Z brzucha Bestii – relacja z największego światowego Kongresu szczepionkowców. „Nie doszliśmy do odporności stadnej z powodu tych antyszczepionkowców. Oni są niebezpieczni”.

Z brzucha Bestii – relacja z największego światowego Kongresu szczepionkowców, czyli „Masz 30 sekund na odpowiedź”’

„Nie doszliśmy do odporności stadnej z powodu tych antyszczepionkowców. Oni są niebezpieczni”.

bibula.Z brzucha Bestii

Zamieszczamy interesującą relację dr. Setty, który wziął udział w Konferencji – zlocie szamanów rozprawiających o „skuteczności i bezpieczeństwie” szczepionek oraz rozważających jak jeszcze szczelniej zacisnąć cenzurę aby nie przedostawała się prawda o barbarzyństwie dokonywanym „w imię nauki”.

Dr Madhava Setty okazuje się być spostrzegawczą osobą, a jednocześnie interesującą: jest certyfikowanym lekarzem anestezjologiem, który zanim ukończył studia medyczne wcześniej był inżynierem elektrykiem z zawodowym doświadczeniem pracując m.in. w przemyśle obronnym przy obliczeniach matematycznych czołgu Leopard. To jego inżynieryjne doświadczenie pozwalało mu spojrzeć szerzej na zagadnienia medycyny i wprawiało go w zdumienie podejście swoich młodszych kolegów studentów, jak również i wykładowców, którzy na organizm ludzki patrzyli w sposób mechanistyczny, on zaś dostrzegał i podziwiał ten najbardziej skomplikowany twór dużo głębiej.

Teraz okazuje się być dociekliwym lekarzem, który dopiero niedawno rozpoczął swoje blogowanie.

Pod koniec poniższej relacji z Kongresu szczepionkowców, Autor wypowiada naszym zdaniem nieco naiwnie optymistyczne posłania o skuteczności dialogu z proszczepionkową mafią, wyrażając nadzieję, że można tych skażonych mentalnością stadną, zuchwałością, butą i ignorancją – przemienić. My, po ponad 3 latach tzw. pandemii nie jesteśmy już takimi optymistami, ale obyśmy byli w błędzie. Red.

 ==================

W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w 23. Światowym Kongresie Szczepionek w Waszyngtonie – który reklamuje się jako „najważniejsze wydarzenie szczepionkowe roku” – pisze lekarz anestezjolog, dr Madhava Setty.

Tenże 23rd World Vaccine Congress twierdzi, że podczas trzech konferencyjnych dni „w czasie sesji dowiesz się, jak najnowocześniejsze badania mogą być zintegrowane z: Przemysłem Farmaceutycznyn (Pharma), biotechnicznym (Biotech), naukowcami (Academia) oraz rządem, aby wyprodukować więcej i lepszych szczepionek”.

To było rzeczywiście niemałe wydarzenie, tym bardziej, że uczestniczyło w nim ponad 3100 osób, głównie z branży farmaceutycznej i biotechnologicznej oraz ciał regulacyjnych (głównie rządowe agencje).

Wśród głównych mówców znalazły się tak sławne postaci, jak Peter Marks, M.D., Ph.D., dyrektor Centrum Oceny i Badań Biofarmaceutycznych (CBER) w Agencji Żywności i Leków (FDA); różni dyrektorzy z BioNTech i Moderna; oraz akademickie szychy, takie jak Peter Hotez, M.D., Ph.D., dziekan National School of Tropical Medicine i współdyrektor Texas Children’s Hospital Center for Vaccine Development w Baylor College of Medicine.

Podczas trzech pełnych dni konferencji, ani ja, ani dr Elizabeth Mumper, pediatra ze stanu Wirginia i zdecydowana orędowniczka bezpieczeństwa szczepionek, nie spotkaliśmy innego lekarza, który prowadziłby obecnie praktykę kliniczną – pisze dr Setty.

Konferencja była otwarta dla każdego, kto był gotów zapłacić za wstęp, który zaczynał się od 495 dolarów dla studentów i wzrastał do ponad 1000 dolarów.

Ogólne wrażenia

Większość uczestników naprawdę wierzy, że robią to, co należy. Większość uczestników nie patrzy dalej niż na zalecenia agencji rządowych mających rzekomo dbać o zdrowie publiczne. Innymi słowy, w pełni wierzą, że szczepionki COVID-19 mRNA (i inne) są niezwykle bezpieczne i uratowały miliony istnień ludzkich.

Poza członkami Komitetu Doradczego ds. Szczepionek i Pokrewnych Produktów Biologicznych FDA (VRBPAC) oraz urzędnikami z Brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA), niewielu, jeśli w ogóle, zna dane z badań i obserwacji po wprowadzeniu do obrotu, dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionki COVID-19.

Główni prelegenci i moderatorzy paneli eksperckich, którzy poruszyli temat „wahania się przed zaszczepieniem”, z lekceważeniem odnosili się do tych, którym udało się uniknąć szczepienia i otwarcie pogardliwie odnosili się do tych, którzy zachęcali innych do tego samego.

Z wyjątkiem kilku przypadków, ton prezentacji i dyskusji przy okrągłym stole był koleżeński. Poza pikantniejszymi pytaniami, które ja i dr Mumper mogliśmy zadać, nie było żadnych śladów tego, że któryś z uczestników kwestionuje konwencjonalne narracje dotyczące reakcji na pandemię COVID-19.

Rozmowy na osobności ujawniły jednak zachęcające znaki, że nie wszyscy tam obecni kupili konwencjonalne narracje dotyczące pandemii.

Częstym tematem były wezwania do „partnerstwa” publiczno-prywatnego

Byłem w stanie uczestniczyć tylko w części z setek prezentacji i dyskusji panelowych podczas konferencji. Poniżej podsumowuję najważniejsze punkty z sesji, w których uczestniczyłem oraz kluczowe rozmowy, które przeprowadziłem z prezenterami.

Uwaga dla czytelników: W całym tym artykule cytowałem siebie i innych. Nie mam dostępu do żadnych nagrań audio lub wideo z sesji, jeśli takie istnieją. Cytaty są sparafrazowane z moich własnych wspomnień i nie powinny być traktowane dosłownie. [Uwaga od tłumacza: tłumaczenie niektórych fragmentów wypowiedzi mogą być luźniejsze, aczkolwiek w pełni oddają ducha padających słów.]

Wprowadzenie do konferencji: Antyszczepionkowcy są niebezpieczni, spodziewaj się corocznych szczepień COVID

Dr Gregory Poland, dyrektor badań nad szczepionkami w Mayo Clinic, wygłosił uwagi wstępne. Następnie moderował dyskusję panelową z udziałem Petera Marksa; Paula Burtona, głównego oficera medycznego w firmie Moderna; Isabel Oliver, głównego doradcy naukowego w UKHSA; oraz dr Penny Heaton, szefa globalnego obszaru terapeutycznego szczepionek w Johnson & Johnson.

Ta pierwsza sesja była prawdopodobnie najbardziej fascynującymi 90 minutami całego tygodnia. Dr Poland, jak dowiedziałem się w krótkiej rozmowie z nim po konferencji, jest również pastorem. Jego zdolności oratorskie były w pełni widoczne podczas jego uwag wstępnych i końcowych, cytując między innymi Williama Wordswortha i Szekspira. Poprosił nas o uznanie ograniczeń, jakie mają naukowcy, gdy patrzą na świat przez pryzmat dualizmu.

Dr Poland jest również poszkodowany przez szczepionki

W lutym 2022 roku dr Poland przyznał, że cierpi na poważne szumy w uszach (tinnitus) po przyjęciu drugiej dawki „szczepionki z mRNA”. W tym czasie Poland opisał swoje objawy jako „wyjątkowo uciążliwe”. Mimo to zdecydował się na przyjęcie trzeciej dawki.

Komentarz dr. Poland na temat szczepionek COVID-19 mRNA był niezwykle pozytywny. Powiedział, że szybkie wdrożenie nowej terapii uratowało miliony istnień ludzkich i uratowałoby kolejne miliony, gdyby nie niepokojący trend rosnącego wahania szczepionkowego.

Założyłem, że jego szumy uszne wywołane szczepionką ustąpiły w ciągu ostatniego roku, jednak dopiero pod koniec konferencji, kilka dni później, powiedział mi osobiście, że jego objawy nadal powodują osłabienie, co czyni jego bezgraniczne poparcie dla tych produktów jeszcze bardziej zdumiewającym.

Dr Poland nadał ton całej konferencji w ciągu pierwszych 10 minut. Jego zdaniem, pandemia COVID-19 została powstrzymana dzięki ciężkiej pracy naszych agencji regulacyjnych i niezwykłym produktom pochodzącym z platformy mRNA.

Jedyną porażką było „niewytłumaczalne” wahanie się co do szczepionek, zjawisko napędzane przez pseudonaukowców antyszczepionkowych, którzy czerpią zyski z szerzenia bezpodstawnej, napędzanej strachem propagandy.

Zwalczanie niezdecydowania w kwestii szczepionek, powiedział, jest tak dużym wyzwaniem jak ochrona świata przed kolejnym śmiertelnym patogenem. Istotnie, znaczna część wydarzeń skupiła się na strategiach demontażu niepokojącego ruchu „antyszczepionkowców”.

Dr Peter Marks poparł stanowisko dr. Poland, że przeciwnicy szczepionek są irracjonalni: „To szalone, że nie rozumieją, jak wspaniałe są szczepionki” – powiedział. „Ja już zupełnie zrezygnowałem prób dyskusji z ludźmi, którzy uważają, że szczepionki nie są bezpieczne.”

Ta uwaga była dla mnie szczególnie niepokojąca. Co będzie potrzebne dyrektorowi CBER FDA, aby kiedykolwiek ponownie ocenić profil bezpieczeństwa szczepionek z mRNA, zwłaszcza jeśli nie chce już angażować się z tymi, którzy się z nim nie zgadzają?

Paneliści wyrazili szok, że niektóre stany (Idaho i Północna Dakota) rozważają ustawy czyniące podawanie szczepionek COVID-19 mRNA nielegalnym.

„Jak możemy sprawić, by społeczeństwo zrozumiało, a nauka pokazuje to nieustannie, że szczepionki COVID ratują życie!” – zapytał i odpowiedział sobie Heaton.

Dr Poland – przypomnijmy, również pastor – odpowiedział: „Czy nie powinniśmy dodać: Amen! ??”.

Dr Marks dał znać publiczności, jak będzie wyglądać przyszłość. „Nie zamierzam wstrzymywać oddechu czekając na „szczepionkę sterylizującą” [inaczej zwana szczepionką odpornościową, zaprojektowana celem całkowitego zablokowania replikacji patogenu, a tym samym całkowitej odporności przeciwko zakażeniu daną chorobą – to takie pojęcia współczesnych guślarzy z kręgu wirusologów i wakcynologów – przyp. tłum.], ochrona przed ciężką chorobą jest wystarczająca” – powiedział. Marks przewidział, że szczepionki COVID-19 będą podawane co dwa lata lub nawet co roku.

Zauważył, że wyzwaniem będzie zidentyfikowanie interesującego nas szczepu w czerwcu, tak abyśmy mogli mieć szczepionkę do września. 100-dniowy cykl jest możliwy, o ile mamy gotową produkcję, powiedział, a Heaton (J&J) i Burton (Moderna) przytaknęli w odpowiedzi.

Podsumowując, liderzy przemysłu szczepionkowego i agencji regulacyjnych są, moim zdaniem, przekonani, że zaoferowali światu wspaniały produkt i są sfrustrowani, że nie jest on łatwo i powszechnie akceptowany.

Przytoczyli fakt, że chociaż 70% Amerykanów otrzymało pierwszą serię szczepionki, to tylko 15% zdecydowało się na otrzymanie dawki przypominającej dwuwalentnej, która stała się dostępna we wrześniu 2022 roku.

Niechęć społeczeństwa do przyjęcia zastrzyku, ich zdaniem, wynika z postrzeganego zmniejszenia zagrożenia chorobą, które można przezwyciężyć poprzez „odpowiednie przekazywanie informacji.”

Oczywiście, opinia publiczna ma rację. Patogenność szczepów krążących obecnie jest mniejsza niż pierwotnego szczepu z 2020 roku. [Do tej pory nie wyizolowano żadnego „wirusa” mającego powodować COVID-19, więc trudno jest w ogóle mówić o jakiejś patogenności, tym bardziej, że w gruzy upada cała teoria wirusa – przyp. tłum.] Nigdy nie wspomniano o możliwości, że zmniejszone zainteresowanie szczepionkami może być związane ze słabym profilem bezpieczeństwa.

W ich umysłach urazy poszczepienne i poważne zdarzenia niepożądane są niezwykle rzadkie. Ich występowanie zostało wyolbrzymione przez antyszczepionkowe, plotkarskie media. Dr Poland zażartował, że „może powinniśmy rozpowszechnić plotkę, że mikrochipy są w iwermektynie?”.

Jego rejterada spotkała się jedynie z nielicznymi, nerwowymi śmiechami.

Dyskusja przy okrągłym stole: „Spostrzeżenia i narzędzia przeciwdziałania wahaniom dotyczącym szczepionek”.

Chociaż prelegenci podczas sesji wstępnej byli wyraźnie przekonani, że produkty są „bezpieczne i skuteczne”, to przyznali, że istnieje silna i rosnąca część populacji, która niechętnie podchodzi do szczepień.

Co ważniejsze, byli zainteresowani rozbiciem tego ruchu, a nie ignorowaniem go. Była to okazja do nawiązania z nimi kontaktu, być może w mniejszych grupach lub indywidualnie. Podjąłem pierwszą próbę dyskusji przy okrągłym stole, gdzie ludzie mogliby zaproponować sposoby przekonania „antyszczepionkowców”, że się mylą.

Usiadłem obok Dame Jennifer Margaret Harries, brytyjskiej lekarki zajmującej się zdrowiem publicznym i szefowej UKHSA. UKHSA publikuje dane dotyczące nadzoru zdrowotnego w Wielkiej Brytanii z większą szczegółowością i częstotliwością niż nasze własne Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC).

Dałem jej znać, że doceniam dane pochodzące z jej agencji i że zacząłem śledzić regularne raporty nadzoru agencji dwa lata temu. Była wdzięczna za uznanie i doceniła moje zainteresowanie jej pracą.

To właśnie UKHSA zaoferowała pierwszy rzut oka na negatywną skuteczność szczepionek COVID-19 w publicznym zbiorze danych we wrześniu 2021 roku.

Zapytałem o to Harries, a jej ton natychmiast się zmienił. Powiedziała, że nic jej nie wiadomo na ten temat i że musiałaby się temu przyjrzeć przed skomentowaniem.

Byłem zaskoczony jej odpowiedzią. Raport z września 2021 roku nie był aberracją. Kolejne raporty agencji, której przewodniczy, wskazywały na dużą i rosnącą zachorowalność na COVID-19 wśród zaszczepionych, w porównaniu z nieszczepionymi.

UKHSA przestała udostępniać te dane kilka miesięcy później. Chciałem wiedzieć dlaczego, ale ona nie chciała odpowiedzieć.

Zmieniłem taktykę i zapytałem ją o dr Tess Lawrie z Evidence-Based Medicine Consultancy, która dostrzegła sygnały bezpieczeństwa w brytyjskim systemie Yellow Card [odpowiednik amerykańskiego systemu VAERS mającego gromadzić dane o skutkach ubocznych szczepionek – tłum.] i w czerwcu 2021 roku w liście otwartym wezwała dyrektora Medicines and Healthcare products Regulatory Agency do wstrzymania brytyjskiej kampanii szczepień.

Harries spojrzała na mnie surowo i powiedziała: „W moim kraju jest kilku wybitnych lekarzy, którzy zdobywają sławę dzięki bezpodstawnym stanowiskom wokół zagrożeń związanych ze szczepionkami, ostatnio pewien kardiolog.”

„Czy masz na myśli dr Aseem Malhotra?”

„Tak. Ostatnio zyskał on wiele uwagi”.

Harries nie uważała Malhotry ani Lawrie za osoby posiadające wiarygodne opinie, a przynajmniej tak mi powiedziała. Niełatwo było mi się z tym pogodzić. Nie mieliśmy okazji porozmawiać o tym dalej. W późniejszym okresie tygodnia miałem jeszcze jedną krótką interakcję z Harries (patrz poniżej).

Amerykański pediatra przewodniczył obradom okrągłego stołu. Otworzył dyskusję prośbą o pomysły, jak przeciwdziałać wahaniom dotyczącym szczepionek.

Ja miałem jeden:

„Jest oczywiste, że pączki Krispy Kreme [firma sprzedająca głównie Donuts-y i kawę, która zasłynęła kampanią darmowych pączków gdy się zaszczepisz – przyp. tłum.] ograniczenia w podróżowaniu – to marchewki i kije, które tylko częściowo zadziałały. Ci, którzy nadal się wahają, są nieugięci w swoim stanowisku, ponieważ szukali głębiej, mocniej niż większość. Nie wierzą plotkom. Słuchają wiarygodnych lekarzy i naukowców, którzy są autorami wielu recenzowanych prac i którzy są krytykami szczepionki COVID-19. Dlaczego nie zaangażujemy ich otwarcie i nie zobaczymy, co mają do powiedzenia?”

Katie Attwell, Ph.D., profesor z University of Western Australia, której zainteresowania dotyczą polityki szczepionkowej i przyjmowania szczepionek, odrzuciła ten pomysł. Nie wiedziałem wtedy, kim ona jest. Udało mi się z nią porozmawiać osobiście później w tygodniu. „Nie możemy dać głosu krytykowi”, powiedziała mi. „Kiedy społeczeństwo zobaczy ich na równi z nami, może uwierzyć w to, co mówią”.

W jej strategii jest zawarta idea, że „społeczeństwo nie może oddzielić informacji od dezinformacji”. Prawda, jej zdaniem, nie może istnieć samodzielnie i musi być uznana za takową przez tych, którzy wiedzą lepiej.

Oczywiście, jest też inna możliwość. Być może ona wie, jaka jest prawda i chce ją ukryć. Moje początkowe wrażenie było takie, że szczerze wykonywała swój obowiązek ochrony społeczeństwa za pomocą wszelkich niezbędnych środków. Wszystko sprowadzałoby się do oceny jej szerokiej wiedzy na ten temat, co udało mi się zrobić dwa dni później.

Chris Graves, założyciel Ogilvy Center for Behavioral Science, poparł stanowisko dr Attwell. Był to uśmiechnięty, towarzyski gość, który, jak się później dowiedziałem, został zatrudniony przez firmę Merck do analizy różnych typów osobowości i systemów wartości/wiary wśród obozu „antyszczepionkowców”.

Gdy dana osoba zostanie odpowiednio skategoryzowana, można zastosować „spersonalizowane wiadomości”, aby sprowadzić ją z powrotem do „rzeczywistości”. Zgodnie z abstraktem jego badania:

„Tak jak medycyna precyzyjna traktuje jednostki, tak to badanie 3000 rodziców (z uwzględnieniem wszystkich grup demograficznych) w USA miało na celu zidentyfikowanie najskuteczniejszych spersonalizowanych komunikatów w celu rozwiązania problemu wahania się rodziców co do szczepionek. Po pierwsze, poszukiwano korelacji pomiędzy: danymi demograficznymi, podawanymi konkretnymi powodami wahania się co do szczepionki, uprzedzeniami poznawczymi, stylami poznawczymi, światopoglądem związanym z tożsamością oraz cechami osobowości. Po drugie, przetestowano 16 komunikatów w formie mini-narracji, z których każda ucieleśniała zasady nauk behawioralnych, aby sprawdzić, czy pewne komunikaty rezonowały lepiej niż inne w zależności od wielu powyższych czynników.”

Zapytałem go później, jak zareagowałby na kogoś, kto spojrzał na dane z badań i obserwacji i stwierdził, że opowiadają one inną historię o bezpieczeństwie szczepionek. Uśmiechnął się, „Och, to są ci, którzy mają większą potrzebę zamknięcia poznawczego. Tak. Utknęli, ponieważ nie mogą iść do przodu, jeśli istnieje jakakolwiek niepewność.”

Graves nie potrafił opisać, na czym konkretnie miałoby polegać „spersonalizowane przesyłanie wiadomości” dla tej grupy, a jedynie to, że istniało i zostało udowodnione, że jest bardziej skuteczne niż inne rodzaje przesyłania wiadomości

Zapytałem go, czy jest świadomy, ile zgłoszeń o zdarzeniach niepożądanych zostało zarejestrowanych w Vaccine Adverse Event Reporting System (VAERS). „Nie” – odpowiedział, wciąż się uśmiechając.

Dyskusja panelowa: „Czego szczepionki i COVID nauczyły nas o nauce immunologii”.

W panelu wziął udział Ofer Levy, M.D., Ph.D., dyrektor programu Precision Vaccines w Boston Children’s Hospital i członek VRBPAC.

Dyskusja skupiła się wokół braku dobrych biologicznych markerów skuteczności szczepionek. Według zgodnego stanowiska VRBPAC, poziom przeciwciał nie jest surogatem ochrony.

Innymi słowy, odpowiedź immunologiczna na szczepionkę w postaci przeciwciał nie powinna być wykorzystywana do oceny, czy szczepionka zrobi coś pożytecznego. Mimo to, próby pediatryczne oryginalnego preparatu wykorzystywały je jako dowód skuteczności.

Jednym z członków panelu ekspertów była Sharon Benzeno, Ph.D., dyrektor (CCO) Immune Medicine w Adaptive Biotechnologies, która zaoferowała zachęcające informacje. Uważała, że nasze podejście było zbyt skoncentrowane na reakcjach przeciwciał i że w przyszłości możliwe będzie zidentyfikowanie biochemicznych markerów odporności komórkowej wywołanej szczepionką. Levy zgodził się, że będzie to ważny dodatek do naszej wiedzy w przyszłości.

Kiedy nadszedł czas na pytania, zapytałem panel:

„Jak wszyscy wiemy, absorpcja dawki przypominającej jest bardzo niska. Ludzie nie chcą poddawać się kolejnemu zastrzykowi, ponieważ nie ma badań, które sprawdzałyby wyniki, a jedynie immunogenność, która, jak sami mówicie, jest niewystarczająca. Dlaczego nie nalegać na badania, które mogą udowodnić korzyści w zakresie wyników?”.

Levy odpowiedział, że panel doradczy nie miał wpływu na to, jakiego rodzaju badania były wymagane. Jego komitet doradczy mógł jedynie głosować na „tak”, „nie” lub „wstrzymać się” w odniesieniu do zatwierdzenia/autoryzacji.

Inny członek panelu, Alessandro Sette, doktor nauk biologicznych, szef Sette Lab i profesor w La Jolla Institute for Immunology, wtrącił: „To nie byłoby praktyczne. Sygnał jest zbyt mały, ponieważ nie mamy już do czynienia z populacją nie-naiwną„.

Sette złapał przynętę. Twierdził, że większość ludzi została już zaszczepiona albo wystawiona na działanie wirusa. Szczepienie przypominające przyniosłoby niewielką korzyść, jeśli w ogóle, dla populacji, która była już chroniona.

Zadałem oczywiste pytanie: „Dlaczego więc dalej nalegamy, aby każdy otrzymał szczepionkę?”.

Harries, moderator, natychmiast wkroczył do akcji: „Dobra, zboczyliśmy z tematu. Następne pytanie.”

Zaczynałem rozumieć, jak ta konferencja była zarządzana. Nie wierzę, że sponsorzy tego spotkania spodziewali się napotkać wiele dociekliwych pytań o jakość szczepionek COVID-19, ze strony publiczności, która zapłaciła za swoje drogie bilety. Kiedy i jeśli się pojawiały, moderatorzy szybko interweniowali.

Czy było możliwe, że inni na widowni widzieli, co się dzieje? Uważam, że tak. Za każdym razem, gdy zadawałem pytanie, osoby siedzące w pobliżu mówiły mi, że doceniają pytanie i zastanawiają się, dlaczego pozostało ono bez odpowiedzi.

Nawet nienaukowiec z Moderny podchodził do mnie kilka razy w trakcie konferencji, aby dać mi znać, że zgadza się, iż odpowiedź na te kwestie byłaby najlepszym sposobem na „zwiększenie absorpcji” i że planuje przekazać moje pytania swojemu personelowi naukowemu.

Dyskusja panelowa: Jak prawo dotyczące szczepionek wpływa na ich przyjmowanie i dostęp do nich?

Moderatorem tej grupy był prawnik Brian Dean Abramson, „wiodący ekspert w dziedzinie prawa szczepionkowego, wykładający ten temat jako adiunkt prawa szczepionkowego w Florida International University College of Law„.

Jego uwagi wstępne zademonstrowały jego pogardę dla zwolenników szczepionek:

„Nie doszliśmy do odporności stadnej z powodu tych antyszczepionkowców. Oni są niebezpieczni. W 2021 roku otrzymali 4 miliony dolarów w darowiznach. Szacuje się, że w 2022 roku do ich ruchu trafiło ponad 20 milionów dolarów.”

Panel obejmował dr Attwell, której stanowisko było jasne z jej płytkiej odpowiedzi na moją sugestię wcześniej. Co godne uwagi, jej publiczna strona wskazuje, że otrzymała około 2 milionów dolarów dofinansowania na swoje badania nad zwiększeniem dostępu do szczepionek i ich przyjmowania.

Attwell nie jest lekarzem ani naukowcem medycznym. Jednakże, również na tym panelu był lekarz zdrowia publicznego z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health, Chizoba Wonodi, Ph.D., który ma 27 lat doświadczenia w Afryce, Azji i Ameryce.

Byłem zachęcony wsparciem moich wcześniejszych wypowiedzi przez zgromadzonych i kiedy zaoferowano mi mikrofon, rozpocząłęm z bardziej agresywną salwą skierowaną do moderatora:

„’Antyszczepionkowiec’ ma wydźwięk pejoratywny i odzwierciedla ignorancję na temat tego, kim są zwolennicy szczepionek i dlaczego wierzą w to, w co wierzą. Jest to jeszcze bardziej widoczne, gdy w odniesieniu do tej pandemii wstawia się takie terminy jak 'odporność stadna’. Bez szczepionki sterylizującej, lub nawet takiej, która może zapobiec infekcji, odporność stadna jest niemożliwością. Zamiast zaogniać sytuację, dlaczego nie zaangażujemy się z lekarzami i naukowcami, którzy są ostrożni w kwestii szczepionek i nie usłyszymy ich argumentów w uczciwej, otwartej i publicznej dyskusji?”.

Po raz kolejny dr Katie Attwell grzecznie ostrzegła słuchaczy, że byłoby to jej zdaniem zbyt niebezpieczne. Spodziewałem się tego. I również ponownie zostałem zachęcony, że trzy osoby siedzące wokół mnie uznały, że mój punkt jest ważny i że zastanawiające jest, że paneliści nie odniosą się do meritum mojego stanowiska.

Po wszystkim dr Chizoba podeszła do mnie i dała mi znać, że docenia moje pytanie. W swojej pracy odkryła, że najważniejsza jest edukacja. Była uprzejma; wierzyła, że do wielu niechętnych szczepionkom lekarzy można dotrzeć, przekazując im odpowiednie informacje.

Zapytałem ją, jak odniosłaby się do lekarza, który po prostu uważałby, że dopuszczenie terapii, w której podwójnie ślepa próba wykazała większą śmiertelność niż placebo, było nie tylko bezprecedensowe, ale i nielogiczne.

Wpatrywała się we mnie pustym wzrokiem. „Czy to z nowego badania?” zapytała.

Powiedziałem jej, że to z opublikowanych wyników okresowych z badania Pfizer/BioNTech, badania, które zapoczątkowało światową kampanię szczepień. Nie znała tych wyników.

Na swoje usprawiedliwienie przyznała, że nie przejrzała tego dokumentu, ale planuje to zrobić.

Ostatni dzień

Uczestniczyłem w sesji zatytułowanej „Let’s Talk Shots” (Pogadajmy o szprycach), gdzie dr Daniel Salmon przedstawił pracę wykonywaną w Johns Hopkins Institute for Vaccine Safety.

„LetsTalkShots został zaprojektowany, aby wspierać podejmowanie decyzji dotyczących szczepionek. Dzieli się wciągającymi animowanymi treściami w oparciu o pytania lub obawy danej osoby.”

Wystarczy powiedzieć, że za kampanią na rzecz szczepień społeczeństwa stoi wiele myśli, pieniędzy i energii. Podejście po raz kolejny koncentruje się wokół ukierunkowanego przekazu, który uznaje, że różni ludzie potrzebują usłyszeć różne rodzaje informacji.

Attwell również prezentowała dla tej samej publiczności. Na tym forum zwróciła uwagę, że rząd USA jest bardziej tolerancyjny wobec osób niechętnych szczepieniom niż w jej kraju [w Australii]. Zasugerowała, że nasze religijne i filozoficzne zwolnienia od konieczności zaszczepienia [Religious or Philosophical Exemptions] powinny zostać całkowicie wyeliminowane. Tylko najsurowsze zwolnienia medyczne powinny być dozwolone. To doprowadzi do lepszych wyników.

Po jej przemówieniu, podszedłem do niej. Spojrzała w górę, jakby oczekiwała, że zadam jej kilka pytań. Zapytałem ją, czy byłaby skłonna do bardziej otwartej rozmowy na temat jej badań i opinii. Była.

Dałem jej do zrozumienia, że myślę, iż jest na tyle inteligentna, by zdać sobie sprawę, że w rzeczywistości jestem sceptykiem szczepionkowym. Kiwnęła głową.

„Więc”, powiedziałem, „numer jeden rozprzestrzeniający dezinformację może ubiegać się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Co twoim zdaniem należy zrobić?” [Chodzi o Roberta F. Kennedy”’ego, Jr. prawnika walczącego od kilkudziesięciu lat z cenzurą dotyczącą zgubnego wpływu wszystkich szczepionek na zdrowie, który właśnie ogłosił, że będzie ubiegał sie o urząd Prezydenta USA – tłum.]

Uśmiechnęła się niezręcznie i powiedziała: „Tak, trudno będzie powstrzymać go przed dostępem do tlenu”. [chodzi o odcięcie od 'tlenu’ mediów, od dotarcia do wyborców – tłum.]

Innymi słowy, proponowane przez nią podejście do duszenia rzeczników antyszczepionkowców staje się znacznie trudniejsze, gdy ubiegają się oni o najwyższy urząd w państwie. Myślałem, że może będzie skłonna ponownie rozważyć swoją strategię. Nie była.

Spróbowałem innego podejścia. Wyjaśniłem, że w moim dochodzeniu nie znalazłem wystarczających dowodów na to, że szczepionki z mRNA COVID-19 były bezpieczne lub skuteczne, jednak byłem otwarty na możliwość, że platforma mRNA może ostatecznie okazać się potężnym sposobem na tworzenie terapii, które są bezpieczne i skuteczne w przyszłości.

Co dobrego byłoby z posiadania tej technologii, jeśli połowa społeczeństwa nie ufa już jej lub ludziom, którzy wciskają im ją do gardła, jednocześnie odmawiając im możliwości debaty?

„Tak, to dobry punkt.”

Powiedziałem jej, że w tym kraju lekarze nie są skłonni pisać religijnych lub filozoficznych zwolnień na szczepionki COVID-19 z obawy przed możłiwość reperkusji. Wielu pracodawców i tak ich nie zaakceptuje, więc jej stanowisko jest bez znaczenia.

„Tak, to prawda.”

Zapytałem ją, co byłoby powodem do zwolnienia lekarskiego. Nie wiedziała. Wyjaśniłem, że zwolnienia medyczne są uznawane za ważne TYLKO wtedy, gdy dana osoba ma dowody na wcześniejszą reakcję na szczepionkę mRNA lub na jeden lub więcej składników w nich zawartych. A nikt poza garstką ludzi na planecie nie wie, co dokładnie jest w tych produktach.

Skąd lekarz (lub ktokolwiek inny) miałby wiedzieć, czy dana osoba była w grupie zwiększonego ryzyka wystąpienia niepożądanego zdarzenia?

„Nie wiem.”

Zapytałem ją, czy była świadoma dowodów na oszustwa medyczne wokół prób szczepionek Pfizera. Powiedziała, że czytała coś o tym jakiś czas temu, ale nie sądziła, że to ważne.

Na koniec zapytałem ją, dlaczego uważa, że szczepienie wszystkich jest właściwą rzeczą do zrobienia.

„Wskaźniki szczepień w moim kraju są wyższe niż w twoim i wypadliśmy lepiej”.

Ale są kraje, których wskaźniki szczepień są znacznie niższe niż w obu krajach, a śmiertelność jest jeszcze niższa. Jak mogłaby to wyjaśnić? Nie potrafiła.

Spostrzeżenia dr Elizabeth Mumper

Dr Mumper uczestniczyła w Partnering for Vaccine Equity Program [coś jak współuczestnictwo w programie równego dostępu do szczepionek – tłum.], któremu przewodniczył dr Joe Smyser, dyrektor generalny The Public Good Projects.

Podzieliła się ze mną następującymi uwagami:

„Ten wykład dotyczył akceptacji i popytu na szczepionki, a konkretnie czynników społecznych i behawioralnych oraz tego, jak połączyć działania i politykę poprzez wykorzystanie nauk społecznych. Strategia polegała na wzmocnieniu liderów społeczności, aby przekazali wpojone im wiadomości dotyczące zdrowia publicznego, do społeczności. Badania wykazały, że dysproporcje w akceptacji szczepionek zmniejszyły się w 'czarnych i brązowych’ społecznościach [murzyńskie, latynoskie…], które miały program. Badania pokazują, że teraz najbardziej niechętne szczepionkom są społeczności białe, wiejskie i prawicowe.

W opisanym programie pracowali z influencerami [w j.polskim zadomowiło się ta pokraczność językowa, oznaczająca jakąś wpływową osobę, autorytet, potrafiący przekonać, i któremu ukierunkowany odbiorca wierzy – tłum.] mediów społecznościowych (jak młode kobiety, które robiły blogi o urodzie), aby powtarzać wiadomości o zdrowiu publicznym swoim odbiorcom. Zidentyfikowali 212 milionów 700 tys. wiadomości dezinformacyjnych o szczepionkach, z których większość pochodziła ze Stanów Zjednoczonych.

W tym projekcie ściśle współpracowali z Twitterem i ułatwiali usuwanie tego, co uznali za dezinformację. Zwerbowali 495 influencerów, którzy dobrowolnie podzielili się informacjami ze swoimi zwolennikami. W rezultacie dotarli do 60 milionów osób. [Tutaj chodzi też o różne formy „sprawdzaczy faktów”, czyli Gabinety Dezinformacji finansowane przez przemysł farmaceutyczny – tłum.]

Wiedzą, że tzw. antyszczepionkowcy nie przyjdą po influencerów z mediów społecznościowych. Program zapewniał szkolenia i webinaria, aby edukować, jak komponować skuteczne komunikaty dotyczące zdrowia publicznego.”

„Ten naukowiec społeczny zajmujący się zdrowiem publicznym nazwał anty-vaxxers 'idiotami i stukniętymi’.” [Oto merytoryczny poziom uczestników Kongresu szczepionkowców – tłum.]

„Podczas panelu dyskusyjnego powiedziałam, że z mojego doświadczenia wynika, że wielu rodziców, którzy byli niechętni szczepionkom, było bardzo inteligentnych i miało zaawansowane stopnie naukowe. Ludzie tacy jak lekarze i prawnicy oraz inżynierowie znali kogoś w swojej rodzinie, kto miał niepożądaną reakcję na szczepionkę. Zasugerowałam, że skuteczniej byłoby zaangażować się w rozmowy ze zwolennikami szczepionek i odkryć, na jakich danych się opierają, niż używać witrualnych wyzwisk.

Parafrazuję poniżej odpowiedź prelegenta. Powiedział on: 'Pracujemy pod prąd. Chcemy wiedzieć, skąd biorą się ich błędne informacje. Mogę nazwać ludzi idiotami i palantami, jeśli podają dezinformację. Jeśli nawet podnosisz pytania jak o szczepionkę HPV [bardzo niebezpieczna szczepionka „przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego” – przyp. tłum], dostaniesz zaproszenie na mówcę i oferty książkowe. Ludzie bogacą się na rozpowszechnianiu dezinformacji. My wiemy, jaka jest właściwa informacja”.

Dr Elisabeth Mumper podsumowała:

„Było dla mnie głęboko niepokojące, gdy usłyszałem szczegóły o tym, jak naukowcy i urzędnicy zdrowia publicznego pracowali bezpośrednio z Twitterem, aby usunąć treści, które uznali za dezinformację. Ich twierdzenie 'że wiemy co jest prawdą’ nie brzmiało prawdziwie. Ich wysiłki były skierowane na zwiększenie przyjmowania szczepionek we wszystkich grupach wiekowych, dla których udzielono zezwolenia na użycie w nagłych przypadkach.”

„Mówca zdawał się nie brać pod uwagę prawa 1. poprawki [do Konstytucji Stanów Zjednoczonych] do wolności słowa osób, które zamieściły dane kwestionujące skuteczność szczepionek COVID.”

„Zaskoczyła mnie energiczna retoryka skierowana do tych, którzy zgłaszali efekty uboczne szczepionki lub którzy kwestionowali stosunek ryzyka do korzyści tych szczepionek.”

„Niepokojące było słuchanie, jak urzędnicy zdrowia publicznego zabiegali o wpływowe osoby w mediach społecznościowych, aby rozpowszechniali wiadomości dla swoich zwolenników, by się zaszczepili. I jednak wycięli wiadomości pochodzące od lekarzy i naukowców, którzy zamieścili niewygodne dane o szczepionkach COVID-19.”

Ostatnie pytanie sympozjum

Ostatni dzień zakończył się kolejną sesją plenarną. Po raz kolejny dr Poland moderował panel naukowców zajmujących się szczepionkami, którzy dyskutowali o tym, jak szybko wyprodukować trwalsze szczepionki, czyli takie, które zapewniałyby dłuższą ochronę.

Jeden z badaczy dokonał niezwykłej obserwacji. Na początku pandemii, przed udostępnieniem szczepionki, u małych niemowląt, które zachorowały na COVID-19, stwierdzono solidną i trwałą odporność, nawet trzy lata później. Być może w tej interesującej kohorcie kryją się jakieś wskazówki.

Dr Mumper dostrzegła okazję, by wyciągnąć im dywan spod nóg. Powiedziała:

„Jestem pediatrą w Wirginii. Byłam zszokowana tym, jak dobrze moi pacjenci-niemowlęta radziły sobie z COVID-19. CDC powiedziało nam, że wskaźnik przeżywalności po COVID-19 wynosi 99,997% u tych niemowląt. Teraz i ty – skierowane do dr. Poland – mówisz nam, że wiemy, że te dzieci mają świetną ochronę dwa lata po zakażeniu. Zastanawiam się, dlaczego mam wciskać te szczepionki 6-miesięcznemu dziecku, skoro nie mam żadnych długoterminowych danych na temat tego, co takie rzeczy jak nanocząsteczki lipidowe robią z niemowlętami. Więc przekonajcie mnie!”

(Śmiech z widowni.)

Dr Poland do panelisty: „Masz 30 sekund na odpowiedź”.

(Więcej śmiechu.)

Panelista: „To wymagałoby więcej czasu i butelki wina”.

(Śmiech.)

Panelista: „Myślę, że nie mogę odpowiedzieć na to pytanie”.

Dr Mumper: „OK, Czy ktoś jeszcze?”

Panelista Andrea Carfi, Ph.D., główny oficer naukowy w firmie Moderna, odpalił wskazując, że dr Mumper jest pod wpływem „błędnego przekonania”, że długoterminowe skutki COVID-19 są mniejsze niż w przypadku szczepionek, jednocześnie przyznając, że nie wie, jakie są również długoterminowe następstwa infekcji.

Dr Poland przyjął odpowiedź Carfi za wystarczającą i zamknął dyskusję.

[!!! md]

Osoby siedzące obok nas po raz kolejny zwróciły uwagę na zasadność obaw dr Mumper. Co więcej, odpowiedź Carfiego wcale nie rozwiązywała tej kwestii. Skoro nie są znane długoterminowe skutki zarówno szczepionki, jak i zakażenia, to na jakiej podstawie wciskamy tym dzieciom szpryce?


Końcowe przemyślenia

To była rzadka okazja, aby porozmawiać ze zwolennikami szczepionek w ich własnym domu, na ich własnych warunkach. Według mojej oceny ich fundamenty się kruszą, a ich konstrukcja w końcu się zawali.

Potężni gracze muszą to widzieć, dlatego też szybko tłumią wszelkie dociekania, które mogą ujawnić hipokryzję. Nie umknęło to uwadze słuchaczy. Jak wspomniałem, niektórzy z nich byli w stanie zorientować się, że proste pytania nie spotkały się z jasnymi odpowiedziami.

Jest dla mnie jasne, że obóz „proszczepionkowy” nie jest tak monolityczny, jak często myślimy. Istnieje wśród nich spektrum sceptycyzmu. Zdają sobie sprawę z tego, że zwolennicy szczepionek obejmują pełne kontinuum od „zaprzeczających wirusowi SARS-CoV-2” do „oczekujących i widzących”.

Dysponują oni środkami, które pozwalają im na prowadzenie wyrafinowanych kampanii informacyjnych, skierowanych do osób zachowujących ostrożność w stosunku do szczepionek.

Proponuję, abyśmy skorzystali z ich modelu i przynajmniej przyznali, że możemy być bardziej precyzyjni w sposobie, w jaki doprowadzamy ich do rozsądku.

W moim pierwszym otwartym komentarzu w dyskusji okrągłego stołu podsumowałem sytuację w następujący sposób:

„Jest wiele osób, które są szczepionkowo-bojowe, które nie mają zdolności do czytania prac naukowych i analizowania danych. Widzą dwie grupy, które są lustrzanymi odbiciami siebie nawzajem. Obie strony uważają, że druga strona jest niewiarygodnie łatwowierna, że słucha rozsiewaczy dezinformacji i zagraża reszcie z nas dla swoich osobistych korzyści. Potrafią też dostrzec jedną wielką różnicę między nimi. Jedna strona prosi o otwartą dyskusję wokół tej ważnej kwestii. Druga uważa, że tylko ich strona powinna mieć prawo do wyrażania swoich treści, podczas gdy druga musi być uciszona.

Jak myślisz, jak to się rozegra? Dlaczego niezdecydowani mieliby kiedykolwiek zdecydować się na podążanie za grupą, która opowiada się za cenzurą nad otwartą debatą?

Odmawiając zaangażowania nas w jakąkolwiek sensowną wymianę zdań, mogą być w stanie przeciągnąć na swoją stronę kilku niechętnych szczepionkom, poprzez coś, co można najlepiej opisać jako „terapię konwersyjną”.

Jednak w końcu ich wieża upadnie, ponieważ nie jest oparta na logice, metodzie naukowej czy niepodważalnych faktach. Opiera się na cenzurze [wycinaniu md] głosów tych, którzy mają kwalifikacje do wypowiadania się w tej sprawie, aby wytworzyć „konsensus”.

Na nas spoczywa obowiązek podjęcia decyzji, co należy zrobić, aby przyspieszyć nieuchronne pojawienie się wrażliwości wokół tej sprawy.

Jestem całkiem pewien, że są ludzie, którzy wiedzą, że szczepionki powodują nieobliczalne szkody, ale mimo to opowiadają się za ich powszechnym stosowaniem. Kilka z nich było prawdopodobnie na konferencji. Otwarta debata ich nie przekona, jednak stanowią oni jedynie niewielką mniejszość wszystkich zwolenników szczepionek.

Proponuję, abyśmy zaczęli od tego, że nie będziemy traktować każdego zwolennika szczepionek jako twórcy masowego morderstwa. Większość z nich jest żałośnie niedoinformowana. Próbując osiągnąć odporność stadną, ulegli mentalności stadnej. Trzeba do nich dotrzeć.

Z moich ostatnich doświadczeń wynika, że jest to możliwe dzięki otwartemu dialogowi. Właśnie dlatego inżynierowie tej pandemii i reakcji na nią chcą się upewnić, że to się nigdy nie wydarzy. Pomimo tego, co mówią publicznie, nie sądzę, że martwią się o to, że sceptycy szczepionkowi pozostaną niezdecydowani – martwią się o utratę członków własnego stada na rzecz prawdy.

Dr Madhava Setty

Oprac. www.bibula.com 2023-04-14
na podstawie ’From the Belly of the Beast..’, dr Madhava Setty Substack (Apr 10, 2023)

Polecamy również wywiad z dr Setty, który rozszerza temat szczepionkowego reżimu, cenzury i szykowanego terroru  [w oryg. md]

Szczęsny musiał opuścić boisko. Polski bramkarz miał palpitację serca.Oczywiście zaszczepiony. Trzy czy cztery razy?

Szczęsny musiał opuścić boisko. Polski bramkarz miał palpitację serca. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Oczywiście zaszczepiony. Trzy czy cztery razy?

Na podst.: szczesny-musial-opuscic-boisko-problemy-z-sercem

Polski piłkarz Wojciech Szczęsny musiał przedwcześnie opuścić boisko podczas ćwierćfinałowego meczu Ligi Europy Juventusu przeciwko Sportingowi. Polak doznał problemów z sercem. Natychmiast został przebadany.

Niestety Szczęsny musiał w 44. minucie opuścić boisko. Gdy Szczęsny schodził z murawy ze łzami w oczach, wiadomo było, że dzieje się coś niedobrego.

Polaka zastąpił rezerwowy bramkarz Mattia Perin. Szczęsnym natychmiast zajęli się lekarze.

Jak się okazało – polski sportowiec doznał palpitacji serca. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

– Szczęsny miał kołatanie serca. Bezpośrednio po zmianie przeprowadzono kontrolę w stadionowym centrum medycznym (EKG): wszystko ok – poinformował włoski dziennikarz Romeo Agresti. [??? co jest OK?? md]

Powrót degeneratów. – Uś, jaki powrót?? co za powrót? „ONI” ciągle bezkarnie u koryta! “Powrót odry”… „Katastrrrrofalne !!”

Powrót degeneratów. Uś, jaki powrót, co za powrót? „ONI” ciągle bezkarnie u koryta! “Powrót odry”…

powrot-degeneratow

Tytuł może się wydawać niektórym kontrowersyjny z powodu słowa „powrót”. Nie powrócili. Od lat tkwią w tym samym miejscu. Na różnych stanowiskach. Wszyscy przy korycie.

Tak wygląda “powrót odry” według niektórych ekspertów Naganiacze zrobią wszystko, aby społeczeństwo szczepiło się, jak najczęściej i jak najwięcej, bez dyskusji nt. korzyść/ryzyko Straszą chorobami zakaźnymi i uprawiają propagandę – “czempioni produktu”. Piotr Witczak/TT

Eksperci ogłosili “powrót odry”. Szkoda, że dziennikarze nie weryfikują tych wypowiedzi… Absolutny hit to wypowiedź pewnego profesora, że spadek zachorowań w 2020 r. to wpływ lockdownu, który jak widać z wykresu musiał działał wstecz! Tak wygląda ekspercki “powrót odry”! Marek Sobolewski/TT

Nie bądź sknera – daj zarobić

Ależ farsa! Usiądź, zanim przeczytasz. W ramach „Funduszu Przeciwdziałania C-19″ w 2023 r. Polska wyda 25 MILIARDÓW zł, z czego 17 MILIARDÓW zł rozdysponuje @KPRM_CIR, czyli Pan@MorawieckiM. Przecież to jest jakiś absurd! 25 MILIARDÓW zł?! Czy ktoś w @pisorgpl oszalał? – zadaje pytanie Grzegorz Płatek , a tymczasem

 WOW! Wczoraj w całym kraju przeciw C-19 zaszXXepiło się 20 OSÓB! W magazynie @MZ_GOV_PL przechowuje obecnie 25 mln dawek, a już wkrótce… nowe dostawy i kolejne miliony dawek. Panie ministrze @a_niedzielski – to jak? Naraził pan budżet Polski na ogromne straty, czy nie?

Wyrzut sumienia, jeśli je jeszcze mamy

Wyrzut sumienia, jeśli je jeszcze mamy – Jerzy Karwelis

bibula

Ja tam pamiętliwy ani wredny do ludzi staram się nie być. Zawszę daję spotkanemu człowiekowi dwie szanse: pierwszą i ostatnią. Nie mszczę się za krzywdy, za to raczej nie utrzymuję stosunków. Uważam się za porządnego gościa, zaś zrobienie takiemu komuś krzywdy – nie tylko mnie, ale każdemu porządnemu – uważam za dyskwalifikujące. Poza tym jestem już w tym wieku, gdy starannie dobiera się społeczne otoczenie – czas się powoli (mam nadzieję, że powoli) kończy i szkoda go na toksyczne relacje, utrzymywane nie wiadomo po co. Mam parę osób na czarnej liście, życzę im źle, czasem jest mi to obojętne, bo nie chcę marnować własnej energii na walkę z jej czarną postacią, wystawiając się na jej emanację.

Mam na tej liście ministra Niedzielskiego. Jego los jest mi obojętny, pod warunkiem, że zobaczę go kiedyś na ławie oskarżonych uczciwego procesu. Nie jestem z tych licznych, co to by go zadusili gołymi rękami, bo widzę, że coraz częściej groźby te kończą się nawet absencją odważnych w gębie, choćby na gościa spotkaniach wyborczych. Jeśli wzniosę się ponad własne emocje, widzę w Niedzielskim papierek lakmusowy i rządu, i nas, jako społeczeństwa. I to z kilku powodów.

Po pierwsze za bycie uczestnikiem i animatorem spuszczenia do dołu 250.000 Polaków, ofiar ponadnormatywnych zgonów. To ewidentna wina działań administracyjnych rządu, w którym Niedzielski dowodził pandemią. I nie ma co się tu zasłaniać, że „nic na początku nie wiedzieliśmy” o wirusie i wyszywaliśmy po ciemku, w dobrej intencji. Niedzielski przyszedł po respiratorowym blamażu poprzednika w sierpniu 2020 roku, kiedy o kowidzie wiadomo było wszystko. A więc ten argument odpada. Jego dorobek to właśnie hekatomba październikowo-listopadowa, kiedy w ciągu 30 dni zmarło ponad 40.000 ponadnadmiarowych (w 3-5% kowidowych) Polaków, zaraz po jego fatalnej i śmiertelnej decyzji ujednoimienniania szpitali. Tu nie szalał żaden kowid, bo nawet przy tak niskiej frakcji kowidowych ponadnadmiarowych ofiar i tak kwestia ich zgonów z powodu kowida była wątpliwa w przypadku testów go oznaczających, o 70% przekłamaniu, jako wyników fałszywie pozytywnych. I tu nie ma się jak wywinąć.

To znaczy – jednak były obrzydliwe próby. Niedzielski bowiem stanął przed tymi niewątpliwymi faktami dopiero wtedy, kiedy miał odpowiedź co do przyczyn, czyli media go o to nie pytały, bo jeszcze odpowiedzi nie było. I odpowiedź była najokrutniejsza z możliwych. Zawiniły… ofiary. Polacy, którzy się źle prowadzili. Pewnie przez całe życie, ale te występki przyszło im dziwnie spłacać nagle w ciągu 30 dni 2020 roku. Niedzielski napluł na setki tysięcy grobów i w twarz milionom rodzin, które utraciły swoich bliskich. Rodzinom, które dostawały zaszczane zwłoki wychudzonych rodziców w czarnych workach, albo tylko urenkę z prochami kogoś, kto jeszcze tydzień temu wjechał do szpitala z przeziębieniem i pechowym wynikiem losowego testu lub pojechał leczyć swą zasadniczą chorobę, ale tym razem nie wrócił. Pomachał tylko z balkonu swej celi kwarantannej, pogadał przez telefon i tyle. I takim rodzinom Niedzielski powiedział, że to wina ich bliskich. Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych odpowiednich słów, które by wystarczająco obelżywie mogły określić takie postępowanie…

Tyle zgony. Teraz kasiora. Nawet nie chcę podliczać ile kolo puścił kasy. Podam tylko jeden fakt. System rzygał forsą, a i tak okazało się, że nie przeputał wszystkiego, bo po pierwszym pełnym roku kowidowym zostało 10 miliardów superaty. Tak gospodarowaliśmy. Dla mnie najbardziej miarodajnym przykładem są szczepionki. Pora więc na bilans, bo przy szczepach Szumowskiego już nie było i jest to osobiste dzieło ministra. „Zgodnie z warunkami umowy Polska jest zobowiązana do odebrania zamówionych szczepionek Pfizera na kwotę około 6 miliardów złotych. Gdy do 6 miliardów dodamy 2,4 miliarda zalegających w magazynie, 420 miliony w zamówieniach od Moderny i koszty magazynowania, to łącznie minister Niedzielski i rząd Morawieckiego narazili Polskę na stratę około 9 miliardów złotych.” I kolo, mając taki rekord „skuteczności” w gospodarowaniu publicznym groszem, jeszcze dokupuje to badziewie. A czyni to już po okresie, kiedy „nic nie wiedzieliśmy i o szczepionkach”, a teraz co? Skoro szczepionki to był dobry pomysł, to po kiego udawać dzielnego, że się walczy z podpisanymi przez siebie umowami. Dawać wszystko nas stół i szczepić wszystko co się rusza i do szurów nie ucieka. A, że to było dobrowolne i tylko tyle udało się wcisnąć ludowi symulowanemu rządową przymusową dobrowolnością? Figę prawda – Niedzielski zamówił po co najmniej cztery dawki na głowę dwudawkowej szczepionki od razu, a więc niech nie pitoli, że tamte się postarzały, bo przyszły nowe warianty. Na pierwsze warianty była już superata. Ciekawe dlaczego?

Inne kraje wycofują się rakiem z błędu szczepionkowego modląc się o ślepotę suwerena, żeby ten im łba nie urwał. A u nas trąbi się o ponad 90-procentowej odporności stadnej i dalej się szczepi. Zabijając odporność naturalną tą sztuczną, co już jest udowodnionym faktem naukowym. I u nas jedziemy z koksem. Wniosek jest jedyny – bezkarność rozzuchwala. Na tyle, że można popaść w cynizm.

Ale nie dajmy się nabrać w zabawę w Czarnego Luda. Minister nie pracuje w próżni, ale w rządzie. Ma co prawda znaczące prerogatywy, nadane śmiertelnym, tu pierwszym w historii, aktem „porozumienia ponad podziałami”. K…wa plemiona, które walczą ze sobą w medialnym widowisku na śmierć i życie, tu akurat – w sprawie uruchomienia maszynki do mięsa dla Polaków – się zgodzili. No, bez Konfederacji, co będzie jej pamiętane przez kowidian i antykowidian. Niedzielski nie mógłby kiwnąć palcem bez zgody rządu, zaś wszelkie decyzje firmował Morawiecki. Nie ma inaczej. Niedzielski robi za pajaca – no tu nie musi się starać za bardzo -, na którego może wskazać karzący palec, kiedy zaczną zrzucać z sań.

Moim zdaniem Niedzielski był co prawda jastrzębiem i ekscytował w rządzie w górę sanitaryzm, co prawda to nie luzuje samego rządu ze wspólnych przecież decyzji. Mam na to dowód taki, że kiedy wchodził jakiś kolejny debilizm zrzucający odpowiedzialność za egzekwowanie „przymusowej dobrowolności” szczepień na pracodawców i pracowników, by ci skoczyli sobie do gardeł, by rząd mógł sobie zajadać popcorn, patrząc się na to sprokurowane widowisko, to minister powiedział, że jak to nie wejdzie, to on zrezygnuje z funkcji. Uważam, że jest to człowiek pozbawiony honoru, piszę to publicznie, gdyż ustawa nie weszła, a on dalej dzieli Polaków i ich pieniądze.   

Pytanie tylko – czy zaczną zrzucać? Wracamy więc do punktu wyjścia, do mojej starej już tezy, że kowidowe przygody wcale nie zależały od walki na wypłaszczanie, fali zakażeń, szpitalnej rzezi. To były efekty uboczne. Obostrzenia włączano nie w rytmie decyzji Rad, czy analiz jakichś wykresów medycznych. Tam były cały czas analizy, ale nie medyczne, tylko społeczne. Pokazał to okres czkania przez PiS hocowymi projektami ustaw, kiedy po ich ogłoszeniu i szybkim badaniu akceptacji społecznej znikały jak zdmuchnięte, pozostawiając na placu samotnego posła-sprawozdawcę, jak Himilsbacha z angielskim. Ale naród pamięta, że to nie byli soliści, co można sprawdzić po podpisach na listach posłów, wymaganych do wniesienia projektu poselskiego. Badania społeczne weryfikowały wszelkie twórcze pomysły zaciskania sanitarystycznej pętli, nie jakieś tam wymędrki ekspertów od pediatrii, obsadzonych w roli epidemiologów.    

Ale czy lud to pamięta? Moim zdaniem postać Niedzielskiego to dowód na upadek przyzwoitości suwerena. Gdyby opór wobec tej postaci był duży, to by go odstrzelili. A może też jest i tak, że on się podjął pod solidnym warunkiem zapewnienia mu ochrony, czyli, że go nie zwolnią, a co najmniej dostanie ochronę w postaci poselskiego immunitetu. Zobowiązanie musiało być solidne, bo Niedzielski jest w sumie obciążeniem list PiS-u, ale przy D’Hondtcie – pomijalnym. Ale powiem Wam dlaczego w ogóle ma czelność gościu występować publicznie, organizuje spotkania z wyborcami, gdzie nikt z rodzin poszkodowanych jego decyzjami nie pojawi się z podstawowymi pytaniami. Ja uważam, że gros Polaków ma jednak kaca, że się dali w to wrobić. A więc nie pchają się w sytuację, które mogą im o tym przypomnieć, nawet w cyniczny niedzielski sposób, że padły dziadek sam sobie był winny, bo nagle w wieku 90-ciu lat zaczął pić i palić jak szalony.

Ja tam rozumiem, że sponsorowane przez Niedzielskiego instytucje i media oddają mu teraz co jego w postaci uznania za pomocą przeróżnych nagród i wyróżnień. Wizjoner służby zdrowia z 250.000 ofiar na karku może być ozdobą rzeczywiście upiornych konwentykli. A propos – wy tam media nagradzające też pamiętajcie, że jest i lista waszych sponsorowanych egzemplifikacji kowidowej wersji wolności słowa.

Jednak jedna nagroda mną wstrząsnęła. Niedzielski dostał nagrodę od fundacji zajmującej się pielęgnacją pamięci Inki. Myślę, że prezes tej instytucji albo zwariował, albo jest kompletnym cynikiem. Z jednej strony Inka patrząca się w lufę ubeckiego pistoletu, ginąca za to, że chciała uratować Polaków przed zagładą – z drugiej minister patrzący w oczy Polakom, wydający ukazy skazujące ich na śmierć. Inka takim gagatkom, którzy spuszczali Polaków do dołów, to raczej odpalała przy skroni pistolet. Dziś pamięć zbrukana. No rzeczywiście, prezesie, znaleźć sobie taki kontekst do umieszczenia obok pamięci Inki, to trzeba być debilem. Bo jeśli to cynizm, to jesteś Pan skończony, bez przebaczenia. Ale dobra, niech będzie Inka. Mam nadzieję, że wobec nagrodzonego, kiedyś naród „zachowa się porządnie”. Tyle powinno wystarczyć.

Ale chyba nie – może trzeba będzie na niego patrzeć kolejne lata, jak będzie się chował pod kamieniem poselskiego immunitetu. Wybrany przez suwerena przecież. Będzie to chodzący wyrzut sumienia, ale tylko dla tych, co jeszcze je ocalili, a więc pewnie niewielki.

PS. Tak dla przybliżenia, to 250.000 zgonów – daje ponad 2.600 tupolewów, jak ten co spadł w Smoleńsku. Myślę, że byliśmy „na ścieżce i na kursie”. Pytanie czyim? 

Jerzy Karwelis

11 kwietnia, dzień 1135.
Wpis nr 1124
zakażeń/zgonów 146/0

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

Za: Dziennik zarazy (11.04.2023) | https://dziennikzarazy.pl/11-04-wyrzut-sumienia-jesli-je-jeszcze-mamy/

Szwajcaria wycofuje wszystkie zalecenia dotyczące szczepień na Covid.

Odpowiedzialność spoczywa teraz całkowicie na lekarzu

Szwajcaria wycofuje wszystkie zalecenia dotyczące szczepień na Covid.

Odpowiedzialność spoczywa teraz całkowicie na lekarzu

AlterCabrio Szwajcaria wycofuje wszystkie zalecenia dotyczące szczepień na Covid

Szwajcaria wstrzymuje szczepienia Covid: wszystkie zalecenia dotyczące szczepień zostały wycofane, lekarze mogą podawać kontrowersyjne szczepionki tylko w indywidualnych przypadkach pod pewnymi warunkami – ale wtedy [to oni] ponoszą ryzyko odpowiedzialności za szkody spowodowane szczepieniem.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

_____________***_____________

Szwajcaria wycofuje wszystkie zalecenia dotyczące szczepień Covid

Prawie im się udało. Ledwie się powstrzymali od wycofania produktu z rynku i właściwego zbadania szkód netto [net harms], ale myślę, że to wciąż może nadejść.

Szwajcaria wstrzymuje szczepienia Covid: wszystkie zalecenia dotyczące szczepień zostały wycofane, lekarze mogą podawać kontrowersyjne szczepionki tylko w indywidualnych przypadkach pod pewnymi warunkami – ale wtedy [to oni] ponoszą ryzyko odpowiedzialności za szkody spowodowane szczepieniem.

Chociaż to niefortunne, że jako główną motywację podaje się „wysokie rozpowszechnienie naturalnej odporności i niski poziom cyrkulacji wirusów”, a nie całkowitą nieskuteczność i szkody spowodowane przez „szczepionkę”, nadal jest to najbardziej odważny akt władz zdrowia publicznego.

Niemniej jednak wciąż wspominają o tych dwóch ostatnich faktach. To postęp. Zrzucanie odpowiedzialności na lekarzy jest bardzo mile widziane. Może zastanowią się trochę nad rolą, jaką odgrywają w tym ludobójstwie rządowym [democide].

Ciekawi mnie również, jak wpłynie to na inne agencje zdrowia publicznego, które nie pójdą w ich ślady. Zwłaszcza te, które teraz forsują tę toksynę dla dzieci.

O dziwo, mainstreamowe media przegapiły tę aktualizację…

Federalny Urząd Zdrowia Publicznego (FOPH) i Federalna Komisja ds. Szczepień (EKIF) podają na dzień 3.04.23 w swoich zaleceniach dotyczących szczepień (można je znaleźć na tej stronie internetowej): Federal Office of Public Health

Strategia szczepień przeciw Covid-19

Strategia szczepień na Covid-19 została opracowana i zaktualizowana przez Federalną Komisję ds. Szczepień (EKIF) i Federalne Biuro Zdrowia Publicznego (BAG). Strategia określa cele szczepień i stanowi podstawę zaleceń dotyczących szczepień na Covid-19 w Szwajcarii.

Zalecenia dotyczące szczepień

Zalecenia dotyczące szczepień opracowuje EKIF we współpracy z BAG. Gdy tylko Swissmedic wyda zgodę na szczepionkę, EKIF opracowuje zalecenia dotyczące szczepień na podstawie wyników badań klinicznych i innych dostępnych dowodów.

W zaleceniach dotyczących szczepień uwzględniono najnowsze wyniki badań naukowych oraz uwzględniono aktualną sytuację epidemiologiczną. W rezultacie rekomendacje mogą częściowo odbiegać od zatwierdzenia.

Oprócz szczegółowych informacji na temat docelowych grup szczepień i schematów szczepień, zalecenia dotyczące szczepień zawierają również informacje na temat skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek, a także ważne informacje dotyczące podawania szczepionek.

Zalecenia dotyczące szczepień przeciwko Covid-19 w okresie wiosna/lato 2023

Dane dotyczące seroprewalencji Corona Immunitas (czerwiec/lipiec 2022r.) pokazują, że ponad 98% szwajcarskiej populacji ma przeciwciała SARS-CoV-2. Ze względu na sytuację odpornościową, dominujące obecnie warianty wirusa oraz spodziewany niski poziom cyrkulacji wirusa wiosna/lato 2023r. można założyć, że osoby bez czynników ryzyka mają bardzo niskie ryzyko ciężkiego zachorowania na Covid-19 wiosną/latem 2023r.

Z tego powodu nie sformułowano zaleceń dotyczących szczepienia przeciwko Covid-19.

FOPH i EKIF zalecają szczepienie osób szczególnie wysokiego ryzyka (BGP) od 16 roku życia tylko wtedy, gdy lekarz prowadzący uzna to za medycznie wskazane, w indywidualnym przypadku, ze względu na sytuację epidemiologiczną i gdy można oczekiwać przejściowo zwiększonej ochrony przed poważnymi chorobami.

Zalecenia obowiązują niezależnie od rodzaju i liczby otrzymanych już dawek szczepionki oraz liczby zakażeń SARS-CoV-2, które wystąpiły.

Informacje o grupach osób o zwiększonym ryzyku ciężkiego przebiegu z powodu chorób przewlekłych lub określonych schorzeń znajdują się w dokumencie w sekcji ‘Kategorie osób szczególnie wysokiego ryzyka’.

Odmienne zalecenia dotyczące szczepień dotyczą osób niezaszczepionych w wieku od 5 lat z ciężkim niedoborem odporności.

Zalecane szczepienia są bezpłatne dla osób z grup docelowych. Szczepienia, które nie są zalecane, ale są przeprowadzane na przykład w celach podróży, są dostępne za opłatą. Takie szczepienia są przeprowadzane bez dodatkowej odpowiedzialności ze strony rządu federalnego.

Zgodnie z tym (nie z mediów głównego nurtu) raportem, informacje z pełnego dokumentu wskazują, że odpowiedzialność spoczywa teraz całkowicie na lekarzu:

„Odszkodowanie od rządu federalnego dla osób poszkodowanych z tytułu szkód spowodowanych szczepieniami może być brane pod uwagę tylko w przypadku szczepień, które zostały oficjalnie zalecone lub nakazane (patrz art. 64 EpG).”

Epimetheus czyni podobne komentarze w tej sprawie:

Switzerland No Longer Recommends Covid Jabs

__________________

Switzerland withdraws all Covid vaccination recommendations, Joel Smalley, Apr 8, 2023

Dr Bodnar dalej szykanowany za leczenie amantadyną. „Izby lekarskie” ostoją ciemnoty i bezprawia.

Dr Bodnar szykanowany za leczenie amantadyną. Dr Basiukiewicz komentuje: Nieludzki i bezprawny konsensus. Izby lekarskie ostoją ciemnoty i bezprawia.

[na podst.: dr-bodnar-szykanowany-za-leczenie md]

Doktora Włodzimierza Bodnara czeka kolejne postępowanie przed Sądem Lekarskim ws. stosowania amantadyny podczas ogłoszonej pandemii koronawirusa. Sprawę komentuje inny z lekarzy „wyklętych” przez system, doktor Paweł Basiukiewicz.

Dr Bodnar w trakcie ogłoszonej pandemii koronawirusa zasłynął z tego, że nie zamknął swojej przychodni przed pacjentami. Gdy inne placówki były zamknięte w imię walki z covidem, gdy ograniczano ludziom dostęp do opieki medycznej, dr Bodnar po prostu przyjmował chorych w potrzebie.

Stosował także amantadynę, bo przynosi ona pozytywne efekty. Wielu pacjentów dziękowało za to lekarzowi z Przemyśla, dając publicznie swoje świadectwo.

Dr Bodnar był jednak solą w oku systemu. Za to, że nie śpiewał tak, jak cały covidowy chór, był narażony na liczne ataki medialne oraz ze strony władzy. Beształ go publicznie chociażby „minister zdrowia” Adam Niedzielski.

Lekarz z Przemyśla ujawnił, że czeka go kolejna rozprawa przez Sądem Lekarskim. Wcześniej został ukarany za „zbyt skromne wpisy w kartotekach u trzech pacjentów”. Teraz donos na dr Bodnara złożyła dr Bożena Kozanecka, przewodnicząca Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie.

Czeka mnie także drugie postępowanie związane z leczeniem pacjentów amantadyną, które tylko chwilowo jest zawieszone. Trudno mi jest odebrać takie postępowania inaczej, niż, że jest to oczywisty atak na moją osobę. Za niesubordynację, wyjście przed szereg w trakcie pandemii, za zbadanie osobiście ponad 10 tys. pacjentów w trakcie pandemii. Za udowadnianie, że zawód lekarza to coś więcej niż słuchawka telefonu i zamknięte drzwi przychodni przed pacjentami. Daje to także jasny sygnał dla całego środowiska lekarskiego, w tym dla młodych lekarzy, co ich czeka, gdy pójdą pod prąd” – komentuje dr Bodnar.

„Gdzie były izby lekarskie i co zrobiły w tym samym czasie, gdy wielu ciężko chorym, a często umierającym pacjentom przepisywano wiele różnych leków bez uprzedniego badania? Przy braku jakichkolwiek wpisów o tej procedurze w historiach choroby u setek tysięcy pacjentów?” – pyta lekarz z Przemyśla.

Nie zostawia także suchej nitki na izbach czy sądach lekarskich. „Obecnie, nasze izby lekarskie niestety często są tworem, który służy głównie do prześladowania lekarzy. Potrafią działać jako instytucje pozbawione spójności i rzetelnego podejścia do lekarzy. Po podwyższeniu składek lekarskich w 2023 roku o 100%, każda z 24 izb lekarskich w Polsce posiada średni budżet w wysokości 10-20 milionów złotych. Mając tak duży budżet, stawia je w komfortowej sytuacji i pozwala im na łamanie praw nieposłusznych lekarzy” – twierdzi.

Jako remedium podaje utworzenie niezależnych i autentycznych izb lekarskich, które będą działać w obronie lekarzy, a nie stosować się wyłącznie do oficjalnych dyrektyw.

Sytuację dr Bodnara skomentował dr Paweł Basiukiewicz, który również miał do czynienia z izbami lekarskimi za swoje, niezgodne z oficjalną linią, działania w kwestii covida. Ostatecznie ze wszystkich zarzutów dra Basiukiewicza oczyszczono.

„Nie słyszałem żeby kogokolwiek ukarano za leczenie trimetazydyną bez wskazań. Albo remdesivirem. Albo pranobexem inozyny. To postępowanie przeciwko lekarzowi, który nie stosował się do nieludzkiego i bezprawnego konsensusu” – komentuje przypadek dr Bodnara dr Basiukiewicz.

============================

M. Dakowski. „Konsensus” – to uzyskanie zgody na racjonalnych podstawach. Tymczasem – polityka kowidowa to narzucenie głupich, szkodliwych, anty-naukowych przymusów.

Używanie do tego celu izb lekarskich jest kolejnym skandalem, świadczącym przy okazji o ich bardzo niskim morale i wiedzy.

„Polityka covidowa była racjonalna’ – słowa ministra „zdrowia”. Oburzające! Braun: „Panie Niedzielski… Pan już wie co…”

Polityka covidowa była racjonalna’ słowa ministra zdrowia. Oburzające! Braun: „Panie Niedzielski… Pan już wie co…”

braun-panie-niedzielski-pan-juz-wie-co

Szokujące słowa „ministra pandemii” Adama Niedzielskiego w Radiu Plus na temat polityki covidowej rządu warszawskiego. Wymowne komentarze Grzegorza Brauna i Janusza Korwin-Mikkego.

– Nasza polityka covidowa była racjonalna, podejmowaliśmy optymalne decyzje – twierdził Niedzielski w rozmowie z Radiem Plus.

Słowa te wywołały oburzenie m.in. wśród polityków Konfederacji.

„Panie Niedzielski… Pan już wie co…” – skomentował Grzegorz Braun.

„Będziesz Pan siedział!” – napisał Janusz Korwin-Mikke.

„Nie, wbrew zapowiedziom WCzc.Grzegorza Brauna nie da się JE Adama Niedzielskiego powiesić.
1. Powoła się na to, że (tfu!) Większość tego chciała, Sejm (poza Konfą) za tym głosował, większość państw d***kratycznych robiła podobnie.

Również w Australii „decydenci” znali wcześniej ogromne wady „szczepionki” Kowid. Dopiero teraz ujawniono.

Również w Australii „decydenci” znali wcześniej ogromne wady „szczepionki” Kowid. Dopiero teraz ujawniono…

Marek Sas-Kulczycki Raport z pozaklinicznej ewaluacji szczepionki Comirnaty

Linki na dole: bulwersujący dokument australijskiej agencji TGA (Therapeutic Goods Administration – odpowiednik naszego URPL) , który został wydobyty na światło dzienne dzięki determinacji jednej, dzielnej damy i komentarz do niego: dyskusja dr Johna Campbella z australijskim senatorem – Gerardem Rennickiem.

Jeśli ktoś myślał, że za przepychaniem na siłę programu szczepień stała niewiedza i strach przed skutkami pandemii – ten dokument temu wyraźnie przeczy. Niebezpieczne mechanizmy eksperymentalnej procedury (zwanej szczepionką mRNA) były dość dobrze znane. Istotne badania i testy, które należało przeprowadzić dla zapewnienia minimum bezpieczeństwa – jawnie pominięte.

O tym, że urzędnicy TGA mają za uszami, świadczą próby utajnienia tego raportu. Pierwsze jego wersje, wydobyte na podstawie Freedom of Information Act były ocenzurowane lub zmodyfikowane, aby ukryć niewygodne fakty. Uzyskanie aktualnej, wciąż częściowo zredagowanej wersji, zajęło dodatkowe 18 miesięcy starań.

Zastanawia, jak politycy, dziennikarze, społeczeństwo – dopuścili do tego, by agenda rządowa odpowiedzialna za bezpieczeństwo dopuszczanych do użytku leków była sponsorowana przez big pharmę (o tym konflikcie interesów jest mowa w wywiadzie)?

Kilka ważnych punktów dotyczących biochemicznych aspektów preparatu Pfizera:

Na stronie 4 raportu:

  • W badaniach na zakażonych małpach nie zauważono istotnych różnic w przebiegu stanu zapalnego w infekcji COVID19 pomiędzy grupą kontrolną i “szczepionymi”.
  • Poniższy fragment zacytuję w pełni, nie wymaga on moim zdaniem komentarza:
    “Nie przeprowadzono badań dotyczących ochrony starszych zwierząt przed zakażeniem SARS-CoV-2 ani czasu trwania ochrony po szczepieniu. Badania na zwierzętach były krótkotrwałe; nie oceniano odporności długoterminowej. Sponsor wskazał, że długoterminowa odporność zostanie zbadana na podstawie danych pochodzących od ludzi.”
  • Nie było danych na temat dystrybucji i degradacji mRNA kodującego antygen S. Na podstawie badań obrazowych z zastępczym białkiem założono, że preparat dostarczy mRNA głównie w miejsce wstrzyknięcia, do wątroby i węzłów chłonnych i ulegnie degradacji w ciągu 9 dni.

Na str. 5:

  • Poziom przeciwciał spadał gwałtownie w ciągu 5 tygodni od “szczepienia” (przed dopuszczeniem preparatów w Australii wiadomo było, że ew. ochrona będzie bardzo krótkotrwała).

Na str. 45:

  • Badanie dystrybucji lipidowych kapsuł preparatu zawierających mRNA za pomocą znacznika radioaktywnego wykazało ich obecność w m.in. szpiku kostnym, mózgu, oczach, nadnerczach, sercu, nerkach, płucach, węzłach chłonnych, jajnikach, jądrach, śledzionie itd. Sen. Rennick: “Badanie prowadzono tylko przez 48h, mimo, że poziom koncentracji cząstek preparatu w organach ciągle się podnosił po upływie tego czasu.”

Podsumowanie str 12-14:

  • Toksyczność preparatu LNP lub samych nowych substancji pomocniczych nie była oddzielnie badana
  • Nie oceniano bezpieczeństwa nowych substancji pomocniczych u drugiego gatunku.
  • Nie przeprowadzono badań genotoksyczności szczepionki. Jest to zgodne z odpowiednimi wytycznymi dotyczącymi szczepionek. Nie przeprowadzono również badań genotoksyczności nowych substancji pomocniczych. Sponsor stwierdził, że na podstawie analizy in silico nie oczekuje się, że nowe zaróbki lipidowe będą genotoksyczne.
  • Nie przeprowadzono badań rakotwórczości.
  • Nie przeprowadzono specjalnego badania immunotoksyczności.
  • BNT162b2 (preparat Comirnaty) nie jest proponowany do stosowania w pediatrii i nie przedstawiono żadnych szczegółowych badań na młodych zwierzętach.

Zamieszczony niżej film, 18:33: Kodon mRNA został zoptymalizowany aby produkować więcej białek S i wydłużony o dodatkowe 70 nukleotydów aby zwiększyć jego trwałość. Syntetyczna osłona lipidowa pozwala wniknąć preparatowi do typów komórek, które były naturalnie odporne na wirusa SARS-Cov-2. Dalej – kolejny problem: system dystrybucji preparatu powodował, że kolejne osoby mogły dostawać bardzo różne dawki aktywnego komponentu, nieskorelowane z ich wagą.

Podsumowując, wiele przemawia za tym, że rzekoma szczepionka jest w istocie bardziej niebezpieczna od infekcji.

https://www.tga.gov.au/sites/default/files/foi-2389-06.pdf

Sanitaryzm już rozliczają. Austriacki samorząd wypłaci odszkodowania za lockdown i przymus szczepień.

Sanitaryzm już rozliczają. Austriacki samorząd wypłaci odszkodowania za lockdown i przymus szczepień

Przyznała otwarcie, że obowiązek szczepień „był błędem”. samorzad-wyplaci

Rząd koalicyjny Dolnej Austrii uchwalił 30-milionowy fundusz na zadośćuczynienie ofiarom bezprawnych środków walki z pandemią koronawirusa. Pieniądze zostaną przeznaczone m.in. dla cierpiących z powodu trwałego uszczerbku na zdrowiu, będącego skutkiem efektów ubocznych szczepień przeciw COVID. 

Umowa między nominalnie konserwatywną Austriacką Partią Ludową (ÖVP) i prawicową Partią Wolności (FPÖ), mówi, że fundusz ten zostanie wykorzystany na opłacenie „usług doradczych w przypadku indywidualnych szkód, opieki medycznej dla osób z trwałym upośledzeniem poszczepiennym, kosztów leczenia problemów psychologicznych, wszelkich niezbędnych terapii […]”.

Rząd Dolnej Austrii zapowiedział również wypłaty odszkodowań specjalnie dla dzieci i młodzieży, które ucierpiały z powodu zamknięcia szkół. Środki mają zrekompensować „dodatkowe poniesione koszty nauczania w domu oraz inne niezbędne wsparcie, takie jak bony na korepetycje, zajęcia rekreacyjne, itp.”

Ponadto rząd zwróci wszystkie grzywny „nałożone z powodu naruszenia ograniczeń związanych z koronawirusem”, które „zostały następnie uchylone przez Trybunał Konstytucyjny”.

Umowa stanowi również, że preparaty przeciw COVID-19 nie będą już reklamowane na terenie kraju związkowego.

Zobowiązanie nowego rządu do wypłaty odszkodowań jest dla wielu zaskoczeniem, ponieważ rządząca partia ÖVP i wywodząca się z jej szeregów gubernator Dolnej Austrii, Johanna Mikl-Leitner, była jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników przymusu szczepień, wprowadzonego przez rząd centralny w 2021 r. Tydzień temu Mikl-Leitner przyznała otwarcie, że obowiązek szczepień „był błędem”.

Źródło: lifesitenews.com / kurier.at

Kolejny krok, aby osoby odpowiedzialne za tragiczne wydarzenia minionych trzech lat poniosły odpowiedzialność karną.

Dr Martyka pozywa Pawła Grzesiowskiego. Jak medialny ekspert uzasadni swe tezy przed sądem?

Kolejny krok, aby osoby odpowiedzialne za tragiczne wydarzenia minionych trzech lat poniosły odpowiedzialność karną.

dr-martyka-pozywa-grzesiowskiego

„Do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa został złożony zapowiadany akt oskarżenia przeciw dr Pawłowi Grzesiowskiemu. Pan doktor teraz będzie musiał przed sądem udowodnić, iż podważałem podstawową wiedzę medyczną oraz zaprzeczałem oczywistym metodom zapobiegania chorobom zakaźnym” – poinformował w mediach społecznościowych dr n. med. Zbigniew Martyka.

Jak dodał, „przed sądem karnym nie wystarczy jedynie opinia pana pediatry, aby zdyskredytować wypowiedzi zakaźnika z wieloletnim doświadczeniem, które w każdym przypadku poparte były konkretnymi badaniami naukowymi”.

Akt oskarżenia dotyczy wypowiedzi Pawła Grzesiowskiego z 21 grudnia 2022, w której – w ocenie oskarżyciela – pomówił go o podejmowanie działań stanowiących zagrożenie dla pacjenta, a jego poglądy ocenił jako podważające wiedzę medyczną.

Chodzi o słowa Grzesiowskiego: „Lekarz, który podważa podstawową wiedzę medyczną, zaprzecza oczywistym metodom zapobiegania chorobom zakaźnym takim jak, nie wiem, izolacja czy kwarantanna czy właśnie szczepienia, testy, powoduje zagrożenie dla pacjenta i to jest najważniejsze” oraz „szerzenie poglądów antyszczepionkowych, antymaseczkowych, antycovidowych jest ewidentnym zagrożeniem dla pacjentów”.

Dr Martyka uznał, że słowa te narażają go na utratę zaufania potrzebnego do zajmowania stanowiska kierownika oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej oraz wykonywania zawodu lekarza.

W informacji o złożeniu pozwu dr Martyka podkreślił, że jest to „kolejny krok, aby osoby odpowiedzialne za tragiczne wydarzenia minionych trzech lat poniosły odpowiedzialność karną”.

Dr Martyka wyjaśnił też dlaczego pozew pojawił się z małym opóźnieniem. Jak napisał, „konieczne było wcześniejsze sporządzenie odwołania od niesławnej, grudniowej decyzji Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie oraz profesjonalne przygotowanie się do kolejnej rozprawy – tym razem w Poznaniu – gdzie w procesie zbiorowym będzie sądzonych kilkudziesięciu lekarzy, którzy ośmielili się podpisać apel, aby ostrożnie podchodzić do nieprzebadanych produktów mRNA oraz by nie zmuszać ludzi do przyjmowania tych preparatów”.

Jak dodał, „niestety okazało się, że apelowanie o wolny wybór dla pacjentów w tej jakże ważnej sprawie dotyczącej ich zdrowia jest, wg izb lekarskich, ogromną winą, za którą należy co najmniej zawiesić prawo wykonywania zawodu”.

W Wiedniu koniec z maskami, teraz jak debil nosi maskę grozi mu mandat :) [po niem].

W Wiedniu koniec z maskami, teraz jak debil nosi maskę grozi mu mandat 🙂

Corona-Knaller! Masken-Trägern droht jetzt 150 € Strafe

heute.masken-knaller

Nach dem Ende der Maskenpflicht: Werden Maskenträger in Wiens Öffis nun von der Polizei abgestraft?

Seit dem 1. März ist es fix: Nach fast drei Jahren ist es aus mit der Maskenpflicht in den Wiener Öffis – wird nun das Tragen von Masken bestraft?

Nachdem Wien als letztes Bundesland noch an der FFP2-Maskenpflicht in öffentlichen Verkehrsmitteln festgehalten hatte, gab Bürgermeister Michael Ludwig schlussendlich klein bei – seit 1. März war’s das nun österreichweit mit der Maskenpflicht in Öffis. Kurios: Musste man bis zuletzt beim Verzicht auf die Maske mit Strafen rechnen, könnte man nun unter Umständen für das Tragen einer Maske abgestraft werden. 

Denn eigentlich tritt mit dem Ende der Maskenpflicht wieder das seit 2017 gültige Verhüllungsverbot in Kraft. Demnach ist es an öffentlichen Orten verboten, sein Gesicht bis zur Unkennbarkeit zur verhüllen, worunter das Tragen einer Maske definitiv fällt. Werden nun jene zur Kasse gebeten, die aus unterschiedlichen Gründen weiterhin nicht auf das Tragen einer Maske verzichten wollen?

Fakt ist: Die Wiener Linien haben keine Exekutivbefugnis von Bundesgesetzen. Wie eine Sprecherin gegenüber „Heute” erklärt, gibt es kein Vermummungsverbot in der Hausordnung. Jeder, der eine Schutzmaske tragen möchte, kann dies auch tun. 

Polizei kann mit 150 Euro strafen

W Polsce podano do tej pory 58 milionów śmiercionośnych i chorobotwórczych preparatów

W Polsce podano do tej pory niemal 58 milionów śmiercionośnych i chorobotwórczych preparatów

bibula

Od 27 grudnia 2020 r., czyli od dnia, w którym rozpoczęto w Polsce podawanie śmiercionośnych i chorobotwórczych preparatów rozprowadzanych i reklamowanych jako „szczepionki przeciwko COVID-19”, podano 57 921 737 szczepionek – podaje rządowy Serwis Rzeczypospolitej Polskiej, gov.pl

„Pierwszą dawkę” tzw. szczepionki przyjęło 22,871,039 osób, zaś liczba osób „w pełni zaszczepionych” – cokolwiek kryje się pod tą niemedyczną, bezpodstawną i barbarzyńską klasyfikacją – jest 22 miliony 642 tysiące 926 osób, według raportu z 11 marca 2023 r.

Tzw. dawkę przypominającą przyjęło na wieczną pamiątkę do swego organizmu 15,105,188 osób, zaś w „pełni zaszczepione” zostały 22 642 774 osoby.

Poza przerażającymi statystykami, świadczącymi o głupocie ludzkiej idącej w parze z naiwnością i uległością wobec propagandy, jedynym w miarę budującym wskaźnikiem jest liczba osób, które przyjęły trzecią dawkę, a na ten samobójczy akt zgodziło się 192,136 osób, co w porównaniu z dziesiątkami milionów pierwszych dawek, jest bardziej rozsądne.

W dziennej liczbie szczepień – a okazuje się, że ten kryminalny proceder dalej trwa w najlepsze – przoduje województwo wielkopolskie, z 961 szaleńcami, a najbardziej trzeźwi są mieszkańcy świętokrzyskiego, z 16 hazardzistami. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców, świętokrzyskie dalej prowadzi w świadomości i odpowiedzialności, z liczbą wykonanych szczepień na 10 tys.mieszkańców, wynoszącą 0,13. W tym województwie przybywa zatem jeden „w pełni zaszczepiony” dziennie.

Najgłupsi w tym rankingu pozostają mieszkańcy województwa wielkopolskiego, ze wskaźnikiem 2,75 na 10 tys. mieszkańców. Na drugim miejscu są mieszkańcy woj. mazowieckiegoo, ze wskaźnikiem 0,67.

W magazynach zalega niemal 25,5 miliona dawek trucizny reklamowanej jako „szczepionka przeciwko COVID-19”.

Kryminaliści stręczący tzw. szczepionkę, a wśród nich dalej dzierżący najwyższe stanowiska polityczne w Polsce oraz w gremiach medycznych, zezwoliły we wrześniu 2022 r. na przyjmownaie „drugiej dawki przypominającej” przez wszystkie osoby w wieku powyżej 12 lat. Od października 2022 r. zabójcy dopuścili aplikowanie „szczepionki” dzieciom w wieku 5-11 lat, zaś od 12 grudnia 2022 r. ludobójcy dopuścili aplikowanie zabójczego preparatu dla dzieci w wieku od 6 miesięcy do 4 lat.

Niech Niebiosa dla tych decydentów politycznych i medycznych „ekspertów”, specjalizujących się w uśmiercaniu ludzi a szczególnie bezbronnych dzieci, pozostaną niedostępne, a ich mentor i władca, przyjmie ich do swego piekielnego hadesu.

Oprac. www.bibula.com
2023-03-11
na podstawie „Raport szczepień przeciwko COVID-19” – Serwis Rzeczypospolitej Polskiej gov.pl (2023.03.11)

Minister Śmierci w akcji: Kupują, nakazują, płacą, utylizują. A rodzice bronią swe dzieci.

Niedzielski chciał szprycować najmłodszych Polaków na potęgę. Zainteresowania brak

niedzielski-chcial

W ciągu trzech miesięcy od zakupu covidowych szczepionek dla 180 tys. najmłodszych „skorzystało” [gdzie tu korzyść, synku.. md] z nich niespełna 3 tys. – wynika z informacji podanych przez „Dziennik Gazetę Prawną”.

Gazeta przypomina, że możliwość podawania preparatów Pfizera dzieciom od sześciu miesięcy do czterech lat pojawiła się w grudniu 2022 r., gdy „minister pandemii” Adam Niedzielski poinformował o zakupie 500 tys. dawek. Szczepienie, tak jak u dorosłych, obejmuje trzy dawki.

WPolsce wciąż obowiązuje rekomendacja, aby szczepić również niemowlęta, ale w części krajów europejskich – np. we Francji – szczepienia dla populacji ogólnej nie są już zalecane; pozostają rekomendowane dla grup o podwyższonym ryzyku powikłań.

„Zapytaliśmy resort zdrowia, na jakiej podstawie zrobiono dla Polski tak duże zamówienie na zastrzyki dla najmłodszych, skoro zainteresowanie szczepieniami jest już niewielkie. MZ wskazuje, że podstawą były analizy przeprowadzone na bazie poziomu zaszczepienia starszych dzieci. W grupie 5-11 lat, czyli populacji liczącej 2,7 mln dzieci, pierwszą dawkę przyjęło 478 tys., czyli niemal 17 proc.” .

Dziennik zaznacza, że rząd wciąż próbuje wynegocjować z Pfizerem ograniczenie pierwotnie zamówionych dostaw. Natomiast koncern domaga się odbioru jeszcze ok 60 mln dawek dla dorosłych za cenę ok 6 mld zł.

Jak podaje gazeta, 788 tys. już się przeterminowało i zostało zutylizowanych.

===========

mail: Lekarz: „Będziesz mi niedzielskie horbany i simony opowiadał..”

Mutacja brytyjska COVID-19 została zmyślona. Minister zdrowia: „Wystraszymy nowym wariantem, że wszystkim spodnie pospadają”. Kochanka zaspokojona.

Mutacja brytyjska COVID-19 została zmyślona. Minister zdrowia: „Wystraszymy nowym wariantem, że wszystkim spodnie pospadają”. 

Kochanka Hancocka: Jej obowiązki obejmują 15-20 dni pracy w rocznie, za co dostaje 15 tys. funtów.

5.03.2023, tvp.info:mutacja-covid-19-zostala-zmyslona

W grudniu 2020 roku ówczesny brytyjski minister zdrowia Matt Hancock dyskutował z doradcami, kiedy ujawnić pojawienie się nowego wariantu koronawirusa, by najskuteczniej wystraszyć nim ludzi i zmusić ich do przestrzegania lockdownu – ujawnił „The Sunday Telegraph”.

Gazeta opublikowała w niedzielę kolejną część z ponad 100 tys. wiadomości wymienionych na Whatsappie między Hancockiem a innymi ministrami i urzędnikami na początku pandemii COVID-19. Źródłem przecieku do gazety jest dziennikarka Isabel Oakeshott, która pomagała Hancockowi pisać niewydane jeszcze wspomnienia z okresu pandemii.

W wiadomościach z 13 grudnia 2020 roku Hancock wyrażał zaniepokojenie tym, że władze Londynu mogą się sprzeciwiać nowemu lockdownowi. 

Grudzień 2020: Wielka Brytania ogłasza nowy wariant COVID-19

„Zamiast dawać zbyt wiele sygnałów wcześniej, możemy rzucić na boisko nowy wariant” – napisał jeden z doradców, na co Hancock odpowiedział: „Wystraszymy nowym wariantem, że wszystkim spodnie pospadają”. 

„Tak, to właśnie spowoduje odpowiednią zmianę zachowania” – zauważa doradca, po czym minister pyta: „To kiedy wykorzystujemy nowy wariant?”.

W innej ujawnionej wymianie wiadomości, która pochodzi z 10 stycznia 2021 roku, Hancock i minister-szef kancelarii premiera Simon Case dyskutowali o tym, jak spowodować większe przestrzeganie restrykcji. 

Minister zdrowia Wlk. Brytanii: Czynnik strachu jest kluczowy

Rozważali m.in. zaostrzenie wymogów dotyczących noszenia maseczek, ale Hancock wyraził zdanie, że małe zmiany nie są właściwą drogą. „Myślę, że to jest słuszne. Małe rzeczy wyglądają śmiesznie. Podniesienie przekazu – czynnik strachu/winy jest kluczowy” – napisał Case.

Matt Hancock był ministrem zdrowia od lipca 2018 r. do czerwca 2021 r. Zrezygnował ze stanowiska po tym gdy został przez media przyłapany na złamaniu restrykcji covidowych, które sam wprowadził. W listopadzie zeszłego roku został zawieszony przez Partię Konserwatywną w prawach członka jej klubu poselskiego w związku z udziałem w telewizyjnym reality show.

==============================================

To ten: Matt Hancock. Obyczajowy skandal w Wielkiej Brytanii z restrykcjami w tle. Dymisja ministra zdrowia

The Sun” opublikował zdjęcia 42-letniego Hancocka obejmującego się i całującego się w budynku ministerstwa z Giną Coladangelo, lobbystką, którą w zeszłym roku zatrudnił.

Hancock zatrudnił ją we wrześniu zeszłego roku, a jej obowiązki obejmują 15-20 dni pracy w rocznie, za co dostaje 15 tys. funtów. [No, bądźmy obiektywni: Dochodzą obowiązki łóżkowe. MD]

Tu propaganda tego „wirusa strachu” w Polsce w styczniu 2021:

========================

Koronawirus wariant brytyjski

https://www.medicover.pl/koronawirus/wariant-brytyjski/

Wariant brytyjski koronawirusa.

Na całym świecie krąży obecnie wiele wariantów koronawirusa SARS-CoV-2, który powoduje COVID-19. We wrześniu 2020 roku, w Wielkiej Brytanii (w Kent, w południowo-wschodniej Anglii), zidentyfikowano wariant SARS-CoV-2 o nazwie B.1.1.7 (lub VUI 202012/01, nazywany też B117), z dużą liczbą mutacji. Ten wariant rozprzestrzenia się łatwiej i szybciej niż inne odmiany koronawirusa.

W styczniu 2021 roku eksperci z Wielkiej Brytanii poinformowali, że może on zwiększać ryzyko zgonu, w porównaniu z pierwotnym szczepem koronawirusa, ale potrzeba więcej badań, aby to potwierdzić. Od tego czasu tzw. wariant brytyjski został wykryty w wielu innych krajach.

Czy wariant brytyjski jest groźniejszy niż „oryginalny” koronawirus SARS-CoV-2?

Uważa się, że wariant B.1.1.7 łatwiej i szybciej się rozprzestrzenia niż szczep SARS-CoV-2, zakażenie wiąże się z wyższym ryzykiem hospitalizacji i śmierci ‒ chociaż jest to nadal badane.

Statement On Virus Isolation (SOVI). The SARS-CoV2 virus does not exist.

Statement On Virus Isolation (SOVI). The SARS-CoV2 virus does not exist.

https://andrewkaufmanmd.com/sovi/

Sally Fallon Morell, MA, Dr. Thomas Cowan, MD, Dr. Andrew Kaufman, MD

Isolation: The action of isolating; the fact or condition of being isolated or standing alone; separation from other things or persons; solitariness.

– Oxford English Dictionary

The controversy over whether the SARS-CoV-2 virus has ever been isolated or purified continues. However, using the above definition, common sense, the laws of logic and the dictates of science, any unbiased person must come to the conclusion that the SARS-CoV-2 virus has never been isolated or purified. As a result, no confirmation of the virus’ existence can be found. The logical, common sense, and scientific consequences of this fact are:

  • the structure and composition of something not shown to exist can’t be known, including the presence, structure, and function of any hypothetical spike or other proteins;
  • the genetic sequence of something that has never been found can’t be known;
  • “variants” of something that hasn’t been shown to exist can’t be known;
  • it’s impossible to demonstrate that SARS-CoV-2 causes a disease called Covid-19.

In as concise terms as possible, here’s the proper way to isolate, characterize and demonstrate a new virus. First, one takes samples (blood, sputum, secretions) from many people (e.g. 500) with symptoms which are unique and specific enough to characterize an illness. Without mixing these samples with ANY tissue or products that also contain genetic material, the virologist macerates, filters and ultracentrifuges i.e. purifies the specimen. This common virology technique, done for decades to isolate bacteriophages1 and so-called giant viruses in every virology lab, then allows the virologist to demonstrate with electron microscopy thousands of identically sized and shaped particles. These particles are the isolated and purified virus.

These identical particles are then checked for uniformity by physical and/or microscopic techniques. Once the purity is determined, the particles may be further characterized. This would include examining the structure, morphology, and chemical composition of the particles. Next, their genetic makeup is characterized by extracting the genetic material directly from the purified particles and using genetic-sequencing techniques, such as Sanger sequencing, that have also been around for decades. Then one does an analysis to confirm that these uniform particles are exogenous (outside) in origin as a virus is conceptualized to be, and not the normal breakdown products of dead and dying tissues.2 (As of May 2020, we know that virologists have no way to determine whether the particles they’re seeing are viruses or just normal break-down products of dead and dying tissues.)3

1 Isolation, characterization and analysis of bacteriophages from the haloalkaline lake Elmenteita, KenyaJuliah Khayeli Akhwale et al, PLOS One, Published: April 25, 2019. https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0215734 — accessed 2/15/21
2 “Extracellular Vesicles Derived From Apoptotic Cells: An Essential Link Between Death and Regeneration,” Maojiao Li1 et al, Frontiers in Cell and Developmental Biology, 2020 October 2. https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fcell.2020.573511/full — accessed 2/15/21
3 “The Role of Extracellular Vesicles as Allies of HIV, HCV and SARS Viruses,” Flavia Giannessi, et al, Viruses, 2020 May

If we have come this far then we have fully isolated, characterized, and genetically sequenced an exogenous virus particle. However, we still have to show it is causally related to a disease. This is carried out by exposing a group of healthy subjects (animals are usually used) to this isolated, purified virus in the manner in which the disease is thought to be transmitted. If the animals get sick with the same disease, as confirmed by clinical and autopsy findings, one has now shown that the virus actually causes a disease. This demonstrates infectivity and transmission of an infectious agent.

None of these steps has even been attempted with the SARS-CoV-2 virus, nor have all these steps been successfully performed for any so-called pathogenic virus. Our research indicates that a single study showing these steps does not exist in the medical literature.

Instead, since 1954, virologists have taken unpurified samples from a relatively few people, often less than ten, with a similar disease. They then minimally process this sample and inoculate this unpurified sample onto tissue culture containing usually four to six other types of material — all of which contain identical genetic material as to what is called a “virus.” The tissue culture is starved and poisoned and naturally disintegrates into many types of particles, some of which contain genetic material. Against all common sense, logic, use of the English language and scientific integrity, this process is called “virus isolation.” This brew containing fragments of genetic material from many sources is then subjected to genetic analysis, which then creates in a computer-simulation process the alleged sequence of the alleged virus, a so called in silico genome.

At no time is an actual virus confirmed by electron microscopy. At no time is a genome extracted and sequenced from an actual virus. This is scientific fraud.

The observation that the unpurified specimen — inoculated onto tissue culture along with toxic antibiotics, bovine fetal tissue, amniotic fluid and other tissues — destroys the kidney tissue onto which it is inoculated is given as evidence of the virus’ existence and pathogenicity. This is scientific fraud.

From now on, when anyone gives you a paper that suggests the SARS-CoV-2 virus has been isolated, please check the methods sections. If the researchers used Vero cells or any other culture method, you know that their process was not isolation.

You will hear the following excuses for why actual isolation isn’t done:

  1. There were not enough virus particles found in samples from patients to analyze.
  2. Viruses are intracellular parasites; they can’t be found outside the cell in this manner.

If No. 1 is correct, and we can’t find the virus in the sputum of sick people, then on what evidence do we think the virus is dangerous or even lethal?

If No. 2 is correct, then how is the virus spread from person to person? We are told it emerges from the cell to infect others. Then why isn’t it possible to find it?

Finally, questioning these virology techniques and conclusions is not some distraction or divisive issue. Shining the light on this truth is essential to stop this terrible fraud that humanity is confronting.

For, as we now know, if the virus has never been isolated, sequenced or shown to cause illness, if the virus is imaginary, then why are we wearing masks, social distancing and putting the whole world into prison?

Finally, if pathogenic viruses don’t exist, then what is going into those injectable devices erroneously called “vaccines,” and what is their purpose? This scientific question is the most urgent and relevant one of our time.

We are correct. The SARS-CoV2 virus does not exist.

Sally Fallon Morell, MA

Dr. Thomas Cowan, MD

Dr. Andrew Kaufman, MD

„Programy szczepień powinny być już dawno wstrzymane a sprawa nagłych zgonów pilnie wyjaśniona” – Wywiad z dr. n. med. Piotrem Witczakiem

„Programy szczepień powinny być już dawno wstrzymane a sprawa nagłych zgonów pilnie wyjaśniona” – Wywiad z dr. n. med. Piotrem Witczakiem

bibula

Z dr. n. med. Piotrem Witczakiem, rozmawia Agnieszka Piwar

 [Agnieszka Piwar:]

13 marca 2020 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła pandemię koronawirusa. Czy były naukowe podstawy do podjęcia takiej decyzji? Jeśli tak, to jakie? Jeśli nie, to na czym oparto tę decyzję?

[Dr. n. med. Piotr Witczak:]

– Warto w tym miejscu przypomnieć, że na przestrzeni lat definicja pandemii ustalana przez WHO uległa zmianie i obecnie nie wymaga już kryterium wielu ciężkich i śmiertelnych przypadków. WHO ogłosiło pandemię COVID-19 na podstawie rosnącej liczby zgłaszanych przypadków tej choroby poza terytorium Chin. O ile dobrze pamiętam, to było ponad 100 tysięcy przypadków z ponad 100 krajów, a jako przypadek należy rozumieć pozytywny wynik testu, który nie musi oznaczać zakażenia. Kolejnym argumentem za ogłoszeniem pandemii był zarzut ze strony WHO, że kraje zbyt słabo zaangażowały się w zapobieganie rozprzestrzeniania się wirusa.

Biorąc pod uwagę wadliwą przesiewową diagnostykę testami PCR i antygenowymi, koncentrowanie się właściwie wyłącznie na jednym wirusie SARS-CoV-2, specyfikę choroby COVID-19, która jest nieodróżnialna od innych chorób grypopodobnych oraz niskie wskaźniki śmiertelności infekcji SARS-CoV2, trudno mówić o „podstawach naukowych” ogłoszenia stanu pandemii. Przypomnę, że jeden z czołowych epidemiologów na świecie, Profesor Ioannidis, już w pierwszej połowie 2020 roku oszacował wskaźnik śmiertelności infekcji (IFR – Infection Fatality Rate) na poziomi poniżej 0,3%, a więc już wtedy wiedzieliśmy, że dla ogromnej większości z nas jest to relatywnie łagodny wirus powodujący objawy przeziębieniowe. Wcześniej, tj., w kwietniu 2020 roku IFR dla hrabstwa Santa Clara [w stanie Kalifornia] oszacowano na 0,17%, a więc nie było powodów do paniki. Nawet jeszcze miesiąc wcześniej mieliśmy wstępne dane z wybuchu epidemii na statku wycieczkowym Diamond Princess, na podstawie których oszacowano IFR na poziomie 0,5%. Reakcja większości państw była jednak nieracjonalna i zbyt emocjonalna, podsycano strach i utrzymywano agresywne środki niefarmaceutyczne o dramatycznych skutkach, np. lockdown, kwarantanna. Oliwy do ognia dodawały Chiny, raporty z Bergamo i media na całym świecie, które wywołały ogromną, niepotrzebną panikę. Politycy, eksperci i instytucje zdrowia publicznego na całym świecie pod presją negatywnego medialnego przekazu i pod wpływem silnych grup interesów lub bezpośrednio z nimi współpracując, podejmowały decyzje i wydawały zalecenia, które były główną przyczyną wielu nadmiarowych zgonów. Atmosfera i decyzje wokół „pandemii” skutkowały obniżeniem odporności populacji, zaniedbano nie tylko diagnostykę i leczenie chorób podstawowych, ale również nie zapewniono pacjentom wczesnego leczenia powszechnych infekcji górnych dróg oddechowych. Pewne wydarzenia i przesłanki sugerują również, że „COVID-19” to ogólnoświatowy projekt, którego celem jest przyspieszenie realizacji globalnych agend dążących do rewolucji przemysłowej, większej kontroli nad obywatelami i cyfryzacji naszego życia. Z pewnością dla wielu potężnych korporacji i ludzi biznesu była to świetna okazja, aby zarobić ogromne pieniądze. Podtrzymywanie strachu i masowego testowania w kierunku COVID-19 na pewno było im na rękę.

Od pierwszego kwartału 2020 roku zostaliśmy poddani działaniom, które wszyscy dotkliwie odczuliśmy. Osobiście najbardziej uwierało mnie to, że w różnych sytuacjach, np. po powrocie z zagranicy, zmuszano mnie do odbycia kwarantanny, mimo iż byłam całkowicie zdrowa. Jednak moja historia jest niczym w porównaniu z nieszczęśnikami, którym nie udzielono należytej opieki medycznej, wskutek czego ponieśli śmierć. Czy posiada Pan dane na temat nadmiarowych zgonów w Polsce spowodowanych błędnymi decyzjami rządzących i paraliżem służby zdrowia?

– Szacunkowo od początku pandemii liczba nadmiarowych zgonów wynosi około 250 tysięcy, jesteśmy w światowej czołówce. Nie dysponujemy precyzyjnymi danymi, ile z tych nadmiarowych zgonów spowodowana jest błędnymi decyzjami rządzących, obniżoną dostępnością i jakością systemu ochrony zdrowia. Na podstawie danych naukowych i statystycznych możemy jednak z dużą pewnością założyć, że zdecydowana większość Polaków nie zmarła bezpośrednio z powodu infekcji nowym koronawirusem, tylko na skutek podjętych działań. Znam co najmniej kilka prac naukowych opierających się na analizie korzyści i strat wynikających z zastosowania środków niefarmaceutycznych do kontroli pandemii. Wyniki są przytłaczające – wielokrotnie więcej ludzi poniosło śmierć niż zostało uratowanych na skutek podjętych działań antykowidowych i nikt do tej pory za to nie odpowiedział. Zaznaczam, że nadmiarowa śmiertelność w wielu krajach na świecie wciąż się utrzymuje a nawet rośnie, co świadczy o długu zdrowotnym, który zaciągnęliśmy na skutek nieodpowiedzialnych działań w okresie pandemii.

Czy zna Pan przykłady pacjentów, którym odmówiono leczenia, tylko dlatego, że nie mieli negatywnego testu na obecność COVID-19 lub nie wylegitymowali tzw. paszportem szczepionkowym?

– Osobiście nie znam, ale słyszałem o wielu takich przypadkach od moich znajomych, w tym lekarzy.

Mamy w Polsce niepokojący wzrost zachorowań na depresję, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Czy może mieć to związek z przymusową kwarantanną, nauką zdalną, odseparowaniem od rówieśników, paniką podkręcaną przez media, etc.?

– W literaturze naukowej dostępne są szerokie przeglądy systematyczne na temat wpływu polityki antykowidowej na zdrowie psychiczne dzieci. Odnotowano, że lockdown nasila lęk, depresję, samotność, stres psychiczny, gniew, drażliwość, nudę, strach, ogólnie pogarsza stan zdrowia psychicznego nie tylko dzieci, ale również osób dorosłych, w tym seniorów. Wzrosła liczba samobójstw i uzależnień. Nawet powszechne przy masowej diagnostyce fałszywie pozytywne wyniki testów w kierunku Covid wywoływały panikę i niepotrzebny stres. Inny przykład – dość niedawno opublikowano badanie w „The Lancet”, zgodnie z którym kontakt z przyrodą podczas pandemii COVID-19 wiązał się z mniejszym ryzykiem depresji i lęku oraz ogólną poprawą zdrowia psychicznego. Znam również badania, które wskazywały, że osoby, które zachowały aktywność fizyczną poza domem były mniej podatne na zakażenie. Pamiętamy, jak po osiedlach mieszkaniowych jeździły radiowozy nadając komunikaty przez megafon „zostań w domu, nie narażaj siebie i bliskich” albo „przebywanie na działkach w celach rekreacyjnych jest zabronione!” Przecież to był nonsens, nielogiczne i antynaukowe! Właściwe robiono odwrotnie niż podpowiadał zdrowy rozsądek i aktualna wiedza epidemiologiczna. Od dawna wiemy, że stres obniża odporność, to dlaczego eksperci z Rady Medycznej i politycy nakręcali spiralę strachu? Wiedzieliśmy, że ruch i kontakt z przyrodą podnosi odporność, to dlaczego zamykano lasy, siłownie i zachęcano do zastania w domu? Jeszcze przed pandemią lockdowny i maseczki (a te nawet jeszcze na początku pandemii) były wręcz odradzane, jako niewystarczająco skuteczne i szkodliwe, po czym zdanie zmieniono, przy czym nie pojawiły się żadne nowe wysokiej jakości badania naukowe, które by to uzasadniały. Absurdów było dużo więcej. Ludzie obowiązkowo stali w kilkumetrowych odstępach przed odprawą, po czym tłoczyli się w samolocie.

W ostatnim czasie zaobserwowałam sporo nagłówków, także z zagranicznych mediów, informujących o nagłych zgonach wśród młodych ludzi. Media, jak to media, informują głównie o śmierci znanych osób, tzw. celebrytów czy sportowców. Tymczasem o nagłej śmierci zwykłych ludzi coraz częściej czytam na portach społecznościowych. W społeczności internetowej powstało nawet specjalne określenie na tę zaskakującą umieralność: „naglica”. Można z tego wszystkiego odnieść wrażenie, że w ostatnim czasie mamy plagę niewyjaśnionych zgonów. Zaczęły więc krążyć przekazy, że przyczyną „naglicy” może być wcześniejsze przyjęcie  „szprycy” z preparatem mRNA. Jednak wrażenia, szczególnie te spowodowane przez media czy portale społecznościowe, mogą być mylne. Wystarczy sobie przypomnieć sztucznie nakręcaną panikę w latach 2020-2022. Dlatego zapytam Pana jako naukowca i autora opracowania nt. szczepień przeciw COVID-19, które ukazało się w „Białej księdze pandemii koronawirusa” [Wyd. Fundacja Ordo Medicus]. Czy rzeczywiście tych nagłych zgonów jest teraz więcej? I czy istnieją przesłanki ku temu, by twierdzić, że może to mieć związek z preparatami mRNA?

– Dane statystyczne i naukowe wskazują, że jest tego więcej. W Niemczech od momentu rozpoczęcia szczepień liczba przypadków nagłej niewyjaśnionej śmierci wzrosła 3-krotnie. W Szwecji mamy wyraźny wzrost hospitalizacji, leczenia ambulatoryjnego i poszukiwania opieki z powodu zapalenia mięśnia sercowego/osierdzia w grupie 10-19 lat, akurat w drugiej połowie 2021 roku, kiedy to rozpoczęły się kampanie szczepień w tej kategorii wiekowej. Ostatnio w Kanadzie w ciągu zaledwie 3 miesięcy zmarła nagle co najmniej szóstka sportowców w wieku 6-13 lat. Wiemy z danych naukowych, że szczepionki mRNA wielokrotnie podnoszą ryzyko zapalenia mięśnia sercowego/osierdzia, w szczególności wśród nastoletnich chłopców. Informacja o ryzyku zapalenia mięśnia sercowego po tych preparatach oficjalnie umieszczona jest w ulotce tych preparatów. Wiemy również z badań, w tym przeprowadzonych jeszcze przed pandemią, że zapalenie mięśnia sercowego zwiększa ryzyko nagłego zgonu. Wszystko wskazuje na to, że szczególnie zagrożone są młode osoby aktywne fizycznie. Mamy również doniesienia wskazujące, że zapalenia mięśnia sercowego występuje znacznie częściej po szczepionkach mRNA niż po uzyskaniu pozytywnego testu w kierunku SARS-CoV-2 (co wiele osób mylnie utożsamia z chorobą COVID-19). Programy szczepień powinny być już dawno wstrzymane a sprawa nagłych zgonów pilnie wyjaśniona. Należy przeprowadzić program przesiewowej diagnostyki wśród populacji osób zaszczepionych w celu oceny stanu układu sercowo-naczyniowego.

Jakie największe błędy popełnili minister zdrowia Adam Niedzielski oraz jego poprzednik Łukasz Szumowski?

– Najbardziej dramatyczny w skutkach był lockdown i kwarantanny, nieuzasadniony strach przed bezobjawowym zakażaniem oraz reorganizacja ochrony zdrowia, w tym tworzenie oddziałów/szpitali covidowych, zawieszano planowe zabiegi, a to wszystko przełożyło się na niższą jakość i ograniczenie dostępu do pomocy medycznej. W 2020 roku w porównaniu z 2019 rokiem było o prawie 14 mln mniej osobodni hospitalizacji i niespełna 2 mln mniej hospitalizacji, to musiało przełożyć się na nadmiarowe zgony. Na drugim miejscu umieściłbym masowe programy szczepień młodych ludzi, w szczególności dzieci. W świetle danych o nagłych zgonach i innych poważnych powikłaniach poszczepiennych oraz przy bardzo niskim wskaźniku śmiertelności infekcji w tej grupie wiekowej agresywna promocja tych preparatów jest ogromnym skandalem. Niedawno ukazały się opublikowane w szanowanych periodykach medycznych analizy badań randomizowanych, które wskazały że nawet dla populacji ogólnej ryzyko tych preparatów może przewyższać korzyści, więc tym bardziej dla dzieci i młodych dorosłych. Na przykład, według ostatnio opublikowanego badania na łamach British Medical Journal, dla niezakażonych dorosłych w wieku od 18-29 lat na każdą unikniętą, dzięki trzeciej, przypominającej dawce szczepionki mRNA, hospitalizację z powodu COVID-19 przewiduje się do 98 poważnych zdarzeń niepożądanych, w tym do 3 przypadków zapalenia mięśnia sercowego u mężczyzn, oraz do 3234 przypadków silnej reakcji tuż po szczepieniu w stopniu utrudniającym lub uniemożliwiającym codzienne czynności.

Niektórzy usprawiedliwiają decydentów opowieściami o tym, że nie było wtedy jeszcze dokładnie wiadomo jak walczyć z koronawirusem, stąd te nieudolne decyzje. Co Pan sądzi o takiej argumentacji?

– To nie jest pierwsza epidemia wirusa układu oddechowego. Epidemiologia jako dziedzina nauki istnieje od wielu, wielu lat. Do pandemii przystępowaliśmy z odpowiednim bagażem doświadczeń. Dość szybko wiedzieliśmy jaka jest specyfika SARS-CoV-2, że śmiertelność tego wirusa jest relatywnie niska, a umierają głównie osoby starsze. Paraliż życia całych społeczeństw był nieuzasadniony! Najgorszą z możliwych opcji było straszenie populacji i przedłużające się lockdowny wbrew wiedzy epidemiologicznej i wytycznym, które obowiązywały jeszcze przed pandemią COVID-19. Na przykład, nie zalecano powszechnego noszenia maseczek przez osoby bezobjawowe. W 2019 roku WHO wskazywała, że nadzwyczajne środki stosowane wobec społeczeństw, takie jak kwarantanna osób z kontaktu, zamykanie granic, screening przy wjeździe/wyjeździe, nie powinny być stosowane w ogóle, głównie ze względu na ich niewielki wpływ na przebieg pandemii i skutki uboczne, takie jak zerwanie łańcuchów dostaw czy niepokoje społeczne.

W grudniu 2022 roku Sąd Lekarski zawiesił dr. Zbigniewa Martykę za publiczną krytykę obostrzeń pandemicznych. Jak Pan to skomentuje?

– Brak mi słów.

Wiemy, że zdecydowana większość tego, co twierdził dr Martyka, np. o niezasadnym stosowaniu masek, funkcjonowaniu ochrony zdrowia czy niewłaściwym podejściu do diagnostyki i leczenia COVID-19 i szkodliwości interwencji niefarmaceutycznych jest potwierdzona przez wysokiej jakości opracowania naukowe opublikowane w szanowanych czasopismach medycznych, jak i przez oficjalne dane statystyczne.

Osoby i instytucje, które rzucają oskarżenia w kierunku dr Martyki są w błędzie. I właśnie o to im chodzi, taka jest strategia. Proszę zwrócić uwagę, że pomysłodawcy i wykonawcy polityki antykowidowej na pewno zdają sobie sprawę z błędów, które popełnili. Skala skutków ubocznych tej polityki jest tak duża, że brakuje odwagi, aby się do nich przyznać. Większość mediów i polityków jest po stronie narracji, że takie decyzje w trakcie pandemii były potrzebne i słuszne, a zabijał głównie Covid. Bez medialnej i społecznej presji winni nigdy nie zostaną ukarani. Dlatego wybrano taktykę polegająca na oskarżaniu i karaniu „nieprawomyślnych” lekarzy i rozdawaniu sobie nagród, np. Minister Zdrowia Adam Niedzielski otrzymał Nagrodą Główną „Wizjonerów Zdrowia 2022” za, uwaga… dbałość o jakość w ochronie zdrowia oraz promowanie działań i zachowań prozdrowotnych! To jest socjotechnika wykorzystywana do manipulowania opinią publiczną. Obecnie również odwraca się uwagę społeczeństwa od błędów z okresu pandemii w kierunku wojny na Ukrainie, inflacji i wielu mniej lub bardziej istotnych tematów zastępczych.

Obserwując dyskusje na różnych forach, zauważyłam wyraźny spadek zaufania Polaków do lekarzy. Osobiście należę do tego grona i jak ognia unikam wizyt w gabinecie lekarskim. Gdyby jednak zaszła pilna potrzeba skorzystania ze służby zdrowia, to proszę mi na koniec udzielić ważnej porady, być może ratującej w przyszłości życie. Jak podczas pierwszego kontaktu odróżnić lekarza uczciwego od konowała?

– Od dawna medycyna i system kształcenia lekarzy został przejęty przez potężne korporacje, głównie przemysł farmaceutyczny. Profilaktyka, diagnostyka, leczenie i procedury zmierzają w kierunku medycznego totalitaryzmu. Lekarz ma postępować tylko i wyłącznie tak jak zaleca system sterowany centralnie przez instytucje zdrowia publicznego i towarzystwa naukowe, które mają oczywiste konflikty interesów, a nawet są bezpośrednio finansowane przez przemysł. Dobry lekarz to taki, który zdaje sobie z tego sprawę. Jest otwarty na wiedzę, która stoi w kontrze do tej narzuconej przez system. Potrafi słuchać pacjenta, zrozumieć jego potrzeby i emocje, wszak o naszym zdrowiu powinniśmy decydować my sami, a nie lekarz czy procedury. Jak to ocenić? W trakcie pandemii było to widać gołym okiem. Można domniemywać, że lekarz z dwoma maseczkami na twarzy i dodatkową przyłbicą lub taki, który uważa że skuteczność masek i szczepionek jest niepodważalna, podchodzi również bezkrytycznie do „aktualnej wiedzy medycznej” w swojej dziedzinie. Po prostu nie można już całkowicie ufać instytucjom zdrowia publicznego i międzynarodowym wytycznym klinicznym, o czym wspominali na przykład byli redaktorzy prestiżowych czasopism medycznych a także powstało wiele prac naukowych krytykujących kierunek jakim podąża poprawna politycznie i ukierunkowana na zysk medycyna. Krótka rozmowa z lekarzem powinna naświetlić czy mamy do czynienia z człowiekiem świadomym, który szuka dla nas najlepszych rozwiązań i liczy się z naszym zdaniem czy jest tylko zwykłym trybem w maszynie sterowanej przez system, w którym pacjent jest na drugim miejscu, a z lenistwa, wygody i bezpieczeństwa podąża się za procedurami i kasą.

Dziękuję za rozmowę.

Piotr Witczak – doktor nauk medycznych, biolog medyczny. Studiował na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi w Zakładzie Immunologii Doświadczalnej. Pracował w rządowej Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Specjalizował się w ocenie skuteczności i bezpieczeństwa leków. Współpracuje z Fundacją Ordo Medicus, która jest oddolną, społeczną inicjatywą lekarzy i naukowców na rzecz zdrowia, wolności, prawdy i niezależnej nauki.

Opracowanie: www.bibula.com

Boosters Greatly INCREASE Covid Severity 6-9 Months after Vaccination. – To wykres, zrozumiesz!!

Boosters Greatly INCREASE Covid Severity 6-9 Months after Vaccination

Also, Was Covid in January Six Times MORE Severe Than Last April?

Igor Chudov https://igorchudov.substack.com/p/ukhsa-boosters-greatly-increase-covid

SUMMARY: UKHSA’s report shows that instead of “protecting” people from Covid-19, Covid vaccines significantly increase the risk of hospitalization in months 7-9 after vaccination.

==================

The UK’s Health Security Agency publishes regular “vaccine effectiveness reports.” The reports were designed to have several statistical sections meant to highlight vaccine successes. Funnily, many sections had to be discontinued as “vaccine successes” turned into spectacular failures. This happened with case and death rates and the section about pregnancies, which has not been updated for months but shows a 15% drop in UK pregnancies year-on-year.

However, another section of the report allows us to see something interesting. Look at the latest Vaccine Surveillance Report for Week 5, 2023. It shows hospitalization rates for various ages based on how long ago was their last dose. The rates apply to January 2023, which is the most recent data.

The most important fact we see is that for people over 50, the most dangerous period after vaccination is between 6 and 9 months after their last dose. Their risk of hospitalization is several times higher than before six months or after nine months. The increase in risk far outweighs a small reduction in the first six months.

As a side note, this chart shows that additional boosters outright do not reduce risks for people under 50. However, those have very few hospitalizations, making the data less reliable for those ages.

[—]

Przyznają: Izolacja zabiła naturalną odporność, teraz w Europie brakuje leków. Sytuacja zagraża „bezpieczeństwu zdrowotnemu”

Izolacja zabiła naturalną odporność, teraz w Europie brakuje leków. Sytuacja zagraża „bezpieczeństwu zdrowotnemu”

19 stycznia 2023 https://pch24.pl/izolacja-zabila-naturalna-odpornosc-teraz-w-europie-brakuje-lekow-sytuacja-zagraza-bezpieczenstwu-zdrowotnemu/

W UE w związku z gwałtownym wzrostem liczby przypadków zakażeń bakteryjnych mamy do czynienia z niedoborem antybiotyków oraz podstawowych leków – mówiła podczas sesji PE w Strasburgu Joanna Kopcińska (PiS). Nie brakuje jednak preparatów przeciw COVID-19, zamówionych w hurtowych ilościach przez Komisję Europejską.

W Strasburgu podczas trwającej sesji plenarnej europarlamentu, w związku z przetaczającą się przez Europę falą zakażeń wirusami grypy, Covid-19 i RSV, prowadzona była debata dotycząca wzrostu zachorowań na infekcje dróg oddechowych i niedoboru leków w Europie.

Jak mówiła poseł Kuchcińska, dostęp do leków jest kwestią bezpieczeństwa pacjentów, a termin „bezpieczeństwo zdrowotne” zawsze otwiera poważną dyskusję na temat wszelkich możliwych form odpowiedzi na jakikolwiek stan zagrożenia zdrowia publicznego. [co za bełkot… MD]

Eurodeputowana przypomniała, że bezpieczeństwo zdrowotne UE jest w ostatnim czasie zagrożone w związku z gwałtownym wzrostem liczby przypadków zakażeń bakteryjnych, co doprowadziło w konsekwencji do niedoborów antybiotyków oraz podstawowych leków. Jak wyjaśniał m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, wpływ na obserwowaną falę zakażeń ma powszechny spadek naturalnej odporności wynikający z polityk izolacyjnych, polegających na ograniczeniu kontaktu w czasie pandemii. [Czemu on za ten stan nie zeznaje zza krat? MD]

„Choć jestem świadoma, że przyczyny, które leżą u podstaw niedoborów leków są złożone i wieloczynnikowe – gdyż obejmują wyzwania produkcyjne, limity branżowe oraz elementy gospodarcze – to mimo wszystko uważam, że strategia rozwiązania problemu musi przebiegać dwutorowo” – powiedziała polska eurodeputowana. „Mimo że na efekt przywracania bezpieczeństwa lekowego wciąż trzeba jeszcze poczekać, to już dziś musimy myśleć o reorganizacji europejskiego środowiska produkcji leków” – podkreśliła.

W Europie nie brakuje jednak preparatów przeciw COVID-19, zamawianych hurtowo przez Komisję Europejską. Sposób zawierania umów, faworyzujący amerykańskiego producenta Pfizera, z powodu licznych nieprawidłowości jest przedmiotem śledztwa Prokuratury Europejskiej. PAP

Każdy, kto mówi, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne, kłamie: Oto dowód

Każdy, kto mówi, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne, kłamie: oto dowód

Ci, którzy promują szczepionki, mają obowiązek udowodnić, że są one bezpieczne

‘Bezpieczne i skuteczne’ czyli czarownice z Makbeta też mają przepis AlterCabrio

„Pańska krytyka szczepionek jest całkowicie uzasadniona. Zawód lekarza znalazł się pod zgubnym wpływem firm farmaceutycznych, więc lekarze muszą udawać, że szczepionki nie mogą zaszkodzić. Jestem lekarzem i uważam szczepienia za oszustwo i farsę.”

−∗−

Tłumaczenie artykułu z serwisu Exposé, w którym przytaczany jest fragment książki autorstwa dr Vernona Colemana pt. „Anyone who tells you vaccines are safe and effective is lying: Here’s the proof”. /AlterCabrio – ekspedyt.org/

_____________***_____________

 

Ci, którzy promują szczepionki, mają obowiązek udowodnić, że są one bezpieczne

Poniższy fragment pochodzi z mojej książki „Każdy, kto mówi, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne, kłamie: oto dowód”, którą napisałem kilka lat temu.

Zbyt wielu tak zwanych dziennikarzy medycznych czy zdrowotnych to niekompetentne mięczaki, które nie wydrukują ani nie wyemitują niczego, co mogłoby zaszkodzić ich ciepłym relacjom z establishmentem medycznym i międzynarodowym przemysłem farmaceutycznym.

Siła lobby proszczepionkowego jest potężna i dalekosiężna. Kiedy napisałem krótki felieton dla Oriental Morning Post w Chinach, redaktorzy początkowo byli niechętni opublikowaniu mojego tekstu krytykującego szczepienia. W końcu wydrukowali artykuł (po prostu dlatego, że odmówiłem dostarczenia alternatywy). Po ukazaniu się felietonu moi wydawcy książek w Chinach napisali do mnie, że chiński rząd poinformował ich, iż nie mogą już publikować moich książek. Moi wydawcy w Chinach wydali cztery moje książki, z których wszystkie sprzedawały się bardzo dobrze, ale rząd powiedział im, że tylko „wydawnictwa medyczne” mogą w przyszłości wydawać książki dotyczące opieki zdrowotnej. Inni chińscy wydawcy, którzy wykazywali wielki entuzjazm do publikowania moich książek, nagle zmienili zdanie.

Czasami słyszę, że to właśnie moim zadaniem, jako krytyka szczepień, jest udowodnienie, że szczepionki są niebezpieczne i że powinienem przestać krytykować szczepienia, dopóki nie będę miał dowodów na to, że szczepionki mogą być niebezpieczne i są często nieskuteczne. To nonsens. To obowiązkiem tych, którzy wytwarzają, zatwierdzają i aplikują szczepionki, jest upewnienie się, że są one bezpieczne. Firmy farmaceutyczne mają obowiązek udowodnić, że ich produkty są bezpieczne i skuteczne. Niestety, w dzisiejszych czasach rządy często pozwalają przemysłowi robić rzeczy bez wykazywania, że ​​są bezpieczne, a następnie oczekują, że to przeciwnicy udowodnią, że coś jest niebezpieczne. To samo dzieje się na przykład z inżynierią genetyczną i genetycznie modyfikowaną żywnością. Faktem jest oczywiście, że niemożliwe jest przedstawienie dowodów na to, że dana procedura czegoś nie robi. Oczywiście obowiązek przedstawienia dowodów na to, że są one bezpieczne, powinien spoczywać na tych, którzy promują te procedury. Nie ma dowodów na to, że żywność modyfikowana genetycznie jest bezpieczna do spożycia, ponieważ osoby sprzedające te rzeczy nie przeprowadziły (lub nie oczekiwano tego od nich) żadnych badań potwierdzających bezpieczeństwo ich produktu. Przeciwnicy i krytycy są bezczelnie deprecjonowani i mówi się im, że to na nich spoczywa obowiązek udowodnienia, że ​​żywność modyfikowana genetycznie jest niebezpieczna. Jednak bez ogromnych pieniędzy i dostępu do firmowych laboratoriów nie jest to po prostu możliwe.

Oczywiście, zadaniem tych, którzy sprzeciwiają się szczepieniom, nie jest wcale udowadnianie, że nie są one ani bezpieczne ani skuteczne. Faktycznie, nawet przy nieograniczonych zasobach jest praktycznie niemożliwe podważenie tego twierdzenia. Jak mogę niezbicie udowodnić, że człowiek z tej samej ulicy nigdy nie oszukiwał na podatkach? Jak mogę udowodnić ponad wszelką wątpliwość, że rząd nigdy nie podsłuchiwał twojego telefonu?

W logicznym, rozsądnym, naukowym świecie zadaniem tych, którzy propagują szczepienia, jest udowodnienie, że procedura jest ogólnie bezpieczna i skuteczna, a poszczególne szczepionki są bezpieczne i skuteczne w użyciu.

Niestety, tak się nie stanie.

Problem (o czym firmy farmaceutyczne wiedzą aż za dobrze) polega na tym, że kiedy zaczyna się naprawdę poważne badania, istnieje realne ryzyko, że uzyska się wyniki, które są komercyjnie niewygodne. A przemysł farmaceutyczny, rząd i lekarze mają żywotny interes w zapewnieniu kontynuacji programów szczepień. Gdyby niewygodne prawdy zostały ujawnione, przemysł farmaceutyczny straciłby miliardy, rząd musiałby wypłacić miliardowe odszkodowania, a poszczególni lekarze straciliby tysiące funtów rocznie z tytułu braku opłat i premii. Tak więc, nikt nie ma żadnej motywacji do przeprowadzenia jakichkolwiek właściwych badań.

Zwolennicy szczepień, którzy ignorują ten brak dowodów na ich korzyść, zostali oszukani przez establishment, aby uwierzyli, że szczepionki ratują życie. Często są obelżywi, a czasem niemal histeryczni, atakując tych kilku lekarzy, którzy odważą się zabrać głos, i tych, którzy ośmielają się dzielić prawdą o szczepieniach z pacjentami i rodzicami małych dzieci. Być może nie jest więc zaskakujące, że większość lekarzy, których martwią szczepionki, mówi niewiele i niewiele robi publicznie.

Czytelników może jednak zainteresować fakt, że wbrew powszechnej opinii wielu lekarzy jest zaniepokojonych nieokiełznanym entuzjazmem branży medycznej dla szczepień. Większość z nich (całkiem rozsądnie) woli pozostać anonimowa.

Oto jeden z wielu nawiązujących do tego listów, które otrzymałem od praktykujących lekarzy w ostatnich latach. Ten przyszedł od lekarza rodzinnego. Napisał:

Pańska krytyka szczepionek jest całkowicie uzasadniona. Zawód lekarza znalazł się pod zgubnym wpływem firm farmaceutycznych, więc lekarze muszą udawać, że szczepionki nie mogą zaszkodzić. Jestem lekarzem i uważam szczepienia za oszustwo i farsę. Czarownice z Makbeta też mogłyby uwzględnić w swoim przepisie nowoczesne szczepionki.

Wszyscy, którzy krytykujemy szczepienia, powinniśmy nabrać otuchy po słowach amerykańskiego producenta Jerry’ego Weintrauba, który napisał kiedyś: „Jeśli jakaś grupa ludzi dyskutuje o tobie, spotyka się z twojego powodu i planuje cię zniszczyć, prawdopodobnie oznacza to, że robisz coś dobrze”.

Powyższe pochodzi z książki „Każdy, kto mówi, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne, kłamie: oto dowód” autorstwa Vernona Colemana.

_________________

Those who promote vaccines have the responsibility to prove they are safe, Rhoda Wilson, February 5, 2023

Ulegający propagandzie frajerzy: Przyjmujcie szprycę na grypę i kowid razem!! To zwiększy ryzyko UDARU.

Polska TAK zaleca podawać szprycę. Amerykanie alarmują: ten sposób może zwiększać ryzyko udaru

https://nczas.com/2023/02/08/polska-tak-zaleca-podawac-szpryce-amerykanie-alarmuja-ten-sposob-moze-zwiekszac-ryzyko-udaru/

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny zaleca, by szczepionkę przeciw covidowi i grypie przyjmować podczas jednej wizyty. Tymczasem Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) twierdzi, że może to zwiększać ryzyko udaru.

Pracownicy FDA przeanalizowali bazy danych dotyczące urazów poszczepiennych. Znaleźli wstępny związek między udarem a przyjęciem tego samego dnia dawki przypominającej covidowej szczepionki Pfizera oraz szczepionki przeciwko grypie.

Analizowano szczepionkę Pfizera ukierunkowaną na wariant Omikrona, którą podawano jako kolejną dawkę przypominającą przeciwko covidowi.

Urzędnicy przekazali, że zgodnie z danymi z bazy urazów poszczepiennych, większość pacjentów, u których wystąpił udar, przyjęła obie szczepionki tego samego dnia. Mowa o seniorach – osobach powyżej 65. roku życia.

Podawanie szczepionki przeciwko covidowi i przeciwko grypie tego samego dnia jest powszechną praktyką w Polsce (choć chętnych jest niewielu). Na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, który podlega resortowi Adama Niedzielskiego, czytamy zalecenia, by właśnie podawać obie szczepionki tego samego dnia.

Nie ma konieczności zachowania określonego odstępu czasu pomiędzy tymi szczepieniami. Dotyczy to zarówno szczepień dzieci, jak i szczepień dorosłych. W przypadku szczepień przeciw grypie i szczepień przeciw COVID-19 eksperci wręcz zalecają ich podawanie w czasie tej samej wizyty szczepiennej” – czytamy na stronie szczepienia.pzh.gov.pl.

„Eksperci rekomendują jednoczesne (w czasie jednej wizyty, w dwie różne kończyny) szczepienia przeciw COVID-19 i przeciw grypie wszystkimi dostępnymi na rynku szczepionkami dla danej grupy wiekowej” – dodano.

Tymczasem FDA poinformowała, że rozpoczyna pogłębione badanie w celu zbadania potencjalnych problemów po przyjęciu szczepionki przeciw covidowi i przeciw grypie tego samego dnia. Podkreślono, że na pełne wyniki badań i ostateczne wnioski (na razie ogłoszono wstępny związek między przyjęciem obu szczepionek jednego dnia a udarem) trzeba poczekać, a zachorowanie na grypę czy covida także zwiększa ryzyko udaru.