Igraszki zastępcze
Stanisław Michalkiewicz igraszki-zastepcze 28 lipca
Ponieważ nasi Umiłowani Przywódcy, a tym bardziej – Wielce Czcigodni Parlamentarzyści – uprawianie prawdziwej polityki mają surowo zakazane, to muszą sobie wynajdywać jakieś zajęcia, którymi mogliby wypełnić sobie czas i zabić nudę.
Niektórzy ludzie nie wierzą, żeby nasi Umiłowani Przywódcy mieli surowo zakazane uprawianie prawdziwej polityki, więc żeby nie być gołosłownym, podam kilka przykładów. 3 maja ubiegłego roku, przemawiając z okazji rocznicy Konstytucji, pan prezydent Duda, zupełnie na trzeźwo i bez pistoletu przy głowie, zadeklarował intencję przeprowadzenia unii polsko-ukraińskiej.
Jestem przekonany, że chciał dobrze, to znaczy – że chciał podlizać się Naszemu Najważniejszemu Sojusznikowi, odgadując jego życzenia, a nawet je uprzedzając. Myślę, że spodziewał się, iż Nasz Najważniejszy Sojusznik poklepie go po plecach i powie “nu Duda, maładiec! – a potem, jak już przestanie być tubylczym prezydentem, obieca mu trafikę. Aliści musiał spotkać się z reprymendą, bo w kilka dni później już tylko powiedział, że granica polsko-ukraińska powinna “łączyć”, a nie “dzielić”.
Ale żeby nawet “łączyła” – cokolwiek miało by to znaczyć – to musi najpierw istnieć. A skoro musi istnieć, to znaczy, że o żadnej “unii” nie ma mowy.
Co się mogło stać? Ano prawdopodobnie to, że ktoś przypomniał panu prezydentowi przysłowie: “co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie!”. Rzecz w tym, że o tym, czy Polska będzie nadal istniała, czy też dostanie rozkaz, by “zlać się” z Ukrainą, nie będzie decydował pan prezydent Duda, tylko Nasz Najważniejszy Sojusznik. Tym razem reprymenda była jeszcze dyskretna, ale w rok później Nasz Najważniejszy Sojusznik dyskrecję w stosunku do pana prezydenta Dudy porzucił.
Kiedy pan prezydent w podskokach podpisał ustawę o nadzwyczajnej komisji do badania ruskich wpływów w naszej – pożal się Boże! – polityce, w przekonaniu, że podpisując “lex Tusk”, znowu odgadnie najskrytsze życzenia Naszego Najważniejszego Sojusznika i zostanie przez niego pochwalony, Sojusznik, ustami pana ambasadora Marka Brzezińskiego, który pełni u nas obowiązki ambasadora Lebiediewa, a w każdym razie – Aristowa – obsztorcował pana prezydenta, że to niby jest “zaniepokojony”.
A czym? Przecież nie komisją, która – nie dość, że nie może powstać, to w dodatku przez kilka przedwyborczych miesięcy zajmowałaby się biciem piany – tylko samowolką pana prezydenta Dudy. “Wiecie, rozumiecie, Duda, jak coś macie podpisać, to najpierw zapytajcie starszych i mądrzejszych, czy wam wolno. Żadnych mi tu samowolek – bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa.” Toteż obsztorcowany pan prezydent dwa dni po podpisaniu ustawy, zawetował potulnie własny podpis.
A żeby obsztorcować pana premiera Morawieckiego, to Nasz Najważniejszy Sojusznik nawet się nie fatyguje osobiście, tylko zleca to zadanie ukraińskiemu premierowi Denysowi Szmyhalowi, a nawet jego zastępczyni Julii Swyrydenko, która samowolkę pana premiera Morawieckiego w sprawie embarga na ukraińskie “zboże techniczne” nazwała “niedopuszczalną”. Toteż pan premier zaraz odzyskał poczucie rzeczywistości, dając do zrozumienia, że Polska nadal jest “sługą narodu ukraińskiego” i tłumacząc się tylko, że został źle zrozumiany, bo przecież “tranzyt” ukraińskiego “zboża technicznego”, nadal będzie możliwy – jak to było przedtem.
Dodajmy do tego powściągliwość ministra rolnictwa, pana Telusa, który od miesięcy nie ośmiela się podać nazw firm, które tym “tranzytowym” zboże zasypały polskie magazyny. Pewne światło na tę powściągliwość rzuca okoliczność, że zboże to zostało wyprodukowane przez trzy koncerny, które na Ukrainie mają latyfundia o ogólnym obszarze 17 mln hektarów.
Dwa z nich: Cargill i DuPont – to koncerny amerykańskie, a trzeci, Monsanto, też był amerykański, ale przed kilkoma laty został wykupiony za 63 mld dolarów przez niemiecki Bayer. Wszystkie one mają swoje polskie oddziały, więc nic dziwnego, że pan minister Telus nie spełnia swoich obietnic, bo wie, że zaraz by mu przypomniano, skąd wyrastają mu nogi.
Skoro tedy najwięksi nasi dygnitarze uprawianie samodzielnej polityki mają surowo zakazane, to cóż dopiero mówić o dygnitarzach drobniejszego płazu, czyli o Wielce Czcigodnych Parlamentarzystach? W ich przypadku o żadnej polityce nie może być mowy, ale z drugiej strony trzeba suwerenom urządzić od czasu do czasu pokazuchę, jeśli nie głębokiego sporu politycznego, to przynajmniej pochylenia się nad losem obywateli.
Toteż parlamentarny Zespół do Spraw Kobiet urządził przestawienie z udziałem pani Joanny Parniewskiej z Krakowa, która od tygodnia znalazła się na czele orszaku męczenników faszystowskiego reżymu, dystansując nawet pana sędziego Igora Tuleyę. Inna sprawa, że pan sędzia Tuleya do takiego przedstawienia nie bardzo się nadaje. Pani Joanna, to co innego: najsampierw zaszła w ciążę, potem najadła się jakiś wczesnoporonnych pastylek, od czego zrobiło się jej niedobrze.
Próbowała kurować się winkiem, ale winko jakoś tym razem nie pomagało, więc zadzwoniła do doktora, a pani doktor doszła do wniosku, że ma do czynienia z próbą samobójczą i zawiadomiła policję. Policja – i odtąd już nie ma wątpliwości, co naprawdę się zdarzyło – zrobiła pani Joannie rewizję osobistą w poszukiwaniu cyjanku potasu. Rewizja osobista polega m.in. na tym, że trzeba zdjąć majtki, a nawet zrobić przysiad.
Wiem, co mówię, bo za komuny takie przyjemności mnie spotykały. Tymczasem pani Joanna takiej siurpryzy najwyraźniej się nie spodziewała, a miała w majtkach podpaskę, w dodatku z kleksem. Obciach straszny – no i właśnie Parlamentarny Zespół do Spraw Kobiet uznał, że musi się tym zająć, by położyć kres samowoli policji. Najwyraźniej Wielce Czcigodni członkowie Zespołu muszą uważać, że propozycję zdjęcia majtek może złożyć kobiecie albo jej aktualny dobiegacz – oczywiście za zgodą wyrażoną w akcie notarialnym, albo “siostra” w ramach siostrzanych baraszkowań – ale w żadnym razie policja, nawet przy rewizji osobistej!
Co z tego wyniknie, czy Zespół zgłosi jakieś propozycje de lege ferenda – tego jeszcze nie wiemy – ale z pewnością się wzruszył, bo i pani Joanna przykładnie się rozbeczała, podobnie jak kiedyś Wielce Czcigodna Beata Sawicka, którą agent Tomek podstępnie rozkochał, chociaż do sprokurowania ciąży już się nie posunął.
Jak tam będzie, tak tam będzie – ale już nie ulega wątpliwości, że dzięki tym traumatycznym przeżyciom, pani Joanna Parniewska zostanie dokooptowana do grona autorytetów moralnych, a poza tym – “stając się damą i pisarką” – napisze książkę, na podstawie której na przykład pani reżyserowa Agnieszka Holland nakręci film z wyeksponowaniem “momentów”, który oczywiście dostanie Oskara, od czego wzbogaci się kultura światowa i tubylcza.
