Miało nie żyć – świadkowie aborcji przerywają milczenie

:„Miało nie żyć” – świadkowie aborcji przerywają milczenie

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Proszę wygodnie usiąść w fotelu i dopiero wtedy otworzyć link. Bo materiał, który za chwilę Pan zobaczy, jest porażający.

Wstrząśnie każdym.

Świadkowie aborcji zdecydowali się mówić.

Wysłuchaliśmy tego, co mieli do powiedzenia.

A potem postanowiliśmy, że musi to usłyszeć cała Polska.

Powstaje film dokumentalny pt. „Miało nie żyć”. Jego najważniejsi bohaterowie nie pojawiają się na ekranie, bo… już nie żyją. To maleńkie, niewinne dzieci, na które Polska wydała wyrok śmierci, a aborterzy wyrok wykonali.

Byli jednak świadkowie tych bestialskich mordów. W filmie opowiedzą, co zrobiono z dziećmi i jak bardzo walczyły one o życie zanim nadeszło to, co nieuchronne… I co robili „lekarze”, aby śmierć dzieci nadeszła szybciej, a płacz maluszków nie przeszkadzał w pracy szpitala.

Właśnie teraz, gdy w Polsce dyskusja o aborcji wchodzi na najwyższy poziom hipokryzji. Gdy ustala się, kogo i jak mordować. Gdy Ministerstwo Zdrowia zamienia się w Ministerstwo Śmierci, a posłowie licytują się, kto złoży bardziej morderczy projekt ustawy. Pokażemy, jak wygląda rzeczywistość, którą próbuje się wygładzić mówiąc o „prawach kobiet”, „decyzjach” i „wyborach”.

Te dzieci nie miały żadnego wyboru. Były mordowane z zimną krwią, a w proceder ten angażowano osoby, które niekoniecznie wiedziały, do jakiego zabiegu są właśnie kierowane.

Dlatego mówią.

Cały dokument będzie miał ponad 40 minut i jest w końcowej fazie produkcji.

Proszę zobaczyć zwiastun:

Gdyby YT usunął trailer, jest on także na Rumble: https://rumble.com/v4lw725-miao-nie-y-trailer.html

Szanowny Panie,

Uważam, że „Miało nie żyć” powinno zobaczyć jak najwięcej ludzi. Potrzeba tego głosu, gdy politycy szykują ustawy o legalizacji aborcji. Żeby nikt nie mógł powiedzieć, że nie wiedział, o czym jest dyskusja.

To nie wszystko…

Niespełna tydzień temu w Sejmie pokazano proaborcyjny film „O tym się nie mówi”, a patronat nad wydarzeniem objął sam Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Film przekonuje, że należy cofnąć wyrok TK o aborcji eugenicznej i przywrócić możliwość mordowania chorych dzieci. Pokaz w Sejmie wpisuje się w przygotowania do rozpatrzenia ustaw legalizujących aborcję – ich pierwsze czytanie ma nastąpić 11 kwietnia.

Gdy dowiedziałam się, że druga osoba w państwie patronuje projekcji filmu za aborcją i to jeszcze na terenie Sejmu RP, zrozumiałam, że przygotowujemy dokument „Miało nie żyć” dokładnie wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebny.

To właśnie TEN czas.

Potrzebuję teraz funduszy, aby jak najszybciej skończyć i rozpromować film, którego trailer Pan obejrzał. Trzeba działać szybko, by ten ważny materiał mógł trafić do ludzi w najbliższych dniach – jeszcze przed posiedzeniem Sejmu. Termin jest absolutnie kluczowy. Treści antyaborcyjne trudno rozchodzą się w Internecie, więc koszty związane z rozpowszechnianiem materiału będą znaczne.

Potrzebuję pieniędzy na:

– zorganizowanie pokazu otwartego – już w najbliższych dniach,

– druk plakatów i materiałów informacyjnych o filmie,

– dystrybucję płatnych reklam w Internecie,

banery reklamowe.

Miało nie żyć” musi dotrzeć jak najszerzej. Bo będzie próba ograniczenia zasięgu tego filmu.

Potrzebuję co najmniej 20 000 złotych, aby skutecznie zrealizować pierwszy etap kampanii promocyjnej filmu. I muszę pozyskać tę kwotę szybko, bo ustawy legalizujące aborcję są w grafiku Sejmu już za 2 tygodnie.

Czy może Pan pomóc?

Czy uważa Pan, że „Miało nie żyć” to film, który powinna zobaczyć cała Polska?

Czy może Pan wpłacić kwotę, o której wysokości sam Pan zdecyduje, aby pomóc w dystrybucji filmu?

Może to być 40, 100, 160 złotych lub inna suma, jaką uzna Pan za właściwą, aby pomóc sprawie.

Wpłaty proszę kierować na numer konta Fundacji Życie i Rodzina:

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230.

Kod SWIFT: BIGBPLPW. Proszę o dopisek „Miało nie żyć”.

Można też płacić Blikiem/kartą/szybkim przelewem pod linkiem www.RatujZycie.pl/wesprzyj.

Relacje świadków aborcji to najmocniejsza oręż w walce z aborcją. Zróbmy wszystko, aby jak najszybciej trafiły do opinii publicznej.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Kaja Godek
Kaja Godek Kaja Godek
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Produkcja tego filmu – z uwagi na jego treść – była dla mnie i dla całego zespołu Fundacji niezwykle wyczerpująca psychicznie. Walczymy z czasem, by wypuścić film jeszcze przed posiedzeniem Sejmu w sprawie aborcji.Proszę Pana o pomoc.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

Wszyscy lekarze w Polsce mają być aborcjonistami !

Fundacja Pro-Prawo do życia Szanowny Panie!
 Dziecko w łonie matki jest pasożytem, a jego abortowanie jest bezpieczniejsze dla kobiety od wyrwania zęba – stwierdziła otwarcie w trakcie telewizyjnej debaty o aborcji lekarz-ginekolog Anna Orawiec.
Ta przerażająca wypowiedź padła publicznie tuż przed głosowaniem w sprawie upowszechnienia aborcji, które już wkrótce ma odbyć się w Sejmie.
Aborcjoniści od dawna między sobą mówią tak pogardliwie o dzieciach poczętych, a od jakiegoś czasu zaczęli to robić publicznie. Zbiega się to w czasie z planami sejmowej legalizacji aborcji i groźbami wypowiadanymi przez Donalda Tuska, który zapowiedział, że każdy lekarz, który odmówi aborcji, będzie ścigany z urzędu przez prokuratora. 
Plan lobby aborcyjnego jest taki: wszyscy lekarze w Polsce bez wyjątku mają być specjalistami od likwidacji dzieci-pasożytów i mają sugerować aborcje wszystkim kobietom w ciąży! To atak na biologiczne fundamenty istnienia naszego narodu. Musimy działać! 11 kwietnia organizujemy w Warszawie Marsz w obronie dzieci i planujemy kolejne akcje. 
Proszę, aby włączył się Pan do walki o życie. To historyczny moment, który zaważy o przyszłości Polski.Musimy ratować Polskę! [foto]Wstrząsające i szeroko komentowane w mediach słowa padły podczas niedawnej debaty o aborcji, która odbyła się na Kanale Zero. Nagranie doczekało się już ponad 419 000 wyświetleń. Zacznijmy od tego, że słowo “debata” trzeba w tym przypadku umieścić w cudzysłowie, ponieważ na 4 zaproszonych do studia gości w zasadzie tylko 1 osobę można określić jako przeciwnika aborcji. Stosunek sił w “debacie” był więc już od samego początku 3:1 na rzecz aborcjonistów. 

Jedną z osób zaproszonych do tej “debaty” była lekarz-ginekolog dr Anna Orawiec, która powiedziała:

„Z punktu widzenia biologii pasożytnictwo, to jest sytuacja, w której jeden organizm zabiera od drugiego i nie daje nic w zamian. No i ciąża w pewien sposób jest taką sytuacją, ponieważ płód nie odżywia w żaden sposób kobiety. Więc jest pasożytem.”

Orawiec otwarcie powiedziała też, że jest zwolennikiem aborcji i zasugerowała, że popiera pro-aborcyjny projekt ustawy Tuska, który już wkrótce będzie głosowany w Sejmie RP:

„Uważam, że to kobieta powinna podjąć decyzję czy chce być w ciąży, czy chce ją zakończyć. Jeżeli pacjentka zdecyduje się na wykonanie aborcji do 12. tygodnia, jest to na tyle bezpieczna procedura, bezpieczniejsza niż wyrywanie zębów mądrości”. 

Panie MirosĹ‚awie, propaganda hitlerowska w podobny sposób nazywała podludzi, głównie Polaków i Żydów, przeznaczonych do eksterminacji. Na określenie podludzi używano słów takich jak robaki, insekty, wszy i szczury. Podobnym słowem jest pasożyt, które w języku aborcyjnej propagandy określa dzieci w łonach matek – istoty pozbawione praw i przeznaczone do likwidacji. Warto w tym momencie przypomnieć, że projekt Donalda Tuska, który już wkrótce będzie głosowany w Sejmie, odbiera prawny status człowieka dzieciom poczętym poprzez usunięcie odpowiednich zapisów z polskiego prawa. 

Z punktu widzenia naukowego wypowiedź dr Orawiec jest oczywistą bzdurą, tym bardziej, że pasożytnictwo dotyczy dwóch organizmów różnych gatunków, a nie tego samego gatunku. Jest to wiedza z zakresu lekcji biologii w szkole podstawowej. Jednak dla aborcyjnego lobby i powiązanych z nim polityków nie ma to najwyraźniej żadnego znaczenia.

W czasach PRL istniało powiedzenie: “nie matura a chęć szczera zrobi z ciebie oficera”, oznaczające priorytety, jakimi kierowano się w doborze kadr do budowy komunistycznych “elit”. Nadrzędną wartością była wierność partii i ideologii, a kompetencje schodziły na dalszy plan. Przysłowiowy oficer lub jakikolwiek inny urzędnik państwowy mógł ledwo umieć czytać i pisać, ale jeśli posłusznie wykonywał polecenia to był promowany i awansowany.  

Podobną sytuację obserwujemy dzisiaj m.in. w służbie zdrowia. Promowani, awansowani i zapraszani do telewizji są “eksperci”, których zadaniem jest upowszechnianie aborcyjnej ideologii, w zamian za co mogą liczyć na opiekę ze strony pro-aborcyjnych patronów.
Porównująca dzieci do pasożytów dr Anna Orawiec znalazła ostatnio zatrudnienie w nowej klinice MSWiA, która wedle informacji medialnych ma stać się “ośrodkiem najwyższej rangi” w Polsce. W tym samym czasie lekarze sprzeciwiający się aborcji są prześladowani. Proceder ten trwa w Polsce już od wielu lat. Warto w tym momencie przypomnieć chociażby sprawę prof. Bogdana Chazana, członka Rady naszej Fundacji, który został wyrzucony ze szpitala przez ówczesną prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz z PO, gdyż odmówił abortowania dziecka. 

Do czego to wszystko prowadzi? Wszyscy lekarze w Polsce mają być aborcjonistami.Właśnie o to chodzi Tuskowi i jego ministrom, którzy są jedynie podwykonawcami projektu narzuconego nam przez międzynarodowe lobby aborcyjne. To dlatego forsują projekty ustaw, które już po Świętach Wielkanocnych będą głosowane w Sejmie. To dlatego chcą prześladować lekarzy za odmowę aborcji.

W tym wszystkim chodzi o to, aby aborcja stała się domyślną, standardową opcją w trakcie wizyty kobiety u ginekologa. Dodatkowo, deklaracja światopoglądowa w sprawie aborcji ma być wyznacznikiem tego, czy ktoś może zostać lekarzem ginekologiem czy nie. Za wierność linii ideologicznej wyznaczonej przez rząd i lobby aborcyjne będą awanse. Za sprzeciw wobec aborcji będzie czekał prokurator.

To medyczna rewolucja, którą właśnie przeprowadza w Polsce międzynarodowe lobby aborcyjne. Jeżeli ich plan wejdzie w życie, zagrożeni będą wszyscy – każda rodzina w Polsce i każda kobieta. Każde poczęte dziecko będzie zagrożone aborcją, gdyż jedynymi lekarzami będą aborcjoniści wywierający emocjonalną presję na pacjentki. 

Musimy stanąć do walki! 11 kwietnia, w trakcie sejmowej debaty nad aborcją, nasza Fundacja organizuje w Warszawie Marsz w obronie dzieci.
Dołączają do nas kolejne organizacje i środowiska. Kolejne osoby deklarują, że przyjadą razem z nami na Marsz. Sejmowe głosowanie może być przełomowym momentem, od którego zależeć będzie życie milionów Polaków i przetrwanie naszego narodu. Dlatego musimy być w trakcie głosowania pod Sejmem.W obliczu ataku na biologiczne istnienie Narodu bierność oznacza współudział. 
Wobec zdrady polityków zwykli Polacy mają obowiązek stanąć w obronie najmniejszych Polaków. Liczne demonstracje przyczynią się zapewne do opamiętania wystarczającej grupy posłów, aby zablokować mordercze ustawy. Skłonią też Prezydenta do zawetowania ustaw, jeśli większość posłów poprze zabijanie małych Polaków.
Zapraszam Pana do udziału w Marszu.
Udzielimy Panu wszelkich informacji i pomocy, jeśli przyjedzie Pan do Warszawy z daleka. Prosimy tylko o zarejestrowanie się na naszej stronie internetowej. Jeżeli nie może Pan osobiście uczestniczyć w Marszu, proszę zachęcić do tego znajomych i wesprzeć organizację naszych akcji finansowo.
Równolegle do Marszu, nasza Fundacja organizuje w całej Polsce niezależne kampanie informacyjne i publiczne modlitwy różańcowe w intencji powstrzymania aborcji oraz przemiany serc wszystkich ludzi uwikłanych w proceder aborcji. Pan Jezus powiedział: “jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.” Wielu aborcjonistów i najważniejszych liderów aborcyjnego lobby nawróciło się pod wpływem modlitwy i kontaktu z prawdą o aborcji. Kolejne takie nawrócenia są możliwe, ale musimy być konsekwentni i nieustępliwi w modlitwie i naszych akcjach.

Proszę Pana o umożliwienie nam tych działań. W najbliższym czasie potrzebujemy ok. 16 000 zł. Proszę, żeby przekazał Pan 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub inną kwotę, jaka jest dla Pana w aktualnej sytuacji możliwa, i pomógł nam w ten sposób zorganizować opór wobec ofensywy aborcjonistów na Polskę.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Międzynarodowe lobby aborcyjne i usłużni mu politycy tacy jak Donald Tusk chcą zamienić lekarzy-ekspertów od ratowania życia w terminatorów, którzy swoich umiejętności i autorytetu medycznego użyją do mordowania dzieci i emocjonalnego terroryzowania i
ch matek. Plany rządu Tuska i aborcyjnego lobby zakładają, że tacy mają być wszyscy lekarze w Polsce. Musimy się temu przeciwstawić, dlatego proszę Pana o pomoc. Z wyrazami szacunku,Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Rząd Wielkiej Brytanii przekazał 1,5 miliona funtów do Planned Parenthood na zabijania dzieci na Ukrainie

Rząd Wielkiej Brytanii przekazał 1,5 miliona funtów na cel zabijania dzieci na Ukrainie

pch24.pl/rzad-wielkiej-brytanii-przekazal-15-miliona-funtow-zabijania-dzieci-na-ukrainie

(Ilustracja A. Bednarski / Oprac. GS / PCh24.pl)

Największy na świecie dostawca procederu dzieciobójstwa prenatalnego, Planned Parenthood, chwali się otrzymaniem od brytyjskiego rządu środków na „dostęp do bezpiecznej opieki aborcyjnej”, które zostaną przeznaczone m. in. na zabijanie dzieci na Ukrainie.

Wcześniej ten sam rząd przekazał Ukrainie 4,7 miliarda funtów na „wsparcie pozamilitarne”, również obejmujące finansowanie mordów prenatalnych.

Rząd Wielkiej Brytanii przekazał pieniądze 200 milionów funtów Międzynarodowej Federacji Planned Parenthood w ramach inicjatywy „mającej na celu rozwiązanie problemu nierówności płci na świecie”. Owo „rozwiązanie problemu nierówności” ma polegać na pomocy kobietom w zbrodniczym procederze zabijania dzieci nienarodzonych.

Moloch aborcyjny chwali się, że dzięki tym środkom będzie mógł objąć swoimi przestępczymi usługami aż 20 tysięcy kobiet. Środki zostaną rozdysponowane m. in. w Afryce, a 1,5 funtów trafi na Ukrainę.

Ponadto ta sama władza przekazała na Ukrainę 4,7 miliarda funtów w ramach „pomocy pozamilitarnej”, obejmującej „świadczenie usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”, a więc popełnianie tzw. aborcji.

Wielka Brytania pod rządami „konserwatystów” prowadzi konsekwentna politykę promowania mordów prenatalnych, zobowiązując się przed ONZ do przekazania dodatkowych 600 milionów funtów na działania związane z „planowaniem rodziny”, obejmujące aborcję.

Rząd w Londynie podejmuje te działania na przekór większości Brytyjczyków. Jak pokazał najnowszy sondaż przeprowadzony przez firmę ComRes, 65 procent obywateli sprzeciwia się wydawaniu ich pieniędzy na finansowanie tzw. aborcji poza granicami kraju.

Źródło: lifenews.com

Planned Parenthood sprzedawał części ciał zabitych w aborcji dzieci. Wątróbki już za 1500 dolarów. Przesłuchania w Kongresie.

Czy w to da się uwierzyć?… Sprzedawali wątroby zabitych dzieci za 1500 dolarów 

https://pch24.pl/czy-w-to-da-sie-uwierzyc-sprzedawali-watroby-zabitych-dzieci-za-1500-dolarow/


Amerykański gigant aborcyjny Planned Parenthood sprzedawał części ciał zabitych w aborcji dzieci. Jak podaje portal LifeNews.com, na filmach widać rozmowy o handlowaniu wątrobą zamordowanych dzieci za 1500 dolarów za sztukę.

Film pokazało Center of Medical Progress (Centrum Postępu Medycznego). Nagranie zostało odtworzone podczas przesłuchania w amerykańskim Kongresie. Formalnie mówiono nie o „cenie” za części ciała zamordowanych dzieci, ale o „finansowej zachęcie”. Eksperci ds. zabijania dzieci mówili też, w jaki sposób należy pozyskiwać organy z martwych ciał dziecięcych.

Nagranie odtworzyła kongresmanka Marjorie Taylor Greene podczas przesłuchania z udziałem republikanów Chipa Roya oraz Mary Miller. Chodzi o przesłuchanie w ramach badania tzw. czarnego rynku narządami zabitych w aborcjach dzieci.

– Moglibyśmy zapłacić za wątrobę od 1000 do 1500 dolarów – mówi reporter Center of Medical Progress podczas rozmowy z dyrektor medyczną ds. usług aborcyjnych z Planned Parenthood w Nowym Jorku, dr Stacy De-Lin. – Tak, to wspaniale – odparła dyrektor. – Myślę, że taka zachęta finansowa z waszej strony zachęci naszych ludzi, żeby to zatwierdzić, będą z tego bardzo zadowoleni – dodała.

W innym nagraniu dr Ann Schutt-Aine, pracująca na takim samym stanowisku jak De-Lin, tyle że w innym regionie USA, pouczała w sprawie przeprowadzania aborcji, które pozwoli obejść regulacje federalne i pozyskać wartościowe części działa zabitego dziecka.

Szczegóły są tak bestialskie, że nie będziemy ich tu nawet szczegółowo relacjonować; mówi się na przykład o odcinaniu nóg dziecka albo o wypadających gałkach ocznych, co – dodajmy – wzbudzało śmiech ludzi słuchających tych wynurzeń.

Biznes aborcyjny związany z pozyskiwaniem części ciała dzieci mordowanych w tzw. późnych aborcjach jest potencjalnie bardzo dochodowy, stąd duże zainteresowanie firm żyjących z zabijania dzieci sprzedawaniem narządów.

Źródło: LifeNews.com Pach

Skandal. Policja aresztuje baner antyaborcyjny

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

To krótka wiadomość, pilna sprawa, bo stało się to wszystko dosłownie kilkanaście godzin temu.

Raciborzu policja bezprawnie zakończyła naszą pikietę i aresztowała baner antyaborcyjny. Dodatkowo funkcjonariusze zabrali nam stelaż, wszystko spakowali do radiowozu i na sygnale wywieźli na komendę.

Jestem w szoku. Policja tyle razy nie reaguje, gdy feministki reklamują aborcję, ignoruje sygnały, że namawiają do zabijania i prowadzą regularny instruktaż, jak mordować dziecko w domu tabletkami poronnymi. Tymczasem gdy obrońcy życia przestrzegają przed aborcją – Policja sama z siebie kończy pikietę i rekwiruje nasze wyposażenie. Dlaczego???

Baner wyglądał tak:

Nie rozumiem, dlaczego funkcjonariusze nam go ukradli. Potraktowali naszych wolontariuszy jak przestępców, spisali koordynatora, a resztę uczestników pikiety zastraszali.

Nie wiemy kiedy i czy w ogóle odzyskamy nasz sprzęt.

Jestem w tej chwili w kontakcie z organizatorem akcji w Raciborzu oraz z prawnikami Fundacji, którzy analizują zajście. Jeszcze w tym tygodniu złożymy skargę na bezprawie, jakiego dopuścili się policjanci oraz zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Wydarzenia w Raciborzu to jedna z wielu sytuacji, którym musimy stawiać czoła prowadząc edukację o tym, czym naprawdę jest aborcja. Czasem wydaje mi się, że gdybyśmy wyszli na rynek i krzyczeli, że aborcja jest OK, nikt by nas nie nękał. Bo właśnie o to chodzi zwolennikom zabijania – żeby ludzie nie dowiedzieli się, jak strasznie cierpią mordowane dzieci i co kryje się pod kłamliwą narracją aborterów.

Nie poddamy się i nie zrezygnujemy z pokazywania prawdy. Stoimy po stronie ofiar i w ich imieniu wołamy: PRECZ Z MORDOWANIEM DZIECI.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Krzysztof KasprzakKrzysztof Kasprzak
Fundacja Życie i Rodzina
www.RatujZycie.pl

PS – Wiem, po co są te wszystkie ataki: aborcjoniści chcą nas zniechęcić, pozbawić zaplecza materialnego, narazić na kolejne koszty. To stała metoda ich działania, a my możemy polegać tylko na Dobrych Ludziach – takich jak Pan.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

dr Anna Orawiec: Terminacja, opalenizna i takie tam. Jak sprzedać aborcję miłośniczkom pudelków. „Jogowo i medycznie”.

Terminacja, opalenizna i takie tam. Jak sprzedać aborcję miłośniczkom pudelków

„Jogowo i medycznie. Zabawnie i poważnie. Eksibicjonistycznie (tak w oryginale – JJ). I o tym, żeby pisać, słuchać, czuć, być i patrzeć sercem. Ono wie najlepiej” – tak dr Anna Orawiec opisuje swój profil. opoka/ginekolog-morderca

=================================

Ginekolog zszokowała internautów wypowiedzią, w której ciążę porównała z pasożytnictwem. Później tłumaczyła, że posłużyła się metaforą, odpowiadając na pytanie „widzki”. Jak się jednak okazało, łatwiej bronić wypowiedzi o pasożytach niż wpisów z profilu pani doktor. Zamieszczane tam posty to wielka reklama aborcji adresowana do czytelniczek plotkarskiej prasy.

Zdjęcie z profilu Anny Orawiec facebook.com

„Jogowo i medycznie. Zabawnie i poważnie. Eksibicjonistycznie (tak w oryginale – JJ). I o tym, żeby pisać, słuchać, czuć, być i patrzeć sercem. Ono wie najlepiej” – tak dr Anna Orawiec opisuje swój profil. Teksty o aborcji sąsiadują tu ze zdjęciami opalonych pleców i zachętami do uprawiania jogi. Lekarka pisze o nieszczęśliwej miłości, publikuje zdjęcie z dzieckiem i fotografuje się w maseczce kosmetycznej.

Całość przywodzi na myśli blog Mamy Ginekolog, lekarki, która przez pewien czas była gwiazdą plotkarskich portali, a później – kiedy wyszło na jaw, że ma niepełne kwalifikacje – stała się obiektem kpin tych samych mediów. Jedną z różnic jest to, ile miejsca na profilu Orawiec zajmuje aborcja.

„Bardzo szanuje organizacje feministyczne, współpracuje z @federapl, dyżurowałam pod telefonem udzielając informacji i wsparcia każdej potrzebującej kobiecie – dowiadujemy się z jednego z wpisów. – Chodzę na protesty. Biorę udział w kampanii społecznej «O tym się nie mówi» edukującej na temat wad letalnych płodu. Zabierałam publicznie głos od samego początku, a sama będąc w 8 miesiącu ciąży trzymałam za rękę Pacjentki przyjmowane do zabiegu terminacji ciąży”.

Jest też zaproszenie na „siostrzane warsztaty” Federy, liczne posty poświęcone tzw. pigułce po, zdjęcia z marszów na rzecz aborcji itp. Autorka nie ukrywa, że sama przeprowadzała aborcje. Szokować może długi opis jednej z takich sytuacji – aborcji w 17. tygodniu ciąży dokonanej ze względu na zespół Patau u dziecka (trisomia 13, powoduje liczne wady w rozwoju dziecka). „Jestem wdzięczna, bo jest mi dane wykonywanie najpiękniejszego zawodu na świecie. I tak- dalej wierzę, że to misja. Że bez powołania się nie da. Znieść tego co się codziennie widzi, słyszy – bez tego silnego w środku czegoś szepczącego- jesteś w tam gdzie Twoje miejsce” – pisze autorka. Tekst zilustrowany jest fotografiami uśmiechniętej ginekolog w zakrwawionym kitlu.

Kilka lat temu opinię publiczną zszokowano hasłem „aborcja jest OK”. Społecznościówkowa aktywność warszawskiej ginekolog wpisuje się w dość podobny trend. Nie dlatego, że pokazuje terminację jako coś fajnego – przeciwnie, mowa jest o cierpieniu matki i wątpliwościach samej lekarki – ale umieszcza ją między profesjonalnie zrobionymi postami o życiu i o niczym. Ot, zwyczajna kobieta, która swoje przeszła, ale też swoje bierze od życia pomaga innym jogą, aborcją i poradami, by nikogo nie oceniali.

Angażując się publicznie w szokujący sposób, autorka profilu naraziła się na oceny – może wliczyła to w koszta, może nie przewidziała. Pozostaje mieć nadzieję, że zamiast oswajać z aborcją czytelniczki plotkarskich portali, jej aktywność wywoła odwrotny efekt.

Politycy chcą mordować polskie dzieci. Nie możemy być bierni! Marsz 11 kwietnia

Współczynnik dzietności w Polsce pod koniec rządów PiS wynosił 1,2 znacznie mniej niż współczynnik dzietności w Chinach w okresie „polityki jednego dziecka”.

Fundacja Pro-Prawo do życia
Już wkrótce w Sejmie odbędzie się głosowanie w sprawie upowszechnienia w Polsce aborcji. Może to być przełomowy moment, od którego zależeć będzie życie milionów Polaków i biologiczne przetrwanie naszego narodu.
Mamy moralny obowiązek stanąć do walki o życie i przeciwstawić się planom polityków i aktywistów aborcyjnych, którzy dzieci w łonach matek nazywają “pasożytami” przeznaczonymi do likwidacji.
11 kwietnia, w trakcie sejmowej debaty, organizujemy Marsz w obronie dzieci.
Proszę, aby wziął Pan w nim udział lub wsparł jego organizację finansowo.
W dniach od 11 do 13 kwietnia Sejm będzie debatował i głosował nad ustawami, które zabijanie poczętych dzieci mają uczynić rzeczą oczywistą, a w przypadku lekarzy obowiązkową. Projekt premiera Tuska zakłada wprowadzenie aborcji na życzenie do końca 12 tygodnia ciąży bez ograniczeń, a przy podejrzeniu (!) wad dziecka do końca ciąży.
Dalej idzie projekt Lewicy, która chce aborcji na życzenie praktycznie do końca ciąży. W innym projekcie Lewica domaga się wprowadzenia bezkarności wszystkich zamieszanych w proceder aborcyjnego mordowania dzieci – handlarzy środkami poronnymi, osób, które nakłaniają do aborcji a także tych, którzy aborcje wykonują. Z mocy prawa mordercy mają być bezkarni. W mediach od dawna trwa mordercza propaganda, a ostatnio aborcjoniści otwarcie nazywają dzieci w łonach matki pasożytami.
 Zbrodniczość projektów koalicji aborcyjnej można porównać z rozporządzeniami III Rzeszy odnoszącymi się do Polek i zniewolonych narodów Europy Wschodniej. 
Celem pośrednim Hitlera było moralne zniszczenie Polek i Polaków, a celem głównym depopulacja Polski.
Współczynnik dzietności w Polsce pod koniec rządów PiS wynosił 1,2 znacznie mniej niż współczynnik dzietności w Chinach w okresie „polityki jednego dziecka”.
Koalicja aborcyjna robi wszystko, aby pogłębić demograficzną zapaść Polski. W obliczu ataku na biologiczne istnienie Narodu bierność oznacza współudział.
Wobec zdrady polityków zwykli Polacy mają obowiązek stanąć w obronie najmniejszych Polaków. Liczne demonstracje przyczynią się zapewne do opamiętania wystarczającej grupy posłów, aby zablokować mordercze ustawy. Skłonią też Prezydenta do zawetowania ustaw, jeśli większość posłów poprze zabijanie małych Polaków. 
Dlatego 11 kwietnia organizujemy w Warszawie Marsz w obronie dzieci, który zacznie się Mszą Świętą w kościele Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu o godzinie 15. Po Mszy Świętej zgromadzimy się pod pomnikiem Kopernika, a następnie przez centrum Warszawy przejdziemy pod Sejm. 
Zapraszam Pana do udziału w Marszu.
Udzielimy wszelkich informacji i pomocy wszystkim, którzy do Warszawy przybędą z daleka. Aby organizatorzy mogli sprawnie przeprowadzić Marsz, a uczestnicy otrzymywali aktualne informacje prosimy o rejestrowanie się na naszej stronie internetowej.
W szczególności prosimy o kliknięcie jednej z opcji uczestnictwa.
Jeżeli nie może Pan osobiście uczestniczyć w Marszu, proszę zachęcić do tego znajomych i wesprzeć organizację akcji finansowo: 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Poczęte dzieci nie bronią się same. Pamiętajmy o słowach Jana Pawła II: Naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości. 
Proszę stanąć razem z nami w obronie dzieci! 
Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Zima prawem człowieka, czyli aborcja wiosny do 12 tygodnia

Zima prawem człowieka, czyli aborcja wiosny do 12 tygodnia

https://www.salon24.pl/u/brixen/1367948,zima-prawem-czlowieka-czyli-aborcja-wiosny-do-12-tygodnia


Marcin B. Brixen 21.03.2024 

– Dzisiaj mamy pierwszy dzień kalendarzowej wiosny – oświadczył tata Łukaszka zaglądając do swojej gazety. Ale mama Łukaszka zajrzała do swojej i oznajmiła, że nic z tego, wiosny nie ma i nie będzie.

– Dzisiaj mamy pierwszy dzień kalendarzowej wiosny – oświadczył tata Łukaszka zaglądając do swojej gazety. Ale mama Łukaszka zajrzała do swojej i oznajmiła, że nic z tego, wiosny nie ma i nie będzie.
– To pieniędzy zawsze nie ma i nie będzie – wtrącił dziadek Łukaszka.
– Za tego rządu, za poprzednich jakoś były  – zauważyła babcia Łukaszka. 
– O co chodzi z tą wiosną i dlaczego jej nie będzie  w pierwszy dzień wiosny? – zapytała siostra Łukaszka jedząc budyń.
– Bo planeta płonie – odparł Łukaszek.
– Wreszcie ktoś, kto się choć trochę w tym orientuje! – zakrzyknęła mama Łukaszka z radością. – Tak, synu mój, masz rację! Planeta płonie!
I dramatycznym gestem pokazała okno kuchenne, za którym drobno siąpił deszcz a termometr pokazywał plus dwa stopnie Celsjusza.
Siostra Łukaszka rzuciła się do okna i zaczęła zachłanni wpatrywać w dal.
– To co z tą wiosną? – powtórzyła pytanie babcia Łukaszka.
– Wiosna została abortowana – oznajmiła z satysfakcją mama Łukaszka i położyła na stole “Wiodący Tytuł Prasowy” tak by wszyscy mogli przeczytać wywiad z aktywiszczem grupy “Zimowy Dream Team”.
W wywiadzie stało, że ze względu na płonącą planetę wiosna została abortowana. Aktywiszcze bardzo się z tego cieszyło, bo odzyskało łyżwy, sanki, czapki i rękawiczki i inne zimowe akcesoria, które już uważało za pogodowo wykluczone. Na końcu był podany telefon, pod który można było zadzwonić i zakupić trochę sztucznego śniegu zamiast jeździć po niego za granicę.
– Co za bzdury – skomentował dziadek Łukaszka. – I jak oni niby tą wiosną abortowali? Czym?
– Uchwałą Sejmu – rzekła z namaszczeniem mama Łukaszka. – Przegłosowano, że aborcja wiosny do dwunastego tygodnia jest bezpłatna, legalna i jest prawem człowieka. Mamy prawo znów nosić zimowe…
– Zaraz, czy ten projekt uchwały nie wniosło do Sejmu jakieś NGO? – przypomniał sobie tata Łukaszka.
– Tak, Stop The Spring PL – przypomniała mama Łukaszka.
– Tak myślałem – Łukaszek podał tacie telefon.
– Co tam macie?
– Zarząd tej fundacji. Ho ho, kogo tu mamy? Sami Niemcy – ironizował tata Łukaszka. – Przewodniczący Alexander von Futtro, członkowie zarządu Heinrich Koschuch i Jorgen Schalnaschyje.
– Czyli lobby czapkowo rękawiczkowe – skomentował dziadek Łukaszka. – To było do przewidzenia. 
Mama Łukaszka chciała coś powiedzieć, ale od okna odwróciła się siostra Łukaszka.
– Nic nie widzę. Gdzie ta planeta płonie?
I została wyrzucona z kuchni.

Deprawatorzy byli pewni zwycięstwa. Ale przegrali.

Fundacja Pro-Prawo do życia
W Polsce trwa ofensywa aktywistów radykalnej lewicy powiązanych z rządem Donalda Tuska. Forsują aborcję i deprawację oraz ideologie, których celem jest zniszczenie fundamentów moralnych naszego społeczeństwa. Wiele osób zastanawia się, czy w tak trudnej sytuacji można stawić skuteczny opór?
Odpowiedź brzmi: tak. 
Kilka dni temu wielkie zwycięstwo odnieśli Irlandczycy, którzy wbrew całemu systemowi polityczno-medialnemu wygrali referendum w sprawie tożsamości rodziny. Destrukcję rodziny popierał zarówno rząd Irlandii jak i tamtejsza opozycja, a także wszystkie największe media. Pomimo tak wielkiej presji, uśpieni dotąd Irlandczycy zdecydowaną większością głosów obronili normalność. Co więcej, metody działania stosowane przez naszą Fundację w Polsce zostały docenione przez Irlandczyków, którzy wykorzystali je w swojej walce. Zwycięstwo jest więc możliwe, musimy tylko głośno mówić prawdę i mobilizować innych do działania.

Zwycięstwo jest możliwe [foto] W ciągu ostatnich kilkunastu lat Irlandia stała się, obok Polski, jednym z głównych celów międzynarodowego lobby aborcyjnego i LGBT.
Ten tradycyjnie katolicki kraj został poddany ogromnej presji, a społeczeństwo irlandzkie padło ofiarą dobrze zaplanowanej, finansowanej z zagranicy kampanii propagandowej. 

Za pieniądze od międzynarodowych korporacji, rządów innych państw i ponadnarodowych instytucji takich jak Unia Europejska, ONZ i WHO, przeprowadzono akcję wynaradawiania Irlandczyków i pozbawienia ich katolickiej tożsamości. Za pomocą medialnych celebrytów, internetu, telewizji, gazet oraz działalności aktywistów w przestrzeni publicznej, w Irlandii dokonała się rewolucja anty-moralna.

Po latach bombardowania propagandą, przy niemal całkowitej bierności społeczeństwa Irlandii i tamtejszych środowisk katolickich i prorodzinnych, przeprowadzono referenda, w których większością głosów zalegalizowano odpowiednio:

– w 2015 roku tzw. “małżeństwa homoseksualne”,
– w 2018 roku aborcję na żądanie.

Teraz, w 2024 roku, miało dokonać się kolejne zwycięstwo rewolucjonistów. Na 8 marca zaplanowano kolejne referendum, celem którego była zmiana prawnej definicji rodziny zawartej w konstytucji Irlandii. Forsowane zmiany zakładały, że rodzina to oprócz małżeństwa również każda “trwała relacja” bliżej nieokreślonych i niesprecyzowanych osób. 

Cały irlandzki establishment (politycy, rząd, opozycja, media i organizacje pozarządowe finansowane przez rząd i międzynarodowe koncerny) był przekonany, że obywatele Irlandii poprą anty-rodzinne zmiany. Nieprzypadkowo datę referendum wyznaczono na 8 marca. Z góry założono zwycięstwo i zamierzano połączyć wygraną z feministycznymi obchodami dnia kobiet.

Tymczasem zamiast feministek i lewicowych ideologów, zatryumfował św. Patryk, patron Irlandii, którego wspomnienie obchodziliśmy kilka dni temu, 17 marca.

Zdecydowaną większością głosów uczestników referendum (67%) odrzucono anty-rodzinne żądania rewolucjonistów. 
Wynik irlandzkiego referendum wywołał sensację na skalę międzynarodową. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Jak przyznał po głosowaniu homoseksualny premier Irlandii Leo Varadkar, który aktywnie działał na rzecz przyjęcia anty-rodzinnej poprawki do konstytucji:

“Naszym obowiązkiem było przekonanie większości ludzi do głosowania na “tak” i najwyraźniej nam się to nie udało.”

Panie MirosĹ‚awie, jak do tego doszło? Co się stało, że pomimo tak ogromnych środków zaangażowanych w propagandę, Irlandczycy powiedzieli “nie”?

Tamtejsze społeczeństwo powoli zaczęło się budzić i przypominać sobie o swojej tożsamości. O przyczyny tych zjawisk zapytaliśmy zaprzyjaźnionego z naszą Fundacją Irlandczyka, jednego z liderów tamtejszego środowiska katolickiego i prorodzinnego. Jego zdaniem::

“Wszystko w Irlandii zaczęło się zmieniać na lepsze po tym, jak w 2018 roku odwiedzili mnie Janek i Marianna!”

Jan i Marianna to wolontariusze naszej Fundacji, którzy pojechali do Irlandii w 2018 roku, aby wesprzeć nieliczną grupę Irlandczyków chcących działać przeciwko legalizacji aborcji.
Nasi wolontariusze zorganizowali szkolenia dla działaczy prorodzinnych z Irlandii i pomogli im w organizacji niezależnych kampanii informacyjnych. Podzielili się również naszym doświadczeniem z działalności w Polsce. Irlandczycy przyjęli nasze rady i zaczęli stosować je w praktyce. Jak powiedział irlandzki przyjaciel naszych wolontariuszy: 

“To, co wydarzyło się podczas głosowania w zeszłym tygodniu, było ogromnym wstrząsem. Myślałem, że możemy wygrać referenda, ale nikt nie sądził, że wygramy tak dużą przewagą. To był naprawdę decydujący moment. Nie było żadnej debaty na ten temat. Wszystkie media, partie polityczne i organizacje pozarządowe finansowane przez państwo opowiedziały się za głosowaniem na “tak”. To był naprawdę pojedynek Dawida i Goliata.”

Irlandczycy zmobilizowali się do działania w sytuacji, gdy rewolucjoniści byli pewni zwycięstwa i zaczęli popełniać błędy. Ten przykład pokazuje, że można osiągnąć sukces pomimo przeciwności i przytłaczającej przewagi wroga. Naród Irlandzki od wielu lat był uśpiony i bierny. Teraz kolejne środowiska zaczynają mówić prawdę i powoli przebijać się z nią do całości społeczeństwa. Angelo Bottone, jeden z liderów organizacji prorodzinnych w Irlandii, oceniając siły jakim dysponowali w trakcie walki referendalnej, powiedział, że: 

“Po naszej stronie były małe grupy o inspiracji chrześcijańskiej.”

Dzięki tym małym grupom kolejne osoby się budzą i ośmielają się działać w przestrzeni publicznej. Przykład pociąga za sobą innych. Należy pamiętać, że tego typu publiczne głosy są na Zachodzie niezwykłą rzadkością. W obliczu postępów anty-moralnej rewolucji większość osób mających wpływ na społeczeństwo (biskupi, dziennikarze, liderzy organizacji itp.) milczy lub wyraża się niejasno i dwuznacznie. Przyczyniają się do tego m.in. obecne w prawie wielu krajów Zachodu przepisy przewidujące surowe kary za tzw. “mowę nienawiści”, czyli po prostu za mówienie prawdy. 

Polska wciąż znajduje się w innej, lepszej sytuacji niż Zachód. Pomimo nasilających się prześladowań i represji, wciąż możemy działać w przestrzeni publicznej. Wciąż możemy głośno mówić prawdę, choć robi się to coraz trudniejsze. Wciąż możemy budzić sumienia Polaków i mobilizować nasze społeczeństwo do działania. Jednak aby robić to skutecznie, musi być nas więcej.Musimy budzić sumienia Polaków [foto]Małe grupki muszą stać się dużymi grupami, wyraźnie widzianymi i słyszanymi. W tym celu nasza Fundacja aktywizuje do działania ludzi w całej Polsce. Wciąż dołączają do nas kolejne osoby, które chcą działać w swoim miejscu zamieszkania. Chcą głosić prawdę o skutkach aborcji i niszczenia rodziny, a także modlić się o odnowę moralną naszego narodu i nawrócenie osób uwikłanych w proceder aborcji i deprawacji.
W całym kraju uczymy innych organizowania niezależnych akcji w przestrzeni publicznej, na ulicach miast, miasteczek i miejscowości. Szkolimy, uczymy, inspirujemy, przekazujemy sprzęt i materiały. Przeprowadzamy kursy i warsztaty. W rezultacie, kolejne osoby zaczynają działać w swoich miejscach zamieszkania. Dzięki temu oddolnemu działaniu, prawda dociera w sposób niezależny do kolejnych Polaków. W ten sposób przełamujemy monopol informacyjny mediów, zagranicznych korporacji i polityków.
W obliczu ofensywy rządu Tuska i jego aktywistów, musimy działać jeszcze bardziej intensywnie. Formalna legalizacja aborcji, wprowadzenie “związków partnerskich”, kary za “mowę nienawiści”, deprawacja dzieci w szkołach – to wszystko zamierzają nam wprowadzić w Polsce. Musimy stawić temu opór. W najbliższym czasie chcemy przeprowadzić kolejne działania i akcje mobilizujące Polaków do działania.
Potrzebujemy na ten cel ok. 15 000 zł.
Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby umożliwić nam kształtowanie świadomości Polaków i aktywowanie kolejnych osób do działania w obronie dzieci, rodziny i normalności.

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Do zwycięstwa zła potrzeba tylko tego, aby ludzie dobrzy nic nie robili. Irlandczycy przez ostatnie dziesięciolecia byli niemal całkowicie bierni wobec naporu anty-moralnej rewolucji. Teraz muszą wykonać ogromną prace, aby odbudować tożsamość swojego narodu.

Polacy muszą być mądrzy przed szkodą. Dlatego musimy działać. Zwycięstwo jest możliwe, ale wymaga naszego zaangażowania. Dlatego proszę Pana o pomoc i wsparcie naszych działań. Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski


Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Cel: Dzieci zabić przed narodzinami, lub zdemoralizować po narodzinach.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Cel: dzieci. Zarówno te dopiero poczęte, jak i te już narodzone. Zabić. A jeśli nie uda się zabić przed narodzinami, to zdemoralizować po narodzinach. Takie są plany lewackiego lobby, które zdobywa kolejne przyczółki w polskim życiu społecznym. Dopięło swego we Francji, wpisując aborcję do konstytucji i czyniąc z niej podstawę funkcjonowania państwa. Czy ktoś oszalał? Nie. Ktoś przemyślał i zrealizował strategię, by zdehumanizować dzieci nienarodzone. Ktoś doprowadził do zobojętnienia na los bezbronnych.

Do nas to nie przyjdzie? Już nadchodzi. W Polsce oficjalne stowarzyszenie ginekologów i położników wydało rekomendacje, które dzieci mordować.

O tym i innych ważnych sprawach przeczyta Pan poniżej w wybranych artykułach z portalu www.RatujZycie.pl.

OPIS ZDJĘCIA

Drag Queen w Polsce. Program promujący lewackie wypaczenia już w telewizji

W marcu stacja TVN rozpoczęła emisję programu „Czas na show. Drag me out”. Ekipa filmowa przeszła odpowiednie „szkolenia”, przygotowujące do pracy z osobami LGBT.Czytaj dalej >

OPIS ZDJĘCIA

Tęczowe piątki. Pranie mózgu młodzieży w wykonaniu lewicy

“Nieważne, kim jesteś i jaki/jaka jesteś, twoja tożsamość jest okej. Ty jesteś okej.” To są słowa Przemysława Staronia, psychologa, nauczyciela roku 2018. Promotor szkolnej zarazy, jaką są tęczowe piątki, daje prosty sygnał: wypaczenia seksualne są okej. Niezrównoważenie jest okej.Czytaj dalej >

OPIS ZDJĘCIA

Homo-zaraza dla najmłodszych. Serial dla dzieci promuje homoseksualizm.

Brytyjski program telewizyjny dla młodszych widzów tworzy bajki, które „bawią i uczą” w sposób odpowiadający lewackim zapędom. Jest to kolejny przykład usilnego wprowadzania homoseksualizmu w życie ludzi, jako coś normalnego, do czego należy przyzwyczajać dzieci już od najmłodszych lat.Czytaj dalej >

WSPIERAM WSPIERAM

OPIS ZDJĘCIA

Lublin: martwe dziecko w sortowni śmieci. Aborterzy muszą być z siebie dumni

Dokonano makabrycznego odkrycia w sortowni śmieci w Lublinie. Podczas prac odkryto między śmieciami martwe dziecko w stadium prenatalnym. Natychmiast wstrzymano pracę sortowni oraz wezwano policję. Sprawę bada prokuratura.Czytaj dalej >

OPIS ZDJĘCIA

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników: rekomendujemy aborcję z przesłanki psychiatrycznej

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) rekomenduje mordowanie poczętych dzieci z przesłanki psychiatrycznej.Czytaj dalej >

OPIS ZDJĘCIA

Aborcja w konstytucji Francji. Demoniczna radość z mordowania dzieci

Francuzi wpisali sobie aborcję do konstytucji. Za włączeniem mordowania dzieci do „gwarantowanych praw” było 780 przedstawicieli obu izb francuskiego parlamentu, a przeciw zaledwie 72. Prezydent Emmanuel Macron wyraził zadowolenie, deputowani przyjęli wynik wiwatami i owacjami na stojąco. Nikt nie zapytał, co na to poczęte dzieci. Słabsi nie mają głosu.Czytaj dalej >

OPIS ZDJĘCIA

Pro-Life Bez Cenzury: Aborcja w konstytucji Francji – jak do tego doszło?

Kaja Godek w nowym odcinku Pro-Life Bez Cenzury mówi, dlaczego aborcja została wpisana do konstytucji Francji!Czytaj dalej >

Jeśli podoba się Panu to, co robimy, prosimy o wsparcie modlitewne i finansowe. Prowadzenie portalu www.RatujZycie.pl oraz wszelkie inne działania Fundacji łączą się z kosztami. Pokrywamy je dzięki dobrowolnym wpłatom Przyjaciół – ludzi takich jak Pan.

Czy Judenrat „Gazety Wyborczej” będzie musiał dokonać przetasowań w Korpusie Autorytetów Moralnych

Przyczynek do dyskusji

Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!”    19 marca 2024 michalkiewicz

Oj, chyba Judenrat „Gazety Wyborczej” będzie musiał dokonać przetasowań w Korpusie Autorytetów Moralnych, bo właśnie rozpoczyna się debata na temat aborcji. Feministry z vaginetu Donalda Tuska uradziły, żeby aborcję zalegalizować; jak któraś dama zechce się wyskrobać, to wystarczy, że zgłosi się do kliniki imienia Króla Heroda, a tam wyskrobią ją dokumentnie i – jeśli dobrze zrozumiałem intencje – chyba nawet za darmo – ale tylko do 12 tygodnia po bzykaniu, a ściślej – tak zwanym „zaskoczeniu”..

Skąd te 12 tygodni – tajemnica to wielka, w związku z czym rozmaici podejrzliwcy twierdzą, że tak nakazały rabiny. Ony podliczają wszystkie spółgłoski w Torze, potem wyciągają z tej sumy pierwiastek kwadratowy, od którego odejmują światową, roczną produkcję parasoli i w ten sposób wychodzi im 12 tygodni. To jest cała straszliwa wiedza, która tradycyjnie nazywa się „kabałą”, a nowocześnie – metodą naukową – ale jak zwał, tak zwał – a ostatnie słowo tak czy owak należy do rabinów, do których z zagadkowych powodów akomodują się wszyscy mądrzy, roztropni i przyzwoici, co to rozpoznają się po zapachu. W ten oto sposób rodzą się tak zwane „standardy”, które następnie przepoczwarzają się w niewzruszone dogmaty postępactwa. Toteż pogląd o decydującym charakterze 12 tygodnia nie tylko nie jest kwestionowany przez autorytety z wiadomego Korpusu, ale i przez tak zwany „świat nauki”, czyli utytułowanych hebesów, od których nie tylko w Collegium Humanum, ale i na uniwersytetach aż się roi.

Kiedyś wdałem się z jednym takim w dyskusję, bo oświadczył, że człowieczeństwa dostępuje się przy urodzeniu. Zapytałem go, czy na minutę przed urodzeniem, mamy już do czynienia z człowiekiem, czy jeszcze ze „zlepkiem komórek” – jak twierdzi moja faworyta, Wielce Czcigodna Joanna Scheuring-Wielgus. Po namyśle zgodził się, że na minutę przed urodzeniem, to już tak, już z człowiekiem. – A na dwie minuty? – zapytałem. Po jeszcze dłuższym namyśle zgodził się, acz niechętnie, również na dwie minuty. A ja wtedy – a na trzy minuty? – I tak doszliśmy aż do początku, bo mój rozmówca, mimo coraz dłuższych namysłów, nie potrafił wskazać żadnego innego momentu. Nawiasem mówiąc, gdybyśmy na przykład mojej faworycie, Wielce Czcigodnej Joannie Scheuring-Wielgus, rozłupali głowę siekierą, to jestem pewien, że poza „zlepkiem komórek” niczego innego byśmy tam nie znaleźli. Skoro tak, to wypływają z tego dwa wnioski.

Po pierwsze – osoby zarejestrowane w Urzędach Stanu Cywilnego nie mają żadnego powodu do nadymania się wobec „zygot”, bo między taką zwyczajną „zygotą”, a zygotą wyrośniętą nie ma żadnej istotnej różnicy. Powiem więcej; zygota wyrośnięta, a zwłaszcza – przerośnięta, stwarza znacznie więcej problemów, niż zygota zwyczajna. Zajmuje więcej miejsca w przestrzeni, robi rozmaite świństwa, nie mówiąc już o głupstwach, jak na przykład – walka z klimatem, w która zygoty zwyczajne się nie angażują, a przede wszystkim – zostawia za sobą ślad węglowy, a często nawet gorszy, bo z domieszką rozmaitych cuchnących gazów. W zwiazku z tym – po drugie – nie ma żadnych przeszkód, by zalegalizować również tak zwaną aborcję opóźnioną, to znaczy – ukręcanie karku osobom już urodzonym, nawet urodzonym dawno. Skoro „kobiety” już nie mogą bez aborcji wytrzymać, to niech każdy inny ma, czego najbardziej chce. Ja na przykład chętnie przeprowadziłbym aborcję opóźnioną pewnej utytułowanej damy, której nazwiska nie wypowiem, bo myślę, że każdy wie o kogo chodzi: „stwór podeszły wiekiem, co kobietą być już przestał, a nigdy nie był człowiekiem…” – jak mówi poeta.

Wróćmy jednak do Judenratu i Korpusu Autorytetów Moralnych. Wydawałoby się, że do tego Korpusu należy pan prof. Adam Strzembosz, bo jak tylko było trzeba, to odwiedzał go jakiś funkcjonariusz Propaganda Abteilung wiadomego Judenratu, a pan profesor ćwierkał zawsze z prawidłowego klucza, dzięki czemu mikrocefale wiedziały, co myślą. Ostatnio jednak coś musiało się zaciąć w tym mechanizmie, bo pan profesor wygłosił płomienną filipikę przeciwko inicjatywie ustawodawczej vaginetu Donalda Tuska w sprawie aborcji. Powiedział, że projekt jest nie tylko niezgodny z konstytucją, ale w dodatku – „sprzeczny z nauką”. Ładny interes! Co na takie dictum powiedzą rabiny? Pal diabli konstytucję, która rabinów pewnie obchodzi tyle, co zeszłoroczny śnieg, ale „nauka”? Od kiedy to kwestionujemy naukowe metody wprowadzone przez „naukę przodującą”, którą tak cenił Ojciec Narodów, Chorąży Pokoju, Józef Stalin? Nie ma co; Judenrat będzie musiał podjąć i to w trybie pilnym, stosowne decyzje i wykluczyć pana prof. Adama Strzembosza z Korpusu Autorytetów Moralnych.

Dodatkowym argumentem może być okoliczność, że pan profesor ześlizguje się na pozycje wstecznictwa, nieudolnie asekurując się nawoływaniem do „kompromisu aborcyjnego” i oczekując na „referendum”. Jak pamiętamy, kompromis aborcyjny polegał na tym, że w dni parzyste aborcja była legalna, a w nieparzyste – nie. Konkretnie chodziło o to, że aborcja była legalna w przypadku „poważnej choroby” dziecka. Nawiasem mówiąc, jest to dodatkowy argument za legalizacją aborcji opóźnionej, bo przecież dzieci zapadają na poważne choroby również po urodzeniu, nie mówiąc już o osobnikach dorosłych, których dotykają rozmaite przypadłości, których leczenie niepotrzebnie pochłania środki, za które zdrowi mogliby przecież i wypić i zakąsić. Być może niedokładnie zrozumiałem pana profesora, ale wydaje mi się, że potępiając wyrok TK, wskazujący, iż konstytucyjna ochrona życia nie jest uzależniona od tego, czy człowiek jest duży, czy mały, zdrowy, czy chory, zostawia sobie furtkę umożliwiającą powrót do wiadomego Korpusu, jak tylko kurz opadnie – ale na razie, Judenrat nie może chyba takich samowolnych wyskoków tolerować. Tym bardziej, że optując za „referendum”, przechodzi z nieubłaganego gruntu postępu na ciemnogrodzkie trzęsawisko „Trzeciej Drogi”.

Nawiasem mówiąc, skoro już referendum, to dlaczego tylko w sprawie aborcji? Dlaczego nie postawić pytania, czy by nie zalegalizować kradzieży? W końcu więcej obywateli kradnie, niż się wyskrobuje, więc rozszerzenie referendum na legalizację kradzieży wychodziłoby naprzeciw przywracaniu, a nawet rozszerzaniu demokracji oraz równości wszystkich 77 płci. Dlaczego tylko skrobiące się „kobiety” mają być uprzywilejowane, a mężczyźni, którzy dokonują ekspropriacji na przykład, by dzięki zdobytym w ten sposób środkom uzyskać una dolce sonrisa de mujer querida, narażają się na to, że będą przez lata jęczeć i szlochać w jakiś lochu, podczas gdy mujer querida nawet jak zaskoczy, to się wyskrobie? To rażąca nierówność wobec prawa, na którą zwracam uwagę Wielce Czcigodnej feministry z vaginetu Donalda Tuska, Katarzyny Kotuli.

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Oburzenie na światową skalę: Francja uznaje aborcję za “fundamentalne prawo konstytucyjne”…

Anne Brunette, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>
Jestem bliska płaczu.
Elity polityczne Francji postanowiły, że zabijanie dziecka w łonie matki to podstawowe prawo mojego kraju, na tyle istotne, że zostało ono wpisane do konstytucji!Więź między matką a dzieckiem powinna być pełna troski i miłości. Jednak politycy zadecydowali, że we Francji jest to więź, którą można nieodwracalnie zerwać, uznając to za podstawowe konstytucyjne prawo.Zamiast wspierać kobiety, to rzekome konstytucyjne prawo prowadzi do śmierci, nieszczęścia i bólu.
Śmierć nienarodzonych dzieci została cynicznie wykorzystana przez globalizm, by zademonstrować siłę swojej ideologii.Francja przyjęła tę odrażającą praktykę wzorując się na słynnym amerykańskim orzeczeniu w sprawie Roe v. Wade z 1973 r., na mocy którego uznano, że każda kobieta ma prawo do wykonania aborcji (z możliwością wprowadzenia pewnych ograniczeń w II i III trymestrze w prawie stanowym).To kulturowa wojna, której ofiarami są dzieci… ludzie!

Widzimy, jak wszędzie odbywa się wpływanie na kobiety, które są przekonywane, że aborcja jest jedyną opcją dla nich.
Dane opublikowane przez Europejskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości wskazują, że 42% Francuzek, które dokonały aborcji przed ukończeniem 25 roku życia, cierpi na depresję, a około połowa z tych kobiet, które dokonały aborcji będąc nieletnimi, zmaga się z myślami samobójczymi. Statystyki również pokazują, że kobiety, które przeszły przez aborcję, są trzy razy bardziej narażone na cierpienie fizyczne, psychiczne lub seksualne niż kobiety, które donosiły ciążę do porodu. 
Śmierć. Nieszczęście. Ból. To jest to, co Francja uczyniła swoim tak zwanym konstytucyjnym prawem.

.
Co gorsza, są teraz tacy, którzy próbują rozprzestrzenić tę kulturę śmierci na inne kraje, Europę i resztę świata.

Reporter lewicowego dziennika The Guardian napisał, że:„jest teraz nadzieja, że inne europejskie kraje pójdą w ślady Francji”.
Również Associated Press (AP) opublikowało nagłówek o tym, że w następstwie decyzji Francji„inne europejskie kraje szukają sposobów na rozszerzenie dostępu do aborcji”.
Legalizacja aborcji już ma katastrofalne konsekwencje w Europie i na całym świecie, dając pomysły radykalnej lewicy, która chce pójść jeszcze dalej w zabijaniu nienarodzonych dzieci.
Hiszpańska minister pracy Yolanda Diaz wezwała, aby aborcja została włączona również do hiszpańskiej konstytucji! I nie jest w tym podejściu odosobniona.
Dyrektor Generalny Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus również zabrał głos, tweetując:„Bezpieczna #aborcja to opieka zdrowotna. Witamy decyzję #Francji o zabezpieczeniu praw kobiet i ratowaniu ich życia”.
Wyraźnie widać, że zasłona opadła.
W przeszłości Światowa Organizacja Zdrowia i inne organizacje o globalnym zasięgu preferowały stosowanie bardziej dyskretnych określeń na aborcję, takich jak „prawa reprodukcyjne” czy „opieka zdrowotna kobiet”. Obecnie jednak te organizacje otwarcie wspierają aborcję, argumentując, że może ona przyczynić się do ratowania życia. We Francji rocznie przeprowadza się ponad 200 000 aborcji, co prowadzi do zakończenia życia ponad 200 000 nienarodzonych istnień! Te setki tysięcy nienarodzonych dzieci mogłyby zostać uratowane, gdybyśmy dokonali lepszych wyborów jako społeczeństwo; gdybyśmy zapewnili autentyczne wsparcie młodym kobietom w potrzebie i ułatwili proces adopcji. Bezpłodne pary, które często czekały latami na założenie rodziny, pokochałyby te dzieci. Zamiast tego, ich życie zostało zakończone… Teraz jest to „konstytucyjnym prawem”.
A jednak nawet w takiej ciemności jest nadzieja.
W Stanach Zjednoczonych aborcja została uznana za konstytucyjne prawo na skutek znanego przypadku sądowego Roe v. Wade w 1973 roku. Przez ostatnie 50 lat wydawało się, że próba unieważnienia tej decyzji to jedynie polityczne mrzonki. Jednak w zeszłym roku doszło do przełomu. Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że Konstytucja Stanów Zjednoczonych nie zapewnia prawa do przerywania ciąży.Ta decyzja nie zdarzyła się „po prostu”.
Przez pięć długich dekad ludzie mobilizowali się w modlitwie i działaniu, aby upewnić się, że kultura śmierci nie zatriumfuje.Teraz we Francji i na całym świecie ci, którzy opłakują życie nienarodzonych dzieci przerwane w łonie, muszą się zmobilizować.
CitizenGO będzie kluczową częścią tej mobilizacji na rzecz życia.
Chcemy, aby Państwo byli częścią tego wysiłku, który pokona “kulturę” śmierci i przywróci zwycięstwo dla życia.Miejmy wiarę, że nasze modlitwy i działania doprowadzą do zwycięstwa.Dziękuję za wszystko, co Państwo robicie,Anne Brunette z całym zespołem CitizenGOPS Stań z nami do walki! Jako organizacja na pierwszej linii obrony życia i zwalczająca agendę proaborcyjną, każda pomoc napędza nas do przodu. Państwa wsparcie odgrywa kluczową rolę, byśmy mogli kontynuować naszą pracę. Każda darowizna, niezależnie od wielkości, wzmacnia nasz wspólny głos. 
Jeżeli pragniesz wspierać CitizenGO w osiąganiu pozytywnych zmian i aktywnie przyczyniać się do naszej działalności, serdecznie zachęcamy do złożenia darowizny.

CitizenGO to społeczność aktywnych obywateli, która stara się, aby ludzkie życie, rodzina i wolność były darzone szacunkiem na całym świecie. Członkowie CitizenGO zamieszkują wszystkie kraje świata. Nasz zespół pracuje w 16 państwach na 5 kontynentach i działa w 12 językach. Więcej o CitizenGO dowiedzą się Państwo tutaj. Mogą nas Państwo także śledzić na Facebooku i Twitterze.

Tusk wprowadza przymus aborcji w Polsce. W rocznicę zalegalizowania przez Adolfa Hitlera aborcji na żądanie dla Polek.

Fundacja Pro-Prawo do życia

Donald Tusk zapowiedział, że każdy polski lekarz, który odmówi zamordowania dziecka poprzez aborcję, stanie przed prokuratorem. Lekarze, którzy nie będą chcieli wykonywać aborcji, mają być ścigani z urzędu i karani!
 
Tusk wypowiedział swoje groźby w rocznicę zalegalizowania przez Adolfa Hitlera aborcji na żądanie dla Polek. Hitler deklarował przy tym, że: “osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych.”
Dzisiaj kolejni politycy grożą ludziom, którzy sprzeciwiają się aborcji i chcą karać za odmowę mordowania polskich dzieci. Musimy walczyć i przeciwstawić się tym żądaniom!
Będą kary za odmowę aborcji [foto]
8 marca 1943 roku ukazało się rozporządzenie władz III Rzeszy, które legalizowało aborcję na żądanie na okupowanych przez Niemcy ziemiach Polski. Polityka nazistów była skierowana przeciwko fundamentalnym, biologicznym podstawom istnienia okupowanego narodu polskiego.
Adolf Hitler powiedział:

“w obliczu dużych rodzin tubylczej ludności, jest dla nas bardzo korzystne, jeśli dziewczęta i kobiety mają możliwie najwięcej aborcji”.

Hitler zagroził również wszystkim, którzy sprzeciwiali się aborcji dla Polek, mówiąc:

“osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych.”

81 lat później, 9 marca 2024 roku, w sprawie aborcji dla Polek przemówił Donald Tusk, który powiedział:

każda odmowa wykonania zabiegu [aborcji] będzie zgłaszana z urzędu do prokuratury”.

Tusk dodał również, że:

w przypadku odmowy uzasadnionej terminacji ciąży, szpital straci kontakt z NFZ w zakresie ginekologii.”


Trzeba w tym momencie po raz kolejny przypomnieć, że w świetle aktualnie obowiązującego w Polsce prawa aborcja jest dostępna de facto na żądanie do końca ciąży. Jest to w praktyce prawo tożsame z zamiarami hitlerowskiego ustawodawstwa wobec Polek. Wystarczy, że kobieta przyniesie do lekarza zaświadczenie od pro-aborcyjnego psychiatry, że ciąża rzekomo zagraża jej bliżej nieokreślonemu i niesprecyzowanemu zdrowiu psychicznemu, i może zamordować swoje dziecko nawet w 9 miesiącu!
Z licznych relacji medialnych i doniesień ze szpitali wiemy, że takie zaświadczenia są wystawiane każdej chętnej kobiecie. 
W Hiszpanii jeszcze niedawno funkcjonowało podobne prawo jak teraz w Polsce i było tam rocznie 100 000 aborcji z powodu rzekomego “zagrożenia zdrowia psychicznego” kobiet. W rzeczywistości były to aborcje na żądanie, a opinia psychiatry była jednie formalnością. 

Podobnie jest dzisiaj w Polsce. W kolejnych szpitalach dokonuje się takich aborcji.  Największym ośrodkiem aborcyjnym w naszym kraju jest szpital w Oleśnicy, który w ciągu ostatniego roku podwoił (!) liczbę aborcji na dzieciach. Liczba aborcji rośnie również w innych placówkach.

W tej sytuacji, decyzją Donalda Tuska, odmowa wykonania aborcji ma być ścigana z urzędu. Tusk i jego ludzie zapowiadają też zniesienie formalności w postaci zaświadczeń od psychiatry i wprowadzenie w Polsce legalnej aborcji bez podawania żadnej oficjalnej przyczyny.

Co więcej, przed prokuratorem stanie każdy lekarz, który odmówi zamordowania dziecka, a kary dosięgną również całego szpitala, który w przypadku odmowy aborcji ma zostać pozbawiony kontraktu z NFZ, co w praktyce będzie równało się likwidacji oddziału ginekologicznego.

Panie MirosĹ‚awie, to nic innego jak aborcyjny terror. Donald Tusk i jego ludzie próbują siłą zmusić wszystkich lekarzy w Polsce do mordowania dzieci w łonach matek. Odpowiednie wytyczne w tej sprawie zostały już wydane ministrom, którzy mają nadzorować proceder pociągania lekarzy do odpowiedzialności karnej i zawodowej.

Decyzja Tuska to również jasny komunikat dla wszystkich studentów medycyny i młodych osób, które myślą o studiach lekarskich – chcesz zostać lekarzem to musisz mordować dzieci. W ten sposób dokonywanie aborcji ma zostać wpisane niejako w wypaczoną istotę zawodu lekarza. Właśnie dlatego decyzja Tuska jest tak bardzo niebezpieczna dla przyszłości całej Polski. Wszystkie osoby, które będą chciały zostać lekarzami-ginekologami, będą musiały zaakceptować aborcję i dokonać jej, kiedy zgłosi się do nich pacjentka. To siłowe łamanie ludzkich sumień, które zasieje strach wśród wszystkich rodzin w Polsce. 

Gdy Tusk zmusi wszystkich ginekologów do mordowania dzieci, to jakiej opieki zdrowotnej mają się spodziewać kobiety oczekujące potomstwa? Na jakie diagnozy może liczyć mama z dzieckiem, która przyjdzie do ginekologa-aborcjonisty? Czy tacy lekarze będą chcieli leczyć dzieci i podejmą się walki o ich życie, gdy te będzie zagrożone? Czy raczej z góry wypiszą na maleńkich pacjentów wyrok śmierci?

Od wielu lat do naszej Fundacji zgłaszają się kobiety, które w dramatyczny sposób opisują, jak były namawiane i zachęcane przez lekarzy do aborcji. Lekarzowi-aborcjoniście czasami wystarczy zaledwie cień podejrzenia choroby u dziecka, aby namówić kobietę do aborcji gdyż to rzekomo “jedyne wyjście”. Takie namowy często przybierają bardzo agresywny charakter i stają się próbami zmuszenia pacjentki do zamordowania własnego dziecka. Wiele kobiet ulega tej presji pod wpływem autorytetu lekarza i emocjonalnych manipulacji, których używają aborcjoniści. 

Jeżeli za odmowę aborcji grozić będzie prokuratura, takich przypadków będzie jeszcze więcej. Ginekolodzy zaczną jeszcze bardziej nachalnie namawiać Polki do zabijania własnych dzieci, gdyż będą świadomi, że inne decyzje mogą się spotkać z konsekwencjami karnymi. Aborcjoniści i sprzyjający im politycy dążą do tego, aby aborcja stała się domyślnym, sugerowanym rozwiązaniem przy wizycie u ginekologa. Zmiany w prawie i postępy propagandy aborcyjnej w praktyce doprowadzą do tego, że ginekolog będzie się tłumaczył przed prokuratorem dlaczego ciąża zakończyła się urodzeniem dziecka! 

Panie MirosĹ‚awie, Donald Tusk powiedział kilka dni temu, że aborcja to rzekomy “wybór kobiety”. W praktyce aborcyjnych realiów nie ma jednak żadnej mowy o jakimkolwiek wyborze. “Prawo wyboru” to PRZYMUS aborcji, egzekwowany za pomocą prawa lub emocjonalnych perswazji. Żadnego “wyboru” nie będą w sprawie aborcji mieli lekarze – mają mordować albo spotkają ich represje. To wszystko służy wprowadzeniu w Polsce aborcyjnego terroru, czyli prawnego, siłowego i emocjonalnego NAKAZU ABORCJI gwarantowanego przez prawo i monitorowanego przez odpowiednie służby. Celem jest biologiczne zniszczenie naszego narodu.  

Totalitarne państwo, jakim są Chiny, prowadziły przez kilkadziesiąt lat restrykcyjną politykę “jednego dziecka”. Kobiety w Chinach były masowo zmuszane siłą do aborcji, aby nie rodziło się więcej dzieci. W wyniku krwawych represji dzietność w Chinach spadła do ok. 1.8 dziecka na kobietę. W dzisiejszej “wolnej” Polsce AD 2024 dzietność z przyczyn kulturowych wynosi zaledwie 1.2 dziecka na kobietę, a aborcyjne i depopulacyjne prześladowania mają dopiero nabrać tempa! 

Musimy się przed tym bronić i stawić opór żądaniom aborcjonistów. Konieczna jest nie tylko zmiana świadomości zwykłych Polaków, ale również przebudzenie sumień lekarzy i personelu medycznego. To szczególnie ważne teraz, w obliczu morderczego ultimatum, jakie Donald Tusk postawił wszystkim medykom. 

Pokazywanie prawdy o aborcji połączone z publiczną modlitwą przynosi owoce w postaci uratowanych dzieci oraz nawrócenia osób uwikłanych w proceder aborcji. Wielokrotnie pisaliśmy już o czołowych liderach aborcyjnego lobby, takich jak Bernard Nathanson (osobiście zamordował kilkadziesiąt tysięcy dzieci i doprowadził do legalizacji aborcji w USA, co pociągnęło za sobą miliony ofiar), którzy zaprzestali zabijania pod wpływem modlitwy i zetknięcia się z prawdą o aborcji. To, czego potrzebujemy, to wytrwałość w publicznym głoszeniu prawdy i publicznej modlitwie. 
Musimy walczyć dalej [foto]
Nasza Fundacja organizuje w całej Polsce niezależne kampanie informacyjne oraz publiczne modlitwy różańcowe o powstrzymanie aborcji i przemianę serc aborcjonistów. Takie akcje odbywają się w ruchliwych punktach miast oraz przed szpitalami, w których dokonuje się aborcji. W najbliższym czasie takie akcje odbędą się m.in. w: Oleśnicy, Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Sopocie, Szczecinie, Łodzi, Toruniu, Bydgoszczy, Elblągu, Radomiu, Lublinie, Olsztynie, Ełku, Siedlcach, Białymstoku i Poznaniu. Do naszej Fundacji dołączają też nowe osoby, które chcą organizować takie akcje w swoich miejscowościach. Musimy je odpowiednio przeszkolić, zapewnić im wsparcie logistyczne oraz wyposażyć w niezbędny sprzęt taki jak wielkoformatowe bannery oraz megafony. Potrzebujemy na te działania ok. 15 000 zł.


Liczymy na Pana pomoc. Liczymy na Pana wsparcie. Jesteśmy w tej chwili jedyną szansą, jaką mają polskie dzieci. Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest obecnie dla Pana możliwa, aby umożliwić naszej Fundacji organizację kolejnych akcji informacyjnych i publicznych modlitw różańcowych.


Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Donald Tusk próbuje zaprowadzić siłą rządy aborcyjnego terroru w Polsce. Nie możemy mu na to pozwolić. To, czy uda się upowszechnić aborcję w naszym kraju w dużym stopniu zależy od oporu społecznego, jaki będzie w sprawie aborcji. Dlatego nasza Fundacja działa i mobilizuje innych Polaków do działania. Proszę Pana o wsparcie naszej walki. Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl

Prawda o złu aborcji i tabletki „dzień po”. Kapłan nie pozostawia złudzeń.

Prawda o złu aborcji i tabletki „dzień po”. Kapłan nie pozostawia złudzeń

#aborcja #dzień po #Francja #Kosciół #pigułka

Poprawka do konstytucji przyjęta obecnie w kraju nad Sekwaną nie dotyczy prawnej dopuszczalności aborcji, ponieważ przerywanie ciąży jest legalne w tym państwie od 1975 roku. Chodzi o symboliczne uznanie aborcji za jedno z praw podstawowych. To prawdziwy przewrót kopernikański. Warto w tym miejscu dodać, że w ostatnich latach Francja stała się liderem zmian obyczajowych, dokonujących się w całym świecie. W 1988 roku to właśnie w kraju nad Sekwaną dopuszczono po raz pierwszy do obrotu pigułkę aborcyjną RU-486. Następnie w 2000 roku Francja była pierwszym krajem na świecie, w którym wprowadzono do aptek pigułki „po”. Obecnie w tym kraju takie tabletki są dostępne bezpłatnie i bez recepty dla wszystkich kobiet – mówi w rozmowie z PCh24.pl ks. prof. Andrzej Kobyliński.

Jak Ksiądz Profesor zareagował na artykuły pt. „Francja włączyła prawo do aborcji do konstytucji. Jako pierwszy kraj na świecie”; „Prawo do aborcji w konstytucji: Francja chce dać przykład światu”; „Francja pierwszym krajem z prawem do aborcji w konstytucji”?    

Moją pierwszą reakcją był smutek połączony z przerażeniem. Nie rozumiem obojętności, z jaką to niezwykle ważne wydarzenie spotkało się wśród zdecydowanej większości katolików w naszym kraju. Należy jednoznacznie stwierdzić, że w dniu 4 marca 2024 roku stało się coś bardzo przełomowego. Francja jako pierwszy kraj na świecie podjęła decyzję dotyczącą wpisania do konstytucji „prawa do aborcji”. Chodzi o decyzję Kongresu Parlamentu Francuskiego, czyli wspólnego posiedzenia obu izb parlamentu, które jest zwoływane m.in. wówczas, gdy istnieje potrzeba przegłosowania poprawek do konstytucji. Zdecydowaną większością głosów uznano prawną dopuszczalność dokonywania aborcji za prawo konstytucyjne. Ostatecznie przyjęto sformułowanie kompromisowe: nie będzie w konstytucji wyrażenia „prawo do aborcji”, ale „gwarantowana swoboda”.

Jest to kolejny etap radykalnej rewolucji obyczajowej, która obecnie dokonuje się w Europie i na całym świecie. W najbliższym czasie ustawę przyjętą przez Kongres Parlamentu Francuskiego podpisze prezydent Emmanuel Macron, który jest autorem tej inicjatywy ustawodawczej. W ten sposób kraj nad Sekwaną stanie się pierwszym państwem na świecie, w którym prawna dopuszczalność niszczenia życia dzieci nienarodzonych będzie zapisana w konstytucji jako jedno z praw człowieka. Aborcja jako uprawnienie konstytucyjne o charakterze „nieodwracalnym” to szokujące i przerażające zburzenie dotychczasowego rozumienia praw podstawowych i najważniejszych kategorii etycznych.

Aborcja to przecież morderstwo. Jak „prawo do aborcji” może być wpisane do konstytucji?

Zmiany na poziomie prawnym są konsekwencją zmian na poziomie moralnym i kulturowym. Najpierw zmienia się świadomość, a później prawo. Wcześniej zachodzą zmiany w umysłach ludzi, a później do tego dopasowuje się normy prawa stanowionego. Francja jest dobrym przykładem tego procesu. W decyzji Kongresu Parlamentu Francuskiego przerażają przede wszystkim dwie rzeczy. Pierwsza to uznanie legalnego uśmiercania ludzkich embrionów za jedno z praw podstawowych. Druga to przytłaczające poparcie dla tej decyzji wśród francuskich parlamentarzystów: 780 było „za”, a tylko 72 „przeciw”. Żadna poważna siła polityczna we Francji nie była przeciwna takiej inicjatywie. To dobrze pokazuje, jak głębokie zmiany nastąpiły w umysłach mieszkańców kraju nad Sekwaną. Warto zauważyć, że coraz częściej podobną sytuację można zaobserwować w całym świecie zachodnim i w wielu innych regionach naszej planety.

Jak to możliwe, że jest przyzwolenie na zabijanie dziecka, które najbardziej potrzebuje ochrony?

Niestety, coraz częściej ludzkie embriony nie są uznawane za dzieci, osoby czy odrębne podmioty, ale tylko i wyłącznie jako część ciała kobiety. W ostatnich dniach zwróciła na to uwagę Papieska Akademia Życia, która opublikowała specjalną notę wspierającą stanowisko Konferencji Episkopatu Francji. Biskupi francuscy stanowczo stwierdzili w swoim niedawnym oświadczeniu, że „aborcja, która od samego początku pozostaje zamachem na życie, nie może być postrzegana wyłącznie z perspektywy praw kobiet”.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że przez wiele lat w Chinach aborcja była nie tylko „prawem”, ale wręcz „obowiązkiem”. Gdy w 1977 roku Komunistyczna Partia Chin wprowadziła politykę jednego dziecka, to wówczas zaczęto zmuszać do aborcji wszystkie kobiety, które posiadały już jedno dziecko i zaszły w kolejną ciążę. W ten sposób uśmiercono kilkaset milionów dzieci nienarodzonych. Polityka jednego dziecka obowiązywała w Państwie Środka do 2015 roku.

Obecnie wielkim dramatem jest tzw. późna aborcja (ang. late abortion), czyli uśmiercanie dzieci nienarodzonych do samego końca ciąży. Taka forma aborcji jest obecnie prawnie dopuszczalna m.in. w USA w stanie Nowy Jork. W 2019 roku odpowiednią ustawę podpisał ówczesny gubernator tego stanu Andrew Cuomo, który jest katolikiem i członkiem Partii Demokratycznej. Oznacza to, że w kraju, który jest symbolem demokracji i praw człowieka dla całego świata, dziewięciomiesięczne dziecko nienarodzone może być uśmiercone w placówkach służby zdrowia w majestacie prawa.

Czego dokładnie dotyczy zmiana we Francji?

Poprawka do konstytucji przyjęta obecnie w kraju nad Sekwaną nie dotyczy prawnej dopuszczalności aborcji, ponieważ przerywanie ciąży jest legalne w tym państwie od 1975 roku. Chodzi o symboliczne uznanie aborcji za jedno z praw podstawowych. To prawdziwy przewrót kopernikański. Warto w tym miejscu dodać, że w ostatnich latach Francja stała się liderem zmian obyczajowych, dokonujących się w całym świecie. W 1988 roku to właśnie w kraju nad Sekwaną dopuszczono po raz pierwszy do obrotu pigułkę aborcyjną RU-486. Następnie w 2000 roku Francja była pierwszym krajem na świecie, w którym wprowadzono do aptek pigułki „po”. Obecnie w tym kraju takie tabletki są dostępne bezpłatnie i bez recepty dla wszystkich kobiet.

To, co się stało 4 marca 2024 roku jest zwieńczeniem długiego procesu radykalnych zmian zachodzących w społeczeństwie francuskim. Uznanie aborcji za prawo konstytucyjne oznacza, że niebawem stanie się niemożliwa jakakolwiek negatywna ocena przerywania ciąży, ponieważ krytyka aborcji będzie traktowana jako zamach na największą świętość w państwie demokratycznym, jaką jest konstytucja. W konsekwencji każdy, kto będzie przeciwnikiem aborcji, stanie się automatycznie wrogiem wartości konstytucyjnych, przeciwnikiem praw człowieka i nieprzyjacielem Republiki Francuskiej. W ten sposób będzie się zamykać usta środowiskom pro-life i wszystkim obrońcom życia dzieci nienarodzonych. Z pewnością rozwiązanie przyjęte w kraju nad Sekwaną będzie powoli stawać się standardem europejskim i normą prawną promowaną przez władze Unii Europejskiej.

Kościół katolicki we Francji chyba nie spełnił swojej roli?

Częściowo tak. Pamiętajmy o tym, że w kraju nad Sekwaną w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat dokonała się głęboka rewolucja w wymiarze światopoglądowym. Czynnikiem, który ją przyspieszył był głęboki kryzys Kościoła katolickiego we Francji, który rozpoczął się po Soborze Watykańskim II, czyli na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku. Wraz z szybkim rozpadem francuskiego katolicyzmu zaczęły także przyspieszać zmiany obyczajowe, dokonujące się w całym społeczeństwie. Postępująca sekularyzacja doprowadziła do radykalnych zmian, gdy chodzi o rozumienie małżeństwa, rodziny, seksualności czy takich zagadnień bioetycznych, jak chociażby początek lub koniec życia ludzkiego.

Kiedy powstaje człowiek?

Nowe życie ludzkie powstaje w momencie zapłodnienia, gdy żeńska komórka rozrodcza łączy się z męską komórką rozrodczą. Połączenie plemnika z komórką jajową oznacza narodziny nowego organizmu. To początek życia nowej jednostki ludzkiej. Okres między zapłodnieniem a całkowitym zagnieżdżeniem się nowego embrionu w macicy wynosi 12-14 dni. Przez dwa tygodnie po zapłodnieniu mamy nowe życie, które jeszcze nie jest zagnieżdżone w macicy. 

Kobiety z lewicy krzyczą, że walczą o prawa kobiet. Osobiście nie życzę sobie, by walczyły o moje prawa. Księże Profesorze, o jakie prawa tak naprawdę walczą kobiety z lewicy?

Międzynarodowy ruch praw kobiet to zjawisko o wiele szersze niż inicjatywy podejmowane w niektórych krajach przez działaczki partii lewicowych. Z jednej strony trzeba zgodzić się z wieloma postulatami tego ruchu, który mam charakter ogólnoświatowy. Z pewnością należy pozytywnie ocenić m.in. walkę z przemocą wobec kobiet i ich dyskryminacją w krajach muzułmańskich. Z drugiej strony nie można się zgodzić m.in. z promocją „prawa do aborcji”. Osoby zaangażowane w walkę o prawa kobiet akcentują znaczenie wolności osobistej kobiety, natomiast nie podejmują zagadnienia podmiotowości i praw nowego, poczętego życia.

Niestety, w świecie zachodnim są słabo słyszalne głosy upominające się o prawo do życia dzieci nienarodzonych. Ale bądźmy sprawiedliwi, problem dotyczy nie tylko Zachodu. Warto w tym miejscu przypomnieć, że pierwszym krajem na świecie, który wprowadził legalną aborcję był Związek Sowiecki – już w 1922 roku. To było mniej więcej pięćdziesiąt lat przed uchwaleniem podobnych ustaw aborcyjnych w większości krajów zachodnich i trzy dekady przed legalizacją aborcji w państwach socjalistycznych. W Polsce taką ustawę przyjęto w 1956 roku.

Tabletka „po” ma działanie wczesnoporonne czy antykoncepcyjne?

I takie, i takie. W tej sprawie Polska się podzieliła na dwa wrogie obozy. Jedno plemię twierdzi, że preparaty medyczne „po” są tabletkami antykoncepcyjnymi, a drugie – że to pigułki aborcyjne. To absurd. Odbywa obozy mówią nieprawdę, ponieważ specyfika tych środków polega na tym, że mają podwójne działanie: antykoncepcyjne i aborcyjne. Wszystko zależy od tego, w jakiej fazie cyklu miesiączkowego są stosowane.

Jeśli są przyjmowane przed owulacją, to mają działanie antykoncepcyjne, ponieważ hamują bądź opóźniają owulację, nie dopuszczając do zapłodnienia i powstania nowego ludzkiego embrionu. Istnieją dwie generacje tabletek „po”, które różnią się między sobą. Pierwsza generacja to pigułka „72 godziny po”, czyli preparat medyczny, który można przyjmować nie później niż trzy doby po stosunku seksualnym. Jego nazwa handlowa to Escapelle i Livopill. Preparaty te mają działanie antykoncepcyjne, jeśli są przyjmowane do trzech dni przed owulacją. Druga generacja preparatów medycznych „po” to tabletka „pięć dni po”, którą można stosować nie później niż 120 godzin po stosunku seksualnym. Jej nazwa handlowa to ellaOne. Preparat ma działanie antykoncepcyjne, jeśli jest przyjmowany 1-2 dni przed owulacją.

A tyle się mówi o tzw. antykoncepcji awaryjnej…

Kłamstwo, które zawiera ta nazwa reklamowa polega przede wszystkim na ukrywaniu działania wczesnoporonnego, czyli aborcyjnego tego rodzaju preparatów medycznych.

Kiedy należy mówić o działaniu wczesnoporonnym?

Jeśli tabletki Escapelle, Livopill i ellaOne są przyjmowane po relacji seksualnej, w której doszło do zapłodnienia, wówczas mają działanie wczesnoporonne, czyli aborcyjne, ponieważ blokują możliwość zagnieżdżenia się ludzkiego embrionu w macicy i doprowadzają do jego uśmiercenia. Pigułki „po” blokują działanie progesteronu, który odgrywa kluczową rolę w procesie przygotowania endometrium do implantacji. Endometrium to błona śluzowa wyściełająca jamę macicy. Stanowi miejsce, gdzie zagnieżdża się zarodek. Tabletki „po” prowadzą do tego, że następuje zmiana śluzu, który otacza ścianki macicy, endometrium staje się „niegościnne”, macica się kurczy. Jeśli po stosunku seksualnym doszło do zapłodnienia, to „niegościnne” endometrium albo nie przyjmuje ludzkiego embrionu, albo usuwa już zagnieżdżony zarodek.

Warto pamiętać o tym, że bardzo ważnym argumentem, który wykorzystuje się do ukrywania działania aborcyjnego tych preparatów jest nowa definicja ciąży, którą w 1985 roku przyjęła Międzynarodowa Organizacja Zdrowia. Według tej definicji ciąża rozpoczyna się dopiero w momencie zagnieżdżenia się zarodka w macicy, a nie w chwili połączenia dwóch komórek rozrodczych: męskiej i żeńskiej. W opinii Międzynarodowej Organizacji Zdrowia początkiem ciąży nie jest poczęcie nowego życia, ale implantacja zarodka.

Co to w praktyce oznacza?

Konsekwencje tej rewolucyjnej zmiany są bardzo poważne. Zgodnie z nową definicją to wszystko, co zapobiega rozpoczęciu ciąży, ma tylko i wyłącznie działanie antykoncepcyjne. Działanie antyimplantacyjne, czyli antyzagnieżdżeniowe jest traktowane jako „antykoncepcja awaryjna”. Niszczenie ludzkiego życia przed zagnieżdżeniem w macicy nie jest uznawane za działanie aborcyjne. Skoro preparaty medyczne „dzień później” czy „pięć dni później” nie dopuszczają do implantacji zarodka, „tylko” zapobiegają jego zagnieżdżeniu w łonie matki, to w świetle nowej definicji ciąży nie można mówić o działaniu aborcyjnym, ponieważ aborcja jest tylko wówczas, jeśli jest ciąża.

Do czego doprowadzi łatwiejszy dostęp do tabletek „po”?

Szersza możliwość posiadania tej pigułki bez recepty z pewnością zwiększy liczbę abortowanych ludzkich embrionów. Warto w tym miejscu dodać, że regulacje prawne dotyczące zagadnień bioetycznych mają coraz mniejsze znaczenie. Niezależnie od takiej czy innej ustawy, rozwój internetu ułatwia dostęp do różnego rodzaju preparatów medycznych. Umożliwia w pewien sposób „antykoncepcję po” i aborcję chemiczną dla wszystkich w wymiarze globalnym. Dlatego trzeba przede wszystkim kształtować sumienia, które pomogą ludziom podejmować decyzje moralne niezależnie od prawa, które obowiązuje. Podkreślam, że spory dotyczące ustaw, recept są de facto mało istotne.

Niestety, nowa definicja ciąży i „prawo do aborcji” są promowane w całym świecie przez różne agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. W pewnym sensie te dwa podmioty międzynarodowe narzucają rewolucję bioetyczną całemu światu. W tym kontekście można mówić o swego rodzaju kolonizacji ideologicznej.

Stosowanie preparatów „po” jest niemoralne?

Przyjmowanie tabletek „po” jest niemoralne, ponieważ zawiera w sobie akceptację zniszczenia ludzkiego życia na wczesnym etapie jego rozwoju. Oczywiście w praktyce trudno precyzyjnie rozstrzygnąć, w których przypadkach było działanie tylko antykoncepcyjne, a kiedy doszło do zablokowania implantacji zarodka i jego uśmiercenia. Trudno ocenić, czy doszło już do zapłodnienia, gdy kobieta przyjęła tabletkę „po”. A jeśli tak, to czy przypadkiem nie nastąpiło naturalne wydalenie ludzkiego embrionu. Jest wiele pytań bez odpowiedzi. Może być tak, że osoba, która zastosowała ten preparat, jest w swoim sumieniu przekonana, że doszło tylko i wyłącznie do działania antykoncepcyjnego, a w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Ale mogą być także sytuacje odwrotne: ktoś żyje z poczuciem winy, ponieważ sądzi, że nowe życie zostało uśmiercone, a faktycznie w ogóle nie doszło do zapłodnienia. 

Kościół katolicki nie stanął na wysokości zadania, jeśli chodzi o tabletki „po”?

I tak, i nie. Było wiele ważnych inicjatyw, gdy chodzi o działania podejmowane przez Stolicę Apostolską, natomiast zdumiewa prawie całkowita obojętność w tej sprawie władz Kościoła katolickiego w naszym kraju. Szczególnie doceniam zaangażowanie w tym obszarze Papieskiej Akademii Życia. Ten ważny organ watykański opublikował pierwszy dokument na temat tabletki „po” w dniu 31 października 2000 roku. W specjalnym oświadczeniu stwierdzono wówczas bardzo stanowczo i jednoznacznie, że ciąża rozpoczyna się w momencie zapłodnienia, a nie od momentu implantacji zarodka, a spowodowanie usunięcia embrionu poza organizm matki jest zniszczeniem poczętego życia ludzkiego. Dlatego też jakiekolwiek rozprowadzanie, przepisywanie i zażywanie tego środka należy uznać za moralnie niedopuszczalne.

Chciałbym w tym miejscu dodać, że od trzydziestu lat analizuję debatę bioetyczną w Polsce i na świecie. W tym czasie przygotowałem wiele opracowań dotyczących tabletek „po”, aborcji chemicznej, pigułki aborcyjnej RU-486, sztucznego zapłodnienia, klauzuli sumienia pracowników służby zdrowia, początku życia człowieka i statusu ludzkiego embrionu itd. Nagrałem na ten temat wiele audycji radiowych i telewizyjnych, udzieliłem wielu wywiadów, przygotowałem podcasty itp. Próbowałem nawet przekonać niektórych biskupów, aby problemy bioetyczne znalazły odpowiednie miejsce w nauczaniu religii w szkole. Niestety, bez skutku. W naszym kraju tabletki „po” zostały wprowadzone do aptek bez wyraźnego sprzeciwu moralnego ze strony Kościoła katolickiego.

Dlaczego?

Ponieważ nie ma odpowiedniej wrażliwości moralnej. Brakowało także właściwego kształtowania poglądów bioetycznych wśród lekarzy, farmaceutów, pielęgniarek, studentów, członków ruchów i stowarzyszeń katolickich. Do tego w ostatnich latach biskupi, księża i ludzie świeccy skoncentrowali swoją uwagę na furtkach złego ducha, grzechach międzypokoleniowych, egzorcyzmach, uzdrowieniach, cudach, spoczynkach w duchu, spotkaniach z ks. Johnem Bashoborą na Stadionie Narodowym w Warszawie itp. Warto przypomnieć, że w 2016 roku na Jasnej Górze odprawiono nawet egzorcyzm nad całą Polską…

Jedną z konsekwencji promowania w naszym kraju szkodliwej religijności synkretycznej z elementami zielonoświątkowymi jest akceptacja magii i zabobonu wśród wielu katolików. Niestety, zwyciężyło podejście irracjonalne do religii. Dlatego trudno się dziwić temu, że dzisiaj w Polsce tak niewiele osób jest rzeczywiście zainteresowanych fundamentalnym zagadnieniem początku życia ludzkiego i konieczności jego ochrony.

Dziękuję za rozmowę

Marta Dybińska

Ks. Prof. Andrzej Kobyliński – filozof i etyki, doktor habilitowany nauk humanistycznych, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, kierownik Katedry Etyki w Instytucie Filozofii tej uczelni. Absolwent Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. Autor kilkuset publikacji naukowych i publicystycznych poświęconych problematyce filozoficznej, religijnej, moralnej i społecznej.   

Masońskie ceremonie, demoniczne uroczystości, gloryfikacja dzieciobójstwa. Francja celebruje wpisanie aborcji do Konstytucji. Chce wpisania aborcji do „Karty praw podstawowych Unii Europejskiej”.

Masońskie ceremonie, gloryfikacja dzieciobójstwa. Francja celebruje wpisanie aborcji do Konstytucji. Chce też doprowadzić do wpisania aborcji do „Karty praw podstawowych Unii Europejskiej”.

pch24.pl/masonskie-ceremonie-gloryfikacja-dzieciobojstwa-demoniczne-uroczystosci-z-udzialem-prezydenta-francji

(fot. EPA/Gonzalo Fuentes / POOL MAXPPP OUT Dostawca: PAP/EPA.)

Z okazji 8 marca, czyli tzw. międzynarodowego dnia walki o „prawa kobiet”, we Francji oficjalnie ogłoszono wpisanie swobody aborcyjnej do ustawy zasadniczej. Co prawda owo „prawo” do zbijania dzieci nienarodzonych będzie „konstytucyjne” dopiero po ogłoszeniu w rządowym monitorze, ale rozmaitym „postępowym” uroczystościom nie ma nad Sekwaną końca.

Na Placu Vendome, Strażnik Pieczęci, czyli minister sprawiedliwości, odcisnął prasą „pieczęć” na dokumencie, a na okazję ceremonii zmodyfikowano nawet hymn, czyli „Marsyliankę”, która wykonała przy tej okazji piosenkarka Catherine Ringer. Była to państwowa część uroczystości obchodów „Międzynarodowego Dnia Praw Kobiet” w postaci symbolicznego „zapieczętowania aborcji w Konstytucji”. Wcześniej zwołany 4 marca do Wersalu Kongres, czyli połączone obrady dwóch izb parlamentu, przyklepał taką decyzję większością 780 głosów przy 73 głosach sprzeciwu.

Teraz Francja chlubi się, że jest „pierwsza na świecie”, z tym, że owo pierwszeństwo dotyczy tematu „cywilizacji śmierci” i przynosi chlubę wątpliwą. Ceremonia „pieczętowania” rozpoczęła się w piątek 8 marca, w samo południe, z udziałem prezydenta Emmanuela Macrona na Placu Vendôme w Paryżu. Zaproszono publiczność, bo prezydent chciał tu „ceremonii ludowej”, która ma uczcić „kulminację zbiorowej walki”. Po uroczystości „pieczętowania”, prezydent ma jeszcze składać kwiaty na grobach „wielkich postaci feminizmu”, które przyczyniły się do tego zapisu w konstytucji, w tym Françoise Giroud, Gisèle Halimi, Joséphine Baker, Louise Michel, Simone de Beauvoir i Simone Veil.

Pieczęć na dokumencie odciskał minister sprawiedliwości Éric Dupond-Moretti za pomocą 300-kilogramowej prasy z 1810 roku, przy głośnym aplauzie zebranego tłumu. Macron złożył z kolei hołd „pionierkom”, które „wydarły swoje prawa z dławiącej zbroi patriarchatu”. Na placu wyświetlono też „klip” przedstawiający „walkę o prawo do aborcji”.

Ogłosił przy tej okazji, że chce też doprowadzić do wpisania aborcji do „Karty praw podstawowych Unii Europejskiej”. „Będziemy przewodzić tej walce na naszym kontynencie, gdzie siły reakcyjne najpierw atakują prawa kobiet, a następnie prawa mniejszości” – deklarował francuski prezydent. „Dziś nie ma końca tej historii, a jest to początek walki” – straszył Macron. „Ile Francuzek mogło wygrać swoje życie i być wolnymi?” – pytał prezydent, ale pominął milczeniem fakt, że liczba aborcji we Francji zabiła więcej poczętych dzieci, niż było w tym kraju ofiar wojen światowych. Puentą może tu być pytanie Jana Pawła II – „Francjo, najstarsza córko Kościoła, czy jesteś wierna obietnicom twego chrztu?” Masońska w wymowie ceremonia pokazała, że Francja weszła już na inną drogę.

Bogdan Dobosz

Francja. Koszmar i diabelstwo. 780 do 72!! – 780 członków obu izb parlamentu zagłosowało za zabijaniem dzieci.

Cejrowski: Dwóch pijaków spod budki z piwem ma dwa razy więcej głosów od jednego profesora, czy patrioty. Korwin-Mikke ujął to kiedyś syntetycznie

koszmar i diabelstwo

W programie „Antysystem” DoRzeczy.pl Wojciech Cejrowski i dziennikarz Paweł Lisicki rozmawiali o aborcji, którą Francja wpisała do konstytucji.

– Myślałem, że w sposób bardziej radosny rozpoczniemy naszą rozmowę, ale przeczytałem informację, której należało się spodziewać, a mianowicie, że Francja jest pierwszym państwem na świecie, które wpisało tzw. prawo do aborcji, czyli zabijania nienarodzonych dzieci do konstytucji. Nie pojawia się tam słowo „prawo”, ale „gwarantowana wolność” i dotyczy ona dzieci do 14 tygodnia życia – powiedział Paweł Lisicki.

– Sama ta informacja jest dramatyczna, ale i wszystko, co działo się wokół tego. Nie wiem, czy gorszy jest sam fakt, czy wynik głosowania (780 do 72). 780 członków obu izb parlamentu zagłosowało za zabijaniem dzieci. Do tego towarzyszy temu entuzjazm w mediach. Koszmar – dodał redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

Wojciech Cejrowski stwierdził, że jest to „koszmar i diabelstwo”. Dodał jednak, że można się było tego spodziewać.

– Czego się pan spodziewał po demokracji? Jeżeli przyjmujemy taki system, że większość decyduje w głosowaniu i ta większość przegłosuje jakiś absurd, to jest to słabość demokracji. Korwin-Mikke ujął to kiedyś syntetycznie, że dwóch pijaków spod budki z piwem ma dwa razy więcej głosów od jednego profesora, czy patrioty. Kwaśne owoce demokracji są takie, że głosuje każdy, a we Francji 80 proc. popiera aborcję. Do tego stopnia wyprali sobie mózgi w kierunku wygodnictwa. Nie chcą żadnej odpowiedzialności za nic. W przypadku rozpasania moralnego nie chcą być za nic odpowiedzialni. Mieliśmy to też w starożytnym Rzymie i Grecji. Zboczenia, które wcześniej były obrzydliwe, w najwyższych warstwach podniesiono do rangi cnoty. I Rzym padł i Grecja padła i my też jesteśmy w upadku. Pierwsza córa Kościoła, czyli Francja, też upada w ten sposób tłumaczył podróżnik z Kociewia.

– To zakończenie pewnego etapu upadku. Sama sprawa zaczęła się w latach 70. i też się zaczęła bardzo niewinnie na zasadzie wyjątku od reguły, bo przecież takie rzeczy się zdarzają, więc trzeba to zmienić. Od tego wyjątku i tej troski doprowadzono do sytuacji, w której nie ma żadnego mniejszego zła, tylko mamy już „gwarancję wolności” – odpowiedział Paweł Lisicki.

———————

MD. Ależ skądże! Zaczęło się – jawnie – od Wielkiej Rewolucji Anty-francuskie, 1789. A loże kwitły wcześniej.

Francja. Koszmar i diabelstwo. 780 do 72!! 780 członków obu izb parlamentu zagłosowało za zabijaniem dzieci.

Cejrowski: Dwóch pijaków spod budki z piwem ma dwa razy więcej głosów od jednego profesora, czy patrioty.

Korwin-Mikke ujął to kiedyś syntetycznie

koszmar i diabelstwo

W programie „Antysystem” DoRzeczy.pl Wojciech Cejrowski i dziennikarz Paweł Lisicki rozmawiali o aborcji, którą Francja wpisała do konstytucji.

– Myślałem, że w sposób bardziej radosny rozpoczniemy naszą rozmowę, ale przeczytałem informację, której należało się spodziewać, a mianowicie, że Francja jest pierwszym państwem na świecie, które wpisało tzw. prawo do aborcji, czyli zabijania nienarodzonych dzieci do konstytucji. Nie pojawia się tam słowo „prawo”, ale „gwarantowana wolność” i dotyczy ona dzieci do 14 tygodnia życia – powiedział Paweł Lisicki.

– Sama ta informacja jest dramatyczna, ale i wszystko, co działo się wokół tego. Nie wiem, czy gorszy jest sam fakt, czy wynik głosowania (780 do 72). 780 członków obu izb parlamentu zagłosowało za zabijaniem dzieci. Do tego towarzyszy temu entuzjazm w mediach. Koszmar – dodał redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

Wojciech Cejrowski stwierdził, że jest to „koszmar i diabelstwo”. Dodał jednak, że można się było tego spodziewać.

– Czego się pan spodziewał po demokracji? Jeżeli przyjmujemy taki system, że większość decyduje w głosowaniu i ta większość przegłosuje jakiś absurd, to jest to słabość demokracji. Korwin-Mikke ujął to kiedyś syntetycznie, że dwóch pijaków spod budki z piwem ma dwa razy więcej głosów od jednego profesora, czy patrioty. Kwaśne owoce demokracji są takie, że głosuje każdy, a we Francji 80 proc. popiera aborcję. Do tego stopnia wyprali sobie mózgi w kierunku wygodnictwa. Nie chcą żadnej odpowiedzialności za nic. W przypadku rozpasania moralnego nie chcą być za nic odpowiedzialni. Mieliśmy to też w starożytnym Rzymie i Grecji. Zboczenia, które wcześniej były obrzydliwe, w najwyższych warstwach podniesiono do rangi cnoty. I Rzym padł i Grecja padła i my też jesteśmy w upadku. Pierwsza córa Kościoła, czyli Francja, też upada w ten sposób tłumaczył podróżnik z Kociewia.

– To zakończenie pewnego etapu upadku. Sama sprawa zaczęła się w latach 70. i też się zaczęła bardzo niewinnie na zasadzie wyjątku od reguły, bo przecież takie rzeczy się zdarzają, więc trzeba to zmienić. Od tego wyjątku i tej troski doprowadzono do sytuacji, w której nie ma żadnego mniejszego zła, tylko mamy już „gwarancję wolności” – odpowiedział Paweł Lisicki.

———————

MD. Ależ skądże! Zaczęło się – jawnie – od Wielkiej Rewolucji Anty-francuskie, 1789. A loże kwitły wcześniej.

Demon aborcji wygrał we Francji. Porażka Francji jest przestrogą dla Polski.

RatujŻycie.pl

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Francuzi wpisali sobie aborcję do konstytucji. Za włączeniem mordowania dzieci do “gwarantowanych praw” było 780 przedstawicieli obu izb francuskiego parlamentu, a przeciw zaledwie 72. Prezydent Emmanuel Macron wyraził zadowolenie, deputowani przyjęli wynik wiwatami i owacjami na stojąco. 

Nikt nie pyta, co na to poczęte dzieci. Słabsi nie mają głosu…

Wydarzenia we Francji to nie przypadek. Od 1971 roku zwolennicy zabijania urabiali tamtejszą opinię publiczną, używając do swojej propagandy mediów, aborcyjnych aktywistów udających oddolny ruch społeczny, pisali ustawy poszerzające prawo do mordowania. Od 1975 roku zmienili prawo 9 razy, za każdym razem w stronę większej dopuszczalności mordowania dzieci. 17 stycznia 1975 uchwalili ustawę Veil (od nazwiska ówczesnej minister zdrowia Simone Veil). Powstały wówczas ramy prawne dla legalizacji aborcji. Francuska Rada Konstytucyjna w 2001 roku orzekła, że aborcja nawiązuje do pojęcia wolności z Deklaracji Praw Człowieka z 1789. Deklaracja jest do dziś częścią francuskiej ustawy zasadniczej.

Choć mordowanie poczętych dzieci już od dawna ma miejsce we Francji, to wpisanie tego prawa do konstytucji odbyło się w sposób wyjątkowy. Członkowie Zgromadzenia Narodowego i Senatu zebrali się razem w sali pałacu w Wersalu. Były oklaski, łzy wzruszenia i poczucie, że dzieje się historia. W wystąpieniach parlamentarzystów pobrzmiewało, że Francja ma stać się wzorem dla innych państw. Na galerii przebywały aktywistki z międzynarodowego ruchu aborcyjnego ubrane w charakterystyczne zielone chusty – znak, że wydarzenia w Wersalu to część globalnej zmiany.

Proszę obejrzeć poniższy materiał. Czy nie ma Pan wrażenia, że zarejestrowane sceny przypominają diaboliczny rytuał?

Szanowny Panie!

Porażka Francji jest przestrogą dla Polski, bo lobby aborcyjne otwarcie mówi, że chcą zmian w konstytucjach kolejnych państw. Robert Biedroń uważa, że także polska konstytucja powinna zawierać prawo do aborcji. Dlatego musimy działać dokładnie odwrotnie od tego, co robili Francuzi, by nie podzielić ich losu. Przede wszystkim tworzyć silny i niepoddający się lewicowej władzy ruch społeczny, który nie odstąpi od obrony życia.

Odkąd powstała Fundacja Życie i Rodzina, budujemy ją właśnie w taki sposób – jesteśmy od skutecznej obrony dzieci przed aborcją. Szczególnie teraz, gdy aborcyjna hydra podnosi łeb i realnie grozi nienarodzonym. Jesteśmy na ulicach, bronimy życia w sądach, mediach i w Internecie. Głos bezbronnych musi być słyszany. Organizujemy Publiczne Różańce o zatrzymanie aborcji, pokazujemy zdjęcia zabitych dzieci, aby obudzić sumienia.

W mijającym tygodniu byliśmy tam, gdzie aborcjoniści organizowali swoje manify żądając „praw kobiet”, czyli mordowania maleńkich ludzi. Właśnie tam wystawialiśmy banery z ofiarami aborcji – bo tam były najbardziej potrzebne. Puszczaliśmy z megafonów płacz dziecka, aby dotarł do uszu aborterów.

Kiedy pokazuje się prawdę o aborcji, nawet feministki zaczynają rozumieć, że jest to okrutne morderstwo. Wciąż bronią zabijania, ale robią ten pierwszy krok – nazywają zabójstwo zabójstwem. Tak jak kobieta, z którą rozmawiała jedna z warszawskich wolontariuszek ŻiR-u. Było to pod Pałacem Prezydenckim, gdzie kontrowaliśmy aborcyjną manifę.

Przed nami gorący czas. Nie chcemy, by w Polsce stało się to, co we Francji, a równo za miesiąc pod obrady Sejmu mają wejść projekty legalizujące aborcję. Jednocześnie następuje próba obalenia wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które nie podobają się obecnej koalicji, w tym wyroku o aborcji eugenicznej z 2020 r.

Nie odpuścimy. 

Z nieoficjalnych źródeł wiem, że właśnie teraz aborterzy planują zwiększyć presję na najważniejszych polityków. Na razie nie chcą się tym chwalić, ale otrzymałam wiarygodne informacje o ich kolejnych akcjach. Zespół ŻiR-u regularnie przeszukuje grupy aborcyjne w Internecie i stamtąd docierają do mnie niepokojące wiadomości o intensyfikacji działań przeciw życiu. Dlatego my też musimy zewrzeć szyki.

Moim ogromnym zmartwieniem jest to, że przez inflację i liczne ataki na Fundację mamy trudności finansowe. Potrzebujemy pomocy Dobrych Ludzi, aby zamknąć luty – wciąż zostały nieopłacone faktury na kwotę prawie 5800 złotych.

Do tego wydatki na najbliższe kontry do aborcyjnych działań – szacuję je na co najmniej 9 000 złotych. W tych kosztach jest m.in. szkolenie prawne z zachowania na ulicy po tym, co robiła Policja w trakcie protestu rolników. Nie mogę zostawić wolontariuszy bez osłony, chcę, by byli bezpieczni.

Czy może Pan nam pomóc?

Czy może Pan wpłacić 50, 100, 150 złotych, a może inną wybraną kwotę? Byśmy mogli skutecznie bronić dzieci przed aborcją.

Mam do zebrania 14 800 złotych i muszę zdobyć te pieniądze szybko

Bardzo Pana proszę o pomoc.

Bardzo proszę o wpłatę bezpośrednio na konto Fundacji Życie i Rodzina: 

47 1160 2202 0000 0004 7838 2230. Kod SWIFT: BIGBPLPW. 

Wpłaty Blikiem/kartą/przelewem online można zrealizować pod linkiem:

 https://ratujzycie.pl/wesprzyj/.

Aborterzy tylko czekają, aby odtańczyć swój demoniczny taniec w Polsce – tak jak we Francji. Nie pozwólmy im na to. Ratujmy życie dzieci…

France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution

France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution

Why the French Abortion Amendment Matters 

by John Horvat IIMarch 8, 2024 tfp.org/france-invites-disaster

France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution
France Invites Disaster by Becoming the World’s First Country to Enshrine Abortion into Constitution

Some events mark history by the violence of their passion and the intensity of their hatred. Their activists make use of every artifice and symbolism to sear into the minds of the public the fact that a great betrayal has been perpetrated, resulting in a day that will live on in infamy.

March 4 was one such day. The world looked on in horror as French lawmakers approved a bill that enshrined abortion in the French Constitution, the world’s first country to make it specifically the supreme law of the land.

Three considerations come to mind while reflecting on the event.

An Act Designed to Cause an Impression

The first consideration is that the government wanted to do everything possible to make this a historical act. It was not an ordinary vote but a dramatic statement of intent.

To fit the 925 MPs and senators, the government called a special joint session of parliament at the Palace of Versailles. The measure had already overwhelmingly passed in both legislative chambers. A joint session was held at this most prestigious place because a three-fifths majority of all legislators must approve any constitutional amendments.

