USA: CDC półgębkiem potwierdza, że od czasu „zatwierdzenia” szczepionki na Covid-19 doszło do ponad 1 miliona DODATKOWYCH zgonów wśród osób starszych

USA: CDC potwierdza, że od czasu „zatwierdzenia” szczepionki na Covid-19 doszło do ponad 1 miliona dodatkowych zgonów wśród osób starszych

21 KWIETNIA 2024 r. expose/1m-exccess-deaths-elderly-usa-covid-vaccines

Szokujące statystyki, niezauważalnie, prawie potajemnie opublikowane przez amerykańskie Centra Kontroli Chorób (CDC), ujawniają, że od czasu, gdy Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zezwolenie na użycie w sytuacjach nadzwyczajnych (EUA) [Emergency Use Authorisation szczepionki wirusa Covid, odnotowano ponad milion dodatkowych zgonów wśród osób w wieku 65 lat i starszych.

W dniu 11 grudnia 2020 r. FDA wydała zezwolenie na użycie pod kontrolą (EUA) Emergency Use Authorisation szczepionki Pfizer-BioNTech przeciwko Covid-19, co czyni ją pierwszą szczepionką na Covid-19, która otrzymała takie zezwolenie w Stanach Zjednoczonych.

Następnie szczepionka Moderna Covid-19 otrzymała EUA 18 grudnia 2020 r., a szczepionka Janssen (Johnson & Johnson) Covid-19 otrzymała EUA 27 lutego 2021 r.

W pierwszej kolejności zaproponowano szczepionkę na Covid-19 osobom starszym, a liczba odnotowanych dodatkowych zgonów była zdumiewająca. W ciągu pierwszych 20 tygodni 2021 r. odnotowano 150 085 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku powyżej 65 lat w porównaniu ze średnią z pięciu lat od 2015 do 2019 r.

Następnie od 21. do 40. tygodnia 2021 r. odnotowano zdumiewającą liczbę 165 387 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku 65 lat i starszych. Spowodowało to, że łączna nadwyżka zgonów od 1. do 40. tygodnia 2021 r. wyniosła 315 472 wśród osób, które z największym prawdopodobieństwem otrzymały szczepionkę “przeciwko Covid-19”.

W pozostałej części 2021 r. odnotowano 133 268 dodatkowych zgonów. Zwiększenie całkowitej nadwyżki zgonów w ciągu roku wśród osób powyżej 65. roku życia do 448 740.

Oznacza to, że w okresie, w którym spodziewano się radykalnego ograniczenia nadmiernej liczby zgonów, w związku z podaniem pozornie bezpiecznej i skutecznej szczepionki w celu powstrzymania fali zgonów rzekomo spowodowanych śmiercionośną chorobą, zmarło prawie pół miliona więcej osób w wieku 65 lat i więcej, niż oczekiwano.

Rok 2022 poprawił nieznacznie te dane, ale nadal odnotował szokującą liczbę nadmiernych zgonów – 371 466 odnotowano wśród osób w wieku powyżej 65 lat.

W 2023 r. odnotowano 257 415 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku 65 lat i starszych, przy czym najnowsze dane opublikowane przez CDC potwierdzają, że jedynie w pierwszym tygodniu 2024 r. odnotowano 5482 nadmierne zgonów.

Oznacza to, że ogółem odnotowano 1 069 943 dodatkowych zgonów wśród osób w wieku powyżej 65 lat od chwili, gdy po raz pierwszy zaproponowano im szczepionkę przeciwko Covid-19 do 1. tygodnia 2024 r.

To szokująca liczba nadmiernych zgonów w porównaniu ze średnią pięcioletnią w latach 2015–2019. Szczepionki na Covid-19 miały zmniejszyć liczbę zgonów, a nie ją zwiększyć.

Zdumiewająca liczba dodatkowych zgonów, sięgająca ponad miliona w ciągu trzech lat, to więcej niż wystarczający dowód na to, że szczepionki przeciwko Covid-19 są dalekie od bezpieczeństwa i skuteczności. Publikowane po cichu dane dowodzą, że te szczepionki są niezwykle niebezpieczne.

W USA osobom w wieku powyżej 65 lat zaproponowano kilka szczepionek przeciwko Covid-19 w ramach zezwolenia na użycie pod kontrolą (EUA) Emergency Use Authorisation

Początkowo szczepionki te były przeznaczone przede wszystkim dla osób starszych, między innymi ze względu na rzekome wyższe ryzyko ciężkiej choroby wywołanej przez „COVID-19”.

Z biegiem czasu zalecono także dawki przypominające, ponieważ zastrzyki wyraźnie nie działały. Gdyby były skuteczne, czy odnotowano by ponad milion dodatkowych zgonów wśród osób, które otrzymały więcej zastrzyków niż jakakolwiek inna grupa wiekowa?

Obronny atak; czyli strategia NATO dla III RP

Wojna proxy NATO z Rosją na Ukrainie nieubłaganie dobiega końca.

Dr Ignacy Nowopolski Apr 22, 2024 dr-ignacy-nowopolski

Ukraina, która w momencie rozpadu ZSRR liczyła 52 miliony mieszkańców i była najbardziej uprzemysłowiona ze wszystkich sowieckich republik, oraz dzięki czarnoziemowi, stanowiła zagłębie agrarne dla Sowietów, posiadała wszelkie atrybuty do szybkiego rozwoju, przynajmniej na poziomie państewek bałtyckich.

Niestety, banderowska Ukraina, która powstała po zorganizowanej przez CIA „kolorowej rewolucji” w 2014 roku, ogarnięta nienawiścią do wszystkiego co nie banderowskie, tak długo atakowała na Donbasie Rosję, że doczekała się militarnej interwencji z jej strony.

Wbrew nieustannej propagandzie medialnej Zachodu, sławiącej „bohaterskich Ukraińców” i militarną wyższość sprzętu NATO nad rosyjskim, wojna proxy kończy się dla Ukrainy całkowitą katastrofą.  Według szacunkowych danych, na Ukrainie pozostało nie więcej niż 20 milionów mieszkańców.  Większość z nich to kobiety, starcy, inwalidzi fizyczni i/lub mentalni.  Infrastruktura i przemysł zostały ostatecznie skasowane przez rosyjskie siły powietrzne, a sam sztuczny twór państwowy, jakim jest Ukraina, nadaje się już tylko do kasacji. 

Pomimo sprawiedliwości dziejowej jaką przechodzi obecnie to państwo i społeczeństwo, trudno nie zauważyć straszliwej katastrofy jaką przeżywają i przeżywać będą nadal jej mieszkańcy i uchodźcy w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej.

Truizmem jest stwierdzenie, że „humanitarnego” Zachodu nic nie obchodzą rezultaty wepchnięcia banderowszczyzny w konflikt z Rosją.  Jedyne co go interesuje jest osłabienie lub zniszczenie FR, tak by cudzymi rękami utrzymać swą światową hegemonię. 

Upadek Ukrainy stanowi poważny problem dla Zachodu, gdyż zmusza USA i UE do ekspresowego zastępstwa banderowców kolejnym przysłowiowym frajerem.

III RP od dawna stanowi głównego kandydata to tej „zaszczytnej funkcji”.

  Problem tkwi jednak w tym, że FR nie daje się nabrać na kolejne zachodnie prowokacje i nieustanne werbalne ataki, a nawet akcje kinetyczne, jak zniszczenie miejskiego centrum koncertowego w Moskwie, które spowodowało śmierć ponad 160 osób.   

Z tego też powodu propagandziści zachodni ukuli nowy wojskowy termin dla WP, a mianowicie „obronny atak”.  Zakładając, że Rosja i Białoruś nie dadzą się sprowokować do agresji, trzeba będzie wydać „polskim władzom” pod egidą gauleitera Tuska i jego „euroentuzjastycznej” kliki, polecenie militarnego ataku „obronnego” na Rosję lub Białoruś.

W tym celu należy „przeszkolić” polskojęzyczne społeczeństwo w zakresie nowej globalistycznej logiki, w której jedno zdanie zawiera dwie wzajemnie wykluczające się informacje! 

Niemcy organizują Europę

Niemcy organizują Europę

 Stanisław Michalkiewicz tygodnik „Goniec” (Toronto)    21 kwietnia 2024

Tak się historii koło kręci…” – zaczyna poeta kolejny wątek w nieśmiertelnym poemacie „Towarzysz Szmaciak”- ale my tu pozostaniemy jak najdalej od filozofii, tylko będziemy trzymać się faktów – w dodatku tak zwanych „autentycznych” – w odróżnieniu od tych „prasowych”, które w swoim czasie lansował „Drogi Bronisław”, uznany przez panią Magdalenę Albright za jeden z naszych „skarbów narodowych”.

Trzymając się tedy faktów autentycznych przypomnijmy, że odkąd tylko Niemcy odzyskały w Europie względną swobodę ruchów po tak zwanym „zjednoczeniu”, czyli wchłonięciu byłej sowieckiej strefy okupacyjnej, czyli Niemieckiej Republiki Demokratycznej, zaraz zaczęły wypuszczać balony próbne, czy by tu nie utworzyć europejskich sił zbrojnych niezależnych od NATO. Jednak każdy taki niemiecki balon próbny spotykał się niezmiennie ze stanowczym amerykańskim „NIET!” A dlaczego? A z dwóch powodów. Po pierwsze Ameryka zarówno wtedy, jak i dzisiaj, trzymała i trzyma w Niemczech spory kontyngent swojego wojska, w związku z czym stoi, a właściwie stała na nieubłaganym gruncie jedności „bezpieczeństwa euroatlantyckiego” – bo tak nazywa się pseudonim amerykańskiej kurateli nad Europą, ustanowionej w 1945 roku w Jałcie. Po drugie, kiedy na skutek sowieckiej presji na Europę Zachodnią, Ameryka w 1954 roku zgodziła się na remilitaryzację Niemiec, to znaczy – na pozwolenie Niemcom na posiadanie armii – to na wszelki wypadek, gdyby Hitler niespodziewanie zmartwychwstał, w 1955 roku całą powstałą wówczas Bundeswehrę wmontowała właśnie w struktury NATO, za pośrednictwem których sprawuje nad nią surveillance. Toteż Amerykanie nie mają złudzeń, że te całe „europejskie siły zbrojne niezależne od NATO”, to taki pseudonim wyprowadzenia Bundeswehry spod amerykańskiej kurateli. Stąd to stanowcze „NIET!

Z tej tradycji wyłamał się tylko prezydent Obama, który 17 września 2009 roku dokonał słynnego „resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Było ono następstwem uzgodnień izraelskiego prezydenta Szymona Peresa, który 18 sierpnia 2009 roku spotkał się w Soczi z rosyjskim prezydentem Miedwiediewem. Z tego spotkania nie ukazał się żaden komunikat, ale prezydent Peres w wypowiedzi dla izraelskiej gazety wyznał, że złożył tam prezydentowi Miedwiediewowi dwie obietnice. Pierwszą – że Izrael nie uderzy na Iran. Drugą – że on, czyli Szymon Peres – „namówi” prezydenta Obamę do usunięcia amerykańskiej tarczy antyrakietowej ze Środkowej Europy. No i chyba go „namówił”, bo prezydent Obama nie tylko dokonał wspomnianego „resetu”, nie tylko zlikwidował tarczę, ale też nie powiedział „NIET!”, kiedy Niemcy po raz kolejny wypuściły próbny balon w sprawie euroejskich sił zbrojnych.

Ale w 2014 roku prezydent Obama zresetował swój poprzedni reset, wysadził w powietrze lizboński porządek polityczny, którego najważniejszym punktem było strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, w związku z tym amerykańska polityka wróciła w poprzednie koleiny. I kiedy francuski prezydent Macron próbował wyjaśniać, że europejskie siły zbrojne są niezbędne do obrony Europy, miedzy innymi przed… Stanami Zjednoczonymi, zdumiony prezydent Trump zauważył, że Ameryka nigdy na Europę nie napadła, dodając złośliwie, że gdyby nie USA, to Francuzi w Paryżu uczyliby się po niemiecku. Na to francuski premier napisał prezydentowi Trumpowi, żeby nie wsadzał nosa w nie swoje sprawy. Na takie dictum we Francji znienacka zaraz pojawił się ruch „żółtych kamizelek”, z którym rząd ledwo mógł sobie poradzić. Na kamizelkach oczywiście nie było napisane, że dostarczyła je CIA, ale takie rzeczy są zrozumiałe same przez się.

Aliści następcą prezydenta Trumpa został prezydent Józio Biden, który postanowił pójść krok dalej, niż prezydent Obama. Ten tylko kupił sobie Ukrainę za 5 mld dolarów, a tymczasem prezydent Biden, w ramach przygotowań do ostatecznego rozwiązania kwestii chińskiej, postanowił „osłabić” Rosję, używając w tym celu Ukraińców w charakterze mięsa armatniego. Ponieważ dalsze osłabianie Rosji sprawiło, że ukraińskiego mięsa armatniego zaczęło brakować, a poza tym w USA nastał rok wyborczy, prezydent Józio Biden postanowił wyplątać się z ukraińskiej awantury, przerzucając część obowiązków na Europę, to znaczy – na Niemcy. Niemcy – owszem, czemu nie – ale w odróżnieniu od polskich mężyków stanu, którzy za wielką łaskę uważają dopuszczenie do zrobienia Amerykanom laski za darmo – zażądali od Józia zgody na urządzanie Europy po swojemu – oczywiście w ramach pokojowego jej „jednoczenia”, to znaczy – przekupywania biurokratycznych gangów, okupujących poszczególne europejskie bantustany. W ten sposób Niemcy przybliżyły się do celu przedstawionego w 1943 roku przez Adolfa Hitlera, który w przemówieniu do gauleiterów nakreślił obraz zjednoczonej Europy. „Małe państwa” – powiedział – nie mają w niej racji bytu, bo tylko Niemcy potrafią prawidłowo zorganizować Europę. I właśnie Józio Biden wyraził na to zgodę.

Lecz tymczasem na mieście inne były już treście”. Józio uznał, że Rosja już jest passe, toteż przystąpił do osłabiania Chin. Oczywiście ostrożnie, bo z Chinolami nigdy nic nie wiadomo – toteż „namówił” premiera Netanjahu do potargania za wąsy Iranu. Nie musiał go zresztą specjalnie namawiać, bo premier bezcennego Izraela korzysta z wojny póki może, wiedząc, że dla niego pokój będzie straszny. Toteż izraelskie myśliwce zbombardowały irański konsulat w Damaszku, w którym zginęło kilku ważnych tamtejszych generałów. Żeby nie stracić prestiżu, Iran odpowiedział atakiem dronami i rakietami na Izrael, pilnując przy tym, żeby bezcennemu Izraelowi nie wyrządzić żadnej szkody – co się w pełni udało. Szkoda, że Biblia już została napisana, bo w przeciwnym razie dowiedzielibyśmy się, że Najwyższy zrobił kolejny cud – jak ten, z Morzem Czerwonym, co to się rozstąpiło.

W związku tym prezydent Józio Biden groźnie kiwnął palcem w bucie, przestrzegając Izrael, żeby już się na Iranie nie mścił. Ale nie z Beniaminem Netanjahu takie numery! Puszczając mimo uszu rady Józia Bidena, 16 kwietnia zwołał gabinet wojenny, znaczy się – „rząd jedności narodowej”, na którego czele stoi – żeby rada w radę uradzić, co by tu zrobić znienawidzonemu Iranowi. Najwyraźniej obietnica prezydenta Peresa złożona rosyjskiemu prezydentowi Miedwiediewowi, przestała być już aktualna.

Kiedy kują konie, żaby też nogę podstawiają. Może nie wszystkie, ale jeśli chodzi o te z Warszawy, to nie ma takiej siły która by je przed tym powstrzymała. Toteż tego samego dnia, kiedy w bezcennym Izraelu zebrał się tamtejszy gabinet wojenny, jego tubylczy odpowiednik zebrał się też w Warszawie. Najwyraźniej pan prezydent Duda wyobrażał sobie, że rada w radę uradzą, jakby tu włączyć się do wojny po jedynie słusznej stronie, to znaczy – po stronie bezcennego Izraela – i co zrobić ze złowrogim Iranem. Wyobrażam sobie, że narada przypominała trochę rozhowory Murzynów, co to na pustyni złapali grubasa. Nie wiedzieli, co mu zrobić, ucięli… – no, mniejsza z tym.

Toteż zniecierpliwiony Donald Tusk najwyraźniej musiał to przerwać informując, że Polska właśnie dostanie się pod „europejską żelazną kopułę” i że „wcale mu nie przeszkadza, że to będzie kopuła niemiecka”. Pewnie, że mu nie przeszkadza, bo przecież taki rozkaz musiała wydać Reichsfuhrerina Urszula von der Leyen, no a poza tym, właśnie dzięki tej kopule – „niezależnej od NATO” – IV Rzesza nie będzie już musiała obawiać się żadnych niespodzianek ze strony amerykańskich twardzieli, a nasz mniej wartościowy naród tubylczy też będzie zażywał bezpieczeństwa w Generalnym Gubernatorstwie.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

Ci mają problemy! Całkiem jak nasze. Friday Funnies: For Your Own Good

Friday Funnies: For Your Own Good

“I’m from the government, and I’m here to help”

ROBERT W MALONE MD, MS APR 12
 
READ IN APP
 

EPA’s new emissions standards for heavy-duty trucks will effectively require that electric semi-trucks make up an increasing share of manufacturer sales from 2027 through 2032, similar to its recent rule for passenger cars. The difference is that the truck mandate is even more costly and fanciful.

EVs make up less than 1% of U.S. heavy-duty truck sales, and nearly all are in California, which heavily subsidizes and mandates their purchase. EPA’s rule will require electric models to account for 60% of new urban delivery trucks and 25% of long-haul tractor sales by 2032 (WSJ).

This EV truck mandate on manufacturers is not feasible. EV big rigs and commercial vehicles will need to make more stops for charging, will not be able to carry heavy weights and there are no charging stations available for commercial vehicles. This will drive up the cost of goods throughout the USA, as well as making farm, manufacturing more expensive – which equals less demand for product. 

At this time, there is not even a single long-haul tractor truck on the market, and yet 25% of them are now supposed to be EVS?

Biden officials who have pushed these new mandates are well aware of damage they are doing, but believe that in the name of “climate change” it is justified. This will reduce the American standard of living and limit economic growth. Weaponizing government agencies to push activist agendas is especially detrimental to the American political system and must stop.









The issue of bribing students just prior to the election is real.

The Administration is essentially turning college into an open-ended, taxpayer-financed entitlement by canceling loans on the installment plan. It even boasts that it has already “approved $146 billion in student debt relief for 4 million Americans through more than two dozen executive actions.” That’s $36,500 per borrower. It’s good to be the King.

The Supreme Court ruled last year that Mr. Biden’s cancelation of $10,000 to $20,000 per borrower exceeded his authority under the 2003 Heroes Act, which allows the executive to “modify” loan terms in an emergency. The Administration “modified” loans, Chief Justice John Roberts wrote, in the “same sense that ‘the French Revolution “modified” the status of the French nobility.’”

An Administration official said late Sunday its new plans “involve different considerations” and use “different legal authority.” It invokes the Higher Education Act, which lets the Education Secretary “compromise” or “waive” claims. The Administration says its new plan is targeted even as it boasts about its scale.

Mr. Biden’s new loan forgiveness is still illegal. The High Court stressed that student loan forgiveness is a major question that requires clear authorization from Congress. But Mr. Biden seems to believe he can jam the courts by automatically forgiving debt before a judge has time to stop him.

The White House says most borrowers won’t even have to apply for loan relief. Sometime before the November election, Mr. Biden will simply declare their debt forgiven. That means a future Congress and a President Trump might be unable to undo the lawless act. Where are the press scolds who warn about a President who threatens democracy?(From the WSJ).





Here is the link to the above essay.



Finally, one of the most inspirational horsemen of our time, Lorenzo!

For those that wish to watch more, here is his video archive page.

Głód zaprogramowany: Oregon zaczyna zamykać małe farmy “aby chronić ludzi”

babylonianempire

Głód zaprogramowany: Oregon zaczyna zamykać małe farmy “aby chronić ludzi”

Data: 10 aprile 2024 Author: Uczta Baltazara

Drobni rolnicy są przedmiotem ataku w stanie Oregon, który zaczął masowo zamykać rodzinne gospodarstwa rolne w całym stanie pod pozorem oszczędzania wody i ochrony wód gruntowych.

Yanasa TV, projekt Yanasa Ama Ranch, udostępnił około 20-minutowy film – można go obejrzeć poniżej – wyjaśniający, co dzieje się w Beaver State, ponieważ biurokraci, małe rodzinne gospodarstwa błędnie nazywają skoncentrowanymi operacjami karmienia zwierząt – CAFO (https://en.wikipedia.org/wiki/Concentrated_animal_feeding_operation) po to, by móc zamknąć je “dla dobra środowiska”.

“Stan Oregon skutecznie zamknął małe farmy i markety ogrodnicze na dużą skalę i obecnie wysyła do farm pisma o zaprzestaniu działalności, a także wykorzystuje technologię satelitarną, aby znaleźć swoje ofiary i wysłać im te listy, które mówią, że nie możesz działać” – wyjaśnia ranczer w poniższym filmie.

Małe farmy to nie CAFO

Ranczer wyjaśnia, że istnieją dwa różne przepisy, których urzędnicy stanu Oregon używają do przeprowadzania tych zamknięć. Jedno z nich obejmuje szeroko niejasną definicję CAFO w stanie Oregon, która w części brzmi następująco:

“Stan Oregon definiuje CAFO jako skoncentrowane karmienie lub trzymanie zwierząt lub drobiu, w tym między innymi obszary karmienia koni, bydła, owiec lub trzody chlewnej, obszary przetrzymywania bydła mlecznego oraz zakłady produkcji drobiu i jaj, w których powierzchnia została przygotowana z betonu, materiału skalnego lub materiałów włóknistych w celu utrzymania zwierząt w deszczową pogodę”.

Opierając się na tej definicji, kilkuhektarowe gospodarstwo z pastwiskiem i, powiedzmy, dwiema krowami dojnymi i kilkoma kurczakami kwalifikuje się jako CAFO, jeśli ma jakikolwiek obszar na terenie posiadłości, w którym materiał skalny lub żwir są używane jako ścieżka prowadząca do małej obory lub kurnika.

“Sposób, w jaki zmienili definicję CAFO, będzie miał wpływ na prawie wszystkich” – ostrzega ranczer przed “zaktualizowaną” definicją CAFO w Oregonie, która ma również wpływ na jego nieruchomość. “Nasze zwierzęta niekoniecznie są trzymane w jednym miejscu (wędrują po pastwiskach)”.

W styczniu tego roku złożono pozew w imieniu małych rodzinnych gospodarstw rolnych w całym Oregonie, argumentując, że definicja CAFO jest zbyt szeroka i negatywnie wpływa na prawie każdego, kto produkuje jajka od przydomowych kurczaków, i to niezależnie od wielkości ich posesji.

Sprawa została niedawno opisana przez National Review, wyjaśniając, że rząd Oregonu “połączył siły” z sektorem mleczarskim działającym na dużą skalę, aby uciskać i tyranizować drobnych rolników w Oregonie. https://www.nationalreview.com/2024/03/oregons-government-and-dairy-industry-join-forces-against-small-farmers/

“To prawo jest egzekwowane w stanie Oregon”, ostrzega ranczer, opowiadając tę samą historię co National Review o farmie Godspeed Hollow w Newburg, Ore., która została przeklasyfikowana jako CAFO tylko dlatego, że ma żwirową ścieżkę od dojarki do stacji odbioru mleka oddalonej o zaledwie 100 stóp.

“[Oregon] zamknął już niektóre farmy. Do czasu rozpatrzenia sprawy w sądzie obowiązuje zakaz stosowania niektórych definicji prawa. Obecnie drobni producenci mleka… wiele z tego, czego wymagają, to po prostu zbyt wiele dla drobnych rolników”.

Wszystkie wody gruntowe w Oregonie, nawet na terenie prywatnym, uważane są za publiczne

Kolejną rzeczą, z którą rolnicy z Oregonu muszą się zmierzyć, są stanowe przepisy dotyczące wody. Jedyną wodą, którą rolnicy mogą legalnie zbierać w Oregonie, jest woda deszczowa. Wszystko inne, w tym woda z rzek i strumieni, a nawet wody gruntowe na terenie prywatnym, jest uważane za zasoby publiczne.

Ze względu na tę zasadę, rolnicy z Oregonu nie mogą nawet używać wody z własnych prywatnych studni do nawadniania upraw i pojenia zwierząt bez zezwolenia. W połączeniu z zasadą CAFO, ta dotycząca zużycia wody jest nadużywana w taki sposób, że utrudnia, a nawet uniemożliwia rolnikom prowadzenie gospodarstw.

“Zasada ta weszła w życie w 2021 r.” – wyjaśnia ranczer na temat tego, w jaki sposób urzędnicy z Oregonu uchwalili zasadę dotyczącą wody; stało się to w czasie, gdy wszyscy byli rozkojarzeni i traumatyzowani przez “pandemiczną” tyranię koronawirusa Wuhan (COVID-19).

“Powoli dotarło to do punktu, w którym ogrodnicy zajmujący pół akra ziemi otrzymują teraz nakazy zaprzestania działalności, mówiące: ‘nie możecie podlewać swoich ogrodów; wymyślcie inny sposób’”.

Oczywistym celem tego wszystkiego jest skoncentrowanie jeszcze większej władzy i kontroli nad rynkiem żywności w rękach tylko kilku zamożnych osób, jednocześnie pozbawiając drobnych rolników środków do życia i dochodów – nie wspominając o ich nadanym przez Boga prawie do uprawy, produkcji, konsumpcji i owszem, sprzedaży owoców swojej pracy na utrzymanie.

Ostrzegam, że jeśli coś takiego może wydarzyć się w Oregonie, to może wydarzyć się wszędzie. Tyrania zwykle zaczyna się w jednym obszarze jako przypadek testowy, a jeśli ogół społeczeństwa nie stawia oporu, rozprzestrzenia się jak wirus w innych miejscach.

Amerykanie, bez względu na stan, w którym mieszkają, mają konstytucyjne prawo do wolności żywności.

https://youtu.be/unOXcKigSuY

https://youtube.com/watch?v=unOXcKigSuY%3Fversion%3D3%26rel%3D1%26showsearch%3D0%26showinfo%3D1%26iv_load_policy%3D1%26fs%3D1%26hl%3Dit%26autohide%3D2%26wmode%3Dtransparent

INFO: https://kleanindustries.com/resources/market-analysis-research/engineered-famine-oregon-starts-shutting-down-small-farms-to-protect-the-people/

“Szczepionki zdecydowanie powodują autyzm, a rząd kłamie na temat tej rzeczywistości od dziesięcioleci”. Oszustwa Departamentu Sprawiedliwości

Oszustwa Departamentu Sprawiedliwości 

Prawnicy amerykańskiego DOJ dopuścili się oszustwa w sprawie obrażeń poszczepiennych.

MARIUSZ JAGÓRA APR 6 mariuszjagora@substack.com
 
READ IN APP
 

Rolf Hazlehurst, prawnik współpracujący z Children’s Health Defense i ojciec chłopca, u którego zdiagnozowano autyzm, złożył wniosek w amerykańskim Federalnym Sądzie ds. Roszczeń, w którym zarzuca prawnikom reprezentującym Departament Zdrowia i Opieki Społecznej USA oszustwo, polegające na ukrywaniu oraz fałszowaniu dowodów na to, że szczepionki mogą powodować autyzm.

We wniosku Hazlehurst zarzucił, że prawnicy Departamentu Sprawiedliwości USA (DOJ), którzy reprezentowali Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) w  sprawach dotyczących obrażeń spowodowanych szczepionkami, wielokrotnie oszukiwali system sądowniczy – od Krajowego Programu Odszkodowań za Urazy Spowodowane Szczepieniami (NVICP) po Sąd Najwyższy USA.

Oszustwo to doprowadziło do tego, że tysiącom rodzin dzieci poszkodowanych przez szczepionki odmówiono prawa do odszkodowania i prawa do rozpatrzenia ich spraw.

“Wniosek zawiera bardzo poważne i dobrze uzasadnione zarzuty dotyczące masowego oszustwa sądowego” – powiedział Kim Mack Rosenberg, główny radca prawny CHD, który jest również doradcą Hazlehursta w sprawie – “Dowody przedstawione na poparcie wniosku jasno wskazują, że prawnicy z Departamentu Sprawiedliwości ukrywali i oraz fałszowali bardzo istotne informacje przed biegłymi w ramach Programu odszkodowań za urazy poszczepienne oraz przed sędziami w sądach”.

Syn Hazlehursta zapadł na autyzm po tym, jak został zaszczepiony jako niemowlę. Jego rodzina i tysiące innych pokrzywdzonych osób złożyło wnioski o odszkodowanie za autyzm wywołany szczepionkami za pośrednictwem Krajowego Program Odszkodowań za Urazy Spowodowane Szczepieniami. Program skonsolidował wszystkie wnioski w tzw. Omnibus Autism Proceeding, zestawie sześciu reprezentatywnych “przypadków testowych” – w tym syna Hazlehursta – jako podstawę do orzeczenia w pozostałych 5400 sprawach, rozpatrywanych przez specjalnych biegłych Sądu Federalnego ds. Roszczeń, w celu zbadania, czy istniał związek przyczynowo-skutkowy między szczepieniem a autyzmem.  Główny ekspert medyczny Departamentu Sprawiedliwości, dr Andrew Zimmerman, poinformował prawników Departamentu Sprawiedliwości podczas trwającego postępowania zbiorczego, że zmienił swoją pierwotną opinię i orzekł, że szczepionki powodują autyzm w niektórych przypadkach, o czym nie poinformowano poszkodowanych i biegłych NVICP. Prawnicy DOJ, zamiast podzielić się zmienioną opinią ZimmermanA, zwolnili go z obowiązków świadka, nadal jednak wykorzystywali fragmenty jego pierwotnej pisemnej opinii, aby udowodnić, że szczepionki nie powodują autyzmu – fałszywie przedstawiając jego stanowisko i popełniając tym samym “oszustwo sądowe”, co z czasem przerodziło się w schemat oszustwa o daleko idących konsekwencjach.  Prawnicy DOJ wielokrotnie kłamali przedstawiając pierwotną wersję opinię Zimmermana jako ostateczną i ukrywali inne dowody, które pojawiły się podczas przesłuchań w sprawie „przypadków testowych” w kolejnych sprawach przed wieloma sądami. W rezultacie tego oszustwa tysiące osób poszkodowanych nie otrzymało odszkodowania. Oszustwo to miało wpływ na Program Odszkodowań za Obrażenia Spowodowane Szczepieniami – w szczególności na Omnibus Autism Proceeding, Sąd Roszczeń Federalnych, Sąd Apelacyjny dla Okręgu Federalnego, a nawet Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

Dyrektor generalna CHD Mary Holland powiedziała The Defender: “Szczepionki zdecydowanie powodują autyzm, a rząd kłamie na temat tej rzeczywistości od dziesięcioleci”.

Pod koniec lat 80. znaczna liczba pozwów sądowych dotyczących urazów poszczepiennych związanych ze szczepionką DPT firmy Wyeth (obecnie Pfizer), w połączeniu z “rażąco niewystarczającą rekompensatą” dla ofiar urazów poszczepiennych, zagroziła rentowności programu szczepień. W odpowiedzi Kongres przyjął w 1986 roku ustawę National Childhood Vaccine Injury (ustawa dotycząca obrażeń u dzieci spowodowanych szczepieniami), która powołała osobny sąd ds. szczepionek. Ustawa zapewniła przemysłowi farmaceutycznemu szeroką ochronę przed odpowiedzialnością i wprowadziła system wypłat odszkodowań dla dzieci poszkodowanych przez szczepionki za pośrednictwem Krajowego Programu Odszkodowań za Urazy Spowodowane Szczepionkami.

Program został pierwotnie zaprojektowany jako szybka, elastyczna alternatywa dla często kosztownej i długotrwałej cywilnej areny tradycyjnego procesu. Aby otrzymać odszkodowanie, rodzice składają wniosek do programu. Sąd ds. roszczeń federalnych (który nadzoruje program) wyznacza “specjalnych biegłych” – zazwyczaj prawników, którzy wcześniej reprezentowali rząd USA – do rozstrzygania indywidualnych roszczeń. Postępowanie NVICP jest mniej formalne niż typowe postępowanie sądowe. Jeśli poszkodowany zgłosi roszczenie dotyczące szczepionki objętej programem i wymienionej w tabeli urazów poszczepiennych – wykazie znanych skutków ubocznych związanych z niektórymi szczepionkami w określonych ramach czasowych – zakłada się, że szczepionka spowodowała uraz, a składający wniosek o odszkodowanie kwalifikuje się do wypłaty bez konieczności dowiedzenia związku przyczynowego. Jednak w przypadku roszczeń dotyczących urazu niewymienionego w tabeli lub urazu, który nie wystąpił w uznanych ramach czasowych – składający wniosek musi udowodnić, że szczepionka spowodowała uraz. Dowody obejmują dokumentację medyczną i zeznania biegłych, jednak decyzja w zależy w dużej mierze od decyzji biegłego NVICP. Od decyzji można odwoływać się do Sądu Roszczeń Federalnych, Sądu Apelacyjnego dla Okręgu Federalnego, a ostatecznie do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, jednak uzyskanie odszkodowania w ramach NVICP jest wyjątkowo trudne. Postępowania często zamieniają się w przeciągające się, sporne bitwy ekspertów, a zaległości w sprawach są znaczne.

 “Ustawa o szczepionkach z 1986 roku jest jedną z podstawowych przyczyn epidemii autyzmu. Zrozumienie, dlaczego tak jest i w jaki sposób Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych dopuścił się oszustwa wobec sądów, w tym Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, jest kluczem do zakończenia epidemii autyzmu” – twierdzi Hazlehurst.

Tybr wpada do Potomaku: Czy katoliccy politycy muszą być prześladowani…

Tybr wpada do Potomaku: czy katoliccy politycy muszą być prześladowani…

Tybr wpada do Potomaku: czy katoliccy politycy muszą być prześladowani?

19 grudnia 2010 12:00/w Kościół, Polska, Rodzina Radia Maryja

Wykład Scotta J. Blocha, byłego doradcy prezydenta USA George´a W. Busha,
wygłoszony na III Międzynarodowym Kongresie “Katolicy i polityka: szanse i
zagrożenia”,
który odbył się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w
Toruniu w dniach 26-27 listopada 2010 r.

====================================

Wydaje mi się bowiem, że Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na
śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem światu, aniołom i ludziom; my
głupi dla Chrystusa, wy mądrzy w Chrystusie, my niemocni, wy mocni; wy
doznajecie szacunku, a my wzgardy… Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy,
gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają. Staliśmy
się jakby śmieciem tego świata i odrazą dla wszystkich aż do tej chwili”
(1 Kor
4, 9-13).
W życiu miałem momenty sławy, kiedy byłem w centrum opinii publicznej i miałem
sposobność tworzenia dobrych rzeczy. Pragnę przedstawić, jak te okoliczności
wpływają na człowieka, który chce zachować swoje zasady. Czy wywiązałem się
dobrze, czy też źle ze sprawowanych urzędów, zależy już od oceny waszej i
innych. Wiele informacji na mój temat można znaleźć w internecie – multum to
ataki zmyślone, jeśli nie zupełnie fałszywe. Przepraszam z góry, że nie jestem w
stanie odnieść się do wielu szczegółowych spraw, które okazały się zależne od
plątaniny mechanizmów prawnych. Od kilku już lat moi przeciwnicy boją się, że
opowiem o wszystkim w książce. W 2008 r. na antenie Narodowego Radia Publicznego
(National Public Radio) ogłosili nawet, że napisałem już książkę pt. “Korupcja w
stolicy” (“Corruption in the Capital”).

Tymczasem moją jedyną książką jak do tej
pory jest opracowanie zbioru pism angielskiego pisarza Hilairego Belloca pt.
Kapitalny Belloc: prorok naszych czasów” (“The Essential Belloc: a Prophet for
Our Times”)
, który ukazał się w 2010 roku.


Sam Belloc bardzo lubił Polskę. Zarówno on, jak i Gilbert Keith Chesterton
odwiedzili wasz piękny kraj i uznali go za “główny cud nowożytnych czasów”.
Belloc uważał, że Polska jest obdarzona tym typem rycerstwa i rozumienia dawnego
porządku katolickiej Europy, które wydają się zagrożone wszędzie indziej.
Zdaniem Belloca, Jan Sobieski był archetypem polskiego wojownika, który obronił
chrześcijaństwo przed barbarzyńcami stojącymi u jego bram. Z chwilą, gdy
proroctwo Belloca na temat rozkwitu islamu okazało się prawdziwe, potężny
najeźdźca wtargnął na teren chrześcijańskiej Ameryki i Europy, usiłował
zlaicyzować i oczyścić ich przestrzeń ze znaków wiary i chrześcijaństwa. Ta
niezdrowa sytuacja jest powodem, dla którego służba społeczna dla dzisiejszych
katolików jest czymś, co prowadzi do bezpośredniej konfrontacji z laickim duchem
tego świata – z duchem dążącym do całkowitego usunięcia chrześcijan z życia
publicznego.
Belloc miał wiele do powiedzenia o katolikach w świecie i w życiu społecznym.
Najbardziej znanym wystąpieniem na ten temat była jego mowa przed wyborami do
parlamentu, w której powiedział: “Panowie, jestem katolikiem. O ile to możliwe,
chodzę na Mszę św. każdego dnia. Oto jest różaniec. O ile to możliwe, klękam i
odmawiam go codziennie. Jeżeli odrzucicie mnie z uwagi na moją religię, to będę
dziękował Bogu, że zaoszczędził mi ujmy bycia waszym reprezentantem”.
Belloc zdobył mandat do parlamentu, pomimo iż w Anglii jego katolicyzm był
poważną przeszkodą. Zwłaszcza ten odważny typ katolicyzmu, który nie zatajał
wiary przed opinią publiczną ani też nie szukał wymówek i nie szedł na kompromis
ze swoją epoką. Piastując urząd, Belloc nie darzył sympatią “systemu partyjnego”
ze wszystkimi jego układami ze światem bankierów, specjalistów od reklamy i
dealerów popularności. Zrozumiał, że partie są takie same, z wyjątkiem
nielicznych różnic programowych. Próbował nasycać kulturę sensem katolickim,
podobnie jak próbuje czynić to uczelnia, w murach której się znajdujemy, i do
czego dążą organizatorzy tego kongresu. Jestem wdzięczny za zaproszenie
skierowane do mnie przez prof. Piotra Jaroszyńskiego i Wyższą Szkołę Kultury
Społecznej i Medialnej oraz prof. Petera Redpatha i Fundację Cywilizacji
Zachodu. To ważne dzieło – to apostolat katolickiej kultury, szerzący dobroć,
porozumienie, miłość do piękna i prawdy.
Kiedy przybyłem do Waszyngtonu, również zainicjowałem pierwsze w tym mieście
Towarzystwo im. Hilairego Belloca po to, aby do naszej stolicy wprowadzić trochę
innej cywilizacji, kultury i przyjaźni. Wyszły mi naprzeciw tamtejsze katolickie
i konserwatywne koła, które stają się coraz bardziej otwarte na pozyskiwanie i
angażowanie ludzi. Próbujemy więc walczyć o nasze ideały, mając w swoich
szeregach tak wspaniałych mówców, jak: o. James Schall, Joseph Pearce, Harry
Crocker i inni. Śpiewamy piosenki do tekstów Belloca, palimy cygara, siedzimy
przy lampce wina, spożywamy wspólny posiłek i rozmawiamy o wybranym eseju
Belloca lub jego książce.
Jestem więc niezmiernie wdzięczny, iż nareszcie mogłem przybyć do ziemi, na
której miały miejsce wielkie wydarzenia historyczne; do kraju, który przeżył
prawdziwą przemianę i w którym narodził się duch katolickiej demokracji; do
kluczowego miejsca w historii zbawienia; do rodzinnego domu największego
człowieka XX wieku – Karola Wojtyły, Papieża Jana Pawła Wielkiego. Moja córka
uczęszcza obecnie do szkoły im. Jana Pawła Wielkiego, wspaniałej placówki
prowadzonej przez Siostry Dominikanki z Nashville.

Urwiska postmodernizmu
Przejdźmy teraz do głównego tematu naszego kongresu i zapytajmy, czy z podjęciem
przez katolików służby społecznej wiąże się jakieś ryzyko, a jeśli tak, to czy
należy je podejmować. Problem dotyczy tego, czy katolicy w ogóle mogą
zaangażować się w politykę, a kiedy już się zaangażują, to czy mogą uczynić to w
sposób, który autentycznie będzie obejmował zarówno porządek polityki, czyli
sztukę czynienia tego, co możliwe – mówiąc językiem Arystotelesa – jak i
porządek wiary, czyli sztukę tego, co niemożliwe – parafrazując słowa Jezusa
Chrystusa.
Katolicy, podejmując społeczną służbę – zwłaszcza na drodze wyborów – często
zdają się uważać za coś cnotliwego rezygnację z cnoty na korzyść czegoś, co
moglibyśmy określić względami praktycznymi. Tym czymś mogą być kolejne stopnie
kariery, postępowanie z duchem czasu, pragnienie, by nikomu się nie narazić czy
też chęć uchodzenia za ludzi “miłych” – osobliwy powód właściwy dla gatunku
“homo erectus”. Ponieważ “być człowiekiem” oznacza stać prosto, nie chować się,
nie leżeć ani nie czołgać się na brzuchu.
Skupimy się jednak na innych katolikach, na tych poważnych, którzy potrafią
wybić się na mistrzostwo w polityce, a jednocześnie sumiennie dochować wierności
swojej wierze. Problemem dla większości katolików w życiu politycznym jest nie
tyle kultura, ile oni sami – brakuje im świadomości, że znajdują się w samym
centrum kultury postmodernistycznej, nie pod wpływem filozofii realistycznej,
dostrzegającej obecność prawdy w rzeczach i w nas samych, lecz filozofii
postmodernistycznej, która jest w większości pragmatyczna, technokratyczna i
nastawiona na manipulację oraz produkcję rzeczy i przyjemności. Można łatwo być
wessanym w nurt tego procesu o naturze biurokratycznej. Wystarczy po prostu
chodzić na spotkania, dać się skusić urokom rzeczy praktycznych, następnie
nasłuchać się obietnic, że jeśli zrobisz to, co ci się każe – a ciężko jest
oprzeć się sile biurokracji – wzniesiesz się na wyższe szczeble stanowisk
partyjnych, komitetów, urzędów państwowych, tych z wyboru i tych z nominacji, a
wtedy dopiero będziesz w stanie czynić prawdziwe dobro. W biurokracji zawsze
jest jakieś “a wtedy dopiero”.
John Courtney Murray w swojej ciągle interesującej i ważkiej książce pt. “Te
prawdy głosimy” (“We Hold These Truths”) skoncentrował się na społeczeństwie
zbudowanym na fundamencie realistycznej epistemologii, które powstało z wiary
zrodzonej w Jerozolimie, z filozofii odkrytej w Atenach oraz ze sprawiedliwości
i skuteczności rodem z rzymskiego prawa. Ale próbował on również wzywać
modernistyczne społeczeństwo do powrotu do zasad prawa naturalnego. (Nie udało
się.) Krótko mówiąc, po tym, jak Murray napisał swoją książkę, większa część
społeczeństwa w Ameryce i Kościoła w świecie przeszła nad urwiskiem
postmodernizmu, by wejść w swego rodzaju rozchwianą etykę utylitarystycznego i
technokratycznego manipulowania ludźmi dla przyjemności, władzy, rozrywki i
wolności od bólu. Ta właśnie etyka zaczęła dominować w naszych instytucjach
społecznych, mediach, kulturze, edukacji i polityce. Teraz z kolei to polityka
zaczyna dominować np. nad ludźmi, którzy mają inne zdanie. Dzisiaj, moralne
rozumowanie właściwe Ameryce Murraya i każdej poważnej dyskusji na forum
państwa, wśród jego obywateli nakierowanych na wspólne dobro – to moralne
rozumowanie ustąpiło miejsca imperatywom wolnej miłości i radykalnej autonomii
jednostki – stworzonej przez państwo, które ciągle umacnia swoją niemal boską
władzę nad społeczeństwem i wiarą jego obywateli.
Jakie siły spotykają się u zbiegu Potomaku i Tybru – tam, gdzie nieodparta żądza
stanowisk i wpływów w Rzymie naszych czasów, jakim jest Waszyngton, może
wciągnąć każdego w swoje coraz większe wiry?

Cel: rozliczyć biurokratów
Miałem szczęście piastować kierownicze stanowisko w szeregach administracji
amerykańskiej za prezydentury George´a Busha, najpierw w Departamencie
Sprawiedliwości jako wiceszef Biura ds. Inicjatyw Społecznych i Religijnych, a
następnie jako dyrektor Urzędu Kontroli Państwa. Nazywano mnie doradcą
specjalnym Stanów Zjednoczonych. Mój urząd był autonomicznym i stałym urzędem,
który nadzorował władzę wykonawczą i Biały Dom w zakresie ich niewłaściwego
postępowania, nieudolności, naruszania prawa, używania stanowisk publicznych do
realizacji celów partyjnych i propagandy wyborczej. Chroniłem ludzi, których
nikt inny by nie ochronił. Odkryłem, że ochrona państwa, do czego mój urząd
został powołany, ma korzenie w biblijnej Księdze Mądrości: “Zróbmy zasadzkę na
sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam
łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów… Dotknijmy go obelgą i
katuszą, by poznać jego łagodność…” (por. Mdr 1, 16-2, 24). Jest to bardzo
trafny opis reakcji ludzi na tych, którzy ostrzegają i donoszą o
nieprawidłowości, nieudolności czy niebezpieczeństwie, które zagraża
społeczeństwu.
Można powiedzieć, że mój urząd był urzędem solidarności z tymi, którzy
potrzebowali głosu, musieli powiedzieć prawdę, pragnęli opowiedzieć swoją
historię o ucisku, o nadużyciu władzy, o niewłaściwym wykorzystaniu środków
publicznych, o naruszeniach porządku i prawa, które są ważne w stabilnym
społeczeństwie obywatelskim. Potrzebujemy bowiem proroków, ludzi, którzy
podejmują ryzyko zwrócenia uwagi narodu, kiedy ktoś źle postępuje.
Niektóre z głośniejszych spraw, jakie prowadziłem, wymagały, abym ujawniał
różnego rodzaju rewelacje, chronił moich podwładnych, czy też abym prowadził
dochodzenie przeciwko wysoko postawionym urzędnikom w mojej administracji.
Znajdywałem informacje do swojej pracy w tysiącach samolotów lądujących
awaryjnie z powodu niebezpiecznych pęknięć w ich kadłubach, wszczynałem
dyscyplinarne akcje przeciwko wysokim urzędnikom w wielu departamentach i w
samym Białym Domu, byłem obrońcą praw moich podwładnych w takich miejscach, jak:
Departament Obrony (sprawa wadliwych pomp Katrina i nieprawidłowości kontraktów
rządowych), Służby Ochrony Pogranicza (sprawa upozorowanej intrygi
łapówkarskiej), a także Administracja Lotnictwa Federalnego (sprawa ukrywania
awarii systemu nawigacji ruchu powietrznego oraz niedomagań inspekcji
orzekających o zdolności do lotu). Składałem zeznania przed Kongresem Stanów
Zjednoczonych i regularnie występowałem w mediach. Pisywałem, przemawiałem do
środowisk uniwersyteckich i innych wielkich zgromadzeń. Wszystko po to, aby
głosić, jak ważne jest posiadanie sprawiedliwego rządu, aby pokazywać ludziom,
że w szeregach władzy panuje uczciwość, a politycy nie żyją na koszt państwa,
nic nie robiąc. Stworzyłem jednostkę zajmującą się bezpieczeństwem inspektorów
kontroli państwa i ich uprawnieniami pracowniczymi. Ktoś wyliczył, że moje
dochodzenia kosztowały przemysł lotniczy 1 mld USD. Jednak każdy z moich
współpracowników powie, że moje i ich decyzje sprawiły, iż setki tysięcy ludzi
mogą teraz bezpieczniej korzystać z usług komercyjnych linii lotniczych. Z kolei
wielu lobbystów, członków rządu czy też ludzi spoza niego nie jest zadowolonych
przeze mnie. Występowałem przeciwko dziesiątkom ważnych urzędników,
doprowadzając niejednokrotnie do ich dymisji, jak chociażby w przypadku szefa
agencji o wartości 40 mld USD, która nadzoruje wszystkie rządowe zakupy i
budowy; dwóch inspektorów generalnych i jednego prokuratora.
Mam w sobie niechęć wobec stałego bohatera utworów Franza Kafki – wobec
biurokracji, a konkretnie biurokratów: niewidzialnych, przez nikogo
niewybieranych i nieodpowiedzialnych ludzi, którzy faktycznie rządzą światem.
Kiedy podejmuje się próby poddania ich pracy konkretnym zasadom, zredukowania
zaległości, ustalenia celów, aby móc osiągać rezultaty; kiedy się nawet
zawstydzą i wezmą do pracy – to tylko podrażnia ich dumę, przez co podejmują
wszelkie starania, aby raz na zawsze pozbyć się wszystkiego, co wchodzi im w
drogę. Przejąłem urząd, w którym zalegały sprawy niezałatwione od dziesięciu
lat, zredukowałem je do zera w ciągu pierwszych sześciu kwartałów pracy, po czym
nie tolerowałem już żadnych zaległości do końca mojego urzędowania. Zwracałem
się z prośbą i otrzymywałem od moich pracowników trzy-, a czasem czterokrotny
wzrost pozytywnych rezultatów, osiąganych w dochodzeniach sądowych i wygranych
przez nas sprawach. Krytykowałem ludzi, którzy mianowali mnie na to stanowisko,
czyli gryzłem rękę, która mnie karmiła. Przestrzegałem także prawa, a to
szczególnie bolało święte krowy naszych czasów.

Oskarżenie: katolik zbyt gorliwy
Zostałem zaatakowany za to, że jestem zbyt katolicki. Oskarżył mnie o to jeden z
członków sztabu pewnego kongresmena z Nowego Jorku. Nastąpiło poruszenie –
William Donohue z Ligi Katolickiej zażądał przeprosin od kongresmena Elliotta
Engela. I ten przeprosił. “American Spectator” zamieścił wówczas artykuł pt.
“Katolicy nie muszą aplikować”. Pozwolę sobie zacytować fragment tego artykułu,
aby pokazać, jak przedstawił on to wydarzenie:
“Grupy nacisku z Waszyngtonu – znane ze swej antyreligijnej wrogości wobec
konserwatystów – prowadzą skoordynowaną kampanię oszczerstw przeciw Scottowi
Blochowi, nominowanemu przez George´a Busha na urząd specjalnego doradcy, który
przeprowadza kontrolę państwa i przedkłada jej wyniki na ręce swych
przełożonych. W wywiadzie dla ‘The American Spectator’ Pete Leon, dyrektor ds.
legislacyjnych w sztabie Eliota Engela, który domaga się dymisji Blocha, ujawnił
skrajny fanatyzm antyreligijny, znamionujący całą kampanię. Przedstawiając swoje
obiekcje wobec Blocha, Leon powiedział: ‘Jest on gorliwym katolikiem’, lecz
kiedy zorientował się, jaką popełnił gafę, szybko rzucił znany tekst z serialu
komediowego: ‘Nie żeby było w tym coś złego’ (D. Holman, “No Catholics Need
Apply”, “The American Spectator”, 15 IV 2005
[http://spectator.org/archives/2005/04/15/no-catholics-need-apply, odczyt: 2 XI
2010).
Jednak zdaniem ugrupowań atakujących Blocha, gorliwy katolik na tym urzędzie to
pomyłka. Grupy, o których mowa, nie uznają wierzącego katolika za godnego
kierowania urzędem, który za czasów Billa Clintona służył im za taran do
realizacji celów liberalnych. Scott Bloch, zaprzysiężony w styczniu 2004 r. jako
specjalny doradca Stanów Zjednoczonych, rozgniewał te hermetyczne grupy nacisku
nie dlatego, że nie spełniał swoich obowiązków, lecz dlatego, że spełniał je
zbyt dobrze.
Rozpoczynając pracę, stanął on wobec tysiąca zaległych, niezałatwionych spraw.
Zdemaskowane nadużycia oraz odwołania, czekające na rozpatrzenie niekiedy od
trzech lat, pokrywały się kurzem na półkach federalnej biurokracji, a zasadnicze
problemy przechodziły niezauważone. Po piętnastu miesiącach Bloch, wykazując
zdrowe lekceważenie dla stołecznego etosu interesownej jak zwykle biurokracji,
niemal zlikwidował te zaległości i szkody, które powstały za rządów ekipy
Clintona…

Nagonka to krzyż
To, co wyprowadziło z równowagi homoseksualne grupy aktywistów, to fakt, że
Bloch zakończył wykorzystywanie do celów propagandowych internetowej strony
swojej instytucji prowadzonej przez zdeklarowaną lesbijkę Elaine Kaplan,
nominowaną przez Billa Clintona. Kiedy Bloch obejmował urząd, na stronie tej
widniały informacje, które zaliczały orientację seksualną do chronionych. Odkrył
on jednak, że rozporządzenia prezydenta Clintona bezprawnie zwiększyły zakres
uprawnień jego instytucji o sprawy dyskryminacji z uwagi na orientację
seksualną. Bloch dostrzegł, że prawo zabrania dyskryminacji na bazie
postępowania, które nie wpływa niekorzystnie na wydajność pracy, i że orientacja
nie ma statusu klasy w prawie zwyczajowym, historii ustawodawczej, czy też
zwykłym znaczeniu prawa.
Przeciwko takiemu posunięciu zaprotestowały Kampania Praw Człowieka, czasopisma
homoseksualne, kongresmeni: Barney Frank, Eliot Engel i inni. Engel wezwał
Blocha do dymisji w październiku ubiegłego roku.
Żywa wiara jest esencją krytyki Blocha. W programie radiowym Boba Garfielda
stwierdzono niedawno: ‘Mr. Bloch był zastępcą dyrektora w Biurze Inicjatyw
Religijnych przy Departamencie Sprawiedliwości, a więc nakażemy inspektorom
kontroli państwa, żeby bardziej wierzyli…’. Temu komentarzowi towarzyszyły
salwy śmiechu.
Nadchodzące miesiące mogą tylko przymnożyć Blochowi kłopotów, zwłaszcza jeśli
konserwatystom nie uda się zdemaskować, czym jest ta lewicowa kampania
antykatolicka. Niedawno rzecznik Rządowego Biura Odpowiedzialności (GAO)
potwierdził, że jego instytucja skontroluje Urząd Kontroli Państwa na wniosek
senatorów: Henry´ego Waxa i Danny´ego Davisa. Nie wiadomo jednak, jakie motywy
przyświecają sprawie. Komisja senacka ds. rządu planuje przeprowadzenie tej
kontroli na wiosnę tego roku.
‘Być może metody mojego działania są niekonwencjonalne – mówi Bloch – lecz nie
trzymam się biurokratycznej dyplomacji. Nie jest ona czymś, co chcę zrozumieć”.
Natomiast spotkanie z synem Michaelem (21 lat), najstarszym z siedmiorga dzieci
– starszym szeregowym, który właśnie wrócił ze swojej drugiej wyprawy do Iraku,
utwierdziło Blocha w przekonaniu, że misja jego urzędu jest uzasadniona’”.
W ciągu kolejnych trzech lat byłem celem ośmiu dochodzeń wszczynanych przez
Kongres, który nie miał żadnej władzy nad moim urzędem. Najeżdżali mnie również
w moim domu i w biurze agenci FBI i penetrowali materiały prowadzonych przeze
mnie spraw, zajmując wszystkie tajne i poufne akta. Być może przypomina to
państwu czasy komunistyczne. Jestem wdzięczny za to, że mogłem służyć
społeczeństwu przez około 8 lat. Czy katolik podejmujący publiczną służbę zawsze
jest powodem takich konfliktów? Czy każdy człowiek podejmujący publiczną służbę,
który jest katolikiem, musi cierpieć? Istota problemu sprowadza się do kwestii,
co jest celem przywództwa i władzy. Czy najważniejszy jest ten, kto decyduje,
co, kiedy i gdzie? Czy musi się on również liczyć z prawdą, sprawiedliwością i
naszą ludzką naturą?
Nasz Pan, Jezus Chrystus, powiedział: “Oddajcie więc cezarowi to, co należy do
cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 21b). Naszym obowiązkiem, jeśli
przyjdzie nam pełnić służbę społeczną lub zajmować przywódcze stanowisko, jest
robić dobrą robotę. Naszym obowiązkiem jest oddać państwu dobrą pracę, której
motywem nie jest ideologia, partia, dogmat czy nawet wiara, lecz sprawiedliwość,
prawo i dobro wspólne. Nie ma bowiem sprzeczności między prawami władzy
państwowej i władzy Boga. Przeważnie zachodzi zgodność między władzą i rządami
państwa a prawem Bożym. Jeżeli jednak władza w państwie orzekłaby, że to ona
jest bogiem, a zwykły obywatel nie ma prawa modlić się do prawdziwego Boga, to
wówczas naszym obowiązkiem byłoby taką władzę odrzucić, jak czynili to pierwsi
męczennicy.
Oddajemy cezarowi to, co należy do niego, właściwie sprawując swój urząd. Czasem
jednak służba społeczna stawia nas wobec problemów, których nie chcielibyśmy
doświadczyć na swojej drodze. Tutaj pojawia się konieczność ofiary – pojawia się
ona dokładnie w momencie, kiedy uznajemy, że trzeba nam zrobić to, co słuszne,
nawet jeśli pokrzyżuje to plany króla. Przekonał się o tym św. Tomasz Morus.
Chciał zadowolić króla w niewłaściwy sposób. Owszem, był on “dobrym sługą króla,
ale najpierw Boga”.
Obecnie przywilej urzędu i władzy przypadł niechrześcijanom. Możesz cieszyć się
ich względami, jeśli jesteś katolikiem zsekularyzowanym. Z kimś takim
niechrześcijanie uwielbiają pokazywać się wszędzie i przyklejać katolicką
etykietę do ustaw, które obrażają prawo Boże. A ponieważ władza kocha samą
siebie, więc nie troszczy się o zasady czy o ideały. Zdradzi nawet hołubione
przez siebie wartości po to, aby ukarać kogoś swojego, kto oddalił się od
oficjalnych działań i przekonań. Nie można bowiem służyć Bogu i mamonie.
Papież Benedykt XVI w przemówieniu do polityków na Cyprze powiedział: “Kiedy
służba publiczna jest pełniona wiernie, pozwala nam wzrastać w mądrości i
prawości, osiągnąć osobiste spełnienie. Platon, Arystoteles i stoicy
przywiązywali wielką wagę do owego spełnienia – eudemonii – jako celu każdego
człowieka, a sposobu na osiągnięcie go upatrywali w moralnym postępowaniu. Dla
nich, a także dla wielkich filozofów islamskich i chrześcijańskich, którzy
poszli w ich ślady, praktykowanie cnoty polegało na postępowaniu zgodnym ze
zdrowym rozsądkiem i na poszukiwaniu wszystkiego tego, co prawdziwe, dobre i
piękne” (Benedykt XVI, “Trzy sposoby propagowania prawdy moralnej w życiu
publicznym”, “L´Osservatore Romano”, nr 8-9/2010, s. 10).
Nawiązując do Jana Pawła II, Papież Benedykt XVI przypomniał, w jaki sposób
należy dbać o właściwe decyzje w życiu publicznym: “Mój poprzednik Papież Jan
Paweł II napisał kiedyś, że obowiązek moralny nie powinien być postrzegany jako
prawo narzucające się z zewnątrz i domagające się posłuszeństwa, lecz raczej
jako wyraz Bożej mądrości, której ludzka wolność dobrowolnie się poddaje (por.
“Veritatis splendor”, 41). Jako ludzie znajdujemy swoje ostateczne spełnienie w
odniesieniu do Rzeczywistości Absolutnej, której odbiciem jest tak często
rozbrzmiewające w naszym sumieniu naglące wezwanie do służby prawdzie,
sprawiedliwości i miłości” (Tamże).
Zaproponował on wówczas trzy zasady. Po pierwsze, propagowanie prawdy moralnej
na drodze obiektywnych, faktycznych decyzji. Po drugie, opisywanie mechanizmu
wykorzystywania tzw. wartości jako środka promocji tyrańskich ideologii
politycznych. Natomiast w nawiązaniu do tradycji prawa naturalnego, o którym
pisał o. Murray, podczas Soboru Watykańskiego II Papież stwierdził: “Po trzecie,
propagowanie prawdy moralnej w życiu publicznym wymaga nieustannego wysiłku,
jakim jest stanowienie odpowiednich praw w oparciu o zasady etyczne prawa
naturalnego… Kiedy popierane przez nas działania polityczne pozostają w
zgodzie z prawem naturalnym, wspólnym całej ludzkości, wtedy nasze postępowanie
staje się bardziej rozważne i sprzyja tworzeniu klimatu zrozumienia,
sprawiedliwości i pokoju” (Tamże, s. 11).

Czas prześladowań
Arcybiskup Charles Chaput z Denver, kapucyn, często pisze i mówi o zderzeniu
cezara z Bogiem w polityce. Zna on dobrze te niebezpieczeństwa. W swojej książce
pt. “Oddajcie Cezarowi” (“Render unto Ceasar”) pokazuje znakomicie, w jaki
sposób wierzący katolik zderzy się z duchem naszych czasów, jeżeli prawdziwie
opowie się po stronie słusznych zasad.
Następnie, by wyjaścić, dlaczego wpływ katolików na społeczeństwo jest ważny,
arcybiskup powiedział: “Usuwając Chrystusa, usunie się jedyny solidny fundament
dla naszych wartości, instytucji i sposobu życia. Powiedziałbym, że obrona
zachodnich ideałów jest jedynym sposobem, jakim my i nasi sąsiedzi dysponujemy,
uniknięcia nowych form represji – czy to ze strony ekstremistów islamskich, czy
też laickich technokratów”.
Potrzeba, abyśmy byli tak przekonani o prawdach wiary, że gorliwie będziemy żyć
tymi prawdami, kochać tymi prawdami i bronić tych prawd, nawet za cenę naszej
niewygody i cierpienia.
Kardynał Grancis George z Chicago jest chętnie cytowany, gdyż powiedział: “Ja
umrę w łóżku; mój następca umrze w więzieniu; a jego następca umrze śmiercią
męczennika”.
Jeśli ludzie sprzeciwią się Tobie, wzgardzą Tobą i upokorzą Cię – będzie to znak
Bożej miłości. Jest też pociecha w udręczeniu, którą pokazał św. Tomasz Morus.
“Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego
powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was” (Mt 5, 11). Nie znaczy to, że musisz
chcieć, by tak się stało. Dojdzie do tego po prostu z uwagi na to, kim jesteś.

Naucz się modlić
Uważam, że miałem szczęście. Jednym z głównych dobrodziejstw mojej pracy było
to, że urzędowałem dokładnie naprzeciwko katedry św. Mateusza w Waszyngtonie, z
jej pięknym, sakralnym wnętrzem, w którym każdego dnia odprawiano trzy Msze
Święte, w którym spędzałem czas na modlitwie i kontemplacji przed Najświętszym
Sakramentem. Zatem gdybym został zapytany o to, co ktoś zainteresowany
piastowaniem urzędu czy podjęciem służby publicznej powinien robić, aby się do
tego przygotować, odpowiedziałbym, że najważniejsza jest modlitwa – naprawdę
naucz się modlić. Katolicka Ameryka zagubiła sens modlitwy, modlitwy myślnej i
kontemplacji, która przywraca pogodę ducha i daje siłę do walki.
Biada tobie, jeśli jesteś powołany, by ponieść cierpienie związane z tymi
ciężarami i wzbraniasz się przed nimi ze strachu. Powinniśmy bowiem pragnąć
doświadczyć prześladowania i cierpienia, które z konieczności towarzyszy
przywódcom, a także doświadczyć ryzyka stania się głupcem dla Chrystusa.


Na zakończenie chciałbym zacytować trzecią zwrotkę “Ballady do Matki Boskiej
Częstochowskiej”, k
tóry to utwór jego autor, Hilaire Belloc, napisał po powrocie
z podróży do Polski w 1920 r. i po wizycie w sanktuarium maryjnym na Jasnej
Górze. Moim zdaniem, trafnie opisuje ona sposób naszego zaangażowania w służbę
publiczną na drodze ofiary. Jako że jedyna prawdziwa ofiara i służba, jaką
możemy złożyć i podjąć, pochodzi z nas samych:


“Ballada do Matki Boskiej Częstochowskiej”
I
Pani i Królowo, tajemnic Tajemnico,
Któraś Regentką na niezmąconych
niebiosach,
Święta Hilda widziała we śnie
Twoje lice,
a muzyka za Tobą szła po rosach.
Przyjmiesz mnie, Pani,
pod chmur wysokich przyłbicą,
gdy do owczarni wrócą owce
i noc bosa.
To jest wiara, w której trwam
i trwałem przez lata:
W niej chcę umrzeć, gdy przyjdzie
mi zejść z tego świata.
II
Morza są strome, mroźne i dzikie
w swej mocy,
tak straszne, gdy się zmagasz
w ich rozdartej toni,
ogromny ugór wód
pośród zimowej nocy,
gdzie żadna przystań
znikąd żagli nie uchroni.
Lecz Ty mnie poprowadzisz
ku światłom w zatoce,
ja w porcie rozpowiem
hymn o Twej obronie.
To jest wiara, w której trwam
i trwałem przez lata:
W niej chcę umrzeć, gdy przyjdzie
mi zejść z tego świata.
III
Domie złoty, pomagasz tym,
co są wpółprzegrani,
Kaplico Miecza,
Wieżo ze Słoniowej Kości,
Aureolo, szczodry jest Twój
splendor,
Pani –
Tyś Wizją Wojownika,
a świata Światłością.
Dodasz sił, mój ostatni Sojuszu
w otchłani, do odwetu, do chwały,
co z nieugiętości.
To jest wiara, w której trwam
i trwałem przez lata:
W niej chcę umrzeć, gdy przyjdzie
mi zejść z tego świata.
Przesłanie
Księciu upodleń, kupionych i
sprzedawanych,
ten wiersz w twym rozwalonym
chlewie napisany
wyznaje wiarę, w której
wierniem trwał przez lata
i ogłasza, z czym umrzeć chcę,
schodząc ze świata.

Ameryka też wybiera: Friday Funnies: “Democracy” eclipsed. MEMy.


Friday Funnies: Hod Roddin’

“Democracy” eclipsed.

ROBERT W MALONE MD, MS APR 5
 
READ IN APP
 












“Whoever would overthrow the liberty of a nation must begin by subduing the freeness of speech.” 

―Silence Dogood, likely pseudonym of Benjamin Franklin.





Thank you for reading Who is Robert Malone. This post is public so feel free to share it.





”Who is Robert Malone” is a reader supported publication. Please consider upgrading to a paid subscription to support our work.

Upgrade to paid


“Seldom do people think things through foolishly. More often, they do not bother to think things through at all, so that even highly intelligent individuals can reach untenable conclusions because their brainpower means little if it is not deployed and applied.”

– Thomas Sowell

Każdy Pierwszy Czwartek miesiąca: New York, Manhattan – Różaniec święty i Msza Święta za Ojczyznę.

4.04.24 New York, Manhattan – Różaniec święty i Msza Święta za Ojczyznę

05/04/2024przez antyk2013

Od maja 2015 roku odprawiana jest w każdy Pierwszy Czwartek miesiąca Msza Święta w rycie tradycyjnym („trydenckim”) za naszą Ojczyznę Polskę.
Miejsce: Nowy Jork – Manhattan. Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej z Góry Karmel.
Czas: 19.00
Pół godziny przed Mszą Świętą modlimy się jedną część Różańca Świętego za Ojczyznę.
Przychodzą na tą Mszę Świętą również obcokrajowcy różnych nacji, podtrzymują nas na duchu modlitwą szczerze podziwiając Polskę.
Po Mszy Świętej mamy zawsze spotkanie w salce przy kościele, mały poczęstunek, zawsze wszystkich zapraszamy i zawsze prosimy o wsparcie modlitewne dla Polski atakowanej ze wszystkich stron.
Mam ufność, że – z pomocą Bożą – będzie dobrze.

Share

Kategorie Msze św. za Ojczyznę, New York, Pokuta, Różaniec Święty w każdej parafii (kard. Hlond), Zagranica

Nowe badanie potwierdza, że szczepionki [WSZYSTKIE] są zdecydowanie główną przyczyną chorób przewlekłych w Ameryce

Nowe badanie potwierdza, że szczepionki są zdecydowanie główną przyczyną chorób przewlekłych w Ameryce

Nikt nie powinien być szczepiony. Kiedykolwiek.

Zwłaszcza nie w czasie ciąży.

Szczepionki są także główną przyczyną problemów z orientacją seksualną. Liczby są zgodne z innymi opublikowanymi badaniami.

STEVE KIRSCH 3 kwietnia 2024 r https://kirschsubstack.com/p/new-survey-confirms-that-vaccines

Zrozumienie i przezwyciężenie niechęci do szczepień – decyzje dotyczące planowania opieki z wyprzedzeniem (ACP).

To najlepszy wybór dla każdego. To najłatwiejszy, najprostszy, najniższy koszt i najskuteczniejszy sposób na poprawę zdrowia wszystkich ludzi.

===================================

Niedawno poprosiłem moich czytelników, aby opowiedzieli mi o swoich chronicznych schorzeniach.

Najważniejszy wniosek jest taki

We wszystkich 58 przypadkach, o które pytaliśmy, gdzie mamy wystarczające dane do obliczenia ilorazu szans, szczepionka zawsze pogarszała stan.

Innymi słowy, społeczność medyczna cofała się od dziesięcioleci. Jeśli połączyć to ze świadomością, że szczepionki zapewniają korzyści, które są zbyt małe, aby je zmierzyć, jak opisano tutaj w przypadku cieszących się dużym uznaniem szczepionek na Covid i grypę, staje się jasne, że powinniśmy zaprzestać stosowania większości, jeśli nie wszystkich, szczepionek.

W rzeczywistości w przypadku szczepionek przeciwko Covid-19 mamy dane FOIA pokazujące, że szczepionki pogarszają sytuację, a kilkanaście prób zwrócenia się do Departamentu Zdrowia Publicznego hrabstwa Santa Clara o komentarz zostało zignorowanych.

Właśnie dlatego NIH nigdy nie przeprowadzi badania porównującego osoby wysoce zaszczepione z osobami całkowicie nieszczepionymi: rozdmuchałoby to narrację i zniszczyło ich wiarygodność.

Inne ważne wyniki badania to m.in.:

3,3 razy większe prawdopodobieństwo, że będziesz mieć 1 lub więcej chorób przewlekłych (OR 3,45 [95% CI: 3,02-3,96]). Jednostronna wartość p wyniosła 1,6e-78, co nie zdarza się zbyt często. Zasadniczo oznacza to, że nie było to spowodowane przypadkiem.

7 razy większe prawdopodobieństwo, że będziesz mieć 5 lub więcej schorzeń przewlekłych wymagających leczenia (leków lub terapii) (OR 7,03 [95% CI: 4,24-12,32]).

4-krotnie większe prawdopodobieństwo wystąpienia wady wrodzonej, jeśli matka była zaszczepiona w czasie ciąży (OR 4,31 [95% CI: 2,39-7,51]). To ogromny efekt. Prawie 80% wad wrodzonych jest spowodowanych szczepieniem matki w czasie ciąży (aktualna wartość wynosi 76,8%).

14,5 razy większe prawdopodobieństwo problemów z orientacją seksualną/dysforią płciową u osób poniżej 60. roku życia (OR 14,49 [95% CI: 2,33–598,86]). To oszałamiający wynik, o którym nie dyskutuje się. Zasadniczo 93% przypadków problemów z orientacją seksualną jest spowodowanych szczepionkami.

Dobra wiadomość jest taka, że możemy zmniejszyć liczbę chorób przewlekłych w Ameryce o 70% dzięki jednej prostej zmianie: powiedz ludziom, aby przestali brać szczepionki, które powodują u nich choroby. Otóż to. Żadne nowe leki nie są potrzebne. Tylko jedna zmiana zasad zakomunikowana przez CDC. Może to nastąpić dosłownie jutro. To nic nie kosztuje.

Konieczna jest pełna przejrzystość danych na temat wszystkich tych szczepionek, aby ludzie mogli zobaczyć, jak bardzo zostali oszukani.

Dane dotyczące skuteczności wszystkich szczepionek są łatwe do zebrania, ale nie mamy dostępu do danych w celu przeprowadzenia badań. W tym artykule pokazano, jak łatwo jest zdemaskować oszustwo. Badania te można powtórzyć dla każdej choroby, jeśli rząd udostępni dane.

Badanie demograficzne

Ponad 13 000 odpowiedzi, średni wiek = 55 lat

Podział dwóch grup porównawczych, które wykorzystałem w analizie:

Całkowicie nieszczepieni: 2355 odpowiedzi, średni wiek = 55 lat

Wysoce zaszczepione: 2260, średni wiek = 49

Przetestowano 63 warunki

W przypadku 44 schorzeń iloraz szans (OR) >=2 oznacza, że szczepionki są najczęstszą przyczyną tego schorzenia

W przypadku 14 schorzeń OR wynosił 1,3–2,0, co oznacza, że szczepionki są istotną przyczyną tego stanu (23% lub więcej przypadków można przypisać szczepieniom)

Dla pozostałych 5 warunków nie było wystarczających danych, aby obliczyć iloraz szans (wartość p > 0,05).

Lista objawów i tabela ilorazu szans

Oto lista objawów oraz iloraz szans i wartości p. Wartości >1 oznaczają, że szczepionki spowodowały, że ludzie byli mniej zdrowi. Wartości p <,05 oznaczają, że wynik nie jest istotny statystycznie.

Linie 61 i poniżej mają wartość p > 0,05 i NIE są istotne statystycznie (ponieważ efekt jest za mały lub liczba próbek jest za mała, lub jedno i drugie).

Wcześniejsza praca

Podobną ankietę przeprowadziłem wśród 10 000 dzieci moich czytelników. Możesz porównać rozmiary efektu w tej ankiecie z tą ankietą.

Ale w zasadzie skutki były tam takie same jak tutaj: szczepionki pogorszyły sytuację.

Pobieranie danych

W przeciwieństwie do artykułów opublikowanych w recenzowanej literaturze, moje dane i analizy są dostępne do wglądu publicznego. Jest to nowatorska koncepcja, która spotyka się z niechęcią środowiska medycznego i dlatego rzadko to robi.

Oczyszczanie danych

Wymazałem pole wieku zawierające 18 wpisów, gdzie pole wieku > 102 lub więcej. Prawdopodobnie był to błąd wprowadzania danych przez użytkownika.

Niektóre sformułowania zostały zmienione w trakcie rozprawy

se ankiety, aby sytuacja była bardziej jasna.

Podczas ankiety dodano kilka nowych symptomów, ale nie ma to wpływu na obliczenia szans; surowe wskaźniki zapadalności nie byłyby dla nich dokładne. W analizie nie wykorzystano surowych wskaźników zapadalności.

O ankiecie

Zebrałem ponad 10 000 odpowiedzi w < 24 godziny od uruchomienia.

Średni wiek wszystkich respondentów wynosił 55 lat, a w przypadku osób w pełni zaszczepionych 49 lat, zatem dorośli deklarujący, że zostali w pełni zaszczepieni, są zaszczepieni w mniejszym stopniu niż obecnie dzieci.

Oznacza to, że nasze dzieci będą miały większy negatywny wpływ niż (przeważnie) dorośli uwzględnieni w naszej ankiecie.

Dlatego te iloraz szans powinien być konserwatywny.

Czy ankieta była rzetelna?

Moje wyniki były zgodne z liczbami opublikowanymi w recenzowanej literaturze. W arkuszu kalkulacyjnym znajduje się zakładka, którą możesz sprawdzić samodzielnie. Więc możesz mnie ośmieszać, ile chcesz, ale musisz wyjaśnić, dlaczego liczby są tak spójne, skoro moja ankieta nie była „naukowa” lub była stronnicza.

Wszystkie badania mają stronniczość. Pytanie, które należy zadać, brzmi: czy błąd systematycznego był wystarczająco duży, aby mieć istotny wpływ na wyniki.

Najlepszym sposobem oceny stronniczości jest powtórzenie tej ankiety wśród swoich obserwujących. Ale ciężko mi znaleźć kogoś, kto by to zrobił. Nie wydają się być zainteresowani weryfikacją moich wyników. Może nie chcą mnie zawstydzić? Nie. Nie chcą potwierdzić, że dobrze to zrobiłem. To jest prawdziwy powód.

Osoby, które wzięły udział w mojej ankiecie, nie kłamały; nie było ku temu zachęty. Jeśli uważasz, że moi w pełni zaszczepieni ludzie nie są reprezentatywni (twierdząc, że zostali moimi naśladowcami po tym, jak doznali kontuzji poszczepiennej), to możesz porównać w mojej ankiecie częstość występowania tych chorób wśród osób nieszczepionych z populacją ogólną, korzystając z innych źródeł. Jest to dokładnie ta sama technika, którą zastosowano w badaniach The Control Group. Kiedy to zrobisz, zauważysz, że różnice między wskaźnikami zapadalności wśród osób nieszczepionych i w populacji ogólnej są znacznie większe niż w moim badaniu. Spójrz na „wykresy danych z ankiety pilotażowej”. Oto jeden z wykresów:

Moje wyniki są podobne do tych uzyskanych w ankiecie The Control Group. Aby wyeliminować stronniczość badań wśród osób w pełni zaszczepionych, po prostu porównano wskaźniki zapadalności z publicznie znanymi wskaźnikami zapadalności, ponieważ prawie wszyscy ludzie są zaszczepieni.

Wątpliwości

W pierwszych 13 000 wpisów nie znalazłem żadnych wpisów celowo „zagranych”.

Teraz, gdy ankieta jest już dostępna, można się założyć, że niektórzy ludzie wezmą na siebie sprawdzenie wpisów. Więc miej to na uwadze.

Kontrole pozytywne i negatywne

Powielanie wyników

Powtórzenie tych badań jest kluczowe. Dobra nauka opiera się na replikacji.

Jeśli wyniki badania zostaną powtórzone z udziałem innej grupy respondentów, wnioski będą trudne do zignorowania.

Zakodowanie ankiety zajęło mi około godziny, oczekiwanie na wyniki niecałe 24 godziny, a analiza wyników 2 godziny.

Byłoby miło powtórzyć tę ankietę wśród obserwujących kogoś bardziej neutralnego, ale nie znalazłem nikogo, kto byłby skłonny podjąć ryzyko utraty reputacji i promować moją ankietę wśród swoich obserwujących.

Ale o to chodzi…

Jeśli szczepionki są bezpieczne, dlaczego nie pokazują nam „poprawnych” danych?

Lub po prostu daj nam dostęp do bazy danych VSD, a my wykonamy całą pracę!

Nie zrobią tego, ponieważ zniszczyłoby to wiarygodność Białego Domu, społeczności medycznej, agencji rządowych, organów ds. zdrowia i mediów głównego nurtu.

To jest prawdziwy powód, dla którego NIH nigdy nie przeprowadzi badania porównującego wyniki zdrowotne osób w pełni zaszczepionych i całkowicie nieszczepionych i dlaczego żadna organizacja głównego nurtu medialnego nie poruszy tej kwestii (poza „weryfikatorami faktów”).

Z tego samego powodu w komisji odrzucono projekt ustawy Izby Reprezentantów wymagający od NIH przeprowadzenia takich badań: (patrz HR 3069): ponieważ poznanie prawdy o szczepionkach byłoby szkodliwe dla narodu amerykańskiego.

Minisamouczek dotyczący ułamków przypisanych

Wzór na ułamek przypisany (AF) to (OR-1)/OR.

Na przykład OR=2 będzie miało AF=50%.

W naszym przypadku oznacza to, że jeśli OR wynosi 2 lub więcej, oznacza to, że połowa przypadków jest spowodowana szczepionkami.

Zatem w przypadku schorzeń, w których OR>2 oznacza to, że szczepionki są NAJWIĘKSZĄ przyczyną choroby i jeśli wyeliminujesz szczepionkę, częstość występowania choroby powinna spaść co najmniej dwukrotnie. Im większy OR, tym większy spadek.

Szczepionki są główną przyczyną chorób przewlekłych

U osób wysoce zaszczepionych ryzyko wystąpienia co najmniej jednej choroby przewlekłej jest 3,3 razy wyższe (OR 3,45 [95% CI: 3,02–3,96]).

Zapytałem o 63 różne warunki. Szczepionki nie zmniejszają ryzyka żadnej choroby przewlekłej. Ani jednego.

W przypadku 44 objawów OR wynosił 2 lub więcej. 58 miało OR 1,2 lub więcej. Pozostałe 5 nie było statystycznie istotnych.

Osoby wysoce zaszczepione są ponad 7 razy bardziej narażone na wystąpienie co najmniej 5 chorób przewlekłych wymagających leczenia farmakologicznego lub innej terapii (OR 7,03 [95% CI: 4,24–12,32]).

Efekt ten jest bardzo dobrze znany wśród moich obserwujących, jak pokazuje ta ankieta:

Nadal nie jesteś przekonany? Obejrzyj ten krótki film przedstawiający dowody naukowe na to, że szczepionki powodują problem zdrowotny, a nie go zmniejszają:

Szczepienie w czasie ciąży

Żadna matka nie powinna przyjmować szczepionki w czasie ciąży. Stwarza same złe wieści, w tym między innymi prawie 5-krotny wzrost ryzyka wad wrodzonych OR 4,31 [95% CI: 2,39-7,51].

To haniebne, że CDC promuje matki, aby zaszczepiły się na Covid-19 w czasie ciąży.

Efekt ten jest znany od lat. Joy Garner z The Control Group zwróciła mi na to uwagę, więc miło było potwierdzić, że ten sam efekt powtórzył się w mojej ankiecie.

Istnieje wiele innych schorzeń, których ryzyko zaostrzenia jest spowodowane szczepieniem w czasie ciąży. Oto tylko kilka z nich i ich współczynniki szans:

ADHD 2.4

Autyzm 2.3

Choroby autoimmunologiczne 1.9

Dwubiegunowy 4.6

Wada wrodzona 4.5

Krwawienie do mózgu 3.2

Cukrzyca (typ 2)

Dysleksja 1.8

Celiakia 1.7

CFS 1.7

Crohna 3,7

Depresja 1.7

Alergie pokarmowe 1.7

Trudność w uczeniu się 2.0

NACZYNIA 3.0

Zaburzenia mowy 3.6

A jeśli to nie wystarczy, jest jeszcze to

Problemy orientacji seksualnej

Stwierdzono oszałamiająco 14,5 razy większe prawdopodobieństwo problemów z orientacją seksualną/dysforią płciową u osób poniżej 60. roku życia (OR 14,49 [95% CI: 2,33–598,86]). Zasadniczo 93% przypadków problemów z orientacją seksualną u osób poniżej 60. roku życia jest spowodowanych szczepionkami.

Ludzie tacy jak Ben Tapper mówią to od lat.

Tak jak poprzednio, większość moich obserwujących już to zauważyła:

Co dalej?

Replikacja, aby udowodnić, że liczby są niezależne od publiczności. Dobra nauka powinna być zawsze powtarzalna.

Analiza stratyfikowana pod względem wieku w celu potwierdzenia, że młodsi ludzie, którzy zostali w pełni zaszczepieni, są mniej zdrowi niż ich starsi rówieśnicy (byłby to szokujący wynik, ponieważ ogólnie rzecz biorąc, osoby starsze mają więcej problemów zdrowotnych).

Publikacja w czasopiśmie naukowym

Płatna promocja gazety w mediach głównego nurtu w celu rozgłosu.

Czy świat się skończy, jeśli wszystkie szczepionki zostaną zatrzymane?

Wydaje się to mało prawdopodobne.

Znam praktykę pediatryczną działającą w USA od 25 lat, w której leczy się tysiące dzieci, wszystkie nieszczepione, a które są jednakowo zdrowsze niż ich w pełni zaszczepieni rówieśnicy. I jest na przykład ZERO autyzmu.

Niektórzy mogą argumentować, że dzieje się tak dlatego, że 99% ich rówieśników jest zaszczepionych, co chroni mniejszość, i że gdyby wszyscy byli nieszczepieni, choroby występowałyby bez kontroli, a liczba zgonów z powodu chorób leczonych szczepionkami gwałtownie wzrosłaby.

Widzieliśmy już, że tak nie jest, ponieważ liczba szczepień spadła, a liczba chorób nie wzrosła gwałtownie, jeśli spojrzeć na 20-letnią historię każdej choroby.

Możemy więc zacząć po prostu od zapewnienia ludziom możliwości wyboru bez przymusu, jaki mamy obecnie.

Wszystko, co musimy zrobić, aby zacząć, to zaprzestać przymusu i cenzury.

Nie należy się szczepić, aby móc chodzić do szkoły, uprawiać sport, pracować itp. Biały Dom i komisje lekarskie muszą zaprzestać cenzurowania lekarzy.

Czy ktoś podważy moją pracę?

Wątpię.

To jest takie oczywiste. Gdyby szczepionki prowadziły do lepszych wyników zdrowotnych, CDC zamieściłoby na swojej stronie internetowej kilkanaście badań. Nie mają żadnego.

NIH nigdy nie finansował takich badań i nigdy tego nie zrobi.

Próbowali uchwalić w Kongresie ustawę (HR 3069), aby zmusić NIH do przeprowadzenia takiego badania, ale ustawa została odrzucona w komisji. Dlaczego? Ponieważ Kongres pracuje dla firm farmaceutycznych, a nie dla ludzi.

To mówi ci wszystko, co musisz wiedzieć.

Oto kolejne dane na ten temat… większość ludzi chce zakończyć ochronę przed odpowiedzialnością producentów szczepionek:

Ale niewielu w Kongresie o tym mówi. To nie jest rząd ludowy. To rząd firm farmaceutycznych.

Streszczenie

Badanie wykazało, że najłatwiejszym, najtańszym, najbezpieczniejszym i najskuteczniejszym sposobem radykalnej poprawy stanu zdrowia ludzi na całym świecie jest zaprzestanie ich szczepień.

Najprostszym sposobem na rozpoczęcie jest:

Przyznaj się, że się myliłeś.

Stop przymusowi w szkołach, biznesie, komisjach lekarskich.

Stop cenzurze i taktyce zastraszania.

Koniec z ochroną odpowiedzialności producentów szczepionek. To jest licencja na zabijanie.

Przestań ukrywać przed społeczeństwem dane dotyczące zdrowia publicznego. Dbaj o przejrzystość danych, np. otwieraj tajne bazy danych, abyśmy mogli je przeszukiwać

Angażuj się w dialog na forach publicznych, gdzie obie strony mogą się spotkać, aby rozwiązać nasze różnice zdań. Ci, którzy się ze mną zgadzają, zrobią to w każdej chwili. Ale z jakiegoś powodu nikt z ich strony nie chce z nami rozmawiać. Nigdy nie rozwiążemy naszych różnic, odmawiając dialogu z drugą stroną.

Reszta załatwi się sama.

Why is the National Guard Being Deployed During the Great American Eclipse on April 8th?

Why is the National Guard Being Deployed During the Great American Eclipse on April 8th?

by Tyler Durden Mar 25, 2024 zerohedge

Authored by Michael Snyder via TheMostImportantNews.com,

The National Guard is only supposed to be deployed in emergency situations.  But these days the National Guard is being used for all sorts of things.  For example, hundreds of National Guard soldiers are being used to check the bags of those riding the subway system in New York City.  That sets a very alarming precedent, and I don’t understand why more people aren’t upset about this.  And now we have learned that National Guard troops will be deployed during the Great American Eclipse on April 8th.  What in the world do they expect to happen during this eclipse?

Without a doubt, it will certainly be a historic event.

As I have discussed previously, it is being projected that it will be the most viewed astronomical event in the entire history of our country.

And virtually everyone in North America will be able to view at least a partial eclipse

Almost everyone on the continent will see at least a bit of the eclipse. The further away you are from the path, the less of the eclipse you’ll see.

Even in places like Seattle and Portland, Oregon, which are far from the path, about one-third of the sun will be hidden.

On April 8th, millions of Americans will be traveling to locations where they will be in the path of the total solar eclipse.  Oklahoma is being touted as one of the best states for that, and it is being reported that the Oklahoma National Guard “will provide first responders as well as units with hazmat response capabilities”…

Oklahoma’s National Guard is set to be deployed for the upcoming total solar eclipse, when as many as 100,000 people are expected to visit one county.

In a statement on Tuesday, the guard said it would assist emergency management to cope with “an unprecedented number of tourists” on April 8 in McCurtain County, in the southeast of the state.

The guard will provide first responders as well as units with hazmat response capabilities in case of an incident like an industrial fire.

I can understand that they feel the need to be prepared.

But bringing in the National Guard is overkill, don’t you think?

Residents of Oklahoma are being urged to “stock up on gas and groceries” prior to the eclipse, and they are also being instructed to have “multiple forms of communication besides cellular”

To prepare for the eclipse, the state laid out some tips to plan ahead.

Oklahomans should schedule errands and appointments a few days in advance before the eclipse as well as stock up on gas and groceries. The state also recommends having multiple forms of communication besides cellular, being careful on the road and staying updated on weather conditions.

Seriously?

They want people to do all this for an eclipse that is only going to last for a few minutes?

Actually, Oklahoma is not the only state that is issuing such warnings.  According to a Newsweek article entitled “Map Shows Warnings for People to Stock Up on Food Ahead of Solar Eclipse”, at least four states have now warned their citizens to stock up on food…

At least four states within the path of totality have urged residents to stock up on groceries before the eclipse. Some officials have already issued disaster declarations ahead of the event, and some schools have decided to close, citing student safety.

Texas officials have issued a slew of warnings, including that people living within the path of totality should stock up on groceries and gas and run any errands—such as filling prescriptions—in the days before the eclipse. One official also urged pet owners to stock up on supplies for their animals.

I realize that the areas that are in the direct path of the total eclipse are anticipating large numbers of visitors, but it feels like authorities are really going overboard.

Just look at what officials in Hays County, Texas are telling their residents to do

  • Parking issues – lack of parking, fees for parking, having to park and walk to your destination (Please park only in designated areas and not on private property or in areas that cause safety issues)
  • Traffic delays and road closures
  • Longer wait times for restaurants (consider cooking at “home” instead or bring a small cooler with ready-to-eat food)
  • More congestion (pedestrian and vehicles)
  • Delayed emergency/911 response
  • Cell service interruptions/lack of service
  • Higher than normal stress levels and/or heated tempers
  • Credit card machines not working (bring cash)

Why would credit card machines not work?

And why would phone service be interrupted?

I don’t understand.

In Arkansas, they actually held a “live training exercise” that simulated emergencies that might happen during the eclipse…

With less than a month remaining before the Great American Solar Eclipse, the Arkansas Division of Emergency Management (ADEM) took a significant step by conducting a live training exercise. This exercise was designed to test ADEM’s response to issues that may arise as visitors flock to Arkansas to witness the event. ADEM responders and other state agencies looked at possible scenarios, such as severe weather, traffic, medical emergencies, and communication challenges.

Taking part in the exercise were county emergency managers and representatives of the National Weather Service, Arkansas National Guard, Corps of Engineers, Arkansas Hospital Association, Arkansas Wireless Information Network, and Arkansas Departments of Health, Transportation, Energy and Environment and Human Services.

Personally, I am not expecting a major disaster or emergency on the day of the eclipse.

But you never know, I could be wrong.

And it is certainly inevitable that there will be a lot more “surprises” as this year rolls along.

In fact, during his recent interview with Tucker Carlson, former U.S. Representative Ron Paul specifically warned about the potential for a black swan event

=================================

The Black Swan Theory refers to those events which are difficult to predict in the normal course of business. They are random, unexpected, but high-impact events. These events are considered outliers, because there is no past data which can point towards it

===============================================

Ron Paul, recognized for his consistent principles and foresight into economic and foreign policy, used the platform to express his concerns about unexpected, significant events that could catch the world by surprise.

“I think we’re reaching this point where some sudden thing is going to happen. I believe in that theory of the black swan. Yes, it’s going to pop up, and it’s not going to be controllable,” Paul said.

I don’t think that there will be a black swan event on April 8th.

But this eclipse will be a very big deal.

The giant “X” over America that the Great American Eclipse of 2017 started will be completed by the Great American Eclipse of 2024.

And as the Great American Eclipse of 2024 moves across our nation, the sun, the moon and the other seven planets in our solar system will all be lined up in the sky.

Our entire solar system is literally screaming that this day is important, and you would think that more people would be talking about the giant “X” that is about to be completed directly over the New Madrid fault zone.

Sadly, most of the population will quickly forget about this eclipse once it has passed, and that is extremely unfortunate.

Po rozmowach w Waszyngtonie

Po rozmowach w Waszyngtonie

Stanisław Michalkiewicz tygodnik „Najwyższy Czas!”    26 marca 2024 michalkiewicz

No i już po świętach, to znaczy – po wiekopomnej wizycie, jaką nasi Umiłowani Przywódcy w osobie pana prezydenta Andrzeja Dudy, Generalnego Gubernatora naszej Guberni Donalda Tuska, Księcia-Małżonka, którego amerykańskie gazety z tej okazji awansowały do rangi „pana Applebaum” i napisały, że „idzie na wojnę”, no i oczywiście – pana Pawła Grasia, który pilnował Donalda Tuska jeszcze za poprzedniej kadencji w latach 2007-2014, później na brukselskich salonach, no i teraz – na ojczyzny łonie. Jak przebiegały rozmowy w Białym Domu – tego, ma się rozumieć, nie wiemy, ale tego i owego możemy się domyślać po spontanicznej deklaracji Donalda Tuska, że przy stole panowała ”zdumiewająca jedność poglądów”.

Język dyplomatyczny, jak wiadomo, nie służy do wyrażania myśli, tylko raczej do ich ukrywania, ale nawet ze sposobu ich ukrywania to i owo można wydedukować. Na przykład kiedy słyszymy, że strony jakiegoś spotkania „wymieniły poglądy”, to w przełożeniu na język ludzki znaczy, że w żadnej sprawie nie doszły do porozumienia. No dobrze – ale co w tej sytuacji oznacza deklaracja Donalda Tuska, że przy stole w Białym Domu panowała „jedność poglądów” w dodatku – „zdumiewająca”? Ja uważam, że oznacza ona ni mniej, ni więcej, że mówił tylko prezydent Józio Biden, podczas gdy nasi mężykowie stanu słuchali. Trudno, by w takiej sytuacji nie wystąpiła „jedność poglądów”, która w dodatku zdumiała Donalda Tuska.

Podobna sytuacja miała miejsce podczas słynnej rozmowy generała Wojciecha Jaruzelskiego z Dawidem Rockefellerem we wrześniu 1985 roku w Nowym Jorku. Początkowo na zgodność poglądów się nie zanosiło, bo generał Jaruzelski coś tam próbował bąkać. Kiedy jednak Dawid Rockefeller powiedział mu: „ty lepiej nic nie mów – bo jak ty mówisz, to ty tracisz, a jak ja mówię, to ty zyskujesz”, to już nic nie bąkał i od tej chwili nastała jedność poglądów. Pod tym względem podczas rozmów u Józefa Stalina panowało większe urozmaicenie. Oto gdy na Kremlu przebywała delegacja m.in. z udziałem Józefa Cyrankiewicza, Ojciec Narodów zaczął zrzędzić na PPS, która wtedy jeszcze istniała – że nie chce iść razem z PPR-rem, że PPS to, że PPS tamto. Wtedy Józef Cyrankiewicz powiedział tak: macie racje, towarzyszu Stalin. PPS wolałaby nie iść z PPR-em, PPS to i PPS tamto – ale PPS pójdzie razem z PPR-em – a wiecie dlaczego? – Nu dlaczego? – zainteresował się Stalin. – Dlatego, że to wy, towarzyszu Stalin, jesteście słońcem światowego proletariatu – odpowiedział Cyrankiewicz. Stalin popatrzył na niego przeciągle i powiedział: wot, maładiec!

Ciekaw jestem, jakich komplementów i pochlebstw lubi słuchać prezydent Józio Biden. Mam nadzieję, że pan ambasador Magierowski przynajmniej to powiedział panu prezydentowi Dudzie i innym członkom delegacji – żeby jednak mogli coś powiedzieć, bo w przeciwnym razie tylko Książę-Małżonek musiałby robić prezydentu Bidenu miny, a z tym jest ryzyko, bo nigdy nie wiadomo, z czym się taka mina może skojarzyć. Ciekaw jestem tedy, czy pan prezydent Duda przedstawił prezydentu Bidenu swój pomysł, którego nie tylko nie skonsultował z żadnym z rządów państw NATO, ale nawet z rządem Donalda Tuska – żeby wszystkie państwa Sojuszu Atlantyckiego przeznaczały nie 2, ale 3 procent swego PKB na zbrojenia. Pewnie nie, bo Amerykanie dali mu już przedtem do zrozumienia, że „pilnuj szewcze kopyta” bo „co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie” – i tak dalej – ale jeśli nawet, to prezydent Józio Biden mógł skorzystać z przywileju wieku podeszłego i zwyczajnie tej propozycji nie dosłyszeć.

Tak było podczas rozmów Adolfa Hitlera z marszałkiem Filipem Petain w Montoire w październiku 1940 roku. Hitler witając starego marszałka, powiada że cieszy się, iż może uścisnąć prawicę człowieka, który nie jest odpowiedzialny za wojnę. Akurat w tym momencie Petain miał napad utraty słuchu i myśląc, że Hitler pyta go, jak udała mu się podróż, odpowiada: „dobrze, dobrze, dziękuję panu”. Potem słuch mu się poprawił na tyle, że kiedy Hitler zaproponował Petainowi wspólną wojnę, ten odpowiada: „mój kraj za dużo wycierpiał moralnie i materialnie, by stać go było na nową wojnę.” Wtedy Hitler, podskakując ze złości zagroził, że jeśli Francja nie chce się bronić przed Anglią i żywi nadal sympatię dla Anglików, to po wojnie straci swoje kolonie, a on podyktuje jej warunki równie ciężkie, jak Anglii. – Nigdy pokój oparty na represjach nie był trwały w historii – odpowiada Petain, który teraz już całkiem odzyskał słuch. Ale kiedy później, na posiedzeniu Rady Ministrów pytano go, co właściwie zaszło w Montoire, Petain znowu – jak to starzy ludzie – nie dosłyszał. – Gdzie? – No w Montoire. – Ach, w Montoire… Nie, nic nie zaszło.

Tedy dowiedzieliśmy się jedynie, że Amerykanie pożyczą Polsce 2 mld dolarów, żeby Polska kupiła w Ameryce 90 śmigłowców szturmowych „Apacz” i 1700 rakiet. Ponieważ mimo zmiany rządu nie ukazała się żadna wiadomość, by parafowana przez złowrogiego Antoniego Macierewicza umowa z 2 grudnia z 2016 roku, na podstawie której Polska zobowiązała się do „nieodpłatnego” udostępniania Ukrainie zasobów całego państwa została anulowana, warto postawić pytanie, czy w sytuacji, gdy Izba Reprezentantów Kongresu od września ub. roku odmawia uchwalenia budżetu, przyjmując już trzeci z kolei budżet tymczasowy, w którym – podobnie jak w poprzednich tymczasowych budżetach nie ma ani centa na pomoc dla Ukrainy, te 2 miliardy nie są przypadkiem pomyślane, jako obejście tej kongresowej obstrukcji, żeby zakupioną na kredyt przez Polskę broń przekazać Ukrainie – a Polska potem będzie ten dług spłacała? Wykluczyć tego niestety nie można tym bardziej, że nasi mężykowie stanu dla Ukrainy zrobiliby wszystko i zapłacili „wszelką cenę”, Tak wynikało z deklaracji pana prezydenta Dudy przed odlotem do Waszyngtonu, że Ukraina musi wygrać z Rosją „za wszelką cenę”. „Wszelką” – a więc również za cenę istnienia państwa polskiego?

Ale na tym nie koniec, Jak wynika z komentarza polskiego analityka, o ile śmigłowce „Apacz” mogą przydać się również Polsce, to wśród owych 1700 rakiet nie ma podobno ani jednej typu „ziemia-powietrze” a więc przeznaczonych do obrony przeciwlotniczej. Są tylko rakiety „powietrze-powietrze” i „powietrze-ziemia”, a więc – raczej przeznaczone do napadu powietrznego, podobnie jak samoloty F-35. Czy gdyby te rakiety, na podstawie wspomnianej umowy, zostały przekazane Ukrainie, nie zaistniałaby sytuacja podobna, jak w przypadku przekazania temu państwu niemieckich pocisków „Taurus” – co Rosja uznałaby za przystąpienie Niemiec do wojny? Jak wiemy, niemiecki kanclerz wstrzymał dostawy tych pocisków na Ukrainę. W tej sytuacji można nabrać podejrzeń, że tak naprawdę chodzi o wepchnięcie Polski do wojny z Rosją i to w sposób nie rodzący żadnych zobowiązań ani dla USA, ani dla NATO.

W tych podejrzeniach utwierdza nas deklaracja prezydenta Józia Bidena o „żelaznym” zaangażowaniu Ameryki w obronę Polski. Jest to ten rodzaj gwarancji, który wygląda bardzo ładnie propagandowo, podobnie jak gwarancje angielskie dla Polski w 1939 roku – ale z których praktycznie nic nie musi wynikać. Tym bardziej, że Amerykanie nie chcą słyszeć o zwiększeniu swego wojskowego kontyngentu w Polsce, na który pan prezydent Duda liczy, jako na rodzaj „żywej tarczy”, a ponadto prezydent Józio Biden nie jest wcale pewny, czy 5 listopada br. zostanie powtórnie wybrany prezydentem. A jeśli nie – to co wtedy z „żelazną” gwarancją?

I wreszcie ostatnia sprawa. Wracając z Waszyngtonu Donald Tusk zapowiedział na 15 marca spotkanie „trójkąta weimarskiego”, to znaczy – złożenia sprawozdania Reichsfuhrerin Urszuli von der Leyen, która następnie – w gronie starszych i mądrzejszych – naradzi się, co z tym fantem i z Polską w tej sytuacji zrobić.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Planned Parenthood sprzedawał części ciał zabitych w aborcji dzieci. Wątróbki już za 1500 dolarów. Przesłuchania w Kongresie.

Czy w to da się uwierzyć?… Sprzedawali wątroby zabitych dzieci za 1500 dolarów 

https://pch24.pl/czy-w-to-da-sie-uwierzyc-sprzedawali-watroby-zabitych-dzieci-za-1500-dolarow/


Amerykański gigant aborcyjny Planned Parenthood sprzedawał części ciał zabitych w aborcji dzieci. Jak podaje portal LifeNews.com, na filmach widać rozmowy o handlowaniu wątrobą zamordowanych dzieci za 1500 dolarów za sztukę.

Film pokazało Center of Medical Progress (Centrum Postępu Medycznego). Nagranie zostało odtworzone podczas przesłuchania w amerykańskim Kongresie. Formalnie mówiono nie o „cenie” za części ciała zamordowanych dzieci, ale o „finansowej zachęcie”. Eksperci ds. zabijania dzieci mówili też, w jaki sposób należy pozyskiwać organy z martwych ciał dziecięcych.

Nagranie odtworzyła kongresmanka Marjorie Taylor Greene podczas przesłuchania z udziałem republikanów Chipa Roya oraz Mary Miller. Chodzi o przesłuchanie w ramach badania tzw. czarnego rynku narządami zabitych w aborcjach dzieci.

– Moglibyśmy zapłacić za wątrobę od 1000 do 1500 dolarów – mówi reporter Center of Medical Progress podczas rozmowy z dyrektor medyczną ds. usług aborcyjnych z Planned Parenthood w Nowym Jorku, dr Stacy De-Lin. – Tak, to wspaniale – odparła dyrektor. – Myślę, że taka zachęta finansowa z waszej strony zachęci naszych ludzi, żeby to zatwierdzić, będą z tego bardzo zadowoleni – dodała.

W innym nagraniu dr Ann Schutt-Aine, pracująca na takim samym stanowisku jak De-Lin, tyle że w innym regionie USA, pouczała w sprawie przeprowadzania aborcji, które pozwoli obejść regulacje federalne i pozyskać wartościowe części działa zabitego dziecka.

Szczegóły są tak bestialskie, że nie będziemy ich tu nawet szczegółowo relacjonować; mówi się na przykład o odcinaniu nóg dziecka albo o wypadających gałkach ocznych, co – dodajmy – wzbudzało śmiech ludzi słuchających tych wynurzeń.

Biznes aborcyjny związany z pozyskiwaniem części ciała dzieci mordowanych w tzw. późnych aborcjach jest potencjalnie bardzo dochodowy, stąd duże zainteresowanie firm żyjących z zabijania dzieci sprzedawaniem narządów.

Źródło: LifeNews.com Pach

Sunday Strip: We’re all “Far Right” now. – Oni też?! – MEMy.

Sunday Strip: We’re All Far Right Now.

Keeping the species going for “millions” of years.

ROBERT W MALONE MD, MS MAR 24







(“The last 3 million years” may be a slight exaggeration…)













Early spring is here. The weather earlier in the week was wonderful, and we were blessed with hundreds of bees collecting pollen from our peach trees. This is always a wonder to me. So many little bees appearing from nowhere, as soon as the blossoms arrive. 



Rewolucja w Imperium Rosyjskim zaplanowana w lutym 1916 r., w spisku uczestniczyli bankierzy i finansiści – Jacob Schiff, Mortimer Schiff, Felix Warburg, Otto Kahn, Jerome Hanauer, klan Guggenheimów.

Testament pewnego „pułkownika”

Autor: stan orda , 13 marca 2024 ekspedyt/testament-pewnego-pulkownika

Rewolucja w Imperium Rosyjskim została zaplanowana w lutym 1916 r., a w spisku uczestniczyli bankierzy i finansiści – Jacob Schiff, Mortimer Schiff, Felix Warburg, Otto Kahn, Jerome Hanauer, klan Guggenheimów oraz jeszcze kilku innych rekinów rynku finansowego.

Spisek ten nazwano  „Planem House’a“, ale w polskich podręcznikach szkolnych do historii na próżno szukać bodaj nazwiska Edwarda Mandell House,  nie wspominając o jego planie.  Należał on bowiem do zaprzysięgłych wrogów Rosji:
“… reszta świata będzie żyła spokojniej, jeśli zamiast ogromnej Rosji będą na świecie cztery Rosje. Jedna to Syberia, a reszta to podzielona część europejska ” (1918).
E. House uważał Rosję za głównego rywala Stanów Zjednoczonych w walce o dominację nad światem i dążył konsekwentnie albo do jej zwasalizowania, albo do zniszczenia.

W 1912 r. koła finansowe Stanów Zjednoczonych postawiły na wygraną w wyborach prezydenckich Woodrowa Wilsona, przy czym głównym sponsorem jego kampanii prezydenckiej był finansista-filantrop Bernard Mannes Baruch, profesor historii, gorliwy protestant, który był przeświadczony, iż realizuje misję ratowania całego tzw. wolnego demokratycznego  świata.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bernard_Baruch
Natomiast faktycznym „spiritus movens” zwycięstwa W. Wilsona był ówczesny teksański farmer, Edward Mandel House, który  nie tylko pomógł wygrać wybory prezydenckie W. Wilsonowi , ale został również najbliższym zaufanym prezydenta, czyli najważniejszą “szarą eminencją” w administracji Białego Domu. Z czasem podporządkowany został mu Departament Stanu (prezydencki aparat polityczny). Sam o sobie twierdził, co następuje: “Jestem siłą stojącą za tronem (wspierającą tron)”. Natomiast osobnik zasiadający na owym tronie (prezydent) był dyrygowany przez amerykańskich magnatów finansowych, toteż nie bez powodu nazywano go “marionetką Rothschildów“.

(House tytułowano “pułkownikiem”, chociaż nie miał nic wspólnego z wojskiem. W południowych stanach USA tradycyjnie dziedziczono w linii męskiej tytuł należący do przodków).

E. House, jako szara eminencja, aczkolwiek reprezentująca przede wszystkim interesy Domu Rothschildów, obracał się w kręgach rządzących Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Austro-Węgier i Niemiec. Kiedy wybuchła 1-sza wojna światowa, E. House zaangażował się w działania prowadzące do podziału europejskich potęg na dwa przeciwstawne obozy. Uważał, że zwycięstwo Imperium Rosyjskiego w ramach Ententy pozwoli mu na dominację nad Europą poprzez kontrolę czarnomorskich cieśnin Bosforu i Dardaneli, jak również na odebranie Galicji od Austro-Węgier oraz  ziem polskich od Cesarstwa Niemieckiego. Taki scenariusz zdarzeń był nie do przyjęcia dla USA i jego elit finansowo-przemysłowych. Z ich punktu widzenia było niepożądane także zwycięstwo bloku niemieckiego. Z tego powodu E. House w swoim planie przyjął założenie, że europejskie kraje  Ententy powinny odnieść  zwycięstwo bez współudziału Rosji.

Pierwsza wojna światowa była korzystna praktycznie wyłącznie dla Stanów Zjednoczonych, bowiem ich główni konkurenci w wyścigu o dominację nad światem osłabili się wzajemnie, natomiast USA z ich dłużnika (3 mld USD długu przed wojną) stały się ich wierzycielem i posiadały wierzytelności o łącznej wysokości ca 2 mld USD. Przemysł USA wzmocnił się na zamówieniach wojskowych, wzrosła liczba ludności, gdyż ludzie  przed okropnościami wojny pouciekali z Europy za ocean i tam rozpoczynali nowe życie.

“Plan House’a” to określenie umowne, gdyż „Pułkownik” nie był jedynym autorem programu reorganizacji świata. I chociaż nie istnieje formalny dokument o takiej nazwie, to zachowały się  pamiętniki oraz listy E. House’a, w których taka właśnie wizja została  zawarta.

Amerykanista, prof. Anatol Iwanowicz Utkin (Instytut Stanów Zjednoczonych i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk) określił ten plan jako “strategię House’a”. Jej celem było ustanowienie światowej dominacji Stanów Zjednoczonych, lecz nie metodami militarnymi, a przede wszystkim politycznymi, finansowymi, ekonomicznymi oraz propagando- wymi. W tym celu, wykorzystując status neutralności, USA miały włączyć się do wojny dopiero wówczas, kiedy to gwarantowało im zebranie pełnych korzyści ze zwycięstwa.

Takim momentem dla USA było wszczęcie rewolucji w Imperium Rosyjskim i obalenie cara. Zniesienie monarchii  Romanowych otwierało drogę do ujarzmienia Rosji i dopiero wówczas można było podjąć  starania o zakończenie wojny. Niemcy otrzymały możliwość przerzucenia sił ze wschodu na front zachodni, na którym z tego powodu wystąpił  impas. Wyczerpane wojną armie Entanty (wojska brytyjskie, francuskie, włoskie) zdane zostały na pomoc Stanów Zjednoczonych. Waszyngton osiągnął zamierzony cel, gdyż kraje europejskie ustawiały się w kolejce „po prośbie” do jego klamki.

Zwycięstwo nad Niemcami i ich sojusznikami miało spowodować bardziej dalekosiężne skutki już po zakończeniu zmagań militarnych, osiągane drogą  działań (dez)informacyjnych i propagandowych. Należało przeciwstawić w tym celu narody państw europejskich reżimom sprawującym w nich rządy, wspierać wewnętrzną opozycję, zachęcić ją do aktywności za obietnicę przejęcia władzy. Mówiąc wprost należało zainicjować procesy rewolucyjne wewnątrz tych państw. Następnym etapem stała się rewizja systemu dotychczasowych stosunków międzynarodowych, w tym anulowanie zapisów traktatowych z czasów “tajnej dyplomacji”.

Status głównego partnera strategicznego Stanów Zjednoczonych, choć młodszego i  podporządkowanego, uzyskała Wielka Brytania. I oba anglosaskie kraje mogły wspólnie podyktować warunki pokoju wszystkim pozostałym państwom. Anglosasi zamierzali podzielić Rosję na fragmenty, osłabić pozycję Francji, Włoch oraz Japonii. Rezultatem wymienionych przetasowań miał stał się “Nowy Porządek Świata” w  drodze utworzeniu “rządu światowego”, którego „szefem” byłyby Stany Zjednoczone. Priorytetem w polityce światowej zamierzano uczynić propagandowe i ideologiczne narzucanie “wartości demokratycznych”.

Pierwsza wojna światowa stanowiła wstępny etap „Planu House’a”, w wyniku którego wytworzyły się sprzyjające warunki dla przemian mających położyć kres agresywności “absolutyzmu” i niedostatkowi “demokracji” w Europie. Ustanowienie “prawdziwej demokracji” miało zbudować zaporę, która uchroni świat przed przyszłymi wojnami, zaś  Stany Zjednoczone obsadzone zostały w roli demiurga, który określa reguły dla swoiście rozumianych pokoju i sprawiedliwości, i który może ingerować w każdym miejscu na ziemskim globie, o ile uzna to za uzasadnione (swoim interesem).

Jedni optują za tym, aby określać to jako liderowanie w krzewieniu demokracji po świecie, inni zaś jako aspiracje do roli światowego żandarma.

W wyniku 1-szej wojny Rosja znalazła się w obozie państw pokonanych, zatem planowano podzielić ją na cztery mniejsze terytoria, ktore  wszystkie znalazłyby się pod politycznym, finansowym i gospodarczym wpływem Stanów Zjednoczonych, zaś de facto zostałyby ich zapleczem surowcowym o statusie neokolonialnym jak i rynkiem zbytu dla amerykańskich towarów. E. House szczerze nienawidził również prawosławnego chrześcijaństwa, uważał, że należy je zniszczyć, a następnie zastąpić religią protestancką.

Plan House’a został w dużym stopniu zrealizowany, ale jak to dzisiaj wiadomo, jeszcze niecałkowicie. Kontynuowanie realizacji  zapisu testamentowego „Pułkownika”, podjęli się kolejni wykonawcy jego koncepcji. W ich gronie należy przede wszystkim wymienić  jednego z najzdolniejszych, czyli Paula Dundesa Wolfovitza. Ale postać i rola  ww. to jest temat na zupełnie odrębny tekst.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paul_Wolfowitz

A czy obecnie nie obserwujemy kontynuowania realizacji planu-testamentu “Pułkownika”, skrojonego, rzecz jasna,  do współczesnych realiów.

Bezrefleksyjne obsadzanie „Pułkownika House’a”  w roli „przyjaciela Polski” (vide link poniżej) jest nadmiernie skażone myśleniem życzeniowym.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomnik_Edwarda_Mandella_House%E2%80%99a
Bo cóż z tego, iż „Pułkownik House” był dobrym znajomym Ignacego Paderewskiego. Paderewski należał
do ikon kultury światowej i siłą rzeczy znał mnóstwo ważnych ludzi. Polski wirtuoz fortepianu był wybitnym artystą, ale jednocześnie naiwnym politycznym pięknoduchem i romantykiem.
https://www.salon24.pl/u/dawidowicz/547442,memorial-o-polsce
A przecież „Pułkownik House” miał nie mniej szerokie grono znajomych, wielu z nich posiadało pozycję
w polityce bez porównania większej wagi niż I. Paderewski. Tak więc wspomniany wyróżnik o niczym specjalnym nas nie informuje stanowiąc konstatację najzupełniej banalną. Dlatego wypada określić jako nieporozumienie, trwające od ponad stu lat przekonanie, iż Paderewski był dobrym znajomym, a co bardziej egzaltowani nawet utrzymują, że „przyjacielem”, prezydenta USA W. Wilsona. Otóż Ignacy Paderewski był jedynie znajomym najbliższego doradcy tegoż prezydenta.

Jak dość powszechnie  wiadomo Wielka Brytania “nie ma przyjaciół, ma tylko interesy”.  Ściślej interesantów. Co oznacza, iż w interesach, zwłaszcza politycznych, występuje kategoria kontrahent, zazwyczaj czasowa (chwilowa), ale nie jest znana, ani też rozumiana  kategoria „przyjaciel” (poza propagandą medialną w rodzaju „nasi przyjaciele w UE”).
Może więc „Pułkownik House” udawał jedynie przyjaźń, pod przykrywką której uzyskiwał sporo informacji
o sprawach polskich. Natomiast cele do których je wykorzystywał, to byłby interesujący temat na odrębną opowieść. Ale może wcale niczego nie musiał udawać, gdyż naiwny pięknoduch tylko wyobraził sobie taką przyjaźń. I może to nawet nie przede wszystkim to był I. Paderewski, a zdecydowanie  bardziej jego hagiografowie.

Testament pewnego „pułkownika”. “Gdyby moi wnukowie nie chcieli, żeby była wojna, to by jej nie było”(Betty Salomon de Rothschild (1805–1886).

Testament pewnego „pułkownika”

Autor: stan orda , 13 marca 2024 ekspedyt/testament-pewnego-pulkownika

Gdyby moi wnukowie nie chcieli, żeby była wojna, to by jej nie było
(Betty Salomon de Rothschild (1805–1886)

Edward Mandell House (dalej: E. House) był amerykańskim dyplomatą, politykiem i doradcą prezydenckim. Powszechnie znany pod nickem „pułkownik House” (mimo że nie posiadał stopnia wojskowego) wywierał ogromny osobisty wpływ na prezydenta USA Woodrowa Wilsona jako jego doradca ds. polityki zagranicznej, dopóki  ten nie odsunął go w 1919 r.

House urodził się 26 lipca 1858 r. w Houston w Teksasie. Był synem burmistrza Houston Thomasa Williama House’a – seniora, emigranta z Anglii. (pierwotnie “Huis”, które stało się “House). E. House kształcił się w szkołach przygotowawczych w Nowej Anglii, a w 1877 r. rozpoczął studia ” na Uniwersytecie Cornell w Ithaca w Nowym Jorku, jednak był zmuszony zrezygnować z nich, gdy zmarł jego ojciec. Ożenił się z Loulie Hunter 4 sierpnia 1881 r. (Elizabeth Louisa Hunter). Po powrocie do Teksasu prowadził rodzinny interes. Ostatecznie sprzedał plantacje bawełny,  zainwestował w bankowość i przeniósł się do Nowego Jorku ok. 1902 r.

W 1912 r. opublikował anonimowo powieść Administrator, w której tytułowy bohater Philippe Dru prowadzi demokratyczne zachodnie Stany Zjednoczone w wojnie domowej przeciwko plutokratycznemu Wschodowi, stając się dyktatorem Ameryki. Dru jako dyktator narzuca serię reform, które przypominają program partii Bull Moose z 1912 r., (Partia Postępu, potem segment Partii Demokratycznej).
Jego ojciec, Thomas William House, był jednym z niewielu mieszkańców stanów konfederackich, który wyszedł z wojny domowej w USA z wielkim bogactwem. Być może z tego względu, że miał kontrakty z dużymi domami bankowymi w Anglii. I właśnie te kontakty pozwoliły jego synowi zaistnieć w światowym kartelu bankowym, który zachował bliskie powiązania z bankowymi rodzinami Morganów i Rothschildów. Wykorzystał je do zbudowania szczelnej kontroli obrotu pieniądza sprawowanej przez  System Rezerwy Federalnej .

House uaktywnił się w teksańskiej polityce w ostatniej dekadzie XIX stulecia, gdy pracował jako doradca prezydenta W. Wilsona na odcinku spraw zagranicznych. Występował w roli głównego negocjatora amerykańskiego w Europie podczas negocjacji pokojowych (1917-1919), a następnie jako główny zastępca prezydenta Wilsona na konferencji pokojowej w Paryżu.

W Teksasie natomiast pomógł objąć stanowisko gubernatorów  czterem kandydatom. Kolejno byli to:
James Stephen Hogg (1892), Charles Allen Culberson (1894), Joseph Draper Sayers (1898) oraz Samuel Willis Tucker Lanham (1902). Po ich wyborze u każdego pełnił rolę nieoficjalnego doradcy.  James S. Hogg po przyjęciu do swojego sztabu nadał mu tytuł “pułkownika”.

House stał się bliskim przyjacielem i zwolennikiem gubernatora New Jersey Woodrowa Wilsona w 1911 r. i rok później pomógł mu wygrać nominację prezydencką Demokratów. Stał się zaufanym (consigliere) tegoż prezydenta i pomagał w tworzeniu jego administracji. Niebawem otrzymał propozycję objęcia wybranego przez siebie stanowiska w White House (z wyjątkiem sekretarza stanu, które zostało już wcześniej obiecane Williamowi Jenningsowi Bryanowi), ale odmówił, zamiast tego wybierając „służbę gdziekolwiek i kiedykolwiek będzie to możliwe”.

W pomieszczeniach Białego Domu miał do dyspozycji odrębne mieszkanie, a w 1914 r., po śmierci pierwszej żony W. Wilsona, stał się dla prezydenta praktycznie  jedynym i najważniejszym powiernikiem. Z kolei druga żona, Edith, nie lubiła E. House’a (być może przez to mieszkanie w White House) i pozycja consigliere nieco osłabła, ale niezbyt mocno.
Ciekawostka: w 1916 r. W. Wilson zlecił namalowanie portretu nowej żony Adolfo Müller-Ury  artyście wywodzącemu się ze Szwajcarii (właściwe nazwisko: Felice Adolfo Müller).

House zaangażował się bez reszty w problematykę międzynarodową, wspierając dążenie prezydenta do zawarcia pokoju i zakończenia I wojny światowej (na warunkach amerykańskich). W latach 1915 oraz 1916 większość czasu spędził w Europie, próbując w drodze zabiegów dyplomatycznych wynegocjować pokój. W tych sprawach był przesadnym optymistą , gdyż brakowało mu głębszej znajomości spraw europejskich i łatwo dawał się wprowadzać w błąd, zwłaszcza starym lisom brytyjskiej dyplomacji.

Po zatopieniu 7 maja 1915 r. liniowca pasażerskiego Lusitania przez niemiecki U-boot , radykalnie wzrosło napięcie w stosunkach z Niemcami. Sens trwaniu przez USA w neutralności został zakwestionowany.
E. House uznał, że w takiej eskalacji  sytuacji wojennej,  stała się ona rodzajem  epickiej bitwy pomiędzy demokracją a autokracją. Dlatego przekonywał W. Wilsona, że Stany Zjednoczone powinny pomóc Wielkiej Brytanii i Francji w zwycięstwie, aczkolwiek ograniczonym, bo  jeszcze wówczas W.Wilson nie chciał zrezygnować ze statusu  neutralności.

E. House odegrał ważną  rolę w kształtowaniu wojennej (i powojennej) dyplomacji. W. Wilson zlecił mu zorganizo- wanie  zespołu ekspertów ze świata naukowego – historycy i prawnicy – wykładowcy uniwersyteccy (tzw. „The Inquiry“), którzy mieli opracować skuteczne rozwiązania dla powojennych problemów świata. We wrześniu 1918 r. powierzył mu przygotowanie treści konstytucji dla Ligi Narodów. Następnie,w październiku 1918 r., kiedy Niemcy złożyły wniosek o pokój z aliantami w oparciu o Czternaście Punktów, W. Wilson zlecił opracowanie szczegółów takiego rozejmu, a zatem to Edward Mandell House był głównym autorem Czternastu Punktów i struktury Traktatu Wersalskiego oraz Porozumienia Ligi Narodów.
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Wilsona-14-punktow;3996427.html

Następnie pracował  w Komisji Mandatowej tej Ligi wraz z Lordami: Alfredem  Milnerem (1-szy Lord Milner, Niemiec z pochodzenia) i Robertem Cecilem z Wielkiej Brytanii (Edgar Algernon Robert Gascoyne-Cecil,
Lord Tajnej Pieczęci), a także z  Louis Henri Simonem z Francji (minister ds. Kolonii), wicehrabią Sutemi Chinda z Japonii (pastor protestancki, były wieloletni konsul w Niemczech, USA i Wielkiej Brytanii), Guglielmo Marconim z Włoch (noblista z dziedziny fizyki, spec od radia i łączności bezprzewodowej) oraz Georgem Louisem Beerem jako doradcą (emigrant żydowski z Niemiec, historyk idei  imperialnej).
30 maja 1919 r. E. House uczestniczył w spotkaniu w Paryżu, które dało podstawy do utworzenia Rady Stosunków Zagranicznych (CFR). Przez cały rok 1919 namawiał W. Wilsona do współpracy z senatorem Henrym Cabotem Lodge’em w celu doprowadzenia do ratyfikacji Traktatu Wersalskiego.

Konferencja Wersalska ujawniła poważne nieporozumienia polityczne między W. Wilsonem a E. House’em. Problemy natury osobowościowej prezydenta powodowały, że stał się on znacznie bardziej nietolerancyjny i kolejno rezygnował  ze swoich najbliższych doradców. Po powrocie W. Wilsona do USA w lutym 1919 r., E. House zajął jego miejsce w Radzie Dziesięciu, gdzie proponował zapisy, które okazały się nie do przyjęcia dla prezydenta (a ściśle mówiąc jego sponsorów). W połowie marca 1919 r. W. Wilson, utraciwszy zaufanie do swojego głównego doradcy, wrócił do Paryża i odsunął go na boczny tor.

Po wojnie E. House zdecydowanie popierał członkostwo USA w Lidze Narodów i w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości.

W 1932 r., mając prawie 75 lat, poparł w wyborach prezydenckich kandydaturę  Franklina D. Roosevelta, ale już  nie chciał dołączyć do wewnętrznego  kręgu jego doradców.

Edward Mandell  House zmarł 28 marca 1938 r.  w Nowym Jorku w wieku 80 lat. Został pochowany na cmentarzu Glenwood w Houston (Teksas, USA).