Globcio okrutnie atakuje! Samolot z Monachium miał polecieć na szczyt globalnego ocieplenia, ale przymarzł do ziemi

Samolot miał polecieć na szczyt klimatyczny, ale przymarzł do ziemi [VIDEO]

Samolot na lotnisku w Monachium, Niemcy
Niemcy. Samolot przymarznięty do ziemi na lotnisku w Monachium. / Foto: screen X

3.12.2023 samolot-na-szczyt-klimatyczny-przymarzl-do-ziemi

Cóż za ironia losu! Samolot, który miał lecieć z Monachium na szczyt klimatyczny w Dubaju, przymarzł do ziemi. Wszystko z powodu obfitych opadów śniegu i utrzymujących się w Niemczech ujemnych temperatur.

Na platformie X pojawiły się nagrania z Monachium, na których widać samolot przymarznięty do ziemi. Wszędzie dookoła leży też solidna warstwa śniegu. Sprawa jest o tyle osobliwa, że – jak podaje NEXTA – samolot ten miał lecieć do Dubaju na odbywający się tam szczyt ws. tzw. globalnego ocieplenia.

Sytuacja pogodowa spowodowała chaos w południowych Niemczech. Według meteorologów, w nocy z piątku na sobotę spadło ponad 40 cm śniegu. Śnieżyce i oblodzenia sparaliżowały komunikację drogową i kolejową, głównie w Bawarii. W Monachium zawieszono loty. Co więcej, doszło też do odwołania meczu Bayern Monachium – Union Berlin.

W stolicy Bawarii z powodu ataku zimy najpierw zawieszono loty do południa w sobotę 2 grudnia, a później poinformowano, że lotnisko będzie nieczynne do niedzieli do 6 rano. Jak przekazał rzecznik portu lotniczego, odwołanie objęło 760 lotów.

W związku z pogodą problemy miał też Deutsche Bahn. Jak przekazano, „główna stacja w Monachium nie może być obsługiwana”. W całym regionie podróżni doświadczają więc opóźnień i odwoływania kursów.

Opady śniegu i ujemne temperatury utrzymywały się w dużej części Niemiec przez kilka dni.

Lotnisko w Monachium w niedzielę rano wznowiło pracę, choć jeszcze w ograniczonym zakresie – poinformował operator lotniska. W komunikacie podano, że nadal są ograniczenia w komunikacji lotniczej. Poproszono także pasażerów, by przed przyjazdem na lotnisko sprawdzali status swojego lotu.

Nadal zamknięty jest dworzec główny w Monachium. Rzecznik Deutsche Bahn (DB) powiedziała, że znaczne ograniczenia i utrudnienia w komunikacji kolejowej w Bawarii mogą potrwać do poniedziałku.

NEXTA @nexta_tv

In #Munich, due to abnormal snowfall, a plane was frozen to the ground, which was supposed to fly to Dubai for a summit on global warming. There was a snow collapse in the city. Public transport is paralyzed. There hasn’t been this much snow in Munich since 1933.

0:03 / 0:25

520,9 tys. Wyświetlenia

@CitizenFreePres

Heavy snow and ice has frozen jets in Munich bound for Dubai’s global warming conference.

0:02 / 0:25

Breaking Aviation News & Videos

4,5 mln Wyświetlenia

Źródło: NEXTA/X/theguardian.com

=========================

mail

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres na początku szczytu ostrzegł, że “ten rok będzie najgorętszym rokiem w historii ludzkości”, a dotychczasowe dane pokazują, że „żyjemy w czasie załamania klimatycznego, co powinno przyprawić światowych przywódców o dreszcze”.

================

Szczyt klimatyczny i „rok rekordów”

COP28 odbywa się w roku, w którym odnotowano najwyższą temperaturę globalną od 125 tysięcy lat. Eksperci Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) w opublikowanym właśnie raporcie „State of the Global Climate” nie pozostawiają złudzeń – w 2023 roku pobito wszelkie rekordy klimatyczne, a ekstremalne warunki pogodowe pozostawiły na świecie „ślady zniszczeń i rozpaczy”.

Czy w okolicy obu biegunów widzimy globalne oziębienie?

Czy na obu biegunach Ziemi widzimy globalne oziębienie?

nczas-na-obu-biegunach-widzimy-globalne-oziebienie

Antarktyda. Lód.
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

Klimat i pogoda to dwie emanacje procesu przepływu energii słonecznej przez Ziemię. Nasza planeta każdej doby jednocześnie nagrzewa się po jednej, nasłonecznionej stronie globu, a po drugiej, nocnej stronie, oddaje taką samą porcję energii. Jeśli te ilości są równe, to ilość energii cieplnej na globie jest stała. Z obserwacji przyrody z ostatnich kilku tysięcy lat możemy wnioskować, że mechanizm homeostazy działa i utrzymuje bilans energetyczny naszej planety wokół stałej wartości.

Ruch wirowy planety powoduje, że co 12h jesteśmy w jednej z tych sytuacji. Dodatkowym czynnikiem zmieniającym pory roku jest nachylenie osi wirującej Ziemi do płaszczyzny, po której Ziemia okrąża naszą gwiazdę, czyli Słońce. Skutkiem tego jest zjawisko nocy i dnia polarnego trwających nawet do pół roku na samych biegunach. Tereny polarne w okresie zimy to potężne kominy, gdzie ciepło niesione prądami morskimi ulatuje w bezkresny kosmos przez długie miesiące.

Od dobowego bilansu cieplnego oraz zjawisk takich jak efekt cieplarniany zależy kierunek zmian klimatycznych na Ziemi. Jest wiele pośrednich dowodów, że Ziemia w przeszłości była bardzo zimna lub bardzo gorąca. W ostatnim stuleciu dowiedzieliśmy się dużo o tych procesach, ale nadal nie wiemy dość, by rozumieć, co się dzieje. Wśród naukowców nie ma zgody np. co do długości okresu, w którym ciepło słoneczne przechwycone od Słońca przez oceany, utrzymywane jest na planecie przed jego utratą w procesie nocnego stygnięcia. Opinie specjalistów wahają się pomiędzy kilkoma latami, a okresem blisko 200 lat. W obliczu takiej niewiedzy próba zbudowania wiarygodnego modelu termodynamicznego dla naszej planety jest strzelaniem na oślep.

Jeden, wielki „kipisz”

Potoczne rozumienie relacji Słońce-Ziemia sprzyja wielu mitom rozpowszechnionym na ten temat. Zacznijmy od tak banalnego faktu, że Słońce nie nagrzewa ziemskiego powietrza. Jakkolwiek mamy gorące lato, to promienie słoneczne przelatują przez na 100 km grubą atmosferę zupełnie swobodnie w 99 proc., tak jakby tej atmosfery nie było. Mówimy, że powietrze jest przeźroczyste i to jest prawda. Oznacza to, że miedzy promieniowaniem płynącym od Słońca a powietrzem nie zachodzą interakcje skutkujące wymianą energii, czyli powietrze się nie nagrzewa od promieni słonecznych. Zupełnie nieistotne dla całości zjawiska jest przechwytywanie energii słonecznej przez zanieczyszczenia, takie jak pyły.

Skoro tak, to dlaczego w letni poranek powietrze się szybko nagrzewa? Nagrzewa się ono od niewidzialnych dla człowieka promieni podczerwonych, które emitują nagrzewające się od Słońca: grunt, skały, budynki, drzewa itp. Tak to działa, dlatego w asfaltowych miastach upał jest szczególnie uciążliwy i nie wyczuwalny w gęstym lesie, gdzie korony drzew pracują jak nasze domowe lodówki, schładzając powietrze w chwili odparowywania cząstek wody przez powierzchnie liści. Ciekawych odsyłam do tematu: „chłodnictwo, przejście fazowe cieczy”.

Skoro powietrze się nie nagrzewa od Słońca, a większość pasa międzyzwrotnikowego stanowią oceany, to większość ciepła słonecznego zbierane jest właśnie przez ziemskie wody. Prądy morskie rozprowadzają to ciepło w okołobiegunowe strefy chłodne, a stamtąd umyka ono na zawsze w bezkresny Kosmos w postaci fal podczerwonych. Atmosfera jest oczywiście elementem tego procesu. Termodynamika mówi, że energia przepływa od miejsc cieplejszych do zimniejszych. Ciepło, czyli energia termiczna, to nic innego jak ruch cząsteczek. Niewyobrażalne ilości cząstek różnych gazów atmosferycznych nieustannie się zderzają ze sobą, przekazując sobie energię, cieplejsze cząstki lecą do góry, gdzie oddają swoją energię w Kosmos w postaci podczerwieni. Jednocześnie, gdy podczerwień z nagrzanego gruntu natrafi na swym torze na gazową cząstkę, to ją podgrzewa. Atmosfera to jeden wielki „kipisz”.

Wiemy z autopsji, że chmury odgrywają kluczową rolę w lokalnym, dobowym bilansie cieplnym. Latem w dzień chronią nas przed nadmiernym nagrzaniem naszej okolicy, a zimą w nocy chronią od zbyt gwałtownego wychłodzenia i pozwalają zachować nawet dodatnią temperaturę do świtu. Często jako ludzkość popadamy w pychę, np. panuje pogląd, że współczesna nauka wie już wszytko o atmosferze itp. Tymczasem nie jest dokładnie znany proces powstawania chmur. Po 20 latach badań i walki z ideologiami duński Henrik Svensmark opublikował w renomowanym piśmie naukowym „Nature” wynik swych mozolnych badań. Okazuje się, że na tempo powstawania „zalążków” kropel pary, które dopiero utworzą chmurę, kluczowy wpływ ma promieniowanie kosmiczne niepochodzące ze Słońca. Zmienność tego promieniowania reguluje grubość jonosfery, która to jest skutkiem 11-letnich cykli aktywności Słońca. Wiemy też, że aktywność naszej gwiazdy waha się w cyklu około 107 letnim i w roku 2020 oba cykle były w swych minimach. Wynika z tego, że na klimat i pogodę na Ziemi mają i miały w przeszłości wpływ kosmiczne katastrofy w dalekim Kosmosie, takie jak eksplozje Supernowych.

Upadły symbol

Symbolem przemian klimatycznych są topniejące lody Arktyki i topnienie lodowców na Antarktydzie. Lód Arktyki to pływająca po oceanie sezonowa czapka bieguna północnego. Jego ilość ma zerowe znaczenie dla poziomu globalnego oceanu zarówno z przyczyn ilościowych, jak i natury samego zjawiska zmiany objętości wody w chwili zamarzania. Pokazywanie topniejącej Arktyki i zalewanych oceanem wysp na Pacyfiku jest przejawem wielkiej niekompetencji z fizyki na poziomie szkoły podstawowej. Lody Antarktydy, wielkiego kontynentu, stanowią istotną masę słodkiej wody uwięzionej w lodzie na Ziemi. Górzysta Antarktyda nie ma najmniejszych szans na topienie się; z powodu położenia i wysokości temperatury tam oscylują między minus 30 a minus 80 stopni Celsjusza. Szczególnie opinię publiczną poruszają sceny odrywania się do oceanu olbrzymich gór lodowych. Obszary biegunowe są mało zbadane z wielu powodów, a jednym z nich jest fakt, że nad biegunami rzadko latają satelity i jest mało zdjęć tego obszaru. Aby się dowiedzieć, co dzieje się z brzegami Antarktydy, Europejska Unia Nauk o Ziemi z siedzibą w Monachium przeprowadziła badania pt. „Zmiana powierzchni szelfu lodowego Antarktyki w latach 2009–2019”. Przez 10 lat zbierano według z góry opracowanej metodologii dużo zdjęć lotniczych i opublikowano raport mówiący, że ocean południowy stygnie, a Antarktyda szybko zwiększa swój lodowy szelf. W pewnych obszarach trochę lodu ubyło, ale w innych o wiele więcej lodu przybyło. Narastanie wielkiego lodowca trwa całe dekady i jest to proces bardzo powolny. Spektakularne załamanie się części lodowca i upadek do oceanu trwa chwilę i jest pokazywany przez media całemu światu. W raporcie też czytamy, że proces jest długoterminowy i po 10 latach badań wiemy, że musimy to jeszcze długo badać, aby zrozumieć, co się dzieje u brzegów Antarktydy.

Jednak globalne oziębienie?

Aby orzec o tym, czy klimat się zmienia i w którą stronę, trzeba przy stałej metodologii pomiarowej obserwować zjawisko przez setki lat. Ludzkość robi to od kilkudziesięciu lat w chaotyczny sposób. Jedną z poważnych wad metody jest mierzenie temperatur w miejscach nielosowych, a wprost przeciwnie – wybranych przez człowieka miejscach przyjaznych. Pomiary głównie są robione w osadach ludzkich, czyli miejscach o łagodnym, lokalnym klimacie. Najzwyklej zbieramy dane z miejsc wyjątkowych pod względem klimatu.

Nowe odkrycia, w tym związki między ilością chmur a cyklami solarnymi tłumaczy to, co się dzieje na Antarktydzie. Na północnej półkuli mamy równie ujemny bilans zimy w sezonie 2022/23. Jak podaje Światowa Organizacja Metrologiczna, w tym sezonie na północnej półkuli spadły rekordowe w historii pomiarów ilości śniegu i po raz pierwszy z powodu zimnego polarnego lata znaczne jego złoża nie stopniały i obecnie (październik) są już zasypywane nowymi opadami arktycznej zimy.

Na dzień dzisiejszy klimatyczne trendy długoterminowe są poza naszym poznaniem, nie znamy wszystkich zmiennych i ich wagi w procesie. To, co widzimy, to globalne oziębienie. Miejmy nadzieję, że coraz aktywniejsze Słońce powstrzyma je w ciągu najbliższych lat…

Antarktyda szybko zwiększa swój lodowy szelf. W pewnych obszarach trochę lodu ubyło, ale w innych o wiele więcej lodu przybyło…
Antarktyda szybko zwiększa swój lodowy szelf. W pewnych obszarach trochę lodu ubyło, ale w innych o wiele więcej lodu przybyło… (źródło: https://tc.copernicus.org/articles/17/2059/2023/#&gid=1&pid=1)

Franciszek-klimatysta zastąpi “pro-palestyńską” Gretę Thunberg?

Papież Franciszek zastąpi propalestyńską Gretę Thunberg?

1.11.2023 Autor:AW nczas.info-franciszek-zastapi-grete

Papież Franciszek.
Papież Franciszek. / foto: Wikimedia, Palácio do Planalto, CC BY 2.0

Papież Franciszek ogłosił w środę w telewizji RAI, że pojedzie na konferencję klimatyczną COP28 do Dubaju. Tym samym potwierdził wcześniejsze informacje mediów na ten temat.

W wywiadzie dla dziennika pierwszego programu włoskiej telewizji publicznej Franciszek, zapytany o to, czy pojedzie do Dubaju na konferencję klimatyczną COP28, odpowiedział: „Tak, pojadę do Dubaju. Myślę, że polecę 1 grudnia i będę do 3 (grudnia), będę tam trzy dni”.

Niedawno słynna wagarowiczka Greta Thunberg ogłosiła, że popiera Palestyńczyków, w związku z tym sama Gazeta Wyborcza ogłosiła jej niekompetencję, więc prawdopodobnie zabraknie jej w Dubaju. jednak papież Franciszek w zastępstwie powinien sobie dzielnie poradzić.

4 października papież opublikował adhortację apostolską „Laudate Deum” na temat kryzysu klimatycznego, która jest kontynuacją jego encykliki ekologicznej „Laudate si’” z 2015 roku.

============================

mail:

To on też ma Aspergera?

Jedenaście ważnych publikacji o agresji Cowid i klimatyzmu


Polskie Stowarzyszenie Niezależnych lekarzy i naukowców…11 państw odrzuciło traktat pandemiczny i dyktaturę WHO!

128 żołnierzy pozywa wojsko za nadużycie władzy w związku z polityką dotyczącą COVID

Policja w domu niepokornego naukowca! Czym dr Piotr Witczak zawinił sanitarystom?

Włochy: COVID-owy lockdown nielegalny. Rodzina otrzyma odszkodowanie 

„Powodują zapalenie mięśnia sercowego”. Pfizer oficjalnie ostrzega przed własnymi preparatami 

Wstrząsające informacje nt. szczepień przeciw COVID-19. “Część pacjentów umierała…”

Fundusz covidowy wciąż istnieje. Wydano ponad 31,5 mld zł. Na co rząd przeznacza pieniądze?

Abp Viganò: Księża i biskupi, którzy promowali „śmiertelne” szczepionki na Covid, muszą zdać sprawę przed bogiem 

Dwa najnowsze, kluczowe wykłady, obnażające sedno Covida i szczepionek

NAUKA O ZMIANACH KLIMATYCZNYCH

Efekt synergiczny działania toksycznych metali w okresie pre- i postnatalnym jako dominujący czynnik w patogenezie zaburzeń ze spektrum autyzmu

================================

Dlaczego globaliści nazywają „zmiany klimatyczne” „kryzysem zdrowia publicznego”?

PHEIC czyli „stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym”

Kategoria: Archiwum, Biologia, medycyna, Co piszą inni, Polecane, Polityka, Polska, Pudło, Świat, Ważne

Autor: AlterCabrio , 30 października 2023 ekspedyt

Podobnie jak „zgonem covidowym” była każda osoba, która zmarła „z jakiejkolwiek przyczyny po pozytywnym wyniku testu na covid”, tu też stosuje się język, który może na nowo zdefiniować niemal każdą chorobę lub wypadek jako „kwestię zdrowotną związaną ze zmianami klimatu”.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Dlaczego globaliści nazywają „zmiany klimatyczne” „kryzysem zdrowia publicznego”?

Odpowiedź ma związek z traktatem pandemicznym i lockdownami klimatycznymi.

Globalna elita planuje wprowadzić niemal stały „globalny stan wyjątkowy” poprzez przemianowanie zmian klimatycznych na „kryzys zdrowia publicznego”, który jest „gorszy niż covid”.

To nie nowość. Jednak trwająca kampania w ostatnich tygodniach nabiera tempa.

Pisałem o tym wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat – zobacz tutaj i tutaj i tutaj. Zaczęło się niemal natychmiast po tym, jak pojawił się covid i od tego czasu stale postępuje, a niektóre raporty określają zmiany klimatyczne jako „gorsze niż covid”.

Ale jeśli będą o tym ciągle mówić, ja będę wciąż o tym pisać. I miejmy nadzieję, że świadomość będzie się rozprzestrzeniać.

Tak czy inaczej, ponownie pojawia się nacisk na linii „klimat = kryzys zdrowia publicznego”. Zaczęło się, jak wiele innych rzeczy, od stwierdzenia Billa Gatesa w wywiadzie dla MSNBC pod koniec września:

„Musimy to wszystko połączyć. Nie chodzi tylko o to, że klimat jest tu, a zdrowie tam, te dwie rzeczy wzajemnie na siebie oddziałują”

Od tego czasu w gazetach MNÓSTWO razy pojawiło się stwierdzenie „zmiany klimatyczne to kryzys zdrowia publicznego”, co prawdopodobnie stanowiło część przygotowań do szczytu ONZ COP28, który odbędzie się pod koniec tego roku.

Idąc za przykładem Gates’a, to, co kiedyś było tlącym się motywem propagandowym, dziś stało się pędem do mety, a to zdanie powtarzało się w artykułach na całym świecie niczym gorączkowy katechizm.

Sprawę wywołał artykuł wstępny w październikowym wydaniu British Medical Journal, w którym twierdzono, że wypowiadają się w imieniu ponad 200 czasopism medycznych, i oświadczają, że…

„Czas potraktować kryzys klimatyczny i przyrodniczy jako jedną niepodzielną globalną sytuację zagrażającą zdrowiu”

Wszyscy, od Guardiana, przez CBC, po Weather Channel, podchwycili ten temat.

Inne publikacje są bardziej szczegółowe, ale przekaz jest ten sam. Zmiany klimatyczne są szkodliwe dla zdrowia kobiet i dzieci, biednych ludzi, Kenijczyków, pracowników i… łapiesz, o co chodzi.

A to wszystko zaledwie z kilku ostatnich dni.

Dotyczy to nie tylko prasy, ale także rządów i organizacji pozarządowych. Organizacja non-profit „One Earth” donosiła dwa dni temu:

„Dlaczego zmiany klimatyczne są problemem zdrowia publicznego”

Ponownie w całości w oparciu o ten list do BMJ. Naturalnie są tu wszyscy „czempioni klimatyczni” ONZ, wraz z brytyjskim „Sojuszem na rzecz Zdrowia w sprawie Zmian Klimatu”, ktokolwiek to jest.

Zarówno Czerwony Krzyż, jak i Lekarze bez Granic w ciągu ostatnich kilku dni opublikowali (lub zaktualizowali) artykuły na swoich stronach internetowych, używając odmian wyrażenia „Kryzys klimatyczny jest kryzysem zdrowotnym”.

Lokalni urzędnicy ds. zdrowia publicznego z tak odległych miejsc, jak Australia Zachodnia i Arkansas, są zajęci „dyskutowaniem o skutkach zdrowotnych zmian klimatycznych

Co znamienne, artykuł w Wikipedii na temat „wpływu zmian klimatycznych na zdrowie człowieka” otrzymał więcej edycji w ciągu ostatnich 3 tygodni niż przez poprzednie 3 miesiące razem wzięte.

Wszystkim tym kieruje oczywiście Światowa Organizacja Zdrowia.

12 października WHO zaktualizowała swoje zestawienie dotyczące zmian klimatycznych, czyniąc je znacznie dłuższym niż poprzednia wersja i zawierającym kilka nowych, znaczących twierdzeń:

Dane WHO wskazują, że 2 miliardy ludzi nie ma bezpiecznej wody pitnej, a 600 milionów rocznie cierpi na choroby przenoszone przez żywność, przy czym 30% zgonów spowodowanych przez żywność jest u dzieci poniżej 5-go roku życia. Czynniki wywołujące zagrożenia klimatyczne zwiększają ryzyko chorób przenoszonych przez wodę i żywność. W 2020r. 770 mln osób, głównie w Afryce i Azji, stanęło w obliczu głodu. Zmiany klimatu wpływają na dostępność, jakość i różnorodność żywności, zaostrzając kryzysy żywnościowe i żywieniowe.

Zmiany temperatury i opadów sprzyjają rozprzestrzenianiu się chorób przenoszonych przez komary oraz kleszcze. Bez działań zapobiegawczych liczba zgonów z powodu tych chorób, obecnie ponad 700 tys. rocznie, może wzrosnąć. Zmiany klimatu powodują zarówno bezpośrednie problemy ze zdrowiem psychicznym, takie jak lęk i stres pourazowy, jak i długotrwałe zaburzenia spowodowane czynnikami takimi jak przesiedlenie i zakłócona spójność społeczna.

Wiążą „zmiany klimatu” z każdym, kto jest niedożywiony, ma pasożyty jelitowe lub zanieczyszczoną wodę pitną. Jak również każdego, kto umiera z powodu upału, zimna, pożaru lub powodzi. Nawet zaburzenia psychiczne.

Widzieliśmy już pierwszą na świecie „diagnozę dolegliwości z powodu zmian klimatycznych”. Przy tak szerokich parametrach za chwilę zobaczymy tego więcej.

Podobnie jak „zgonem covidowym” była każda osoba, która zmarła „z jakiejkolwiek przyczyny po pozytywnym wyniku testu na covid”, tu też stosuje się język, który może na nowo zdefiniować niemal każdą chorobę lub wypadek jako „kwestię zdrowotną związaną ze zmianami klimatu”.

Dwa dni temu dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia, specjalny wysłannik ONZ ds. zmian klimatycznych i zdrowia oraz prezes COP28 napisali wspólnie opinię dla „The Telegraph” zatytułowaną:

„Zmiany klimatu to jedno z naszych największych zagrożeń dla zdrowia – jeśli nie podejmiemy działań, ludzkość stanie w obliczu ogromnych ofiar”

Dyrektor WHO powtórzył wczoraj to twierdzenie niemal słowo w słowo na Twitterze:

Kryzys klimatyczny to kryzys zdrowotny. Zanieczyszczenie powietrza i ekstremalne temperatury powodują wzrost liczby chorób takich jak cukrzyca, nowotwory, choroby układu krążenia i układu oddechowego. Ludzie umierają przedwcześnie, a najbardziej bezbronni cierpią najbardziej. Musimy priorytetowo traktować leczenie naszych…

— Tedros Adhanom Ghebreyesus (@DrTedros) 28 października 2023r.

Jednocześnie Traktat Pandemiczny pilnie przedziera się przez biurokratyczny labirynt i ma stać się obowiązującym prawem mniej więcej w ciągu najbliższego roku.

O tym też sporo pisaliśmy.

Proszę wziąć pod uwagę, że WHO jest jedynym organem na Ziemi uprawnionym do ogłoszenia „pandemii”.

Proszę wziąć pod uwagę, że oficjalny termin nie brzmi „pandemia”, ale raczej „stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym” [PHEIC].

Proszę wziąć pod uwagę, że „stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym” niekoniecznie oznacza chorobę.

To mogłoby oznaczać, i dorzucam tu tylko sugestię do dyskusji, och, sam nie wiem – może… zmiany klimatyczne?

Na koniec proszę wziąć pod uwagę, że zaledwie jedna klauzula w proponowanym „Traktacie Pandemicznym” upoważniłaby WHO do ogłoszenia PHEIC zgodnie z „zasadą ostrożności” [podkreślenie moje]:

„Przyszłe ogłoszenia PHEIC przez Dyrektora Generalnego WHO powinny, tam gdzie jest to uzasadnione, opierać się na zasadzie ostrożności

Zasadniczo po wejściu w życie nowego ustawodawstwa plan pisze się sam:

  • Wprowadzić nowe przepisy umożliwiające globalne „środki nadzwyczajne” w przypadku przyszłego „stanu zagrożenia zdrowia publicznego”
    _
  • Ogłosić zmiany klimatu jako stan nadzwyczajny w zakresie zdrowia publicznego lub być może „potencjalny stan nadzwyczajny w zakresie zdrowia publicznego”
    _
  • Aktywować środki nadzwyczajne – takie jak lockdowny klimatyczne – do czasu, gdy zmiany klimatyczne zostaną „naprawione”

Dostrzegasz jaki będzie finał tego wszystkiego? To takie proste.

Aha, i nie będziemy mogli narzekać, ponieważ „zaprzeczanie zmianom klimatycznym” będzie nielegalne. Przynajmniej jeśli wybitni działacze klimatyczni, tacy jak ten, postawią na swoim.

Na razie to tylko szept w tle, ale po COP28 będzie głośniej, wystarczy poczekać.

Do tego czasu, jak już wspomniałem, utknąłem tutaj, pisząc na zawsze.

___________

Why are the globalists calling “Climate Change” a “Public Health Crisis”? The answer is all to do with the pandemic treaty and climate lockdowns, Kit Knightly, Oct 30, 2023

−∗−

Tagi:covid, globalny stan wyjątkowy, Kit Knightly, lockdowny klimatyczne, ocieplenie klimatu, PHEIC, stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, Tedros Adhanom Ghebreyesus, traktat pandemiczny, who, zmiany klimatyczne

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!

Caritas już w łapach globalistycznej sekty klimatycznej !!!??

Caritas już w łapach globalistycznej sekty klimatycznej !!!??

Caritas prowadzi kampanię na rzecz integralnej ekologii. Rozpoczął się kluczowy etap.

dorzeczy-caritas-prowadzi

Caritas Internationalis rozpoczęła Globalny Rok Akcji.

To kolejny – kluczowy – etap kilkuletniej kampanii „My razem” [ang. Together we], mającej na celu promowanie integralnej ekologii, tak by chronić jednocześnie ludzi i planetę. Częścią wydarzeń inaugurujących było opublikowanie w czwartek raportu na temat osób, które musiały porzucić swe domy ze względu na zmiany klimatyczne. Nosi on tytuł „Displaced by a Changing Climate: Caritas Voices Protecting and Supporting People on the Move”.

Uchodźcy klimatyczni

Dane zebrane przez oenzetowski Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu pokazują, że już ponad 20 mln ludzi musiało się przesiedlić ze względu na wydarzenia pogodowe, co stanowi dwukrotność liczby wewnętrznych uchodźców spowodowanych wojną.

Caritas poprzez publikację nowego raportu chce dać głos właśnie tej grupie ludzi poszkodowanych przez zmiany klimatyczne.

– Rzeczywistość jest teraz taka, że klimat staje się o wiele bardziej nieregularny, o wiele bardziej ekstremalny, o wiele trudniejszy, że ludzie nie potrafią już sobie z tym poradzić i są wypędzani ze swoich domów – mówił Alistair Dutton, sekretarz generalny Caritas Internationalis podczas prezentacji dokumentu. – Osoby stojące obecnie w obliczu realnych strat i szkód, z których nie mogą się podnieść, nie mają możliwości znalezienia alternatywnych sposobów na życie – dodał.

Cécile Stone, główna redaktorka raportu, wskazała, że zawarte w nim historie uchodźców pokazują, iż częstą przyczyną konieczności przesiedleń są luki w planach, prawie oraz systemie politycznym. Wobec tego istnieje pilna potrzeba, aby decydenci zmierzyli się z rzeczywistością i podjęli działania.

– Istnieje pustka pozostawiona przez rządy i w wielu miejscach Caritas stara się ją wypełnić, ale jej wysiłki stanowią kroplę w morzu w porównaniu do skali problemu. Ludzie nie powinni być pozostawieni sami sobie ze skutkami wysiedlenia. Potrzebują wsparcia – tłumaczyła Stone.

I Left Out the Full Truth to Get My Climate Change Paper Published

I Left Out the Full Truth to Get My Climate Change Paper Published

I just got published in Nature because I stuck to a narrative I knew the editors would like. That’s not the way science should work.

By Patrick T Brown September 5, 2023 i-overhyped-climate-change-to-get-published

If you’ve been reading any news about wildfires this summer—from Canada to Europe to Maui—you will surely get the impression that they are mostly the result of climate change. 

Here’s the AP: Climate change keeps making wildfires and smoke worse. Scientists call it the “new abnormal.