The Republican Guard, in full regalia and with sabers drawn, formed a guard of honor (where only dishonor reigned) and solemnly drummed in the National Assembly’s first female president, Yaël Braun-Pivet, who entered in total silence.

After speeches emphasizing the importance of the issue, a vote was taken. Around 7 p.m., the Assembly president announced the results: “780 votes in favor, 72 votes against.” The legislators applauded the vote with a wild and prolonged standing ovation that recalled raucous scenes from the French Revolution.

In addition, the vote was broadcast live on every French news channel while hundreds gathered around a giant screen at the Paris Trocadéro opposite the Eiffel Tower. Thus, scenes of a jubilant crowd provided the street theater to give the impression of the support of “the People.”

The French legislators knew what they were doing and supplied all the ceremonial trappings to highlight the importance of this grave offense. They were also aware of how France has a unique capacity to hold symbolic events and, therefore, enjoys worldwide influence.

Mathilde Panot, a Member of Parliament from the far-left party France Unbowed, understood this impact when she proposed the amendment. She told the chamber that the move was “a promise…for all women fighting [for abortion] everywhere in the world.”

An Act that Offended God

The most important consideration is how this first enshrining of abortion into a national constitution is an offense against God. What made this act more tragic was that it was France.

France is the first-born daughter of the Church. For centuries, she has given the Church saints, crusaders, Catholic kings and statesmen. France lies at the heart of Christendom and is the model of a Christian civilization.

Thus, enshrining abortion was more than a legislative act. It was a monumental rejection of God’s law, a denial of France’s Christian past, and the celebration and exaltation of a moral evil. This historic rupture cannot fail to weigh heavily upon the nation.

The constitutional amendment is a sin that will have consequences. Sin is not only something personal. Nations can collectively sin when they accept things against God’s law.

Indeed, Saint Augustine teaches that since nations per se have no existence in eternity (only individuals do), they are rewarded or punished here on earth for their collective good or evil actions. Those directing nations who want peace for their peoples should lead them toward virtue and away from sin.

The Wages of Collective Sin

Indeed, secular France has long officially abandoned the Faith. Today, she is enmeshed in misfortune and violence, which has shattered her unity. The country has the largest number of “no-go zones” in Europe, with some 751 designated Zones Urbaines Sensibles (called “sensitive urban zones”), where Muslim youth gangs and radical imams rule, and the police dare not uphold law and order. In addition, more than 120 knife stabbings take place in France every day. There is also the unchecked immigration crisis, crime and civil strife. All these things are destroying France and represent a chastisement upon the nation for veering from its virtuous past.

This latest dramatic act of defying God’s law can only make matters much worse.

A Purposeful Attack

The final consideration concerns how this move to enshrine abortion into the French Constitution was purposeful and deliberate.

However, it was seemingly done without purpose.

Many observers rightly note that from the point of view of existing abortion law, the dramatic measure was not needed. France already provided one of Europe’s most secure and protective umbrellas for the slaughter of the unborn.

Tragically, well over eighty percent of the population supports abortion. All of France’s major political parties represented in Parliament support procured abortion, including Marine Le Pen’s “far-right” National Rally party and other misnamed conservatives. Madame Le Pen, who voted in favor of the constitutional amendment, seemed to give the issue little importance by commenting that “there is no need to make this a historic day.”

Despite this massive support, the debate about the abortion amendment revolved around the threats of those who would ban the killing of the unborn in Europe.

The pro-life movement in Europe is growing. Even in France, tens of thousands march for life yearly. The left realizes how the defense of the unborn can spread. The speakers in Versailles spoke from a position of weakness and insecurity. They felt the need to throw the most difficult legal obstacle conceivable across the path of those fighting abortion.

However, as history has proven, such legal roadblocks can be overturned against all odds and even after decades of procured abortion being “settled law” on the books. Fearful French liberals felt they needed to take some action.

The shameful March 4 amendment targeted not only France but especially the United States. Indeed, the promoters of the amendment openly admitted that America’s reversal of Roe v. Wade was the reason for their action.

American pro-lifers dared to challenge the revolutionary myth that procured abortion was irreversible. The Dobbs decision struck terror in the cold and cruel hearts of feminists and liberals everywhere. They believe that if abortion could be overturned in America, then abortion worldwide is vulnerable. The French constitutional amendment was their fiendish answer.

Francja: Pierwszy na świecie kraj z zapisanym w konstytucji zabijaniem dzieci nienarodzonych.

Pierwszy na świecie kraj z zapisanym w konstytucji zabijaniem dzieci nienarodzonych.

5.03.2024 pierwszy-na-swiecie-kraj-z-zapisanym-w-konstytucji-zabijaniem-dzieci

Połączone izby parlamentu Francji zebrały się 4 marca na specjalnym Kongresie w Pałacu w Wersalu, aby dopełnić formalności z wpisaniem zabijania dzieci nienarodzonych do konstytucji Republiki. Głosowanie było formalnością, bo wcześniej za takim rozwiązaniem opowiedziały się parlament i Senat.

Przeciw było tylko 72 deputowanych i senatorów.

Kiedy sprawa przeszła przez Senat, niemal natychmiast wyznaczono datę Kongresu, tak by obwieścić ową „nowinę postępowemu światu” 8 marca, czyli w tzw. Międzynarodowy Dzień Kobiet.

Francuski Kościół wezwał wiernych do „postu i modlitwy”.

Przewodniczący Episkopatu Francji bp. Eric de Moulins-Beaufort mówił, że większą dumą dla Francji, zamiast zapisywania w konstytucji aborcji, byłaby prawdziwa promocja praw kobiet i dzieci. Przypomniał, że wśród wszystkich krajów europejskich, Francja jest jedynym państwem, w którym liczba aborcji nie spada, ale w ciągu ostatnich dwóch lat wzrasta (ponad 240 000 aborcji w 2022 r.).

Zebranie Kongresu na zamku w Wersalu miało uroczystą oprawę i cały ceremoniał. Francja-elegancja i niby Wersal, a w rzeczywistości wyjątkowe zdziczenie. „Będziemy pierwsi na świecie” – cieszyła się 4 marca na kanale France 2 przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Yaël Braun-Pivet z prezydenckiej partii LREM. Jej zdaniem to „ważny moment dla kobiet na całym świecie”, a „Francja na nowo łączy się ze swoją uniwersalistyczną tradycją” i promuje „nowe prawo podstawowe”.

W momencie głosowania rozświetlono też Wieżę Eiffela. Sprostytuowanie tego symbolu Paryża wydaje się adekwatne do podjętej decyzji. W momencie głosowania, o godzinie 18:30, wieża „wysłała specjalny komunikat”, specjalnym migotaniem, że „po raz pierwszy na świecie wpisano aborcję do konstytucji”. Decyzję podjął operator monumentu – firma Sete.

Niestety, wszystko wskazuje, że Francja będzie teraz ów „postęp” eksportowała i innym. Zresztą sam prezydent Macron, który też zalicza zabijanie nienarodzonych do katalogu „praw podstawowych” obiecywał, że będzie to promował na poziomie całej UE. I pomyśleć, że w naszym narodowym hymnie jest o Francuzie, który „dał nam przykład”…

Warto zwrócić uwagę na oficjalne media, które jeszcze tego samego dnia zaczęły krytykować sąsiednie Włochy, że tam liczba aborcji… spada i coraz mniej kobiet we Włoszech decyduje się na aborcję. We Francji liczba aborcji przekracza 200 tys. („wyskrobywane” jest co piąte dziecko poczęte), i ma to być „postęp”, a we Włoszech, gdzie udaje się ocalić coraz więcej ciąż, ma to być dowód na niebezpieczeństwo rządów prawicy. Krytykuje się też fakt, że w Italii ponad połowa lekarzy korzysta z klauzuli sumienia i odmawia wykonywania takich „zabiegów”, a rząd Meloni na nich nie naciska.

W rzeczywistości Giorgia Meloni wielokrotnie zapewniała, że nie chce likwidować, ani modyfikować ustawy 194., która zezwala na aborcję. Jednak jej polityka i ograniczenie pro-aborcyjnej propagandy przyniosło zbawienne skutki. W 2021 r., we Włoszech przeprowadzono niecałe 64 000 aborcji. W rekordowym roku 1983 było ich, podobnie jak we Francji, ponad 230 000.

==================================

Emmanuel Macron

@EmmanuelMacron

Fierté française, message universel. Célébrons ensemble l’entrée d’une nouvelle liberté garantie dans la Constitution par la première cérémonie de scellement de notre histoire ouverte au public. Rendez-vous ce 8 mars, journée internationale des droits des femmes.

8 mars 2024. 
11h45, Place Vendôme. 
Cérémonie de scellement de la Constitution.

758,3 tys. Wyświetlenia

=================================

A Polska się modliła za Francuzów:

“Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Drodzy Wstawiennicy Modlitewni, Prośba o modlitwę i post za Francję. 
Jutro [ 4 marca] w parlamencie francuskim będzie głosowanie ,aby aborcja została zapisana w konstytucji francuskiej – wiąże się to z tym , że nikt nie będzie mógł już walczyć o życie nienarodzonych dzieci ,żadne fundacje , kościół , czy inne instytucje .Lekarze też nie będą mogli zasłonić się sumieniem by odmówić aborcji -część biskupów francuskich prosi jutro o post, jeśli ktoś może ,a na pewno o różaniec w tej intencji ,aby głosowanie parlamentarzystów było przeciwne temu zapisowi  do konstytucji . Francja jako pierwsza chce to zapisać w konstytucji ,ale to jest początek . Pójdą później inne państwa za tym szalonym pomysłem  . Prośba o modlitwę i rozesłanie .”

==========================================

“Aborcja jest częścią zdrowia publicznego”. Ta perwersja została napisana przez Isabelle de Gaulmyn w artykule redakcyjnym w “La Croix”, dzienniku francuskich “katolików”..

De Gaulmyn jest redaktorem naczelnym tej gazety. Komentuje ona decyzję francuskiego reżimu-parlamentu o wpisaniu do konstytucji prawa do mordowania nienarodzonych dzieci, co oznacza prawny obowiązek udziału personelu medycznego w tej zbrodni.

Isabelle de Gaulmyn bez skrupułów argumentuje jak aborcjonistka: “Nikt nie może oceniać decyzji kobiety o aborcji”.

A co z zamordowanym dzieckiem?

Policja rozbija kolejny Różaniec. W Oleśnicy mordują dzieci – bezkarnie ?


Policja rozbija kolejny różaniec! 
Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>

Policja rozbija kolejny różaniec! 
Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie!
Dowiedzieliśmy się niedawno, że w szpitalu w Oleśnicy padł kolejny rekord aborcji – 144 dzieci w 2023 roku. W reakcji na te doniesienia zorganizowaliśmy wczoraj pod wejściem do tej placówki zgromadzenie, w trakcie którego modliliśmy się o powstrzymanie aborcji i pokazywaliśmy prawdę o tym procederze. Nasza akcja została po raz kolejny rozbita przez policję i miejskich urzędników! Funkcjonariusze przerwali naszą modlitwę różańcową, siłą wyrwali naszym wolontariuszom plakaty i zabrali nasz głośnik. Zgromadzenie zostało rozbite na podstawie decyzji urzędnika, który nie ma żadnych kompetencji w tym zakresie. Do podobnych wydarzeń zaczyna dochodzić w innych miastach. Nasze legalne zgromadzenie zostało rozwiązane również w Sopocie, gdzie władze miasta stwierdziły, że skoro aborcja jest legalna, to nie wolno publicznie pokazywać jej skutków! Prosimy o Pana wsparcie, abyśmy mogli dalej stawiać opór i docierać do Polaków z prawdą.Policja pacyfikuje kolejną akcję [foto]To już kolejna akcja rozbita przez lokalne władze w ostatnim czasie. Niecałe dwa miesiące temu policja spacyfikowała inną naszą akcję pod ośrodkiem aborcyjnym w Oleśnicy i zatrzymała koordynatora akcji Adama, który usłyszał zarzuty organizacji rzekomo nielegalnego zgromadzenia (które było legalne i prawidłowo zgłoszone) i opór wobec rozkazów funkcjonariuszy, którzy rozbili naszą akcję i zarekwirowali nasz sprzęt. Wczoraj powtórzył się praktycznie ten sam scenariusz, a Adam po raz kolejny stanie przed sądem, gdyż policja zapowiedziała kolejny wniosek o jego ukaranie. 
Nasza akcja została rozwiązania przez lokalnego urzędnika, który pojawił się na miejscu zgromadzenia, ale nawet się nie wylegitymował i nie przedstawił żadnego umocowania prawnego! Żaden miejski urzędnik nie ma kompetencji w zakresie rozwiązania zgromadzenia, które zostało zorganizowane w trybie spontanicznym, na co zezwala prawo. 
Do podobnych wydarzeń doszło ostatnio również w Sopocie. Władze Sopotu oraz funkcjonariusze podległej im straży miejskiej bez przerwy nękają naszych wolontariuszy. Rozwiązali nasze zgromadzenie, w ramach którego chcieliśmy ostrzegać mieszkańców i turystów przed skutkami aborcji, twierdząc, iż: “Jeżeli państwo dopuszcza przerwanie ciąży, to nie można czynić zarzutu temu, kto ten zabieg przeprowadził w zgodzie z obowiązującym prawem, ani tej kobiecie, która zabiegowi się poddała, nie można epatować obrazem płodu usuwanego podczas zabiegu przerwania ciąży.” 
Innymi słowy – skoro aborcja jest legalna i dopuszczona przez prawo, to “nie wolno w przestrzeni publicznej pokazywać jej skutków i konsekwencji” !
 To nic innego jak zwykła cenzura, a argument ten jest wyjątkowo absurdalny. Prawo dopuszcza np. kupowanie i picie alkoholu, a w przestrzeni publicznej wolno mówić o skutkach pijaństwa, nadużywania alkoholu oraz uzależnieniu i alkoholizmie. Podobnie rzecz ma się np. z paleniem papierosów. Prowadzone są wielkie kampanie społeczne na ten temat, często finansowane przez rząd lub samorządy lokalne, których celem jest nakłonienie odbiorców do porzucenia alkoholu lub zaprzestania palenia. O skutkach aborcji nie wolno jednak mówić, bo jeszcze ktoś mógłby zrezygnować z zamiaru zamordowania swojego dziecka pod wpływem obejrzanych plakatów lub zasłyszanych przez megafon treści.
Każdego dnia na ulicach miast Polski trwa walka o życie i możliwość mówienia prawdy w przestrzeni publicznej. Ta walka to codzienność wolontariuszy naszej Fundacji, którzy bez przerwy zmagają się z przeciwnościami i prześladowaniami, których celem jest zmuszenie nas do zaprzestania dalszego działania. Napady i ataki uliczne, wyroki sądowe, procesy, przesłuchania policyjne, terror urzędniczy oraz konieczność nieustannego pisania kolejnych pism, wniosków, skarg i odwołań – z tym zmagamy się każdego dnia. Musimy jednak dalej trwać pomimo tych represji, gdyż pokazywanie prawdy o aborcji ratuje życie dzieci i ocala ich matki przed zostaniem morderczyniami. Nasza walka i nasz opór jest możliwy tylko dzięki stałemu i regularnemu wsparciu darczyńców, których pomoc umożliwia nam działanie. 
Dlatego proszę Pana o przekazanie kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby umożliwić nam organizację kolejnych, niezależnych akcji informacyjnych i pozwolić naszym wolontariuszom na obronę przed sądami i dochodzenie należnych nam praw do głoszenia prawdy na ulicach naszych miast.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
Prawda o aborcji ratuje życie. Wiedzą o tym jej zwolennicy, dlatego za wszelką cenę usiłują wypchnąć prawdę z przestrzeni publicznej. Chodzi im o to, aby jak najwięcej kobiet było nieświadomych tego, czym jest aborcja, dzięki czemu będzie można je namówić na zamordowanie swojego dziecka. Dlatego musimy głosić prawdę i docierać z nią do Polaków. Proszę Pana o wsparcie tych działań. 
Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl