Jesteśmy z Wami, rolnicy i hodowcy! Jednym klikiem podpisujesz poparcie petycji rolników’

Jesteśmy z Wami, rolnicy i hodowcy!

CitizenGO zaczął tę petycję do Komisji Europejskiej oraz polskiego komisarza w UE ds. rolnictwa – 19.02.2024

==========================

citizengo.org/podpisz

===================================

My wszyscy, na czele z naszymi rolnikami i hodowcami stoimy w obliczu ogromnego kryzysu! Ostatnia decyzja Komisji Europejskiej, która pozwala na bezcłowy import ukraiński do UE przynajmniej do czerwca 2025 roku, wywołała szerokie zaniepokojenie i protesty. Tysiące rolników i hodowców protestuje właśnie teraz w Polsce, na Węgrzech i w całej Europie przeciwko niebezpiecznym działaniom Komisji Europejskiej!

Polityka Komisji prowadzi do nieuczciwej konkurencji dotyczącej produktów rolnych z Ukrainy, podważa stabilność ekonomiczną naszych rolników i hodowców poprzez zalewanie naszych rynków tańszymi produktami, które nie są poddawane takim samym rygorystycznym standardom, jakich przestrzegają nasi rolnicy. Ponadto, środowisko regulacyjne na Ukrainie w zakresie GMO nie jest zgodne ze standardami UE, co budzi obawy o potencjalny napływ produktów GMO poprzez ich masowy import.

Polityka tzw. Zielonego Ładu Unii Europejskiej pod pretekstem transformacji gospodarek w kierunku neutralności klimatycznej stwarza nowe zagrożenie dla rolnictwa.

  • Ograniczenia w używaniu nawozów, 
  • wymogi przejścia na energię odnawialną 
  • i promowanie mniej intensywnych metod uprawy mogą znacząco zwiększyć koszty produkcji, zagrażając istnieniu wielu gospodarstw. 

Zielona polityka UE, mająca rzekomo na celu promowanie tzw. zrównoważonego rozwoju, jest całkowicie sprzeczna z ekonomicznymi realiami, z jakimi mierzą się rolnicy i hodowcy.

To wszystko pogłębia ich problemy! Podpisując tę petycję adresowaną do Komisji Europejskiej mamy możliwość ich wesprzeć. 

Rolnicy i hodowcy biją na alarm, zwracając uwagę, że wdrażane regulacje będą eskalować koszty działania, zagrażać przetrwaniu wielu gospodarstw i niszczyć tradycyjne rolnictwo.

Wspierajmy z zaangażowaniem naszych rolników i hodowców w ich proteście pamiętając o tym, że ich rola producentów żywności w naszym społeczeństwie jest niezastąpiona.

Czas działać teraz! Podpiszcie petycję, aby domagać się sprawiedliwości dla naszych rolników oraz hodowców i by zapewnić, że Komisja Europejska usłyszy nasz wspólny głos. Naszą petycję kierujemy również do Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa i reprezentanta Polski w UE, który ma dbać o sprawy polskich rolników.

W Polsce, od 9 lutego, rolnicy i hodowcy rozpoczęli serię protestów, które objęły około 300 różnych lokalizacji w całym kraju, co wskazuje na ogromną skalę i determinację tego ruchu. Ich protesty będą trwały 30 dni.

Te masowe mobilizacje, z tysiącami traktorów blokującymi drogi i miasta, takie jak demonstracja w Poznaniu, gdzie aż 1000 traktorów zablokowało główne drogi, są potężnym sygnałem dla polityków i decydentów. Węgierscy rolnicy i hodowcy również rozpoczęli protesty na granicy z Ukrainą, wysyłając jasny komunikat do Komisji Europejskiej mówiący o tym, że również sprzeciwiają się ukraińskiemu dumpingowi i polityce Zielonego Ładu UE.

Jesteśmy przekonani, że UE teraz, bardziej niż kiedykolwiek, musi zwrócić uwagę na te połączone głosy protestu i musi dostosować swoją politykę środowiskową do potrzeb sektora rolnego!

Znajdujemy się w kluczowym momencie, gdy musimy sprzeciwić się szkodliwym działaniom Komisji Europejskiej, aby chronić rolników i hodowców w Polsce!

Sytuacja jest krytyczna. Teraz jest czas, by podjąć działanie. Nie możemy stracić tej okazji. Bruksela już ustąpiła w niektórych obszarach, obawiając się, że protesty rolników mogą negatywnie wpłynąć na nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego.

Dołączcie do protestu naszych rolników i hodowców, podpisując naszą petycję do Komisji Europejskiej. Razem możemy mieć większy wpływ!

Dziękujemy za wsparcie tej ważnej sprawy!

======================================

Petycja do Komisji Europejskiej i polskiego komisarza w UE ds. rolnictwa: apel wsparcia dla polskich rolników i hodowców

My, niżej podpisani, zwracamy się z pilnym apelem do Komisji Europejskiej o rewizję polityki, która negatywnie wpływa na życie naszych rolników i hodowców.

Polityka, która zezwala na bezcłowy import z Ukrainy do czerwca 2025 roku, poważnie zagraża rolnikom w Polsce i w UE, wprowadzając nieuczciwą konkurencję i umożliwiając import produktów, na które nie nałożono takich samych rygorystycznych standardów, jakie obowiązują rolników w UE.

Domagamy się natychmiastowego przeglądu i ponownego zbadania statusu bezcłowego dla importu rolnego z Ukrainy, aby zapewnić uczciwą konkurencję i chronić interesy rolników UE.

Ponadto apelujemy do Komisji Europejskiej o dostosowanie polityki rolnej Agendy 2030 oraz Europejskiego Zielonego Ładu, w taki sposób, aby lepiej odpowiadały one ekonomicznej rzeczywistości rolnictwa. Zapewni to, że dążenie do zrównoważonego rozwoju nie będzie odbywać się kosztem polskich rolników i hodowców.

Nasze wsparcie dla nich jest wyrazem solidarności z tymi, którzy martwią się o swoją przyszłość i zasługują na naszą uwagę oraz ochronę. Ich walka jest naszą walką, ponieważ dostarczają oni wysokiej jakości, lokalne produkty żywnościowe dla nas wszystkich.

Natychmiastowe działanie jest konieczne, aby zapobiec dalszemu krzywdzeniu naszych rolników i by chronić polskie i europejskie rolnictwo.

Apelujemy o to, by Komisja Europejska szybko wzięła pod uwagę nasze obawy i konstruktywnie odpowiedziała na nasze prośby.

Z poważaniem,

[Imię i nazwisko]

====================================

Więcej informacji:

Czego chcą rolnicy? Mapa online protestów 

https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6479405,czego-chca-rolnicy-mapa-online-protestow-20-lutego-100-blokad-strajk-wykaz-miejscowosci-jak-przejechac-aktualizacja.html

Piątkowska – Zboże z Ukrainy nadal dociera na rodzimy rynek

https://www.ppr.pl/wiadomosci/rolnicy-protestuja-w-slusznej-sprawie

Ukraiński portal: napływ ukraińskich towarów powoduje straty dla polskich rolników

https://www.wrp.pl/ukrainski-portal-naplyw-ukrainskich-towarow-powoduje-straty-dla-polskich-rolnikow/

Rolnicy protestują nie tylko w Polsce. Jak wygląda sytuacja w Europie? Wyjaśniamy

https://www.pap.pl/aktualnosci/rolnicy-protestuja-nie-tylko-w-polsce-jak-wyglada-sytuacja-w-europie-wyjasniamy

Janusz Wojciechowski zamienił PSL na PiS. Kim jest komisarz UE ds. rolnictwa?
https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/janusz-wojciechowski-wiek…

Więcej informacji po angielsku:

Węgierscy i polscy rolnicy organizują protest na granicy z Ukrainą – Hungarian and Polish farmers stage protest on border with Ukraine

https://www.euronews.com/2024/02/09/hungarian-and-polish-farmers-stage-protest-on-border-with-ukraine

Węgierscy rolnicy protestują przeciwko nieograniczonym importom z Ukrainy – Hungarian farmers protest over unlimited Ukrainian imports

https://abouthungary.hu/news-in-brief/hungarian-farmers-protest-over-unlimited-ukrainian-imports

Polski rolnicy rozpoczynają 30-dniową blokadę Ukrainy, przejmują ukraińskie zboże do kontroli – Polish farmers begin 30-day blockade of Ukraine, seize Ukrainian grain for inspection 

https://rmx.news/article/polish-farmers-begin-30-day-blockade-of-ukraine-seize-ukrainian-grain-for-inspection/

Zielony Ład czy czerwony alarm? Wieś mówi dość! Tysiące rolników i hodowców protestuje w Polsce, na Węgrzech i w całej Europie przeciwko niebezpiecznym działaniom Komisji Europejskiej.

Tysiące rolników i hodowców protestuje właśnie teraz w Polsce, na Węgrzech i w całej Europie przeciwko niebezpiecznym działaniom Komisji Europejskiej!

Teraz mamy możliwość i szansę wesprzeć naszych rolników i hodowców, podpisując petycję do Komisji Europejskiej, w której domagamy się uczciwej konkurencji i braku dodatkowych obciążeń dla naszych rolników ze strony Unii Europejskiej!

Naszą petycję kierujemy również do Janusza Wojciechowskiego, unijnego komisarza ds. rolnictwa i reprezentanta Polski w UE, który ma dbać o sprawy polskich rolników.

My wszyscy, na czele z naszymi rolnikami i hodowcami stoimy w obliczu ogromnego kryzysu!

Ostatnia decyzja Komisji Europejskiej, która pozwala na bezcłowy import ukraiński do UE przynajmniej do czerwca 2025 roku, wywołała szerokie zaniepokojenie i protesty. 


Polityka Komisji prowadzi do nieuczciwej konkurencji dotyczącej produktów rolnych z Ukrainy, podważa stabilność ekonomiczną naszych rolników poprzez zalewanie naszych rynków tańszymi produktami, które nie są poddawane takim samym rygorystycznym standardom, jakich przestrzegają nasi lokalni rolnicy.

Na dodatek, polityka tzw. Zielonego Ładu Unii Europejskiej pod pretekstem transformacji gospodarek w kierunku neutralności klimatycznej, stwarza nowe zagrożenie dla rolnictwa.

  • Ograniczenia w używaniu nawozów,
  • wymogi przejścia na energię odnawialną
  • i promowanie mniej intensywnych metod uprawy mogą znacząco zwiększyć koszty produkcji, zagrażając istnieniu wielu gospodarstw.

Szczerze mówiąc, polityki zielone UE, mające na celu promowanie tzw. zrównoważonego rozwoju, są całkowicie sprzeczne z ekonomicznymi realiami, z jakimi mierzą się rolnicy i pogłębiają ich problemy!

Przyłącz się do protestu polskich rolników i hodowców podpisując naszą petycję skierowaną do Komisji Europejskiej. Razem możemy wpłynąć na zmianę!

Poprzez tę petycję adresowaną do Komisji Europejskiej mamy możliwość wesprzeć polskich rolników i hodowców.  Oni biją na alarm, zwracając uwagę, że wdrażane regulacje będą eskalować koszty działania, zagrażać przetrwaniu wielu gospodarstw i niszczyć tradycyjne rolnictwo.

Wspierajmy z zaangażowaniem naszych rolników i hodowców w ich proteście pamiętając o tym, że ich rola producentów żywności w naszym społeczeństwie jest niezastąpiona.

W Polsce, od 9 lutego, rolnicy rozpoczęli serię protestów, które objęły około 300 różnych lokalizacji w całym kraju, co wskazuje na ogromną skalę i determinację tego ruchu. Ich protesty będą trwały 30 dni.  Te masowe mobilizacje, z tysiącami traktorów blokujących drogi i miasta, takie jak demonstracja w Poznaniu, gdzie aż 1000 traktorów zablokowało kluczowe arterie komunikacyjne, są potężnym sygnałem dla polityków i decydentów.

Węgierscy rolnicy również rozpoczęli protesty na granicy z Ukrainą, wysyłając jasny komunikat do Komisji Europejskiej mówiący o tym, że również sprzeciwiają się ukraińskiemu dumpingowi i polityce Zielonego Ładu UE.

Jesteśmy przekonani, że UE teraz, bardziej niż kiedykolwiek, musi zwrócić uwagę na te połączone głosy protestu i musi dostosować swoją politykę środowiskową do potrzeb sektora rolnego!

Ogłaszamy czerwony alarm! Dołącz do ruchu wspierającego polskich rolników i hodowców i podpisz naszą petycję JUŻ TERAZ!

Znajdujemy się w kluczowym momencie, gdy musimy stanąć przeciwko szkodliwym działaniom Komisji Europejskiej, aby chronić rolników i hodowców w Polsce!

Sytuacja jest krytyczna.

Teraz jest czas, by podjąć działanie.

Nie możemy stracić tej okazji!

Bruksela już ustąpiła w niektórych obszarach obawiając się, że protesty rolników mogą negatywnie wpłynąć na nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego.

Stań w obronie polskich rolników: Podpisz naszą petycję już teraz, aby domagać się uczciwego handlu i ochrony lokalnego rolnictwa!

Dziękuję, że jesteście Państwo z nami i pomagacie ratować polskich rolników i hodowców!

Sylwia Mleczko z całym zespołem CitizenGO

PS Po podpisaniu petycji, proszę, udostępnij ją swoim przyjaciołom, rodzinie i współpracownikom, aby szerzyć świadomość o problemach, z jakimi borykają się nasi rolnicy i hodowcy. Razem możemy im pomóc; razem możemy pomóc naszemu narodowi!

Więcej informacji:

Czego chcą rolnicy? Mapa online protestów

https://www.infor.pl/prawo/nowosci-prawne/6479405,czego-chca-rolnicy-mapa-online-protestow-20-lutego-100-blokad-strajk-wykaz-miejscowosci-jak-przejechac-aktualizacja.html

Piątkowska – Zboże z Ukrainy nadal dociera na rodzimy rynek

https://www.ppr.pl/wiadomosci/rolnicy-protestuja-w-slusznej-sprawie

Ukraiński portal: napływ ukraińskich towarów powoduje straty dla polskich rolników

Rolnicy protestują nie tylko w Polsce. Jak wygląda sytuacja w Europie? Wyjaśniamy

https://www.pap.pl/aktualnosci/rolnicy-protestuja-nie-tylko-w-polsce-jak-wyglada-sytuacja-w-europie-wyjasniamy

Janusz Wojciechowski zamienił PSL na PiS. Kim jest komisarz UE ds. rolnictwa?

https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/janusz-wojciechowski-wiek-rodzina-komisja-ds-rolnictwa-kim-jest-posel-pis


Więcej informacji po angielsku:

Węgierscy i polscy rolnicy organizują protest na granicy z Ukrainą – Hungarian and Polish farmers stage protest on border with Ukraine

https://www.euronews.com/2024/02/09/hungarian-and-polish-farmers-stage-protest-on-border-with-ukraine

Same fakty. Węgiel, ekologia, CO2. Ufff !! Jesteśmy uratowani i to wszystko dzięki Unii Europejskiej.

Same fakty. Węgiel, ekologia, CO2. Ufff !! Jesteśmy uratowani i to wszystko dzięki Unii Europejskiej.

[z internetu]

Chińscy górnicy w cztery dni wydobywają więcej węgla niż Polska przez cały rok – 13 mln ton dziennie! 

Powtórzę 13 milionów ton dziennie. 13 milionów ton węgla każdego dnia. I to przecież nie po to żeby z niego robić zupę.

Przez 12 miesięcy Pekin wykopał ponad 4,6 mld ton “czarnego złota”. Dla porównania w 2023 roku polskie kopalnie zdołały wydobyć zaledwie około 49 mln ton węgla kamiennego. 

Chińczycy cały czas budują NOWE elektrownie węglowe i nie płacą za emisję CO2 do wspólnego powietrza.

Nikt nie płaci oprócz krajów Unii Europejskiej😀, taka ciekawostka jakby ktoś nie wiedział.

W Stanach Zjednoczonych natomiast NOWO powstająca fabryka baterii do samochodów elektrycznych będzie zasilana elektrownią węglową (podstawa przecież w dzisiejszych czasach to ekologia😄).

Podobno przy sprzyjających wiatrach dociera do nas do Polski piasek z Sahary, a pył wulkaniczny z wybuchu wulkanu na Islandii okrążył ziemię 2,5 razy zanim opadł ale zanieczyszczenia z Chin, Rosji, Indii, Ukrainy no na pewno do nas się nie dostaną, no na bank jesteśmy bezpieczni.

Ufff, od razu zrobiłem się zdrowszy a i planeta się nie spali.

Jesteśmy uratowani i to wszystko dzięki Unii Europejskiej.

Nowy “Traktat UE” ma być traktatem rozbiorowym państw, w tym Polski.

Autor: Redakcja , 14 lutego 2024 Nowy Traktat UE ma być traktatem rozbiorowym Polski !

To nie będzie referendum pomiędzy Europą a stepami Azji. To będzie referendum, które będzie Traktatem Rozbiorowym po którym Polska może już na mapę świata nie wrócić.

Ja nie mam cienia wątpliwości, że rząd Donalda Tuska ma jasne zadanie: doprowadzić do tego, by Polacy podpisali się pod Traktatem Rozbiorowym.

– twierdzi Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris podczas rozmowy w PCh24TV

Władza Unii, w praktyce Niemców i ich sojuszników będzie oznaczać większą władzę i dominację niż ma aktualnie Berlin nad swoimi landami lub władza centralna USA nad poszczególnymi stanami.

“Polityka klimatyczna zgodnie z propozycjami traktatowymi ma się stać wyłączną kompetencją UE.

(…) Traktaty wprowadzają jako zasadę UE walkę ze zmianami klimatycznymi. To oczywiście jest zasada, która przyjmuje ideologiczną tezę za pewnik – o tym, że mamy do czynienia z antropogeniczną zmianą klimatu i można ją powstrzymać… ale jednocześnie jest to teza całkowicie sprzeczna z innym założeniem, które dotychczas obowiązywało – UE była po to, aby zapewnić wzrost. Teraz ważniejsze od wzrostu jest to, aby nie zmieniał się klimat…”

Manipulowanie emocjami Polaków

“W ciągu dwóch lat zostanie rozpisane referendum… i stopień rozchwiania Polski… bezprawie, którego teraz doświadczamy ma odebrać Polakom poczucie bezpieczeństwa. My jako naród mamy stanąć na krawędzi przepaści i oczekiwać zbawienia, zapewnienia bezpieczeństwo tylko od międzynarodowych struktur”.

Najbliższe dwa lata to czas chaosu, to czas ataku na wszystko co polskie…

Zacznijmy informować siebie nawzajem na spotkaniach rodzinnych, wśród przyjaciół, w pracy co się dzieje, co się święci – apeluje prezes Ordo Iuris.

To nie będzie referendum pomiędzy Europą a stepami Azji

To będzie referendum, które będzie Traktatem Rozbiorowym po którym Polska może już na mapę świata nie wrócić.

https://youtube.com/watch?v=D5EmKrNYWaE%3Fstart%3D713%26feature%3Doembed

Po co nam suwerenność? Raport Ordo Iuris na temat reformy traktatów unijnych

· Procedowane zmiany mogą doprowadzić do znacznego ograniczenia suwerenności Polski w kluczowych obszarach, takich jak polityka międzynarodowa, zdrowie, ochrona granic czy polityka walutowa.

· Skutkiem wdrożenia reformy może być m.in. przejęcie przez Unię dowodzenia nad siłami zbrojnymi Polski, zastąpienie polskich misji dyplomatycznych służbami unijnymi czy oddanie Brukseli kontroli nad przepływem imigrantów.

· Unia Europejska będzie mogła przejąć także nadzór nad kluczowymi gałęziami polskiego przemysłu oraz nabyć wyłączną kompetencję w zakresie zawierania porozumień dotyczących ochrony klimatu.

· Reforma może skutkować również narzuceniem państwom członkowskim akceptacji aborcji, surogacji, eutanazji czy permisywnej edukacji seksualnej.

· Raport został zaprezentowany podczas konferencji prasowej.

PRZECZYTAJ RAPORT – LINK

Orbán: Rosja nigdy nie zaakceptuje obecności na swoich granicach członka UE i NATO, takiego jak Ukraina.

Orbán: Serbię trzeba jak najszybciej przyjąć do Unii Europejskiej

13.02.2024 nczas/orban

Premier Węgier Viktor Orban. Foto: PAP
Premier Węgier Viktor Orban. Foto: PAP

– Jeśli nie zintegrujemy Serbii [z Unią Europejską] tak szybko, jak to możliwe, stracimy ją – uważa premier Węgier Viktor Orbán.

W rozmowie z byłym kanclerzem Austrii Wolfgangiem Schüsselem dla magazynu „European Voices” premier Węgier Viktor Orbán stwierdził, że zanim Unia Europejska zostanie poszerzona o Ukrainę, powinna najpierw zająć się Serbią.

Zdaniem szefa budapesztańskiego rządu jest to ostatni dzwonek, by sięgnąć po to bałkańskie państwo, bo apetyt na nie mają także inne duże podmioty międzynarodowe i strefy wpływów.

– Musimy dokończyć stare zadanie, zanim rozpoczniemy nowe rozszerzenie UE o Ukrainę. Jeśli nie zintegrujemy Serbii tak szybko, jak to możliwe, stracimy ją. Serbia ma inne możliwości. Właśnie zawarła umowę o wolnym handlu z Chinami stwierdził Orbán.

Z kolei w kontekście przyjęcia Ukrainy do UE Orbán stwierdził, że „czy podoba się to Ukraińcom, czy nie, Ukraina jest na mapie tam, gdzie jest” i powinna pełnić rolę bufora między UE a Federacją Rosyjską.

– Jeśli tak się nie stanie, Ukraina będzie nadal tracić terytorium. Rosja będzie niszczyć ją raz za razem. Rosja nigdy nie zaakceptuje obecności na swoich granicach członka UE i NATO, takiego jak Ukraina. Nigdy – stwierdził premier Węgier.

Jeśli zaś chodzi o ew. atak Rosji na inne państwa, to według Orbána „nie ma niebezpieczeństwa, że ​​Rosja zaatakuje państwo członkowskie NATO”.

Jednocześnie, zdaniem budapesztańskiego polityka, „my, Europejczycy, nie jesteśmy wystarczająco silni, aby Rosjanie traktowali nas poważnie”.

– To jest gra o władzę. To jest wojna – powiedział Orbán.

Limit pestycydu chloropiryfosu w mące z Ukrainy przekroczony sześciokrotnie. Inspekcja w Czechach skonfiskowała.

Limit pestycydu chloropiryfosu w mące z Ukrainy przekroczony sześciokrotnie.

Inspekcja w Czechach skonfiskowała mąkę z Ukrainy

18.01.2024 parlamentnilisty.cz/Sestinasobne-prekroceno-Inspekce-vyhmatla-mouku-z-Ukrajiny

Limit pozostałości pestycydu chloropiryfosu został przekroczony sześciokrotnie. Tak informuje komunikat Czeskiej Inspekcji Rolno-Spożywczej (SZPI), która „zajęła” importowaną z Ukrainy mąkę. Próbkę pobrano w listopadzie ubiegłego roku. Inspektorat na swojej stronie internetowej podaje, że była to ilość 24 tys. kg.

Rolnicy z krajów Grupy Wyszehradzkiej od dawna ostrzegają przed ukraińskimi produktami.

 Udział przekroczony sześciokrotnie. Inspekcja w Czechach skonfiskowała mąkę z Ukrainy

Import zboża i jego produktów z Ukrainy do Czech jest częstą kością niezgody między naszymi rolnikami a rządem lub jego urzędnikami.

„Nie ma powodu, aby Republika Czeska miała zakazywać importu tych produktów, tak jak zrobiła to Polska, Słowacja i inne kraje” – oświadczył wiosną ubiegłego roku dla czeskiej telewizji ówczesny minister rolnictwa Zdeněk Nekula (KDU-ČSL), odnosząc się do testów przeprowadzonych „nie stwierdziła żadnych wad” importowanego zboża i produktów z nim związanych.

„Import ukraińskiego zboża do UE w dalszym ciągu ma bardzo negatywny wpływ na czeskich rolników i może znacząco wpłynąć na mniejszych rolników” – serwer Zemědělec.cz skomentował sytuację jesienią.

Prawdopodobnie na tej samej zasadzie, w trosce o los lokalnych plantatorów zbóż, część krajów UE po złagodzeniu ogólnounijnego ograniczenia wprowadziła zakaz importu ukraińskiego zboża. Ale wśród nich nie było Czech.

Jednak import zbóż i produktów zbożowych oraz jego wpływ na sprzedaż lokalnych rolników to nie jedyny problem. Z punktu widzenia konsumentów zdecydowanie ważniejsza wydaje się jakość importowanego asortymentu.

Często jest to kwestionowane, głównie poprzez wskazanie wysokich wartości substancji zabronionych, które zawierają ukraińskie towary.

Sytuacji zapewne nie złagodzą nawet najnowsze ustalenia Państwowej Inspekcji Rolno-Spożywczej (SZPI), które opublikowała na swoim serwerze PotravinyNaPranýři.cz, a które dotyczyły importowanej ukraińskiej mąki.

Często jest to kwestionowane, głównie poprzez wskazanie wysokich wartości substancji zabronionych, które zawierają ukraińskie towary.

Sytuacji zapewne nie złagodzą nawet najnowsze ustalenia Państwowej Inspekcji Rolno-Spożywczej (SZPI), które opublikowała na swoim serwerze PotravinyNaPranýři.cz, a które dotyczyły importowanej ukraińskiej mąki.

Zwykła mąka pszenna jasna”

Tak brzmi pełny opis badanej próbki, która została pobrana jesienią 2023 roku od ukraińskiego importera zboża ALTIN JM GROUP i opublikowana w tym tygodniu.

A znalezisko? Alarmujące!

„Maksymalny limit pozostałości pestycydu chloropiryfosu w żywności został przekroczony prawie sześciokrotnie”.

A jaki to rodzaj substancji?

Jest to insektycyd fosforoorganiczny, który jest toksyczny i pozostaje w glebie, wodzie, drewnie itp. przez tygodnie.

Jego wpływ na człowieka z pewnością nie jest bez znaczenia, dlatego w przeszłości był zakazany. Zaburza pracę hormonów w organizmie człowieka, powoduje zaburzenia snu, zaburzenia pamięci, dezorientację, bóle głowy, a nawet zaburzenia mowy.

W przypadku ostrego zatrucia blokuje działanie kluczowego enzymu niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania acetylocholiny – jednego z tzw. neuroprzekaźników w naszym układzie nerwowym.

Właśnie dlatego podobne substancje chemiczne z grupy fosforanów organicznych zostały przekształcone w broń chemiczną, na przykład substancje paraliżujące nerwy, znane jako sarin, soman, tabun lub VX.

Naukowcy odkryli, że u dzieci narażenie na chloropiryfos podczas rozwoju w łonie matki może być powiązane z ich intelektem, pamięcią i innymi zdolnościami psychologicznymi. W grupie dzieci bardziej narażonych na działanie chloropiryfosu badanie wykazało widoczne zmiany na powierzchni mózgu z nieprawidłowym powiększeniem niektórych obszarów i zmniejszeniem innych.

Dodajmy, że już w grudniu ubiegłego roku, jak podaje portal Izba Rolnicza, na spotkaniu organizacji zrzeszających rolników z Czech, Węgier, Polski i Słowacji uzgodniono, że konieczne jest rozwiązanie problemu importu produktów rolnych z Ukrainy, które pomimo pierwotnego zamierzenia Komisji Europejskiej, aby ułatwić Ukrainie eksport do tradycyjnych odbiorców, trafiają na rynek europejski.

Dlatego też wezwali swoje rządy krajowe do wspólnego działania i obrony interesów rolników i producentów żywności w Brukseli. Komunikat podpisali przedstawiciele Słowackiej Izby Rolniczo-Spożywczej, Polskiej Rady Krajowej Izb Rolniczych i węgierskiej Nemzeti Agrárgazdasági Kamara.

Cała Unia omija swoje sankcje na Rosję

Cała Unia omija swoje sankcje na Rosję

Łukasz Wilkowicz 15 stycznia 2024, dziennik/cala-unia-omija-swoje-sankcje-na-rosje

przyczepa tir
przyczepa tir / ShutterStock

Bezpośrednia sprzedaż mocno spadła, ale wyraźnie wzrósł eksport do Azji Centralnej i na Kaukaz.

Kraje Unii Europejskiej po rosyjskiej agresji na Ukrainę z jednej strony nakładają na Moskwę kolejne sankcje, ograniczając możliwości eksportu towarów na tamtejszy rynek, a z drugiej – firmy z państw UE te sankcje obchodzą, sprzedając swoje wyroby do państw sąsiadujących z Rosją, skąd prawdopodobnie trafiają one na zakazany rynek. Do takiego wniosku prowadzi analiza danych na temat obrotów handlowych z takimi państwami, jak Azerbejdżan, Kazachstan czy Kirgistan.

Kilka dni temu o sprawie przypomniał Robin Brooks, główny ekonomista Instytutu Finansów Międzynarodowych, globalnego stowarzyszenia branżowego z siedzibą w Waszyngtonie. Na tapetę wziął nasz kraj. “Polski eksport do Kirgistanu zwiększył się o 1900 proc. od czasu inwazji Rosji na Ukrainę. Nie ma możliwości, żeby te towary były przeznaczone do krajowego użytku w Kirgistanie. Oczywiście trafiają do Rosji, gdzie pomagają utrzymać w ruchu wojenną gospodarkę Putina. UE przymyka na to oko…” – napisał w serwisie X.

„Dezinformacja na skalę przemysłową” czyli priorytety elit z Davos

„Dezinformacja na skalę przemysłową” czyli priorytety elit z Davos

Autor: AlterCabrio , 17 stycznia 2024

„Głównym zmartwieniem na najbliższe dwa lata nie są konflikty ani klimat, lecz dezinformacja” – oznajmiła von der Leyen(…) „Chociaż rządy dysponują wieloma środkami nacisku pozwalającymi stawić czoła wielkim wyzwaniom naszych czasów, ale to przedsiębiorstwa [sic] dysponują innowacjami, technologią i talentami, aby dostarczać rozwiązania, których potrzebujemy, aby walczyć z zagrożeniami, takimi jak zmiany klimatu czy dezinformacja na skalę przemysłową”

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Wideo: Przewodnicząca UE wzywa do globalistycznej kontroli nad wszystkimi informacjami

Mówi elicie Davos, że ich najwyższym priorytetem powinna być „dezinformacja na skalę przemysłową”

We wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zwróciła się do elit na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, wzywając do nadrzędnej globalistycznej kontroli nad przepływem wszystkich informacji w epoce cyfrowej.

„Głównym zmartwieniem na najbliższe dwa lata nie są konflikty ani klimat, lecz dezinformacja” – oznajmiła von der Leyen, dodając: „Granica między byciem «online» a «offline» staje się coraz cieńsza, a jest to jeszcze ważniejsze w erze generatywnej sztucznej inteligencji”.

Zwracając się do elity per „Ekscelencje” i we wstępie osobiście zwracając się per „drogi” do Klausa Schwaba, von der Leyen wezwała ponadto do opracowania „nowych globalnych ram dotyczących zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją” i obietnicy „przyspieszenia globalnej współpracy”, aby zapobiegać rozpowszechnianiu „dezinformacji” (informacji, o których nie chcą, abyś wiedział).

Kontynuowała: „Wiele rozwiązań leży nie tylko we współpracy krajów, ale, co najważniejsze, we współpracy przedsiębiorstw i rządów, przedsiębiorstw i demokracji”, dodając, że ​​„Chociaż rządy dysponują wieloma środkami nacisku pozwalającymi stawić czoła wielkim wyzwaniom naszych czasów, ale to przedsiębiorstwa [sic] dysponują innowacjami, technologią i talentami, aby dostarczać rozwiązania, których potrzebujemy, aby walczyć z zagrożeniami, takimi jak zmiany klimatu czy dezinformacja na skalę przemysłową”.

Ponadto von der Leyen stwierdziła, że ​​rok 2024 to „największy rok wyborczy w historii” i wyraziła obawę, że „wolność wiąże się z ryzykiem”.

„Zawsze znajdą się tacy, którzy będą próbowali wykorzystać naszą otwartość, zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Zawsze będą próby wytrącenia nas z właściwej ścieżki. Na przykład dezinformacją” – dodała.

Zachwalała także unijną ustawę o usługach cyfrowych [EU Digital Services Act], która pod pozorem zapobiegania „mowie nienawiści” ustanawia kontrolę nad wszystkimi informacjami na platformach mediów społecznościowych.

„W naszej ustawie o usługach cyfrowych zdefiniowaliśmy odpowiedzialność dużych platform internetowych za treści, które promują i propagują” – przechwalała się von der Leyen.

Na koniec wnioskowała, że „nie ma wątpliwości, że stoimy przed największym w epoce powojennej ryzykiem dla porządku światowego. Jednak moim zdaniem nie ma także wątpliwości, że możemy iść naprzód z optymizmem i determinacją”.

Nie ma wątpliwości, że celem numer jeden tych niewybranych technokratów jest Elon Musk i X [TT], biorąc pod uwagę, że mają już w kieszeni wszystkie inne główne platformy.

https://modernity.news/2024/01/16/video-globalist-wef-speaker-complains-elon-musks-x-is-toxic-and-scary/embed/#?secret=0cZsCDiQQE

Podczas zeszłorocznej konferencji WEF Věra Jourová, posiadająca niesamowicie orwellowski tytuł wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej ds. Wartości i Przejrzystości, skomentowała, że ​​„absolutyzm wolności słowa” Muska nie współgra z nowymi przepisami UE dotyczącymi Internetu.

„Nasz przekaz był jasny: mamy zasady, których należy przestrzegać, w przeciwnym razie zostaną nałożone sankcje” – oświadczyła Jourová, dodając: „Czas Dzikiego Zachodu się skończył” i miała jeszcze czelność oznajmić, że my także <jesteśmy obrońcami> wolności słowa.

W tym roku w Davos Jourová spotykała się między innymi z szefami Meta i YouTube, aby upewnić się, że „przestrzegają zasad”:

_____________

https://x.com/VeraJourova/status/1747299518628913648?s=20

Video: EU President Calls For Globalist Control Over All Information, Steve Watson, 17th January 2024

ETS 2 to kolejny gwóźdź do trumny w ogrzewaniu domów. Jednak ta trumna zbudowana jest z wielu gwoździ i desek.

ETS 2: będzie opłata emisyjna od węgla, gazu i oleju opałowego

14 stycznia 2024 czysteogrzewanie

Właściciele budynków zapłacą za emisję CO2 ze spalania paliw kopalnych, podobnie jak (od lat już) płaci energetyka przemysłowa. Od 2027 roku podrożeją węgiel, gaz i olej opałowy – a rok wcześniej wystartuje fundusz wsparcia (hojniejszy niż program Czyste Powietrze) pomagający w termomodernizacji tym gospodarstwom domowym, których na to nie stać.

ETS 2 najmocniej podniesie cenę węgla – o ok. 30% względem dzisiejszej ceny ~1500zł/t. Zarazem nie dotknie w ogóle drewna i pomp ciepła – ale drewno podrożeje pośrednio, przez zwiększony popyt, zaś energetyka wymaga inwestycji, więc nic nie wskazuje, żeby prąd miał wrócić do cen sprzed kilku lat.

Jedyne, co daje teraz pewność stabilnych kosztów ogrzewania na lata – to własne źródło taniej biomasy (np. kawałek lasu). Ale i tu miejscami na przeszkodzie może stanąć uchwała antysmogowa z zakazem palenia drewnem. Ograniczenia w tym względzie wprowadzono w czterech województwach (szczegóły poniżej).

To już (prawie) pewne

Polski samotny sprzeciw nic nie dał. ETS 2 to już obowiązujące prawo. Za 2 lata wystartuje fundusz wsparcia w termomodernizacji a za 3 lata o tej porze zapłacimy więcej kupując węgiel, gaz lub olej opałowy.

Cel jest szczytny: by nasze domy były zdrowe i tanie w utrzymaniu – zużywały możliwie mało energii, w tym większość ze źródeł odnawialnych. Problem jednak w początkowych kosztach dostosowania się do tego standardu, które przekraczają możliwości wielu Polaków. I choć tym razem w pakiecie przewidziano wsparcie – istnieje obawa, że dotacje pójdą nie tam, gdzie są najbardziej potrzebne, podczas gdy rodziny dotknięte ubóstwem energetycznym mogą utknąć w spirali rosnących cen paliw kopalnych.

Jak na razie o ETS 2 mówi się u nas równie niewiele jak swego czasu o uchwałach antysmogowych. I pewnie analogicznie do tego tematu, wielkie zaskoczenie nastąpi 2. stycznia 2027 gdy pierwsi klienci zobaczą nowe ceny węgla na składach opału.

Wysokość opłaty ETS 2

Opłata emisyjna ETS 2 dotyczy tony wyemitowanego kopalnego CO2 i początkowo ma wynosić max. 45 euro. Ilość CO2 wytworzonego ze spalenia jednostki paliwa jest różna dla każdego z paliw kopalnych. Przeliczając opłatę na jednostki paliwa, przy kursie euro 4,5zł otrzymujemy około:

  • +500zł za tonę węgla kamiennego
  • +4gr/kWh gazu ziemnego lub płynnego
  • +5gr/l oleju opałowego

ETS 2 to nie jest opłata w stałej kwocie – to system handlu emisjami. Jedynie w pierwszych latach (podobno do 2030) ma istnieć hamulec bezpieczeństwa na poziomie 45 euro. Później cena emisji będzie wzrastać.

Na ponoszony koszt opłaty emisyjnej wpływ będzie miała nie tylko sama kwota opłaty, ale także realna sprawność urządzenia spalającego paliwo kopalne. Potencjalnie najgorszą sprawność mają kotły węglowe:

  • stare kopcące rupiecie (które teoretycznie powinny wymrzeć do 2027 roku, ale praktyka pokazuje, że niekoniecznie zdążą)
  • albo i kotły Ecodesign, ale kopcące, bo obsługiwane totalnie niepoprawnie
  • przewymiarowane
  • bez bufora ciepła.

Posiadacze takich kotłów zapłacą najwięcej, bo znaczna część opału się u nich marnuje – a więc muszą go kupić więcej niż potrzeba.

Wsparcie będzie, ale dla kogo i ile?

W pakiecie z opłatą ETS 2 przewidziano wsparcie na termomodernizację i ograniczenie zużycia paliw kopalnych dla gospodarstw domowych dotkniętych ubóstwem energetycznym. Jest pewne, że to wsparcie będzie, bo zapisano je w unijnym prawie wprowadzającym ETS 2, ale:

  • nie wiadomo, kto i na jakich zasadach będzie do niego uprawniony – a po naszym programie Czyste Powietrze wiemy, że kryteria i procedury można tak skonstruować, by pięknie wyglądały, ale by niewielu się kwalifikowało i było w stanie je przejść;
  • znana jest ogólna kwota, jaka przypadnie Polsce w pierwszych pięciu latach działania ETS 2: jakoby ok. 70 miliardów złotych – to więcej niż budżet programu Czyste Powietrze (108 mld zł na 10 lat)

Nie jest źle, ale nie jest też dobrze. Można powiedzieć, że jest średnio: będzie niemałe wsparcie, ale nie wiadomo, czy tym razem wreszcie trafi do tych, którzy go najbardziej potrzebują.

