Sunday Strip: The Trojan Horse. MEMy.

Sunday Strip: The Trojan Horse

is at the door.

ROBERT W MALONE MD, MS JAN 7
 
READ IN APP
 

What we have learned over the past few weeks is that the 14th amendment is a can or worms. 

=========================

Here is Section 3 of the 14th amendment:

Would it even be possible of the leader of the United States to mount an insurrection against himself – as the highest civil authority?

The more I research, the more I am confused. 


Nikki Haley is a Trojan horse for the deep state.

She is funded by BlackRock, Koch, and many other big corporations. She has never seen a war she didn’t like. 

The raw ambition and quest for power from Nikki Haley is palpable. 







As a horse owner, I can attest to this…






Truth.




Time to get out into this balmy 42 degree day and get some real work done! Have a great day folks!

Umowa indemnizacyjna, w której USA zobowiązywały się do niewysuwania żądań o odszkodowania za mienie pozostawione na terenie Polski przez obywateli USA.

Treść umowy indemnizacyjnej, w której USA zobowiązywały się do niewysuwania żądań o odszkodowania za mienie pozostawione na terenie Polski przez obywateli USA.

https://treaties.un.org/doc/Publication/UNTS/Volume%20384/volume-384-I-5518-English.pdf

Powered By EmbedPress

=======================

Nr 5518

STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI

I

POLSKA

Umowa (wraz z aneksem i wymianą not) dot

roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych. Podpisano o

Waszyngton, 16 lipca 1960 r

Teksty oficjalne: angielski i polski.

Zarejestrowany w Stanach Zjednoczonych 6 stycznia 1961 r.

STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI

I

POLOGNE

Umowa (wraz z aneksem i wymianą not) dot

wnioski o odszkodowanie od obywateli Stanów Zjednoczonych

Zjednoczony. Podpisano w Waszyngtonie, 16 lipca 1960 r

Oficjalne teksty w języku angielskim i polskim.

Zarejestrowany w Stanach Zjednoczonych 6 stycznia 1961 r.

170 Organizacja Narodów Zjednoczonych – Seria Traktatów 1961

Nr 5518. UMOWA 1 MIĘDZY RZĄDEM

STANÓW ZJEDNOCZONYCH AMERYKI I

RZĄD PRL

DOTYCZĄCE ROSZCZEŃ OBYWATELI ZJEDNOCZONYCH

STANY. PODPISANO W WASZYNGTONIE DNIA 16 LIPCA 1960 ROKU

Rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki i Rząd

PRL pragnąc dokonać zaspokojenia roszczeń obywateli

Stanów Zjednoczonych przeciwko Polsce i pragnąc zacieśnienia stosunków gospodarczych

między obydwoma krajami,

Zgodzono się na następujące :

Artykuł I

A. Rząd PRL, zwany dalej

jako Rząd Polski, zgadza się zapłacić, a Rząd RP

Stany Zjednoczone zgadzają się przyjąć kwotę 40 000 000,00 dolarów amerykańskich

odpowiedzialności za pełne zaspokojenie i zwolnienie wszystkich roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych

Państw, niezależnie od tego, czy są to osoby fizyczne, czy prawne, przeciwko Rządowi Polskiemu

z powodu nacjonalizacji i innego przejęcia przez Rzeczpospolitą mienia oraz

praw i interesów związanych z majątkiem, które wystąpiły w dniu lub wcześniej

wejściem w życie niniejszej Umowy.

B. Zapłata kwoty 40.000.000,00 dolarów przez Rząd Polski

składane są Sekretarzowi Stanu Stanów Zjednoczonych co dwadzieścia lat

raty w wysokości 2 000 000,00 dolarów w walucie amerykańskiej, każda rata będzie płatna

wypłacane dziesiątego stycznia, począwszy od dziesiątego stycznia 1961 r.

Artykuł II

Roszczenia, o których mowa w artykule I i które zostały uregulowane i

zwolnionych na mocy niniejszej Umowy, są roszczeniami obywateli Stanów Zjednoczonych z tytułu

a) nacjonalizacji lub innego przejęcia przez Polskę majątku i praw oraz

interesy związane z nieruchomością;

(6) przywłaszczenie albo utratę możliwości używania lub korzystania z mienia na gruncie polskim

ustaw, rozporządzeń lub innych środków ograniczających lub ograniczających prawa i interesy

a w zakresie majątku rozumie się przez to w celu

1 Weszło w życie 16 lipca 1960 r., czyli w dniu podpisania, zgodnie z artykułem VIII.

172 Organizacja Narodów Zjednoczonych – Seria Traktatów 1961

tej klauzuli, datą zawłaszczenia lub utraty użytkowania lub przyjemności jest

datę pierwszego zastosowania tych polskich ustaw, rozporządzeń lub innych środków

do nieruchomości; I

c) długi przedsiębiorstw znacjonalizowanych lub przejętych przez Polskę

oraz długi obciążające majątek znacjonalizowany,

przywłaszczone lub w inny sposób przejęte przez Polskę.

Artykuł III

Kwota wypłacona Rządowi Stanów Zjednoczonych na mocy artykułu I

niniejsza Umowa będzie rozpowszechniana w taki sposób i zgodnie z nimi

metod dystrybucji, jakie mogą zostać przyjęte przez Rząd Stanów Zjednoczonych

Stany.

Artykuł IV

Po wejściu w życie niniejszej Umowy Rząd Stanów Zjednoczonych

Państwa nie będą przedstawiać Rządowi Polskiemu ani popierać roszczeń ws

obywateli Stanów Zjednoczonych przeciwko Rządowi Polskiemu do którego

odniesienie znajduje się w artykule I niniejszej Umowy. W przypadku takich roszczeń

są przedstawiane bezpośrednio przez obywateli Stanów Zjednoczonych Rządowi

Rzeczypospolitej Polskiej, Rząd Polski przekaże je Rządowi RP

Stany Zjednoczone.

Artykuł V

A. Mając na celu pomoc Rządowi Stanów Zjednoczonych w jego

podział pomiędzy powodów kwoty należnej od Rządu Polskiego,

Rząd Polski, na wniosek Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, dokona

Zjednoczonych, dostarczyć takie informacje lub dowody, w tym szczegółowe informacje na temat

własność i wartość majątku oraz prawa i udziały w nim i w związku z nim

własności, jakie mogą być konieczne lub odpowiednie do tego celu oraz, w takim przypadku,

jeżeli takie informacje lub dowody zostaną uznane za niewystarczające, zezwolić na zbadanie przez

przedstawiciele Rządu Stanów Zjednoczonych, w zakresie dozwolonym przez

prawa polskiego, mienie, które, jak twierdzi, zostało znacjonalizowane lub przejęte

Polska.

B. Mając na celu ochronę Rządu Polskiego przed możliwymi

dochodzenie za pośrednictwem krajów trzecich lub w inny sposób roszczeń uregulowanych niniejszą Umową

niniejsze, Rząd Stanów Zjednoczonych przekaże Rządowi

Polska kopie formalnych pozwów, jakie mogą składać powodowie

oraz kopie decyzji co do zasadności i wysokości roszczeń.

C. W odniesieniu do każdego roszczenia uznanego za zasadne przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej

Stanach Zjednoczonych, Rząd Stanów Zjednoczonych przekaże Rządowi

Nr 5518

174 Organizacja Narodów Zjednoczonych – Seria Traktatów 1961

oryginały dokumentów własności Polski dotyczących znacjonalizowanego majątku

lub zajętych przez Rzeczpospolitą Polską, przez którą powstała wierzytelność, łącznie z zabezpieczeniami

osoby prawne będące własnością powoda, jeżeli cały majątek takiej osoby prawnej

osoby zostały znacjonalizowane lub zabrane przez Rzeczpospolitą Polską. W przypadku reklamacji

nie opierają się na takich dokumentach, dostarczy Rząd Stanów Zjednoczonych

do Rządu Polskiego oświadczenie podpisane przez powoda.

D. Każdy rząd przekaże sobie informacje lub udzieli pomocy

pomoc, o której mowa w ustępach A, B i C niniejszego artykułu zgodnie z art

z procedurami, które mają zostać uzgodnione przez oba Rządy.

Artykuł VI

W ciągu trzydziestu dni od wejścia w życie niniejszego Porozumienia Gubernator

Władze Stanów Zjednoczonych zwolnią kontrolę blokującą nad całą Polską

nieruchomości w Stanach Zjednoczonych.

Artykuł VII

Załącznik 1 do niniejszej Umowy stanowi integralną część niniejszej Umowy.

Artykuł VIII

Niniejsza Umowa wchodzi w życie z dniem podpisania.

W DOWÓD CZEGO niżej podpisany, należycie umocowany do tego przez

swoje odpowiednie Rządy, podpisały niniejsze Porozumienie.

Sporządzono w Waszyngtonie, w dwóch egzemplarzach, w językach angielskim i polskim,

oba równie autentyczne, 16 lipca 1960 r.

W imieniu Rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki:

Foy D. KOHLER

W imieniu Rządu PRL:

SR4CZKOWSKI

1 Patrz s. 1 176 tego tomu.

Nr 5518

176 Organizacja Narodów Zjednoczonych – Seria Traktatów 1961

ZAŁĄCZNIK

A. W celu dystrybucji przez Rząd Stanów Zjednoczonych

suma do zapłaty przez Rząd Polski, „roszczenia obywateli Stanów Zjednoczonych”

czy prawa i interesy związane z majątkiem są znacjonalizowane, przywłaszczone lub

w inny sposób zabrane przez Polskę, które z dniem tej nacjonalizacji, zawłaszczenia

lub inne, do dnia wejścia w życie niniejszej Umowy1, miały charakter ciągły

posiadane, z zastrzeżeniem postanowień ustępów B i C niniejszego załącznika,

a) bezpośrednio przez osoby fizyczne będące obywatelami Stanów Zjednoczonych;

(b) bezpośrednio przez osoby prawne utworzone zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych lub:

składowe lub inna jego jednostka polityczna, z czego pięćdziesiąt procent lub więcej

pozostający w obrocie kapitał akcyjny lub udziały własnościowe należały do ​​obywateli tego państwa

Stany Zjednoczone;

(c) bezpośrednio przez osoby prawne utworzone zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych lub:

składowe lub inna jego jednostka polityczna, z czego pięćdziesiąt procent lub więcej

pozostały kapitał akcyjny lub udziały majątkowe należały do ​​osób fizycznych

którzy byli obywatelami Stanów Zjednoczonych, bezpośrednio lub pośrednio, poprzez interesy

jedna lub więcej osób prawnych dowolnej narodowości;

d) pośrednio przez osoby fizyczne będące obywatelami Stanów Zjednoczonych lub osoby prawne

osoby zorganizowane zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych lub państwa składowego, lub

inny jej podmiot polityczny, poprzez udziały w osobach prawnych zorganizowanych na mocy

prawu Stanów Zjednoczonych, państwa składowego lub innego podmiotu politycznego

które nie są ujęte w kategorii b) lub c) powyżej;

(e) pośrednio przez osoby z kategorii (a), (b) lub (c) powyżej, poprzez własność

kapitał akcyjny lub bezpośrednie udziały majątkowe w osobach prawnych zorganizowanych na podstawie art

prawa polskiego, którego część majątku została przejęta przez Rzeczpospolitą Polską, lub ma charakter prawny

osoby zorganizowane według prawa niemieckiego, których większa część majątku posiada

zostały zajęte przez Polskę;

(/) pośrednio przez osoby z kategorii (d) powyżej, poprzez własność prawną

osoby, o których mowa w ostatnim zdaniu, kapitału akcyjnego lub bezpośredniego

udziały majątkowe w osobach prawnych zorganizowanych według prawa polskiego, jakiekolwiek

którego część majątku została przejęta przez Rzeczpospolitą Polską lub w zorganizowane osoby prawne

na prawie niemieckim, którego większa część majątku została przejęta przez Polskę

i które zaprzestały swojej działalności; Lub

(g) pośrednio przez osoby z kategorii (a), (b), (c) lub (d) powyżej, poprzez interesy, które

łącznie mają znaczną kwotę, za pośrednictwem dowolnej liczby osób prawnych

zorganizowanej zgodnie z prawem jakiegokolwiek kraju, w której znajduje się znaczna część majątku

zostały podjęte przez Polskę, z wyjątkiem odsetek, które można w ten sposób kompensować

jakąkolwiek inną umowę międzynarodową, której Polska jest stroną.

B. Osoby prawne utworzone zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych lub części składowej

Państwo lub inna jego jednostka polityczna, które zostały zreorganizowane na drodze sądowej

1 Patrz s. 1 170 z tego tomu.

Nr 5518

178 Organizacja Narodów Zjednoczonych – Seria Traktatów 1961

postępowania po ich majątku lub prawach i interesach związanych z majątkiem

zostały znacjonalizowane lub zabrane przez Rzeczpospolitą, będą uczestniczyć w sumie płatnej przez Rząd

Polski jedynie w zakresie pozostającym do spłaty kapitałem akcyjnym lub udziałami majątkowymi

u takich osób prawnych, w momencie nacjonalizacji lub innego przejęcia,

przez osoby fizyczne będące obywatelami Stanów Zjednoczonych, bezpośrednio lub pośrednio poprzez

udziały w jednej lub większej liczbie osób prawnych zorganizowanych zgodnie z prawem Stanów Zjednoczonych

lub jego składowego państwa lub innego podmiotu politycznego.

C. Roszczenia oparte w całości lub w części na majątku nabytym po zastosowaniu

dyskryminacyjnych środków niemieckich pozbawiających lub ograniczających prawa właścicieli takiej nieruchomości

będą uczestniczyć w sumie, którą Rząd Polski ma zapłacić jedynie za części

takich roszczeń, które nie opierają się na majątku nabytym w takich okolicznościach.

Nr 5518

1961 Organizacja Narodów Zjednoczonych — seria traktatów 181

II

Sekretarz Stanu Ministra Pełnomocnego, Radca Finansowy,

Ambasada Polska

DEPARTAMENT STANU

WASZYNGTON

16 lipca 1960

Ekscelencja:

Mam zaszczyt potwierdzić otrzymanie Pańskiego listu z tą datą, który

brzmi następująco:

„Mam zaszczyt nawiązać do dyskusji toczących się w trakcie negocjacji

dotyczące Porozumienia podpisanego dzisiaj1 pomiędzy rządami

Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Stanów Zjednoczonych Ameryki w sprawie

roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych.

W związku z zainteresowaniem wyrażonym przez Rząd

Stany Zjednoczone Ameryki w rozliczeniu wyemitowanych obligacji dolarowych,

wyemitowane lub gwarantowane przez Rząd Polski w Stanach Zjednoczonych w okresie

z lat 1919-1939, mam zaszczyt poinformować, że polska

Rząd potwierdza swój zamiar rozwiązania problemu obligacji

zadłużenia w drodze bezpośrednich rozmów z amerykańskimi obligatariuszami lub ich przedstawicielami

tywanci.

Przyjmij, Ekscelencjo, wyrazy mojego najwyższego poważania. „

Mam zaszczyt poinformować Państwa, że ​​mój rząd przyjął do wiadomości

wypowiedź cytowana powyżej.

Przyjmij, Ekscelencjo, wyrazy mojego najwyższego poważania.

W imieniu Sekretarza Stanu:

Foy D. KOHLER

Zastępca Sekretarza Stanu do Spraw Europejskich

His Excellency Stanislaw Raczkowski

Minister Pełnomocny

Doradca finansowy

Ambasada PRL

1 Patrz s. 1 170 z tego tomu.

Obama’s Weird New Movie And America’s Extreme Vulnerability To Cyber Attack

Obama’s Weird New Movie And America’s Extreme Vulnerability To Cyber Attack

January 6, 2024

https://alt-market.us/obamas-weird-new-movie-and-americas-extreme-vulnerability-to-cyber-attack/

This article was written by Brandon Smith and originally published at Birch Gold Group

There has been a lot of buzz lately about a recently released film by Netflix titled ‘Leave The World Behind’ based on a novel by the same name.  The plot revolves around a catastrophic collapse in the US triggered by a cyber attack (and mass drone attack) that shuts down the internet and disrupts the global economy, leading to questions of who might have been behind the sabotage?

The most interesting aspect of the film is not so much the story (which is lackluster at best [bez wyrazu]), but the fact that Barack Obama was so deeply involved in the making of the film as executive producer and as adviser on the script. This has led many people to suggest the movie is actually predictive programming – Propaganda designed to acclimate the masses to the idea of an event that is planned to happen in the near future.

Similar concerns were raised back in 2021 when the World Economic Forum oversaw a “war game” called Cyberpolygon, an event meant to simulate a massive cyber attack on the vulnerable functions of the world-wide web. The reason Cyberpolygon raised so many eyebrows was perfectly understandable; the WEF had also hosted another simulation at the end of 2019 called Event 201. The game, which included the CEOs of some of the most powerful health and media corporations in the world along with numerous government officials, “coincidentally” focused on the outbreak of a global coronavirus pandemic, and it was held only a couple of months before the real thing happened.

In other words, it was as if the globalists at the WEF knew that covid was about to strike.

https://youtube.com/watch?v=-0oZA1B3ooI%3Ffeature%3Doembed

While Hollywood interpretations of cyber attacks are usually exaggerated in terms of the true effects, there is a very real and considerable threat associated with such a disaster. So-called “experts” in the tech field often dismiss the wider dangers to the internet itself because they have been indoctrinated into believing that the design of the web has too many redundancies. In other words, they act as if it is invincible.

This is not really the case. Though data loss can be prevented through cloud storage, the internet as a mechanism can still be shut down or taken down deliberately for long periods of time.

In the past I have written about a very interesting event that was barely covered by the corporate media called the “Fastly Outage.”  In June of 2021 there was an internet outage that led to large swaths of the web going completely dark, including a number of mainstream news sites, Amazon, eBay, Twitch, Reddit. A host of government websites also went down. All this happened when content delivery network (CDN) company Fastly experienced a “bug.” Although Amazon had its website back online within 20 minutes, the brief outage cost the company over $5.5 million in sales.

A content delivery network is a geographically distributed network of proxy servers and their data centers. They make up the what is known as the “backbone” of the internet.

Fastly identified and fixed the problem within two hours and continues to claim the outage had nothing to do with a cyber attack. However, a huge vulnerability for the internet (a center of structural support Carl von Clausewitz would’ve called a “schwerpunkt”) was revealed to the public. A sizable portion of the web is dependent on only a handful of CDN companies, including Fastly.

It is also through collusion with these companies that governments are able to implement an “internet kill switch” in the face of possible civil unrest. A cyber attack would simply remove the government as the arbiter (or act as a false flag scapegoat so the government can avoid blame).  But what would really happen if we lost the internet for a week, or a month or a year? In the US the result would be calamity because our economy has become far too dependent on digitization.

Around 10% of US GDP is directly tied to online commerce. This doesn’t seem like much, but a loss of that GDP would send the US into immediate and steep recession. Around 17 million jobs in the US are generated by commercial internet enterprises, and around 38% of these workers are employed by small businesses. According to surveys 70% of American workers say they cannot do their jobs effectively without internet access.

Keep in mind, if the trend of “work from home” during the covid lockdowns had stuck, an even bigger piece of the economy would be dependent on the health of the web.

The five industries considered most vulnerable to cyber attack are public administration, healthcare and pharmaceuticals, finance and insurance, education and retail. That is to say, these are the industries that are attacked most often. Attacks on vital utilities are usually the favorite set pieces for disasters portrayed in fiction and film, but these are actually far less worrisome. The real danger is the potential for an attack on the internet as a system. All it would take is for a couple CDNs or more to be hit simultaneously to cause vast online blackouts.

Most important of all are the ways in which international banking and finance utilize online networks to maintain the flow money. Without the web, trade velocity dies immediately and building it back from implosion could take years.

But who would benefit from such an attack? Certainly, foreign powers might see the crippling of America’s digital infrastructure as a way to severely damage the country without having to fight directly and militarily. However, there are also a number of benefits to the globalists.

For example, one of the biggest obstacles for the elites during their attempt to institute medical tyranny and the ‘Great Reset’ during covid was the proliferation of factual data that debunked the pandemic narrative. American conservatives represented a serious barrier to their success with tens of millions of gun owning patriots refusing to comply. The harder they pushed, the greater the chance of an armed insurgency.

Even though the establishment had every single Big Tech conglomerate on their side when it came to mass censorship of contrary information, they still failed to stop the spread of the truth – Covid was nowhere near the threat they hyped it up to be and the public was quickly made aware of this by the alternative media. The elites did not have as much control over the web as they thought they did.

In the event of a large scale cyberattack, the internet could be shut down completely, leaving only corporate media sources to filter information and control the narrative. The alternative media would be silenced and the public would be left in confusion, desperately searching for answers. Interestingly, this is a core theme of Obama’s ‘Leave The World Behind’ – The idea of a population utterly cut off from reliable information and scrambling to figure out who is attacking them.

The internet has become an integral pillar of western economies to the point that a majority of people would not know how to live without it should it disappear. This is the disturbing reality we face in the midst of a growing series of geopolitical conflicts and more oppressive governments. It would seem it’s only a matter of time before there’s a major disruption.

The solution is pretty straightforward – Localization of trade and production is the way to prevent full spectrum collapse, and alternative communication networks such as ham radio networks can prevent information silence. There is no reason why Americans should have to become subservient to the whims of globalism, the interdependent supply chain or digitization; they can and should create their own backup plan. Getting people to realize this and implement basic local measures is where we run into difficulties. Sadly, a lot of first-world citizens assume that the system will always be there for them when they need it, and they don’t actively seek out solutions until disaster is at their doorstep.

If you would like to support the work that Alt-Market does while also receiving content on advanced tactics for defeating the globalist agenda, subscribe to our exclusive newsletter The Wild Bunch Dispatch.  Learn more about it HERE.

Naczelny chirurg stanu Floryda żąda zaprzestania stosowania szczepionek mRNA “przeciwko Covid”.

Naczelny chirurg stanu Floryda wzywa do zaprzestania stosowania szczepionek mRNA przeciwko Covid.

3 stycznia 2024 r  https://www.floridahealth.gov/newsroom/2024/01/20240103-halt-use-covid19-mrna-vaccines.pr.html

Kontakt:  Biuro Komunikacji  NewsMedia @ flhealth. Gov  850-245-4111

Tallahassee na Florydzie — 6 grudnia 2023 r. naczelny chirurg stanowy dr Joseph A. Ladapo wysłał list do komisarza amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), dr Roberta M. Califfa, oraz do Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) ) Dyrektor dr Mandy Cohen w sprawie pytań dotyczących oceny bezpieczeństwa odkrycia miliardów fragmentów DNA na dawkę szczepionki mRNA Covid-19 firm Pfizer i Moderna.

Naczelny chirurg przedstawił obawy dotyczące zanieczyszczeń kwasami nukleinowymi w zatwierdzonych szczepionkach mRNA Covid firm Pfizer i Moderna, szczególnie w obecności kompleksów nanocząstek lipidowych oraz DNA promotora/wzmacniacza wirusa Simian 40 (SV40). Nanocząstki lipidowe są skutecznym nośnikiem dostarczania mRNA zawartego w szczepionkach przeciwko Covid do komórek ludzkich i dlatego mogą być równie skutecznym nośnikiem dostarczania zanieczyszczającego DNA do komórek ludzkich. Obecność DNA promotora/wzmacniacza SV40 może również stwarzać wyjątkowe i zwiększone ryzyko integracji DNA z komórkami ludzkimi.

W 2007 r. FDA opublikowała wytyczne dotyczące regulacyjnych limitów dla szczepionek DNA w Wytycznych dla przemysłu : Rozważania dotyczące szczepionek plazmidowych DNA w leczeniu chorób zakaźnych ( Wytyczne dla przemysłu). W niniejszych „Wytycznych dla przemysłu” FDA przedstawia ważne uwagi dotyczące szczepionek wykorzystujących nowatorskie metody podawania w odniesieniu do integracji DNA, w szczególności:

  • Integracja DNA mogłaby teoretycznie wpłynąć na onkogeny człowieka – geny, które mogą przekształcić zdrową komórkę w komórkę nowotworową.
  • Integracja DNA może skutkować niestabilnością chromosomów.
  • W „Poradniku dla przemysłu” omówiono biodystrybucję szczepionek DNA oraz wpływ, jaki taka integracja może wpłynąć na niezamierzone części ciała, w tym krew, serce, mózg, wątrobę, nerki, szpik kostny, jajniki/jądra, płuca, drenujące węzły chłonne, śledzionę, miejsce podania i podskórne w miejscu wstrzyknięcia.

W dniu 14 grudnia 2023 r. FDA przedstawiła pisemną odpowiedź, nie zawierającą dowodów na to, że przeprowadzono oceny integracji DNA w celu uwzględnienia zagrożeń określonych przez samą FDA w 2007 r. W oparciu o uznanie przez FDA wyjątkowych zagrożeń stwarzanych przez integrację DNA, skuteczność ze względu na system dostarczania nanocząstek lipidowych szczepionki mRNA przeciwko COVID-19 oraz obecność fragmentów DNA w tych szczepionkach, dla zdrowia ludzkiego, istotna jest ocena ryzyka integracji zanieczyszczenia DNA z ludzkim DNA. FDA nie przedstawiła żadnych dowodów na to, że ryzyko to zostało ocenione w celu zapewnienia bezpieczeństwa. 

W związku z tym naczelny chirurg stanu Floryda, dr Joseph A. Ladapo, wydał następujące oświadczenie:

Odpowiedź FDA nie dostarcza danych ani dowodów na to, że przeprowadzono zaleconą przez nią ocenę integracji DNA. Zamiast tego wskazali na badania genotoksyczności – które są niewystarczającą oceną ryzyka integracji DNA. Ponadto zaciemnili różnicę między promotorem/wzmacniaczem SV40 a białkami SV40, czyli dwoma odrębnymi elementami.

Integracja DNA stwarza wyjątkowe i podwyższone ryzyko dla zdrowia ludzkiego i integralności ludzkiego genomu, w tym ryzyko, że DNA zintegrowany z plemnikami lub gametami komórek jajowych może zostać przekazany potomstwu osób zaszczepionych szczepionką mRNA przeciwko Covid-19. Jeżeli ryzyko integracji DNA nie zostało ocenione dla szczepionek mRNA przeciwko Covid-19, szczepionki te nie nadają się do stosowania u ludzi.

Dostawcy zaniepokojeni ryzykiem dla zdrowia pacjentów związanym z Covid-19 powinni priorytetowo traktować dostęp pacjentów do szczepionek i leczenia Covid-19 niezawierających mRNA. Mam nadzieję, że w odniesieniu do Covid-19 FDA pewnego dnia poważnie rozważy swoją odpowiedzialność regulacyjną za ochronę zdrowia ludzkiego, w tym integralności ludzkiego genomu”.

W duchu przejrzystości i uczciwości naukowej naczelny chirurg stanowy dr Joseph A. Ladapo będzie w dalszym ciągu oceniać badania dotyczące tych zagrożeń i dostarczać mieszkańcom Florydy aktualne informacje.

 O Departamencie Zdrowia Florydy

Departament, akredytowany na szczeblu krajowym przez Radę Akredytacji Zdrowia Publicznego , działa na rzecz ochrony, promowania i poprawy zdrowia wszystkich ludzi na Florydzie poprzez zintegrowane wysiłki stanu, hrabstwa i społeczności.

Impeachment Bidena? Izba Reprezentantów za otwarciem dochodzenia. [ale 212:212]

Impeachment Joe Bidena? Izba Reprezentantów zagłosowała za otwarciem dochodzenia
2023-12-14 bankier/Impeachment-Bidena-Izba-Reprezentantow-zaglosowala-za

Izba Reprezentantów zagłosowała za formalnym rozpoczęciem dochodzenia w ramach procedury impeachmentu prezydenta, formalizując prowadzone przez Republikanów śledztwo w sprawie rzekomej korupcji Joe Bidena. W środę pojawienia się przed komisją prowadzącą śledztwo odmówił syn prezydenta Hunter Biden. Sam prezydent potępił działania Republikanów, określając je jako ataki oparte na kłamstwach.

Impeachment Joe Bidena? Izba Reprezentantów zagłosowała za otwarciem dochodzenia
fot. KEVIN LAMARQUE / / Reuters

Głosowanie przebiegło stricte według partyjnych podziałów: 212 Republikanów zagłosowało za, zaś 212 Demokratów przeciwko.

Decyzja ma głównie wymiar formalny, bo jeszcze w październiku ówczesny przewodniczący Izby Kevin McCarthy polecił rozpoczęcie dochodzenia przez komisje ds. nadzoru i sądownictwa. W międzyczasie odbyło się kilka posiedzeń komisji w ramach dochodzenia. Biały Dom kontestował jednak legalność takiego posunięcia, argumentując, że proces może rozpocząć się tylko przy poparciu większości całej Izby.

Jeszcze we wtorek nowy spiker Izby Mike Johnson przekonywał, że głosowanie ma charakter prawny, a nie polityczny.

“Doszliśmy do tego impasu, gdzie podążając za faktami, doszliśmy do ściany. Biały Dom utrudnia to dochodzenie, nie pozwalając świadkom na pojawienie się, czy na przekazanie tysięcy stron dokumentów. Więc nie mamy wyboru innego, niż wypełnić nasz konstytucyjny obowiązek” – powiedział lider Republikanów. Zaznaczył jednocześnie, że nie przesądza, czy dochodzenie wykaże korupcję Bidena i doprowadzi do jego impeachmentu (postawienia w stan oskarżenia).

Dochodzenie skupia się głównie na działalności biznesowej syna prezydenta Huntera, który – gdy ten był wiceprezydentem oraz po opuszczeniu urzędu – powoływał się na wpływy ojca w przedsięwzięciach m.in na Ukrainie i w Chinach.

Mowa jest też o doniesieniach ukraińskiego informatora FBI, który miał powiedzieć, że obaj Bidenowie otrzymali po 5 mln dolarów łapówki za naciski na zwolnienie na ówczesnego prokuratora (choć odwołania Szokina, postrzeganego jako skorumpowanego, domagało się wiele zachodnich stolic). Według Republikanów, Biden senior kłamał na temat swojej wiedzy o działalności syna. Jak dotąd nie przedstawiono dowodów na to, by prezydent był aktywnie zaangażowany w biznes Huntera. Były partner biznesowy młodszego Bidena, Devon Archer, zeznał, że sprzedawał on jedynie “iluzję dostępu” do ojca.

Sam prezydent potępił decyzję Izby, wytykając kongresmenom, że zamiast zajmować się pomocą dla Ukrainy, Izraela, czy rozwiązaniem kryzysu na granicy, poświęcają czas politycznym “sztuczkom”

“Zamiast robienia czegokolwiek, by ulepszyć życie Amerykanów, skupiają się na atakowaniu mnie za pomocą kłamstw” – napisał w oświadczeniu.

“Jesteśmy w niezwykłym punkcie w Izbie, bo to jest dochodzenie w ramach impeachmentu, gdzie nikt nie był w stanie zdefiniować, jakiego szuka karnego lub konstytucyjnego przestępstwa” – powiedział przed głosowaniem kongresmen Jamie Raskin, który przewodniczył nad drugim impeachmentem Donalda Trumpa w sprawie podżegania do szturmu na Kapitol 6 stycznia.

Przed komisjami badającą sprawę miał pojawić się syn prezydenta, Hunter Biden. Zamiast tego, wystąpił na konferencji prasowej przed Kapitolem, domagając się publicznego wysłuchania, na co nie zgodzili się szefowie komisji. Syn prezydenta zapewnił, że jego ojciec nie brał żadnego udziału w jego przedsięwzięciach. Szefowie komisji, Jim Jordan i James Comer, zapowiedzieli uruchomienie procesu w sprawie lekceważenia wezwania Kongresu, co może grozić synowi prezydenta zarzutami karnymi.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

========================

mail:

<<Specjalny prokurator David Weiss postawił Hunterowi Bidenowi, synowi prezydenta USA Joe Bidena, 9 kolejnych zarzutów o popełnienie przestępstw podatkowych.>>

Co by nie powiedzieć o Ameryce, to jednak czy gdziekolwiek indziej można by oczekiwać takiego postępowania prokuratora.

Cejrowski: Brat Bidena skorumpowany, siostra skorumpowana, syn skorumpowany

Cejrowski: Brat Bidena skorumpowany, siostra skorumpowana, syn skorumpowany

3.01.2024 nczas/cejrowski-brat-bidena-skorumpowany-siostra-skorumpowana-syn-skorumpowany

Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski.
Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski Źródło: YouTube

Wojciech Cejrowski w programie „Antysystem”, rozmawiając ze współprowadzącym Pawłem Lisickim, mówił o patologiach w rodzinie Bidenów. Słynny podróżnik z Kociewia zauważył, że nawet sam Hunter Biden przyznał, że posunął się za daleko.

Stany Zjednoczone żyją dochodzeniem ws. skandali korupcyjnych w rodzinie prezydenta Joe’go Bidena. Śledztwo wszczęto w ramach procedury impeachmentu prezydenta.

– Wydawało mi się, że to mało prawdopodobne, a jednak większość Izby Reprezentantów zagłosowała za impechmentem. Głównym wątkiem jest historia z jego nieszczęsnym synem Hunterem Bidenem i tymi różnymi wątkami dotyczącymi korupcji, przestępstw, które wiążą Huntera z Joe Bidenem –
mówił w programie „Antysystem” redaktor naczelny DoRzeczy – Paweł Lisicki.

Wojciech Cejrowski, który posiada ranczo w USA i mieszka za wielką wodą, jest szczególnie zainteresowany tym, co się dzieje w amerykańskiej polityce.

– Nawet Hunter Biden przyznał się, że posunął się za daleko i popełnił różne błędy. Cóż to za błędy? Brat Joe Bidena skorumpowany, siostra skorumpowana, syn skorumpowany. Przez kogo? Przez wrogów Ameryki.

Oni to robili na bezczelnego. Sam o sobie Hunter mówił, że nie jest zdolny. Kiedy go pytali, dlaczego zatrudnili go w ukraińskiej oligarchicznej firmie Burisma, to odpowiedział, że ze względu na ojca, bo się na niczym nie zna. Hunter Biden wydawał straszne sumy na prostytutki – stwierdził słynny podróżnik.

==================================================

Syn Bidena ma jeszcze większy problem. Usłyszał nowe zarzuty

8.12.2023 /syn-bidena-ma-jeszcze-wiekszy-problem

Hunter Biden. Foto: PAP/EPA
Hunter Biden. Foto: PAP/EPA

Specjalny prokurator David Weiss postawił Hunterowi Bidenowi, synowi prezydenta USA Joe Bidena, 9 kolejnych zarzutów o popełnienie przestępstw podatkowych. Biden junior miał nie płacić żadnych podatków federalnych przez cztery lata.

Jak wynika ze złożonych przez Weissa akt opublikowanych przez sąd federalny centralnego dystryktu Kalifornii, prokuratura zarzuca synowi prezydenta, że w latach 2016-2019 nie zapłacił co najmniej 1,4 miliona dol. należnych podatków federalnych, jednocześnie prowadząc „ekstrawagancki styl życia”. W latach tych Hunter Biden miał nie składać w ogóle deklaracji podatkowych poza rokiem 2018, kiedy próbował niezgodnie z prawem odliczyć fałszywe wydatki biznesowe.

Łącznie Bidenowi postawiono dziewięć zarzutów, w tym trzy dotyczące przestępstw i sześć – wykroczeń. Za wszystkie grozi mu maksymalna kara do 17 lat więzienia.

Jest to już drugi zestaw zarzutów przeciwko Hunterowi Bidenowi. W czerwcu nie przyznał się do winy w sprawie innych zarzutów podatkowych oraz związanych z nielegalnym posiadaniem broni palnej. Stało się to po tym, jak w ostatniej chwili upadł projekt planowanej ugody między nim i prokuraturą.

W okresie, którego dotyczą zarzuty, syn prezydenta USA zarabiał głównie na doradztwie i inicjatywach biznesowych z zagranicznymi partnerami m.in. na Ukrainie, w Chinach i Rumunii. Jest to główny obiekt dochodzenia prowadzonego przez Republikanów w Izbie Reprezentantów. Choć dotychczasowe dowody wykazały, że Biden junior powoływał się na wpływy ojca, to nie ma dowodów rozstrzygających, że ojciec wykorzystywał swoje wpływy, czy brał udział w przedsięwzięciach syna.

Biały Dom odmówił komentarza w sprawie, odsyłając media do prawników syna prezydenta. W sierpniu resort sprawiedliwości mianował Weissa – który prowadzi śledztwo w sprawie Huntera Bidena od 2017 r. – specjalnym prokuratorem, nadając mu szczególne uprawnienia.

=============================

A picture featuring Hunter Biden with his family, including his wife, father, and mother.

=======================

mail:

<<Specjalny prokurator David Weiss postawił Hunterowi Bidenowi, synowi prezydenta USA Joe Bidena, 9 kolejnych zarzutów o popełnienie przestępstw podatkowych.>>

Co by nie powiedzieć o Ameryce, to jednak czy gdziekolwiek indziej można by oczekiwać takiego postępowania prokuratora.

===================================


Sunday Strip: Try… not to be a C*@t, It’s Christmas! Z czego ONI się tak śmieją?? Co w tym wesołego ??? MEMy.

Sunday Strip: Try… not to be a C*@t, 

It’s Christmas!

ROBERT W MALONE MD, MS DEC 24
 
 
















Happy Christmas!


“Who is Robert Malone” is a reader supported publication. Please consider supporting our work by subscribing.

Upgrade to paid


Thank you for reading Who is Robert Malone. This post is public so feel free to share it.

Friday Funnies: The Grinch. Who is stealing Democracy. MEMy, też ponure…

Friday Funnies: The Grinch

Who is stealing Democracy

ROBERT W MALONE MD, MS DEC 22
 








This is so on target. Is there now one set of rules of one class of people and a different set of rules for others. 

This is not the American way. We profess to treat everyone equally. 

If one class of people is allowed to plagarize on dissertations and peer reviewed publications, it implies that they are unable to do the work without cheating. That they are unequal for the position based on their own qualifications. 

Just think about the implications of that… 


















Let’s Extinguish the Fires of Jewish Supremacy… …before they burn down the world

Let’s Extinguish the Fires of Jewish Supremacy…

…before they burn down the world

Kevin Barrett • December 17, 2023

https://www.unz.com/kbarrett/lets-extinguish-the-fires-of-jewish-supremacy/

Video Link

Video link Watch on Bitchute

State Department whistleblower J. Michael Springmann and I began this week’s False Flag Weekly News with a musically-doctored video of Polish MP Grzegorz Braun taking a fire extinguisher to a Menorah candelabra. As Mark Dankof writes: “Find his actions either amusing, inspiring, or appalling, Braun has hit a raw nerve in the West in the wake of the impending closure of the Zelensky Circus in Kiev and the genocidal numbers being amassed in Israel’s war on Palestinians in Gaza.”

Braun hit a raw nerve by provoking dialectical tension between those who find his act amusing/inspiring, and those who find it appalling. To those of us who are amused, the fact that the hectoring hegemons of Jewish Supremacy are appalled at our amusement, furiously insisting that we absolutely must not laugh, makes it even funnier.

The Jews of Poland, naturally, were the first to condemn Braun and his fans:

On December 12, 2023, MP Grzegorz Braun of the Konfederacja party attacked the Hannukah menorah, symbol of the joyful Jewish holiday, during a debate on the establishment of a new Polish government. This shameful attack is not the first incident involving this politician, who does not hide his antisemitic views.

(It goes on like this for several paragraphs.)

Jewish-dominated Western media naturally agree that Braun is a bigot and that his actions were shameful and indefensible. At first glance, they seem to have a point. Violently attacking a religious symbol, under normal circumstances, would certainly qualify as bigotry (and, to the adherents of the religion in question, blasphemy.) Even Braun’s defenders would no doubt admit that if he had gone around kicking in doors of private houses or synagogues, barging into houses of worship or living rooms, and dousing Menorah candles with a fire extinguisher, he would have been committing an abhorrent and unfunny crime.

But by dousing the official Menorah candelabra in the Polish House of Parliament during the formation of a new government, Braun was not attacking the Jewish religion per se. He was, instead, symbolically extinguishing the fires of hatred burning in the heart of the West’s new hegemonic religion: Jewish Supremacy.

Braun succeeded in raising the million-dollar question: What was that lit-up Menorah doing in the Polish parliament building in the first place? There are only about 4500 Jews among Poland’s 38 million people. That works out to .012 percent of the population.

More than 90% of Poles are Catholics. Obviously most of them are not fans of Talmudic Judaism, which calls Jesus a b**d, his mother Mary a w**e, and claims the former is boiling in excrement for all eternity.

So how in the world did Poland’s minuscule Jewish community manage to impose that Menorah on the Polish parliament? The answer, in two words, is: Jewish power. The global nepotism network of Jewish billionaires and millionaires, backed by the power not only of the state of Israel but also its vassal in Washington, DC, is quite capable of using carrots and sticks to drive the donkeys of Poland wherever it wants them to go.

Jewish power backs the West’s new quasi-official state religion: Jewish Supremacy. Its core notion is that Jewish suffering means more than other people’s suffering, because (as the Talmud teaches) Jewish life is more valuable than non-Jewish life.

The archetypal sacred story of the Jewish Supremacy religion is, of course, The Holocaust (TM). It implicitly places the suffering of the alleged six million Jewish victims above the suffering of the other 60 million people killed during World War II.

The word myth means “sacred narrative that unites a group and gives life meaning.” Obviously, The Holocaust (TM) is a myth. Yet according to a poll cited by The Economist, only one in five young Americans realizes that it is a myth.

Christianity tells a vivid story about suffering (Jesus on the cross) that imbues life with meaning (he was divine and died for our sins then was resurrected, so we should seek salvation in him). Holocaustianity, that sub-creed of the Jewish Supremacy religion, substitutes the Jewish people for Jesus, gas chambers for the cross, and the state of Israel for the risen Christ as the one true path to salvation.

The notion that most Jews today worship “the Jewish people” (i.e. themselves) rather than God is not a marginal anti-Semitic canard, but the sober conclusion of Jewish Studies professors like those I collaborated with in my edited book 9/11 and American Empire v.2. The Holocaust, they say, made belief in God impossible. Rather than turning to God for protection and salvation, the thinking goes, Jews must turn to Jewish power in general, and the state of Israel in particular.

Today, that sacred state of Israel is demonstrating Jews’ worship of Jewish life, and contempt for non-Jewish life, by wantonly slaughtering the women and children of Gaza by the tens of thousands. What makes this ongoing massacre even more horrific from a normal human point of view, though perhaps more delicious from a Holocaustianity-driven Jewish Power perspective, is that the Palestinians being crucified are in fact the People of Jesus.

Though most people, aside from conspiracists like Dan Brown, agree that Jesus left no descendants, clearly he was Palestinian. That means that today’s Palestinians, who converted to Christianity and Islam down through the centuries, are descendants of Jesus’s relatives. So Sarah Silverman’s only half-joking remark “I hope the Jews did kill Jesus, I’d do it again in a second!” is all too apropos. They are doing it again, in Gaza, practically every second. Every Palestinian child who expires slowly in agony under the rubble of what had been her home is another baby Jesus dying on the cross of Jewish Supremacy. And the Jewish supremacists know it, and relish that baby’s pain.

This Jewish supremacist hatred of non-Jewish babies and their mothers, especially the babies and mothers who are the descendants of Jesus’s people, drives the efforts of Jewish arch-secularists to ban nativity scenes in Christian countries. But for some reason these same secularists never seem to object to the National Menorah in the White House, which has been growing in size since 1979 and is now 30 feet high. That monument to the Jewish Supremacy religion, the real official religion of the occupied USA, was the product of a campaign by the rabidly supremacist rabbi Menachem Schneerson to impose Jewish symbols on public spaces. It’s worth noting that Schneerson, though Orthodox, agreed with the atheist “liberal” Jews that the one and only legitimate object of worship is the Jewish people: “God and the Jewish people are one.”

By forcing the world to worship them, and making criticism blasphemy, Jewish supremacists have come to dominate American media, finance, politics, and of course foreign policy. They are committing Biblical-scale genocide against the “seed of Amalek” (i.e. non-Jews) in Ukraine—which has lost more than 14 million people, almost all Slavic Christians whom Jews view as their traditional enemies, since the current war began. Half a million Slavic Christians on both sides have been killed.

The neocon Jewish Supremacists running US foreign policy, and their blood brothers in Tel Aviv, are exterminating “Amelek” in Palestine even more brutally than in Ukraine. So far more than 20,000 Palestinians, mainly women and children, have been killed. Food, water, and electricity have been cut off, sewage treatment facilities destroyed, hospitals blown to bits, and the vast majority of Gaza’s remaining 2.2 million people rendered homeless, their houses and apartments blown up, in time for the cold winter rains.

How can we push back? Once we recognize that Jewish Supremacy functions as a religion, we can attack it by blaspheming against its sacred symbols. A myth (sacred story) only retains its sacrality if everyone is forced to accept it. Once it has been sufficiently mocked and derided, and its idols smashed, it loses its power.

Ironically, the iconoclasm that Douglas Rushkoff sees as the Jews’ biggest contribution to humanity now needs to be turned against today’s Jews and their grotesque, narcissistic, idolatrous, genocidal false religion of Jewish Supremacy. That false religion is burning down the world. The flames are spreading, from Ukraine to Palestine, and might erupt into a global conflagration at any moment. Will todays younger people, including the rising numbers of non-supremacist Jews, be up to the task? Recent poll numbers are encouraging: “51% of young Americans believe the Israeli state should be ‘ended’…Two-thirds of 18-to 24-year-olds in the Harvard-Harris poll said they agree that ‘Jews as a class are oppressors and should be treated as oppressors.’”

Like Abraham grabbing an axe and smashing the idols of his fathers, today’s young people need to pick up a fire extinguisher and put out the flames of Jewish Supremacism before they burn down the world.

Sunday Strip: 51 Little CIA Pigs. MEMY z usa.

Sunday Strip: 51 Little CIA Pigs

Where is a wolf when you need him?

ROBERT W MALONE MD, MS
DEC 17
 
 




Three Little Pigs by John Branyan








Lets add to this list – I don’t think I will ever see a Republican Congressional investigation into the 51 “former” CIA operatives, who signed the letter stating that Hunter Biden’s laptop was Russian misinformation.

Yes, that letter from the Dirty 51 had “all the classic earmarks” of a disinformation operation, all right — one designed to ensure Joe Biden won the presidency. And it was essentially a CIA operation, considering 43 of the 51 signatories were former CIA.

This was treason. It was planned by the deep state and the administrative state. 

=====================================================










A classic redo. 

Have a great day folks.

Friday Funnies: Trusted News and Poison Ivy. MEMy zza Oceanu.

Friday Funnies: Trusted News and Poison Ivy

The Ministry of Truth will see you now. You better be good, ’cause Santa Klaus is coming to town.

ROBERT W MALONE MD, MS DEC 15
 
READ IN APP
 







This actually happened….  right in the middle of his COP speech. Never forget, you are the carbon they want to reduce. Now about cow farts….. 

NY Post: “John Kerry might need to cut back on his own emissions. The Biden administration’s climate envoy was discussing US policy on coal power plants at the Climate Change Conference in Dubai on Sunday when Kerry may have unleashed a burst of wind energy. The former secretary of state was speaking next to Becky Anderson, managing editor of CNN Abu Dhabi, and Fatih Birol, executive director of the International Energy Agency, when a Bronx cheer suddenly erupted midsentence. “There shouldn’t be any more coal-fired power plants permitted anywhere in the world,” Kerry began before launching into an anti-coal diatribe. “I find myself getting more and more militant because I do not understand how adults who are in a position of responsibility can be avoiding responsibility for taking away those things that are killing people on a daily basis…” Before Kerry can complete his thought, the crude sound of passing gas can be heard over the microphone. The crowd breaks into applause, apparently oblivious to the crude theatrics.”











The Elon Musk effect….




Jill Biden’s ‘Hunger Games aesthetic’ White House Christmas video was a fright to behold – it also promoted a dance troop of far-left activists. From the Daily Mail.

The dancing troupe commissioned by First Lady Dr. Jill Biden for a Christmas video are Black Lives Matters activists who promote far-left policies, including defunding the police. 

Dorrance Dance, a tap dancing troupe from New York City, performed a ‘playful’ interpretation of The Nutcracker Suite through the halls of the White House

The group openly support controversial activist group Black Lives Matter as well as advocating on their website for ‘prison abolition’. 

The ‘take action for justice [and] change’ section of Dorrance Dance encourages readers to sign petitions in support of defunding the Minneapolis Police Department, defund and redistribute the NYPD and ‘get them out of public schools.’

Additionally, the organization pushes website users toward the organization Critical Resistance, which ‘seeks to build an international movement to end the prison industrial complex (PIC) by challenging the belief that caging and controlling people makes us safe.’ 

One link on the dance company’s website is to a pro-Palestinian site which uses the phrase ‘From the River to the Sea, Palestine Will Be Free!”

The dance website also pushes visitors to join their local Black Lives Matter or Showing Up for Racial Justice (SURJ) chapters.

For those that haven’t seen the video, here it is (personally, I had a hard time watching it):

Frankly, this video is obscene. 



“Who is Robert Malone” is a reader supported publication. Please consider supporting our work with a paid subscription. But if not paid, please just subscribe! We come out with a timely article, essay or cartoon/memes commentary almost every day and it will arrive in your email box as soon as it is published!

Upgrade to paid

Iowa Capitol: Były pilot marynarki wojennej USA likwiduje posąg diabła

Iowa Capitol: Były pilot marynarki wojennej USA likwiduje posąg diabła

gloria.tv/do-diabła-z-diabłem

Michael Cassidy to były pilot marynarki wojennej i kandydat do kongresu z Mississippi, który 14 grudnia zniszczył posąg diabła wystawiony na Kapitolu stanu Iowa.
Stan Iowa jest zarządzany przez Partię Republikańską. Cassidy zrobił to, aby bronić chrześcijaństwo przed satanizmem sponsorowanym przez państwo.
“W ostatnich dziesięcioleciach antychrześcijańskie wartości były coraz bardziej rozpowszechniane, a chrześcijanie w dużej mierze zachowywali się jak przysłowiowa żaba we wrzącej wodzie”, wyjaśnił swój gest.
Cassidy oddał się policjantom na miejscu zdarzenia, którzy mogli być zadowoleni z usunięcia obrzydliwości. Tylko tak zwana Świątynia Szatana z Iowa planuje wnieść oskarżenie przeciwko Cassidy’emu.

MIASTA BRATERSKIEJ MIŁOŚCI

https://www.oficyna-aurora.pl/aktualnosci/miasta-braterskiej-milosci,p1373042882

MIASTA BRATERSKIEJ MIŁOŚCI

2023-12-15 Sławomir M. Kozak www.oficyna-aurora.pl

„Opinia publiczna jest jak upiór: nikt go nie widział, ale wszyscy pozwalają mu się terroryzować.” (Siegmund Graff)

Coraz powszechniejszy jest pogląd, że celem globalnej kampanii wojennej, która rozpoczęła się 11 września 2001 roku, było ustanowienie nowego porządku świata. Kiedy pada pytanie o beneficjentów tej rozdmuchanej do granic absurdu „wojny z terrorem”, wymienia się dwa państwa i tylko jedną nację. I nie będę szczególnie odkrywczy, jeśli napiszę, że nie chodzi tu o Arabów. Te państwa, to USA i Izrael. Całkiem otwarcie mówi się o nacji wszechobecnej i wszechwładnej w obu tych krajach. Nie tylko zresztą w nich. Jednak Ameryka idzie na pasku swego małego brata od dawna. Dziś ten brat staje się coraz większy i przestaje się liczyć z tym, który z każdym dniem coraz bardziej chyli się ku ziemi. Zawsze tak bywa, kiedy we wzajemnych stosunkach zaczyna brakować szacunku i umiaru.

Wkrótce po zamachach 11 września, przed specjalną Komisję Służb Wojskowych trafili   dowódcy amerykańscy. 13 września pojawił się przed jej obliczem generał Richard B. Myers, były dowódca NORAD i jednocześnie wiceprzewodniczący Kolegium Szefów Sztabów. 25 października, przed członkami Komisji stanął generał Ralph E. Eberhart, szef  NORAD.

Komisji przewodził senator Carl Levin. Robił wszystko, by przesłuchiwani nie musieli odpowiadać na trudne pytania. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że osłonił ich niezwykle szczelnym parasolem. Szczególnie ważne kwestie wekslował na boczne tory, a kiedy świadkowie zaczynali mieć kłopoty z udzieleniem odpowiedzi, sam przejmował inicjatywę, pomniejszając znaczenie danego zagadnienia. Czytelnicy, oglądający kolejne odsłony przeróżnych telenowel tytułowanych „sejmowymi komisjami śledczymi”, znają ten mechanizm doskonale.

Plączącym się w zeznaniach generałom nie pomógł zastępca szefa NORAD, którym był kanadyjski generał Ken Pennie. W wywiadzie udzielonym gazecie Toronto Glob and Mail, powiedział on, że „kilka minut po atakach, kontrolę nad przestrzenią kontynentalną przejęło NORAD”. Oznacza to, iż NORAD podjęło działania PO atakach, a nie w ich trakcie.

Ostatni z nich, jak wiemy, miał miejsce o 09:38. A to znaczy, że wbrew oświadczeniom dowódców amerykańskich, NORAD nie zrobiło nic przynajmniej do godziny 09:38.[1] Z kolei The Globe and News poinformowało Amerykanów, że „oficerem dyżurnym w chwili, w której NORAD przejęło kontrolę nad przestrzenią powietrzną Ameryki Północnej, był kapitan kanadyjskiej Marynarki”. 

Wynika z tego, że w chwili historycznego, lotniczego ataku na USA, bezpieczeństwo obywateli amerykańskich spoczywało w rękach kapitana (!) Marynarki (!). I to innego państwa! Czy to rzeczywiście przypadek, że zarówno w USA, jak i Kanadzie, jedynymi wtajemniczonymi byli oficerowie Marynarki?

W normalnych warunkach generałowie Myers i Eberhart powinni byli zakończyć kariery, okryci hańbą nieudolności lub wręcz zdrady. Nic podobnego im się jednak nie przydarzyło, jak domyślają się już zapewne, obeznani z realiami najrozmaitszych „komisji”, czytelnicy. Wręcz przeciwnie. 

Myers został doradcą prezydenta i sekretarza obrony do spraw „wojny z terrorem” i „doradzał” im w planowaniu oraz realizacji inwazji na Irak, w roku 2003. 30 września 2005 roku, odszedł na „zasłużoną” emeryturę. 

Podobnie Eberhart, generał z imponującym życiorysem lotniczym, po wydarzeniach 9/11 przewodził do 2005 roku kluczowym dla obronności kraju USNORTHCOM.[2] Nawiasem mówiąc, ten twór powołany do życia przez Bush’a, w przypadku jakiegokolwiek kryzysu, ma możliwość przejęcia zwierzchnictwa nad wszelkimi siłami cywilnymi w USA. NorthCom posiada własną grupę bojową, składającą się z weteranów wojny w Iraku. Z dużym zaangażowaniem siły NorthCom przygotowywały się do walki z niedawną „pandemią grypy”. 

Tu też na pierwszym froncie walki z zagrożeniami muszą być sami swoi. Sprawdzeni. Tacy, którzy w najważniejszej chwili na pewno się nie zawahają i spełnią każdy rozkaz przełożonych.

Powróćmy jednakże do przewodniczącego speckomisji. Czym takim wyróżnia się senator Carl Levin, iż ma tak ogromne możliwości kreowania przebiegu przesłuchań, wpływania na oceny Komisji Senackiej i nagradzania za co najmniej wątpliwe zasługi, lukratywnymi stanowiskami? 

Wszystko wskazuje na to, że ową tajemną siłę czerpie ze swych związków z niezwykle potężną organizacją, o której wiele się nie mówi, a która ma decydujące słowo w decyzjach dotyczących amerykańskiej polityki, zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej. Ta organizacja nosi niewinną nazwę Chabad Lubawicz.

Chabad Lubawicz, to grupa chasydów, powstała 250 lat temu w miejscowości Lubawiczi (Любавичи), na terenie obecnego obwodu smoleńskiego.[3] Założył ją pod koniec XVIII wieku rabi Szneur Zalman Baruchowicz. Organizacja miała dotąd siedmiu głównych rabinów, z których za najwybitniejszego uważa się Menachema Schneersona. Od jego śmierci w roku 1994 ruch nie ma żadnego oficjalnego przywódcy. Chabad Lubawicz jest najprężniej rozwijającą się grupą chasydzką. Na całym świecie zrzesza ponad ćwierć miliona wyznawców. Ruch Lubawicz pierwotnie był ponoć wrogo nastawiony do Izraela, jednak później zaakceptował jego istnienie, by z czasem dostrzec w nim nawet czynnik mesjański.

Na polskiej stronie tego ruchu czytamy:

„Chabad Lubawicz to filozofia, ruch i organizacja. Według wielu jest dziś najbardziej dynamiczną siłą napędową żydowskiego życia.

Lubawicz dosłownie znaczy „miasto braterskiej miłości”. Słowo „Chabad” to akronim hebrajskich słów nazywających trzy intelektualne cnoty: chachma – mądrość, bina – zrozumienie i da’at – wiedza. Religijna filozofia ruchu Chabad Lubawicz będąca najgłębszym wyrazem Bożej Tory, uczy zrozumienia i poznania Stwórcy, roli i celu dzieła Stworzenia oraz znaczenia i wyjątkowej misji każdego Stworzonego.

Ta filozofia prowadzi jednostkę do oczyszczenia oraz panowania nad każdym, jego lub jej, działaniem i odczuciem poprzez mądrość, zrozumienie i wiedzę.

Lubawicz to nazwa miasta na Białorusi, gdzie ruch rozwijał się przez ponad 100 lat. Dosłownie Lubawicz po rosyjsku znaczy „miasto braterskiej miłości”. Nazwa Lubawicz wyraża odpowiedzialność i miłość, które stanowią kwintesencję filozofii Chabad wobec każdego Żyda. (…)

Ruchowi przewodzą nauki jego siedmiu przywódców (cadyków), poczynając od błogosławionej pamięci Rabbiego Szneura Zalmana z Ladów (1745-1812). Przywódcy ci wyjaśniali najbardziej szczegółowe i delikatne kwestie żydowkiego mistycyzmu, tworząc poważny, ponad tysiąc-tomowy korpus dzieł będących podstawą dalszych studiów.  Ucieleśniali odwieczne, biblijne cnoty pobożności i przywództwa. Zajmowali się nie tylko ruchem Chabad Lubawicz, ale całością żydowskiego życia – jego aspektów duchowych i cielesnych. Nikt i nic nie było za małe lub zbyt mało znaczące dla ich miłości i uwagi.

W naszym pokoleniu Rebe Lubawicz – błogosławionej pamięci Rabbi Menachem Mendel Schneerson (1902-1994), znany poprostu jako “Rebe”, stworzył dla Żydów duchową przestrzeń bezpieczeństwa po nieszczęściach Zagłady. (…)

Chabad Lubawicz reprezentowany jest w Polsce przez Fundację Chai. Działalność statutowa Fundacji Chai obejmuje krzewienie kultury żydowskiej oraz działalność edukacyjną, a także szeroko pojętą pomoc osobom wyznania Mojżeszowego mieszkającym na terenie Polski. Fundacja współpracuje ściśle z międzynarodową organizacja żydowską Chabad Lubawicz mającą swoją siedzibę w USA. (…)

W centrum prowadzonym przez Fundację znajduje się zarówno synagoga, jak i jesziwa (szkoła gdzie można pobierać nauki dotyczące judaizmu). Jest to pierwsza jesziwa w Warszawie od czasów II Wojny Światowej. Fundacja regularnie zaprasza grupy studentów z Izraela, USA, Kanady i innych krajów, a także rabinów, którzy prowadzą zajęcia w jesziwie. Fundacja zgromadziła znacznych rozmiarów wielojęzyczną bibliotekę judaików, dysponuje również multimedialnymi materiałami edukacyjnymi. Studenci prowadzą też spotkania szabatowe w innych miastach polski[4], aktywizując miejscowe społeczności żydowskie.

Ponadto dla szerszego audytorium organizowane są wykłady na temat kultury i religii żydowskiej, kabały, świąt żydowskich itp. Spotkania te są uświetniane obecnością przedstawicieli świata biznesu, korpusu dyplomatycznego i władz miasta.”[5](podkr. smk).

========================

Skoro tyle mówimy o ruchu „miasta braterskiej miłości”, to wspomnijmy o tych miastach Ameryki, które z Izraelem łączy miłość szczególna.

11 września 2001 roku zaatakowano dwa z nich. Waszyngton i Nowy Jork. Pierwsze jest oficjalną stolicą państwa. Drugie – stolicą nieoficjalną. To ostatnie ucierpiało najbardziej. Okazuje się, że Nowy Jork współuczestniczył aż z trzema miastami izraelskimi w programie tak zwanych miast partnerskich. Tu trzeba nadmienić, że program ten, to z założenia forma partnerstwa między miastami w różnych krajach, mająca na celu wymianę kulturalną i gospodarczą. W Europie nazywa się miasta biorące udział w takiej współpracy miastami bliźniaczymi. W Ameryce – siostrzanymi. Natomiast w krajach socjalistycznych nazywano je miastami braterskimi. 

Dwa z tych partnerskich miast Nowego Jorku, to najważniejsze ośrodki izraelskie – Jerozolima i Tel Awiw. Trzecie – Kfar Chabad, związane jest również z Nowym Jorkiem, a właściwie leżącym administracyjnie w Brooklynie[6] – Crown Heights. Okazuje się, że w tym właśnie mieście znajduje się główna siedziba ruchu Chabad Lubawicz! Wspaniały zbieg okoliczności, zważywszy na fakt, że aż w 70 innych  państwach znajduje się ponad 3000 ośrodków tego ruchu. Nawiasem mówiąc, od grudnia 2005 roku, lubawiczerowie mają swoją synagogę także w Warszawie, przy ulicy Słomińskiego. (…)

Wpływy lubawiczerów w Stanach Zjednoczonych są naprawdę ogromne, a osoby związane z tą grupą często przewijają się przez strony moich kolejnych książek o tragedii Ameryki. Członkiem ruchu jest (…) były rzecznik prasowy Busha – Ari Fleischer. Otwarcie wspiera ich były zastępca Sekretarza Obrony – Paul Wolfowitz i były kandydat na stanowisko wiceprezydenta USA – Joseph Liebermann. Jest w tej grupie także główny księgowy Pentagonu – Dov Zakheim. Czy fakt, iż najpotężniejsze osoby w państwie, łączy ławka w takim klubie, może o czymś świadczyć? Bez ich przyzwolenia atak na Amerykę nie miał prawa się udać. A czy bez ich pomocy możliwe byłoby uporczywe i jakże skuteczne, zacieranie dowodów tej zbrodni? Czy członkowie tak wpływowego klubu byliby w stanie podjąć działania sprzeczne z jego interesami? I ile trzeba determinacji, by udawać, że wszystko to jest przypadkowym zbiegiem okoliczności?

Oczywiście, mówienie lub pisanie o tym, jest w dzisiejszym świecie zabronione. W najlepszym wypadku (nomen omen) można stracić pozycję zawodową, pieniądze, zdrowie, a czasami wolność. Zyskać można niewiele. Miano oszołoma, zwolennika „spiskowych teorii” lub wieczny odpoczynek. Tym, którzy zagonieni poszukiwaniem środków do (prze)życia, czasami znajdą czas na obejrzenie poprawnych politycznie „wiadomości”, wyda się to absurdalne. Jednak, jak pisałem w jednej z książek, już wkrótce: „… drogi Czytelniku zauważysz, kiedy z szarych odmętów Twej codzienności zaczną wyłaniać się, pędzące ku Tobie, czarne Demony…”.

Fragment książki „Projekt Phoenix” wydanej przeze mnie w roku 2010. Polecam.

Sławomir M. Kozak


[1] http://www.Public-Action.com/911/myersconfirmation

[2] Północne Dowództwo Stanów Zjednoczonych (ang. United States Northern Command), powstałe 1/10/2002 r. jako efekt zamachów 9/11, dla obrony bezpieczeństwa USA, wspierania władz lokalnych, stanowych i federalnych. Obszar odpowiedzialności tego ciała obejmuje przestrzeń powietrzną, lądową i wodną wokół USA i należących do nich terenów, ale również Kanady i wód wokół niej (ok. 930 km), Zatoki Meksykańskiej i Cieśniny Florydy. Dowódca USNORTHCOM odpowiada również za kooperację działań z Kanadą i Meksykiem.

[3] Jakże ten Smoleńsk kładzie się głębokim cieniem nie tylko na naszej historii.

[4] Pisownia oryginalna. Czy to przypadkowy błąd? Wybitnie rażący, zwłaszcza w miejscu, w którym wychwalane są dokonania „szkoły”. Co najmniej wstyd!

[5] http://www.chabad.org.pl/templates/articlecco_cdo/aid/621320/jewish/Chabad-Lubawicz-historia-filozofia-cele.htm

[6] Brooklyn, to najludniejsza z pięciu dzielnic Nowego Jorku. Zamieszkuje ją około 2,6 mln mieszkańców.

  Sławomir M. Kozak
www.oficyna-aurora.pl

Biali rasiści, mordercy. USA, zdjęcia.

===========================


” Oni są tylko ofiarą białej supremacji. Biali rasiści zakazują im uczyć się, pracować, no to co im zostaje, tylko strzelaniny ( ͡° ͜ʖ ͡°)”

=============================

End Wokeness

@EndWokeness

35 black school shooters in 2023. 4 Hispanic school shooters. 4 white school shooters. 1 Asian school shooter. Data and statistics are the enemy of the central anti-White narratives.

Zdjęcie

Zdjęcie

·

1,5 mln Wyświetlenia

Komu zależy, aby Amerykanie zaćpali się na śmierć?

pch24/usa-chiny-i-nowa-wojna-opiumowa

USA, Chiny i nowa wojna opiumowa. Komu zależy, aby Amerykanie zaćpali się na śmierć?

Problem chiński to dla USA przede wszystkim problem negatywnego bilansu w handlu z Pekinem; to pośrednie zaangażowanie się Chin w wojnę na Ukrainie; to są przede wszystkim rosnące imperialne ambicje Chin na Pacyfiku, przede wszystkim w okolicy Tajwanu. Kwestia narkotyków na pewno nie jest dla Waszyngtonu tak istotna jak wymienione przeze mnie kwestie. Narkomania to problem dla przeciętnego Amerykanina, który nawet nie wie, kto to jest Xi Jinping. Dla niego tego rodzaju sprawy – sprawy narkotykowe – mogą się wydawać istotne, ale dla administracji Bidena już nie – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Jakub Polit.

Ostatnie spotkanie na szczycie dwóch najpotężniejszych ludzi na świecie, czyli prezydenta USA Joe Bidena i przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin Xi Jinpinga, według relacji medialnych, zdominował temat fentanylu – syntetycznego opioidu do stu razy silniejszego od morfiny, pięćdziesiąt razy od heroiny. Czy problem narkomanii jest aż tak poważny, że stał się tematem numer jeden rozmów Waszyngtonu z Pekinem?

Wesprzyj nas już teraz!

25 zł

50 zł

100 zł

Zapewne zdaje Pan sobie sprawę, że to mimo wszystko temat zastępczy. Może to, co powiem, będzie niepopularne, ale ważniejsze jest, przynajmniej dla strony amerykańskiej, że w ogóle doszło do tego spotkania, niż to, o co w tym spotkaniu chodziło.

Jak wiadomo, prezydent Biden kończy swoją kadencję i zaczyna już coraz intensywniej myśleć o kampanii wyborczej. A w takim razie jego zadaniem jest pochwalić się jakimiś sukcesami międzynarodowymi. Wiadomo też, że opozycja będzie mu zarzucała zaangażowanie w sprawy europejskie, głównie w wojnę ukraińsko-rosyjską, i lekceważenie spraw Chin. Biden chce więc pokazać, że tak nie jest, i że wykonuje jakieś istotne ruchy.

Tutaj trzeba podkreślić, że żyjemy w epoce coraz bardziej informatycznej. Dawniej przywódcy spotykali się po to, żeby rozwiązać jakieś ważne sprawy. Obecnie jest odwrotnie: ważne sprawy rozwiązuje się zakulisowo po to, żeby się mogli spotkać przywódcy.

Wydaje się jednak, że problem fentanylu w USA jest poważny. Póki co, w skali roku narkotyk ten zabija około 100 tysięcy Amerykanów. Kolejne setki tysięcy co roku go albo próbują, albo się od niego uzależniają. Wydaje się więc, że dla Chin to złoty interes. Nic, tylko sprzedawać fentanyl…

W jakiejś mierze ma Pan rację, ale z drugiej strony, nie przesadzajmy.

Nie przesadzajmy dlatego, że na pewno funkcjonowanie Chińskiej Republiki Ludowej nie jest uzależnione od narkotyków, tak samo jak funkcjonowanie Imperium Brytyjskiego w wieku XIX, nawet w dobie ważnych i osławionych wojen opiumowych, nie było uzależnione od przepływu opium. Jest inaczej.

W polityce wewnętrznej Stanów Zjednoczonych wskazuje się, że rząd niewystarczająco walczy z groźbą narkomanii i dlatego „trzeba coś zrobić”. W przeszłości wskazywano na „ślad panamski” aż w końcu doszło do inwazji na Panamę w 1989 roku.

Innym razem wskazywano na „ślad kolumbijski”. Wtedy dokonywało się rozmaitych nacisków na rząd tego kraju. Niekoniecznie były one istotne, ale sprzedawano je opinii publicznej jako jakieś przełomowe ruchy w walce z narkotykami.

Ponieważ zaś dzisiaj twierdzi się, że narkomania w USA inspirowana jest z Chin, to aby pokazać jak sprawa ta jest niesłychanie ważna, dokonuje się rozmów na ten temat z przywódcą ChRL.

