Co czynić, gdy osoba o orientacji Q doprowadzi do kościoła kozę, świnię, psa czy osła i będę prosić o małżeńskie błogosławieństwo. Synodalna droga LGBTQ.

Co czynić, gdy osoba o orientacji Q doprowadzi do kościoła np. kozę, świnię, psa czy osła i będę prosić o małżeńskie błogosławieństwo. Synodalna droga LGBTQ.

Chancellery Patriarchate <secretariat.patriarchate@gmail.com>

============================================

BKP: Biskupi Afryki i Ameryki, przejrzycie i powstańcie! 

wideo: vk-patriarhat  rise-up

-powstancie  https://cos.tv/videos/

ugetube.com/watch/  bitchute.com/video

Święto Zesłania Ducha Świętego w tym roku wypada w niedzielę 28 maja. Po nim następuje oktawa. W niedzielę 4 czerwca Zesłanie Ducha Świętego będą obchodzić chrze4ścijanie z Rosji i Ukrainy.

Pan pokazał prorokowi Ezechielowi (Ez 37:1-9) stan izraelskiego narodu w dolinie pełnej suchych kości. Ten obraz dzisiaj w pełni odnosi się do nowotestamentowego Izraela, czyli do Kościoła. Z wnętrza Kościoła został wygnany Duch Święty i zastąpiony duchem świata, a dziś także synodalnym duchem LGBTQ, czyli duchem śmierci, który zmienił Kościół w duchowy cmentarz pełen porozrzucanych suchych kości. Dogmaty Kościoła zostały rozproszone, przykazania Boże rozrzucone, prawa Boże przewróconekamienie milowe wyrwane i przesunięte. Aby dziś wszystko wróciło do pierwotnego stanu, konieczna jest już walka o przywrócenie prawowierności.

Pan nakazał: Prorokuj, synu człowieczy! „A gdym prorokował, oto powstał szum i trzask, i kości jedna po drugiej zbliżały się do siebie” (w. 7) Z duchowym przebudzeniem wiąże się pewien ruch, szum, nawet trzask. To spowodowało to, że każda kość szukała tych swoich, aż stały się szkieletami.

Jak dalej działało prorocze słowo? „I patrzyłem, a oto powróciły ścięgna i wyrosło ciało, a skóra pokryła je z wierzchu, ale jeszcze nie było w nich ducha” (w. 8). Ścięgna wyrażają duchową siłę wewnętrznej modlitwy, która prowadzi do relacji ze Zbawicielem. Rezultatem takiej modlitwy jest głęboka osobista skrucha. 

Mięśnie, które są połączone ze ścięgnami, wyrażają moc Bożego słowa i nauki apostolskiej (Dzieje Apostolskie 2:42). Skóra pokrywa organizm i stanowi jego niezbędną ochronę. Skóra reprezentuje braterską wspólnotę, w której i przez którą działa żywy Chrystus.

Chociaż organizm był już odnowiony, duchowej siły, Bożej mocy, która postawiłaby go na nogi, w nim jeszcze nie było. Jakie było i jest rozwiązanie? Pan powiedział: „Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i tchnij na tych pobitych, aby ożyli!” (w. 9)

Co zrobił prorok? Posłuchał Bożego słowa. Prorokował tak, jak mu było powiedziano, niczego, zgodnie ze swoją logiką lub uczuciami nie dodał ani nie ubrał. W posłuszeństwie wiary nie zwątpił we wszechmoc Bożą i powiedział: „Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i tchnij na tych pobitych, aby ożyli!” Co było dalej? Wtedy prorokowałem tak, jak mi nakazał, i duch wstąpił w nich, a ożyli i stanęli na nogach – wojsko bardzo, bardzo wielkie”.

30 marca 2023 roku zakończyła się tzw. kontynentalna faza Synodalnej drogi LGBTQ-. Synodalna droga ma przejść do ogólnoświatowej fazy poprzez spotkanie w Watykanie 30 września 2023 r. Jest to światowe samobójstwo Kościoła. Pozostali prawowierni biskupi, jeśli nie przejdą wymaganej konwersji na witających osoby LGBTQ, będą stopniowo zwalniani. Na ich miejsce przyjdą lojalni lub entuzjastyczni zwolennicy nieskruszonych sodomitów.

Przewodniczący konferencji episkopatów lub ich zastępcy obowiązkowo uczestniczyli w kontynentalnych fazach Drogi synodalnej. Ich zadaniem jest teraz realizacja samobójczego programu we własnych krajowych konferencjach biskupich. Niemiecka i belgijska Synodalna LGBTQ-droga stanie się precedensem dla całego synodalnego Kościoła. To doprowadzi do przekształcenia Kościoła katolickiego w kościół antychrysta. 

Drogę synodalną kardynał Müller nazwał „religijnie niekompetentną i kościelno prawnie nielegalną”. Stwierdził, że „jest w oczywistej (rażącej) sprzeczności z doktryną o naturze i powszechnej misji Kościoła Chrystusowego”. Pomimo to bp Betzing suwerennie, 22 maja 2023 r. oświadczył w środkach masowego przekazu: Droga synodalna idzie do przodu, nie mam wrażenia, żeby Watykan nas blokował”.

Dokument Episkopatu Belgii z 20 września 2022 r. zawiera instrukcje dotyczące Liturgii z obrzędem błogosławieństwa homoseksualnych, lesbijskich i „queer” par. Niemieccy i belgijscy biskupi ale nie wyjaśnili, co czynić, gdy jakaś osoba o orientacji Q doprowadzi do kościoła np. kozę, świnię, psa czy osła i będę prosić o małżeńskie błogosławieństwo.

Cytat z dokumentu: Boże Ojcze… spraw, aby ich wzajemne małżeństwo (dwóch sodomitów, lesbijek, queerów) było mocne i wierne… Niech wspólna miłość przyniesie im radość i służbę naszej (kościelnej) wspólnocie”.

Słowa „spraw, aby ich wzajemne małżeństwo było mocne i wierne” oznaczają, że już nigdy nie muszą pokutować za śmiertelny grzech. Tym stwierdzeniem biskupi wysyłają ich do piekła. Prosić Boga Ojca o popełnienie tej zbrodni przeciwko sobie, Jego prawu i zbawieniu dusz jest naprawdę najwyższym bluźnierstwem, diaboliczną manipulacją, szaleństwem i głupotą.

Mieszkańcy Sodomy, na których spadł ogień i siarka, popełniali ten grzech, ale obecni biskupi, apostołowie sodomii, ten grzech legalizują i czynią z niego sakrament. Apostoł Paweł nazywa takich fałszywych apostołów sługami anioła światłości, czyli szatana (por. 2 Kor 11,13-15). Apostoł Jan mówi o nich: „..zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami (Ap 2:2), zgromadzeniem (synagogą) szatana” (Ap 2:9).

Kard. Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary o takich biskupach powiedział:  „Wielu biskupów, wbrew charakterowi swojego urzędu, zaprzecza autodestrukcyjnej mocy grzechu i temu, że grzech oddala od Boga… Przedstawiają Kościół jako zmienny. Tacy nie zrozumieli tajemnicy odkupienia od grzechu i zawiedli w swoim powołaniu jako następcy apostołów”.

Mons. Bonny po wizycie belgijskiego Episkopatu ad limina w Watykanie po opublikowaniu dokumentu, powiedział: „Dla papieża ważne były dwie rzeczy: byśmy kontynuowali z mądrością ( z mądrością – to zawsze staramy się czynić [śmiech]) – a także byśmy pozostali razem. Dwukrotnie zapytał: „Czy wszyscy jesteście jednomyślni? Róbcie to w jedności!”

Belgijscy biskupi otrzymali jasne polecenie: „Róbcie to w jedności!” Co powinni robić w jedności? Tak zwane kościelne błogosławić sodomickie, lesbijskie i „queer” pary. Belgijski model następnie za pół roku lub później zostanie ogłoszony jako dyrektywa kościelna dla całego Kościoła. Biskup, który się temu sprzeciwi, nie może już być biskupem. Proces samobójstwa trwa i zostanie dokończony przez jednolite nadużywanie biskupiej i papieskiej władzy. To największa zbrodnia nadużycia władzy kościelnej w historii. Celem jest samozniszczenie Kościoła i masowy bunt przeciwko Bogu.

Co oznacza dyrektywa „kontynuować z mądrością” we wprowadzeniu tak zwanego błogosławieństwa sodomitów? Oznacza to mistrzowskie, czyli diabelskie, nadużycie władzy biskupiej w celu zmiany myślenia katolików. Celem jest zaakceptowanie synodalnej satanizacji Kościoła jako nowej, lepszej katolickiej nauki. Jej obowiązywanie gwarantuje autorytet samego Ojca Świętego, któremu katolik jest zobowiązany bezwzględnym posłuszeństwem. W obecnej sytuacji jest to herezja papalatrii. Jest to nadużycie władzy papieskiej w celu popełnienia największych zbrodni przeciwko Bogu i Kościołowi. Pytamy się: kogo w tej sytuacji należy bardziej słuchać – Boga i Jego praw czy herezji oraz grupy osób okupujących najwyższe stanowiska w Kościele?

 ===========================

Słowo końcowe:

Szanowni biskupi Afryki i Ameryki, weźcie przykład z celowej działalności sodomskich biskupów. Oni się niczego nie boją, ryzykują wszystko. Aby osiągnąć satanizację Kościoła, są gotowi nawet zaprzedać duszę diabłu.

Wy, którzy macie dążyć do celu odnowienia Kościoła i zdobycia wiecznego nieba, pracujcie z równą, jeśli nie z większą odwagą, mądrością i jednością. Zróbcie dwa kroki:

1) Wypracujcie dokument zawierający wskazówki dotyczące duchowej odnowy wiary i moralności w waszej diecezji.

2) Oddzielcie się od samobójczej synodalnej LGBTQ-drogi. Jeśli na czas nie oddzielicie się, zostanie wam narzucona i staniecie się Judaszami i witającymi LGBTQ .

Ten czas, począwszy od Święta Zesłania Ducha Świętego, jest niezwykle historyczny! Musicie działać! Musicie w swoim narodzie zjednoczyć się jako cała Konferencja Episkopatu oraz radykalnie i publicznie oddzielić się od Drogi synodalnej. Jako biskupi macie do tego kompetencje, a ponadto jest to wasza duszpasterska odpowiedzialność przed Bogiem i Kościołem.

Działajcie mądrze i jednomyślnie, czyli w posłuszeństwie Duchowi Świętemu jako Chrystusowi apostołowie i prorocy. Wtedy, dzięki waszemu posłuszeństwu wiary, nastąpi zmartwychwstanie suchych kości. W waszej diecezji, a potem w całym Kościele, powstanie niezliczone wojskoBożych wojowników.

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metodiusz OSBMr             + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

24. 05. 2023 

Zgubne owoce Drogi synodalnej

vkpatriarhat.org/en/?p=23146  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9828  /italiano/

vkpatriarhat.org/es/?p=13110  /español/

vkpatriarhat.org/de/erheben-sie-sich/  /deutsche/

Satanizm-sodomia popierane w Watykanie Franciszka.

Satanizm-sodomia popierane w Watykanie Franciszka.

Homo-alarm: Jorge mianuje Jorge…

gloria.Homo-alarm

Franciszek wyznaczył Biskupa Jorge García Cuerva, lat 55 na nowego Arcybiskupa Buenos Aires należącego do jego byłej diecezji (26 maja).
Franciszek awansował Cuerva w 2019, mianując go Biskupem Río Gallego na obrzeżach Patagonii.
Już w sierpniu 2012 ten notoryczny homoseksualista ochrzcił bliźniaki urodzone przez surogatkę dla homo-gwiazdy telewizyjnej w postaci Roberto Carlosa Trinidada.


W lutym 2021 García zaaprobował homo-pseudo-małżeństwo w trakcie szopki odstawionej w jednym z kościołów jego własnej diecezji.
Jego rzecznik komentował: “Służymy wszystkim bez wyjątku w ich słusznym pragnieniu otrzymania Bożego błogosławieństwa”.
W marcu 2020 García powiedział (cath.ch): “Jestem fanem Franciszka, prawdopodobnie najbardziej ‘Bergogliańskiego’ biskupa Argentyny!”
Cuerva przyznaje, że już postrzegano go negatywnie, kiedy był seminarzystą: “Zakazano mi wtedy korzystania z wizerunku Arcybiskupa Romero, który w oczach wielu uchodził za ‘czerwonego biskupa’

Heretyk anglikański i mason odprawił „mszę” w papieskiej Bazylice na Lateranie. Kiedy ten absurd się skończy?

Heretyk anglikański i mason odprawił „mszę” w papieskiej bazylice na Lateranie. Kiedy ten absurd się skończy?

heretyk-anglikanski-i-mason-msze-w-papieskiej-bazylice-na-lateranie/

Skandal wśród wiernych katolików wywołało pozwolenie na odprawienie anglikańskich obrzędów w rzymskiej bazylice św. Jana. Hersztem podczas tego gorszącego przedstawienia był niejaki Jonathan Baker, wieloletni członek sekty masońskiej, rozwodnik żyjący w nowym związku i „biskup” wspólnoty anglikańskiej.

18 kwietnia za pozwoleniem władz duchownych w Watykanie do słynnej bazyliki na Lateranie, nazywanej Matką i Głową Wszystkich Kościołów Miasta i Świata, wtargnęło trzydziestu anglikańskich heretyków pod wodzą wspomnianego Baker’a z jednostki administracyjnej wspólnoty anglikańskiej Fulham.

Pastorzy anglikańscy przebywają obecnie na „trzyletnich rekolekcjach”, organizowanych w ramach relacji „ekumenicznych”. Przebywają w Villa Palazzola, należącej do Kolegium Angielskiego, a więc katolickiego seminarium dla osób anglojęzycznych.

Nie jest jasne na jakich zasadach udzielono im zgody na sprawowanie heretyckich obrzędów imitujących Mszę Świętą. Serwis LifeSiteNews zwrócił się w tej sprawie do administracji watykańskiej, ale do momentu opublikowania artykułu nie uzyskał odpowiedzi.

W każdym razie, w ramach promowania posoborowej agendy ekumenicznej, w roku 2020 tzw. Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan wydała dokument, w którym zasugerowano, że „w przypadku gdy biskup diecezjalny uzna, że ​​nie spowoduje to zgorszenia ani zamieszania wśród wiernych, może zaoferować innym wspólnotom chrześcijańskim korzystanie z kościoła”.

Przywódcą anglikanów korzystających w ten sposób z katolickiej bazyliki był wspomniany Jonathan Baker, rozwodnik żyjący w konkubinacie, który przez lata otwarcie mówił o swej przynależności do sekty masońskiej, a gdy został mianowany „biskupem” Fulham, ponoć zrezygnował z członkostwa, natomiast wciąż chwalił tę odpowiadającą za rozmontowanie chrześcijańskiej cywilizacji organizację [masonerię. md] , twierdząc, iż jest to „organizacja całkowicie wspierająca Kościół”.

Skandal komentuje dr Peter Kwasniewski. W żadnym wypadku nie jestem zaciekle „anty-anglikański”. Jedno z moich ulubionych pism to Parochial and Plain Sermons kardynała Newmana, o których będę mówił w tę sobotę. Ale jest absolutnie niewłaściwe, aby papież (lub ktoś działający za jego zgodą) zezwalał anglikanom na „odprawianie Mszy” w Bazylice Laterańskiej, katedrze Biskupa Rzymu, kiedy czcigodny ryt rzymski jest wypędzany z kościołów i wypierany z bocznych ołtarzy w bazylice św. Piotra. Czy ten absurd nigdy się nie skończy? – pisze.

Źródło: lifesitenews.com

Anioł płci żeńskiej Bergoglia to nie kto inny jak Wielka Matka Astarte-Isis

Date: 11 aprile 2023Author: Uczta Baltazara

Andrea Cionci (historyk sztuki, dziennikarz i pisarz, zajmuje się historią, archeologią i religią)  — 10 kwiecień 2023

Dziś, czyli w tzw. «Poniedziałek Anioła» (Poniedziałek Wielkanocny zwany jest we Włoszech «Poniedziałkiem Anioła» – na pamiątkę rozmowy Anioła z kobietami przybyłymi do grobu Chrystusa, przy czym tradycja przesunęła owo wydarzenie z poranka wielkanocnego na dzień następny czyli poniedziałek https://it.wikipedia.org/wiki/Luned%C3%AC_dell’Angelo), porozmawiamy jednakże o całkiem innym aniele – tj. tym niekatolickim, gnostyckim aniele bergogliańskim, który w sposób coraz to bardziej przebiegły wprowadzany jest przez kościół antypapieski do ikonografii katolickiej.

Chodzi nam o dziwnego i niecodziennego ANIOŁA KOBIETĘ, który powraca z coraz większą częstotliwością. Wszyscy znają powiedzenie “dyskusja o płci aniołów”, które oznacza rozmowę o czymś bezużytecznym, ponieważ wszyscy wiedzą, że aniołowie nie mają płci, jako że są istotami duchowymi.

Pomimo to, antykościół bergogliański również na tym polu dokonuje modyfikacji. Dowody? – Artykuł Gelsomino Del Guercio opublikowany przez bergogliańską “Aleteię”znaną z bardzo niepoprawnych operacji dialektycznych https://aleteia.org/

W tymże gadatliwym tekście (do którego link poniżej) widać wyraźnie próbę legitymizacji wdrożenia za wszelką cenę postaci żeńskiego anioła. Gelsomino Del Guercio pisze: «Anioł może przyjąć rysy twarzy mężczyzny, aby wyrazić jego siłę ratunkową i ochronną, lub kobiety, aby zamanifestować macierzyńską czułość itd.» https://it.aleteia.org/2022/01/19/ne-maschi-ne-femmine-e-vero-che-gli-angeli-non-hanno-un-sesso/

Ale skąd się to bierze?

Nic w bergogliańskim antykościele nie jest czynione przypadkowo: istnieje konkretny powód, który przybliżymy poniżej.

Pierwszy zauważony przez nas kobiecy anioł pojawił się w roku 2014, na obrazie przedstawiającym pseudo-Maryję od Węzłów, który został podarowany Bergogliowi przez argentyńską prezydent Marię Cristinę de Kirchner (obraz, który nie jest kopią oryginału, ale jego znaczącą reinterpretacją)

https://youtube.com/watch?v=S2GqwDhGzZg%3Fversion%3D3%26rel%3D1%26showsearch%3D0%26showinfo%3D1%26iv_load_policy%3D1%26fs%3D1%26hl%3Dit%26autohide%3D2%26wmode%3Dtransparent

https://www.larepublica.ec/blog/2015/06/07/el-papa-francisco-recibe-a-la-presidenta-argentina/ https://www.cronista.com/economia-politica/Miel-cuadros-y-la-Virgen-Desatanudos-los-regalos-de-Cristina-para-Francisco-20140920-0002.html https://www.romait.it/le-foto-censurate-della-sciogli-nodi-di-bergoglio-lanticristianesimo-del-presunto-papa-francesco.html

Na zdjęciach – nieosiągalnych we włoskojęzycznym Interneciewychodzą na światło dzienne odkrywcze szczegóły dotyczące owej pseudo-maryjnej postaci namalowanej w XVIII wieku przez proto-masona, Hyeronimusa Langenmantela, a propagowanej na całym świecie przez Bergoglia. Za fałszywą Madonną, o której mowa, kryje się Wielka Matka i magia dziewięciu węzłów, o czym poniżej.

https://babylonianempire.wordpress.com/2021/10/04/o-suplach-masona-bergoglio/embed/#?secret=sBVSggRgw2#?secret=W5T6dNhkph

Oprócz tego, że postać kobieca na obrazie w ogóle nie miażdży głowy węża i jest przedstawiona z gołymi ramionami (przyjaźń z gadem i atrybuty erotyczne są typowe dla Wielkiej Matki), bardzo dobrze widoczny jest anioł z piersiami i długimi włosami, stojący naprzeciwko anioła płci męskiej: co jest podjęciem znanego gnostycko-ezoterycznego motywu zjednoczenia przeciwieństw, którego patronką jest Wielka Matka.

Anioł kobiecy o długich włosach powraca po raz kolejny w niepokojącej rzeźbie przedstawiającej psuedo-Maryję od Węzłów, którą antypapież zawiózł do Kanady.

Ale podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia wiele osób otrzymało z Watykanu kopertę z prośbą o przekazanie 18 euro na wsparcie duchownych. W tejże kopercie znajdowała się pocztówka z szopką, na której po raz kolejny pojawia się anioł płci żeńskiej, z blond włosami miękko zebranymi w kok i pięknym, obfitym biustem.

Wreszcie żeński anioł górujący nad grotą ezoterycznej pseudoszopki z Carni wystawionej na placu św. Piotra w minione Boże Narodzenie. Oprócz kramarza, alchemika i tkaczki, specjalistki od magicznej sztuki zamawiania, nad grotą dominuje uskrzydlona postać kobieca, której piersi jednoznacznie wyłaniają się spod szaty.

Dlaczego tak jest, zapytacie? – Może to ukłon w stronę poprawności politycznej?

Nie, chodzi o coś więcej. Skrzydlata postać kobieca przedstawia Astarte, wielką matkę Asyryjczyków, i Izydę egipską, żonę Ozyrysa, postać, którą gnostycko-jezuicko-heretycko-masońska tradycja, która od wieków pełza w Kościele, przyrównuje do Jezusa.

Nie jest zresztą przypadkiem, że Dobry Pasterz Różokrzyżowców ze skrzyżowanymi ramionami, którego wizerunek Bergoglio nosi na szyi, nawiązuje do egipskiego boga Ozyrysa. Krótko mówiąc, mamy zawsze do czynienia z tą samą starą historią o Wielkiej Matce i – jeśli pamiętacie – również w filmie reżysera Sorrentino «Młody papież», modernistyczny kardynał Voiello, przeciwnik konserwatywnego Piusa XIII, słabł na widok posążka Wielkiej Matki z Willendorfu.

https://babylonianempire.wordpress.com/2021/10/08/video-po-29-latach-bergoglio-zamienia-swoj-krzyz-masonski-na-inny/embed/#?secret=vRGwJ4dxql#?secret=H2WpGkWUFW

Jak widać, niepostrzeżenie, podprogowo i przy pomocy okna Overton, fałszywy kościół uzurpujący sobie tron Piotrowy przyzwyczaja was na poziomie ikonograficznym do żeńskich postaci anielskich, w procesie ciągłego wywracania wiary katolickiej: Matka Boska staje się Wielką Matką, Jezus staje się wężem i diabłem, Duch Święty staje się bliżej nieokreślonym “Duchem”, o którym Bergoglio mówi coraz częściej, a który, co oczywiste, nie ma niczego wspólnego z trzecią Osobą Trójcy Świętej.

To jest proces oszustwa, z którego 90 procent wiernych nie zostanie uratowanych, bo są nieprzygotowani i zniewoleni narracją o miłosiernym, dobrym jak chleb papieżu, który nosi fartuch do robienia pizzy.

Bergoglio fra pizza, poveri e bambini: il cocktail demagogico-buonista dell’anti papa Francesc

https://www.romait.it/bergoglio-fra-pizza-poveri-e-bambini-il-cocktail-demagogico-buonista-dellanti-papa-francesco.html/embed#?secret=dhprgvxdhr#?secret=0UiU6Y9Lr0

Duchowni, którzy wiedzą o wszystkim – z wyjątkiem księży z Sodalicji Mariańskiej ojca Minutelli – milczą ze strachu; biskup Viganò próbuje dyplomatycznej drogi konklawe-spisku – nazywając Ratzingera modernistą – co może sprawić, że dostaniecie kolejnego antypapieża; «dziennikarze una cum»  koncentrują się na komunii na kolanach i na języku ale w jedności z antypapieżem; pozostali śpią lub gwiżdżą, a więc przygotujcie się, że za chwilę zobaczycie Jezusa z rogami i ogonem. Cóż możemy powiedzieć wam innego?

NA PODSTAWIE: https://www.liberoquotidiano.it/articolo_blog/blog/andrea-cionci/35467749/l-angelo-femmina-di-bergoglio-nient-altro-che-la-grande-madre-astarte-iside.html

Watykan. Wykonawcy PROCESU.

Watykan. Wykonawcy PROCESU.

Dom smagany wiatrem; Malachi Martin, str. 98 i nn. Wyd. ANTYK

Powieść watykańska. O Trzeciej tajemnicy z Fatimy. [fragment dotyczy 1990 roku md]

————————————-

[z Archiwum. Wchodźcie sami, warto! MD]

===========================

Wydarzenia tego poranka poranka, wywołane telefonem z Sainte Baume, po raz kolejny utwierdziły kardynała w przekonaniu o całkowitej nieprzydatności obecnego papieża, jeśli chodzi o wprowadzenie Kościoła w nadchodzący Nowy Porządek Światowy. Kardynał pielęgnował w pamięci postać innego papieża, Dobrego papieża. Kościół potrzebował nowego papieża, który, podobnie jak dobry papież Jan, posiadałby nie tylko dojrzałość duchową, ale i zdolności dyplomatyczne, i nadzwyczajną mądrość tego świata. Mądrość. Oto był klucz do wszystkiego. Nie mając na to najmniejszej ochoty, Maestroianni musiał się jednak zajmować obecnym papieżem. Przynajmniej na razie. 0, doskonale rozumiał myśli tego człowieka, w każdym razie potrafił przewidzieć strategię papieskich działań, a następnie jak nikt inny przeciwdziałać ich skutkom pośród hierarchii.

Rozumiał przede wszystkim, że papież obarczony jest bagażem dawnych rzymskokatolickich wyobrażeń o Chrystusie i jego boskim królowaniu, o Królowej Maryi, o przeznaczeniu człowieka w trójkącie piekło ziemia niebo Papież dostrzegał poza siłami historii rękę Chrystusa jako Króla rodzaju ludzkiego oraz Zbawiciela ludzi od grzechu i mąk piekielnych.

W rzeczy samej kardynał Maestroianni bynajmniej nie uważał się za zdrajcę i odstępcę od Kościoła katolickiego. Był przeświadczony, że wiara, jaką uzyskał w kurczącym się obecnie bastionie starego Kościoła, została obecnie oczyszczona i oświecona, została zhumanizowana. Urealniona w konkretnych warunkach dwudziestego wieku. A ileż to rzeczy, które niegdyś uważał za oczywiste, okazało się jedynie elementami różnych okresów kulturowych, przez które przeszedł Kościół w swojej historii.

Ten bagaż przeszłości nie miał nic wspólnego z bieżącą sytuacją. Nie miał nic wspólnego z Procesem. Kardynał nauczył się rozumieć historię i zbawienie rodzaju ludzkiego w sposób, którego ten słowiański papież nigdy nie pojmie. Rozumiał, że kategorie myślenia, jakimi kierował się obecny i papież, nie powinny mieć najmniejszego wpływu na życie i funkcjonowanie Kościoła.

Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby on, Maestroianni, na konferencji helsińskiej 1975 roku zaczął mówić do prezydentów i ministrów spraw zagranicznych o św. Marii Magdalenie adorującej zmartwychwstałego Chrystusa, jak to właśnie czyni w Sainte Baume papież Polak. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wsadzono by go w kaftan bezpieczeństwa!

Albowiem prawdziwa rola Kościoła, jak to teraz wiedział, polegała na tym, by być jednym z graczy w warunkach szerszej ewolucji szerszego Procesu – którego słowiański papież najwyraźniej nie ogarniał. Chodziło o szeroki całkowicie naturalny proces, którego punktem początkowym było jasne rozpoznanie faktu, że najważniejszą przyczyną wszystkich nieszczęść rodziny ludzkiej nie było to, co ujmowano w prymitywnym pojęciu grzechu pierworodnego, lecz tylko i wyłącznie bieda, niedostatek i brak edukacji. Proces, który nareszcie uwolni ludzkość od tych kłopotów i wprowadzi harmonię między duchem ludzkim, Bogiem i Kosmosem. Kiedy się ten Proces zakończy i powstanie nowy polityczny porządek ludzkości, Kościół i świat będą stanowić jedno. Bo tylko wówczas Kościół będzie mógł zająć należne mu dumne miejsce w dziedzictwie ludzkości jako czynnik stabilizujący Nowy Porządek Świata. Jako prawdziwe i niezmącone lustro beztroskiej myśli Bożej. Kardynał bardzo żałował, że dobry papież tak szybko przeszedł do tego, 😮 sam dla siebie nazywał “zimnym milczeniem wieczności”.

A jeszcze bardziej Jego Eminencja żałował, że w ostatnim dziesięcioleciu dwudziestego wieku przychodzi mu pracować z zacofanym papieżem, który nie jest w stanie zrozumieć prawdziwej mocy ukrytej za siłami historii. Z drugiej strony, skupiwszy w swoim ręku, jako watykański sekretarz stanu, maksimum władzy, Maestroianni użył całej machiny administracyjnej Kościoła rzymskokatolickiego, by skierować go na tory zbieżne z Procesem. Wszystko, co schodziło z biurka papieża, przechodziło przez gabinet sekretarza stanu. Jego władza dawała się odczuć we wszystkich dykasteriach watykańskich. Jego wola szanowana była przez narodowe i regionalne konferencje episkopatów na całym świecie. Gdyż w rzeczy samej wielu jego kolegów duchownych przeszło tę samą transformację mentalną, co on sam.

Afera Abp. Marcinkusa: Oszustwo i jego tuszowanie. Opus Dei i symonia.

Afera Abp. Marcinkusa: Oszustwo i jego tuszowanie. Opus Dei i symonia.


Atila Sinke Guimarães Opus Dei i symonia

Artykuł z roku 2009

Po tym, jak włoskie media ogłosiły przyspieszenie procesu beatyfikacyjnego Karola Wojtyły (La Stampa, Turyn, 21 marca 2009), pojawiły się nowe przeszkody. Teraz mówi się, że proces  zwolnił tempo (La Stampa 1 czerwca 2009).

Il Giornale z Mediolanu (23 maja 2009) podkreślił, że proces nie był do tej pory wystarczająco poważny, ponieważ przeanalizowano niewiele dokumentów, co jest liczbą wyraźnie nieproporcjonalną do ilości dokumentów wydanych podczas długiego pontyfikatu Jana Pawła II. Andrea Tornielli z Il Giornale skrytykował również “słabość” oficjalnego stanowiska przygotowywanego przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych na temat Karola Wojtyły i wskazał na sprzeczności w świadectwach.

Dobrze poinformowany rzymski tygodnik Adista donosi o innych, nie tak łatwych do rozwiązania kwestiach, takich jak skandal bankowy Abp. Marcinkusa, finansowe wsparcie  Solidarności, mianowanie słabych moralnie biskupów, pocałunek Koranu, ochrona udzielona O. Marcialowi Macielowi (Adista, 6 czerwca 2009, s. 3, 4). La Stampa dodaje jeszcze jedną sprawę, która może opóźnić proces beatyfikacyjny: relatywizm religijny przejawiający się na spotkaniach ekumenicznych w Asyżu (1 czerwca 2009).

Afera Abp. Marcinkusa: Oszustwo i jego tuszowanie

Przeanalizujmy kilka danych dotyczących tylko jednego z tych punktów, aby pokazać, jak trudno jest uczynić JPII błogosławionym lub świętym. Czytelnik może pamiętać, że Jan Paweł II wyznaczył Arcybiskupa Paula Marcinkusa na szefa IOR (włoski skrót od Instytut Dzieł Religijnych). Organizacja ta zajmuje się przechowywaniem i zarządzaniem kapitałem i zasobami wielu zakonów, zgromadzeń i stowarzyszeń kościelnych. Działa więc jak bank, inwestując swój kapitał, by korzystać z przywilejów fiskalnych, jakich udziela Watykan, jako suwerenne państwo.

Marcinkus zainwestował część tych pieniędzy w Bank Ambrozjański, stając się udziałowcem tej dużej włoskiej instytucji finansowej bardzo blisko związanej z  Watykanem.

Bank Ambrozjański zbankrutował na początku lat 80-tych, a jego prezes Roberto Calvi został oskarżony i uznany za winnego korupcji i prania brudnych pieniędzy. Z jego kont zniknął ponad miliard dolarów, rozproszony wśród podejrzanych organizacji finansowych na całym świecie. Calvi odwołał się od wyroku. Podczas gdy apelacja była w toku, znaleziono go martwego wiszącego pod mostem Black Friars w Londynie.

Arcybiskup Marcinkus występował w tej sprawie jako współoskarżony. Został oskarżony we Włoszech jako współwinny bankructwa i wydano nakaz jego aresztowania. Uciekł jednak do Państwa Watykańskiego, gdzie prawo włoskie nie ma jurysdykcji. Najwyraźniej Jan Paweł II uznał, że rozsądniej będzie nie ujawniać tajnych operacji finansowych prowadzonych przez Marcinkusa i Calviego, które oczywiście miały aprobatę Watykanu.

Marcinkus przebywał w Watykanie przez wiele lat, aż do momentu osiągnięcia porozumienia, że jako posiadacz immunitetu dyplomatycznego nie może być sądzony przez włoskie sądy. W 1990 r., już bez ryzyka procesu, Marcinkus opuścił Watykan i wrócił najpierw do Chicago, a następnie na spokojną emeryturę w Sun City w Arizonie, gdzie zmarł w 2006 r.

Przez cały ten czas, Marcinkus jak i Watykan, twierdzili, że są niewinni. Nikt jednak nie dał się nabrać na takie łgarstwa. Krótko mówiąc, Jan Paweł II osobiście zaangażował się w ten skandal, tuszując finansowe nadużycia arcybiskupa Marcinkusa i chroniąc go przed włoskim wymiarem sprawiedliwości. Taki współudział w przestępstwie w stylu mafijnym zupełnie odbiega od zachowania, którego katolik oczekuje od świętego.

Opus Dei i symonia

Produktem ubocznym tego skandalu była sprawa brakujących funduszy w wysokości 1 miliarda dolarów, z których IOR musiał się rozliczyć. W konsekwencji, międzynarodowy sąd bankowy w Szwajcarii orzekł, że Watykan powinien zapłacić wierzycielom Banku Ambrozjańskiego około 250 milionów dolarów jako dowód dobrej woli, aby zostać uniewinnionym od odpowiedzialności w tej sprawie. Ponieważ Watykan nie posiadał tej kwoty, z pomocą przyszło Opus Dei i “pożyczyło” tę sumę, aby Watykan mógł uwolnić się od odpowiedzialności.

Czek Opus Dei z pewnością “wyczyścił” Watykan przed jego wierzycielami, ale zaangażował go w inną delikatną sprawę. Aby “odwdzięczyć” za tę pomoc, Jan Paweł II oddał organizacji kontrolę nad Radiem Watykańskim, L’Osservatore Romano, uniwersytetem w Rzymie i przyznał jednemu z jej członków urząd rzecznika papieża. Pod względem finansowym,  Opus Dei odtąd rzekomo uzyskało decydujący głos w IOR i jego przyszłych inwestycjach.

Mało tego, organizacja “zażądała” beatyfikacji/kanonizacji swojego niezbyt świętego założyciela, José Marii Escrivá. Aby tego dokonać, Jan Paweł II uruchomił swoją “fabrykę świętych” i wkrótce znaleziono kilka “cudów”: uzdrowiono karmelitańską zakonnicę z rzekomym rakiem płuc. Mimo że nie było niepodważalnych dowodów na to, że zakonnica rzeczywiście miała raka, uznano to za cud. Dziecko z wysokim ciśnieniem krwi zostało wyleczone po zażyciu leków – to również uznano za cud. Chirurg, który miał na rękach zmiany nowotworowe spowodowane wykonywaniem zdjęć rentgenowskich bez rękawiczek, został wyleczony po tym, jak przestał używać rentgena – kolejny cud. Tak więc, aby zadowolić Jana Pawła II, przyjęto te trzy “cuda” i Kongregacja ogłosiła Escrivá błogosławionym, a następnie świętym…

Krótko mówiąc, JP II był zaangażowany w proces “handlowania” tymi duchowymi i materialnymi korzyściami. Moralnie nieuczciwe przekazywanie zaszczytów i przywilejów za pieniądze, jak to opisano powyżej, jest tym, co w języku kościelnym nazywa się symonią. Mamy więc świętego Wojtyłę podejrzanego również o symonię.

Mogę się mylić w niektórych szczegółach tych spraw (Marcinkus-Escrivá), ponieważ piszę z pamięci bez sprawdzenia moich notatek, ale wierzę, że jest to obiektywny  przegląd tych spraw. Podkreślam, że “afera Marcinkusa” jest tylko jednym z całego ciągu problemów, które muszą zostać zamiecione pod dywan, zanim JPII zostanie uznany za świętego. W międzyczasie Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych robi wszystko, aby usunąć wszelkie dowody, które mogą skompromitować JPII, Wielkiego.

Wanda Półtawska: Romantyzm i nepotyzm

W miarę jak biedni członkowie tej Kongregacji, zwijają się jak w ukropie, by wypełnić polecenie Benedykta XVI czyli Santo subito, spadł im na głowę kolejny zestaw problemów.

Pani Wanda Połtawska, polski lekarz psychiatrii, zaprzyjaźniona z Wojtyłą przez ponad 55 lat, wydała książkę zatytułowaną “Rekolekcje Beskidzkie”. Relacjonuje w niej nocne wyprawy z Karolem Wojtyłą w polskie góry i dołącza osobiste listy z jego  duchowymi wskazówkami. Kardynał Saraiva Martins z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych poprosił tę Panią o przesłanie pełnej korespondencji do Rzymu w celu jej przejrzenia. Nie podaje dokładnej liczby listów, ale wspomina o “ogromnej dokumentacji” dr Połtawskiej (La Stampa, 1 czerwca 2009).[—]

Możemy tylko czekać na to, jakie akrobatyczne usprawiedliwienia przedstawi Watykan, aby udowodnić, że niewłaściwe postępowanie Wojtyły było niczym innym, jak tylko przejawem największej świętości.

Atila Sinke Guimarães tłum. Sławomir Soja

Zmiany we Mszy świętej?? Mówią o „celebracjach liturgicznych”. Grillo w akcji. Co planuje Watykan?

Zmiany we Mszy świętej?? Mówią o „celebracjach liturgicznych”. Grillo w akcji.

Co planuje Watykan?

https://pch24.pl/zmiany-we-mszy-swietej-co-planuje-watykan/

#Liturgia #Msza Święta #msza trydencka #papież #synodalność #Watykan

Stolica Apostolska planuje wprowadzenie zmian w katolickiej liturgii. Jakich? Chodzi podobno o to, aby stała się ona bardziej „synodalna” i „inkluzywna”. Ma być „przestrzenią spotkania” i „czerpania energii”. „Celebracje liturgiczne” mają pozwalać na „włączenie” tych, którzy są „wykluczeni” i redukować „protagonizm celebransa”, pozwalając na „prawdziwie aktywne uczestnictwo” wiernych. Co to może oznaczać w praktyce?

Transsubstancjacja… to nie dogmat?

W 2017 roku włoski liturgista, profesor Andrea Grillo z Papieskiego Uniwersytetu San’Anselmo w Rzymie napisał w mediach społecznościowych, że „transsubstancjacja nie jest dogmatem”, jako że „przeczy metafizyce”. Ktoś powie: opinia jednego z wielu liturgistów, w dodatku jakiegoś ewidentnego modernisty albo krypto-protestanta – czy warto się tym zajmować? Warto, jak najbardziej, bo prof. Grillo jest jednym z czołowych ideologów liturgicznych pontyfikatu obecnego papieża. To on na kilka lat przed ogłoszeniem Traditionis custodes zapowiedział, że Franciszek tylko „czeka na śmierć” Benedykta XVI, żeby „odwołać Summorum pontificum”. Grillo na długo zanim światło dzienne ujrzało motu proprio faktycznie spychające Mszę tradycyjną do narożnika, pisał też, jak powinna zostać uregulowana kwestia liturgii i jakie należy wprowadzić restrykcje… Cóż, nie był prorokiem – ale człowiekiem bezpośrednio zaangażowanym w prace na tym obszarze. Kiedy w styczniu 2021 roku papież przyjął wymuszoną wiekiem rezygnację kard. Roberta Saraha z urzędu prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, droga do uderzenia w liturgię trydencką stanęła otworem. Stery w Kongregacji przejął abp Arthur Roche (od 2022 roku kardynał), człowiek wielkiego elektora Jorge Marii Bergoglia, czyli kardynała Cormaca Murphy-O’Connora. To również jeden ze spadkobierców abp. Annibale Bugniniego, autora posoborowej „reformy” – kard. Roche nosi na palcu jego pierścień biskupi. Niższe funkcje w Kongregacji przejęli natychmiast ludzie związani z Anselmianum, a więc duchowni koledzy Grilla. Dlatego gdy profesor ogłosił w 2017 roku, iż „transsubstancjacja nie jest dogmatem”, część watykanistów – jak bezkompromisowy Marco Tosatti – ostrzegła: to dowód, że na ten temat rozmawia się w najbardziej wpływowych rzymskich kręgach liturgicznych.

Dobrze więc, ale dlaczego przypominać o tym właśnie teraz? Innymi słowy, jaki związek słowa Grilla o transsubstancjacji mogą mieć z rzeczywistymi planami watykańskimi? Cóż: fundamentalny, bo na gruncie trwającego od 2021 roku Synodu o Synodalności Kościół katolicki czekają duże zmiany – i to na wielu polach. Jednym z nich będzie właśnie liturgia, o czym pouczył nas skrzętnie przygotowany przez ekipę synodalnych rewolucjonistów Dokument Kontynentalny z 24 października 2022 roku. Chodzi o tekst, jaki opublikował Sekretariat Synodu na podstawie ankiet spływających z całego świata. Tekst ten stanowi podstawę debat biskupów i świeckich w ramach grup kontynentalnych, które mają w zasadniczy sposób ukierunkować późniejsze obrady dwóch Synodów Biskupów w Rzymie.

Teraz przyjrzymy się krótko zapisom Dokumentu Kontynentalnego na temat liturgii, by w dalszej części wyjaśnić, co może to oznaczać w praktyce i jaki jest związek tego tekstu z „antytranssubstancjalną” narracją profesora Grillo.

Dokument Kontynentalny. Treść

Kwestii liturgicznych dotyczą bezpośrednio punkty 88 – 97 Dokumentu Kontynentalnego. Podobnie jak w całym tekście – ani razu nie pada tam określenie „ofiara”; słowo „Msza” pojawia się tylko raz jeden – odnośnie Mszy świętej w rycie przedsoborowym (pkt. 92). Zamiast tego tekst mówi niemal wyłącznie o „celebracjach liturgicznych”. Jest to samo w sobie określenie dla Kościoła ostatnich dziesięcioleci zwyczajne. Trudno jednak nie zauważyć jego otwartości interpretacyjnej i istotowej podatności na zręczne modelowanie w kierunku założonym przez jakąś grupę ideologiczną.

Pkt 89 Dokumentu Kontynentalnego mówi, że „Eucharystia… jest źródłem i szczytem dynamizmu synodalnego w Kościele”. II Sobór Watykański nauczał, że jest „źródłem i szczytem” całego „życia chrześcijańskiego”. Teraz „życie chrześcijańskie” zostaje zamienione na „dynamizm synodalny”, choć konia z rzędem temu, kto potrafiłby tę frazę racjonalnie i kategorycznie wyjaśnić, nie popadając w mętną paplaninę, która nie ma żadnego właściwego i obiektywnego sensu.

Ten sam pkt 89 głosi, iż „celebracja liturgiczna i modlitwa są przeżywane jako siła jedności i mobilizacji energii ludzkich i duchowych. Dominuje pogląd, że modlitwa sprzyja radości życia i poczuciu wspólnoty, ponieważ jest postrzegana jako punkt odniesienia, miejsce siły i oaza spokoju”. Podobnie brzmi pkt. 97, gdzie na podstawie syntez urugwajskich czytamy:

„Wszystkie otrzymane wypowiedzi mówią o celebracjach jako przestrzeniach, które mogą oferować natchnienie i pomoc w przeżywaniu wiary w życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym, w dzielnicy i w samej wspólnocie”.

Punkt 91 mówi z kolei o „synodalnym stylu celebracji liturgicznej”, który będzie pozwalał na „na aktywny udział wszystkich wiernych w przyjęciu wszystkich różnic, docenieniu wszystkich posług i uznaniu wszystkich charyzmatów”. Miałoby to oznaczać szersze dopuszczenie do „aktywności” liturgicznej osób świeckich; Dokument zaleca refleksję „nad liturgią, która jest zbyt skoncentrowana na celebransie” a także nad sposobami „aktywnego uczestnictwa świeckich” czy też nad „dostępem kobiet do ról ministerialnych”. „Celebracja liturgiczna” ma stać się „bardziej żywa”, tak, by uczestniczyła w niej „cała wspólnota liturgiczna”, tj. kapłani, świeccy, młodzież i dzieci.

Tak jak wskazano wcześniej, w punkcie 92 mowa o sytuacjach „konfliktowych” i stwarzających „napięcia”. W tym kontekście Dokument Kontynentalny wskazuje na takie kwestie jak „wspólne sprawowanie Eucharystii” z niekatolikami oraz przede wszystkim na „relację do obrzędów przedsoborowych”. Dokument zwraca uwagę, że „Eucharystia… nie może stać się powodem konfrontacji, ideologii, rozdźwięku czy podziału”.

Zgodnie z pkt. 93 istnieją „wady praktyki celebracji”, które – uwaga – „zaciemniają jej synodalną skuteczność”. Główną wadą ma być „liturgiczny protagonizm kapłana” oraz „bierność uczestników” jak i „dystans przepowiadania od konkretu życia” czy też niska jakość homilii.

Dalej czytamy o „niepokojących sytuacjach”, które wiążą się z „utrudnieniem” lub „uniemożliwieniem” dostępu do Eucharystii. Obok takich kwestii jak brak kapłanów lub „opłaty za dostęp do celebracji” (?) pojawiają się tutaj wątki… rozwodników w nowych związkach oraz poligamistów (pkt 94).

Kolejny punkt (95) przekonuje czytelnika o możliwości „zróżnicowania liturgii na korzyść celebracji Słowa czyli momentów modlitwy, które w centrum stawiają medytację nad tekstami biblijnymi”.

We wcześniejszych punktach, niedotyczących wprost liturgii, można było też przeczytać o „powszechnym wołaniu” o dopuszczenie kobiet do diakonatu oraz o pojawiających się głosach na rzecz kapłaństwa kobiet. Wskazano również na możliwość tworzenia „nowych posług” dla osób świeckich.

Omówienie krytyczne treści Dokumentu Kontynentalnego

Dokument Kontynentalny wskazuje tym samym na ogólny kierunek modyfikacji, jakie miałyby być wprowadzane w liturgii. W kontekście wcześniej prowadzonych w Kościele debat na temat możliwych zmian w tym zakresie można wskazać na następujące postulaty:

– postrzegania „celebracji eucharystycznych” w większym stopniu jako okazji do spotkania lokalnej wspólnoty (najpewniej kosztem charakteru ofiarnego Mszy);

– włączania do tej wspólnoty „celebracyjnej” także tych katolików, którzy żyją w niezgodzie z nauczaniem Kościoła lub zgoła osób, które wcale do Kościoła katolickiego nie należą (wątek ekumeniczny);

– odejścia od skupienia się na Sakramencie Ołtarza, który jest postrzegany przez niektóre grupy jako „wykluczający” (rozwodnicy, poligamiści, niekatolicy; również homoseksualiści, o których mówi Dokument Kontynentalny w innym punkcie – 51);

– zmniejszenia liturgicznej roli kapłana, który miałby być w kolejnych aktach liturgicznych zastępowany przez osoby świeckie, a zwłaszcza przez kobiety mające otrzymać możliwość zostawania co najmniej diakonisami;

– zwiększenia „aktywnego” i „radosnego” wymiaru liturgii kosztem wymiaru kontemplatywnego, dziękczynnego i ofiarnego;

– zaostrzania restrykcji nałożonych na Mszę świętą w rycie przedsoborowym, bo katolicy z nią związani są postrzegani jako „ideolodzy”, którzy „wprowadzają podziały”.

Jak to wszystko mogłoby wyglądać w praktyce? O tym za chwilę, ale najpierw przyjrzymy się „problemowi” Eucharystii.

Co z Eucharystią?

Wróćmy najpierw do twierdzenia profesora Grillo o rzekomej niedogmatyczności transsubstancjacji. Jak wiadomo, transsubstancjację odrzucają protestanci. Wiąże się to w ogóle z ich spojrzeniem na liturgię. Jak wiadomo, dla Marcina Lutra i innych nauczycieli pseudo-reformacji Msza święta jako Najświętsza Ofiara była „największym zgorszeniem”, czy zgoła – przepraszam za słownictwo, ale to język herezjarchów – „obrzydliwością papistowską” czy wręcz „bałwochwalstwem rzymskiego Antychrysta”. Uważali oni, że Msza nie jest Ofiarą, bowiem Jezus Chrystus złożył taką ofiarę raz jeden i na zawsze, stąd nie można jej powtarzać.

Nadto protestanci negowali i negują samą istotę sprawowania Najświętszej Ofiary składanej przez kapłana w osobie Chrystusa, bo negują kapłaństwo urzędowe. Ich zdaniem wszyscy członkowie wspólnoty ochrzczonych mają identyczny status kapłański, więc można mówić tylko o „przewodniku”, „głównym celebransie”, który został oddelegowany przez formalny dekret wspólnoty do szczegółowego udziału w czynnościach liturgicznych, ale mógłby w gruncie rzeczy zostać zastąpiony przez każdego innego uczestnika wspólnoty.

Wreszcie – i tu docieramy do sedna idei Grilla – według protestantów, nie ma transsubstancjacji. Marcin Luter odrzucał prawdę na ten temat, twierdząc, iż jest scholastycznym „absurdem” nauka Kościoła, iż pod postaciami eucharystycznymi obecny jest nasz Zbawiciel w tym sensie, iż postacie te zachowują przypadłości, ale tracą swoją substancję na rzecz substancji Ciała i Krwi Chrystusa. Luter nie wyjaśniał tego zbyt szczegółowo; dziś często pisze się w tym kontekście o konsubstancjacji, czyli o jednoczesnym współistnieniu substancji chleba i Ciała Pańskiego oraz wina i Krwi Pańskiej. Inni protestanci nie uznali nauki Lutra, przyjmując interpretację duchową (Kalwin) lub czysto symboliczną (Zwingli, Bucer, anglikanie). Dzisiaj większość światowych protestantów traktuje Eucharystię wyłącznie symbolicznie, idąc w tym za nauką zwingliańską, zwłaszcza w jej wersji anglikańskiej, spopularyzowanej później przez „kościoły” zielonoświątkowe, zwłaszcza te wyrastające z pnia metodystycznego. Tym samym dla wszystkich tych herezjarchów nauczanie Kościoła katolickiego jest błędne i gorszące, toteż nie chcieliby oni uczestniczyć we Mszy świętej (chyba, że mają to po prostu w głębokim poważaniu, jak na przykład protestanci w Niemczech, którym obojętnie jest, kto i kiedy rozdaje im „opłatki”).

Jesteśmy zatem w sytuacji, w której Msza święta Kościoła katolickiego bardzo silnie przeszkadza protestantom i nie pozwala na „postępy ekumeniczne”. Na tym jednak nie koniec: Msza święta wadzi też rozwodnikom, poligamistom, homoseksualistom i innym, którzy nie mogą przyjmować Komunii świętej, bo nie chcą żyć w zgodzie z nauką Kościoła.

Nowe nabożeństwa?

Stąd wydaje się możliwe i na gruncie pseudo-logiki rewolucyjnej w pełni uzasadnione, by utworzyć nowe synodalne nabożeństwa, które nie będą nikogo wykluczały. Odrzucenie nauki o transsubstancjacji jest mimo wszystko mało prawdopodobne, bo została z całą mocą wyłożona przez Sobór Trydencki, pod groźbą ekskomuniki dla każdego, kto by ją negował (co z Grillem?). Dlatego rozwiązaniem zadowalającym stronę rewolucyjną może być wprowadzenie nowego synodalno-ekumeniczno-inkluzywnego nabożeństwa, które:

– nie zachowa Eucharystii, albo Eucharystia będzie jedynie na marginesie „dla chętnych” już po nabożeństwie;

– nie będzie w niej kapłana, a jedynie przewodnik spotkania, dowolnej płci czy orientacji seksualnej;

– w centrum stać ma czytanie Pisma Świętego oraz nowatorskie obrzędy podkreślające „celebrację wspólnotowości”;

– obrzęd nie będzie wykluczać nikogo tak, aby tworzyć prawdziwie inkluzywną „dynamikę synodalną”.

A może zmiany we Mszy świętej?

W gruncie rzeczy stworzenie takiego nabożeństwa nie byłoby jeszcze najgorszym, co może nas spotkać. Oczywiście, stanowiłoby tragedię i niejednokrotnie prowadziłoby najpewniej do wielkich zgorszeń. Zachowana zostałaby jednak pewna jasność: tu jest katolicka Msza święta, a tu synodalno-inkluzywne spotkania celebracyjne. Pozwalałoby to katolikom na dystansowanie się od wynalazków środowisk rewolucyjnych i w miarę spokojne uczestnictwo we Mszy.

Nie można jednak wykluczyć, że plan jest bardziej „ambitny”, to znaczy obliczony na przekształcenie samej Mszy. Nie wiadomo obecnie nic na temat opracowywania jakichś nowych ksiąg liturgicznych, a zwłaszcza nowego Mszału, który moglibyśmy nazwać, antycypując – Mszałem Rzymsko-Synodalnym. Nie, takich informacji nie ma. Są za to konkretne zmiany. Po pierwsze, wskutek decyzji papieża Franciszka do kilku posług liturgicznych zostały dopuszczone kobiety – jako akolitki i lektorki. Na gruncie Synodu o Synodalności jest możliwe wprowadzenie dodatkowo diakonatu kobiet, a ponadto – zupełnie nowych posług. Sprawią one, że zachowany będzie, by tak rzec, znany nam schemat instytucjonalno-formalny liturgii, ale dokonana zostanie przy tym subwersywna wymiana treści. Będziemy mieć zatem osoby świeckie obojga płci i w różnym w wieku wykonujące rozmaite czynności, które dotąd sprawowali wyłącznie kapłani.

Niewykluczone są jednak również inne modyfikacje, bardziej strukturalne. Od 2020 roku pracuje specjalna komisja liturgiczna, która opracowuje nowy ryt – dla Amazonii. Wydaje się, że ten ryt może być eksperymentem mającym pokazać sposób nowej „inkulturacji” liturgii. Nie chodzi o to, byśmy mieli na Mszy świętej (czy na „celebracjach liturgicznych”) biegać w pióropuszach i oddawać hołd duchom przodków; raczej o to, by zaszczepić liturgii zasadę głębokiego czerpania z lokalnej kultury. W efekcie można byłoby zaakceptować – na przykład – liturgiczne błogosławienie związków jednopłciowych w Belgii, Holandii czy Niemczech (a może kiedyś i w Polsce?), bo to przecież odpowiada „lokalnej kulturze”. I tak dalej.

Czy tak musi być?

Powstaje pytanie: czy te lub inne zmiany w liturgii są nieuchronne? Wydaje się, że o ile możemy zastanawiać się nad skalą i kierunkiem poszczególnych zmian, to nie ulega wątpliwości sam fakt podjęcia dążeń do jakiejś przebudowy liturgii. Jak to się wyrazi, pozostaje otwartym, choć kierunki starałem się wyżej zarysować. W związku z tym istnieje poważne niebezpieczeństwo, że wielki chaos liturgiczny, który pojawił się w Kościele katolickim po 1970 roku, nie był bynajmniej ostatnim aktem bitwy o tradycję modlitwy Kościoła. Czekają nas kolejne, może ostrzejsze jeszcze trudności. Ktoś mógłby na to odpowiedzieć: dobrze, ale to problem tych, którzy chodzą na „posoborową” Mszę; na Vetus Ordo takich kłopotów nie ma. Bezpośrednio, tak – ale chcemy przecież jedności w Kościele. Dlatego to problem wszystkich bez wyjątku katolików – problem, a zarazem zadanie.

Paweł Chmielewski

Novus Ordo: W “jedynej formie wyrażenia Obrządku Rzymskiego” Bóg jest DJ-em…

https://gloria.tv/post/24g4UYJf3ixPDgpTxLZyAcWHA

DJ Crazy KK z Saarbrücken w Niemczech 3 września w sobotę wieczorem puści “Elektroniczną Muzykę Dance” podczas Eucharystii Novus Ordo w niemieckiej Parafii Św. Bartłomieja w Klarenthal, należącej do Diecezji Trier.

Na plakacie reklamującym wydarzenie widać Chrystusa stojącego za gramofonem oraz napis: “Bóg jest DJ-em, a my jesteśmy muzyką”. Organizatorzy obiecują “posługę inną niż wszystkie!”.

Pastor Lars Meise w nagraniu filmowym zapowiadał “mega posługę duszpasterską” z “zupełnie innej beczki”, podczas gdy na stronie Dj-Crazy-KK.Business.site napisano: “Możecie tańczyć, poruszać się… Nikt nie musi/nie powinien siedzieć na ławie”.

Kiepski dowcip Franciszka dalej odbija się szerokim echem: “jedyna forma wyrażenia Obrządku Rzymskiego”.

#newsGetfmmdzyu

Od Soboru Watykańskiego II do ciężarnych mężczyzn. Szlak diabolicznego szaleństwa

Robert Morrison https://www.bibula.com/?p=135937

Można sobie wyobrazić świat, w którym życie po prostu staje się stopniowo gorsze, nie stając się przy tym coraz bardziej absurdalne, ale nie jest to opis świata, w którym żyjemy dzisiaj. Nasz Kościół i świat stały się zdumiewająco gorsze od czasu, gdy Franciszek przedstawił nam swoją bluźnierczą Pachamamę w październiku 2019 roku, a każdy następny nikczemny krok niósł ze sobą kolejny aspekt absurdu. Być może nie słyszymy głośnego śmiechu demonów ale z pewnością to robią.

Szaleństwo nie narodziło się na Soborze Watykańskim II, ale istnieje  wyjaśnienie, dlaczego to trzyletnie wydarzenie posłało Kościół i świat na drogę diabelskiego szaleństwa. Musimy po prostu zrozumieć konsekwencje faktu, że Bóg powierzył Kościołowi katolickiemu zachowanie i rozpowszechnianie Jego prawdy:

Idąc tedy, nauczajcie wszytki narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha świętego, nauczając je chować wszytko, com wam kolwiek przykazał. A oto ja jestem z wami po wszytkie dni aż do skończenia świata.” Mt 28, 19,20

Jak to już zostało dokładnie udokumentowane, postępowi dywersanci przejęli Sobór, aby udaremnić Jego misję na dwa kluczowe sposoby: w dużej mierze Kościół porzucił wysiłki na rzecz nawracania dusz na katolicyzm i zaczął pozwalać na nauczanie błędu obok prawdy. Nie trzeba być katolikiem, by pojąć naprawdę zdumiewającą naturę soborowych zmian – miliony katolików (być może setki milionów) przeszły od myślenia, że trzeba wierzyć w niezmienne nauki Kościoła, by być zbawionym, do myślenia, że wszyscy chrześcijanie są zbawieni, a Kościół nie ma monopolu na prawdę.

Tę całkowitą zmianę podejścia można potraktować jako  swego rodzaju eksperyment. Jeśli Bóg naprawdę ustanowił Kościół katolicki, aby strzegł i rozpowszechniał Jego prawdę, to zmiany te powinny przynieść katastrofalne skutki; jeśli natomiast Kościół jest jedynie organizacją stworzoną przez człowieka, to wysiłki zmierzające do dostosowania Jego nauki do świata powinny przynieść pozytywne, a przynajmniej mieszane rezultaty.

Eksperyment SW II rzeczywiście przyniósł rozstrzygnięcie. Każdy wskaźnik stanu zdrowia Kościoła – apostazje, uczestnictwo we Mszy Świętej, powołania, małżeństwa, chrzty, akceptacja nauczania Kościoła, itd. – okazał się fatalny dla tych, którzy zaakceptowali soborowe nowości. Natomiast, każdy z tych wskaźników zachował zdrowie lub uległ poprawie u tych, którzy trzymali się tego, czego Kościół zawsze nauczał.

Niestety, tylko niewielka część katolików zachowała tradycyjne wierzenia i praktyki Kościoła. W związku z tym większość katolickiego i niekatolickiego świata doświadcza skutków decyzji Kościoła, który pozornie zmienił swoje nauczanie, bo przecież prawdziwy Kościół nigdy nie może się tak zmienić. Zamiast otrzymywać Bożą prawdę bezpośrednio (dla katolików) lub w mniejszym stopniu pośrednio (dla niekatolików) od Kościoła, większość ludzi na świecie została doprowadzona do przekonania, całkiem błędnego, że Kościół katolicki nie twierdzi już, że posiada niezmienną prawdę.

Możemy myśleć, że to pozorne porzucenie obiektywnej prawdy jest nieistotne, ale wyobraźmy sobie, jak wyglądałoby to na polu matematyki, gdzie wiemy, że 2+2=4. Dzięki pracowitości szatana i tych, którzy w jego imieniu przeniknęli do Kościoła, widzieliśmy moralny i teologiczny odpowiednik następującego procesu jaki miał miejsce w Kościele:

– Od Pięćdziesiątnicy do SW II: 2+2=4

– Od SW II do Franciszka: 2+2= 4, 5, a czasem 6

Pierwsze lata okupacji papiestwa przez Franciszka: 2+2= co tylko chcesz (kim jesteśmy, żeby to oceniać?!).

– Od Pachamamy do dziś: 2+2= cokolwiek innego niż 4 (a każdy kto mówi, że to 4, jest zacofany!).

W oczach Franciszka i jego pochlebców wszyscy są zbawieni i godni szacunku i miłości; z wyjątkiem tradycyjnych katolików, którzy podtrzymują prawdy, za które tak wielu męczenników oddało swoje życie.

Kiedy blisko miliard katolików akceptuje ten poziom absurdu, wyniki nie mogą być dobre. Wielu z tych, którzy powinni przekazywać światu Bożą prawdę, porzuciło zasadę niesprzeczności i przyjęło niedorzeczne kłamstwa na temat zestawu wierzeń, które rzekomo są im najdroższe.

Tak więc, zamiast katolików, którzy będą walczyć na śmierć i życie o niezmienną prawdę, mamy teraz katolików takich jak Franciszek, Biden, Pelosi, Fauci, Trudeau, Cuomo i Aleksandria Ocasio-Cortes.  Od tych niezłomnych mistrzów obłędu otrzymujemy takie oto demoniczne absurdy:

– Prezydentura Bidena

– Wszystko o synodzie Franciszka na temat synodalności (a właściwie wszystko o Franciszku)

– Fakt, że nieskuteczne i niebezpieczne szczepionki są nadal obowiązkowe dla wielu ludzi (w tym dzieci)

– Fakt, że Watykan entuzjastycznie wspiera antykatolicką politykę globalistyczną, jednocześnie atakując tych, którzy chcą być prawdziwie katoliccy

– Przejście na dietę opartą na robakach, aby uratować świat przed krowimi wzdęciami

– Niekończąca się obsesja na punkcie prowadzenia śledztwa w sprawie Trumpa i jego zwolenników i jednoczesne zaniechanie dochodzenia w sprawie klientów Jeffreya Epsteina

– Mężczyźni w ciąży

– Fakt, że tak wielu ludzi, w tym prawie wszyscy na stanowiskach kierowniczych, wydają się myśleć, że to szaleństwo jest w porządku, tak długo jak otrzymują za to poklask i uznanie

Każdy z nas mógłby zapewne dodać kilka innych orwellowskich absurdów, które przed laty wydawałyby się nie do pomyślenia.

Jeśli zastanawiamy się, dlaczego szatan i jego globaliści upierają się przy forsowaniu tych szaleństw, wystarczy, że rozważymy słowa doradcy Światowego Forum Ekonomicznego, Yuvala Harari, z 2018 roku:

Prawda i władza mogą podążać razem tylko do pewnego punktu. Prędzej czy później idą własnymi drogami. Jeśli chcecie władzy, w pewnym momencie będziecie musieli rozpowszechniać fikcje. Jeśli chcecie kierować się prawdą, w pewnym momencie będziecie musieli wyrzec się władzy. Jeśli będziecie mówić prawdę – na przykład o źródłach waszej władzy-  rozgniewacie sojuszników, zniechęcicie zwolenników lub podkopiecie harmonię społeczną. . . . Dlatego, jeśli marzycie o społeczeństwie, w którym króluje prawda, a mity są ignorowane, nie macie co liczyć na Homo sapiens. Lepiej spróbujcie szczęścia z szympansami.” (z artykułu LifeSite z 18 sierpnia 2022 r.)

Chcą zdominować świat, więc muszą zniszczyć prawdę. Robią to poprzez karmienie nas obłędem, którego duża część jest dziś produkowana w Rzymie.

Bolesna rzeczywistość jest taka, że SW II opróżnił  umysły katolików z Bożej Prawdy, a szatan z radością wypełnił te puste miejsca.  Agenci Szatana nigdy nie muszą wyjaśniać żadnego z tych kłamstw; po prostu oskarżają każdego, kto je kwestionuje o bigoterię i nienawiść. Jeśli naciska się na wyjaśnienie, mogą zaoferować tylko więcej  kłamstw.

 Możemy też z łatwością wskazać kilka przyczyn, dla których Kościół i świat ogromnie ucierpiały z powodu porzucenia przez katolickich pasterzy niezmiennej prawdy:

– Porzucając katolicką prawdę,  wiele dusz utraciło łaski, które w przeciwnym razie by otrzymały

– Zamiast systematyzować swój intelekt i wolę w oparciu o Bożą prawdę, większość współczesnych katolików przyzwyczaiła się do akceptowania niedorzecznych sprzeczności

– Wynikający z tego nawyk akceptowania niedorzeczności i sprzeczności kaleczy intelekt i wolę wielu dusz, które powinny być największymi promotorami prawdy

– W różnych dziedzinach, zwłaszcza w katolickim systemie edukacji, zdeformowani katolicy zanieczyszczają intelekt i wolę niekatolików, którzy w przeciwnym razie mogliby skorzystać z przykładu prawidłowo uformowanych katolików

Patrząc z tej perspektywy, zrozumiałe jest, że Bóg dozwala  Kościołowi i światu ponosić zgubne konsekwencje bezczelnego porzucenia Jego prawdy.

Jest na to rada: musimy bezwzględnie powrócić do Bożej prawdy. Wracając do analogii matematycznej, nie naprawimy obecnej sytuacji błagając władze o pozwolenie na to, aby wyraziła zgodę na 2+2= wszystko, łącznie z 4. Nie. Musimy nalegać z miłosierdziem w sercu, że 2+2=4 i nic więcej.

Chociaż możemy zrozumieć emocjonalny urok szukania rozwiązań kompromisowych, to jednak doszliśmy do punktu, w którym szatan wykorzysta je wszystkie na swoją korzyść. Niezależnie od tego, czy mają dobre intencje, czy są „kontrolowaną opozycją”, ci, którzy opowiadają się za stopniowym powrotem do prawdy, są jak  ratownicy, którzy wyprowadzają dzieci z jednej płonącej klasy do innej płonącej klasy. Są gorzej niż bezużyteczni, ponieważ te biedne dusze mogły znaleźć prawdę, gdyby nie zostały wykolejone przez fałszywe rozwiązania.

Musimy rozpoznać szaleństwo i pomóc innym zrobić to samo. Ale kiedy już rozpoznamy szaleństwo, nie będzie zbyt wielu korzyści z samego wpatrywania się w ciemność. Bóg dopuszcza to diabelskie szaleństwo, abyśmy zrozumieli, że musimy powrócić się do Niego jako święci. Jeśli  duszące nas szaleństwo nie zaalarmuje nas o potrzebie oddania wszystkiego, co mamy, naszemu Stwórcy i Odkupicielowi, to co wtedy się stanie? 

Nie ma większego znaczenia to,  co naszym zdaniem stanie się w ciągu najbliższych kilku miesięcy czy lat. Szatan wzywa swoich żołnierzy do walki i Bóg wzywa swoich żołnierzy do walki. Ci, którzy próbują to przesiedzieć w domu lub pójść na kompromis z szaleńcami, w rzeczywistości dobrowolnie stają się pożytecznymi idiotami szatana i to nie skończy się dla nich dobrze. Ci z nas, którzy wiedzą, że świat jest prawie całkowicie pochłonięty przez diabelskie szaleństwo, muszą zachowywać się tak, jakby Bóg dawał nam ostatnią szansę na powrócenie  do Niego jako święci. Co w tym momencie mamy do stracenia?

Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami!

Robert Morrison

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: The Remnant (August 31, 2022) – „From Vatican II to Pregnant Men: Bounding Down the Path of Diabolical Insanity”

================

Wesprzyj naszą działalność [BIBUŁY md]

BKP: Watykańska moneta 20 € i skandal nachalnego promowania szczepień.

Jesteśmy świadkami szokującego wydarzenia. Watykan zaczął bić 20€ monety promujące szczepienia dzieci! Jedna strona monety przedstawia herb Franciszka. Z drugiej strony są dwie osoby i chłopiec gotowy do zastrzyku, wszyscy w maskach na ustach. W tle wisi krzyż, który wskazuje, że jest to chrześcijański ośrodek szczepień. To powiązanie Watykanu z polityką szczepień jest szokujące.

Pseudopapież Franciszek jest fanatycznym zwolennikiem szczepień przeciwko covid. Jako pierwszy europejski przedstawiciel państwa wprowadził zwalnianie nieszczepionych pracowników Watykanu.

Karykatura, wyryta na monecie – mężczyzna, kobieta i chłopiec – nawiązuje bezpośrednio do Świętej Rodziny. Tak więc pseudopapież skupił teraz swoją propagandę szczepień na rodzinach z celem, aby skłonić wszystkich do szczepienia swoich dzieci! Czy Maria i Józef zaszczepiliby Jezusa eksperymentalnym i toksycznym preparatem? Nigdy! Czy zaryzykowaliby, w ten sposób że zabiją Jezusa? Takiego ryzyka by NIGDY nie podjęli!

Przygotowanie przymusowych szczepień dzieci – to działalność przestępcza, zainicjowana przez firmę Pfizer w styczniu 2021 roku.

Dane z brytyjskiego Urzędu Statystyk Narodowych z 2021 r. pokazują, że dzieci w wieku od 10 do 14 lat, które otrzymały dwie dawki szczepionek przeciw Covid-19, miały między styczniem a październikiem 2021 r. w ryzyko śmierci 51 razy większe niż dzieci, które nie zostały zaszczepione. A tę przerażającą rzeczywistość pseudopapież Franciszek notorycznie bojkotuje.

 We Francji, bez publicznego ogłoszenia przez rząd, przygotowują eksperymentalne szczepienie dzieci na początek roku szkolnego 2022-2023, jak wynika z dokumentu najbardziej autorytatywnej francuskiej służby zdrowia – La Haute Autorité de Santé.

Dr. Sucharit Bhakdi, mikrobiolog, ostrzega, że transgenetyczne zastrzyki mają zastąpić konwencjonalne szczepionki! Francja i inne kraje zaplanowały włączyć te niebezpieczne preparaty do obowiązkowych szczepień dzieci już od 3 roku życia! To będzie ale większa katastrofa niż starożytna powódź! Będzie tu całe pokolenie genetycznie modyfikowanych organizmów, a pytanie brzmi, czy w ogóle będą mieli potomstwo, a jeśli tak, to jakie. A to wszystko dzieje się w intencjach odstępczego Watykanu.

Watykan swoją przestępczą strategię promuje, odwołując się do manipulacyjnych argumentów BIG PHARMA (Wielkiej Farmacji). Watykan dziś stał się siedzibą demonów „głębokiego kościoła” i tajnych porozumień z wielkimi mocarzami świata.

że do Watykanu przeniknęły przeciwne siły, jest dla katolików oczywiste. Ale fakt, że Watykan już otwarcie akceptuje i promuje obecną satanistyczną ideologię zła, wstrząsa światem. Watykan nadużył najwyższego autorytetu kościelnego przeciwko dzieciom. Katolicy teraz będą samobójczo prowadzić swoje dzieci do ośrodków szczepień, a na ostrzeżenia będą głupio skandować: „Nie obrażajcie nam Świętego Ojca!”

W książce „Nowy porządek barbarzyńców” dr. Richard Day mówi: „Kiedy Kościół rzymskokatolicki upadnie, reszta chrześcijaństwa z łatwością podąży za nim… Niektórzy pomyślą, że Kościół przeciwstawi się całemu temu złu, ale w rzeczywistości Kościół nam pomoże”.

Wielu biskupów, księży i świeckich nie podziela z pseudopapieżem tego samego zdania na temat transgenetycznych zastrzyków. Nie ma wątpliwości, że zbrodnicze szczepienia dzieci jeszcze bardziej podzielą krwawiący Kościół.

Przytoczyliśmy tutaj fakty z informacyjnych artykułów. Bizantyjski Katolicki Patriarchat może do nich jedynie dodać z proroka Izajasza Boże słowo: „Zwodzicielami (Mojego) się stali przywódcy narodu, a ci, którym przewodzą, zgubili się!” (Iz 9:16).

+ Eliasz

Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu

+ Metodiusz OSBMr                        + Tymoteusz OSBMr

biskupi-sekretarze

19.07.2022

Pobierz: Watykańska moneta 20 € i szczepienia (19.07.2022) 

Franciszek walczy dalej [Agresja postępowych pastuchów…]

Franciszek walczy dalej [Agresja postępowych pastuchów…] – Biskup Ryszard Williamson

Poniżej przedstawiono streszczenie opublikowanego niedawno artykułu francuskiego dziennikarza Jana-Marii Guénois z paryskiego Le Figaro. Przedstawia on przekonywujący obraz potwierdzający to, że Franciszek bynajmniej nie zmienia swojego kursu.

W Rzymie panuje zamieszanie. Stolica Apostolska żyje w atmosferze wysokiego napięcia, co kontrastuje z prezentowanym światu wizerunkiem pozytywnego nastroju. Kuria Rzymska, której niegdyś się obawiano, jest przez Franciszka regularnie ignorowana. W 2013 roku Franciszek rozpoczął szeroko zakrojoną reformę Kurii, która zacznie obowiązywać w Zielone Świątki tego roku, kiedy to wejdzie w życie nowa konstytucja apostolska Praedicate Evangelium.

Najważniejsza zmiana polega na tym, że wszystkie urzędy Kurii Rzymskiej zostają zrównane. Oznacza to zniesienie hierarchii w watykańskich ministerstwach. Wszyscy są uważani za równych. Kongregacja Nauki Wiary, która była dotychczas najwyższym pod względem rangi i znaczenia urzędem, zostaje zdegradowana na miejsce za dykasterią ds. ewangelizacji, a tuż przed nową dykasterią zajmującą się działalnością charytatywną i humanitarną. Oto nowy duch papieża: zanim zacznie się mówić o doktrynie, Kościół musi być „pastoralny” – jak pasterz troszczący się o swoją trzodę, a nie jak nauczyciel cnót korygujący swoich uczniów.

Innym kluczowym punktem, narzuconym przez papieża, jest to, że osoba świecka, mężczyzna lub kobieta, może teraz kierować watykańskimi urzędami. Wcześniej stanowisko to było zarezerwowane dla biskupów i kardynałów z fundamentalnych powodów teologicznych, związanych z samą konstrukcją Kościoła katolickiego. Nowa Konstytucja Apostolska promuje również decentralizację. Watykan pozostaje Watykanem, ale jest na usługach Konferencji Episkopatów, czyli krajowych struktur Kościoła na świecie, i nie stoi już ponad nimi. Z wyjątkiem kwestii dotyczących „doktryny, dyscypliny lub wspólnoty Kościoła”, Konferencje Episkopatów będą mogły decydować o sprawach lokalnych bez odwoływania się do Rzymu.

Franciszek podsumowuje swoją reformę hasłem „duch synodalny”. Jest to duch „demokratyczny” i „kolektywny”, zainspirowany zarządzaniem Kościołem prawosławnym i protestanckim. Franciszek chce zaszczepić tego ducha na wszystkich szczeblach Kościoła katolickiego. W tym celu został zainicjowany specjalny synod o „synodalności”, który odbędzie się we wszystkich diecezjach w 2022 roku. Franciszek mianował arcybiskupa Luksemburga, Jean-Claude’a Hollericha, na kluczowe stanowisko sprawozdawcy kolejnego rzymskiego synodu na temat „synodalności”. Hollerich, jezuita, wielokrotnie wypowiadał się za zmianą dyskursu Kościoła na temat homoseksualizmu, stwierdzając, że ” stanowisko Kościoła w sprawie grzeszności związków homoseksualnych jest błędne”.

Papież zwierzył się słowackim jezuitom na spotkaniu w Bratysławie, że „cierpi” widząc „ideologię cofania się” w Kościele. To właśnie walka z tą „ideologią cofania się” była motywem jego decyzji o położeniu kresu wspólnotom odprawiającym według rytu trydenckiego. „Będę nadal postępował w ten sposób” – powiedział jezuitom, zwracając się przeciwko młodym księżom, którzy „zaraz po otrzymaniu święceń” proszą biskupa o pozwolenie „na odprawianie liturgii w języku łacińskim”. Trzeba ich zmusić do „zejścia na ziemię”.

W Rzymie zaczynają już krążyć listy papabili. Są to tylko spekulacje. Nigdy jeszcze nie przyczyniły się do wyboru papieża. Jedna rzecz jest jednak pewna. Wraz z następną partią kardynałów, których wkrótce mianuje Franciszek, dwie trzecie kardynałów na następnym konklawe będzie pochodzić z jego nominacji. Taka większość jest potrzebna do wyboru papieża. Franciszek kontroluje wszystko, aż do ostatniego szczegółu.

Kyrie eleison

+Biskup Ryszard Williamson

Komentarz Eleison nr DCCLXXXI (781) 2 lipca 2022

Za: Non Possumus – Katolicki Ruch Oporu – Komentarze Eleison Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona | https://fsspxr.wordpress.com/komentarze-eleison

….By następne konklawe wybrało papieżem Klausa Schwaba….

Lisicki w „Ja, Katolik. Ekstra”: proponuję, by następne konklawe wybrało papieżem Klausa Schwaba

#czwarta rewolucja przemysłowa #davos #Klaus Schwab #Kosciół #panreligia #papiestwo #papież #światowe forum ekonomiczne #wef #wielki reset #zrównoważony rozwój

– Forum w Davos tworzą ludzie niewybierani, lecz zapraszani i urabiani. Postrzegam jego rozwój jako jedno z głównych niebezpieczeństw współczesnej wolności. Grupa pozornych ekspertów zabiera się za kształtowanie od nowa ludzkości i próbuje wygenerować nam całkowicie nowy świat polityki, świat społeczny, świat moralności, wprowadzając w życie różnego rodzaju formy utopizmu. Nie dziwi mnie, że Watykan próbuje do tego projektu dołączyć, ponieważ chce być „departamentem ds. etyki ludzkości” w tym „panludzkim kościele” zorganizowanym wokół Davos – powiedział Paweł Lisicki w programie „Ja, Katolik. Extra”.

Uczestnicy rozmowy z red. Krystianem Kratiukiem rozmawiali między innymi o zbieżności pewnych aspektów programu globalistów z sygnałami wysyłanymi przez Watykan.

Proponuję żeby następne konklawe wybrało Klausa Schwaba na papieża. Myślę, że to jest doskonałe rozwiązanie, które pogodziłoby ze sobą wszystkie frakcje. Mielibyśmy pełną łączność „Kościoła przyszłości” i świata przyszłości; Klausa Schwaba, który reprezentuje wiedzę ekonomiczną i globalną, i mógłby ją również zasilić w Kościele. W ten sposób rozwiązalibyśmy wszystkie problemy – ironizował Paweł Lisicki.

Co więcej, nie wydaje mi się, że to jest całkowicie absurdalne. Może jeszcze nie w tej epoce, ale biorąc pod uwagę tempo zmian nie wykluczam, że być może następne konklawe za kilkanaście lat kogoś podobnego, następnego szefa Davos mogłoby wybrać. To byłoby doskonałe połączenie personalne – mówił redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

Rozumiem oczywiście, że Klaus Schwab nie ma święceń kapłańskich, ale przypomnę, że w okresie renesansu czasem wybierano papieży w ten sposób, że kandydat najpierw został wybrany, a potem przyjmował wszystkie święcenia. Wprawdzie Kościół przeciwko temu protestował, ale papież Franciszek powiedział nam, że kwestie prawne nie są najistotniejsze, ważniejsze są znaki ducha –  żartował pisarz i publicysta.

Paweł Lisicki przypomniał, że Forum z Davos słusznie kojarzy się z projektem globalistycznym.  – To oznacza dążenie wręcz do stworzenia jednolitego centrum władzy, można powiedzieć, rządu światowego. W czasie tak zwanej pandemii doskonale było widać, że łączy się to z takim przekonaniem, że potrzebny jest jeden ośrodek przywódczy, ważniejszy niż poszczególne państwa narodowe. Przez globalizm można rozumieć, że jest jeden rząd światowy, państwa narodowe są przeżytkiem, który musi zostać przezwyciężony, zaś suwerenność, jeśli w ogóle ma jakakolwiek zostać zachowana, to tylko w bardzo wąskim zakresie – wyjaśniał. 

W rozmowie przewijał się wątek tzw. zrównoważonego rozwoju, który jest nieodłącznym elementem programu globalistów. – Wolność osobista, jednostkowa i obywatelska jest w myśl tej koncepcji „wartością poślednią” , marginalną, ponieważ tak naprawdę liczą się wielkie plany „stworzenia” ludzkości od nowa. Klaus Schwab zresztą nawet tego nie ukrywa. W Davos jednoosobową „kongregacją wiary” jest pan Yuval Noah Harari, który przedstawia te wizje w sposób podlany sosem filozoficznym (…). Mamy tam do czynienia z projektem transhumanizmu, w myśl którego ludzkość zostanie przekształcona, wszyscy będą żyli dłużej, będą szczęśliwi – opisywał tę koncepcje Paweł Lisicki.

Redaktor „Do Rzeczy” przywołał wypowiedź Klausa Schwaba, który zastanawiał się jak pogodzić z etyką i moralnością sytuację, w której „zachipowany” i nieustannie monitorowany człowiek będzie podlegał nieustannej zmianie, oraz czy kontrola nad jednostką nie będzie zbyt wielka, i kto będzie ją sprawował. – No i odpowiedź jest prosta: robić to będzie Forum z Davos. Ono będzie miało instrumenty, które będą tym zarządzały, i to wszystko będzie „tak jak trzeba” – uważa szef Światowego Forum Ekonomicznego (WEF), cytowany przez red. Lisickiego.

– Forum w Davos to ludzie niewybierani, lecz zapraszani i urabiani. Postrzegam jego rozwój jako jedno z głównych niebezpieczeństw współczesnej wolności. Grupa pozornych ekspertów (będących ekspertami w swoich wąskich dziedzinach) zabiera się za kształtowanie od nowa świata i próbuje wygenerować nam całkowicie nowy świat polityki, świat społeczny, świat moralności, wprowadzając w życie różnego rodzaju formy utopizmu. to strasznie niebezpieczne. Nie dziwi mnie, oczywiście, ze Watykan próbuje do tego dołączyć, ponieważ chce być „departamentem ds. etyki ludzkości” w tym „panludzkim kościele” zorganizowanym w Davos – komentował publicysta.

Z kolei, jak przypomniał Grzegorz Górny, „każda ideologia ma jakąś swoją wizję, którą próbuje zrealizować”. – Ta dzisiejsza utopia globalistyczno-liberalna ma wizję zaklętą w postaci programu zrównoważonego rozwoju, który ma przynieść ludzkości doczesną szczęśliwość. Często było tak, że te ideologie z jednej strony otwarcie występowały przeciwko Kościołowi, zaś z drugiej usiłowały prowadzić z nim dialog i próbując go kaptować, przeciągnąć go na swoją stronę – wskazał.

Było tak m.in. w czasach komunistycznych. Z jednej strony prowadzone były wobec wierzących represje, a z drugiej prowadzono tzw. dialog katolicko-marksistowski. Najczęściej jednak kończył się on nie tym, że komuniści nawracali się. To oni przeciągali na swoją stronę reprezentantów Kościoła. W naszych czasach takie przypadki nasiliły się w czasach pontyfikatu Pawła VI. Dotyczyły duchownych czy świeckich naiwnie postrzegających komunizm, marksizm, komentował Górny. – Dzisiaj też bardzo mocno zaznacza się, zwłaszcza w Rzymie, takie podejście pełne złudzeń. Widać to choćby w odniesieniu do Rosji, Chin, ale też w odniesieniu do tych globalistycznych wizji, m.in. zrównoważonego rozwoju. Przykładem tego były liczne międzynarodowe konferencje, sympozja organizowane choćby przez Papieską Akademię Nauk Społecznych. Byli na nie zapraszani ideolodzy zrównoważonego rozwoju, zwolennicy programów depopulacyjnych, proaborcyjnych, np. Paul Ehrlich – mówił publicysta.

Jak zauważył, wizja zrównoważonego rozwoju wiąże się z ideą depopulacji, propagując aborcję, antykoncepcję i sterylizację. Nie sposób więc pogodzić jej z katolicyzmem. Jednak takie próby są wciąż podejmowane, podkreślał redaktor Górny. 

Źródło: PCh24TV Not. RoM

https://youtube.com/watch?v=ntw_yy37V0s%3Ffeature%3Doembed

Sodoma w Watykanie. B. sekretarz kard. Ratzingera jest aktywnym homoseksualistą.

Abp Viganò potwierdza, że były sekretarz kard. Ratzingera jest homoseksualistą.

W dniu inauguracji swojego pontyfikatu, papież Benedykt XVI prosił o modlitwę o odwagę dla niego, aby nie uciekł ze strachu przed wilkami. „Módlcie się za mnie, abym nie uciekł ze strachu przed wilkami” – powiedział.

Wiedzieliśmy już wcześniej, że jako szef Kongregacji Nauki Wiary (KNW) miał wiedzę o wielu ciemnych stronach Kościoła i zachęcał Jana Pawła II do zajęcia się niektórymi z nich, zwłaszcza skandalem wokół założyciela Legionistów Chrystusa, księdza Marciala Maciela.

Ale czy zdawał sobie sprawę, że zepsucie moralne wśród duchowieństwa jest aż tak głębokie? Czy wiedział, że jego własny sekretarz, który przez prawie 20 lat dla niego pracował, był prawdopodobnie praktykującym homoseksualistą, o czym Arcybiskup Viganò dowiedział się, gdy zlecono mu zbadanie tej sprawy? (…)

Wczorajszy artykuł dr Maike Hickson w LifeSite traktował o kontrowersyjnej misji jaką powierzono z ramienia Watykanu, biskupowi Josefowi Clemensowi, celem zbadania zarzutów o molestowanie seksualne na tle homoseksualnym w jednym z najsłynniejszych klasztorów w Europie, niemieckim Klosterneuberg. Sprawa okazała się kontrowersyjna, ponieważ Watykan zamknął dochodzenie bez żadnych istotnych konsekwencji zarówno dla sprawców jak i tych, pod których okiem dochodziło do nadużyć seksualnych.

W raporcie końcowym ogłoszonym przez biskupa Clemensa w marcu tego roku stwierdzono, że „dochodzenie kanoniczne zostało zakończone, a przeszłość została rozliczona. Mając już za sobą burzliwy okres, można teraz patrzeć w przyszłość, stawiając czoła nowym wyzwaniom”. Przełożony klasztoru, Bernhard Backovsky, jak donosi dr Hickson, „nie poniósł żadnych poważnych konsekwencji za swoją obiektywną porażkę w sprawie nadużyć seksualnych. Miał jedynie pozostać z dala od klasztoru ‘przez odpowiedni okres czasu’, w celu poratowania zdrowia. Obecnie jest z powrotem w  klasztorze”.

Na domiar złego, kiedy biskup Clemens udał się do klasztoru w samym środku watykańskiego dochodzenia w sprawie nadużyć seksualnych, na czele którego stał, wygłosił tam homilię, w której zacytował słowa mnicha uważanego za najbardziej znanego sprawcę nadużyć seksualnych w klasztorze.

Wymienienie nazwiska sprawcy w pozytywnym kontekście, w homilii wygłoszonej w klasztorze, w którym doszło do nadużyć, wywołało oburzenie i skandal wśród ofiar nadużyć seksualnych, ich rodzin i adwokatów. Zwróciło to również uwagę na samego biskupa Clemensa.

LifeSite zapytał biskupa Clemensa, dlaczego zacytował księdza-zboczeńca, na co biskup Clemens odpowiedział, że cytowanie autora „nie mówi nic o jego osobie”, dodając, że „cytaty lub odniesienia nie są osobistymi ocenami, ale pomocnymi w nauce odnośnikami lub niezbędnymi dowodami na potwierdzenie wykorzystanych źródeł”. Można jednak przypuścić, że każdy, kto ma choć odrobinę roztropności, starannie unikałby cytowania podczas homilii głównego podejrzanego o okropne nadużycia seksualne.  

Jak dowiedzieliśmy się od Arcybiskupa Carlo Marii Viganò, a także z innych wiarygodnych źródeł, Josef Clemens, który przez 19 lat był osobistym sekretarzem kardynała Ratzingera w Kongregacji Nauki Wiary, jest aktywnym homoseksualistą. 

Clemens pracował pod kierownictwem Ratzingera jako jego sekretarz od 1984 do 2003 r., kiedy to został mianowany przez papieża Jana Pawła II podsekretarzem Kongregacji Instytutów Życia Zakonnego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego. W tym samym 2003 r. został sekretarzem Papieskiej Rady ds. Świeckich. 6 stycznia 2004 r., za czasów papieża Jana Pawła II, kardynał Ratzinger osobiście konsekrował Clemensa na biskupa. 

Przed mianowaniem biskupów, Watykan przeprowadza dochodzenie w sprawie kandydata na biskupa, aby upewnić się, czy jest on odpowiedni. W tym czasie, w 2003 r., za takie dochodzenia odpowiedzialny był Arcybiskup Carlo Maria Viganò. 

Rozmawiałem osobiście z Arcybiskupem Viganò na ten temat, który potwierdził, że to on prowadził dochodzenie w sprawie Clemensa.

„Pracując w kurii, była to moja odpowiedzialność i ja sam prowadziłem dochodzenie” – powiedział. „W tym czasie nuncjuszem w Niemczech był kardynał Giovanni Lajolo. Z informacji, które przysłał z Niemiec, wynikało, że istnieją poważne podejrzenia, iż Clemens jest praktykującym homoseksualistą. Dlatego jego opinia, aby uczynić go biskupem była negatywna. Moja opinia, jako odpowiedzialnego za personel w kurii, była również taka, że Clemens nie powinien być promowany”.

Arcybiskup Viganò wysłał swój raport do przełożonych w Watykanie, nie może jednak potwierdzić, że jego raport otrzymał papież Jan Paweł II lub kardynał Ratzinger. Viganò zauważył jednak, że powiedziano mu, iż „Ratzinger chciał, aby Clemens został awansowany pomimo informacji, które zostały mi przekazane z Niemiec”. 

Dr Hickson dowiedziała się z innego wiarygodnego źródła, że sam Ratzinger zwrócił się do kardynała Joachima Meisnera, arcybiskupa Kolonii, z pytaniem, czy mógłby przyjąć Clemensa do swojej diecezji. 

„Mogę potwierdzić” – podało źródło LifeSite, które wypowiedziało się pod warunkiem zachowania anonimowości – „że kardynał Meisner powiedział nam, że odrzucił prośbę Ratzingera o przyjęcie Clemensa w Kolonii, słowami: ‘nie, z powodu homo[seksualizmu]’. On [Meisner] chciał również zaproponować Clemensowi terapię, którą ten odrzucił”.

Inne źródło w Rzymie powiedziało LifeSite: „Fakt, że Josef Clemens był i jest aktywnym homoseksualistą, jest dobrze znany wśród nas tutaj w Rzymie”. Kolejny kontakt w Rzymie był w stanie potwierdzić w oparciu o swoje własne źródła, że Clemens jest aktywnym homoseksualistą.

LifeSite skontaktowało się z biskupem Clemensem, prosząc go o skomentowanie informacji przedstawionych w tym artykule, zarówno odnoszących się bezpośrednio do jego życia osobistego, jak i do stanowiska urzędników kościelnych na jego temat.

Clemens powiedział, że twierdzenie, iż jest praktykującym homoseksualistą, „jest nieprawdą”, a później dodał, zapytany o niemoralność aktów homoseksualnych popełnianych przez księdza, „wie o tym teolog moralny, który napisał pracę doktorską z teologii moralnej”. 

Zapytany o kardynała Lajolo i Arcybiskupa Viganò oraz ich wypowiedzi, Clemens wyjaśnił, że nic mu o tym nie wiadomo. Co więcej, powiedział LifeSite, że nie będzie odpowiadał na żadne dalsze pytania: „Udzielając wam tych jasnych i jednoznacznych odpowiedzi, uważam tę sprawę za zamkniętą”. 

Prośby mediów o komentarz w sprawie biskupa Clemensa skierowane do papieża emeryta Benedykta XVI, Watykańskiego Biura Prasowego oraz kardynała Lajolo pozostały bez odpowiedzi. Archidiecezja Wiedeńska w Austrii również nie odpowiedziała na nasze prośby o komentarz, chociaż biskup Clemens twierdził, że postępował zgodnie z wiedeńską linią oceny rozmaitych przypadków nadużyć seksualnych. Opat Bernhard Backovsky również nie odpowiedział na pytania  LifeSite. 

Jest jednak jeszcze jedna ciekawa rzecz, o której wspomniał Abp Viganò. „Doniesiono mi, że kiedy Ratzinger wybrał Georga Gänsweina na swojego nowego sekretarza w 2003 r, między Gansweinem a Clemensem doszło do ostrej konfrontacji.

To, że po odsunięciu Clemensa na boczny tor dochodziło nawet do  publicznych awantur między Clemensem a Gänsweinem, odnotował w książce „W szafie Watykanu” działacz homoseksualny Frederic Martel, który napisał, że miały tam miejsce „publiczne awantury (…), na przykład odmowa George’a podania nowego numeru telefonu Josefowi [Clemensowi]; czy wreszcie nowoczesna wersja filmu Strzelanina w O.K. Corral, jakim był skandal związany z wyciekiem dokumentów znany jako Vatileaks”.

Martel łączy Clemensa z aferą Vatileaks, która – jak wielu uważa – doprowadziła do rezygnacji papieża Benedykta. 

Martel nie jest jedyną osobą, która dostrzegła związek między Clemensem a aferą Vatileaks. 

Niemiecki dziennikarz Paul Badde w czasach afery Vatileaks, 15 lipca 2012 roku, napisał w Die Welt o zazdrości Josefa Clemensa, która mogła skłonić go do zachęcenia papieskiego kamerdynera Paolo Gabriele do wykradzenia z biurka Ratzingera dokumentów, które rzuciłyby złe światło na jego nowego sekretarza Gänsweina. „Dramat w Watykanie – pisze Badde w swoim artykule – nie jest zamachem stanu ani pałacową rewolucją,  chodzi raczej o zazdrość o bycie blisko papieża”.

Jedną z osób, które według Badde są zazdrosne o bliskość Gänsweina z papieżem, jest Clemens, „któremu przez lata nie udawało się utrzymywać w tajemnicy i na wodzy niemal irracjonalnej zazdrości o swojego następcę u boku papieża. Służył Josephowi Ratzingerowi przez 19 lat. O tym, że uważa swojego następcę za „niekompetentnego współpracownika” papieża, od dawna świergotały wróble na watykańskich dachach.”

Badde stwierdził, że Clemens wraz z dwoma innymi osobami stał „przy, obok lub przed” Paolo Gabriele, kamerdynerem, który wykradł dokumenty papieskie i przekazał je dziennikarzom. 

Włoski korespondent watykański Marco Ansaldo również podchwycił tę historię i zasugerował, że część śledztwa w sprawie Vatileaks, które na wniosek papieża Benedykta prowadziło trzech kardynałów, dotyczyła również Clemensa.  

„Nawet wróble na dachach Watykanu – pisał Ansaldo w lipcu 2012 roku – wiedzą o zazdrości żywionej przez Clemensa, który w 2003 roku po wielu latach porzucił stanowisko sekretarza Ratzingera, prosząc o awans na biskupa.”

Być może to właśnie kłopoty z Clemensem skłoniły papieża Benedykta, aby w 2005 roku, w swoim pierwszym oficjalnym dokumencie jako papież, zdecydowanie powtórzyć stanowisko Kościoła, że homoseksualiści nie powinni być dopuszczani do seminariów i przyjmowani do stanu duchownego. W dokumencie tym stwierdzono, że „Kościół, głęboko szanując osoby, o których mowa, nie może dopuścić do seminarium ani do święceń tych, którzy praktykują homoseksualizm, przejawiają głęboko zakorzenione tendencje homoseksualne lub wspierają tak zwaną ‘kulturę gejowską’”.

John-Henry Westen

Tłum. Sławomir Soja Źródło: Lifesitenews (May 27, 2022) – „Abp. Viganò confirms Cdl. Ratzinger’s former secretary for 19 years was homosexual”

Kościół bergogliański woli milczeć na temat prześladowań katolików należących do tajnego Kościoła

OŚWIADCZENIE ARCYBISKUPA VIGANÒ w sprawie aresztowania Jego Eminencji Kardynała Józefa Zena

Niedawno ogłoszono, że kardynał Joseph Zen został aresztowany przez władze Hongkongu. Śledztwa i aresztowania dokonała specjalna sekcja policji powołana przez rząd w Pekinie do pilnowania bezpieczeństwa narodowego Chin, czyli do tłumienia wszelkich form sprzeciwu i protestów wobec łamania praw człowieka przez chińską dyktaturę.

Leciwy kardynał – który w przeszłości ostro krytykował tajne porozumienie podpisane między reżimem chińskim a Stolicą Apostolską – został przesłuchany, a następnie zwolniony za kaucją. Skonfiskowano także jego paszport. To, co się stało, jest bardzo poważnym naruszeniem wolności i praw przysługujących każdemu człowiekowi, tym bardziej godnym ubolewania w przypadku kardynała Świętego Kościoła Rzymskiego.

Watykańskie Biuro Prasowe, z oczywistym zakłopotaniem, ograniczyło się do wyrażenia „zaniepokojenia”, nie kierując żadnych formalnych protestów do rządu w Pekinie.

Zaledwie kilka dni wcześniej dziesięciu innych księży ze wspólnoty w Baoding, należących do tajnego Kościoła, zostało uprowadzonych i wysłanych na przymusową „reedukację” przez Komunistyczną Partię Chin, ponieważ nie chcieli przyłączyć się do patriotycznej sekty, co powiększyło listę nadużyć i opresji wobec katolików wiernych podziemnemu Kościołowi.

Zatrute owoce porozumienia chińsko-watykańskiego są teraz widoczne. Kościół bergogliański woli milczeć na temat prześladowań katolików należących do tajnego Kościoła, po tym jak wydał ich na pastwę sekty patriotycznej i Komunistycznej Partii Chin. W zamian, Pekin co roku wynagradza Stolicę Apostolską za jej usługi znacznymi funduszami. Najemnicy pozwalają się kupić za trzydzieści srebrników, które ociekają krwią męczenników milczącego Kościoła.

We wrześniu 2020 r., w przeddzień odnowienia tego niesławnego porozumienia, kardynał Zen przybył do Rzymu, aby spotkać się z Bergoglio, który upokorzył go oburzającą odmową spotkania z nim z powodu dobrze znanego stanowiska chińskiego kardynała w sprawie porozumienia i jego powtarzających się naruszeń. Ten afront wobec Księcia Kościoła był wyraźnym sygnałem dla chińskiej dyktatury, która poczuła się wtedy swobodnie, nie obawiając się konsekwencji ani tego, że Watykan zajmie stanowisko.