Jak się przygotować na ETS 2

ETS 2 nie wymaga kolejnej wymiany źródła ciepła ani całkowitego odejścia od spalania węgla czy gazu. Jest kilka sposobów znacznego obniżenia zużycia paliw kopalnych poprzez stosunkowo niewielkie inwestycje, przykładowo:

  • Dogrzewanie klimatyzacją. Daje najlepszy stosunek koszt/efekt, bowiem klimatyzatory są bardzo tanie (od 2-3 tys. zł) a ich efektywność w dodatnich temperaturach jest wyższa niż pomp ciepła powietrze/woda – jako że grzeją powietrze do 20-kilku stopni a nie wodę w instalacji grzewczej, która zawsze jest cieplejsza (min. 30 stopni w podłogówce).
  • Mała pompa ciepła jako dodatek do kotła. Jest na rynku sporo tanich chińskich pomp ciepła, które na mrozie radzą sobie raczej marnie, ale mogą się świetnie spisać jako dodatkowe źródło ciepła obniżające zużycie węgla lub gazu w temperaturach dodatnich.
  • Kolektory słoneczne lub pompa ciepła do podgrzewania ciepłej wody latem. Inwestycja w granicach ~5000zł pokrywa ok. 50% rocznego zapotrzebowania na ciepłą wodę.
  • Termomodernizacja (choćby częściowa). Czymkolwiek ogrzewasz – zawsze warto inwestować w zmniejszanie zużycia energii. Choćby w tempie np. wymiany paru okien rocznie.

Kolizja z uchwałami antysmogowymi

Nietrudno zauważyć, że ETS 2 idzie w poprzek krajowych uchwał antysmogowych: nakłada opłatę emisyjną na gaz – od kilku lat lansowany w Polsce jako “paliwo idealne bo nie dymi!” – a preferuje drewno i inne rodzaje biomasy – u nas okładane kijami ograniczeń i zakazów w imię walki ze smogiem.

Istniejące (obowiązujące i przyszłe) zakazy palenia drewnem w Polsce:

  • Kraków – całkowity zakaz
  • Sopot – dozwolone tylko kominki Ecodesign
  • wszystkie miasta w woj. pomorskim – zakaz kotłów na biomasę w zasięgu sieci gazowej, dozwolone kominki Ecodesign
  • strefy ochrony uzdrowiskowej A i B dolnośląskich uzdrowisk – zakaz kotłów na biomasę zawsze, również w przypadku braku sieci gazowej/ciepłowniczej, możliwe używanie kominków Ecodesign
  • Wrocław i strefy ochrony uzdrowiskowej C dolnośląskich uzdrowisk – zakaz kotłów na biomasę w zasięgu sieci gazowej/ciepłowniczej, możliwe używanie kominków Ecodesign
  • całe woj. świętokrzyskie – całkowity zakaz kotłów na biomasę i kominków w zasięgu sieci gazowej lub ciepłowniczej, ale zainstalowane przed 2026 r. kotły i kominki Ecodesign mogą pracować do końca swoich dni.
  • całe woj. lubelskie – zakaz montażu kotłów na drewno / pellet w nowych budynkach.

Przepisy zakazujące drewna są efektem mizernej wiedzy dziedzinowej urzędników, lobbingu podszytych gazem “ekologów”, ale przede wszystkim fatalnej, koszmarnej i nagannej kultury palenia drewnem w Polsce. Wystarczy wziąć laika na spacer po dowolnej polskiej miejscowości zimą po godzinie 16-tej, by wrócił z niego jako zwolennik całkowitego zakazu palenia czymkolwiek, z drewnem włącznie.

W Europie palenie drewnem wygląda zupełnie inaczej – zostało ucywilizowane 20-30 lat wcześniej niż u nas. Dlatego UE z zasady nie ma nic przeciw drewnu, pelletowi i innym rodzajom biomasy, zwłaszcza że są to źródła energii odnawialnej pomagające w odchodzeniu od paliw kopalnych.

Uchwały antysmogowe to nie wyrok. Każdą z nich może zmienić odpowiednio duża i zdeterminowana grupa mieszkańców miasta/województwa. Problem w tym, że ludzie najczęściej nic o uchwałach nie wiedzą dopóki nie minie jakiś termin wymiany – albo też nie ma liderów ni organizacji, które by umiejętnie pociągnęły działania na rzecz zmian. Co ciekawe: tacy liderzy i organizacje bez trudu się znalazły przy temacie stref czystego transportu – bo ten temat grzeje znacznie szersze masy do znacznie wyższych temperatur…

Szlak został przetarty w Małopolsce: wiemy już, że obywatelska inicjatywa uchwałodawcza to nie jest właściwa droga zmiany uchwały, bowiem z interpretacji prawa wynika, jakoby tylko zarząd województwa mógł wyjść z projektem zmiany uchwały. A zarząd można zmotywować np. poprzez wystosowanie petycji. Kilka tysięcy podpisów pod petycją sprawi, że zarząd województwa nie będzie mógł jej łatwo zignorować.

Najłatwiejszym sposobem wpływania na kształt uchwał antysmogowych pozostają konsultacje społeczne przy okazji wprowadzania lub zmiany uchwał. To w taki sposób parę lat temu branża kominkowo-zduńska oraz Polskie Forum Klimatyczne zablokowały pomysł całkowitego zakazu palenia drewnem w całym woj. mazowieckim.

Po co to wszystko?

Unijne działania ku ograniczeniu zużycia paliw kopalnych najczęściej wyjaśnia się u nas klimatem, bo tak najłatwiej wyśmiać ich sens. Tymczasem to jest tylko jeden z aspektów sprawy.

Rzadko mówi się o tym, że kraje Europy (Polski nie wyłączając) są ogromnie uzależnione od importu paliw kopalnych i płacą za ten import astronomiczne kwoty. Importować muszą, bo własnego gazu i ropy (już / prawie) nie mają. U nas podobnie rzecz ma się z węglem do ogrzewania domów: większość musimy importować i ten stan rzeczy od lat nie zmienia się na lepsze, mało tego: zmienia się na gorsze.

Unia Europejska importuje ponad 90% ropy i ponad 80% gazu ziemnego. Źródło: Eurostat

Poniższy wykres podaje kwoty, jakie Unia płaci za importowane surowce:

  • w normalnych latach 2019 i 2021 było to ok. 300 miliardów euro / rok
  • w wojennym kryzysie 2022 roku było to ok. 700 miliardów euro / rok
  • w 2023 roku surowce potaniały i teraz Unia płaci tylko ok. 400 mld euro / rok.

Dla porównania: całość wydatków w budżecie Polski na 2024 rok to ~200 miliardów euro a cały unijny fundusz odbudowy po pandemii (u nas znany jako KPO) to ~800 mld euro.

Wartość importu surowców energetycznych do UE – średnie miesięczne. Źródło: Eurostat

Co złego jest w imporcie?

  • budujemy cudze gospodarki kosztem własnej – ogromne środki wysyłamy na zewnątrz; jest to niekorzystne nawet gdy pieniądze płyną do krajów “względnie przyjaznych”.
  • ryzyko zmiany ceny, zakłócenia lub przerwania dostaw – mieliśmy przykład w 2022 roku, gdy nagle trzeba było znaleźć alternatywne źródła gazu i ropy, co wiązało się z ogromnymi kosztami i widmem niedogrzanych domów w zimie. Poza tym widzimy w tych ciekawych czasach, że kanały sueskie się czasem blokują, statki są napadane przez piratów a gazociągi na dnie morza nagle robią “bum!”.

Z powyższych powodów różne kraje Unii Europejskiej od kilkunastu lat podejmowały kroki w kierunku ograniczenia zużycia paliw kopalnych do ogrzewania domów. Przodowały w tym te z nich, którym zaciskała się na szyi pętla wyczerpujących się własnych złóż:

  • Dania – zupełne odejście od gazu do 2030
  • Holandia – to samo, tyle że do 2050
  • Niemcy, Francja – zakaz instalowania ogrzewania gazowego / olejowego od ok. 2020 roku.

Długo jednak nie było spójnych działań w skali całej Unii. Wszystko zmienił rok 2022. Zależność od importu kopalin zabolała Europę jak nigdy – więc i działania na rzecz rezygnacji z paliw kopalnych nabrały niebywałego przyspieszenia. Jednym z efektów jest właśnie ETS 2.

Również w śpiącej na węglu Polsce importujemy większość węgla zdatnego do domowych kotłowni – to też powinno być jasne po 2022.

Rodzime górnictwo:

  • wydobywa coraz mniej i coraz drożej,
  • a to, co wydobywa, jest coraz mniej zdatne do spalania w domowych kotłach – z przyczyn czysto naturalnych: coraz większe głębokości.

Wszystko to razem powoduje, że w ogrzewaniu domów coraz bardziej wisimy na imporcie. Dlaczego tak jest, że nie jesteśmy w stanie pokryć zapotrzebowania na węgiel do domowych kotłów z własnego wydobycia – nie mam pojęcia. Natomiast taki jest fakt, na który my, szarzy konsumenci, nie mamy wpływu.

Źródło: wysokienapiecie.pl

ETS 2 to kolejny gwóźdź do trumny węgla w ogrzewaniu polskich domów. Jednak ta trumna zbudowana jest z wielu gwoździ i desek.

Tolerowanie ”demokracji po stalinowsku” w Polsce – wg UE ma doprowadzić nas do unijnego rozbioru.

Tolerowanie demokracji po stalinowsku” w Polsce – wg UE ma doprowadzić do unijnego rozbioru.

Mec. Jerzy Kwaśniewski: Chaos w Polsce może zakończyć się „unijnym rozbiorem”

pch/chaos-w-polsce-moze-zakonczyc-sie-unijnym-rozbiorem

Tak długo, jak dopuszczalnym rozwiązaniem jest przemoc, nie ma żadnej konstytucyjnej drogi naprawienia prawnego chaosu w Polsce. Brukselskie elity patrzą na to, co robi Donald Tusk, z wielką sympatią, mając nadzieję, że Polacy stracą zaufanie do instytucji własnego państwa i zgodzą się na projekt centralizacji Unii Europejskiej, czyli de facto swoisty unijny rozbiór. Mówił o tym w rozmowie z red. Łukaszem Karpielem w PCh24 TV mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris. 

Mamy do czynienia z wydarzeniami, których nigdy nie doświadczaliśmy w wolnej Polsce. Ważnie wybrane władze państwowe nie tylko ignorują ważne werdykty sądu czy ważne decyzje prezydenta Rzeczpospolitej, ale naruszają też bardzo szczególny szacunek wobec Głowy Państwa, która jako symbol jedności narodowej jest w Polsce strażnikiem Konstytucji i łączy w sobie elementy wszystkich władz: sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej – powiedział gość programu „Prawy Prosty”.

Najazd policji na Pałac Prezydencki i porwanie stamtąd dwóch posłów objętych prezydenckim aktem łaski – to działania skandaliczne i bezprawne – powiedział. – To wyzwanie rzucone nie tylko Prezydentowi, ale również Sądowi Najwyższemu i Trybunałowi Konstytucyjnemu, bo wszystkie organy wyraźnie wskazywały na skutki aktu ułaskawienia sprzed ośmiu lat– wskazał.

Nie upatrywałbym źródeł tego kryzysu w Konstytucji. Źródła tego kryzysu są bardzo konkretne – to konkretna osoba. Jest nią Donald Tusk. To Donald Tusk doprowadził do pożaru, do sytuacji, w której polski ustrój i polska praworządność płoną. Nie ma żadnej symetrii pomiędzy naruszeniami, które miały miejsce przez ostatnich 10 lat a tym, co dzieje się od kilku tygodni, odkąd ukonstytuował się rząd Donalda Tuska. To są działania całkowicie bezprecedensowe. To jest całkowite ignorowanie prawa, całkowity brak poszanowania dla ładu prawnego. To jest budowanie swojego własnego ładu prawnego w oparciu o siłę. Dlaczego? Bo stoją za to siłą obce mocarstwa. Tusk jest absolutnie pewien, że żadna wewnętrzna siła nie będzie w stanie go rozliczyć za bezprawie, którego się dopuszcza – wskazał.

Mamy do czynienia z barbarzyńcą, który uderza w ład prawny – dodał.

Mam absolutną pewność, że członkowie tego rządu – przynajmniej ci, którzy mają nadzór nad resortami siłowymi – zdają sobie sprawę, że przekroczyli granicę, po której nie wolno już oddawać władzy, ponieważ dojdzie do rozliczenia. Władza i utrzymanie się przy władzy ma stać się gwarancją bezkarności tego, czego się dopuszczają – wskazał. Jak dodał, chodzi tu nie tylko o odpowiedzialność karną, ale również cywilną, bo na przykład działania ministra pułkownika Bartłomieja Sienkiewicza wiążą się z wyrządzaniem setek milionów złotych szkód w majątku publicznym – stwierdził.

Jak podkreślił, działania wobec TVP w ocenie wielu prawników, z obu stron sporu, były bezprawne, natomiast skutki tych działań są niezmiernie poważne: zajęcie budynków, likwidacja niektórych kanałów, mające dalekosiężne efekty finansowe dla budżetu. – To wszystko spowodowało gwałtowny spadek wartości tej spółki – powiedział, mówiąc o TVP Info. – Za te szkody odpowiada z jednej strony Skarb Państwa, ale z drugiej – również osoby, które dopuszczały się tych działań. Jeżeli zaczęto by je rozliczać, to nikt się nie wypłaci. Dlatego jedynym dla nich ratunkiem […] będzie utrzymywanie się przy władzy– wskazał.