![Uwaga na propagandę w trakcie urlopu [foto]](https://imgssource.s3.amazonaws.com/Images/user70378/urloppropaganda283.png)
![Akcja w Kielcach [foto]](https://imgssource.s3.amazonaws.com/Images/user70378/akcjakielce937.png)
To wszystko jest możliwe, gdyż polskie prawo jest bardzo wadliwe, a aborcja na życzenie dokonywana z formalnej przesłanki „zagrożenia zdrowia psychicznego” matki ma pełne przyzwolenie rządu PiS i aktywne poparcie lokalnych polityków takich jak Rafał Trzaskowski. Musimy działać aby to powstrzymać. W najbliższym czasie planujemy intensyfikację akcji informacyjnych pod szpitalami, skierowanych do sumień i świadomości pacjentów oraz personelu szpitali. Zamierzamy także przeprowadzić kolejne mobilne akcje furgonetkowe i kampanie billboardowe. Potrzebujemy na ten cel ok. 12 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych kampanii informacyjnych i ostrzec Polaków przed konsekwencjami aborcji, zanim dojdzie do kolejnych morderstw na niewinnych dzieciach.







Aby stawić opór antymoralnej rewolucji która coraz silniej niszczy nasz kraj, musimy obudzić świadomość i sumienia Polaków oraz zmobilizować nasze społeczeństwo do działania. Temu służą kampanie naszej Fundacji, w tym mobilne akcje informacyjne z użyciem furgonetek. Mówimy głośno czym jest aborcja i jakie są jej skutki oraz jakie plany mają aktywiści LGBT wobec naszych dzieci, przede wszystkim w zakresie „edukacji seksualnej”. Większość Polaków nie ma o tym pojęcia, ponieważ ostrzeżenia przed tymi zagrożeniami nie wyświetlają się w największych mediach, które otwarcie promują deprawację, aborcję i ideologię. Media, które mówią prawdę są małe i docierają do maleńkiej grupy odbiorców w skali kraju. Dlatego nasza Fundacja organizuje w całej Polsce niezależne akcje informacyjne w przestrzeni publicznej. Nasze furgonetki, plakaty, bannery i billboardy dziennie widzą dziesiątki tysięcy osób. Dzięki temu dowiadują się prawdy o aborcji i ideologii LGBT. 

22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że tzw. przesłanka eugeniczna do aborcji jest niezgodna z Konstytucją RP. Tym samym zakazana została w Polsce aborcja z powodów podejrzenia u nienarodzonego dziecka choroby lub niepełnosprawności. Jak to jest zatem możliwe, że w szpitalu w Oleśnicy abortowano właśnie 3 kolejnych dzieci z podejrzeniem zespołu Downa? Jak publicznie powiedziała wicedyrektor tej placówki Gizela Jagielska: „My dzisiaj na oddziale na przykład mamy trzy kobiety, które są w trakcie terminacji ciąży z powodu trisomii 21 [zespół Downa] i zagrożenia zdrowia psychicznego (…). Przed chwilą przeszły zabieg wstrzyknięcia chlorku potasu, zatrzymały się serca ich dzieci”. Troje dzieci abortowano poprzez wstrzyknięcie im trucizny. Jak może wyglądać taka metoda aborcji opowiedział nawrócony aborcjonista dr Anthony Levatino, praktykujący ginekolog i położnik, który we wczesnym okresie swojej kariery lekarskiej wykonał ponad 1200 aborcji.
Konieczna jest organizacja kolejnych tego typu działań w całej Polsce oraz zwiększenie liczby akcji. Stała i regularna pomoc naszych Darczyńców umożliwia nam obecnie przeprowadzanie kilkudziesięciu ulicznych kampanii miesięcznie na terenie całego kraju, w tym publicznych modlitw różańcowych o powstrzymanie aborcji, ulicznych akcji informacyjnych, pikiet, wystaw i akcji mobilnych z użyciem furgonetek. Oprócz tego, prowadzimy kampanie billboardowe wykorzystując dobre miejsca reklamowe w pobliżu uczęszczanych miejsc. Działamy także w internecie, gdzie prowadzimy m.in. nasz portal 



![Minister Zdrowia ogłosił prawo do aborcji dla Polek [foto]](https://imgssource.s3.amazonaws.com/Images/user70378/niedzielskiprawo719.png)
![Zdjęcie z akcji pod szpitalem w którym dokonują aborcji [foto]](https://imgssource.s3.amazonaws.com/Images/user70378/akcjaszpital345.png)








![Zniszczony billboard [foto]](https://imgssource.s3.amazonaws.com/Images/user70378/atakbb830.png)