Lokator Watykanu znajduje jednak czas na przyjmowanie wysokich rangą przedstawicieli Nowego Porządku Świata, przedstawicieli globalizmu i lichwiarskiej finansjery, dyktatorów i zbrodniarzy wojennych, a nawet żon żołnierzy walczących w neonazistowskim batalionie Azow, który w ostatnich dniach używał cywilów jako żywych tarcz podczas rosyjskiego oblężenia huty Azowstal. Ktoś zwrócił uwagę, że na audiencji papieskiej, dwóm ukraińskim żonom towarzyszył rosyjsko-kanadyjski aktywista Piotr Werzyłow. Jest on założycielem i rzecznikiem feministycznej grupy Pu**y Riot, znanej z dokonywania profanacji i świętokradztw wobec cerkwi prawosławnych w Rosji, na wzór Femenu na Zachodzie. Pozostawia nas w zakłopotaniu fakt, że przedstawiciel ruchu antychrześcijańskiego, który z bluźnierstwa uczynił sedno swej wywrotowej działalności, został dopuszczony do audiencji w Watykanie.

Ta nie mająca sobie równej, dwulicowość, która nie jest bynajmniej dwuznaczna, pokazuje, jak głęboki Kościół Bergoglio jest całkowicie zgodny nie tylko z narracją psycho-pandemiczną, ale także z obłąkańczym zarządzaniem kryzysem rosyjsko-ukraińskim przez “głębokie państwo”. Kardynał Zen został dodany do listy kardynałów- autorów Dubiów, którym Bergoglio nigdy nie odpowiedział ani nie udzielił audiencji, chociaż osobiście napisał list poparcia do Jamesa Martina, S.J. Tym kolejnym poparciem Bergoglio potwierdza, że zamierza unormować w Kościele Katolickim panseksualizm niesławnej ideologii LGBTQ, a wraz z nim wieczne zatracenie wielu dusz.

Mądrość i roztropność watykańskiej dyplomacji, cenna spuścizna wielowiekowego doświadczenia, którą niegdyś podziwiały wszystkie kancelarie świata, dziś, pod przewodnictwem Pietro Parolina, jest tylko odległym wspomnieniem. Na oczach Boga i ludzi bezwstydnie panoszą się dworskie interesy, ekonomiczne zyski i przestępcze konszachty. Wierni patrzą ze zgorszeniem na przemianę Stolicy Apostolskiej w jaskinię zbójców (Łk 19, 46).

Zachęcam moich współbraci biskupów i kapłanów, a także wiernych świeckich, aby wspierali Jego Eminencję modlitwą, wyrażając swoją bliskość i solidarność z nim w tym trudnym czasie. Niech próby, którym poddawany jest Kardynał Zen, przyniosą z nieba nagrodę, którą Pan obiecał tym, którzy wiernie służą Kościołowi Świętemu i pozostają niezachwiani w wierze, nie dając się skazić duchowi tego świata.

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

13 maja 2022 r.
Rocznica objawienia
Najświętszej Maryi Panny w Fatimie

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: The Remnant (May 13, 2022) – „VIGANÒ’S DECLARATION on the arrest of His Eminence Cardinal Joseph Zen”

Posoborowie w Watykanie: Globalistyczny i przychylny aborcjonistom kardynał rektorem Papieskiej Akademii Nauk

(kard. Peter Turkson / Fot. Flickr, World Economic Forum)

https://pch24.pl/watykan-globalistyczny-i-przychylny-aborcjonistom-kardynal-rektorem-papieskiej-akademii-nauk/

Papież Franciszek mianował kard. Petera Turksona rektorem Papieskiej Akademii Nauk i Papieskiej Akademii Nauk Społecznych. Hierarcha znany z jest z popierania „prawa” do przyjmowania Komunii Świętej przez zwolenników dzieciobójstwa. Dotychczas był w Watykanie odpowiedzialny za wdrażanie agendy globalistycznej w porozumieniu z Radą na rzecz Inkluzywnego Kapitalizmu.

Kard. Turkson ustąpił ze stanowiska prefekta Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, obejmując kierownictwo nad dwiema wspomnianymi placówkami naukowymi. Afrykański kardynał przejął schedę po argentyńskim biskupie Marcelo Sánchezie Sorondo, który „zasłynął” m. in. z twierdzenia jakoby popierający aborcję prezydent Argentyny miał prawo przystępować do Komunii Świętej.

Podobnie proaborcyjne poglądy prezentuje bliski współpracownik papieża Franciszka kard. Peter Kodwo Appiah Turkson. Mianowany przez Jana Pawła II kardynał w wywiadzie udzielonym stacji HBO analogicznie bronił Komunii Świętej dla prezydenta Joe Bidena. „Czy masz jakieś wątpliwości, że Biden jest katolikiem o dobrej reputacji?” – mówił do prowadzącego.

Kard. Turkson wprost stwierdził, że należy udzielać Komunii Świętej najradykalniejszemu aborcjoniście wśród amerykańskich prezydentów i poszedł przy tym jeszcze dalej, stwierdzając: „Wiesz, jeśli wiesz, że ksiądz, który rozdaje komunię, widzi niespodziewanie, nagle kogoś, kogo zna i wie, że popełnił on morderstwo, to ma chronić godność i szacunek dla tej osoby”.

Zapraszając Turksona do Watykanu, papież Franciszek powierzył mu najpierw kierownictwo w Papieskiej Radzie Iustitia et Pax, a następnie w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, z ramienia której reprezentował papieża m. in. w pracach tzw. Rady na rzecz Inkluzywnego Kapitalizmu założonej przez Lynn Forester de Rothschild. Oprócz Rothschildów w działalność rady zaangażowanych jest wielu globalistów oraz globalistycznych i proaborcyjnych firm i organizacji.

Kard. Peter Turkson należy do „elitarnego” grona postępowych i liberalnych hierarchów, którzy występowali podczas szczytów kierowanego przez Klausa Schwaba Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.

Nominat papieża Franciszka jest też zagorzałym zwolennikiem kowidowego reżimu sanitarnego, któremu nadaje znamię wręcz profetyczne. To on był autorem wstępu do wydanego w maju ubiegłego roku dokumentu „Zestaw ratunkowy dla przywódców kościelnych”, którego głównym zadaniem było promowanie preparatów farmaceutycznych powstałych w związku z tzw. pandemią koronawirusa. „Pierwszym krokiem w naszej podróży w kierunku bardziej sprawiedliwego i inkluzywnego świata jest udostępnienie wszystkim szczepionek na COVID-19” – pisał.

Źródło: lifesitenews.com / dorzeczy.pl FO

Watykan: Dwóch „covidowych apostołów” po trzech szprycach – zarażonych.

Watykański Sekretarz Stanu, Pietro Parolin, i jego zastępca, arcybiskup Edgar Peña Parra, dwaj sztywni apostołowie Covid, przeszli testy na COVID-19 z pozytywnymi wynikami, donosi Edward Pentin.

Parolin wykazuje objawy. Obaj otrzymali trzy szczepionki Covid.

Watykan Franciszka jest sztywnym reżimem Covid, który narzuca przymusowe szczepienia. Parolin i Peña są w stałym kontakcie z Franciszkiem.

#newsSxgufbvykw

https://gloria.tv/post/b8vyxCpCEtoQ2UJjFWfMiGxoQ

Złowieszcza zbieżność Wielkiego Resetu Klausa Schwaba z Watykanem, Franciszkiem i «Teologią Wyzwolenia»

Pośród globalnych lockdownów w roku 2020 i spowodowanych przez nie gospodarczych dyslokacji, na światowej scenie pojawił się Klaus Schwab – wcześniej mało znany założyciel szwajcarskiego forum biznesowego – wzywając do tego, co nazwał Wielkim Resetem całej światowej gospodarki, przy wykorzystaniu pandemii jako jego siły napędowej. W lipcu 2020 roku, Schwab opublikował nawet książkę, w której nakreślił swój plan. Został on słusznie nazwany społeczeństwem technokratycznym z globalnym odgórnie sterowanym planowaniem centralnym. Schwab posługuje się obawami związanymi z globalnym ociepleniem i trudną sytuacją ubogich na świecie, aby uzasadnić to, co w efekcie jest planem stworzenia globalnego totalitaryzmu, w którym, jak to ujęto na stronie internetowej Forum w Davos, nikt nie będzie właścicielem czegokolwiek. Mało znany jest fakt, że inspiracją dla dystopijnych planów Schwaba był katolicki biskup, którego Schwab poznał w Brazylii w latach 70′.

Ów biskup łączy rozległą globalistyczną sieć Schwaba z potężnymi wpływami politycznymi obecnego papieża Franciszka.

Dostojnik, któremu daleko było do tradycyjnego katolickiego księdza, znany był jako “Czerwony Biskup” i popierał model kubańskiego reżimu Castro, jak również rewolucję kulturalną Mao, podczas której miliony Chińczyków zostało zabitych lub zniszczonych w ramach czystki wrogów Mao. Był to brazylijski arcybiskup Dom Helder Camara, czołowa postać krzewiąca w latach 60′ i 70′ ruch kościelny znany jako “teologia wyzwolenia”.

Od nazisty do komunisty?

Helder Camara dokonał przejścia między dwoma skrajnościami spektrum politycznego. W roku 1934 Camara stał się czołową postacią pro-mussolińskiego brazylijskiego klerykalnego ruchu faszystowskiego, tj. Brazylijskiej Akcji Integralistycznej lub Acao Integralista Brasileira (AIB). Nie było to zaangażowanie przypadkowe. Jako młody katolicki ksiądz, ojciec Camara wszedł w skład Rady Najwyższej AIB. W roku 1936 Camara został osobistym sekretarzem założyciela AIB, Plinio Salgado, oraz sekretarzem krajowym AIB. Podobnie jak faszystowskie Czarne Koszule Mussoliniego czy Brunatne Koszule Hitlera w latach 20-tych, brazylijska AIB stała się Zielonymi Koszulami – grupami paramilitarnymi, które aktywnie i brutalnie atakowały komunistów na ulicach w latach 30-tych w Brazylii. Kiedy Camara został wyświęcony na księdza na początku lat 30-tych, podobno nosił Zieloną Koszulę pod sutanną. Później, kiedy brazylijski autor napisał biografię Camary, wtedy już biskupa, Helder Camara oraz Kościół interweniowali, aby zakazać wzmianek o słynnym wówczas lewaku jako wcześniejszym działaczu pro-faszystowskim, co jest jedną z wielu osobliwych części życiorysu Camary. https://rorate-caeli.blogspot.com/2015/04/helder-camara-lifetime-of-working.html

Pod koniec wojny, w roku 1946, Helder Camara zdołał w jakiś sposób przejść od pro-mussolinowskiego i pro-hitlerowskiego faszyzmu AIB do pro-marksistowskiego “progresywizmu”  jako asystent generalny brazylijskiej Akcji Katolickiej, której grupa młodzieżowa, JUC, w roku 1959 otwarcie poparła rewolucję kubańską Castro. W roku 1963 frakcja JUC, którą wspierał Camara, Ação Popular (AP), określiła się jako socjalistyczna i zadeklarowała swoje poparcie dla “uspołecznienia środków produkcji”. Katolicka grupa AP przyjęła statut, który zawierał pochwałę rewolucji radzieckiej i uznanie “kluczowego znaczenia marksizmu w teorii i praktyce rewolucyjnej”. Dom Helder był arcybiskupem Olinda i Recife w północno-wschodniej Brazylii od 1964 do 1985 roku. https://rorate-caeli.blogspot.com/2015/04/helder-camara-lifetime-of-working.html

Założyciel teologii wyzwolenia

Helder Camara był kluczową postacią w ruchu, który wkrótce rozprzestrzenił się na cały świat, nie tylko w Kościele Katolickim, ale także w innych kościołach. Ruch ten został później nazwany “teologią wyzwolenia” przez peruwiańskiego księdza Gustavo Gutierreza. “Wyzwolenie” odnosiło się do tego, co według księży było przesłaniem chrześcijaństwa, tj. że “Bóg kocha ubogich w sposób uprzywilejowany”. Ruch twierdził, że rolą Kościoła powinno być zaangażowanie się w proces wyzwolenia na uciskanych i wyzyskiwanych obszarach Trzeciego Świata. Ruch ten oznaczał radykalną zmianę w stanowisku Kościoła katolickiego. Księża zaczęli legitymizować przemoc wobec dyktatorów takich jak nikaraguański Somoza; w latach 70-tych, wielu z nich wzięło broń i przyłączyło się do Sandinistów oraz innych grup marksistowskich.

Gustavo Gutierrez wyraźnie nawoływał do “obalenia obecnej niesprawiedliwej sytuacji i zbudowania innego społeczeństwa, bardziej wolnego i ludzkiego”. Mówiąc delikatnie, było to radykalne odejście, w ramach którego Kościół miał skupić się na wyzwoleniu najbiedniejszych warstw społecznych w krajach rozwijających się, w razie potrzeby przy użyciu siły i redystrybucji bogactwa. Wspierane przez komunistów ruchy partyzanckie w krajach w przeważającej mierze katolickich szybko dostrzegły przydatność księży, którzy nadali ich wojnom społeczną legitymację wykraczającą poza doktrynę marksistowską. Gutierrez stwierdził: “Teologia wyzwolenia jest zakorzeniona w postawie rewolucyjnej”. https://www.academia.edu/8268272/GUSTAVO_GUTI%C3%89RREZ_The_Father_of_Liberation_Theology

Brazylijski zwolennik społecznego aktywizmu Heldera Camary na rzecz Kościoła, ojciec Leonardo Boff, mówił: “To, co proponujemy to marksizm, materializm historyczny w teologii”. Boff i inni od owego czasu przeszli od popierania radykalnej reformy rolnej, odbierającej ziemię wielkim właścicielom i dającej ją biednym chłopom, do popierania radykalnych programów dotyczących tzw. globalnego ocieplenia jako części ich programu wyzwolenia. Od tamtej pory ruch ten rozprzestrzenił się z Ameryki Łacińskiej do Afryki i Azji, od Zimbabwe do Sri Lanki.

W istocie, teologia wyzwolenia” Heldera Camary stworzyła klimat społeczny i sprzyjała rozprzestrzenianiu się w społeczeństwie ideologii “ofiary”, która jest obecna w dzisiejszych ruchach, od ANTIFY po BLM i całego ruchu Zielonej Agendy.

Czerwony Biskup spotyka się z Schwabem

W niedawnych publicznych wypowiedziach, Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego w Davos pół wieku temu, wymienił dwóch mężczyzn, którzy, jak powiedział, zmienili jego życie. Jednym z nich był Henry Kissinger, który był jego mentorem, gdy Schwab studiował na Harvardzie w późnych latach 60-tych. Drugim, co jest zaskakujące, był Czerwony Biskup – Dom Helder Camara. Kissinger jako Sekretarz Stanu za administracji Nixona uknuł spisek mający na celu wymordowanie lewicowych rządów w Chile, Argentynie i innych krajach, zastępując je brutalnymi dyktaturami wojskowymi, takimi jak rządy Pinocheta, podczas gdy Helder Camara działał na drugim polu, mobilizując biednych przeciwko państwu.

W roku 2010, Światowe Forum Ekonomiczne Schwaba opublikowało samochwalczą książkę o “skromnym” tytule “The World Economic Forum: A Partner in Shaping History – The First 40 Years 1971 – 2010”. Schwab opisuje w niej centralną rolę, jaką od początku odgrywał Kissinger w doborze mówców oraz gości podczas elitarnych spotkań biznesowych Schwaba.

W roku 1974 Schwab pisał: “Na Europejskim Sympozjum Zarządzania (dziś WEF) w roku 1974 wystąpił Dom Hélder Câmara, rzymskokatolicki arcybiskup Olinda i Recife w Brazylii, umacniając rolę Forum jako platformy dla prowokacyjnych, ale istotnych głosów. Câmara został zaproszony do Davos pomimo tego, że przez wiele rządów i liderów biznesu uważany był za persona non grata. Określił się mianem “rzecznika tych dwóch trzecich ludzkości, które cierpią z powodu niesprawiedliwego podziału zasobów natury”. W relacji Schwaba czytamy dalej: “Dom Hélder przewidywał, że kraje rozwijające się mogą pewnego dnia rzucić wyzwanie wiodącym potęgom gospodarczym i stanąć z nimi w szranki. Krytykował międzynarodowe korporacje za utrzymywanie tak dużej części ludzkości w przerażających warunkach życia. Wezwał do większej odpowiedzialności społecznej, sprawiedliwszego podziału bogactwa i ponownej oceny “fałszywych wartości ‘społeczeństwa konsumpcyjnego”, aby osiągnąć dobrobyt dla wszystkich ludzi.” W nagraniu wideo Schwab stwierdził: “Był to przykład, który dla mnie stał się prawdopodobnie kluczowym momentem w moim życiu. Pojechałem po raz pierwszy do Brazylii, gdzie spotkałem księdza, który był znany w tamtym czasie jako kapłan biedaków; nazywał się Dom Hélder Câmara.” https://www3.weforum.org/docs/WEF_First40Years_Book_2010.pdf

WEF i papież Franciszek

Podczas wizyty w Brazylii w roku 2013, na początku swojego pontyfikatu, Franciszek wymienił Dom Heldera Camarę jako osobę, która w sposób trwały naznaczyła “drogę Kościoła w Brazylii”. W Evangelii gaudium (Radość Ewangelii) z tego samego roku, Franciszek oświadczył w języku teologii wyzwolenia Heldera Camary i innych: “Bez preferencyjnej opcji na rzecz ubogich, głoszenie Ewangelii (…) niesie ze sobą ryzyko, że zostanie źle zrozumiane lub zagubione”. Termin “preferencyjna opcja na rzecz ubogich” jest kluczowy. Brzmi on szlachetnie, ale co oznacza w rzeczywistości?

