Horror globalistycznej zbrodni ludobójstwa

Horror globalistycznej zbrodni ludobójstwa dr/nowopolski

Żyjemy w najstraszniejszej epoce w historii ludzkości: w czasach króla Heroda rodzice wiedzieli, że muszą ukryć swoje dzieci lub uciec (bo oczywiście – król chciał je zabić). W czasie Wielkiego Głodu Ukraińcy wiedzieli, że sowiecki komuniści ich głodzą, a ci, którzy mogli, uciekli lub walczyli. https://tobyrogers.substack.com/p/the-horrordumbor

Teraz ludzie po prostu oglądają telewizję, pochłaniają niekończącą się propagandę 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku i doprowadzają siebie i swoje rodziny do akceptacji ludobójstwa i innych globalistycznych zbrodni. Czują się wspaniale z powodu ludzi, którzy ich trują, w miarę jak stają się coraz bardziej chorzy, całe bogactwo ich dalszej rodziny spływa do kieszeni ich dręczycieli, ich ciała i umysły niszczeją, a oni ostatecznie giną .

Samozachowawczość jest najbardziej podstawowym instynktem. Chęć ochrony dzieci przed krzywdą jest jeszcze większym impulsem, dającym rodzicom, a zwłaszcza matkom, nadludzką moc pozwalającą stawić czoła agresorom.

Ale dla dużego odsetka ludzi Zachodu to wszystko już minęło. Żyjemy w kraju zombie, które idą od oglądania telewizji na kanapie  do lekarza po więcej trucizny, a następnie powtarzają ten cykl od nowa. 

Chcę tylko zwrócić uwagę na to, jak niesamowicie dziwne i bezprecedensowe jest to wszystko.

Przewodniczący (Richard Trumka) i główny ekonomista (William Spriggs) AFL-CIO zostali zabici przez szczepionkę. Mimo to poparcie związku zawodowego AFL-CIO dla szczepionek pozostaje tak duże jak zawsze. Prezydent Biden nazywa siebie „najbardziej pro-związkowym prezydentem wszechczasów” – nawet po zamordowaniu ich przywódców.

Najbardziej ukochany na świecie specjalista ds. zdrowia publicznego, Paul Farmer (bohater książki „Góry poza górami”), zginął w wyniku zastrzyku powodującego skrzep. Z całego świata napływały łzawe pochwały, ale nie było sekcji zwłok, nie było ciekawości i nie szukano twardych odpowiedzi na temat związku jego  śmierci ze szprycą Covid-19.

Zastrzyki w skrzepy zabiły wiele czarnych gwiazd, w tym Hanka Aarona, DMX, Michaela Kennetha Williamsa, Marvina Haglera, Midwina Charlesa, Coolio i André Braughera. Jednak organizacje murzyńskie milczą w tym temacie.

Sportowcy w kwiecie wieku miewają zawały serca i padają się na boisku. Żadne duże stowarzyszenie sportowe nie zadało pytań ani nie wyraziło obaw w związku z tymi bezprecedensowymi katastrofami zdrowotnymi. LeBron James jest miliarderem, a firma Pfizer spowodowała zatrzymanie akcji serca u jego 18-letniego syna. LeBron nie kwestionował publicznie roli firmy Pfizer.

Płodność w tym kraju spadła, ponieważ zastrzyki C-19 wpływają na płodność, zmieniają cykl menstruacyjny i powodują poronienia.

Podczas epidemii AIDS Anthony Fauci zabił 30 534 homoseksualistów, blokując dostęp do antybiotyku Bactrim (który skutecznie leczył pneumocystyczne zapalenie płuc) i zabił setki tysięcy kolejnych gejów, zatwierdzając wysoce toksyczny lek AZT. Nie wyciągnięto żadnych wniosków. Kampania na rzecz Praw Człowieka, największa grupa LGBT w kraju, jest dosłownie sponsorowana przez firmę Pfizer. Rick Bright, być może najwybitniejszy gej w administracji Trumpa (był szefem BARDA na początku Covida), odmówił uwolnienia hydroksychlorochiny z krajowych zapasów, powodując śmierć tysięcy Amerykanów w celu stworzenia rynku dla szczepionek Covid, które zabiły setki tysięcy Amerykanów, miliony ludzi na planecie i zabiją miliardy. 

Nakaz szczepień jest rażącym naruszeniem ludzkiego organizmu i jest sprzeczny z najbardziej podstawowymi normami cywilizowanego społeczeństwa. Jednak Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich, która stara się „obronić i zachować indywidualne prawa i wolności gwarantowane każdemu człowiekowi w tym kraju przez Konstytucję i prawo Stanów Zjednoczonych”, nie tylko nie wprowadziła w życie mandatów do walki, ale aktywnie wspierała zbrodniarzy .

Komentarz edytora [Nowop.] :  powyższą wyliczankę można by kontynuować i nie dotyczącą tylko USA, ale również III RP i dosłownie całego świata.  Byłoby to zupełnie bezowocne, gdyż głupota i deprawacja większość członków światowego społeczeństwa nie stwarza nadziei na naprawę tego katastrofalnego trendu.  BRAMY PIEKIEŁ SĄ SZEROKO OTWARTE NIE TYLKO DLA GLOBALISTÓW, ALE I DLA MAS!

Studia i odkrycia rabinów. UE to decydujący etap w „boskim procesie”. Przygotowanie świata do Globalnej Unifikacji. Los gojów.

Studia i odkrycia rabinów. UE to decydujący etap w „boskim procesie”. Przygotowanie świata do Globalnej Unifikacji.

Każdy z nas będzie miał 2800 niewolników. Los gojów według NWO.

=============================

[Radzę skopiować na PENDRIVE. Nigdy nie łączyć z siecią. Internet w krytycznym momencie będzie wyłączony, niewłaściwe treści same zanikną. Przecież one nigdy nie istniały! To wymysły zapiekłych z nienawiści antysemitnikółw ! MD]

Compilation of rabbis enjoying the coming extermination of Non-Jews

Hervé Ryssen

Film, 36 min. Po francusku, napisy angielskie.

[CRIF – Związek Przedstawicieli Instytucji Żydowskich we Francji].

Hervé Ryssen, de son vrai nom Hervé Lalin, est un essayiste et militant nationaliste et négationniste français, proche des milieux de l’extrême droite radicale. [viki]

PRZERAŻAJĄCA PRAWDA: Opracowali unoszącą się w powietrzu szczepionkę mRNA, która umożliwia szybkie zaszczepienie mas bez ich wiedzy i zgody.

PRZERAŻAJĄCA PRAWDA: Tworzy się szczepionki mRNA unoszące się w powietrzu, które można dostarczyć bezpośrednio do płuc bez konieczności wstrzykiwania

https://expose-news.com/author/the-expose

Naukowcy opracowali unoszącą się w powietrzu szczepionkę mRNA, która umożliwia szybkie zaszczepienie mas bez ich wiedzy i zgody.

Uwalniając szczepionkę w powietrze, nie ma potrzeby wstrzykiwania każdej osobie indywidualnie – co jest nie tylko czasochłonne, ale i trudne, jeśli dana osoba sprzeciwia się zastrzykowi. Inaczej jest w przypadku szczepionki unoszącej się w powietrzu, która może zostać uwolniona do powietrza bez zgody, a nawet wiedzy społeczeństwa. … Podobną strategię stosuje się w przypadku mRNA krewetek.

————————–

Pod koniec: Biowzmacnianie moralne to potencjalna praktyka wpływania na moralne zachowanie danej osoby poprzez interwencję biologiczną w jej postawy moralne, motywacje lub dyspozycje.

Ukryty, obowiązkowy program lepiej promuje wartości takie jak wolność, użyteczność, równość i autonomia niż program jawny”. 

=========================

Zespół z Uniwersytetu Yale opracował nową metodę dostarczania mRNA bezpośrednio do płuc drogą powietrzną. Metodę tę zastosowano także do donosowego szczepienia myszy , „ otwierając drzwi do testów na ludziach w najbliższej przyszłości. 

Chociaż naukowcy mogą chwalić ten wynalazek jako wygodną metodę szczepienia dużych populacji, sceptycy wyrażają oczywiste obawy dotyczące potencjalnego niewłaściwego użycia szczepionki przenoszonej w powietrzu, w tym możliwości ukrytych biowzmocnień, co było koncepcją sugerowaną wcześniej w literaturze akademickiej. ( źródło ).

Badanie: Nanocząsteczki polimerowe dostarczają mRNA do płuc w celu szczepienia błon śluzowych

W badaniach przeprowadzonych na myszach naukowcy z Uniwersytetu Yale opracowali nanocząsteczki polimerowe służące do kapsułkowania mRNA i przekształcania go w postać nadającą się do wdychania, dostarczaną do płuc. Courtney Malo, redaktorka Science Translational Medicine, wyjaśniła:

„ Zdolność do skutecznego dostarczania mRNA do płuc znalazłaby zastosowanie w opracowywaniu szczepionek, terapii genowej i nie tylkoTakie dostarczanie mRNA można osiągnąć poprzez kapsułkowanie interesujących mRNA w zoptymalizowanych polipleksach [nanocząsteczkach] poli(amino-koestrowych).

Dostarczone przez polipleks mRNA skutecznie przetłumaczono na białko w płucach myszy, przy ograniczonych dowodach toksyczności. Z powodzeniem zastosowano to jako donosową szczepionkę SARS-CoV-2, wywołując silną odpowiedź immunologiczną, która zapewniła ochronę wirusem.

Zespół kierowany przez fizjologa komórkowego i molekularnego Marka Saltzmana twierdzi, że wziewna szczepionka mRNA „ skutecznie chroni przed „SARS-CoV-2 ” i otwiera drzwi do dostarczania innych leków informacyjnych RNA (mRNA) dla genów terapia zastępcza i inne metody leczenia płuc .” źródło )

Na potrzeby badania myszy otrzymały dwie donosowe dawki nanocząstek zawierających szczepionki mRNA przeciwko Covid-19, które okazały się skuteczne u zwierząt. W przeszłości terapie mRNA ukierunkowane na płuca miały trudności z przedostaniem się do komórek niezbędnych do ekspresji kodowanego białka, co było znane jako słaba wydajność transfekcji ( źródło ).

„Grupa Saltzmana obeszła tę przeszkodę częściowo dzięki zastosowaniu nanocząstki wykonanej z polipleksów poli(amino-koestrowych), czyli PACE, biokompatybilnego i dającego się w dużym stopniu dostosowywać polimeru” – wyjaśniono w komunikacie prasowym Uniwersytetu Yale . W poprzednim badaniu Saltzman wypróbował system „zastrzyku w zastrzyku” do podawania zastrzyków na Covid-19, który polegał na wstrzyknięciu zastrzyków mRNA do mięśnia, a następnie wstrzyknięciu białek kolczastych do nosa.

Okazało się, że część zastrzykowa może być zbędna, a Saltzman wiąże duże nadzieje z metodą podawania drogą powietrzną, wykraczającą poza szczepionki: ( źródło ).

„W nowym raporcie nie ma mowy o zastrzyku domięśniowym. Właśnie podaliśmy donosowo dwie dawki, pierwszą i przypominającą, i uzyskaliśmy wysoce ochronną odpowiedź immunologiczną. Ale pokazaliśmy również, że ogólnie rzecz biorąc, można dostarczyć różne rodzaje mRNA. Zatem nadaje się nie tylko do szczepionki, ale potencjalnie także do terapii zastępczej genów w chorobach takich jak mukowiscydoza i do edycji genów.

Użyliśmy przykładu szczepionki, aby pokazać, że ona działa, ale otwiera drzwi do stosowania wszystkich innych rodzajów interwencji”.

Air Vax może „radykalnie zmienić” sposób szczepień ludzi

Saltzman twierdzi, że ta „nowa metoda podawania szczepionki mogłaby «radykalnie zmienić sposób szczepienia ludzi»”, ułatwiając szczepienie osób w odległych obszarach lub osób bojących się igieł. Ale to nie wszystko. Szczepionka przenoszona drogą powietrzną umożliwia jej szybkie rozprzestrzenienie się w populacji.

Nie potrzeba szprycy.

Uwalniając szczepionkę w powietrze, nie ma potrzeby wstrzykiwania każdej osobie indywidualnie – co jest nie tylko czasochłonne, ale i trudne, jeśli dana osoba sprzeciwia się zastrzykowi. Inaczej jest w przypadku szczepionki unoszącej się w powietrzu, która może zostać uwolniona do powietrza bez zgody, a nawet wiedzy społeczeństwa.

Podobną strategię stosuje się w przypadku mRNA krewetek, które są zbyt małe i liczne, aby można je było wstrzykiwać pojedynczo. Zamiast tego stworzono doustną „nanowszczepionkę”, która ma powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. Shai Ufaz, dyrektor generalny firmy ViAqua, która opracowała tę technologię, stwierdził:

„ Szpryca doustna jest świętym Graalem rozwoju zdrowia w akwakulturze ze względu zarówno na niemożność szczepienia poszczególnych krewetek, jak i na zdolność do znacznego obniżenia kosztów operacyjnych leczenia chorób przy jednoczesnej poprawie wyników …”

Chociaż naukowcy z Yale skupiają się na donosowym produkcie mRNA, wynik jest ten sam — wyeksponować jak najwięcej substancji, jak to możliwe, przy najmniejszych kosztach i wysiłku. Według badania Yale :

„ Wdychalna platforma dla leków informacyjnych RNA (mRNA) umożliwiłaby minimalnie inwazyjne i ukierunkowane na płuca dostarczanie leków w przypadku wielu chorób płuc. Rozwój leków mRNA ukierunkowanych na płuca został ograniczony przez słabą skuteczność transfekcji i ryzyko patologii wywołanej nośnikiem.

Tutaj opisujemy wdychany nośnik na bazie polimeru do dostarczania terapeutycznych mRNA do płuc. Zoptymalizowaliśmy biodegradowalne poli(amino-koestry) (PACE) polipleksy [nanocząstki] do dostarczania mRNA przy użyciu modyfikacji grup końcowych i glikolu polietylenowego. Dzięki tym polipleksom uzyskano wysoką transfekcję mRNA w całym płucu, szczególnie w komórkach nabłonkowych i komórkach prezentujących antygen.

Zastosowaliśmy tę technologię do opracowania szczepionki śluzówkowej przeciwko koronawirusowi 2 ciężkiego ostrego zespołu oddechowego i odkryliśmy, że szczepienie donosowe polipleksami mRNA kodującymi białko kolczaste indukowało silną odporność adaptacyjną komórkową i humoralną oraz chroniło podatne myszy przed śmiertelną prowokacją wirusową. Łącznie wyniki te pokazują potencjał translacyjny polipleksów PACE w zakresie terapeutycznego dostarczania mRNA do płuc”.

Poniższe fragmenty pochodzą od dr Josepha Mercoli , który wyjaśnia swoje obawy dotyczące mRNA unoszącego się w powietrzu

Rząd USA ma już historię uwalniania broni biologicznej

Po złożeniu elementów układanki wyłania się niepokojący obraz. Jak donosi „The Epoch Times”, od dawna rząd Stanów Zjednoczonych podejmował ekstremalne środki, aby nakazać społeczeństwu wprowadzenie szczepień przeciwko Covid-19 i promować je. Obecnie badacze opracowali unoszącą się w powietrzu szczepionkę mRNA, stanowiącą narzędzie umożliwiające szybkie zaszczepienie mas bez ich wiedzy i zgody (źródło ) .

Czy istnieje dowód na to, że rząd lub inna jednostka planuje potajemnie wypuścić na ludność szczepionkę powietrzną? Nie.

Ale istnieje historia przeprowadzania tajnych symulacji broni biologicznej na Amerykanach. W 1950 roku Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych przez sześć dni rozpylała bakterie Serratia marcescens w powietrze w pobliżu San Francisco.

Projekt nazwany „Operacją Sea Spray” miał na celu określenie podatności miasta na atak bronią biologiczną. Serratia marcescens zabarwia wszystko, czego dotknie, jaskrawoczerwoną, co ułatwia śledzenie. Rozprzestrzenił się po całym mieście, gdy mieszkańcy wdychali drobnoustroje z powietrza. Chociaż wojsko amerykańskie początkowo uważało, że Serratia marcescens nie zaszkodzi ludziom, doszło do wybuchu epidemii, w wyniku której u niektórych rozwinęły się infekcje dróg moczowych.

Co najmniej jedna osoba zmarła, „a niektórzy sugerują, że uwolnienie to na zawsze zmieniło ekologię mikrobiologiczną tego obszaru” – podaje Smithsonian Magazine. Nie był to odosobniony przypadek, ponieważ w ciągu następnych 20 lat rząd USA przeprowadził w całych Stanach Zjednoczonych wiele innych eksperymentów. (źródło ).

 Tak więc, choć niepokojąca jest myśl o eksperymencie ze szczepionką powietrzną przeprowadzanym na niczego niepodejrzewającym społeczeństwie, nie jest to zjawisko bezprecedensowe.

Badanie bioetyczne promuje ukryte, obowiązkowe biowzmacnianie

Dodatkiem do tej historii jest akademickie poparcie dla stosowania obowiązkowych, ukrytych biowzmacniaczy. W czasopiśmie Bioethics  Parker Crutchfield z Western Michigan University i Homer Stryker MD School of Medicine omawia biowzmocnienia moralne, które odnoszą się do stosowania środków biomedycznych w celu wywołania poprawy moralnej.

Potencjalnymi przykładami biowzmocnień są farmakoterapia, w tym szczepionki, oraz inżynieria genetyczna . Dalej, według Crutchfielda :

Konieczne jest moralne wzmocnienie populacji, aby zapobiec ostatecznym szkodom. Biowzmacnianie moralne to potencjalna praktyka wpływania na moralne zachowanie danej osoby poprzez interwencję biologiczną w jej postawy moralne, motywacje lub dyspozycje.

Technologia, która może pozwolić na biowzrost moralny, mieści się w skali od nieistniejącej do rodzącej się, ale typowe przykłady potencjalnych interwencji obejmują uzupełnianie wodociągów środkami farmaceutycznymi wzmacniającymi empatię lub altruizm lub ingerowanie w inny sposób w emocje lub motywacje danej osoby w celu wywarcia wpływu na jej moralne zachowanie.”

Niektórzy twierdzą, że biowzmocnienia moralne powinny być obowiązkowe dla większego dobra. Crutchfield uważa, że to nie wystarczy. Chce też, żeby były ukryte: ( źródło) .

Idę o krok dalej w tym argumencie, argumentując, że jeśli biowzmacnianie moralne powinno być obowiązkowe, to jego administrowanie powinno być raczej tajne niż jawne. Oznacza to, że moralnie lepiej jest, aby obowiązkowe biowzmacnianie moralne było przeprowadzane bez wiedzy odbiorców, że je otrzymują”.

Posunął się nawet do sugestii, że „ukryty, obowiązkowy program lepiej promuje wartości takie jak wolność, użyteczność, równość i autonomia niż program jawny”. źródło ). 

Mamy więc dowody na poparcie akademickie dla potajemnego udostępniania społeczeństwu leków i innych bioulepszeń. To, w połączeniu z opracowaniem szczepionki mRNA unoszącej się w powietrzu i historią eksperymentów rządu na społeczeństwie, daje niepokojący obraz przyszłości.

Problemy ze szczepionkami mRNA COVID nie ustępują

Oprócz obaw związanych z przenoszeniem drogą powietrzną, zastrzyki mRNA Covid-19 wiążą się ze znacznym ryzykiem – niezależnie od tego, w jaki sposób jesteś narażony. Z komunikatu opublikowanego przez Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom oraz Agencję ds. Żywności i Leków wynika, że osoby w wieku 65 lat i starsze, które otrzymały zaktualizowany (dwuwalentny) zastrzyk przypominający przeciwko COVID-19 firmy Pfizer, mogą być narażone na zwiększone ryzyko udaru mózgu. ( źródło ).

Co więcej, duże badanie przeprowadzone w Izraelu wykazało, że szczepionka mRNA przeciwko COVID-19 firmy Pfizer wiąże się z trzykrotnie zwiększonym ryzykiem zapalenia mięśnia sercowego,  co prowadzi do wystąpienia choroby z częstością od 1 do 5 zdarzeń na 100 000 osób ( źródło ). Po zaszczepieniu Covid-19 zidentyfikowano również inne podwyższone ryzyko, w tym powiększenie węzłów chłonnych (powiększenie węzłów chłonnych), zapalenie wyrostka robaczkowego i półpasiec ( źródło) .

Co najmniej 16 183 osób twierdzi również, że po zaszczepieniu się na Covid-19 wystąpił u nich szum w uszach ( źródło ). Zgłoszenia zostały wprowadzone do bazy danych CDC systemu zgłaszania zdarzeń niepożądanych po szczepionkach (VAERS). Biorąc jednak pod uwagę, że do VAERS zgłaszanych jest kiedykolwiek od 1%  do 10%  działań niepożądanych, rzeczywista liczba jest prawdopodobnie znacznie wyższa.

To właśnie ze względu na takie ryzyko świadoma zgoda jest niezbędna w przypadku każdej procedury medycznej, w tym szczepień. 

Jednakże rozwój wstrzyknięć mRNA unoszących się w powietrzu sprawia, że możliwość odebrania świadomej zgody staje się coraz bardziej realna. 

“Nie ma żadnej podzielonej Polski ani dwóch Polsk. Kto używa określenia “wojna polsko-polska” jest głupcem albo dywersantem…To atak z zewnątrz.

Azjaci poprzebierani w garnitury europejskie, czyli inwazja mentalności stada

MOTTO 

1. ” […] jak ich tak kosmetycznie jakoś ubarwią, to przypominają człowieka Zachodu, ale oni w gruncie rzeczy nie są ludźmi Zachodu, bo na Zachód składa się asymilacja kultury greckiej klasycznej, rzymskiej, potem chrześcijańskiej”.

2. “Nie ma żadnej podzielonej Polski ani dwóch Polsk. Jest tylko – jak kiedyś to nazwałem – wojna polsko-obca. Jest dywersja najeźdźców, którym marzy się sprowadzanie do Polski kolejnych najeźdźców, po to, by wzmocnić swoją antypolską pozycję. Kto używa określenia “wojna polsko-polska” jest głupcem albo dywersantem…”

[Prof. P. Jaroszyński]

image

B. ważny wywiad z prof. dr. hab. Piotrem Jaroszyńskim kierownikiem Katedry Filozofii Kultury KUL, członkiem towarzystw filozoficznych w Polsce, w USA, we Włoszech i w Szwajcarii, autorem ponad 40 książek i artykułów naukowych,  wchodzącym w skład komitetu naukowego Powszechnej Encyklopedii Filozofii, będącym redaktorem naczelnym pisma „Człowiek w kulturze”.  Bez lektury i przemyślenia tego wywiadu trudno będzie zrozumieć to, co dzieje się w Polsce i Europie. Szkoda, że wielu publicystów prawej strony powodowanych kunktatorstwem oraz “życiem towarzyskim i uczuciowym” i strachem udaje, że nie widzi spraw i faktów o których mówi profesor. Sami wydają sobie świadectwo. Dla kogoś dogłębnie i logicznie myślącego wiele spraw jest jednoznacznych. I trzeba o tym mówić na głos… każdego dnia.

Wbrew bełkotowi Wałęsów, Schetynów, Ziemkiewiczów, Tusków, Kaczyńskich powtarzających swoje mantry o wojnie domowej w Polsce, wojnie dwóch plemion, Tutsi-Hutu, podzielonej Polsce etc. Nie ma żadnej podzielonej Polski ani dwóch Polsk. Jest tylko – jak kiedyś to nazwałem – wojna polsko-obca.

Jest dywersja najeźdźców (niedawno Morawiecki, dzisiaj Tusk), którym marzy się sprowadzanie do Polski kolejnych najeźdźców, po to, by wzmocnić swoją antypolską pozycję i promocja antychrześcijańskich sekt (Chabad Lubawicz, Tęczowi). Kto używa określenia “wojna polsko-polska” jest głupcem albo dywersantem…

Warto przy okazji zacytować fragment tekstu W.Żyszkiewicza: “Bierna, tzw. milcząca większość polskiego społeczeństwa zdaje się nie dostrzegać, że powoli, lecz systematycznie traci wpływ na świat, w którym żyje, że wkrótce – mimo liczebnej przewagi – może stać się we własnej ojczyźnie społecznością stygmatyzowaną, a nawet dyskryminowaną za przywiązanie do tradycji i wiary przodków. Dokonają tego nieliczne, ale bardzo ekspansywne w przestrzeni publicznej mniejszości kulturowe, etniczne czy wyznaniowe.

Pytanie, dlaczego milcząca większość tych niekorzystnych dla siebie zmian nie dostrzega. (…)

Mówiąc serio, wciąż zbyt mały, ale przecież istniejący sektor mediów sprzyjających obecnej władzy nie spełnia należycie przyjętej na siebie roli. Małostkowe spory, igrce w tzw. portalach społecznościowych pochłaniają więcej zapału i starań niż diagnozowanie dynamicznych zmian w otaczającym nas świecie. Publicyści prawej strony, zamiast inspirować debatę publiczną o istotnych problemach, których przecież nie brakuje, przerzucają się lapidarnymi wpisami z fejsbuka czy tłitera.”

Oddaję głos profesorowi. Głos mądrości w dzisiejszym zamęcie jest bezcenny. Jest to głos wolny, wolność ubezpieczający.

Wywiad przeprowadza (bardzo dobrze zresztą) Andrzej Kumor. Tekst pochodzi z autorskiej strony prof.Jaroszyńskiego.

Andrzej Kumor: Panie Profesorze,  świat się zmienia. Zmiany zachodzą szybko w kulturze, w obyczajach… Nie odnosi Pan wrażenia, że utopia nowego wspaniałego świata, którą kiedyś Aldous Huxley opisał w jednej z bardzo popularnych książek,  ma już z górki, że jesteśmy w przededniu takiego „szczęśliwego totalitaryzmu”, gdzie ludzie chodzą do szkół, ale praktycznie nic nie wiedzą, gdzie demokracja polega na manipulacji, a stare wartości cywilizacji łacińskiej przestają mieć znaczenie, są relatywizowane itd.?

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński: Czyli – o co chciałby Pan zapytać?

 – O to, czy Pan nie postrzega w tym projektu ogólnoświatowego, którego jesteśmy uczestnikami?

– Uczestnikami albo ofiarami, bo jak mimowolny, no to ofiara, nie uczestnik, a uczestnictwo oznacza partnerstwo. Koń ciągnie pług, i co, jest uczestnikiem procesu orania.

– Ale racjonalizacja tego procesu polega na tym, że ludziom ma się wydawać, że są uczestnikami.

–  Podstawowym punktem odniesienia jest, co dzieje się z człowiekiem. Czy mu to wychodzi na dobre, czy na złe, lepsze czy gorsze. A człowiek to przede wszystkim pewna świadomość, rozumienie tego, kim jest, co się wokół niego dzieje.

Jeżeli tego typu pytania zadamy, to okaże się, że ten człowiek ma coraz słabsze rozumienie rzeczywistości, jaką on jest sam i jaka jest wokół niego. To wskazywałoby, że dokonują się jakieś procesy, za którymi ktoś stoi, czyli że ma jakiś scenariusz i za pomocą najnowszej technologii zwanej inżynierią społeczną po prostu dokręca śrubę, aż ci ludzie stają się bezrozumni i bezwolni. To dosyć szybko następuje, bo jednak jeszcze dziesięć – dwadzieścia lat temu odnosiło się wrażenie, że ludzie są jacyś dojrzalsi, na wyższym poziomie intelektualnym. W tej chwili to jest chodząca paczka emocji, odprysków wrażeniowych i zero rozumienia.

Chodzi o to, że nastąpiło odwrócenie znaczenia pojęć i demokracja oznacza teraz jeszcze ściślejszą kontrolę społeczną.

Zresztą to widać po systemie edukacji. Jeżeli w wielu państwach Europy, zachodniej zwłaszcza, tak wcześnie sięga się po dzieci, żeby je urabiać już na swoją modłę, zgodnie choćby z ideologią gender, to znaczy, że rodzina pozbawiona jest podstawowych praw, a więc bycia ze sobą i tego, że rodzice są przede wszystkim odpowiedzialni za wychowanie własnych dzieci. Jeżeli te funkcje przejmuje państwo, to mamy do czynienia z odmianą socjalizmu, który jest zawsze groźny, bo dąży do tego, żeby człowieka odpodmiotowić, to znaczy żeby nie był w stanie podejmować słusznych i suwerennych decyzji.

        – Powiedział Pan, że ktoś to robi. Domyśla się Pan kto?

– To nawet nie ma znaczenia, bo tego się tak do końca nie sprawdzi. Chodzi o to, że to działa. To są środowiska socjalistycznego internacjonalizmu, czy nawet globalizmu. Ja myślę, że tak koniec końców to za tym stoi globalizm, dlatego że już działa się w kategoriach ogólnoświatowych, już ta jednostka właściwie nic nie znaczy. Jak mówił Majakowski, jednostka zerem, jednostka niczym.

Nam, Polakom, jest to łatwiej rozpoznawać, ponieważ myśmy przeszli taki soft komunizm.

     – Dostaliśmy szczepionkę?

– Tak. I powstały antyciała, w związku z tym nie poddajemy się tak łatwo tej propagandzie, jak człowiek z Zachodu, a z drugiej strony, potrafimy wymyślić jakieś sposoby na to, żeby to jakoś obchodzić. Chodzi o to, że można tak się zorganizować oddolnie, żeby tych wyborów nie przegrać, a nawet je wygrać. W Polakach jest pewna zaradność. To nie jest ten sam Polak, który tylko kombinował i machał na wszystko ręką. Widać, że Polacy próbują mieć inicjatywę, i to jest najlepszy znak, że mają inicjatywę.

 – Ale mówi się też, że Polska jest podzielona, że są dwa narody itd.,  że ludzie są jakby uwarunkowani do odrzucania pewnych rzeczy albo do lansowania ich.

– Trzeba patrzeć na to historycznie.

Przecież już od zaborów mieliśmy do czynienia ze środowiskami, które współpracowały z lewicą międzynarodową. I one dążyły do tego, żeby Polska nie posiadała suwerenności. Kiedy były momenty kryzysowe, takie jak II wojna światowa czy okres po wojnie, to środowiska te współpracowały, choćby, w przypadku czasów powojennych i w czasie wojny, z Sowietami.

Stalin przysłał nam około 200 tysięcy ludzi w ogóle niezwiązanych z narodem polskim, obcych, którzy mieli zająć najwyższe administracyjne stanowiska w państwie.

A więc to nie tyle są dwa narody, co jest jeden naród, który jest z jakąś premedytacją niszczony w swojej tożsamości. Ci, którzy tu się znaleźli wskutek pewnych okoliczności politycznych, oni po prostu z tym narodem się nie identyfikują. Jak się mówiło o resortowych dzieciach, to chodzi właśnie o to.

Ktoś jest ambasadorem, a okazuje się, że jest wnukiem czy synem jakiegoś oprawcy, który brał udział na przykład w obławie augustowskiej. Więc czy on będzie dążył, żeby całą prawdę o obławie świat mógł usłyszeć? Przeciwnie, będzie starał się to wygłuszyć albo nie dopuścić do tego, żeby zostały odnalezione groby. Pamiętajmy, że to nie jest jeden naród, który się podzielił, tylko to są ciągle obcy, obce państwa…

  – Rozrośnięty obcy element, który został w Polsce.

– Tak, który cały czas próbuje nas podzielić i odebrać suwerenność, czyli możliwość urządzania życia tak, jak my chcemy, a nie tak jak każą nam Niemcy czy Francuzi. My mamy swój sposób organizowania życia i swoje cele, my nie chcemy być jak Niemcy czy Francuzi.

 – Czy to nie jest trochę tak, że ten element obcy jest bardziej ustosunkowany, ma wpływy za granicą, w środowiskach liberalnych.

– Tak, to widać.

– I w tym momencie to jest trochę nierówna walka, bo elity polskie zostały pobite przez okupację, przez komunizm itd. Jak Pan to ocenia?

Jedną trzecią inteligencji, mówiąc z grubsza, nam wybito z premedytacją, zabito po prostu. Jedna trzecia nie wróciła do kraju, bo albo już nie miała do czego wracać, albo groziły jej więzienie i śmierć. No i została ta jedna trzecia, nad którą tak pracowano, że jej prawie nie było.

Naprawdę to cud, że w ogóle my się z tego wszystkiego możemy jakoś pozbierać.

To jest bardzo trudne, bo te ośrodki międzynarodowe,  międzynarodowego socjalizmu, one dążą do tego, żeby korzystając z dawnych jeszcze układów – a oni przecież mieli dostęp do informacji, wiedzieli, kto jest kim – żeby na różne sposoby tych ludzi mieć po swojej stronie. Tutaj takim polem działania, kiedy urwała im się troszkę polityka, są media, bardzo agresywne, mocne media, które starają się właśnie wszczepiać  zatrute idee w społeczeństwo.

Ale z drugiej strony, jest Internet. Ludzie już nie są tacy głupi jak kiedyś. Włączy się Internet i ma się całą skalę, można sobie porównywać, co kto pisze. Poprzez powtarzalność pewnych metod można zorientować się, że ktoś po prostu coś gra, a nie że to jest codzienny, rzeczowy serwis informacyjny.

 – Na ile ta świadomość jest powszechna, na ile ci ludzie, którzy są świadomi, mają wpływ na sytuację?  Jak wygląda w Polsce organizacja Polaków?

– W tej chwili jest taka sytuacja, że główne instytucje, takie jak prezydent czy większość sejmowa, czy rząd, to są formy zorganizowanego działania na najwyższym szczeblu. Środowiska, które deklarują zarówno swój patriotyzm, jak i związek z katolicyzmem, który jest dla nich jakąś i inspiracją, i punktem odniesienia. Tak że tutaj można mówić o tym, że są jakieś wartości, które stanowią główny motyw sprawowania władzy. Oczywiście, że w polityce mogą się różne rzeczy dziać, niemniej jednak jest to sytuacja radykalnie różna od tej, jaka była do tej pory, właściwie od roku 89. To trzeba jasno powiedzieć.

 – Jak by Pan, Panie Profesorze, ocenił sytuację w polskim Kościele? Właśnie niedawno Episkopat wydał list krytykę nacjonalizmu.

– To jest zawsze kwestia pewnej granicy. Z jednej strony, religia nie może być środkiem do tego, żeby posiadać władzę polityczną, a z drugiej strony, Kościół nie może wysługiwać się politykami, bo to w konsekwencji też może być groźne, w momencie – tak jak przykład Hiszpanii to pokazuje – kiedy politycy z różnych powodów mogą skręcić na lewo i potem zostanie odium na Kościele.

Tak że granica między polityką a religią wymaga niezwykłej kultury i roztropności, żeby nie wykluczając się i nie zwalczając, tak współpracować, żeby nie pozamieniać ról.

A oczywiście, że to jest łatwe, bo jednak Kościół, zwłaszcza w Polsce, wypracował swoją pozycję, posiada swój najwyższy autorytet w społeczeństwie, no i chętnie można się podczepić pod to, co jest gotowe, na co złożyły się pokolenia księży, biskupów, prymasów Polski. Tak że czasami są takie momenty, gdzie nawet oficjalnie trzeba zwrócić uwagę politykom, żeby nie przesadzali z pewnymi zachowaniami.

W porównaniu z tym, jak milczące bywają episkopaty w innych krajach, to polski Episkopat jest wyjątkowo odważny i bardzo racjonalnie zajmuje stanowisko, gdy trzeba, w sprawach istotnych nie tylko dla Kościoła, ale również z uwagi na tradycje związku Kościoła z państwem w Polsce, również w sprawach politycznych. Nie partyjnych, ale właśnie politycznych. Jest to ciągle troska o dobro wspólne i to jest nawiązanie do klasycznego rozumienia polityki.

– Wspomniał Pan, że inne episkopaty są milczące, czy Kościół nie jest sam w sobie podzielony? Nawet cechy ideologii gender sięgają wewnątrzkościelnych debat.

– Na Kościół trzeba troszeczkę inaczej patrzeć, dlatego że w Kościele nie ma mowy o partiach politycznych, które by walczyły ze sobą w sposób bezwzględny, po to żeby zdobyć władzę. Można mówić o zmieniającej się sytuacji w różnych miejscach i obecności Kościoła i równocześnie ze stanowiskiem czy zachowaniem się poszczególnych duchownych, czy hierarchii nawet, będących jakoś odpowiednikiem sytuacji, w jakiej Kościół znajduje się w danym miejscu.

Inaczej sytuacja wygląda w Polsce, inaczej w Czechach, inaczej w Kanadzie. W grę wchodzą również elementy pewnej tradycji, że są miejsca, gdzie Kościół raczej nie zabierał zbyt mocno głosu i często w ważnych sprawach społecznych, i dalej nie będzie zabierał, bo taki się utarł zwyczaj.

Natomiast są państwa, gdzie Kościół częściej i mocniej zabiera głos w takich sprawach.

Trzeba pamiętać o tym, że w momencie, kiedy te środowiska lewicowe tracą kontrolę, tracą władzę na różnych polach życia społecznego, to wtedy natychmiast przystępują do ataku, wedle zasady Cezara divide et impera, czyli znaleźć cokolwiek, co będzie różniło jakieś środowiska czy jakichś ludzi, i to nagłaśniać i powiększać, tak żeby było wrażenie, że Kościół jest już podzielony, że nie taki jak kiedyś.

Widzę jak u nas, na siłę szukają czegoś, żeby poróżnić, wymyślają niestworzone rzeczy, aż do momentu, kiedy ludzie uwierzą i przyjmą to za dobrą monetę, że rzeczywiście jest podzielony. Tak że to są metody dość brutalne, ale one nie muszą być skuteczne i po prostu pewnych mediów nie należy słuchać, bo po co dać sobie wmawiać różne bzdury.

– Panie Profesorze, Europa jest objęta falą emigracji ludności z Azji, Afryki, z Bliskiego Wschodu. Jak Pan ocenia szanse przetrwania kultury europejskiej, dziedzictwa łacińskiej kultury?

Cała ta sytuacja z imigracją jest wyraźnie wyreżyserowana i zachodzi pytanie, po co oni to robią? Bo że są jakieś środowiska, które z tego korzystają, to wiadomo. Można powiedzieć, że korzystają handlarze ludźmi, bo przecież i trzeba to nagłośnić, i do tych ludzi dotrzeć, i ubrać, trzeba im łódki przygotować. To są potężne operacje, które wymagają potężnych nakładów, ale też przynoszą komuś zyski.

To nie jest tak, że Syryjczyk nagle się obudził, wstał od ogniska i poleciał, żeby przypłynąć do nas. Ktoś tych ludzi nakręcił do tego stopnia, żeby oni z całą determinacją opuścili swoją ojczyznę. Pewnie, że są kraje, gdzie jest lepiej, ale czy to jest powód, żeby opuszczać ojczyznę? A jeśli jest źle, to trzeba szukać pomocy, walczyć o nią.

Jest jeszcze druga strona medalu, to są te metody socjalizmu – kreuje się walkę klas i w ramach tej walki klas dawniej konfrontowało się ze sobą przede wszystkim chłopów ze szlachtą i robotników z mieszczaństwem, tym bogatszym, burżuazją, po to żeby się nawzajem wyniszczyli, żeby społeczeństwo zachodnie się wyniszczyło. Natomiast w tej chwili widać, że oni chcą tak nasycić państwa europejskie emigrantami z kompletnie obcych kultur, żeby to społeczeństwo zachodnie po prostu zginęło, żeby go nie było.

No bo to można jeszcze przyjąć sto tysięcy, ale ich tam jest sto milionów, no i co? No to wiadomo, że zaleją wszystko kompletnie i nikt tego nie udźwignie. Więc to jest gra i na uczuciach, i na współczuciu, ale wyraźnie widać, że chodzi o to…

Ponieważ ta warstwa biedna w Europie, chłopów czy robotników, dorabiając się dzięki wysokiej kulturze pracy; u nas  jest bardzo wysoka kultura pracy. Byłem w Afryce, to co tam robią mężczyźni, to siedzą, piją piwo i dyskutują, potem przejdą się kawałek i znowu siedzą i piją piwo. Pracuje, rodzi, wychowuje kobieta – jak daleko można zajść z taką kulturą pracy w porównaniu z kulturą pracy, jaka została wytworzona na Zachodzie? Wracając do tego wątku, że taki europejski chłop czy robotnik w momencie, kiedy stał się podmiotem pracy, a nie był niewolnikiem, czyli mógł na siebie i na swoją rodzinę pracować, to on wcześniej czy później był zadowolony z tego, że jest właśnie taki ustrój, a nie inny.

Natomiast w momencie, kiedy Europa zostanie najechana przez zupełnie inny rodzaj kultury pracy, niewspółmierny do kultury pracy na Zachodzie, to będą grabić, grabić, aż wszystko przejedzą, przegrabią i nic nie będzie, będzie jedna wielka bieda.

    – Czemu Europa się nie broni?

W Europie w tej chwili u władzy są socjaliści, a socjaliści nie są Europejczykami, bo to są Azjaci przecież, tylko poprzebierani w garnitury europejskie. Ich mentalność jest stadna,  jest to mentalność ludzi pozbawionych podstawowych zasad moralnych, są to ateiści, którzy z pasją niszczą tradycyjną religię, demoralizują młodzież.

Przecież to wszystko to tylko jak ich tak kosmetycznie jakoś ubarwią, to przypominają człowieka Zachodu, ale oni w gruncie rzeczy nie są ludźmi Zachodu, bo na Zachód składa się asymilacja kultury greckiej klasycznej, rzymskiej, potem chrześcijańskiej. To jest człowiek Zachodu, a nie socjalista, który ma dziesiątą żonę i propaguje różne formy antykultury śmierci, czyli propaguje aborcję, eutanazję i tego typu rzeczy.

        – Czy jest szansa na odrodzenie, a jeśli tak, to gdzie, skoro rządzą, jak Pan Profesor powiedział, socjaliści, skoro we Francji burzy się kościoły, kiedy sam Kościół jest atakowany od wewnątrz? Czy nie jesteśmy świadkami upadającego kontynentu?

– Upadek jest duży. To widać po tym, że teraz kryzys objął Unię Europejską, jej struktury, jej cele, właściwie nie ma przywódców, to samozwańcy tak naprawdę.

– Kto rządzi?

– O to chodzi. Na tyle, na ile możemy powiedzieć, to są jakieś formy ideologii socjalizmu. Więcej co można powiedzieć? Wiadomo, że pewna decyzyjność jest owiana tajemnicą, bo przecież nie jesteśmy zapraszani na ich spotkania, jak oni dyskutują i decydują.

       – Mówi Pan o masonach, o…

– Nie wiem, różnie może być. Nawet jak coś się powie, to i tak to jest niesprawdzalne, więc co to da? Sprawdzalne są metody działania.

  – To co widać?

– Tak. I teraz na pewno oni się boją tego, że się ujawnia pewne rzeczy. Tak jak w Polsce zmiana rządu i parlamentu nastąpiła dzięki temu, że pewne rzeczy zostały ujawnione. Gdyby nie ujawnienie tego, co myślą i mówili wówczas członkowie rządu czy osoby postawione wysoko w danym układzie…

  – Mówi Pan o aferze podsłuchowej?

– Między innymi. To dopiero jakoś do ludzi dotarło, że są po prostu w rękach ludzi nieodpowiedzialnych za państwo, tylko wyłącznie za swoje interesy.

Można powiedzieć, że te społeczeństwa zachodnie się w jakiejś mierze budzą, tylko tam jest problem, że to są społeczeństwa postchrześcijańskie. Społeczeństwa te straciły to, co było podstawą tożsamości cywilizacyjnej, czyli straciły chrześcijaństwo, straciły wiarę.

Jak się nie odbuduje wiary, to się nic nie zbuduje. Najwyżej będą partykularne grupy tzw. nacjonalistyczne, które w zderzeniu z międzynarodówką socjalistyczną nie mają szans. Dlatego też strategia tej międzynarodówki polega na tym, żeby wciskać opozycję w narożnik nacjonalizmu.

      – Etykietować jako faszyzm, nacjonalizm?

– Że jak to jest nacjonalizm, to jest to ideologia tylko tej grupy.  – Co wspólnego ma nacjonalizm załóżmy francuski z nacjonalizmem niemieckim? No nic. Każdy na siebie będzie grał, a w skali większości potrzebnej do wygrania większej puli, już na początku skazują się na przegraną. Z kolei socjaliści zawłaszczyli nazwę chrześcijaństwo, bo przecież to są tak zwani chadecy. A co oni mają wspólnego z chadecją, jak oni naruszają wszystkie zasady Dekalogu? Nic! Ale zajęli scenę polityczną chrześcijańskich demokratów. Dzięki tej nazwie blokują powstanie autentycznej chadecji, która by dążyła do tego, żeby w ramach demokracji bronić właśnie wartości chrześcijańskich.

    – Czy częścią tej nowej rewolucji jest operacja na języku, zmiana pojęć?

– Operacja na języku i zmiana pojęć to jest stały repertuar. On jest skuteczny wtedy, kiedy społeczeństwo jest coraz mniej wyedukowane, zwłaszcza gdy chodzi o kulturę klasyczną, w tym języki klasyczne, takie jak greka i łacina. Dlaczego oni wyrzucili grekę i łacinę albo redukują (u nas to już dawno nie ma)? Dlatego że wprowadza się słowa pochodzenia łacińskiego lub greckiego, które mają dla ludzi znaczenie wyłącznie emocjonalne lub negatywne, jak słowo faszyzm.

Faszyzm jest słowem, które jest emocjonalnie mocne, negatywnie nacechowane. Jak się powie „ty faszysto!”. Ale przecież ani jeden, ani drugi nie rozumie, co słowo znaczy. A w tym słowie nie ma nic złego od strony semantycznej. Tak że istotnym elementem tej inżynierii społecznej jest utrzymywanie społeczeństwa na poziomie bardzo płytkiej edukacji.

        – Jak mówimy o globalizmie, globalnej rewolucji, jak Pan, Panie Profesorze, ocenia możliwość sanacji w Stanach Zjednoczonych pod rządami nowej administracji? Czy to jest szansa, czy to jest to samo środowisko rozpisane na inne głosy?

– To jest skomplikowana sprawa, ja nie znam tak dokładnie tej sytuacji. Na tyle, na ile znam, to wiem, że tu jest wielka różnorodność orientacji politycznych, i kulturowych, i cywilizacyjnych. Jest sporo grup bardzo zdrowych, moralnie również, jeśli chodzi o podejście do spraw społecznych. Może nawet zdrowszych niż w Europie Zachodniej. Ale trzeba być roztropnym, dlatego że tak jak Trump obiecywał, że nie będzie wiz dla Polaków, no i są te wizy. Więc jest kwestia, do jakiego stopnia co było prawdą, a co było tylko grą polityczną. A przy tym znowu jak to w polityce, trzeba patrzeć, mając uwagi do różnych kandydatów itd. Przynajmniej pewne sektory życia zostaną odblokowane. Stanowisko prezydenta to nie jest stanowisko świętego po kanonizacji, tylko to są ludzie, którzy działają w pewnych realiach jakiegoś układu sił i mogą tyle, ile mogą.

Pewnych rzeczy nie mogą, bo nie są wszechmocni, mogą mieć skrępowane ręce. W każdym razie na pewno jest to szansa i jeśli Ameryka by z tego nie skorzystała, to będzie jej trudno, bo proces rozwalania Ameryki już się zaczął. Ameryka popadła w taki kryzys, że pojawiało się pytanie, po co tam w ogóle być w tej Ameryce? Dolar słaby, pracy nie ma, to po co tam siedzieć? Jednak udało się odbić od tego dołka. A wiele zależy od ludzi, od ludzkiej aktywności, bo przecież są pola życia,  zwłaszcza na poziomie samorządów czy stanów, które mają dużą autonomię, żeby pewne rzeczy uzdrowić, ale bez moralności nie ma uzdrowienia. Musi być jednak jakiś idealizm, jakaś idea musi być, po co my żyjemy w tym jednym państwie, skoro należymy do zupełnie innych tradycji, do innych kultur, po co razem jesteśmy.

  – Dzisiaj jest Dzień Polonii. Jak Pan, Panie Profesorze, widzi rolę Polonii, Polaków mieszkających poza granicami Polski? To są miliony, ktoś powiedział kiedyś, że Polacy są najbardziej rozproszonym narodem. Jak budować wspólnotę narodową ponad granicami?

– Przede wszystkim chodzi o to, Polonia jest jakby odwrotnością narodu, który jest w ojczyźnie, w tym sensie, że naród w ojczyźnie jest skupiony, natomiast Polonia z istoty swej jest rozproszona. To, że nazwie się to Polonią, to jeszcze z tego nic nie musi wynikać, bo jest wiele wątków, które tych ludzi ze sobą w ogóle nie łączą.

Trzeba byłoby uświadomić sobie, że odpowiedzialności za ojczyznę i naród nikt z tych ludzi nie zdjął. Niezależnie od tego gdzie oni są, obowiązuje ich czwarte przykazanie. Sposób, w jaki będą to robić, zależy od indywidualnej sytuacji. Ale nie ma czegoś takiego, że ja uciekłem, wyjechałem, co mnie tam obchodzi Polska. Tak to można całe życie uciekać.

Polacy należący do Polonii, muszą uświadomić sobie, że ich ojczyzną jest Polska, a nie żaden inny kraj czy inne państwo. Na ojczyznę składa się ziemia – polska ziemia jest w Polsce – i ciąg pokoleń, na które składa się naród, i to wszystko jest w Polsce. I już nowych ojczyzn i nowych narodów nie będzie, już ten czas tworzenia się narodów minął, już nie będzie nowych narodów. Mogą tylko stare zginąć, a nowych nie będzie.

Jeśli Polacy mieliby takie przekonanie, to wówczas łatwiej im się porozumieć dla podjęcia wspólnych działań. Bo nie muszą sobie ciągle tłumaczyć i udowadniać, że są czy nie są Polakami. Tu jest właśnie problem. Polonia nie ma swojego przywódcy ideowego, który byłby dla niej odniesieniem, i nie ma swoich elit, które pomogłyby Polakom uświadomić sobie te relacje, jakie zachodzą między Polską a nowym państwem i narodem polskim, a innymi narodami. Nikt im tego nie wyjaśnił, nikt im tego nie uporządkował, nikt nie określił zakresu odpowiedzialności, więc każdy to bierze na swój rozum. Ale to jest za mało, więc trzeba by to tu w miarę krótko i jasno pokazać, taki dekalog Polaka imigranta.

To byłoby szalenie ważne, żeby to opracować, tak żeby wszystkie stowarzyszenia polskie, kluby, kongresy, żeby to się nie sprowadzało do tego, że jest prezes, dwóch wiceprezesów, trzy sekretarki i Bob w chevrolecie i wielki kongres.

Tutaj potrzebny jest dekalog Polaka imigranta, który pomógłby właśnie tej Polonii integrować się w warunkach, w jakich jest, bo te warunki to może być nawet odległość, trudno się spotykać co drugi dzień, jak się mieszka trzy godziny jazdy samochodem od siebie.

Wiadomo, że jednak pierwszym motywem pobytu na emigracji są warunki ekonomiczne, co będziemy się oszukiwać. I w większości wypadków to był powód główny, i teraz jest to powód, bo Polska jest niepodległa, są wybory itd., więc jeżeli ludzie siedzą za granicą, jest to powód ekonomiczny. Ale mogą być inne powody, mogą być takie, że mają dzieci, i te dzieci już nie chcą się polonizować.

  – Wnuki.

– Tak, jeszcze wnuki. I to wszystko spada na człowieka, wnuki po polsku nie mówią. To człowiek sobie gotuje sam, nie wie co potem. Wzruszy się emocjonalnie, ale to wszystko się porozrywało, te więzy rodzinne, rodowe, narodowe, pomieszane, poplątane. I nie wiadomo, co robić.

  – Kto taki dekalog miałby  ułożyć?

– Kto o tym myśli, kto się tym przejmuje, niech pisze. I potem rzuca się w świat i to się wydziela wśród ludzi. Jeżeli zostanie trafione, to zostanie przyjęte. To nie jest decyzja administracyjna, tylko ktoś, kto żyje tym, widzi sytuację i widzi, jak ludzie się męczą nawet przeżywają. Pomóc im się odnaleźć, takie proste zasady. Zasady, które by dotarły i do dorosłych, i do dzieci zwłaszcza, w szkołach polonijnych, sobotnich, innych, jakie są. Ale żeby tym ludziom uświadomić, kim oni są, bo później to jest taka schizofrenia, on już nie wie, kim on jest, czy on jest Chińczykiem, czy Polakiem, czy Amerykaninem. To jest straszny stan, straszliwy zupełnie.

Bardzo ważne jest, żeby pomóc Polakom emigrantom określić się, kim są i jakie posiadają obowiązki. Ale to już jest myślenie w kategoriach ludzi wolnych, a nie tylko tych, którzy walczą o to, żeby nie być zatopionym, a niestety znam takie przypadki, że jest to walka o przetrwanie i wtedy trudno moralizować i rad mu udzielać, jak on po prostu już tchu nie może złapać.

        – Dziękuję za rozmowę.

źródło: http://www.piotrjaroszynski.pl/felietony-wywiady/1736-to-nie-jest-jeden-narod-ktory-sie-podzielil-tylko-to-sa-obcy-andrzej-kumor-rozmawia-z-prof-piotrem-jaroszynskim

Golem dwupartyjnej demokracji frankmasońskiej

Let’s Extinguish the Fires of Jewish Supremacy… …before they burn down the world

Let’s Extinguish the Fires of Jewish Supremacy…

…before they burn down the world

Kevin Barrett • December 17, 2023

https://www.unz.com/kbarrett/lets-extinguish-the-fires-of-jewish-supremacy/

Video Link

Video link Watch on Bitchute

State Department whistleblower J. Michael Springmann and I began this week’s False Flag Weekly News with a musically-doctored video of Polish MP Grzegorz Braun taking a fire extinguisher to a Menorah candelabra. As Mark Dankof writes: “Find his actions either amusing, inspiring, or appalling, Braun has hit a raw nerve in the West in the wake of the impending closure of the Zelensky Circus in Kiev and the genocidal numbers being amassed in Israel’s war on Palestinians in Gaza.”

Braun hit a raw nerve by provoking dialectical tension between those who find his act amusing/inspiring, and those who find it appalling. To those of us who are amused, the fact that the hectoring hegemons of Jewish Supremacy are appalled at our amusement, furiously insisting that we absolutely must not laugh, makes it even funnier.

The Jews of Poland, naturally, were the first to condemn Braun and his fans:

On December 12, 2023, MP Grzegorz Braun of the Konfederacja party attacked the Hannukah menorah, symbol of the joyful Jewish holiday, during a debate on the establishment of a new Polish government. This shameful attack is not the first incident involving this politician, who does not hide his antisemitic views.

(It goes on like this for several paragraphs.)

Jewish-dominated Western media naturally agree that Braun is a bigot and that his actions were shameful and indefensible. At first glance, they seem to have a point. Violently attacking a religious symbol, under normal circumstances, would certainly qualify as bigotry (and, to the adherents of the religion in question, blasphemy.) Even Braun’s defenders would no doubt admit that if he had gone around kicking in doors of private houses or synagogues, barging into houses of worship or living rooms, and dousing Menorah candles with a fire extinguisher, he would have been committing an abhorrent and unfunny crime.

But by dousing the official Menorah candelabra in the Polish House of Parliament during the formation of a new government, Braun was not attacking the Jewish religion per se. He was, instead, symbolically extinguishing the fires of hatred burning in the heart of the West’s new hegemonic religion: Jewish Supremacy.

Braun succeeded in raising the million-dollar question: What was that lit-up Menorah doing in the Polish parliament building in the first place? There are only about 4500 Jews among Poland’s 38 million people. That works out to .012 percent of the population.

More than 90% of Poles are Catholics. Obviously most of them are not fans of Talmudic Judaism, which calls Jesus a b**d, his mother Mary a w**e, and claims the former is boiling in excrement for all eternity.

So how in the world did Poland’s minuscule Jewish community manage to impose that Menorah on the Polish parliament? The answer, in two words, is: Jewish power. The global nepotism network of Jewish billionaires and millionaires, backed by the power not only of the state of Israel but also its vassal in Washington, DC, is quite capable of using carrots and sticks to drive the donkeys of Poland wherever it wants them to go.

Jewish power backs the West’s new quasi-official state religion: Jewish Supremacy. Its core notion is that Jewish suffering means more than other people’s suffering, because (as the Talmud teaches) Jewish life is more valuable than non-Jewish life.

The archetypal sacred story of the Jewish Supremacy religion is, of course, The Holocaust (TM). It implicitly places the suffering of the alleged six million Jewish victims above the suffering of the other 60 million people killed during World War II.

The word myth means “sacred narrative that unites a group and gives life meaning.” Obviously, The Holocaust (TM) is a myth. Yet according to a poll cited by The Economist, only one in five young Americans realizes that it is a myth.

Christianity tells a vivid story about suffering (Jesus on the cross) that imbues life with meaning (he was divine and died for our sins then was resurrected, so we should seek salvation in him). Holocaustianity, that sub-creed of the Jewish Supremacy religion, substitutes the Jewish people for Jesus, gas chambers for the cross, and the state of Israel for the risen Christ as the one true path to salvation.

The notion that most Jews today worship “the Jewish people” (i.e. themselves) rather than God is not a marginal anti-Semitic canard, but the sober conclusion of Jewish Studies professors like those I collaborated with in my edited book 9/11 and American Empire v.2. The Holocaust, they say, made belief in God impossible. Rather than turning to God for protection and salvation, the thinking goes, Jews must turn to Jewish power in general, and the state of Israel in particular.

Today, that sacred state of Israel is demonstrating Jews’ worship of Jewish life, and contempt for non-Jewish life, by wantonly slaughtering the women and children of Gaza by the tens of thousands. What makes this ongoing massacre even more horrific from a normal human point of view, though perhaps more delicious from a Holocaustianity-driven Jewish Power perspective, is that the Palestinians being crucified are in fact the People of Jesus.

Though most people, aside from conspiracists like Dan Brown, agree that Jesus left no descendants, clearly he was Palestinian. That means that today’s Palestinians, who converted to Christianity and Islam down through the centuries, are descendants of Jesus’s relatives. So Sarah Silverman’s only half-joking remark “I hope the Jews did kill Jesus, I’d do it again in a second!” is all too apropos. They are doing it again, in Gaza, practically every second. Every Palestinian child who expires slowly in agony under the rubble of what had been her home is another baby Jesus dying on the cross of Jewish Supremacy. And the Jewish supremacists know it, and relish that baby’s pain.

This Jewish supremacist hatred of non-Jewish babies and their mothers, especially the babies and mothers who are the descendants of Jesus’s people, drives the efforts of Jewish arch-secularists to ban nativity scenes in Christian countries. But for some reason these same secularists never seem to object to the National Menorah in the White House, which has been growing in size since 1979 and is now 30 feet high. That monument to the Jewish Supremacy religion, the real official religion of the occupied USA, was the product of a campaign by the rabidly supremacist rabbi Menachem Schneerson to impose Jewish symbols on public spaces. It’s worth noting that Schneerson, though Orthodox, agreed with the atheist “liberal” Jews that the one and only legitimate object of worship is the Jewish people: “God and the Jewish people are one.”

By forcing the world to worship them, and making criticism blasphemy, Jewish supremacists have come to dominate American media, finance, politics, and of course foreign policy. They are committing Biblical-scale genocide against the “seed of Amalek” (i.e. non-Jews) in Ukraine—which has lost more than 14 million people, almost all Slavic Christians whom Jews view as their traditional enemies, since the current war began. Half a million Slavic Christians on both sides have been killed.

The neocon Jewish Supremacists running US foreign policy, and their blood brothers in Tel Aviv, are exterminating “Amelek” in Palestine even more brutally than in Ukraine. So far more than 20,000 Palestinians, mainly women and children, have been killed. Food, water, and electricity have been cut off, sewage treatment facilities destroyed, hospitals blown to bits, and the vast majority of Gaza’s remaining 2.2 million people rendered homeless, their houses and apartments blown up, in time for the cold winter rains.

How can we push back? Once we recognize that Jewish Supremacy functions as a religion, we can attack it by blaspheming against its sacred symbols. A myth (sacred story) only retains its sacrality if everyone is forced to accept it. Once it has been sufficiently mocked and derided, and its idols smashed, it loses its power.

Ironically, the iconoclasm that Douglas Rushkoff sees as the Jews’ biggest contribution to humanity now needs to be turned against today’s Jews and their grotesque, narcissistic, idolatrous, genocidal false religion of Jewish Supremacy. That false religion is burning down the world. The flames are spreading, from Ukraine to Palestine, and might erupt into a global conflagration at any moment. Will todays younger people, including the rising numbers of non-supremacist Jews, be up to the task? Recent poll numbers are encouraging: “51% of young Americans believe the Israeli state should be ‘ended’…Two-thirds of 18-to 24-year-olds in the Harvard-Harris poll said they agree that ‘Jews as a class are oppressors and should be treated as oppressors.’”

Like Abraham grabbing an axe and smashing the idols of his fathers, today’s young people need to pick up a fire extinguisher and put out the flames of Jewish Supremacism before they burn down the world.

Arcybiskup Viganò mówi o Pizzagate, Epsteinie, szantażu, Covid-19 i Ukrainie

Aspicite nobis illusiones – abp Carlo Maria Viganò

AlterCabrio 19 grudnia 2023 ekspedyt-abp-carlo-maria-vigano

A jeśli głowy państw i urzędnicy rządowi świata zachodniego nie mają odwagi szepnąć nawet słowa protestu przeciwko masakrom ludności cywilnej w Strefie Gazy, uzasadnione jest założenie, iż jest to postawa mająca związek z obciążającymi ich aktami i filmami, które znajdują się w posiadaniu izraelskiego wywiadu.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Arcybiskup Viganò mówi o Pizzagate, Epsteinie, szantażu, Covid-19 i Ukrainie

W niedawnym filmie arcybiskup Viganò przedstawia przytłaczającą prawdę:

  • Wskazuje na medialnego „współpracownika” Hillary Clinton i Johna Podesty, który pracował nad tuszowaniem Pizzagate
    _
  • Mówi, że Epstein i Ghislaine Maxwell prowadzili operacje szantażu w imieniu Mossadu
    _
  • Mówi, że przywódcy świata zachodniego nie mówią o masakrach w Gazie, ponieważ izraelski wywiad szantażuje ich
    _
  • Covid jako fałszywy stan nadzwyczajny według WEF i ONZ
    _
  • Kryzys ukraiński to farsa

Poniżej krótki fragment niedawnego przemówienia arcybiskupa Carlo Marii Viganò, który był nuncjuszem apostolskim w Stanach Zjednoczonych w latach 2011–2016.

Transkrypcja

Kilka tygodni temu ważny współpracownik Hillary Clinton i Johna Podesty został aresztowany za pedofilię i pornografię dziecięcą. Mam na myśli Slade’a Sohmera, człowieka powiązanego ze światem Broadwayu i kina, który odegrał rolę w próbie obalenia niesławnej „afery Pizzagate”, czyli siatki obrzydliwego współudziału i straszliwych zbrodni wobec nieletnich, która kręci się wokół międzynarodowego Deep State.

Dowiedzieliśmy się, że Jeffrey Epstein i najprawdopodobniej Ghislaine Maxwell byli członkami izraelskiego Mossadu. To pozwala nam zrozumieć, że słynne wyjazdy wielu znanych osobistości na wyspę Epsteina służyły ich szantażowaniu poprzez zbieranie dowodów ich winy za ohydne zbrodnie rytualne wobec nieletnich.

A jeśli głowy państw i urzędnicy rządowi świata zachodniego nie mają odwagi szepnąć nawet słowa protestu przeciwko masakrom ludności cywilnej w Strefie Gazy, uzasadnione jest założenie, iż jest to postawa mająca związek z obciążającymi ich aktami i filmami, które znajdują się w posiadaniu izraelskiego wywiadu.

To samo musiało się stać z przygotowaniami do fałszywego kryzysu związanego z pandemią. Zostało to niewolniczo [slavishly] powielone we wszystkich państwach będących członkami Światowego Forum Ekonomicznego i Organizacji Narodów Zjednoczonych, a także w przypadku farsy kryzysu ukraińskiego.

Jeśli jednak ten szantaż ze strony możnych tego świata stanowi element jednoczący wywrotowy projekt globalizmu, nie można oprzeć się wrażeniu, że nieodzowna rola Kościoła Katolickiego została w jakiś sposób wymuszona nie tylko przez nominację Bergoglio, jako wroga Kościoła, umieszczonego na samym szczycie, ale przez skandale seksualne i finansowe, które wyszły na jaw jedynie częściowo z powodu wielu prałatów, którzy są agentami głębokiego Kościoła [Deep Church].

Jak możemy przypuszczać, że osoba taka jak Theodore McCarrick, który odwiedzał Biały Dom bez konieczności zapowiedzi i który w dalszym ciągu reprezentował interesy dyplomatyczne Watykanu w Chinach, nawet po oskarżeniu go o bycie seryjnym przestępcą seksualnym, nie cieszyła się poparciem tych wpływowych jednostek, które dzieliły z nim najohydniejsze występki i najohydniejsze zbrodnie?

Czy mamy myśleć, że partnerstwo między głębokim państwem [Deep State] a głębokim Kościołem [Deep Church] ograniczało się jedynie do współudziału w spekulacjach finansowych, podczas gdy pedofil taki jak Slade Sohmer współpracował z Clintonami i Barackiem Obamą, z których wszyscy byli zamieszani w Pizzagate? Albo że liczne loty Billa Gatesa na wyspę Epsteina, a także te z licznymi aktorami, przywódcami, bankierami i VIP-ami nie mają nic wspólnego ze współudziałem w siatce lawendowej mafii?

Z e-maili, które wyciekły w sprawie WikiLeaks, wiemy, że John Podesta działał w imieniu Hillary Clinton i Obamy – oraz ogólnie elity globalistycznej – aby promować „kolorową rewolucję” w Kościele, która miała pozbawić Benedykta XVI papiestwa, wybrać ultrapostępowego papieża i zasadniczo zmodyfikować Magisterium Katolickie, zmuszając je do przyjęcia wymagań Agendy 2030: a zatem równość płci, wprowadzenia ideologii gender i doktryny LGBTQ+, demokratyzacji w zarządzaniu Kościołem, współpracy w neomaltuzjańskim projekcie Wielkiego Resetu, współpracy w sprawie imigracji i kultury unieważniania [cancel culture].

Wydaje mi się oczywiste, że ten wywrotowy projekt znalazł doskonałą realizację w mianowaniu Bergoglio – i celowo używam słowa „mianowanie” – i że znajduje to potwierdzenie w jego konsekwentnym schemacie aktów zarządzania i nauczania magisterskiego, zarówno w sferze publicznych, jak i prywatnych działań, które w ciągu tej najbardziej niepomyślnej dekady faktycznie spełniło życzenia – dezyderaty – a raczej nakazy (mandata), rozkazy elity, punkt po punkcie i w tak precyzyjny sposób, aby pozostały jednoznaczne.

_______________

Archbishop Viganò Talks Pizzagate, Epstein, Blackmail, COVID and Ukraine, Alexandra Bruce, Dec 19, 2023

−∗−

Pełna wersja wystąpienia [możliwość włączenia napisów pl]:

IS THE POPE CATHOLIC? : Intervention at the online Conference organized by prof Edmund Mazza [50min]

https://youtube.com/watch?v=gBx-jtQXhLo%3Fsi%3DCx8LFCKvTxri3r73

Tekst przemówienia dostępny jest na stronie exsurgedomine.it [ang.]

−∗−

A. Duda, Sz. Hołownia, P. Zgorzelski, M. Kidawa-Błońska wymagają wszczęcia procedury ekskomuniki

A. Duda, Sz. Hołownia, P. Zgorzelski, M. Kidawa-Błońska wymagają wszczęcia procedury ekskomuniki

Autor: wawel , 19 grudnia 2023

A. Duda, Sz. Hołownia, P. Zgorzelski, M. Kidawa-Błońska – potrzeba wszczęcia procedury natychmiastowej i dożywotniej ekskomuniki – excommunicatio latae sententiae

Piotr Zgorzelski, Małgorzata Kidawa-Błońska, Andrzej Duda, Szymon Hołownia – to tylko kilka nazwisk osób dożywotnio skompromitowanych politycznie, religijnie, intelektualnie (w przypadku gdyby usprawiedliwiali się niewiedzą) i osobowościowo. Były ich – jak u Gogola – tłumy. Każda z w/w postaci i wielu innych posłów zamieszanych w te bluźniercze ekscesy wykorzystuje podczas KAŻDEJ kampanii wyborczej wiarę katolicką jako wabik dla elektoratu, po czym w satanistycznych obrządkach pali diabłu ogarek.

Analogia z przyjazdem rewizora jest trafna. Z zastrzeżeniem, że mamy tu do czynienia z rewizorem duchowym. Bardziej adewatna wydaje się analogia z opętaniem tłumów polskiej szlachty przed wieki przez żydowskiego hochsztaplera, heretyka i zboczeńca Jakuba Franka, głosiciela jedności wszystkich religii oraz ogłaszającego siebie słyszącym codziennie bezpośredni głos Boga i polecenia od niego (identycznie jak ogłosili chabadowcy tworząc swoją herezję).

Kilkoro polityków obnoszących się ze swoim chrześcijaństwem i katolicyzmem (dla korzyści wyborczych) wzięło udział w bluźnierczej parodii obrządku chrześcijańskiego, mszy świętej. Patrząc na to trzeźwym okiem trzeba powiedzieć, iż ich PUBLICZNY udział w czarnoksięskich aktach magicznych wypełnia w 100% warunki podlegania pod ekskomunikę i to excommunicatio latae sententiae – wiążącej mocą samego prawa, która następuje automatycznie po czynie. Przez sam czyn katolik tak bardzo oddala się od Kościoła, że nie może być dalej uważany za jego członka.

Warto zacząć zbierać podpisy pod oświadczeniem skierowanym do najwyższych władz kościelnych i żadającym natychmiastowej ekskomuniki dla wszystkich katolików biorących udział w ponownym magicznym obrządku talmudycznym kryjącym się pod kryptonimem “zapalenie świec chanukowych”. Jednocześnie tekst takiego Oświadczenia o Apostazji i stosunek do tego tekstu i do głosu wiernych byłby sprawdzianem czujności i jakości elit duszpasterskich.

Wiara w to, że jakiś nieżyjący już przedstawiciel wojującego antychrześcijaństwa (czyli talmudyzmu) dokona paruzji lub inkarnacji w postać Mesjasza całego globu oraz PUBLICZNE uczestniczenie w obrządku modłów do tego talmudysty i jego portretu, modłów, które dopuszczają, iż jest on… Bogiem – te dwa fakty wykluczają dożywotnio danego wiernego z Kościoła.

PS

Na wiecach politycznych na których wystąpi chociaż jedna z osób uczestniczących w sejmie w obrzędach czarnoksięskich pożądane byłoby wznoszenie okrzyków:

“Kiedy przyjdzie mesjasz?!”

“Schneerson Bogiem!!” lub nawiązując do drugiego imienia Boskiego Schneersona i do chabadowskiej doktryny o wcieleniu samego Boga w siódmego “rebe”: “Men-del Bo-giem!!! Men-del Bo-giem!!! Men-del Bo-giem!!!”

Tagi: antychrystianizm, czarnoksięstwo, ekskomunika, hipokryzja, talmud, żydowski mesjanizm

O autorze: wawel

1 komentarz

CzarnaLimuzyna 19 grudnia 2023 godz. 07:48

KS. PROF. BORTKIEWICZ: ANDRZEJ DUDA NIE POWINIEN PRZYSTĘPOWAĆ DO KOMUNII ŚWIĘTEJ!Chodzi o podpis pod ustawą umożliwiającą produkcję ludzi w laboratorium i ich zabijanie /sztuczna reprodukcja in vitro/O obrządek palenia ogarków przez kabalistów w sejmie i w kancelarii prezydenta, dziennikarz nie zapytał. Przy okazji, prof Diabelski ręką swojego sekretarza Franciszka podpisał dokument pozwalający na błogosławienie m.in. par homoseksualnychKard. Fernández zapewnia, że zgoda na błogosławienie par w sytuacjach nieregularnych oraz par homoseksualnych „oficjalnie nie zatwierdza ich statusu ani w żaden sposób nie zmienia odwiecznego nauczania Kościoła na temat małżeństwa”. /link/Zgodnie z wykładnią Polska jest w szczerym sojuszu z diabłem, który chroni nas przed innymi diabłami. Sojusz ten był uznany przez Lecha Kaczyńskiego, Jarosława, Mateusza, a teraz podkreślany przez Dudę i Donalda jako gwarancja zrównoważonego rozwoju w aspektach kluczowych dla światowych koncernów: rozboju i uboju.

Dodaj komentarz

Od początku wiedzieli, że zastrzyki zabijają ludzi, i wydali polecenie, aby ukryć zgony. Śledztwo w sprawie morderstwa. [ale nie w Polsce]…

Po pandemii czyli ukrywanie zgonów i żal za błędy

ekspedyt-ukrywanie-zgonow-i-zal-za-bledy

Autor: AlterCabrio , 12 grudnia 2023

Publikacja tych wewnętrznych e-maili ujawniła, że od początku zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych ze szczepieniem przeciwko covid-19. Zarzuca się, że odpowiedzialny minister i szef urzędu ds. leków świadomie i celowo narazili niczego niepodejrzewającą włoską ludność na to ryzyko.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Włoski minister zdrowia wydał polecenie ukrywania zgonów spowodowanych szczepieniami – obecnie toczy się śledztwo w sprawie morderstwa

Od początku wiedzieli, że zastrzyki zabijają ludzi, i wydali polecenie, aby ukryć zgony https://rumble.com/embed/v3y9vwn/?pub=4

TRANSKRYPCJA

W sprawie byłego włoskiego ministra zdrowia Roberto Speranzy toczy się śledztwo w sprawie zabójstwa po tym, jak w e-mailach ujawniono, że od samego początku szczepień wiedział, że szczepionki zabijają ludzi, i wydał polecenia lokalnym władzom ds. zdrowia, aby ukrywały przypadki zgonów i poważnych skutków ubocznych, aby uspokoić obywateli Włoch co do ich bezpieczeństwa i aby nie zagrażać kampanii szczepień.

Sprawę opublikowano w niemieckich i włoskich stacjach informacyjnych.

Teraz podam tłumaczenie na język angielski.

Prokuratura rzymska prowadzi dochodzenie w sprawie Roberto Speranzy, ministra zdrowia włoskiego rządu, w okresie obowiązywania środków związanych z pandemią covid-19.

Był odpowiedzialny za kampanię szczepień. Dochodzenie jest wynikiem skarg związanych z tzw. e-mailami AIFA od Włoskiej Agencji Leków.

Śledztwo dotyczy także byłego dyrektora AIFA Nicola Magriniego.

Publikacja tych wewnętrznych e-maili ujawniła, że od początku zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych ze szczepieniem przeciwko covid-19.
Zarzuca się, że odpowiedzialny minister i szef urzędu ds. leków świadomie i celowo narazili niczego niepodejrzewającą włoską ludność na to ryzyko.

Tak, zachęcali Włochów do szczepień.

Szczepienia stały się nawet obowiązkowe dla niektórych grup zawodowych. W rezultacie wyszło na jaw wiele skutków ubocznych, w tym śmiertelnych.
Śledztwo dotyczy morderstwa, poważnych obrażeń ciała i nie tylko, ponieważ Speranza i Magrini
najwyraźniej wydawali polecenia lokalnym władzom odpowiedzialnym za służbę zdrowia, aby ukrywały przypadki zgonów i poważnych skutków ubocznych, które wystąpiły bezpośrednio po rozpoczęciu szczepień, aby nie narażać kampanii szczepień i zapewnić obywateli o ich bezpieczeństwie.

Oczekuje się, że odpowiedzialny minister i szef AIFA odpowiedzą za te działania.

Jak wynika ze skarg policyjnych związków zawodowych i policji finansowej, a także prywatnej organizacji Listen to Me, która reprezentuje 4200 osób poszkodowanych przez szczepionki.

We Włoszech policjanci i nauczyciele zostali poddani obowiązkowym szczepieniom przeciwko covid-19.

Oto były minister zdrowia Roberto Speranza z dumą ogłaszający statystyki szczepień we Włoszech.

“Obecnie osiągnęliśmy niezwykle znaczny odsetek zaszczepionych osób we Włoszech – 89,41%.
Dlatego obecnie we Włoszech nieco ponad 10% populacji pozostaje niezaszczepionych.”

Cóż, dzisiaj wobec Roberto Speranzy toczy się śledztwo w związku z kłamstwami, które rzekomo opowiadał na temat szczepionek.

Do przestępstw, o które jest oskarżony, zalicza się przestępstwo przeciw dokumentom [ideological falsehood] i morderstwo.

Spójrzcie, to jest dokument, który pokażemy wam wyłącznie dziś wieczorem.

Stwierdza on, że były minister Roberto Speranza oraz Nicola Magrini, były dyrektor generalny AIFA, są wpisani do akt dochodzeniowych rzymskiej prokuratury.

W zeszłym tygodniu Izba Reprezentantów Filipin przyjęła uchwałę o zbadaniu ponad 260 000 niewyjaśnionych dodatkowych zgonów w 2021r. i 67 000 niewyjaśnionych nadmiernych zgonów w 2022r.

Następnego dnia kraj nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,6 w skali Richtera.

Raport dla InfoWars, przygotował Greg Reese.

_____________

Italian Health Minister Gave Orders To Conceal Vaccination Deaths – Now Under Investigation For Murder, Dec 12, 2023

−∗−

Tymczasem u nas…

Zjednoczona Prawica zaufała niewłaściwym lekarzom i urzędnikom odpowiadającym za służbę zdrowia. Straciła w ten sposób tysiące wyborców (ponad dwieście tysięcy zmarło “nadmiarowo” podczas “pandemii”) i poparcie uczciwych lekarzy.

Niestety, poseł Brudziński ma rację. Szkoda, że doszedł do tych wniosków tak późno.

−∗−

Zakończyły się wybory do Parlamentu. Zwycięzca – Zjednoczona Prawica – ma przed sobą trudne, a być może niewykonalne zadanie pozyskania koalicjanta do utworzenia rządu. Tegoroczna uroczystość Wszystkich Świętych skłania do dodatkowej refleksji.

W poniedziałek powyborczy Joachim Brudziński, szef sztabu PiS, przyznał, że wyborcy zawiedli się m.in. na polityce rządu wobec pandemii. Ministerstwo Zdrowia nigdy nie rozliczyło się ze swojej “strategii przeciwpandemicznej” ani przed obywatelami – mimo trwającej kampanii wyborczej, ani przed Sejmem, ani nawet przed Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który tego urzędowo oczekiwał.

Nie odniesiono się na przykład do tego, że OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) podawała, że Polska była w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o zgony nadmiarowe podczas “pandemii”. Faktu tego (wielokrotnie wyższych wskaźników umieralności niż w innych krajach) nikt nie podważał, gdyż statystyki zgonów mają charakter obiektywny.

Do dzisiaj nie ma jednak oficjalnego wyjaśnienia przyczyn tego stanu rzeczy. Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) dwukrotnie wzywał Ministra Zdrowia w 2022 roku (w styczniu i czerwcu) o wyjaśnienie: 1/ powodów zwiększonej umieralności na COVID-19 w Polsce w porównaniu z innymi krajami, 2/ przyczyn tzw. zgonów nadmiarowych, 3/ wysokiej śmiertelności pacjentów leczonych na oddziałach intensywnej terapii, podłączonych do respiratorów.

W odpowiedzi ze stycznia 2023 r. Minister Zdrowia poinformował, że 15 czerwca 2022 roku powołał Zespół do spraw analizy sytuacji zdrowotnej ludności Polski w czasie pandemii COVID-19 oraz jej konsekwencji zdrowotnych. Przewodniczącym Zespołu został Dariusz Poznański – Dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia, podlegający Wiceministrowi Zdrowia Waldemarowi Krasce. Zespół miał sporządzić raport w terminie do 31 grudnia 2022 r., czego nie wykonał. 7 grudnia 2022 r. przedłużono termin opracowania raportu do 31 marca 2023 r., a w dniu 30 marca 2023 r. wydano kolejne zarządzenie, w którym ostateczny termin ustalono jako 30 czerwca 2023 r. Jednakże do dzisiaj raportu nie ma.

Okoliczności te wzbudzały niepokój sejmowej podkomisji stałej do spraw zdrowia publicznego (złożonej z 5 posłów PiS, 3 posłów KO i 1 posłanki Lewicy). Przewodniczący podkomisji poseł Marek Hok (KO) zwołał w dniu 14 kwietnia 2023 r. posiedzenie, którego przedmiotem było rozpatrzenie informacji na temat przyczyn wysokiej umieralności w czasie pandemii COVID-19 oraz po jej zakończeniu. Na posiedzenie zaproszono Dyrektora Dariusza Poznańskiego, szefa ministerialnego zespołu. Obecna była też Marzena Bieńkowska zastępca dyrektora Departamentu Współpracy w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta.

Informacje udzielone przez dyrektora Poznańskiego okazały się niezadowalające. Zasłaniał się on brakiem wystarczających danych z Głównego Urzędu Statystycznego i analiz z Państwowego Zakładu Higieny Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego oraz brakiem punktu odniesienia w postaci doniesień międzynarodowych.

Dyrektor Poznański przedstawił tylko sztampowe spostrzeżenia, że umieralność zmieniała się podczas pandemii, że była najwyższa w 2021 roku, że – w jego ocenie – jest związek między umieralnością a poziomem wyszczepienia, który w Polsce był niższy niż w krajach zachodnich oraz że polskie społeczeństwo jest mocno obciążone chorobami przewlekłymi niezakaźnymi (w stopniu wyższym niż w UE), a pandemia spowodowała wzrost umieralności w niektórych kategoriach tych chorób.

Płytkość tych wyjaśnień spowodowała ostrą reakcję uczestników posiedzenia. Dla zilustrowania zacytuję głos posła KO – pana Jerzego Hardie-Douglasa, lekarza:

“(…) Ze zdziwieniem patrzę, że im dalej jest od epidemii, która jak powiedział pan przewodniczący, zakończyła się tylko w sposób zwerbalizowany, bo tak naprawdę nie do końca, tym częściej będziemy słyszeli jak świetnie sobie państwo z tym poradzili. To absolutnie nieprawda. Ze zdziwieniem słuchałem liczb, które pan podawał na temat zgonów nadmiarowych. Powiedział pan najpierw, że w latach 2020-2021 60% przypisywano zachorowaniem na COVID, a potem już 90% to były zgony spowodowane COVID. W statystykach, które są dostępne padają zupełnie inne liczby. W tym czasie przypisywano COVID – można było to zrobić wyłącznie na podstawie danych wpisywanych do kart zgonu lub podawanych w szpitalach, gdzie pacjenci umierali – zupełnie inne liczby. Z nich wynikało, że jeśli przyjmiemy liczbę zgonów nadwymiarowych, nadlimitowych jako 100, to 30% stanowiły zgony spowodowane COVID, a reszta to zgony spowodowane głównie trudnościami z dostępem do opieki zdrowotnej i tym, że pacjenci byli przestraszeni nieudolną akcją informacyjną, po prostu nie zgłaszali się do lekarza.

Podawał pan dane dotyczące tego, że musimy zwrócić uwagę na to, że mamy więcej zgonów z powodu chorób kardiologicznych i nowotworowych niż np. państwa zachodnie. Nie wiem co to ma za związek ze zgonami nadmiarowymi. Nawet jeśli tak jest, a jest tak w niektórych chorobach, że mamy więcej zgonów niż kraje przyjęte za wyżej rozwinięte, to tak było również przed COVID. Nie porównujemy przecież tych danych z danymi państw zachodnich, ale z Polską – ile osób zmarło w Polsce w 2017, 2018, 2019 roku i ile w 2020, 2021 i 2022 roku.

Nie potrafili państwo w czasie epidemii – dziś możemy opowiadać sobie różne rzeczy – polemizować z tym, co było przez pewne grupy bardzo podnoszone, że zdecydowanie z powodu waszych akcji, różnych wytycznych o konieczności przechodzenia szpitali w stan ostry, co powodowało trudności z dostaniem się tam pacjentów, to wszystko spowodowało, iż pokazywano, że polityka restrykcyjna, różne lockdowny robią więcej szkody niż pożytku (…) Jeśli ten raport brzmi tak abstrakcyjnie, jak pan to przedstawił, to jest to raport na zamówienie, wybielający, który tak naprawdę absolutnie nie porusza istotnych spraw. Możemy się tu czarować, ale jaki koń jest każdy widzi i Polska była na samym końcu. Walka z COVID w Polsce była jedną wielką katastrofą. Znam życie. Za 5 lat nikt o tym nie będzie pamiętał. Jeśli uda się państwu taką retorykę utrzymać, będziecie sprzedawali niezwykle nieudolną działalność Ministerstwa Zdrowia jako swój olbrzymi sukces”.

“/Obecnie/ Nie ma nadmiarowości zgonów m.in. dlatego, że jest normalny dostęp do opieki zdrowotnej i dlatego, że wirus Omikron jest mniej zabójczy niż inne odmiany, które były wcześniej, przede wszystkim w 2020 roku i na początku roku 2021. Nie można stwierdzać, że w związku z tym nie ma teraz epidemii, bo jest. Mnóstwo pacjentów chorych na choroby górnych dróg oddechowych w ogóle nie robi testów. Ja też nie robię, bo uważam, że to w ogóle nie implikuje jakiejkolwiek zmiany sposobu postępowania terapeutycznego. Skoro nasza wiedza, czy mamy COVID czy nie, nie implikuje sposobu postępowania, to po cholerę robić te testy? Takie jest moje zdanie. Oczywiście można się z tym zgadzać lub nie.

Chciałbym jeszcze powiedzieć coś ze swojej działki, ponieważ zapomniałem o tym powiedzieć, gdy zabierałem głos po raz pierwszy. Przedstawiciel ministerstwa powiedział, że nie zaobserwowali państwo nadmiernej liczby zgonów na choroby nowotworowe w trakcie epidemii. To jest dla mnie zupełnie zrozumiałe, bo z powodu raka nie umiera się w ciągu paru tygodni. Myślę, że poprze mnie pan profesor i każdy, kto działa w onkologii, tak jak ja, czynnie, kto przyjmuje pacjentów. Nie spotkałem się od wielu lat z taką liczbą pacjentów, którzy przychodzą z nowotworami w bardziej zaawansowanym stadium. Będzie to implikowało zwiększenie liczby zgonów nie natychmiast, ale za parę lat. Ludzie, którzy mogliby być całkowicie wyleczeni, albo byliby w grupie, która przeżyje co najmniej 5 lat, umrą po 3-4. To wynik tego, że był zły dostęp do leczenia onkologicznego przez to, że państwo nie potrafili przekonać pacjentów, Polaków, do tego, że większym niebezpieczeństwem jest zaniechanie pójścia do lekarza, niż wyjście na ulicę. To będzie zbierało żniwo. (…)”.

Podobne poglądy wyrażało wielu lekarzy, nie będących posłami, w kierowanych do rządu petycjach. Część z nich zawiązała nawet wyspecjalizowane stowarzyszenia i fundacje (Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, Ordo Medicus) w celu sporządzania niezależnych ekspertyz i analiz. W ten sposób powstała m.in. znakomita “Biała Księga Pandemii Koronawirusa”.

Jedyną jednak reakcją, z którą ci lekarze się zetknęli, były procesy dyscyplinarne, które im wytaczały izby lekarskie za krytykę strategii rządowej. Stukilkudziesięciu lekarzy nadal jest objętych takimi postępowaniami. Część już została ukarana zawieszeniem praw do wykonywania zawodu lub bardzo wysokimi karami finansowymi.

Zjednoczona Prawica zaufała niewłaściwym lekarzom i urzędnikom odpowiadającym za służbę zdrowia. Straciła w ten sposób tysiące wyborców (ponad dwieście tysięcy zmarło “nadmiarowo” podczas “pandemii”) i poparcie uczciwych lekarzy.

Niestety, poseł Brudziński ma rację. Szkoda, że doszedł do tych wniosków tak późno.

_______________

Źródło: PSNLiN

====================

Rebeliantka

O, jak miło że PSNLiN przedrukował mój artykuł.

12 grudnia 2023 godz. 22:01

Ukazał się on początkowo w “Warszawskiej Gazecie” 10 listopada.

https://www.facebook.com/krystyna.gorzynska.3/posts/6994814340578721

Krystyna Górzyńska

=================================

Smutno, że PSNLiN nie podał Autora, ani skąd skopiował

MDakowski

================================

WHO a ideologia globalistyczna. Ciebie, Polaku – najpierw zaszczepią, a potem za to zapłacisz.

WHO a ideologia globalistyczna

Redakcja Konserwatyzm.pl konserwatyzm.pl/wielomski

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) łączona jest z ideologią globalistyczną, i słusznie. Zwykle wynika to z prostego skojarzenia: Klaus Schwab ogłosił globalistyczny Wielki Reset i przewodził światowej walce z tzw. pandemią Covid-19, a jest to zarazem czołowy ideolog globalizmu i przewodniczący Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), skupiającego skrajnie bogatych ludzi, którzy chcą zjednoczyć świat pod własną kontrolą.

Jednakże poza tym skojarzeniem, należy wymienić kilka innych czynników łączących WHO z globalizmem. Z powodu ograniczonej ilości miejsca ograniczę się tutaj tylko do dwóch:

1/ Dogodny pretekst. Zjednoczenie świata pod jednym zarządem (ang. governance) musi mieć jakiś powód. Dlatego też globaliści uwielbiają znajdywanie problemów o których można rzec, że „nie mogą zostać rozwiązane na gruncie państw, ponieważ są globalne, a więc można je rozwiązać tylko na poziomie globalnym”. I chętnie wskazują na dwa takie problemy. Pierwszym jest walka z ociepleniem klimatu. Skoro wszystkie ludy i państwa produkują CO2, to jego produkcji nie sposób ograniczyć decyzjami poszczególnych państw, gdyż każde będzie chciało, aby najpierw zrobili to inni, a jego gospodarka w tym czasie zyska w stosunku do tych, które stały się niekonkurencyjnymi z powodu reform zielonego ładu. Dlatego musi powstać zarząd czy rząd światowy, który wprowadzi zieloną rewolucję w tym samym czasie i dla całego świata. Inaczej Ludzkość wymrze. Dalej podawane są daty Wielkiego Wymarcia, zresztą coraz to przesuwane w miarę ich zbliżania się (Greta Thunberg usunęła ze swoich mediów społecznościowych daty, które już są za nami, a końca świata złośliwie nie było). Pandemia Covid-19 spełniła tę samą rolę. Z oficjalnych dokumentów WEF wynika, że organizacja ta nie była zaskoczona pandemią, gdyż przygotowywała się do tego wydarzenia i planowała „globalną walkę” z pandemiami już kilka lat przed jej wybuchem w 2019 roku. Jestem daleki od teorii wielkiego spisku, że WEF sam wyprodukował covida, a Klaus Schwab nosił wirusy w butelce i rozpylał ją z okien. Sprawa wydaje się prostsza: w związku z globalizacją, szybkością i częstotliwością podróży było oczywiste, że także zarodki, bakterie i wirusy będą podróżować wraz z ludźmi i epidemie dotąd lokalne mają szansę przeistoczyć się w globalne. Media już od lat przygotowywały nas na takie wydarzenia, choćby robiąc szum wokół tzw. ptasiej grypy wiele lat temu. Schwab i inni wiedzieli, że w końca jakiś wirus opanuje świat na tyle, że będzie można ogłosił stan „pandemii światowej”. I czekali. Ptasia grypa zawiodła? To czekamy na następną. I akurat trafił się Covid-19, rzeczywiście rozprzestrzenił się na cały świat, a fakt, że objawy były bardzo podobne do grypy spowodował, że można było odgórnie nakręcić medialną histerię. Gdyby nie było Covid-19 w 2019 roku, to pojawiłby się jakiś wirus w 2025 roku. Dziś wielkie media dosłownie czekają a to na krakena, a to na innego wirusa. Czeka nań także WHO, gdyż jako agencja zdominowana przez globalistów służy do odbierania suwerenności państwom narodowym na rzecz centralnego globalnego zarządu, pod pretekstem ewentualnych przyszłych pandemii. Pamiętajmy, epidemię globalną może powstrzymać tylko globalna instytucja! Oczywiście, każdy myślący człowiek zada sobie pytanie: Jak? W jaki sposób? Za pomocą globalnych aktów prawnych WHO powstrzyma wirusy? Nieważne, to tylko pretekst dla budowy globalnego zarządu.

2/ Wielkie korporacje. Wyjąwszy rozmaite „małe Grety” i garść dzieciaków nikt oczywiście nie wierzy, że projekt globalistyczny jest realizowany przez elity intelektualne, polityczne i ekonomiczne, które przeczytały Wieczny pokój Immanuela Kanta i stały się zwolennikami budowy kosmopolitycznego państwa światowego. Globalny zarząd nad światem w dziedzinie zdrowia i walki z pandemiami to gigantyczne pieniądze. Żyjemy w świecie w którym przyśpieszyło zjawisko jeszcze w XIX wieku nazwane przez Karola Marksa mianem „koncentracji kapitału”, gdy drobne i średnie firmy upadają lub są przejmowane, aby ustąpić miejsca gigantom, które dziś określamy mianem „międzynarodowych korporacji”. Ze względu na gigantyczne koszty badań nad lekami przemysł farmaceutyczny jest wprost predestynowany do przejęcia go przez wielkie korporacje, współdziałające z globalistami. Mamy taki cykl zależności:

Oczekiwania korporacji WEF szykuje się na epidemię ogłoszenie epidemii globalna walka z nią za pomocą szczepionek zyski korporacji wsparcie korporacji dla WEF.

W czasie pandemii wartość akcji koncernów farmaceutycznych wzrosła wielokrotnie, ponieważ wielokrotnie wzrosły zamówienia rządowe, szczególnie na towar zwany szczepionką. WHO, które jest faktycznym podwykonawcą WEF, walczy teraz o instytucjonalizację swojej pozycji jako centralnego zarządcy walki z przyszłymi epidemiami. Z jednej strony zapewni w ten sposób trwałe zyski korporacjom farmaceutycznym, a z drugiej, stanie się elementem agendy Schwaba, aby wprowadzać w rozmaitych dziedzinach „globalne zarządy”.

Na instytucjonalizacji WHO zyskują zatem wszyscy zaliczający się do ułamka procenta najbogatszych ludzi na świecie. Ciebie, zwykły Polaku – najpierw zaszczepią, a potem za to zapłacisz.

Adam Wielomski

Kowid – jednak świadoma zbrodnia ludobójstwa. Statystyka wykazuje, że są trzy klasy ofiar. KONIECZNE takie badania w Polsce.

Kowid – zbrodnia ludobójstwa. Statystyka wykazuje, że są trzy klasy ofiar.

[To nie “eksperyment” – to świadoma ZBRODNIA MD]

Marek Wójcik – blog 506. Światowy eksperyment medyczny

https://www.world-scam.com/archive/24043/506-swiatowy-eksperyment-medyczny/

Lądek Zdrój 4.7.2023

Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.

W marcu 2023 r. opublikowano wynik naukowych badań na temat skutków ubocznych różnych serii preparatów mRNA (źródło) firmy Pfizer-BioNTech. Naukowcy odkryli trzy grupy partii preparatów, które znacznie różniły się w aspekcie zgłaszanych skutków ubocznych. Badanie dotyczy populacji Danii. [To ten artykuł: Zależne od partii bezpieczeństwo szczepionki BNT162b2 mRNA COVID-19
Maks Schmeling 1 | Vibeke Manniche 2 | Peter Riis Hansen 3
Investigation-Batch-dependent-safety md]

W Unii Europejskiej do 11 listopada 2022 r. podano 701 milionów dawek szczepionki mRNA BNT162b2 (Pfizer-BioNTech), co powiązano z 971 021 doniesieniami o podejrzewanych działaniach niepożądanych (SAE).

Każdy punkt na diagramie oznacza inną serię (partię) preparatów.

Na żółto zaznaczone na powyższym diagramie przypadki objęło około 30% wszystkich podanych w tym czasie „szczepionek”, nie wykazują praktycznie żadnych skutków ubocznych. Przypadki zielone stanowią 60% wszystkich badanych substancji. Niebieskie – te najgroźniejsze, to jedynie 5% preparatów mRNA. Z niebieskimi partiami „szczepionek” powiązane jest blisko 50% przypadków śmierci.

Wczoraj, 3 lipca 2023 r. ukazał się na austriackiej platformie Report24 artykuł: Analiza partii szczepionek: Jedna trzecia wszystkich szczepionek Covid tylko placebo? Źródło. Jeśli hipoteza postawiona w tytule tego artykułu okaże się prawdą, będzie to jednoznaczny dowód na prowadzenie eksperymentu medycznego na skalę światową. Eksperymentu, którego uczestnicy wprowadzeni zostali w błąd i nieświadomi sytuacji, ryzykowali własnym życiem. Jest to określane jako zbrodnia ludobójstwa.

W badaniach naukowych dotyczących skuteczności i bezpieczeństwa badanych leków zawsze tworzy się porównawczą grupę probantów, której podaje się placebo.

Oni nie dostali placebo.
Manchester Wielka Brytania. Źródło: Telegram 2.7.2023 r. 15:33

Takie listy zmarłych „nagle i nieoczekiwanie” można spotkać w wielu miastach w prawie każdym kraju na świecie.

============================================

mail:

Konieczne – i łatwe – jest sprawdzenie , jakie “klasy” ludzi dostały te różne zastrzyki.

===========================================

Czy znajda się uczciwi naukowcy w Polsce, by przeprowadzić podobne badania?

====================

mail od profesora: Można więc poznać, wg. jakich kryteriów dzielono ofiary.

Religia? Rasa? Znajomości? Partie? Tajne loże? Majętność? Wiek?

Wielka Brytania: Badania potwierdziły katastrofalny wpływ zamknięcia kościołów na zdrowie wiernych

Wielka Brytania: badania potwierdziły katastrofalny wpływ zamknięcia kościołów na zdrowie wiernych

pch24-katastrofalny-wplyw-zamkniecia-kosciolow-na-zdrowie-wiernych

Zamknięcie kościołów katolickich w 2020 r., pod pozorem zapobiegania rozprzestrzenianiu się zakażenia Covid-19, „przyczyniło się do powszechnego cierpienia psychicznego i fizycznego” – wskazuje „Catholic Herald”, powołując się na wyniki badań przeprowadzonych przez Unię Katolicką w Wielkiej Brytanii. Unia sugeruje, że już nigdy nie można dopuścić do zamknięcia świątyń i należy traktować miejsca kultu jako „niezbędne” usługi.

20 marca 2020 r., to jest wtedy, kiedy rząd w Londynie zamknął szkoły, katoliccy biskupi Anglii i Walii – zastrzegając, że chcą zapobiec rozprzestrzenianiu się Covid-19 – podjęli drastyczną decyzję o zawieszeniu odprawiania publicznych Mszy św. Kościoły były zamknięte aż do lipca 2020 r., siedem tygodni dłużej niż centra ogrodnicze. Zaliczono je do tej samej kategorii ryzyka, co puby, kina, zakłady fryzjerskie i salony kosmetyczne.

Unia Katolicka zrobiła pierwsze poważne badanie postaw katolików wobec zamykania kościołów podczas domniemanej pandemii i jej wpływu na zdrowie.

Ankieta przeprowadzona wśród 1000 katolików wykazała, iż w przypadku 62 proc. pytanych osób wystąpiły negatywne skutki psychiczne i fizyczne. 90 proc. wskazało, że w razie przyszłej pandemii nie można zamykać miejsc kultu i należy je traktować jako „niezbędne” usługi obok sklepów spożywczych i placówek opieki zdrowotnej.

Szefowa Unii Katolickiej, baronowa Hollins z Wimbledonu, była przewodnicząca Królewskiego Kolegium Psychiatrów, uznała, że wyniki są „szokujące”, ponieważ potwierdzają, iż „zamknięcie kościołów było nie tylko niezwykle niepopularne, ale miało realny wpływ na samopoczucie ludzi”.

Szczególnie szokujący jest wzrost liczby osób odczuwających samotność lub depresję, będące bezpośrednią konsekwencją zamknięcia placówek. Ważne jest, aby w dochodzeniu w sprawie Covida należycie uwzględniono decyzje o zamykaniu i ponownym otwieraniu kościołów podczas pandemii – konstatowała.

Dodała, że „istnieje bardzo silne poczucie, iż wiara i wspólnoty wyznaniowe zostały zepchnięte na bok przy podejmowaniu decyzji i należy się tym zająć, wyciągając wnioski z dochodzenia”. Wskazała ponadto, że z badania wynika jednoznacznie, iż „miejsca kultu nie powinny być już nigdy zmuszane do zamykania”.

Jeden z ankietowanych stwierdził, że zamknięcie kościołów było „jednym z najbardziej przygnębiających doświadczeń w jego życiu”. Inny mówił, iż przyczyniło się to do popadnięcia w depresję. Jeszcze inna samotna osoba zaznaczyła, że codzienna msza jest najważniejszym wydarzeniem w jej życiu.

Jedynie 25 proc. respondentów uważało, że na początku pandemii zgodnie z prawem konieczne było zamknięcie kościołów i innych miejsc kultu. 93 proc. respondentów było zdania, że politycy w niewystarczającym stopniu uwzględniali wiarę ludzi podczas podejmowania decyzji o lockdownach. 89 proc. respondentów stwierdziło, że różne ograniczenia prawne nakładane na kościoły w różnych regionach Wielkiej Brytanii nie są pomocne. 10 proc. osób przyznało, że od czasu „pandemii” chodzą do kościoła rzadziej lub wcale.

Unia Katolicka zamierza przedstawić wyniki badań w sprawie dochodzenia covidowego. W zeszłym miesiącu lord Greenhalgh z Fulham, minister odpowiedzialny za wiarę i społeczność podczas pierwszej blokady, powiedział, że decyzje o zamknięciu miejsc kultu były „oburzające”.

W Wielkiej Brytanii nie tylko zamknięto kościoły, ale także zakazano spowiedzi, nawet na świeżym powietrzu i nie zezwolono na udzielanie Sakramentu Namaszczenia Chorych. Odwołano chrzty, bierzmowania i pierwsze Komunie Święte, a ponadto ograniczono liczbę żałobników biorących udział w pogrzebach.

W całej historii Wielkiej Brytanii zakazywano odprawiania publicznych Mszy podczas reformacji protestanckiej w XVI i XVII wieku. Ponadto katolikom odmówiono dostępu do sakramentów w latach 1208 – 1214, kiedy papież Innocenty III zamroził publiczne nabożeństwa, aby ukarać króla Jana za odmowę przyjęcia Szczepana Langtona na arcybiskupa Canterbury. [to była klątwa, czyli ekskomunika. MD]

Źródło: catholicherald.co.uk
AS

W Niemczech… odjebało: Obywatelstwo niemieckie dla imigrantów tylko… za poparcie istnienia Izraela.

[przepraszam za chamskie słowo, ale długo myślałem jakie, w miarę „kulturne”, tu użyć. Nie znalazłem. md]

rzepa-obywatelstwo-niemieckie-dla-imigrantow-tylko-za-poparcie-izraela 6.12.2023

Saksonia-Anhalt to pierwszy niemiecki land, który uzależnił naturalizację od pisemnego potwierdzenia, że Izrael ma prawo istnienia. To reakcja na antyizraelskie i antysemickie wystąpienia w Niemczech związane z wojną na Bliskim Wschodzie.

Rozporządzenie w tej sprawie już obowiązuje, rozesłała je pod koniec listopada do wszystkich powiatów i miast na prawach powiatów w Saksonii-Anhalt szefowa landowego MSW Tamara Zieschang, wywodząca się z chadeckiej partii CDU.

Każdy obcokrajowiec starający się teraz o niemieckie obywatelstwo w urzędach w Saksonii-Anhalt musi na piśmie uznać prawo Izraela do istnienia, a także „potępić wszelkie działania przeciw istnieniu państwa izraelskiego”. Landowe MSW podkreśliło w rozporządzeniu, że prawo istnienia Izraela to niemiecka racja stanu. 

Istnienie i bezpieczeństwo Izraela to niemiecka racja stanu

Stosunek Niemiec do Izraela od lat kształtuje „poczucie odpowiedzialności za zbrodnię Holokaustu”. Stwierdzenie, że istnienie – a także bezpieczeństwo – Izraela jest niemiecką racją stanu powtarzają kanclerze RFN. Pierwsza ujęła to w ten sposób Angela Merkel (CDU) podczas przemówienia w Knesecie w 2008 roku. 

W 85. rocznicę tzw. nocy kryształowej, czyli pogromu Żydów w III Rzeszy, zainicjowanego przez ówczesne władze Niemiec, kanclerz Olaf Scholz oświadczył, że czuje się “zawstydzony i oburzony” obecną falą antysemickich incydentów w Niemczech. Podobne zapewnienie wygłosił Olaf Scholz (SPD), gdy jako jeden z pierwszych zagranicznych przywódców odwiedził Izrael po ataku Hamasu z 7 października.

Wielu imigrantów pochodzi z krajów muzułmańskich, które nie uznają Izraela, wielu wyrosło w atmosferze nienawiści do Żydów i państwa izraelskiego. Poglądy zachowują po przeniesieniu się do Europy, co szczególnie widoczne od czasu wybuchu wojny Izrael-Hamas.[a może to wiedza o tym państwie i jego zbrodniach? MD]

Hasło „jednoznacznie nawołujące do mordowania Żydów” namalowane w gmachu ministerstwa sprawiedliwości

Nie jest do końca jasne, dlaczego to właśnie nieduży wschodnioniemiecki land wprowadził taki obowiązek dla imigrantów ubiegających się o obywatelstwo. Odsetek obcokrajowców jest tam niższy niż w większości landów. 

Po 7 października – po ataku terrorystycznym Hamasu na Izrael, który doprowadził do wojny – doszło tam co prawda do zdecydowanego wzrostu przestępstw o charakterze antysemickim i antyizraelskim (w tym demonstrowania symboli organizacji terrorystycznych), ale na tle całych Niemiec było ich stosunkowo niewiele – dane landowego MSW (do 5 listopada) wymieniły ich 24, a w całej Republice Federalnej w tym czasie zanotowano ich około tysiąca. 

Jednym z tych 24 przestępstw było wymalowanie hasła „jednoznacznie nawołującego do mordowania Żydów” na gmachu ministerstwa sprawiedliwości Saksonii-Anhalt w Magdeburgu – w miejscu dostępnym dla wielu ludzi. Sprawca nie jest znany.

Saksonia-Anhalt chce być przykładem dla innych landów

To nie Saksonia-Anhalt była też miejscem, w którym odbywały się – lub planowano je, ale zostały zakazane – znaczące propalestyńskie demonstracje. [—- wyciąłem politpoprawny bełkocik. md]

To szef CDU Friedrich Merz pierwszy zażądał, by naturalizację uzależnić od poparcia dla istnienia państwa izraelskiego. Saksonia-Anhalt ma nadzieję

BREAKING in New Zealand, FOIA showed that 11,000 politicians and elites got vaccine exemptions, did not take it; how?

BREAKING in New Zealand, FOIA request showed that 11,000 politicians and elites got COVID vaccine exemptions, did not take it; how? they knew it was NOT needed & was harmful, BUT they forced you under

threat of law and arrest to take it and now you and many are vaccine injured! so how do we investigate, put into legal tribunals and take their money and imprison and HANG them if shown guilty? HANG! 

DR. PAUL ALEXANDER DEC 5
 
 

Alexander COVID News-Dr. Paul Elias Alexander’s substack is a reader-supported publication. To receive new posts and support my work, consider becoming a free or paid subscriber.

WHO a ideologia globalistyczna. Ciebie – najpierw zaszczepią, a potem za to zapłacisz.

WHO a ideologia globalistyczna.

Adam Wielomski Redakcja Konserwatyzm.pl konserwatyzm.pl/wielomski-who-a-ideologia-globalistyczna

Ciebie – najpierw zaszczepią, a potem za to zapłacisz.

================================

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) łączona jest z ideologią globalistyczną, i słusznie. Zwykle wynika to z prostego skojarzenia: Klaus Schwab ogłosił globalistyczny Wielki Reset i przewodził światowej walce z tzw. pandemią Covid-19, a jest to zarazem czołowy ideolog globalizmu i przewodniczący Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), skupiającego skrajnie bogatych ludzi, którzy chcą zjednoczyć świat pod własną kontrolą.

Jednakże poza tym skojarzeniem, należy wymienić kilka innych czynników łączących WHO z globalizmem. Z powodu ograniczonej ilości miejsca ograniczę się tutaj tylko do dwóch:

1/ Dogodny pretekst. Zjednoczenie świata pod jednym zarządem (ang. governance) musi mieć jakiś powód. Dlatego też globaliści uwielbiają znajdywanie problemów o których można rzec, że „nie mogą zostać rozwiązane na gruncie państw, ponieważ są globalne, a więc można je rozwiązać tylko na poziomie globalnym”. I chętnie wskazują na dwa takie problemy. Pierwszym jest walka z ociepleniem klimatu. Skoro wszystkie ludy i państwa produkują CO2, to jego produkcji nie sposób ograniczyć decyzjami poszczególnych państw, gdyż każde będzie chciało, aby najpierw zrobili to inni, a jego gospodarka w tym czasie zyska w stosunku do tych, które stały się niekonkurencyjnymi z powodu reform zielonego ładu. Dlatego musi powstać zarząd czy rząd światowy, który wprowadzi zieloną rewolucję w tym samym czasie i dla całego świata. Inaczej Ludzkość wymrze. Dalej podawane są daty Wielkiego Wymarcia, zresztą coraz to przesuwane w miarę ich zbliżania się (Greta Thunberg usunęła ze swoich mediów społecznościowych daty, które już są za nami, a końca świata złośliwie nie było). Pandemia Covid-19 spełniła tę samą rolę. Z oficjalnych dokumentów WEF wynika, że organizacja ta nie była zaskoczona pandemią, gdyż przygotowywała się do tego wydarzenia i planowała „globalną walkę” z pandemiami już kilka lat przed jej wybuchem w 2019 roku. Jestem daleki od teorii wielkiego spisku, że WEF sam wyprodukował covida, a Klaus Schwab nosił wirusy w butelce i rozpylał ją z okien. Sprawa wydaje się prostsza: w związku z globalizacją, szybkością i częstotliwością podróży było oczywiste, że także zarodki, bakterie i wirusy będą podróżować wraz z ludźmi i epidemie dotąd lokalne mają szansę przeistoczyć się w globalne. Media już od lat przygotowywały nas na takie wydarzenia, choćby robiąc szum wokół tzw. ptasiej grypy wiele lat temu. Schwab i inni wiedzieli, że w końca jakiś wirus opanuje świat na tyle, że będzie można ogłosił stan „pandemii światowej”. I czekali. Ptasia grypa zawiodła? To czekamy na następną. I akurat trafił się Covid-19, rzeczywiście rozprzestrzenił się na cały świat, a fakt, że objawy były bardzo podobne do grypy spowodował, że można było odgórnie nakręcić medialną histerię. Gdyby nie było Covid-19 w 2019 roku, to pojawiłby się jakiś wirus w 2025 roku. Dziś wielkie media dosłownie czekają a to na krakena, a to na innego wirusa. Czeka nań także WHO, gdyż jako agencja zdominowana przez globalistów służy do odbierania suwerenności państwom narodowym na rzecz centralnego globalnego zarządu, pod pretekstem ewentualnych przyszłych pandemii. Pamiętajmy, epidemię globalną może powstrzymać tylko globalna instytucja! Oczywiście, każdy myślący człowiek zada sobie pytanie: Jak? W jaki sposób? Za pomocą globalnych aktów prawnych WHO powstrzyma wirusy? Nieważne, to tylko pretekst dla budowy globalnego zarządu.

2/ Wielkie korporacje. Wyjąwszy rozmaite „małe Grety” i garść dzieciaków nikt oczywiście nie wierzy, że projekt globalistyczny jest realizowany przez elity intelektualne, polityczne i ekonomiczne, które przeczytały Wieczny pokój Immanuela Kanta i stały się zwolennikami budowy kosmopolitycznego państwa światowego. Globalny zarząd nad światem w dziedzinie zdrowia i walki z pandemiami to gigantyczne pieniądze. Żyjemy w świecie w którym przyśpieszyło zjawisko jeszcze w XIX wieku nazwane przez Karola Marksa mianem „koncentracji kapitału”, gdy drobne i średnie firmy upadają lub są przejmowane, aby ustąpić miejsca gigantom, które dziś określamy mianem „międzynarodowych korporacji”. Ze względu na gigantyczne koszty badań nad lekami przemysł farmaceutyczny jest wprost predestynowany do przejęcia go przez wielkie korporacje, współdziałające z globalistami. Mamy taki cykl zależności:

Oczekiwania korporacji WEF szykuje się na epidemię ogłoszenie epidemii globalna walka z nią za pomocą szczepionek zyski korporacji wsparcie korporacji dla WEF.

W czasie pandemii wartość akcji koncernów farmaceutycznych wzrosła wielokrotnie, ponieważ wielokrotnie wzrosły zamówienia rządowe, szczególnie na towar zwany szczepionką. WHO, które jest faktycznym podwykonawcą WEF, walczy teraz o instytucjonalizację swojej pozycji jako centralnego zarządcy walki z przyszłymi epidemiami. Z jednej strony zapewni w ten sposób trwałe zyski korporacjom farmaceutycznym, a z drugiej, stanie się elementem agendy Schwaba, aby wprowadzać w rozmaitych dziedzinach „globalne zarządy”.

Na instytucjonalizacji WHO zyskują zatem wszyscy zaliczający się do ułamka procenta najbogatszych ludzi na świecie. Ciebie, zwykły Kowalski czy Nowaku – najpierw zaszczepią, a potem za to zapłacisz.

Adam Wielomski

WHO: Firmy Pfizer i Moderna otrzymały zezwolenie na rozpoczęcie procesu zabijania ludzi. Dr David Martin: Najmocniejszy wykład o WHO!

Dr David Martin: Najmocniejszy wykład o WHO!

30 listopada 2023 David Martin o WHO!

https://wolnosc.info/dr-david-martin-najmocniejszy-wyklad-o-who/

– Nie zamierzam już więcej mówić o Covid, ani o SARS-CoV-2. Z prostego powodu. Przez ostatnie 110 lat, my – ludzie na tej planecie – byliśmy okłamywani. Otóż bardzo niewielka grupa przestępców, spiskowców powiązanych z przemysłem, postanowiła podporządkować sobie całą ludzką populację w celu realizacji swych złowrogich planów wzbogacenia się poprzez zubożenie i zabicie reszty ludzkości – oznajmia dr David Martin.

Dr David Martin: „Akceptowalny współczynnik zgonów” staje się normą”

– Mam dość bycia grzecznym! Czas na grzeczności już dawno minął. Kiedy zwrot „akceptowalny współczynnik zgonów” staje się w przemyśle normą, to znaczy, że utraciliśmy nasze człowieczeństwo – dodaje ekspert.

Polecamy: Dr David Martin: WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna! Należy ją zniszczyć!

Co z ludźmi robią WHO, Pfizer i Moderna?

– To nie ja wymyśliłem ten zwrot. Tego zwrotu użyła Światowa Organizacja Zdrowia oraz firmy Pfizer i Moderna, kiedy otrzymali zezwolenie na rozpoczęcie procesu zabijania ludzi w interesie realizacji swoich celów – ujawnia dr Martin.

To jest kartel przestępczy!

– Nie będę tu niczego osładzać. Mamy do czynienia z kartelem przestępczym! Zachowujemy się tak, jakby w jakiejś ukrytej warstwie rzeczywistości istniało dla niego jakieś usprawiedliwienie. Jakby w jakiś sposób Światową Organizacją Zdrowia kierowały jakieś poczciwe intencje – zaznacza.

Polecamy: David Martin: Mocne wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III międzynarodowym szczycie C19! Czyli, czego oni nam nie powiedzą…!

Źródło: PSNLIN (Rumble.com)

Szanowni Państwo! Nasza poprzednia strona wolnosc.tv została ZABLOKOWANA przez Google i zostaliśmy zmuszeni do stworzenia nowej pod inną domeną, ale nie poddajemy się i działamy dalej! Jeśli chcecie wspomóc naszą walkę z systemem, prosimy o wsparcie naszej działalności w dowolnej kwocie na poniższe dane:

Numer rachunku bankowego:35 2490 0005 0000 4600 7727 2518
Nazwa odbiorcy:
Blog Portal Sp. z o.o.
Tytuł przelewu: Darowizna

Wsparcie PayPal:

Możesz również postawić nam wirtualną kawę 😉

Będziemy wdzięczni za każdy datek. Bardzo nam to pomoże w prowadzeniu strony!
Artykuły na naszej stronie są notorycznie BANOWANE przez Google pod pretekstem „nierzetelnych i szkodliwych deklaracji” oraz „treści niebezpiecznych lub obraźliwych„, a nasze profile w mediach społecznościowych są regularnie cenzurowane za szerzenie niewygodnej prawdy.

Prosimy również o wsparcie poprzez obserwowanie naszych profili w social mediach!
Linki poniżej 🙂

OBSERWUJ Wolność.TV na Twitterze

SUBSKRYBUJ Wolność.TV na YouTube

POLUB Wolność.TV na Facebooku

OBSERWUJ Wolność.TV w Google News!

Wszystkim wspierającym nas do tej pory bardzo dziękujemy 🙂

Oceń artykuł!

Oto dokument w którym sami masoni wyjaśniają, że symbole na banknocie dolarowym są masońskie.

Dokument w którym sami masoni wyjaśniają, że symbole na banknocie dolarowym są masońskie.

2023-11-29 eschatologia.pl/dokument-w-ktorym-sami-masoni-wyjasniaja-ze-symbole-na-banknocie-dolarowym-sa-masonskie

A co powiesz na ten niesamowity „zbieg okoliczności”? Otóż prezydent USA George Bush senior wygłasza przemówienie dziesięć lat przed „wysadzeniem w powietrze” Bliźniaczych Wież World Trade Center, i wzywa do wprowadzenia w życie Nowego Porządku Świata? Media „głównego rynsztoku” powiedzą, że to przypadek, a w zasadzie nie podejmą nawet tego tematu, gdyż panicznie boją się „prawdy” oraz „wartościowych informacji”.

Nad społeczeństwem dominować będzie elita, która dla osiągnięcia swoich politycznych celów nie będzie wzbraniać się przed stosowaniem najnowocześniejszych technik kształtowania publicznych zachowań i utrzymywania społeczeństwa pod ścisłą kontrolą i inwigilacją.”

Zbigniew Brzeziński w książce „Between Two Ages” 1970 rok.

Jesteśmy na krawędzi globalnej transformacji. Wszystko, czego teraz potrzebujemy to odpowiednio wielki kryzys, a wtedy narody zaakceptują Nowy Porządek Świata.”

David Rockefeller.

Ludzie mówią, że zwolennicy teorii spiskowych są „wariatami”, którzy widzą diabła za każdym drzewem, za każdym rogiem. Ale prawda w tej sprawie oraz rzeczywiste cytaty „elity rządzącej”, wydają się weryfikować i potwierdzać, że wiele z tego, co mówią zwolennicy teorii spiskowych, jest rzeczywiście całkiem dokładne. Zanim podamy wam niesamowity cytat George’a Washingtona na temat Iluminatów, oto krótki przegląd sytuacji. Zacznijmy od miliardera, członka CFR i rzecznika Nowego Porządku Świata Davida Rockefellera.

Niektórzy nawet wierzą, że należymy do tajnej kabały, działającej przeciwko interesom Stanów Zjednoczonych, charakteryzując moją rodzinę i mnie jako internacjonalistów, oraz spiskujących wraz z innymi na świecie, by zbudować bardziej zintegrowaną globalnie polityczną i ekonomiczną strukturę – jeden świat, jeśli chcecie to tak nazwać. Jeśli to jest oskarżeniem, to jestem winny i jestem z tego dumny.”

David Rockefeller.

A co powiesz na ten niesamowity „zbieg okoliczności”? Otóż prezydent USA George Bush senior wygłasza przemówienie dziesięć lat przed „wysadzeniem w powietrze” Bliźniaczych Wież World Trade Center, i wzywa do wprowadzenia w życie Nowego Porządku Świata? Media „głównego rynsztoku” powiedzą, że to przypadek, a w zasadzie nie podejmą nawet tego tematu, gdyż panicznie boją się „prawdy” oraz „wartościowych informacji”.

Szanowni Państwo, intencje i aspiracje „magnatów” Nowego Porządku Świata i Iluminatów nigdy nie były ukryte. A teraz zapoznajcie się z cytatem wypowiedzianym w Senacie USA w 1950 roku: „Będziemy mieli rząd światowy, czy wam się to podoba, czy nie. Pozostaje tylko pytanie, czy rząd ten zostanie osiągnięty przez podbój i wojnę czy też po przez zgodę.” Paul Warburg. 17 lutego 1950 roku. Fragment pochodzący z zeznań przed Senatem USA.

Nowy Porządek Świata w twojej kieszeni, czyli dlaczego, nawet banknoty dolarowe, które są teraz w waszej kieszeni (myślę, że większość z nas miała do czynienia z dolarami), noszą ewidentne „znamiona kabały” Iluminatów, które de facto Iluminaci z premedytacją tam umieścili. Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, do czego odnoszą się te wszystkie znaki i symbole? A zatem zastanówmy się teraz. Spójrzcie:


1. Novus Ordo Seclorum: łacińska fraza, która oznacza „nowy porządek wieków”. Dosłownie wzywa do „Nowego Porządku Świata”.

2. Annuit Coeptis: łacińska fraza, która oznacza „faworyzował nasze przedsięwzięcia”.

3. Egipska piramida: jeden z wielkich symboli Iluminatów, trójkąt, reprezentujący starożytną mądrość Egiptu. W Biblii Egipt jest zawsze typem niezbawionego świata buntującego się przeciwko Bogu.

4. Wszechwidzące Oko Horusa: Horus był czczony w starożytnym świecie jako bóg ochrony i często był przedstawiany jako sokół. Horus był dzieckiem Izydy i Ozyrysa poczętym przez czary w mitologii egipskiej. Wszechwidzące Oko zostało „zapożyczone” z „dźwiękowego” oka Horusa.

5. 13 poziomów: piramida ma 13 stopni lub poziomów prowadzących do zwieńczenia. W Biblii 13 to liczba oznaczająca bunt. Ameryka została stworzona, gdy ojcowie założyciele zbuntowali się przeciwko królowi Jerzemu.

6. MDCCLXXVI: te rzymskie cyfry odnoszą się do założenia Zakonu Iluminatów jako organizacji 1 maja 1776 roku. Nie jest to odniesienie do Dnia Niepodległości USA z 4 lipca 1776 roku.

7. 13 Gwiazd: ponownie, biblijna liczba buntu – 13 – stanowi podstawę Wielkiej Pieczęci. Liczba 13 znajduje się na całym banknocie dolarowym.

8. E Pluribus unum: kolejne łacińskie wyrażenie, które oznacza „z wielu, jeden”. Zauważysz, że ta fraza zawiera dokładnie 13 liter. Niesamowity zbieg okoliczności.

9. Pajęczyna: kiedy spojrzysz na wzór tła banknotu dolarowego, wyraźnie zobaczysz, że jest to pajęcza sieć. Pająk i pajęczyna w starożytnych kulturach reprezentowały śmierć, zdradę i podbój.

10. Liście oliwne i jagody: zauważysz, że orzeł trzyma 13 liści oliwnych z 13 jagodami oliwnymi? Liść oliwny jest znakiem pokoju, ale pazury orła są zamknięte, aby reprezentować, że te rzeczy są zabierane, a nie ofiarowane.


=============================================

A teraz coś co jest „wisienką na torcie” otóż, przedstawiamy Wam opublikowane w oficjalnym czasopiśmie masonerii: „The New Age”, szczegółowe wyjaśnienie i przyznanie od samych masonów, że symbole na banknocie dolarowym są rzeczywiście symbolami masońskimi. Od tego czasu zmienili nazwę swojego czasopisma na: „The Scottish Rite Journal”. Jest to coś, czemu dzisiejsi masoni gwałtownie próbują zaprzeczyć, ale fakty są uparte. Spójrzcie:

Zadajcie sobie więc pytanie – dlaczego ojcowie założyciele USA i ci, którzy przyszli później, mieliby wypełniać amerykańskie pieniądze symbolami okultyzmu ze starożytnego świata? Dlaczego widzimy to ciągłe odniesienie do ukrytych i tajnych stowarzyszeń na najwyższych szczeblach rządu USA?

George Washington pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych, ostrzegał wiele wieków temu, że splecione z nowymi narodzinami Ameryki, nasiona złej kabały zostały już zasiane wraz z utworzeniem Zakonu Iluminatów 1 maja 1776 roku, zaledwie dwa miesiące przed ogłoszeniem niepodległości USA od Anglii.

Barack Obama i Mistrzowie Marionetek są dowodem na to, że naród amerykański nie posłuchał tego ostrzeżenia. Aczkolwiek istnieje tutaj pewien paradoks, gdyż sam George Washington był masonem, ale to już historia na inne „karty”. A teraz zapoznajcie się z ostrzeżeniem pierwszego prezydenta USA:

Nie miałem zamiaru wątpić, że doktryny Iluminatów i zasady jakobinizmu nie rozprzestrzeniły się w Stanach Zjednoczonych. Wręcz przeciwnie, nikt nie jest bardziej zadowolony z tego faktu niż ja. Ideą, którą chciałem przekazać, było to, że nie wierzyłem, że loże wolnych masonów w tym kraju, jako stowarzyszenia, starały się propagować diaboliczne zasady.”

George Washington, na krótko przed śmiercią, przyznał że plany Iluminatów infekują USA. List do wielebnego G. W. Snydera, Pisma Jerzego Waszyngtona, str. 518-519).


Autor. Tomasz Magielski

=====================

Mail:

A ten banknot, z 1935 roku, zaprojektował Roerich, oficer GRU w stalinowskiej Rosji. Jeździł spec-salonką po krajach Wschodu, tam knuł, malował, fałszował i popularyzował “biografię Jezusa”, którą zresztą napisał inny agent Ochrany – Notowicz, syn rabina, w XIX wieku.

To morderstwo: Zgony poszczepienne kowida. Publikacja badań wstrzymana.

Zgony poszczepienne c-19. Publikacja badań wstrzymana

AlterCabrio , 27 listopada 2023 ekspedy/zgony-poszczepienne-publikacja-badan-wstrzymana

„Pamiętajcie, że zwykle [mniej niż] 50 zgonów spowodowanych powszechnie stosowanym, nowatorskim produktem powoduje wycofanie go z rynku na całym świecie. Liczba 284 dobrze opisanych zgonów w wyniku powikłań sercowo-naczyniowych i/lub zakrzepowych jest uderzającym odkryciem w literaturze medycznej dotyczącym produktów, które nadal znajdują się na rynku i są promowane przez agencje zdrowia publicznego na całym świecie”

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Nowe badanie: zgony poszczepienne c-19

Powiedziano mi, że publikacja badania została wstrzymana.

Znajdziesz je tutaj.

Zdarzenia niepożądane po szczepionkach mRNA przeciwko covid-19: systematyczny przegląd powikłań sercowo-naczyniowych, zakrzepicy i trombocytopenii” — PubMed (nih.gov)

Badanie:

Tło i cele: Od czasu opublikowania pomyślnych wyników badań klinicznych szczepionek mRNA na chorobę koronawirusową 2019 (covid-19) w grudniu 2020r. pojawiło się wiele doniesień na temat powikłań sercowo-naczyniowych po szczepieniu mRNA. Badanie to dostarcza szczegółowego opisu różnych zdarzeń niepożądanych ze strony układu sercowo-naczyniowego zgłaszanych po pierwszej lub drugiej dawce szczepionki mRNA, w tym zapalenie osierdzia/zapalenie osierdzia i mięśnia sercowego, zapalenie mięśnia sercowego, niedociśnienie, nadciśnienie, arytmia, wstrząs kardiogenny, udar, zawał mięśnia sercowego/zawał z uniesieniem odcinka ST, krwotok wewnątrzczaszkowy, zakrzepica (zakrzepica żył głębokich, zakrzepica żył mózgowych, zdarzenia zakrzepowe tętnicze lub żylne, zakrzepica żyły wrotnej, zakrzepica wieńcowa, zakrzepica mikronaczyniowa jelita cienkiego) i zatorowość płucna.

Metody: Dokonano systematycznego przeglądu oryginalnych badań zgłaszających potwierdzone objawy sercowo-naczyniowe po szczepieniu mRNA przeciwko covid-19. Zgodnie z wytycznymi PRISMA do stycznia 2022r. przeszukiwano elektroniczne bazy danych (PubMed, PMC NCBI i Cochrane Library). Wyjściową charakterystykę pacjentów i przebieg choroby uzyskano z odpowiednich badań.

Wyniki: W sumie w 81 artykułach przeanalizowano potwierdzone powikłania sercowo-naczyniowe po szczepionce mRNA przeciwko covid-19 u 17 636 osób i zgłoszono 284 zgony po zastosowaniu dowolnej szczepionki mRNA. Spośród 17 636 zdarzeń sercowo-naczyniowych po zastosowaniu dowolnej szczepionki mRNA, 17 192 zaobserwowano po podaniu szczepionki BNT162b2 (Pfizer-BioNTech), a 444 po podaniu mRNA-1273 (Moderna). W przypadku każdej szczepionki mRNA często zgłaszano zakrzepicę (n = 13 936), następnie udar (n = 758), zapalenie mięśnia sercowego (n = 511), zawał mięśnia sercowego (n = 377), zatorowość płucną (n = 301) i arytmię (n = 254). Stratyfikowanie wyników według rodzaju szczepionki wykazało, że zakrzepica (80,8%) była powszechna w kohorcie BNT162b2, podczas gdy udar (39,9%) był częsty w przypadku mRNA-1273 w dowolnej dawce. Czas pomiędzy dawką szczepionki a wystąpieniem pierwszych objawów wynosił średnio 5,6 i 4,8 dnia odpowiednio w przypadku szczepionki mRNA-1273 i BNT162b2. W kohorcie mRNA-1273 odnotowano 56 zgonów w porównaniu z 228 z powodu BNT162b2, a resztę wypisano lub przeniesiono na oddział intensywnej terapii.

Na swoim Substacku, dr Peter McCullough, MD, komentując badanie, pisze:

„Pamiętajcie, że zwykle [mniej niż] 50 zgonów spowodowanych powszechnie stosowanym, nowatorskim produktem powoduje wycofanie go z rynku na całym świecie. Liczba 284 dobrze opisanych zgonów w wyniku powikłań sercowo-naczyniowych i/lub zakrzepowych jest uderzającym odkryciem w literaturze medycznej dotyczącym produktów, które nadal znajdują się na rynku i są promowane przez agencje zdrowia publicznego na całym świecie”.

W 1976r., kiedy 25% populacji USA zostało zaszczepione przeciwko rzekomej świńskiej grypie Fort Dix z 32 zgonami w wyniku tej szczepionki – liczba 32 była wówczas niewątpliwie kwestionowana przez CDC jako „zbyt wysoka” – cały program szczepień został wstrzymany a następnie wycofany.

Tradycyjne medyczne podejście do zgonów związanych ze szczepionkami było kiedyś następujące: jeśli widzimy kilka zgonów, oznacza to, że jest znacznie więcej tych, których nie widzimy.

Nie tym razem.

Tym razem jest tak: wstrzyknąć zastrzyk w jak największą liczbę ramion, w jak największym stopniu ukryć powikłania i zgony, nadal twierdzić, że szczepionka jest bezpieczna i skuteczna, oraz cenzurować kontrinformacje. Jeśli to możliwe, nakazać szczepienia.

Dziś większość lekarzy zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę pracują dla przemysłu farmaceutycznego, który z kolei kontroluje informacje i współpracuje z rządem federalnym, aby wciskać społeczeństwu jak najwięcej leków i szczepionek. Ci lekarze nie zadają pytań. Łamią przysięgę, że po pierwsze nie będą szkodzić, i odbierają wypłaty.

Powikłania i zgony spowodowane ich produktami są ignorowane. Przez nich, lekarzy.

Można to nazwać kolesiowskim kapitalizmem lub medycyną poprzez socjalizm. Nie ma znaczenia, jak to nazwiesz.

To morderstwo.

Ekskluzywizm, czyli tajemnice i pozorne sprzeczności duszy żydowskiej

Ekskluzywizm, czyli tajemnice i pozorne sprzeczności duszy żydowskiej

wawel , 27 listopada 2023 ekspedyt./ekskluzywizm-czyli-tajemnice-i-pozorne-sprzecznosci-duszy-zydowskiej

Ilustracja. Dante: Canto XXXIII, Lucifer.

MOTTO

1. „Dusza narodu żydowskiego, która jest [jednocześnie] socjalistyczna i syjonistyczna, głosi dla innych [narodów] internacjonalizm, wyśmiewa u nich miłość ojczyzny, każe się im wyzbyć w imię internacjonalizmu własnej ziemi i własnej ojczyzny – a dla siebie zachowuje skrajny nacjonalizm”.

[Ks. Dr Stanisław Trzeciak]

2. “Biblia hebrajska jest spiskiem przeciwko reszcie świata. W księgach biblijnych spisek jest jasny i wyraźny… […] spisek agresywny i mściwy. […] To nie tolerancja, ale głupota zamykać oczy na ten fakt.”

[Herbert George Wells (1866-1946)]

3. “Jeśli Żydzi postąpią zgodnie z poleceniem Jahwe i oddzielą się od reszty ludzkości, Jahwe w zamian obiecuje, że uczyni ich panami nad ludzkością: „postępujcie jego drogami, przestrzegajcie jego ustaw, przykazań, jego zwyczajów i słuchajcie jego głosu” oraz Jahwe „wywyższy was ponad każdy inny naród, który stworzył”; „Wiele narodów uczynicie sobie poddanymi, lecz żadnemu nie będziecie poddani” (Powtórzonego Prawa 26:17-19 i 28:12). W rzeczywistości brzmi to bardzo podobnie do paktu, który Szatan zaproponował Jezusowi: „diabeł pokazał mu wszystkie królestwa świata i ich przepych. I rzekł do niego: «Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz do moich stóp i złożysz mi hołd»” (Mt 4,8-9).

[L. Guyenot]

WSTĘP

Jak można zwalczać i deprecjonować wszystkie ruchy narodowe jako wsteczne, groźne, nazistowskie (=narodowosocjalistyczne) a jednocześnie dla swojej grupy głosić najskrajniejszy narodowy nacjonalizm uważający ludobójstwo za ofiarę miłą bogu? Przecież to sprzeczność,  mówi ten czy inny reprezentant cywilizacji zachodniej.

To nie sprzeczność, to strategia. Konsekwentna. Sami robimy to, czego innym zabraniamy. To nie hipokryzja. To Sun Zi (wraz z pochodnymi od niego “Protokołami mędrców”). “Hipokryzja” to pojęcie chrześcijańskie, zachodnie. Podobnie jak “sprzeczność”.  Z punktu widzenia kultur (“cywilizacji”) dla których liczy się tylko własne zwycięstwo, dla których inne grupy z definicji są wrogami – z ich punktu widzenia taka PODWÓJNA MIARA  to optymalne i jedyne możliwe rozwiązanie. “Obcy” to zasób, wkład, rywal, reprezentant konkurencyjnego stada, właściciel terenów, które nam mogą się przydać, lub okazja do kradzieży i nielimitowanego zarobku.

Takie chrześcijańskie “bzdury” jak “zakaz podwójnej miary, zakaz hipokryzji”, obiektywna moralność, zdolność rozróżniania Dobra i Zła nie obowiązują w kulturach prawdziwie wojowniczych, żądnych władzy, kierujących się wolą mocy. Postawa chrześcijańska dla takich cywilizacji z ich punktu widzenia jest po prostu skrajną głupotą, wywieszeniem białej flagi, zgodą na bycie zniewolonym przez sprytniejsze narody, grupy, państwa.

Podwójna miara (nasz nacjonalizm święty, ich zakazany) jest “mądrością” kultur i cywilizacji przemocowych, plemiennych. Nie ma w takiej postawie niczego dziwnego. Dziwna jest jedynie naiwność tych, którzy sądzą, że jak wojownik coś im nakazuje, to sam będzie to robił.

I

W ostatnich kilku latach opublikowałem dwa teksty poświęcone świętowaniu Chanuki w polskim Sejmie oraz rasizmowi chasydzkich kabalistów chabadowców, których Lech Kaczyński wpuścił do Sejmu w 2006 r.

Komentarze internautów pokazały, że temat jest jeszcze stosunkowo mało znany, a tym bardziej opisany.

Sojusz JK z chabadowcami, kariera powiązanego z nimi Danielsa bywa tłumaczona wyborem JK, postawieniem przez niego na „Żydów konserwatywnych” wbrew (przeciw? obok?) Żydom lewicowym”.

Nastąpił tu lekki chaos. Nie można tej teorii podawać jako wytłumaczenia silnie filosemickiego, irracjonalnego kursu partii PIS. Dlaczego? Bo jest to teoria powstała w kręgu… samej partii PIS. W ten sposób daleko nie zajdziemy, pytając… analizowane zjawisko o przyczyny jego zachowań.

Teoria „z jakimiś Żydami trzeba iść, lepiej więc z konserwatywnymi, niż tymi drugimi” („lewicowymi”, „liberalnymi” etc.) jest kalką propagandową powstałą wewnątrz lobby żydowskiego w PIS-ie oraz błędną alternaqtywą, alternatywą pozorną. Obszernie 2 lata temu propagował je A.Bielan. Teoria ta szła ręka w rękę z drugą teorią, identyczną „banialuką operacyjną” – że Daniels to doradca Trumpa oraz furtka do – zda się – wszystkich potężnych ludzi USA, a na pewno do ważnych polityków republikańskich. Te banialuki lobby żydowskiego rezonowały media „prawicowe”. Teraz kiedy naród tak zdecydowanie odrzucił butę i bezczelność Danielsa, że jego mocodawcy musieli go schować – teraz dalej pozostała na polu bitwy „banialuka operacyjna” o potrzebie „maszerowania” z jednymi Żydami – przeciw drugim.

Oczywiście, w takie humbugi o „pomocy” ze strony jednej z frakcji żydowskich wierzyć mogą tylko zadaniowi dziennikarze albo ludzie pojęcia nie mający o historii XX w. i o dziejach żydowskiej myśli politycznej i religijnej. Czy to podrzucone jajo „operacyjnej narracji o pomocy prawej ręki rabina w walce z jego lewą ręką” zniósł sam JK, czy tylko je odziedziczył i wysiaduje – to już szczegóły. Historia, źródła, animatorzy, analiza środowisk dopuszczonych do Okrągłego Stołu, historia i geneza KOR-u, międzynarodowe powiązania i wsparcie KOR-u, rola polskiego wolnomularstwa w hodowaniu polskiej „opozycji demokratycznej” i w formacji ideowej braci Kaczyńskich, powiązania środowisk okołopisowskich z biznesem diaspory i izraelskim – to wszystko tematy prawie nieruszone, leżące odłogiem. Bez odważnych dziennikarzy i historyków, którzy ruszą te magazyny tematów tabu – zostaniemy w kręgu opowieści Munchausena-Bielana i powtarzającego je JK.

II

Mentalność żydowska – jak uczy nas ST jest odrębna od wszystkich innych. Dlatego nazwałem humbugiem i banialukami opowieści o tym, jak prawa ręka rabina pomoże gojowi pobić lewą nogę tegoż samego rabina. Takie historyjki może rozpowszechniać tylko ktoś, kto nie liznął dziesiątek tomów pism twórców XIX i XX-wiecznej myśli politycznej i religijnej świata żydowskiego.

Dychotomiczna siatka kategorialna stosowana w kulturze zachodu (konserwatywny-lewicowy, prawicowy-lewicowy, nacjonalistyczny-internacjonalistyczny etc.) nie znajduje zastosowania w kulturach Bliskiego Wschodu. Inny był bieg tych cywilizacji. Pojęcie prawdy jest pojęciem „wtórnym” wobec pojęć „naród”, „prawo”, „krewny”, „siła”. Nie przeszły te kultury „etapu Organonu”. I wcale z tego powodu – jak się wydaje – nie ubolewają. Kierowanie się prawdą utrudnia tylko życie, i w skali jednostek i społeczeństw. Kierowanie się prawdą i dobrą wolą to kaprys jednostek wyrastających ponad przeciętność. Takich jak Stagiryta. Albo jak Jezus założyciel naszej religii. Religii, która stworzyła cywilizację Zachodu. Cywilizacja żydowska (by użyć terminu prof. Konecznego) odrzuciła i Organon i Ewangelie.

By uzmysłowić sobie tę fundamentalną opozycję paradygmatu cywilizacyjnego Europy i Bliskiego Wschodu wystarczy wziąć do ręki sążnisty tom „Logika Talmudu” wydany 3 lata temu w Krakowie. Tom ten rozwija z palca wyssane koncepcje „nowej, talmudycznej, żydowskiej, niearystotelesowskiej logiki”. A kto za to płaci? Pani, pan, pani. To się nazywa spryt. Spryt zawsze próbuje pokonać prawdę. Wejdź do domu, nie płać czynszu i pobieraj składki od reszty mieszkańców na coś co ogłaszasz jako „remont”, a co jest zapoczątkowaną przez ciebie rozbiórką domu (tak na marginesie, to ów remont kojarzy mi się od razu z niedawnymi słowami premiera MM: „ukończyliśmy remont generalny”).

„Publikacja została sfinansowana ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na utrzymanie potencjału badawczego Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie”. Czy jeszcze komuś się wydaje, że użyte w opisie książki słowa takie jak: „nauka”, „szkolnictwo wyższe”, „administracja”, „potencjał badawczy” – znaczą to samo, co identycznie brzmiące słowa z kultury zachodniej? Na czwartej stronie tytułowej w/w książki możemy przeczytać: Recenzenci – Rabbi Michael Abraham, prof. Jan Woleński. Rabin i wolnomularz na nasz koszt wciskają w obręb polskiej kultury i nauki – psujący ją – kuriozalny gniot (pod względem naukowości analogiczny do pastiszu Śledzia Otrembusa-Podgrobelskiego pt. Imagineskop).

III

Po tej – koniecznej – dygresji pokazującej absurd przykładania zachodnich słów, kategorii i pojęć do świata krańcowo odmiennej mentalności, choć posługującej się identycznie fonetycznie brzmiącymi słowami wróćmy do wyznania wiary JK, czyli prawej ręki rabina bijącej lewą jego nogę. Pamiętając, że J.Gowin (wzorem S.Podemskiego) ogłosił, że Polskę zamieszkują dwa narody, uzupełnijmy to o stwierdzenie, że mamy w Polsce też dwa języki polskie. Zapisuje się je i brzmią tak samo – lecz znaczą krańcowo odmienne rzeczy. I wtedy, uzbrojeni w tę wiedzę spójrzmy na kilka wypowiedzi koryfeuszy kultury żydowskiej, które pozwolą nam ujrzeć absurd dzielenia rabina na stronę prawą i lewą i absurd liczenia na zyskaniu czegoś przez sojusz z jedną stroną. Ujmując to lekko humorystycznie i zarazem esencjonalnie można tak podsumować: 1. rabin nie po to jest na świecie, by ktoś coś zyskiwał podczepiając się pod niego 2. próżne to nadzieje rozdzielić rabina na dwie połowy, legendarna żydowska solidarność zaraz te połowy zjednoczy i od obydwu dostaniemy po głowie. Aż dziw, że bracia K. do tego nie doszli.

Przechodzimy więc do zapowiadanych cytatów o tym, że kiedy Żyd nazywa się konserwatystą lub liberałem czy socjalistą to tylko… kokietuje i… dobrze się bawi widząc gojów doszukujących się w tych nazwach tego, czego w nich nie ma, nie było, nie będzie i nie może być – ex definitione.

„Syjonizm i socjalizm reprezentują kwintesencję ducha żydowskiego” [Opinia, Tygodnik żydowski, nr. 32, 10.09.1933].

Następny cytat pokazuje, jak pięknie w jednym Żydzie łączą się oligarchizacja i populizm. Autorem jest Teodor Herzl, kreator syjonizmu, ojciec założyciel państwa Izrael, twórca wiekopomnego dla Żydów dzieła „Państwo żydowskie” i z tegoż dzieła pochodzi:

„Na dole proletaryzujemy się na wywrotowców, tworzymy podoficerów wszystkich rewolucyjnych partii, a równocześnie na górze wzrasta nasza straszna potęga pieniądza”. [Theodor Herzl, Der Judenstaat, Berlin 1918, s.29]

„Dusza narodu żydowskiego, która jest [jednocześnie] socjalistyczna i syjonistyczna, głosi dla innych [narodów] internacjonalizm, wyśmiewa u nich milość ojczyzny, każe się im wyzbyć w imię internacjonalizmu własnej ziemi i własnej ojczyzny – a dla siebie zachowuje skrajny nacjonalizm”. [Ks. Dr Stanisław Trzeciak]

Na koniec tych wyjaśnień, dlaczego absurdem jest „dzielenie Żyda na prawicę i lewicę” trzeba zacytować niezwykle przez Żydów cenionego prof. Teodora Lessinga: „Herzl i Marks! Dla wielu są to sprzeczne, wrogie sobie zasady i światopoglądy. A jednak nie ma między nimi sprzeczności (…) Na pytanie: Herzl czy Marks? Odpowiadamy: Herzl i Marks”. [Theodor Lessing, Herzl und Marx, Warszawa 1933]

Świetnie widać tę, jak ją humorystycznie nazwałem „niepodzielność rabina” na przykładzie stosunku światowego żydostwa („world jewry”- termin używany do dziś przez autorów i polityków żydowskich o samych sobie) do ideologii homolobby i gender. Wszyscy Żydzi prawie jak jeden mąż optują za homoideologią i gender. Konserwatywni rabini”wkrótce będą wyświęcać rabinów gejów i zachęcać żydowskich mężczyzn i kobiety do homoseksualizmu, jeśli mają takie skłonności”. ADL i AJC niezwykle intensywnie promują homoseksualizm wprowadzając gender do szkół. W głównych miastach Ameryki, ADL indoktrynuje samorządy, szkoły, nawet liberalne kościoły, że chrześcijanie biblijni cierpią na zaburzenie psychiczne zwane „homofobią.” ADL mówi, że bogobojni chrześcijanie prześladują homoseksualistów, a motywuje ich „literatura nienawiści” – Biblia. Robią to wszyscy razem – „konserwatyści” i „liberałowie”. Robią to w zwinnej synchronizacji obie ręce i nogi rabina, obie ręce i nogi Ahaswerusa.

========================

ANEKS

Lewicki: Jak Kaczyńscy sojusz z Izraelem budowali

“Ten tekst przypomina i analizuje działania jakie podejmowali bracia Kaczyńscy by doprowadzić do zbliżenia i sojuszu Polski z Izraelem. Dlaczego to robili i co chcieli przez to osiągnąć? Czy ich rachuby wychodziły z realistycznych przesłanek i jaki był ostatecznie skutek ich działań?

Zaczęło się to jeszcze zanim Lech Kaczyński został prezydentem i było kontynuowane przez cały okres jego prezydentury i obu rządów, w których PiS uczestniczył lub sprawuje je samodzielnie. W czerwcu 2001 roku Lech Kaczyński, który wtedy był ministrem sprawiedliwości, zatrzymał ekshumację w Jedwabnem, przez co do dziś nie wiadomo jak była liczba ofiar: 150, 400, czy też może aż 1600. jak twierdzi w swojej publikacji Jan Gross.[1]

Lech Kaczyński walnie przyczynił się też do powstania Muzeum Polin: „pełniąc obowiązki prezydenta Warszawy zaproponował ówczesnemu ministrowi kultury, by Muzeum powołało wspólnie Ministerstwo, Żydowski Instytut Historyczny i miasto Warszawa. Lech Kaczyński zdecydował również że Warszawa pokryje połowę kosztów budowy budynku. Wkład finansowy miasta w budowę Muzeum Historii Żydów Polskich wyniósł 40.000.000 złotych w gotówce i działce o powierzchni 12 929 m2 w centrum Warszawy – według cen działek w Warszawie wartej 130.000.000 złotych”.[2]

We wrześniu 2006 r. miała miejsce szeroka ofensywa Lecha Kaczyńskiego, która w zamierzeniu miała zapewne doprowadzić do ustanowienia sojuszniczych relacji z Izraelem i do zniesienia napięć z organizacjami żydowskimi w Ameryce. Najpierw, 9 września, w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie projektu ustawy o rekompensatach za przejęte przez państwo nieruchomości oraz niektóre inne składniki mienia.[3] W projekcie przewidywano wypłatę rekompensat także dla byłych żydowskich właścicieli. Zaraz potem, w dniach 10-12 września, Lech Kaczyński przebywał z oficjalną wizytą w Izraelu, gdzie zapewniał, że „nam na stosunkach z Izraelem, na sojuszu, zależy w sposób szczególny”, oraz, że to nigdy nie ulegnie zmianie: „I mogę państwa zapewnić, że chociaż rządy w Polsce się zmieniają, jak w każdym demokratycznym państwie, to polityka wobec Izraela się nie zmieni”.[4]

Kaczyńskiego w Izraelu podejmował prezydent tego kraju Mosze Kacaw i premier Ehud Olmert. Obaj oni potem poszli do więzienia, gdyż udowodniono im, w przypadku prezydenta, gwałty, zaś w przypadku premiera, branie łapówek.

W następnym tygodniu, w dniach 17-19 września, prezydent udał się wizytą do USA, gdzie spotkał się także z przedstawicielami organizacji żydowskich i rozmawiał na temat roszczeń majątkowych. Jednak sprawa ustawy reprywatyzacyjnej utknęła w parlamencie i jej bieg został zakończony.

Lech Kaczyński zaś dalej konsekwentnie kontynuował swoją proizraelską politykę. W grudniu 2006 r. przyjął w Pałacu Prezydenckim przedstawicieli Europejskiego Kongresu Żydów, jak też tego samego dnia zainaugurowano obchody żydowskiego święta Chanuka w Pałacu, co stało się potem coroczną praktyką.[5] W dniu 9 września 2007 r. za jego zgodą, reaktywowano w Polsce działalność ważnej organizacji żydowskiej – B’nai B’rith – Loża Polin.[6] Działanie tej organizacji było w Polsce zakazane dekretem prezydenta Mościckiego z roku 1938.

W maju 2008 r. Kaczyński odbył powtórną podróż do Izraela, tym razem z okazji 60 rocznicy powstania tego państwa.[7] W czasie tej wizyty Kaczyński spotkał się także z ówczesnym prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim i wzywał, że „NATO musi jednoznacznie zapowiedzieć reakcję na wszelkie działania przeciwko integralności terytorialnej Gruzji.”[8] Gruzja w tym czasie kupowała izraelską broń, ale także broń z Polski i Ukrainy, i przygotowywała swoją armię do zbrojnego przywrócenia integralności kraju. Doprowadziło to do klęski w pięciodniowej wojnie z Rosją, a NATO, pomimo tych wezwań Kaczyńskiego, nie pomogło Saakaszwilemu, który ewidentnie dał pretekst Rosji do uderzenia próbując przedtem zająć miasto Cchinwali w Południowej Osetii. Widać, że zarówno Saakaszwili, jak i Lech Kaczyński nie oceniali realnie swoich sił, i to zarówno pod względem militarnym, jak i możliwości uzyskania wsparcia ze strony USA i NATO. Cała ta kombinacja zakończyła się upokarzająca klęską, zaś warunki zawieszenia broni wynegocjował w Moskwie ówczesny prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Przypominam to by pokazać jak nierealistyczną i życzeniową politykę prowadził Lech Kaczyński ze swoim bratem i to nie tylko w stosunku do Izraela ale właściwie w każdym innym polu.

Jarosław Kaczyński widzi Izrael jako wielką potęgę, także militarną. Tym swoim dziwacznym wyobrażeniom dał wyraz w wywiadzie dla Gazety Polskiej, gdzie tak porównał siłę Niemiec i Izraela: „Berlin potrzebowałby co najmniej dwa razy silniejszej gospodarki i przynajmniej osiem razy silniejszej armii, by zaoferować komukolwiek realną ochronę. Z całym szacunkiem dla potencjału naszego zachodniego sąsiada, ale w zderzeniu z siłą Izraela nie sądzę, by był zdolny stawiać mu czoło więcej niż jeden dzień”[9] Jaki sens ma w ogóle porównywanie Niemiec i Izraela? Z jednej strony mamy gospodarczą potęgę, a z drugiej małe państwo, zagrożone ze wszystkich stron. Kaczyńskiego ocena możliwości Izraela zatrzymała się chyba gdzieś na roku 1967, gdy była wojna sześciodniowa, bo ostatnio to przecież armia Izraela radzi sobie mocno średnio. Wystarczy przypomnieć II wojnę w Libanie w roku 2006, gdzie armia Izraela, rzucając doborowe jednostki jak np. brygadę Golani, nie zdołała pokonać improwizowanych sił partii Hezbollah i poniosła duże straty. I nie jest to tylko moja opinia, ale tak stwierdziła komisja powołana przez rząd izraelski: „Paramilitarna organizacja złożona z kilku tysięcy ludzi stawiała opór, przez kilka tygodni, najsilniejszej armii na Bliskim Wschodzie, która cieszyła się pełnym panowaniem w powietrzu oraz przewagą liczebną i technologiczną”. Ale Jarosław Kaczyński oczywiście wie lepiej.

Te działania, a raczej stwarzanie pozorów, że Polska posiada bardzo dobre relacje z Izraelem trwały cały czas i nie ma chyba nawet potrzeby przedstawiania kolejnych zdarzeń, które te polskie zabiegi dokumentują. Ostatnim takim mocnym akordem w tej wielkiej gamie działań, były peany na cześć Izraela wygłoszone przez Jarosława Kaczyńskiego podczas ceremonii wręczenia nagrody im. Antoniny i Jana Żabińskich w warszawskim ZOO we wrześniu 2017 r. Mówił tam o Izraelu: „Jest państwem na swój sposób wielkim. Tą wielkość musimy traktować jako dowód siły ducha, ale także jako dowód, że nad nami jest siła wyższa, która o wszystkim decyduje, bo bez niej Izrael nie mógłby istnieć. To cud naszych czasów.”[10] Wychwalał także fundację From The Depth założoną i prowadzoną przez byłego sierżanta armii izraelskiej Jonnego Danielsa. I faktycznie ten człowiek, tej rangi, wystarczył aby obsłużyć całą obecną polską elitą władzy razem z jej błędnymi wyobrażeniami, urojeniami i życzeniami odnośnie relacji polsko-żydowskich. Podkreśleniem wyjątkowej rangi, jaką rządząca partia PiS przykłada do relacji z Izraelem jest to, że w Polsko-Izraelskiej Grupie Parlamentarnej na 123 członków tylko dwóch nie należy do PiS. [11]

Aż w końcu nadszedł czas prawdy i z powodu uchwalenia ustawy o IPN, bądź też wykorzystując tylko tę sprawę, Izrael doprowadził do kompletnej zapaści w stosunkach z Polską i ostatecznie dobrą oceną obecnego stanu tych stosunków jest stwierdzenie izraelskiego prezydenta, że „mamy również niezgodę, głęboką niezgodę”. Znowu obudziliśmy się z bardzo długiego snu i znowu z ręką w nocniku.

Tak się skończyły nierealne marzenia Kaczyńskich o sojuszu z Izraelem.”

Stanisław Lewicki ,  30 maja 2018,  Redakcja Konserwatyzm.pl

[1] http://www.geocities.ws/jedwabne/rozmowa_z_prof_kola.htm

[2] https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/387693-wtorny-antysemityzm-jako-efekt-przelomu-w-polityce-historycznej

[3] http://orka.sejm.gov.pl/proc5.nsf/opisy/133.htm

[4] http://www.prezydent.pl/archiwum-lecha-kaczynskiego/aktualnosci/rok-2006/art,150,518,drugi-dzien-wizyty-prezydenta-rp-w-izraelu.html

[5] http://www.prezydent.pl/archiwum-lecha-kaczynskiego/aktualnosci/rok-2006/art,150,802,chanuka-w-palacu-prezydenckim.html  

[6] http://www.bibula.com/?p=71616

[7] http://www.newsweek.pl/wiadomosci/z-ostatniej-chwili-/lech-kaczynski-polecial-na-obchody-60-lecia-izraela,3403,1,1.html

[8] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Izrael-Lech-Kaczynski-spotkal-sie-z-Micheilem-Saakaszwilim-1766970.html

[9] Gazeta Polska nr 10/2017

[10] http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/poruszajaca-mowa-kaczynskiego-o-izraelu_1018454.html

[11] http://www.sejm.gov.pl/SQL2.nsf/skladgr?OpenAgent&294&PL

============================================

Tagi:chrześcijaństwo, ekskluzywizm, Herzl, internacjonalizm, Marks, nacjonalizm, paradygmat, prawda, spisek ekskluzywizmu, sprzeczność, strategia, trybalizm, uniwersalizm

O autorze: wawel

1 komentarz

  1. CzarnaLimuzyna 27 listopada 2023 godz. 07:44Bardzo ważny tekst. Pozwolę sobie zacytować jeszcze raz jeden z ważnych fragmentów:…mamy w Polsce też dwa języki polskie. Zapisuje się je i brzmią tak samo – lecz znaczą krańcowo odmienne rzeczy. I wtedy, uzbrojeni w tę wiedzę spójrzmy na kilka wypowiedzi koryfeuszy kultury żydowskiej, które pozwolą nam ujrzeć absurd dzielenia rabina na stronę prawą i lewą i absurd liczenia na zyskaniu czegoś przez sojusz z jedną stroną. Ujmując to lekko humorystycznie i zarazem esencjonalnie można tak podsumować:1. rabin nie po to jest na świecie, by ktoś coś zyskiwał podczepiając się pod niego
    2. próżne to nadzieje rozdzielić rabina na dwie połowy, legendarna żydowska solidarność zaraz te połowy zjednoczy i od obydwu dostaniemy po głowie. Aż dziw, że bracia K. do tego nie doszli.Przechodzimy więc do zapowiadanych cytatów o tym, że kiedy Żyd nazywa się konserwatystą lub liberałem czy socjalistą to tylko… kokietuje i… dobrze się bawi widząc gojów doszukujących się w tych nazwach tego, czego w nich nie ma, nie było, nie będzie i nie może być – ex definitione.„Syjonizm i socjalizm reprezentują kwintesencję ducha żydowskiego” [Opinia, Tygodnik żydowski, nr. 32, 10.09.1933].
  2. _______________________________________________________
  3. Jakiś czas temu Rzeczpospolita została kupiona przez Sorosa, który również jest w rzekomo ważnym konflikcie z Izraelem. Konflikt konfliktem, lecz mówią jednym głosem w sprawie polskiej niepodległości. Redaktor naczelny tej gazetki uroczyście rozpoczął 15.11.23. antypolską kampanię “piorącą polskie mózgi”, artykułem “Idzie agresywny suwerenizm. Wojna z Unią może być zabójcza” pisząc w nim: “Prezes PiS ruszył na wojnę z UE. To plan samobójczy i destrukcyjny dla polskiej prawicy” Stężenie kłamstwa w cytowanych dwóch zdaniach jest 100 %.Artykuł programowy podobny do słynnego artykułu z gazety żydowskiej “Wyborczej”, przypomnę- Patriotyzm jest jak rasizm i wiele innych pokrewnych artykułów wykorzystujących to hasło przerabiane potem na “patriotyzm jest jak faszyzm”.Mając ostatnio okazję widzieć i słyszeć wypowiedzi niektórych przedstawicieli “plemienia żmijowego” w kontekście najnowszych wydarzeń w Palestynie odnoszę wrażenie, że niosący światło Lucifer bardzo mocno oświetla im drogę.

Kultura centralnie sterowana przyszłością Unii Europejskiej?

https://pch24.pl/kultura-centralnie-sterowana-przyszloscia-unii-europejskiej/

Kultura centralnie sterowana przyszłością Unii Europejskiej? 


Świat zdążył się już przekonać o nieefektywności gospodarki centralnie sterowanej, ustanawianej przez partie komunistyczne w krajach, w których udało im się przejąć pełnię władzy. Niekiedy rozwiązywała ona pomyślnie, niektóre problemy podczas sytuacji nadzwyczajnych, wymuszających zastosowanie nadzwyczajnych środków (np. odbudowa kraju po niszczycielskiej wojnie). Jednak, w standardowych warunkach, m.in. wskutek swej nadmiernej sztywności, braku możliwości dokładnego rozeznania się planistów w realnych potrzebach i możliwościach społeczeństwa, oraz faktu, że rzeczywistość jest zbyt złożona, zniuansowana i nieprzewidywalna, by narzucić jej określony szablon rozwoju, niosła za sobą nędzę, brak poszanowania dobra wspólnego i deformację życia społecznego, aż do granic absurdu. Czy analogiczne skutki przyniesie wcielenie w życie koncepcji centralnie sterowanej kultury, której próbę wdrożenia wymusi postępujący proces centralizacji Unii Europejskiej?

Toczy się dyskusja na temat rzeczywistych konsekwencji przyjęcia raportu w sprawie zmiany unijnych traktatów. Polska prawica alarmuje o postępującym procesie centralizacji Unii i związanym z nim zagrożeniem utratą suwerenności, lewica liberalna osobliwie uspokaja nas stwierdzeniem, że to tylko pierwszy krok, a zadeklarowani rewolucjoniści patrzą z nadzieją na perspektywę przeniesienie ośrodka władzy do Brukseli, skąd łatwiej będzie zaprowadzać właściwe im (nie)porządki. Pomijając spory dotyczące terminologii (federalizacja czy centralizacjautrata suwerenność czy delegowanie kompetencji) oraz określenia dynamiki zachodzącego procesu, nie ulega wątpliwości, że raport ten jest kolejnym krokiem na drodze, prowadzącej ku ograniczenia możliwości samodzielnego gospodarowania przez Polaków własnym państwem, a pośrednio i własnym życiem. Niestety, dotyczy to również szeroko pojętych norm kulturowych, w tym – religijnych. Sposób w jaki będzie to czynione, nasuwa skojarzenia z centralnym zarządzaniem gospodarką, obecnym w krajach realnego socjalizmu. Pójście tropem tej analogii pozwoli zwrócić nam uwagę na ryzyka, jakie niesie za sobą ten właśnie sposób sprawowania władzy.

Ujednolicenie pod maską różnorodności

Nim jednak przejdziemy do wynotowania narzucających się zbieżności, spróbujmy rozszyfrować intencje jakie kryją się za roszczeniem unijnych urzędników do sprawowania centralnego nadzoru nad wzorcami kulturowymi. Rzucają się w oczy przynajmniej dwa wymiary tej motywacji: ideologiczny i pragmatyczny. Ten pierwszy nie wymaga specjalnego rozwijania.

W organach Unii Europejskiej dominują siły posiadające określoną wizję świata oraz przekonanie co do tego w którą stronę powinien on podążać. Nieco ironicznie, pierwsze i drugie moglibyśmy określić mianem posthippisowsko-establishmentowego. Rozpełźnięci w różne strony spadkobiercy idei 1968 roku pragną zmieniać świat (z niewielką tylko poprawką na oporującą rzeczywistość, której niegdyś z perspektywy ulicznych rozrób i zadymionych komun nie dostrzegali w ogóle), a przy okazji zapewnić sobie możliwie wygodne życie i lukratywną posadę. Wśród publicystów panują różnice zdań na temat udziału czynnika ideologicznego w procesie centralizacyjnym. Jako że temat ten był dosyć często poruszany w prawicowych mediach, dziś warto poświęcić nieco więcej miejsca wymiarowi pragmatycznemu.

Tendencje rozrostowe wszelkiej biurokracji, niepodzielnie związane z obejmowaniem kontroli nad coraz to kolejnymi sferami jednostkowego i społecznego życia oraz czerpaniem zysków z jej sprawowania, to zjawisko znane i dobrze opisane. Warunkiem skutecznego działania urzędów jest jednak zachowanie pewnego podstawowego poziomu subordynacji objętych ich regulacjami obywateli. Im bardziej różnorodny kulturowo jest obszar ich działania, tym ryzyko niechęci wobec podporządkowania się kolejnym wprowadzanym regulacjom będzie większe, ze względu na sprzeczność systemów wartości, norm i preferowanych sposobów życia jego poszczególnych części składowych. Względna jednolitość administrowanego obszaru pod względem kulturowym wydaje się więc warunkiem sine qua non racji istnienia tych urzędów i dalszego rozrostu klasy biurokratycznej. Na tak różnorodnym pod tym względem obszarze jakim jest Europa, eurobiurokracja – by się utrzymać, wykarmić i nadal wzrastać – musi implementować już nie tylko rozwiązania dotyczące gospodarki, polityki ekologicznej czy międzynarodowej, ale również homogenizacji kulturowej.

Środkiem mogącym do tego celu posłużyć (stwarzającym pewną pokusę, ale z przyczyn praktycznych nieopłacalnym w realizacji) jest likwidacja kulturowych ośrodków tożsamościotwórczych, tworzących wspólnoty kierujące się normami utrudniających sprawne zarządzanie administracji unijnej: wspólnoty religijne, niektóre ruchy społeczne, kontestacyjne subkultury. O ile można bez większego ryzyka poważyć się na taki krok w stosunku do wspólnot niszowych, wydanie otwartej wojny tym większym mogłyby wywołać poważne niepokoje społeczne i idące za nimi zachwianie zaufania wobec nowej władzy.

Z punktu widzenie interesu urzędników, bardziej opłacalne byłyby zatem zabiegi „przycinające” właściwości tych ośrodków do postaci, która nie będzie stwarzać dla Centrali zbyt wielkiego zagrożenia. W przypadku religii będzie to oczywiście wiązało się ze stopniowym przeinaczaniem jej doktryny, wtłaczaniem jej do interpretowanych przez dominujące w Unii Europejskiej siły lewicowo-liberalne „wartości europejskich”. Najmniej rzucającym się w oczy opinii publicznej działaniem będzie rzucanie kłód pod nogi ośrodkom wiernym swojej doktrynie, przy równoczesnym dofinansowywaniu i medialnym rozdymaniu znaczenia ich kolaboranckich odmian.

To miękki sposób działania. Twardym będzie ustanawianie praw godzących w wolność przekazywania swoich idei oraz sprawowania kultu przez te wspólnoty, poczynając od tych, które w społeczeństwie liberalnym nie budzą entuzjazmu, np. ograniczanie sprawowania egzorcyzmów, spowiedzi świętej dla dzieci, przekazywanie młodym ludziom treści mogących ich „znerwicować” (nauki o piekle) etc.

W miarę jak nowounijna propaganda będzie urabiać umysłowość społeczeństw, włodarze Unii Europejskiej będą mogli pozwalać sobie na coraz dalsze ingerencje. Dokładnie ten sam sposób działania może zostać zastosowany wobec środowisk patriotycznych, narodowych czy pielęgnujących wszelkie inne „niewygodne” tradycje. Takie instytucje z wybitymi zębami, będą mogły w pewnym zakresie funkcjonować, z tym, że utracą podstawowy zawarty w nich sens.

200% normy inkluzji

Zawartość przegłosowanego 25 października raportu o zmianie traktatów wskazuje na konieczność przejęcia przez unijną Centralę kontroli nad edukacją czy ochroną zdrowia. Upraszcza również procedury zawieszania w prawach członka państw sprzeniewierzających się „wartościom unijnym” (jeszcze raz podkreślmy – interpretowanych przez lewicowych liberałów i posiadających w tej interpretacji bardzo szerokie pole manewru), co umożliwia i uwiarygadnia szantaż wobec poszczególnych członków. Dodajmy do tego odgórne wcielanie urzędowo wystandaryzowanego języka w miejscach pracy, przepisach medycznych czy instytucjach publicznych. To również jest zabieg modyfikujący kulturę, gdyż zakaz określania pewnych postaw pejoratywnie będzie uniemożliwieniem wskazania, które z nich są moralne czy właściwe, a które nie; indoktrynowanie ludzi w tym języku będzie (przynajmniej u części z nich) stopniowo zmieniać systemy znaczeń, w jakie wyposaża kultura. W język bowiem wpisywane jest wartościowanie różnych postaw czy zjawisk, co daje ludziom instrukcje: do czego dążyć, czego unikać.

Wskazujemy tutaj tylko te najbardziej oczywiste metody działania. Urzędnicy unijni niejednokrotnie zaskakiwali nas swoją kreatywnością w naginaniu pól sprawowanej przez siebie władzy. Tak więc centralne sterowanie kulturą nie będzie odbywało się w sposób oczywisty 
i siermiężny, jak za czasów Pierwszych Sekretarzy; raczej w sposób trudny do łatwego uchwycenia przez przeciętnego obywatela tego nowego organizmu politycznego. Nie zmienia to faktu, że mechanizm takiego zarządzania będzie posiadał wady, w dużej mierze tożsame z tym znanym z państw realnego socjalizmu. Kultura centralnie sterowana będzie próbowała wtłoczyć w sztywne urzędnicze ramy ukształtowane lokalnie organiczne wzory działania, które do tej pory odpowiadały na konkretne potrzeby związane z ich uwarunkowaniami, wrażliwościami, charakterami czy występującymi miejscowo zagrożeniami. W ten właśnie sposób kultury stracą swoją efektywność w reagowaniu na problemy, z którymi musiały się dotychczas zmagać.

Tak jak w realnym socjalizmie „państwowe znaczyło niczyje” i nie zachęcało do troszczenia się o mienie, narzędzia produkcji czy efekt końcowy podjętych działań, tak i niczyja stanie się inkluzywna kultura unijna. Przeinaczone i przycięte do potrzeb urzędniczych wspólnoty religijne, języki, media i wytwory artystyczne nie będą godne zaufania, raczej – pogardy. Spodziewać się można efektu ostentacyjnego dezawuowania tych instytucji, robienia im na złość, kombinowanie przy obchodzeniu zaaplikowanych do nich sztucznych reguł. W efekcie natychmiast będą musiały wytworzyć się dwa porządki społeczne: oficjalny i rdzennie kulturowy (kulturowa szara strefa). Podobnie jak w krajach socjalistycznych, wymusi to na społeczeństwach nieustanne egzystowanie w stanie mimikry – udawanie i stwarzanie pozorów na pokaz, pożerające mnóstwo energii, która mogłaby zostać przeznaczona na działalność konstruktywną i społecznie pożyteczną. Wspólnoty 
o aksjologiach najbardziej sprzecznych z leżącymi u podłoża kulturowych wytycznych Centrali będą zaś doświadczać największego poczucia upodlenia, gdyż zmuszone zostaną w sferze publicznej do permanentnego działania wbrew zakorzenionym w nich wartościom. Alternatywą będzie odmowa partycypacji w nowym systemie, co jednak pociągnie za sobą określone konsekwencje finansowe, utratę prestiżu i pozycji społecznej, stoczenie się w materialny niebyt. Taka perspektywa będzie dużą część społeczeństwa odstraszać przed jawnym okazywaniem oporu. 

Podobnie jak w socjalistycznych gospodarkach centralnie sterowanych dojdzie do zmiany hierarchii społecznej: powstaną nieefektywne mechanizmy tworzenia elit i uzyskiwania awansu społecznego. Ci wierni wykoncypowanej w gabinetach unijnych urzędników kulturze inkluzywnej, będą mogli liczyć na pozycję wyższą, aniżeli ci, którzy pozostali wierni wzorcom, w których zostali wychowani. Nadgorliwi wyznawcy wykreowanej kultury, jako nadzwyczaj potrzebni nowemu systemowi dla jego legitymizacji, będą zatem sowicie nagradzani poprzez umieszczenie ich na wyższych pozycjach społecznej hierarchii. Wszystko to będzie odbywało się kosztem wartości praktycznej i merytorycznej pracowników, społeczników, kapłanów… Tak irracjonalny rozkład społecznego prestiżu czy majętności, o którym będzie decydowała wierność scentralizowanemu unijnemu aparatowi władzy sprawi, że nieefektywność kulturowa szybko przełoży się na nieefektywność gospodarczą. W ten sposób, zamiast deklarowanego wzmocnienia i gospodarczego „gonienia” supermocarstw w rankingach, nastąpi raczej osuwanie się Europy – proponowane lekarstwo okaże się raczej trucizną.

Przestroga

Próby zarządzania podstępem powołaną do życia pseudowspólnotą pozszywaną z elementów o istotnym rozstrzale aksjologicznym, a także rozmaicie rozumiejących świat i ludzkie powinności, siłą rzeczy będą petryfikować system zamordystyczny: aktywnie zwalczający wszelkie odchylenia, godzący sprzeczności wewnątrzspołeczne mocą żelaznej ręki, i nie wahający się przed niszczeniem wszelkiej autentycznej oryginalności i unikatowości kulturowej. Tak jak socjalistyczna równość w rezultacie oznaczała nierówność, tak głoszona przez centralizującą się Unię różnorodność będzie oznaczała wymuszoną homogeniczność. System ufundowany na tak fałszywej idei i zmuszony do marnowania wielkich pokładów energii na maskowanie faktu jej fałszywości, w długim terminie skazany jest na rozpad. A gdy on już nastąpi, historia po raz kolejny zaszydzi ze zgubnej pychy intelektualistów i będących jej efektem wielkich projektów zaprowadzenia zbiorowej szczęśliwości.

Ludwik Pęzioł

Trójmiasto zrobione z Holandii, Belgii i Ruhry. Oni to planują – i robią.

Tristatecity czyli komu wadzą holenderscy rolnicy

Kategoria: Archiwum, Biologia, medycyna, Co piszą inni, Gospodarka, Kontrowersyjne, News, Polecane, Polityka, Polska, Pudło, Świat, Ważne

Autor: AlterCabrio , 22 września 2022 ekspedyt-tristatecity-czyli-komu-wadza-holenderscy-rolnicy

Tristatecity to projekt „inteligentnego miasta”, który zaczął pojawiać się jako koncepcja w 2015 roku. Wizją Petera Savelberga, holenderskiego “konsultanta”, jest stworzenie gigantycznego megalopolis od Holandii przez Belgię do Zagłębia Ruhry w Niemczech, obejmującego od 30 do 45 milionów ludzi.

−∗−

Tłumaczenie w zestawieniu kilku tekstów dotyczących planów budowy Tristatecity, megalopolis na bazie trzech państw i protestów holenderskich rolników. W materiałach zawarta jest próba odpowiedzi na ile te dwa wydarzenia są ze sobą powiązane. /AlterCabrio/

_____________***_____________

Czytelnicy mogą być zainteresowani wcześniejszym zapoznaniem się z tym, jak się wydaje, oryginalnym dokumentem [TRISTATECITY, A PRIVATE SECTOR PLACE BRANDING INITIATIVE, pdf] na temat planu Trójpaństwowego miasta dla Holandii, Belgii i Zagłębia Ruhry w Niemczech oraz krótkim filmem [13min].

Tristate City – The Reason to Bankrupt Dutch Farmers – The Netherlands https://www.youtube.com/embed/s45OeHX5veM

_____________***_____________

Elita buduje Megalopolis, gdzie plebs będzie zjadał owady

Jesteśmy w stanie wojny w Europie. Ale nie z Rosją. Wróg nie wysłał żołnierzy, czołgów, karabinów maszynowych ani bomb. Nie zobaczymy tego.

To przebiegła, podstępna wielogłowa hydra kształtująca nasze życie, wspomagana przez tych, którzy mają nas reprezentować. Otworzyła się kluczowa linia frontu przeciwko temu amorficznemu wrogowi w sercu Europy. W Holandii.

Dzielni holenderscy rolnicy zmobilizowali swoje ciągniki, wozidła do obornika i bele słomy. Wyjechali na ulice, aby zaprotestować, jak już tutaj donosiliśmy, i nie dają za wygraną.

Po burzliwym lecie protestów rolników przeciwko tzw. przepisom dotyczącym „zanieczyszczenia” – rozporządzeniu rządu holenderskiego, który będzie wymagał od rolników ograniczenia emisji azotu nawet o 70 procent w ciągu najbliższych ośmiu lat – holenderski minister rolnictwa Henk Staghouwer zrezygnował po zaledwie dziewięciu miesiącach na stanowisku, mówiąc dziennikarzom, że nie jest odpowiednią osobą do tej pracy. Rzeczywiście.

Dobrze zrobimy śledząc to z uwagą. Protestują w naszym imieniu. Zmagają się z czymś, co trafnie opisano jako „skorporatyzowany program „zrównoważonego rozwoju” stworzony przy poparciu miliarderów przez „zieloną” elitę, która nie wywodzi się z żadnego popularnego okręgu wyborczego”.

Niewidzialne instytucje, takie jak Światowe Forum Ekonomiczne, Fundacja Billa i Melindy Gatesów, Fundacja Rockefellera, a także zgrupowanie ponadnarodowych korporacji, są kluczowymi „interesariuszami” tej ściśle powiązanej sieci. Są to niewybieralne postacie, które wpływają na politykę rządową w rzekomo suwerennych państwach na całym świecie.

Holenderski rząd planuje wydać 25 miliardów euro na wywłaszczenie 11 200 gospodarstw – rzekomo w celu zmniejszenia o połowę emisji azotu do 2030 roku. Będzie to oznaczać utratę 20 procent gospodarstw, a kolejne 33 procent będzie zmuszone do ograniczenia wielkości i redukcji inwentarza żywego.

Szaleństwo tych cięć ma miejsce w czasie światowych niedoborów żywności i nawozów, kiedy Holandia jest drugim co do wielkości eksporterem żywności po USA. Obecnie ryzykuje pójście w ślady Sri Lanki i zostanie głównym importerem, a nie eksporterem żywności.

Oprócz czasu tych działań, tym, co wzbudza podejrzenia holenderskich rolników, jest fakt, że redukcja emisji azotu nieproporcjonalnie spada na rolnictwo, podczas gdy przemysł i transport są również głównymi trucicielami. Jest w tym jednak logika, jeśli konkretnym motywem zawłaszczania ich ziemi i środków do życia jest Tristatecity [Trójpaństwowe miasto -tłum.].

Tristatecity to projekt „inteligentnego miasta”, który zaczął pojawiać się jako koncepcja w 2015 roku. Wizją Petera Savelberga, holenderskiego konsultanta, jest stworzenie gigantycznego megalopolis od Holandii przez Belgię do Zagłębia Ruhry w Niemczech, obejmującego od 30 do 45 milionów ludzi.

Jak w tej epoce świadomej emisji dwutlenku węgla taki projekt mógł przetrwać ekopobożność fanatyków środowiska? Nie jest oczywiste, w jaki sposób budowanie drapaczy chmur i pokrywanie dużych obszarów betonem może być bardziej zrównoważone niż ziemia uprawna, ale projekt chwali się, że wspiera wszystkie cele zrównoważonego rozwoju ONZ.

Oczywiście, że tak – na papierze. Chętnie promuje również agro-tech, skupiony w regionie Brabancji, w tym uprawę wertykalną (np. hydroponika). Być może nie jest przypadkiem, że według Financial Times, belgijski rząd również zaczął skupować grunty rolne, rzekomo w celu uniknięcia holenderskiego „kryzysu”. Innymi słowy, Trójpaństwowe miasto to klasyczna koncepcja „czwartej rewolucji przemysłowej” Światowego Forum Ekonomicznego.

Peter Savelberg jest wspierany przez holenderską organizację pracodawców VNO-NCW, fundusze emerytalne i deweloperów. Wierzą, że Tristatecity, z 45 milionami mieszkańców, będzie w stanie lepiej konkurować o inwestycje i talenty z innymi globalnymi megamiastami, zwłaszcza z Chinami. A więc, nieuchronnie, Tristatecity potrzebuje holenderskich gruntów rolnych na mieszkania.

Tymczasem mieszkańcy Tristatecity prawdopodobnie będą żywić się robakami – bo będzie tam mniej pól uprawnych, by produkować dla nich żywność. Stąd potrzeba uprawy pionowej. Nie byłoby dla nich żadnego innego przemysłu, w którym mogliby pracować, ponieważ paliwa kopalne potrzebne do funkcjonowania przemysłu wysychają.

Niemcy już teraz doświadczają oznak dezindustrializacji, gdy rosyjski gaz znika, a wysychający Ren jak na ironię uniemożliwia transport węgla. Zero-carbon staje się rzeczywistością.

Pomimo rosnącego sprzeciwu wobec programu ONZ „zrównoważonego rozwoju” Agenda 2030, przeciwko WEF i Wielkiemu Resetowi, rząd holenderski, być może zachęcony m.in. przez niedawne Forum Wysokiego Szczebla ONZ [UN High-Level Forum], w którym Holandia uczestniczyła tego lata, uciekł się do używania tak zwanych „zmian klimatycznych” i „ochrony przyrody” jako podstępnej i zwodniczej wymówki dla zdobycia ziemi potrzebnej do realizacji tych celów.

Widać, że szum marketingowy wokół samego Tristatecity ucichł (zaledwie kilkaset osób śledzi tę stronę na Facebooku), a projekt poczuł potrzebę wydania publicznego oświadczenia, że ​​nie ma związku z programami redukcji azotu.

Tutaj, w Wielkiej Brytanii, być może na razie uniknęliśmy losu holenderskich rolników, chociaż zachęta finansowa naszego rządu dla rolników do opuszczenia gospodarstw była oferowana aż do 11 sierpnia. Nadal istnieje potrzeba zachowania czujności.

Podczas gdy walijskie szkoły zachęcają dzieci do jedzenia robaków, Francja stała się krajem innowacji w produkcji owadów i mieści największe na świecie farmy owadów.

Start-up o nazwie Ynsect zebrał 224 miliony dolarów od inwestorów – w tym koalicji Footprint Coalition gwiazdy Hollywood Roberta Downey Juniora – na budowę drugiej farmy owadów w Amiens w północnej Francji.

Firma zajmuje się hodowlą larw mącznika, które produkują białka dla zwierząt gospodarskich, karmę dla zwierząt domowych i nawozy. Antoine Hubert, dyrektor generalny i współzałożyciel, obiecał, że „40-metrowy zakład o powierzchni ponad 40 000 metrów kwadratowych” będzie „najwyższą pionową farmą na świecie i pierwszą pionową farmą ujemną pod względem emisji dwutlenku węgla na świecie”.

Jesteśmy wciąż atakowani przez wielogłową hydrę na inne sposoby. Manipulacje [gaslighting] przybierają wiele form. Jednym z niedawnych przykładów było przyznanie głównej nagrody podczas Chelsea Flower Show ogrodowi, którego centralną cechą było przeżuwane przez bobry drewno, a nie kwiaty – tak jakby nietknięta natura przebijała uprawę i tworzenie.

W czerwcu omalże nie przeoczyliśmy utraty 700 000 akrów ziemi uprawnej, kiedy budżet na „odnowę krajobrazu” (czyli „odnowę dzikiej przyrody”) został zmniejszony z 800 milionów do 50 milionów funtów.

Ta wojna jeszcze się nie skończyła i powinniśmy wspierać naszych europejskich sojuszników, tak jak robiliśmy to podczas II wojny światowej.

Polecam obejrzeć apokaliptyczne ostrzeżenie Jordana Petersona o tym, co tak naprawdę oznacza „zrównoważony rozwój” oraz program Michaela Yona z lipca, kiedy towarzyszył on holenderskim rolnikom.

Ich walka jest naszą walką. „Bezużyteczni zjadacze” łączmy się. Widły w pogotowiu. https://www.youtube.com/embed/R7gAEkzIgvw

___________________

The elite are building Megalopolis, where the plebs will eat insects, Lucy Wyatt, September 14, 2022

−∗−

Michael Yon: korespondent wojenny, holenderscy rolnicy, światowy głód, New Paradigms w/Sargis Sangari EP #107

W poniedziałek, 25 lipca 2022, w 107. odcinku New Paradigms z Sargisem Sangari, Michaelem Yon: to najbardziej doświadczony korespondent wojenny w Ameryce, a ja rozmawiałem o jego ostatnich doświadczeniach gdy towarzyszył #DutchFarmers w #Holandia.

Michael mówił o faktycznych przyczynach rządowych nakazów przeciwko rolnikom oraz o skutkach tych kroków dla rozwijającego się światowego głodu i imigracji.

Michael wskazuje, że Holandia jest punktem wyjścia dla Światowego Forum Ekonomicznego (#WEF) oraz programu i projektu sieciowego #TristateCity. Nie jest to więc przypadek, że #Holenderski Premier, #MarkRutte, jest ulubieńcem #KlausSchwaba, założyciela WEF.

Głównymi fundatorami WEF jest około 1000 firm członkowskich, zazwyczaj globalnych przedsiębiorstw z obrotem przekraczającym 5 miliardów dolarów amerykańskich plus subwencje publiczne.

Dołącz do mnie, aby wysłuchać tego ważnego programu z Michaelem Yonem, który towarzyszył holenderskim rolnikom, walczącym z potężną WEF, międzynarodową organizacją pozarządową i lobbingową.https://rumble.com/embed/v1azd3j/?pub=4

___________________

________________

Michael Yon: War Correspondent, Dutch Farmers, Global Famine, New Paradigms w/Sargis Sangari EP #107, NEC-SE, July 25, 2022

−∗−

Powiązane tematycznie:

Świat według Klausa
Ty i ja nie będziemy jeść robaków. Ty i ja nie będziemy wiecznie nosić masek. Ty i ja nie będziemy odgrywać ról cyborgów. I ty i ja nie będziemy w […]

________________

Od Sri Lanki do Niderlandów czyli jak działać
Wiedzą, że kiedy ludzie stają się wściekłym, głodnym tłumem, mogą być kontrolowani jak zwierzęta. I tego typu reakcje są dokładnie tym, na co liczą ci globalistyczni oszuści. Dlatego niszczą światowe […]

________________

Dyptyk żywnościowy czyli apokalipsa, robaki i GMO
Byliśmy świadkami jak lockdowny roznoszą gospodarkę na kawałki, podczas gdy klasa miliarderów osiąga rekordowe zyski, a korporacyjne molochy rozszerzają swoje monopole, tak też każda proponowana polityka bezpieczeństwa żywnościowego przyniesie korzyści […]

Tagi:Belgia, farmerzy, głód, holandia, niderlandy, Niemcy, ocieplenie klimatu, produkcja żywności, RFN, rolnictwo, tristatecity, trójpaństwowe miasto, wef, zmiany klimatyczne

====================================

AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!