And PBS NewsHour: Wildfires driven by climate change are on the rise—Spain must do more to prepare, experts say.

And The New York Times: How Climate Change Turned Lush Hawaii Into a Tinderbox.

And Bloomberg: Maui Fires Show Climate Change’s Ugly Reach.

I am a climate scientist. And while climate change is an important factor affecting wildfires over many parts of the world, it isn’t close to the only factor that deserves our sole focus.

So why does the press focus so intently on climate change as the root cause? Perhaps for the same reasons I just did in an academic paper about wildfires in Nature, one of the world’s most prestigious journals: it fits a simple storyline that rewards the person telling it. 

The paper I just published—“Climate warming increases extreme daily wildfire growth risk in California”—focuses exclusively on how climate change has affected extreme wildfire behavior. I knew not to try to quantify key aspects other than climate change in my research because it would dilute the story that prestigious journals like Nature and its rival, Science, want to tell. 

This matters because it is critically important for scientists to be published in high-profile journals; in many ways, they are the gatekeepers for career success in academia. And the editors of these journals have made it abundantly clear, both by what they publish and what they reject, that they want climate papers that support certain preapproved narratives—even when those narratives come at the expense of broader knowledge for society. 

To put it bluntly, climate science has become less about understanding the complexities of the world and more about serving as a kind of Cassandra, urgently warning the public about the dangers of climate change. However understandable this instinct may be, it distorts a great deal of climate science research, misinforms the public, and most importantly, makes practical solutions more difficult to achieve. 

The aftermath of the wildfire in western Maui, Hawaii, on August 14, 2023. (Yuki Iwamura via Getty Images)

Why is this happening?

It starts with the fact that a researcher’s career depends on his or her work being cited widely and perceived as important. This triggers the self-reinforcing feedback loops of name recognition, funding, quality applications from aspiring PhD students and postdocs, and of course, accolades. 

But as the number of researchers has skyrocketed in recent years—there are close to six times more PhDs earned in the U.S. each year than there were in the early 1960s—it has become more difficult than ever to stand out from the crowd. So while there has always been a tremendous premium placed on publishing in journals like Nature and Science, it’s also become extraordinarily more competitive.

In theory, scientific research should prize curiosity, dispassionate objectivity, and a commitment to uncovering the truth. Surely those are the qualities that editors of scientific journals should value. 

In reality, though, the biases of the editors (and the reviewers they call upon to evaluate submissions) exert a major influence on the collective output of entire fields. They select what gets published from a large pool of entries, and in doing so, they also shape how research is conducted more broadly. Savvy researchers tailor their studies to maximize the likelihood that their work is accepted. I know this because I am one of them.

Here’s how it works.

The first thing the astute climate researcher knows is that his or her work should support the mainstream narrative—namely, that the effects of climate change are both pervasive and catastrophic and that the primary way to deal with them is not by employing practical adaptation measures like stronger, more resilient infrastructure, better zoning and building codes, more air conditioning—or in the case of wildfires, better forest management or undergrounding power lines—but through policies like the Inflation Reduction Act, aimed at reducing greenhouse gas emissions. 

So in my recent Nature paper, which I authored with seven others, I focused narrowly on the influence of climate change on extreme wildfire behavior. Make no mistake: that influence is very real. But there are also other factors that can be just as or more important, such as poor forest management and the increasing number of people who start wildfires either accidentally or purposely. (A startling fact: over 80 percent of wildfires in the US are ignited by humans.)

In my paper, we didn’t bother to study the influence of these other obviously relevant factors. Did I know that including them would make for a more realistic and useful analysis? I did. But I also knew that it would detract from the clean narrative centered on the negative impact of climate change and thus decrease the odds that the paper would pass muster with Nature’s editors and reviewers.

This type of framing, with the influence of climate change unrealistically considered in isolation, is the norm for high-profile research papers. For example, in another recent influential Nature paper, scientists calculated that the two largest climate change impacts on society are deaths related to extreme heat and damage to agriculture. However, the authors never mention that climate change is not the dominant driver for either one of these impacts: heat-related deaths have been declining, and crop yields have been increasing for decades despite climate change. To acknowledge this would imply that the world has succeeded in some areas despite climate change—which, the thinking goes, would undermine the motivation for emissions reductions. 

This leads to a second unspoken rule in writing a successful climate paper. The authors should ignore—or at least downplay—practical actions that can counter the impact of climate change. If deaths due to extreme heat are decreasing and crop yields are increasing, then it stands to reason that we can overcome some major negative effects of climate change. Shouldn’t we then study how we have been able to achieve success so that we can facilitate more of it? Of course we should. But studying solutions rather than focusing on problems is simply not going to rouse the public—or the press. Besides, many mainstream climate scientists tend to view the whole prospect of, say, using technology to adapt to climate change as wrongheaded; addressing emissions is the right approach. So the savvy researcher knows to stay away from practical solutions.

Here’s a third trick: be sure to focus on metrics that will generate the most eye-popping numbers. Our paper, for instance, could have focused on a simple, intuitive metric like the number of additional acres that burned or the increase in intensity of wildfires because of climate change. Instead, we followed the common practice of looking at the change in risk of an extreme event—in our case, the increased risk of wildfires burning more than 10,000 acres in a single day.

This is a far less intuitive metric that is more difficult to translate into actionable information. So why is this more complicated and less useful kind of metric so common? Because it generally produces larger factors of increase than other calculations. To wit: you get bigger numbers that justify the importance of your work, its rightful place in Nature or Science, and widespread media coverage. 

Another way to get the kind of big numbers that will justify the importance of your research—and impress editors, reviewers, and the media—is to always assess the magnitude of climate change over centuries, even if that timescale is irrelevant to the impact you are studying. 

For example, it is standard practice to assess impacts on society using the amount of climate change since the industrial revolution, but to ignore technological and societal changes over that time. This makes little sense from a practical standpoint since societal changes in population distribution, infrastructure, behavior, disaster preparedness, etc., have had far more influence on our sensitivity to weather extremes than climate change has since the 1800s. This can be seen, for example, in the precipitous decline in deaths from weather and climate disasters over the last century. Similarly, it is standard practice to calculate impacts for scary hypothetical future warming scenarios that strain credibility while ignoring potential changes in technology and resilience that would lessen the impact. Those scenarios always make for good headlines.

A much more useful analysis would focus on changes in climate from the recent past that living people have actually experienced and then forecasting the foreseeable future—the next several decades—while accounting for changes in technology and resilience. 

In the case of my recent Nature paper, this would mean considering the impact of climate change in conjunction with anticipated reforms to forest management practices over the next several decades. In fact, our current research indicates that these changes in forest management practices could completely negate the detrimental impacts of climate change on wildfires. 

This more practical kind of analysis is discouraged, however, because looking at changes in impacts over shorter time periods and including other relevant factors reduces the calculated magnitude of the impact of climate change, and thus it weakens the case for greenhouse gas emissions reductions. 

Science journals—once considered the gold standard for truth—have succumbed to the confirmation biases of their editors and reviewers. (Astrid Riecken via Getty Images)

You might be wondering at this point if I’m disowning my own paper. I’m not. On the contrary, I think it advances our understanding of climate change’s role in day-to-day wildfire behavior. It’s just that the process of customizing the research for an eminent journal caused it to be less usefulthan it could have been. 

As to why I followed the formula despite my criticisms, the answer is simple: I wanted the research to be published in the highest profile venue possible. When I began the research for this paper in 2020, I was a new assistant professor needing to maximize my prospects for a successful career. When I had previously attempted to deviate from the formula, my papers were rejected out of hand by the editors of distinguished journals, and I had to settle for less prestigious outlets. To put it another way, I sacrificed contributing the most valuable knowledge for society in order for the research to be compatible with the confirmation bias of the editors and reviewers of the journals I was targeting. 

I left academia over a year ago, partially because I felt the pressures put on academic scientists caused too much of the research to be distorted. Now, as a member of a private nonprofit research center, The Breakthrough Institute, I feel much less pressure to mold my research to the preferences of prominent journal editors and the rest of the field. 

This means conducting the version of the research on wildfires that I believe adds much more practical value for real-world decisions: studying the impacts of climate change over relevant time frames and in the context of other important changes, like the number of fires started by people and the effects of forest management. The research may not generate the same clean story and desired headlines, but it will be more useful in devising climate change strategies.

But climate scientists shouldn’t have to exile themselves from academia to publish the most useful versions of their research. We need a culture change across academia and elite media that allows for a much broader conversation on societal resilience to climate. 

The media, for instance, should stop accepting these papers at face value and do some digging on what’s been left out. The editors of the prominent journals need to expand beyond a narrow focus that pushes the reduction of greenhouse gas emissions. And the researchers themselves need to start standing up to editors, or find other places to publish. 

What really should matter isn’t citations for the journals, clicks for the media, or career status for the academics—but research that actually helps society.

Patrick Brown is a PhD climate scientist and co-director of the Climate and Energy Team at The Breakthrough Institute. Follow him on Twitter (now X) @PatrickTBrown31. And read Jamie Blackett’s Free Press piece to find out how European farmers are fighting climate change through innovation.

“Nie ma katastrofy klimatycznej – CO2 korzystne dla Ziemi” Nie ma powodu do niepokoju

“Nie ma katastrofy klimatycznej – CO2 korzystne dla Ziemi” Nie ma powodu do niepokoju

Andrzej Kumor goniec-nie-ma-katastrofy-klimatycznej

September 2, 2023

Naukowcy z wielu krajów wspólnie podpisali deklarację odrzucającą istnienie kryzysu klimatycznego i podkreślającą, że dwutlenek węgla jest korzystny dla Ziemi.

„Nie ma zagrożenia klimatycznego” – stwierdziła Global Climate Intelligence Group (CLINTEL) w swojej Światowej Deklaracji Klimatycznej  upublicznionej w sierpniu. „Nauki o klimacie powinny być mniej polityczne, a polityka klimatyczna powinna być bardziej naukowa. Naukowcy powinni otwarcie zająć się niepewnością i przesadą w swoich przewidywaniach dotyczących globalnego ocieplenia, podczas gdy politycy powinni beznamiętnie liczyć rzeczywiste koszty, a także wyobrażone korzyści swoich środków politycznych”.

Deklarację podpisało łącznie 1609 naukowców i specjalistów z całego świata, w tym 321 ze Stanów Zjednoczonych. Koalicja wskazała, że ​​klimat Ziemi zmieniał się od początku jej istnienia, a planeta przechodzi kilka faz zimnych i ciepłych. Twierdzą, że mała epoka lodowcowa zakończyła się dopiero w 1850 roku.

„Dlatego nie jest zaskoczeniem, że doświadczamy obecnie okresu ocieplenia” – stwierdzono w deklaracji. Ocieplenie postępuje „znacznie wolniej” niż przewidywał Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu. „Modele klimatyczne mają wiele niedociągnięć i w najmniejszym stopniu nie są wiarygodne jako narzędzia polityczne” – stwierdziła koalicja, dodając, że modele te „wyolbrzymiają wpływ gazów cieplarnianych” i „ignorują fakt, że wzbogacanie atmosfery CO2 jest korzystne”. Na przykład, chociaż panikarze klimatyczni określają CO2 jako szkodliwy dla środowiska, koalicja wskazała, że ​​gaz ten „nie jest substancją zanieczyszczającą”.

Dwutlenek węgla jest „niezbędny” dla wszelkiego życia na ziemi i jest „korzystny” dla przyrody. Dodatkowy CO2 powoduje wzrost globalnej biomasy roślinnej, jednocześnie zwiększając plony upraw na całym świecie.

CLINTEL odrzucił także narrację o powiązaniu globalnego ocieplenia ze zwiększoną liczbą klęsk żywiołowych, takich jak huragany, powodzie i susze, podkreślając, że „nie ma dowodów statystycznych” na poparcie tych twierdzeń.

„Nie ma stanu nadzwyczajnego klimatycznego. Dlatego nie ma powodu do paniki i niepokoju. Zdecydowanie sprzeciwiamy się szkodliwej i nierealistycznej polityce zerowej emisji CO2 netto zaproponowanej na rok 2050. Zamiast łagodzić, postaw na adaptację; adaptacja działa bez względu na przyczyny” – stwierdzono.

„Wiara w wynik modelu klimatycznego oznacza wiarę w to, co włożyli twórcy modelu. To jest właśnie problem dzisiejszej dyskusji klimatycznej, w której modele klimatyczne odgrywają kluczową rolę. Nauka o klimacie przerodziła się w dyskusję opartą na przekonaniach, a nie na solidnej nauce. Czy nie powinniśmy uwolnić się od naiwnej wiary w niedojrzałe modele klimatyczne?”

Wśród sygnatariuszy CLINTEL jest dwóch laureatów Nagrody Nobla – fizycy John Francis Clauser ze Stanów Zjednoczonych i Ivan Giaever, Amerykanin pochodzenia norweskiego.

„Popularna narracja o zmianach klimatycznych odzwierciedla niebezpieczne zepsucie nauki, które zagraża światowej gospodarce i dobrobytowi miliardów ludzi” – stwierdził Clauser w oświadczeniu z 5 maja.

„Wprowadzająca w błąd nauka o klimacie przekształciła się w masową szokującą pseudonaukę dziennikarską. Z kolei pseudonauka stała się kozłem ofiarnym wielu innych, niepowiązanych ze sobą problemów.

Oświadczenie CLINTELA przeciwko narracji o zmianie klimatu przeciwstawia się propagandzie szerzonej przez alarmistów klimatycznych, którzy od dawna przepowiadają scenariusze zagłady wywołane globalnym ociepleniem, z których żaden nigdy się nie spełnił.

The Crisis of Pseudoscience. “Good science is always based upon good experiments.” On IPCC.

The Crisis of Pseudoscience. “Good science is always based upon good experiments.” On IPCC.

IPCC [the U.N.’s International Panel on Climate Change] is one of the worst sources of dangerous misinformation.

Nobel Prize Winning Physicist coinfirms, and the Number of Climate Skeptic Scientists Keeps Growing

by Edwin Benson nobel-prize-winning-physicist

——————————

“The world is coming to an end, and the climate is the reason.”

Code Red for Humanity

Ask almost anyone, and they will tell you the above statement is accurate. It must be true. There is, after all, an “overwhelming scientific consensus.” Children learn about it in school as they have for at least two decades. The news media take every possible opportunity to parrot this message. President Biden announces oncoming doom, as in this speech from July 2022.

“I come here today with a message: As President, I have a responsibility to act with urgency and resolve when our nation faces clear and present danger. And that’s what climate change is about. It is literally, not figuratively, a clear and present danger.”

Then, he applied one of the oldest rhetorical tricks in the book—the appeal to an absent authority.

“The U.N.’s leading international climate scientists called the latest climate report nothing less than, quote, ‘code red for humanity.’ Let me say it again: ‘Code red for humanity.’ It’s not a group of political officials—elected officials. These are the scientists.”
=====================================

“All the Scientists Say…”

President Biden would have you believe that all scientists agree with the sentence at the beginning of this article. The message is clear. The scientists know more than you do. Therefore, you should listen to them and give the politicians the power to deal with the crisis.

That power includes telling you how much electricity and water you can use, what kind of car you can drive and if you can continue to live in your home. In comparison to the incredible risk, individual freedoms count for nothing.

“I said last week, and I’ll say it again loud and clear: As President, I’ll use my executive powers to combat climate—the climate crisis in the absence of congressional actions, notwithstanding their incredible action.”

Apparently, the traditional separation of powers counts for nothing.

A Nobel Prizewinner

What President Biden, the news media and the sixth-grade teachers don’t tell you is that there are scientists who disagree. There are lots of these scientists, and some are very knowledgeable.

One of them is Dr. John Clauser. He is no ordinary scientist. He won the 2022 Nobel Prize for Physics.

On July 25, 2023, Dr. Clauser made a speech to the Brownstone Institute. Its title is intriguing, “The Crisis of Pseudoscience.”

Spreading Scientific Disinformation

Dr. Clauser begins with a fundamental scientific truth: “Good science is always based upon good experiments.” On the other hand, poorly done experiments lead in the wrong direction and “provide scientific disinformation.”

Once produced, that disinformation can be misused. “Its promotion by a commercial enterprise is called marketing…. When promotion is done by government or political groups, it’s called spin or propaganda.”

Then, the physicist aims at one of the most potent sources of politico-scientific propaganda.

“[I]n my opinion, the IPCC [the U.N.’s International Panel on Climate Change] is one of the worst sources of dangerous misinformation.”

Then he provides his conclusion.

“I believe that climate change is not a crisis.” 

No Tolerance for Dissenting Opinions

The academic establishment will not tolerate such opinions regardless of a scientist’s qualifications. According to Zero Hedge’s financial news site, he was scheduled to speak to the International Monetary Fund’s (IMF) “Independent Evaluation Office.” His topic sounds intriguing, “Let’s talk—How much can we trust IPCC climate predictions?”

The IMF is one of the most powerful non-government organizations in the world. Its self-description drips with self-satisfaction and power.

“The IMF works to achieve sustainable growth and prosperity for all of this 190 member countries. It does so by supporting economic policies that promote financial stability and monetary cooperation, which are essential to increase productivity, job creation, and economic well-being.”

Indeed, so important a group would want to know if the risks presented by climate change are real or phony, wouldn’t it?

Apparently not. The IMF canceled Dr. Clauser’s talk.

Dr. Clauser is not the IPCC’s only critic. Another is climatologist Judith Curry of the Georgia Institute of Technology, who was quoted by American Insider. According to Dr. Curry, the U.N. agenda was “manufactured.” Furthermore, its motivation was the socialist mentality prevalent throughout the organization.

The Roots of Climate Change “Science”

If anything, Dr. Curry’s background is even more applicable to this issue than Dr. Clauser’s. She has been a fellow of the American Meteorological Society since 1995 and a fellow of the American Geophysical Union since 2004. She co-authored Kinetics and Thermodynamics of Clouds and Precipitation and Thermodynamics of Atmospheres and Oceans.

“‘The origins go back to the U.N. environmental program,’ says Curry. U.N. officials were motivated by ‘anti-capitalism. They hated the oil companies and seized on the climate change issue to move their policies along.’”

Eliminating Opposition

“‘The IPCC wasn’t supposed to focus on any benefits of warming. The IPCC’s mandate was to look for dangerous human-caused climate change.’”

If you are looking for a way to end free market economics, climate change absolutism would be an excellent way to do it. The only way that reasonable people, in the absence of other constraints, will give up their natural, God-provided rights is in the face of some overwhelming threat. So the IPCC, aided by Marxist university administrators, set out to create such a threat.

The process was relatively simple. “Promote the alarming papers! Don’t even send the other ones out for review.” Then, ensure that budding scientists knew that acquiescence was the price of success. “If you wanted to advance in your career, like be at a prestigious university and get a big salary, have big laboratory space, get lots of grant funding, be director of an institute, there was clearly one path to go.”

World Climate Declaration

Fortunately, some scientists are willing to resist the prevailing sentiment. In 2019, the “Global Climate Intelligence Group” (CLINTEL) authored a “World Climate Declaration” that now claims over 1,609 signatories. Dr. Clauser added his signature in August 2023.

The Declaration makes six significant points:

  1. Natural as well as anthropogenic factors cause warming.
  2. Warming is far slower than predicted.
  3. Climate policy relies on inadequate models.
  4. CO2 is plant food, the basis of all life on Earth.
  5. Global warming has not increased natural disasters.
  6. Climate policy must respect scientific and economic realities.

There is little doubt that some of the 1,609 signatories are more qualified than others. Even with that caveat, however, that number alone should serve to make one point loudly and clearly. No matter what the climate absolutists say, there is no “overwhelming scientific consensus.”

“Sieć Dziennikarstwa Klimatycznego”: Uzasadnione są wszelkie środki podniecenia i nacisku, łącznie z każdą przesadą.

Sieć Dziennikarstwa Klimatycznego. Kiedy dziennikarze i media oddają się manipulacji.

Ze względu na wagę problemu uzasadnione są wszelkie środki podniecenia i nacisku, łącznie z każdą przesadą.

Sieć Propagandy Klimatycznej”, „Sieć PR Klimatu” lub „Sieć Komunikacji Kryzysu Klimatycznego”.

Norbert Häring https://norberthaering.de/propaganda-zensur/netzwerk-klimajournalismus/

Punkt widzenia Norberta Häringa.

Założona w 2021 r. sieć dziennikarzy-aktywistów opracowała wytyczne i”kodeks dziennikarstwa klimatycznego”, które podpisało wielu dziennikarzy, a nawet domów mediowych. Szczególnie licznie reprezentowani są nadawcy publiczni. Wytyczne te niewiele mają wspólnego z tradycyjnym dziennikarstwem – bardziej z manipulacją opiniami i aktywizmem.

Niedawno pisałem o bardzo wątpliwym „przewodniku medialnym” dotyczącym sprawozdawczości klimatycznej, z przedmową prezentera pogody ZDF Özdena Terliego, która sama w sobie zawiera bardzo wątpliwe stwierdzenia.

Przewodnik po mediach o światowej pogodzie

Zamieszanie wywołała ulotka WDR (Westdeutscher Rundfunk-przyp. tłum.)

na temat odpowiednio alarmistycznego doboru słów, w której sugeruje się, aby zamiast obiektywnych terminów używać terminów osądzających i dramatyzujących, takich jak kryzys klimatyczny, globalne ocieplenie i osoby zaprzeczające zmianom klimatycznym.

Puzle mediów społecznościowych WDR

Niektóre badania wykazały, że nie bierze się to znikąd, ale jest wynikiem wspólnych działań dziennikarzy działaczy klimatycznych. W lipcu 2021 r. połączyli siły, aby utworzyć sieć dziennikarstwa klimatycznego, aby wspólnie wymyślać i wdrażać takie rzeczy.

Od lata 2022 r. obowiązuje „Karta sieci dziennikarstwa klimatycznego” umożliwiająca odpowiednio alarmistyczne raportowanie klimatyczne. Podpisało się pod nią wielu dziennikarzy, w tym Özden Terli i kilku dziennikarzy z ARD (I-wszy program niemieckiej telewizji publicznej-przyp. tłum.) . W sumie otwarcie podpisało się 302 dziennikarzy z Niemiec. Dodano około 150 z Austrii. Liczba podpisów niepublicznych jest nieznana.

Zadaniem dziennikarstwa klimatycznego jest:

  • zilustrować skalę kryzysu,
  • zawsze, nie tylko w powiązaniu z bieżącymi wydarzeniami i ponad granicami wydziałowymi,
  • orientować się na „stan wiedzy” i w ten sposób unikać „fałszywej równowagi”, czyli dopuszczenia do głosu stanowisk mniejszości,
  • uznać za fakt, że kolonializm i paradygmat wzrostu są przyczynami kryzysu klimatycznego,
  • przewidzieć „nieodwracalną katastrofę”, jeśli w ciągu najbliższych kilku lat osoby za nią odpowiedzialne nie podejmą zdecydowanych działań,
  • uznanie kryzysu klimatycznego za zagrożenie dla demokracji i praw podstawowych,
  • przyjąć paryskie porozumienie klimatyczne z 2015 r. i „wyrok klimatyczny” Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z 2021 r. za (niewątpliwe) wytyczne i bariery ochronne,
  • i w ten sposób zapewnić zachowanie podstaw życia „wszystkim żywym istotom na tej planecie”.

Innymi słowy, ze względu na wagę problemu uzasadnione są wszelkie środki podniecenia i nacisku, łącznie z każdą przesadą. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością na tej planecie nadal będzie bardzo wiele żywych istot, nawet jeśli zrobiłoby się zbyt gorąco dla ludzi. Można rozpoznać zarówno model dramatyzujących regulacji językowych z ulotki WDR, jak i „Przewodnika dla mediów” z przedmową prezentera pogody ZDF i członka sieci Terli.

Dziennikarstwo czy aktywizm?

Przejście do aktywizmu klimatycznego jest płynne. W związku z tym znany współzałożyciel Netzwerk Klimajournalismus, Raphael Thelen, kilka miesięcy temu pożegnał się z dziennikarstwem i teraz z grupą „Ostatnie Pokolenie“ przykleja się do ulic.

Inny współzałożyciel również opowiada się za płynną granicą aktywizmu. W krótkiej biografii Theresy Leisgang opublikowanej w „Tagesspiegel” nazwano ją nawet „działaczką”.

To jest:

„Jasne słowa dla klimatu: działaczka i dziennikarka Theresa Leisgang dąży do lepszego zrozumienia kryzysu klimatycznego. Razem z kolegami założyła niemiecką sieć dziennikarstwa klimatycznego.

Sygnatariusze karty często nie wymieniali swoich pracodawców. Często są to freelancerzy pracujący dla różnych mediów. O ile wymienili instytucje lub – jak w przypadku Terliego – przynależność jest powszechnie znana, wyraźny jest nacisk na prawo publiczne. Stacje ARD wymieniono 13 razy, w tym trzykrotnie HR i trzykrotnie Deutsche Welle, dwukrotnie ZDF i raz Deutschlandradio.

Ponadto czterokrotnie reprezentowany jest kolektyw badawczy i „weryfikator faktów” Correctiv, trzykrotnie Tagesspiegel, dwukrotnie ntv i t-online, a także wiele innych znanych marek.

Austriackie media idą jeszcze dalej

Austriacki oddział sieci idzie o krok dalej i oprócz karty dziennikarza indywidualnego opracował także „Wytyczne dotyczące redakcyjnego radzenia sobie z kryzysem klimatycznym”. Organy wydawnicze powinny zobowiązać się do przestrzegania tego kodeksu. Porozumienie podpisała między innymi „APA – Austria Press Agency”, największa austriacka agencja informacyjna, której właścicielem są austriackie dzienniki i publiczny ORF. APA była reprezentowana na podium wraz ze swoim redaktorem naczelnym podczas prezentacji kodeksu, a ORF ze swoim specjalistą ds. zrównoważonego rozwoju. Wpływ dominujących agencji prasowych, z których wypowiedzi korzysta wiele mediów, jest ogromny.

APA oraz niżej podpisane gazety i czasopisma zobowiązują się do tego

  • potraktować kryzys klimatyczny wraz z wymieraniem gatunków jako najpilniejszy kryzys tego stulecia i nadać mu wyższy priorytet niż wszystkim innym kwestiom,
  • uznanie faktów naukowych na temat zmian klimatycznych,
  • zapewnienie sprawozdawczości klimatycznej dużej przestrzeni i zasobów w różnych tematach i działach,
  • ukazanie konsekwencji globalnego ocieplenia i możliwych kierunków działań,
  • oddać sprawiedliwość zasięgowi i skutkom kryzysu klimatycznego za pomocą ilustracji i doboru słów,
  • nie bagatelizować wydarzeń, które można powiązać z globalnym ociepleniem spowodowanym przez człowieka.

Zamknięty światopogląd

Niezależnie od tego, czy uważasz, że jest to dobre i konieczne, czy niewłaściwe, możesz przeczytać ten kodeks jako przewodnik po alarmistycznych raportach pogodowych i klimatycznych. Opiera się na światopoglądzie, w którym obecne modele niezwykle złożonego zjawiska klimatycznego nie są już kwestionowanymi „faktami”. Z tego powodu za konieczne uważa się również stwierdzenie w sposób deklaratywny i bez dalszych wyjaśnień: „Dziennikarstwo klimatyczne nie jest aktywizmem”.

Niemiecka sieć oferuje między innymi „Podręcznik dziennikarstwa klimatycznego”, którego „Fakty klimatyczne” mają pomóc dziennikarzom i innym osobom w ich rzekomym zadaniu, jakim jest „mówienie o klimacie w taki sposób, aby ludzie byli zmotywowani do działania”.

W sieci dostępna jest także lista odpowiednich ekspertów uniwersyteckich, od których masz gwarancję otrzymania oświadczeń zgodnych z wytycznymi. Organizuje grupy robocze i wykłady eksperckie dla dziennikarzy. Na przykład na wrzesień tego roku zaplanowano „odprawę klimatyczną 5vor12” (po polsku za pięć dwunasta-przyp. tłum). Popularyzator rzekomo nieodwracalnych punktów krytycznych klimatu, Stefan Ramsdorf, rozpocznie od wykładu na temat tego, jak należy je klasyfikować.

Jest to rozpoznawalne na pierwszy rzut oka i wszędzie: członkowie sieci dziennikarstwa klimatycznego są w 100% pewni swojej (dobrej) sprawy. Jedynie wątpią i kwestionują argumenty i stanowisko rzekomego lub rzeczywistego przeciwnika. Nie ma zainteresowania otwartą wymianą, a być może nawet uczeniem się od mniej lub bardziej umiarkowanych wątpiących w czystą teorię klimatu. W związku z tym rozdział podręcznika dotyczący postępowania z wątpliwościami mówi:

Każdy, kto wyraża wątpliwości co do odkryć naukowych dotyczących zmian klimatycznych, często w ogóle nie interesuje się nauką. (…) Świadome wzbudzanie wątpliwości i szerzenie dezinformacji to sprawdzona strategia dyskredytowania ekspertów i ich stanowiska.”

Zalecaną kontrstrategią jest to, co media codziennie nam mówią:

W bezpośredniej reakcji na to psychologowie i protekcjoniści klimatyczni opracowali tak zwane przesyłanie konsensusu, które podkreśla podstawowy konsensus w badaniach klimatycznych. W ten sposób opinii publicznej raz po raz wmawia się, że nauka od dawna jest zgodna co do podstawowych faktów dotyczących zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka. Amerykański naukowiec ds. komunikacji, Anthony Leiserowitz, skondensował to do (…) To prawda. Jesteśmy przyczyną, że podstawowa wiedza może być lepiej zapamiętana. On jest niebezpieczny. Eksperci są zgodni. Nadal jest coś, co możemy zrobić.

Dlaczego tak ważne jest ciągłe mówienie ludziom, że nauka się z tym zgadza, zostanie następnie wyjaśnione bardziej szczegółowo w odniesieniu do odkryć psychologii (masowej).

Krótko mówiąc, tylko minimalnie przesadzony argument jest następujący: nauka odkryła, że ​​ludzie uwierzą we wszystko, jeśli wystarczająco często im się to powie.

Dziennikarstwo kontra propaganda

Jeszcze raz pragnę podkreślić, że nie mam zdecydowanego stanowiska w poruszanych tu kwestiach, głównie dlatego, że tak trudno znaleźć bezstronne opisy kontrowersji. Jasne jest jednak, że sieć propaguje już nie dziennikarstwo, ale propagandę. Członkowie i sygnatariusze, którzy widzą zbliżający się koniec świata lub ludzkości, uważają, że jest to konieczne. Może mają rację. To, że nadal nazywają to dziennikarstwem, jest mylące. Powinieneś być uczciwy i zmienić nazwę na „Sieć Propagandy Klimatycznej”, „Sieć PR Klimatu” lub „Sieć Komunikacji Kryzysu Klimatycznego”.

Uważam, że to bardzo zaszczytne, gdy ludzie angażują się w coś, co jest dla nich ważne w ramach odpowiedzialności społecznej. Ale myślę też, że jeśli robią to jako dziennikarze, powinni przestrzegać zasad dziennikarstwa w systemie pluralistycznym, demokratycznym. Należą do nich przekazywanie informacji w sposób możliwie kompleksowy i obiektywny oraz możliwie klarowne oddzielanie opinii od informacji, tak aby odbiorcy mieli szansę swobodnie i bez manipulacji wyrobić sobie własną opinię. Wręcz przeciwnie, sieć dziennikarstwa klimatycznego propaguje manipulację polegającą na celowym stosowaniu sztuczek psychologicznych.

Norbert Häring

Tłumaczył Paweł Jakubas, proszę o jedno Zdrowaś Maryjo za moją pracę.

Za nami najgorętszy lipiec? Klimatyści UE u koryta kłamią i fałszują… ,

Za nami najgorętszy lipiec? Klimatyści u koryta kłamią i fałszują… ,

Niekoniecznie! Europejska Agencja Kosmiczna zmieniła parametry pomiaru temperatur

„Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zmieniła parametry podawania temperatur. Do tej pory podawano temperaturę powietrza mierzoną w cieniu, 1,25-2 m nad ziemią. Tym razem zaś ESA przedstawiła piekielne prognozy o ociepleniu w oparciu o temperatury powierzchni – gruntu, chodnika, jezdni etc. Każdy, kto stąpał bosą stopą po rozgrzanym piasku, zna różnicę”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Dariusz Matuszak.

Porównaj kolory – i i temperatury w tych latach.[2017 i 2022]

——————————————

Publicysta zwraca uwagę, że kiedy kolejni prezenterzy prognozy pogody, meteorolodzy i tzw. eksperci klimatyczni oraz politycy alarmowali, że w Rzymie jest 46 st. C, w Sewilli 47, a na Sycylii 48, to temperatura ta oznaczała stopień nagrzania się powierzchni, a nie powietrza.

„Jako wyznawca teorii spiskowych twierdzę, że jest szykowane wielkie oszustwo. Gdy za rok usłyszymy, że w Andaluzji, na Peloponezie jest 47 st. C, to nie będziemy wiedzieć, czy rzeczywiście jest gorąco, czy po prostu asfalt, czy skała nagrzały się do takiej temperatury. Stracimy rozeznanie i będzie jak z owymi mapami pogody, które przez lata były w kolorach normalnych, a teraz są malowane czerwienią jak z piekieł. Rzut oka na ekran telewizora, komputera i wiemy, że ratunku nie ma – smażymy się i przed wyjściem na dwór trzeba wkładać siedmiowarstwowy, żaroodporny kombinezon hutniczy”, kpi autor „SIECI”.

Tegoroczny lipiec, mimo zapewnień tzw. ekspertów, nie był rekordowo gorący ani w Europie, ani w Ameryce.

„W USA od ponad 100 lat są badane fale gorąca, a Agencja Ochrony Środowiska podaje tzw. wskaźnik fal upałów. W uproszczeniu chodzi o liczbę dni ekstremalnie upalnych. W latach 30. XX wieku wskaźnik upałów był cztery razy wyższy, co oznacza, że wtedy liczba dni skrajnie gorących była znacznie większa niż teraz”, wyjaśnia.

Na koniec publicysta zaznacza, że jednym z największych kłamstw, które serwują wyznawcy klimatyzmu jest to, iż podobno panuje konsensus naukowy, że mamy globalne ocieplenie i nadzwyczajne zmiany klimatu, a wszystko to jest spowodowane spalaniem paliw i emisją dwutlenku węgla przez człowieka.

„Nikt nie chce uchodzić za zacofańca, więc kornie chylimy głowę przed nauką, bo wszak sami się nie znamy na klimacie, nie mamy narzędzi pomiarowych. No cóż, nie trzeba studiów z zoologii, by rozpoznać barana albo świnię. Pseudonaukowe brednie poznajemy po wiecznie niesprecyzowanych apokaliptycznych przepowiedniach jak te, że od dawna nie ma Holandii, Bangladeszu, że po Długim Rynku w Gdańsku pływają śledzie, a prerie USA są wypalone”, podsumowuje Dariusz Matuszak.

Źródło: tygodnik „SIECI”

Klimatolodzy twierdzą, że kazano im „zatuszować” prawdę, że temperatura na ziemi nie wzrosła od 15 lat.

Kłamstwo klimatyczne: Najlepsi klimatolodzy twierdzą, że kazano im „zatuszować” prawdę, że temperatura na ziemi nie wzrosła od 15 lat

Ethan Huff gloria.tv

(Porównaj kolory – i i temperatury w tych latach.[2017 i 2022] MD)

====================

Od sześciu lat Międzyrządowy Zespół Narodów Zjednoczonych ds. Zmian Klimatu (IPCC) pilnie opracowuje autorytatywny raport na temat; “pełnego zakresu globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka”. A według przecieku najwyraźniej pokazuje, że globalne temperatury nie wzrosły od 15 lat. Setki cenionych naukowców, którzy pracowali nad raportem, potwierdziło, że rok 1998 jest nadal najgorętszym rokiem w historii. Od tego czasu temperatury albo na ogół pozostają takie same, albo spadają , robiąc poważne dziury w rządowej narracji o globalnym ociepleniu. Politycy, którzy otrzymali kopię raportu, który wyciekł, próbują teraz ukryć fakt, że na podstawie jego ustaleń zmiana klimatu spowodowana przez człowieka jest mistyfikacją. A kiedy prawda wyjdzie na jaw, wszystko, co robią rządy, aby stać się „zielonym”, również zostanie ujawnione jako nic innego jak przejęcie władzy.

Politycy wzywają do usunięcia z raportu wszelkich odniesień do „spowolnienia” ocieplenia
Associated Press (AP) uzyskała dokumenty, które wyciekły w tej sprawie, pokazujące, że establishment polityczny w całym zachodnim świecie wariuje z powodu ustaleń raportu. Niektórzy nawet wzywają do zredagowania lub usunięcia części raportu, aby prawda pozostała ukryta. Gdyby świat dowiedział się, że globalne ocieplenie i zmiany klimatu to mistyfikacja, mogłoby to doprowadzić do masowego buntu przeciwko rządowi za „wprowadzanie w błąd” co do stanu planety.Niemieccy przywódcy wzywają do usunięcia sprzecznych danych z raportu, podczas gdy przywódcy Węgier obawiają się, że opublikowanie raportu w ogóle dostarczy amunicji dla „negujących klimat”, by mogli powiedzieć, że wam to mówiliśmy .

Belgijscy przywódcy sprzeciwiają się wykorzystaniu roku 1998 jako roku początkowego dla statystyk, ponieważ był to najgorętszy rok w historii. Aby dane wyglądały bardziej zgodnie z ich oczekiwaniami, belgijscy przywódcy chcą, aby dane rozpoczynały się w 1999 lub 2000 roku, kiedy temperatury były niższe. Przywódcy w Stanach Zjednoczonych wezwali autorów raportu do wyjaśnienia tego, co pokazują dane, wykorzystując “wiodącą hipotezę” wśród naukowców zajmujących się klimatem, że glob nadal się ociepla, ale całe dodatkowe ciepło jest pochłaniane przez ocean.

Ostatni raz IPCC opublikował “raport oceniający” w 2007 roku, kiedy to organizacja fałszywie twierdziła, że Himalaje stopią się do 2035 roku. Kontrowersje wokół tego twierdzenia zostały nazwane “Climategate”, ponieważ później ujawniono, że naukowcy manipulowali danymi w tym raporcie, aby brzmiały bardziej przekonująco. Pierwszy projekt nowego raportu został przekazany rządom w czerwcu, co wywołało setki sprzeciwów. Wszystkie rządy otrzymujące pomoc wkrótce spotkają się w Sztokholmie, aby omówić wszelkie zmiany, jakie chcą wprowadzić.

Bez względu na to, jak spróbują to obrócić, raport prawdopodobnie wykaże, że tempo ocieplenia w latach 1998-2012 było tylko o połowę niższe od średniego tempa od 1952 r. Wynika to z naturalnych zmian, takich jak cykle oceaniczne “El Niño i La Niña”, a także chłodzący efekt wulkanów. Próbując wyjaśnić, co pokazują dane, niemiecki klimatolog Stefan Rahmstorf powiedział, że możliwe jest, że autorzy raportu byli pod presją, aby zająć się spowolnieniem globalnego ocieplenia i „debatą publiczną”, która otacza ten problem. „Jest to kulminacja czteroletniej pracy setek naukowców, w ramach której rządy mają szansę zapewnić decydentom jasne i zwięzłe podsumowanie w dialogu z naukowcami, którzy je napisali, i mają możliwość poruszenia wszelkich tematów, które ich zdaniem należy podkreślić” – powiedział Jonathan Lynn, rzecznik IPCC.

Fanatycy globalnego ocieplenia twierdzą, że terroryzowanie dzieci w wieku szkolnym poprawia ich zachowanie klimatyczne: „Zaangażuje je w pozytywne działania”

Za mało dzieci w wieku szkolnym daje się nabrać na propagandę lewicy dotyczącą zmian klimatu, więc niektórzy fanatycy klimatyczni, którzy nazywają siebie profesorami, wzywają teraz nauczycieli na całym świecie, aby włączyli więcej strachu i terroru do ich programów nauczania dotyczących klimatu.Według lewicowych profesorów Russella Tytlera z Deakin University i Petera Freebody’ego z University of Wollongong , obaj w Australii, kształcenie nauczycieli z „doładowaniem turbo” pomoże wywołać większy niepokój klimatyczny w umysłach i ciałach dzisiejszych dzieci, zmuszając je do posłuszeństwa rządowych mandatów klimatycznych i zmienić swoje zachowania klimatyczne. Tytler i Freebody są przekonani, że „nie trzeba już przedstawiać argumentów za działaniami w sprawie zmian klimatycznych”, to jest pierwsze zdanie w artykule, który napisali wspólnie dla The Conversation na temat „potrzeby” aby opinia publiczna reagowała na nie w „trwały” sposób. „Edukacja ma kluczowe znaczenie dla potrzebnej obecnie siły roboczej oraz dla młodych ludzi, którzy będą coraz częściej konfrontowani z realiami przyspieszających zmian klimatycznych”, twierdzą dalej, dodając, że istnieje „pilna” potrzeba szkolenia nauczycieli w zakresie propagandy klimatycznej, ponieważ wielu z nich ma „niewystarczające zrozumienie” „nauki o klimacie”.

Wiele dzieci nie mogących sobie poradzić z psychologiczną traumą propagandy klimatycznej sięga po ciężkie narkotyki
Podczas gdy niektórzy uczniowie spokojnie reagują na propagandę klimatyczną, akceptując „pozytywne działania”, których chcą ich nauczyciele z obsesją na punkcie klimatu, inni nie radzą sobie tak dobrze. Lęk klimatyczny to nowomodna choroba, która szybko staje się epidemią, także w szkołach, gdzie niektóre dzieci, nie mogąc poradzić sobie ze strachem przed ocieplającą się planetą, sięgają po twarde narkotyki, aby złagodzić ból.. „Młodzi ludzie, co zrozumiałe, chcą większej pewności co do ich przyszłych perspektyw, w tym klimatu, edukacji, miejsc pracy i przystępności cenowej mieszkań. Zmiany będą powolne i stopniowe, jak każda reforma polityki społecznej”.. Teraz studenci są bombardowani propagandą dotyczącą nie tylko klimatu, ale także perwersji LGBT i komunizmu, zmuszając niektórych do próby złagodzenia bólu substancjami, które globaliści uznali za „nielegalne”.

Warto to rozważyć w świetle tego, co dzieci i uczniowie są dziś zmuszeni znosić ze strony swoich nauczycieli, którym bardziej zależy na zaszczepieniu w nich lęku przed globalnym ociepleniem niż na szkoleniu ich, by podążali właściwą drogą w życiu.„Wiele z tych dzieci, które nie dokonują widocznych zniszczeń, może cierpieć, nawet jeśli na pozór prowadzą normalne życie i zachowują swoje cierpienie dla siebie” — donosi Watts Up With That o tym, co indoktrynacja klimatyczna robi dzieciom. „Kto wie, ile dzieci poddanych edukacji klimatycznej z„ turbodoładowaniem ”przeżyje skarłowaciałe dorosłe życie wypełnione bólem psychicznym, całe życie zmagania się z długotrwałą traumą psychiczną wynikającą z„ turbodoładowanej ”indoktrynacji klimatycznej”.

Ethan Huff CLIMATE LIES: Top climate scientists say they were ordered to “cover up” truth that earth’s temperature hasn’t risen in 15 years – NaturalNews.com

Zmiana koloru kart podnosi temperaturę!

Gerard Le Maître

Rozgrzewający żart nabiera rozpędu latem. To normalne, tutaj we Francji lato jest gorące. To narodowa tradycja, zwłaszcza na południu, gdzie akcent jest utrudniony, na pewno przez upały. Co więcej, południowcy często przesadzają, kolejny efekt upałów.[1]

40° w Andaluzji, Grecji itp. ?? ale tak jest każdego lata!!! 50° w Dolinie Śmierci w Kalifornii? Ha dobrze?!!Byłem tam ponad 30 lat temu (w lipcu 1986 i lipcu 1998) było naturalnie ponad 50°C jak każdego lata…Dolina Śmierci ( Death Valley ) to dolina na pustyni Mojave położona w Kalifornii i wchodząca w skład Parku Narodowego Doliny Śmierci . Jest to szczelinaendoreiczna o wydłużonym kształcie i zorientowana północ-południe. Jego najniższy punkt, Badwater , znajduje się na poziomie -85,5 m poniżej poziomu morza , najniższy punkt w Stanach Zjednoczonych . Byłem tam ponad 30 lat temu (w lipcu 1986 i lipcu 1998) było naturalnie ponad 50°C jak każdego lata… [2]

A gdybyśmy przestali wierzyć w te wszystkie „piski”? Oto 3 laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, którzy wyjaśniają: Klimat zawsze się zmieniał, nie pytając nikogo o zgodę, nie mamy na to wpływu. Klimat stała się nową religią. To, co powinno nas niepokoić, to jednostronna propaganda oparta na błędnej nauce. CO2 jest niezbędny.Ξlpis on Twitter

Prawda o tym globalnym szumie medialnym? “Piłkę upuściła” Kamala Harris : jest nas zbyt wielu na ziemi, więc … Kamala Harris, wiceprezydent USA, właśnie to powiedziała„zmniejszenie populacji” jest celem ruchu klimatycznego.

Już tego nie ukrywają. TY jesteś węglem, który chcą wyeliminować! Prawdziwe zło Powinna powiedzieć, jaki jest plan zmniejszenia populacji. W kilku słowach: uczynić dzieci bezpłodnymi poprzez szczepienia i uwolnić (przez nie) wirusy, aby zabić jak najwięcej ludzi. To właśnie robią ci demokraci i socjaliści na całym świecie.

Vivre Sainement on Twitter
Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych @KamalaHarris chce “zainwestować w redukcję populacji”.

Dziesiątki innych naukowców potępia to oszustwo, potępia oszustwo IPCC, które jest tylko zbiorem nie-naukowców, ale polityków opłacanych przez globalistów, aby oszukiwać cały świat i służyć jako alibi dla rządów…

Najważniejszą rzeczą aby pozbyć się gorącej atmosfery to wyrzucenie telewizora ….

A także mikrofalowych urządzać “smażących” – w miastach duszno i gorąco jest od 5G

[1] https://fr.sott.net/article/42381-Heating-of-gre-ou-de-force-les-medias-veulent-du-50-degres [ ]
[2] Vallée de la Mort — Wikipédia [ ]

Nouveau Monde — Réchauffement : de gré ou de force, les médias veulent du 50 degrés

Europejski Zielony Ład – piramida kłamstwa

Europejski Zielony Ład – piramida kłamstwa

Jacek Musiał zielony-lad-piramida-klamstwa

Spekulacyjny handel świadectwami emisyjnymi CO2 doprowadził do sytuacji, że UE wdała się w wykańczanie konkurencji wewnątrz UE pod pretekstem fałszywej teorii globalnego ocieplenia od węgla.

Część Pierwsza

DEFINICJE

Media szermują całą gamą określeń dotyczących zmian w energetyce, jakie tworzone były na terenie Unii Europejskiej, w Stanach Zjednoczonych i w ciałach ONZ. 

Najbardziej znane to:

  1. Transformacja energetyczna (niem. Energiewende) – lansowana w Niemczech od 1980 roku populistyczna idea całkowitej rezygnacji Niemiec z energii atomowej, węgla i ropy naftowej, z przejściem na niskoemisyjne źródła energii, które na dodatek miały by być tanie, niezawodne i przyjazne dla środowiska. 
  2. Europejski Zielony Ład (European Green Deal) – zbiór inicjatyw Komisji Europejskiej pochodzący z roku 2019 i przypieczętowany przez Radę Europy, ukierunkowanych na osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. 
  3. 3. Fit for 55 – pakiet aktów prawnych Komisji Europejskiej z 2021 roku, związanych z redukcją emisji CO2 w Unii Europejskiej. 

Kompletny harmonogram zdarzeń wiodących do zapędzenia Unii Europejskiej w ślepy zaułek przedstawił w swoim referacie „Historia globalnego o…” na konferencji w Dychowie w maju 2023 roku profesor dr hab. Marian Miłek. 

PODSTAWA TEORETYCZNA DZIAŁAŃ POLITYKÓW EUROPEJSKICH

Podstawą teoretyczną aktywności polityków w latach 1980 -2021, była, jak się wydaje, wiedza, jaką posiadali z filmu „Niewygodna prawda”, pochodzącego z 2006 roku, powstałego z inicjatywy Ala Gore’a – wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych, a także z wytycznych pisanych pod kontrolą Rajendry Pachauriego, przewodniczącego IPCC przy ONZ, a przyjaciela Ala Gore’a. Informacje te utwierdzały polityków w przeświadczeniu, że przyczyną globalnego ocieplenia miałby być dwutlenek węgla. 

Jak udało się wykazać w szeregu artykułów (m.in. Kurier WNET, ABC Niepodłeglość , a wkrótce będzie przedstawione w formie książkowej), działalność człowieka jest ewidentną przyczyną globalnego ocieplenia, przyczyn jest kilka, nie jest nią jednak fałszywie oskarżony dwutlenek węgla. 

GŁĘBSZA HISTORIA TEORII CO2-CENTRYCZNEJ GLOBALNEGO OCIEPLENIA

  1. Interes ZSRR / Rosji.

Jak zostało opisane w innych artykułach, najważniejszym źródłem dezinformacji o powodowaniu przez dwutlenek węgla globalnego ocieplenia był około połowy u. wieku najprawdopodobniej Kirył Kondratiew, dyrektor Instytutu Fizyki Atmosfery w Leningradzie. Celem dezinformacji było takie przekonanie zachodnich społeczeństw, aby same doprowadziły do dekarbonizacji, deindustrializacji, a w konsekwencji – demilitaryzacji Zachodu. 

W latach 70. ub. wieku Niemcy stawały się potęgą w budowie elektrowni atomowych, co budziło obawy Rosji, że Niemcy, pomimo umów międzynarodowych, mogą w pewnym momencie wykorzystać swoje elektrownie do produkcji plutonu niezbędnego do broni atomowej. Dziś już nie jest tajemnicą, że blok wschodni finansował wtedy (i jeszcze do bardzo niedawna) w Niemczech ruchy tzw. ekologiczne. Ponieważ według wspomnianej, sfałszowanej teorii gaz ziemny miałby mniej szkodzić na globalne ocieplenie (choć w rzeczywistości jest odwrotnie, co zostało wykazane w innych artykułach), ZSRR, kusząc niskimi cenami gazu ziemnego, zyskał na wiele lat jego zbyt w Niemczech i innych krajach europejskich, jednocześnie niebezpiecznie uzależniając je od tego źródła energii. W lutym 2022 cały świat się przekonał, że faktycznym, dalekosiężnym celem polityki Putina było takie uzależnienie Zachodu, aby stał się bezbronny militarnie i można było posunąć się do szantażu „Ukraina za gaz” w rewizjonistycznej polityce odbudowy imperium radzieckiego.

2. Interesy Stanów Zjednoczonych.

Drugim kamieniem milowym był pomysł Ala Gore’a, aby zamiast zaprzeczać kłamstwu ekologicznemu, zrobić na nim interes. Założył w Chicago giełdę handlującą pozwoleniami do emisji dwutlenku węgla Climate Exchange PLC, CCX . Handlując CO2, czyli „niczym”, przy obrotach rzędu bilionów $, zysk z prowizji może sięgać miliardów. Ważnymi graczami w całej aferze byli Maurice Strong, Richard Sandor, szereg firm i międzynarodowych banków. Próba dekarbonizacji w Stanach Zjednoczonych dała oręż przemysłowi wydobycia gazu ziemnego do niszczenia swojej konkurencji – węgla jako surowca energetycznego. Chora konkurencja wewnętrzna to radość dla nieprzyjaciół. Obecnie w związku z dekarbonizacją Unii Europejskiej otwiera się dla Stanów Zjednoczonych rynek dla sprzedaży elektrowni atomowych. Ponieważ działania Komisji Europejskiej narzuciły rygory czasowe ostatecznej dekarbonizacji, nabywcy elektrowni muszą się spieszyć, a wtedy nie ma czasu na negocjowanie ceny przez nabywców. 

Kolejnym interesem dekarbonizacji Europy mogła być obawa, że Rosja wchłonie Unię Europejską, jak to zostało przedstawione w profetycznej powieści George’a Orwella Rok 1984, co w przypadku obserwowanego do niedawna zbliżenia UE i Rosji, wzajemnych uzależnień i ekspansji Rosji na Zachód stawało się coraz bardziej realne, a wtedy już Ameryce przestało zależeć na silnej Europie, więc akceptowała, że sobie idzie w ślepy zaułek dekarbonizacji. 

  1. Interesy ChRL.

Dekarbonizacja Zachodu wprost prowadziła do przenoszenia tzw. wysokoemisyjnego przemysłu do Chin, a więc do nieprawdopodobnego wręcz wzrostu gospodarczego tego kraju. Dzięki temu Chiny uzyskują właśnie dominację gospodarczą w świecie. 

Podobnie jak Rosja również ChRL prowadzi ekspansję gospodarczą w krajach trzeciego świata, zastępując neokolonializm zachodni – własnym. Analitycy sugerują, że ChRL przygotowuje się również do ekspansji terytorialnej, w pierwszej kolejności na Tajwan. Dekarbonizacja, deindustrializacja i demilitaryzacja Zachodu są w tej sytuacji bardzo na rękę Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Lobbystą interesów ChRL w obszarze ONZ był m.in. Maurice Strong.

  1. Interesy Indii.

W okresie działalności Rajendry Pachauriego w IPCC przy ONZ dzięki kłamstwu ekologicznemu, że CO2 szkodzi klimatowi na Zachodzie (tak, jakby dwutlenek węgla w powietrzu znał granice) oraz dlatego, że Indie nie zostały zmuszone do spekulacyjnego handlu emisjami CO2, niszczącego gospodarki, doszło, podobnie jak w przypadku ChRL, do transferu przemysłu ciężkiego i nieprawdopodobnego rozwoju gospodarczego Indii (oczywiście również kosztem Zachodu). Pochodzące z IPCC Rajendry Pachauri’ego, a rozpowszechniane na Zachodzie informacje, że to nadmierna populacja odpowiada za nadmierne emisje CO2 i globalne ocieplenie, zasiały na zachodzie ruchy depopulacyjne. W ten sposób na własną prośbę Zachód ogarnięty został już czterema procesami: dekarbonizacją, deindustrializacją, demilitaryzacją i depopulacją.

Można to nazwać polityką 4D. Tym samym czasie Rajendra Pachauri zapewnił swojej ojczyźnie prawdziwą eksplozję demograficzną, dzięki czemu Indie stały się najludniejszym krajem na świecie (obecnie około 1,4 mld) i do tego z 3 razy większą gęstością zaludnienia niż w Chinach. Wyludniające się miasta europejskie to Lebensraum dla imigrantów także z przeludnionych Indii i ekspansja kultury wschodniej, zastępująca tę tradycyjną, lecz wymierającą.

  1. Interesy partykularne krajów Unii Europejskiej. 

Dopuszczając na swój teren spekulacyjny handel świadectwami emisyjnymi CO2 , Komisja Europejska, Rada Europy i (chyba zdezorientowany) Parlament Europejski doprowadziły do sytuacji, że Unia Europejska, zamiast konkurować z państwami zewnętrznymi, na ćwierć wieku wdała się w wykańczanie konkurencji wewnątrz Unii Europejskiej pod pretekstem fałszywej teorii globalnego ocieplenia od węgla.

Do największych przegranych można tu zaliczyć Polskę, która, jak nadgorliwy uczeń, zamiast unowocześniać swój przemysł, ochoczo go likwidowała za nagrodę – płynące (albo tylko obiecane) dopłaty z Unii Europejskiej – przysłowiową miskę soczewicy. Wystarczy spojrzeć do Rocznika Statystycznego, porównując, którą potęgą gospodarczą była Polska jeszcze w 1980 roku, a jakie miejsce w rankingu zajmuje obecnie.

Atak Noblisty na Ideologów Klimatycznych: Niebezpieczna korupcją nauki, zagraża światowej gospodarce i dobrobytowi miliardów ludzi.

Atak Noblisty na Ideologów Klimatycznych: “Niebezpieczna korupcją nauki, zagraża światowej gospodarce i dobrobytowi miliardów ludzi”.

atak-noblisty-na-ideologow-klimatycznych

  • „Moim zdaniem nie ma prawdziwego kryzysu klimatycznego. Istnieje jednak bardzo realny problem w zapewnieniu przyzwoitego standardu życia największej populacji świata i wiąże się z tym kryzys energetyczny. To ostatnie jest niepotrzebnie zaostrzane przez to, co uważam za błędne nauki o klimacie” – dodał.
     Dr. Clauser nie jest pierwszym laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, który kwestionuje „ugruntowaną” naukową i polityczną narrację dotyczącą zmian klimatu. Światowa deklaracja klimatyczna została podpisana przez około 300 profesorów zajmujących się klimatem i głosi: „Nie ma zagrożenia klimatycznego”. Modele klimatyczne „nie są w najmniejszym stopniu wiarygodne jako globalne instrumenty polityczne”. Wyolbrzymiają skutki gazów cieplarnianych, takich jak dwutlenek węgla, i przy tym ignorują wszelkie korzystne skutki CO2, czytamy w oświadczeniu. Mówią, że nauka o klimacie przerodziła się w dyskusję opartą na przekonaniach, a nie na solidnej, samokrytycznej nauce.
     Profesor Antonino Zichichi jest odznaczony najwyższym włoskim odznaczeniem, Krzyżem Wielkiego Kawalera Orderu Zasługi Republiki Włoskiej, przyznawanym za całokształt wybitnej pracy naukowej, w tym kilka odkryć w dziedzinie fizyki subjądrowej. W 2019 roku kierował grupą 48 włoskich profesorów nauk ścisłych i stwierdził, że odpowiedzialność człowieka za zmiany klimatu jest „bezpodstawnie przesadzona, a przewidywania katastrof nierealne”. Z naukowego punktu widzenia „naturalna zmienność wyjaśnia znaczną część globalnego ocieplenia obserwowanego od 1850 roku”.
     Niedawno czterech włoskich naukowców, w tym trzech profesorów fizyki, przeprowadziło kompleksowy przegląd historycznych trendów klimatycznych i doszli do wniosku, że deklaracja „kryzysu klimatycznego” nie jest poparta danymi. „Nie ma wyraźnego pozytywnego trendu w ekstremalnych zdarzeniach” w wielu kategoriach meteorologicznych.
  • Oczywiście wybieranie pojedynczych złych lub „ekstremalnych” zdarzeń pogodowych jest główną siłą napędową przekonania ludności, że globalna i kolektywistyczna deindustrializacja musi nastąpić w ciągu mniej niż 30 lat. We wrześniu ubiegłego roku czołowy fizyk jądrowy, dr. Wallace Manheimer, że Net Zero oznaczałoby koniec współczesnej cywilizacji. Zauważył, że nowa infrastruktura wiatrowa i słoneczna zawiedzie, będzie kosztować biliony, zniszczy duże części środowiska naturalnego i będzie „całkowicie niepotrzebna”.
  • Dodał, że Climate Industrial Complex „w jakiś sposób” przekonał wielu, że atmosferyczny CO2, gaz niezbędny do życia na Ziemi, który jest wydychany z każdym oddechem, „jest toksyną środowiskową”.
    Dr. Clauser został niedawno wybrany do rady dyrektorów Coalition CO2 z siedzibą w Wirginii, grupy około 120 naukowców i badaczy z szerokiego zakresu dyscyplin nauk o klimacie. Szanowany naukowiec zajmujący się atmosferą, dr. William Happer, emerytowany profesor w Princeton, powitał Clausera w zarządzie i powiedział, że jego badania klimatyczne dostarczyły mocnych dowodów na to, że nie ma kryzysu klimatycznego i że wzrost poziomu CO2 przyniesie korzyści światu. dr Happer jest czołowym orędownikiem „hipotezy nasycenia” rozgrzewających gazów, takich jak CO2, zauważając, że takie gazy [ich zdolność pochłaniania promieniowań md] ulegają nasyceniu przy pewnych wartościach w małych pasmach widma podczerwieni.
    W rezultacie ich zdolność do ocieplenia maleje w skali logarytmicznej, co pomaga wyjaśnić zapis geologiczny sprzed 600 milionów lat, w którym odczyty CO2 były do ​​20 razy wyższe niż obecne poziomy atmosferyczne.
    https://dailysceptic.org/2023/07/14/nobel-physics-laureate-2022-slams-climate-emergency-narrative-as-dangerous-corruption-of-science/

GLOBALNY SZCZYT Finansowo Klimatyczny w PARYŻU, o KTÓRYM cicho sza w “POLSKICH” MEDIACH.

GLOBALNY SZCZYT W PARYŻU, O KTÓRYM CICHO SZA W POLSKICH MEDIACH.

4pietrowydrapaczchmur

W cieniu palących słońcem problemów jak wakacje, Polka w Grecji, zaginiona łódź, blamaż reprezentacji czy igrzyska europejskie oraz brudne chodniki i upały w lecie

– toczy się od dzisiaj Globalny Szczyt Finansowo Klimatyczny.

Co? Nie słyszeliście, że właśnie opracowują rozwiązania ratujące planetę, system finansowy i zrównoważony rozwój? No tak, przecie takimi głupotami nie interesują się polskie media…

Ważne linki dla anglojezycznych:

https://www.reuters.com/sustainability/sustainable-finance-reporting/frances-macron-says-leaders-finalised-accord-100-bln-climate-finance-2023-06-23/

https://www.politico.eu/article/paris-new-global-financing-pact-summit-macron-climate/

https://news.un.org/en/story/2023/06/1138007

https://www.project-syndicate.org/commentary/formula-for-green-transition-that-benefits-all-by-emmanuel-macron-et-al-2023-06

https://www.aljazeera.com/news/2023/6/22/macron-opens-climate-summit-in-paris-calls-for-finance-shock

Maryland: „Czarny dyrektor domu pogrzebowego zastrzelił po kłótni czarnego grabarza podczas ceremonii pogrzebowej czarnej dziewczynki, która zginęła w strzelaninie z udziałem czarnych gangów”

Greta i nie tylko, czyli obyczajki z pociągu do Wrocławia

1

23 czerwca, dzień 1207.

Wpis nr 1196

zakażeń/zgonów

30/0

Zapraszam do wsparcia mego bloga

Wersja audio

Wciąż trwa promocyjna przedsprzedaż „Dziennika zarazy” w formie książkowej. Mus go mieć na półce, by i człowiek, i dzieciaki pamiętały jak i dlaczego świat odjechał. Zamówienia pod linkiem: https://siedmiorog.pl/dziennik-zarazy.html

Obyczajki, obyczajki. Ewoluują i człowiek widzi jakie pokowidowe obszary będą trwałym elementem bitwy o zmianę oblicza ziemi. Jest tego trochę i dotkniemy dzisiaj praktycznie wszystkie z ciemnej listy końca świata jaki znaliśmy.

Pierwsze to ekologia, czyli zamiana sztandaru czerwonego na zielony. Wszystko się zgadza, jest wróg (klimatyczny), są aksjomaty wiary, są i przewodnicy dusz ludzkich. Ale są i pamiętliwi. Ci policzyli, że wedle proroctw młodej (wtedy) Grety Thunberg, na punkcie której zwariował świat, powinno być już po nas. Młoda ściemniaczka wyznaczyła bowiem termin końca świata na 21 czerwca, dając ludzkości pięć lat żywota w swoim wystąpieniu, właśnie pięć lat temu. No i co? No i nic, jak ze wszelkimi takimi proroctwami, co to miały straszyć ludzi, tylko po to by wielcy tego świata albo zarobili na wymianie wszystkiego, albo doprowadzili do biedy społeczeństwa, w swej idei depopulacyjnej.

Ale one proroctwa wciąż trwają. Ostatnio BBC ogłosiło, że aby sprostać wymogom walki z ociepleniem, należy zgodzić się na 75-procentową redukcję poziomu życia ludzkości. BBC nie mówiło to z troską o żywot ludzi, ale ze smutną konstatacją czy ludzkość się na tyle poświęci. A więc wedle nich to jest to warte poświęcenia. Ja już o tym pisałem, że na końcu tego ciągu logicznego są jaskinie. Ale nie będziemy obiektem masowych wyginięć – mamy przecież szczepionki, których jaskiniowcy nie mieli. No – będziemy mieli też i równość płciową, a to oznacza kobiety na polowaniach i mężczyzn zajmujących się zbieractwem w trakcie urlopów tacieżyńskich. Jakoś to będzie, ale miks ciekawy.

Ostatnio polski sąd wydał nakaz zaprzestania wydobycia dla kopalni Turów. Tak, polski sąd na wniosek niemieckich władz lokalnych i tamtejszych organizacji ekologicznych.

No ja bym chciał zobaczyć tak niemiecki sąd, który ugina się pod presją lokalnych władz polskich i polskich organizacji ekologicznych, dla których Niemcy nie istnieją na mapie. A propos mapy. Właśnie wpadłem na ciekawy proceder odwrotny. Marek Tucholski pisze:  „Niemcy poradzili sobie z emisjami CO2. Kiedy wyłączyli elektrownie jądrowe, a źródła pogodowozależne nie spełniły oczekiwań, przestali raportować bieżące emisje dwutlenku węgla. Dane historyczne też zniknęły.” Człowiek to by chciał mieć taki rząd, coś jak odwrotność naszych z całej historii III RP. Jechać ze swoim jak po swoje, a jak by co, to końce w wodę. Poniżej mapka szczególnie droga dla patriotów, bo Niemcy rzeczywiście zniknęły z mapy Europy. No, może nie zniknęły ale są w tym samym kolorze co… Rosja, co też może napawać ostrożnym optymizmem.

Tyle ekologia. Teraz religia. Znaczy się gnębią katolików. To kolejny paradoks, bo jednocześnie uważa się ich za najbardziej agresywnych wyznawców, przy których dżihady muzułmańskie to zabawy w przymeczetowej piaskownicy. ONZ wydała z siebie dokument, w którym uznaje chrześcijaństwo za „’od zawsze’ związane z przemocą, dyskryminacją na podstawie orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej, represjami wobec różnorodności seksualnej i płciowej oraz promocją norm cispłciowych i heteronormatywnych.” No i jak tu nie widzieć analogii z komunizmem, który tłumaczył całe dzieje w jednej upraszczającej perspektywie historii, będącej zapisem nieustannej walki klasowej, nawet w czasach kiedy klasa robotnicza nie występowała. Tak i teraz – chrześcijaństwo gnębiło od dawna np. takich ludzi-jednorożców, którzy chyba nawet nie wiedzieli, że istnieją. A może stąd legendy, że kiedyś to jednak takie jednorożce były? No dobra, a co z dinozaurami?

Co do religii, to nasz piłkarz reprezentacji (tak, było coś takiego) niejaki Hajto naciął się strasznie. Jak dostał robotę u Niemca, to musiał się w urzędzie podatkowym zadeklarować co do wiary. Kosztować to miało 7% od przychodów, bo tam to jest wszystko opodatkowane. Hajto zachował się jak każdy Polak, gdyby to się mu przydarzyło w Polsce – doznał podatkowej apostazy i zadeklarował nieopodatkowany ateizm. Ale nie z Niemcem takie pogrywki. Jakiś pracownik skarbówki przed meczem zobaczył, że Hajto się żegna znakiem krzyża, wszczęto śledztwo i okazało się, że to katol, w pełni praktykujący, ba – naznaczony jak najbardziej katolickimi sakramentami. Piłkarz dostał domiar z procentem i przekonał się, że przekonania jednak kosztują. Choć tłumaczył się, że niemieckiemu kościołowi to on nie da, zaś polskiemu to z chęcią, ale on nie chce inaczej, jak tylko na tacę.

Do obyczajków klasycznych zaczynają dochodzić obyczajki ukraińskie. Będzie awantura, jeśli w ogóle już jej nie mamy. Ukazały się badania, mówiące, że akceptacja dla pobytu Ukraińców na polskiej ziemi dobiega społecznego końca. Będę o tym pisał, nie tylko, bo to ciekawe i smutne, ale że to wywieszczyłem od razu, od kiedy polskie władze zaczęły traktować tych coraz mniej uchodźców wojennych lepiej niż głosujących na nie rodaków. Ale zaczynają się już jazdy na całego. Trochę się rozhulało stadko, ale tak to jest z gośćmi, co to im się wskazuje coraz to uprzywilejowane miejsce – przestają szanować dom goszczący i traktują go jako swój, zaprowadzając tam swe porządki.

Pani Katarzyna Sokołowska, bojowniczka o prawdę w sprawie Rzezi Wołyńskiej tak zaszła za skórę gościom, że ci umieścili ją na portalu Myrotworec, na którym umieszcza się wrogów Ukrainy, do odstrzału. Na wszelki wypadek publikujemy zdjęcie pani Katarzyny z portalu i zastanawiamy się co policja na te groźby karalne.

Właściwie, gdyby nie komentarz to bym przegapił to zdjęcie. Myślałbym sobie, że to jednak dowód empatii historycznej Ukraińców. Żółto-niebieski bukiet na Grobie Nieznanego Żołnierza.

No i jak tu obyczajki, tak bez genderyzmu? Trafiło na Szwajcarię, tam „23-letni Szwajcar uniknął obowiązkowej służby wojskowej podając się za kobietę i zmieniając płeć w urzędzie. ‘Chciałem doprowadzić ten przepis do absurdu. Jeśli liczą się tylko osobiste odczucia, to jak ktokolwiek może udowodnić, że nie jestem kobietą?’” Kiedy u nas? No, na pewno, jak wygra taka jedna lista, to mamy to jak w banku. Kto będzie więc walczył? Ile będzie kobiet-nuworyszek? Ukraińcy nie pójdą walczyć za Najjaśniejszą, bo sami są w Polsce, by nie walczyć za niebiesko-żółtą. Może ci z Bangladeszu? Wyglądają na wyrywnych, ale z kolej zdaje się, że tylko wobec kobiet.

Na koniec jak zwykle gęsty cytacik, skoro jesteśmy w oparach absurdu. Maryland: „czarny dyrektor domu pogrzebowego zastrzelił po kłótni czarnego grabarza podczas ceremonii pogrzebowej czarnej dziewczynki, która zginęła w strzelaninie z udziałem czarnych gangów.”  

Wyszukał i zamieścił Jerzy Karwelis

Hollywood w awangardzie bredni o „klimacie”. Obrazki i ang.

Woke Hollywood Elite To Meet At Propaganda Summit

by tts-admin | Jun 22, 2023 | 17 comments

Steve Watson – SUMMIT News June 21, 2023

The AFP reports that the elite of Hollywood are set to meet in Los Angeles for a four-day summit designed to formulate a strategy to “tackle climate change.”

The report notes that THOUSANDS of stars, directors and writers will convene with “scientists and activists” in an effort to “encourage movies and TV shows to use their outsized influence on audiences around the world.”

In other words, to inject more woke identity politics propaganda into entertainment.

“Hollywood is an extremely powerful industry,” said summit co-founder and TV writer Ali Weinstein, adding “We are on the precipice of cultural change in many ways.”

“Every single person on earth is being affected by the climate crisis in some way. If we’re not showing that in our day-to-day content, that content is science fiction,” Weinstein further claimed.

The summit organisers complain that there isn’t enough propaganda in movies and TV shows currently and this needs to change.

“We see this as a huge problem because, for the most part, people on average spend more time with television and film characters than they do with their own families,” fellow summit co-founder Heather Fipps said, tellingly adding “We are activists operating within the entertainment industry. The entertainment industry is hypocritical. It hasn’t done enough.”

“It is really important for us to steep our fictional worlds in our reality,” Fipps added.

Of course, their reality doesn’t exactly jive with everyone else’s reality, as this footage of Jane Fonda, who is a keynote speaker at the summit, exemplifies:

Many Hollywood stars, such as Leonardo De Caprio, act like paragons of virtue when it comes to ‘saving the planet’, but in reality are complete hypocrites who hang out on massive luxury yachts and travel by private jet.

It makes sense that such odious characters would spend four days gathered at a giant coping session in an attempt to offset the guilt of their fake ‘activism’.

Related:

Multimillionaire Celebrities Call For End to Capitalism From The Comfort of Their Luxury Mansions

https://summit.news/2020/05/07/multimillionaire-celebrities-call-for-end-to-capitalism-from-the-comfort-of-their-luxury-mansions/embed/

Joker Star Calls Out Hollywood Hypocrites’ Fake Environmentalism

https://summit.news/2020/01/06/joker-star-calls-out-hollywood-hypocrites-fake-environmentalism/embed/

Tarantino Dismisses as “Nonsense” Criticism ‘Once Upon a Time in Hollywood’ Isn’t “Woke” Enough

https://summit.news/2019/08/08/tarantino-dismisses-as-nonsense-criticism-once-upon-a-time-in-hollywood-isnt-woke-enough/embed/

ALERT! In the age of mass Silicon Valley censorship It is crucial that we stay in touch.

We need you to sign up for our free newsletter here.

Support our sponsor – Turbo Force – a supercharged boost of clean energy without the comedown.

Also, we urgently need your financial support here

Source

Irlandia “chce” zabić 200 tys. krów w ramach “walki z klimatem”. Odje…chało…

Irlandia może zabić 200 tys. krów w ramach “walki z klimatem”

admin (2023-06-20 zabic-200-tys-krow-w-ramach-walki-z-klimatem

W obliczu narastających wyzwań związanych z ochroną środowiska, rząd Irlandii rozważa podjęcie radykalnej decyzji o uśmierceniu 200 tysięcy krów w ciągu najbliższych trzech lat. Takie działanie ma na celu osiągnięcie “celów klimatycznych Unii Europejskiej”, które zobowiązują państwa członkowskie do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 roku w porównaniu do roku 1990.

Rząd w Dublinie oszacował, że plan ten kosztowałby 640 milionów dolarów (2,6 mld zł) i mógłby pomóc rolnictwu w zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych o jedną czwartą w ciągu najbliższych siedmiu lat. Propozycja Departamentu Rolnictwa w Dublinie zwraca uwagę na fakt, że “zwierzęta te przyczyniają się do zmian klimatycznych”. [pewnie przez to, że pierdzą na idiotyczne pomysły “zielonych komuchów”. MD]

Niepokój budzi fakt, że w Irlandii, gdzie populacja wynosi nieco ponad pięć milionów osób, żyje ponad siedem milionów sztuk bydła, w tym 1,55 miliona krów mlecznych. Propozycja rządu wywołała zaniepokojenie [understatement.. md] wśród 18 tysięcy irlandzkich hodowców bydła.

W świetle doniesień “The Telegraph”, Departament Rolnictwa w Irlandii planuje zabić 65 tysięcy krów rocznie przez trzy lata, co skutecznie zmniejszy krajowe stado bydła mlecznego o 10 procent. Pomysł ten miałby być oferowany jako dobrowolna opcja dla starzejących się rolników, którzy mogliby potem przejść na emeryturę. Rzeczniczka Ministerstwa Rolnictwa Irlandii podkreśla, że dokument jest “częścią procesu konsultacji” i jest jedną z różnych opcji, które są analizowane.