Warto zauważyć, że w roku 2014 Klaus Schwab wystosował osobiste zaproszenie do papieża Franciszka, aby ten przemówił na spotkaniu Forum w Davos. Od owego czasu Franciszek napisał wiele tego rodzaju listów do Schwaba i jest wymieniany przez Światowe Forum Ekonomiczne jako “Agenda Contributor”. W październiku 2020 roku, oficjalna strona WEF w Davos napisała: “W uderzającej, liczącej 43 000 słów encyklice opublikowanej w ostatnią niedzielę, papież odcisnął swoje piętno na wysiłkach zmierzających do ukształtowania tego, co określa się mianem Wielkiego Resetu globalnej gospodarki w odpowiedzi na zniszczenia spowodowane przez COVID-19.” https://www.weforum.org/agenda/2020/10/here-s-the-pope-s-prescription-for-resetting-the-global-economy-in-response-to-covid-19/

W roku 2015, Franciszek, który kreuje się na szczególnego opiekuna ubogich, usankcjonował rozpoczęcie oficjalnego procesu beatyfikacyjnego Heldera Camary przez Kongregację do Spraw Świętych. Od owej chwili obecny papież zajął bezprecedensowe stanowiska polityczne na rzecz działań związanych z Zieloną Agendą dotyczącą tzw. Globalnego Ocieplenia, szczepionkami przeciwko Covid, poparciem dla równości płci, migracji, redystrybucji bogactwa od bogatych do biednych i innych działań społecznych, które zdominowały jego kontrowersyjny pontyfikat.

Wielki Reset

Pytanie, które należy zadać, brzmi: dlaczego założyciel najbardziej wpływowego korporacyjnego forum globalizacyjnego na świecie, Klaus Schwab, miałby popierać założyciela teologii wyzwolenia oraz obecnego liberalnego papieża Franciszka, pierwszego w historii papieża jezuitę, który dziś podstępnie ożywia owe idee?

To na pewno nie jest tak, że Klaus Schwab wyznaje marksizm. Schwab jest “ojcem chrzestnym globalizacji”. Fuzja ideologii Franciszka i Schwaba jest sprytnym sposobem na stworzenie masowego poparcia, szczególnie wśród młodszych i biedniejszych ludzi na całym świecie dla hurtowego ataku na własność prywatną i na stabilną klasę średnią, co jest warunkiem niezbędnym dla realizacji globalnego korporacjonistycznego Wielkiego Resetu, globalnego technokratycznego odgórnego faszyzmu.

W listopadzie 2020 roku papież Franciszek oświadczył, że potrzebna jest nowa “sprawiedliwość społeczna”, i że własność prywatna nie jest czymś ewidentnym w chrześcijaństwie: “Budujmy nową sprawiedliwość społeczną i przyznajmy, że tradycja chrześcijańska nigdy nie uznawała prawa do własności prywatnej za absolutne i nietykalne” – powiedział Franciszek. Nie przedstawiając szczegółów teorii. https://freewestmedia.com/2021/01/19/pope-private-property-is-not-christian-wef-agrees/

W październiku 2020 roku, papież wydał encyklikę Fratelli Tutti”, w której rozprawił się z własnością prywatną. Napisał: Zdolności gospodarcze, które są darem Boga, powinny być zawsze wyraźnie ukierunkowane na rozwój innych i na eliminację ubóstwa…”. Oświadczył: Prawu do własności prywatnej towarzyszy zawsze pierwotna i nadrzędna zasada podporządkowania wszelkiej własności prywatnej powszechnemu przeznaczeniu dóbr Ziemi, a tym samym prawo wszystkich do korzystania z nich.” https://freewestmedia.com/2021/01/19/pope-private-property-is-not-christian-wef-agrees/

Jest to niezwykle podobne do tego, co Schwab z WEF pisze w swojej książce “The Great Reset” z roku 2020, gdzie stwierdza: “Przede wszystkim, era post-pandemiczna zapoczątkuje okres masowej redystrybucji bogactwa, przechodzącego od bogatych do biednych i od kapitału do pracy”. Schwab twierdzi, że era wolnorynkowego neoliberalizmu dobiegła końca i potrzebna jest poważna interwencja Rządu, aby wprowadzić w życie “zrównoważoną” politykę środowiskową. https://www.pressenza.com/2021/04/fratelli-tutti-and-the-great-reset/

Na stronie WEF, organizacja Schwaba opisała swoją wizję resetu do świata, za sprawą którego nikt nic nie posiada. Wideo przedstawia ich wizję świata w roku 2030: Nie będziesz nic posiadał i będziesz szczęśliwy”, dodając, że “Cokolwiek będziesz potrzebował, wynajmiesz to”. Obejmowałoby to także wypożyczanie ubrań! – Schwab twierdzi, że ta radykalna redystrybucja praw własności w skali globalnej będzie konieczna do osiągnięcia “sprawiedliwości ekologicznej”. Jest to echo wezwania Franciszka do stworzenia “zielonej agendy finansowej”, która zastąpi obecny system finansowy. https://freewestmedia.com/2021/01/19/pope-private-property-is-not-christian-wef-agrees/

Przyjęcie w Davos agendy Watykanu jest o wiele bardziej złowrogie niż mogłoby się to wydawać. Ich Wielki Reset  to koniec ludzkiej wolności i swobody na rzecz nowego globalistycznego planu totalnej kontroli, zaawansowanej technologicznie inwigilacji, obowiązkowych leków i masowej redystrybucji dochodów przelewanych od klasy średniej społeczeństwa w dół. Schwab jest mistrzem marketingu, a jego dystopijny Wielki Reset  oraz jego “ekologiczna sprawiedliwość” są tym właśnie.

https://journal-neo.org/2021/12/24/the-sinister-convergence-of-klaus-schwab-s-great-reset-with-the-vatican-and-liberation-theology/ https://babylonianempire.wordpress.com/2021/09/01/video-davos-w-katakumbach-tajne-powiazania-klausa-schwaba-z-watykanem/embed/#?secret=le0b0ixSNw

Date: 28 dicembre 2021Author: Uczta Baltazara

F. William Engdahl (przekład: «Uczta Baltazara»)      24 grudzień 2021 

CDC wycofało technologię PCR jako oficjalny test !!! Przyznaje, że pandemia Covid była wynikiem niewłaściwego testu.

Po cichu, bez zainteresowania mediów, Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wycofało technologię PCR jako oficjalny test do wykrywania i identyfikacji SARS-CoV-2. 

Po 31 grudnia 2021 roku CDC wycofa wniosek do U.S. Food and Drug Administration (FDA) o tymczasowe zezwolenie (EUA) na stosowanie panelu diagnostycznego CDC 2019-Novel Coronavirus (2019-nCoV) Real-Time RT-PCR Diagnostic Panel, czyli testu wprowadzonego po raz pierwszy w lutym 2020 roku do wykrywania wyłącznie SARS-CoV-2.”

https://www.cdc.gov/csels/dls/locs/2021/07-21-2021-lab-alert-Changes_CDC_RT-PCR_SARS-CoV-2_Testing_1.html

CDC przyznaje, że test PCR nie jest w stanie odróżnić SARS-CoV-2 od wirusów grypy. Kilka miesięcy temu informowałem o podjęciu tej decyzji przez „władze sanitarne”, które jednak wstrzymywały się z jej wdrożeniem do końca 2021 roku. Fałszywy test był im potrzebny do podtrzymania strachu, aby uzyskać jak najwięcej szczepień, a tym samym jak największe zyski.

To niezwykłe, że wycofanie testu przez CDC nie spotkało się z żadną uwagą ze strony mediów czy polityków.

Dr Kary Mullis, laureat Nagrody Nobla i wynalazca procesu PCR powiedział kilka lat temu, że PCR jest procesem. Nie mówi ci, że jesteś chory. Nigdy nie miał to być test Covida.

Dr Pascal Sacre, słynny Belg specjalizujący się w intensywnej terapii, powiedział, że proces RT-PCR był nadużywany i stosowany jako usilna i celowa strategia mająca na celu stworzenie pozorów pandemii w oparciu o fałszywe wyniki testów, a nie rzeczywiste przypadki Covid, w celu naruszenia praw konstytucyjnych i praw człowieka.

Jak konsekwentnie donosiłem, test PCR był celowo przeprowadzany przy wyższych cyklach [cycle threshold – Ct], o których wiadomo było, że dają fałszywe wyniki pozytywne. Większość z rzekomych „przypadków Covida” była niczym innym jak celową fabrykacją. Szpitale brały udział w tym oszustwie, ponieważ były zachęcane finansowo do zgłaszania praktycznie wszystkich zgonów jako zgonów z powodu Covida. Było to łatwe do zrobienia, ponieważ każda osoba umierająca z jakiejkolwiek przyczyny była poddawana testowi PCR, który daje do 97% fałszywych wyników pozytywnych, a tym samym zgłaszana jako „zgon z powodu Covid”.

Pytanie, jakie stoi przed światem, brzmi: czy „władze sanitarne”, które tak naprawdę są tylko sługusami Big Pharmy – jak udowodnił to Robert F. Kennedy, Jr – politycy i kłamliwe media, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za szkody na zdrowiu i zgony spowodowane przez samą „szczepionkę”? Czy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za utracone i zamknięte firmy z powodu bezsensownych lokdałnów oraz za bezprecedensowe pogwałcenie ustaw norymberskich przez obowiązkowe szczepienia?

Ludzie na całym świecie muszą zrozumieć, że zaaranżowana „pandemia Covid” jest najstraszliwszą masową zbrodnią popełnioną w historii ludzkości. To właśnie „Wolny Zachód” zorganizował i popełnił tę straszliwą zbrodnię.

Ludziom, którzy ufali Fauciemu, którzy ufali Bidenowi, którzy ufali establishmentowi medycznemu i którzy ufali mediom, zrujnowano życie.

Czy ludzkość nadal  będzie zbyt głupia, aby zrozumieć to oszustwo i jego konsekwencje dla praw człowieka i ludzkiej wolności? Czy nadal będą ufać władzom i mediom, które oszukały ich za pomocą kontrolowanej narracji, wymagającej uciszenia i ukarania wszystkich rzetelnych ekspertów? Jeśli tak, to w konsekwencji zostanie skutecznie zniewolona.

Paul Craig Roberts

Zobacz także: https://www.globalresearch.ca/bombshell-cdc-no-longer-recognizes-the-pcr-test-as-a-valid-method-for-detecting-confirmed-covid-19-cases/5765179

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: PaulCraigRoberts.org (December 27, 2021) – „CDC Admits that the Covid Pandemic Was the Product of an Inappropriate Test”


KOMENTARZ BIBUŁY: Nie chcemy powtarzać, że „pisaliśmy o tym wcześniej” i to wcześniej niż pan Roberts. Nie o to chodzi. Chodzi natomiast o to, że niektórym trudno jest zrozumieć, że te „’władze sanitarne’, politycy i kłamliwe media” nie tyle są „sługusami Big Pharmy”, lecz wykonują szerszy PLAN nakreślony przez siły bardziej wpływowe nawet niż potężne GAVI (zrzeszenie wszystkich największych producentów farmaceutycznych).

A trzeba pamiętać, że GAVI to – naszym zdaniem – obecnie najgroźniejsze zrzeszenie w całej historii ludzkości. Z GAVI współpracują, wspierają i finansują m.in. Bank Światowy, Unicef, WHO, Bill and Melinda Fundation, rządy wielu krajów – w tym i Polski, która w czerwcu 2021 roku przekazała 900 tysięcy dolarów „deklarując zdecydowane wsparcie dla globalnych inicjatyw” – setki organizacji rządowych, międzyrządowych, globalnych, setki laboratoriów, ośrodków naukowych, tysiące prywatnych darczyńców oraz oczywiście producenci szczepionek. Plus Watykan i to nie tylko ten administrowany obecnie przez Bergoglio, lecz i ten „tradycyjny”.

Jeśli zatem podliczymy głównych na świecie dostawców szczepionek i innych preparatów, to otrzymamy siłę wyrażającą się nie tyle w setkach miliardów dolarów, lecz w bilionach a może już w trylionach. A jednak, siły sterujące tym wszystkim i jakoś dziwnie sprawnie koordynujące działania – wszak konkurujących ze sobą podmiotów biznesowych, a więc najczęściej wrogich sobie – mają siłę decyzyjną jeszcze większą.

I o tym niebezpieczeństwie trzeba pisać, a nie o Fauci, Bidenie czy polskich pajacach. Pewnie, że są to wszystko mordercy, ale to tylko WYKONAWCY pewnych decyzji i trendów. Dociekliwi publicyści powinni skupić się na tych siłach wyższych. No, ale nie wszyscy wierzą w masonów, Sanhedryn i inne „utopie”.

Szopka przy Watykanie: Postaci w namordnikach, pokazują sobie paszporty kowidowe, a Dzieciątka BRAK…

Szopka przy Watykanie: Postaci w namordnikach, pokazują sobie paszporty kowidowe, a Dzieciątka BRAK…

W starożytnej rzymskiej bazylice Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu (Basilica di Santa Maria in Trastevere) postawiono szopkę bożonarodzeniową, ostatnimi laty jak zwykle politycznie poprawną.

Ze zdjęć opublikowanych przez szefową biura Catholic News Service w Rzymie, Cindy Wooden, widać szopkę z tradycyjnymi postaciami Maryi i św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus, lecz podróżni w gospodzie mają maseczki na twarzach i okazują jedni drugim swoje „paszporty szczepionkowe”.

„Watykan stał się światową stolicą autoparodii” – zauważył jeden z użytkowników Twittera. My nie będziemy komentowali dosadniej.

Bazylika jest połączona ze wspólnotą Sant’Egidio – grupą mocno zaangażowaną w ekumeniczne spotkania modlitewne w stylu Asyżu – której szopki co roku obejmują aktualne tematy kultury i polityki.

W opisie szopki w 2019 r. zauważono, że sceny były pełne postaci z „peryferii świata”, cytując Franciszka-Bergoglio, aby przekazać, że ta tradycja kontynuowała jego „rewolucję czułości”.

Poprzednie wersje szopki watykańskiej równie zgorszyły katolików, np. w szopce z 2017 r. pojawił się nagi mężczyzna, co doprowadziło do pochwał ze strony środowiska LGBT. „Obecność watykańskiej szopki jest dla nas powodem do jeszcze większej radości w tym roku” – powiedział wówczas LifeSiteNews Antonello Sannini, przewodniczący grupy aktywistów homoseksualnych Arcigay Neapol. „Dla społeczności homoseksualnej i transseksualnej w Neapolu jest to ważny symbol włączenia i integracji”.

Niektórzy snują już teraz plany przyszłorocznej szopki, w której sama Święta Rodzina będzie „w pełni zaszczepiona”, jak również i towarzyszące zwierzątka.

W październiku br. na polecenie obecnego administratora Kościoła, Watykan zaczął wdrażać system paszportów szczepionkowych dla gości i pracowników, zgodny z włoską Zieloną Przepustką. Zwolnienie od paszportowej zasady wjazdu dotyczyło uczestników ceremonii liturgicznych w Watykanie, którzy musieli pozostać zamaskowani i utrzymywać dystans społeczny.

Obecny administrator Watykanu wezwał również do wszczepiania preparatu reklamowanego jako „szczepionka przeciwko Covid-19”, która – w każdej wersji rozprowadzanej na tzw. Zachodzie – została stworzona na bazie komórek dzieci zamordowanych w wyniku tzw. aborcji. Przywódcom i hierarchom nie przeszkadza jednak ten fakt i wzywają do „szczepienia” się tymi genetycznymi niebezpiecznymi preparatami, a sam Administrator w satanistycznym cynizmie nazwał ten proceder „aktem miłosierdzia”.

Ta para, w różowym i fiolecie, gwałtownie i brzydko gestykuluje patrząc na siebie, nie na białą szmatkę poniżej. Pewnie się kłócą..

Źródło: