Rząd obiecywał tani węgiel. Sprawdziliśmy ceny na składach

.

https://www.fakt.pl/pieniadze/ani-sladu-po-tanim-weglu-widzielismy-ceny-na-skladach-niedowierzanie/nyym027

Rząd jeszcze przed wakacjami namawiał Polaków, by wstrzymali się z zakupem opału i zapewniał, że cena węgla będzie taka jak przed rokiem. Minęły trzy miesiące i co się okazuje? Na wielu składach węgla w ogóle nie ma, a tam, gdzie jest, za tonę trzeba zapłacić nawet przeszło 4 tys. zł!

Ceny opału zaczęły rosnąć od wybuchu wojny w Ukrainie. Jednak po wprowadzeniu embarga na rosyjski węgiel wręcz eksplodowały. Właśnie wtedy ze składów zaczęły znikać zapasy – Polacy zaniepokojeni gwałtownymi podwyżkami cen węgla ruszyli na zakupy, chcąc zapewnić sobie opał na zimę.

[filmiki ze składów opału – w oryginale. MD]

Węgiel droższy o 100 proc. Polacy zaczęli robić zapasy

Pracowniczka składu: Co dostawa, to cena wyższa o 1 tys. zł

Kto by jednak chciał kupić węgiel w takiej cenie, musi się nieźle natrudzić. Sprawdziliśmy – na wielu składach w ogóle opału brak!

– Aktualnie nie mamy węgla kamiennego, który jest najbardziej poszukiwany przez klientów. Praktycznie nie ma dostaw z polskich kopalni – mówi “Faktowi” Patrycja Domańska pracownica składu opałowego w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie).

[—]

Drżyjcie! Walczmy!! Unia Europejska chce jeszcze bardziej przyspieszyć „zieloną transformację”

https://nczas.com/2022/09/06/drzyjcie-unia-europejska-chce-jeszcze-bardziej-przyspieszyc-zielona-transformacje/
Unia Europejska twierdzi, że musi jeszcze bardziej przyspieszyć tzw. zieloną transformację. Komisarz UE ds. energii stawia na pakiet Fit for 55, który prowadzi do zubożenia społeczeństwa.
Zielony komunizm Źródło: Twitter

Przyspieszenie wprowadzenia pakietu Fit for 55 tłumaczone jest teraz wojną na Ukrainie. Wspomniana komisarz Kadri Simson uważa, że osiągnięcie celów tzw. Europejskiego Zielonego Ładu w zakresie energii miało zająć jedno pokolenie, ale ostatnie wydarzenia w Ukrainie „nasze plany w tym zakresie nieco utrudniły”.

– Teraz zmierzamy ku uniezależnieniu się od paliw kopalnych z Rosji. Dlatego musimy jeszcze bardziej przyspieszyć zieloną transformację w kierunku odnawialnych źródeł energii. To jest nie tylko ambitny scenariusz dla klimatu, ale też dla bezpieczeństwa energetycznego Europy – twierdzi.

Simson wskazała, że unijna dyrektywa o efektywności energetycznej, którą chce zaproponować Komisja, wprowadzi całkowicie nowe ramy odniesienia systemu promującego odnawialne źródła energii w gospodarce.

– Dzięki nowej regulacji zostanie stworzony zintegrowany system, który jeszcze bardziej poszerzy ambitne plany, jeśli chodzi o ciepłownictwo, chłodnictwo, przemysł i transport, tak aby nasza przyszłość klimatyczna była zrównoważona – przekonywała komisarz.

– Kryzys klimatyczny sprawia, że nasze cele musimy realizować jeszcze szybciej, niż nam się wcześniej wydawało i musimy działać we wszystkich obszarach – twierdziła Simson.

Co to jest Fit for 55?

Unijny pakiet „Fit for 55” zakłada, że do 2050 roku Unia Europejska osiągnie tzw. neutralność klimatyczną. Ponadto do 2030 roku emisja dwutlenku węgla ma być zredukowana o 55 proc. w stosunku do poziomu z 1990 roku. Pakiet „Fit for 55” to integralna część polityki Europejskiego Zielonego Ładu.

Dotyczy ona wielu dziedzin unijnej gospodarki – od energetyki, po transport, rolnictwo i podatki.

W kwestii transportu na przykład oznacza to całkowite przestawienie europejskiego przemysłu motoryzacyjnego na produkcję aut elektrycznych i zarazem uśmiercenie – poza skrajnymi wyjątkami – napędów spalinowych. Efekt tego będzie taki, że na elektryki mało kogo będzie stać.

O tym, jakie skutki przyniesie unijna polityka energetyczno-klimatyczna, na którą rządy POPiS posłusznie się zgadzają, pisaliśmy w „Najwyższym Czasie!” wielokrotnie. Poniżej tekst z października 2021 roku, który – niestety – już okazuje się proroczy.

Deindustralizacja wedle agend szaleńców postepuje: Hamburg betroffen: Europas größter Stahlkonzern schließt Anlagen

2.09.2022 https://www.mopo.de/hamburg/hamburg-betroffen-europas-groesster-stahlkonzern-schliesst-anlagen/

Drastische Folgen der Energiekrise: Europas größter Stahlkonzern Arcelormittal stoppt wegen der stark steigenden Energiepreise zwei Produktionsanlagen in Norddeutschland. Und auch andere Hamburger Industrien haben zu kämpfen.

„Ab Ende September wird der Konzern bis auf weiteres einen der beiden Hochöfen am Flachstahlstandort Bremen stilllegen“, teilte das Unternehmen am Freitag mit.

„Im Hamburger Langstahlwerk, in dem Arcelormittal Qualitätswalzdraht produziert, wird ebenfalls ab dem vierten Quartal die Direktreduktionsanlage auf Grund der aktuellen Situation und der negativen Aussichten außer Betrieb genommen werden.“ Die bereits in beiden Werken bestehende Kurzarbeit werde deswegen ausgeweitet.

Energiekrise: Anlagen nicht mehr wirtschaftlich

„Die exorbitant gestiegenen Energiepreise beeinträchtigen die Wettbewerbsfähigkeit der Stahlherstellung massiv“, heißt es in der Mitteilung. Hinzu kämen eine schwache Marktnachfrage, ein negativer Wirtschaftsausblick sowie anhaltend hohe CO₂-Kosten in der Stahlproduktion. „Arcelormittal zieht in Deutschland die Konsequenzen, da nicht mehr alle Anlagen wirtschaftlich betrieben werden können.“

„Die hohen Kosten für Gas und Strom belasten unsere Wettbewerbsfähigkeit stark. Dazu kommt ab Oktober die geplante Gasumlage der Bundesregierung, die uns weiter belasten wird“, sagte der Chef von Arcelormittal Deutschland, Reiner Blaschek.

„Mit einer Verzehnfachung der Gas- und Strompreise, die wir innerhalb weniger Monate hinzunehmen hatten, sind wir nicht mehr wettbewerbsfähig in einem Markt, der zu 25 Prozent aus Importen versorgt wird.“

Hamburger Industrie: Ersatz wird importiert

In der Hamburger Direktreduktionsanlage, wo das Vorprodukt Eisenschwamm entsteht, ist nach den Worten des dortigen Werkschefs Uwe Braun der Gasverbrauch bereits stark reduziert worden, indem Eisenschwamm extern aus Amerika zugekauft worden sei. „Die Anlage hat den Betrieb bereits um rund 80 Prozent reduziert“, sagte Braun. Nun werde Eisenschwamm „mit höherem CO₂-Fußabdruck“ vollständig importiert, „um zumindest weiter produzieren zu können“.

Auch andere Hamburger Industrien kämpfen mit den gestiegenen Strom- und Gaspreisen. Auch der Aluminiumhersteller Trimet hat die Produktion bereits heruntergefahren, erklärte der Sprecher der MOPO. (dpa/ncd)

Europejska katastrofa energetyczna przychodzi z Berlina i Brukseli, nie z Moskwy.

..

Autor: F. William Engdahl* Global Research, 01 września 2022 https://www.globalresearch.ca/europe-energy-armageddon-from-berlin-brussels-not-moscow/5792005
Za tłumaczenie i redakcję tekstu w języku polskim: Jan Rybski

22 sierpnia notowana na giełdzie cena gazu ziemnego w niemieckim hubie gazowym THE (Trading Hub Europe) była o ponad 1000% (10x) wyższa niż przed rokiem.

Neomarksistowski (a de facto neofaszystowski) reżim kanclerza Niemiec Scholza wmawia obywatelom, że przyczyną wzrostu cen jest “Putin” i jego wojna, czyli “wojna Rosji na Ukrainie”. A prawda jest zupełnie inna. Unijni politycy i główne ośrodki finansjery światowej wykorzystują Rosję do czerpania korzyści z kryzysu energetycznego made in Germany i w Brukseli. Konsekwencje w postaci wzrostu ceny gazu i paliw nie są przypadkowe, tylko celowe zamierzone.

Nie dzieje się tak dlatego, że politycy tacy jak Scholz (mason najwyższego 33 stopnia), czy niemiecki minister ds. zielonej gospodarki (kompletnie cyniczny kretyn) Robert Habeck, ani wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. zielonej energii (faszysta z krwi i kości) Frans Timmermans są głupi lub nie mają o czymkolwiek pojęcia. Nie, oni są “tylko” do cna skorumpowani i zbrodniczy wobec obywateli UE. I dokładnie wiedzą, co robią. Wnikliwie zapoznali się ze scenariuszem, którego kryzys energetyczny jest częścią unijnego planu deindustrializacji jednej z najbardziej efektywnych koncentracji przemysłowych na świecie. Jest to Zielona Agenda ONZ 2030, znana również jako “Wielki Reset” Klausa Schwaba.

Deregulacja rynku gazu w UE

To, co Komisja Europejska i ministrowie rządów w Niemczech i w całej UE skrzętnie ukrywają, to transformacja, jaką dokonali w sposobie ustalania dzisiejszej ceny gazu ziemnego. Przez prawie dwie dekady Komisja Europejska, wspierana przez big-banks, takie jak JP MorganChase, czy duże spekulacyjne fundusze hedgingowe, zaczęła kłaść podwaliny pod to, co dziś jest całkowitą deregulacją rynku gazu ziemnego. Promowano ją jako „liberalizację” unijnego rynku gazu ziemnego, która teraz pozwala na nieuregulowany handel na wolnym rynku w czasie rzeczywistym w celu ustalenia cen, a nie ustalania ich na podstawie kontraktów długoterminowych. 

Od około 2010 r. UE zaczęła forsować radykalną zmianę zasad ustalania cen gazu ziemnego. Wcześniej większość cen gazu była ustalana w stałych kontraktach długoterminowych na dostawę gazociągiem. Największy dostawca, rosyjski Gazprom, dostarczał gaz do UE, przede wszystkim do Niemiec, w kontraktach długoterminowych powiązanych z ceną ropy. Do kilku ostatnich lat kraje UE prawie nie importowały gazu LNG.. Wraz ze zmianą przepisów w USA z 2016 roku, umożliwiającą eksport LNG z ogromnej produkcji gazu łupkowego, amerykańscy producenci gazu rozpoczęli poważną rozbudowę istniejących i budowę nowych terminali eksportowych LNG. Budowa terminali zajmuje średnio od 3 do 5 lat.

W tym samym czasie Polska, Holandia i inne kraje UE rozpoczęły budowę terminali importowych LNG do odbioru LNG z zagranicy.

Wychodząc z II wojny światowej jako wiodący światowy dostawca ropy, anglo-amerykańscy giganci naftowi, nazywani wówczas Siedmioma Siostrami, stworzyli światowy monopol na ceny ropy. Jak zauważył Henry Kissinger podczas szoków naftowych w latach 70.: „Kontroluj ropę, a kontrolujesz całe narody”. Od lat 80. banki na Wall Street, kierowane przez Goldman Sachs, stworzyły nowy rynek „papierowej ropy”, czyli kontraktów terminowych i instrumentów pochodnych na przyszłe ceny za baryłkę ropy. Stworzone zostało ogromne kasyno umożliwiające osiąganie spekulacyjnych zysków, które było kontrolowane przez garstkę gigantycznych banków w Nowym Jorku i londyńskim City.

Te same potężne interesy finansowe od lat pracowały nad stworzeniem podobnego zglobalizowanego rynku „gazu papierowego” w kontraktach terminowych, które mogliby kontrolować. Komisja UE i jej program Zielonego Ładu mający na celu „dekarbonizację” gospodarki do 2050 r., eliminując ropę, gaz i paliwa węglowe, zapewniły idealną pułapkę, która doprowadziła do gwałtownego wzrostu cen gazu w UE od 2021 r. Aby stworzyć „jednolity” rynek kontroli, UE była lobbowana przez przedstawicieli globalistycznych interesów, aby narzucić drakońskie i de facto nielegalne zmiany przepisów na Gazprom, i aby zmusić rosyjskiego właściciela różnych sieci gazociągów dystrybucyjnych w UE do otwarcia ich na konkurencyjny gaz.

Wielkie banki i biznes energetyczny, które kontrolują politykę UE w Brukseli, stworzyły nowy, niezależny system cen równoległych do długoterminowych, stabilnych cen rosyjskiego gazu rurociągowego, którego nie kontrolowały.

Do 2019 roku seria biurokratycznych dyrektyw energetycznych brukselskiej Komisji UE umożliwiła w pełni zderegulowany handel na rynku gazu, aby de facto ustalać ceny gazu ziemnego w UE, mimo że Rosja była nadal zdecydowanie największym źródłem importu gazu. W kilku krajach UE utworzono szereg wirtualnych „hubów” handlowych w celu handlu kontraktami terminowymi na gaz. Do 2020 roku holenderski TTF (Title Transfer Facility) był dominującym centrum handlu gazem UE, tzw. benchmarkiem gazu UE. Warto zauważyć, że TTF to wirtualna platforma handlu kontraktami terminowymi na gaz pomiędzy bankami i innymi inwestorami finansowymi, „Over-The-Counter”. Oznacza to, że jest de facto rynek nieuregulowany, poza jakąkolwiek regulowaną giełdą. Ma to kluczowe znaczenie dla zrozumienia gry prowadzonej obecnie w UE.

W 2021 r. tylko 20% całego importu gazu ziemnego do UE stanowił gaz LNG, którego ceny w dużej mierze determinowały transakcje terminowe w hubie TTF, unijnym de facto benchmarku gazowym, którego właścicielem jest rząd holenderski, ten sam, który niszczy swoje farmy oszukańczym roszczeniem dotyczącym zanieczyszczenia azotem.

Największy udział w imporcie europejskiego gazu pochodził z rosyjskiego Gazpromu, który w 2021 r. dostarczał ponad 40% importu do UE. Gaz ten pochodził z długoterminowych kontraktów na rurociągi, których cena była znacznie niższa niż dzisiejsza cena spekulacyjna TTF. W 2021 r. państwa UE zapłaciły “szacunkową” karę za gaz ziemny w 2021 r., który kosztował około 30 miliardów dolarów więcej, niż gdyby trzymały się cen indeksowanych przez Gazprom. Banki to uwielbiały. Przemysł amerykański i konsumenci nie.

Tylko niszcząc rosyjski rynek gazu w UE, big-finance i zwolennicy Zielonego Ładu mogą stworzyć kontrolę nad rynkiem LNG.

Zamknięcie gazociągu w UE

Mając pełne poparcie UE dla nowego rynku hurtowego gazu, Bruksela, Niemcy i NATO zaczęły systematycznie zamykać stabilny, długoterminowy gaz rurociągowy do UE.

Po zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Marokiem w sierpniu 2021 r. na spornych terytoriach, Algieria ogłosiła, że ​​uruchomiony w 1996 r. gazociąg Maghreb-Europa (MGE) przestanie działać 31 października 2021 r., po wygaśnięciu odpowiedniej umowy.

We wrześniu 2021 r. Gazprom ukończył swój wielomiliardowy podmorski gazociąg Nord Stream 2 z Rosji przez Morze Bałtyckie do północnych Niemiec. Podwoiłoby to przepustowość Nord Stream 1 do 110 mld m sześc. rocznie, pozwalając Gazpromowi na uniezależnienie się od ingerencji w dostawy gazu gazociągiem Sojuz biegnącym przez Ukrainę. Komisja Europejska, wspierana przez administrację Bidena, zablokowała otwarcie rurociągu za pomocą biurokratycznej sabotażu, a ostatecznie kanclerz Niemiec Scholz 22 lutego nałożył na rurociąg sankcję za uznanie przez Rosję Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Wraz z narastającym od tamtej pory kryzysem gazowym niemiecki rząd odmówił otwarcia Nord Stream 2 pomimo jego ukończenia.

Następnie 12 maja 2022 r., mimo że dostawy Gazpromu do gazociągu Sojuz przebiegającego przez Ukrainę były nieprzerwane przez prawie trzy miesiące trwania konfliktu, pomimo rosyjskiej „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, kontrolowany przez NATO reżim Zełenskiego w Kijowie zamknął główny rosyjski rurociąg przez Ługańsk, którym płynął rosyjski gazu zarówno na Ukrainę, jak i do państw UE, deklarując, że pozostanie on zamknięty, dopóki Kijów nie uzyska pełnej kontroli nad systemem rurociągów przebiegającym przez dwie republiki Donbasu. Ten odcinek ukraińskiej linii Sojuz odciął jedną trzecią gazu płynącego przez Sojuz do UE. Z pewnością nie pomogło to gospodarce UE w czasie, gdy Kijów błagał o więcej broni z tych samych krajów NATO. Sojuz został otwarty w 1980 roku w Związku Radzieckim, czerpiąc gaz z pola gazowego Orenburg.

Dalej funkcjonował gazociąg jamalski przez Białoruś i przez Polskę do Niemiec.W grudniu 2021 r., na dwa miesiące przed konfliktem na Ukrainie, polski rząd zamknął polską część gazociągu, odcinając dostawy gazu Gazpromu po niskich cenach do Niemiec i Polski.

Zamiast tego polskie firmy gazowe kupowały rosyjski gaz w magazynach niemieckich koncernów gazowych za pośrednictwem polsko-niemieckiego odcinka gazociągu jamalskiego po wyższej cenie w rewersie. Niemieckie koncerny gazowe pozyskały rosyjski gaz na podstawie kontraktu długoterminowego za bardzo niską cenę kontraktową i odsprzedały do ​​Polski z ogromnym zyskiem.

To szaleństwo zostało celowo zbagatelizowane przez ministra gospodarki ekologicznej Habecka i kanclerza Scholza oraz niemieckie media, mimo że wymusiło to jeszcze wyższe ceny niemieckiego gazu i pogłębiło niemiecki kryzys gazowy. Polski rząd odmówił przedłużenia kontraktu gazowego z Rosją, a zamiast tego kupuje gaz na wolnym rynku po znacznie wyższych cenach. W efekcie nie płynie już rosyjski gaz do Niemiec przez Jamal.

Ostatecznie dostawy gazu rurociągiem podmorskim Nord Stream 1 zostały przerwane z powodu konieczności naprawy turbiny gazowej Siemensa. Turbina została wysłana do specjalnego zakładu Siemensa w Kanadzie, gdzie antyrosyjski reżim Trudeau przetrzymywał ją przez miesiące, zanim ostatecznie wypuścił ją na żądanie rządu niemieckiego. Jednak celowo odmówili dostawy rosyjskiemu właścicielowi, a zamiast tego firmie Siemens Germany, gdzie znajduje się siedziba, ponieważ rządy Niemiec i Kanady odmawiają zwolnienia z prawnie wiążących sankcji za transfer do Rosji. W ten sposób dostawy gazu Gazpromu przez Nord Stream 1 zostały również drastycznie zredukowane do 20% normalnego przesyłu.

W styczniu 2020 r. Gazprom rozpoczął przesyłanie gazu z gazociągu TurkStream przez Turcję oraz do Bułgarii i Węgier. W marcu 2022 r. Bułgaria jednostronnie, przy wsparciu NATO, odcięła dostawy gazu z TurkStream. Z kolei węgierski premier Viktor Orban zapewnił sobie kontynuację dostaw gazu z Rosji via TurkStream. W rezultacie dziś Węgry nie przeżywają kryzysu energetycznego i importują rosyjski gaz rurociągowy po bardzo niskich, stałych cenach kontraktowych .

Poprzez systematyczne sankcjonowanie lub zamykanie dostaw gazu z długoterminowych, tanich rurociągów do UE, spekulanci gazowi za pośrednictwem holenderskiego TTP byli w stanie wykorzystać każdą czkawkę lub wstrząs energetyczny na świecie, niezależnie od tego, czy była to rekordowa susza w Chinach, czy konflikt na Ukrainie, czy ograniczenia wywozowe w USA, do licytowania hurtowych cen gazu w UE do możliwych granic. W połowie sierpnia cena kontraktów terminowych na TTP była o 1000% wyższa niż rok temu i rosła z dnia na dzień.

Niemieckie szaleństwo najwyższych cen

Celowy sabotaż cen energii i elektryczności staje się jeszcze bardziej absurdalny. 28 sierpnia niemiecki minister finansów Christian Lindner, jedyny członek gabinetu z Partii Liberalnej (FDP), ujawnił, że zgodnie z niejasnymi warunkami przedłożonych warunków reformy rynku energii elektrycznej w UE producenci energii elektrycznej ze słońca lub wiatru automatycznie otrzymują tę samą cenę za swoją „odnawialną” energię elektryczną sprzedawaną spółkom energetycznym do sieci, jakby była wytwarzana z gazu ziemnego!

Lindner wezwał do „pilnej” zmiany niemieckiego prawa energetycznego w celu oddzielenia różnych rynków. Fanatyczny (de facto faszystowski) minister ds. gospodarki ekologicznej Robert Habeck natychmiast odpowiedział, że „ Ciężko pracujemy, aby znaleźć nowy model rynku”, ale ostrzegł, że rząd musi uważać, aby zbytnio nie interweniować: „Potrzebujemy funkcjonujących rynków, a jednocześnie musimy ustalić właściwe zasady, aby nie nadużywać pozycji na rynku ”.

Habeck w rzeczywistości robi wszystko, co możliwe, aby zbudować Zieloną Agendę i wyeliminować gaz, ropę i energię jądrową, które są obecnie jedynymi niezawodnymi źródłami energii. Odmawia ponownego otwarcia trzech zamkniętych rok temu elektrowni jądrowych ani przesunięcia  zamknięcia pozostałych trzech w grudniu. Deklarując w wywiadzie dla Bloomberga, że ​​„nie będę podchodzić do tego pytania ideologicznie”, w kolejnym tchu zadeklarował: „Energetyka jądrowa nie jest rozwiązaniem, to jest problem”. Habeck, podobnie jak przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wielokrotnie deklarowali, że zwiększenie inwestycji w zawodną energię wiatrową i słoneczną jest odpowiedzią na kryzys cen gazu, który celowo wywołali swoją polityką. Pod każdym względem samobójczy kryzys energetyczny trwający w Europie został „wyprodukowany w Niemczech”, a nie w Rosji.

*F. William Engdahl jest konsultantem ds. ryzyka strategicznego i wykładowcą, ukończył studia polityczne na Uniwersytecie Princeton i jest autorem bestsellerów na temat ropy naftowej i geopolityki. Jest pracownikiem naukowym Centrum Badań nad Globalizacją (CRG).

—————————

Komentarz JR:

Jak widać, Unia Europejska pod zarządem kompletnie ogarniętych ideologicznie neomarksizmem niemieckich polityków, prowadzi samobójczą politykę spychającą własne społeczeństwa do roli zniewolonych pariasów, do tego z(a)marzniętych i głodnych. Udział Polski w tym zbiorowym harakiri popełnianym z woli kompletnie zidiociałych i skorumpowanych ideologów nie wydaje się być konieczny. Warunkiem nie uczestniczenia w tym zbiorowym szaleństwie jest pójście w ślady Viktora Orbana. Co jednak na dzisiaj wydaje się równie abstrakcyjne, jak wygrana Ukrainy w konflikcie z Rosją.

Pozostaje nam zatem czekać na ekonomiczny upadek i rozpad moralnego, politycznego i demograficznego trupa, jakim jest już UE. Zmiana polityki energetycznej w wykonaniu naszych zbrodniczych zdrajców z rządu warszawskiego nie jest możliwa. Tego im ich panowie nie pozwalają. Podjęcie decyzji o wyjściu z UE przed jej rozpadem zależy niby od nas. Ale nadal jest w tym kraju zbyt wielu skorumpowanych szeklami płynącymi z Brukseli, oby mogło to nastąpić. Pozostaje zatem czekać na upadek, niestety, będąc jego uczestnikiem. Cóż, jak wszem i wobec zapowiadam: Nowa Polska powstanie na gruzach a nie wyniku rekonstrukcji systemu, skazanego, jako dzieło Szatana, na wieczną zagładę i potępienie. Miejmy nadzieję, że już wkrótce to nastąpi.

Serdecznie pozdrawiam

Jan Rybski
Inicjator-Założyciel Inicjatywa na Rzecz Zmian w Polsce "BASTA!"

Triumf „Zielonego Ładu”. Krótkie kąpiele, mniej smartfonów, bez oświetlania nocą. Mamy oszczędzać energię.

https://nczas.com/2022/08/29/tak-mamy-oszczedzac-energie-krotkie-kapiele-mniej-smartfonow-bez-oswietlania-noca/

Poszczególne kraje Unii Europejskiej ogłosiły kampanie oszczędności energii. Niemcy, Francja i Hiszpania uchwalają prawa ograniczające ogrzewanie pomieszczeń zimą. Wprowadzono zakazy oświetlania budynków nocą, wzywa się obywateli do krótszych kąpieli. Finowie namawiają zaś ludzi do rezygnacji z sauny i ograniczenia czasu spędzonego z telefonem komórkowym.

Europejskie ceny gazu osiągnęły w miniony piątek, 26 sierpnia, 341 euro za MWh, blisko rekordowego poziomu 345 euro z marca – poinformował portal France24. Ceny energii poszybowały w górę m.in. dlatego, że Rosja, która w przeszłości pokrywała około 40 proc. zapotrzebowania UE na gaz, ograniczyła jego dostawy. Sankcje miały więc wymiar obusieczny.

Jedna piąta energii elektrycznej w Europie jest wytwarzana przez elektrownie gazowe, więc spadki podaży nieuchronnie prowadzą do wyższych cen.

Dlatego część krajów UE już wprowadza przepisy dotyczące oszczędzania energii.

Niemcy. Zakaz podświetlania sklepów nocą, bez ogrzewania publicznych korytarzy i hal

W Niemczech od 1 września do 28 lutego w Niemczech drzwi sklepów nie mogą być stale otwarte, pomniki i obiekty reklamowe, w tym witryny sklepowe, nie mogą być podświetlane w godzinach 22.00 – 6.00.

W miejscu pracy temperatura zimą nie może przekraczać 19 stopni Celsjusza, a w budynkach użyteczności publicznej korytarze i hale muszą pozostać nieogrzewane, podobnie jak woda do mycia rąk. Zwolnione z tego są tylko placówki medyczne, żłobki, przedszkola i szkoły.

Prywatne baseny wewnętrzne i zewnętrzne nie mogą być ogrzewane gazem lub energią elektryczną z sieci, ale nie dotyczy to basenów w hotelach, obiektach wypoczynkowych czy ośrodkach rehabilitacyjnych.

Francja i Hiszpania. Ogrzewanie do 19 st. C

W połowie lipca we Francji, która otrzymuje około jednej piątej dostaw gazu z Rosji, ogłoszono plan „umiaru energetycznego”, który ma zostać przedstawiony pod koniec września. Rząd zamierza zabronić sklepom pozostawiania otwartych drzwi w czasie, kiedy działa klimatyzacja lub ogrzewanie, podświetlania reklam i bilbordów od godziny 1 w nocy do 6 rano, co obowiązuje już dziś w miastach do 800 tys. mieszkańców.

Do października francuskie sieci supermarketów mają zmniejszyć oświetlenie powierzchni handlowych o 30 proc. i obniżyć temperaturę do 17 stopni w godzinach szczytu zakupów.

We Francji uchwalono już prawo ograniczające klimatyzację do 26 stopni Celsjusza i ogrzewanie do 19 stopni, ale dopiero teraz władze mają zadbać o jego przestrzeganie.

W Hiszpanii zgodnie z nowym prawem zatwierdzonym przez parlament w czwartek 25 sierpnia, w budynkach publicznych ogrzewania zimą nie może być wyższe niż 19oC. Po godzinie 22 budynki użyteczności publicznej i witryny sklepowe nie mogą być podświetlane, a do końca września każdy klimatyzowany lub ogrzewany lokal musi mieć zainstalowany mechanizm automatycznego zamykania drzwi, by uniknąć marnowania energii.

Włochy. Krótsze ogrzewanie domów i biur

We Włoszech mowy plan zmniejszenia konsumpcji energii może zostać zatwierdzony na posiedzeniu gabinetu już w przyszłym tygodniu.

Może on obejmować obniżenie temperatur i skrócenie godzin ogrzewania w domach i biurach w okresie zimowym, ograniczenie oświetlenia miejsc publicznych i sklepów w nocy, a także wydłużenie działania elektrowni węglowych.

Grecja. Kontrola temperatury w budynkach

Grecki rząd ogłosił już w czerwcu środki mające na celu ograniczenie zużycia energii w sektorze publicznym o 10 proc. Władze będą oferować zachęty finansowe organizacjom oszczędzającym energię, a także stworzą cyfrowy system monitorowania zużycia energii. Przewidywane środki obejmują kontrole temperatury w budynkach, wyłączanie świateł i komputerów w nocy i zmiany w oświetleniu ulic.

Finlandia. Mniej używania smartfonu

Fiński rząd ogłosił kampanię wzywającą gospodarstwa domowe, a także firmy i organizacje do ograniczenia konsumpcji energii. Kampania ma na celu trwałe obniżenie zużycia energii i oficjalnie rozpocznie się w październiku. W jej ramach ma dojść do obniżenie temperatury w pomieszczeniach zimą, zwiększenie wykorzystania transportu publicznego oraz zmniejszenia prędkości pojazdów, zażywania krótszych kąpieli i skrócenie czasu spędzanego na komputerach i telefonach. Rząd zachęca również do spędzania mniej czasu w saunach, które są fińską tradycją narodową.

Kąpiel do 5 minut

Z kolei gabinet premier Szwecji Magdaleny Andersson ma nadzieję przeznaczyć równowartość ok. 28 mld złotych na rekompensaty dla gospodarstw domowych i firm, które pomogą zmniejszyć zużycie energii. Chodzi tutaj m.in. o izolację poddaszy i elewacji, wymianę baterii umywalkowych na bardziej wydajne, uszczelnianie lub wymianę okien i drzwi zewnętrznych oraz uzupełnienie systemów grzewczych o pompę ciepła.

Duńskie władze zalecają obywatelom m.in. skrócenie kąpieli do 5 minut i nieużywanie elektrycznych suszarek do ubrań.

Również nienależąca do UE Szwajcaria zwróci się do gospodarstw domowych i przedsiębiorstw z apelem o m.in. obniżanie temperatury ogrzewania w pomieszczeniach zimą w celu zmniejszenia zużycia gazu o 15 proc.

To katastrofa rolnictwa, czyli GŁÓD: Należąca do PKN Orlen grupa Anwil też wstrzymuje produkcję

To katastrofa rolnictwa: Należąca do PKN Orlen grupa Anwil też wstrzymuje produkcję.

https://nczas.com/2022/08/23/co-sie-dzieje-nalezaca-do-pkn-orlen-grupa-anwil-wstrzymuje-produkcje/

Należąca do PKN Orlen włocławska spółka Anwil podjęła decyzję o tymczasowym wstrzymaniu produkcji nawozów azotowych. Powodem są rekordowe ceny gazu, głównego surowca do produkcji tego typu nawozów.

W związku z bezprecedensowym i rekordowym wzrostem cen gazu ziemnego w Europie, spółka Anwil podjęła decyzję o tymczasowym wstrzymaniu produkcji nawozów azotowych – przekazał Orlen we wtorkowym komunikacie.

Jak podkreślono, Anwil na bieżąco monitoruje sytuację na rynku surowców i jak tylko warunki makroekonomiczne na rynku gazu ulegną stabilizacji, produkcja zostanie wznowiona. W czasie postoju linii produkcyjnych Anwil będzie realizował prace remontowe i inwestycyjne – zaznaczył Orlen.

W nocy z poniedziałku na wtorek Grupa Azoty poinformowała, że „w związku z nadzwyczajnym i bezprecedensowym wzrostem cen gazu ziemnego” zarząd podjął decyzję o czasowym zatrzymaniu pracy część instalacji i ograniczeniu produkcji.

Należące do Grupy Azoty Zakłady Azotowe Puławy ograniczyły produkcję amoniaku do około 10 proc. możliwości; wstrzymana została produkcja w Segmencie Tworzywa oraz w Segmencie Agro – nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6, za wyjątkiem produkcji siarczanu amonu z Instalacji Odsiarczania Spalin, oraz roztworów katalitycznych z mocznikiem i amoniakiem.

Jak podkreśliła Grupa Azoty, obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego, determinująca rentowność prowadzonej produkcji, jest wyjątkowa, całkowicie niezależna od spółki i nie była możliwa do przewidzenia.

[Była, była, kolego!! A nie należało dawać ciągle dupy tym złym i głupim ludzikom z UE. Mirosław Dakowski]

Na początku sierpnia z powodu wysokich cen gazu Zakłady Azotowe Puławy całkowicie wstrzymały do odwołania produkcję melaminy.

W poniedziałek ceny gazu w holenderskim hubie TTF sięgnęły 270-280 euro za MWh, po wzroście o ok. 15 proc. w ciągu jednego dnia. W trakcie minionego tygodnia ceny gazu na europejskim rynku wzrosły o ok. 25 proc. We wtorek do południa poziom cen w TTF znacząco się nie zmienił.

W piątek rosyjski Gazprom ogłosił, że gazociąg Nord Stream 1 od 31 sierpnia do 2 września zostanie zamknięty z powodu prac serwisowych przy ostatniej działającej turbinie w tłoczni Portowa. Po ponownym uruchomieniu przesył ma powrócić do poziomu 33 mln m sześc. dziennie, czyli ok. jednej piątej maksymalnej zdolności.

Co te sługusy UE zarządzające Polską robią z cenami energii !!! 400% w półtora roku!!

W styczniu 2021 r. ceny prądu dla gospodarstwa domowego od PGNiG wynosiły 34 grosze za kilowatogodzinę netto.

Tymczasem w styczniu 2022 r. cena dla gosp. domowego sięgnęła złotówki, a w lipcu wyniosła 1,39 zł. Oznacza to wzrost o 400 procent.

[na podst.: https://nczas.com/2022/07/16/absurdalna-polityka-energetyczna-rzadu-dlatego-jest-drogo-konfederacja-apeluje-video/ ]

Obraz
Ada Karczmarczyk Źródło: YouTube

Niemcy nawarzyły piwa: „Zielony Ład”, bojkot Rosji. A my – pijmy te szczyny!! To nie żart! Podzielimy się gazem z Niemcami.

To nie żart! Podzielimy się gazem z Niemcami. Komunizm [dosłownie!!! ] w UE.

Niemcy nawarzyły piwa: „Zielony Ład”, bojkot Rosji. A my – pijmy te szczyny!!

Rzecznik PiS-u: zawsze popieraliśmy solidarność energetyczną….

https://pch24.pl/to-nie-zart-podzielimy-sie-gazem-z-niemcami-rzecznik-pis-u-zawsze-popieralismy-solidarnosc-energetyczna/

[MD. Oto oficjalny BEŁKOT:]

– Myśmy zawsze apelowali o solidarność energetyczną mówił rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Radosław Fogiel podczas wywiadu w TVP Info. Polityk odniósł się w ten sposób do kwestii dzielenia się zasobami gazu przez państwa członkowskie Unii Europejskiej. Jak wskazał, gabinet Mateusza Morawieckiego sprzyja temu rozwiązaniu.

Oznacza to, że Polska będzie udostępniała swoje rezerwy m.in. najbardziej zagrożonemu niedoborami Berlinowi.

– Niemcy piją piwo, którego same nawarzyły, ale system gazowy w UE nikogo nie czyni samotną wyspą i jakieś rozwiązania trzeba znaleźć. (…) Myśmy zawsze apelowali o solidarność energetyczną – wyjaśniał przedstawiciel partii rządzącej.

Zdaniem Fogiela RFN samo jest winne swemu negatywnemu położeniu, przez lata państwo to pozostawało bowiem głównym partnerem w handlu surowcami z Rosją i uzależniło się energetycznie od Kremla. – Jest w tym pewna sprawiedliwość dziejowa, że Niemcy tę lekcję odrabiają w sposób bolesny – komentował polityk obozu „dobrej zmiany”.

Mimo tego przedstawiciel PiS-u podkreślił, że Warszawa nie zamierza „siąść na krześle, odwrócić się do ściany i powiedzieć nie dam, mało mam”, ponieważ w sytuacji niedoborów prądu w Polsce Niemcy wspomagały krajową energetykę. Zwrócił jednak uwagę, że jest to dobry pretekst do wysunięcia krytyki niemieckiego partnerstwa z Rosją.

Źródło: tvp.info

=====================

mail:

Panie Profesorze, bo to jest tak:

— za komuny “my wysyłaliśmy węgiel Ruskim, a oni nam w zamian buty…
do podzelowania”
— obecnie zaś my wysyłamy czołgi (i nie tylko) na Ukrainę, a w zamian
Niemcy co prawda obiecanych(?) Leopardów nie dadzą, ale za to zgodziły
się przyjąć nasz gaz

ZB

Skutki „Zielonego Ładu” i kryminalnych ustępstw „rządu”: Rekordowe ceny energii elektrycznej w Polsce.

Skutki „Zielonego Ładu” i kryminalnych ustępstw „rządu”: Rekordowe ceny en. elektrycznej w Polsce. Tak drogo jeszcze nie było… [ a o przyczynach inflacji – same bzdury !! md]

[Poniższy text i jego slogany – umieszczam jako ilustrację niewiedzy przyczyn, bezczelności i niekompetencji „decydentów”. Mirosław Dakowski]

https://nczas.com/2022/07/08/rekordowe-ceny-pradu-w-polsce-tak-drogo-jeszcze-nie-bylo/

W ostatnich dniach ceny prądu w Polsce osiągnęły rekordową wysokość, a nasz system energetyczny znalazł się nad przepaścią. Wśród głównych problemów eksperci wyliczają m.in. trudno dostępny węgiel, którego ceny na rynkach dochodzą do 400 dolarów za tonę.

Tylko w czwartek cena prądu z opcją dostawy na rok 2023 na Towarowej Giełdzie Energii przekroczyła 1500 zł za MWh. Według „Rzeczpospolitej” składa się na to kilka czynników.

Już w poniedziałek 4 lipca prąd w Polsce był najdroższy w całej Unii Europejskiej. Na tzw. Rynku Bilansującym cena wyniosła blisko 2500 zł za MWh.

Mimo że padł historyczny rekord, nie jest to wynik ostateczny. Ceny bowiem mogą się zmieniać w ciągu najbliższych dni czy tygodni.

Do wzrostu cen mogły przyczynić się m.in. dwie poważne awarie dużych jednostek wytwórczych. – W efekcie dostępna dla operatora rezerwa w godz. 19 w poniedziałek nie była wystarczająca – tłumaczyły w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Polskie Sieci Energetyczne.

Zdaniem ekspertów problemem jest też dostępność węgla. [A wielkie polskie górnictwo węglowe- wspólnie ze wspólnikami z UE – niscza od trzech dziesięcioleci. MD]

Polskie elektrownie już niebawem mogą zacząć kupować [sic !!! md] ten surowiec z zagranicy. Jego ceny, w portach Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia, wynoszą nawet 400 dolarów za tonę. Polski węgiel także jest coraz trudniej dostępny i coraz droższy.

Na tym jednak nie koniec polskich problemów. Są bowiem przestoje w systemie energetycznym. Wyłączono m.in. blok w elektrowni Kozienice.

Sytuacja ta spowodowana jest istotnym wzrostem produkcji energii wynikającym ze znacznie wyższego niż planowane zapotrzebowania Krajowego Systemu Energetycznego” – wyjaśniła Enea, do której należy B11.

Problemy odnotował także Tauron – z powodu chwilowego spadku mocy jednego ze swoich bloków. W weekend przeprowadzony ma być natomiast remont bloku w elektrowni Turów.

===========================

A oto Zielony Ład w Dakocie:

Multimedia w nagłówku

Skies turn green during South Dakota storm

W Niemczech wprowadzają reglamentację ciepłej wody – jak za PRL i DDR.

Kąpiel możliwa jest od godz. 4 do 8 rano, potem pomiędzy 11 a 13 i od 17 do 21.

https://zmianynaziemi.pl/bezcenzury/niemcy-wprowadzaja-reglamentacje-cieplej-wody-jak-za-prl

W Niemczech wprowadzono pilotaż Zielonego Ładu i wdrożono reglamentację ciepłej wody, zupełnie jak w PRL gdy królował czerwony, a nie zielony komunizm. Koło historii się zakręciło i wróciliśmy do czasów minionych, ale dla Niemców (przynajmniej tych z zachodu) będzie to coś nowego.

Regres cywilizacyjny w Unii Europejskiej już jest faktem. Jednak większość ludzi nawet w najgorszych snach nie wyobraża sobie tego co nadchodzi z powodu zielonego komunizmu narzuconego na poziomie UE. Już wiadomo, że wesoło podążmy w kierunku przyszłości w której nic nie będziemy posiadać, samochody spalinowe będą zabronione – przynajmniej dla plebsu – koniec z lotami na wakacje – w zimie będzie chłodno bo nie będzie stać ludzi na ogrzanie i cofniemy się w rozwoju w dziwnym zbiorowym samobójstwie energetycznym, które zamierza popełnić Europa.

Chińczycy, Hindusi, Rosjanie patrzą się na to i pukają się w czoło, ale unijna wierchuszka wydaje się być zdeterminowana, aby zniszczyć kraje członkowskie unijne szalonymi regulacjami, bredząc jakieś nonsensy o ratowaniu planety. Przedsmak tego co nadchodzi jest w Saksonii. A konkretnie w Dippoldiswalde. Tamtejsza spółdzielnia mieszkaniowa ogranicza swoim lokatorom dostęp do ciepłej wody. Kąpiel możliwa jest od godz. 4 do 8 rano, potem pomiędzy 11 a 13 i od 17 do 21.

Oto część ceny zielonego szaleństwa, czeka nas dużo więcej nieprzyjemności. To jednak wygląda jak ‘program pilotażowy’ dla żyjących w blokowiskach.

Solą w oku klimatystów są posiadacze domów jednorodzinnych i toczy się obecnie w Niemczech debata aby zakazać posiadania własnychdomów z powodów “klimatycznych”. Nie ma wątpliwości, że tak jak zieloni komuniści spróbują wyrugować samochody spalinowe wysokimi podatkami, cenami paliw a ostatecznie zakazami, tak samo wezmą się za kułaków posiadających domy zmuszając ich do ich sprzedaży albo rujnując ich opłatami za powietrze tak samo jak fabryki czy elektrownie obecnie, albo dożynając katastrem.

Nie ma złudzeń. Polaków też to wszystko czeka, a rząd PiS grzecznie przyjmuje do wiadomości i implementuje w sposób dla plebsu niezauważalny, co tylko szalona UE wymyśli na polu ideologii klimatycznej. Dowodem na to są ceny węgla w Polsce, gdzie go po prostu zabrakło! Ta nieszczęsna władza ma taki plan, żeby zrzucać winę na Putina, podczas gdy to oni sami nałożyli sankcje na węgiel windując tym samym ceny, bo przecież wcześniej na rozkaz UE zaczęli likwidować kopalnie – początkowo metodą na Covidka – teraz już na pełnej kurtyzanie. To wiązało się z redukcją wydobycia i z niedoborem, któy teraz zaspokajamy oczekując na mityczny statek z węglem z Kolumbii. Teraz ci zasrańcy proponują propagandowy program dopłat do węgla, który jest medialnym żartem i żaden skład węgla nie chce w tym patrycypować. No ale dzięki temu, rząd może mówić, że obniżył cenę węgla co jest oczywistym nonsensem. 

Przyszłość rysuje się w mrocznych zielonych barwach, a bierność ludzi w obliczu katastrofalnych poczynań rządzących nie nastraja optymistycznie i ludzie gotowi są uwierzyć, że marzną i nie mają ciepłej wody, ani samochodu, bo trzeba ratować planetę, albo bo kacapy biją się z banderowcami…ludzie są tak głupi, że to niestety działa.

„Zielony Ład” w akcji: Policja w Holandii strzela do rolników. Puste półki w sklepach.

6.07.2022 https://www.tvp.info/61141542/protest-rolnikow-w-holandii-policja-zaczela-strzelac-w-kierunku-traktora


Protest rolników w Holandii (fot. EPA/VINCENT JANNINK: PAP/EPA)


Zaostrza się spór holenderskiego rządu z rolnikami. Politycy każą ograniczać hodowle, by zmniejszać emisję azotu. W odpowiedzi rolnicy zablokowali dystrybucyjne sieci supermarketów i doprowadzili do braków na półkach sklepowych, m.in. nabiału i warzyw. Na ulice wyjechały tysiące traktorów. Po tym, jak kierowcy jednego z takich pojazdów próbowali ominąć policyjną blokadę, funkcjonariusze otworzyli do nich ogień.

Rolnicy, którzy od poniedziałku protestują w Holandii przeciwko rządowej polityce ograniczania emisji tlenku azotu, postanowili blokować centra dystrybucyjne supermarketów.

– Domagamy się odblokowania naszych centrów i zdecydowanych działań policji – powiedział Marc Jansen, dyrektor Centralnego Biura ds. Handlu Żywnością (CBL), cytowany przez portal NOS. [—-]

Podkopują fundamenty, jeszcze do niedawna wspólne dla Europy: rodzinę opartą na nierozerwalnym małżeństwie kobiety i mężczyzny, prawo do wychowania dzieci z ojcem i matką, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym, katolickim światopoglądem. Już w POlsce !!!

Podkopują fundamenty, jeszcze do niedawna wspólne dla Europy: rodzinę opartą na nierozerwalnym małżeństwie kobiety i mężczyzny, prawo do wychowania dzieci z ojcem i matką, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym, katolickim światopoglądem.

Bierność rządu otwiera furtki lobby LGBT. Apelujmy do Premiera!

Wspólnie mamy szansę skutecznie przeciwstawić się tej rewolucji.

===============================================================

Paweł Ozdoba | Centrum Życia i Rodziny <kontakt@czir.org>

W ostatnich dniach ujawniona została ostateczna treść umowy partnerstwa „wynegocjowanej” przez Komisję Europejską i polski rząd. A w niej znalazł się zapis, który powinien nas wszystkich zaniepokoić i na który musimy stanowczo zareagować! Otóż jednym z punktów tejże umowy jest zastrzeżenie, że wsparcie finansowe z programu polityki spójności będzie udzielane wyłącznie projektom i beneficjentom, którzy przestrzegają przepisów antydyskryminacyjnych. W przypadku, gdy beneficjentem jest jednostka samorządu terytorialnego (lub podmiot przez nią kontrolowany lub od niej zależny), która podjęła jakiekolwiek działania dyskryminujące, (…) wsparcie w ramach polityki spójności nie może być udzielone.
Zgodnie z tym zapisem Unia Europejska wprowadza zakaz finansowania samorządów, które przyjęły tzw. uchwały anty-LGBT lub Samorządowe Karty Praw Rodzin. Dotyczy to obecnie około 80 podmiotów samorządu terytorialnego w Polsce – wszystkie one zostają odcięte od wsparcia finansowego UE ze względu na to, że odważyły się przyjąć zapisy prawne niezgodne z jedynym słusznym według Unii światopoglądem! Mamy więc pierwszy bardzo jaskrawy przykład tego, przed czym jako Centrum Życia i Rodziny ostrzegaliśmy już jakiś czas temu: niezależnie od wartości cenionych przez większość Polaków, od ich decyzji i pragnień, Unia Europejska próbuje narzucać nam rozwiązania prawne, które grożą tym właśnie wartościom. Próbuje się podkopać te fundamenty, jeszcze do niedawna wspólne dla Europy: rodzinę opartą na nierozerwalnym małżeństwie kobiety i mężczyzny, prawo do wychowania dzieci z obojgiem rodziców, ojcem i matką, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem. Nie oszukujmy się, pod płaszczykiem tolerancji i walki z dyskryminacją mniejszości seksualnych Komisja Europejska chce ideologicznie podporządkować sobie kraje członkowskie, na czele z Polską, chce, by związki osób tej samej płci zawarte w innych krajach unijnych były uznawane prawnie także w naszym kraju!
Dlatego zaapelujmy do Premiera Mateusza Morawieckiego o interwencję w tej sprawie i jasne wyrażenie sprzeciwu wobec próby przeforsowania prawa, które może poważnie zagrażać roli małżeństwa i rodziny opartej na nierozerwalnym związku kobiety i mężczyzny, a także jakości debaty publicznej i wolności słowa.
Apeluję do Premiera o stanowczą reakcję!
Już niegdyś zwracaliśmy się do Państwa z podobnym apelem. Ale, niestety, działania ze strony polskiego rządu nie wskazują na to, aby zamierzał on podjąć jakiekolwiek zdecydowane kroki w tej sprawie… 
Tymczasem nacisk ze strony Unii Europejskiej nasila się, a środowiska ideologicznej lewicy i ruchy LGBT mają właściwie wolną rękę we wszelkich swoich działaniach i coraz śmielej wyciągają ją po ten rząd dusz. Wystarczy spojrzeć na to, co opisywałem Państwu niedawno: wszystkie te skandaliczne wydarzenia z zeszłotygodniowej Parady Równości w WarszawieW tej manifestacji niczym w soczewce skupiają się wszystkie te zjawiska, z którymi musimy walczyć: z jednej strony promowanie wynaturzonej wizji seksualności, wyuzdane zachowania na forum publicznym, bluźniercze prowokacje, szydzenie z najważniejszych dla katolików wartości, zwiedzenie młodzieży. Z drugiej zaś zupełnie oficjalne postulaty wprowadzenia „małżeństw jednopłciowych” z prawem do adopcji dzieci i obowiązkowej edukacji seksualnej w duchu tolerancji już od przedszkola. To spotyka się z poklaskiem największych mediów, instytucji biznesowych i korporacji, a co najbardziej niebezpieczne – również z poklaskiem polityków. I to nie tylko tych skrajnie lewicowych, czego oczywiście mogliśmy się spodziewać. Apeluję do Premiera o stanowczą reakcję!
Chciałbym bowiem w tym miejscu zasygnalizować Państwu jeszcze jeden fakt, który pokazuje, że, niestety, polski rząd nie dość stanowczo przeciwstawia się tej unijnej agendzie zaprowadzenia powszechnej tolerancji.
Otóż w maju tego roku Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie ustanowienia Krajowego Programu Działań na Rzecz Równego Traktowania na lata 2022-2030, przedłożoną przez Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania. Jako główny cel polityki równego traktowania dokument ten wskazuje wyeliminowanie dyskryminacji z życia społecznego w Polsce. Oczywiście, wymienia się tam wiele działań służących poprawieniu sytuacji osób narażonych na nierówne traktowanie ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność czy wiek. Proponowane działania obejmują m.in. wspieranie na rynku pracy kobiet czy osób niepełnosprawnych, wsparcie edukacyjne skierowane do uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych czy poprawę dostępności świadczeń, a także dóbr i usług dla osób zagrożonych wykluczeniem.
Ale wśród tych wielu słusznych skądinąd postulatów przemycone zostały też zapisy o przeciwdziałaniu dyskryminacji ze względu na… „orientację seksualną”, czyli np. przeciwdziałanie i poprawa efektywnego ścigania przestępstw z nienawiści czy promowanie języka opartego na szacunku i rzetelnych źródłach informacji w celu ograniczenia szerzenia się „mowy nienawiści”. Są to więc dokładnie te zmiany w prawie, przed których narzucaniem Polsce ostrzegamy w petycji „W obronie polskich rodzin!”! Podpisuję petycję w tej sprawie!
Rozszerzenie unijnego prawa o ściganiu tzw. przestępstw z nienawiści jest jednym z podstawowych postulatów Komisji Europejskiej wyrażonych w Unijnej „Strategii na rzecz równości LGBTIQ na lata 2020-25”. Wprowadzenie tych zmian może doprowadzić do sytuacji, w której penalizowane będzie każde zachowanie, które zostanie uznane za „homofobiczne” czy „transfobiczne”.
Czy naprawdę my, Polacy, chcemy, aby tak wyglądała przyszłość naszej ojczyzny? Z pełnym przyzwoleniem na rozgoszczenie się i u nas rewolucji obyczajowej zaprowadzonej przez środowiska LGBT? W tej wojnie kulturowej nie możemy złożyć broni ani na chwilę! Trzeba wyraźnie postawić granicę wdzierającej się do nas lewackiej rewolucji! Chcemy, aby polski rząd wyraził zdecydowany sprzeciw wobec działań Unii Europejskiej skierowanych przeciwko wolności przekonań, przeciwko dobru polskich rodzin i dzieci!
Dlatego gorąco zachęcam Państwa do podpisania petycji „W obronie polskich rodzin”! Można to zrobić za pośrednictwem strony internetowej www.wObroniePolskichRodzin.pl. Podpisuję petycję do Premiera!
Potrzebujemy Państwa zaangażowania, aby móc z większą siłą oddziaływać na polityków i władze. A to właśnie od ich działań zależy to, czy uda nam się zatrzymać ideologię LGBT, która jak do tej pory bez problemów kontynuuje swój marsz przez unijne – a tym samym wkrótce i polskie – instytucje.
Dlatego bardzo Państwa proszę o pomoc w rozpowszechnianiu tej petycji. Jak widać, tylko duża liczba podpisów i głosów jest w stanie przekonać polityków do podjęcia działań na rzecz ochrony życia i rodziny. Już rozesłaliśmy nasz apel pocztą tradycyjną – otrzymaliśmy pozytywny i bardzo zdecydowany odzew w postaci kilku tysięcy podpisów i licznych telefonów z poparciem dla naszej kampanii. Dlatego chcemy rozesłać ją do jeszcze większej liczby Polaków i rozpoczynamy promocję tej petycji w Internecie. Bardzo Państwa proszę o wsparcie naszych działań na rzecz ochrony rodzin i wolności słowa, na rzecz promocji apelu „W obronie polskich rodzin!” datkiem 30 zł, 60 zł, 100 zł lub nawet większą kwotą. Tylko wspólne zaangażowanie przekona polityków do sprzeciwienia się tym niebezpiecznym lewicowym postulatom. Wspieram promocję petycji „W obronie polskich rodzin!”

@page { margin: 2cm } td p { margin-bottom: 0cm } p { margin-bottom: 0.25cm; line-height: 120% } a:link { so-language: zxx }
Każda złotówka i każdy Państwa podpis jest dla nas niezwykle cenny!
Wierzę, że
wspólnie mamy szansę skutecznie przeciwstawić się tej rewolucji.


Serdecznie pozdrawiam
Wspieram działania Centrum Życia i Rodziny!

Dane do przelewu: Centrum Życia i Rodziny
ul. Nowogrodzka 42/501, 00-695 Warszawa
Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056, Bank Pekao SA Z dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny”
SWIFT: PKOPPLPW IBAN: PL32 1240 4432 1111 0011 0433 7056

Bluźniercza prowokacja w Brukseli przeciw Matce Boskiej. Żądamy usunięcia.

Paweł Woliński, CitizenGO” <petycje@citizengo.org

Sz.P. Profesor Mirosław Dakowski Dakowski,
co to znaczy, że placówka muzealna powołana przez Parlament Europejski dopuszcza się bluźnierstwa wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej?
To w pierwszej kolejności dowód świadomej prowokacji wobec katolików, ale też kolejny przykład na to, jaki, tak naprawdę, jest ideowy fundament współczesnej Unii Europejskiej.
Niestety, hasła poszanowania dla europejskich wartości są tam rozumiane bardzo wąsko. Jeśli wartości te nie są laickie i lewicowe, ale związane z dziedzictwem Kościoła katolickiego, to można je bezkarnie lżyć i ośmieszać. Nie podejmie się ich ochrony żaden unijny trybunał, nie wystosuje w ich sprawie żadnych rezolucji Parlament Europejski, a Komisja Europejska nie uzależni od ich ochrony np. dostępu do środków z Unijnego Planu Odbudowy.
Dla nas, ludzi wiary, to jedynie kolejne potwierdzenie, że sprzeciw wobec symboli naszej religii pobudza ten sam od wieków duch, który dziś przebrany jest w szaty oświeconej brukselskiej elity.
Duch nienawiści do wszystkiego co święte i nadprzyrodzone, czyli wyjęte spod panowania doczesnej władzy.
Czy pomogą nam Państwo, by nasza petycja zdobyła kolejnych 10 000 podpisów? Bardzo proszę dodać swój pod petycją z żądaniem usunięcia bluźnierczej grafiki z murów Domu Historii Europejskiej w Brukseli!
Musimy połączyć nasze siły i wspólnie stawiać czoła kolejnym bluźnierstwom w instytucjach Uniii Europejskiej, by lżenie i wyszydzanie symboli katolickiej wiary nie stało się tam nowym, świeckim obyczajem. Pozdrawiam serdecznie Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO P.S. Jeśli już podpisali Państwo petycję, proszę podzielić się nią z przyjaciółmi.
===========================================
Poniżej wiadomość, którą wysłałem Państwu wcześniej:
Dom Historii Europejskiej w Brukseli używa wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, jako symbolu współczesnego, europejskiego aktywizmu społecznego. Ta bluźniercza prowokacja ma zaboleć wielu katolików, a szczególnie nas Polaków. Żądamy od szefa Rady Nadzorczej tej placówki i
Dyrektor Muzeum zaprzestania eksponowania bluźnierczego obrazu.
PROSZĘ PODPISAĆ PETYCJĘ
Sz.P. Profesor Mirosław Dakowski Dakowski, Dom Historii Europejskiej w Brukseli postanowił użyć wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, żeby przedstawić współczesny, europejski aktywizm społeczny. Ta bluźniercza prowokacja ma zaboleć wielu katolików, a szczególnie nas Polaków. Bardzo proszę o podpis pod petycją szefa Rady Nadzorczej tej placówki Prof. Dr. Hansa-Gerta PÖTTERINGA i Dyrektor Muzeum Constanze ITZEL zaprzestania eksponowania tego obrazu. Dom Historii Europejskiej to muzeum powołane przez Parlament Europejski kilkanaście lat temu. Placówka opisuje swoją wizję działania tak:
być „wiodącym muzeum poświęconym zjawiskom transnarodowym, które wpłynęły na kształt naszego kontynentu.” Przyglądając się ekspozycjom stałym oraz wystawom czasowym, a także śledząc narrację jaką uprawia muzeum trudno oprzeć się wrażeniu, że autorzy tego pomysłu chcieli tak przedstawić kilka tysięcy lat historii Europy, żeby udowodnić, że wszystko co się wydarzyło prowadziło wprost i nieuchronnie do powstania Unii Europejskiej. Były oczywiście pewne przeszkody i przejścia, jak rewolucje, wojny, nazizm i chrześcijaństwo, ale ostatecznie zostały one pokonane i dziś idea jednej Europy jest dojrzałą i realistyczną wizją, jedyną jaką można i należy sobie wyobrażać.
Oczywiście, z punktu widzenia narratorów muzeum, „chrześcijaństwo to obca religia z bliskiego wschodu, która czasowo opanowała kontynent, ale już od epoki Oświecenia, a ostatecznie od Rewolucji Francuskiej przesądy z nią związane i ich waga w Europie została podważona”. Dziś większość mieszkańców tradycyjnie katolickich narodów jest już laicka. Co zapewne jeszcze  doskonalej przyspieszy urzeczywistnienie idei jednej (w domyśle laickiej) Europy. W całym muzeum w zasadzie nie ma żadnych eksponatów odwołujących się wprost do symboli chrześcijańskich z wyjątkiem jednego: plakatu: Ewy Podleśnej zatytułowanego Madonna i Jezus z tęczową aureolą”. Owa tęczowa aureola to, dziś wszechobecne, barwy tzw. ruchu LGBT.
Dla katolików zestawienie świętej ikony Matki Bożej, trzymającej na rękach małego Jezusa, z symboliką podważającą nauczanie Kościoła katolickiego musi być (i wydaje się, że było to celem kuratorów wystawy) bardzo bolesne. Bardzo proszę o podpis pod petycją do Hansa-Gerta PÖTTERINGA i Constanze ITZEL o usunięcie bluźnierczego dla katolików wizerunku Matki Boskiej z murów muzeum. Ruch Lesbijek, Gejów, Biseksualistów i Transseksualistów domaga się powszechnej akceptacji dla praktyk seksualnych. Z perspektywy wiary katolickiej są one wbrew naturze ludzkiej płciowości i jako takie muszą być potępiane. Tragedia takich osób dla katolika jest tym boleśniejsza, że z perspektywy nieśmiertelności duszy ludzkiej ich los jest dramatyczny. Stąd też łączenie z symboliką, życia, świętości i boskim wizerunkiem Jezusa symbolu tzw. seksualnej emancypacji może być odebrane przez wiernych katolickich jedynie jako prowokacja mająca na celu świadome upokorzenie i ostentacyjne wyrażenie braku szacunku dla ich wiary i uczuć religijnych. Jednocześnie wizerunek takich zjawisk, jak winny milionów ofiar komunizm jest w muzeum ocieplany.
Przedstawia się go jako idea, która może być w przyszłości Europy jeszcze czymś więcej niż tylko nieudanym eksperymentem z historii kontynentu. Dlatego zapewne twórcy komunizmu, Marks i Engels, oraz ich dzieło Manifest Komunistyczny mają w muzeum swoje oddzielne przedstawienia.
Oglądając je można odnieść wrażenie, że to te idee były, i nadal będą podwaliną idei zjednoczonej Europy. Podobne zabiegi perswazyjne stosowane są w przypadku imperializmu rosyjskiego. Rosja Putina jest przedstawiana jako kraj realizujący swoje geopolityczne interesy w Gruzji i na Ukrainie cóż, że okupione zniszczeniami i śmiercią.
Narratorzy nie oceniają i zostawiają tylko zwiedzającego z pytaniem, czy Unia powinna podejmować jakieś działania pokojowe poza swoimi granicami.
Pada ono w szerszym kontekście, który zdaje się sugerować, że dotychczasowe nadzieje na życie w pokoju przecież i tak się nie ziściły. Ewa Podleśna autorka tęczowej ikony miała w Polsce proces sądowy o obrazę uczuć religijnych.

Została jednak uniewinniona, gdyż polski sąd, podobnie jak niegdyś Europejski Trybunał Praw Człowieka, stał na stanowisku, że:
“członkowie wspólnot religijnych muszą tolerować i akceptować negowanie przez innych ich przekonań i praktyk religijnych”. Mówiąc inaczej negowanie przekonań i praktyk członków społeczności LGBT to homofobia i mowa nienawiści, natomiast katolicy muszą tolerować i akceptować lżenie ich wiary i symboli religijnych.

Tak w rzeczywistości wygląda europejska równość i w Domu Historii Europejskiej można znaleźć na to sporo przykładów. Niestety prawda jest taka, że tego rodzaju praktyki to kolejny totalitarny, ideologiczny dyktat, tym razem w wykonaniu środowisk, którym z ust nie schodzą hasła o miłości, czułości i nie wykluczaniu innego. Bardzo proszę o Państwa pod prośbą [żądaniem. MD] o usunięcie z wystawy czasowej plakatów „Kiedy ściany mają głos!” wizerunku Madonny z Jezusem w tęczowej aureoli. Dziękuję za wszystko, co Państwo robią, Paweł Woliński z całym zespołem CitizenGO P.S. Kolejna prowokacja wymierzona w Polskich katolików. Tym razem w wykonaniu Domu Historii Europejskiej w Brukseli. Jeśli my nie zareagujemy na bluźnierstwa w przestrzeni publicznej, czy ktokolwiek zrobi to za nas? Bardzo proszę o podpis pod naszą petycją
. Więcej informacji: Strona wystawy czasowej “Kiedy ściany mają głos w Domu Historii Europejskiej https://historia-europa.ep.eu/pl/kiedy-sciany-maja-glos Plakat Maryi z tęczową aureolą w Domu Historii Europejskiej w Brukseli. Europosłowie, żądają jego usunięcia. https://polskieradio24.pl/5/1223/Artykul/2974951,Plakat-Maryi-z-teczowa-aureola-w-Domu-Historii-Europejskiej-w-Brukseli-Europoslowie-zadaja-jego-usuniecia

To, co wymusza Bruksela, jest dowodem, że „znajdujemy się w mocy wariatów”.

Michalkiewicz OSTRO o klimatystach. „Gdyby o tym powiedziano, to byłoby to kompromitujące”

https://nczas.com/2022/06/27/michalkiewicz-ostro-o-klimatystach-gdyby-o-tym-powiedziano-to-byloby-to-kompromitujace/

27 czerwca 2022

W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Stanisław Michalkiewicz odniósł się do tzw. polityki klimatycznej Unii Europejskiej. [https://dorzeczy.pl/opinie/316834/pakiet-fit-for-55-michalkiewicz-znajdujemy-sie-w-mocy-wariatow.html ]
W ocenie publicysty to, co się dzieje w Brukseli, jest dowodem na to, że „znajdujemy się w mocy wariatów”.

– To, co się dzieje w tej sprawie w Parlamencie Europejskim i w całej Unii Europejskiej, jest ilustracją tego, że znajdujemy się w mocy wariatów. To jest grupa ludzi, którzy mają jakąś fiksację na punkcie „ratowania planety”. Najwyraźniej nie ma innych zmartwień, dlatego próbują wepchnąć, jeśli nie pół świata, to przynajmniej Europę, w bardzo poważne kłopoty – ocenił Michalkiewicz, komentując przegłosowane w środę poprawki do „Fit for 55”.

Zdaniem publicysty w Unii widać „objawy kryzysu energetycznego”. Jak dodał, najlepiej pokazuje to powrót do węgla. Dzieje się to pomimo programu dekarbonizacji, nikt od węgla nie odstępuje. Dziś mamy ilustrację tego, co kiedyś już powiedział prezydent USA Ronald Reagan, czyli nie rozwiązuje się problemów, tylko stwarza nowe – wskazał.

Michalkiewicz zdiagnozował też przyczynę takiego stanu rzeczy. – Przypuszczam, że możemy mieć do czynienia z próbą załatwiania interesów o których nie można powiedzieć wprost. Gdyby o tym powiedziano, to byłoby to kompromitujące i żadni młodzi ludzie, jak panna Greta Thunberg – sprawiająca wrażenie niestabilnej emocjonalnienie poszliby za tym – skwitował.

Publicysta zwrócił też uwagę, że sączona zielona propaganda jest „bardzo nachalna”. W jego ocenie wykorzystuje się ją, by odwrócić uwagę młodych ludzi od rzeczywistych problemów.

Między innymi od tego, że nawet jeśli pracują, to nie stać ich na zaspakajanie podstawowych potrzeb. Nawet jeśli chcieliby sobie kupić mieszkanie, to oddają się w niewolę dożywotnią – wyliczał, podkreślając że przeciwko temu nikt nie protestuje.

Na koniec Michalkiewicz, w kontekście planowanego zakazu sprzedaży samochodów spalinowych po 2035 roku, powiedział, że „współczuje młodym ludziom, którzy będą musieli się skonfrontować” ze skutkami kolejnych zielonych regulacji UE.

Dlaczego Polacy zgłupieli? Oto jeden z głównych powodów: Gwałt na pojęciach.

Dlaczego Polacy zgłupieli? Oto jeden z głównych powodów

Autor: CzarnaLimuzyna, 21 czerwca 2022

https://www.ekspedyt.org/wp-content/uploads/2017/10/Escher_optical-illusion.jpg

Od wielu lat namawiam do nazywania rzeczy po imieniu. Teoretycznie jest to możliwe, lecz do zastosowania tej zasady w praktyce potrzebna jest wiedza – znajomość CAŁEJ prawdy o danym zjawisku, idei lub wydarzeniu politycznym.

Fałszywe słowa, fałszywe nazwy zawierają w sobie truciznę, której połknięcie częściowo paraliżuje nam rozum. Odrobinkę. W przypadku połknięcia większej ilości kłamstw paraliżuje bardziej. Trudniej nam się myśli, trudniej dokonuje analiz, jesteśmy bardziej podatni na manipulacje, a kolejne trucizny zatruwają nam nie tylko rozum, ale serca i dusze.

Doskonałym przykładem fałszu jest nazwa instytucji politycznej zwanej Unią Europejską. Nazwa ta jest z pewnego istotnego punktu widzenia całkowicie fałszywa. Geograficznie jest to obszar położony na kontynencie europejskim, lecz pod innymi względami nazwa nie odpowiada prawdzie.

W 2017 roku „UE” ogłosiła oficjalnie, że aktualnie jej programową wytyczną jest i pozostanie ideologia komunistyczna. Trudno w to uwierzyć, ale większość ludzi nie wie tego do dzisiaj.

Z historii wiemy, że żadna odmiana komunizmu nie jest lepsza od nazizmu. Może natomiast być z nim skonfliktowana, często pozornie, zazwyczaj tylko w warstwie werbalnej.

Unia jest również organizacją faszystowską spełniającą klasyczną definicję w teorii oraz realizującą tę ideologię w praktyce. „Nic bez Unii, nic poza Unią, nic przeciwko Unii”.

Każda ideologia totalitarna zawiera w sobie domieszkę komunizmu, faszyzmu, a nawet nazizmu pojmowanego jako gwarantowana prawnie dominacja klas panujących – narodów, ras oraz grup uprzywilejowanych. W unii posteuropejskiej i nie tylko, wbrew plotkom, narodem obranym, obranym za przewodni nie są Eskimosi, lecz Żydzi. Niżej w hierarchii stoją kolorowi, a potem osobnicy odbiegający od normy.

Czy antyeuropejskie działania można nazwać europejskimi?

Bardzo często słyszymy sformułowanie „wartości europejskie”. Warto napisać czym są. W praktyce unia anty-europejska zajmuje się:

  • systematycznym odbieraniem wolności i innych podstawowych praw.
  • okradaniem obywateli z równoległym ograniczaniem prawa do dysponowania własnymi pieniędzmi /majątkiem/.
  • wspomaganiem procederu zabijania dzieci nienarodzonych na żądanie.
  • inwigilacją i cenzurą pod płaszczykiem bezpieczeństwa i poprawności – zgodności z neomarksistowskim standardem – tzw. praworządnością, której mają pilnować urzędnicy nowego prawa /sędziowie z unijnym certyfikatem/.
  • Zarządzaniem procesem niszczenia moralności i umiejętności logicznego myślenia poprzez finansowe wspieranie inicjatyw de-edukacyjnych –  ogłupiających  – demoralizujących, a w końcowym etapie różnych form depopulacji.
  • [ – Wydzieliłbym: nachalnym wciskaniem [to o wiele więcej, niż “promowanie”] zboczeń seksualnych, rozpusty, satanizmu. md]

Inne słowa i sformułowania… jest ich mnóstwo, lecz pozostawiam to pole wolnym dla Czytelników. Dopiszę tylko jedno w kontekście powyższego. “Zjednoczona prawica”. Fejkowa nazwa lewicowej, a co za tym idzie zdegenerowanej koterii, która swoją teoretyczną niezgodę i teoretyczny opór wobec unii okazuje w praktyce: na klęcząco lub pełzając. Podobny rozdźwięk pomiędzy teorią a praktyką występuje na każdym kroku. Wystarczy zacytować głównego Sromotnika (m.in. od sromoty), który powiedział niedawno:

Bez Śp. Lecha Kaczyńskiego nie moglibyśmy doprowadzić do tego, że dzisiaj Polska jest dużo sprawiedliwsza, silniejsza i lepsza. Broniona jest suwerenność, podmiotowość…

Cytat równie prawdziwy jak deklarowany “patriotyzm” i “prawicowość” członków tej antypolskiej w praktyce, formacji.

Gorbaczow i plan masonerii rytu francuskiego: „Wspólny Europejski Dom”.

Stanisław Krajski. Masoneria polska 2022 [w kleszczach], str. 58 inn. savoir@savoir-vivre.com.pl tel. 601519 847

Aktywność Gorbaczowa poza Rosją wiązała się z jedną z największych klęsk jakie ponieśli masoni rytu francuskiego w swojej historii.

W jej planach była „pierestrojka”, w efekcie której ZSRR stałoby się wielkim socjalistyczno- kapitalistycznym mocarstwem o masońskiej i „ludzkiej ” twarzy zarządzanym dożywotnio przez Gorbaczowa.

Władimir Bukowski, jeden z największych rosyjskich dysydentów, ujawnił w swojej książce, że rzeczywistym celem polityki Gorbaczowa było odizolowanie Europy od Stanów Zjednoczonych i narzucenie jej ideałów komunistycznych, które realizowałby zjednoczony ruch eurokomunizmu i lewicy. W 1987 roku przedstawił na spotkaniu Biura Politycznego partii komunistycznej projekt o nazwie „Wspólny Europejski Dom”.

Bukowski zauważył później, że ten projekt się realizuje. To on nazwał Unię Europejską Związkiem Socjalistycznych Republik Europejskich.

W wykładzie wygłoszonym w Piotrkowie Trybunalskim w 2003 roku Bukowski rozwinął tę myśl. Powiedział między innymi: „Tak więc pod koniec lat osiemdziesiątych przywódcy sowieccy oraz przywódcy socjalistyczni na Zachodzie postanowili wprowadzić taki plan w życie.

Ze strony zachodniej polegało to na tym, aby kraje socjalistyczne przejęły projekt jedności europejskiej. I według tych planów, w momencie kiedy udałoby im się tego dokonać miały wywrócić do góry nogami unię ekonomiczną Europy Zachodniej. Zamiast wolnego rynku, zamiast wolnego przepływu towarów i usług Europa miała się stać jednolitym państwem federalnym. W dodatku to państwo federalne musiało mieć strukturę jak najbardziej zbliżoną do struktury państwa sowieckiego – żeby mogło dojść do planowanej konwergencji (zbieżności, zbliżania się – dop. S. K.). Ze strony radzieckiej podobne działania określono mianem budowy wspólnego europejskiego domu. I budowa tych struktur ze strony zachodniej postępowała ale do 1992 roku Związek Radziecki przestał istnieć.

I nagle lewica została jakby tylko z zachodnią częścią tego wspólnego europejskiego domu i W poczuciu niepewności. Zamiast jednak zatrzymać dalszy postęp tego projektu i zapobiec wprowadzeniu go w życie, postanowiła go kontynuować

Oczywiście dlatego, że zorientowała się, że dzięki temu będzie mogła zostać u władzy. Jakiekolwiek byłyby wyniki wyborów w poszczególnych krajach struktury europejskie pozostaną na dawnym miejscu. I oczywiście cała ideologia lewicowa będzie cały czas włączona w europejskie prawodawstwom.

Lewica europejska i masoneria rytu francuskiego.

Bukowski mówi o europejskiej lewicy i eurokomunizmie, ale my wiemy, że w istocie chodzi o europejską masonerię rytu francuskiego. Pisałem o tym nieco w książce pt. „Masoneria polska 2012”, w której prezentowałem kontakty polskich komunistów z komunistami francuskimi, a poprzez to z masonerią rytu francuskiego. Oto fragment tej książki: „Wśród polskich komunistów byli tacy, którzy rozpoczynali swoją karierę we Francuskiej Partii Komunistycznej lub w taki czy inny sposób byli związani z ta partią. Można założyć, że znaczne, jak wiadomo, wpływy masonerii rytu francuskiego w komunistycznych partiach Zachodu były największe we Francuskiej Partii Komunistycznej”.

Jeśli poznamy tylko te fakty, które podał w swojej pracy Leon Chajn, założenie to uznamy za pewnik. Pisze on: „W szeregach francuskiego wolnomularstwa znajdowało się wielu braci-socjalistów, którzy po powstaniu FPK (Francuskiej Partii Komunistycznej — dop. S.K.) znaleźli się w jej szeregach i pełnili odpowiedzialne funkcje. Do loży L’Internationale należał sekretarz generalny partii Louis Frossard (ojciec Andre Frossarda — dop. S.K.), do loży La Concorde Castillonnaise w 1899 r. był inicjowany Marcel Cachin. Członkiem loży Saint-Jean des Arts de la Regularite Nr 162 w Perpignan był znany Andre’ Marty (…) Z kierowniczego aktywu FPK zasiadali w lożach m.in. Charles Lussy, Andre Morizet, Antonio Coćn i Aleksandre Bachelet”.

Gdy Międzynarodówka Komunistyczna zabroniła komunistom przynależności do masonerii, niewiele to zmieniło. Utajniono tylko bardziej przynależność komunistów do masonerii i w dalszym ciągu przyjmowano w szeregi masonerii kolejnych komunistów. Głównymi teoretykami eurokomunizmu byli Enrico Berlinguer i Georges Marchais. Ten pierwszy przewodząc komunistycznej partii Włoch wspierany był finansowo przez Roberto Calviego, będącego prominentnym członkiem słynnej włoskiej loży masońskiej Propaganda Due (gdy prawda o tej loży wyszła na jaw Calvi uciekł prywatnym samolotem do Londynu, gdzie znaleziono go powieszonego na jednym z mostów)”. Ten drugi stał na na czele opanowanej przez masonów FPK.

Krajowy Plan “Odbudowy”. Pogłębiającą się spirala zadłużenia i zależności.

Grzegorz Braun ALARMUJE: „To jest ściema. To oszustwo” [VIDEO]

https://nczas.com/2022/06/08/grzegorz-braun-alarmuje-to-jest-sciema-to-oszustwo-video/
Rodacy zostaliście oszukani – powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej Konfederacji, poświęconej KPO, Grzegorz Braun. 

Nie po raz pierwszy, obawiamy się, że nie po raz ostatni, póki zjednoczona łże-prawica oraz totalna opozycja zaciągają w Waszym imieniu na konto już nie tylko Wasze, ale Waszych dzieci, wnuków, kolejne długi – powiedział Braun.

Taką formą zaciągania długów rozłożonych na pokolenia jest tzw. Krajowy Plan Odbudowy i relacja, szorstka przyjaźń, rządu warszawskiego z Komisją Europejską. To jest ściema. To oszustwo – ocenił poseł Konfederacji.

Zostaliście szanowni, drodzy rodacy wciągnięci w tę kolejną pogłębiającą się spiralę zadłużenia przez rząd Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, którzy z podniesionym – jak zwykle miedzianym – czołem przedstawiali kolejne fazy negocjacji w tej sprawie jako swoje wielkie sukcesy – wskazał.

Kłamali tu w Warszawie, tam w Brukseli kiwali głowami i przyjmowali do akceptującej wiadomości wszystkie zobowiązania nakładane, nie tylko za zgodą, ale wręcz z woli rządu warszawskiego, na Polaków – ocenił Braun.

Polityk Konfederacji podkreślił, że KPO ma być sfinansowany „nie z jakichś mitycznych europejskich funduszy”, ale przez „Polaków, z których ściągane mają być w kolejnych pokoleniach dodatkowe, nakładane na nas przez eurokołchoz podatki”.

Na początek z pozoru nie groźne, na początek jakieś tam opodatkowanie plastikowych butelek – stwierdził Braun i przypomniał, że Konfederacja przestrzegała, iż „to niestety jest ten oszukańczy nawyk, w który raz wszedłszy rząd wraz z komisją brukselską już nigdy nie będzie chciał zrezygnować z tej polityki, z jednej strony socjalistycznego rozdawnictwa, a z drugiej strony fiskalizmu, ucisku podatkowego”.

Do 2058 roku mamy spłacać to, co teraz skapnie nam w ramach KPO – podkreślił poseł Konfederacji i przypomniał, że jego ugrupowanie było przeciw. – Tylko głos Konfederacji był głosem odrębnym. Głosowaliśmy, i z dumą będziemy to przypominać, przeciwko ratyfikacji tej oszukańczej, na szkodę Polaków zawartej, umowy – podsumował Braun.


Czytaj także: Będziecie w szoku! Oto, do czego zobowiązała się Polska w zamian za brukselskie srebrniki [FOTO]

Koszmarne fantazje UE „Zielonego Ładu” i „wojny” na Ukrainie – a ceny paliw oraz inflacja.

Wszystkiemu winne biokomponenty. Tak wysokie ceny paliw tłumaczy branża

https://pch24.pl/wszystkiemu-winne-biokomponenty-tak-wysokie-ceny-paliw-tlumaczy-branza/

Ceny biokomponentów przekraczają nawet dwukrotnie ceny paliw, do których są dodawane i powodują wzrost cen na stacjach benzynowych. To efekt wojny na Ukrainie. Koncerny paliwowe stawiają więc na biokomponenty wytwarzane z surowców innych niż spożywcze – poinformowali PAP przedstawiciele branży paliwowej.

Zdaniem Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) biokomponenty produkowane z surowców spożywczych: bioetanol, estry metylowe mają istotny wpływ na ceny paliw. POPiHN zaznaczyła, że firmy paliwowe w kraju, realizując obowiązek spełnienia Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW) muszą dodawać do benzyn silnikowych ok. 5 proc. biokomponentu (według wartości opałowej w postaci alkoholu etanolowego), a do oleju napędowego ok. 7 proc. biokomponentów w postaci estrów metylowych.

„Obecne ceny biokomponentów paliwowych przekraczają znacznie ceny paliw produkowanych z ropy naftowej, a więc konieczność ich stosowania podnosi ceny ostateczne paliw. Co więcej, ceny biokomponentów rosną szybciej niż paliw, a to musi skutkować wzrostem ceny dla końcowego odbiorcy. Wojna na Ukrainie na pewno tej sytuacji nie poprawia, ciągnąc ceny surowców do produkcji biokomponentów w górę. Będzie się to musiało odbić na cenach producentów paliw i następnie na kierowcach” – zwrócił uwagę dyrektor ds. analiz rynku paliw POPiHN Krzysztof Romaniuk w odpowiedzi na pytania PAP.

Dodał, że obecnie trudno ocenić, jaki wpływ będzie miała wojna na ceny biokomponentów, gdyż dużo zależy od tego, jak długo będzie trwała, na ile ograniczone będą ukraińskie zbiory, a także na ile uda się jej przesłać nadwyżki surowców rolnych na zagraniczne rynki.

„Biopaliwa, czy też dodawanie biokomponentów do paliw naftowych może poprawić bilans zaopatrzenia rynku krajowego w kontekście ograniczenia dostaw paliw z Rosji. Jednocześnie, widmo możliwego zagrożenia dostaw produktów żywnościowych na rynki światowe – głównie z Ukrainy, będzie wpływało na podwyżki cen dodatków bio do paliw na rynkach światowych i tym samym paliw gotowych” – stwierdził Krzysztof Romaniuk.

Ocenił, że perspektywy podwyżek cen paliw, ale też dla dodatków do nich są niemal pewne, a to zapewne wymusi zmniejszenie konsumpcji i może skierować większą uwagę kierowców w kierunku pojazdów niskoemisyjnych zasilanych paliwami innymi niż produkowane z ropy naftowej – zaznaczył Romaniuk .

Największy producent paliw i biopaliw w Polsce PKN Orlen przyznał, że od listopada 2021 r. obserwuje wzrost cen biokomponentów w efekcie zaburzenia łańcucha dostaw, problemów z dostępnością katalizatorów do produkcji estrów oraz zwiększonego zapotrzebowaniem na surowce olejowe i zboża na rynkach azjatyckich.

„W grudniu 2021 r. i styczniu 2022 r. zauważalny był spadek cen i stabilizacja, ale działania wojenne na Ukrainie spowodowały ponowny wzrost przez co obecne notowania utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. W porównaniu do lat przednich obserwowany jest ponad dwukrotny wzrost notowań podstawowych biokomponentów tj. bioetanolu i estrów” – stwierdził Orlen w odpowiedzi dla PAP.

PKN Orlen zaznaczył, że w perspektywie średnioterminowej stawia głównie na biokomponenty produkowane z surowców nieżywnościowych. (PAP)

Taniej będzie wyjechać na całą zimę do ciepłych krajów niż ogrzewać dom

Taniej będzie wyjechać na całą zimę do ciepłych krajów niż ogrzewać dom? Biura podróży już wychodzą z taką propozycją

https://nczas.com/2022/05/28/taniej-bedzie-wyjechac-na-cala-zime-do-cieplych-krajow-niz-ogrzewac-dom-biura-podrozy-juz-wychodza-z-taka-propozycja/

Niemieckie biura podróży zaproponowały rządowi w Berlinie subwencjonowanie emerytom turystycznych wyjazdów w zimie na Majorkę w celu zaoszczędzenia na kosztach ogrzewania. Propozycja określana jako „podróże przeciwko Putinowi” spotkała się z dużym zainteresowaniem sektora turystycznego w Hiszpanii – twierdzą lokalne media.

W Polsce ceny węgla szybują.

Według niemieckiego Stowarzyszenia Niezależnych Biur Podróży (VUSR), rząd mógłby wyemitować bony dla emerytów w wysokości 500 euro na kilkumiesięczne wyjazdy poza sezonem do cieplejszych miejsc, takich jak Majorka.

Wojna na Ukrainie spowodowała znaczny wzrost cen gazu, a Niemcy są w dużej mierze zależne od importu tego surowca z Rosji.

Rząd w Berlinie jeszcze nie wypowiedział się na temat tej propozycji, ale przewodnicząca stowarzyszenia, Marija Linnhoff została powołana w kwietniu na członka niemieckiej rady ds. turystyki, co może wpływać na pomyślność tej inicjatywy – odnotowują hiszpańskie media.

Tymczasem w Polsce ceny węgla szybują. Za tonę ekogroszku w workach płaci się już nawet 3000 zł i trudno go zdobyć. Prognozy są jeszcze gorsze. Eksperci przewidują, że jesienią za ekogroszek zapłacimy 4000 – 5000 zł. Czyli ogrzewanie domu przez zimne miesiące może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych! To faktycznie lepiej pojechać na pół roku do ciepłych krajów…

Chiny uruchamiają największą elektrownię węglową. Za 4 lata 150 gigawatów nowych mocy. A Europa pogrążona w “zielonej rewolucji”.

Operator elektrowni, firma Guodian Power Shanghaimiao Corporation poinformowała o ukończeniu prac nad pierwszym blokiem. W sumie elektrownia będzie wyposażona w cztery jednostki wytwórcze i ma dostarczać energię do położonej na wschodnim wybrzeżu Chin prowincji Shandong .

Potężna elektrownia węglowa

Shanghaimiao zlokalizowana jest w bogatym w węgiel północno-zachodnim regionie Mongolii Wewnętrznej. Operator zakładu zapewnia, że wykorzystywana technologia jest najbardziej wydajna na świecie, z najniższymi wskaźnikami zużycia węgla i wody.

Agencja Reutera zauważa przy tym, że Chiny są odpowiedzialne za ponad połowę światowej produkcji energii elektrycznej z węgla i oczekuje się, że w 2021 r. nastąpi wzrost o 9 proc. rok do roku – jak wynika z grudniowego raportu Międzynarodowej Agencji Energii.

Pekin co prawda zobowiązał się do rozpoczęcia redukcji zużycia węgla, ale zrobi to dopiero po 2025 roku – na razie dalej zwiększając moc z węgla.

Pekin się nie zatrzymuje. A reszta [durnie i samobójcy. MD] płaci…


Eksperci China’s State Grid Corporation szacują, że w latach 2021-2025 w Chinach powstanie aż 150 gigawatów nowej mocy w elektrowniach węglowych.

Pekin znalazł się pod ostrzałem krytyki za tak mocne postawienie na węgiel w sytuacji, gdy inne kraje próbują ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.

Wg. https://www.tvp.info/57719280/chiny-uruchamiaja-najwieksza-elektrownie-weglowa-w-kraju-pekin-w-ogniu-krytyki-bo-swiat-ogranicza-emisje-gazow-cieplarnianych