Problem chiński to dla USA przede wszystkim problem negatywnego bilansu w handlu z Pekinem; to pośrednie zaangażowanie się Chin w wojnę na Ukrainie; to są przede wszystkim rosnące imperialne ambicje Chin na Pacyfiku, przede wszystkim w okolicy Tajwanu. Kwestia narkotyków na pewno nie jest dla Waszyngtonu tak istotna jak wymienione przeze mnie. Narkomania to problem dla przeciętnego Amerykanina, który nawet nie wie, kto to jest Xi Jinping. Dla niego tego rodzaju sprawy – sprawy narkotykowe – mogą się wydawać istotne, ale dla administracji Bidena już nie.

Czy Xi Jinping podczas listopadowego spotkania z Joe Bidenem w pewien sposób upokorzył prezydenta USA? Mam tu na myśli zdjęcie przez Stany Zjednoczone sankcji nałożonych na chiński Instytut Medycyny Sądowej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego za prześladowanie Ujgurów. Jakiś czas temu Amerykanie upominali się o Ujgurów, zapowiadali że są z nimi duchem i myślami, a Pekin zachowuje się w sposób niedopuszczalny, no i co? Ujgurzy już się nie liczą dla Waszyngtonu?

Ujgurzy nigdy nie liczyli się dla Waszyngtonu. Mogła się liczyć ich sprawa podnoszona okazjonalnie, żeby polepszyć wizerunek prezydenta USA.

Spójrzmy na to w inny sposób. Niestety Chińczycy mają przywilej polegający na tym, że jak już wspomniałem, prezydent Biden ma problemy z reelekcją. W USA będą wybory i Biden będzie się musiał ubiegać o stanowisko. Gdyby nie musiał, bo na przykład dopadnie go jakaś choroba, albo media zdemaskują jego rzekomą czy prawdziwą demencję, albo interesy jego syna Huntera, albo coś jeszcze, to problem przejdzie z Bidena na innego reprezentanta Partii Demokratycznej. Tymczasem Xi Jinping problemu z reelekcją nie ma. Jeżeli przed końcem kadencji odejdzie ze swojego stanowiska, być może na tamten świat, to na pewno nie będzie miało to nic wspólnego z niepowodzeniami wyborczymi. Innymi słowy, już przed pierwszym uściskiem dłoni przywódca Chin miał mocniejszą pozycję niż Amerykanin. 

Ponieważ zaś to Amerykanom bardziej zależało na tym spotkaniu, to musiało dojść do jakichś ustępstw. Przypuszczam, że jedną z tych kwestii była właśnie sprawa ujgurska. Tutaj jeszcze jedno wyjaśnienie. Od kilku tygodni mamy do czynienia z wojną na Bliskim Wschodzie, a w każdym razie z quasi-wojną. Hamas nie jest instytucją popularną w USA. W związku z tym sprawy muzułmanów, którymi bez wątpienia są Ujgurzy, można odłożyć na boczny tor.

A co do samych muzułmanów to należy stwierdzić, że chociaż uważani są oni za reagujących spontanicznie i irracjonalnie, to jednak świat islamski jest światem rozumnym. Proszę tylko zobaczyć: w pierwszym lepszym starciu w chińskim Turkiestanie, czyli w Ujgurii, a konkretnie w Sinciangu, może być zastrzelonych w jednym starciu więcej osób niż w XXI wieku w całej wojnie izraelsko-palestyńskiej do 7 października. I co? I nic. Liga Państw Arabskich nic z tym nie robi. Co prawda Ujgurzy nie są Arabami, ale są  jednak wyznawcami islamu. Organizacja Współpracy Islamskiej nic nie robi. Nikt do dżihadu przeciwko Chinom nie nawołuje, nawet tak przejmujący się Hamasem rząd w Ankarze. I to pomimo faktu, że Ujgurzy są ludem tureckim. Jest to niewątpliwie wielce roztropne.

Dlaczego więc o Ujgurów miałyby się troszczyć Stany Zjednoczone? To jest tak jak ze sprawą polską pod koniec XIX wieku. Interesowała ona wyłącznie samych Polaków. Jeśli w tej kwestii coś się działo na arenie międzynarodowej, to wyglądało tak,  jak na przykład w latach 70. XIX wieku, kiedy Rosjanie przygotowywali wojnę z Turkami pod pretekstem gnębionej mniejszości prawosławnej w Turcji, konkretnie w Bułgarii. Wtedy to prasa brytyjska gotowa była wyciągnąć spod sukna kilka sensacyjnych informacji o prześladowaniu przez Rosjan unitów w Polsce. Kiedy kryzys międzynarodowy mijał, to i prześladowania się kończyły, oczywiście tylko na łamach „Timesa”.

Jestem świeżo po lekturze książki prof. Michała Lubiny „Chiński obwarzanek”. Autor zwraca uwagę, że sprawa Turkiestanu Wschodniego jest dla Pekinu niezwykle istotna podobnie jak sprawa Tajwanu, Hongkongu, Makau etc…

Jest Pan krok przede mną, bo w chwili gdy rozmawiamy, ja jeszcze książki prof. Michała Lubiny nie czytałem. Znam jednak jego inne publikacje i sposób myślenia. Oczywiście tutaj – punktowo – prof. Lubina ma absolutną rację…

Bo ja ogólnie zgadzam się z Panem profesorem, że Amerykanie jak prawie zawsze zachowali się w sposób cyniczny i wykorzystali cierpienie Ujgurów do swoich własnych rozgrywek. Odnoszę jednak wrażenie, właśnie po lekturze „Chińskiego obwarzanka”, że dla Pekinu jest to sprawa niezwykle ważna, i że odnieśli tutaj wielkie zwycięstwo propagandowe nad USA…

Oczywiście, że tak, ale tylko na forum wewnętrznym. Chińczycy rzeczywiście mają obsesję, że świat niechiński chce ich okraść ze zdobytego przez nich imperium. Musimy również pamiętać, że chociaż Chiny mają imponującą metrykę historyczną, to jednak ich imperium w Azji Środkowej nie jest znacząco starsze niż Imperium Rosyjskie. Jeszcze za czasów Piotra Wielkiego, który objął władzę w przedostatniej dekadzie XVII wieku, ani do Rosji, ani do Chin Azja Środkowa nie należała.

Wiek XVIII i początek XIX to jest rozbiór Azji Środkowej między Rosję i Chiny. Pojawił się wtedy rosyjski Turkiestan Zachodni, czyli dzisiejsze Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan i chiński Turkiestan Wschodni, czyli właśnie Sinciang.

Rosja straciła formalnie, gospodarczo i politycznie swój Turkiestan Zachodni. Wszystkie kraje leżące na jego obszarze są dziś niezależne i coraz bardziej grawitują w stronę czy to Turcji, czy to Chin. Nic więc dziwnego, że Chińczycy obawiają się o losy swojego, wschodniego Turkiestanu zwłaszcza, że sąsiednie kraje, chociażby rząd w Kazachstanie mają tutaj coś do powiedzenia. Stąd również obawa, że mocarstwa, które zabierają głos w sprawie Tajwanu czy Tybetu,  mogą się odezwać głośniej w kwestii ujgurskiej. Przy czym Xi Jinping jest tutaj w pewnym sensie cyniczny, bowiem prowadzi działania utwierdzające w przekonaniu część jego partyjnych kolegów, czy też rozgrzanych nacjonalistycznie mieszkańców Chińskiej Republiki Ludowej, że Amerykanie dybią na Ujgurię. I co? I teraz czytamy, że dzięki geniuszowi przewodniczącego Xi  zdecydowanie się wycofali.

Natomiast dla Bidena na pewno sprawa Ujgurów sama w sobie w ogóle nie była ważna. Ona być może jest ważna o tyle, o ile ktoś tak (jak my w naszej rozmowie) zakonkluduje: „Patrzcie, prezydent Biden poniósł porażkę”. Biden poniósł porażkę tylko w tym sensie, jeśli jego elektorat uzna, że tak się stało.

Pozwolę sobie wrócić jeszcze na moment do kwestii fentanylu. Niektórzy sugerują, że mamy do czynienia z nową wojną opiumową z tą różnicą, że to nie Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Chinom, tylko Chiny wypowiedziały wojnę Anglosasom. Zgadzałoby się to z jedną z zasad prowadzenia wojny mistrza Sun Zi, który twierdził, że przed klasyczną bitwą – walką żołnierzy – trzeba zdezintegrować przeciwnika wewnętrznie. Czym lepiej zdezintegrować przeciwnika, jeśli nie narkotykami?

Chińczycy mają bez wątpienia ułatwione zadanie, ponieważ Stany Zjednoczone są społeczeństwem demokratycznym zajmującym się przede wszystkim własnymi problemami. Prezydent Biden nawet gdyby chciał skupić uwagę rodaków na sprawach zewnętrznych, na przykład na wojnie prowadzonej dziś przez Rosję, na Ukrainie, to nie wszyscy zechcą się tym zająć. Chińczycy z kolei nie mają tego problemu. U nich o sprawach wewnętrznych – tych naprawdę istotnych – rozmawiać nie wolno i nie warto. Można skierować całą złość i energię gdzieś na zewnątrz, na przykład na USA.

Natomiast porównanie do wojen opiumowych, które Pan przywołał, na pewno jest efektowne, ale w pewnym sensie mylące. Po pierwsze, dla Wielkiej Brytanii sprawa mącenia kijem w chińskim stawie w XIX wieku była trzecio-, a nawet czwartorzędna. W Wielkiej Brytanii w latach 40. XIX wieku martwiono się ekspansją Rosji w kierunku cieśnin czarnomorskich; zastanawiano się nad tym, co knuje francuski rząd Ludwika Filipa; trochę się przejmowano, czy Stany Zjednoczone będą atakować Meksyk, czy jednak będą chciały rewizji granicy z brytyjską Kanadą. Sprawy Dalekiego Wschodu nie były zbyt ważne. Były one istotne dla Chin, które nagle zdały sobie sprawę, że nie są supermocarstwem i że kilka pułków indyjskich sipajów potrafi dać im w skórę.

Owszem, podobieństwo polega na tym, że już wtedy istnieli wpływowi dziennikarze i oba kraje – to znaczy Stany Zjednoczone w XXI wieku i Imperium Brytyjskie w wieku XIX – były państwami parlamentarnymi i sterowanymi przez media. Więc oczywiście można było napisać kilka artykułów, że w Państwie Środka rozwija się flagę brytyjską w celu ochrony haniebnego handlu. Wskazywano, że społeczeństwo chińskie jest narkotyzowane, chociaż było to wielce przesadzone. Odsetek  Chińczyków uzależnionych w XIX w. od opium był z grubsza podobny do liczby narkomanów w obecnej Wielkiej Brytanii – w obu wypadkach mniej niż 1% populacji. Wszak nie wszyscy zażywający opium (a była to jednak mniejszość poddanych Wielkiego Cesarstwa Qing) uzależnili się od tego narkotyku, tak jak nie wszyscy Polacy, którzy „strzelają sobie kielicha” są nałogowymi alkoholikami. Ponieważ tego rodzaju figury retoryczne łatwo się sprzedają, to w takim razie można wytoczyć pewną paralelę: tak jak Brytyjczycy w osobie cnotliwego lorda Palmerstona chcieli w podły sposób znarkotyzować chiński naród i zmiękczyć go, ażeby stanął on otworem przed brytyjską inwazją, tak dziś prawdopodobnie Xi Jinping i jego Chińczycy zamierzają podrzucać narkotyki mieszkańcom USA.

Nie mam najmniejszego powodu występować tutaj jako adwokat rządu w Pekinie, który oczywiście robi pewne interesy na fentanylu. Niemniej wydaje mi się, że lokalne mafie – Kolumbijczycy, Meksykanie, Kubańczycy – robią interesy porównywalne, mimo że nie mogą się aż tak bardzo tym chwalić. Wizja upokorzonych Amerykanów, którzy „biorą prochy”, a ich prezydent musi w związku z tym dokonywać strategicznych odwrotów, na pewno dobrze się sprzedaje w mediach chińskich.

A może po prostu chodzi o zwykłą, ludzką zemstę, na którą Chińczycy czekali prawie 200 lat. Zacytuję fragment książki prof. Michała Lubiny:

„Od początku siłą napędową rozwoju Hongkongu był handel opium, dający niemal połowę oficjalnych wpływów do budżetu i tworzący fortuny kupieckie tajpanów, wielkich przedsiębiorców, dalekowschodnich burżujów. Najsłynniejszy z nich, William Jardine, sportretowany w powieści Clavella, jako Dirk Struan, zbił majątek na znarkotyzowaniu milionów ludzi, czym się szczególnie nie przejmował: z prawdziwie anglosaską hipokryzją głosił, że opium jest dla Chińczyków pocieszycielem. Wtórował mu John Stuart Mill, znany liberalny filozof, dowodzący, że Chińczykom należy się wolność do nabywania narkotyku”.

Profesor Michał Lubina – i to jest komplement z mojej strony – ma ten sam talent, jakim obdarzony jest skądinąd bardzo od niego różny Norman Davies. Jest to talent do efektownych bon motów i paradoksów, które czasami są trochę przesadne.

Jestem przekonany, że te cytaty są prawdziwe. Tylko w takim razie należy się zastanowić, jacy to imperialiści sprzedawali luminal i morfinę mieszkańcom Anglii, Szkocji i Walii. Specyfiki te były wówczas nie tylko całkowicie legalne, ale uchodziły za znakomite lekarstwo na wszelkiego rodzaju problemy. A kiedy się okazało, że morfina jest niezbyt w porządku, to znaleziono „o wiele lepszy” od niej środek, a mianowicie heroinę, która miała być absolutnie bezpieczna i nie powodująca uzależnień.

Imperium Brytyjskie było liberalne, przez znaczny okres, na zmianę z torysami, rządzili tam liberałowie. Rzeczywiście twierdzili oni, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Wobec tego, jeśli się w aptekach sprzedaje morfinę, tak samo jak się sprzedaje opium w Chinach, to właściwie, jaki w tym problem? Argumentowano tak, jak dziś odpowiadają liberałowie przeciwnikom aborcji: jesteś przeciw, to nie rób tego, ale nie zabraniaj innym.

To jednak było prawie 200 lat temu i dziś sposób myślenia ówczesnych dżentelmenów może się nam wydawać szokujący. Bynajmniej nie staję w jego obronie. Ale tak  rozumowali panowie William  Jardine i James Matheson, sprzedający narkotyki w Chinach i na Wyspach Brytyjskich.

Rozmawiał Tomasz D. Kolanek

https://pch24.pl/promocja-narkotykow-promocja-zniewolenia/embed/#?secret=qOJwiXzctb#?secret=8iAMC0BQfh

https://pch24.pl/moda-na-narkotyki-smiertelna-pulapka-zbiera-zniwo-wsrod-mlodych-polakow/embed/#?secret=0TJ9UBeBTk#?secret=Baf0ed2V5Y

https://pch24.pl/apokalipsa-opioidowych-zombie-trafi-do-europy/embed/#?secret=Sz50axmgDb#?secret=2V0vfjVV4B

Uniwersytet Waszyngtoński: Precz z białym, najlepiej wykwalifikowanym na stanowisko profesora. Zatrudnić czarną kobietę! [mam nadzieję, że lesba..]

https://www.city-journal.org/article/racial-discrimination-at-the-university-of-washington

Niedopuszczalny biały wydział

Na Uniwersytecie Waszyngtońskim przepisy dotyczące praw obywatelskich nie powstrzymały rażącej dyskryminacji rasowej przy zatrudnianiu wykładowców.

6 grudnia 2023 r

Niedawne wewnętrzne dochodzenie w sprawie zatrudniania wykładowców na Uniwersytecie Waszyngtońskim ujawnia wyczerpujące wysiłki podejmowane przez uniwersytety, aby dyskryminować białych kandydatów do pracy. Po tym, jak na początku 2023 r. Wydział Psychologii uniwersytetu zidentyfikował białego kandydata jako najlepiej wykwalifikowanego na stanowisko profesora etatowego, działający na tym wydziale Komitet Doradczy ds. Różnorodności wywarł presję na komisję ds. rekrutacji, aby ponownie sklasyfikowała kandydatów zgodnie z metodologią określoną w wewnętrznym podręczniku zatytułowanym „Obiecujące praktyki zwiększania równości w poszukiwaniach wydziałowych”, tak aby zamiast tego pracę otrzymała czarna kobieta. Podręcznik ten,  uzyskany przez Krajowe Stowarzyszenie Uczonych , opisuje, w jaki sposób wykluczać kandydatów rasy niepożądanej i zapewniać zatrudnienie kandydatów rasy preferowanej.

Podręcznik rzuca światło na dyskryminujące praktyki zatrudniania stosowane w przeszłości na wydziale psychologii. W roku akademickim 2020–21 wydział zatrudniał  wyłącznie  kandydatów BIPOC (czarni, rdzenni mieszkańcy, ludzie kolorowi) na pięć stanowisk na czas nieokreślony. Zachwycony sukcesem w wykluczeniu wszystkich białych kandydatów, działający przy tym departamencie Komitet Doradczy ds. Różnorodności zamówił podręcznik „Obiecujące praktyki” jako studium przypadku dokumentujące manipulacje procesem rekrutacji w przeszłości. Podręcznik służył jako podręcznik instruktażowy w roku akademickim 2022–2023, zapewniając zatrudnienie kandydata BIPOC na jedyne w tym roku stanowisko profesora stałego na wydziale.

Po pierwsze, podręcznik radzi rekruterom, aby „przygotowali się na sukces” poprzez opracowanie strategii zatrudniania na podstawie rasy. Aby zagwarantować kandydatom rasy innej niż biała, osoby rekrutujące powinny kontaktować się bezpośrednio z kandydatami z niedostatecznie reprezentowanej mniejszości (URM). Komisja poszukiwawcza wydziału „wysłała ponad 100 osobistych e-maili, głównie do badaczy URM”. W podręczniku starannie sklasyfikowano uprzywilejowane grupy mniejszościowe, w szczególności „Czarnych/Afroamerykanów, Latynosów/Latynosów lub Indian amerykańskich/rdzennych”, ponad mniej preferowanymi, w szczególności „Amerykanami pochodzenia azjatyckiego lub Amerykanami z Bliskiego Wschodu”.

Następnie podręcznik zaleca sporządzenie opisów stanowisk pasujących do życiorysów konkretnych kandydatów z mniejszości. Dzięki temu aplikacje będą idealnie dopasowane do ogłoszenia o pracę. Nakazuje instytucjom „[v]wizualizację idealnych kandydatów i cofanie się od tego momentu, aby sformułować ogłoszenie. Jeśli mógłbyś wybrać kogokolwiek, mając na uwadze naukowców z URM, którzy obecni naukowcy w Twojej dziedzinie byliby najlepszymi kandydatami na to stanowisko? Jak opisują swoją pracę i cele? Rozważ użycie podobnego języka”.

Komisja rekrutacyjna nie powinna także oceniać kompetencji kandydatów. Komitety powinny „[d]konstruować, w jaki sposób ocenianie kandydatów” pod kątem ich produktywności, umiejętności komunikacji werbalnej lub przywództwa „może zapewniać przewagę grupom uprzywilejowanym nad grupami niedostatecznie reprezentowanymi”.

Podręcznik oferuje kolejną wskazówkę dotyczącą tego, w jaki sposób wydział odniósł tak duży sukces w zatrudnianiu kandydatów z mniejszości: jeśli kandydat URM został odrzucony, wydział po prostu cofnął decyzję o odrzuceniu. Wszystkim „odrzuconym kandydatom do URM automatycznie przyglądano się ponownie przed przejściem dalej”.

Aby zagwarantować, że status mniejszości otrzyma odpowiednią wagę, w podręczniku zasugerowano także „umieszczenie wkładu w różnorodność na wysokim miejscu” lub nawet uczynienie tego „kryterium, które kandydaci muszą spełnić, aby przejść do drugiej tury” – na przykład poprzez „wkład w różnorodność ” lub „służenie jako wzór do naśladowania dla studentów URM”. Ponieważ biali kandydaci nie mogą „przyczyniać się do różnorodności” ani „służyć za wzór do naśladowania” dla uczniów różnych ras, gwarantuje to, że zostaną zatrudnieni przedstawiciele właściwych ras.

Jeżeli w jakiś sposób komisji udało się zatrudnić białych ludzi lub niewłaściwe mniejszości, w podręczniku sugeruje się opracowanie procesu audytu w celu określenia kryteriów, w przypadku których „biali kandydaci, kandydaci płci męskiej… . . uzyskać wyższe wyniki”, tak aby kryteria te mogły zostać usunięte. W szczególności rygorystyczne praktyki naukowe, takie jak „publiczne publikowanie danych, hipotez i materiałów w celu ochrony przed oskarżeniami o wybiórcze raportowanie wyników lub fałszowanie danych”, zwykle „dadzą stronnicze wyniki”, a mianowicie zatrudnianie białych mężczyzn. Można to łatwo rozwiązać poprzez „późniejsze porzucenie” rygoru naukowego od „kryterium oceny” poszukiwań kandydatów.

Uniwersytet Waszyngtoński przeprosił najwyżej notowaną białą finalistkę, której odmówiono pracy podczas ostatnich poszukiwań wydziału ze względu na rasę. Zgłasza również, że podjęła nieujawnione jeszcze działania zaradcze i aktualizuje politykę instytucjonalną, aby „uwzględnić obszary, w których wysiłki mające na celu wyeliminowanie uprzedzeń mogą prowadzić do naruszeń przepisów lub zasad”. Jednak uderzenie w rękę przez dział wewnętrzny i przyznanie się do niewłaściwego postępowania nie wystarczą, aby powstrzymać dyskryminację. Dochodzenie uniwersytetu koncentruje się na wyniku końcowym jednego procesu rekrutacyjnego i nie bada dyskryminacji rasowej w innych poszukiwaniach pracy przy użyciu podręcznika. Co więcej, koncentruje się tylko na jednym wydziale, ale wydział, który poczuł się ośmielony, aby udokumentować tak wyrafinowaną dyskryminację rasową i zaoferować ją kolegom jako praktyczne ramy (z naruszeniem wytycznych urzędników uniwersyteckich), to prawdopodobnie wierzchołek góry lodowej.

Tytuł VII Ustawy o prawach obywatelskich z 1964 r. zabrania dyskryminacji osób ubiegających się o pracę ze względu na rasę. Dokumentacja takiego niewłaściwego postępowania na Uniwersytecie Waszyngtońskim otwiera drzwi do potencjalnych procesów sądowych ze strony kandydatów należących do ras defaworyzowanych. Jednak indywidualne pozwy nie odstraszyły jeszcze uniwersytetów od naruszania praw obywatelskich.

Na początku tego roku powodowie w sprawie  Students for Fair Admissions przeciwko Harvardowi  szczegółowo opisali wszechobecną dyskryminację rasową w procesie rekrutacji na uniwersytet, co stanowi podobne naruszenie Ustawy o prawach obywatelskich. Zgodnie z tytułem VI uniwersytetom grozi utrata całego finansowania federalnego. Mimo to, nawet po tym, jak Sąd Najwyższy nakazał uniwersytetom zaprzestanie dyskryminacji w SFFA , uniwersytety i administracja pozostają przeciwne .

Dochodzenie Uniwersytetu Waszyngtońskiego ujawnia, jak powszechna jest dyskryminacja rasowa na amerykańskich kampusach. Rządy federalne i stanowe muszą wykorzenić tę nielegalną dyskryminację rasową. Jeżeli odmówią, opracowany przez Uniwersytet Waszyngtoński podręcznik dotyczący dyskryminacji rasowej będzie skutecznie pełnił funkcję prawa obywatelskiego.

Anita Kinney jest studentką prawa na Northwestern University Pritzker School of Law. Anthony Pericolo jest gościem w Centrum Równych Szans.