Problem roli krów w kontekście ochrony klimatu nie jest wyłączny dla Irlandii. Francuski Trybunał Obrachunkowy wezwał ostatnio do przyjęcia strategii ograniczenia pogłowia bydła, jako że hodowla tych zwierząt odpowiada tam za 11,8 procent emisji gazów cieplarnianych – na poziomie porównywalnym z emisjami z budynków mieszkalnych. [oj, to należy i ludzików wybić... MD]

„Zmiany klimatu” równie bezczelną bujdą, jak „pandemia kowid”. Może groźniejszą… Uniwersytet Stanford a IPCC.

„Zmiany klimatu” równą bujdą, jak „pandemia kowid”. Może groźniejszą…

Stanford Uniwersytet – Co mówią fakty o zmianie klimatu

stanford-uniwersytet-mowia-fakty

Nie uda się ucieczka w następny kryzys klimatyczny – przed odpowiedzialnością za zbrodnie przeciwko ludzkości, popełnione w czasie korona kryzysu.

Na podstawie badacza z Stanford Uniwersytetu Kalifornii, biologa ewolucyjnego prof. dr. Ulricha Kutschera z którym wywiad przeprowadził wiedeński neurolog, psychiatra prof. dr. Raphael Bonelli, postaramy zgłębić jak dalece uzasadniona jest obecnie indukowana histeryczna panika o ociepleniu klimatu przez CO2.

Prof. dr. Ulrich Kutschera, biolog ewolucyjny z Stanford Uniwersytetu jest zasłużonym i znanym naukowcem wykładający również na wielu innych uniwersytetach. 
Prof. Kutschera wydał kilka publikacji, również publikację na temat korona kryzysu i zmiany klimatu, którą opiera na faktach.

Rozmowa jest prowadzona w tych tematach i przetłumaczyłem tylko jej istotne części, w mojej ocenie.

Cała dyskusja jest dostępna na stronie RPP Instytutu na Telegramie, ponieważ jak prof. Bonelli oświadczył na YouTubie gaszone są jego wypowiedzi. https://t.me/rppinstitut/6439

————————————–

Wywiad:

Prof. Bonelli:-  Co ma wspólnego korona kryzys ze zmianą klimatu?

Prof. Kutschera:-  Te dwa problemy cechuje ten sam sposób typologicznego myślenia, wprowadzenie społeczeństwa na ten sam poziom  myślenia kierowanego poprzez STRACH i omijanie faktów naukowych.
Fakty są ignorowane a nawet zaprzecza się naukowym faktom, co łączy korona kryzys z problem zmiany klimatu.

Prof. Bonelli:-
Badacze klimatu mówią, że granica stabilności klimatu na Ziemi została już przekroczona.

Co to jest właściwie?

Pan podpisał tą deklaracje ponad 1500 naukowców, którzy są zdania, że nie mamy wcale sytuacji zagrażającej klimatowi Ziemi.

Prof. Kutschera:- Dlaczego podpisałem tą deklarację z innymi naukowcami. Ponieważ jestem zdania, które ukształtowałem sobie na        faktach, że owszem mamy problemy z naturą, ale to niema nic wspólnego ze zmianą klimatu i nie jesteśmy nawet na progu katastrofy klimatycznej.

Z danych wynika, że mamy do czynienia z periodyczną zmianą klimatu, niestety wszystko co się wydarzyło przed  rokiem 1850 jest przez IPCC (Światowa Rada Klimatu) ignorowane, a te dowody świadczą o cykliczności zmian klimatu.

Lobbyści klimatyczni po prostu nie przyjmują do wiadomości tego co się wcześniej wydarzyło i to, że w poprzedniej fazie cyklicznej było jeszcze cieplej, co jest udowodnione. 
Tak postępuje się niestety z nauką od lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia.

Prof. Bonelli:- Nazwa Grenlandia powstała z opisu tej części Ziemi, która był wcześniej w fazie ocieplenia soczysto zielona. 

Prof. Kutschera:- To jest prawidłowo i właśnie te fakty o Grenlandii są niedopuszczane przez IPCC, dokładnie jak nie dopuszczano faktu z PCR-testem, że wcześniej on miał inne prawidłowe zastosowanie, gdzie dokonywano rozgraniczenia między kontaminacją a infekcją. 

A więc jest dokładnie tak z korona wirusem jak z klimatem, dopuszczane są tylko takie informacje, które pasują do określonej ideologii a fakty są ignorowane.


Prof. Bonelli:- OK. Może pan nam wytłumaczyć co to jest zmiana klimatu a co ocieplenie Ziemi?

Prof. Kutschera:- Pojęcie klimatu było zdefiniowane w 1830 przez Aleksxandra von Humboldta.

Dzisiaj klimat jest wartością statystyczną ostatnich 30 lat dla ściśle określonego regionu na Ziemi.
A więc niemądre jest określenie, że ktoś zaprzecza zjawisku zmiany klimatu, bo zmiany były i będą zawsze. 
Zaprzeczanie zmianie klimatu jest tak samo nonsensowne jak zaprzeczanie istnienia korona wirusa.
Już tylko przy uwzględnieniu oczywistego faktu, że Słońce nie ma stałej aktywności wiadomo, że klimat musi się zmieniać.

A teraz wytłumaczę co to jest ocieplenie Ziemi, które jest mierzone 2 m. nad ziemią i które się zmieniło, wzrosło o jeden stopień.
I to nie należy się dziwić, ponieważ żyjemy w fazie po ostatnim oziębieniu.


W jakim procencie jest to antropogenne ocieplenie, na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.

A teraz objaśnię pojęcie gazu cieplarnianego. 

Tylko molekuły mające co najmniej trzy atomy są w stanie być gazem cieplarnianym i największym gazem cieplarnianym jest para wodna H2O potem O3 i pozostałe, bez obecności których na Ziemi mielibyśmy minus 15 stopni, a więc erę lodową.

Prof. Bonelli:Co pan powie o Światowej Radzie Klimatu (IPCC).

Prof. Kutschera:- Światowa Rada Klimatu IPCC podobnie jak WHO jest politycznie motywowaną i sponsorowaną organizacją.    Przejrzałem sprawozdania tej organizacji od 1990 roku i w pierwszych sprawozdaniach pisze, że ponieważ wcześniej było cieplej przed 1000 lat i gazów cieplarnianych było mniej, to z tego wynika, że gazy cieplarniane nie mają wpływu na temperaturę.

Zmieniono obecnie tą narracje i twierdzi się, że CO2 jest odpowiedzialny za wzrost temperatury o jeden stopień, co jest dogmatem i sprzeczne z nauką.

Prof. Bonelli:-
No tak ale media opierają się na wypowiedziach naukowców, co o tym sądzić?

Prof. Kutschera:- I znów jesteśmy przy korona wirusie, ponieważ wtedy, jak i teraz media opierają swoją wypowiedź na wybranych naukowcach.
Wszystkie wypowiedzi niezgodne z zapotrzebowaniem politycznym zostały ignorowane, co jest dobrze udokumentowane.


Wszystkie osiągnięcia naukowe zostały nagle zapomniane i dopasowano narracje do zapotrzebowani politycznych. 
Media do jeszcze do tego sprowadzają wszystko na poziom przedszkolny aby wywołać w społeczeństwie panikę i histerię,
na co patrzę bardzo krytycznie.

Ta histeria z gazem CO2, który rzekomo jest odpowiedzialny za ocieplenie jest po prostu niepoważna, to żart do  śmiechu aż do zgonu. 

Prof. Bonelli:- Mam przyjaciół w Australii, którzy mi powiedzieli, że mieli obecnie najzimniejszą zimę od czasu jak ludzie zanotowali.
O tym wcale się nie mówi. Wie pan coś na ten temat?


Prof. Kutschera:- Nie można tak ustalać klimatu na świecie jak to się robi, ale można mierzyć temperaturę oceanów, co daje nam ścisłą mierzalną wypowiedź.

A więc temperatura oceanów zmieniła się z 16.0 stopni na 16.4 stopnia, a więc oceany się ociepliły.

Obecnie jednak ta sytuacja się zmienia i mamy do czynienia z realnym, mierzalnym oziębieniem, co widać nie tylko w Australii. 

Również w Europie ostatnie trzy miesiące pod rząd były najzimniejsze i w maju i czerwcu rowerzyści jadący do pracy rowerem musieli zakładać rękawiczki chroniące dłonie przed zmarznięciem. To są fakty, które przez IPCC przemilcza.


Prof. Bonelli:-
Dlaczego pana zdaniem przemilcza się te fakty i produkuje się panikę i histerię klimatyczną. 

Co za tym stoi?

Prof. Kutschera:- Już Arystoteles wiedział, że ludźmi znacznie łatwiej się rządzi jak się ich wprowadzi w stan STRACHU i PANIKI, o czym pisał.

A więc chodzi to o władzę i o interesy polityczne i finansowe mające ściśle określony cel.

Dlatego zadaniem naukowców takich jak pan, czy ja,  jest uświadamianie społeczeństwa, aby się przebudzili.

———————————–

W drugiej części wywiadu prof. Kutschera pokazuje wyniki badań satelitarnych świadczących o tym, że w regionach, gdzie w ostatnich latach nastąpiła eksplozja rozwoju przemysłu a więc produkcji CO2, w tych regionach nastąpił również wzrost powierzchni zielonych o 30% a co za tym idzie poprawiło się znacznie zaopatrzenie ludności w żywność, ponieważ zbiory rolne również znacznie wzrosły. Regionami tymi są Indie i Chiny .

Zdaniem prof. Kutschery bardziej świat cierpi na głód CO2 i obecna wartość tego gazu, która wynosi 400 PPM spokojnie mogłaby wynosić 1000 PPM i będzie niezauważalna i absorbowany przez roślinność. 

Człowiek przy wydechu produkuje 100 razy więcej CO2 jak jest [%] w naturze i pomimo tego może swoim wydechem wspierać ludzi podczas sztucznego oddychania.
———————————–

Komentarz: 

Dlatego mamy zrezygnować z własnej wolności, mobilności i z samochodów, aby chronić wyimaginowane zagrożenie klimatu.

 Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) wzywa rządy światowe do uzgodnienia nowych celów zielonej agendy, która ma na celu znaczne zmniejszenie liczby prywatnych samochodów. WEF naciska na ograniczenie posiadania prywatnych samochodów o 75 procent do 2050 r., w tym pojazdów elektrycznych. Wraz z planowanym wycofaniem silników spalinowych od 2035 r. i trwającym wzrostem kosztów paliwa UE jest już w pełni na dobrej drodze do zniesienia prywatnego transportu samochodowego.

Dlatego również likwidacje [lub rozsądne modyfikacje md] elektrycznych samochodów, ponieważ e- samochody stały się dużym nierozwiązalnym problemem nie tylko ekologicznym, jak pokazuje ostatni cieplejszy tydzień. 

W wielu e-samochodach stojących w korkach na autostradach wyładowała się bateria i korki dopiero stały się problemem. Do e-auta nie da rady dolać benzyny i jechać dalej, ale je trzeba odtransportować lawetą. 

https://t.me/emigrant19/1200

Zmiana klimatu spowodowana przez człowieka  nie istnieje!
CO2 to gaz życia, a nie śmierci,  i chcemy go więcej, a nie mniej!”


https://t.me/emigrant19/1199

W sejmie: Rząd w porozumieniu z Komisją Europejską systemowo zwija polskie górnictwo. Antypolska “Polityka klimatyczna” PiS-u.

W sejmie: Rząd w porozumieniu z Komisją Europejską systemowo zwija polskie górnictwo.

Bosak podsumował politykę klimatyczną PiS-u. polityke-klimatyczna-pis-u

Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało projekt noweli Prawa geologicznego i górniczego. Krzysztof Bosak z Konfederacji wskazał na hipokryzję władzy i podsumował politykę klimatyczną, jaką prowadzą PiS do spółki z Unią Europejską.

Podczas sejmowego wystąpienia Bosak wskazał, że założenia ustawy są całkiem dobre. Jednocześnie przypomniał, że wszystkie działania PiS-u w ostatnich latach były odwrotne do proponowanych zmian.

Mamy tutaj uproszczenia, mamy tutaj ułatwienia, mamy tutaj definiowanie złóż strategicznych, mamy nawet możliwość ponownego otwarcia wydobycia w zamkniętych kopalniach. Jakby to wszystko podsumować, to wygląda to tak, jakby rząd przygotowywał się na jakiś taki intensywny rozwój górnictwa i szykował się co najmniej na upadek unijnej polityki klimatycznej i renesans korzystania właśnie z węgla albo z innych kopalin. Tymczasem przecież jest to całkowicie sprzeczne z polityką, którą ten rząd realizuje – rozpoczął.

Następnie przypomniał, jaką politykę w ostatnich latach prowadził PiS.

Rząd w porozumieniu z Komisją Europejską systemowo zwija polskie górnictwo. Rząd w tym zakresie obiecał cały szereg najróżniejszych rzeczy. Kopalnie nie tylko są łączone, likwidowane, a wydobycie jest wstrzymywane. Mieliśmy nawet zdjęcia z wysadzania szybów i zalewania ich wodą. Przypomnijmy, że od kiedy PiS przejął władzę, postawiono w stan całkowitej likwidacji aż 14 kopalń, a wydobycie węgla spadło – mówił współprzewodniczący Konfederacji.

Wskazał, że zlikwidowane zostały m.in. kopalnia Brzeszcze Wschód, kopalnia Anna, kopalnia Jas-Mos, kopalnia Pokój I, kopalnia Makoszowy, kopalnia Krupiński, kopalnia Wieczorek I, kopalnia Śląsk, kopalnia Wieczorek II, kopalnia Mysłowice-Wesoła I, kopalnia Rydułtowy I, kopalnia Piekary I, kopalnia Jastrzębie III, kopalnia Pokój II.

Drogi PiS-ie, wasz dorobek to zwijanie polskiego górnictwa w dużo szybszym tempie, niż wcześniej robiła to Platforma. Wydajecie ogromne pieniądze na przekwalifikowywanie górników i usunięcie ich z zawodu. Przypominam, że wasz rząd realizuje plan wygaszenia wszystkich kopalń do 2049 r. W 2022 r. wydaliście na to 6 mld zł. Do roku 2031 zarezerwowaliście na likwidację polskiego górnictwa 28 mld zł – kontynuował Bosak.

Uzależniacie Polskę od importu węgla. Najpierw dopuszczaliście – również przez spółki Skarbu Państwa – import węgla rosyjskiego – w tej chwili sami organizujecie import z Indonezji, z Kolumbii, z RPA. Tylko w 2022 r. importowaliśmy 17 mln ton węgla kamiennego przy zapotrzebowaniu na 67 mln ton – to jest następstwo waszej polityki. Zwijacie polskie górnictwo i importujecie coraz więcej. Teraz przynosicie nam projekt, który ma tutaj coś upraszczać i przyspieszać? Może wy nie wiecie, jaka jest strategia waszego rządu, a może próbujecie wprowadzić w błąd opinię publiczną. Tutaj trzeba działać transparentnie. Konfederacja nie zgadza się na taką hipokryzję, jaką prezentuje ten rząd – podsumował.