Hollywood w awangardzie bredni o „klimacie”. Obrazki i ang.

Woke Hollywood Elite To Meet At Propaganda Summit

by tts-admin | Jun 22, 2023 | 17 comments

Steve Watson – SUMMIT News June 21, 2023

The AFP reports that the elite of Hollywood are set to meet in Los Angeles for a four-day summit designed to formulate a strategy to “tackle climate change.”

The report notes that THOUSANDS of stars, directors and writers will convene with “scientists and activists” in an effort to “encourage movies and TV shows to use their outsized influence on audiences around the world.”

In other words, to inject more woke identity politics propaganda into entertainment.

“Hollywood is an extremely powerful industry,” said summit co-founder and TV writer Ali Weinstein, adding “We are on the precipice of cultural change in many ways.”

“Every single person on earth is being affected by the climate crisis in some way. If we’re not showing that in our day-to-day content, that content is science fiction,” Weinstein further claimed.

The summit organisers complain that there isn’t enough propaganda in movies and TV shows currently and this needs to change.

“We see this as a huge problem because, for the most part, people on average spend more time with television and film characters than they do with their own families,” fellow summit co-founder Heather Fipps said, tellingly adding “We are activists operating within the entertainment industry. The entertainment industry is hypocritical. It hasn’t done enough.”

“It is really important for us to steep our fictional worlds in our reality,” Fipps added.

Of course, their reality doesn’t exactly jive with everyone else’s reality, as this footage of Jane Fonda, who is a keynote speaker at the summit, exemplifies:

Many Hollywood stars, such as Leonardo De Caprio, act like paragons of virtue when it comes to ‘saving the planet’, but in reality are complete hypocrites who hang out on massive luxury yachts and travel by private jet.

It makes sense that such odious characters would spend four days gathered at a giant coping session in an attempt to offset the guilt of their fake ‘activism’.

Related:

Multimillionaire Celebrities Call For End to Capitalism From The Comfort of Their Luxury Mansions

https://summit.news/2020/05/07/multimillionaire-celebrities-call-for-end-to-capitalism-from-the-comfort-of-their-luxury-mansions/embed/

Joker Star Calls Out Hollywood Hypocrites’ Fake Environmentalism

https://summit.news/2020/01/06/joker-star-calls-out-hollywood-hypocrites-fake-environmentalism/embed/

Tarantino Dismisses as “Nonsense” Criticism ‘Once Upon a Time in Hollywood’ Isn’t “Woke” Enough

https://summit.news/2019/08/08/tarantino-dismisses-as-nonsense-criticism-once-upon-a-time-in-hollywood-isnt-woke-enough/embed/

ALERT! In the age of mass Silicon Valley censorship It is crucial that we stay in touch.

We need you to sign up for our free newsletter here.

Support our sponsor – Turbo Force – a supercharged boost of clean energy without the comedown.

Also, we urgently need your financial support here

Source

Irlandia “chce” zabić 200 tys. krów w ramach “walki z klimatem”. Odje…chało…

Irlandia może zabić 200 tys. krów w ramach “walki z klimatem”

admin (2023-06-20 zabic-200-tys-krow-w-ramach-walki-z-klimatem

W obliczu narastających wyzwań związanych z ochroną środowiska, rząd Irlandii rozważa podjęcie radykalnej decyzji o uśmierceniu 200 tysięcy krów w ciągu najbliższych trzech lat. Takie działanie ma na celu osiągnięcie “celów klimatycznych Unii Europejskiej”, które zobowiązują państwa członkowskie do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 roku w porównaniu do roku 1990.

Rząd w Dublinie oszacował, że plan ten kosztowałby 640 milionów dolarów (2,6 mld zł) i mógłby pomóc rolnictwu w zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych o jedną czwartą w ciągu najbliższych siedmiu lat. Propozycja Departamentu Rolnictwa w Dublinie zwraca uwagę na fakt, że “zwierzęta te przyczyniają się do zmian klimatycznych”. [pewnie przez to, że pierdzą na idiotyczne pomysły “zielonych komuchów”. MD]

Niepokój budzi fakt, że w Irlandii, gdzie populacja wynosi nieco ponad pięć milionów osób, żyje ponad siedem milionów sztuk bydła, w tym 1,55 miliona krów mlecznych. Propozycja rządu wywołała zaniepokojenie [understatement.. md] wśród 18 tysięcy irlandzkich hodowców bydła.

W świetle doniesień “The Telegraph”, Departament Rolnictwa w Irlandii planuje zabić 65 tysięcy krów rocznie przez trzy lata, co skutecznie zmniejszy krajowe stado bydła mlecznego o 10 procent. Pomysł ten miałby być oferowany jako dobrowolna opcja dla starzejących się rolników, którzy mogliby potem przejść na emeryturę. Rzeczniczka Ministerstwa Rolnictwa Irlandii podkreśla, że dokument jest “częścią procesu konsultacji” i jest jedną z różnych opcji, które są analizowane.

Problem roli krów w kontekście ochrony klimatu nie jest wyłączny dla Irlandii. Francuski Trybunał Obrachunkowy wezwał ostatnio do przyjęcia strategii ograniczenia pogłowia bydła, jako że hodowla tych zwierząt odpowiada tam za 11,8 procent emisji gazów cieplarnianych – na poziomie porównywalnym z emisjami z budynków mieszkalnych. [oj, to należy i ludzików wybić... MD]

„Zmiany klimatu” równie bezczelną bujdą, jak „pandemia kowid”. Może groźniejszą… Uniwersytet Stanford a IPCC.

„Zmiany klimatu” równą bujdą, jak „pandemia kowid”. Może groźniejszą…

Stanford Uniwersytet – Co mówią fakty o zmianie klimatu

stanford-uniwersytet-mowia-fakty

Nie uda się ucieczka w następny kryzys klimatyczny – przed odpowiedzialnością za zbrodnie przeciwko ludzkości, popełnione w czasie korona kryzysu.

Na podstawie badacza z Stanford Uniwersytetu Kalifornii, biologa ewolucyjnego prof. dr. Ulricha Kutschera z którym wywiad przeprowadził wiedeński neurolog, psychiatra prof. dr. Raphael Bonelli, postaramy zgłębić jak dalece uzasadniona jest obecnie indukowana histeryczna panika o ociepleniu klimatu przez CO2.

Prof. dr. Ulrich Kutschera, biolog ewolucyjny z Stanford Uniwersytetu jest zasłużonym i znanym naukowcem wykładający również na wielu innych uniwersytetach. 
Prof. Kutschera wydał kilka publikacji, również publikację na temat korona kryzysu i zmiany klimatu, którą opiera na faktach.

Rozmowa jest prowadzona w tych tematach i przetłumaczyłem tylko jej istotne części, w mojej ocenie.

Cała dyskusja jest dostępna na stronie RPP Instytutu na Telegramie, ponieważ jak prof. Bonelli oświadczył na YouTubie gaszone są jego wypowiedzi. https://t.me/rppinstitut/6439

————————————–

Wywiad:

Prof. Bonelli:-  Co ma wspólnego korona kryzys ze zmianą klimatu?

Prof. Kutschera:-  Te dwa problemy cechuje ten sam sposób typologicznego myślenia, wprowadzenie społeczeństwa na ten sam poziom  myślenia kierowanego poprzez STRACH i omijanie faktów naukowych.
Fakty są ignorowane a nawet zaprzecza się naukowym faktom, co łączy korona kryzys z problem zmiany klimatu.

Prof. Bonelli:-
Badacze klimatu mówią, że granica stabilności klimatu na Ziemi została już przekroczona.

Co to jest właściwie?

Pan podpisał tą deklaracje ponad 1500 naukowców, którzy są zdania, że nie mamy wcale sytuacji zagrażającej klimatowi Ziemi.

Prof. Kutschera:- Dlaczego podpisałem tą deklarację z innymi naukowcami. Ponieważ jestem zdania, które ukształtowałem sobie na        faktach, że owszem mamy problemy z naturą, ale to niema nic wspólnego ze zmianą klimatu i nie jesteśmy nawet na progu katastrofy klimatycznej.

Z danych wynika, że mamy do czynienia z periodyczną zmianą klimatu, niestety wszystko co się wydarzyło przed  rokiem 1850 jest przez IPCC (Światowa Rada Klimatu) ignorowane, a te dowody świadczą o cykliczności zmian klimatu.

Lobbyści klimatyczni po prostu nie przyjmują do wiadomości tego co się wcześniej wydarzyło i to, że w poprzedniej fazie cyklicznej było jeszcze cieplej, co jest udowodnione. 
Tak postępuje się niestety z nauką od lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia.

Prof. Bonelli:- Nazwa Grenlandia powstała z opisu tej części Ziemi, która był wcześniej w fazie ocieplenia soczysto zielona. 

Prof. Kutschera:- To jest prawidłowo i właśnie te fakty o Grenlandii są niedopuszczane przez IPCC, dokładnie jak nie dopuszczano faktu z PCR-testem, że wcześniej on miał inne prawidłowe zastosowanie, gdzie dokonywano rozgraniczenia między kontaminacją a infekcją. 

A więc jest dokładnie tak z korona wirusem jak z klimatem, dopuszczane są tylko takie informacje, które pasują do określonej ideologii a fakty są ignorowane.


Prof. Bonelli:- OK. Może pan nam wytłumaczyć co to jest zmiana klimatu a co ocieplenie Ziemi?

Prof. Kutschera:- Pojęcie klimatu było zdefiniowane w 1830 przez Aleksxandra von Humboldta.

Dzisiaj klimat jest wartością statystyczną ostatnich 30 lat dla ściśle określonego regionu na Ziemi.
A więc niemądre jest określenie, że ktoś zaprzecza zjawisku zmiany klimatu, bo zmiany były i będą zawsze. 
Zaprzeczanie zmianie klimatu jest tak samo nonsensowne jak zaprzeczanie istnienia korona wirusa.
Już tylko przy uwzględnieniu oczywistego faktu, że Słońce nie ma stałej aktywności wiadomo, że klimat musi się zmieniać.

A teraz wytłumaczę co to jest ocieplenie Ziemi, które jest mierzone 2 m. nad ziemią i które się zmieniło, wzrosło o jeden stopień.
I to nie należy się dziwić, ponieważ żyjemy w fazie po ostatnim oziębieniu.


W jakim procencie jest to antropogenne ocieplenie, na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.

A teraz objaśnię pojęcie gazu cieplarnianego. 

Tylko molekuły mające co najmniej trzy atomy są w stanie być gazem cieplarnianym i największym gazem cieplarnianym jest para wodna H2O potem O3 i pozostałe, bez obecności których na Ziemi mielibyśmy minus 15 stopni, a więc erę lodową.

Prof. Bonelli:Co pan powie o Światowej Radzie Klimatu (IPCC).

Prof. Kutschera:- Światowa Rada Klimatu IPCC podobnie jak WHO jest politycznie motywowaną i sponsorowaną organizacją.    Przejrzałem sprawozdania tej organizacji od 1990 roku i w pierwszych sprawozdaniach pisze, że ponieważ wcześniej było cieplej przed 1000 lat i gazów cieplarnianych było mniej, to z tego wynika, że gazy cieplarniane nie mają wpływu na temperaturę.

Zmieniono obecnie tą narracje i twierdzi się, że CO2 jest odpowiedzialny za wzrost temperatury o jeden stopień, co jest dogmatem i sprzeczne z nauką.

Prof. Bonelli:-
No tak ale media opierają się na wypowiedziach naukowców, co o tym sądzić?

Prof. Kutschera:- I znów jesteśmy przy korona wirusie, ponieważ wtedy, jak i teraz media opierają swoją wypowiedź na wybranych naukowcach.
Wszystkie wypowiedzi niezgodne z zapotrzebowaniem politycznym zostały ignorowane, co jest dobrze udokumentowane.


Wszystkie osiągnięcia naukowe zostały nagle zapomniane i dopasowano narracje do zapotrzebowani politycznych. 
Media do jeszcze do tego sprowadzają wszystko na poziom przedszkolny aby wywołać w społeczeństwie panikę i histerię,
na co patrzę bardzo krytycznie.

Ta histeria z gazem CO2, który rzekomo jest odpowiedzialny za ocieplenie jest po prostu niepoważna, to żart do  śmiechu aż do zgonu. 

Prof. Bonelli:- Mam przyjaciół w Australii, którzy mi powiedzieli, że mieli obecnie najzimniejszą zimę od czasu jak ludzie zanotowali.
O tym wcale się nie mówi. Wie pan coś na ten temat?


Prof. Kutschera:- Nie można tak ustalać klimatu na świecie jak to się robi, ale można mierzyć temperaturę oceanów, co daje nam ścisłą mierzalną wypowiedź.

A więc temperatura oceanów zmieniła się z 16.0 stopni na 16.4 stopnia, a więc oceany się ociepliły.

Obecnie jednak ta sytuacja się zmienia i mamy do czynienia z realnym, mierzalnym oziębieniem, co widać nie tylko w Australii. 

Również w Europie ostatnie trzy miesiące pod rząd były najzimniejsze i w maju i czerwcu rowerzyści jadący do pracy rowerem musieli zakładać rękawiczki chroniące dłonie przed zmarznięciem. To są fakty, które przez IPCC przemilcza.


Prof. Bonelli:-
Dlaczego pana zdaniem przemilcza się te fakty i produkuje się panikę i histerię klimatyczną. 

Co za tym stoi?

Prof. Kutschera:- Już Arystoteles wiedział, że ludźmi znacznie łatwiej się rządzi jak się ich wprowadzi w stan STRACHU i PANIKI, o czym pisał.

A więc chodzi to o władzę i o interesy polityczne i finansowe mające ściśle określony cel.

Dlatego zadaniem naukowców takich jak pan, czy ja,  jest uświadamianie społeczeństwa, aby się przebudzili.

———————————–

W drugiej części wywiadu prof. Kutschera pokazuje wyniki badań satelitarnych świadczących o tym, że w regionach, gdzie w ostatnich latach nastąpiła eksplozja rozwoju przemysłu a więc produkcji CO2, w tych regionach nastąpił również wzrost powierzchni zielonych o 30% a co za tym idzie poprawiło się znacznie zaopatrzenie ludności w żywność, ponieważ zbiory rolne również znacznie wzrosły. Regionami tymi są Indie i Chiny .

Zdaniem prof. Kutschery bardziej świat cierpi na głód CO2 i obecna wartość tego gazu, która wynosi 400 PPM spokojnie mogłaby wynosić 1000 PPM i będzie niezauważalna i absorbowany przez roślinność. 

Człowiek przy wydechu produkuje 100 razy więcej CO2 jak jest [%] w naturze i pomimo tego może swoim wydechem wspierać ludzi podczas sztucznego oddychania.
———————————–

Komentarz: 

Dlatego mamy zrezygnować z własnej wolności, mobilności i z samochodów, aby chronić wyimaginowane zagrożenie klimatu.

 Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) wzywa rządy światowe do uzgodnienia nowych celów zielonej agendy, która ma na celu znaczne zmniejszenie liczby prywatnych samochodów. WEF naciska na ograniczenie posiadania prywatnych samochodów o 75 procent do 2050 r., w tym pojazdów elektrycznych. Wraz z planowanym wycofaniem silników spalinowych od 2035 r. i trwającym wzrostem kosztów paliwa UE jest już w pełni na dobrej drodze do zniesienia prywatnego transportu samochodowego.

Dlatego również likwidacje [lub rozsądne modyfikacje md] elektrycznych samochodów, ponieważ e- samochody stały się dużym nierozwiązalnym problemem nie tylko ekologicznym, jak pokazuje ostatni cieplejszy tydzień. 

W wielu e-samochodach stojących w korkach na autostradach wyładowała się bateria i korki dopiero stały się problemem. Do e-auta nie da rady dolać benzyny i jechać dalej, ale je trzeba odtransportować lawetą. 

https://t.me/emigrant19/1200

Zmiana klimatu spowodowana przez człowieka  nie istnieje!
CO2 to gaz życia, a nie śmierci,  i chcemy go więcej, a nie mniej!”


https://t.me/emigrant19/1199

W sejmie: Rząd w porozumieniu z Komisją Europejską systemowo zwija polskie górnictwo. Antypolska “Polityka klimatyczna” PiS-u.

W sejmie: Rząd w porozumieniu z Komisją Europejską systemowo zwija polskie górnictwo.

Bosak podsumował politykę klimatyczną PiS-u. polityke-klimatyczna-pis-u

Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało projekt noweli Prawa geologicznego i górniczego. Krzysztof Bosak z Konfederacji wskazał na hipokryzję władzy i podsumował politykę klimatyczną, jaką prowadzą PiS do spółki z Unią Europejską.

Podczas sejmowego wystąpienia Bosak wskazał, że założenia ustawy są całkiem dobre. Jednocześnie przypomniał, że wszystkie działania PiS-u w ostatnich latach były odwrotne do proponowanych zmian.

Mamy tutaj uproszczenia, mamy tutaj ułatwienia, mamy tutaj definiowanie złóż strategicznych, mamy nawet możliwość ponownego otwarcia wydobycia w zamkniętych kopalniach. Jakby to wszystko podsumować, to wygląda to tak, jakby rząd przygotowywał się na jakiś taki intensywny rozwój górnictwa i szykował się co najmniej na upadek unijnej polityki klimatycznej i renesans korzystania właśnie z węgla albo z innych kopalin. Tymczasem przecież jest to całkowicie sprzeczne z polityką, którą ten rząd realizuje – rozpoczął.

Następnie przypomniał, jaką politykę w ostatnich latach prowadził PiS.

Rząd w porozumieniu z Komisją Europejską systemowo zwija polskie górnictwo. Rząd w tym zakresie obiecał cały szereg najróżniejszych rzeczy. Kopalnie nie tylko są łączone, likwidowane, a wydobycie jest wstrzymywane. Mieliśmy nawet zdjęcia z wysadzania szybów i zalewania ich wodą. Przypomnijmy, że od kiedy PiS przejął władzę, postawiono w stan całkowitej likwidacji aż 14 kopalń, a wydobycie węgla spadło – mówił współprzewodniczący Konfederacji.

Wskazał, że zlikwidowane zostały m.in. kopalnia Brzeszcze Wschód, kopalnia Anna, kopalnia Jas-Mos, kopalnia Pokój I, kopalnia Makoszowy, kopalnia Krupiński, kopalnia Wieczorek I, kopalnia Śląsk, kopalnia Wieczorek II, kopalnia Mysłowice-Wesoła I, kopalnia Rydułtowy I, kopalnia Piekary I, kopalnia Jastrzębie III, kopalnia Pokój II.

Drogi PiS-ie, wasz dorobek to zwijanie polskiego górnictwa w dużo szybszym tempie, niż wcześniej robiła to Platforma. Wydajecie ogromne pieniądze na przekwalifikowywanie górników i usunięcie ich z zawodu. Przypominam, że wasz rząd realizuje plan wygaszenia wszystkich kopalń do 2049 r. W 2022 r. wydaliście na to 6 mld zł. Do roku 2031 zarezerwowaliście na likwidację polskiego górnictwa 28 mld zł – kontynuował Bosak.

Uzależniacie Polskę od importu węgla. Najpierw dopuszczaliście – również przez spółki Skarbu Państwa – import węgla rosyjskiego – w tej chwili sami organizujecie import z Indonezji, z Kolumbii, z RPA. Tylko w 2022 r. importowaliśmy 17 mln ton węgla kamiennego przy zapotrzebowaniu na 67 mln ton – to jest następstwo waszej polityki. Zwijacie polskie górnictwo i importujecie coraz więcej. Teraz przynosicie nam projekt, który ma tutaj coś upraszczać i przyspieszać? Może wy nie wiecie, jaka jest strategia waszego rządu, a może próbujecie wprowadzić w błąd opinię publiczną. Tutaj trzeba działać transparentnie. Konfederacja nie zgadza się na taką hipokryzję, jaką prezentuje ten rząd – podsumował.

Klimat: Coraz więcej lodu na Antarktydzie.

Klimatyczna ściema: Coraz więcej lodu na Antarktydzie.

Klimatyczna ściema

“Od 2009 roku pokrywa lodu Antarktyki zwiększyła się o 5300 km2, włączając w to 18 cofających się lodowców szelfowych oraz 16 większych wyrastających” – dane Uniwersytetu Leeds, opublikowane na łamach Tc.Copernicus.org (16 maja).

Naukowcy posłużyli się danymi zgromadzonymi przez wielospektralny skaner optyczno-mechaniczny Moderate Resolution Imaging Spectroradiometer, który dokonywał pomiarów od 2009 do 2019.

Małe elektrownie jądrowe – nie mogę być zbudowane w Polsce, bo są prototypami, a prototypów nie wolno budować na mocy prawa jądrowego! Minister Klimatu – odpowiada OD RZECZY. Nie odpowiada jej… prawda.

Małe elektrownie jądrowenie mogę być zbudowane w Polsce, bo są prototypami, a prototypów nie wolno budować na mocy prawa jądrowego!

Minister Klimatu i Środowiska Polski Anna Moskwa: Bezpieczeństwo energetyczne Polski – odpowiada OD RZECZY. Nie odpowiada jej… prawda.

Inspektor nadzoru jądrowego zadaje pytanie:

– ok 1h 47 min

Minister Klimatu i Środowiska Polski Anna Moskwa nt.: “Bezpieczeństwo energetyczne Polski”.

=======================================

Inspektor nadzoru jądrowego stwierdza:

Ta sprawa obnaża zupełnie telewizyjną propagandę chwalącą SMR – małe podziemne elektrownie jądrowe określane jako „nowoczesne i bezpieczne”.

Nikt do tej pory nie powiedział, że nie są takie bezpieczne (choć to oczywiste) i że nie mogę być zbudowane w Polsce, bo są prototypami, a prototypów nie wolno budować na mocy prawa jądrowego! Można budować elektrownie jądrowe, które gdzieś pracowały co najmniej rok – mówi Inspektor zadający pytanie pani minister.

=================================

Pani minister – nie odpowiada..

Fizyk, laureat Nagrody Nobla Clauser konkretnie o błędach „klimatystów”. „Kryzys energetyczny jest niepotrzebnie zaostrzany przez błędną nauką o klimacie”.

Fizyk, laureat Nagrody Nobla John Clauser konkretnie o błędach „klimatystów”.

Został wybrany do zarządu Koalicji CO2

„Kryzys energetyczny jest niepotrzebnie zaostrzany przez błędną nauką o klimacie”.

nobel-laureate-clauser-elected-to-co2-coalition-board-of-directors/

Dr John F. Clauser, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2022 r., został wybrany do zarządu Koalicji CO2 w Arlington w stanie Wirginia.

“Dr Clauser ogromnie wzbogaci intelektualną głębię naszej organizacji, która już teraz korzysta z członkostwa ponad 120 naukowców i badaczy reprezentujących szeroki zakres dyscyplin. Jego badania nad nauką o klimacie dostarczają mocnych dowodów na to, że nie ma kryzysu klimatycznego i że wzrost stężenia CO2 przyniesie korzyści światu” – powiedział dr William Happer, przewodniczący zarządu Koalicji CO2.

Dr Clauser otrzymał Nagrodę Nobla, wraz z dwiema innymi osobami, za pracę wykonaną w latach siedemdziesiątych, która wykazała, że “splątanie kwantowe” pozwala cząstkom takim jak fotony na interakcję na duże odległości, pozornie wymagającą komunikacji przekraczającej prędkość światła.

Spekulując – i wątpiąc- na temat zjawiska “splątania” 40 lat przed przełomowym eksperymentem dr Clausera z 1972 roku, Albert Einstein określił je jako “upiorne działanie na odległość”.

Nieżyjący już wybitny fizyk dr Edwin Jaynes powiedział, że praca dr Clausera “z pewnością przejdzie do historii jako jedno z najbardziej niesamowitych osiągnięć intelektualnych w historii nauki”.

=====================================

Dr Clauser skrytykował przyznanie Nagrody Nobla w 2021 r. za prace nad modelami komputerowymi przewidującymi globalne ocieplenie i powiedział prezydentowi Bidenowi, że nie zgadza się z jego polityką klimatyczną.

Dr Clauser opracował model klimatyczny, który dodaje nowy znaczący, nawet dominujący proces do istniejących modeli. Proces ten obejmuje światło widzialne odbijane przez chmury cumulus, które pokrywają średnio połowę Ziemi. Istniejące modele znacznie nie doceniają tego sprzężenia zwrotnego chmur, które zapewnia bardzo silną, dominującą kontrolę termostatyczną temperatury Ziemi.

W świetle widzialnym, z kosmosu jasne białe chmury pokrywają od jednej trzeciej do dwóch trzecich powierzchni Ziemi. Chmury te z kolei odbijają z powrotem w przestrzeń kosmiczną około 90% padającego na nie światła słonecznego.

Światło słoneczne docierające do powierzchni Ziemi w obszarze bezchmurnym, którego dwie trzecie pokrywają oceany, jest pochłaniane i odparowuje wodę morską, tworząc chmury kłębiaste. Chmury powstają w coraz większym tempie, gdy zachmurzenie jest zbyt małe, a temperatura zbyt wysoka i odwrotnie, gdy frakcja zachmurzenia jest zbyt duża. Wynikająca z tego zmienność frakcji zachmurzenia kontrolowana przez sprzężenie zwrotne, zapewnia następnie bardzo silne sprężenie mocy wejściowej, który stabilizuje dopływ ciepła do powierzchni Ziemi i jej temperaturę.

Zmiany w szybkości przenoszenia ciepła przez promieniowanie (znane jako wymuszanie radiacyjne) związane ze zmianami atmosferycznego CO2 są prawie dwa rzędy wielkości mniejsze niż skuteczna stabilizacja mocy wejściowej zapewnianej przez termostat oparty na stabilizującej roli chmur. Rolę CO2 można zatem uznać za nieistotną.

Należy zauważyć, że raporty Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu [IPCC] i Narodowej Akademii Nauk wielokrotnie przyznają, że wpływ chmur rzeczywiście stanowi największą niepewność w ich prognozach klimatycznych. Organizacje te poczyniły jednak niewielkie postępy w radzeniu sobie z tymi niedociągnięciami.

Według dr Clausera, “popularna narracja na temat zmian klimatu odzwierciedla niebezpieczną korupcję nauki, która zagraża światowej gospodarce i dobrobytowi miliardów ludzi. Błędna nauka o klimacie przerodziła się w masową pseudonaukę dziennikarską. Z kolei pseudonauka stała się kozłem ofiarnym dla wielu innych, niepowiązanych ze sobą bolączek.

Została ona wypromowana i rozszerzona przez podobnie wprowadzonych w błąd agentów marketingu biznesowego, polityków, dziennikarzy, agencje rządowe i ekologów.

Moim zdaniem nie ma prawdziwego kryzysu klimatycznego. Istnieje jednak bardzo realny problem z zapewnieniem przyzwoitego standardu życia dużej populacji świata i związany z tym kryzys energetyczny. Ten ostatni jest niepotrzebnie zaostrzany przez błędną nauką o klimacie”.

[Dr Clauser uzyskał tytuł Bachelor of Science w dziedzinie fizyki w 1964 roku w Caltech. W 1966 r. uzyskał tytuł magistra fizyki, a w 1969 r. tytuł doktora filozofii na Uniwersytecie Columbia. W latach 1969-1996 pracował w Lawrence Berkeley National Laboratory, Lawrence Livermore National Laboratory i na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Wolfa w dziedzinie fizyki. ] Dodatkowe informacje można znaleźć na stronie https://www.johnclauser.com/ .

„Aktywiści klimatyczni” zablokowali karetkę w Wiedniu. Pacjent zmarł na miejscu.

„Aktywiści klimatyczni” zablokowali karetkę w Wiedniu. Pacjent zmarł na miejscu.

12 maja aktywisci-klimatyczni-zablokowali-karetke-pacjent-zmarł

Protest “Ostatniego pokolenia” w Wiedniu / Letzte Generation Österreich /Twitter

Do zdarzenia doszło w środę w wiedeńskiej dzielnicy Favoriten. „Aktywiści”zablokowali dwa ronda: przy Praterstern oraz przy Verteilerkreis. 

“Rząd kręci się w kółko. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może jeszcze podjąć środki zaradcze” – napisali działacze austriackiego “Ostatniego pokolenia”.

Blokada nie spodobała się uczestnikom ruchu drogowego. Doszło do eskalacji konfliktu. Krótko po rozpoczęciu protestu, aktywiści zostali przepędzeni z drogi przez wściekłych kierowców i przechodniów.

Wiedeń: Zablokowana karetka pogotowia. Pacjent zmarł

Jak informuje “Die Presse”, grupa zablokowała przejazd karetki pogotowia. Aktywiści podkreślają, że „zrobili to nieumyślnie”. W trakcie protestu nie dotarła do nich bowiem prośba o przepuszczenie pojazdu.

Według niemieckich mediów, karetka była w drodze na reanimację 69-letniego mężczyzny. Dopiero po rozproszeniu strajku przez policję, pojazd mógł ruszyć w docelowe miejsce. Zamiast ratowników z karetki, pomocy pacjentowi udzieli medycy, którzy przybyli na miejsce helikopterem ratunkowym. Mimo interwencji, mężczyzna zmarł na miejscu

[dalej bla-bla-bla md]

«Net Zero»: David Turk – klimatyczny szaman Biden’a – zdyskredytowany w Senacie ! A bredzi jak Greta…

«Net Zero»: David Turk – klimatyczny szaman Biden’a – zdyskredytowany ! A bredzi jak Greta…

Date: 7 Maggio 2023Author: Uczta Baltazara babylonianempire

Senator Kennedy do urzędnika Bidena: «Chcesz, żebyśmy wydali 50 miliardów dolarów i nie wiesz, czy to zmniejszy światowe temperatury?»

Podczas środowego przesłuchania Podkomisji ds. Środków Finansowych Senatu w sektorze Energii i Rozwoju Wodnego (Senate Appropriations Subcommittee on Energy and Water Development) – senator John Kennedy z Luizjany zadał pytanie zastępcy sekretarza Departamentu Energii – Davidowi Turk’owi. Urzędnik nie był w stanie lub nie chciał udzielić jednoznacznych odpowiedzi. Louisiana_politician David_Turk energy.gov

Kluczowe fragmenty wymiany zdań między Kennedy’m i Turk’iem poniżej:

Kennedy: “Proszę podać mi pańskie najlepsze prognozy – jedynie prognozy: jak szybko pańskim zdaniem Stany Zjednoczone Ameryki będą neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla?”

Turk: “Zatem, sądzę, że według naukowców zajmujących się klimatem na całym świecie, a z pewnością tych najbardziej pionierskich, na których musimy polegać tutaj w USA, powinniśmy stać się neutralni pod względem emisji dwutlenku węgla do roku 2050, i odpowiada mi ten termin,  uważam, że jest to właściwy termin.”

Kennedy: “Do roku 2050?”

Turk: “Co oznacza zaledwie 27 lat. To nie jest długi okres czasu”.

Kennedy: Ile będzie kosztowało doprowadzenie nas do neutralności węglowej?””

Turk: Tak więc, koszty, na których skupiam się najbardziej to wszystkie te, które pojawią się, jeśli nie zbierzemy się do kupy”.

Kennedy:  “Więc jest pan za tym, byśmy stali się neutralni węglowo, ale nie wie pan, ile to będzie kosztować? – Mam nadzieję, że nie mówi mi pan, że nie ma pojęcia, ile to będzie kosztować; to stwarza szereg zupełnie nowych problemów”

Po zasugerowaniu, że niektórzy koledzy Turka proponują koszt 50 miliardów dolarów, aby osiągnąć neutralność węglową do 2050 roku, senator zapytał Turka:

Kennedy: “A może koszt wyniesie 50 miliardów dolarów? – Czy jest to prawdą?”

Turk: “To będzie kosztować miliardy dolarów. Nie ma co do tego wątpliwości.”

Kennedy: Jeśli wydamy 50 miliardów dolarów, aby stać się neutralnymi pod względem emisji dwutlenku węgla do roku 2050 w Stanach Zjednoczonych Ameryki, to o ile zmniejszy to temperatury na świecie?”

Nie chcąc podać konkretnej liczby lub szacunków, Turk odpowiedział: To jest problem globalny, więc musimy ograniczyć nasze emisje i musimy zrobić wszystko, co możemy.”

Kennedy nalegał: “Jak dalece – jeśli zrobimy to co do nas należy – zmniejszy się temperatura globalna?”

Turk: “Więc stanowimy 13% globalnej emisji…”

Kennedy: “Nie wie pan, prawda? – Chce pan, żebyśmy wydali 50 miliardów dolarów, ale nie ma pan pojęcia, czy to obniży temperaturę na świecie. Jestem za neutralnością węglową, ale pan jest zastępcą sekretarza Departamentu Energii i opowiada się za wydaniem miliardów dolarów na dążenie do neutralności węglowej, a pan nie umie – to nie są pańskie pieniądze ani moje, to są pieniądze podatników – i nie umie mi pan powiedzieć, o ile obniży to temperaturę na świecie, albo nie chce mi pan powiedzieć? Wie pan, ale nie powie”.

Turk– pozostając niechętnym do udzielenia odpowiedzi na pytanie Kennedy’ego – powtórzył: “W głębi serca nie ma możliwości, by świat zebrał się do wspólnego działania w sprawie zmian klimatycznych, jeśli USA nie staną się liderem”.

=====================

https://youtu.be/mifsvuKZ0OA

Powiew optymizmu: Klimatyści nie chcą mieć potomstwa, bo niesie planecie “zagładę klimatyczną”. I się kastrują. Rzezańcy przyszłością klimatu.

Powiew optymizmu: Klimatyści nie chcą mieć potomstwa, bo niesie planecie “zagładę klimatyczną”. I się kastrują. Rzezańcy.

Dzieci gorsze niż samochód. Niemcy przeliczają je na CO2.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/645538-dzieci-gorsze-niz-samochod-niemcy-przeliczaja-je-na-co2

W Niemczech coraz silniejsza staje się nowa sekta klimatystów. Fanatycy z Ruchu Strajku Urodzeniowego – Gebärstreik-Bewegung sterylizują się, by nie mieć dzieci. Te są bowiem według nich wielkim zagrożeniem dla planety.

O tym, że coraz więcej jest obłąkańców, którzy z powodu mniemanej groźby globalnego ocieplenia nie chcą mieć dzieci, wiadomo już od kliku lat. Niemcy dopiero teraz jednak przekonują się jak wielu jest klimatycznych fanatyków, jaka jest skala klimatycznego obłędu. Wszystko m.in. za sprawą procesu w Ratyzbonie, gdzie przed sądem stanęła grupa wariatów oskarżonych o przyklejenie się do jezdni i sparaliżowanie ruchu i sprowadzenia niebezpieczeństwa wypadku, czy katastrofy.

Fanatycy postanowili wykorzystać salę sądową jako trybunę do przedstawienia swych racji, więc w niemal histerycznym wystąpieniu jedna z przyklejających się opowiedziała ze łzami w oczach, że poddała się sterylizacji, by nie mieć dzieci. Te bowiem według niej niosą największe zagrożenie dla planety. Okazało się, że 35-latka należy do nowej sekty klimatycznej – Ruchu Strajku Urodzeniowego. Należące do niego panie sterylizują się, a panowie dokonują wazektomii – podwiązania przewodów nasiennych. Koszt takiego okaleczania się to u panów to około 500 euro, a u pań 1500. O ile u członków sekty „zabieg” jest jakoś odwracalny, to w przypadku fanatyczek jest to o wiele bardziej skomplikowane i ryzykowne.

Początki ruchu podwiązywania i sterylizowania – robienia się bezpłodnym, mają sięgać 2017 roku, kiedy to szwedzki Uniwersytet Lund i kanadyjski British Columbia opublikowały pracę Setha Wynesa i Kimberly Nicholas, z której ma wynikać, że nieposiadanie dziecka jest najlepszym sposobem zapobieżenia zagładzie planety. Dzieci zostały przeliczone na tony CO2 i obłąkańcom wyszło, że są gorsze niż samochody. Takie dziecko w związku z obsługiwaniem go, żywieniem etc powoduje roczną emisję 58,5 tony CO2. A jak się przestaje jeździć samochodem to się średnio rocznie zaoszczędza ledwie 2,4 tony. Okazuje się, że też, że nie za bardzo nawet opłaca się duszenie dzieci – robienie takich co nie oddychają. Oddychanie bowiem to emisja co najwyżej 0,5 tony rocznie, czyli nawet mniej niż związane jest z hodowlą i jedzeniem mięsa – 0,8 tony.

Liczni krytycy pracy Wynesa i Nicholas, jak choćby ekspert niemieckiej Federalnej Agencji Środowiska, Michael Bilharz wskazują, że dzieci powodują znacznie mniej emisji niż dorośli, więc lepiej zamknąć elektrownie na paliwa i zakazać jeżdżenia samochodem, niż rozmnażania się. Ze swej strony dodam, że bardziej ekologicznie opłacalne niż niemieckie są dzieci afrykańskie. Mało jedzenia, mało prądu zużywają, ubrań prawie wcale, a w takim Kongo, to jeszcze w kopalniach pracują i wydobywają kobalt na ekologiczne samochody elektryczne.

W Niemczech jedną z liderek sekty sterylizowania się i podwiązywania, jest jak sama się określa „antynatalistka” Verena Brunschweiger, autorka książki „Wolna od dzieci zamiast bezdzietna”. Ta pani chciałaby, aby państwo niemieckie wypłaciło bezdzietnym parom liczącym powyżej 50 lat – 50 tysięcy euro nagrody za ochronę planety. To miałaby być też zachęta dla młodszych, by się nie rozmnażali. Niektórzy członkowie sekty opowiadają się za wprowadzeniem w przyszłości specjalnego programu motywacyjnego. Np. ci, którzy się wysterylizowali, podwiązali, czy w jakikolwiek sposób wyjałowili tak, że nie będą mieli dzieci, uzyskaliby prawo do większej liczby steków rocznie, czy lotów samolotem.

Niemieccy klimatyści, rosyjscy rzezańcy

Mamy do czynienia z fanatykami, ludźmi obłąkanymi, o mózgach wypranych, umysłach przetrzebionych. I tak ich należy traktować, a nie jak jakichś aktywistów, działaczy, czy kogokolwiek kto ma coś sensownego do zaoferowania, coś pożytecznego robi. Nie ma wątpliwości, że klimatyzm staje się dla wielu religią. W patologiczny, chory sposób wypełnia pustkę po niej. To temat na oddzielne, bardzo duże rozważania, tym niemniej działania niemieckich obłąkańców to nic nowego pod Słońcem. W XVIII wieku w Rosji narodziła się sekta skopców. Skopcy – rzezańcy uważali, że źródłem wszelkiego zła są żądze, a z nich najgorsza jest seksualna. Dlatego też, by pozbyć się jej, poddawali się okaleczeniom tzw. małej i wielkiej pieczęci. Mężczyzn kastrowano i obcinano im penisy. Kobietom wypalano sutki, czy obcinano piersi i wycinano część genitaliów. Wszystko to kojarzy się z też z dzisiejszymi procedurami „zmieniania płci”. Zafascynowany gorliwością religijną rzezańców car Aleksander I przekazywał im wielkie fundusze i majątki. Z czasem okazało się, że sekta zagraża całemu społeczeństwu, choćby osłabia siły wojskowe, więc skopcy byli brutalnie zwalczani, ale przetrwali aż do rewolucji bolszewickiej.

Możemy się z szaleńców śmiać, ale złudzeniem jest, iż skoro mamy XXI wiek, to obłąkańcy nie mogą mieć ogromnego wpływu ma państwa, społeczeństwa. Ledwie ojcowie i dziadkowie dzisiejszych Niemców jako fanatycy służyli jednemu z najpotworniejszych reżimów w dziejach ludzkości.

Gdyby nie to, że cały ten Ruch Urodzeniowego Strajku jest tak ponury i groźny, to byłby nawet śmieszny i groteskowy. Teoretycznie można by nawet cieszyć się, że obłąkańcy, nie przekażą swego materiału genetycznego. Jeśli jednak dzisiaj mówi się o wielkich problemach psychicznych dzieci, to można się zastanowić jaki wpływ na nie może mieć propaganda, iż przyczyniają się do zagłady planety. Co to dla nich znaczy, gdy słyszą, że lepiej, by ich nie było. I z drugiej strony te same dzieci dowiadują, się że za kilkanaście lat czeka je śmierć z powodu zmian klimatu. Dzieciństwo w poczuciu winy i cieniu zagłady. 70% dzieci brytyjskich odczuwa tzw. ekolęki – strach przed zmianą klimatu. To ci z mediów, świata celebrytów i polityki bezmyślnie powielając brednie klimatycznych fanatyków przyczyniają się do stanu, w którym dzieci potrzebują opieki psychiatrycznej, młodzi obłąkańcy przyklejają się do jezdni, okaleczają, a nawet popełniają samobójstwa, by nie być obciążeniem dla planety.

Mieszkania z eko pleśnią

Ale są też i optymistyczne wieści z Niemiec i niech one będą pointą. Jedna z berlińskich spółdzielni mieszkaniowych dzielnie walczy z plagą pleśni, która „zżera” jej lokale. Otóż lokatorzy bardzo gorliwie zaczęli wypełniać rozkazy ministra gospodarki Roberta Habecka, by oszczędzać energię. Zgodnie z rozkazem obniżyli więc temperaturę w swych mieszkaniach, i aby chronić się przed chłodem uszczelnili wszystkie okna i nie otwierali ich przez zimę. Teraz więc dzielnie walczą z pleśnią, która pojawiła się z powodu braku wentylacji – para wodna z kąpieli, gotowania etc nie mając ujścia wżarła się w ściany i sprzęty, więc porosły na nich piękne grzyby.

— U nas jeszcze się nie przyjęły rozwiązania wegetariańskie, a na Zachodzie już się rodzą pomysły walki z rolnictwem i uprawą ziemi

Coraz mniej osób wierzy prorokom klimatycznej katastrofy. Walka ze zmianami klimatu nie ma sensu i Amerykanie nie chcą na nią płacić

Coraz mniej osób wierzy prorokom klimatycznej katastrofy. Walka ze zmianami klimatu nie ma sensu i Amerykanie nie chcą na nią płacić

Dariusz Matuszak coraz-mniej-osob-wierzy-prorokom-klimatycznej-katastrofy

Ostatnie badania opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych i na świecie wskazują, iż coraz mniej ludzi wierzy w powodowane przez człowieka zmiany klimatyczne. Coraz mniej chce też wspierać klimatyzm – walkę z mniemanym globalnym ociepleniem. Think tank Gatestone Institute nazywa wprost klimatyczny alarmizn kłamstwem, oszustwem.

Mimo coraz nachalniejszej i powszechniejszej propagandy klimatycznej rośnie liczba osób, które nie wierzą w zmiany klimatu i nie chcą poddawać się rygorom walki z domniemanym globalnym ociepleniem. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Chicago wynika, że mniej niż połowa – 49 % Amerykanów uważa, iż działalność człowieka powoduje zmiany klimatyczne. Jeszcze 5 lat temu ten odsetek wynosił 60 %. Zgodnie z badaniami IPSOS, które przeprowadzano na całym świecie, blisko 40%. ludzi uważa, że ewentualne zmiany klimatyczne są całkowicie naturalne, inaczej mówiąc naturalne są ich przyczyny.

Najciekawsze są jednak wyniki uzyskane przez Energy Policy Institute Uniwersytetu Chicago (EPIC). Wynika z nich, że ludzie uważają, że może i jakieś tam zmiany klimatyczne są, ale nie zamierzają ponosić żadnych kosztów, wyrzeczeń, by je powstrzymywać. 70 % Amerykanów nie chce wydawać więcej niż 2,5 dolara tygodniowo na walkę z globalnym ociepleniem. Aż 40 % nie chce wydawać na to ani centa. W tych danych nie ma sprzeczności – 40 %, które nie dałoby nic, mieści się w 70 proc., które nie dałyby więcej niż owe 2,5 dolara na tydzień.

Te dane tylko z pozoru są zaskakujące. Propaganda klimatycznej zagłady jest coraz nachalniejsza, a apokalipsy jak nie było tak nie ma i nic jej nie zapowiada. Kolejne proroctwa o środkowych stanach Ameryki zamienionych w pustynię, o wielkim wód podniesieniu i zalaniu Delty Nilu, Bangladeszu, Holandii, wysp oceanicznych, a nawet Gdańska nie sprawdzają się. Co rusz kolejne terminy klimatycznej katastrofy są przekładane.

Ostatnio Greta Thunberg – święta sekty klimatystów, została przyłapana na tym jak kasuje z sieci swe wpisy z 2018 roku mówiące o tym, że według wybitnego eksperta, ludzkości zostało 5 lat na powstrzymanie nieodwracalnych zmian klimatu. Dziewczę pewnie zwyczajnie nałgało, zmyśliło to sobie, bo żadne nazwisko owego wybitnego naukowca nie pojawiło się. Nie szkodzi. I tak jest idolką dla wielu zwolenników reżimu klimatycznego. Merkel, czy Timmermans tak chętnie ogrzewali przy niej swe stare kości. Pokazywali się z nią, lansowali dla propagandowego oszustwa, dla manipulowania młodymi ludźmi.

Amerykański think tank Gatestone Institute pisze o globalnym kłamstwie alarmizmu klimatycznego. Instytut wskazuje, że wysiłki Zachodu nie mają najmniejszego sensu i żadne cele redukcji emisji CO2 nie są osiągane i nie będą. W Chinach otwierane są dwie elektrownie węglowe na tydzień, a Indie nie mają najmniejszego zamiaru prowadzić jakiejkolwiek polityki klimatycznej. Co innego jakieś deklaracje pod międzynarodową publiczność, a co innego praktyka. Postawa państw rozwijających się jest dość jasna – nie pozwolą one bogatym krajom dyktować sobie polityki rozwoju, nie będą marnować swych zasobów na realizowanie klimatycznego obłędu. Co innego Europa, tu szaleńcy z sekty klimatycznej dopiero się rozgrzewają, co widać choćby po przegłosowaniu przez Parlament Europejski obłędu fit for 55.

UE i jej państwa członkowskie skupiły się na polityce klimatycznej, mobilizując ogromne zasoby finansowe i ludzkie, zmniejszając tym samym zasoby niezbędne do rozwoju swojego przemysłu i osłabiając bezpieczeństwo dostaw energii. Absolutny priorytet „ratowania planety” jest bardzo szeroko rozpowszechniany przez wiele europejskich mediów, a w szczególności przez telewizję, która odwołuje się do niego codziennie w swoich wiadomościach, reklamach, debatach i wywiadach.

Obsesja na punkcie narzucania ludziom stanu zagrożenia klimatycznego posunęła się nawet do  rozważenia włączenia lekcji o klimacie do programu nauczania począwszy od szkoły podstawowej, kiedy rzeczywistą koniecznością jest zaradzenie spadkowi poziomu podstawowej wiedzy-pisze Willemaers z belgijskiego Thomas More Institute

Według analityków amerykańskiego banku Goldman Sachs w ciągu 10 lat w energię odnawialną zainwestowano 3,8 biliona dolarów. W tym czasie wykorzystanie energii pochodzącej z paliw zmniejszyło się z 82 % całego zużycia do 81 %. Czyli właściwie nic.

Nawet poszczególne sekty klimatystów zaczynają się gubić w swych przepowiedniach. I tak Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu przy ONZ (IPCC) ostrzega, że cele Porozumienia Paryskiego nie zostaną osiągnięte i wieszczy, że wzrost tzw. średniej temperatury na Ziemi (to pojęcie nie ma naukowego sensu) o 3 stopnie, ograniczy do 2100 roku globalny rozwój gospodarczy o 3 %. Czyli mniej więcej 0,04 % rocznie, co statystycznie nie jest nawet zauważalne. Ekspert ds. klimatu i fizyk Steven Koonin, były podsekretarz ds. nauki administracji Obamy, pisze w swej w swojej najnowszej książce „Unsettled”, że nawet gdyby spełnił się najbardziej pesymistyczny scenariusz IPCC dotyczący ocieplenia, to jego wpływ na globalny rozwój gospodarczy będzie znikomy.

Nie możemy być jednak optymistami. Będzie tak jak przewidywał towarzysz Stalin, który mówił, że wraz z postępem komunizmu zaostrzać się będzie walka klasowa. I tak im mniej realne będą kolejne proroctwa zagłady klimatycznej, im bardziej będzie okazywało się, że zagrożenia związane z globalnym ociepleniem to lipa, a wyrzeczenia związane z walką z nim mają coraz mniejszy sens, tym bardziej poddawani będziemy praniu mózgów.

Ot choćby ostatni przykład. Chiński TikTok ogłosił zaprowadzenie cenzury i będzie usuwał ze swej platformy wszystkie treści, które zaprzeczają klimatycznym zmianom.. Tym samym będzie pomagał niszczyć Unii swoją gospodarkę. Chińska platforma obwieściła, że cenzurę zaprowadza z dniem Święta Ziemi przypadającym 22 kwietnia.

Okoliczności uwielbiają szydzić z członków sekty klimatycznej, więc splata się świat fantastyki, rojeń, obsesji i tragedii. Owo święto Ziemi wymyślił i rozpropagował niejaki Ira Einhorn, zwany Zabójcą Jednorożcem – ekoterrorysta i morderca. Einhorn co po niemiecku znaczy właśnie jednorożec, zamordował swą byłą dziewczynę Holly Maddux, a jej ciało przez półtora roku trzymał w schowanej w szafie skrzyni.

———————–

Polityk UE: „Kryzys klimatyczny” to oszustwo, które sprawia, że elity są bogatsze, a ludzie biedniejsi

Tak zwana kwestia klimatyczna jest „tylko pretekstem”, za pomocą którego rządząca elita wyrywa więcej pieniędzy i władzy zwykłym ludziom.

Wyjaśnił to rumuński parlamentarzysta UE Cristian Terhes w Parlamencie Europejskim. „Elita” sprawiła, że ludzie przerazili się gazem witalnym, który stanowi znikomy procent atmosfery. Potem narzucili ludziom nowe podatki, usługi i produkty, na których sami zarabiają, powiedział, podczas gdy zwykli ludzie tylko biednieją.

To właśnie 20 kwietnia w Parlamencie Europejskim rozgorzała zażarta debata klimatyczna, podczas której rumuński polityk Cristian Terhes ostro atakował ruch klimatyczny.

– „Emisja dwutlenku węgla musi mieć swoją cenę, która zmienia nasze zachowanie”. Tak mówiła Ursula von der Leyen na tej sali w 2019 roku. Deklarowanym celem jest wyraźna zmiana naszych zachowań poprzez wyższe podatki i ceny, podczas gdy walka ze zmianami klimatycznymi jest do tego tylko pretekstem. Ludzie zasługują na lepszą przyszłość, ale nie można tego osiągnąć prawami, które czynią ich biedniejszymi, podczas gdy mała elita bogaci się, sprzedając i narzucając im produkty i usługi, których nie chcą i nie potrzebują, ale które rzekomo ratują planetę-.

