Wschodnioeuropejski Izrael staje się faktem !

Wschodnioeuropejski Izrael staje się faktem!

Agnieszka Piwar 2024-07-11 piwar/wschodnioeuropejski-izrael-staje-sie-faktem

Zgodnie z dyrektywą globalistów, Polska i Ukraina zacieśniły współpracę dwustronną w dziedzinie bezpieczeństwa. 8 czerwca 2024 roku premier Donald Tusk i prezydent Wołodymyr Zełenski podpisali porozumienie w tym zakresie. Wcześniej podobne, wzajemne zobowiązania z Ukrainą podpisało 19 państw oraz Unia Europejska jako całość.

Jest to pokłosie zorganizowanej akcji, tworzącej konkretny projekt na Starym Kontynencie. Przypominam, że na początku 2023 roku, były szef NATO promował w europejskich stolicach dokument dotyczący przyszłych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Anders Fogh Rasmussen powiedział wtedy wprost, że jego założeniem jest przekształcenie Ukrainy „we wschodnioeuropejski Izrael”.

Wszystko zostało odgórnie zaplanowane i narzucone. Uważny obserwator wiedział, że coś się święci i przed tym ostrzegał. Jednak politycy i mainstreamowi komentatorzy zdają się udawać, że nie dostrzegają sedna problemu i/lub odwracają od niego uwagę. Niektórzy nawet – jak Krzysztof Bosak z Konfederacji – oceniają, że należy postawić Tuska przed Trybunałem Stanu, gdyż przeforsował umowę, która jest nieważna, bo nie została przyjęta zgodnie z konstytucją.

Sęk w tym, że sprawa jest o wiele poważniejsza.

TEATR DLA GOJÓW

Śmiem przypuszczać, że koncesjonowana opozycja ponownie odstawia przedstawienie. Jakoś po fałszywej pandemii – również narzuconej przez globalistów – nikogo w Polsce nie rozliczono, nikogo nie postawiono przed Trybunałem Stanu, ani nikt nie zawisł. A przecież rządzący jawnie łamali konstytucję i swoimi błędnymi oraz bezprawnymi decyzjami doprowadzili do śmierci blisko ćwierć miliona polskich obywateli.

Tymczasem partnerem projektu znad Dniepru ma być bliźniaczy projekt znad Wisły – UkroPolin (Judeopolonia). W tym celu zainstalowano w Polsce miliony przybyszów z Ukrainy, żywiących do nas autentyczną nienawiść. Jewrejscy zarządcy słowiańskimi emocjami, zrobili to po to, aby sterować nami w myśl zasady «dziel i rządź».

Sytuację zaognia fakt, iż z podpisanego właśnie dokumentu wynika, że w ramach zobowiązania, przez następnych 10 lat Polacy mają przekazywać Ukrainie kolejne miliardy, w tym uzbrojenie. Oczywiście z oburzenia koncesjonowanej opozycji (innej nie mamy) kompletnie nic nie wynika i nigdy nie wynikało. Jeśli ktoś wszedł w system – zwany „demokracją” – to siedzi w tym po uszy, a tkwiąc w bagnie niczego dobrego dla Polaków nie wskóra, nawet jeśli głośno zaprotestuje.

W całej III RP żadna z opcji politycznych nie zatrzymała procederu masowego wydawania polskich paszportów obywatelom Izraela, których rozdano dziesiątki tysięcy, jeśli nie więcej.

Takiej rozrzutności polskie urzędy nie stosowały wobec starających się o powrót do ojczyzny Polaków np. z Kazachstanu.

Efektem przychylania nieba nie tym co trzeba, jest sytuacja, w której Polacy stali się obywatelami trzeciej kategorii we własnym państwie. Najnowszym przykładem tego stanu rzeczy jest nękanie pracowników Polskich Kolei Państwowych, tylko dlatego, że jeden z nich – w ramach solidarności z mieszkańcami Strefy Gazy – umieścił flagę Palestyny w witrynie informacji kolejowej na dworcu Poznań Główny.

Wskutek skargi, która „przyszła wprost z Warszawy”, pracownicy punktu informacji zebrali cięgi od kierownictwa kolejowej spółki. Padły groźby, że osoba odpowiedzialna za wywieszenie flagi zostanie zwolniona. Wszystkim wysłano maile z poleceniem wskazania winnego.

Wkrótce po awanturze przyszedł kolejny mail, w którym menadżer podkreślała apolityczność PKP S.A. oraz neutralność względem stron konfliktów zbrojnych. Oczywiście jest to wierutne kłamstwo, wszak spółka ta wielokrotnie solidaryzowała się z Ukrainą, potępiając rosyjską agresję, organizując oficjalne zbiórki na rzecz Ukrainy czy instalując w przestrzeni publicznej barwy ukraińskiej flagi.

CO NAS CZEKA?

Z powyższego ewidentnie wynika, że z Ukrainą zarządzaną przez żydowskich oligarchów (i ich żydowskiego prezydenta) solidaryzować się można, a nawet trzeba. Natomiast z mordowanymi przez Izrael Palestyńczykami – którzy ponoszą znacznie większą ofiarę – solidaryzować się już nie wolno, bo grozi to wywaleniem z roboty.

Przypominam, że w Strefie Gazy od dziewięciu miesięcy trwa ludobójstwo. W wyniku izraelskiej agresji zginęło w tym czasie kilkadziesiąt tysięcy niewinnych osób. Agresor nie oszczędza nikogo, bombardując nawet szpitale, szkoły i świątynie. Atakowani Palestyńczycy nie mają dokąd uciec, a wszelka pomoc jest blokowana.

To samo towarzystwo – które bezkarnie morduje prawowitych mieszkańców Palestyny, by do reszty zagarnąć ich ziemię – ma także chrapkę na ostateczne przejęcie polskich i ukraińskich zasobów. Jednak «nie wolno o tym mówić, to niedobra jest», dlatego koncesjonowana opozycja skupia się na czymś innym.

Tymczasem sprawę najcelniej podsumował niezastąpiony Krzysztof Zagozda. Publicysta odniósł się do wydarzenia następującymi słowami:

«Poproszono mnie o recenzję przedwczorajszej umowy zawartej między sługusami Sanhedrynu z Warszawy i Kijowa. Być może wielu zaskoczę, ale w przeciwieństwie do „patriotycznego Internetu” twierdzę, że tak naprawdę nie ma tu co szat rozdzierać. Owszem, dokument podpisany przez Donalda Tuska przypomina bardziej zgodę zniewolonej kobiety na sadomasochistyczne zachcianki jej zwyrodniałego krzywdziciela niż partnerską umowę podmiotów prawa międzynarodowego, ale do tego już powinniśmy przywyknąć. W rzeczywistości ma on wartość papieru toaletowego, o którym nikt po użyciu nie pamięta. Ani Tusk, ani Zeleński nie będą mieli najmniejszego wpływu na to, co w najbliższej przyszłości zadzieje się między Polską a Ukrainą. Co najwyżej będą oni posłusznie parafowali ustalenia, które najpewniej jeszcze w tym roku spowodują wytrzeszcz oczu u totalnie zaskoczonych dyżurnych patriotów.»

Na koniec pragnę dodać, że Tusk gościł w Warszawie Zełenskiego w przededniu 81. rocznicy Krwawej Niedzieli, kiedy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Oczywiście podczas spotkania ani słowem o tym nie wspomniano. Nikt nie potępił zbrodniarzy, ani nie przeprosił.

Agnieszka Piwar

Czy [jutro] Izrael spowoduje kataklizm?

Czy Izrael spowoduje kataklizm?

Thierry Meyssan SIEĆ VOLTAIRE, 25 CZERWCA 2024 voltairenet.org/article

Benjamin Netanjahu, premier Izraela, posiadający większość w Knesecie, ale w dużej mierze mniejszość wśród swoich współobywateli, grozi atakiem na Liban. Jeśli ta operacja zostanie rozpoczęta, izraelska armia nie będzie w stanie pokonać Hezbollahu w pojedynkę. Aby uratować państwo hebrajskie, Waszyngton będzie zmuszony do interwencji, ale zamiast bezpośrednio uczestniczyć w straszliwej wojnie, mógłby wesprzeć wojskowy zamach stanu w Tel Awiwie.

Szef sztabu Izraela, generał Herzi Halevi, spotkał się ze swoimi odpowiednikami w Arabii Saudyjskiej, Egipcie, Bahrajnie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jordanii. Zgodnie z podpisanymi z nimi porozumieniami poinformował ich, że Izrael zaatakuje Liban wieczorem w sobotę, 22 czerwca. Ujawnienie tego tajnego spotkania szybko rozprzestrzeniło się w sieci. Potwierdziły to różne oficjalne źródła. Przy okazji, dowiedzieliśmy się, że osiągnięto porozumienie między Tel Awiwem a Rijadem. Informacje te pozwalają zrozumieć, dlaczego Arabia Saudyjska uczestniczyła – wraz z zachodnim sojuszem – w ochronie Izraela podczas irańskiej reakcji z 14 kwietnia.

W piątek 21 i sobotę 22, kancelarie na całym świecie szeleściły sprzecznymi informacjami i oświadczeniami. António Guterres, Sekretarz Generalny ONZ, powiedział, że konflikt izraelsko-palestyński w żadnym wypadku nie może zostać rozwiązany za pomocą broni. „Narody regionu i świata nie mogą pozwolić Libanowi na stanie się nową Gazą (…) Po obu stronach Błękitnej Linii zginęło już wiele osób, dziesiątki tysięcy ludzi zostało przesiedlonych, a domy i budynki zostały zniszczone (…) Niewybuchnięta amunicja (…) stanowi dodatkowe zagrożenie dla mieszkańców Izraela i Libanu, a także dla personelu ONZ i personelu humanitarnego (…) Nadszedł czas, aby strony zaangażowały się w praktyczny i pragmatyczny sposób na ścieżkach dyplomatycznych i politycznych, które są dla nich dostępne,” powiedział na konferencji prasowej. Ale Izrael odmawia jakichkolwiek negocjacji, a Hezbollah – odmawiając porzucenia Palestyńczyków – powiedział, że nie będzie negocjował delimitacji granicy izraelsko-libańskiej tak długo, jak masakra trwa w Strefie Gazy.

Izraelski minister spraw zagranicznych Israel Katz odpowiedział Guterresowi: „Izrael nie może pozwolić, aby organizacja terrorystyczna Hezbollah nadal atakowała jego terytorium i obywateli, a my wkrótce podejmiemy niezbędne decyzje. Wolny świat musi bezwarunkowo stanąć u boku Izraela w wojnie z osią zła prowadzoną przez Iran i ekstremistyczny islam. Nasza wojna jest również waszą wojną, a zagrożenie Nasrallaha wobec Cypru to dopiero początek.” [1]. Zapowiedział, że “wkrótce podejmie niezbędne decyzje” na ten temat. Tymczasem obie strony zwielokrotniły potyczki. Izrael wystrzelił pociski na Yaroun (caza Bint Jbeil) i Naqoura (Tyr). Uderzył również bronią z białym fosforem na obszarze pomiędzy miejscowościami Taybé i Deir Seriane (Marjeyoun), wywołując w tym rejonie pożar. Wieczorem dwa kolejne ataki uderzyły w miejscowość Khiam, w tym samym czasie. Izraelskie lotnictwo przeprowadziło również atak w dzielnicy Kandouli w Meiss el-Dżabal.

Hezbollah ze swojej strony dokonał co najmniej czterech ataków w ciągu dnia. Zaatakował morski obiekt wojskowy Ras Naqoura (co odpowiada izraelskiemu Rosh Hanikra, naprzeciwko Naqoura) “z pomocą kilku samobójczych dronów, w odpowiedzi na izraelski atak w Deir Kifa (caza of Tyre)” w czwartek, w którym zginął bojownik Hezbollahu. Zapewnił “zniszczenie części terenu i zranienie kilku osób”. Przeprowadził również kolejny samobójczy atak dronów na „izraelską bazę artylerii” w Za’oura w północnym Izraelu i przeprowadził ataki na izraelskie obiekty Rouaissat el-Qarn i Zebdine, znajdujące się w spornych gospodarstwach Chebaa, a także na Sammaka, na poziomie wzgórz Kfarchouba. Stany Zjednoczone, które od 29 stycznia doradzały swoim obywatelom, aby nie jechali już do Libanu z obawy przed porwaniami [2], milczały, podczas gdy irańska misja w ONZ napisała na Twitterze: „Każda lekkomyślna decyzja izraelskiego reżimu okupacyjnego, aby się uratować, może pogrążyć region w nowej wojnie, której konsekwencją byłoby zniszczenie infrastruktury Libanu, a także infrastruktury terytoriów okupowanych w 1948 roku. Nie ulega wątpliwości, że ta wojna będzie miała wielkiego przegranego, a mianowicie reżim syjonistyczny. Libański Ruch Oporu, Hezbollah, ma zdolność obrony siebie i Libanu – być może nadszedł czas na samozniszczenie tego bezprawnego reżimu” [3].

Rzeczywiście, bilans sił zbrojnych znacznie się zmienił od czasu wojny izraelsko-libańskiej w 2006 roku [4]. W tym czasie Hezbollah był niedoświadczony. Dziś, przeciwnie, przeżył 12 lat wojny w Syrii przeciwko dżihadystom uzbrojonym przez NATO i chronionym przez Izraelskie Siły Powietrzne [5]. Ma teraz 2500 Sił Specjalnych (Radwan), 20 000 wykwalifikowanych bojowników, 30 000 rezerwistów i 50 000 niedoświadczonych bojowników. Poprzednio miał pociski krótkiego zasięgu.

Obecnie posiada 120 000 pocisków wszelkiego rodzaju, w tym 150 000 pocisków kierowanych, kilka tysięcy pocisków Zelzal (“trzęsienie ziemi”), o zasięgu ponad 120 kilometrów i kilkaset pocisków kierowanych Fateh-110 (“Liberation-110”) [6], o zasięgu 300 kilometrów i wciąż dziesiątki tysięcy pocisków krótkiego zasięgu, takich jak irański Fajr-1 i Typ-107, chińskiej produkcji. Ten gigantyczny arsenał powinien pozwolić mu nasycić Żelazną Kopułę, a tym samym pozbawić Izrael obrony przeciwlotniczej [7]. Jeśli nie uda mu się jej nasycić, Hezbollah już od grudnia 2023 roku pokazał, że może zniszczyć elementy Żelaznej Kopuły, przez co nie będzie ona działać. Przede wszystkim ma pociski ziemia-powietrze Sayyad-2 (Hunter-2) i być może rosyjskie baterie SA-22 Pantsir [8]. Po raz pierwszy, Hezbollah zakończł 20 maja, 76 lat izraelskiej dominacji powietrznej. Jeśli nie jest pewne, czy Hezbollah może zestrzelić samoloty na dużej wysokości, jasne jest, że może zniszczyć śmigłowce i samoloty na małej wysokości. Ponadto Hezbollah nabył wszelkiego rodzaju drony, w tym al-Hodhod (“Fasciated Hump”), które przeniknęły do Hajfy, gdzie sfilmowali bazę marynarki wojennej i fabrykę uzbrojenia RAFAEL (Rafael Advanced Defense Systems Ltd), nie będąc wykrywanymi przez izraelskie radary. I to nie koniec: Hezbollah ma teraz rosyjskie i irańskie pociski przeciwpancerne Toophan AT-14 Kornet, czołgi ciężkie, takie jak czołgi T-72, wyprodukowane w Rosji. Nadal ma pociski ziemia-morze, takie jak rosyjski Yakhont. Nie ulega wątpliwości, że gdyby zmierzył się z samym Izraelem, bez interwencji Stanów Zjednoczonych, Hezbollah zniszczyłby w ciągu kilku dni Izraelskie Siły Obronne (FDI).

Nie wiadomo, co by się stało, gdyby Pentagon przestał kontynuować niezachwiane poparcie dla swojego pupila. W tej perspektywie wyzwaniem jest opozycja wobec izraelskiej okupacji, która rozwija się szczególnie wśród młodych amerykańskich wyborców. Aby zostać ponownie wybranym, prezydent Biden musi porzucić Izrael. Jednak to porzucenie oznacza zniknięcie państwa hebrajskiego. Natomiast, wejście do wojny amerykańskiej armii spowodowałoby również wojnę z Iranem. Ale wiemy, od 14 kwietnia, że Teheran ma pociski hipersoniczne, prawdopodobnie pochodzenia rosyjskiego, których Zachód jako całość nie jest w stanie przechwycić [9].

Jak Rosja i Oś Oporu były w stanie poczynić takie postępy w dziedzinie zbrojenia i sztuki wojennej? Już w 2012 roku izraelskie służby wywiadowcze twierdziły, że Hezbollah pomnożył swoją zdolność bombową o 400 (czterysta). Mówili wtedy tylko o ilości. Dziś jest to również jakość, której musimy być świadomi [10]. Do przełomu doszło podczas wojny z Syrią. Opisaliśmy to obszernie, ale prasa atlantycka oczerniła nasze uwagi. Rzeczywiście, konieczne było przekonanie zachodniej opinii publicznej, że Syria jest słabym państwem i że ludzie bosi obalą Republikę. Dziś wszystkie armie NATO są w złym stanie, z wyjątkiem Francji ze względu na zdolności atomowe i Stanów Zjednoczonych, nie tylko ze względu na zdolności odstraszające, ale także ze względu na konwencjonalne uzbrojenie sprzed 1991 roku. Przez 23 lata NATO przekształciło się w rzekomo “antydżihadystyczną” koalicję, z pewnością silną, ale niezdolną do prowadzenia “wojny o wysokiej intensywności”.

Przewidując zniszczenie pasów startowych izraelskich wojskowych baz lotniczych przez Hezbollah, Izrael przewidywał przemieszczenie samolotów IDF [to armia Izraela] do brytyjskich baz wojskowych Akrotiri i Dhekelia na Cyprze. Hassan Nasrallah ostrzegł zatem Nikozję, że jeśli pozwoli izraelskim samolotom wojskowym zatrzymać się na jej ziemi, zaangażuje się w konflikt i Cypr będzie musiał ponieść konsekwencje. Od początku operacji „Iron Sword” (8 października 2023 r.) IDF masowo masakruje, podczas gdy Hezbollah dokłada wszelkich starań, aby spowodować jak najmniej ofiar. Podczas gdy 37 000 palestyńskich cywilów zostało zabitych w Gazie, tylko około piętnastu izraelskich żołnierzy zostało zabitych przez libański ruch oporu, wobec ponad 300 bojowników Hezbollahu przez IDF. Ten asymetryczny bilans sprawia wrażenie, na pierwszy rzut oka, że Izrael jest zawsze najsilniejszy, a w rzeczywistości pokazuje, że Hezbollah próbuje odeprzeć wojnę, którą przewiduje jako straszną. W 1944 roku upadek III Rzeszy był brutalny pod ciosami Armii Czerwonej. W 2024 roku może to być również brutalne dla NATO.

Osiągnięto zmianę równowagi sił. Nie jest już odwracalna ani w krótkim, ani w średnim okresie. Z tego punktu widzenia niesamowite jest to, że NATO zachowuje się tak, jakby wciąż było panem świata. Ten upór sprawi, że jego upadek będzie tym bardziej bolesny. Jedyną alternatywą dla Stanów Zjednoczonych i Izraela byłoby zachęcenie do wojskowego zamachu stanu w Tel Awiwie. Już tysiąc wyższych oficerów i podoficerów zebrało się w tej perspektywie wokół hasła: „Kto myśli, że w Rafah jest pole do manewru, myli się. Ten, kto wie, że go nie ma a mówi, że jest – kłamie!”

Thierry Meyssan

SIEĆ VOLTAIRE, 25 CZERWCA 2024

[1]. Są gotowi. Decyzja Białego Domu jest nieznana, ale najwyższy urzędnik Departamentu Stanu w tej sprawie, Andrew P. Miller, zastępca podsekretarza stanu do spraw izraelsko-palestyńskich, podał się do dymisji 22 czerwca. Departament Stanu zapewnia, że to z osobistego powodu, ale wszyscy wiedzą, że był przeciwny strategii Bear-Hug prezydenta Joe Bidena [12]. Wdrożył sankcje wobec żydowskich supremacjonistów. [1] שראל כ”ץ Israel Katz, X, 22 juin 2024.

[2] « Lebanon Travel Advisory », US State Department, January 29, 2024.

[3] I.R.IRAN Mission to UN, NY, X, 22 juin 2024.

[4] L’Effroyable imposture 2, Thierry Meyssan, Éditions Alphée.

[5] Sous nos yeux, Thierry Meyssan, Demi-Lune (2017).

[6] « La Syrie aurait livré au Hezbollah des missiles Fateh 110 », Al-Manar (Liban) , Réseau Voltaire, 15 février 2010.

[7] « US concerned Israel’s Iron Dome could be overwhelmed in war with Hezbollah, officials say », Natasha Bertrand Alex, Marquardt Kylie Atwood & Jennifer Hansler, CNN, June 20, 2024.

[8] « US intel suggests Syria’s Assad agreed to send Russian missile system to Hezbollah with Wagner group help », Natasha Bertrand, Zachary Cohen & Katie Bo Lillis, CNN, November 2, 2023. «Russia’s Wagner Group Plans to Send Air Defenses to Hezbollah, U.S. Says», Michael R. Gordon, Wall Street Journal, November 2, 2023.

[9] «Les missiles hypersoniques iraniens instaurent la dissuasion par la terreur, selon Scott Ritter», par Alfredo Jalife-Rahme , Traduction Maria Poumier, La Jornada (Mexique) , Réseau Voltaire, 21 avril 2024. « Thierry Meyssan révèle le dessous des relations irano-israéliennes ». Le Courrier des stratèges, Youtube. Signalons une erreur dans cette vidéo, l’auteur indique que la Syrie s’est opposée à la guerre occidentale en Iraq.

[10] «Israël n’est plus qu’un tigre de papier», par Thierry Meyssan, Réseau Voltaire, 10 décembre 2012.

[11] « Les officiers de réserve à Gaza en colère : donner des ordres clairs pour occuper Rafah, sinon, tout doit être terminée », Infos Israël news, 5 juin 2024.

[12] «State Dept. expert on Israeli-Palestinian affairs resigns amid Gaza crisis», John Hudson, The Washington Post, June 21, 2024.

Żydowskie ataki na chrześcijan. Pierwszy raport izraelski dokumentujący przemoc.

10 czerwca 2024 pch24/zydowskie-ataki-na-chrzescijan

Żydowskie ataki na chrześcijan. Pierwszy raport dokumentujący przemoc.

Pierwszy raz w historii przedłożono raport dokumentujący akty przemocy wobec chrześcijan… w Ziemi Świętej.

Od kilku lat sytuacja chrześcijan w Jerozolimie jest coraz gorsza. Agresywni ortodoksyjni żydzi lżą chrześcijan, opluwają ich albo atakują fizycznie. Niszczą też chrześcijańskie budowle, w tym mury kościołów. Żydzi nie wahają się podnieść ręki nawet na duchownych. Jak wielokrotnie zaświadczał opat benedyktynów w Jerozolimie, o. Nikodemus Schnabel, z przejawami nienawiści spotyka się niemal każdego dnia.

Raport na temat przemocy wobec chrześcijan przygotowała izraelska organizacja pozarządowa Rossing Center. Grupa zajmuje się dialog międzyreligijnym. Według oficjalnej narracji władz Izraela państwo robi bardzo dużo, by bronić chrześcijan. Z raportu Rossing Center wyłania się jednak inny obraz: izraelskie władze albo nie chcą, albo nie potrafią przeciwdziałać przemocy.

W raporcie Rossing Center ujęto w sumie 90 przypadków przemocy: 11 ataków słownych, 9 fizycznych, 32 ataki na kościoły i budynki kościelne, zniszczenie cmentarza i 30 przypadków opluwania księży, zakonników i pielgrzymów. Opisane 90 przypadków to według autorów raportu „tylko wierzchołek góry lodowej o wiele szerszego fenomenu”.

Większości aktów przemocy dopuszczają się przeważnie młodzi dorośli ortodoksyjni żydzi, którzy w społeczeństwie stanowią mniejszość; oficjalnie od ataków odcinają się nawet zwierzchnicy wspólnot, do których należą.

Źródło: Katholisches.info Pach

Izrael wpisany na „listę hańby” ONZ. Znajdują się tam Państwo Islamskie, Al-Kaida, Boko Haram

Izrael wpisany na „listę hańby” ONZ. Znajdują się tam Państwo Islamskie, Al-Kaida czy Boko Haram

izrael-wpisany-na-liste-hanby-onz-tam-panstwo-islamskie-al-kaida-boko-haram

ONZ wpisała Izrael i Hamas na tak zwaną „listę hańby”, dotyczącą łamania praw dzieci w konfliktach zbrojnych. Dokument ten jest załączony do rocznego raportu biura Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa, który ma zostać przedłożony 14 czerwca Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Wpisanie Izraela i Hamasu na „listę hańby” oznacza, że znalazły się one w gronie, które tworzą m.in. Rosja, Państwo Islamskie, Al-Kaida, Boko Haram, Afganistan, Irak, Birma, Somalia, Jemen i Syria. Izrael to pierwszy demokratycznie rządzony kraj, który znalazł się na tej liście.

Decyzja ONZ wywołała oburzenie w Izraelu. Premier tego kraju Benjamin Netanjahu powiedział, że „ONZ umieściła się dzisiaj na czarnej liście historii, dołączając do zwolenników morderców Hamasu”.

„Nasze siły obronne to najbardziej moralna armia na świecie i żadna urojeniowa decyzja ONZ tego nie zmieni” – oświadczył Netanjahu.

Formalne powiadomienie o wpisaniu Izraela na „listę hańby” otrzymał w piątek ambasador tego kraju przy ONZ Gilad Erdan, który także stwierdził, że „armia Izraela jest najbardziej moralną armią na świecie”. „Jestem całkowicie zszokowany i zniesmaczony tą haniebną decyzją” – powiedział.

Izraelski minister spraw zagranicznych Israel Kac zagroził, że ta decyzja „będzie miała konsekwencje dla relacji Izraela z ONZ”.

PAPpap logo / oprac. PR

Uniwersytet Chicago nie da dyplomów czterem absolwentom – uczestnikom pro-palestyńskich protestów

Uniwersytet Chicago nie da dyplomów 4 absolwentom – uczestnikom pro-palestyńskich protestów

28 maja 2024 Autor:bwyderka uniwersytet-chicago-nie-da-dyplomow-uczestnikom-propalestynskich-protestow

Niedługo po zdaniu egzaminów końcowych Youssef Hasweh i trzej inni studenci zostali poinformowani drogą mailową przez władze Uniwersytetu Chicago, że ich stopnie naukowe zostaną wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia szkolnego procesu dyscyplinarnego związanego z ich udziałem w obozowisku na pro-palestyńskim kampusie w Hyde Parku.

W piątkowym e-mailu Jeremy Inabinet, prodziekan ds. studentów, napisał do czwórki absolwentów, że nadal będą mogli uczestniczyć w uroczystościach zakończenia roku akademickiego i innych wydarzeniach kończących rok, ale ich uzyskanie stopnia naukowego zostanie wstrzymane do czasu zakończenia postępowania.

„Ostatnie protesty na kampusie przyniosły wiele formalnych skarg, w których zarzucano studentom naruszenie zasad uniwersytetu, w tym poprzez zakłócanie porządku” – stwierdziły władze uniwersytetu w niedzielnym oświadczeniu. „W przypadku skierowania takich skarg do Komisji Dyscyplinarnej przyznanie stopni naukowych może zostać wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia sprawy, aby umożliwić pełny proces”.

Proces dyscyplinarny na uczelni obejmuje etap ustalania faktów, przesłuchanie przez komisję złożoną z pracowników uczelni w celu omówienia zarzutów pomiędzy osobą, która złożyła skargę, a oskarżonym, a ostatecznie kończy się głosowaniem komisji w sprawie nałożenia sankcji. Szkolne wytyczne dyscyplinarne nie wskazują harmonogramu, więc nie było od razu jasne, kiedy zostaną podjęte ustalenia w sprawach studentów.

Możliwe sankcje mogą mieć formę ostrzeżeń, zawieszenia, utraty dostępu do niektórych budynków lub wydalenia.

Studenci mają 15 dni od otrzymania powiadomienia o wyniku postępowania, na zakwestionowanie go, przy czym może to nastąpić wyłącznie w przypadku pojawienia się nowych informacji lub nieprawidłowego przeprowadzenia procedury ustalonej przez uniwersytet.

Jeżeli rozprawa nie została wyznaczona przed ukończeniem studiów, „dziekan ds. studentów lub kierownik wydziału Ogólno-uniwersyteckiej Komisji Dyscyplinarnej ma swobodę i władzę decydowania o tym, czy oskarżony student może otrzymać stopień naukowy i/lub uczestniczyć w zakończeniu”, zgodnie z polityką uczelni.

Likwidacja propalestyńskiego obozu studentów na Uniwersytecie Chicago, 7 maja, fot. Jacek Boczarski.

Youssef Hasweh, która ma rodzinę na Zachodnim Brzegu, stoi obecnie w obliczu drugiej sprawy dyscyplinarnej w szkole związanej z propalestyńskimi protestami, które miały miejsce na kampusach uniwersyteckich w całym kraju i doprowadziły do przesłuchań w Kongresie.

W październiku znalazł się wśród ponad 20 studentów i wykładowców aresztowanych podczas protestu okupacyjnego w biurze rekrutacji szkoły, gdy domagali się publicznego spotkania z rektorem uniwersytetu Paulem Alivisatosem, w sprawie finansowania szkoły przez Izrael.

„Czy aresztowanie mnie nie wystarczyło?” – zapytał Hasweh. „Czy inwestowanie w wymordowanie mojej rodziny w Palestynie nie wystarczyło?”

Youssef Hasweh uważa, że przesłany e-mail stanowi próbę „odstraszenia” ludzi, aby przestali protestować na terenie kampusu, mimo że szkoła reklamuje się jako bastion wolności słowa.

„Stopnie i sankcje nie mają znaczenia” – stwierdził Hasweh. „Zrobiłbym to jeszcze sto razy, gdyby to oznaczało, że mogę w jakiejś mierze walczyć o ludzi”, którzy nie mogą już zdobywać stopni naukowych.

Źródło: suntimes

Szpiegowanie, hakowanie i zastraszanie: ujawniona dziewięcioletnia „wojna” Izraela z MTK [Międzynarodowy Trybunał Karny]

Szpiegowanie, hakowanie i zastraszanie: ujawniona dziewięcioletnia „wojna” Izraela z MTK [Międzynarodowy Trybunał Karny]

https://www.theguardian.com/world/article/2024/may/28/spying-hacking-intimidation-israel-war-icc-exposed

Źródła podają, że Benjamin Netanjahu (po lewej) bardzo zainteresował się operacjami wywiadowczymi przeciwko MTK i jego głównemu prokuratorowi Karimowi Khanowi. 

Dochodzenie ujawnia, jak agencje wywiadowcze próbowały uniemożliwić ściganie zbrodni wojennych, a Netanjahu miał „obsesję” na punkcie przechwytywania. Kiedy główny prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) ogłosił, że ubiega się o nakazy aresztowania przywódców Izraela i Hamasu, wydał tajemnicze ostrzeżenie: „Nalegam, aby zaprzestano wszelkich prób utrudniania, zastraszania lub niewłaściwego wywierania wpływu na urzędników tego sądu natychmiast.”

Karim Khan nie podał konkretnych szczegółów prób ingerencji w prace MTK, zwrócił jednak uwagę na klauzulę traktatu założycielskiego Trybunału, która uznawała każdą taką ingerencję za przestępstwo. Dodał, że jeśli takie zachowanie będzie się powtarzać, „moje biuro nie zawaha się działać”.

Prokurator nie powiedział, kto i w jaki sposób próbował interweniować w wymierzanie sprawiedliwości.

Teraz dochodzenie przeprowadzone przez Guardiana oraz izraelskie magazyny +972 i Local Call może ujawnić, w jaki sposób Izrael prowadził prawie dziesięcioletnią tajną „wojnę” przeciwko sądowi. Kraj wysłał swoje agencje wywiadowcze do inwigilacji, hakowania, wywierania nacisku, oczerniania i rzekomo grożenia pracownikom wyższego szczebla ICC, próbując wykoleić dochodzenie sądu.

Izraelski wywiad przechwycił komunikację wielu urzędników MTK, w tym Khana i jego poprzednika na stanowisku prokuratora, Fatou Bensoudy , przechwytując rozmowy telefoniczne, wiadomości, e-maile i dokumenty.

Inwigilacja trwała przez ostatnie miesiące, dzięki czemu premier Izraela Benjamin Netanjahu uzyskał wcześniejszą wiedzę o zamiarach prokuratora. Niedawny przechwycony komunikat sugerował, że Khan chciał wydać nakazy aresztowania Izraelczyków, ale według źródła zaznajomionego z jego treścią znajdował się pod „ogromną presją ze strony Stanów Zjednoczonych”.

Obserwacja trwała przez ostatnie miesiące, dzięki czemu Netanjahu uzyskał wcześniejszą wiedzę o zamiarach Khana. 

Bensouda, który jako główny prokurator wszczął śledztwo MTK w 2021 r., torując drogę do ogłoszenia z zeszłego tygodnia, również był szpiegowany i rzekomo zastraszany.

Netanjahu bardzo zainteresował się operacjami wywiadowczymi przeciwko MTK, a jedno ze źródeł wywiadowczych określiło go jako osobę mającą „obsesję” na punkcie przechwyceń w tej sprawie. W działania nadzorowane przez jego doradców ds. bezpieczeństwa narodowego zaangażowała się krajowa agencja szpiegowska Shin Bet, a także dyrekcja wywiadu wojskowego Aman i wydział cyberwywiadu Jednostka 8200. Źródła podają, że informacje wywiadowcze zebrane w wyniku przechwyceń zostały przekazane rządowi ministerstwa sprawiedliwości, spraw zagranicznych i spraw strategicznych.

Tajną operacją przeciwko Bensoudzie, ujawnioną we wtorek przez Guardiana , kierował osobiście bliski sojusznik Netanjahu Yossi Cohen, który był wówczas dyrektorem izraelskiej agencji wywiadu zagranicznego Mossad. W pewnym momencie szef wywiadu zwrócił się nawet o pomoc do ówczesnego prezydenta Demokratycznej Republiki Konga Josepha Kabili.

Szczegóły dziewięcioletniej kampanii Izraela mającej na celu udaremnienie śledztwa MTK zostały ujawnione przez Guardian, izraelsko-palestyńską publikację +972 Magazine i Local Call, hebrajskojęzyczny portal.

Wspólne dochodzenie opiera się na wywiadach z ponad dwudziestoma obecnymi i byłymi funkcjonariuszami izraelskiego wywiadu oraz urzędnikami rządowymi, wyższymi rangą osobistościami MTK, dyplomatami i prawnikami zaznajomionymi ze sprawą MTK oraz wysiłkami Izraela zmierzającymi do jej podważenia.

Rzecznik MTK, z którym skontaktował się Guardian, powiedział, że jest on świadomy „proaktywnych działań w zakresie gromadzenia danych wywiadowczych podejmowanych przez szereg agencji krajowych wrogich Trybunałowi”. Stwierdzili, że MTK stale wdraża środki zaradcze przeciwko takiej działalności oraz że „żaden z niedawnych ataków na niego dokonanych przez krajowe agencje wywiadowcze” nie przedostał się do głównych zasobów dowodowych sądu, które pozostały bezpieczne.

Rzecznik biura premiera Izraela powiedział: „Przesłane nam pytania są pełne wielu fałszywych i bezpodstawnych zarzutów, które mają zaszkodzić państwu Izrael”. Rzecznik wojskowy dodał: „IDF [Izraelskie Siły Obronne] nie prowadziły i nie prowadzą obserwacji ani innych operacji wywiadowczych przeciwko MTK”.

Od momentu powstania w 2002 r. MTK pełni funkcję stałego sądu ostatniej instancji do ścigania osób oskarżonych o jedne z najgorszych okrucieństw na świecie. Oskarżyła byłego prezydenta Sudanu Omara al-Baszira , zmarłego prezydenta Libii Muammara Kaddafiego , a ostatnio prezydenta Rosji Władimira Putina .

 ” Wysiedleni Palestyńczycy zbierający wodę w dzielnicy Khan Younis w południowej Gazie, zniszczonej przez izraelskie naloty. Zdjęcie: Eyad Baba/AFP/Getty Images”

——————

Decyzja Khana o wystąpieniu o nakazy aresztowania Netanjahu i jego ministra obrony Yoava Gallanta, a także przywódców Hamasu zamieszanych w atak z 7 października, to pierwszy raz, kiedy prokurator MTK zwrócił się o nakazy aresztowania przywódcy bliskiego zachodniego sojusznika.

Wszystkie zarzuty dotyczące zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, które Khan skierował przeciwko Netanjahu i Gallantowi, wszystkie odnoszą się do ośmiomiesięcznej wojny Izraela w Gazie , w której według władz sanitarnych tego terytorium zginęło ponad 35 000 ludzi.

Jednak sprawa MTK była przygotowywana od dziesięciu lat i posuwała się do przodu w obliczu rosnącego niepokoju wśród izraelskich urzędników w związku z możliwością wydania nakazów aresztowania, które uniemożliwiałyby oskarżonym podróżowanie do któregokolwiek ze 124 państw członkowskich Trybunału w obawie przed aresztowaniem.

To właśnie widmo prześladowań w Hadze, jak powiedział jeden z byłych funkcjonariuszy izraelskiego wywiadu, skłoniło „cały establishment wojskowy i polityczny” do uznania kontrofensywy przeciwko MTK „jako wojny, którą trzeba było prowadzić i którą Izrael musiał stoczyć” bronił się przed. Opisano to w kategoriach wojskowych.”

Ta „wojna” rozpoczęła się w styczniu 2015 r., kiedy potwierdzono, że Palestyna stanie przed sądem po uznaniu jej za państwo przez Zgromadzenie Ogólne ONZ. Izraelskie władze potępiły jego przystąpienie jako formę „terroryzmu dyplomatycznego”.

Jeden z byłych urzędników obrony zaznajomiony z wysiłkami Izraela przeciwko MTK powiedział, że przystąpienie do Trybunału zostało „postrzegane jako przekroczenie czerwonej linii” i „być może najbardziej agresywne” posunięcie dyplomatyczne podjęte przez Władzę Palestyńską, która rządzi Zachodnim Brzegiem. „Bycie uznanym za państwo w ONZ jest miłe” – dodali. „Ale ICC to mechanizm z zębami”.

Mahmoud Abbas (drugi od lewej), prezydent Autonomii Palestyńskiej, po spotkaniu z Bensoudą w Hadze w październiku 2015 r. Fot. Anadolu/Getty Images 

Groźba przekazywana z ręki

Dla Fatou Bensoudy, szanowanej prawniczki z Gambii, która została wybrana na głównego prokuratora MTK w 2012 r., przystąpienie Palestyny do sądu wiązało się z doniosłą decyzją. Zgodnie ze statutem rzymskim, traktatem ustanawiającym ten sąd, MTK może sprawować swoją jurysdykcję jedynie w sprawach przestępstw popełnionych na terenie państw członkowskich lub popełnionych przez obywateli tych państw.

Izrael, podobnie jak USA, Rosja i Chiny, nie jest członkiem. Po przyjęciu Palestyny na członka MTK wszelkie rzekome zbrodnie wojenne – popełnione przez osoby dowolnej narodowości – na okupowanych terytoriach palestyńskich podlegały teraz jurysdykcji Bensoudy.

W dniu 16 stycznia 2015 r., w ciągu kilku tygodni od przystąpienia Palestyny, Bensouda wszczął wstępne badanie tego, co w języku prawniczym sądu nazywano „sytuacją w Palestynie”. W następnym miesiącu w jej domu w Hadze pojawiło się dwóch mężczyzn, którym udało się zdobyć prywatny adres prokuratora. Źródła zaznajomione z incydentem podają, że po przybyciu na miejsce mężczyźni odmówili podania tożsamości, ale powiedzieli, że chcą osobiście dostarczyć Bensoudzie list w imieniu nieznanej Niemki, która chciała jej podziękować. W kopercie znajdowały się setki dolarów w gotówce oraz notatka z izraelskim numerem telefonu.

https://i.guim.co.uk/img/media/a43ff9902b6c6d6125f6dfaf081ccc1c0f2631a6/0_366_8640_5184/master/8640.jpg?width=620&dpr=1&s=none

prawy Fatou Bensoudy obejmowały także dziewięć pełnych dochodzeń, w tym dotyczących wydarzeń w Demokratycznej Republice Konga. Zdjęcie: Peter Dejong/AP

Źródła posiadające wiedzę z przeglądu incydentu przez ICC podały, że chociaż nie była możliwa identyfikacja mężczyzn ani pełne ustalenie ich motywów, stwierdzono, że Izrael prawdopodobnie sygnalizował prokuratorowi, że wie, gdzie mieszka. ICC zgłosiło incydent władzom holenderskim i wprowadziło dodatkowe zabezpieczenia, instalując w jej domu kamery CCTV.

Wstępne dochodzenie prowadzone przez MTK na terytoriach palestyńskich było jednym z kilku takich działań ustalających fakty, które sąd podejmował w tamtym czasie jako wstęp do ewentualnego pełnego śledztwa. Sprawy Bensoudy obejmowały także dziewięć pełnych dochodzeń, w tym dotyczących wydarzeń w DRK, Kenii i regionie Darfur w Sudanie.

Urzędnicy prokuratury uznali, że sąd jest podatny na działalność szpiegowską i wprowadzili środki kontrnadzoru, aby chronić ich poufne dochodzenia.

W Izraelu Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) premiera zmobilizowała się do reakcji, angażując swoje agencje wywiadowcze. Netanjahu oraz niektórzy generałowie i szefowie szpiegów, którzy zezwolili na tę operację, mieli osobisty udział w jej wyniku.

W przeciwieństwie do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS), organu ONZ zajmującego się odpowiedzialnością prawną państw narodowych, MTK jest sądem karnym, który ściga jednostki, wymierzając w osoby uważane za najbardziej odpowiedzialne za okrucieństwa.

Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, Holandia. Zdjęcie: Mike Corder/AP 

Wiele izraelskich źródeł podało, że kierownictwo IDF chciało, aby wywiad wojskowy przyłączył się do wysiłków, którymi kierowały inne agencje szpiegowskie, aby zapewnić ochronę wyższych oficerów przed zarzutami. „Powiedziano nam, że wyżsi rangą funkcjonariusze boją się przyjąć stanowiska na Zachodnim Brzegu, ponieważ boją się ścigania w Hadze” – wspomina jedno ze źródeł.

Dwóch urzędników wywiadu zaangażowanych w pozyskiwanie przechwyceń na temat MTK oświadczyło, że biuro premiera żywo interesuje się ich pracą. Ktoś powiedział, że biuro Netanjahu prześle „obszary interesów” i „instrukcje” dotyczące monitorowania urzędników sądowych. Inny określił premiera jako mającego „obsesję” na punkcie przechwytywania rzucających światło na działalność MTK.

Zhakowane e-maile i monitorowane połączenia

Pięć źródeł zaznajomionych z działalnością wywiadu Izraela stwierdziło, że Izrael rutynowo szpiegował rozmowy telefoniczne prowadzone przez Bensoudę i jej personel z Palestyńczykami. Odcięty przez Izrael od dostępu do Gazy i Zachodniego Brzegu, w tym do Wschodniej Jerozolimy, MTK był zmuszony prowadzić większość swoich badań przez telefon, co uczyniło go bardziej podatnym na inwigilację.

Źródła podają, że dzięki wszechstronnemu dostępowi do palestyńskiej infrastruktury telekomunikacyjnej agenci wywiadu mogli przechwytywać rozmowy bez instalowania oprogramowania szpiegującego na urządzeniach urzędnika MTK.

„Gdyby Fatou Bensouda rozmawiała z jakąkolwiek osobą na Zachodnim Brzegu lub w Gazie, wówczas ta rozmowa telefoniczna trafiłaby do systemów [przechwytujących]” – podało jedno ze źródeł. Inny stwierdził, że wewnętrznie nie miał wątpliwości co do szpiegowania prokuratora, i dodał: „W przypadku Bensoudy jest czarna i Afrykańska, więc kogo to obchodzi?”

System nadzoru nie przechwycił rozmów między urzędnikami MTK a kimkolwiek spoza Palestyny. Jednak wiele źródeł podało, że system wymagał aktywnego wybierania zagranicznych numerów telefonów urzędników MTK, których rozmów izraelskie agencje wywiadowcze zdecydowały się podsłuchiwać.

Według jednego ze źródeł izraelskich na dużej tablicy w izraelskim wydziale wywiadu widniały nazwiska około 60 obserwowanych osób – połowa z nich to Palestyńczycy, a połowa z innych krajów, w tym urzędnicy ONZ i personel MTK.

W Hadze Bensouda i jej starsi pracownicy zostali zaalarmowani przez doradców ds. bezpieczeństwa i kanałami dyplomatycznymi, że Izrael monitoruje ich pracę. Były starszy urzędnik ICC wspomina: „Poinformowano nas, że próbują uzyskać informacje na temat tego, na jakim etapie jesteśmy w ramach wstępnego badania”.

Urzędnicy dowiedzieli się także o konkretnych groźbach wobec prominentnej palestyńskiej organizacji pozarządowej Al-Haq, która była jedną z kilku palestyńskich grup praw człowieka, które często przekazywały informacje do śledztwa MTK, często w formie obszernych dokumentów szczegółowo opisujących zdarzenia, które chciała rozpatrzyć prokurator. Podobną dokumentację przedłożyła Autonomia Palestyńska.

Biuro Al-Haq w Ramallah, na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu, w 2021 r. Zdjęcie: Mohamad Torokman/Reuters 

Dokumenty takie często zawierały informacje wrażliwe, takie jak zeznania potencjalnych świadków. Przyjmuje się również, że oświadczenia Al-Haqa powiązały konkretne zarzuty dotyczące przestępstw wynikających z rzymskiego statutu z urzędnikami wyższego szczebla, w tym szefami IDF, dyrektorami Shin Bet i ministrami obrony, takimi jak Benny Gantz.

Wiele lat później, po wszczęciu przez MTK pełnego śledztwa w sprawie Palestyny, Gantz określił Al-Haq i pięć innych grup praw Palestyny jako „organizacje terrorystyczne” , co zostało odrzucone przez wiele państw europejskich, a później uznane przez CIA za niepoparte dowodami . Organizacje stwierdziły, że nominacje stanowią „ukierunkowany atak” na osoby najaktywniej współpracujące z MTK.

Według wielu obecnych i byłych urzędników wywiadu wojskowe zespoły cyberprzestępcze i Shin Bet systematycznie monitorowały pracowników palestyńskich organizacji pozarządowych i Autonomii Palestyńskiej, którzy współpracowali z MTK. Dwa źródła wywiadowcze opisały, jak izraelscy agenci włamali się do e-maili Al-Haq i innych grup komunikujących się z biurem Bensoudy.

Jedno ze źródeł podało, że Shin Bet zainstalował nawet oprogramowanie szpiegowskie Pegasus opracowane przez prywatną grupę NSO Group na telefonach wielu pracowników palestyńskiej organizacji pozarządowej, a także dwóch wyższych urzędników Autonomii Palestyńskiej.

Śledzenie uwag Palestyńczyków w związku z dochodzeniem MTK było postrzegane jako część mandatu Szin Bet, ale niektórzy funkcjonariusze armii obawiali się, że szpiegowanie zagranicznej jednostki cywilnej przekracza granicę, ponieważ ma niewiele wspólnego z operacjami wojskowymi.

„To nie ma nic wspólnego z Hamasem, nie ma nic wspólnego ze stabilnością na Zachodnim Brzegu” – podało jedno ze źródeł wojskowych na temat inwigilacji MTK. Inny dodał: „Wykorzystaliśmy nasze zasoby, aby szpiegować Fatou Bensoudę – nie jest to zgodne z prawem działanie wywiadu wojskowego”.

Tajne spotkania z MTK

Legalna czy nie, inwigilacja MTK i Palestyńczyków przedstawiających argumenty za wniesieniem oskarżenia przeciwko Izraelczykom zapewniła izraelskiemu rządowi przewagę w tajnym kanale informacyjnym, który otworzył w prokuraturze.

Spotkania Izraela z MTK miały bardzo drażliwy charakter: upublicznione mogły podważyć oficjalne stanowisko rządu, jakoby nie uznawał on władzy sądu.

Według sześciu źródeł zaznajomionych z tymi spotkaniami, składała się ona z delegacji czołowych prawników i dyplomatów rządowych, która udała się do Hagi. Dwa źródła podały, że spotkania zostały autoryzowane przez Netanjahu.

Delegacja izraelska składała się z ministerstwa sprawiedliwości, ministerstwa spraw zagranicznych i biura rzecznika generalnego wojska. Spotkania odbywały się w latach 2017–2019, a prowadził wybitny izraelski prawnik i dyplomata Tal Becker.

„Na początku było napięcie” – wspomina były urzędnik ICC. „Chcielibyśmy poznać szczegóły konkretnych wydarzeń. Mówiliśmy: „Otrzymujemy zarzuty dotyczące tych ataków i zabójstw”, a oni dostarczali nam informacji”.


Tal Becker w MTS w styczniu. Zdjęcie: Hollandse Hoogte/REX/Shutterstock 

Osoba posiadająca bezpośrednią wiedzę na temat przygotowań Izraela do spotkań za kulisami powiedziała, że urzędnicy ministerstwa sprawiedliwości otrzymali informacje wywiadowcze zebrane na podstawie przechwyceń izraelskiego monitoringu przed przybyciem delegacji do Hagi. „Prawnicy, którzy zajmowali się tą sprawą w Ministerstwie Sprawiedliwości, bardzo potrzebowali informacji wywiadowczych” – stwierdzili.

Dla Izraelczyków spotkania zakulisowe, choć drażliwe, stanowiły wyjątkową okazję do bezpośredniego przedstawienia argumentów prawnych kwestionujących jurysdykcję prokuratora nad terytoriami palestyńskimi.

Próbowali także przekonać prokuratora, że pomimo wysoce wątpliwej historii izraelskiej armii dotyczącej prowadzenia dochodzeń w sprawie wykroczeń w jej szeregach , posiada ona solidne procedury pociągania swoich sił zbrojnych do odpowiedzialności.

To była kluczowa kwestia dla Izraela. Podstawowa zasada MTK, znana jako komplementarność, uniemożliwia prokuratorowi prowadzenie dochodzeń lub sądzenie osób, które są przedmiotem wiarygodnego śledztwa lub postępowania karnego na szczeblu państwowym.

Izraelscy agenci nadzoru zostali poproszeni o sprawdzenie, które konkretne incydenty mogą stanowić część przyszłego oskarżenia MTK, jak podało wiele źródeł, aby umożliwić izraelskim organom dochodzeniowym „wszczynanie dochodzeń z mocą wsteczną” w tych samych sprawach.

„Jeśli materiały zostały przekazane do MTK, musieliśmy dokładnie zrozumieć, czym one są, aby zapewnić, że IDF zbada je niezależnie i w stopniu wystarczającym, aby mogły twierdzić, że są komplementarne” – wyjaśniło jedno ze źródeł. Zakulisowe spotkania Izraela z MTK zakończyły się w grudniu 2019 r., kiedy Bensouda, ogłaszając zakończenie wstępnego badania , stwierdziła, że jej zdaniem istnieją „uzasadnione podstawy”, aby stwierdzić, że zarówno Izrael, jak i palestyńskie grupy zbrojne popełniły zbrodnie wojenne na okupowanych terenach terytoria. 

W grudniu 2019 r. Bensouda dała jasno do zrozumienia, że zamierza wszcząć pełne dochodzenie. Zdjęcie: Agencja Anadolu/Getty Images 

Była to znacząca porażka dla przywódców Izraela, choć mogła być gorsza. W posunięciu, które niektórzy członkowie rządu uznali za częściowe potwierdzenie wysiłków lobbingu Izraela, Bensouda powstrzymał się od wszczęcia formalnego śledztwa.

Zamiast tego ogłosiła, że zwróci się do panelu sędziów MTK o wydanie orzeczenia w kontrowersyjnej kwestii jurysdykcji sądu nad terytoriami palestyńskimi ze względu na „wyjątkowe i wysoce sporne kwestie prawne i faktyczne”.

Bensouda dała jednak jasno do zrozumienia, że ma zamiar wszcząć pełne śledztwo, jeśli sędziowie dadzą jej zielone światło. To właśnie w tym kontekście Izrael wzmógł swoją kampanię przeciwko MTK i zwrócił się do swojego najwyższego szefa wywiadu, aby osobiście podniósł temperaturę na Bensoudzie.

Groźby osobiste i „kampania oszczerstw”

Od końca 2019 r. do początku 2021 r., w trakcie rozpatrywania przez izbę przygotowawczą kwestii jurysdykcyjnych, dyrektor Mosadu Yossi Cohen zintensyfikował wysiłki, aby przekonać Bensoudę do zaprzestania prowadzenia śledztwa.

Kontakty Cohena z Bensoudą – które „Guardianowi” opisały cztery osoby zaznajomione z ówczesnymi relacjami prokuratora z tych interakcji, a także źródłami poinformowanymi o operacji Mosadu – rozpoczęły się kilka lat wcześniej.

Podczas jednego z pierwszych spotkań Cohen zaskoczył Bensoudę, gdy ten niespodziewanie pojawił się na oficjalnym spotkaniu, które prokurator prowadził z ówczesnym prezydentem DRK, Josephem Kabilą, w apartamencie hotelowym w Nowym Jorku.

Joseph Kabila na konferencji prasowej w Kinszasie w 2018 r. Zdjęcie: Kenny-Katombe Butunka/Reuters 

Źródła zaznajomione ze spotkaniem podają, że po tym, jak pracownicy Bensoudy zostali poproszeni o opuszczenie pokoju, zza drzwi nagle wyłonił się dyrektor Mossadu w starannie zaplanowanej „zasadzce”.

Po incydencie w Nowym Jorku Cohen nadal kontaktowała się z prokuratorem, pojawiając się bez zapowiedzi i narażając ją na niechciane telefony. Źródła podają, że początkowo zachowanie Cohena było przyjacielskie, ale jego zachowanie stawało się coraz bardziej groźne i zastraszające.

Cohen, ówczesny bliski sojusznik Netanjahu, był weteranem szpiegostwa Mossadu i zyskał w służbie reputację wykwalifikowanego werbownika agentów z doświadczeniem w kształceniu urzędników wysokiego szczebla w obcych rządach.

Relacje z jego tajnych spotkań z Bensoudą ukazują obraz, w którym starał się on „budować relacje” z prokuratorem, próbując odwieść ją od kontynuowania śledztwa, które, jeśli zostanie wznowione, mogłoby uwikłać wyższych urzędników izraelskich.

Trzy źródła poinformowane o działalności Cohena podały, że rozumieją, że szef wywiadu próbował zwerbować Bensoudę, aby zastosowała się do żądań Izraela w okresie, w którym oczekiwała ona na orzeczenie izby przygotowawczej.

Powiedzieli, że stał się bardziej groźny, gdy zaczął zdawać sobie sprawę, że prokuratora nie da się przekonać do zaprzestania śledztwa. Mówi się, że Cohen w pewnym momencie poczyniła uwagi na temat bezpieczeństwa Bensoudy i słabo zawoalowane groźby dotyczące konsekwencji dla jej kariery, jeśli będzie kontynuować. Cohen i Kabila, z którymi skontaktował się „The Guardian”, nie odpowiedzieli na prośby o komentarz. Bensouda odmówił komentarza.


Postrzegano, że Cohen próbował „budować relacje” z prokuratorem, próbując odwieść ją od kontynuowania śledztwa. Zdjęcie: Corinna Kern/Reuters 

=======================
Kiedy była prokuratorem, Bensouda oficjalnie ujawniła swoje spotkania z Cohenem małej grupie w MTK z zamiarem odnotowania swojego przekonania, że doświadczyła „osobiście grożono”, podają źródła zaznajomione z tymi ujawnieniami. 

Nie był to jedyny sposób, w jaki Izrael próbował wywrzeć nacisk na prokuratora. Mniej więcej w tym samym czasie urzędnicy MTK odkryli szczegóły tego, co źródła określiły jako dyplomatyczną „kampanię oszczerstw”, dotyczącą częściowo bliskiego członka rodziny.

Według wielu źródeł Mossad uzyskał zbiór materiałów, w tym transkrypcje rzekomej operacji przeciwko mężowi Bensoudy. Pochodzenie materiału i to, czy był autentyczny, pozostaje niejasne.

Jednakże, jak podają źródła, Izrael rozesłał elementy informacji wśród zachodnich urzędników dyplomatycznych, co było nieudaną próbą zdyskredytowania głównego prokuratora. Osoba poinformowana o kampanii stwierdziła, że nie zyskała ona większego rozgłosu wśród dyplomatów i stanowiła desperacką próbę „zbezczeszczenia” reputacji Bensoudy.

Kampania Trumpa przeciwko MTK

W marcu 2020 r., trzy miesiące po skierowaniu przez Bensoudę sprawy Palestyny do izby przygotowawczej, według doniesień delegacja izraelskiego rządu przeprowadziła w Waszyngtonie rozmowy z wyższymi urzędnikami USA na temat „wspólnej izraelsko-amerykańskiej walki” przeciwko MTK.

Jeden z urzędników izraelskiego wywiadu powiedział, że uważa administrację Donalda Trumpa za bardziej skłonną do współpracy niż administracja jego demokratycznego poprzednika. Izraelczycy czuli się na tyle swobodnie, że zwrócili się do wywiadu USA o informacje na temat Bensoudy, co według źródła byłoby „niemożliwe” za kadencji Baracka Obamy.

Trump i Netanjahu przed podpisaniem porozumień Abrahamowych w Białym Domu w 2020 r. Zdjęcie: Saul Loeb/AFP/Getty Images
Na kilka dni przed spotkaniami w Waszyngtonie Bensouda otrzymał od sędziów MTK upoważnienie do prowadzenia odrębnego śledztwa w sprawie zbrodni wojennych w Afganistanie popełnionych przez talibów oraz personel wojskowy zarówno afgański, jak i amerykański.

W obawie, że siły zbrojne USA zostaną pociągnięte do odpowiedzialności karnej, administracja Trumpa zaangażowała się w własną agresywną kampanię przeciwko MTK, której kulminacją było latem 2020 r. nałożenie amerykańskich sankcji gospodarczych na Bensoudę i jednego z jej najwyższych urzędników.

Wśród urzędników MTK uważano, że nałożone przez USA ograniczenia finansowe i wizowe wobec personelu sądowego mają związek zarówno ze śledztwem w sprawie Palestyny, jak i ze sprawą w Afganistanie. Dwóch byłych urzędników MTK oświadczyło, że wyżsi urzędnicy izraelscy wyraźnie wskazali im, że Izrael i USA współpracują.

Na konferencji prasowej w czerwcu tego roku wysocy rangą osobistości z administracji Trumpa zasygnalizowali zamiar nałożenia sankcji na urzędników MTK , ogłaszając, że otrzymali bliżej nieokreślone informacje o „korupcji finansowej i nadużyciach na najwyższych szczeblach prokuratury”.

Sekretarz stanu Trumpa, Mike Pompeo, odnosząc się nie tylko do sprawy Afganistanu, powiązał działania USA ze sprawą Palestyny. „Jest jasne, że MTK stawia Izrael na celowniku jedynie z czysto politycznych celów” – powiedział. Kilka miesięcy później Pompeo oskarżył Bensoudę o „angażowanie się w działania korupcyjne dla jej osobistej korzyści”.

Stany Zjednoczone nigdy nie podały publicznie żadnych informacji na po

parcie tego zarzutu, a Joe Biden zniósł sankcje kilka miesięcy po wejściu do Białego Domu.

Mike Pompeo na wspólnej konferencji prasowej na temat sankcji MTK w czerwcu 2020 r. Zdjęcie: Yuri Gripas/AFP/Getty Images 

Jednak w tym czasie Bensouda stanął w obliczu rosnącej presji ze strony najwyraźniej wspólnych wysiłków za kulisami dwóch potężnych sojuszników. Jako obywatelka Gambii nie korzystała z ochrony politycznej, jaką mieli inni koledzy z MTK z krajów zachodnich ze względu na swoje obywatelstwo. Były źródło ICC stwierdziło, że przez to stała się „bezbronna i odizolowana”.

Źródła podają, że działania Cohen były szczególnie niepokojące dla prokuratora i wzbudziły w niej strach o swoje bezpieczeństwo osobiste. Kiedy w lutym 2021 r. izba przygotowawcza ostatecznie potwierdziła, że MTK sprawuje jurysdykcję w Palestynie , niektórzy w MTK uważali nawet, że Bensouda powinna pozostawić ostateczną decyzję o wszczęciu pełnego śledztwa swojemu następcy.

Jednakże 3 marca, na kilka miesięcy przed końcem swojej dziewięcioletniej kadencji, Bensouda ogłosiła pełne dochodzenie w sprawie Palestyny, rozpoczynając proces, który może doprowadzić do postawienia zarzutów karnych, choć ostrzegła, że kolejny etap może zająć trochę czasu.

„Wszelkie dochodzenie podjęte przez urząd będzie prowadzone niezależnie, bezstronnie i obiektywnie, bez strachu i przychylności” – powiedziała. „Zarówno ofiary palestyńskie, jak i izraelskie oraz dotknięte społeczności wzywamy do cierpliwości”.

Khan ogłasza nakazy aresztowania

Kiedy Khan objął stery w prokuraturze MTK w czerwcu 2021 r., odziedziczył śledztwo, które, jak później stwierdził, „leży w winy San Andreas za politykę międzynarodową i interesy strategiczne”.

Gdy objął urząd, o jego uwagę walczyły inne dochodzenia – w tym dotyczące wydarzeń na Filipinach, w DRK, Afganistanie i Bangladeszu – a w marcu 2022 r., kilka dni po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę, wszczął głośne śledztwo w sprawie rzekomych rosyjskich przestępstwa wojenne.

Początkowo politycznie drażliwe dochodzenie w sprawie Palestyny nie było traktowane priorytetowo przez zespół brytyjskiej prokuratury, podają źródła zaznajomione ze sprawą. Jedna z nich stwierdziła, że faktycznie była „na półce” – ale biuro Khana zaprzecza temu i twierdzi, że utworzyło specjalny zespół dochodzeniowy, który ma zająć się dochodzeniem.

W Izraelu czołowi prawnicy rządu uważali Khana – który wcześniej bronił watażków, takich jak były prezydent Liberii Charles Taylor – za bardziej ostrożnego prokuratora niż Bensouda. Jeden z byłych wyższych rangą urzędników izraelskich powiedział, że w przeciwieństwie do jego poprzednika darzą Khana „dużym szacunkiem”. Jak stwierdzili, jego powołanie do sądu uznano za „powód do optymizmu”, ale dodali, że atak z 7 października „zmienił tę rzeczywistość” .

Atak Hamasu na południowy Izrael , podczas którego palestyńscy bojownicy zabili prawie 1200 Izraelczyków i porwali około 250 osób, wyraźnie wiązał się z bezczelnymi zbrodniami wojennymi. Podobnie, zdaniem wielu ekspertów prawnych, miał miejsce późniejszy izraelski atak na Gazę , w wyniku którego według szacunków zginęło ponad 35 000 osób , a na skutek utrudniania pomocy humanitarnej przez Izrael sprowadzono to terytorium na skraj głodu .

Pod koniec trzeciego tygodnia izraelskiego bombardowania Gazy Khan leżał na ziemi na przejściu granicznym w Rafah. Następnie złożył wizyty na Zachodnim Brzegu i w południowym Izraelu, gdzie został zaproszony do spotkania z ocalałymi z ataku z 7 października oraz z krewnymi osób, które zginęły.

W lutym 2024 r. Khan wydał ostro sformułowane oświadczenie, które doradcy prawni Netanjahu zinterpretowali jako złowieszczy znak. W poście na X faktycznie ostrzegł Izrael przed atakiem na Rafah, najbardziej wysunięte na południe miasto Gazy, gdzie wówczas schroniło się ponad milion wysiedleńców.„Jestem głęboko zaniepokojony doniesieniami o bombardowaniach i potencjalnym wtargnięciu sił izraelskich do Rafah” – napisał. „Osoby, które nie przestrzegają prawa, nie powinny składać skarg później, gdy moje biuro podejmie działania”. 

Dzieci stojące wśród gruzów budynku w Rafah, który został zniszczony w lutym przez izraelskie naloty. Zdjęcie: Mohammed Abed/AFP/Getty Images 

Komentarze wywołały niepokój w izraelskim rządzie, ponieważ wydawały się odbiegać od jego poprzednich wypowiedzi na temat wojny, które urzędnicy uznali za uspokajająco ostrożne. „Ten tweet bardzo nas zaskoczył” – powiedział wyższy rangą urzędnik.

Obawy w Izraelu dotyczące zamiarów Khana nasiliły się w zeszłym miesiącu, kiedy rząd poinformował media, że jego zdaniem prokurator rozważa wydanie nakazu aresztowania Netanjahu i innych wyższych urzędników, takich jak Yoav Gallant.

Izraelski wywiad przechwycił e-maile, załączniki i SMS-y od Khana i innych urzędników w jego biurze. „Podmiot MTK wspiął się po drabinie priorytetów izraelskiego wywiadu” – podało jedno ze źródeł wywiadu.

To dzięki przechwyconej komunikacji Izrael ustalił, że Khan na pewnym etapie rozważał wejście do Gazy przez Egipt i potrzebował pilnej pomocy, robiąc to „bez pozwolenia Izraela”.

Inna ocena izraelskiego wywiadu, szeroko rozpowszechniona w środowisku wywiadowczym, opierała się na inwigilacji rozmów telefonicznych pomiędzy dwoma palestyńskimi politykami. Jeden z nich powiedział, że Khan wskazał, że wkrótce może wystąpić wniosek o wydanie nakazów aresztowania izraelskich przywódców, ale ostrzegł, że znajduje się „pod ogromną presją ze strony Stanów Zjednoczonych”.

W tym kontekście Netanjahu wydał serię publicznych oświadczeń, w których ostrzegał, że wkrótce może wystąpić wniosek o wydanie nakazu aresztowania. Wezwał „przywódców wolnego świata, aby stanowczo sprzeciwili się MTK” i „wykorzystali wszelkie dostępne im środki, aby powstrzymać to niebezpieczne posunięcie”.

Netanjahu (po lewej) i Yoav Gallant podczas konferencji prasowej w Tel Awiwie w październiku. Foto: Reuters 

Dodał: „Napiętnowanie izraelskich przywódców i żołnierzy jako zbrodniarzy wojennych doleje paliwa do silników odrzutowych do ognia antysemityzmu”. W Waszyngtonie grupa starszych senatorów Partii Republikańskiej wysłała już do Khana list z pogróżkami, zawierający jasne ostrzeżenie: „Namierz Izrael, a my zaatakujemy ciebie”.

Tymczasem MTK wzmocnił swoje bezpieczeństwo poprzez regularne przeszukiwanie biur prokuratorów, kontrole bezpieczeństwa urządzeń, obszarów wolnych od telefonów, cotygodniowe oceny zagrożeń i wprowadzenie specjalistycznego sprzętu. Rzecznik ICC powiedział, że biuro Khana było narażone na „kilka form gróźb i komunikatów, które można postrzegać jako próby wywarcia nadmiernego wpływu na jego działalność”.

Khan niedawno ujawnił w wywiadzie dla CNN, że niektórzy wybrani przywódcy byli wobec niego „bardzo dosadni”, gdy przygotowywał się do wydania nakazów aresztowania. „‚Ten sąd jest zbudowany dla Afryki i dla bandytów takich jak Putin’ – powiedział mi wysoki rangą przywódca”.

Pomimo presji Khan, podobnie jak jego poprzednik w prokuraturze, zdecydował się kontynuować sprawę. W zeszłym tygodniu Khan ogłosił, że stara się o nakazy aresztowania Netanjahu i Gallanta wraz z trzema przywódcami Hamasu za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

Powiedział, że premier i minister obrony Izraela zostali oskarżeni o odpowiedzialność za eksterminację, głód, odmowę dostaw pomocy humanitarnej i celowe atakowanie ludności cywilnej.

Stojąc za mównicą z dwoma najwyższymi prokuratorami – jednym Amerykaninem, drugim Brytyjczykiem – u boku, Khan powiedział, że wielokrotnie mówił Izraelowi, aby podjął pilne działania w celu zapewnienia zgodności z prawem humanitarnym.

„W szczególności podkreśliłem, że głód jako metoda wojny i odmowa pomocy humanitarnej stanowią naruszenie prawa rzymskiego. Nie mogłem wyrazić się jaśniej” – powiedział. „Jak też wielokrotnie podkreślałem w moich publicznych wypowiedziach, osoby nieprzestrzegające prawa nie powinny później składać skarg, gdy mój urząd podejmie działania. Nadszedł ten dzień.

https://www.theguardian.com/world/article/2024/may/28/spying-hacking-intimidation-israel-war-icc-exposed

Zachód oddał przetrwanie świata w ręce trzech sztucznych państw

Zachód oddał przetrwanie świata w ręce trzech sztucznych państw

Paul Craig Roberts paulcraigroberts/west-has-placed-the-survival-of-the-world

Wszystkie problemy na świecie kręcą się wokół trzech sztucznych państw: Ukrainy, Tajwanu i Izraela.

Ukraina była częścią Rosji dłużej, niż istnieją Stany Zjednoczone. Po raz pierwszy stała się niezależnym krajem na początku lat 90. dzięki Waszyngtonowi, po upadku rządu sowieckiego i zastąpieniu rządów Komunistycznej Partii przez Jelcyna, marionetkę Waszyngtonu. Ukraina jest więc sztucznym krajem mającym zaledwie 30 lat, który nigdy wcześniej nie istniał jako niezależne państwo.

Tajwan to mała wyspa u wybrzeży Chin, będąca częścią Chin zamieszkaną przez Chińczyków. Waszyngton próbował udawać, że mała wyspa jest Chinami i miał Tajwan na Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Ale prezydent Nixon wiedział lepiej. Poparł usunięcie Tajwanu i zastąpienie go kontynentalnymi Chinami. Nixon zapoczątkował politykę jednych Chin, która była polityką USA aż do reżimu Bidena.

Izrael był tworem głupiego i skorumpowanego rządu brytyjskiego, a może trafniej rzecz ujmując, fanatycznych syjonistów, którzy wypędzili niezliczonych, bezbronnych Palestyńczyków z ich miast i wsi. Pokolenia Palestyńczyków rodzą się w obozach dla uchodźców w Jordanii i Libanie.

Ludobójstwo Palestyny jako narodu i kraju trwa nieprzerwanie od 1947 roku i nic nie zostało w tej sprawie zrobione. Izrael uchodzi z tym płazem, używając karty Holokaustu, aby zyskać sympatię jako ofiara, oraz płacąc zachodnim politykom w formie darowizn na kampanie, aby popierali jego agendę.

Teraz weź pod uwagę fakt, że te trzy całkowicie sztuczne kraje, pozbawione jakiejkolwiek realności, są w stanie rozpętać nuklearną zagładę. Ukraina może to zrobić, kontynuując ataki na rosyjski system wczesnego ostrzegania za pomocą zachodnich rakiet dalekiego zasięgu.

Tajwan może to zrobić, akceptując okupację przez amerykańskich żołnierzy i kolejne dostawy amerykańskich rakiet.

Izrael może to zrobić, nakłaniając opłacony reżim Bidena do zaakceptowania ataku Izraela na Iran.

Pytanie, które teraz ci zadaję, brzmi: Jeśli faktycznie USA są supermocarstwem, a Zachód jako całość stanowi mega-super-mocarstwo, jak to możliwe, że trzy sztuczne państwa mają kontrolę nad przyszłością Zachodu?

Kiedy kłamstwo staje się prawdą: „Izrael jest ofiarą palestyńskiej agresji”

Kiedy kłamstwo staje się prawdą: „Izrael jest ofiarą palestyńskiej agresji”. Według MTK „nie ma ludobójstwa”.

Bezpośrednie oszustwo: kryminalizacja prawa międzynarodowego

MICHAŁ CHOSSUDOWSKI 24 MAJA 2024

Wcześniejsza wersja tego artykułu została opublikowana przez Global Research.

Tekst substacka został poprawiony i rozszerzony w dniach 25–26 maja 2024 r

Wstęp

Za izraelskim planem  „wymazania Gazy z mapy” z października 2023 r. kryje się złożona historia. To „ trwające ludobójstwo”, absolutna rzeź połączona z okrucieństwami.

Jest to zbrodnicze przedsięwzięcie oparte na izraelskiej doktrynie „usprawiedliwionej zemsty”  , sformułowanej po raz pierwszy w 2001 roku.

Doktryna „usprawiedliwionej zemsty” w sposób jednoznaczny głosi, że Palestyna (mimo swoich ograniczonych możliwości militarnych) jest „agresorem” i że „ Izrael ma prawo się bronić”,  co od 7 października 2023 r. polega na prowadzeniu starannie zaplanowanego ludobójstwo na narodzie palestyńskim. 

Paul Larudee zadaje pytanie: 

„Czy istnieje moment, w którym ludobójstwo w Gazie staje się na tyle rażące, że sprowokuje inne kraje do bezpośredniej interwencji w Strefie Gazy, aby zapobiec dalszemu ludobójstwu? 

Czy Izrael może eksterminować całą populację bez nikogo, kto by ich powstrzymał?”

Odpowiedzi na to pytanie udziela Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w formie nikczemnego zestawu oskarżeń skierowanych przeciwko Palestyńczykom, którzy są ofiarami „aktu ludobójstwa” wszczętego przez Izrael przy nieugiętym wsparciu większości zachodnich rządów. 

Fałszywa flaga. „Palestyna atakuje Izrael” 

Poniżej znajduje się oświadczenie prokuratora MTK Karima AA Khana (KC), w którym oskarża Hamas o popełnienie zbrodni przeciw ludzkości, a także zbrodni wojennych, przy ostrożnym ignorowaniu dowodów dotyczących izraelskiej operacji „fałszywej flagi”, która zakończyła się  „świadomie” – na w imieniu rządu Netanjahu – za śmierć niewinnych izraelskich cywilów.


To są palestyńskie dzieci, które „prowadzą ataki na Izrael”

Aseel, sześcioletnia Palestynka leczona w Szpitalu Europejskim w Gazie po tym, jak straciła oko w wyniku izraelskiego nalotu

Operacje wojskowe są niezmiennie planowane z dużym wyprzedzeniem.  „Operacja Burza Al-Aksa” z 7 października 2023 r. nie była „atakiem z zaskoczenia”.   Była to operacja pod fałszywą flagą przeprowadzona przez „frakcję” (zasoby wywiadu) w Hamasie,  w ścisłej współpracy z Mossadem i wywiadem USA. 

Według doktora Philipa Giraldiego , znanego analityka i byłego urzędnika CIA:

Jako były oficer wywiadu nie mogę uwierzyć, że Izrael nie miał wielu informatorów w Gazie, a także elektronicznych urządzeń podsłuchowych wzdłuż muru granicznego, które rejestrowałyby ruchy grup i pojazdów.

Innymi słowy, cała sprawa może być splotem kłamstw, jak to często bywa. (8 października 2023 r.)

Według Efrata Fenigsona , byłego urzędnika wywiadu IDF (opublikowano 7 października 2023 r.) 

Nie ma mowy, żeby Izrael nie wiedział o tym, co nadchodzi .

Dlaczego przejścia graniczne były szeroko otwarte?

Coś tu jest BARDZO NIE TAK, coś jest bardzo dziwnego, ten ciąg zdarzeń jest bardzo nietypowy i nietypowy dla izraelskiego systemu obronnego.

Dla mnie ten atak z zaskoczenia wygląda na zaplanowaną operację. Na wszystkich frontach. 


Cechy ogrodzenia Gazy  w dużej mierze potwierdzają powyższe stwierdzenia Giraldiego i Fenigsona:

Według izraelskiego ministerstwa obrony „bariera zawiera setki kamer, radarów i innych czujników, rozciąga się na 65 km

Ministerstwo stwierdziło, że „inteligentne ogrodzenie” projektu ma ponad sześć metrów wysokości, a bariera morska obejmuje środki wykrywające infiltrację drogą morską oraz zdalnie sterowany system uzbrojenia.

Plik:Bariera przed tunelami na granicy Izraela ze Strefą Gazy 2019. II.jpg

Zobacz także następujący artykuł:

Dowódca Sekcji Ogrodzenia Gazy: „Przeszkoda jest zbudowana tak, że nawet lis nie może jej przejść”. Pozwolili, żeby to się wydarzyło. Pozwolono, aby atak Hamasu zamknął księgę o Palestynie.

Przez. Dr Paul Craig Roberts generał Herzl Halevi profesor Michel Chossudovsky , 9 października 2023 r.


MICHEL CHOSSUDOVSKY – WOJNA NA BLISKIM WSCHODZIE: fałszywa flaga prowadzi do kolejnych fałszywych flag?


Należy rozumieć, że wprowadzenie fałszywej flagi było starannie skoordynowane z izraelskim „Aktem ludobójstwa” skierowanym przeciwko narodowi palestyńskiemu.

Tego samego dnia, 7 października 2023 r., Netanjahu rozpoczął operację wojskową przeciwko Strefie Gazy zatytułowaną „ Stan gotowości do wojny”.  

Gdyby  „operacja Al-Aksa burza” była „atakiem z zaskoczenia”, jak papugują media,  „stan gotowości do wojny” Netanjahu nie mógłby zostać wprowadzony (w krótkim czasie) tego samego dnia, czyli 7 października 2023 r. 

Istnieje długa historia izraelskich fałszywych flag

Nieżyjąca już  profesor Tanya Reinhart potwierdziła sformułowanie w 1997 roku Agendy fałszywej flagi  zatytułowanej „Zielone światło dla terroru”,  która polegała na promowaniu (inżynieryjnych) ataków samobójczych na izraelskich cywilów, powołując się na „rozlew krwi jako usprawiedliwienie” prowadzenia wojny z Palestyną: 

„…To jest temat „zielonego światła dla terroru”, który wywiad wojskowy (Ama”n) promuje od 1997 r., kiedy to umocniła się jego linia anty-Oslo. Od tego czasu temat ten był wielokrotnie powtarzany w kręgach wojskowych, aż w końcu stał się mantrą izraelskiej propagandy… ( zob. Chossudovsk y, 23 października 2023 r.)

Istnieje ciągłość: izraelski wywiad wojskowy pozostaje odpowiedzialny za realizację operacji pod fałszywą flagą w połączeniu z „Aktami ludobójstwa” skierowanymi przeciwko Palestynie.

„Izrael jest ofiarą palestyńskiej agresji”. Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) oskarża Palestynę

Jak na gorzką ironię, oskarżenia Prokuratora MTK pod adresem Hamasu (reprezentującego naród Gazy), które obejmują rzekome akty „eksterminacji”, „morderstwa” i „tortur”, sugerują, że ofiarą ludobójstwa jest raczej państwo Izrael niż Palestyna. 

Według Oświadczenia MTK rzekomy „akt agresji” Palestyny ​​przeciwko Izraelowi polega na:

  • Eksterminacja jako zbrodnia przeciw ludzkości, sprzeczna z art. 7 ust. 1 lit. b) Statutu Rzymskiego;
  • Morderstwo jako zbrodnia przeciw ludzkości, wbrew art. 7 ust. 1 lit. a) oraz jako zbrodnia wojenna, sprzecznie z art. 8 ust. 2 lit. c) ppkt i);
  • Branie zakładników jako zbrodnia wojenna, sprzeczne z artykułem 8(2)(c)(iii);
  • Gwałt i inne akty przemocy na tle seksualnym jako zbrodnie przeciwko ludzkości, sprzeczne z artykułem 7(1)(g), a także jako zbrodnie wojenne w rozumieniu artykułu 8(2)(e)(vi) w kontekście niewoli;
  • Tortury jako zbrodnia przeciw ludzkości, sprzeczna z artykułem 7 (1) (f), a także jako zbrodnia wojenna, sprzeczna z artykułem 8 (2) (c) (i), w kontekście niewoli;
  • Inne nieludzkie czyny stanowią zbrodnię przeciwko ludzkości, wbrew art. 7 ust. 1 lit. k), w kontekście niewoli;
  • Okrutne traktowanie jako zbrodnia wojenna sprzeczne z artykułem 8(2)(c)(i) w kontekście niewoli; I
  • Znieważenie godności osobistej jako zbrodnia wojenna, sprzeczna z artykułem 8(2)(c)(ii), w kontekście niewoli.

Te podstępne stwierdzenia prawne sugerują, że MTK de facto dał „swą pieczęć aprobaty” izraelskiej „Uzasadnionej zemsty” na narodzie Palestyny , która obecnie trwa.

O ile kwestia fałszywej flagi (pomimo obszernych dowodów) została mimochodem odrzucona przez MTK, a także przez zachodnie rządy i media, oskarżenia pod adresem Hamasu są bez znaczenia.

MTK zaprzeczył także „ prawu Palestyny ​​do przeciwstawiania się izraelskiej okupacji” na mocy Czwartego Protokołu Konwencji Genewskiej.

Prawo międzynarodowe jednoznacznie popiera „walkę zbrojną” dla narodów, które pragną samostanowienia pod „dominacją kolonialną i obcą”.

Rezolucja Organizacji Narodów Zjednoczonych  nr 37/43 z dnia 3 grudnia 1982 r. „potwierdza zasadność walki narodów o niepodległość, integralność terytorialną, jedność narodową i wyzwolenie spod kolonialnej i obcej dominacji oraz obcej okupacji wszelkimi dostępnymi środkami, w tym walką zbrojną”. Kronika Palestyny ​​(podkreślenie dodane)

Gra końcowa polega na wykluczeniu Palestyńczyków z ich ojczyzny. 

Kłamstwo stało się Prawdą

Obszernie udokumentowane,  że Izrael jest zaangażowany w akty „eksterminacji” Palestyńczyków.

A jednak to Izrael jest określany przez MTK jako „ofiarą agresji palestyńskiej”. 

Ludobójstwo i fałszywe flagi

Chociaż MTK nie przyznaje się do stosowania „fałszywej flagi”, liczne dokumenty, świadkowie i oświadczenia potwierdzają izraelską inicjatywę fałszywej flagi.

Jak na gorzką ironię, strategia ataku fałszywej flagi została uznana przez Netanjahu w porozumieniu z partią Likud. Pochodzi z pyska konia:

„Każdy, kto chce udaremnić utworzenie państwa palestyńskiego, musi wspierać wzmocnienie Hamasu i przekazywanie Hamasowi pieniędzy” – powiedział [Netanjahu] na spotkaniu członków Knesetu swojej partii Likud w marcu 2019 r. „To część naszej strategii – izolować Palestyńczyków w Gazie od Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu”. ( Haaretz , 9 października 2023, podkreślenie dodane)

Co więcej, „Przekazywanie pieniędzy przez rząd Netanjahu na aktywa wywiadu Hamasu”  zostało potwierdzone w raporcie Times of Israel z 8 października 2023 r.: 

„Hamas był traktowany jak partner na szkodę Autonomii Palestyńskiej, aby uniemożliwić Abbasowi dążenie do utworzenia państwa palestyńskiego.

Hamas awansował z grupy terrorystycznej do organizacji, z którą Izrael prowadził negocjacje przez Egipt i której pozwolono na przyjmowanie przez przejścia graniczne Gazy walizek zawierających miliony dolarów z Kataru”. (podkreślenie dodane)

Operacja fałszywej flagi została wykorzystana do usprawiedliwienia przeprowadzenia starannie zaplanowanego „ludobójstwa”.

Dowód

Istnieje wiele dokumentów rządowych szczegółowo opisujących planowanie i przebieg ludobójstwa.

Mamy zapisane (co jest przedmiotem naszej analizy):

 Oficjalne memorandum  – opublikowane i odtajnione (upublicznione) 13 października 2023 r. – przez izraelskie Ministerstwo Wywiadu , które potwierdza izraelskie planowanie ludobójstwa na narodzie Palestyny.

Niniejsze memorandum wywiadowcze zostało przygotowane na długo przed 7 października 2023 r.

Był on dostępny dla Zespołu ICC.

Istota dokumentu opisuje to, co się obecnie dzieje, a mianowicie wykluczenie Palestyńczyków z ich ojczyzny.

To jest plan Izraela (na naszych oczach)

„Przymusowe i trwałe przeniesienie 2,2 miliona palestyńskich mieszkańców Strefy Gazy na półwysep Synaj w Egipcie”.

To długoletnia i starannie przygotowana inicjatywa izraelskiego Ministerstwa Wywiadu, która została odtajniona 13 października 2023 r., czyli tydzień po rozpoczęciu inwazji na Strefę Gazy.

Jednocześnie izraelskie Ministerstwo Wywiadu było odpowiedzialne za wdrożenie fałszywej flagi.

Opcja. C. Ewakuacja ludności cywilnej z Gazy na Synaj

kliknij tutaj lub poniżej, aby uzyskać dostęp do pełnego dokumentu (10 stron)

Plan opcji C: przedsięwzięcie przestępcze

Dokument Opcji C jest Planem Wojny Izraela z Palestyną , którego zasadniczym celem jest:

Zniszczyć Palestynę jako państwo narodowe i wykluczyć Palestyńczyków z ich ojczyzny.

Państwo Izrael rażąco narusza Konwencję o ludobójstwie.

Rozważa się obalenie Hamasu, które, jeśli zostanie przeprowadzone, bez wątpienia doprowadzi do wykonania trzech nakazów aresztowania Hamasu wydanych przez MTK.

Opcja C. zakłada:

„Ewakuacja ludności cywilnej z Gazy na Synaj”

Szczegóły poniżej (podkreślenie dodane)

Izrael ma podjąć działania mające na celu ewakuację ludności cywilnej na Synaj. W pierwszym etapie na terenie Synaju zostaną założone miasta namiotowe.

Następny etap obejmuje utworzenie strefy humanitarnej mającej pomóc ludności cywilnej Gazy oraz budowę miast na przesiedlonym obszarze północnego Synaju.

Na terenie Egiptu należy utworzyć kilkukilometrową sterylną strefę i nie można zezwalać na powrót ludności do działalności/mieszkań w pobliżu granicy z Izraelem.

Ponadto należy ustanowić obwód bezpieczeństwa na naszym terytorium [Izraela] w pobliżu granicy z Egiptem. ( Opcja C )

Obecnie wdrażane są różne wymiary militarne i operacyjne . Zabójstwa i głód trwają.

W odniesieniu do propagandy, lobbingu i public relations nacisk kładziony jest na:

„ wykorzystując wsparcie Stanów Zjednoczonych i dodatkowych krajów proizraelskich dla tego przedsięwzięcia”.

Rola Egiptu w wariancie C jest oczywiście kluczowa:

Egipt ma obowiązek na mocy prawa międzynarodowego umożliwić przejazd ludności.

Izrael musi działać na rzecz promowania szerokiej inicjatywy dyplomatycznej skierowanej do krajów, które wesprą pomoc wysiedlonej ludności i zgodzą się przyjąć ją jako uchodźców.

W ramach ruchu solidarności z Palestyną ważne jest, aby w pełni zrozumieć opcję C. Jest to przedsięwzięcie przestępcze. Jest to część izraelskiego „Aktu Ludobójstwa”.

Dalsze szczegóły i analizy: kliknij tutaj, aby uzyskać dostęp do pełnego dokumentu (10 stron).

Zobacz także:   „Wymazanie Gazy z mapy”: „tajne” memorandum wywiadu Izraela „Opcja C”  Michela Chossudovsky’ego

Prokurator MTK to „podwójna mowa”. 

Mamy do czynienia z absurdalną „retoryką odwróconą do góry nogami” „ Mundus inversus” ze strony Prokuratora MTK. 

Choć prokurator MTK oskarża Palestynę,  słusznie przyznaje się do zbrodni popełnionych przez premiera Benjamina Netanjahu izraelskiego ministra obrony Yoava Gallanta , w szczególności w odniesieniu do głodu ludności cywilnej jako metody prowadzenia wojny. 

Ta kwestia jest fundamentalna. Głód w Strefie Gazy trwa. To zbrodnia przeciw ludzkości. To ludobójstwo.

Przez prawie 8 miesięcy Izrael nadal wstrzymuje prawie całą żywność i inne niezbędne dostawy do Gazy. 

Gaza potrzebuje codziennie 500 ciężarówek z zaopatrzeniem, a prawie nic nie dociera.

Z amerykańskiego molo zaopatruje się 25–50 ciężarówek dziennie, a cała reszta jest zamknięta.

W ostatnich miesiącach raporty napływały nieregularnie, ale nigdy nie dotyczyły więcej niż 100–150 ciężarówek w ciągu kilku dni. 

Doniesienia o głodzie są podawane do wiadomości publicznej, a sytuacja wyraźnie się pogłębia. (Karsten Riise)

Głodni wysiedleni Gazańczycy w Rafah czekają na zupę

Prezentacja prokuratora MTK Karima AA Khana  jest ostrożna. Zasadniczo utrzymuje, że „obie strony popełniły zbrodnie”, dając jednocześnie do zrozumienia, że ​​„ Izrael ma prawo do obrony” (słowami Joe Bidena z 7 października)

Netanjahu i Gallant to „chłopaki upadku”

Zarzuty skierowane przeciwko Netanjahu i Yoavowi Gallantowi, które zostały w pełni potwierdzone, w połączeniu z nakazami aresztowania, mają na celu:

—dotrzeć do antysyjonistycznego ruchu pokojowego,

—nadaj poczucie (fałszywej) „prawomocności” daleko idącym oskarżeniom MTK przeciwko Palestynie („eksterminacja i morderstwo”).

Nigdzie w raporcie Prokuratora MTK nie wspomniano o kwestii „ludobójstwa Izraela skierowanego przeciwko narodowi Palestyny” .

W tym względzie nakazy aresztowania wydane przez MTK przeciwko trzem przywódcom Hamasu służą nie tylko „ śledzeniu bocznemu” strategicznej roli „operacji pod fałszywą flagą ”, ale także potwierdzają legalność ludobójstwa , które jest przedstawiane jako akt Samoobrona Izraela przeciwko Palestynie.

Prokurator MTK Karim Khan KC wydał oświadczenie [20 maja], w którym zaproponował wydanie nakazów aresztowania Netanjahu , izraelskiego ministra obrony Yoava Gallanta , przywódcy Hamasu Yahyi Sinwara, Mohammeda al-Masriego, szefa wojskowego Hamasu i Ismaila Haniyeha , przywódcy politycznego Hamasu . (Niezależny)

Jeśli chodzi o nakazy aresztowania skierowane przeciwko Netanjahu i Gallantowi, ich wykonanie jest bardzo mało prawdopodobne.

(Netanjahu był już karany. W listopadzie 2019 r. został oficjalnie „oskarżony o nadużycie zaufania, przyjmowanie łapówek i oszustwo”)

Co istotne, CIA działała w tle we współpracy z izraelskim wywiadem.

Istnieją niewypowiedziane cele strategiczne.

W połowie maja 2024 r. dyrektor CIA Bill Burns przebywał w Kairze, aby za zamkniętymi drzwiami prowadzić negocjacje z urzędnikami Izraela i Hamasu w sprawie możliwego zawieszenia broni.

Trzy nakazy aresztowania skierowane przeciwko przywódcom Hamasu mają na celu potwierdzenie, że rzekomy Akt „agresji” z 7 października 2023 r. na Izrael NIE był (pomimo dowodów) częścią „fałszywej flagi” (tj. ściśle skoordynowanej operacji wywiadu wewnętrznego) . przez wywiad izraelski i amerykański). 

Nakazy aresztowania MTK skierowane przeciwko Netanjahu i Gallantowi (które nigdy nie zostaną wykonane) służą pożytecznemu celowi polegającemu na zrzuceniu winy, a jednocześnie odwracają nasze zrozumienie tego, kto ze strategicznego punktu widzenia stoi za ludobójstwem skierowanym przeciwko Ludu Palestyny. 

W ten sposób odwraca się uwagę opinii publicznej. Wprowadza w błąd ruch pokojowy. Tworzy podziały w ruchu solidarnościowym z Palestyną. 

Należy pamiętać, że istnieją potężne interesy gospodarcze, które wspierają ludobójstwo. Mają na oku wielomiliardowe morskie rezerwy gazu w Gazie.

Anglo-Ameryka kontroluje ICC i IJC 

Powinienem wspomnieć, że kwestia fałszywej flagi – która stanowi zbrodnię przeciwko ludzkości ze strony Izraela i Stanów Zjednoczonych –  została zwyczajnie zignorowana zarówno przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) , jak i przez głównego sędziego Donahue , byłego doradcę Hillary Clinton. (styczeń 2024 r.)

A teraz przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK). W imieniu Jego Królewskiej Mości: Prokurator Karim Khan, KC (radca królewski). 

System sądowniczy oparty na ONZ składa się z Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) i Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), przy czym oba te organy celowo zignorowały kwestię ludobójstwa na Palestynie.  

Stawką jest całkowita kryminalizacja systemu sądowniczego ONZ.

Mandat Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK)

Kliknij, aby uzyskać dostęp do strony internetowej ICC

Najwyraźniej mandat „Sądzenie osób za ludobójstwo” na górnym banerze MTK nie dotyczy „osób”, w tym urzędników rządowych Państwa Izrael.

Prokurator MTK Karim Khan, KC, w swoim oświadczeniu nie wspomina o „ludobójstwie”

Pomimo dowodów Prokurator MTK nie przyznaje, że Izrael dokonuje ludobójstwa, przy wsparciu zachodnich rządów.

Poniżej wyniki moich poszukiwań:

W jego oświadczeniu NIE pojawia się słowo „ludobójstwo”, z wyjątkiem nagłówka.

Nie ma wzmianki o  Konwencji o zapobieganiu i karaniu zbrodni ludobójstwa .

Jego wypowiedzi wskazują na „kryminalizację MTK”

Jaka jest prawda, co jest kłamstwem? 

Wszystkim tym dzieciom grozi śmierć z powodu braku paliwa i leków.

DLACZEGO?

Podstawową przyczyną tych okrucieństw jest „ludobójstwo”, które utrzymuje System Sądowy ONZ. ICJ i ICC.

Prawda jest taka, że  ​​Izrael przeprowadza „Eksterminację” i „Morderstwo” szczególnie wycelowując w dzieci (kliknij tutaj, aby uzyskać dostęp do serii filmów, wymaga Facebooka)

— Michel Chossudovsky , Global Research, 24 maja 2024 r

Przekaż ten artykuł. Poczta krzyżowa. Rozgłosić. W Solidarności z Palestyną rozważ możliwość zostania subskrybentem.

https://michelchossudovsky.substack.com/p/when-the-lie-becomes-the-truth-israel?publication_id=1910355&post_id=144956430&isFreemail=true&r=1o8tde&triedRedirect=true

Czyli można już nazywać Izrael zbrodniczym krajem. Tak, oficjalnie. Magiczne słowo „antysemityzm” traci swą moc.

Magiczne słowo „antysemityzm” traci swą moc

Posted by Marucha w dniu 2024-05-20 marucha/magiczne-slowo-antysemityzm-traci-swa-moc

Ci, którzy się boją, umierają codziennie. Ci, którzy się nie boją, umierają tylko raz.
Polak

Izrael oskarżony o zbrodnie wojenne. A wydawało się, że zbroja i miecz w postaci antysemityzmu służącego Żydom do oskarżania i atakowania wszystkich i z każdego powodu są niezniszczalne.

Właśnie się rozsypały.

Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Karim Khan składa wnioski o wydanie nakazów aresztowania w stosunku do Benjamina Netanjahu i Yoava Gallanta za zbrodnie wojenne.

Khan oznajmił, że jego biuro ma „uzasadnione podstawy”, aby sądzić, że izraelski premier Benjamin Netanjahu i minister obrony Yoav Gallant ponoszą „odpowiedzialność karną” za „zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości”.

Khan dodał, że izraelskie oblężenie Strefy Gazy poprzez zamknięcie przejść granicznych i ograniczenie transferu żywności, wody i środków medycznych było częścią izraelskiego planu wykorzystania głodu jako „metody wojny”.

Proponuję temu prokuratorowi omijać samoloty i helikoptery szerokim łukiem.

Izrael nie jest członkiem MTK i nie uznaje jego jurysdykcji. Kilku izraelskich ministrów potępiło oświadczenie Khana.

Minister gabinetu wojennego Benny Gantz powiedział, że to posunięcie jest „zbrodnią na skalę historyczną”.
Porównywanie przywódców demokratycznego kraju, zdecydowanego bronić się przed nikczemnym terrorem, z przywódcami krwiożerczej organizacji terrorystycznej jest głębokim wypaczeniem sprawiedliwości i rażącym moralnym bankructwem” – stwierdził Gantz.

Lider opozycji Yair Lapid nazwał tę decyzję „katastrofą”. Minister finansów skrajnej prawicy Bezalel Smotrich powiedział, że decyzja tą była „przejawem hipokryzji i nienawiści do Żydów”.

„Nakazy aresztowania wobec nich są nakazami aresztowania nas wszystkich” – stwierdził.

Moim skromnym zdaniem

Chociaż jedno jest już wyjaśnione. I nie ważne czy ich dorwą. Najważniejsze sprawy zostały nazwane po imieniu. To jest ludobójstwo, a to są sprawcy.

Prokurator musi mieć odpowiednią ochronę, są zbrodnie których Izrael nie wybacza. Nie wiadomo jak daleko sięgają macki Mossadu. Może jeszcze jakaś sprawiedliwość istnieje na tym świecie. Ale czas pokaże – oby tak było.
Szkoda tylko, że w tych wnioskach nie będzie nic o rozpowszechnianiu kłamstw o udziale Polaków w holokauście.

Czyli można już nazywać Izrael zbrodniczym krajem. Tak, oficjalnie. Jest jeszcze jakaś sprawiedliwość na tym świecie.

Aryo  https://obywatel-ro.neon24.net

Netanjahu: “Aj-waj!! Nowa forma antysemityzmu !!” : Żądanie ukarania zbrodniarzy.

„Izraelscy żołnierze prowadzą sprawiedliwą wojnę”. Netanjahu: pomysł aresztowania mnie to nowa forma antysemityzmu

izraelscy-zolnierze-prowadza-sprawiedliwa-wojne-netanjahu

(fot. EPA/ALAA BADARNEH Dostawca: PAP/EPA.)

Wniosek prokuratora Międzynarodowego Trybunały Karnego (MTK) jest absurdalny i fałszywy. To forma nowego antysemityzmu – powiedział w poniedziałek premier Izraela Benjamin Netanjahu. Tymi słowami skomentował on działania prokuratury MTK, która wystąpiła w poniedziałek o nakaz aresztowania m.in. Netanjahu i ministra obrony Joawa Gallanta.

Prokurator MTK Karim Khan ogłosił w poniedziałek, że wniósł o nakaz aresztowania Netanjahu, Galanta oraz trzech przywódców Hamasu – Jahji Sinwara, Mohammeda Deifa i Ismaila Hanije – w związku z uzasadnionymi podejrzeniami o ich odpowiedzialność za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione od października 2023 r. na terytorium Izraela i Strefy Gazy.

Według Netnjahu, który od początku izraelskiej inwazji na Strefę Gazy milczy, gdy tylko pojawiają się pytania o zbrodnie żydowskich żołnierzy na palestyńskich cywilach w tym wielu dzieciach, tego typu działania MTK nie są przeciwko niemu, ale przeciwko „izraelskim żołnierzom, którzy z najwyższym bohaterstwem walczą z podłymi mordercami z Hamasu”.

Z obrzydzeniem odrzucam dokonane przez prokuratora w Hadze porównanie między demokratycznym Izraelem i masowymi mordercami z Hamasu (…), jak można mieć śmiałość, by porównywać Hamas, który mordował, palił, gwałcił i porywał naszych bliskich, z izraelskimi żołnierzami, którzy prowadzą sprawiedliwą wojnę – zaznaczył izraelski premier.

Netanjahu oświadczył, że całkowicie odrzuca wniosek Khana, który „całkowicie zniekształca rzeczywistość” i jest przejawem „nowego antysemityzmu”.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że ten sam Netanjahu do dzisiaj nie przeprosił za zamordowanie z zimną krwią przez żydowskich żołnierzy Polaka – wolontariusza organizacji humanitarnej niosącego pomoc Palestyńczykom, których Izrael odciął od żywności i wody. Premier Izraela nie zareagował również, kiedy ambasador Izraela w Polsce stwierdził, że czymś dużo gorszym niż zamordowanie niewinnego człowieka chcącego nieść pomoc potrzebującym jest… zgaszenie świeczek gaśnicą, co uczynił poseł Konfederacji Grzegorz Braun.

źródło: PAP / Oprac. TG

W Warszawie duża manifestacja solidarności z narodem palestyńskim. Zatrzymać ludobójstwo w Strefie Gazy !!

W niedzielę (12.05.2024 r.) w Warszawie odbyła się manifestacja solidarności z narodem palestyńskim. Manifestujący przeszli z placu Zamkowego pod ambasadę Stanów Zjednoczonych. Manifestacja odbywała się pod hasłem „76 lat katastrofy, zatrzymać ludobójstwo w Strefie Gazy”.

Dziękujemy Polsko. Warszawa dzisiaj z okazji 76. rocznicy Nakby marsz solidarności z narodem palestyńskim.
Potępiając izraelskie zbrodnie i ludobójstwa na ludności cywilnej palestyńskiej – czytam na X na profilu dr. Mahmouda Khalifa, ambasadora Palestyny w Polsce.

Mahmoud Khalifa @MKhalefa14

Dziękujemy Polsko Warszawa dzisiaj z okazji 76. rocznicy Nakby marsz solidarności z narodem palestyńskim Potępiając izraelskie zbrodnie i ludobójstwa na ludności cywilnej palestyńskiej

0:07 / 1:07

Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło w piątek (10.05.2024 r.) rezolucję popierającą przyznanie statusu stałego członka Palestynie. Wśród 143 państw głosujących za rezolucją była Polska.

Gdy manifestacja dotarła pod Ambasadę Stanów Zjednoczonych zwracano uwagę na liczbę zabitych w Strefie Gazy. Wskazano, że masakra w Gazie jest możliwa dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych. Krzyczano: „Izrael zabija, USA płaci”.

Uniwersytet Hebrajski o Żydach: Polacy odpowiedzialni za holokaust „dokładnie tak samo jak Niemcy”. Ale Niemcy są najlepszym przyjacielem.

SZOKUJĄCE wyniki badań Uniwersytetu Hebrajskiego. Polacy odpowiedzialni za holokaust „dokładnie tak samo jak Niemcy”

13.05.2024 uniwersytet-hebrajski-polacy-odpowiedzialni-za-holokaust-dokladnie-tak-samo-jak-niemcy

Społęczność żydowska boi się pogromów.
Społęczność żydowska – zdj. ilustracyjne. / Fot. Blake Campbell/Unsplash

Szef Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciech Konończuk zwrócił uwagę na badania opublikowane przez Uniwersytet Hebrajski. Wynika z nich, że ponad połowa Izraelczyków jest zdania, że Polacy są „dokładnie tak samo jak Niemcy” odpowiedzialni za holokaust.

Konończuk przytoczył badania opublikowane przez uniwersytet w Jerozolimie. Wynika z nich, że wśród Izraelczyków aż 54 proc. uważa, że Polacy byli „dokładnie tak samo jak Niemcy” odpowiedzialni za holokaust. Kolejne 28 proc. uznaje, że „tylko częściowo” Polacy byli winni temu, że ich żydowscy sąsiedzi zostali unicestwieni w holokauście.

Tylko 8 proc. wskazuje, że Polacy też byli ofiarami. 8 proc. nie ma zdania, a 2 proc. „wolałoby nie odpowiadać”.

Zbadano też, który kraj mieszkańcy Izraela uważają za „przyjaciela” swojego państwa. Jak się okazuje, przodują… Niemcy, na które wskazało 53 proc. Na kolejnym miejscu uplasowała się Wielka Brytania, którą wybrało już tylko 35 proc. Dalej Holandia – 26 proc., Francja – 24 proc. Polska znalazła się na końcu zestawienia z wynikiem 19 proc.

Zapytano też o „najbardziej antysemickie” państwo spośród tych pięciu. W tym zestawieniu „wygrała” Francja – 37 proc. Na drugim miejscu – Polska (16 proc.), dalej Wielka Brytania (15 proc.), Holandia (8 proc.). Jak się okazało, najmniej osób wskazało Niemcy – 6 proc.

Do tych badań odniósł się redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u dr Tomasz Sommer.

„Wg Żydów Polacy są winni prawie tak samo jak «naziści». Takie przekonanie powszechne jest też od lat w Stanach i właśnie do uzasadnienia tego przekonania potrzebne było sfałszowanie sprawstwa mordu w Jedwabnem, do czego przyczynili się Gross, Kaczyński, Kwaśniewski, Schudrich, Kieres oraz wielu innych zaprzańców” – napisał.

Czy kontynuowanie misji “dyplomatycznej” tego buca w Polsce jest bardziej niekorzystne dla Polski czy dla Izraela?

Ambasador Izraela znów atakuje Polskę. Bosak: Czy kontynuowanie misji dyplomatycznej tego buca w Polsce jest bardziej niekorzystne dla Polski czy dla Izraela?

11.05.2024 ambasador-izraela-czy-bardziej-szkodzi-nam-czy-izraelowi

Ja'akow Liwne, Robert Mazurek, Izrael, Polska
Ja’akow Liwne Fot. print screen z YouTube/Kanał ZERO

Zgromadzenie Ogólne ONZ uchwaliło w piątek rezolucję popierającą przyznanie statusu stałego członka Palestynie. Wśród 143 państw głosujących za rezolucją była Polska. Ambasador Izraela w Polsce, Ja’akow Liwne, skrytykował działania naszego państwa. Na jego wpis zareagował m.in. Krzysztof Bosak.

Przeciw rezolucji było dziewięć państw, a 25 się wstrzymało od głosu.

Ponieważ przyznanie statusu stałego członka musi zatwierdzić Rada Bezpieczeństwa, Zgromadzenie Ogólne wezwało do ponownego rozpatrzenia wniosku w sprawie zapewnienia Palestyńczykom tego prawa.

Zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych potencjalni członkowie ONZ muszą „miłować pokój”, a Rada Bezpieczeństwa musi zalecić ich przyjęcie Zgromadzeniu Ogólnemu w celu ostatecznego zatwierdzenia. W 2012 roku Palestyna stała się państwem obserwatorem niebędącym członkiem ONZ.

Projekt rezolucji „określa”, że państwo Palestyna kwalifikuje się do członkostwa – rezygnując z pierwotnego sformułowania, że w ocenie Zgromadzenia Ogólnego jest to „państwo miłujące pokój”. Dokument zaleca, aby Rada Bezpieczeństwa ponownie rozpatrzyła prośbę status członka „przychylnie”.

Ambasador Izraela w Polsce Ja’akow Liwne zareagował na polskie stanowisko w sprawie tej rezolucji wpisem w serwisie X: „Wsparcie Polski dla członkostwa Palestyny w ONZ po masakrze z 7.10 (7 października 2023 roku) jest: 1. Niebezpiecznym precedensem nagradzającym agresora. 2. Kontynuacją decyzji z 1988 (roku) pod sowiecką egidą o uznaniu +państwa palestyńskiego+. 3. Wynagradzaniem Iranu i Hamasu wbrew stanowisku USA i Izraela. 4. Całkowitym pogwałceniem Karty NZ dla politycznych korzyści. To zła i szkodliwa decyzja dla bezpieczeństwa, stabilności i dla Polski”.

Wpis Liwnego podał dalej i skomentował prezes Ruchu Narodowego i wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

„Zaczynam się zastanawiać czy kontynuowanie misji dyplomatycznej tego buca w Polsce jest bardziej niekorzystne dla Polski czy dla Izraela? Swoją drogą w ostatnich kilku latach mamy w Polsce ciekawą kumulację różnych wtop dyplomatycznych w wykonaniu ambasadorów kilku różnych państw, na tle których warto docenić kunszt ambasadorów, którzy działają po cichu i nie robią wokół siebie nadmiaru zamieszania, a załatwiają konkretne tematy czy po prostu pełnią w sposób prawidłowy swoją misję reprezentując swoje kraje bez żadnych skandali, w sposób bardziej „nudny” i przewidywalny” – napisał narodowiec.

Publicysta Grzegorz Kuczyński zauważył z kolei, że Rosja postąpiła dokładnie tak samo jak Polska, ale tego państwa Izrael nie odważył się potępić za pośrednictwem ambasadora.

„Ambasador Izraela w Polsce atakuje Polskę w tej sprawie. Rosja zagłosowała tak samo, jak Polska. Myślicie, że ambasador Simona Halperin ją skrytykowała? Nie. Podwójne standardy Izraela” – napisał dziennikarz.

Piekielna przepowiednia the Economist z 2012 roku: Hamas i Bibi Netanyahu walczący na paralotniach.

Lotniowa «przepowiednia» Rothschildów z roku 2012

babylonianempirelotniowa-przepowiednia-rothschildow-z-roku-2012

Data: 9 Maggio 2024 Author: Uczta Baltazara

FOTO: Okładka gazety The Economist z 22 grudnia 2012 roku: Hamas i Bibi Netanyahu walczący na paralotniach.

Czy okładka magazynu The Economist z roku 2012 przewiduje atak Hamasu z wykorzystaniem lotni? Nie, ona niczego nie “przewiduje”. Czy sprawdziliście, kim są właściciele i dyrektorzy zarządu The Economist? – Są nimi między innymi Rothschildowie. Po prostu, oni mówią wprost o swoich planach.

Towarzyszący rysunkowi artykuł, który traktowany jest jak przewodnik turystyczny, mówi, że najszybszą drogą do piekła jest ciągłe popełnianie grzechów głównych bez odczuwania wyrzutów sumienia.

Władimir Putin został przedstawiony w piekle, gdzie wraz z syryjskim prezydentem Baszarem Assadem, irańskim prezydentem Mahmudem Ahmadineżadem, północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem oraz euro płynie w ognistej rzece pod nagłówkiem “Orientacyjny przewodnik do Piekła”.

Na rysunku obecny jest także prezydent USA Barack Obama i kanclerz Niemiec Angela Merkel; Obama pędzi w kierunku Putina na motorówce, a Merkel siedzi smutna na torach kolejowych nad rzeką Styks.

Całą tę chaotyczną scenę obserwuje diabeł z egzemplarzem The Economist w ręku.

INFO: znalezione w Sieci

Walka o pokój dla świata

Walka o pokój dla świata

Stanisław Michalkiewicz 5.05.2024 walka-o-pokoj

„Z wielkich idei rodzą się wielkie nieszczęścia” – twierdził Aldous Huxley. Trudno mi powiedzieć, co konkretnie miał na myśli, bo w świecie krążą rozmaite idee, które przez ich wyznawców uznawane są za wielkie, ale przez pozostałych – już niekoniecznie. Jednak zamiast gubić się w domysłach, spróbujmy sprawdzić trafność spostrzeżenia Huxleya na konkretnym przykładzie.

Oto w biblijnej Księdze Rodzaju czytamy, jak to Stwórca Wszechświata, który dlaczegoś upodobał sobie pewnego mezopotamskiego koczownika, pewnego dnia obiecał mu solennie, że „jego potomstwu” oddaje obszar „od Rzeki Egipskiej”, czyli Nilu, aż do „rzeki wielkiej, rzeki Eufrat”. Obecnie, słusznie czy niesłusznie, za potomków Abrahama uważają się Żydzi i z tego tytułu snują marzenia o „wielkim Izraelu”, który miałby rozciągać się właśnie na obszarze ujętym w ramy tych dwóch rzek. Snują marzenia – bo Stwórca Wszechświata przez kilka tysięcy ostatnich lat z zagadkowych przyczyn swojej obietnicy nie spełniał – ale ostatnio jakby coś w tej sprawie drgnęło.

Czy stało się to za sprawą wybitnego przywódcy socjalistycznego Adolfa Hitlera, który – podobnie jak rzymski cesarz Klaudiusz – uważał, że Żydzi są przyczyną „powszechnej choroby świata cywilizowanego”, czy też Marcina Lutra, który dał początek Reformacji, dzięki której w Ameryce pojawił się odłam wyznania protestanckiego, według którego nie będzie na świecie pokoju, dopóki nad światem nie zapanują Żydzi – tego pewnie się nie dowiemy, bo – w odróżnieniu od czasów dawniejszych, kiedy to Stwórca Wszechświata co i rusz rozmawiał z wieloma osobami – teraz jakby przestał się komukolwiek zwierzać, a jeśli w ogóle komunikuje się z ludzkością, to raczej przez czynności konkludentne – ale to nieistotne, bo zamiast dociekać przyczyn, skupmy się na skutkach, które są widoczne.

Oto po II wojnie światowej, której towarzyszyła masakra europejskich Żydów zainicjowana przez wspomnianego wybitnego przywódcę socjalistycznego, w 1948 roku proklamowana została niepodległość Izraela, który – jak to potwierdza niedawna uchwała tamtejszego parlamentu, czyli Knesetu – jest „państwem żydowskim”, czyli ex definitione przeznaczonym dla Żydów.

Warto zwrócić na to uwagę, bo ten pogląd uważany jest przez opinię światową za oczywistą oczywistość, podczas gdy opinie, że takie na przykład Niemcy powinny należeć do Niemców, czy taka na przykład Polska powinna należeć do Polaków, uchodzą nie tylko za „kontrowersyjne”, ale nawet za rodzaj orwellowskiej myślozbrodni, i bywają ścigane przez niezawisłe sądy.

Wynika z tego, że Żydzi, w odróżnieniu od innych mniej wartościowych narodów, cieszą się specjalnym statusem, na straży którego stoi jedno z najsilniejszych współczesnych państw, czyli Stany Zjednoczone. Składa się na to szereg zagadkowych przyczyn, wśród których jedna uważana jest przez nowojorską Ligę Antydefamacyjną za opinię „antysemicką” – że mianowicie Żydzi w Ameryce mają duże wpływy w sektorze finansowym, w mediach i przemyśle rozrywkowym, co sprawia, że tamtejsi twardziele, z obawy, by Żydzi nie zrobili z nich marmolady, skaczą przed nimi z gałęzi na gałąź. Wyraża się to m.in. w tym, że każdy twardziel, który zostaje prezydentem USA, składa bezcennemu Izraelowi coś w rodzaju hołdu lennego – że mianowicie będzie bronić jego interesów przy użyciu całej potęgi Stanów Zjednoczonych i to bez względu na to, co bezcenny Izrael zrobi.

Ponieważ po proklamowaniu niepodległości bezcennego Izraela na Bliskim Wschodzie w ciągu 76 lat wybuchły cztery duże wojny i co najmniej tyle samo mniejszych, wielu ludzi uważa bezcenny Izrael za coś w rodzaju krosty, która na ciele świata wywołuje nieustanne stany zapalne, i nawet twierdzi, że zgoda społeczności międzynarodowej na utworzenie tego państwa była błędem.

Ale takie opinie są energicznie zwalczane właśnie przez amerykańskich twardzieli, spośród których wielu naprawdę wierzy, że nie będzie na świecie pokoju, dopóki nad światem nie zapanuje bezcenny Izrael. Nie tylko wierzy – ale podejmuje w tym kierunku dość skuteczne starania, które dotychczas przyniosły rozmaite rezultaty. Rozmaite, bo wprawdzie dla bezcennego Izraela okazały się korzystne, ale dla sąsiadujących z nim narodów uważanych za mniej wartościowe – już niekoniecznie.

Na przykład w 1991 roku, w następstwie operacji „Pustynna Burza”, pod pretekstem skarcenia złowrogiego Saddama Husajna za samowolne zajęcie Kuwejtu nieżyczliwy bezcennemu Izraelowi Irak został skotłowany. Ale to był dopiero pierwszy krok, bo w 2003 roku, w ramach operacji pokojowej „Iracka Wolność”, iracki potencjał został zniszczony całkowicie, a złowrogi Saddam Husajn, po zawleczeniu go przed niezawisły sąd, został powieszony – i w ten sposób Irak przestał być dla bezcennego Izraela jakimkolwiek problemem. Ot i teraz słyszymy, że irańskie drony i rakiety były przez amerykańskie myśliwce strącane nad Irakiem, z czego wynika, że to państwo jest wasalem USA, podobnie jak Jordania, dzięki czemu zarówno tam, jak i w Arabii Saudyjskiej amerykańscy twardziele nie forsują demokracji, pozwalając tamtejszym królom na samowładne, żeby nie powiedzieć – tyrańskie panowanie. W zamian za to jordańska wielka księżniczka musiała wsiąść do myśliwca i strącać irańskie drony, żeby nie doleciały do bezcennego Izraela. Warto na koniec dodać, że „rzeka wielka, rzeka Eufrat”, która miała stanowić wschodnią granicę obszaru podarowanego przez Stwórcę Wszechświata potomstwu mezopotamskiego koczownika, przepływa akurat przez terytorium Iraku.

Wreszcie w październiku 2010 roku, na szczycie w Deauville, Nasza Złota Pani z Berlina pozwoliła Francji na budowanie sobie kieszonkowego imperium w basenie Morza Śródziemnego. W następstwie tych ustaleń w Tunezji, Egipcie i Libii wybuchły wkrótce „jaśminowe rewolucje”, które doprowadziły do obalenia tamtejszych tyranów, a nowi tyrani ani myślą podskakiwać bezcennemu Izraelowi. Prezydent Obama chciał, by demokracja zwyciężyła też w Syrii, ale tamtejszy tyran, dufny w protekcję Putina, nie chciał ustąpić, za co Syria została ukarana operacją pokojową, która trwa do dzisiaj i po której z Syrii wkrótce nie zostanie kamień na kamieniu, więc i ona przestanie być problemem dla bezcennego Izraela.

Pozostał jednak złowrogi Iran, na który, jak się wydaje, właśnie przyszła kryska. Jeśli „siły obronne” bezcennego Izraela zdecydują się skarcić go za zuchwalstwo, to może to rozpalić kolejną dużą wojnę w regionie, a może nawet w skali światowej, zwłaszcza gdyby się okazało, że złowrogi Iran, podobnie jak bezcenny Izrael, też ma broń jądrową. Wtedy na świecie może rzeczywiście zapanować pokój – jak to sobie wyobrażają niektórzy amerykańscy protestanci.

W Pacanowie […nyy.. a może w Izreael ?], oferują pokój i zgodne sąsiedztwo ?! Na własnych warunkach…

W Pacanowie, oferują pokój i zgodne sąsiedztwo?! Na własnych warunkach…

… na podstawach wolności, sprawiedliwości i pokoju


Deklaracja niepodległości Izraela (hebr. הכרזת העצמאות, Ha-Chrazat Ha-Acma’ut lub מגילת העצמאות, Megilat Ha-Acma’ut) – akt prawny ogłoszony w dniu 14 maja 1948 (5 ijar 5708) w Tel Awiwie, głoszący powstanie na części terytorium byłego brytyjskiego Mandatu Palestyny nowego niepodległego państwa Izrael. Deklaracja została ogłoszona i odczytana przez Dawida Ben-Guriona podczas proklamacji niepodległości Izraela.
Deklaracja niepodległości Izraela

Tekst Deklaracji

Naród żydowski powstawał w Ziemi Izraela. Tutaj ukształtowała się jego duchowa, religijna i państwowa tożsamość. Tutaj po raz pierwszy stworzył on państwo. Tutaj stworzył skarby kultury ogólnoludzkiej i przekazał całemu światu wieczną Księgę nad księgami.

Kierowani tym historycznym i tradycyjnym przywiązaniem, Żydzi w każdym pokoleniu dążyli do tego, by powrócić do swojej dawnej ojczyzny. W ostatnich dekadach zaczęli powracać masowo. Pionierzy [mapilim] i obrońcy, spowodowali, że zakwitła pustynia, przywrócili do życia język hebrajski, zbudowali wsie i miasta, stworzyli kwitnącą społeczność, która kontroluje swoją ekonomię i kulturę. Zbudowali społeczność, która kocha pokój, ale wie, jak się bronić. Która przynosi innym błogosławieństwo postępu i pragnie niezależnego bytu narodowego.



Ogłaszamy, że z chwilą wygaśnięcia mandatu w dniu dzisiejszym, wieczorem 6 ijar 5708 (15 maja 1948), do ustanowienia wybranych w zgodzie z konstytucją przyjętą do dnia 1 października 1948 władz państwa, Rada Narodowa pełnić będzie funkcję Tymczasowej Rady Państwa, a jej organ wykonawczy, Rząd Narodowy, będzie Tymczasowym Rządem Państwa Żydowskiego, zwanego Izraelem.

Państwo Izrael otwarte będzie dla żydowskiej imigracji z Diaspory i będzie wspierać rozwój kraju dla pożytku wszystkich jego mieszkańców. Zbudowane będzie na podstawach wolności, sprawiedliwości i pokoju – tak jak je widzieli prorocy Izraela. Państwo żydowskie zapewni wszystkim swoim mieszkańcom równość społeczną i polityczne prawa niezależnie od wyznania, rasy i płci. Gwarantować będzie wolność wyznania, sumienia, słowa, edukacji i kultury. Chronić będzie miejsca święte wszystkich religii i będzie postępować zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych.

Wzywamy – w samym centrum wymierzonej w nas napaści – arabskich mieszkańców Państwa Izrael do zachowania pokoju i współpracy w tworzeniu państwa na podstawie pełnego i równego obywatelstwa i należnej reprezentacji w jego tymczasowych i trwałych instytucjach.

Wyciągamy przyjazną dłoń do wszystkich sąsiadujących z nami państw i ich narodów oferując pokój i zgodne sąsiedztwo. Zwracamy się z wezwaniem do ustanowienia więzów współpracy z niezależnym narodem żydowskim zamieszkałym na swojej ziemi. Państwo Izrael gotowe jest wziąć udział we wspólnym wysiłku rozwoju całego Bliskiego Wschodu.

Dokument podpisali…


No i wzięło, oferując pokój i zgodne sąsiedztwo.



“Zrujnowane miasta i wsie, poranieni ludzie, ciała zabitych i strach ocalałych: strumień takich obrazów płynących z Gazy nie ma końca. Ale w internecie są też inne nagrania: te, które izraelscy żołnierze sami tam wrzucają, na TikToku albo platformie X (dawnym Twitterze)”.
„Wysadziliśmy całą wieś. Niezłe szaleństwo!”



O „zniszczeniu” mówił też np. niedawno w wywiadzie radiowym jeden z oficerów 188. Brygady Pancernej: „Musimy dopilnować, żeby wszędzie tam, gdzie siły zbrojne wkraczają w Gazie, następowało zniszczenie. Ni mniej, ni więcej. Tam, gdzie był 74. batalion, działo się właśnie to. Gdziekolwiek byliśmy, zostawał piasek”.  


A wszytsko to “w imię miłości na własnych warunkach”, pojmowanej jak bądź.



Your browser does not support the video tag.
Your browser does not support the video tag.

Muhammad Shehada: Cywile i struktury cywilne NIGDY nie powinni być celem

Your browser does not support the video tag.


@dżon

Mydlenie oczu

Mydlenie oczu

Jerzy Karwelis 22 kwietnia dziennikzarazy.pl/22-04-mydlenie-oczu

Kiedy Iran zaatakował w niesłusznym odwecie Izrael (jak sami wiemy odwety są słuszne i niesłuszne, bo gdyby tak Iran ubił kilku żydowskich generałów w izraelskiej ambasadzie gdzieś tam na świecie, to odwet Izraela byłby w pełni akceptowany przez tzw. społeczność międzynarodową), a więc kiedy Iran niesłusznie się odwinął na niewinnych jak pustynne łątki Żydów, USA wskazało, że za takie akty to grożą kolejne sankcje nałożone na Iran. I tu się Waszyngton kompletnie wysypał, gdyż, jak wychwycił doktor Szewko, USA zagroziło, że wstrzyma dostawy do Iranu swoich komponentów, by Teheran nie mógł z nich produkować swych dronów, które atakują Izrael.
Reductio ad Holokaustum
I wyszło szydło z worka (co po angielsku się wykłada, że to kot z niego wyskoczył). Z komunikatu Stanów wyszło bowiem, że do tej pory USA dostarczały takie komponenty Iranowi, choć ten produkował z ich udziałem drony sprzedawane Putinowi, których ten potwór używał na Ukrainie. Wtedy, do zatargu z Iranem, było wszystko w porządku i gdyby nie ten straszny Iran (a właściwie, gdyby nie Żydzi pocelowali w ambasadę w Damaszku), to byśmy się nigdy o tym nie dowiedzieli, że układy scalone „made in USA” fruwają nad Ukrainą i ją demolują z powietrza. Ale też okazało się, że są drony dobre i złe, choć mogą to być te same drony, zrobione przez tego samego producenta, z tych samych komponentów. Wyszło, że jak latają w służbie zimnego ruskiego czekisty to jest ok, zaś jak napadają na dzierżawców Ziemi Świętej, to nie jest ok. Nie wiem jak z tego Stany teraz wyjdą, ale chyba nie trzeba się będzie tłumaczyć, bo komu? Ukraińcom? A kto ich tam słucha… Opinii publicznej? A gdzie tam – ta jest zakneblowana syndromem izraelskim, który powoduje, że jak Naród Wybrany atakuje, to ma powody, zaś jak jest atakowany, to staje się automatycznie niewinną ofiarą w dodatku w oparach dziedzictwa Holokaustu.To uniwersalne jest. 
Reductio ad holocaustum to zgrany chwyt, na który mogą się nabierać albo zaczadzeni, albo kraje, które wciąż mają kompleks, że w tamtych czasach światowej pogardy zachowały się podle. Ale w Polsce można chyba to zakwestionować. Jak wygląda takie reductio? Proszę bardzo: ostatnio zapytany szef rządu izraelskiego na okoliczność tego, czy rzeczywiście prawdziwe są zdjęcia palestyńskich marketów pełnych jedzenia, kiedy 2 miliony wygnańców z północy Strefy Gazy do Rafalah są na skraju klęski głodu odpowiedział, że chyba minister spraw zagranicznych Niemiec dociekająca tej kwestii nie myśli, że Żydzi są dziś tak jak naziści w II wojnie światowej, kiedy ci pokazywali uładzone obrazki z obozów koncentracyjnych, a wiadomo jak to było naprawdę. I to zamyka wszelkie pytania. Oświęcim i nie ma się z czego tłumaczyć.Zachodnie poczucie winyUważam to za skrajną podłość, mimo tego (a może właśnie dlatego), że nabiera się na to cały świat. A więc weźmy tego byka za rogi. Jak to było z tym Holokaustem? Hitler namordował miliony Żydów, ale to co się działo wokół tego i w czasie tej hekatomby, i potem, to już osobna sprawa. Świat przymykał na to oczy, zaś losy statku St. Louis, czy katastrofa misji Karskiego są tylko probierzem ogólnej tendencji. Świat miał to gdzieś, ginęli inni, w dodatku gdzieś tam na odległych krańcach jakichś dzikich Słowian. Były inne kłopoty rozwiniętych społeczeństw i nie w głowie były jakieś brania się za sprawę w imię humanitarnych przesłanek.
Dziś, a jakże, dalejże, że to okropieństwa, zaś nasze milczenie pokrywa się pomstowaniem na tych strasznych nazistów, bo tak naprawdę cóż było robić? Hitler się uparł, ma czołgi i nie podskoczysz. Co prawda trudno wytłumaczyć ochotność wydawania Żydów okupantom, ale tu znajdziemy sobie innych winnych zastępczych – choćby takich Polaków. A z nimi łatwo, bo to na krzywe drzewo każda winna koza wskoczy, zaś sami Polaczkowie dostarczają Zachodowi argumentów własnej winy przepraszając i kręcąc o tym samodemaskacyjne filmy. Ale to tylko „gotowość” do przyjmowania wspólnych oskarżeń, za grzechy przodków przecież. Bo my teraz na Zachodzie to byśmy do tego nie dopuścili, czego najlepszym przykładem były znalezione kiedyś przez mnie oskarżenia Warszawiaków, którzy przecież bezczynnie przypatrywali się jak taki Korczak odprowadza dzieci do gazu, a przecież – jak pomstowała jakaś internautka – trzeba było zrobić jakąś demonstrację, akcję plakatową, wlepki i strajk. Tyle Zachód – wtedy i dziś.
I Żydzi nie bez winy
Ale Himalaje hipokryzji są i po stronie Żydowskiej. Trudno znaleźć coś bardziej obrzydliwego niż instrumentalne wykorzystywanie tragedii własnego narodu w celach w sumie… powtórki z historii a rebour. To, co teraz Żydzi wyprawiają z Palestyńczykami, to obiekt nie tylko procesów przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, gdzie oskarżane jest o ludobójstwo państwo Izrael, ale i przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym, gdzie ma stanąć już premier Izraela Netanjahu oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości.Żydzi w swej narracji używają holkaustycznych argumentów, by nie tyle uzasadnić, ale rozgrzeszyć swe współczesne uczynki. To straszne, kiedy dymy Oświęcimia, rozbuchane taktyczną propagandą, mają przykryć niecne uczynki państwa, które deklaruje otwarty rasizm i wprowadza go w życie.
No, to przypomnę.
Po pierwsze – czynią to członkowie narodu, którzy – z przyczyn oczywistych – w większości nie są nawet potomkami tych wyrżniętych w Europie. Po prostu – te geny nie zostały przekazane, gdyż rozwiały się na polach „skrwawionych ziem”. Wiem, że to będzie potworne uproszczenie, ale użyję go dla lepszego zrozumienia. Otóż, pomijając diasporę rozrzuconą po świecie, mieliśmy dwa centra – Żydów zachodnich, dobrze wykształconych, umieszczonych w elitach w różnych obszarach, z państwowymi włącznie. To było oczywiste – naród bez ziemi musiał sobie jakoś radzić, wchodził więc w struktury, organizacje, więcej myślał niż się trudził.
Ale była też druga, większa diaspora. Środkowo-europejska.Tam były masy żydowskie, które nie przeszły dwóch procesów, które były udziałem ich zachodnich pobratymców. Nie załapali się na benefity rewolucji przemysłowej, gdyż ta w małym tylko stopniu dotknęła Europę Środkowo-Wschodnią i – po drugie – nie zasymilowali się z lokalsami. Pierwsze powodowało, że w swej masie Żydzi wykonywali zawody uzupełniające, poza wyjątkami, nie sublimowali się w elitę dołączoną, stanowili w sumie biedotę, rozsianą bardziej po wioskach niż miastach. Drugą cechą była rzeczona nieasymilowalność. Po pierwsze wskazuje to na dość… tolerancyjne podejście państw goszczących, które nie przykręcały śruby w kierunku izolacji lub wymuszanej asymilacji. Na Zachodzie Żydzi bardziej „rozpuszczali się” w lokalnym żywiole, na Wschodzie nie asymilowali się, nawet nie integrowali, trochę żyli obok, ale w sumie w samoobronnej izolacji.
Powodowało to dwie tendencje – zatopieni we własnych społecznościach nie znali lokalnego języka i byli też skupieni wokół ortodoksyjnych form własnej wiary, która stanowiła dla nich wyznacznik jednoczący rozproszoną wspólnotę i nadzieję na jej zjednoczenie. Brak języka był podstawową przyczyną, dla której Żyd podczas okupacji nie miał żadnych szans, bo nawet nie mógł się skomunikować z lokalsem, by ten mu pomógł, o rozmowie z esesmanem już nie mówiąc. Ortodoksja religijna była czynnikiem, który jeszcze przed II wojną światową… zrażał do nich oświecone gremia zachodniej części żydowskiej diaspory. Ci pejsaci, kiwający się pobratymcy byli kłopotliwymi krajanami dla aspirujących zachodnich Żydów. Żeby uświadomić współcześnie żyjącym i rozpolitykowanym Rodakom: Żydzi zachodni myśleli i mówili o tych wschodnich mniej więcej tak samo jak… dzisiejsi platformersi o dzisiejszych pisowcach: w sumie ten sam naród, ale wstyd na cały świat.
Mydło
I teraz druga zawrotka. I ci, którzy przed wojną tak pogardzali swymi pejsatymi krajanami, jak się zmieniły obroty światowe, wzięli tych wyklętych na sztandary swych roszczeń. Niezły numer, co? To tak, jakby w ramach własnych korzyści, peowcy powoływaliby się na martyrologię pisowców. Dowód? Proszę. Gdy dumny Izrael dostał od społeczności międzynarodowej prawo do państwowości przez pierwszy okres nazywał niedobitków z Europy Środkowo-Wschodniej, osiedlających się w nowej ojczyźnie mianem „sabon”. Sabon, to znaczy – mydło. Żydzi, ci którzy zjechali z całego świata, a Holokaustu nie przeżyli, z przyczyn oczywistych (bo by nie przyjechali z powodu tego, że by nie żyli), byli na tyle bezczelni, że uważali tych niedorżniętych za wstyd narodowy. Żyd powinien walczyć, a tu się poddał. Ten wstyd za krajanów osadzony był na potwornej ignorancji, bo tylko ci co przeżyli nie wiedzą czemu poddano tych, którzy nie przeżyli. Ci mieli usta pełne piachu dołów kościotrupów i nie mogli nic powiedzieć na swoją obronę, że szli pokornie na rzeź. I tak samo szliby ci, którzy wyzywali ich od mydła.
Ta narracja zmienia się w okolicach procesu Eichmanna. Izrael triumfuje, porywa zbrodniarza na drugim końcu świata, sprowadza do siebie i osądza. To jest przełom, jednak od mydlenia Żydów ocalałych z Holokaustu mija sporo lat, bo mamy rok 1961.I teraz następuje fenomenalny fikołek. „Sabony” stają się bohaterami narodowymi. Każdy ślad, wspomnienie, pamiętnik, dziadek-babcia stają się świętością. I z tym przekazem Izrael wchodzi na salony. Do tej pory to był jakiś kraik nie wiadomo gdzie, jakaś tam terytorialna rekompensata za grzeszki Zachodu, łatwa i tania, zwłaszcza, że na koszt Palestyńczyków. Wcześniejszy wstyd narodowy staje się nie tylko dumą, ale i podstawą „Przedsiębiorstwa Holokaust”. Staje się też podstawą narracji dyplomatycznej Izraela, która coraz częściej zaczyna być używana do uniwersalnego uzasadniania, a właściwie rozgrzeszania, wszelkich poczynań Izraela. I tak to jedzie do dziś, z tym, że mamy do czynienia z dawkami rosnącymi. Izrael coraz więcej broi i jednocześnie coraz więcej oskarża za przewiny wobec przodków, których i w czasach zagłady, i jak widać teraz – traktował i traktuje instrumentalnie.
Niedobra o tym mówić?
Jestem zdegustowany, że takie rozważania, jak te moje tutaj, łapią się na antysemityzm. Mechanizm takiej dystrybucji jest dwojaki. To, że Żydzi używają tego argumentu to ich mentalne prawo, jednak należy brać każdorazowo po uwagę wyliczone wyżej okoliczności. Każdy naród ma swój sposób walki o swoją reputację. Szkoda, że nasz wybrał samobójczą drogę samobiczowania za głównie nie swoje winy i powiela to pedagogiką wstydu. Niech sobie Żydzi robią z własnym image co chcą. Chodzi o tych działań percepcję. Wiem, że większość z czytających ten tekst podziela moje poglądy, ale akurat w „tym temacie” następuje jakieś odrętwienie. Racja racją, ale „niedobra o tym mówić”. Tak? A więc mamy jakieś święte krowy, które dbają o to, by ich wcale nie świętość była omijana łukiem, w co najmniej w milczeniu, jeśli już nie taktycznym uwielbieniu? Dlaczego? Bo obejmie nas wdrażany i importowany ostracyzm?
Znam wielu Żydów. Jednych lubię, drugich – nie. Tak samo jak mam z Amerykanami, Niemcami czy Rosjanami. I nie ma to nic wspólnego z pochodzeniem. Po prostu jak z każdym człowiekiem i narodem – zdarzają się różni po drodze i nie ma czegoś takiego jak zbiorowa odpowiedzialność, choć pewne wyznaczniki wspólnoty mentalu może i istnieją.
A może i nie? No, bo jak się posłucha takiego np. pisowca i zaraz potem pełowca, to człowiek ma duże wątpliwości czy należą do tego samego narodu, nawet wspólnoty.
Pewnie tak samo jest i z Żydami – co chatka, to zagadka. Ale – moim zdaniem – państwo im się nie bardzo udało. Jeśli domaga się szacunku na fałszywym kredycie z przeszłości, jeśli świeci w oczy wszystkim ofiarami, nad którymi albo przechodziło się wcześniej do porządku, albo wyśmiewano, to jest to słabe. A jeśli to ma uzasadnić obecne ludobójstwo to jest to słabe do kwadratu. W dodatku sami Żydzi się na to godzą, że każde zakwestionowanie działań, choćby znienawidzonego przez wielu Żydów rządu, to plucie na piece Oświęcimia, że każdy sprzeciw wobec choćby najbardziej będącego w błędzie Żyda, to poplecznictwo piekłoszczyka Hitlera.
Ja się na to nie godzę i będę o Żydach, i o Izraelu mówił i sądził, jak o każdym innym narodzie. Wedle zasług i przewin.I to jest może najlepsza propozycja dla tego narodu i kraju. Normalność. Bo za bycie Narodem Wybranym w końcu płacił zawsze ten, co miał takie uroszczenia. Dziś za nie płaci coraz więcej innych, niewybranych narodów. Życzę więc sobie i wszystkim… normalności. 

Jak Brytyjczycy uczyli Żydów „radzić sobie” z Palestyńczykami

Zapomniane ludobójstwo? Piotr Zychowicz przypomina jak Brytyjczycy uczyli Żydów „radzić sobie” z Palestyńczykami pch24.pl/zapomniane-ludobojstwo

„Pierwsze powstanie palestyńscy Arabowie wywołali w roku 1936. Zostało ono brutalnie stłumione przez Brytyjczyków”, pisze na łamach magazynu „Historia Do Rzeczy” Piotr Zychowicz.

Publicysta przytacza relację opisującą, jak Brytyjczycy „stłumili” powstanie palestyńskich Arabów w dużej arabskiej wiosce Al-Bassa w pobliżu Akry 7 października 1938 roku. Pod wieloma względami było ono podobne do tego, co obecnie wobec Palestyńczyków robi Żydzi.

„Opancerzone samochody marki Rolls-Royce z rykiem silników wyłoniły się zza wzgórz. Ciężkie karabiny maszynowe umieszczone na pojazdach pluły ogniem. Pociski posypały się na gęste zabudowania arabskiej wioski. Zaskoczeni mieszkańcy rozbiegli się z krzykiem w poszukiwaniu schronienia. Wioska była otoczona. Ucieczka była niemożliwa. Po 20 minutach morderczego ostrzału brytyjscy żołnierze wkroczyli między zabudowania. Zaczęli plądrować, podpalać i wysadzać w powietrze budynki. Napotkani cywile byli bici kijami i kolbami karabinów. Cztery osoby zostały zastrzelone. Następnie zaczęła się łapanka”, czytamy.

Nie był to odosobniony przypadek. Tego typu „praktyki” brytyjskiej armii były na porządku dziennym. Na potwierdzenie Zychowicz przywołuje również opis „akcji antypartyzanckiej” przeprowadzonej w maju 1939 r. we wsi Halhul położonej przy drodze między Hebronem a Betlejem.

„Wieś zaatakowana została przez szkocką jednostkę Regiment Czarnej Straży. Żołnierze utworzyli dwie klatki. W jednej z nich zamknęli schwytanych mężczyzn pod gołym niebem bez wody i jedzenia. Drugą umieścili w cieniu i wsadzili do niej dużą ilość wody i jedzenia. Aby przejść ze złej do dobrej klatki, wystarczyło wyjawić informację, gdzie jest ukryta broń. Problem w tym, że Bogu ducha winni arabscy wieśniacy nie mieli zielonego pojęcia, gdzie rebelianci ukryli broń. Efektem były wielogodzinne katusze w morderczych promieniach słońca. Zdesperowani ludzie pili własną urynę. Dziesięciu nieszczęśników zmarło, inni doznali straszliwych poparzeń”, czytamy na łamach magazynu „Historia Do Rzeczy”.

Zychowicz nie ma wątpliwości: „rozmaite żydowskie formacje paramilitarne walczące w latach 30. u boku Brytyjczyków (Policja Pomocnicza, Policja Osadnicza, samoobrona kibuców, Specjalne Oddziały Nocne) otrzymały od swoich protektorów lekcję, jak radzić sobie z oporem ze strony Arabów – dławić go przy pomocy najbrutalniejszych środków, stosując zasadę odpowiedzialności zbiorowej”.

Źródło: magazyn „Historia Do Rzeczy” TG

ZASTRZELONY ZA ANTYSEMITYZM

ZASTRZELONY ZA ANTYSEMITYZM

Krzysztof Baliński

To był mord! To była klasyczna zbrodnia wojenna, dokonana z premedytacją. Wytłumaczenie jest proste: Główny cel to sterroryzowanie organizacji humanitarnych, blokada wszelkiej pomocy dla mieszkańców Strefy Gazy, zmuszenie Palestyńczyków do opuszczenia swych ziem, i tym samym „ostateczne rozwiązanie kwestii palestyńskiej”. Izrael zabił 33 tysiące Palestyńczyków, wśród których 20 tysięcy to dzieci. Zginęło 200 pracowników i wolontariuszy organizacji humanitarnych. Śmiercią głodowa zagrożonych jest 300 tysięcy mieszkańców Gazy. Krótko mówiąc, to pełzające ludobójstwo, które ma swoją nazwę – zbrodnia wojenna.

Po wypowiedziach ambasadora Izraela, rozpętała się burza. I choć żądania wydalenia go z Polski były powszechne, MSZ zrobiło to, co było do przewidzenia, czyli nic. Powód wydalenia go z Polski jednak był i jest. Z każdego słowa, gestu, wpisu w Internecie tego nominat skrajnie antypolskiego rządu Izraela przebijała bezbrzeżna pogarda wobec Polaków. Obsztorcował wicemarszałka Sejmu, zrównał mord na wolontariuszu ze zgaszeniem chanukowych świeczek, kłamał o antysemickich napisach „na co drugim budynku” w Łodzi.

Dlaczego doszło do akredytowania Jakowa Liwnego w Polsce? Tu przypomnijmy: w dyplomacji istnieje procedura zwana agrément. To wstępna zgoda państwa na przyjęcie określonej osoby w charakterze szefa misji dyplomatycznej obcego państwa. Przy czym państwo przyjmujące ma swobodę udzielenia bądź odmowy udzielenia agrément, i co więcej – w przypadku odmowy nie ma obowiązku jej uzasadnienia. Powody mogą wiązać się z osobą samego kandydata, na przykład z tym, że negatywnie wypowiadał się o kraju, w którym miałby być akredytowany.

Kto mu agrément udzielił? Polski MSZ, mimo że doskonale znało profil inkryminowanego. Dlaczego? Bo musiało, bo nie miało w tej sprawie nic do powiedzenia, bo pojawiła się pilna potrzeba nadzorowania ewakuacji posowieckich Żydów z Ukrainy (i to nie do Izraela, ale do Polski i nie na koszt Izraela, ale polskiego podatnika).

MSZ od lat ma poważny problem ze służeniem polskim interesom. Zgodziło się na to, aby Niemcy przysyłali nam na ambasadora wnuka adiutanta Hitlera, Ukraińcy wielbiciela Bandery, a Żydzi polakożercę. Pozwoliło na to, aby ambasador Niemiec montował spisek dla obalenia rządu, ambasador USA recenzował i pouczał ministrów, ambasador Ukrainy dyktował treść ustaw w polskim Sejmie, a ambasador Izraela bił rekordy żydowskiej chucpy.

Na pochyłe drzewo wszystkie kozy skaczą

Najbardziej symptomatyczna była pierwsza reakcja polityków. Niemrawa, obliczona na jak najszybsze „wygaszenie” sprawy. Duda zamieścił wpis o jakiejś „tragedii”, bez nazwania sprawców. Tu przypomnijmy jego haniebnie zachowanie w sprawie polskiej wolontariuszki Caritas, zamordowanej przez Izrael podczas bombardowania kościoła katolickiego w Gazie, i równoczesną troskę o los przebywającego w niewoli Alexa Dancyga. Wody w usta nabrał marszałek Sejmu, który jeszcze niedawno chciał „wgniatać Putina w ziemię”. Jego patron, poseł Michał Kobosko, który po zgaszeniu świeczek chanukowych nazwał „terrorystą” Grzegorza Brauna, odżegnał się od nazwania terrorystą izraelskiego żołdaka, który dokonał egzekucji na Polaku. O odpowiedzialności Izraela za śmierć Polaka nie powiedział nic Radek Sikorski. Przekazał jedynie kondolencje rodzinie wolontariusza, „który zginął podczas nalotu w Strefie Gazy”. I on był jedyną osobę, którą można było rozgrzeszyć. Bo na krytykę Izraela nie pozwala mu żydowska połowica, dzięki której media amerykańskie już go tytułują „minister Radek Applebaum”.

Za to reakcja Jakowa Liwnego była mocna. Jego kuriozalne oświadczenie było tak wiele mówiące, że warto przytoczyć je w całości:

Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego”. Innymi słowy: Obywatel Polski został zastrzelony za antysemityzm.

Kto jest antysemitą?

Sięgnął tylko do przećwiczonego i skutecznego modus operandi. Kuriozalnych, wprost groteskowych definicji antysemityzm mają co niemiara. Antysemityzmem jest nie tylko upominanie się o zabitego Polaka, ale także hasło „Bóg, honor, ojczyzna” wznoszone przez uczestników Marszu Niepodległości. O antysemityzm można oskarżyć autora ironicznej wypowiedzi o wierszu noblistki, za wspomnienie Dmowskiego, za polemikę z Michnikiem, za użycie wyrazu „Żyd”, ale i też za pominięcie słowa „Żyd”, za krytyczne wyrażanie się o bandytach z UB i za pogląd, że nie w marcu 1968, lecz w latach 40. i 50. ubiegłego wieku była kulminacja terroru i zbrodni. Antysemitą możesz zostać, jeżeli twój dziadek nie był w KPP, a wujek w MBP.

Podczas debaty w Muzeum Polin, żydowski uczony stwierdził, że mówienie o skorumpowanych sitwach u władzy jest antysemickie. Wypowiedź premiera, że przy obsadzie stanowiska przewodniczącego Rady Oświęcimskiej będzie kierował się „polską wrażliwością”, rozsierdziła Barbarę Engelking-Boni (tą, dla której śmierć Żyda to „metafizyka”, a Polaka to „kwestia biologiczna”). Wg „Haaretz”, w zdecydowanej większości pomoc, której udzieliła Żydom chociażby rodzina Ulmów „nie była podyktowana altruizmem, ale chciwością polskich antysemitów”. Gdy na podorędziu nie ma „przestępstw z nienawiści”, pojawia się dr Bilewicz, z naukową tezą o istnieniu „antysemityzmu wtórnego”: „Kto się wypiera, kto neguje swoją odpowiedzialność za wiekowe prześladowania Żydów i za ich prześladowania najnowsze, kto zaprzecza, że jest winny i że jest antysemitą – ten jest antysemitą wtórnym”.

Kto jest antysemitą, a kto nie jest, tego wyraźnie nigdy się nie mówi. Potencjalnie jest nim każdy. Ponieważ wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi, definicję antysemityzmu rozciągają tak szeroko, by można było pod nią podciągnąć wszystko, a nalepkę „antysemita” przykleić każdemu, kto krytykuje poczynania Żydów i kto zagraża ich interesom. „Żydów w Polsce nie ma, a antysemityzm jest” – tym stwierdzeniem rozpoczyna się każda żydowska wypowiedź. „Żydzi z Polski wyjechali, antysemici pozostali” – tak oznajmia szwedzki „Dagens Nyheter”. Tymczasem na co dzień i na każdym kroku doświadczamy intensywnej obecności Żydów w polityce i tematów żydowskich w mediach. Gdyby tą miarą mierzyć ich liczbę w Polsce, to można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z milionową, ruchliwą, ofensywną, dającą w sposób niezwykle agresywny, pozbawiony jakiejkolwiek delikatności odczuć swą wrogość i manifestującą swą nienawiść wobec Polaków, potężną mniejszością.

Po 1989 r. w relacjach żydowsko-polskich doszło do licznych prowokacji – prowokacji tak prymitywnych, że oczywistym było, iż chodziło o wywołanie antysemickich nastrojów, że wypowiedzi Michnika, Geremka, Urbana, że usunięcie krzyża z Oświęcimia, że prowokacje „artystyczne” Andy Rottenberg oraz udział Żydów uratowanych przez Polaków w antypolskich kampaniach miały oczywisty zamiar budzenia w Polakach niechęci do Żydów. To działalność „Wyborczej”, jej ataki na Polaków, ich tradycje i w ogóle na państwo polskie jest największym generatorem postaw antysemickich. A akurat tej gazety społeczność żydowska nie uznaje za antysemicką. To jednak nie zaniedbanie, to świadome i przemyślane podejście. I jeszcze jedno – gdyby nie było wyczarowanego przez nich antysemityzmu, musieliby wziąć się za jakąś uczciwą robotę, co byłoby dla nich prawdziwą tragedią, wszak z akcji polowania na „antysemitów” czerpią ogromne zyski.

W takim modus operandi Żydów wspomagają politycy z Polski. Przykłady z ostatnich dni: Gdy Grzegorz Braun skrytykował exposé premiera, Tusk ripostował tylko jednym argumentem – wypomniał Braunowi… antysemityzm. Gdy podczas przesłuchań w sejmowej komisji jeden z posłów zapytał Jarosława Kaczyńskiego, czy ma świadomość, że informacje zdobywane przez system Pegasus znalazły się w Izraelu i tym samym w Moskwie, został oskarżony o… antysemityzm. Przy czym sponsorowanie antypolonizmu jest wielowymiarowe. Bo jest nim dawanie milionów na „badania nad antysemityzmem. Bo jest nim sprzeciw wobec wznowienia ekshumacji w Jedwabnem. Bo jest nim eliminacja z życia publicznego osób, które tę dywersję wobec Polski i Polaków demaskują. „Antysemityzm prowadzi wprost do Auschwitz” – zawołał Dawid Warszawski, a prokuratora, który nie dość gorliwie ściga antysemitów oskarżył, że „podpisuje się pod Zagładą”. Czy są V kolumną? Nie zawsze. Niektórzy robią to tytułem okupu, żeby Żydzi nie nazwali ich antysemitami.

Walczą z „antysemityzmem Polaków” i deklarują jego całkowitą eliminację. Ale Żydów to nie cieszy! Dlaczego? Bo antysemityzm Polaków jest im potrzebny, bo w zaklinaniach polskich polityków widzą tylko jeden pożytek – przyznanie, że antysemityzm w Polsce istnieje, że jest poważnym zjawiskiem, że Polacy mają nieczyste sumienie i tylko błagają o najniższy wymiar kary. Żydzi nie potrzebują też filosemitów, bo tych, i to wyjątkowo namolnych, mają dużo, nawet w nadmiarze. Potrzebują antysemitów, którzy grillowani, wypłacą im 65 miliardów. Nie potrzebują też prezydenta, który epatuje żoną o semickim nazwisku, ale ministra finansów, najlepiej antysemitę, który przyniesie im w zębach czek na 65 miliardów.

Skupili się na zachowaniu ambasadora. Wmówili Polakom, że jest jedyną przyczyną burdy. Ograniczyli debatę do tego, czy wydalić go z Polski. Tymczasem w Polsce nie powinien był w ogóle się znaleźć, po wydaleniu z Tel Awiwu dwa lata temu ambasadora RP. Skądinąd nie tylko skrajnego filosemitę, ale i Semitę, co tylko potwierdza, że wydalenie było wymierzone w Polskę, a nie w jego osobę. Liwne nie powinien znaleźć się w Polsce także dlatego, że podziela słowa Icchaka Szamira – „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”, że to ruski żyd patrzący na Polskę przez okulary Putina. I uznanie go za persona non grata powinno być tylko symbolicznym gestem, wyrażającym dezaprobatę wobec polityki Izraela.

Uprzedzenia Liwnego wobec Polaków to dalece nie wszystko, bo nie wypowiada własnych opinii, ale postępuje zgodnie z instrukcjami swego ministerstwa. A to oznacza, że z premedytacją do Warszawy przysłali patologicznego polonofoba. Nawiasem mówiąc, to obecny przełożony ambasadora, Israel Katz przypominał słowa Icchaka Szamira o Polakach, którzy „wyssali antysemityzm z mlekiem matki” i dodał: Nigdy wam (Polakom) nie wybaczymy! Wszystko to oznacza jedno: Izrael nie chce dobrych stosunków z Polską, i z pełną premedytacją wywołuje, pod byle pretekstem, konflikty. Widzi w Polsce chłopca do bicia, bo bez tego „rozsypuje” się cała „religia i przemysł Holokaustu”, której istotnym elementem jest „antysemityzm Polaków” i „współudział” w zagładzie. I akurat tu ambasador Liwne swą misję wypełnia wzorowo.

Gdzie jest polski MSZ?

Strategii nie było. Były za to nerwowe, chaotyczne, nieskoordynowane ruchy i wypowiedzi. Wszystkie, by przypadkiem nie narazić się złoczyńcom. Wszystkie dla wkupienia się w ich łaski. Jedyna „przykrość”, jaka Liwnego spotkała to wezwanie do MSZ, gdzie wręczono mu jakąś notę (podobno protestacyjną) i gdzie wydukał (też podobno) słowa „przepraszam”, bez sprecyzowania, za co (może za spóźnienie?). Na jaw wyszła nędza polskiej dyplomacji, która à priori zadekretowała, że Izrael to nasz „strategiczny sojusznik”, która wspiera Izrael na forach międzynarodowych i jest jego bezkrytycznym ambasadorem w UE, która rozdaje polskie paszporty Izraelczykom w tempie kilku tysięcy rocznie, która uznała Izrael za „przyczółek naszej cywilizacji”.

To MSZ wykoncypował, że jeśli wesprzemy Izrael w jego walce z arabskim otoczeniem, to w usłużnym dialogu uzyskamy status sojusznika i przyjaciela. To w MSZ wypichcili tezę, że „Izrael pomoże nam w walce z procederem cedowania zbrodni niemieckich na polskie ofiary” i udzieli pomocy w uzyskaniu odszkodowań od Niemców. Mrzonki wzmacniało naiwne założenie, że antypolonizm skupia się w lewicowych środowiskach żydowskich w USA, a w Izraelu rządzi zbratany z nami Netanjahu. Polityki takiej nie zmienili, gdy okazało się, że to gra pozorów, że opinia publiczna w Izraelu ma twarz Jana Tomasza Grossa, że to państwo rządzone przez jawnie polakożerczą ekipę, w którym nikt Polaków nie lubi, że „sojusznik” poprzez próby wyłudzenia 65 miliardów stwarza śmiertelne zagrożenie dla finansów publicznych Polski, że żądaniami, aby polskie ustawy były z nim konsultowane, zagraża suwerenności Polski, że narusza jej bezpieczeństwo, bo kuma się z Putinem.

Gdzie jest polski MSZ? Takie pytanie ciśnie się na usta, gdy po raz kolejny jesteśmy poniżani. Wyjaśnienie może być dwojakie: albo mamy do czynienia z V kolumną, albo z idiotami niezdolnymi do rozpoznania najprymitywniejszej intrygi. Skoro co kilka lat sytuacja się powtarza, to dlaczego MSZ nie jest na nią przygotowany? Dlaczego do łbów pracujących w nim urzędasów nie dociera, że to taktyka negocjacyjna Żydów, że Izrael nie tylko nie dąży do ułożenia stosunków, ale szuka zwady, że przypisywanie Polakom miana „wspólników Holokaustu” to wyłącznie środek nacisku i instrument w negocjacjach biznesowych, a awantury są tylko przykrywką w batalii o restytucję mienia pożydowskiego?

Zamiast dyplomacji mieliśmy tchórzliwy bełkot i łajzy, którym, gdy pierwszy lepszy Żyd zmarszczy czoło, uginają się nogi i chowają po kątach. Zamiast mężów stanu mieliśmy notorycznie przegrywające miernoty, którzy nie walczą o polskie interesy, ale o „certyfikat koszerności” wystawiany przez media żydowskie w Ameryce. A może w tym wszystkim chodzi o coś innego? Mówił o tym starożytny chiński strateg: „Kiedy walczysz za granicą, używaj lokalnych przewodników […] korzystaj ze współpracy istot najpodlejszych i najbardziej odrażających”. Co do „certyfikatu” (drugiej po „Polska to panna stara, brzydka i bez posagu” oficjalnej doktryny polskiej dyplomacji) – wszystko zaczęło się od podszeptów Ludwika Dorna (niegdyś prawej ręki prezesa PiS): „W światowych grach dyplomatycznych i wobec siły bardzo wpływowego lobby żydowskiego naszemu krajowi potrzebny jest ‘certyfikat koszerności’ ze strony Izraela, a tego nikt w polityce nie wydaje za darmo”.

Podsumujmy: Sekwencja wydarzeń zawsze taka sama, ikrajobraz po bitwie taki sam: Po stronie Polski: kapitulacja, bez najmniejszej nawet próby obrony, obłaskawianie agresorów, ich usprawiedliwianie oraz pacyfikowanie głosów krytyki. Po stronie Izraela: odrzucanie jakiegokolwiek kompromisu, maksymalne podgrzewanie konflikt i upokarzanie Polski oraz coraz większa zuchwałość. Zamiast odwagi potulność i tchórzliwe merdanie ogonkiem. Zamiast twardej riposty, „kontratak” z podkulonym ogonem i oblizywanie się, gdy walili w pysk na odlew. Zamiast głośno mówić – przejrzeliśmy wasze plany, nadal się uśmiechają, nadal powtarzają mantrę o „RP przyjaciół”, i odbudują relacje poprzez wyrafinowaną grę dyplomatyczną – wypłacenie kilkudziesięciu milionów na kolejny cmentarz żydowski, a polski rząd uda się in corpore do Jerozolimy, i weźmie (też in corpore) udział w ceremonii zapalenia świec chanukowych w Sejmie (tym razem z udziałem wicemarszałka Bosaka).

Izraelowi wolno wszystko. Nie przeprosi za mord na Damianie Sobolu, ale zażąda przeprosin za Grzegorza Brauna. Izrael nie wypłaci odszkodowanie dla rodziny zamordowanego, ale Polska wypłaci odszkodowanie dla rodzin ofiar Holokaustu, z dopiskiem – „zamordowanym przez polskich antysemitów”. No i raz jeszcze przeprosi za Jedwabne, za marzec ‘68, za „polskie obozy”. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło – ambasador Izraela otworzył Polakom oczy na to, kto jest kim w Polsce.

Krzysztof Baliński

Kolejny raz Izrael z premedytacją zaatakował dziennikarzy.

Izrael zaatakował dziennikarzy. „Było oczywiste, że jestem cywilem i dziennikarzem. Staliśmy się celem”

13.04.2024 izrael-zaatakowal-dziennikarzy

Podczas wojny Izraela z Hamasem zginęło już co najmniej 95 przedstawicieli mediów. Jest to najbardziej śmiercionośny konflikt dla reporterów.

Strefa Gazy, zniszczenia po izraelskim ataku na dzielnicę Jenin w Rafah.
Strefa Gazy, zniszczenia po izraelskim ataku na dzielnicę Jenin w Rafah. / Fot. PAP/ABAC

Kilku dziennikarzy, w tym przedstawiciele tureckiego publicznego nadawcy TRT, zostało rannych w ataku izraelskich czołgów na obóz dla uchodźców Nusajrat w centralnej części Strefy Gazy. Jeden z reporterów stracił nogę.

TRT oskarżyła siły zbrojne Izraela o dokonanie „ataku z premedytacją” na grupę dziennikarzy. Tureckie medium podkreśla, że ich pracownicy wyraźnie odróżniali się od pozostałych osób, ponieważ mieli na sobie dobrze widoczne kamizelki z napisem „Press”.

Podobne doniesienia przekazał w rozmowie z CNN Sami Szehada, arabski operator kamery stacji TRT, który stracił nogę w wyniku ostrzału, a następnie został przewieziony na operację do szpitala. – Nagrywaliśmy w bezpiecznym miejscu. (…) Było oczywiste, że jestem cywilem i dziennikarzem. Staliśmy się celem – relacjonował Szehada.

„Potępiamy izraelski atak w Strefie Gazy na grupę dziennikarzy noszących oznaczenia prasy. Na skutek (tego ostrzału) operator kamery Sami Szehada, (pracujący dla) tureckiego nadawcy TRT World, stracił nogę. Lekceważenie przez izraelską armię oznaczeń prasy – zarówno po 7 października (dniu ataku Hamasu na Izrael – red.), jak też przed tą datą – zagraża życiu dziennikarzy. Ten incydent musi stać się przedmiotem niezależnego śledztwa, a osoby odpowiedzialne za atak muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności” – oświadczyła amerykańska organizacja pozarządowa Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ).

Kwadratowe zdjęcie profilowe

Committee to Protect Journalists @pressfreedom

CPJ condemns the Israeli attack in Gaza on a group of journalists wearing press insignia that resulted in cameraman Sami Shehadeh, of Turkish broadcaster

@trtworld

, having his leg amputated. The IDF’s disregard for press insignia, both after and prior to October 7, endangers the lives of journalists. This incident must be independently investigated, and those responsible for the attack must be held accountable.

Kwadratowe zdjęcie profilowe

CPJ MENA

@CPJMENA

CPJ condemns the Israeli attack in Gaza on a group of journalists wearing press insignia that resulted in cameraman Sami Shehadeh, of Turkish broadcaster @trtworld, having his leg amputated.

Zdjęcie

W osobnym komunikacie CPJ przekazał, że podczas wojny Izraela z Hamasem zginęło już co najmniej 95 przedstawicieli mediów. Jest to najbardziej śmiercionośny konflikt dla reporterów, odkąd w 1992 roku zaczęto prowadzić statystyki.