Według mec. Jerzego Kwaśniewskiego Tusk działa tak ostro, bo wie, że w ten sposób zmusza obecną opozycję do wyboru pomiędzy dwiema drogami: albo potulność, albo wyjście na ulice i próba siłowego przejęcia władzy.

Donald Tusk doskonale zdaje sobie sprawę, że wymusza wybór pomiędzy tymi dwiema ścieżkami. Jeżeli zaczyna pakować do więzień posłów PiS, wbrew prawu, jeżeli podważa legitymizację Sejmu, bo Sejm pozbawiony wbrew prawu dwóch posłów nie może przegłosować budżetu to doprowadza do tak daleko idącego kryzysu konstytucyjnego, że albo wszyscy przymkną oczy, albo […] doprowadzi do przesilenia siłowego, ale wówczas sytuacja będzie nieobliczalna – powiedział.

Jak wyjaśnił, rozwiązaniem tej sytuacji byłaby współpraca PO z PiS dająca większość konstytucyjną, ale żadna ze stron nie chce takiej współpracy nawiązywać. Pewną ewentualnością jest też skrócenie kadencji Sejmu i Senatu ze względu na nieuchwalenie budżetu, co mógłby zrobić Prezydent w związku z formalnym zarzutem dotyczącym braku dwóch posłów. Jednak według prezesa Ordo Iuris to doprowadziłoby wyłącznie do eskalacji. – Tutaj nie ma konstytucyjnie rozstrzygających kroków – powiedział.

Zdaniem mec. Jerzego Kwaśniewskiego na to, co dzieje się w Polsce, z dużą sympatią patrzą tacy ludzie jak Guy Verhofstadt, zainteresowani „złamaniem” państw narodowych i szybką centralizacją Unii Europejskiej. – Mogą myśleć z dużą nadzieją: im gorzej w Polsce, im większy chaos, im mniejsze zaufanie do instytucji państwa Polskiego, tym większa szansa, że Polacy w końcu podpiszą się w referendum pod traktatem rozbiorowym, stwierdzając: niechże mocarstwa ościenne zaprowadzą spokojność w ojczyźnie naszej.

Źródło: PCh24 TV Pach

UE zakaże kuchenek gazowych? Trują dużo bardziej niż stare diesle

UE zakaże kuchenek gazowych? Trują dużo bardziej niż stare diesle

Paweł Rygas motoryzacja.interia/ue-zakaze-kuchenek-gazowych-truja-duzo-bardziej

Wczoraj, 9 stycznia

Nie milknie dyskusja [PROTESTY, panie !! md] dotycząca wprowadzenia w polskich miastach Stref Czystego Transportu. Ich utworzenie wymusza na Polsce, przyjęty przez poprzedni rząd, Krajowy Plan Odbudowy. Najczęściej podnoszonym argumentem za koniecznością wprowadzenia SCT jest przekroczenie norm emisji tlenków azotu. Okazuje się jednak, że na nieporównywalnie wyższe stężenia NOx niż w zatłoczonych centrach miast narażeni jesteśmy we własnej kuchni.

W tych polskich miastach strefy czystego transportu są “pewne”

Przypomnę – w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększenia Odporności, bo tak brzmi pełna nazwa liczącego 519 stron dokumentu, ujęte jest “wyzwanie nr 7 – “Stan infrastruktury, struktura i bezpieczeństwo transportu służącego konkurencyjnej, zielonej gospodarce i inteligentnej mobilności”. Ten punkt wprost wspomina o “nowych rozwiązaniach ustawowych w zakresie obowiązkowych Stref Czystego Transportu”. W Krajowym Planie Odbudowy czytamy, że:

Wprowadzone zostanie obowiązkowe tworzenie Stref Czystego Transportu w miastach o liczbie mieszkańców powyżej 100 tys., gdzie występuje przekroczenie szkodliwych substancji w stosunku do progów UE zanieczyszczenia powietrza, oraz rozszerzona zostanie możliwość ich wprowadzenia na wszystkie obszary miejskie niezależnie od liczby mieszkańców w terminie do 30 czerwca 2024 roku.

Zgodnie z zapisami KPO miasta, na terenie których stwierdzono przekroczenie średniorocznych norm emisji NO2, będą miały 9 miesięcy od dnia otrzymania informacji o przekroczeniu poziomu stężenia NO2, na utworzenie na swoim terenie miasta Strefy Czystego Transportu. Z najnowszych zweryfikowanych danych wynika, że w 2022 roku przekroczenia takie zanotowano w czterech polskich miastach:

Czy lockdown oczyścił powietrze w miastach?

Jak dowiadujemy się w Generalnym Inspektoracie Ochrony Środowiska, zgodnie z polskimi normami dopuszczalny poziom dwutlenku azotu określony jest dla dwóch czasów uśredniania wyników pomiarów: dla jednej godziny, gdzie poziom dopuszczalny dwutlenku azotu wynosi 200 µg/m3, przy czym dopuszczalne jest 18-krotne przekroczenie tej wartości w ciągu roku kalendarzowego, dla jednego roku kalendarzowego, gdzie poziom dopuszczalny wynosi 40 µg/m3 (na tym pomiarze bazują zapisy KPO). Czy poziom natężenia ruchu kołowego rzeczywiście przekłada się na zawartość NO2 w powietrzu?

Dowody na taką tezę znajdziemy np. w promującym powstanie stref czystego transportu serwisie “sct.powly.pl”. Czytamy w nim np. – w punkcie pomiarowym w pobliżu skrzyżowania al. Wiśniowej i ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu – średnie stężenie NO2 przez lata wynosiło między 45-55 µg/m³. Jedynie w 2020 roku, gdy w wyniku lockdownu ruch na niektórych odcinkach zmalał aż o 80 proc, poziom NO2 spadł do poziomu poniżej – dopuszczalnego przepisami – stężenia 40 µg/m³. Koniec ograniczeń w ruchu sprawił jednak, że już w 2021 roku, poziom zanieczyszczenia powietrza tlenkami azotu ponownie wzrósł, tym razem do około 47,2 µg/m³.

W oparciu i takie dane można przyjąć, że zmniejszenie ruchu samochodowego w centrum rzeczywiście wpłynęło na jakość powietrza w okolicy punktu pomiarowego. Serwis “sct.powly.pl”  przekonuje też, że w Śródmieściu – na Al. Niepodległości we Wrocławiu – poziom zanieczyszczenia NO2 w latach 2013-19 wahał się między 50 a 60 µg/m³, aby w roku lockdownu (2020) spaść do 38 µg/m³. W kolejnych latach – 2021-2022 – poziom zanieczyszczenia tlenkami azotu ponownie wzrósł tam powyżej 40 µg/m³. Dowodzi to, że ograniczenie ruchu kołowego rzeczywiście przynieść może pewną poprawę jakości powietrza, chociaż – nawet w ujęciu procentowym – nie jest ona duża. 

Kuchenki gazowe gorsze niż stare diesle. Wyznacz strefę w swojej kuchni!

Dane cytowane przez serwis promujący strefy czystego transportu robią wrażenie, przynajmniej do momentu, gdy nie zapoznamy się z wynikami badań dotyczących… poziomu zanieczyszczenia NO2 w naszych kuchniach.
Przykładowo – w 2012 roku amerykański instytut Lawrence Berkeley National Laboratory przeprowadził ciekawe badanie, którego wynikami podzielił się w naukowym periodyku Environmental Health Perspectives. We wnioskach przeczytać można było np., że:

60 proc. domów w Kalifornii, w których gotuje się na gazie, co najmniej raz w tygodniu, osiąga poziomy zanieczyszczeń w pomieszczeniach, które naruszają federalne normy jakości powietrza na zewnątrz.

Na jakie stężenia tlenków azotu narażamy się we własnej kuchni podgrzewając posiłki na gazie? 

Powietrze w korku czystsze niż w twojej kuchni?

Ciekawe światło na zagadnienie rzuca – przygotowana przez holenderską organizację pozarządową TNO – analiza dotychczasowych badań w tym zakresie. O holenderskich badaniach przypominają autorzy facebookowego profilu Zrównoważona Mobilność, którzy domagają się “urealnienia” założeń krakowskiej strefy czystego transportu. Przypomnijmy – w Krakowie powstać ma wkrótce jedyna na świecie strefa, czystego transportu, która obejmować ma cały obszar administracyjny miasta, a – w odróżnieniu np. od Londyńskiego ULEZ – polskie przepisy nie przewidują jakiejkolwiek możliwości wjazdu do SCT pojazdów, które nie spełniają norm (w ULEZ wymagana jest opłata dzienna w wysokości kilkunastu funtów).

Obszerny dokument – na który zwracają uwagę przeciwnicy krakowskiej SCT w jej planowanej formie – opublikowany został w końcu 2022 roku. Licząca ponad pięćdziesiąt stron analiza stara się odpowiedzieć na pytania dotyczące poziomu zanieczyszczeń, na jakie narażeni są mieszkańcy Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii wykorzystujący w swoich domach kuchenki gazowe 

W kuchni łatwiej o astmę niż na ulicy. UE zakaże kuchenek gazowych?

Uściślijmy – chodzi o publikację naukową, której autorzy analizują liczne dotychczasowe badania w tym zakresie i stawiają bardzo konkretne wnioski. Autorzy dokumentu przypominają np., że już w 2010 roku Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że posiadanie kuchenki gazowej wiąże się z 20 proc. większym ryzykiem chorób dolnych dróg oddechowych u dzieci. W dokumencie czytamy też, że w celu ilościowego określenia wpływu zażywania na zdrowie dzieci wykorzystano metabadanie z 2013 roku podsumowujące wyniki 41 badań, z których duża część została przeprowadzona w Europie.

Autorzy przypominają również, że według danych z 2022 roku, aż 32,6 proc. gospodarstw domowych korzysta z kuchenek gazowych. Jakie wnioski płyną z tego dokumentu? Czytamy w nich np., że:

W eksperymentach laboratoryjnych stwierdzono, że średnie stężenia godzinne NO2 w czasie gotowania na gazie mogą wynosić od 214 do 478 µg/m³, przekraczając tym samym zarówno unijne, jak i środowiskowe standardy WHO dla NO2 (200 µg/m³ dla średniej godzinnej).

Oznacza to, że osoba gotująca we własnym mieszkaniu obiad na kuchence gazowej wystawiona jest nawet na 10-ktornie wyższe stężenie NOx, niż w zakorkowanych obszarach centrów miast, w których – w trosce o zdrowie mieszkańców – mają zostać wyznaczone strefy czystego transportu. Autorzy dokumentu wskazują, ponadto że w badaniu terenowym w Birmingham odnotowano szczytowe stężenia NO2 na poziomie – uwaga – 1500 µg/m³.

W świetle takich danych nie ulega wątpliwości, że zdecydowanie lepszy efekt zdrowotny niż strefy czystego transportu, przyniósłby dla obywateli UE zakaz stosowania kuchenek gazowych w domach. Póki co – jak uspokajał w październiku serwis TVN24 powołując się na rzecznika Komisji Europejskiej ds. Energii – Giulię Bedini –  EU nie planuje się takiego scenariusza. Faktem jest natomiast, że niektóre państwa sięgnęły już po podobne rozwiązania. Przykładem może tu być Holandia, gdzie od 2018 roku żadne nowo wybudowane budynki nie są już przyłączane do sieci gazowej. Oczywiście trzeba też pamiętać, że zwolennicy utworzenia stref czystego transportu wskazują też na inne zanieczyszczenia, jak np. poziom pyłów zawieszonych.

Trudno jednak zaprzeczyć, że w kontekście badań dotyczących poziomu toksycznych substancji w naszych kuchniach, prozdrowotna argumentacja orędowników SCT zdaje się blednąć. Tym bardziej, że w obliczu upowszechniania się – cięższych od swoich benzynowych odpowiedników – samochodów elektrycznych, których kierowcy mogą przecież wjeżdżać na teren SCT, emisja pyłów zawieszonych z hamulców i opon będzie jeszcze wzrastać.

Wielkie protesty rolników w Niemczech w walce z klimatyczną polityką rządu

Wielkie protesty rolników w Niemczech w walce z klimatyczną polityką niemieckiego rządu

autor: admin (2024-01-08

W ostatnich tygodniach Niemcy stały się areną ogromnych protestów rolników, które sparaliżowały ruch w głównych miastach kraju. Organizacje rolnicze, niezadowolone z polityki rządu, zdecydowały się na masowe demonstracje. Rolnicy, wykorzystując traktory i inne maszyny rolnicze, zablokowali ulice i autostrady, powodując poważne utrudnienia w ruchu.

Protesty, zainicjowane przez Niemiecki Związek Rolników oraz Federalny Związek Transportu Drogowego, Logistyki i Utylizacji, rozpoczęły się pod Bramą Brandenburską w Berlinie. Dziesiątki traktorów zebrały się tam już w niedzielę wieczorem, aby wziąć udział w wiecu zaplanowanym na poniedziałek​​. Policja i władze lokalne spodziewały się masowych zakłóceń w ruchu drogowym w całych Niemczech, a te oczekiwania szybko się spełniły. Pierwsze blokady miały miejsce już w niedzielę wieczorem, m.in. w Saksonii i Dolnej Saksonii​​​​.

Przewodniczący Niemieckiego Związku Rolników, Joachim Rukwied, zapewniał, że protest będzie „pokojowy i demokratyczny”, choć nieuchronnie będzie powodował zakłócenia w ruchu drogowym. Rolnicy wyrazili swoje niezadowolenie wobec planowanych przez rząd podwyżek podatków dla rolnictwa, stwierdzając, że nie ustąpią, dopóki nie zostaną one anulowane​​.

Protesty są odpowiedzią na planowane przez rząd cięcia dotacji dla sektora rolnego w następstwie kryzysu budżetowego. Rząd Olafa Scholza, pod presją protestujących, częściowo się ugiął pod ich żądaniami, wycofując się z części zmian podatkowych. Zapowiedziano stopniowe wycofywanie ulg podatkowych na olej napędowy dla rolników oraz rezygnację z planowanych podwyżek podatków od pojazdów rolniczych​​​​.

Jednakże, rząd Niemiec stoi przed poważnym wyzwaniem finansowym. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował wykorzystanie środków pierwotnie przeznaczonych na walkę ze skutkami pandemii na cele klimatyczne, co spowodowało ogromną dziurę budżetową. W odpowiedzi na tę sytuację, rząd próbował zwiększyć obciążenia podatkowe, w tym podatki dla rolników​​.

Protesty rolników w Niemczech odzwierciedlają rosnące napięcia między potrzebami sektora rolnego a polityką rządową. W obliczu kryzysu finansowego i wymagań ochrony środowiska, rząd Scholza stoi przed wyzwaniem znalezienia zrównoważonej ścieżki, która zadowoli zarówno rolników, jak i spełni szalone cele klimatyczne. 

Wygląda jednak na to, że łatwo nie da się osiągnąć kompromisu bo realizacja tych planów wiąże się z likwidacją rolnictwa, tak jak wcześniej zaordynowano i przeprowadza się skutecznie likwidację górnictwa. Pytanie brzmi czy rolnicy dadzą się przekupić jak górnicy czy też będą walczyć rozumiejąc, że gra toczy się nie tylko o ich biznesy ale też o bezpieczeństwo żywnościowe, które przez działania klimatystów może być zagrożone. 

Niemiecki Neue Ordnung? Czy Niemiecki pornol : – wszystko stoi

Niemiecki Neue Ordnung? Czy Niemiecki pornol : – wszystko stoi.

Wystąpił Jerzy Karwelis
9 stycznia, wpis 1243 niemiecki-neue-ordnung/

Wszyscy się szykują na środę, kiedy odbędzie się kolejny performance sejmowy. Przeszliśmy płynnie z memiczności na akty teatralne, tym razem wszystkie media skupią się na tym, że dwóch skazanych posłów przyjdzie do pracy i kto ich wyniesie chwytem „za wąsik”. Producenci telewizyjni planują już ustawianie kamer i ujęcia, w końcu będzie co pokazywać. Ale równolegle dzieje się coś prawdziwego, praktycznie przemilczanego przez media. Niemiecki pornol Ja już tu mówiłem, że doświadczenia kowidowe nie mogą się zmarnować i mamy to samo i teraz. Niemcy stanęły w strajku generalnym, jak w niemieckim pornolu – wszystko stoi
Dołączają rolnicy z Holandii, Francji i Polski, szykuje się coś sporego i spektakularnego, a u nas w mediach dwóch posłów i dzielenie na czworo szpilki polskiego burdla prawnego. No, w działach międzynarodowych cisza jak makiem zasiał, mamy coś o transpolce wykluczonej z zawodów i legendowanie Tuska, że się (ludzie, ludzie!) Unii stawia i będzie stawiał. A więc lud zmediowany ma swoją rzeczywistość wyobrażoną dostarczoną, żyje w niej, a tym czasem lud realny się burzy pod różnymi szerokościami, my zaś, piastowscy, przysypiamy w swojej malignie pozoracji. No, analogia do czasów kowidowych jest uprawniona. Wtedy nie tylko odwracano uwagę od rzeczy zasadniczych, tysiące protestujących przeciwko obostrzeniom znikały z ekranów, wystarczyło tylko postraszyć, albo pokazać jak się trójka zielonych szaleńców przyklejała do asfaltu. To były tematy.
Ale mnie urzekła jeszcze inna kowidowa analogia. Wtedy, też jak i dziś, prawie każdy kraj szumiał kowidowo. AustriacyNiemcyBrytole, HiszpanieFrancuziHolendrzy, no wszyscy praktycznie, oprócz… Polaków. Tak, to była niespodzianka, ale ten fenomen próbowałem na bieżąco tłumaczyć sobie i Czytelnikom. Zasięgi i znaczenie kowidowych demonstracji poza Polską były ogromne, lud o tym mało wiedział, chyba, że pałą dostał, gdyż trawestując Lema – nie można wrzucić w ułudę siniaka na plecach.
Nie tylko chodziło o media, ale i o coś innego. Brakowało koordynacji. Prawacka międzynarodówka Tak, bo gdyby powstała jakaś międzynarodówka kowidowa i wszystkie protesty odbyły się na raz we wszystkich krajach, to nie dałoby się tego zbagatelizować. Ale wtedy globalny sanitaryzm był cwany – dozował z umiarem, raz tu, raz tam, nigdy na raz i tak samo. W związku z tym rozprzęgał timing koordynacji protestów. Wybuchały gdzieś zagłuszane i ignorowane wysepki oporu, sąsiedzi nieświadomi faktów nurzali się we własnych problemach i wszystko uchodziło władzom na sucho. Ale teraz to inna sprawa. Klimatyczno-obyczajowe szaleństwa są wdrażane przez Unię równo na całym kontynencie, bez wyjątków, skoordynowane w czasie, bo tego wymaga pragmatyka unijnych regulacji.
Jest więc momentum, ale nie ma międzynarodówki. Znowu pojedyncze kraje wyskakują, każdy osobno. Włosi cyk i już się męczą, potem swój skok zrobiła Szwecja, i Holandia, ale to wszystko w zakresie wyniku wyborów. Teraz mamy Niemcy, kompletnie poza rytmem elekcyjnym, zmęczone przewodnictwem w tym szaleństwie swego rządu. I moment jest ciekawy, nie tylko ze względu na zakres i powolne umiędzynarodowienie protestu. Ważne są różnicujące konsekwencje obecnej sytuacji.
Jako się rzekło Niemcy idą poza rytmem wyborczym z daniem swego zdania. A to oznacza kilka rzeczy. Po pierwsze, że nie chcą już czekać. Po drugie – znowu rolnicy. Wychodzi na to, że w kwestii protestu to tylko tam nadzieja, bo reszta „miastowych” nie widzi konsekwencji swych działań, które powodują eksterminację rolnictwa innego niż wielko-korporacyjne. W końcu to te klimatyczne wykwity najbardziej dotykają rolników, przekładają się co prawda na ceny żywności, ale te można tłumaczyć putinflacją (jak wszystko…), choć są w rzeczywistości rachunkiem za ekologiczną paranoję. W końcu miastowi mogą zacząć jeść robale i kwestia jakichś dopłat za paliwa zniknie, bo się nie będzie jeździło traktorem, by łowić pożywne świerszcze.
Były lider
Interesujący jest tu aspekt niemiecki. W końcu mówimy o liderze politycznym i gospodarczym projektu unijnego. Z tym, że w kwestii gospodarczej mówimy raczej o BYŁYM liderze. Wojna na Ukrainie zerwała deal z Rosją, który był przedłużeniem kontraktu społecznego między Niemcami, na których dobrobyt mieli pracować inni członkowie Unii, w Berlinie zaś miała się kumulować wspomagana walutą euro (która jest w rzeczywistości niemiecką europejską marką) marża, zasilana niskimi cenami energii kupowanej na Kremlu. To właśnie padło i bida zaglądnęła do chatki niemieckiego rybaka. Ja już dawno wieszczyłem, że z Unii się nie da wyjść, jak ta nie będzie chciała, a w przypadku projektu „Polska jako montownia” nie ma na to ochoty, bo ten układ realizował już ponad stuletnią strategię Berlina zwaną Mitteleuropa. Z Unii taka Polska mogłaby się tylko urwać kiedy ta by padła, ta zaś padnie, kiedy Niemcom wyjdzie, że się ten projekt nie sprawdza, czyli rozwala ich kontrakt społeczny.
A rozwala, co potwierdzają niemieccy rolnicy blokujący ruch na drogach i autostradach. Co ciekawe nie mają ci oni tam tylko postulatów powstrzymania ekologicznego szaleństwa i wzmożenia dopłat do paliwa rolniczego. Mamy też postulaty końca polityki LGBT i wygnania nachodźców. W tym ostatnim szczególnie wygląda z kolei nasz timing, decyzją bowiem Tuska przygotowujemy się do przejęcia tej schedy zaproszonych i już nieproszonych gości niemieckich. To takie naczynia połączone. Ale jak się do nas wozi niemieckie śmieci, to czemu nie mierzwę imigrancką skoro przeszkadza ona coraz bardziej niemieckiemu suwerenowi? Zwłaszcza, że to my za nich zapłacimy.
Mamy więc kryzys w samym jądrze Unii, co… dobrze wróży dla jej przyszłości. Każda inna lokalizacja źródeł protestu byłaby wyśmiewana przez Unię, tu zaś mamy bunt nie na pokładzie majtków, ale poważny przeciek w kabinie kapitana. Co z tego może być? Ano pospekulujmy. Mogą ich przekupić, rolników znaczy się i dać im kasę na paliwo. Znamy to z komuny, która najszybciej realizowała „kiełbasiane” postulaty robotników. Komuna padła dopiero jak klasa pracująca przeszła na poziom postulatów politycznych, których nie da się zasypać kasą. A kasą nie da się zasypać tęczowości czy imigranckości, bo tu nie wypełnia się brzuszka wędlinką, ale trzeba coś począć z głową, a co najmniej z emocjami. Może się ten protest rozlać, ale – jako rzekłem wyżej – wymagałoby to międzynarodowej koordynacji, na którą się trzeba wydobyć. Ciekawe, co wtedy? Jakie byłyby międzynarodowe postulaty takiego ruchu? Obawiam się, tu mówię w imieniu Unii, że wspólnota tych postulatów wymierzona byłaby w istotę szaleństw unijnych. I gdyby dała się ona doprowadzić do końca, to może by się nie tyle Unia, co Europa jeszcze uratowała. Bo – moim zdaniem – najprościej byłoby wrócić do korzeni Unii, czyli wolności przepływów kapitału, ludzi i pracy, odrzucić zaś całą „specjalizację” lewaków, te wszystkie tęczowości, zieloności i równanie w dół. Po prostu każdy kraj by się rządził jak chciał, zaś bylibyśmy wspólnotą głównie gospodarczą z suwerennymi krajami, korzystającymi z jednolitego rynku, wyrwanego z regulacyjnych kleszczy eurokratów i oddanego w kojące ramiona konkurencji.
Dwa warunki powodzenia
I może tak się zdarzyć, ale pod dwoma warunkami. Pierwszy to taki, że ten ruch nie tylko nie wygaśnie, ale się i wzmocni do wyborów do Europarlamentu. Bo wtedy mogą przyjść rachunki na Unię. Te prawdziwe, czyli polityczne konsekwencje przebudzenia się suwerena. Wiele mówiono, że Europarlament jest eunchowym klubem dyskusyjnym. To prawda, ale ma on jedną ważną funkcję – akceptuje, lub nie, skład powoływanej Komisji Europejskiej. I tu jest jego momentum, po którym może już sobie tylko podyskutować. Drugi warunek, to polityczne uwspólnienie ruchów krytycznych w stosunku do Brukseli i to na poziomie paneuropejskim. Wspólny subbrand do wyborów w każdym z krajów członkowskich. Piszę „subbrand”, czyli jeden parasol marki, ale stojący w nazwie obok nazwy rodzimego depozytariusza krajowych reformatorskich ambicji wyborców. AfD miałaby swój brand poparty tym wspólnym, to samo inne partie konserwatywne i anty-etatystczne. I wtedy taki skok na Unię może się udać.
Istnieje też inny wariant, że to się rozejdzie po kościach, nie dociągnie do wyborów, znowu da się zrealizować skuteczną strategię rozpędzania za komuny demonstracji stanowojennych. Polegała ona na triadzie „rozpraszać-izolować-legitymować”. Widać więc, że siła w jedności i nierozerwalności, a więc wracamy do postulatu antyunijnej międzynarodówki o wspólnych, prostych postulatach powrotu do unijnych źródeł, ukradzionych i zatrutych przez lewaków. Na razie media bojkotują i cenzurują wieści z protestów i zamieszek w Niemczech. Potem, po ofiarach, dowiemy się, że w ogóle były.
Bo ja się boję wciąż tego samego, a ćwiczyliśmy to w wielu przypadkach. Ano tego, że globaliści zagrożeni w swej pozycji i istnieniu sami sobie zorganizują rewolucję, upuszczą trochę krwi, więcej żółci, wykreują swoich łże-bohaterów, po to by ocalić nie tylko swoje głowy, ale i pozycje. Nauczka Okrągłego Stołu nie może iść w zapomnienie. To nasz wkład w organizowanie sobie przemian przez stary porządek.
W końcu napad na Kapitol za Trump okazał się świetnie zorganizowaną akcją służb USA, sprowokowaną by skompromitować nieprzychylnego sobie prezydenta, zaś ganianie się po „zdobytym” przez lud pałacu prezydenta Brazylii, to już była farsa, która zniechęciła na długo wahających się do wszelkich ruchów ozdrowieńczego protestu.
Polskie Termopile
A co u nas? Ano – po staremu. Konfederacja, która mogłaby się zająć umiędzynarodowieniem antybrukselskich ruchów zajmuje się chanukowuym kryzysem, reszta opozycji walczy o ocalenie skompromitowanej telewizji, zaś rządzący dozują z przyspieszeniem wewnętrzny chaos, jakbyśmy szli w kierunku państwa upadłego, niepewnego nawet swych ustrojowych podstaw. Tak to się układają nasze, polskie priorytety.
W końcu skończymy na trawestacji mitu, jego banalizacji, wyjściu poza ramy bohaterstwa w dziedzinę truistycznych poziomów konsumpcji, i zawołamy jak Białoszewski, trawestujący znany cytat z Termopili: „Przechodniu, powiedz Sparcie jak podrożało żarcie”…   Wystąpił Jerzy Karwelis

Pompy ciepła w Finlandii wywindowały ceny prądu […decyzje UE] tak, że Finów nie stać na ogrzewanie. Jądra słabują.

Pompy ciepła w Finlandii wywindowały ceny prądu tak, że Finów nie stać na ogrzewanie

2024-01-07 pompy-ciepla-w-finlandii

Na skutek ataku zimy w Skandynawii prąd w Finlandi podrożał tak bardzo, że Finów nie stać na ogrzewanie domów. Wielu z nich decyduje się na ucieczkę do rodziny na wieś gdzie wolno jeszcze ogrzewać się kominkami.

Finlandia doświadcza obecnie poważnych mrozów, które znacząco wpływają na zapotrzebowanie na energię elektryczną. Fingrid, państwowy operator sieci przesyłowej, wezwał mieszkańców do ograniczenia korzystania z urządzeń elektrycznych w godzinach szczytu. Społeczeństwo reaguje, starając się dostosować do potrzeb ogólnych i zabezpieczyć swój osobisty budżet. Mieszkańcy ograniczają korzystanie z takich urządzeń jak ekspresy do kawy, a nawet rezygnują z ogrzewania, wyjeżdżając na weekendy do rodziny, by ogrzać się przy kominku.

W obliczu niskich temperatur, Finlandia przeżywa wzrost zapotrzebowania na energię, osiągając w ostatnich dniach blisko 15 gigawatów (GW) w godzinach szczytu, podczas gdy w grudniu zapotrzebowanie wynosiło średnio około 12 GW. Fingrid apeluje o szczególną uwagę do końca tygodnia, prognozując, że sytuacja powinna się poprawić wraz z nadejściem lekkiego ocieplenia.

W piątek wieczorem, koszt energii elektrycznej wzrośnie do 2,35 euro za kilowatogodzinę. Finowie, starając się oszczędzać, odłączają małe urządzenia, ograniczają ogrzewanie elektryczne i pompy ciepła, a nawet wyłączają ogrzewanie podłogowe i bojlery. Niektórzy planują spędzić czas u rodziny, ogrzewając się przy kominku, aby uniknąć wysokich kosztów. Inni wyjeżdżają do rodziców, wyłączając ogrzewanie w swoich mieszkaniach na czas największych mrozów. [nie wiedzą, że rury im popękają. Jak się dowiedzą, to “rura im zmięknie”. md]

Te działania są odpowiedzią na sytuację, w której ceny energii elektrycznej wydają się wymykać spod kontroli, stając się coraz droższe. Obywatele Finlandii muszą stawić czoła wyzwaniom związanym z zarządzaniem domowym budżetem, jednocześnie dbając o oszczędne zużycie energii. Jest to też dowód na to co dzieje się z cenami prądu przy przestawieniu całego ogrzewania na pompy ciepła, co wymusza obecnie UE. Oznacza to bankructwo zwykłych ludzi, które jest starannie planowane przez decydentów.

Ten kryzys energetyczny w Finlandii jest odzwierciedleniem szerszych problemów, z jakimi borykają się obecnie kraje europejskie w obliczu rosnących cen energii, które są wynikiem szalonej polityki klimatycznej w Unii Europejskiej opanowanej przez sektę klimatystów. Sytuacja w Finlandii jest przykładem na to, że szaleństwa decydentów unijnych są przeciwko ludziom i prędzej czy później wariacka ideologia zawsze doprowadzi do nędzy, śmierci i zniszczenia.

======================

MD:

Po 14-tu latach budowy uruchomili reaktor jądrowy w Olkiluoto. Projekt sprzed 20-tu lat, ale “za to” trzykrotnie droższy od projektowanego. Moc nie starcza na “niespodziewane” mrozy.

W Finlandii ruszają reaktor EPR zaprojektowany przed dwoma dziesięcioleciami. Koszty w stosunku do planowanych wzrosły czterokrotnie. Dinozaur.

Goryle z cywilizacji dżungli – bienvenue! Afrykańscy migranci uważają, iż mają prawo gwałcić kobiety…

„Może krzyknąć” czyli goście się anonsują

Autor: AlterCabrio , 6 stycznia 2024

Nowe statystyki opublikowane w Niemczech, gdzie od 2015 roku przyjęto znacznie ponad milion „uchodźców”, pokazują, że zgłoszono tam ponad 8590 przypadków gwałtu dokonanego przez imigrantów, a zdecydowaną większość ofiar stanowiły kobiety posiadające obywatelstwo niemieckie.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Potencjalni afrykańscy migranci przyznają, że uważają, iż mają prawo gwałcić kobiety

Niezdolni nawet do tego by zrozumieć traumę ofiary.

Dwa osobne klipy przedstawiające afrykańskich mężczyzn, którzy są potencjalnymi emigrantami na Zachód, przyznającymi się, że uważają, iż mają prawo do gwałtu na kobietach, stały się popularne na X [TT].

Na pierwszym klipie, który wydaje się pochodzić z brytyjskiego programu telewizyjnego „Ross Kemp on Gangs”, dwóch Afrykanów nie jest w stanie nawet zrozumieć pojęcia traumy spowodowanej gwałtem.

„Widzisz, to jest tak jakby one chciały zostać zgwałcone” – mówi Kempowi jeden z mężczyzn.

„Wygląda na to, że sprawia jej to przyjemność, chociaż tak nie jest, ale wygląda to tak, jakby sprawiało jej to przyjemność” – mówi inny mężczyzna.

OBEJRZYJ: Ten szokujący film zyskał wielką popularność [gone viral] i ma już 5 milionów wyświetleń, podczas gdy konserwatyści w Europie i Ameryce Północnej ostrzegają przed importowaniem afrykańskiej kultury gwałtu do krajów zachodnich.

WATCH: This shocking video has gone viral with 5 million views as conservatives across Europe and North America warn against importing Africa’s rape culture to Western nations.

Przetłumacz wpis

0:13 / 1:02 Od

i-land watch


Następnie mężczyzna przyznaje, że zgwałcenie kobiety jest „złe”, ale zapytany o „konsekwencje, jakie to ma dla zgwałconej osoby”, potrafi jedynie rozważać konsekwencje dla siebie.

„Może krzyknąć, ludzie mogą się obudzić” – mówi.

Kiedy Kemp próbuje nakłonić ich, aby zwrócili uwagę na emocjonalną i fizyczną traumę ofiary gwałtu, mężczyzna może jedynie odpowiedzieć: „Czasami wiemy, że możemy ją zgwałcić, a jutro obudzić się z wirusami takimi jak HIV”.

Kemp pyta ich, czy mogliby żałować tego, co zrobili ofierze, ale drugi mężczyzna wydaje się przejmować jedynie tym, że dziewczyna zajdzie w ciążę i że będzie musiał zostać ojcem.

„Ale co z jej osobistymi uczuciami?” – pyta Kemp, ale pytanie to spotyka się z ciszą.

Na innym klipie jeszcze bardziej bezczelny Afrykanin przyznaje się, że zgwałcił kobietę.

Kolejny świetny przykład tego, co nasze “elity” importują na Zachód.

Keith Woods

@KeithWoodsYT

Another shining example of what our elites are importing into the West.

0:03 / 0:44 Od Massimo

204 tys. Wyświetlen

Zapytany, co się dzieje w jego głowie, mężczyzna odpowiedział: „Po prostu daj mi seks, a będę zadowolony. A (jeśli) tego nie zrobisz, obmyślę plan, jak cię zabić”.

Następnie zostaje zapytany, co czuje w związku z zarażeniem ofiary gwałtu wirusem HIV, na co odpowiada: „Jestem potężnym, potężnym facetem”.

„Wiem, że jestem nosicielem wirusa HIV, więc chcę go rozprzestrzeniać” – dodaje, zaznaczając, że „ułoży plan, jak ją dorwać”, jeśli kobieta będzie miała krągłości.

Wielu respondentów wskazywało, że właśnie takich mężczyzn Zachód importuje dzięki programom masowej migracji i przesiedleń „uchodźczych”.

Nowe statystyki opublikowane w Niemczech, gdzie od 2015 roku przyjęto znacznie ponad milion „uchodźców”, pokazują, że zgłoszono tam ponad 8590 przypadków gwałtu dokonanego przez imigrantów, a zdecydowaną większość ofiar stanowiły kobiety posiadające obywatelstwo niemieckie.

W zeszłym miesiącu ujawniono, że wszyscy oprócz jednego z ośmiu migrantów, którzy zbiorowo zgwałcili 15-letnią dziewczynkę w Hamburgu, uniknęli kary więzienia.

A tymczasem ten facet może chcieć ponownie rozważyć wybór ubrania.

Drodzy rasiści,

Oto kolejna cudowna koszulka, na punkcie której zwariujecie.

Gary Daly

@gazmogazmo23

Dear racists Here’s another lovely tshirt for you to lose your marbles over. #Refugeeswelcome #racistsnotwelcome

Zdjęcie

302,2 tys. Wyświetlenia

2 135 Polubień

________________

Would-Be African Migrants Admit They Think They’re Entitled to Rape Women, Paul Joseph Watson, 3rd January 2024

Unijny rozbiór Europy

Marzenie niewolników i głupców – przyszła Unia zadecyduje o wszystkim

Autor: CzarnaLimuzyna , 3 stycznia 2024

Grafika: Armia Brukseli… PCh24.pl

Unijny rozbiór Europy

Przyszła Unia nie będzie państwem federacyjnym. Kompetencje Brukseli i Berlina mają być w praktyce nieograniczone, większe niż władza Waszyngtonu nad poszczególnymi stanami USA.

Nie od razu, lecz stopniowo, zgodnie z socjotechniką przekształcającą świadomość u opinii publicznej, znaną pod pojęciem Okno Overtona.

Po przyjęciu Ukrainy w skład UE oraz zalaniu Polski w ramach globalnej relokacji przez masową, migrację ze wschodu i południa destrukcja społecznej i narodowej struktury okaże się tak głęboka jak nigdy dotąd w historii. Umożliwi to całkowite przejęcie na własność „najlepszej działki na globusie”. Kwestia polska ma szansę zostać ostatecznie rozwiązaną. Stanie się to o czym marzyli nasi odwieczni wrogowie. Polski region zostanie „zeuropeizowany”, ale nie na modłę europejską, bo sama Europa będzie już tylko post-europejską, a-kulturową mieszanką nienawidzących się wzajemnie niewolników.

Rąbka tajemnicy, a chodzi o „tajemnicę Poliszynela”, uchylił odrobinę adw. Jerzy Kwaśniewski z Ordo Iuris. Już sama nazwa Ordo Iuris potrafi wywołać falę mdłości u wtórnych analfabetów, ale uspokajamy. Jest to zaledwie mała część z tego co nas może czekać – również tych, którzy należą do grupy wynarodowionych, nienawidzących polskości, prounijnych separatystów.

Czy mamy szansę ocalić Polskę?

Jak widać redaktorzy EWTN Polska nazwali rozbiór Polski “europejskim”, co jest nazwą wielce mylącą. Rozbiór szykuje ponadnarodowa organizacja, która opiera swoje prawodawstwo na założeniach ideologii likwidującej europejską cywilizację w stopniu dogłębnym, na poziomie fundamentów. Taki właśnie ma być unijny rozbiór Polski i unijny rozbiór Europy.

===========================

A Europie przez wieki panowała Cywilizacja Łacińska, wg. definicji Feliksa Konecznego. Obecni “władcy much’ planują, budują – cywilizację synkretyczną, “planetarną”. A to MUSI się zawalić, bo nie ma syntez cywilizacji. Mogą powstać różne “stany a-cywilizacyjne” – latrimonium maqgnum.

Por.:

Czy cywilizacja globalistów jest naturalnym rozwojem, czy sztucznym piekielnym planem.

Mirosław Dakowski

Sen o wieżowcu Dyrektoriatu i jego urojonej windzie.[popr.]

Sen o wieżowcu Dyrektoriatu i jego urojonej windzie.

Mirosław Dakowski 30 grudzień 2023

Dziś w nocy miałem wstrząsający, może proroczy sen o Dyrektoriacie.

Przytoczę go możliwie dokładnie.

——————————–

Wyszedłem zadowolony z ważnego Urzędu Dyrektoriatu na 20-którymś piętrze. Miałem jedynie pojechać do Urzędu w innej dzielnicy Warszawy, bo potrzebne są dodatkowe podkładki.

Podszedłem więc do windy i nacisnąłem guzik „zero”. W cichobieżnej windzie okazało się jednak, że po dojechaniu na parter natychmiast winda pojechała w górę, i tak powtarzało się kilka razy.

Ponieważ byłem doradcą technicznym projektantów wieżowca, zamknięty w windzie zorientowałem się jaka jest tego przyczyna.

Precyzyjnym wyliczeniem piętra, na które winda ma zawieźć pasażera zarządza wielki komputer z najnowszym wariantem sztucznej inteligencji, który mieści się w aneksie do naszego wieżowca. Zorientowałem się, że we wzorze, który pozwala z dokładnością ośmiu miejsc po przecinku określić, na jakie piętro ma być zawieziony pasażer, znajduje się masa pasażera pod pierwiastkiem. Otóż przez pożałowania godną pomyłkę ta masa zostaje podawana z minusem. A jak wiadomo pierwiastek z liczby ujemnej ma wartość urojoną. W związku z tym winda dojeżdżając na parter, w czasie mikrosekund orientuje się, że to nie jest właściwe piętro i odjeżdża na górę szukając tego urojonego piętra.

Po chwili paniki znalazłem jednak rozwiązanie. Mianowicie w kieszeni miałem 9-calowy gwóźdź, który pozostał mi po budowie domu w latach 80-tych w Aninie. Ponieważ winda dojeżdżała na parter delikatnie, powoli, a dopiero po ostatecznym dojechaniu w czasie tych mikrosekund decydowała się na poszukiwanie właściwego piętra, więc w ułamku sekundy przed jej dojechaniem wsadziłem ten gwóźdź w szparę i tym sposobem zatrzymałem windę i z niej wysiadłem.

====================

Teraz nastąpi krótka historia realna, a nie senna, o dziewięciocalowych gwoździach.

W drugiej połowie lat 80, za pieniądze zarobione za granicą, budowałem dom w Aninie. Oczywiście wtedy były ogromne trudności z różnymi materiałami budowlanymi. Dwaj cieśle spod Siedlec powiedzieli, że potrzebują do wiązań dachowych gwoździ, najlepiej ośmiu lub dziewięciocalowych. Brakowało nam również cementu. Mój kolega szkolny Wiesio Ch., członek partii od wielu lat, sekretarz POP-u, polecił nas swojemu koledze, dyrektorowi cementowni w Wierzbicy za Radomiem i żona pojechała do tej Wierzbicy, gdzie natychmiast dostała zlecenie na odbiór, zdaje się trzech ton cementu luzem w magazynie w Warszawie, na Żeraniu [oczywiście tam za małą łapówkę dostaliśmy w workach..] . Uradowana wsiadając do samochodu wspomniała jednak o kłopotach z dużymi gwoździami. Obecny przy rozmowie inspektor budowlany powiedział jej, by na chwilę się wstrzymała i zaraz przyniósł z sąsiedniej budowy skrzynkę, chyba 20-kilową potrzebnych dziewięcio-calowych gwoździ.

Cieśle użyli z dziesięć tych gwoździ, a skrzynka prawie pełna jest u nas w piwnicy. Stąd ten gwóźdź którego użyłem w moim śnie.

==================================

Wracam więc do realistycznego snu:

Otwarte drzwi mojej windy zablokowałem przyciągniętym nogą fotelem.

Cały Wieżowiec Dyrektoriatu Urzędu Porządku Absolutnego jest sterowany przez najnowocześniejszą sztuczną inteligencję z sąsiedniego mniejszego budynku. Ponieważ najnowszy komputer z Unii Europejskiej działa kilkanaście razy szybciej od dostępnych w tym kraju, zbudowano specjalny budynek kriogeniczny, bo komputer ten działa na elementach nadprzewodzących, które wymagają temperatury ciekłego helu [-270 st C]

.

Dzwonię na górę do znajomego sekretarza Dyrektoriatu z ostrzeżeniem o problemie. Bo sąsiednie 14 wind jest również sterowne przez ten sam algorytm z Centralnego Kriogenicznego Komputera, którym zarządza jedynie Dyrektoriat.

On, zaaferowany, mówi mi jednak że Dyrektoriat Urzędu Porządku Absolutnego in corpore jest na ważnej naradzie, która może skończy się dopiero za osiem godzin. Nie może ich jednak alarmować, bo również tam wystąpił pierwiastek z liczby ujemnej, czyli to posiedzenie jest urojone. [ściślej – zespolone].

Ze względów bezpieczeństwa oraz konieczności ochrony klimatu jedyny dostęp do komputera mają członkowie Dyrektoriatu.

Ścisłe Biura Dyrektoriatu Urzędu Porządku Absolutnego mieszczą się na najwyższych pięciu czy sześciu piętrach tego wieżowca. Na najwyższym piętrze jest penthouse, czyli szklarnia, oranżeria, w której dach odlany został na Śląsku z jednego kawałka szkła kwarcowego, przepuszczającego ultrafiolet. Były kłopoty z dostarczeniem tej kopuły na dach wieżowca. Specjalnie zmontowane żurawie wysokościowe okazały się zbyt niskie i zbyt słabe. Zastosowano więc cztery automatyczne drony towarowe. Niestety, przy poprzedniej próbie umieszczenia, zerwał się niespodziany podmuch wiatru i kwarcowa kopuła zwaliła się na najwyższe piętra tego pięknego wieżowca. Po trwającej parę miesięcy naprawie i renowacji najwyższych pięter, udało się jednak kolejną kopułę ze szkła kwarcowego zwycięsko umieścić. Często więc członkowie dyrektoriatu spędzają tam czas swoich twórczych wysiłków i stąd taka piękna, optymistyczna złotobrązowa karnacja ich skóry. Ale na razie – ich posiedzenie jest urojone…

W tym momencie, zlany potem i zupełnie przerażony – obudziłem się. I natychmiast rano spisuję tę relację.

=========================

Mail:

Przecież to reminiscencje z Lema, o Dobrowolnym Upowszechniaczu Porządku Absolutnego!

Ja:

Ależ oczywiście, tylko że ja te przygody Ijona Tichego czytałem ostatnio chyba przed 15-tu laty. I dopiero teraz, jakieś schowane pokłady w umyśle wypłynęły na tyle na powierzchnię, że zrealizowały się w postaci tego – jakżeż realistycznego – snu.

Po co Tuskowi szopka z TVP? W tle pakt migracyjny z zasadą „przymusowej solidarności”. Do Polski mogą już być przymusowo relokowani nielegalni imigranci?

Po co Tuskowi szopka z TVP? W tle pakt migracyjny z zasadą „przymusowej solidarności”. Do Polski mogą być przymusowo relokowani nielegalni imigranci?

po-co-tuskowi-szopka-z-tvp-w-tle-pakt-migracyjny

Jest porozumienie unijne w sprawie tzw. paktu migracyjnego. Od teraz do Polski mogą być przymusowo relokowani nielegalni imigranci.

Po co Tuskowi szopka z TVP? Wszystko wskazuje, że nie chodzi o samą kontrolę mediów publicznych. Nowy, lewicowy rząd Polski nie sprzeciwi się bowiem porozumieniu w sprawie tzw. paktu migracyjnego.

„Z radością przyjmuję historyczne porozumienie w sprawie paktu o migracji i azylu. Gratulujemy Parlamentowi Europejskiemu i Radzie wyrażenia zgody na ten przełomowy wniosek dotyczący obecnego mandatu” – poinformowała w mediach społecznościowych Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej.

“Dzień dobry! Mam świetne wieści – mamy porozumienie w sprawie paktu migracyjnego, nad którym pracowaliśmy dwa ostatnie dni” – wskazała z kolei unijna komisarz do spraw wewnętrznych, Ylva Johansson.

Pakt migracyjny wprowadza zasadę „przymusowej solidarności”. W praktyce oznacza ona, że do Polski mogą być przymusowo relokowani nielegalni imigranci z krajów zachodnich. Gdyby Polska nie chciała ich przyjmować, musiałaby płacić po 2000 euro za każdą głowę. Jeśli pakt zostanie ostatecznie przyjęty, decyzja w sprawie przyjmowania nachodźców nie będzie już należeć do Warszawy, ale Komisji Europejskiej i Rady Unii Europejskiej.

NASZ KOMENTARZ: Wszystko wskazuje na to, że cyrk pod TVP, na który skierowano wszystkie kamery i mikrofony mediów głównego ścieku, ma przesłonić ten historyczny moment. Za chwilę, gdy nasz kraj zacznie być zalewany nachodźcami, padną hasła w stylu “nie podoba wam się polityka Unii? To co, chcecie ją opuścić i iść do Putina?”

====================

A temu też służy “wsadzanie do więzienia” ministrów, którzy walczyli przeciw mafii łapówkarskiej [m.inn. Beata Sawicka] w PO md

W tym wypadku chodzi też o zemstę – oraz wykazanie “motłochowi”, czyli nam – że sądy ZAWSZE są po swojej i mafiozów stronie. Mamy do tego przywyknąć – i nie podskakiwać.

UE: Węgry zablokowały pakiet pomocowy dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro

UE: Węgry zablokowały pakiet pomocowy dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro

(fot. EPA/OLIVIER MATTHYS

Premier Węgier Viktor Orban potwierdził, że podczas unijnego szczytu w Brukseli zawetował przyjęcie nowego wsparcia budżetowego UE dla Ukrainy w wysokości 50 miliardów euro. Polityk otwarcie sprzeciwia się również szybkiemu włączeniu Ukrainy w brukselskie struktury.

„Weto wobec dodatkowych środków dla Ukrainy, weto wobec rewizji europejskiego wieloletniego budżetu, powrócimy do tej kwestii w przyszłym roku, po odpowiednich przygotowaniach” – poinformował w nocy z czwartku na piątek Viktor Orban.

„Na początku przyszłego roku wrócimy do tego tematu (pomocy dla Ukrainy)i spróbujemy osiągnąć jednomyślność” – powiedział szef Rady Europejskiej Charles Michel.

Na 50-miliardowy pakiet składa się 17 mld euro bezzwrotnych dotacji i 33 mld euro niskooprocentowanych pożyczek.

Premier węgierskiego rządu zdecydowanie sprzeciwia się również szybkiej akcesji Ukrainy w struktury unijne. „Szybkie przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej miałoby katastrofalne konsekwencje dla europejskich rolników, budżetu UE i europejskiego bezpieczeństwa. Nie służy to najlepszym interesom ani Węgier, ani Unii Europejskiej, dlatego nie możemy tego poprzeć!” – napisał na X.

PAPpap logo / oprac. PR

https://pch24.pl/unia-rozpoczyna-rozmowy-o-przylaczeniu-z-ukraina-i-moldawia/embed/#?secret=8s4BUdMc0J#?secret=qmAQJXWEA

Francuska eurodeputowana Michelle Rivasi, inicjatorka śledztwa przeciwko Ursuli von der Leyen, znaleziona martwa w pracy.

Spółka Orgenesis Inc., w której Heiko von der Leyen pełni funkcję dyrektora medycznego, otrzymała od Komisji Europejskiej finansowanie w wysokości 320 mln euro.

Opublikowano 4 grudzień  2023 r.

Inicjatorka śledztwa przeciwko Ursuli von der Leyen została znaleziona martwa w pracy

Francuska eurodeputowana Michelle Rivasi zmarła nagle w swoim miejscu pracy. Oficjalną przyczyną śmierci jest zawał serca, jednak wiele osób zwraca uwagę na fakt, że Rivasi nigdy nie skarżyła się na serce, a nawet na dwa dni przed śmiercią przeszła pełne badania lekarskie.

Michelle Rivasi uznawana była za jedną z głównych krytyków Ursuli von der Leyen w Parlamencie Europejskim. To ona jakiś czas temu wszczęła zakrojone na szeroką skalę śledztwo w sprawie działalności Przewodniczącego Komisji Europejskiej w lobbowaniu interesów firmy Pfizer.

Na czele tej korporacji stoi mąż Ursuli von der Leyen. Od wybuchu pandemii Covid-19 firma Pfizer stała się głównym dostawcą szczepionki przeciwko koronawirusowi. Michelle Rivasi miała podstawy sądzić, że fakt ten był konsekwencją osobistych zainteresowań i udziału Ursuli von der Leyen.

Wiele osób w Europie zwraca obecnie uwagę na fakt, że zawał serca Michelle Rivasi wydawał się nastąpić nagle, ale bardzo trafnie. Faktem jest, że na 15 grudnia zaplanowano wystąpienie posłanki do Parlamentu Europejskiego, podczas którego zamierzała ogłosić wyniki śledztwa i przekazać prasie kopie dokumentów.

Przypomnijmy, że skandal, w który zaangażowana była Ursula von der Leyen i jej mąż Heiko, wybuchł w grudniu ubiegłego roku. Następnie siedmiu posłów do Parlamentu Europejskiego opublikowało list otwarty do europejskiego komisarza odpowiedzialnego za przejrzystość, w którym zwrócił się do Unii Europejskiej o niezwłoczne przeprowadzenie śledztwa w sprawie działalności komercyjnej Heiko von der Leyena.

W dokumencie wskazano, że spółka Orgenesis Inc., w której Heiko von der Leyen pełni funkcję dyrektora medycznego, otrzymała od Komisji Europejskiej całkowite finansowanie w wysokości 320 mln euro.

Fakt, że firma Heiko von der Leyena otrzymała pieniądze od KE, prowadzonej przez jego żonę, zamienia tę sprawę w zawrotny skandal, być może największy od czasu powstania UE
– pisała wówczas prasa europejska.
Źródło: Инициатора расследования против Урсулы фон дер Ляйен нашли мертвой на рабочем месте

Parlament europejski i polski stały się wylęgarniami, inkubatorami i przechowalniami przestępców.