– Więc odpowiedz dokładnie na to, o co pytam, bo jeśli to są naukowcy…

Zrozum, nauka opiera się na faktach, a nie na propagandzie, a wszystko, co tu słyszałem, to tylko propaganda, a nie fakty. Musicie wyjaśnić narodom Europy, w jaki sposób gaz stanowiący 0,041 procent atmosfery powoduje wszystkie te katastrofy, o których twierdzicie.

«Zmiany klimatu»: Politycznie umotywowana gra o władzę – podyktowana nikczemnością i zyskiem.

«Zmiany klimatu»: Politycznie umotywowana gra o władzę – podyktowana nikczemnością i zyskiem

Date: 25 aprile 2023Author: Uczta Baltazara zmiany-klimatu-politycznie-umotywowana-gra-o-wladze-podyktowana-nikczemnoscia-i-zyskiem/

Weteran klimatologii dr Richard Lindzen wyrobił sobie nazwisko, zanim jeszcze wynaleziono zasadniczo błędną dziedzinę nauki o klimacie, którą znamy dzisiaj. W wywiadzie z pionierem fizyki atmosfery i byłym emerytowanym profesorem meteorologii na MIT, wspomina on wydarzenia z lat 80-tych, które dały początek wszechogarniającej narracji o zmianach klimatu, która dominuje dzisiaj. https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Lindzen

Lindzen, który rozpoczął badania nad zmianami klimatycznymi w połowie lat 70-tych, motywowany szczerym zainteresowaniem zrozumieniem ziemskich systemów klimatycznych, w niezwykle rozsądny sposób ocenia różne elementy przedstawiane jako naukowe dowody na zbliżającą się katastrofę klimatyczną.

To, co jest szczególnie odkrywcze w jego wspomnieniach, to fakt, jak bardzo media i politycy byli współwinni narzucania katastrofalnej narracji o zmianach klimatycznych – od samego początku – niczego nie podejrzewającemu i ufnemu społeczeństwu.

TIMESTAMPS (VIDEO poniżej):

00:00 Dr Richard Lindzen o swojej karierze fizyka atmosfery i o tym, co przyciągnęło go do badania klimatu Ziemi

01:21 O dwutlenku węgla i efekcie cieplarnianym

05:02 O politykach, ONZ, Międzyrządowym Zespole ds. Zmian Klimatu [IPCC] i wywoływaniu histerii klimatycznej

07:21 O upolitycznieniu zmian klimatycznych i znaczącym postępie ludzkości, który został umożliwiony przez przemysł paliw kopalnych

08:45 O niszczeniu środowiska przez odnawialne źródła energii

09:46 O kultowym ruchu aktywistów klimatycznych i jego demonizacji dwutlenku węgla

12:41 O rzekomym konsensusie naukowym w sprawie zmian klimatu

14:46 O finansowaniu przez administrację Clinton-Gore wpływu na klimat w latach 1989-1996

17:35 O twierdzeniu profesora Guya McPhersona, że gwałtowna zmiana klimatu doprowadzi do wyginięcia człowieka do 2026 roku

18:22 O motywach stojących za ruchem związanym ze zmianami klimatycznymi /zieloną energią

19:23 O jego hipotezie Iris https://en.wikipedia.org/wiki/Iris_hypothesis na temat zmian klimatycznych zaproponowanej w roku 2001

21:56 O kwestiach epistemologicznych związanych ze zmianami klimatu

23:59 O zmienności klimatu – a o antropogenicznej zmianie klimatu

27:19 O swoich doświadczeniach z faworyzowaniem przez instytucje naukowców wspierających oficjalną narrację na temat zmian klimatu oraz o wpływie instytucjonalnego finansowania badań naukowych

29:50 O tym, w jaki sposób sytuacja jest manipulowana, by wspierać narrację i o współudziale polityków i naukowców

32:10 O przewidywaniu katastrofy klimatycznej i jak to się ma do rzeczywistości

https://www.biznews.com/energy/2023/04/21/climate-change-5

……………………..

VIDEO: https://mediasetinfinity.mediaset.it/video/quartarepubblica/gli-scienziati-che-smontano-lideologia-green_F312336401016C12

=========================================

Zabawa w bogów. Miliarderzy chcą zmieniać klimat na Ziemi

Zabawa w bogów. Miliarderzy chcą ustalać klimat na Ziemi

Dariusz Matuszak zabawa-w-bogow-miliarderzy-chca

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak scenariusz filmów o Jamesie Bondzie. Oto ekscentryczny superbogacz, który okazuje się psychopatą, szaleńcem wchodzi w posiadanie technologii, dzięki której ma wpływ na całą Ziemię. Może sobie zaszantażować ludzkość, zniszczyć jakieś państwo, wywołać globalny głód, pandemię. Niestety to nie są fantazje piszących scenariusze, ale rzeczywistość, którą chce wykreować teraz grupa brytyjskich naukowców, a o której ledwie 2 miesiące temu na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium mówił George Soros. Chodzi o geoinżynierię słoneczną i dokonywanie zmian klimatycznych na skalę globalną

George Soros lewacki miliarder i spekulant, który pierwsze pieniądze zarobił na szabrowaniu mienia swych wywożonych do obozów śmierci żydowskich rodaków, współpracuje z Davidem Kingiem, doradcą ds. klimatycznych kilku rządów brytyjskich i szefem „Centrum Naprawy Klimatu – Centre for Climate Repair” na Uniwersytecie w Cambridge. King pracuje nad stworzeniem technologii pozwalającej przesłonić Słońce.

Sir David King ma plan naprawy systemu klimatycznego. Chce odtworzyć efekt albedo, tworząc białe chmury wysoko nad ziemią – mówił Soros.

Efekt albedo to zdolność powierzchni do odbijania promieni światła. King i Soros chcą zawiesić sztucznie stworzone chmury nad Arktyką, Himalajami i Biegunem Południowym, by odbijały światło słoneczne. W Monachium Soros pokazał film z Kingiem opowiadającym o swym pomyśle i zachęcającym do wielkiego eksperymentu nad Antarktydą, która ma stabilizować system klimatyczny całego globu.

Są różne technologie „siania” chmur, by wywołać opady, lub nie dopuszczać do nich. Na większą skalę eksperymenty przeprowadzała Australia, ale wiele z nich porzucono z powodu nieprzewidywalności skutków i nie zbadanych wpływów sztucznych deszczów na rośliny, zwierzęta i ludzi. W październiku 2009 roku nad Pekinem rozpylono jodek srebra, by po czterech miesiącach suszy wywołać deszcz. Zamiast tego przez 3 dni padał śnieg, który całkowicie sparaliżował drogi wokół miasta.

Podobne pomysły ma ONZ. Program Środowiskowy organizacji proponuje modyfikację promieniowania słonecznego – solar radiation modification (SRM) poprzez umieszczenie na orbicie luster odbijających promienie.

SRM to jedyne znane podejście, które można zastosować do ochłodzenia Ziemi w ciągu kilku lat – piszą w raporcie „naukowcy” zajmujący się kosmicznymi projektami Programu Środowiskowego ONZ.

Symulacje modeli klimatycznych konsekwentnie pokazują, że SRM może zrównoważyć niektóre skutki zwiększania się emisji gazów cieplarnianych na klimat globalny i regionalny, w tym cykle węgla i wody, ale mogą wystąpić nadmierne kompensacje zmian klimatycznych w skali regionalnej.

Podobne plany bawienia się w „boga” miał przez długi czas Bill Gates. Na Uniwersytecie Harvarda naukowcy martwiący się tym, że na Ziemi może być cieplej, pracowali nad projektem „przyciemnienia” Słońca. Stratospheric Controlled Perturbation Experiment (ScoPEx – Eksperyment Kontrolowanych Zakłóceń w Stratosferze) miał polegać na rozpyleniu w tej warstwie atmosfery węglanu wapnia występującego w naturze – np. w kredzie, używanego w przemyśle spożywczym jako barwnik i utwardzacz.

Cząsteczki związku odbijałyby promienie Słońca, nie pozwalając im docierać na Ziemię.

Pomysł bardzo spodobał się Gatesowi, który zaczął finansować badania na Harvardzie i prace Szwedzkiej Korporacji Kosmicznej SSC. Nad Kirunę w północnej Szwecji miał wzlecieć balon i rozpylić węglan wapnia.

Ostatecznie szwedzcy naukowcy przestraszyli się i projekt upadł. Gates w tym czasie przeżywał kłopoty rozwodowe, podział wartego 144 miliardów dolarów majątku, wychodzące na jaw skandale romansowe i zażyłe kontakty z organizatorem pedofilskich imprez dla władców i właścicieli świata Jeffreyem  Epsteinem.

Na razie ludzkość ma szczęście, ale problem pozostaje otwarty. Co się stanie gdy jakiś bawiący się w Boga szaleniec, dysponujący nieprzebranymi zasobami jak Gates, czy Soros umyśli sobie, że on zmieni klimat na całej planecie, bo jemu akurat podobałby się inny, albo też za zbawcę ludzkości się uważa? Coraz częściej mowa jest o tym jakie zagrożenie niesie sztuczna inteligencja. Kolejnym może być niekontrolowana geoinżynieria.

Oziębienie to tylko szczególna forma ocieplenia. IPCC i klimatyści mają zawsze rację!!

Oziębienie to tylko szczególna forma ocieplenia. IPCC i klimatyści mają zawsze rację!!

Ciężkie czasy dla klimatystów! Od trzech lat średnia temperatura na Ziemi… spada

ciezkie-czasy-dla-klimatystow

Ciężkie czasy nastały dla wyznawców tzw. religii klimatycznej. (…) Jak poinformowali naukowcy z Uniwersytetu Alabamy w Huntsville, od trzech lat średnia temperatura na Ziemi spada – chociaż teoretycznie powinna rosnąć. Ten niepokojący trend potwierdzają dane z badań satelitarnych i oceanograficznych, uzyskane przez agencję badań kosmicznych (NASA) oraz agencję oceanów i atmosfery (NAOO)”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Dariusz Wieromiejczyk.

Publicysta przywołuje „niepoprawne klimatycznie” dane, jakie w marcu tego roku zarejestrowano w stanie Utah w USA.

Średnie temperatury były tam aż o 5 stopni Celsjusza niższe od przeciętnej z 30 lat. Amerykańscy badacze opublikowali więc raport, w którym uspokajają zdezorientowanych klimatyczną niesubordynacją czytelników. Obszar nadzwyczajnego chłodu nazywają w nim „kieszonką zimnego powietrza”, rozciągającą się – bagatela – od Kalifornii, przez Kanadę, Morze Norweskie, aż do Indii i północnego ­Pacyfiku”, pisze autor i kpi, że to „zaledwie pół globu”.

 Co ciekawe, trwające od trzech lat światowe ochłodzenie klimatu zdaje się nie mieć związku z ilością emitowanych do atmosfery gazów cieplarnianych. Ich stężenie, zdaniem badaczy, właśnie osiągnęło kolejne szczyty”, podsumowuje Dariusz Wieromiejczyk.

=======================

KOS17 kwiecień 2023

Dla klimatystów nie ma znaczenia czy jest cieplej, czy zimniej. Według ich przewrotnej dialektyki oziębienie to tylko szczególna forma ocieplenia. Z oziębieniem klimatu będą więc walczyć tak samo jak z ociepleniem, czyli zmuszając do redukcji gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla, które, jeśli będzie trzeba, przemianowane zostaną na gazy chłodzące. Prawa do emisji tych gazów to przecież żyła złota, przynosząca wprost niewyobrażalne dochody.

Uwaga śledziennika: Klimatyzm skończy się spadkiem poziomu dwutlenku węgla w atmosferze do wartości, przy których niemożliwa stanie się fotosynteza. Rośliny zginą, a wraz z nimi cała ludzkość. I chyba właśnie o to klimatystom chodzi.”

Każdy kraj ociepla się dwa razy szybciej niż reszta świata. „Wielki Reset” kłamców.

Każdy kraj ociepla się dwa razy szybciej niż reszta świata. „Wielki Reset” kłamców.

Marek Wójcik narracja-klimatyczna-sie-wali 8.4.2023

Upada narracja klimatyczna

Przewraca się następny klocek domina klimatycznych kłamstw. Po oszustwie z dwutlenkiem węgla, gdzie wykorzystując oceany, faunę i florę o wszelkich (96%) zmianach decyduje natura, pada następny dogmat globalnego wzrostu poziomu mórz i oceanów na świecie. Najnowsze badania opublikowane w styczniu br. – źródło – w Journal of Coastal Conservation wykazują, że poziom morza u wybrzeży Indii od ponad tysiąca lat się obniża. Również ostatnie dwa stulecia spowodowały przyrost lądu, czyli obniżenie się poziomu lustra wody Oceanu Indyjskiego.

Austriacka niezależna telewizja AUF1.info w artykule Każdy kraj ociepla się dwa razy szybciej niż reszta świata – źródło – pisze:

… w 2016 roku informowano, że Niemcy ocieplają się szybciej niż jakikolwiek inny kraj na świecie.  Finlandii, a w 2013 o Wielkiej BrytaniiNastępnie, w 2019 i 2023 roku, przyszła kolej na Szwecję, gdzie “mieszkańcy zauważyli”, że temperatury w ich kraju rosną dwa razy szybciej niż w pozostałej części świata. W 2021 roku dla odmiany mówiono, że w Europie było o 2,2 stopnia cieplej niż przed rewolucją przemysłową. Aby inne kontynenty również nie czuły się zaniedbane, w Singapurze w 2019 roku twierdzono, że to państwo-miasto ociepla się dwa razy szybciej niż reszta świata. W 2014 roku to samo dotyczyło Japonii, a w 2015 roku Chin. Również w 2021 roku przyszła kolej na cały kontynent afrykańskiAustraliaIzraelczęść Stanów Zjednoczonych i Kanada również otrzymały odpowiednie ostrzeżenia w tym samym roku, z temperaturami rosnącymi dwa razy szybciej niż gdziekolwiek indziej, które ocieplałyby się trzy lub cztery razy szybciej niż reszta planety.

Raport z 2007 roku, który mówił, że najpóźniej za pięć lat Biegun Północny będzie wolny od lodu. Inne raporty twierdziły, że do 2020 roku wszystkie wybrzeża świata zostaną zalane.

Jak widzimy, nic takiego się nie stało.

Obecnie nie ma prawie miejsca na ziemi, które według propagandy klimatycznej nie ociepla się szybciej niż żadne inne. Nagłówki są praktycznie identyczne, tylko nazwy krajów zostały zamienione. Niemniej jednak to zawsze tak zwane „renomowane media systemowe” rozpowszechniają te wiadomości typu „kopiuj i wklej”. Jeśli mechanizmy leżące u podstaw nie zostaną ujawnione, nastąpi brutalne przebudzenie – nie z powodu kryzysu klimatycznego, ale z powodu globalnej dyktatury.

Temat kłamstwa klimatycznego stanowi osobny dział informacyjny na AUF1. Jest to bardzo ważne, gdyż używa się go jako narzędzia do zubożenia krajów dotychczas rozwiniętych gospodarczo, czyli do zrównanie w dół do poziomu państw, które się próbowały bogacić.

Bogactwo jednak ma być zarezerwowane jedynie dla plutokratów i dostęp do niego jest coraz trudniejszy. Aktualnie znaleźliśmy się na drodze do dwuklasowego, jak by powiedział Marks, światowego społeczeństwa: garstki super bogatych i cała reszta biednych, zależnych od dobrego humoru właścicieli Ziemi.

Media systemowe od kilku lat przekonują nas, że trzeba ograniczać emisję CO2, bo inaczej zbliża się koniec świata. Czy CO2 naprawdę jest aż tak niebezpieczny? I czy zmiany klimatu, tak często powtarzane, są naprawdę „spowodowane przez człowieka”? Każdy, kto kwestionuje te nienaukowe dogmaty, zostanie odrzucony jako „negujący klimat” i postawiony do kąta.

Podobieństwa między kowidem a histerią klimatyczną są oczywiste. Każdy, kto przejrzał oszustwo związane z koronawirusem, nie powinien pozostać nieświadomy, że oszustwo klimatyczne wykorzystuje dokładnie te same instrumenty do manipulowania ludźmi przez te same siły w tle. Koronawirus i klimat to dwie strony tej samej monety, która nosi nazwę „Wielki Reset” i dąży do celu, jakim jest światowy rząd globalistów. 

Unia w rękach sekty klimatystów – bez samochodów. Eurokraci chcą zrujnować gospodarkę Europy, sprowadzić na nią nędzę i chaos…

Unia w rękach sekty klimatystów – bez samochodów. Eurokraci chcą zrujnować gospodarkę Europy, sprowadzić na nią nędzę i chaos..

 unia-w-rekach-sekty-klimatystow

Eurokraci zdecydowali o zakazie rejestrowania samochodów z silnikiem spalinowym. To oznacza zniszczenie europejskiej gospodarki, pozbawienie nas wolności i odebranie nam naszego stylu życia. Europa wpadnie w nędzę i chaos. Polska powinna otwarcie i głośno oznajmić, że nie podporządkuje się tej obłąkańczej decyzji.

Co z tego, że Europa stoi na skraju wielkiego kryzysu gospodarczego, a co najmniej finansowego. Że inflacja niemal we wszystkich krajach kontynentu jest najwyższa od kilkudziesięciu lat. Że kontynent liże rany po pandemii, a miliony ludzi odbudowują swe zdewastowane biznesy. Furda, że Unia pogrążona jest w kryzysie energetycznym, a u jej bram toczy się wojna. Szaleńców nic nie powstrzyma, więc eurokraci właśnie uchwalili, że po 2035 roku w Unii nie będzie można rejestrować samochodów zarówno osobowych jak i dostawczych z silnikiem spalinowym. Decyzja podjęta przez Radę Unii Europejskiej ma być zweryfikowana w 2026 roku, co nijak nie zmienia faktu, że Unią i jej poszczególnymi krajami władają dziś szaleńcy, członkowie sekty klimatystów. Wcześniej decyzję przyklepały, jak łopatą ziemię na grobie, Parlament Europejski i Rada Europejska.

Ci ludzie wiodą Europę ku katastrofie. Swoją obłędną polityką klimatyczną doprowadzili do kryzysu energetycznego, ogromnej inflacji, umożliwili ruskiemu reżimowi rozpętać wojnę na Ukrainie, a teraz znów decydują jak ma podróżować i przemieszczać się 500 milionów Europejczyków. Jedynym państwem, które głosowało przeciw była Polska. Włochy, Bułgaria, Rumunia wstrzymały się. Nie ma znaczenia, czy mniejsze i słabsze kraje jak Nadbałtyckie, czy Węgry, które są teraz największym sojusznikiem Niemiec, głosowały za z powodu mniemanej troski o klimat, czy presji i strachu, że coś im z brukselskiego stołu nie skapnie. To głupia, krótkowzroczna, bardzo szkodliwa decyzja.

Gra Niemiec

Oczywiście Niemcy swoje próbują grać i knują jak załatwić używanie niby jakichś e-paliw, czy syntetycznych, które jakoby są czyste jak lelija. Nie da się wykluczyć, że niemieccy producenci samochodów, tak jak wcześniej, dopuszczą się oszustw na wielką skalę, by wykazać, iż ich silniki spełniają unijną normę emisyjności i z rur wydechowych wylatuje rumiankowy zefirek. W 2015 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska wykryła, że Volkswagen montował w swych samochodach oprogramowanie pozwalającego na manipulację wynikami pomiarów emisji z układu wydechowego. Oszukańczy proceder trwał 6 lat.

Tak, czy owak eurokraci są opętani, oni nie mają bladego pojęcia co robią. Emisja CO2 przez wszystkie samochody w Europie nie ma żadnego wpływu na klimat, na atmosferę i minimalne na powstawanie smogu. Ten bowiem jest zjawiskiem lokalnym i niemal w ogóle nie zależy od emisji spalin przez samochody. Kiedy Trzaskowski opowiada, że ogranicza ich ruch w Warszawie, bo chce walczyć ze smogiem, to znaczy, że nie ma pojęcia o czym mówi, czym jest smog i z czego się bierze.

By uświadomić sobie szaleństwo eurokratów trzeba ustawić wszystko we właściwych proporcjach. Unia emituje ok. 3 miliardów ton gazów cieplarnianych liczonych w ekwiwalencie CO2. To ok 8% światowej emisji. Za 1/4 odpowiada transport z czego 70% tej wielkości to transport drogowy. W skali świata to 1,5% globalnej emisji – ok.500 milionów ton. Atmosfera Ziemi to 5 biliardów ton – 5 * 10^15, czyli – 50 000 000 000 000 000. Owa emisja samochodowa to tyle co 0,0000000000001% atmosfery. Do tego odwoływał się norweski laureata Nagrody Nobla z fizyki profesor Ivar Glaever, który mówił do zgromadzonych w wielkiej auli słuchaczy, że spalenie zapałki w tej sali ma większy wpływ na skład powietrza w niej, niż 3 lata emisji spalin przez wszystkie samochody świata na atmosferę kuli ziemskiej. My zaś jesteśmy ledwie Unią – w Europie największym emitentem jest Rosja, a eurokraci z powodu wydumanych szkód jakie przyniesie 0,0000000000001% stawiają na szali nasz dobrobyt, wolność, styl życia. Gotowi są to wszystko zniszczyć, by walczyć z jakimś fantomem, dać upust swym obsesjom.

Wszystko to dzieje się w chwili, gdy poddani Unii dopiero co przestali drżeć, że w zimie zamarzną z powodu braków energii, czy jej obłędnych cen. A także w czasie kiedy wśród 12 milionów elektryków na świecie, nie ma praktyczniej ani jednej ciężarówki. Chodzi o taką, która transportuje towary i może przewieźć np. śrutę rzepakową z Ukrainy do Niemiec na pyszne wegańskie wursty, a nie taką, co turla się po mieście, służy do opróżniania śmietników i całą noc się w garażu ładuje. Są prototypy, które od biedy nadają się do wożenia powietrza. Zbudowana na bazie ciągnika Volvo ciężarówka pobiła rekord zasięgu, bo na jednym ładowaniu pokonała 1099 km. Jechała pusta, średnio 50 km/h, po pozbawionym przeszkód, płaskim jak umysł przewodniczącej von der Leyen torze.

Nie ma dziś na świecie ani jednego dostawczaka, który załadowany toną materiałów budowlanych pokona 100 km i zimą podjedzie na rondo w Bukowinie Tatrzańskiej. Nie ma ani jednego takiego dostawczaka, czy busa, ani ciężarówki, które załadowane przejadą przełęcze karpackie, nie mówiąc o pirenejskich, alpejskich etc. Do Krynicy zimą nic nie wjedzie i to jest prawdziwy wymiar szaleństwa w jakie pchają nas eurokraci. Im się zdaje, że samochody są po to, by turlać się po Brukseli, Berlinie, czy Paryż i do wynajmowania w Cannes i Marbelli.

Choć od pomysłu do przemysłu droga długa i w 2023 roku nikt nie ma pojęcia jak zbudować sprawnego elektrycznego dostawczaka, to zaplanowano, że w 2035 będą one śmigały po Europie. Władcy i właściciele wiedzą już jakie wynalazki i odkrycia zostaną w przyszłości dokonane. Ci, którzy wariactwo forsują mniemają, że wiedzą, iż w 2037 roku samochody będą się ładowały tyle czasu ile dziś trwa tankowanie, bo przecież nie powstaną miliony stacji na parkingach pod blokowiskami Europy. „Wiedzą” jakie niedługo będą odkrycia, bo musieli oszacować pojemność i żywotność akumulatorów dla samochodów elektrycznych. Znają też ich ceny w roku 2035, bo przecież one mają zastąpić te spalinowe, więc muszą być równie dostępne. A może mają być nieosiągalne i ludzkość ma siedzieć w domu przed ekranem, a nie włóczyć po plażach czy górach i jaśnie państwu przeszkadzać?

Frans Timmermans, który wariactwa firmuje, wie jak będą pracować kopalnie kobaltu niezbędnego do produkcji akumulatorów, albo gdzie są jeszcze nieodkryte złoża. W 2014 roku UNICEF szacował, że w Demokratycznej Republice Konga, skąd pochodzi 60 procent wydobywanego na świecie kobaltu, 40 tysięcy dzieci przekopuje miliony ton rudy za 2 dolary dzienne, by ów metal wydłubać. Od tego czasu wydobycie wzrosło 2 razy. Samochodów elektrycznych jest dziś na całym świecie ledwie 12 mln, zaś 300 mln spalinowych jest tylko w samej Unii. Timmermans na pewno policzył ile kongijskich dzieci potrzeba do przekopywania miliardów ton rudy dla 300 mln nowych eko samochodów, które w rozsądnym czasie zastąpią spalinowce. A jak nie wie, to spyta Didiera Reyndersa komisarza od sprawiedliwości, bo oni w tej Belgii to mają jakieś własne opracowania o wykorzystywaniu niewolniczej pracy w Kongo.

Żeby nie wiem jak dzieci w Kongo się starały, jak je popędzano, to nie ukopią eurokratom dość litu czy kobaltu. Żaden elektryczny zbiorkom nie będzie wozić mieszkańców Przechlewka do Przechlewa, by w śniegu z tobołami zakupów taszczyli się kilometrami od przystanku do swego domu na skraju wsi. To brednie tzw aktywistów miejskich w studiach telewizyjnych się lęgnących.

Podróż samochodem stanie się luksusem niedostępnym dla większości ludzi. Wątpliwości co do tego nie mają nawet szefowie wielkich koncernów motoryzacyjnych, czyli ludzie, którzy w przeciwieństwie do unijnych urzędników mają jakąś zdolność przewidywania przyszłości. Mówił o tym w czasie swej wizyty w Stanach Zjednoczonych przy okazji anonsowania nowej, wartej 1,7 miliarda dolarów inwestycji prezes BMW Oliver Zipse. Według niego nic nie wskazuje na to, że silnik spalinowy stanie się w perspektywie 15 lat przeżytkiem.

Podobną opinię ma szef Renault Luca de Meo, który na targach motoryzacyjnych w Paryżu przypomniał, iż 8 lat temu wróżono, że w ciągu 5 lat nastąpi wielki spadek kosztów produkcji akumulatorów. Nic takiego się nie stało. W ciągu ostatniego pół roku ceny kobaltu wzrosły o 100%. 80 procent ceny akumulatorów stanowią dziś koszty surowców.

Obłąkańcza polityka eurokratów z sekty klimatycznej to jeden z powodów, dla których Unia Europejska jest praktycznie jedynym regionem świata, który nie rozwija się gospodarczo. Takie kraje jak Hiszpania, Włochy, Portugalia, Grecja, Francja, Cypr, mają PKB niższe niż w 2008 roku. Motorem napędowym Unii są jej nowi członkowie z dawnego obozu socjalistycznego. Skutki obłąkańczej decyzji nie pojawią się w roku 2035, ale już niedługo. Koncerny motoryzacyjne przestaną inwestować w badania i rozwój silników spalinowych. Powoli będą ograniczać produkcję, a samochody będą stawać się coraz droższe. Średni wiek samochodu w Polsce to 13 lat. Niedługo Europa stanie się wielkim złomowiskiem, bo ściągane będą do niej graty od Hanoi po Buenos Aires.

Historia samochodów elektrycznych, podobnie jak spalinowych liczy sobie ok. 120 lat. Nie zawojowały one świata. Do roku 2035 nie nastąpi żaden przełom choćby w budowie odpowiedniej infrastruktury dla elektryków. Po miasteczkach i wsiach Polski, Rumunii, Słowacji, Bułgarii, Grecji Portugalii etc nie będą się za 15 lat turlać cichutkie elektryki. Eurokraci zabiją transport w Europie i w konsekwencji całą gospodarkę. Za 20 lat nie pojedziemy z dzieciakami na wakacje, ani na weekend.

Najdalej po jesiennych wyborach, które – wszystko wskazuje na to, że wygra PiS, nowy rząd powinien jednoznacznie, bez żadnego krygowania się oznajmić, iż nie będzie realizował szalonej unijnej polityki, że Polska nie popełni samobójstwa z resztą Europy. Nie ma co czekać na rok 2026 i liczyć na ewentualną rewizję tej idiotycznej decyzji o samochodach. To musi być czytelne, że nie będziemy uczestniczyć w szaleństwie i nie rzucimy się nagle na instalowanie milionów pomp ciepła i nie będziemy obklejać milionów domów styropianem, czy czym tam, bo mamy znacznie ważniejsze rzeczy na głowie niż dogadzanie świrom sekty klimatycznej. Jeśli trzeba będzie, to Polska powinna stanąć na czele rebelii, która odsunie unijnych wariatów od władzy.

Zielony lis już w kurniku !!. Nowoczesna odmiana – marksizm filantropijno-lichwiarski. U źródeł alchemicznego pomysłu na pozyskiwanie złota z… pogody.

Zielony lis już w kurniku !!. Nowoczesna odmiana marksizmu, marksizm filantropijno-lichwiarski. U źródeł alchemicznego pomysłu na pozyskiwanie złota z… pogody.

===============================

Zielony lis krążył wokół kurnika.

Wniosek z tego, iż  g o l d  lubi  g r e e n, i odwrotnie 😉 .

========================

korporacyjny sztab fundacji walczących o demokrację”

==========================

by każdy z milionów internautów i uczestników ruchu myślał, że… sam do nich doszedł, że zrodziły się jego głowie, że to jego wolny wybór i że są dobre dla jego kraju.

===========================

Kiedyś nazywało się to: “Kup pan cegłę!”. Dzisiaj: “Płać za prawo emisji CO2”

————————————-

MOTTO

1. “Krąży lis wokół kurnika – wielobarwne,
                      różnokształtne nakładając maski…”
        2. “Klany finansowe Goldsmith i Rothschild zgodnie współdziałały przy tworzeniu nowego dogmatu klimatycznego i nowej ekonomii dla krajów rozwijających się […]”.                  

1.

Swego czasu liderka niemieckich Zielonych Annalena Baerbock wygłosiła homilie o tym, że Polska swoimi reformami sądowniczymi zaprzecza europejskiej wspólnocie wartości. Zobaczmy więc jakie to są wartości… Jakie mechanizmy obowiązują w świecie klimatycznych alchemików, w Sztuce Zielonego Biznesu (Art of Green Buisness), jakie koneksje DECYDUJĄ o karierze, z kim trzeba się ożenić, czyje dotacje powodują, iż dana frakcja Zielonych staje na czele i “porywa” młodzież

Jeszcze wcześniej do boju z niezależnością polskiego modelu prawnego włączali się “niemieccy” Zieloni. Czynili to za pośrednictwem Akcji Demokracja, która jest finansowana przez Europejską Fundację Klimatyczną, której przewodniczącym rady nadzorczej jest Caio Koch-Weser, wiceprezes Deutsche Bank.

Wśród darczyńców Akcji Demokracja zwraca uwagę bardzo zainteresowana losem Trybunału Konstytucyjnego i wolnych sądów Europejska Fundacja Klimatyczna. Co ma… klimat wspólnego z polskimi sądami?? I jakim to cudem jakiego boga polskie sądy obchodzą “ekologów” bardziej niż… rakotwórcze dymy i chmury z płonących codziennie lewych wysypisk?!? Cudem Patronów i cudem sypanych przez nich zielonych banknotów…

Aby odpowiedzieć na powyższe pytanie wypada się zająć rdzeniem, czyli jednym z głównych animatorów ruchawek w Polsce oraz inicjatorów szczucia Brukseli na Polskę czyli Europejskiej Fundacji Klimatycznej.

Klimat i migracje to dwie strategiczne, długofalowe inwestycje. Kto je wprawił w ruch? Czy naprawdę można powiedzieć, że finansowanie Akcji Demokracja dowodzi, iż w sprawy Polski mieszają się Niemcy? Jak wygląda podłoże tego, co nazywamy „niemieckim działaniem i niemieckim wpływem”? Jest to zwykłe wciągnięcie Niemców w nowy projekt (tzw. propozycja nie do odrzucenia), trochę stymulowane potrzebą odkupienia przez nich swych win wobec stanięcia na przeszkodzie i opóźnienia globalno-finansowych planów opcji internacjonalnej z lat 30. Nie oni skonstruowali i napędzają motor „globalnego komunizmu”. Choć tak to może wyglądać. Taki np. przewodniczący rady nadzorczej Europejskiej Fundacji Klimatycznej, którym jest Caio Koch-Weser ma mało wspólnego z Niemcami.

Propaganda związana z „globalnym ociepleniem” rozwinęła się w latach 90. Okres ofensywy „klimaciarzy” zaczął się w początkach XXI w. Wiodącą rolę w okresie apostolskim tej nowej religii sojuszu europejskiej lewicy z finansjerą londyńską i amerykańską pochodzenia żydowskiego odgrywała Europejska Fundacja Klimatyczna, European Climate Foundation (ECF) powstała w 2007 r. w ramach przygotowań do kopenhaskiego szczytu klimatycznego. Wkrótce ECF sformowała koalicję 4 organizacji (wraz z campact.de, BUND i WWF-Deutschland). Koalicja o nazwie Alians Klimatyczny pozyskała od finansjery 0,5 miliarda €. Teraz można było zacząć właściwą pracę nad przekształcaniem świadomości i rozwijaniem handlu opartego na „zmieniającym się klimacie” (różnorakich długoterminowych inwestycji, które pozwoliłyby zarabiać krocie na przysłowiowym sprzedawaniu powietrza i wody). Wtedy to mogły zacząć wychodzić na ulice tłumy demonstrantów walczących o zdrowie Matki Ziemi, gdyż było za co opłacić ich werbunek internetowy (campact.de to ruch internetowy) oraz wszelkie akcesoria potrzebne do „obywatelskich iwentów”.

Rolę przywódczą i finansującą w rodzącym się ruchu klimatycznym przyjmuje Europejska Fundacja Klimatyczna (ECF).

2. 

Wspomniany Caio Koch-Weser (przewodniczący rady nadzorczej Europejskiej Fundacji Klimatycznej) to, jak to się nazywa „działacz społeczny”, ekonomista i finansista. Nazywanie go ekonomistą, to jak nazwać Tuska ekonomistą. Niestety, są b.duże analogie pomiędzy Koch-Weserem a premierem Morawieckim. Obydwaj to z wykształcenia historycy, po krótkim kursie zarządzania (u Morawieckiego 11 miesięcy 3 razy w tygodniu) przedstawiani są jako… ekonomiści i robią dziwnie ekspresową karierę w bankowości (Koch-Weser kandydował nawet na… dyrektora zarządzającego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przegrał ten pojedynek na szczycie internacjonalnej finansjery na rzecz Horsta Köhlera, ostatecznie wylądował na stołku wiceprezesa Deutsche Bank). Studiował historię, socjologię i gospodarkę narodową (były tam, prawda, elementy ekonomii). Wśród trzech uczelni, przez które przewędrowywał był Wolny Uniwersytet w Berlinie, którego poziom jest porównywalny z… ulicznymi burdami w Hamburgu. Koch-Wesera łączy z premierem Morawieckim także Deutsche Bank, w którym Morawiecki odbywał staż.

Skoro nie było żadnych osiągnięć naukowych, to trzeba było się dobrze ożenić. Co zadecydowało w przypadku premiera Morawieckiego o włączeniu ekspresowego pasa ruchu kariery historyka w zarządach banków – jeszcze nie wiemy. Zapewne część odpowiedzi kryje się w tym, do jakiej szkoły uczęszczają dzieci premierowstwa. Żoną Koch-Wesera została związana z Bankiem Światowym i lobby klimatycznym Maritta Rogalla von Bieberstein, właścicielka historycznego zamku Biberstein. Koch-Weser uwielbia think-tanki (które w j.niem nazywają się pięknie: fabryki myśli) i fundacje oraz think-tanki działające przy fundacjach takie jak: Fundacja Bertelsmanna, BRUEGEL, Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR), World Economic Forum (WEF) i „nasza” (czyli dokładające się finansowo do akcji antyrządowych w Polsce) Europejska Fundacja Klimatyczna

Warto jeszcze wspomnieć towarzyszy Koch-Wesera w think-tanku ECFR: Leszek Balcerowicz, Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Henryka Bochniarz, Jerzy Buzek, Danuta Hübner, Aleksander Kwaśniewski, Andrzej Olechowski, Adam Daniel Rotfeld, Piotr Serafin, Radosław Sikorski, Aleksander Smolar – prezez zarządu Fundacji im. Stefana Batorego, Paweł Świeboda – prezes Fundacji DemosEUROPA – Centrum Strategii Europejskiej.

Wszystkie w/w są to „instytucje” – nazwijmy je tak – okołosorosowe. Wprawdzie nie deklarujące jednoznacznie globalnego socjalizmu Sorosa, aby nie spalić szeroko zakrojonej akcji, ale wszystkie progresywne, postępowe, antynarodowe i krytykowane oraz mające problemy nawet w samych Niemczech za nietransparentność finansowania i za nieuprawnione ostre ingerencje w politykę krajów w których działają. Wszystkie kroczą w tym samym kierunku, co Soros, aczkolwiek reprezentują trochę rozszerzone środowiska finansjery o korzeniach żydowskich.

Sam Koch-Weser – jak podaje angielska Wiki – jest wnukiem federalnego ministra sprawiedliwości i vicekanclerza Ericha Koch-Wesera, którego matką była Żydówka Minna Lewenstein. Rodowa małżonka, pani von Biberstein ze starego pruskiego, szlacheckiego rodu (Pani na Zamku, który to zamek, gdy małżeństwo zaangażowało się w zmienianie świata służył nieraz jako miejsce konferencji, na których wymyślano lub wzmacniano nowe dogmaty dla postępowego świata) szybko wprowadziła męża do Banku Światowego w Waszyngtonie, gdzie pracowała. Wkrótce został wiceprezydentem Banku Światowego, następnie trafił do Ministerstwa Finansów Niemiec. Po nieudanej próbie dostania się do Międzynarodowego Funduszu Walutowego osiadł w Deutsche Bank. Wcześniej został mocą koneksji etnicznych i dobrego ożenku członkiem rady nadzorczej Blum Center for Developing Economies, czyli ulokowanego na The University of California, Berkeley międzynarodowego centrum opracowującego strategie ekonomiczne dla krajów rozwijających się ze wskazaniem na energetykę i klimat.

Założyciel centrum, Richard C. Blum to urodzony w żydowskiej rodzinie bankier inwestor, założyciel firmy Blum Capital ożeniony z Dianne Emiel Goldman (później, nie wiedzieć czemu, zmieniła nazwisko na Feinstein nie przyjmując nazwiska męża), córką Betty Rosenburg i Leona Goldmana pochodzących z żydowskich imigrantów z Polski i Rosji. W centrum tym pracował nasz Koch-Weser nad bardzo ważnymi planami dotyczącymi tego, jak udzielać pożyczek tak, aby jednocześnie modelować przyszły kształt ekonomiczny, polityczny i kulturowy krajów potrzebujących pomocy, czyli jakie stawiać warunki, by udzielić kredytu. Jest to nowoczesna odmiana marksizmu, marksizm filantropijno-lichwiarski. Wycelowana jest ta strategia i doktryna inżynierii społecznej w kraje, które popadły w poważne problemy z powodu innej, wcześniejszej inżynierii społecznej oraz w kraje trzeciego świata.

Ciekawą strukturą jest Fundacja Bertelsmanna, w której Koch-Weser ma potężne umocowanie. Jest to międzynarodowa fundacja o strukturze „korporacyjnej”, która przejęła większość akcji wydawnictwa Bertelsmann AG. Fundacja Bertelsmanna jest swego rodzaju matką, centralą dla setek fundacji w Europie i poza. Jest jednoznacznie powiązana z Reichbankiem i międzynarodowym sektorem bankowym. Nawet siedzibę przejął ten „korporacyjny sztab fundacji walczących o demokrację” po filii Reichbanku (Landeszentralbank von Nordrhein-Westfalen). Bertelsmann to potężna korporacja budująca „nową świadomość”, jedna z 6 największych na świecie korporacji medialnych. Właściciel Bertelsmanna, Reinhard Mohn (zm.2009) dość szybko z prowincjonalnego wydawnictwa (literatura bilijna głównie) awansował na ojca chrzestnego jednego z najpotężniejszych na świecie koncernów medialnych i sztabów fundacji. Komu musiał złożyć pokłon, aby tak wznieść się na szczyty?

Metamorfozę z kopciuszka w światowego potentata spowodowało związanie się z globalistycznymi, idącymi w tym samym kierunku co Soros i jego sponsorzy – Klubem Rzymskim i Klubem Budapesztańskim (powiązanym z byłymi komunistami) – kierunku tym samym, tzn. praca nad zmianą świadomości społeczeństw w kierunku „człowieka globalnego” żyjącego wewnątrz społeczeństwa multi-kulti oraz budowa więzi żydowsko-niemieckich (w 2003 r. nagroda dla Mohna i jego żony od Jerusalem Foundation).

Intensywne zwrócenie się przez korporację Bertelsmann ku kręgom globalnego socjalizmu Sorosa pozostaje w kontraście z tym, że firma jawnie współpracowała z hitlerowskim reżimem i korzystała z niewolniczej pracy Żydów. To nie powinno jednak dziwić, gdyż wolta od współpracownika nazistów do głosiciela Europy multi-kulti to nie żaden wyjątek, lecz w kręgach górnych dzisiejszej Europy raczej reguła, co opisują już liczne nie tylko artykuły, lecz i książki. Na koniec tego wątku warto podać trochę liczb obrazujących rozmach budowy „nowego człowieka”. Od roku 1977 Fundacja Bertelsmanna wydała na swoje „projekty” 1,27 miliarda, granty na fundacje i stowarzyszenia pozarządowe (NGO) wyniosły ok.10 milionów €.

3. 

Wracając do naszego Koch-Wesera, to głównym partnerem jego nakierowanej na Europę akcji finansowanej przez Sorosa i jego krąg głównie londyńskich inwestorów wzbogaconych na funduszach hedgingowych (które były jedną z przyczyn „kryzysu” bankowego 2008 r.) była Fundacja Campact zainicjowana i wzrastająca w siłę w internecie. Ta NGO pomyślana była bardzo sprytnie, miała sprawiać wrażenie organizacji oddolnej i otwartej na wszystkie internetowe, obywatelskie inicjatywy skierowane przeciwko… elitom. Nikt nie dociekał, że założyły ją… finansowe elity ( jednoznacznie lewoskrętne). Atakowano globalizm, ale nie za to, że jest globalizmem, ale za… wypaczenia. Stworzono otoczkę dla młodych lubiących zadymy i nazwano ją alterglobalizmem. Internetowa sieć campact.de zasilana odpowiednimi sumami euro przez Sorosa swą sieciową strukturę wzorowała na amerykańskim ruchu internetowym Sorosa MoveOn.org. który niedawno poznaliśmy z tego, iż wraz z amerykańskimi demokratami (żona w/w bankiera Bluma, pani Feinstein, to znana, wieloletnia senator – dziś Senior Senator – partii demokratycznej) finansuje eksterytorialne statki NGO biorące udział w odbieraniu czarnych migrantów z pontonów mafii przemytniczej.

Współzałożyciel i spiritus movens organizacji pozarządowej campact.de wspierającej propagandowo i finansowo walkę „totalnej opozycji” o władzę Rzeplińskiego i o wolne sądy – to Christoph Bautz, jak to nazywa niemiecka Wiki: Aktivist, piszący swoją dyplomową pracę z marksistowskiej ekonomii. Jest to pan, który dostał za zadanie uczynić tak, by plany kręgu Sorosa nie pojawiły się jako narzucone z góry i to zza niemieckich granic, z wnętrza lewoskrętnej finansjery żydowskiego pochodzenia , ale by każdy z ok. 2 milionów niemieckich internautów i uczestników ruchu myślał, że… sam do nich doszedł, że zrodziły się jego głowie, że to jego wolny wybór i że są dobre dla jego kraju.

W dużej mierze pan Christoph wywiązał się z zadania. Skuteczność Christopha Bautza może jest spowodowana jego udanym życiem „rodzinnym”, gdyż żyje on w szczęśliwym związku z Svenem Giegoldem, europarlamentarzystą z partii Zielonych. Zielony Sven nie jest Szwedem, nie jest też Hiszpanem, choć urodził się w Las Palmas. Drugi człon jego nazwiska to „gold”, może to się kojarzyć z pierwszym członem nazwiska rodowego w/w Dianny Goldman, żony bankiera Bluma. Może jest to jakiś trop, wszak rzeczona nacja specjalizuje się w alchemicznym pozyskiwaniu złota z niczego, tzn. z dwutlenku węgla, powietrza, wody i słońca (odnawialne źródła energii) ; ). A twórca partii Zielonych w Wielkiej Brytanii to Teddy Goldsmith (brat finansisty Jamesa Goldsmitha) z konkurencyjnego wobec Rothschildów frankfurckiego rodu bankierów. Jak by nie patrzeć, to wniosek z tego, iż  g o l d  lubi  g r e e n, i odwrotnie 😉 .

Do największych osiągnięć Svena należy zgłoszenie postulatu, by w Komisji Europejskiej wprowadzić parytet oparty na balansie płci (gender balance, czyżby to znaczyło – jak podaje rosyjska Wiki – że tak jak w przyrodzie, na 105 samców ma przypadać 100 samic?). 
W Anglii Sven Giegold wraz z Teddym Goldsmithem założył organizację bliźniaczą do brytyjskiej Green Party. Klany finansowe Goldsmith i Rothschild zgodnie współdziałały przy tworzeniu nowego dogmatu klimatycznego i nowej ekonomii dla krajów rozwijających się, czego wizualnym odbiciem jest szczęśliwa, zakochana para Christoph i Sven budująca europejską sieć poparcia dla „nowej wizji”. Niech żyje balans płci i balans bankierskich, frankfurckich rodów. Ale tak bardzo nie mieszajmy do tego Niemiec, choć z obywatelami Niemiec mamy do czynienia.

4.
Podstawy „naukowe” dla dogmatu klimatycznego (globalne ocieplenie etc.) stworzył fizyk-teoretyk Hans Joachim “John” Schellnhuber, którego w arkana planów bankierów-inwestorów wprowadził na University of California, Santa Barbara – Walter Kohn, syn Samuela i Gittel Kohn. Po tych instrukcjach u źródeł alchemicznego pomysłu na pozyskiwanie złota z… pogody (naukowo: ze zmian klimatu) Schellnhuber poniósł kaganiec oświaty do Niemiec (Poczdamski Instytut do Badań nad Klimatem) i do Anglii (Tyndall Centre for Climate Change Research in Norwich).

 Europejska Fundacja Klimatyczna miała „szczęście” do pozyskiwania funduszów od miliarderów, którzy zarobili swoje miliardy na funduszach hedgingowych (istotną ich cechą są inwestycje długoterminowe, przeznaczone dla okresów nie krótszych niż 3 lata). Fundusze hedgingowe zarządzają instrumentami pochodnymi, utrata kontroli nad którymi była przyczyną „kryzysu” finansowego 2008. Kto wie, czy „kryzys” finansowy 2008 nie był spowodowany przez zakorkowanie się dróg nagłych, jednoczesnych przelewów wielu miliardów gotówki (w dużej części pod postacią „instrumentów pochodnych”) przeznaczonej na stworzenie ideologii „zmian klimatycznych… Zbieżność “prac nad klimatem” i “wybuchu kryzysu” jest 100%-owa. Nie ma czegoś takiego jak kryzys. Każdy kryzys jest wypadkową konkretnych działań konkretnych ludzi i ich łapczywości, która przekroczyła dopuszczalne granice wytrzymałości praw ekonomii.

Współzałożycielką Europejskiej Fundacji Klimatycznej była Jamie Cooper Hohn, żona miliardera hedgingowego Chrisa Hohna ze stajni Lorda Jacoba Rothschilda (Hohn zarządzał jego Investmentfonds RIT). W 2008 Hohn za pośrednictwem fundacji The Children’s Investment Fund Foundation (CIFF) dotował Europejską Fundację Klimatyczną 2,5 milionami £. Inny współzałożyciel naszej Europejskiej Fundacji Klimatycznej George Polk zorganizował dotację 1 miliona £ od brytyjskiego inwestora w odnawialne źródła energii (EcoFin Ltd).

M i l i a r d $ przekazał G.Polkowi jako dotację Soros na Inicjatywę na rzecz technologii i modeli biznesowych związanych ze zmianami klimatu.

Drugi miliard przekazał Soros na inne fundacje związane z biznesem klimatycznym. Kolejny darczyńca naszej Europejskiej Fundacji Klimatycznej to kompania filantropijna o nazwie Arcadia Fund, która przekazała 5 milionów $ na walkę z energetyką węglową w Niemczech i UK. Arcadia Fund była współtworzona przez Elisabeth Rausing, reprezentantkę najbogatszej na kontynencie europejskim szwedzkiej rodziny żydowskiego pochodzenia (której udało się dzięki milionowej dotacji dla “ochrony klimatu” upiec swoją pieczeń omijania podatku), a w Radzie Konsultacyjnej Arcadia Fund zasiada sam Lord Jacob Rothschild. Warto dodać, iż Edward Goldsmith (z konkurencyjnego, frankfurckiego rodu bankierów) stworzył głośną w kręgach żydowskich “elit” intelektualną koncepcję w myśl której marksizm trzeba zastąpić ideologią upodobnienia się do organizacji społecznej i stylu życia prymitywnych plemion… 

Gdy wchodzi się na portal campact.de (kooperanta Europejskiej Fundacji Klimatycznej i sponsora polskiej Akcji Demokracja) widzimy zestaw haseł chwytliwych, mających “nabijać frekwencję”, przynęt i zanęt (przeciw cenzurze internetu, przeciw elitom, bankierom, GMO, TTIP, biedzie i nędzy, za słoniami, wielorybami, wolnością, solidarnością etc.).
ECF i campact.de wyciągają tysiące Niemców na ulice, by protestowali przeciw bankierom, którzy…finansują ich ruch i ich demonstracje a wspierali (z uczuciem i autentycznymi emocjami) te dogmaty inżynierii społecznej, które dadzą sponsorom „oddolnych” ruchów krociowe zyski za 5-15 lat a w ich państwie zaindukują postępujący chaos społeczny. Postępujący, lecz nie za duży, gdyż ktoś musi pracować na wizjonerów i artystów alchemicznego biznesu, czyli sztuki pozyskiwania kasy z niczego.

Kiedyś nazywało się to: “Kup pan cegłę!”. Dzisiaj: “Płać za prawo emisji CO2” etc. Ekolodzy dbają o czystość, niewykluczone, że robią to obsesyjnie piorąc… pieniądze. Żeby matka ziemia była czysta. Od ich podatków… [zob. Raj podatkowy].


Źródła:
https://www.welt.de/politik/deutschland/article176900083/Justizreform-in-Polen-Gruene-verlangen-EU-Schnellverfahren.html

https://www.theguardian.com/environment/2015/aug/19/climate-philanthropist-george-soros-invests-millions-in-coal

https://www.akcjademokracja.pl/o-nas/faq/

 The British hedge fund boss who made £210m last year and Americans who made 5x as much | This is Money (http://www.thisismoney.co.uk/money/news/article-3585409/The-British-hedge-fund-boss-210m-year-Americans-five-times-much.html )

Poland: Criticism of the EU commission is justified but contestable – Sven Giegold – Mitglied der Grünen Fraktion im Europaparlament (http://www.sven-giegold.de/2017/poland-criticism-of-the-eu-commission-is-justified-but-contestable /)

CV-Maritta-Koch-Weser-2012.pdf (http://www.earth3000.org/downloads/CV-Maritta-Koch-Weser-2012.pdf

UC Berkeley | Blum Center for Developing Economies | Research UC Berkeley (http://vcresearch.berkeley.edu/research-unit/blum-center-developing-economies )

Fundusz hedgingowy – Encyklopedia Zarządzania (https://mfiles.pl/pl/index.php/Fundusz_hedgingowy )

Ruch alterglobalistyczny – Wikipedia, wolna encyklopedia (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_alterglobalistyczny )

Campact (https://de.wikipedia.org/wiki/Campact )

http://www.bueso.de/news/wer-steht-hinter-heissen-herbst-gegen-kernenergie-deutschland

Richard C. Blum (https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_C._Blum )
==========================
“TWÓRCZOŚĆ” KREATORA (WYMYŚLONEJ PRZEZ FINANSJERĘ ANGLOSASKĄ POCHODZENIA ŻYDOWSKIEGO) RELIGII  PLAN ETY Edwarda René Davida Goldsmitha, czyli jak wrócić na drzewa i jeść robaki wykopywane przez sztuczną inteligencję:[Opuszczam, po co łobuzom robić reklamę w dodatku darmowa.. MD

Klimatyzm – to wierzenia szubrawców i niepoinformowanych. Część II.

Klimatyzm – to anty-religia, to wierzenia szubrawców i niepoinformowanych

Część II. piko Część II

Klimatyzm – to anty-religia, to wierzenia szubrawców i niepoinformowanych

zakończyłem na punkcie

4.    Jak manipulują

i zapowiedziałem kontynuację, no to kontynuuję przedstawiając na kilku przykładach, jak manipulują. Wyjaśnianie zacznę od ogółu.

——————————

Złóżmy, że ktoś w miarę dociekliwy chciałby się dowiedzieć „jak to jest naprawdę z tym klimatem” więc wpisuje w wyszukiwarkę odpowiednie hasła i ma na kilku pierwszych stronach zestaw linków do tej samej mantry – „człowiek zmienia klimat, czeka nas katastrofa, oceany zaleją nabrzeża, koralowce zginą, będzie brud, smród i ubóstwo (jakby teraz nie było), trzeba natychmiast ograniczyć emisję CO2, itd.”. Mniej dociekliwi mają merdia, gdzie jest to samo tylko opakowane mniej naukowym szumem.

Nasz poszukiwacz jest jednak cwany i wpisuje hasło: „opinie sceptyczne wobec globcia”. I co dostaje? Linki do różnych faktczekerów, chatgpt, biznesalertów i temu podobnych, gdzie dowiaduje się że, tzw. „denialiści klimatyczni” to: oszołomy, ignoranci i sługusy lobby wydobywczego.
Po takiej kwerendzie poszukiwacz prawdy dochodzi do wniosku – no tak, wszyscy piszą to samo więc tak musi być.

Koniec spektaklu, kurtyna.

Przedstawiona powyżej scenka to nie fikcja literacka tylko smutna rzeczywistość. Tak jest ponieważ z przestrzeni publicznej za sprawą ONYCH usunięto swobodną publiczną dyskusję (w zasadzie na każdy istotny temat – patrz np. Covid). Tych którzy mają odmienne zdania i są w stanie poprzeć je dowodami wyklucza się z debaty, czy chociażby z publicznego przedstawienia swojego stanowiska.

Na końcu jeszcze raz podaję link do filmu „Globalne ocieplenie – wielkie oszustwo” i listę naukowców z dorobkiem i tytułami, z których część doświadczyła ostracyzmu, szykan, obcięcia funduszy tylko dlatego, że pisali i mówili nie tak jak „trzeba”.

Teraz płynnie przechodzimy do szczegółu, czyli „jak to nagle zrobiło się za ciepło”. W 2009 miała miejsce afera pod nazwą Climatgate polegająca na upowszechnieniu korespondencji i danych z CRU (Climatic Research Unit Uniwersytetu Wschodniej Anglii).
Ogólnie szło o manipulacje danymi temperaturowymi i sugestie jak postępować z naukowcami kwestionującymi wyniki. Ta afera potwierdza to co napisałem powyżej.

Teraz przedstawię w miarę szczegółowo tylko dwa przypadki manipulacji – „krzywa hokejowa” i „gorący punkt”.

Sprawa „kija hokejowego” czyli wykresu gwałtownego wzrostu temperatury pod koniec XXw.

W 2001r. na konferencji IPCC przedstawiono poniższy wykres z którego zniknięto dobrze udokumentowany MWP (Okres Średniowiecznego Ocieplenia) i LIA (Mała Epoka Lodowcowa) – patrz rys. 5. i 6. w poprzednim tekście.



Rys. 1. Wykres „hokejowy” z którego usunięto MWP i LIA (https://est.ufba.br/sites/est.ufba.br/files/kim/medievalwarmperiod.pdf)

Twórcy fałszywego wykresu nadali wielokrotnie większą wagę źródłom danych, które miały kształt “kija hokejowego”, pokazując najwyraźniej wyjątkowe ocieplenie w XX wieku, niż innym źródłom, które nie wykazały czegoś takiego. Ten i inne statystyczne prestidigitatorstwo zostało ujawnione przez dwóch kanadyjskich naukowców, profesora Rossa McKitricka i doktora Steve’a McIntyre’a w pracy opublikowanej w Geophysical Research Letters w 2005 roku.
Pismo Nature, które pierwotnie opublikowało fałszywy wykres, odmówiło przyjęcia jakichkolwiek materiałów korygujących od Kanadyjczyków. Później zostało zmuszone do opublikowania sprostowania. Mimo to panel klimatyczny ONZ do dziś opiera się na “kiju hokejowym”.

Piąty Raport AR5 IPCC był opracowywany pomiędzy 2007-2013 i został opublikowany w 2014.
Poniższy wykres pokazuje trend w globalnym ociepleniu od 2005 wynikający z przewidywań IPCC w zestawieniu z aktualnymi pomiarami.

Rys. 2. Prognoza IPCC z 34 modeli – pomarańczowe tło, pomiary rzeczywiste – niebieskie wykresy.

IPCC przewidywało, że od 2005 do 2013 nastąpi wzrost temperatury o 0,22° C co miało dać po 100 latach +2,48° C.
Do 0,20° C dodać trzeba wzrost temperatury o 0,02° C od dodatkowego CO2 (sprzężenie dodatnie) – szary wykres i wyliczenia.
Natomiast średnia temperatura z mikrofalowych pomiarów satelitarnych RSS i UAH  (kolor jasnoniebieski) wskazuje na ochłodzenie o 0,01 C° (-0,15 C° na stulecie).
Jeżeli uwzględni się wpływ El Niño w 1989r.  średnia zmiana temperatury zmierzonej w badanym okresie = 0 °C

Gorący punkt w troposferze

Najbardziej powszechną miarą globalnego wzrostu temperatury jest miara wzrostu na powierzchni Ziemi, ale naukowcy zbierają również dane o tym, jak zmieniają się temperatury w atmosferze wysoko nad nami.
Szczególnie interesująca jest troposfera – najniższa warstwa atmosfery, w której „występuje” prawie cała nasza pogoda.

Jak widać poniżej, symulacja ocieplenia średniej warstwy troposfery, zaproponowana przez panel ONZ do spraw klimatu, wskazuje duży wpływ antropogenicznego CO2.

Rys. 3. „Hot Spot” w troposferze zrobiony ludzką ręką

Następny wykres przedstawia trendy w ociepleniu środkowej troposfery dla 73 modeli  klimatycznych (średni trend pokazany czerwoną strzałką)  w porównaniu z obserwowanym wynikiem (trend pokazany zieloną strzałką).


Rys. 4. Ocieplenie troposfery w obszarach równikowych przewidywane przez modele i rzeczywiste

Modele komputerowe sugerują, że jeśli nastąpi “globalne ocieplenie” spowodowane antropogeniczną emisją gazów cieplarnianych, to ocieplenie górnej warstwy  troposfery na szerokościach równikowych będzie około 2,5 do 3 razy większe niż tempo ocieplenia powierzchni ziemi.

Rzeczywistość wygląda następująco:



Rys. 5. Pomiary satelitarne wskazują brak „hot spotu”. Oś pozioma – szerokość geograficzna

Jak pokazuje ten rzeczywisty wykres temperatury w funkcji wysokości n.p.m. i szerokości geograficznej z brytyjskiego Centrum Hadleya, “gorący punkt” po prostu nie występuje.

Profesor Richard Lindzen z MIT, który jako pierwszy zauważył rozbieżność między przewidywaniami modeli a pokazaną tu rzeczywistością doszedł do wniosku, że brak “gorącego punktu” w troposferze wymaga aby wszystkie prognozy ONZ dotyczące antropogenicznego ocieplenia podzielić co najmniej przez 3 – w skrócie, że mielibyśmy do czynienia z ociepleniem o zaledwie 0,8° C  w odpowiedzi na podwojenie stężenia atmosferycznego CO2, które jest spodziewane w tym stuleciu.

Naukowcy wspierający ONZ-owską koncepcję wysokiej wrażliwości klimatu na CO2 próbowali obalić obserwowane zapisy temperatur w  troposferze, twierdząc, że istnieją bardzo duże niepewności nawet w satelitarnych pomiarach temperatury na tej wysokości i że w związku z tym można sobie wyobrazić, że wymagana różnica ocieplenia może mieć miejsce, nawet jeśli nigdy nie została zmierzona.

Poniżej kolejna istotna obserwacja związana z temperaturą atmosfery, która powinna zamknąć ry…a (buzię) hucpiarzom.

Naukowcy-klimatyści zademonstrowali 11 różnych modeli komputerowych z których każdy przewidywał, iż w miarę wzrostu temperatury, wielkość promieniowania opuszczającego Ziemię będzie się zmniejszać, ponieważ gazy cieplarniane staną mu na drodze i uniemożliwią ucieczkę w przestrzeń kosmiczną z taką łatwością jak wcześniej. Przewiduje się, że na każdy 1°C ocieplenia, około 3 watów na metr kwadratowy energii promieniowania zostanie uwięzione w „klimatosferze”, zamiast uciekać w przestrzeń kosmiczną.

Rys. 6. Jeden z 11. modeli ONZ opisujących uwięzienie ciepła w atmosferze ze wzrostem temperatury. Oś x – temperatura, y – wypromieniowane ciepło.

Przy użyciu satelity Earth Radiation Budget Experiment zmierzono tę moc promieniowania i skorelowano ze zmianami temperatury powierzchni morza. Gdy powierzchnia morza ociepla się o 1° C, około 4,5 W na metr kwadratowy dodatkowego promieniowania ucieka w przestrzeń pozaziemską.

Rys. 7. Ze wzrostem temperatury promieniowanie cieplne ucieka w przestrzeń.

Nie jest więc ono „uwięzione na Ziemi”, jak przewiduje 11. modeli ONZ. Na jednostkę zmiany temperatury powierzchni morza ucieka w przestrzeń sześć lub siedem razy więcej promieniowania niż przewidują modele ONZ.
Jest to rozbieżność o zadziwiającej wielkości. Ale być może najbardziej zdumiewającą rzeczą w tej analizie jest to, że nikt nie pomyślał o jej przeprowadzeniu, zanim nie przeprowadził jej profesor Richard Lindzen z MIT.

Ciekawe dlaczego?

Jeśli te wyniki zostaną potwierdzone przez innych to będzie koniec debaty o klimacie. Zamiast ocieplenia o 3,3°C w odpowiedzi na podwojenie CO2, zobaczymy zaledwie 0,5°C.

Inne zjawiska wykorzystywane do straszenia ludzkości, których już nie będę szczegółowo opisywał:
– wzrost poziomu oceanów o 6 m w wyniku topnienia pokrywy lodowej nastąpi „wkrótce” – twierdził Noblista Al Gore – IPCC ostrożnie założył 5 cm za 100 lat
– zanik lodu w Arktyce i Antarktydzie – przez ostatnie 30 lat obserwuje się okresowe zmniejszenie i zwiększenie zasięgu lodu

Podsumowując:

Procesy fizyczne zachodzące w atmosferze, oceanach i na ziemi, które wpływają na klimat, są bardzo skomplikowane, ich powiązania nie poznane do końca, a co za tym idzie trudne do modelowania. Prognozy tworzone w oparciu o te modele są jak widać niezgodne z obserwacjami.

Natomiast rzesze klimatystów na tak wątpliwych i niepewnych podstawach buduje katastroficzne, nieprawdziwe wizje.

Z kolei ONI wykorzystują strach i niewiedzę ludzi do tworzenia nowego porządku w którym “Kowalski” po zapędzeniu do obory będzie wdzięczny oborowemu za uratowanie świata.

Na koniec ponownie polecam film „Globalne ocieplenie – wielkie oszustwo

Zabierają tam głos:
Dr Roy Spencer – meteorolog, ekspert NASA
Prof. Tim Ball – klimatolog Wydział Geografii Uniwersytetu Winnipeg
Prof. Ian Clark Wydział Nauk o Ziemi na Uniwersytecie w Ottawie
Prof. Richard Lindzen – M.I.T. IPCC
Patrick Moore – współzałożyciel GreenPeace
Nigel Calder – były wydawca New Scientist
Prof. Patrick Michaels – klimatolog University of Virginia
Prof. Carl Wunch – oceanograf w M.I.T.

Prof. John Christy – klimatolog, teledetekcja satelitarna klimatu Uniwersytet Alabama
Prof. Philip Stott – biogeografa Uniwersytet Londyński
Prof. Syun-Ichi Akasofu – Międzynarodowe Centrum Badań Arktycznych na Uniwersytecie Alaski Fairbanks

W sprawie wielkiego oszustwa, a co zatem idzie zbrodni na gospodarce (nie tylko polskiej), zabiera głos zaledwie kilku polskich polityków.

Klimatyzm – to anty-religia, to wierzenia szubrawców i niepoinformowanych

Klimatyzm – to anty-religia, to wierzenia szubrawców i niepoinformowanych

PikoKlimatyzm – religia szubrawców i niepoinformowanych

Wiesz, mówią, że jak będę jadł robaki zamiast mięsa
I płacił większe podatki to będzie lepsza pogoda

Tekst będzie o jednej z kilku metod zapędzania ludzi do obory, w której pod nadzorem oborowego będzie panować ład, nowy porządek i jedynie słuszne widzenie świata.
Do obory można kierować ludność stosując różne techniki, np. propagując walkę z faszyzmem, nacjonalizmem, wykluczeniem takim, siakim czy owakim, używając haseł genderowych, feministycznych czy totalnie pojętej tolerancji na wszystko.
Młodych ludzi (i nie tylko) można dodatkowo „sfokusować” na kwestiach, które obracają się wokół seksu czyli akceptacji różnych dewiacji i wariactw. Jak to się mówi tematy związane z „du..ą” czyli specyficznie pojmowaną miłością są bardzo chwytliwe. Wszystkie powyższe metody bazują na podmianie znaczeń pojęć czyli dokonują operacji na języku.

Z tym że najważniejsze metody duraczenia i profilowania są oparte na wywołaniu u ludzi lęku przed „zagładą” czyli przed poczuciem braku bezpieczeństwa związanego z własnym zdrowiem i życiem oraz z „kondycją planety”. Wiadomo, że innego miejsca do egzystencji nie mamy, więc jak to się „skisi” to jesteśmy w czarnej dziurze.

Poniższy tekst nie będzie o tzw. pandemii, która dzięki Putinowi się skończyła, ale o „ocipieniu” czyli o wciśnięcie ludziom do głowy opinii, że antropogeniczna emisja CO2 prowadzi do katastrofy klimatycznej a co zatem idzie do jakiś kataklizmów i zagłady świata jaki znamy. A wiadomo, że do zagłady nie można dopuścić więc szanowny ciemny ludzie musisz się zastosować do naszych dyrektyw, bo jak nie, to zginiesz.

Tyle wstępu – teraz  przechodzimy do obalania ww. poglądu na którym jest budowany klimatyczny zamordyzm-idiotyzm. Jak się tę cegłę wyciągnie to cała narracja „klimatyczna” powinna się zawalić a co za tym idzie zawalą sięporonione pomysły realizowane w obszarze energetyki, ekonomii i innych aspektów życia „Kowalskiego”.

Oczywiście jest to trudne zadanie – nie z powodów merytorycznych, ale politycznych, ekonomicznych, socjologicznych i psychologicznych. Zbyt dużo zainwestowano w klimatyzm, w tresurę nauczycieli, dziennikarzy, innych decydentów i potakiewiczów by tak łatwo z tego narzędzia zrezygnować. Jednak trzeba próbować nawet na tak skromną skalę.

O czym będę pisał:
1.    Czym jest efekt cieplarniany (EC).
2.    Od czego zależy EC.
3.    Jak to kiedyś było z klimatem.
4.    Jak, manipulują, oszukują kłamią.

=============================

1.    Efekt cieplarniany – istota zjawiska

Żyjemy tu i teraz dzięki położeniu Ziemi w ekosferze. Układ Słoneczny jest na peryferiach naszej Galaktyki (umiarkowane promieniowanie gamma), Słońce jest nie za daleko i nie za blisko, mamy Księżyc który stabilizuje oś Ziemi, w pobliżu są duże planety działające jak odkurzacz na gruz kosmiczny, mamy pole magnetyczne stanowiące tarczę, no i atmosferę o odpowiednim składzie (objętościowym):
Azot N2 – 78%
Tlen O
2 – 21%
Argon Ar 0,9%
Dwutlenek węgla CO
2 – 0,03% (zmienna wartość)
inne gazy
oraz WODĘ H2O

– co jest bardzo istotne w naszych rozważaniach.

Żyjemy jak pączki w maśle dlatego, że jest odpowiednia temperatura, średnio na przestrzeni roku ok. 14° – 15° C w skali całej planety. Jednym z czynników zapewniających stabilność tak przyjaznej temperatury jest umiarkowany EC, bez którego życie na Ziemi by nie rozkwitło a w zasadzie nie byłoby możliwe.

Na czym on polega?

Część padających promieni słonecznych (pełne widmo, żółty kolor) jest blokowana przez atmosferę, część przez nią przenika, pada na powierzchnię Ziemi i ją ogrzewa. Ogrzana ziemia wypromieniowuje ciepło (promieniowanie podczerwone, kolor czerwony), które uchodzi tylko częściowo w przestrzeń pozaziemską, reszta jest absorbowana przez znajdujące się w atmosferze czynniki odpowiedzialne za EC i wraca do nas. I dlatego mamy stabilną temperaturę a nie taką jak np. na Księżycu, który nie ma atmosfery, gdzie w dzień jest >100° C a w nocy < -180° C.


Rys. 1. Przepływy energii słonecznej

2.    Co wpływa na efekt cieplarniany, czyli absorbcję promieniowania podczerwonego wypromieniowanego przez Ziemię?

Gazy zawarte w atmosferze, co najmniej trójatomowe, czyli:
1.    Ozon O3
2.    Podtlenek azotu N2O
3.    Metan CH4
4.    Dwutlenek węgla CO2
5.    Woda H2O w postaci pary wodnej, kropel wody i kryształków lodu

Udział poszczególnych gazów w efekcie cieplarnianym

Znalazłem taki obrazek, może niezbyt dokładny ale dobrze oddający skalę wpływu poszczególnych gazów na efekt cieplarniany.



Rys. 2. Skład ilościowy gazów cieplarnianych

===================

Ilość wody w atmosferze jest zmienna i jak piszą maksymalnie może wynosić ok 4%. Proszę to zestawić z CO2 – 0,03%.

Wpływ CO2 na absorbcję ciepła oczywiście istnieje ale w porównaniu z H2O jest niewielki. Zgodnie z tym opracowaniem geocraft.Fossils udział CO2  pochodzenia antropogenicznego stanowi 4% z 4% całkowitej emisji tego gazu czyli 0.16%.

Można spierać się o poszczególne procenty ale nie ma to specjalnego znaczenia – H2O a nie antropogeniczne CO2  jest odpowiedzialne za EC.
Załóżmy, że udział CO2  w efekcie cieplarnianym (jak ludki z IPCC twierdzą) to nie 4% ale 15-25% z czego emisja antropogeniczna to 5%. No to 5% z 25% stanowi 1,25 % całości wpływu.

———————————–

Jakie są źródła emisji „zabójczego” CO2?

Są dwa zasadnicze źródła i jeden super regulator:
1 – naturalne: organizmy żywe jak ludzie, zwierzęta, bakterie, gnijąca roślinność, wulkany, pożary lasów.
2 – nasza cywilizacja: spalanie paliw kopalnych (energetyka, transport, przemysł), rolnictwo.

Natomiast największym akumulatorem/generatorem czyli stabilizatorem CO2  są oceany. W czasie ochłodzenia pochłaniają a w okresie  ocieplenia oddają go do atmosfery. Z uwagi na wielką bezwładność cieplną oceanów, czyli małą podatność na zmianę temperatury, obserwowane jest opóźnienie  wzrostu stężenia CO2 w stosunku do wzrostu temperatury.

Związek stężenia CO2 z temperaturą jest odwrotny niż podają – najpierw rośnie temperatura, potem wzrasta stężenie CO2. Wzrost stężenia CO2  jest skutkiem a nie przyczyną ocieplenia.

Powyższy wniosek wynika z analizy rdzeni lodowych z okresu paleoklimatu.

Gdyby emisja „ludzkiego” CO2 miała istotne znaczenie i od jutra zaprzestalibyśmy go emitować to zmniejszenie emisji CO2 przez oceany i uruchomienie procesu pochłaniania nastąpiłoby za jakieś sto lub więcej lat.

Co jest zatem źródłem zmienności klimatu (ociepleń i ochłodzeń)?

SŁOŃCE – jego aktywność napędza zmiany na Ziemi. Wieki obserwacji Słońca pokazały, że plamy słoneczne, natężenie promieniowania słonecznego, magnetyzm słoneczny, wiatr słoneczny zmieniają się w czasie a zjawiska te bardzo dobrze korelują z globalnymi zmianami klimatu na Ziemi.


Rys. 3. Minima aktywności słonecznej po średniowiecznym ociepleniu


Rys. 4. Korelacja zmian temperatury z aktywnością Słońca

TSI – słoneczna moc promieniowania na jednostkę powierzchni padająca na
górną warstwę atmosfery (W/m2).

Więcej szczegółów można znaleźć na  https://est.ufba.br/sites/est.ufba.br/files/kim/medievalwarmperiod.pdf (s.18-30)

Na zmienność temperatury wpływają również wulkany i to nie przez emisję CO2 tylko przez emisję  pyłów i dwutlenku siarki, które blokują dostęp energii słonecznej do Ziemi powodując ochłodzenie.

3.    Klimat w zaprzeszłej historii

Po pierwsze nie należy mylić klimatu z pogodą. Pogodę zapowiada pani w telewizorze a klimat to (w uproszczeniu) długookresowe zmiany temperatury atmosfery, ziemi, oceanów liczone w dziesiątkach i setkach lat.

Różnicę między pogodą, lokalną anomalią a klimatem przedstawię na tym przykładzie:
Poniższy kwadrat to Ziemia – 510 000 000 km2 (29,2% lądy żółte, 70,8% obszary wodne niebieskie).
Proporcjonalnie czerwony kwadrat to Polska – 312 000 km2.

Za IPCC (Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatu) zmiany klimatu można oceniać na podstawie co najmniej 30. letnich (=1560 tygodni) obserwacji pogody.
Jeśli przez jeden tydzień w Polsce występują jakieś anomalie to znaczy, że obserwujemy 1/1637 część Ziemi przez 1/1560 część czasu potrzebnego do stwierdzenia czy klimat się zmienia, czy też nie. Z globalnego punktu widzenia to tylko chwilowa, lokalna, nieistotna anomalia.

Skąd wiadomo jaka była temperatura i skład atmosfery w minionych wiekach, tysiącleciach i odległych okresach geologicznych? W skali do ok. 1000 lat określa się ją głównie metodami dendrologicznymi (przyrosty i grubość słojów) oraz analizując skały koralowców. Również zapisy historyczne pozwalają określić  jaki panował klimat.

Temperaturę w odleglejszych okresach określa się na podstawie rdzeni z głębokich odwiertów z dna morskiego i pokrywy lodowej na biegunie. Ustalając stosunek izotopów tlenu-18 do tlenu-16 można wnioskować o temperaturze i składzie powietrza w skali do 800 tys. lat. Najdłuższy odwiert lodowy miał ok. 3 km. Rozdzielczość czasowa uzyskiwana na podstawie rdzeni lodowych zapewnia dokładność rzędu lat.

Rys. 5. Zmiany temperatury od p.n.e. 2500 do 2020 z opisami zdarzeń geologicznych i historycznych.


Rys. 6. Profil temperatury od ostatniego zlodowacenia.

Na tym i poprzednim rysunku zaznaczony jest Okres Średniowiecznego Ocieplenia MWP – ok. 1100 – 1300r. n.e. Wówczas Wikingowie zasiedlili Grenlandię. Tu ciekawy materiał na ten temat:
https://www.cda.pl/video/4181137fc?t=6
Jak widać na rys. 6. po MWP nastąpiła LIA czyli Mała Epoka Lodowcowa, która spowodowała szereg negatywnych skutków – migracje, problemy z żywnością.


Rys. 7. Temperatura i CO2 w perspektywie geologicznej (geocraft.com) [Na osi X-ów – odległość w czasie od nas w milionach lat. md]

Grafika pokazuje, że przez większość ostatnich 600 milionów lat temperatury na świecie były zwykle o 7° C wyższe niż obecnie, a stężenie CO2 rzadko spadało poniżej 1000 części na milion objętości (ppm). Obecnie jest ono na poziomie ok. 400 ppm.

Korelacja między stężeniem CO2 a temperaturą globalną w przeszłości była bardzo niewielka. Chociaż korelacja nie musi oznaczać związku przyczynowego, brak korelacji z pewnością oznacza brak takiego związku. Z tych dowodów wynika, że CO2 jest w najlepszym razie tylko niewielkim graczem w zmianach klimatu. Podczas ery kambryjskiej, 550 milionów lat temu, stężenie CO2 osiągnęło szczyt na poziomie około 7000 ppmv, czyli około 18 razy więcej niż obecnie. Mimo to planeta nie usmażyła się. To właśnie w tej epoce po raz pierwszy rozwinęły się korale kalcytowe: nie ucierpiały one z powodu “zakwaszenia oceanu”, które ma nastąpić przy wysokim stężeniu atmosferycznego CO2.

Na koniec tej części przedstawiam wykres pokazujący stabilność średniej temperatury Ziemi od 1996 do 2013r.

Od blisko 17 lat, które obejmuje wykres, średnia temperatura Ziemi była na stałym poziomie.
W raporcie NOAA o stanie klimatu w 2008 roku stwierdzono, że zastój w ociepleniu trwający 15 lat lub dłużej wskazywałby na statystycznie istotną rozbieżność między przewidywaniami modeli [klimatystów md] a obserwacjami w świecie rzeczywistym.

Rys. 8. Dane z satelity RSS (mikrofalowy pomiar temperatury) – brak zmian temperatury.

Zbiór danych satelitarnych RSS pokazuje stabilną temperaturę przez 16 lat i 11 miesięcy. Jest prawdopodobnie najdokładniejszym z dostępnych, prawidłowo przedstawia wielkość naturalnego zjawiska El Niño z 1998 roku.

Podsumowując:

działalność ludzka wpływa na klimat w sposób nieistotny
– za zmiany klimatu odpowiada aktywność  Słońca
– czynnikiem w ponad 90% odpowiedzialnym za efekt cieplarniany jest woda a nie CO
2
– oceany są stabilizatorem klimatu poprzez uwalnianie i pochłanianie CO
2 i poprzez bezwładność termiczną
– w przeszłości preindustrialnej były okresy cieplejsze od obecnego
– prognozy tworzone przez klimatystów nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistych pomiarach

Wyjaśnienie dlaczego forsowane jest oszołomstwo klimatyczne w punkcie 4.

4.    Jak manipulują

Na temat, jak to robią i dlaczego jest gotowy tekst, który z uwagi na obszerność tej notki zamieszczę później.

 =========================

Na koniec polecę w wolnej chwili obejrzenie filmu „Globalne ocieplenie – wielkie oszustwo
Zabierają tam głos:
Dr Roy Spencer – meteorolog, ekspert NASA
Prof. Tim Ball – klimatolog Wydział Geografii Uniwersytetu Winnipeg
Prof. Ian Clark Wydział Nauk o Ziemi na Uniwersytecie w Ottawie
Prof. Richard Lindzen – M.I.T. IPCC
Patrick Moore – współzałożyciel GreenPeace
Nigel Calder – były wydawca New Scientist
Prof. Patrick Michaels – klimatolog University of Virginia
Prof. Carl Wunch – oceanograf w M.I.T.
Prof. John Christy – klimatolog, teledetekcja satelitarna klimatu Uniwersytet Alabama
Prof. Philip Stott – biogeografa Uniwersytet Londyński
Prof. Syun-Ichi Akasofu – Międzynarodowe Centrum Badań Arktycznych na Uniwersytecie Alaski Fairbanks

Nadal wierzysz, że ten skrawek ma uratować klimat na Ziemi?

„okno dla przeprowadzenia klimatycznej rewolucji szybko się zamyka”.

okno dla przeprowadzenia klimatycznej rewolucji (…) szybko się zamyka”.

Getto albo lockdown. Co wybierasz?

Piotr Relich getto-albo-lockdown

Wybałuszający oczy na totalitarne zapędy C40 Cities niech lepiej nie narzekają, lecz całują rękę pozwalającą dojeść resztki schabowego i pojeździć samochodem jeszcze kilka lat. Mogło być bowiem znacznie gorzej; do naszych drzwi już pukały klimatyczne lockdowny.

To co dla przeciętnego zjadacza chleba oznaczało groźbę utraty pracy, utrudniony dostęp do lekarza, dalsze programowe ogłupianie czy skazanie na samotność i izolację, dla kochających planetę bardziej niż bliźniego było pięknym, metafizycznym doznaniem; oknem z widokiem na naturę pozbawioną swojego największego szkodnika.

Krótką nieobecność pochowanych ze strachu przed wirusem ludzi momentalnie wykorzystały zwierzęta; spacerując ulicami czy wpływając do portów cieszyły oczy i napawały serca nadzieją. Pozamykanym w mieszkaniach wreszcie ukazało się niebieskie, wolne od smogu i zanieczyszczeń niebo, a ze szlaków poznikali hałaśliwi turyści, ku radości mieszkańców leśnych kniei i górskich ostępów. Co jednak najważniejsze, wyraźnie spadły emisje znienawidzonego dwutlenku węgla.

Widząc tę sielankę, niektórzy oświeceni wizjonerzy zaczęli otwarcie snuć marzenia o możliwości jej przedłużenia. Skoro – jak przekonywał sam Bill Gates – straty spowodowane przez COVID-19 to „pikuś” w porównaniu z kosztami, jakie przyjdzie nam zapłacić za bierność w walce z klimatem, to dlaczego nie chronić ludzkości przed sobą samą, zamykając ją od czasu do czasu na cztery spusty? Czyż może istnieć dzisiaj bardziej szlachetny cel?

Całkiem poważnie o takiej możliwości pisała „światowej sławy” ekonomistka prof. Mariana Mazzucato, absolwentka prestiżowej London School of Economics i nowy członek… Papieskiej Akademii Życia. Jak przekonywała na łamach Project Syndicate, podczas „klimatycznego lockdownu” poszczególne rządy mogłyby ograniczyć mobilność prywatnymi samochodami, zakazać konsumpcji czerwonego mięsa, a koncernom paliwowym zatrzymać wydobycie.

Choć sama Mazzucato uznaje takie rozwiązanie za drastyczne i nieprzyjemne, będziemy zmuszeni po nie sięgnąć, ale wyłącznie w ostateczności. Czyli – bagatela! – o ile nie uda nam się przeprowadzić klimatyczno-komunistycznej rewolucji na poziomie globalnym; przekazania władzy nad rynkiem w ręce państwa opiekuńczego, obarczenia korporacji społeczno-ekologicznymi kosztami własnej działalności, zastąpienia kopalni farmami wiatrowymi czy wprowadzenia w miejsce wskaźnika PKB miernika „poziomu szczęścia”.

Trzeba przyznać, dość karkołomne zadanie, zważywszy, że – jak uzmysławia sama Mazzucato – „okno dla przeprowadzenia klimatycznej rewolucji (…) szybko się zamyka”. Na dodatek wszystko popsuła rosyjska napaść na Ukrainę, zmuszając do ponownego przeproszenia się z paliwami kopalnymi.

Czyżbyśmy zatem byli skazani na rozwiązania rodem z komunistycznych Chin, tym razem jednak wprowadzanymi w trosce o zdrowie ekosystemu?

Jak się jednak okazuje, wcale nie trzeba tak drastycznych rozwiązań, by osiągnąć wyśrubowane cele klimatycznej agendy. Kowidowe perypetie zainspirowały planistów zrównoważonego rozwoju do odkurzenia dawno pogrzebanej idei „miasta 15-minutowego”, gdzie wszystkie niezbędne usługi dostępne są w zasięgu krótkiego spaceru, a stłoczenie na niewielkiej przestrzeni sprzyja współpracy, pobudza tolerancję i otwiera na różnorodność.

A patrząc chociażby na raporty organizacji C40 Cities, cele promotorów 15-minutowych gett zasadniczo nie odbiegają od tego, co zakładały klimatyczne lockdowny. Limity w zużyciu energii elektrycznej, konsumpcji mięsa, kupnie odzieży czy podróżach osiągnie się natomiast w dłuższej perspektywie, bez niepotrzebnych dramatów i niepokojów społecznych.

Tym samym klimatyści grają z nami w dobrego i złego policjanta. W tej chwili przesłuchuje nas ten pierwszy. Jeżeli jednak nie pójdziemy na współpracę po dobroci, zawsze mogą się zamienić. O ile wcześniej nie wykończy nas inflacja i kryzys zwiastowany przez upadek kolejnych banków.