Zbrodnie Izraela: Jak już wcześniej mordowano irańskich i pro- irańskich uczonych

Atak na Iran to chwytanie się brzytwy przez tonącego? Już wcześniej mordowano irańskich naukowców

14.06.2025 nczas/atak-na-iran-to-chwytanie-sie-brzytwy-przez-tonacego-mordowano-iranskich-naukowcow

Flaga Iranu.
Flaga Iranu. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

„Izraelski atak na cele w Iranie oraz tamtejsze instalacje jądrowe, przeprowadzony nocą z 12 na 13 czerwca, poprzedziła seria tajemniczych wypadków i zamachów” – podaje wp.pl. Oficjalnie celem morderstw miało być opóźnienie irańskich prac nad bronią jądrową.

Jako przykład wskazano 2007 roku. Ardeshir Hosseinpour z ośrodka w Ifahanz zmarł. Irańskie władze poinformowały, że śmierć nastąpiła we śnie z powodu awarii piecyka gazowego.

Tymczasem międzynarodowe śledztwo prowadzone m.in. przez amerykański thinktank Stratfor wskazywało na coś innego.

„Źródła zbliżone do izraelskiego wywiadu dawały do zrozumienia, że nie była to przypadkowa śmierć, a naukowiec zginął z powodu swojego zaangażowania w badania, których efektem mogło być pozyskanie przez Iran broni jądrowej” – czytamy.

W tym samym roku Izrael ostrzelał syryjski ośrodek badań jądrowych. Za jego finansowaniem miał stać Iran.

„Kilka lat później irańskie media relacjonowały proces 23-letniego wówczas Madżida Dżamali-Fasziego. Młody Irańczyk został w nim skazany na śmierć za ‘sprzeciwienie się woli Boga z użyciem do tego celu zabójstwa’” – podaje wp.pl.

Sąd orzekł, że oskarżony wyjeżdżał do Izraela. Tam został przeszkolony i otrzymał 120 tys. dolarów. Zorganizował za to zamach na „cenionego naukowca” z Iranu. Był to fizyk kwantowy z Uniwersytetu Teherańskiego Masud Ali Mohammadi.

„W kolejnych latach w serii tragicznych wydarzeń zginęło kolejnych czterech irańskich fizyków. Co najmniej jeden z nich został na pewno zamordowany – prof. Madżid Ali Szahriari siedział w samochodzie, gdy do pojazdu podjechał motocyklista i przez okno zastrzelił naukowca” – czytamy.

Tego samego dnia doszło do nieskutecznego zamachu na Fereydouna Abbasia Davaniego. Objął wówczas stanowisko przewodniczącego Rady Narodowej ds. Energii Jądrowej. Inny zamach przeżył Ferejdun Abassi-Dawani, który zaraz potem objął stery irańskiego programu atomowego.

Irańscy naukowcy ginęli także poza terenem Iranu.

„W 2011 r. w katastrofie Tu-134 na terenie Rosji zginęły w sumie 44 osoby. Na liście ofiar znalazło się pięciu rosyjskich specjalistów. Andriej Trokinow i Walerij Lalin byli cenionymi naukowcami, zajmującymi się energetyką jądrową. Trzech kolejnych – Siergiej Ryżow, Giennadij Beniok i Nikołaj Tronow – zajmowało się projektowaniem zabezpieczeń elektrowni atomowych” – napisano.

Wszyscy oni związani byli z budową instalacji jądrowych w Buszarze.

Wskazanych jest też kilka kolejnych przypadków, np. infekowania oprogramowania irańskiego specjalnym wirusem. Wszystko to jednak nie powstrzymało Iranu przed dalszym rozwojem energii atomowej.

„Izraelski atak na irańskie instalacje atomowe, przeprowadzony nocą z 12 na 13 czerwca 2025 r. wskazuje, że śmierć naukowców, choć opóźniła program atomowy Teheranu, nie była w stanie skutecznie go zatrzymać” – ocenia wp.pl.

Choć nie stwierdzono tego wprost, oczywistym jest, że zamachy na ludzi – wybitnych naukowców – dokonywane były przez Izrael. A mimo tego to jego wrogów nazywa się „terrorystami”.

Ludobójcze serce izraelskiego społeczeństwa

Ludobójcze serce izraelskiego społeczeństwa

Czy Izraelczycy mają gen morderczy? pisze Ahmad Ibsais.

Wygodna fikcja, że Benjamin Netanjahu jest wyłącznie odpowiedzialny za ludobójstwo w Gazie, upada, a to, co kryje się pod powierzchnią, jest znacznie bardziej przerażające niż złośliwość jednej osoby. Jest to objawienie całego społeczeństwa, które przez dziesięciolecia pielęgnowało i normalizowało odczłowieczanie Palestyńczyków do tego stopnia, że ludobójstwo stało się nie tylko dopuszczalne, ale i popularne.

Kiedy 82% Izraelczyków popiera przymusowe wysiedlenie Palestyńczyków z Gazy, nie jesteśmy świadkami machinacji jednego przywódcy ekstremistycznego. Kiedy 47% aprobuje biblijną masakrę w Jerychu, w której zginęli wszyscy mieszkańcy jako model działań wojskowych, patrzymy w otchłań zbiorowego upadku moralnego. Kiedy 56% ludzi chce, aby palestyńscy obywatele Izraela zostali wydaleni z własnej ojczyzny, stajemy w obliczu ludobójczego DNA osadniczego projektu kolonialnego, który w końcu zrzucił swoją liberalną maskę.

Liczby ujawnione w badaniu Penn State University nie są anomalią. Stanowią one logiczną kulminację 75 lat systematycznej dehumanizacji, która rozpoczęła się nie od dojścia Netanjahu do władzy, ale od samych podstaw państwa. To nie jest „wojna Netanjahu“ – to ludobójstwo Izraela, które trwa od dziesięcioleci.

Pomyślmy o perwersyjnej ironii: podczas gdy zachodni postępowcy, tacy jak Bernie Sanders i Elizabeth Warren, ścigają się, by zrzucić winę na jednego człowieka, samo społeczeństwo izraelskie już dawno wyszło daleko poza tak wygodną pogoń za kozłem ofiarnym. Badanie wykazało, że nawet wśród świeckich Żydów, którzy rzekomo reprezentują liberalne sumienie Izraela popiera czystki etniczne w Gazie 70% respondentów. Wśród wierzących odsetek ten sięga oszałamiających 97%. Nie jest to odstępstwo polityczne, ale konsensus ideologiczny.

Jesteśmy świadkami ostatecznego objawienia projektu syjonistycznego. Zbyt długo mit Izraela jako postępowej demokracji przejętej przez ekstremistów był sprzedawany światu. Kiedy jednak minister finansów Bezalel Smotrich otwarcie oświadcza, że zamierza „eksterminować ziarno Amalekitów“ i mówi o „koncentracji“ Palestyńczyków na południu, zanim „zostaną masowo wydaleni do krajów trzecich“, nie odbiega od izraelskich wartości – wyraża je z bezprecedensową szczerością.

Szczególnie wymowna jest retoryka religijna. Kiedy 65% izraelskich Żydów wierzy we współczesnego „Amaleka“ – biblijnego wroga, którego Bóg nakazał Izraelitom eksterminować „aż do ostatniego dziecka“ i 93% z nich stosuje to przykazanie do dzisiejszych Palestyńczyków, nie jest to dyskurs polityczny. Stoimy w obliczu teologicznego ludobójstwa, w którym czystki etniczne stają się rozkazem Boga.

Jest to społeczeństwo, które stworzyło nie tylko Netanjahu, ale wszystkich izraelskich przywódców, którzy nadzorowali stopniowe duszenie życia Palestyńczyków. To firma, która wiwatowała, gdy Golda Meir oświadczyła w 1969 roku, że „nic takiego jak Palestyńczycy nie istnieje“. Jest to społeczeństwo, które przez dziesięciolecia doskonaliło sztukę uniemożliwiania Palestyńczykom istnienia, zachowując jednocześnie zewnętrznie fasadę demokratycznego szacunku.

Nie można przecenić systematycznego charakteru tej dehumanizacji. Izraelskie dzieci wychowują się w systemie edukacji, który od początku XXI wieku przeszedł to, co naukowcy określają jako „proces radykalizacji“. Dorastają w mediach, które regularnie wzywają do wydalania i zabijania Palestyńczyków. Służą w armii, która uważa życie Palestyńczyków za zbędne. Czy można się dziwić, że tylko 9% żydowskich mężczyzn poniżej 40 roku życia odrzuca idee wydalenia i eksterminacji?

Szczególnie przerażające jest to, że ten ludobójczy konsensus przenika wszystkie warstwy izraelskiego społeczeństwa. Świecka lewica, która kiedyś protestowała przeciwko reformom sądownictwa Netanjahu, milczy, podczas gdy wojsko głodzi dwa miliony ludzi. Kibuce, które zachodni postępowcy idealizują jako socjalistyczne utopie, zostały zbudowane na ruinach palestyńskich wiosek. Demokracja, której Izrael twierdzi, że broni, nigdy nie miała zastosowania do milionów Palestyńczyków żyjących pod jego kontrolą.

Obecna sytuacja nie jest wyjątkiem, ale przyspieszeniem. Plan Trumpa „wyjaśnienie“ Gazy i przekształcenie jej w „Riwierę“ zamieszkaną „przez ludność międzynarodową“ w doskonały sposób odpowiada izraelskiej fantazji o Palestynie bez Palestyńczyków. Kiedy Netanjahu ogłasza, że siły izraelskie nie będą już „wkraczać i opuszczać “ terytorium, ale zachowają nad nim stałą kontrolę, wyraża jedynie wyraźnie to, co zawsze było ukryte w projekcie syjonistycznym.

Reakcja społeczności międzynarodowej, a raczej jej brak, tylko wzmacnia tę ludobójczą trajektorię. Podczas gdy Stany Zjednoczone nadal dostarczają broń, gdy izraelscy urzędnicy otwarcie dyskutują o planach czystek etnicznych i gdy europejscy przywódcy wyrażają zaniepokojenie, ale jednocześnie utrzymują lukratywne kontrakty na broń, a gtakże gdy postępowi politycy obwiniają Netanjahu za wszystko i oczyszczają społeczeństwo, które go stworzyło i wspiera, stają się współwinni machiny eksterminacyjnej.

Sondaże opinii publicznej ujawniają coś jeszcze bardziej niepokojącego niż same liczby: całkowity brak człowieczeństwa palestyńskiego w świadomości Izraela. Kiedy Izraelczycy pytają o zabijanie „wszystkich mieszkańców“ wrogich miast, nie pyta ich o strategię militarną – pyta ich o eksterminację ludzi. Kiedy pyta ich o „przymusowe przesiedlenia“, pyta ich o niszczenie rodzin, społeczności i całego stylu życia. Fakt, że większość tych środków jest konsekwentnie wspierająca, sugeruje, że Palestyńczycy w wyobraźni Izraela po prostu nie są postrzegani jako pełnoprawni ludzie.

Ta dehumanizacja nie jest przypadkowa – jest niezbędna.

Projekt kolonialny, który wymaga wymazania rdzennej ludności, nie może sobie pozwolić na uznanie jej człowieczeństwa. Dysonans poznawczy byłby nie do zniesienia.

Zamiast tego Palestyńczyków należy przekształcić w zagrożenie egzystencjalne, biblijnych wrogów, problem demograficzny do rozwiązania. Musimy stać się wszystkim, tylko nie tym, kim jesteśmy: ludźmi z takim samym prawem do życia, godności i samostanowienia, jak każdy inny.

Jednak najbardziej obciążającą rzeczą w tej systematycznej dehumanizacji być może nie jest to, co ujawnia ona na temat izraelskiego społeczeństwa, ale to, co ujawnia na temat szerszego świata zachodniego, który to umożliwia. Mimo że liczba ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy przekroczyła 62 000 osoby, szacunki wskazują, że rzeczywista liczba może przekroczyć 80 000, jeśli uwzględni się niedoszacowanie; od marca z niedożywienia zmarło 57 dzieci, a 71 000 dzieci poniżej piątego roku życia prawdopodobnie w przyszłym roku doświadczy ostrego niedożywienia, reakcja Zachodu pozostaje wyrachowaną obojętnością ukrytą pod płaszczykiem zainteresowania. Kiedy trzy czwarte mieszkańców Gazy boryka się z nadzwyczajnymi lub katastrofalnymi niedoborami żywności, kiedy 15,6% dzieci poniżej drugiego roku życia w północnej Gazie cierpi na ostre niedożywienie, gdy niemowlęta umierają, a ich matki załamują się z głodu, głównym problemem Zachodu pozostaje „prawo Izraela do samoobrony“. Nie chodzi o rachunek polityczny, chodzi o arytmetykę rasizmu, zimną logikę tego, kto liczy się jako osoba, a kto nie.

Tragedia polega nie tylko na tym, co ujawnia na temat izraelskiego społeczeństwa, ale także na tym, co zapowiada dla naszej przyszłości. Kiedy społeczeństwo osiąga taki poziom ludobójczego konsensusu, kiedy czystki etniczne stają się polityką popularną, a nie ekstremistyczną fantazją, kiedy język religijny jest używany do usprawiedliwiania masowych morderstw, nie jest to kwestia, którą można rozwiązać poprzez zmianę przywódców lub reformę instytucji. Jest to społeczeństwo, które zasadniczo utraciło swój kompas moralny.

Społeczność międzynarodowa nie może już dłużej ukrywać się za fikcją, że jest to jeden zły przywódca lub tymczasowy ekstremizm.

Sondaże opinii publicznej wyraźnie pokazują, że taka jest logika projektu kolonialnego osadników, który ostatecznie doprowadził do nieuniknionego wniosku: całkowitego wykorzenienia obecności Palestyny z tego kraju. Jedyne pytanie brzmi teraz, czy świat będzie nadal pozwalał na to ostateczne rozwiązanie, czy też w końcu uzna, czym ono jest i podejmie kroki, aby je powstrzymać.

Bo jeśli historia czegoś nas nauczyła, to tego, że społeczeństwa zdolne do tak ludobójczego konsensusu same nie odzyskają swojego człowieczeństwa. Trzeba ich powstrzymać.

The Genocidal Heart of Israeli Society z 4.6.2025 na ahmadibsais.substack.com.

Gaza Tribunal. The Sarajevo Declaration.

We, the members of the Gaza Tribunal, having gathered in Sarajevo from 26 to 29 May 2025, declare our collective moral outrage at the continuing genocide in Palestine, our solidarity with the people of Palestine, and our commitment to working with partners across global civil society to end the genocide and to ensure accountability for perpetrators and enablers, redress for victims and survivors, the building of a more just international order, and a free Palestine. 

We condemn the Israeli regime, its perpetration of genocide, and its decades-long policies and practices of settler colonialism, ethno-supremacism, apartheid, racial segregation, persecution, unlawful settlements, the denial of the right to return, collective punishment, mass detention, torture and cruel and inhuman treatment and punishment, extrajudicial executions, systematic sexual violence, demolitions, forced displacement and expulsions, ethnic purges and forced demographic change, forced starvation, the systematic denial of all economic and social rights, and extermination. 

We are horrified by the Israeli regime’s systematic devastation of Palestinian lives, lands, and livelihoods, including its intentional destruction of all sources and systems for food, water, healthcare, education, housing, culture, as well as mosques, churches, aid facilities, and refugee shelters, and its targeting of medical personnel, journalists, aid workers, and United Nations staff, and its direct targeting of civilians, including children and older persons, women and men, girls and boys, persons with disabilities and those with medical conditions. 

We demand an immediate withdrawal of Israeli forces and an end to the genocide, to all Israeli military action, to forced displacement and expulsions, to settlement activities, to the siege of Gaza and restrictions on movement in the West Bank. We call for the immediate and unconditional release of all prisoners, including the thousands of Palestinian women, men and children held in abusive Israeli detention facilities. We insist on the immediate resumption of massive humanitarian aid to all of Gaza without restriction or interference, including food, water, shelter, medical supplies and equipment, sanitary equipment, rescue equipment, and construction materials and equipment. We call as well for a complete withdrawal of all Israeli forces from all Lebanese and Syrian territory. 

We call for an end of the smearing of UNRWA and other humanitarian workers, for the free and unhindered access of UNRWA and all other United Nations and humanitarian organizations in all areas of Gaza and the West Bank, for full compensation by the Israeli regime for damage caused to UN and humanitarian facilities, alongside full compensation and reparations to the Palestinian people, and for full accountability for the harassment, abduction, torture, and murder of UNRWA and other humanitarian workers and their families. 

We call on all governments and on regional and international organizations to end the historic scandal of inaction that has characterized the past nineteen months, to urgently respond with all means at their disposal to end the Israeli assault and siege, to uphold international law, to hold perpetrators to account, and to provide immediate relief and protection to the people of Palestine. 

We denounce the continued complicity of governments in the perpetration of Israeli war crimes, crimes against humanity, and genocide in Palestine, and the shameful role of many media corporations in covering up the genocide, dehumanizing Palestinians, and in the dissemination of propaganda fueling anti-Palestinian racism, war crimes, and genocide. 

We equally denounce the wave of persecution and crackdowns on human rights defenders, peace activists, students, academics, workers, professionals, and others, perpetrated by Western governments, police agencies, the private sector, and educational institutions. We honor those who, despite this persecution, have had the courage and moral convictions to stand up and speak out against these historic horrors, and we insist on the full protection of the human rights of free expression, opinion, assembly, and association, as well as the right to defend human rights without harassment, retaliation, or persecution. 

We reject the unjust tactic of smearing as “antisemites” or “supporters of terrorism” all those who dare to speak up and act to defend the rights of the Palestinian people and to condemn the injustices and atrocities of the Israeli regime and its perpetration of apartheid and genocide, or those who criticize the ideology of Zionism. We stand in solidarity with all those who have been smeared or punished in this way. 

We are convinced that the struggle against all forms of racism, bigotry, and discrimination necessarily includes the equal rejection of Islamophobia, anti-Arab and anti-Palestinian racism, and antisemitism. It also includes an acknowledgment of the horrific effects that Zionism, apartheid, and settler-colonialism have had and continue to have on the Palestinian people. We commit to fighting all such scourges. 

We also reject the destructive ideology of Zionism, as the official state ideology of the Israeli regime, of the forces that colonized Palestine and established the Israeli state on its ruins, and of pro-Israel organizations and proxies today. We insist, in the words of the Universal Declaration of Human Rights, that all human beings are born free and equal in dignity and rights, and that there are no exceptions to this rule. We call for decolonization across the land, an end to the ethno-supremacist order, and the replacement of Zionism with a dispensation founded on equal human rights for Christians, Muslims, Jews, and others. 

We are inspired by the courageous resistance and resilience of the Palestinian people in the face of over a century of persecution, and by the growing movement of millions standing in solidarity with them around the world, including the principled advocacy and nonviolent action of thousands of Jewish activists who have rejected the Israeli regime and its ethnonationalist ideology, and have declared that the Israeli regime neither represents them nor acts in their name. 

We recognize the right of the Palestinian people to resist foreign occupation, colonial domination, apartheid, subjugation by a racist regime, and aggression, including through the use of armed struggle, in accordance with and as recognized in international law and as affirmed by the United Nations General Assembly. 

We recall that the Palestinian right to self-determination is jus cogens and erga omnes (a universal rule not subject to exception and binding on all states) and is non-negotiable and axiomatic. We recognize that this right includes political, economic, social, and cultural self-determination, the right to return and full compensation for all harms suffered in a century of persecution, to permanent sovereignty over natural resources, and to non-aggression and non-intervention. We respect Palestinian aspirations and full Palestinian agency and leadership over all decisions affecting their lives, and we stand in solidarity with them. 

We are gravely concerned at the direction of international relations, international politics, and international institutions, and by attacks on those international institutions that have challenged genocide and apartheid in Palestine. We believe that the normative foundations of the global order, grounded in human rights, the self-determination of peoples, peace, and the international rule of law, are being sacrificed at the altar of ruthless political realism and obsequious deference to power, with the people of Palestine left undefended and vulnerable on the front lines. We insist that another world is possible and intend to fight to bring it about. 

We fear that the nascent and flawed international normative order, built up since the Second World War, with human rights at its center, is at risk of collapse as a result of the sustained attack waged on the system by the Israeli regime’s Western allies in their quest to buttress Israeli impunity. We pledge to oppose this attack and to work to protect and advance the project of building a world in which human rights are governed by the rule of law, beginning with the struggle for Palestinian freedom. And we believe that the weaknesses and inequities hard-wired into the international system from the start, including the geopolitical right of exception codified in the United Nations Security Council veto, the disempowerment of the General Assembly, and the structural obstacles that mitigate against the enforceability of International Court of Justice (ICJ) decisions, must be reformed and rectified. 

We demand immediate action to isolate, contain, and hold accountable the Israeli regime through universal boycott, divestment, sanctions, a military embargo, suspension from International organizations, and the prosecution of its perpetrators, and we commit ourselves to this cause. We equally demand individual criminal accountability for all Israeli political and military leaders, soldiers, and settlers implicated in war crimes, crimes against humanity, genocide, or gross violations of human rights, as well as accountability for all persons and organizational actors guilty of complicity in the regime’s crimes, including external proxies of the Israeli regime, government officials, corporations, arms manufacturers, energy companies, technology firms, and financial institutions. 

We applaud the International Court of Justice (ICJ) for its ongoing historic genocide case against the Israeli regime and for its landmark advisory opinion findings on the illegality of the Israeli occupation, of the apartheid wall, and of the Israeli practice of apartheid and racial segregation, and its findings that the rights of the Palestinian people are not dependent upon or subject to negotiation with their oppressor and that all states are obliged to abstain from treaty, economic, trade, investment, or diplomatic relations with Israel’s occupation regime. We celebrate the principled action of South Africa in bringing to the ICJ the historic genocide case against the Israeli regime. 

We call on all states to ensure the implementation of all provisional measures adopted by the ICJ in the genocide case against Israel, to fully respect the findings of the ICJ in its advisory opinion of July 2024, to comply with all elements of the United Nations General Assembly resolution of 13 September 2024 (A/ES-10/L.31/Rev.1), ending all arms trade with and implementing sanctions on the Israeli regime, and to support accountability for all Israeli perpetrators. We urge civil society organizations and social movements around the world to initiate and strengthen campaigns to support the ICJ’s decisions and opinions on Palestine, and to press their own governments to abide by them. 

We similarly applaud the International Criminal Court for (albeit belatedly) issuing arrest warrants for two senior Israeli regime leaders and call on the ICC to both expedite action on these cases and to issue further warrants for other Israeli perpetrators, both civilian and military. We call on all ICC State Parties to urgently act on their obligations to arrest these perpetrators and hand them over for trial, and we demand that the United States lift all ICC sanctions and cease all obstruction of justice. 

We express our gratitude and admiration to the independent special procedures of the United Nations Human Rights Council for their expert contributions and for their strong and principled voices in holding the Israeli regime to account and defending the human rights of the Palestinian people. They have shown themselves to be the conscience of the organization, and we call on the United Nations and all member states to defend and support these mandate holders without fail. We applaud, as well, the principled action of those United Nations agencies that have acted to defend the rights of the Palestinian people and to provide aid and relief to the survivors of genocide in Palestine in the face of unprecedented risks and obstacles, foremost among them, UNRWA. 

We believe that the world is approaching a dangerous precipice, the front edge of which is in Palestine. Dangerous forces in both the public and private spheres are pushing us toward the abyss. The events of the past nineteen months, and our own deliberations, have convinced us that both key international organizations and most countries of the world, whether acting individually or collectively, have failed in defending the human rights of the Palestinian people and in responding to the Israeli regime’s genocide in Palestine. We are convinced that the challenge of justice now falls to people of conscience everywhere, to civil society and to social movements, to all of us. As such, our work in the coming months will be dedicated to meeting this challenge. Palestinian lives are at stake. The international moral and legal order is at stake. We must not fail. We will not relent.

Bestialski atak Izraela. Kilkadziesiąt osób zginęło przy centrum dystrybucji żywności

Bestialski atak Izraela.

Kilkadziesiąt osób zginęło

przy centrum dystrybucji żywności

3.06.2025 nczas/bestialski-atak-izraela-kilkadziesiat-osob-zginelo-przy-centrum-dystrybucji-zywnosci

Izrael. Flaga.
Flaga Izraela. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay

24 Palestyńczyków zginęło we wtorek w ostrzale izraelskim przy centrum dystrybucji żywności w Rafah, mieście położonym na południu Strefy Gazy, przy granicy z Egiptem – poinformował resort zdrowia palestyńskiego terytorium. Dyrektor pobliskiego szpitala Nasera dodał, że rannych zostało 37 osób – przekazał portal stacji BBC.

Izraelska armia powiadomiła, że do „incydentu” doszło około pół kilometra od punktu dystrybucji pomocy. Wyjaśniła, że żołnierze, po oddaniu strzałów ostrzegawczych, otworzyli ogień w kierunku grupy podejrzanych osób, zmierzających w kierunku sił zbrojnych i „stwarzających zagrożenie” dla żołnierzy.

Jak przypomniał portal Times of Israel, do punktów dystrybucji żywności wytyczono bezpieczne korytarze. Jednak osoby, które zostały ostrzelane, miały rzekomo zboczyć z ustalonej trasy i zbliżać się do izraelskich wojskowych.

Dowództwo Sił Obronnych Izraela poinformowało, że wszczęło dochodzenie w sprawie incydentu.

Wspierana przez USA i Izrael Fundacja Humanitarna dla Gazy, odpowiadająca obecnie za dystrybucję pomocy humanitarnej, zapewniła, że samo rozdzielanie żywności przebiegło bez zakłóceń, ponieważ rozprowadzono łącznie ponad 20 tys. paczek. Zaapelowała do cywilów o „przemieszczanie się do punktów dystrybucji wyłącznie bezpiecznymi korytarzami”.

Boże, sprawiedliwości! W izraelskim ataku straciła dziewięcioro dzieci. Tragedia małżeństwa lekarzy.

W izraelskim ataku straciła dziewięcioro dzieci.

Dramat małżeństwa lekarzy

25.05.2025 13:46

Według władz lokalnych Strefy Gazy w ataku izraelskich dronów zginęło dziewięcioro z dziesięciorga dzieci pary lekarzy. Zabite dzieci miały od 7 miesięcy do 12 lat, w ataku ciężko ranny został ojciec rodziny i 11-latek, który przeżył jako jedyne dziecko.

Strefa Gazy W izraelskim ataku straciła dziewięcioro dzieci. Dramat małżeństwa lekarzy

Strefa Gazy / PAP/EPA/MOHAMMED SABER

W piątkowym nalocie na dom rodziny Nadżdżar zginęło dziewięcioro dzieci, atak przeżył ojciec Hamdi Nadżdżar i jego 11-letni syn Adam – relacjonowali bliscy rodziny i obrona cywilnej Strefy Gazy.

W izraelskim ataku straciła dziewięcioro dzieci. Dramat małżeństwa lekarzy

Matka dzieci, pediatra Alaa Nadżdżar, była wówczas na dyżurze w szpitalu im. Nasera, gdzie pracuje. Do lecznicy w ciężkim stanie przewieziono jej syna i męża, który również jest lekarzem.

To niewyobrażalnie okrutne, że kobieta, która przez lata ratowała dzieci jako pediatra straciła niemal całe swoje potomstwo w jednym ataku

– powiedział BBC brytyjski chirurg Graeme Groom, który pracuje jako wolontariusz w szpitalu w Chan Junus i operował syna Nadżdżarów. 

Dodał, że ojciec dzieci jest w ciężkim stanie i opisał go jako człowieka, który “nie miał żadnych powiązań politycznych i militarnych”.

Armia izraelska potwierdziła, że atakowała budynki w Chan Junus, w których zidentyfikowano podejrzane osoby znajdujące się w pobliżu miejsca działania żołnierzy. 

Badamy doniesienia o ofiarach wśród niezaangażowanych cywilów

– dodano w wydanym w sobotę wieczorem oświadczeniu.

Chan Junus jest miejscem niebezpiecznych walk i Siły Obronne Izraela nakazały cywilom opuścić miasto przed rozpoczęciem działań wojennych

– przypomniano w komunikacie armii.

Szokujący atak na polskich [m.inn.] dyplomatów! Izrael ostrzelał delegację w Dżeninie [VIDEO] Przypnijmy sobie żonkile.

Szokujący atak na polskich dyplomatów!

Izrael ostrzelał delegację w Dżeninie

[VIDEO]

24.05.2025

Delegacja dyplomatyczna, w składzie której znajdowali się m.in. przedstawiciele Polski, została ostrzelana przez Siły Obronne Izraela (IDF) [Chodzi o wojsko Izraela md] podczas odwiedzin obozu dla uchodźców w Dżeninie.

Wiele krajów wyraża oburzenie, ale Polska milczy.

Delegacja przebywała w ramach oficjalnej misji mającej na celu ocenę sytuacji humanitarnej w regionie, gdzie od miesięcy trwają intensywne ataki Izraela.

Na nagraniach zamieszczonych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Autonomii Palestyńskiej widać członków delegacji przy jednej z bram do obozu, po czym rozlegają się strzały, a dyplomaci i dziennikarze w pośpiechu uciekają do samochodów.

„Siły okupacyjne otworzyły silny ogień z obozu dla uchodźców w Dżeninie, aby zastraszyć delegację dyplomatyczną, która wizytowała okolice obozu, by zobaczyć ogrom cierpień, jakich doświadczają mieszkańcy tych obszarów” – napisało Ministerstwo Spraw Zagranicznych Autonomii Palestyńskiej.

Izraelska strona otwarcie ognia tłumaczy rzekomym zboczeniem z trasy delegacji dyplomatycznej.

„Delegacja zboczyła z zatwierdzonej trasy i weszła na teren, na którym nie miała prawa przebywać. Żołnierze oddali strzały ostrzegawcze, aby ich oddalić” – czytamy w komunikacie. Podkreślono, że nikt nie ucierpiał.

Delegacja składała się z dyplomatów wielu państw – m.in. Polski, Portugalii, Maroka, Brazylii, Austrii, Irlandii, Japonii, Kanady, Indii, Turcji, Rumunii, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Meksyku, Chin, Egiptu, Jordanii czy Unii Europejskiej.

Postawa Izraela wywołała pewne oburzenie na arenie międzynarodowej. „Każde zagrożenie dla życia dyplomatów jest nieakceptowalne” – powiedziała szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas.

Włosi wezwali izraelskiego ambasadora do Rzymu, a Francuzi tamtejszego odpowiednika do Paryża. W Portugalii zapowiedziano podjęcie „odpowiednich środków dyplomatycznych”. Niemcy, Irlandia i Hiszpania Madrycie „potępiły” Izrael. Drogą dyplomatyczną „stanowczy protest” złożyła Japonia, a Turcja wyraziła „silny sprzeciw wobec ostrzału”.

Polska nie zareagowała.

===============================================

@Syribelle

JeninNews1 reports: Israeli Occupation forces fired live ammunition at a diplomatic delegation from more than 30 countries during its field visit to the city of Jenin In Occupied West Bank The shooting in Jenin camp targeted 25 Arab and European ambassadors and diplomats.

https://twitter.com/i/status/1925153019391287634

DOŚĆ TEGO! – Sprzeciw wobec syjonistycznej propagandy w Polsce!

DOŚĆ TEGO! – Sprzeciw wobec syjonistycznej propagandy w Polsce!

2025-05-23 piwar/dosc-tego-sprzeciw-wobec-syjonistycznej-propagandy-w-polsce

Brawa za akcję niezależnych aktywistów z grupy „Bielszczanie dla Palestyny”.

Hussam Elhassan wraz ze swoimi znajomymi – mieszkańcami Bielska-Białej – znalazł się „w paszczy lwa”, by upomnieć się o palestyńskie dzieci czyli ofiary izraelskiego ludobójstwa w Strefie Gazy. Ufam, że dzięki takim odważnym i zdeterminowanym ludziom prawda zwycięży, zło zostanie pokonane, a Palestyna odzyska wolność i wyrwie się spod syjonistycznej okupacji.

Akcja miała miejsce 21 maja 2025 roku w Bielsku-Białej, podczas wydarzenia organizowanego przez lokalną gminę żydowską z okazji 77. rocznicy powstania tzw. państwa Izrael. W rzeczywistości 77 lat temu rozpoczęła się brutalna okupacja Palestyny – i właśnie tak należy to nazywać.

Warto przy tym odnotować, że wydarzenie zorganizowane przez bielską gminę żydowską, promujące powstanie Izraela, sfinansowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji RP. Polacy, obudźcie się wreszcie – Wasze podatki są przeznaczane na promowanie terroryzmu! Z Waszych kieszeni wyciąga się pieniądze, aby firmować państwo, którego przywódcy są ścigani za zbrodnie wojenne.

Co znamienne, organizatorzy wydarzenia wydali nazajutrz kłamliwe i zmanipulowane oświadczenie, przedstawiając pokojowo nastawionych „Bielszczan dla Palestyny” niemal jako przestępców, wobec których rzekomo musiała interweniować policja. To nieprawda – działacze dobrowolnie opuścili lokal. Ponadto, organizatorzy nazwali ich obecność „wtargnięciem”, co również jest manipulacją.

Koncert z okazji wydarzenia był otwarty, więc „Bielszczanie dla Palestyny” zwyczajnie na niego przyszli. Po spokojnym wysłuchaniu koncertu, w kulturalny sposób zaapelowali o uczczenie palestyńskich ofiar w Gazie. Tymczasem żydzi po raz kolejny przedstawiają siebie jako jedyne ofiary. Tak się bowiem składa, że żydzi chcą mieć wyłączność na bycie ofiarą – co obserwujemy od pokoleń. DOŚĆ TEGO!

Warto dodać, że – według relacji aktywistów z grupy „Bielszczanie dla Palestyny” – na wydarzeniu zauważono uzbrojonego mężczyznę, który nie przedstawił się ani nie wylegitymował. Nie wiadomo nawet, czy był obywatelem Polski ani czy miał uprawnienia do posługiwania się bronią na terytorium RP.

Większość Izraelczyków popiera czystki etniczne i głód mieszkańców Gazy; 58% uważa, że armia używa zbyt małej siły ognia

Większość Izraelczyków popiera

czystki etniczne i głód mieszkańców Gazy;

58% uważa, że armia używa zbyt małej siły ognia


W obliczu postępującej blokady Gazy przez Izrael, członkowie Knesetu potwierdzają swoją determinację w dążeniu do zagłodzenia i przeprowadzenia czystek etnicznych mieszkańców Gazy, co odzwierciedla główny nurt poglądów na temat tego kraju.

[język: czystka etniczna – znaczy: mordowanie innych… md]


Patrick DelaneyLifeSiteNews )

— W sytuacji, gdy całkowita blokada humanitarna Izraela wkracza w 11. tydzień , publiczne komentarze urzędników politycznych wskazują, że pozbawienie żywności, wody i środków medycznych, zarządzone w celu zagłodzenia miliona dzieci w Strefie Gazy, jest w pełni zamierzone i pożądane przez co najmniej kilku członków Knesetu (MK).

„Chcę całkowicie zagłodzić Gazańczyków, przeprowadzić pełne oblężenie” – powiedział MK Moshe Saada pod koniec zeszłego miesiąca w izraelskiej telewizji. „Naszym obowiązkiem jest wygnanie Gazańczyków” i wykorzystanie głodu jako środka do osiągnięcia tego celu.

Komentując swój internetowy program informacyjny The Young Turks , prowadząca Ana Kasparian uznała to za przyznanie, że „głód nie jest tylko efektem ubocznym tej wojny w Gazie, jest częścią celu, częścią strategii rządu Izraela i Sił Obronnych Izraela” polegającej na użyciu „głodu jako narzędzia do karania i wypędzania cywilów z Gazy, co oczywiście jest uważane za zbrodnię wojenną. Narusza to prawa międzynarodowe”.

Naturalnie, biorąc pod uwagę obecną politykę realizowaną przez rząd Izraela, oczywistym jest, że punkt widzenia Saady nie jest wyjątkiem wśród jego kolegów z Knesetu, lecz jest szerzej akceptowany i przyjmowany.

Kasparian i jej współprowadzący Cenk Uygur zwrócili uwagę na raport izraelskiej gazety Haaretz z 10 maja, w którym ujawniono komentarze posłów nawołujących do tych samych ludobójczych działań.

Podczas posiedzenia podkomisji Komisji Spraw Zagranicznych i Obrony, poświęconego kryzysowi humanitarnemu w Strefie Gazy, dr Sharon Shaul z NATAN, izraelskiej organizacji niosącej pomoc humanitarną na całym świecie, wygłosiła uwagę, której można by się spodziewać, że będzie oczywista, ale która wywołała ostrą i wrogą reakcję.

„Myślę, że nawet wszyscy siedzący przy tym stole nie chcą, aby cierpiące dziecko nie mogło otrzymać środków przeciwbólowych lub minimalnej opieki medycznej” – wyraźnie założyła.

Jednak przerwał jej MK Amit Halevi , stwierdzając ze złością: „Nie jestem pewien, czy mówisz w naszym imieniu, kiedy mówisz, że chcemy leczyć każde dziecko i każdą kobietę. Mam nadzieję, że nie popierasz tego stwierdzenia. Kiedy walczy się z taką grupą, rozróżnienia, które istnieją w normalnym świecie, nie istnieją”.

Odpowiadając w swoim komentarzu, Uygur odparł: „Nie, Amit, oni istnieją. Po prostu jesteś potworem i chciałbyś być jak naziści i mordować dzieci. Ta moralna różnica istnieje dla reszty z nas, którzy nie jesteśmy nazistami jak ty”.

Próbując poruszyć ich serca konkretnym przykładem, Shaul odpowiedział Halevi: „Mam nadzieję, że ty również nie chcesz, aby 4-latek, któremu amputowano rękę, obszedł się bez środków przeciwbólowych. Mam nadzieję, że ty również masz tę empatię”.

MK Limor Son Har-Melech z Religijnej Partii Syjonistycznej , ostro odpowiedział, wskazując na Shaula, „Jedyne leczenie, jakiego tu potrzeba, to twoje.” Inny uczestnik zauważył, „Jesteś najbardziej chorym lekarzem, jakiego kiedykolwiek widziałem.”

Nienawiść do Palestyny i ludobójcza złośliwość są głównym nurtem wśród izraelskich przywódców i opinii publicznej

Komentując ogólnie takie publiczne oświadczenia, podkreślając powyższe słowa Saady, izraelski felietonista Gideon Levy pisze : „To było do przewidzenia: Dyskusja przybrała cechy neonazistowskie. Granice upadły, a rozlew krwi został zalegalizowany”.

Nazywając taką retorykę „podżeganiem do ludobójstwa”, Levy zauważa, że te niezwykle brutalne, nieludzkie nastroje odzwierciedlają obecnie normatywne, syjonistyczne perspektywy głównego nurtu w Izraelu, zapewniając mediom zachęty finansowe do ich publikowania. „To, co kiedyś było często spotykanym w mediach społecznościowych trash talkiem, stało się standardowym gadulstwem medialnym, stawiając pytania, takie jak to, kto jest za, a kto nadal jest przeciwko ludobójstwu” – zauważył żydowski izraelski dziennikarz.

Choć na Zachodzie o tym się nie mówi, tego rodzaju przejawy nienawiści anty-palestyńskiej – przybierające wręcz formę ludobójczej złośliwości – nie są niczym nowym wśród przywódców żydowskich syjonistów w Izraelu, a nawet w diasporze.

W marcu LifeSiteNews opublikował raport szczegółowo dokumentujący ludobójczą ideologię napędzaną herezją religijnego syjonizmu. Ekstremistyczne nauki tych sekt uzasadniają wydalenie lub bezpośrednie zabicie całej ludności palestyńskiej przez Żydów jako rzekome wypełnienie biblijnego proroctwa.

CZYTAJ: Izraelscy ekstremistyczni rabini wydają rozkaz żołnierzom zmierzającym do Gazy: „Zabijcie wszystkie ich dzieci”

Po tym, jak większość ludności Palestyny (5,4 mln) została poddana brutalnej okupacji wojskowej na uznanym przez społeczność międzynarodową terytorium, ta śmiercionośna ideologia stale się rozprzestrzeniała wśród izraelskich Żydów, aż do końca 2022 r., kiedy to udało jej się przejąć władzę w ramach rządzącej koalicji premiera Benjamina Netanjahu.

Chociaż dziesiątki tysięcy Żydów i rabinów całkowicie odrzuca tę herezję , raport wspomniany powyżej cytuje wielu syjonistycznych rabinów, którzy aprobują „bezładne zabijanie cywilów”, zabijanie „mężczyzn, kobiet i dzieci”, eksterminację „wszystkich” (Palestyńczyków), aby przejąć ich ziemię, „nie miejcie litości dla dzieci. Zabijcie wszystkie ich dzieci”, „zbombardujcie cały obszar”, „eksterminujcie wroga”, zablokujcie „dostawy [i] elektryczność”, „ to dotyczy zwierząt ”, „psów”, region musi być „czysty od Arabów” i więcej.

W artykule cytowani są izraelscy przywódcy polityczni, którzy przez lata składali podobne oświadczenia, zwłaszcza w odpowiedzi na wybuch ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października. Uzasadniając atakowanie każdego cywila w Strefie Gazy, w tym dzieci, niektórzy powiedzieli, że „w Strefie Gazy nie ma niewinnych cywilów”. Inne komentarze obejmują: „bombardować bez rozróżnienia!”, „to zwierzęta, nie mają prawa istnieć”, „wymazać Gazę. Nic innego nas nie zadowoli”, „walczymy ze zwierzętami” i inne .

Prawie 70% Izraelczyków popiera międzynarodową zbrodnię czystek etnicznych w Strefie Gazy

Naturalnie, takie podejście znajduje odzwierciedlenie również w opinii publicznej: sondaże pokazują, że ogół społeczeństwa Izraela generalnie zgadza się z religijnymi i politycznymi przywódcami i ich dążeniem do eksterminacji ludności Gazy.

Pomimo koszmarnych bombardowań Strefy Gazy przez Izrael , podczas których świat został zalany zdjęciami całych zniszczonych dzielnic, mężczyzn podnoszących z gruzów ciała swoich zakrwawionych i połamanych dzieci oraz brudnych, przepełnionych strachem  szpitali, w których leczono pacjentów z brakującymi kończynami, sondaż  Uniwersytetu w Tel Awiwie z końca października 2023 r. wykazał, że 58 procent izraelskich Żydów stwierdziło, że armia używa zbyt małej siły ognia podczas ataku na Gazę, a mniej niż 2 procent stwierdziło, że jest jej zbyt dużo.

W innym sondażu przeprowadzonym w grudniu 2023 r. zadano pytanie: „W jakim stopniu Izrael powinien brać pod uwagę cierpienia ludności cywilnej w Strefie Gazy, planując kontynuację walk w tym miejscu?” Ponad 80 procent izraelskich Żydów odpowiedziało: „w bardzo małym stopniu” lub „w dość małym stopniu” (odpowiednio 40 i 41 procent).

Ponadto w styczniu 2024 r. sondaż izraelskiego kanału 12 wykazał , że 72 procent Izraelczyków uważa, że pomoc humanitarna dla 2 milionów cywilów w Strefie Gazy, w tym 1 miliona dzieci, „musi zostać wstrzymana do czasu uwolnienia izraelskich więźniów” przez Hamas.

Do kwietnia 2024 r. Izrael zrzucił na Gazę ponad 70 000 ton materiałów wybuchowych, co odpowiada wielkością niemal 5 bomb atomowych zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki w 1945 r. Bombardowania te zniszczyły szacunkowo 69 procent budynków w Gazie, w tym co najmniej 245 000 domów.

Jednak nawet gdy te ogromne zniszczenia i astronomiczna liczba ofiar śmiertelnych rosły z dnia na dzień, badanie Pew Research z maja 2024 r. wykazało wyniki porównywalne z poprzednimi badaniami, w których 34 procent izraelskich respondentów nadal uważało, że izraelska odpowiedź militarna przeciwko Palestyńczykom w Strefie Gazy nie poszła wystarczająco daleko , 39 procent stwierdziło, że była właściwa, a tylko 19 procent uważało, że posunęła się za daleko.

Wreszcie w lutym ubiegłego roku prezydent Donald Trump zszokował świat, gdy podczas konferencji prasowej ogłosił swój plan „stałego” oczyszczenia etnicznego dwóch milionów Palestyńczyków z ich uznanych przez społeczność międzynarodową terytoriów ojczystych.

Pomimo zdecydowanego odrzucenia planu przez niemal cały świat, sondaż wśród dorosłych Izraelczyków przeprowadzony przez lokalny Kanał 12 wykazał, że aż 68 procent respondentów popiera plan Trumpa dotyczący przestępczego oczyszczenia etnicznego, podczas gdy 20 procent jest mu przeciwnych, a 12 procent wyraża wątpliwości.

Minister finansów Izraela: „Słuszne i moralne” jest zagłodzenie całej populacji Gazy „na śmierć”  

Nie dając się pokonać w swojej agresywnej, antypalestyńskiej retoryce nienawiści, izraelski minister finansów Bezalel Smotrich oświadczył w zeszłym roku, że zgodnie z jego heretyckimi doktrynami religijnymi i syjonistycznymi, „słuszne i moralne” byłoby zagłodzenie całej populacji (w tym 1 miliona dzieci) w Strefie Gazy „na śmierć”.

Pod koniec zeszłego miesiąca przyznał, że uwolnienie izraelskich zakładników  niekoniecznie jest pierwszym priorytetem rządu, ale że równie istotnym celem jest przeprowadzenie czystek etnicznych, obiecując , że Izrael nie zaprzestanie walki, dopóki „setki tysięcy mieszkańców Gazy nie opuści jej i nie uda się do innych krajów”.

Po tym oświadczeniu, 5 maja izraelski gabinet bezpieczeństwa jednogłośnie zatwierdził  plany rozszerzenia ludobójczej wojny w Strefie Gazy. Jak twierdzą izraelscy urzędnicy, posunięcie to doprowadzi do pełnoskalowej okupacji militarnej palestyńskiej enklawy.

Skrajnie religijny syjonistyczny osadnik , Smotrich dodał, że gdy tylko rozpocznie się nowa ofensywa, nic nie będzie przeszkadzać operacji IDF mającej na celu „podbój” Gazy, w tym uwolnienie izraelskich zakładników przez Hamas. „Nie będzie odwrotu z terytoriów, które podbiliśmy, nawet w zamian za zakładników” – powiedział izraelski minister.

Izrael wielokrotnie  odrzucał  oferty Hamasu dotyczące uwolnienia wszystkich izraelskich zakładników w zamian za trwałe zawieszenie broni, co po raz kolejny wskazuje, że głównym celem Izraela zawsze było przeprowadzenie czystek etnicznych ludności palestyńskiej w Strefie Gazy.

Komentując całą sytuację, Uygur rzucił wyzwanie swoim słuchaczom, mówiąc: „jeśli nadal bronicie tego konkretnego rządu izraelskiego, to naprawdę powinniście pójść i wyjaśnić sobie swoją moralność, bo żadnej nie macie”.

POWIĄZANE:

Wypędzenie narodu palestyńskiego zawsze było celem syjonizmu

Były minister obrony Izraela potwierdza, że Siły Obronne Izraela dokonują „oczyszczania etnicznego” w Strefie Gazy

Przywódcy chrześcijańscy w Ziemi Świętej potępiają plan Trumpa dotyczący relokacji Palestyńczyków

Jak chrześcijanie w Ziemi Świętej rozumieją izraelską okupację Palestyny?

Teolog wyjaśnia, dlaczego religijny syjonizm jest „herezją”, a Kościół jest „prawdziwym Izraelem”

Izrael zatwierdza całkowite przejęcie Gazy przez wojsko, planuje stałą okupację i przesiedlenia

„Pro-life” GOP głodzi 1 milion dzieci na śmierć w Gazie, USCCB milczy

Chrześcijanie z Ziemi Świętej domagają się od USCCB potępienia ludobójstwa Izraela i sprzeciwienia się wsparciu militarnemu USA

Dokument o wojnie w Strefie Gazy przedstawia wstrząsający obraz izraelskiego ataku oczami dzieci

Ortodoksyjny rabin: syjonizm jest „grzechem głównym” dla Żydów, a stworzenie Izraela jest „szatańskie”

Ludobójstwo „jedynym rozsądnym wnioskiem” na temat zbrodni Izraela w Strefie Gazy: Amnesty International

Religijni osadnicy syjonistyczni brutalnie atakują palestyńskiego laureata Oscara za ujawnienie ich zbrodni

Izrael bombarduje chrześcijański szpital, niszczy figurę św. Jerzego na początku Wielkiego Tygodni

Braun o Netanjahu, Putinie i geopolityce. Na pytania jakiegoś dupka.

braun-podczas-debaty-prezydenckiej

[Umieszczam istotny kawałek. Jednocześnie składam kondolencje właścicielowi NCz! za dobór autorów. Może im aż tak źle płaci? MD]

W drugiej rundzie Zandberg wezwał do pulpitu Brauna. Zapytał, dlaczego bez problemu uznaje Izrael za państwo zbrodnicze, premiera Netanjahu za zbrodniarza, a tego samego nie chce powiedzieć o Władimirze Putinie.

Po pierwsze, chwała Bogu nie graniczymy z żydowskim państwem położonym w Palestynie, bo wówczas ludobójcza polityka reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów państwa Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam. Państwo Izrael jest Polakom stręczone jako sojusznik, jako jakiś lotniskowiec cywilizacji europejskiej. W tamtych stronach na Bliskim Wschodzie, kiedy posłuchamy tych generałów i rabinów, jak mówią, że Palestyńczycy to nie ludzie, jak posłuchamy, jak mówią, że goje jak zwierzęta są od tego, żeby służyć Żydom, no to widzimy kontrfaktyczność takiej koncepcji – rozpoczął Braun.

[miodek ! kontrfaktyczność ! – nigdy bym na takie słowo nie wpadł md]

Natomiast, chwała Bogu również, nikt nam Rosji nie stręczy jako naszego serdecznego przyjaciela, jako delegata naszej cywilizacji w te rejony, w których Moskwa leży. I to jest różnica. Kolejna różnica taka, że z Rosją granicząc powinniśmy dążyć do normalizacji relacji. Nie po to, żeby zapraszać się wzajemnie na jakieś festiwale przyjaźni, ale po to, żeby robić dobre interesy – odpowiedział Braun.

Zdaniem Zandberga Braun „nie skorzystał z okazji, żeby odciąć się od Putina”. – A ten Putin jest w tym studio razem z panem? – odpowiedział łagodnie Braun.

Egzekucje medyków i wojna bez litości – zniszczenie Gazy oczami lekarza

Egzekucje medyków i wojna bez litości

– zniszczenie Gazy oczami lekarza

Agnieszka Piwar 2025-04-26 piwar.info/egzekucje-medykow-i-wojna-bez-litosci-zniszczenie-gazy-oczami-lekarza

Rozmowa z Hussamem Elhassanem, lekarzem pochodzenia palestyńskiego – prezesem Zakładu Opieki Zdrowotnej na Śląsku

W marcu na południu Gazy izraelscy żołnierze dokonali egzekucji palestyńskich ratowników, sanitariuszy i pracowników organizacji pomocowych, poruszających się oznakowanymi karetkami. Ciała ofiar ukryto w masowym grobie. O tej tragedii dowiedzieliśmy się dzięki nagraniu odnalezionemu w telefonie jednej z ofiar. Co dokładnie tam się wydarzyło? Czy podobne egzekucje pracowników medycznych w Strefie Gazy zdarzają się częściej?

– Tak, niestety tego typu ataki nie są odosobnione. 23 marca 2025 roku izraelskie siły zbrojne (IDF) zaatakowały konwój humanitarny składający się z karetek, wozu strażackiego oraz pojazdu ONZ w Rafah, w wyniku czego zginęło co najmniej 15 pracowników służb ratunkowych, w tym m.in. członkowie Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca i pracownicy obrony cywilnej. Ciała ofiar zostały zakopane w masowym grobie, który odkryto dopiero po ośmiu dniach.

Początkowo IDF przedstawiało propagandowe uzasadnienia, twierdząc, że pojazdy poruszały się „w podejrzany sposób”, były „nieoświetlone” i mogły być używane przez bojowników Hamasu. Jednak dramatyczne nagranie znalezione w telefonie jednej z ofiar wykazało, że konwój był wyraźnie oznakowany i miał włączone światła ostrzegawcze. Po ujawnieniu tych dowodów izraelska armia została zmuszona do wycofania swojej narracji.

Kolejny przykład egzekucji. Hind Rajab, sześcioletnia dziewczynka z Gazy, została zamordowana 29 stycznia 2024 roku, gdy przez ponad trzy godziny błagała przez telefon o pomoc, uwięziona w samochodzie ostrzelanym przez izraelskich żołnierzy. Razem z nią zginęli wszyscy członkowie jej rodziny. Po dramatycznym wezwaniu ratunkowym Palestyński Czerwony Półksiężyc wysłał karetkę pogotowia, której załoga – dwóch sanitariuszy – została również zabita przez IDF. Ciała Hind, jej bliskich oraz ratowników odnaleziono później w zniszczonym pojeździe.

Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną i została opisana m.in. przez CNN, BBC i Al Jazeerę jako symbol bezkarności izraelskich sił oraz tragicznego losu dzieci w Strefie Gazy.

Na początku konfliktu IDF systematycznie usprawiedliwiało bombardowanie szpitali i mordowanie pracowników medycznych oskarżeniami, że są oni powiązani z Hamasem, lub że infrastruktura medyczna jest rzekomo wykorzystywana do celów militarnych – jak miało to miejsce przy ataku na szpital Al-Shifa. Tego rodzaju propaganda miała na celu uzyskanie milczącej akceptacji społeczności międzynarodowej. Niestety, z uwagi na brak zdecydowanej reakcji ze strony organizacji międzynarodowych oraz de facto bezkarność Izraela, praktyki te nie tylko są kontynuowane, ale obecnie często odbywają się już nawet bez wcześniejszego propagandowego uzasadnienia.

Organizacje takie jak Lekarze bez Granic (MSF) i Amnesty International wielokrotnie alarmowały o systematycznych atakach na personel medyczny i placówki zdrowia – co stanowi rażące naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego, w tym IV Konwencji Genewskiej.

Ilu lekarzy zostało dotąd zabitych podczas obecnej wojny w Gazie?

–Według danych Ministerstwa Zdrowia w Strefie Gazy, od początku konfliktu w październiku 2023 roku do lipca 2024 roku, w wyniku izraelskich ataków zginęło ponad 500 pracowników służby zdrowia, w tym wielu lekarzy posiadających unikalne specjalizacje.

Wśród ofiar znaleźli się m.in. jedyny w Gazie specjalista od przeszczepów wątroby oraz eksperci w dziedzinie leczenia niepłodności i chirurgii plastycznej.

Dodatkowo, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że od 7 października 2023 roku na okupowanych terytoriach palestyńskich odnotowano 1273 ataki na placówki medyczne, w wyniku których zginęły 883 osoby, a 1416 zostało rannych.

Izrael stosuje głód jako kolejną broń przeciwko Palestyńczykom, nie cofając się przed niczym, by doprowadzić ich do zagłodzenia. Jednym z najbardziej poruszających przykładów jest zamach na wolontariuszy dostarczających żywność do Gazy, w wyniku którego zginął Damian Soból z Polski. Niedawno minęła pierwsza rocznica tego barbarzyńskiego czynu.

Szybko udowodniono, że izraelscy żołnierze przeprowadzili celowy atak na konwój z pomocą humanitarną. Jakie miało to konsekwencje dla organizacji pomocowych? Czy działania IDF skutecznie odstraszyły inne instytucje od podejmowania działań humanitarnych w Gazie?

– Nigdy nie zapomnę dnia, w którym – wraz z ambasadorem Palestyny, Mahmudem Khalifą – uczestniczyłem w ostatnim pożegnaniu Damiana Sobóla w Przemyślu. Był to moment nie tylko głębokiej żałoby, lecz także rozczarowania, gniewu i moralnego wstrząsu. Spotkaliśmy tam dyrektora World Central Kitchen, który ze łzami w oczach zapewniał nas, że trasa konwoju – który został zaatakowany przez izraelskie wojsko – była dokładnie uzgodniona z IDF. Wszystko odbywało się oficjalnie: oznaczone pojazdy, uzgodnione punkty trasy, pełna koordynacja. Mimo to izraelskie drony śledziły konwój i celowo w niego uderzyły, zabijając niewinnych wolontariuszy – ludzi, którzy wcześniej pomagali… Izraelczykom.

To pokazuje prawdziwe intencje państwa okupacyjnego: pomoc humanitarna nie jest mile widziana, jeśli kierowana jest do Palestyńczyków. Ten atak nie był „tragiczną pomyłką”. To była przemyślana akcja odstraszająca – mająca na celu odcięcie Gazy od wszelkiej pomocy i pogłębienie głodu. To świadome użycie głodu jako broni.

Według raportów ONZ, Strefa Gazy jest pierwszym miejscem od ponad dekady, gdzie cała populacja cywilna została zakwalifikowana jako dotknięta kryzysem głodu (źródło: IPC/FAO, marzec 2024).Wpływ ataku na organizacje humanitarne był druzgocący. World Central Kitchen natychmiast zawiesiła swoją działalność, a inne organizacje, takie jak World Food Programme i Save the Children, znacznie ograniczyły swoje operacje. Wysłanie konwoju humanitarnego stało się operacją, która wiązała się z wysokim ryzykiem śmierci, nawet jeśli odbywała się w pełnej współpracy z Izraelem. Atak ten doprowadził do paraliżu pomocy humanitarnej, pogłębiając tragedię setek tysięcy dzieci i kobiet w Gazie.

Dlatego każdy gest solidarności – każda ciężarówka z mąką, z mlekiem dla noworodków, każdy lekarz z torbą pierwszej pomocy – staje się zagrożeniem dla tej wizji. I dlatego właśnie izraelska armia nie zawahała się zabić Damiana, wolontariuszy z Australii, Wielkiej Brytanii i Palestyny – mimo że wcześniej im ufali i pozwalali im nieść pomoc nawet własnym obywatelom.

Dziś nie trzeba już używać pieców gazowych, by eliminować ludzi. Wystarczy odciąć dostęp do żywności, czystej wody, leków, prądu dla dializowanych i inkubatorów dla noworodków – jak jasno i brutalnie zapowiedział izraelski minister obrony Yoav Gallant, ogłaszając: Walczyć będziemy z ludźmi pozbawionymi jedzenia, wody i prądu” (Reuters, 9 października 2023).

Niech – jak powiedział wprost – rodzice patrzą, jak ich dzieci umierają z głodu. To jest strategia państwowa. To jest polityka dehumanizacji. To jest współczesne ludobójstwo – nie w komorach, lecz na oczach całego świata.

Jakie największe trudności napotykają pracownicy służby zdrowia w Strefie Gazy w kontekście trwającego konfliktu?

–Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że to, co dzieje się w Strefie Gazy, jest nie tylko katastrofą zdrowotną, ale i aktem celowego niszczenia całego społeczeństwa. Według Światowej Organizacji Zdrowia, ponad 95% szpitali i przychodni w Strefie Gazy zostało zniszczonych, zablokowanych lub przestało działać z powodu oblężeń, bombardowań i braku dostaw. Medycy pracują w prowizorycznych warunkach – w ruinach szkół, tunelach, na podłogach, bez światła, bieżącej wody czy podstawowych narzędzi chirurgicznych.

Z raportów organizacji medycznych (m.in. MSF i WHO) wynika, że najczęstsze obrażenia to amputacje kończyn, głównie u dzieci, poparzenia i rany odłamkowe, głuchota spowodowana falami uderzeniowymi, urazy czaszkowo-mózgowe oraz ciężkie traumy psychiczne, zwłaszcza u dzieci. Wobec braku środków znieczulających amputacje często przeprowadza się bez znieczulenia, co jest sytuacją absolutnie dramatyczną i nieludzką – zarówno dla pacjenta, jak i lekarza.

Ponadto, brakuje leków, sprzętu do dializ, inkubatorów, tlenu, materiałów opatrunkowych i narzędzi chirurgicznych, energii elektrycznej oraz paliwa do generatorów.

Kiedyś izraelska armia starała się uzasadniać bombardowania szpitali, twierdząc, że palestyńscy bojownicy mają swoje kwatery pod placówkami medycznymi. Dziś nie muszą się już tłumaczyć. Nie ma protestów. Nie ma międzynarodowej reakcji. Panuje śmiertelna cisza.

Jak przyznał izraelski minister obrony Yoav Gallant, strategia wobec Gazy to: „odciąć jedzenie, wodę, paliwo – walczymy z ludzkimi zwierzętami”. Dziś nie trzeba komór gazowych – wystarczy odciąć pomoc medyczną i pozwolić dzieciom konać z głodu lub krwotoków, bez możliwości leczenia. To nie jest tylko wojna. To systematyczne i udokumentowane niszczenie narodu poprzez głód, choroby i brak opieki medycznej. Lekarze w Gazie są dziś ostatnią linią oporu wobec tej brutalnej polityki – a ich codzienna walka o życie to najczystszy akt człowieczeństwa.

Podobnie jak wielu Palestyńczyków, mieszka Pan poza ojczystą ziemią. Poznając przedstawicieli palestyńskiej diaspory, zauważyłam, że wzajemnie się wspieracie i aktywnie angażujecie w sprawy Palestyny, co pozwala zachować narodową tożsamość. Niemniej jednak wydaje się, że to wciąż za mało, by uwolnić Palestynę spod izraelskiej okupacji. Co Pana zdaniem musiałoby się wydarzyć na arenie międzynarodowej, aby Palestyna odzyskała wolność?

– Uwolnienie Palestyny nie nastąpi dzięki jednemu wydarzeniu, ale w wyniku skoordynowanych działań: nacisku dyplomatycznego, prawnego, ekonomicznego oraz rosnącego oporu społecznego na całym świecie. Kluczowa jest także jedność wewnętrzna oraz silna i wiarygodna reprezentacja narodu palestyńskiego.Zmiana polityki głównych mocarstw – zwłaszcza USA i UE – jest niezbędna. USA, będące głównym sojusznikiem Izraela, ma ogromny wpływ na utrzymanie obecnego status quo. Bez zmiany amerykańskiego podejścia – przynajmniej w kierunku neutralności i realnego nacisku na Izrael – trudno będzie mówić o sprawiedliwym rozwiązaniu. Z kolei Unia Europejska, choć często krytykuje Izrael, w praktyce utrzymuje bliskie relacje gospodarcze i technologiczne. Zawieszenie lub warunkowanie współpracy poszanowaniem prawa międzynarodowego byłoby istotnym krokiem. Przykładem może być zawieszenie współpracy UE–Izrael w ramach porozumienia o stowarzyszeniu (EU-Israel Association Agreement) w reakcji na łamanie prawa międzynarodowego.

Skuteczne działania Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC) również stanowią kluczowy element zmiany sytuacji. Jeżeli izraelscy przywódcy wojskowi i polityczni zostaliby oficjalnie oskarżeni o zbrodnie wojenne lub zbrodnie przeciwko ludzkości, zwiększyłoby to presję polityczną i dyplomatyczną. W maju 2024 r. ICC otrzymał szereg zawiadomień dotyczących m.in. oblężeń szpitali, ataków na cywilów oraz przymusowych przesiedleń.

Zjednoczenie palestyńskiego przywództwa oraz strategii jest kolejnym kluczowym czynnikiem. Brak jednolitego frontu wśród Palestyńczyków osłabia zarówno wewnętrzną siłę oporu, jak i skuteczność dyplomacji. Potrzebne jest nowe, demokratycznie wybrane przywództwo, które zjednoczy wszystkie frakcje i będzie prowadzić spójną strategię międzynarodową.

Wzrost globalnych ruchów solidarnościowych oraz sankcji oddolnych stanowi kolejny element wspierający Palestynę. Ruch BDS (Boycott, Divestment, Sanctions) zyskuje popularność na uniwersytetach, wśród artystów oraz związków zawodowych. Według niektórych analiz, działania BDS mogły kosztować Izrael nawet do 11,5 miliarda dolarów rocznie (Modern Diplomacy). Przykładem może być decyzja Związku Zawodowego Lekarzy w Wielkiej Brytanii o bojkocie izraelskich firm technologii medycznej w 2023 r.

Formalne uznanie Państwa Palestyńskiego przez więcej krajów jest kluczowe. Obecnie ponad 130 państw uznaje Palestynę, ale wiele wpływowych państw Zachodu wciąż tego nie uczyniło. Formalne uznanie zwiększyłoby presję na Izrael. Również przystąpienie Palestyny do większej liczby organizacji międzynarodowych (np. WHO, INTERPOL, UNESCO) wzmocniłoby jej podmiotowość.

Jaką rolę, Pana zdaniem, media odgrywają w kształtowaniu globalnej narracji o Palestynie, a także w jaki sposób ich przekaz wpływa na zmiany w postrzeganiu tego konfliktu przez międzynarodową opinię publiczną?

–Zmiana narracji medialnej jest kolejnym istotnym krokiem. Dominujący dyskurs w mediach międzynarodowych powoli się zmienia – coraz częściej Palestyńczycy przedstawiani są nie tylko jako „ofiary konfliktu”, lecz jako naród pod okupacją walczący o swoje prawa. Według sondażu Quinnipiac University z listopada 2023 roku, 52% młodych wyborców w wieku poniżej 35 lat wyraziło większą sympatię dla Palestyńczyków niż dla Izraelczyków. Badanie New York Times/Siena College z grudnia 2023 roku wykazało, że wśród osób w wieku 18–29 lat, 47% sympatyzowało z Palestyńczykami, 26% z Izraelczykami, a 10% z obiema stronami.

Rosnąca rola niezależnych dziennikarzy i organizacji pozwala wreszcie pokazać światu rzeczywistość okupacji oczami Palestyńczyków. Jednak w dobie, gdy niezależni dziennikarze i organizacje zaczynają pokazywać światu okupację oczami samych Palestyńczyków, reakcja jest niemal natychmiastowa – jakby ktoś uruchomił automat: „to antysemityzm!” Syjoniści i ich medialni sojusznicy nie znoszą, gdy prawda wymyka się spod ich narracyjnej kontroli. Proszę się więc nie łudzić – zarzut antysemityzmu wobec pani książki już jest gotowy i czeka w szufladzie. Prawdopodobnie obok tych, które regularnie starają się przypisać mi takie etykiety – mnie, lekarzowi, który odpowiada na pytania, a nie prowadzi wojny informacyjnej.

Ale cóż – w ich świecie fakty bolą bardziej niż rakiety.

13 kwietnia 2025 roku, podczas manifestacji w Krakowie, wygłosił Pan dramatyczny apel o uznanie cierpienia Palestyńczyków – zwłaszcza dzieci – oraz o potępienie milczenia świata wobec brutalności, która rozgrywa się w Gazie…

– W moim przemówieniu chciałem przede wszystkim zwrócić uwagę na zbrodnie i cierpienie, które Palestyńczycy znoszą w Gazie. Podkreśliłem dramat dzieci umierających nie tylko od bomb, ale również z głodu, kobiety rodzące na betonie, bombardowanie szpitali i karetek. Powiedziałem o ciszy, która boli bardziej niż huk rakiet, ponieważ świat milczy, ignorując cierpienie Palestyńczyków.Wskazałem na moralną hipokryzję, w której cierpienie Palestyńczyków traktowane jest jako tło politycznych kalkulacji.

Zapytałem, gdzie są dzisiaj dziennikarze, którzy wcześniej potępiali przemoc i bronili wartości humanitarnych. Gdzie są ich głosy, kiedy codziennie łamane są przepisy prawa międzynarodowego, a w Gazie giną tysiące niewinnych ludzi? Milczenie w obliczu tej tragedii to współudział w zbrodniach.

Omówiłem również sytuację palestyńskich więźniów, którzy są przetrzymywani bez procesu, w areszcie administracyjnym. Dodałem, że świat zwraca uwagę na 24 izraelskich jeńców wojennych, ale milczy o 12 tysiącach palestyńskich więźniów, których cierpienie nie pasuje do dominującej narracji.

Moje przesłanie jest jasne: nie ma wolności, dopóki wszyscy nie są wolni. Wzywam do sprzeciwu wobec czystek etnicznych, hipokryzji i selektywnego człowieczeństwa, bo to moralna hańba, by jedna grupa mogła być mordowana, więziona i wypędzana, a druga traktowana jak nietykalna kasta.

Jak ocenia Pan obecny stosunek polskich elit politycznych do sytuacji w Palestynie i reakcję społeczeństwa na tę kwestię?

– Polska klasa polityczna – zarówno liberalna, jak i konserwatywna – wykazuje wyraźne sympatie pro-izraelskie, często wbrew opinii publicznej i niezależnym wyrokom sądów.

Tymczasem z danych sondażowych (np. IPSOS dla OKO.press, 2023) wynika, że około 70% Polaków uznaje działania Izraela wobec Palestyńczyków za niesprawiedliwe i sympatyzuje z palestyńską walką o niepodległość. Jednak mimo zauważalnego kontrastu między elitą polityczną a społeczeństwem, w przestrzeni publicznej nie obserwujemy masowych protestów, szerokiej aktywności społecznej ani wyraźnego wsparcia medialnego dla sprawy palestyńskiej.

W listopadzie 2023 roku prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, zakazał zorganizowania pro-palestyńskiej demonstracji, planowanej w ramach globalnych protestów przeciwko działaniom Izraela w Gazie. Organizatorzy i środowiska pro-palestyńskie odwołali się od tej decyzji do Sądu Okręgowego, który uchylił zakaz, uznając go za sprzeczny z konstytucyjnym prawem do zgromadzeń. Była to decyzja symboliczna – tworząca atmosferę strachu wokół wyrażania solidarności z Palestyńczykami.

Zaproszenie osoby oskarżonej o zbrodnie wojenne Benjamina Netanjahu przez najwyższe władze państwowe może być odebrane jako legitymizacja jego działań, nawet jeśli nie byłoby to intencją. To zaproszenie stanowi akt politycznej kalkulacji postawiony ponad zasadami moralnymi i prawnymi. Gdy głowy państwa milczą o ofiarach cywilnych lub jednoznacznie opowiadają się po stronie jednego państwa (w tym przypadku Izraela), osoby publiczne, nauczyciele, dziennikarze i organizacje pozarządowe zaczynają ostrożniej dobierać słowa nie chcąc narazić się na polityczne lub medialne reperkusje.

I tak oto, w kraju, który sam zna smak okupacji, łapanek i murów getta, władze deklarują przywitanie z otwartymi ramionami człowieka oskarżonego o bombardowanie obozów dla dzieci podczas gdy pokojowa demonstracja pod flagą Palestyny uznawana jest za zagrożenie dla porządku publicznego.

Zamiast prawdy dyplomacja. Zamiast sumienia interesy. A gdy Międzynarodowy Trybunał Karny woła o sprawiedliwość, Warszawa odpowiada: „Proszę się rozejść, to nie nasza wojna”.

Mimo lęku politycznych elit i prób cenzury, w Polsce nadal istnieją odważne i niezależne głosy, które przypominają o moralnym, prawnym i ludzkim obowiązku stawania po stronie prześladowanych. Ich działalność odgrywa kluczową rolę w edukowaniu opinii publicznej, przeciwdziałaniu dezinformacji i przypominaniu, że prawa człowieka nie mają narodowości ani religii. Ważną rolę pełnią także niezależni dziennikarze i eksperci, którzy przełamują ciszę wokół Palestyny.

Na szczęście wciąż są ci, którzy nie dali sobie zaszyć ust złotą nicią poprawności. Dziennikarze, eksperci, zwykli ludzie którzy mimo atmosfery strachu mówią jasno: dziecko palestyńskie waży tyle samo, co każde inne dziecko na świecie.

Bo dziś, by być człowiekiem, naprawdę trzeba mieć odwagę.

Dziękuję za rozmowę.


fot. Press.tv

Dokumentowała izraelskie zbrodnie. Zabili ją i całą jej rodzinę

Dokumentowała izraelskie zbrodnie.

Zabili ją i całą jej rodzinę

19.04.2025 nczas/izraelskie-zbrodnie-zabili-ja-wraz-z-cala-rodzina

Strefa Gazy, zniszczenia po izraelskim ataku na dzielnicę Jenin w Rafah.
Strefa Gazy, zniszczenia po izraelskim ataku na dzielnicę Jenin w Rafah. Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP/ABAC

Fatima Hassouna, 25-letnia palestyńska fotograf dokumentująca życie w ogarniętej wojną Strefie Gazy, zginęła w izraelskim ostrzale jej domu w północnej części enklawy. W ataku śmierć poniosło również dziesięcioro członków jej rodziny.

Hassouna była nie tylko fotografem, ale także naocznym świadkiem pogarszającej się z dnia na dzień rzeczywistości. Dokumentowała izraelskie zbrodnie w Strefie Gazy.

W jednym z wcześniejszych wpisów Hassouna pisała proroczo: „Jeśli chodzi o nieuniknioną śmierć, jeśli umrę, chcę głośnej śmierci. Nie chcę widzieć siebie w breaking news, ani w grupie, chcę śmierci, o której usłyszy świat. Śladu, który trwa wiecznie i nieśmiertelnych obrazów, których ani czas, ani przestrzeń nie mogą pogrzebać”.

Dzień przed śmiercią Fatimy Stowarzyszenie Niezależnych Filmów do Dystrybucji (ACID) ogłosiło, że film dokumentalny „Put Your Soul on Your Palm and Walk” (Połóż duszę na dłoni i idź), w którym była główną bohaterką, został zakwalifikowany do udziału w nadchodzącym festiwalu filmowym w Cannes.

Reżyserka filmu, wygnana z Iranu Sepideh Farsi, w wywiadzie dla Le Monde opisała Fatimę jako osobę, która „była słońcem”. Wspominała również, jak młoda fotograf codziennie przesyłała jej zdjęcia, wiadomości i nagrania audio z Gazy. „Każdego ranka budziłam się i zastanawiałam, czy jeszcze żyje” – wyznała Iranka.

Dramatyczna sytuacja dziennikarzy w Strefie Gazy

Według danych Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy (IFJ), od początku izraelskiej wojny w Strefie Gazy zginęło co najmniej 157 dziennikarzy i pracowników mediów. Inne raporty sugerują, że rzeczywista liczba ofiar wśród przedstawicieli mediów może przekraczać 200.

Federacja stanowczo potępiła ciągłe ataki na dziennikarzy, podkreślając konieczność położenia kresu bezkarności Izraela. „Ta masakra musi się skończyć” – czytamy w oświadczeniu organizacji, która wezwała do natychmiastowego i niezależnego śledztwa w sprawie zabójstw dziennikarzy.

„Dziennikarze w strefach konfliktu powinni być traktowani jak cywile i mieć możliwość wykonywania swojej pracy bez ingerencji. Istnieje powszechne globalne zainteresowanie tym, co dzieje się w Strefie Gazy, ale możemy zobaczyć prawdę tylko wtedy, gdy dziennikarze będą mieli do niej dostęp” – przypomniał sekretarz generalny IFJ Anthony Belanger.

Źródło:pl.euronews.com

Również Malediwy zakazują wjazdu obywatelom Izraela w solidarności z Palestyną

Malediwy zakazują wjazdu obywatelom Izraela

w geście solidarności z Palestyną

17/04/2025 malediwy-zakazuja-wjazdu-obywatelom-izraela

Malediwy, rajski archipelag znany z luksusowych kurortów i turkusowych lagun, oficjalnie wprowadziły zakaz wjazdu dla obywateli Izraela. Decyzja ta została zatwierdzona przez parlament i ratyfikowana przez prezydenta Mohameda Muizzu 14 kwietnia 2025 roku, co oznacza, że zakaz wszedł w życie ze skutkiem natychmiastowym.

Wprowadzenie tego kontrowersyjnego ograniczenia jest wyrazem “stanowczej solidarności” z Palestyńczykami w kontekście trwającej wojny w Strefie Gazy. Władze Malediwów otwarcie potępiają działania Izraela, określając je jako “trwające okrucieństwa i ludobójstwo popełniane przeciwko Palestyńczykom”.

Napięte relacje między Malediwami a Izraelem mają długą historię. Choć Malediwy uznały państwo Izrael w 1965 roku, już w 1974 roku zerwały stosunki dyplomatyczne. W latach 90. XX wieku zniesiono wcześniejszy zakaz wjazdu dla turystów izraelskich, a w 2009 roku podpisano nawet umowy o współpracy. Jednak relacje ponownie ochłodziły się w 2018 roku, a obecna decyzja jest kulminacją narastającej wrogości, która nasiliła się szczególnie po wydarzeniach z 7 października 2023 roku.

Proces legislacyjny prowadzący do wprowadzenia zakazu rozpoczął się w maju 2024 roku, gdy poseł Meekail Ahmed Naseem z głównej partii opozycyjnej, Maldivian Democratic Party, przedstawił projekt nowelizacji Ustawy o Imigracji. W czerwcu 2024 roku rząd ogłosił decyzję gabinetu o zmianie prawa, aby uniemożliwić wjazd posiadaczom izraelskich paszportów, w tym osobom z podwójnym obywatelstwem, oraz utworzył specjalną podkomisję do nadzorowania całego procesu.

Zakaz jest motywowany protestem przeciwko działaniom Izraela w Gazie, gdzie według cytowanych danych zginęło co najmniej 50 983 Palestyńczyków od października 2023 roku, w tym 1613 od załamania się rozejmu 18 marca.

Rząd Malediwów wielokrotnie podkreślał swoje zaangażowanie w obronę praw Palestyńczyków, w tym poprzez apel o utworzenie niezależnego państwa palestyńskiego na podstawie linii rozejmowych z 1949 roku, ze wschodnią Jerozolimą jako stolicą.

Decyzja ta wywołała liczne kontrowersje, szczególnie w kontekście potencjalnego wpływu na sektor turystyczny, kluczowy dla gospodarki Malediwów. Statystyki pokazują, że jeszcze przed oficjalnym wprowadzeniem zakazu liczba izraelskich turystów drastycznie spadła – w pierwszym kwartale 2024 roku odnotowano spadek o 89% w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego (z 4644 w Q1 2023 do zaledwie 528 w Q1 2024). W lutym 2024 roku wśród 214 000 zagranicznych gości było tylko 59 Izraelczyków.

Warto zauważyć, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela już w grudniu 2023 roku zalecało swoim obywatelom unikanie podróży na Malediwy z powodu narastającej antyizraelskiej atmosfery. W trakcie prac nad ustawą pojawiały się propozycje, aby zakaz dotyczył jedynie osób pełniących służbę w rządzie izraelskim lub Siłach Obronnych Izraela (IDF), co miało złagodzić potencjalne negatywne skutki ekonomiczne dla turystyki. Ostatecznie jednak zakaz objął wszystkich posiadaczy izraelskich paszportów.

Prezydent Muizzu nie ograniczył się wyłącznie do wprowadzenia zakazu wjazdu. Podjął również dodatkowe działania, takie jak mianowanie specjalnego wysłannika do oceny potrzeb Palestyńczyków oraz organizacja zbiórki funduszy wspólnie z Agencją Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA). W październiku 2024 roku Malediwy złożyły deklarację interwencji w sprawie Południowej Afryki przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, oskarżając Izrael o naruszenia praw człowieka w Gazie.

Zaangażowanie społeczeństwa Malediwów w sprawę palestyńską było widoczne podczas ogólnokrajowego wiecu pod hasłem “Falastheenaa Eku Dhivehin” (Malediwczycy w solidarności z Palestyną). Według byłego prezydenta Ibrahima Mohameda Soliha, zaangażowanie Malediwów na rzecz Palestyny wynika z islamskiego charakteru kraju, określając to jako “święty obowiązek całej Ummah islamskiej”.

Zakaz wjazdu dla obywateli Izraela na Malediwy stanowi wyraźny symbol w polityce zagranicznej tego niewielkiego wyspiarskiego państwa i może mieć długofalowe konsekwencje zarówno dla stosunków dyplomatycznych, jak i dla gospodarki opartej na turystyce. Szczególne obawy dotyczą również wpływu tej decyzji na Arabów i muzułmanów posiadających izraelskie paszporty, którzy również zostali objęci zakazem.

Bangladesz przywraca w paszportach zakaz podróży do Izraela

zmianynaziemi.pl

Bangladesz przywraca zakaz podróży do Izraela w paszportach


Bangladesz oficjalnie przywrócił kontrowersyjną adnotację „Ważny we wszystkich krajach oprócz Izraela” w swoich paszportach, co formalnie zabrania obywatelom tego państwa podróżowania do Izraela. Decyzja ta, ogłoszona 13 kwietnia 2025 roku, jest bezpośrednią odpowiedzią na masowe protesty społeczne związane z konfliktem w Strefie Gazy i stanowi znaczący zwrot w polityce paszportowej kraju.

Przywrócenie klauzuli wykluczającej Izrael nastąpiło zaledwie cztery lata po jej usunięciu. W maju 2021 roku ówczesny rząd Bangladeszu, kierowany przez premier Sheikh Hasinę, zdecydował się na usunięcie tej adnotacji z nowo wprowadzanych e-paszportów, argumentując tę decyzję koniecznością dostosowania dokumentów do międzynarodowych standardów i regulacji Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

Chociaż usunięcie klauzuli w 2021 roku nie oznaczało zmiany polityki Bangladeszu wobec Izraela – kraj nadal nie uznawał państwa izraelskiego i utrzymywał formalny zakaz podróży dla swoich obywateli – decyzja ta wywołała wówczas kontrowersje. Minister spraw zagranicznych AK Abdul Momen zapewniał wtedy, że zmiana ma charakter wyłącznie techniczny i nie wpływa na stanowisko Bangladeszu w kwestii konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Tegoroczna decyzja o przywróceniu adnotacji została podjęta w zupełnie innym kontekście politycznym. Po upadku rządu Sheikh Hasiny w sierpniu 2024 roku, będącym skutkiem masowych protestów studenckich, władzę w kraju przejął rząd tymczasowy pod przewodnictwem laureata Pokojowej Nagrody Nobla, Muhammada Yunusa. Nowe władze wydały dyrektywę w sprawie przywrócenia klauzuli 7 kwietnia 2025 roku, a oficjalnie ogłosiły ją sześć dni później.

Bezpośrednim powodem tej decyzji były nasilające się w Bangladeszu protesty związane z sytuacją w Strefie Gazy. Tysiące demonstrantów wyszło na ulice Daki, stolicy kraju, gromadząc się głównie w Suhrawardy Udyan w pobliżu Uniwersytetu w Dace. Protestujący wznosili hasła wzywające do „Wolnej Palestyny” i wyrażali swój sprzeciw wobec polityki Izraela. Demonstracje nie zawsze miały pokojowy charakter – według doniesień medialnych co najmniej 72 osoby zostały aresztowane po eskalacji przemocy podczas tych protestów.

Bangladesz, jako państwo z przeważającą większością muzułmańską, tradycyjnie wspiera sprawę palestyńską i opowiada się za istnieniem niezależnego państwa Palestyny. Kraj ten nigdy nie nawiązał stosunków dyplomatycznych z Izraelem, a adnotacja w paszportach była jednym z widocznych przejawów tej polityki przez dekady.

Przywrócenie klauzuli „Ważny we wszystkich krajach oprócz Izraela” jest postrzegane w Bangladeszu jako wyraz solidarności z Palestyńczykami. Dla władz izraelskich może to być interpretowane jako krok wstecz w potencjalnym rozwoju stosunków między krajami, choć biorąc pod uwagę napięcia na Bliskim Wschodzie, nawiązanie takich relacji wydawało się już wcześniej mało prawdopodobne.

Decyzja rządu tymczasowego Bangladeszu odzwierciedla szerszą tendencję, w której polityka wewnętrzna i presja społeczna mogą bezpośrednio wpływać na decyzje dotyczące polityki zagranicznej. Przywrócenie adnotacji można również interpretować jako próbę legitymizacji nowego rządu poprzez podkreślenie jego zaangażowania w sprawy cieszące się szerokim poparciem społecznym.

Na dzień 14 kwietnia 2025 roku, wszystkie nowo wydawane paszporty bangladeskie ponownie zawierają adnotację wykluczającą Izrael, co formalnie zabrania obywatelom Bangladeszu podróżowania do tego kraju. Decyzja ta jest zgodna z historycznym stanowiskiem Bangladeszu i podkreśla znaczenie kwestii palestyńskiej w polityce zagranicznej kraju.

Masowy grób w Strefie Gazy. Ratownicy medyczni zabici „jeden po drugim” przez izraelską armię. Video.

Masowy grób odkryty w Strefie Gazy. Ratownicy medyczni zabici „jeden po drugim” przez izraelską armię [VIDEO]

1.04.2025 nczas/w-strefie-gazy-ratownicy-medyczni-zabici-jeden-po-drugim-przez-izraelska-armie

Strefa Gazy. Izrael zamordował ratowników medycznych.
Strefa Gazy. Izrael zamordował ratowników medycznych i zakopał w masowym grobie. / Fot. screen

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, co najmniej 1060 pracowników służby zdrowia zostało zabitych w ciągu 18 miesięcy od rozpoczęcia izraelskiej ofensywy w Gazie.

===================================

Piętnastu palestyńskich ratowników medycznych, w tym co najmniej jeden pracownik Organizacji Narodów Zjednoczonych, zostało zabitych przez siły izraelskie „jeden po drugim”. Zakopano ich w naprędce utworzonym masowym grobie – poinformowała Organizacja Narodów Zjednoczonych.

Według Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA), pracownicy Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca (PRCS) i przedstawiciele organizacji humanitarnych byli na misji ratunkowej, by pomóc kolegom, którzy wcześniej tego dnia zostali ostrzelani.

Poruszali się oznakowanymi pojazdami w dzielnicy Tel al-Sultan w mieście Rafah. Izraelskie wojsko otworzyło do nich ogień. Przedstawiciel Czerwonego Półksiężyca w Gazie poinformował, że istnieją dowody na to, że co najmniej jedna osoba została zatrzymana i zabita, ponieważ ciało jednego z zabitych znaleziono ze związanymi rękami.

Do ataku izraelskiego wojska na palestyńskich medyków doszło 23 marca, dzień po wznowieniu izraelskiej ofensywy w obszarze blisko granicy z Egiptem. Jonathan Whittall, szef OCHA w Palestynie, relacjonuje, że ratownicy medyczni i przedstawiciele organizacji pomocy humanitarnej „jeden po drugim zostali trafieni”. – Ich ciała zostały zebrane i pochowane w tym masowym grobie – informuje.

Wykopujemy ich w mundurach, z rękawiczkami. Byli tu, aby ratować życie. Zamiast tego skończyli w masowym grobie. Te karetki zostały zakopane w piasku. Jest tu pojazd ONZ, zakopany w piasku. Buldożer – izraelski buldożer – je zakopał – dodał.

Philippe Lazzarini, szef Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA), potwierdził, że wśród ofiar znajduje się jeden z pracowników agencji.

„Ciało naszego kolegi zabitego w Rafah zostało ‘odzyskane’ wczoraj, wraz z pracownikami pomocy z Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca. Wszyscy porzuceni w płytkich grobach, to głębokie naruszenie ludzkiej godności” – napisał Lazzarini w mediach społecznościowych.

===========================

https://twitter.com/UNLazzarini/status/1906699285451694206

=======================================

Izraelskie wojsko poinformowało, że jego „wstępna ocena” incydentu wykazała, że żołnierze otworzyli ogień do kilku pojazdów „podejrzanie zbliżających się do oddziałów IDF bez świateł lub sygnałów awaryjnych”. Dodano, że ruch pojazdu nie był wcześniej koordynowany z Siłami Obronnymi Izraela (IDF), a obszar był „aktywną strefą walki”.

Czerwony Półksiężyc stwierdził, że dzielnica Tel al-Sultan była uważana za bezpieczną, a ruch tam odbywał się normalnie, bez „wymagającej koordynacji”.

Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, co najmniej 1060 pracowników służby zdrowia zostało zabitych w ciągu 18 miesięcy od rozpoczęcia izraelskiej ofensywy w Gazie.

============================

https://twitter.com/i/status/1906751554981392875

„Takiego upodlenia i upokorzenia Polski nie pamiętam”. OSTRO o działaniach Dudy i Tuska

„Takiego upodlenia i upokorzenia Polski nie pamiętam”. Piwowarczyk OSTRO o działaniach Dudy i Tuska [VIDEO]

10.01.2025 https://nczas.info/2025/01/10/takiego-upodlenia-i-upokorzenia-polski-nie-pamietam-piwowarczyk-ostro-o-dzialaniach-dudy-i-tuska-video/

Radosław Piwowarczyk oraz Andrzej Duda i Donald Tusk.
Radosław Piwowarczyk oraz Andrzej Duda i Donald Tusk. / foto: screen YouTube (kolaż)

Prezydent Andrzej Duda „postanowił zhańbić swoje stanowisko” – ocenił publicysta „Najwyższego Czas-u” Radosław Piwowarczyk. Po decyzji rządu ws. premiera Izraela Benjamina Netanjahu redaktor stwierdził, że „jak żyje, takiego upodlenia i upokorzenia Polski nie pamięta”.

Piwowarczyk ocenił, że prezydent Duda „postanowił zhańbić swoje stanowisko” na ostatniej prostej dziesięcioletniej prezydentury. Publicysta zauważył, że Duda domagał się tego, aby „premier Izraela, gdyby miał ochotę pojawić się w naszym kraju, był postawiony ponad prawem”.

Przypomnijmy, że w czwartek pojawiła się informacja o tym, iż prezydent Andrzej Duda wysłał do premiera Donalda Tuska, prosząc o zapewnienie ochrony przed aresztowaniem premierowi Izraela, który podlega nakazowi aresztowania wydanemu przez Międzynarodowy Trybunał Karny.

Najgorsza możliwa zbrodnia

– Polska jest zobowiązana do respektowania nakazów Międzynarodowego Trybunału Karnego. Podobny nakaz został wydany m.in. wobec prezydenta Rosji Władimira Putina i gdyby Putin albo Netanjahu pojawili się w Polsce, to nasz kraj byłby zobligowany do wykonania tego nakazu MTK i aresztowania polityków – przypomniał Piwowarczyk.

Redaktor „Najwyższego Czas-u!” zauważył, że „prezydent Andrzej Duda chciałby jednak, aby premier Netanjahu był postawiony ponad prawem„.

Piwowarczyk przytoczył fragment pisma, w którym prezydent stwierdził, że Polska „konsekwentnie realizuje misję ochrony prawdy i pamięci o Holokauście”, co miałoby obejmować „stwarzanie warunków, aby szczególnie w tym miejscu i w tym szczególnym momencie, jakim jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu każdy mógł poznać dowody tej zbrodni, a każdy Żyd mógł uczcić pamięć ponad 6 milionów swoich pomordowanych rodaków”.

– A żeby mógł uczcić, to jak jest za nim nakaz aresztowania, to trzeba na jeden dzień przymknąć oko, olać ten nakaz aresztowania, wpuścić go, a potem wypuści, bo – wiadomo – chodzi o to, aby realizować misję „ochrony prawdy i pamięci o Holokauście”, bo jak nie wpuścimy premiera Izraela, za którym jest nakaz aresztowania w związku ze zbrodniami wojennymi w Strefie Gazy, to to wypaczy cały sens, nie będziemy mogli wtedy chronić prawdy i pamięci o Holokauście, a wiadomo, że trudno byłoby o popełnienie gorszej zbrodni kpił Piwowarczyk.


„Coś absolutnie wyjątkowego”

W liście prezydenta znalazło się także sformułowanie warunkowe, iż „gdyby urzędujący premier Państwa Izrael pan Binjamin Netanjahu, wyraził wolę osobistego udziału w uroczystych obchodach 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien zagwarantować mu w tych absolutnie wyjątkowych okolicznościach niezakłócony pobyt na terytorium naszego kraju”.

– A więc „gdyby chciał”. Prezydent Andrzej Duda przewiduje to, że premier Izraela może mieć ochotę przyjechać na obchody wyzwolenia Auschwitz. Nie wiadomo, czy będzie chciał, ale lepiej zawczasu bądźmy przygotowani i gdyby premier Izraela wystąpił do nas z taką… właściwie chyba nie prośbą, tylko chyba nam ogłosi, że przyjeżdża, to my wtedy już musimy być przygotowani – powiedział Piwowarczyk.

– Co jest tymi „absolutnie wyjątkowymi okolicznościami” trudno powiedzieć. Chyba właśnie utrzymywanie tej pamięci o Holocauście, to jest coś absolutnie wyjątkowego dodał redaktor. – Powinniśmy ten nakaz aresztowania olać i postawić p. Netanjahu ponad prawem – takie przynajmniej zdanie ma prezydent Pol…, czy Polski czy jakiś inny, to można mieć tutaj pewne wątpliwości.


Wcześniej, we wpisie na portalu X, Piwowarczyk ocenił, że „to, co robi w sprawie zbrodniarza Netanjahu prezydent Duda <<nie mieści się w żadna rubryka>>. Chyba zapomniał, że wygrał wybory na prezydenta Polski, a nie zarządcę Polin. Hańba dla urzędu”.

„Takiego upodlenia i upokorzenia Polski nie pamiętam”

– Polskie władze, zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, powinny – w związku z tym, że 80. rocznica wyzwolenia Auschwitz ma jakiś nadzwyczajny charakter, jest szczególnym wydarzeniem, metafizyką – (…) znaleźć takie rozwiązanie prawne, które – krótko mówiąc – pozwoli im olać nakaz aresztowania wystawiony przez MTK – podkreślił Piwowarczyk.

– Złośliwi internauci zaczęli się zastanawiać, czy w związku z tym i w związku z kolejną rocznicą wybuchu II Wojny Światowej, prezydent Andrzej Duda skieruje podobne pismo, aby mimo wszystko tego Władimira Putina w Polsce jednak przyjąć – dodał publicysta.

Andrzej Duda wspólnikiem zbrodniarza wojennego?

Andrzej Duda wspólnikiem zbrodniarza wojennego?

Agnieszka Piwar 2025-01-09 https://piwar.info/andrzej-duda-wspolnikiem-zbrodniarza-wojennego/

Kiedy na początku 2024 roku Andrzej Duda udzielił schronienia w Pałacu Prezydenckim przestępcom skazanym prawomocnym wyrokiem, sporo osób w Polsce zachodziło w głowę jakie haki na prezydenta RP mają byli funkcjonariusze bezpieki Kamiński z Wąsikiem. Tymczasem 2025 rok zaczął się jeszcze większą kompromitacją. Głowa państwa polskiego (?) wstawiła się za największym zbrodniarzem XXI wieku.

Portal „Times of Israel” poinformował, że prezydent Andrzej Duda zwrócił się do rządu Donalda Tuska o zapewnienie ochrony przed aresztowaniem premierowi Izraela Beniaminowi Netanjahu, jeśli weźmie on udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz. Informacja została potwierdzona przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Przypominam, nakaz aresztowania Netanjahu został wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze 21 listopada 2024 roku, w związku ze zbrodniami wojennymi w Strefie Gazy. Polska jest zobowiązana do respektowania powyższego nakazu. Tymczasem Andrzej Duda – z wykształcenia doktor nauk prawnych – po raz kolejny kombinuje jak złamać czy obejść prawo i jeszcze namawia do tego innych.

Według niezdementowanych doniesień medialnych, prezydent Duda zasugerował premierowi Tuskowi, by potencjalny pobyt Netanjahu był „nieskrępowany” ze względu na „absolutnie wyjątkowe okoliczności”. Wezwał polski rząd do „opracowania odpowiedniej formuły”, która zapewni, że Netanjahu nie zostanie zatrzymany, jednocześnie gwarantując przestrzeganie [że co?] przez Polskę prawa międzynarodowego.

Zajrzałam do notki Polskiej Agencji Prasowej na ten temat, która najwyraźniej również trzyma stronę syjonistycznych zbrodniarzy. Wystarczy poddać analizie niniejsze zdanie opublikowane przez PAP: «Trybunał w listopadzie wydał nakaz na wniosek głównego prokuratora MTK w kontekście kampanii wojskowej Izraela przeciw terrorystycznej organizacji Hamas

Otóż jest to typowa nowomowa, która ma na celu odwracanie uwagi od faktycznych zbrodniarzy wojennych, bądź wybielanie czy usprawiedliwianie ich zbrodniczych działań. Fakty wyglądają bowiem zgoła inaczej, niż sugerują funkcjonariusze medialni PAP.

Tłumaczenia”, że chodzi o „kampanię wojskową” w kontekście rzekomej walki z Hamasem, stanowią perfidne kłamstwo. Wystarczy wspomnieć, że izraelska armia bombarduje szpitale, szkoły, świątynie, osiedla mieszkalne, bestialsko przy tym mordując niewinną ludność. Izrael nie przerwał masakry, nawet po zlikwidowaniu dowódców Hamasu.

Premier Izraela jest więc bezpośrednio odpowiedzialny za ludobójstwo na Palestyńczykach, które trwa nieprzerwanie od 7 października 2023 roku. Liczba ofiar izraelskiej agresji wynosi obecnie 46 006 zabitych i 109 378 rannych.

Agresor nie oszczędza nikogo. Pod izraelskimi bombami giną przede wszystkim cywile, w tym dzieci, kobiety, starcy, personel medyczny, wolontariusze niosący pomoc (nie zapominajmy o Polaku Damianie Sobolu), a nawet dziennikarze, którzy to wszystko relacjonowali.

Andrzej Duda, chcąc dać parasol ochronny głównemu odpowiedzialnemu za to ludobójstwo, stał się wspólnikiem zbrodniarzy i właśnie tak zapisze się w historii.

A mnie osobiście pozostaje jedynie rozpaczać, kiedy widzę postawę większości Polaków, którzy nie chcą przejrzeć na oczy. Wszyscy za tę bierność zapłacimy.

Agnieszka Piwar

Wydarzenia w Amsterdamie towarzyszące meczowi pomiędzy Ajaxem a Maccabi Tel-Aviv

Wydarzenia w Amsterdamie towarzyszące meczowi pomiędzy Ajaxem a Maccabi Tel-Aviv, mają istotne znaczenie dla pokazania, jak antysemityzm zmienił się w narzędzie ideologiczne i propagandowe.

Autor – Djamel Labidi. https://memron.neon24.net/post/178505,wydarzenia-w-amsterdamie-i-powrot-do-inkwizycji

Spójrzmy na fakty. Mówią za siebie.

Gdy tylko 7 listopada przybyli do Amsterdamu, wyszli na ulice. Krzyczeli „Nie mogę się doczekać, aż izraelscy żołnierze zabiją tych wszystkich pieprzonych Arabów“ i „Dlaczego w Gazie nie ma szkoły, dzieje się tak dlatego, że nie ma dzieci“ i innych równie „pokojowych“ haseł. Zburzyli i spalili dwie flagi palestyńskie, a także flagi holenderskie. Pobili marokańskiego taksówkarza i zniszczyli jego pojazd. Na stadionie wygwizdali minutę ciszy na cześć ofiar powodzi w Walencji i krzyczeli, że „Hiszpania jest antysemicka“, ponieważ uznaje Państwo Palestyna.

Kibice izraelskiego klubu piłkarskiego Tel Awiw to chuligani. Są znani jako bandyci i rasiści, którzy organizują antyarabskie i antypalestyńskie demonstracje w samym Izraelu…

Sprawa ostatecznie zakończyła się potyczkami pod koniec meczu. Na nagraniu wideo widać, jak izraelscy zwolennicy są ścigani ulicami. Nie wiadomo, kto ich prześladował. Tylko dochodzenie to ustali. Główny film, który będzie szeroko wykorzystywany przez media, pokazuje, jak izraelski zwolennik zostaje powalony na ziemię. Krzyczy na napastnika (którego dziwnie nie widzimy), że nie jest Żydem i oferuje mu pieniądze, podczas gdy napastnik krzyczy „chcesz zabijać dzieci!” Nic nie wskazuje skąd się wziął ten film.

Jest to więc bójka jak wiele innych, z tym że w tym przypadku nabrała ona wymiaru politycznego, ponieważ mecz był od początku upolityczniony przez izraelskich zwolenników, którzy nie mieli pojęcia, jaką reakcję wywoła. Dzięki proizraelskiemu cudowi medialnemu odpowiedź ta nabrała dodatkowo znaczenia „antysemickiego pogromu“. W rzeczywistości od 7 października 2023 r. Izrael i jego obrońcy mają tendencję do nazywania wszystkiego „pogromem“. Niedawno dodano nawet termin „ratonnades“, używany w kolonialnej Algierii, który opisuje polowania na „Arabów“ na ulicach i masowe lincze Algierczyków przeprowadzane przez „pieds noirs“, jak nazywa się ludność złożona z Europejczyków i Żydów w Algierii.

Rzeczy, które poszły niewypowiedziane

Szczególnie interesujące są rzeczy, które izraelskie media i ci, którzy powtarzają swoje słowa na Zachodzie, pozostawiają niewypowiedziane. Kłamstwo przez zaniechanie jest jedną z głównych technik propagandy.

Na przykład nie mówią, przynajmniej na początku relacji z wydarzeń, że to izraelscy zwolennicy dopuścili się przemocy, zarówno fizycznej, jak i werbalnej, treścią swoich haseł. Będziemy się tego stopniowo uczyć dopiero wtedy, gdy media te pogodzą się w tym momencie z prawdą ze względu na obrazy krążące w sieciach społecznościowych i wstępne informacje holenderskiej policji.

W nadawanych wypowiedziach nie ma śladu antysemityzmu. Jeśli było coś antysemickiego, to byli to izraelscy zwolennicy ze swoimi antyarabskimi hasłami i wezwaniami do arabskich zabójstw i, co jeszcze bardziej potworne, do masakry dzieci w Gazie. Nawet scena, w której izraelski zwolennik krzyczy, że nie jest Żydem, co ma być antysemickim aktem oskarżenia, w rzeczywistości przynosi odwrotny skutek propagandystom, ponieważ ujawnia, że krzyczał o morderstwo palestyńskich dzieci.

Nic nie wskazuje na to, że „na ulicach jest polowanie na Jewish“. Czy Żydzi w Amsterdamie byli celem ataku? Nie, to izraelscy kibice izraelskiej drużyny zostali zaatakowani jako tacy.

Niesamowite milczenie zachodnich mediów na temat faktu, że Izrael, państwo położone na Bliskim Wschodzie, uczestniczy w europejskich konkursach, można również określić jako niezrozumiałe. Więc to jest anomalia geograficzna. To sama definicja kolonii. Jest to de facto uznanie, że Izrael jest obcym krajem na Bliskim Wschodzie, że jest częścią Zachodu. Co za spowiedź! Na Zachodzie anomalia ta nie jest ani wskazywana, ani o niej nie myśli się. Szum propagandowy i syjonistyczna wizja problemu ostatecznie spowodowały, że ludzie stracili wszelkie poczucie przyczyny, a dokładniej zdrowy rozsądek.

Teraz jednak, po ludobójstwie w Gazie, wydaje się, że Izrael i jego zwolennicy wpadli we własną pułapkę, ponieważ izraelskie zespoły najwyraźniej nie są mile widziane w stolicach europejskich. Tak było już we wrześniu w Belgii, gdzie mecz Belgia-Izrael został odwołany przez miasto Bruksela ze względów bezpieczeństwa „“.

Tagi, Tifo, „atmosferyczne antysemityzmy“

10 listopada na Uniwersytecie w Lyonie odbył się protest studencki przeciwko wizycie przewodniczącego francuskiego Zgromadzenia Narodowego Yaëla Braun-Piveta, podczas którego rozległy się okrzyki „izraelskiego mordercy“ „Yaël complice“. Przypomnijmy, że to on wyraził „bezwarunkowe poparcie we francuskim Zgromadzeniu“ dla Izraela, który odwiedził 20 października, aby wyrazić to poparcie pośród masakr w Gazie.

Na Uniwersytecie w Lyonie III na ścianach namalowano metki potępiające to „bezwarunkowe wsparcie“. Upamiętniają 40 000 zabitych i tysiące dzieci zabitych w Gazie. Jest to więc ściśle rzecz biorąc prawda. Ale to wystarczy, aby media odczytały z niego „antysemityzm“. Sugeruje się nawet, że jest on atakowany w ten sposób, ponieważ przewodniczący Zgromadzenia Francuskiego jest pochodzenia żydowskiego. Tak sam mówi. Na korytarzach kanału informacyjnego LCI jeden z komentatorów zapytał wiceprzewodniczącego CRIF, jak to możliwe, że naklejki te są uważane za antysemickie. Odpowiedział, że „antysemickie jest intencją, ponieważ jest to zniszczenie Izraela“.

W tym samym duchu używany jest obecnie inny argument propagandowy, a mianowicie argument „atmosferyczny antysemityzm“. Co tylko pokazuje, jak mętna jest cała sprawa.

W tym samym kontekście Tifo, ogromny baner „Free Palestina“, został rozwinięty 8 listopada na stadionie Parc des Princes w Paryżu podczas meczu PSG. Tifo wezwał do pokoju. Ten sam wiceprzewodniczący CRIF, którego zapytano o to na tym samym kanale, zaprzeczył, jakoby było to wezwanie do pokoju, mimo że zostało napisane gigantycznymi literami. Ponownie dostrzegł w nim chęć zniszczenia Izraela poprzez wyrażenie „Free Palestina“ i szkic, który został narysowany na Tifo w Palestynie w kolorach słynnego palestyńskiego szalika „kefi“.

„Chcą zniszczyć Israel“

Porozmawiajmy o często powtarzanym temacie, że chcą „zniszczć Izrael“. Oprócz potępienia antysemityzmu jest to centralny element propagandy syjonistycznej. Używa się go do wszystkiego: do usprawiedliwienia odrzucenia państwa palestyńskiego, odmowy negocjacji („nie negocjujesz z kimś, kto chce cię zniszczyć), wojen do „zapewniających bezpieczeństwo Izraela”, czystek etnicznych itp.

Prawda jest taka, że jedynym zniszczeniem, którego jesteśmy świadkami, jest zniszczenie Palestyńczyków i Palestyny. Izrael nie jest w stanie zostać zniszczony. A jaka jest racjonalność takiego argumentu, który ma być definitywny, bez odwołania, w propagandzie, która jest zdecydowana zaciemnić wszelki zdrowy rozsądek i kontrolować ludzkie umysły. Ile krajów ma przeciwników, którzy marzyliby o ich zniszczeniu? A jednocześnie należą do największych. A jednak współistnieją. W izraelskiej propagandzie intencja jest tak samo dobra jak działanie. Jedną rzeczą jest zarzucanie drugiemu wrogich zamiarów, a drugą odmawianie rozprawienia się z nim. Bo wtedy byłaby tylko wojna i nie byłoby dyplomatycznego rozwiązania. Czy nie tego chcą izraelscy urzędnicy? A potem jest jeszcze jedna dziwna rzecz, że ten stan żyje w ciągłym strachu przed zniszczeniem. Może czuje, że się niszczy. Być może Hamas lub Hezbollah chcą zniszczyć państwo izraelskie. Jednak odmowa negocjacji z nimi pozostawia im tylko jedno rozwiązanie, jeśli Palestyna ma istnieć, a mianowicie zniszczenie Izraela. I właśnie o to oskarża ich Izrael, odmawiając negocjacji. Jakie niespójności.

Izrael i Żydzi

Widać, że proizraelską propagandę w mediach głównego nurtu coraz częściej prowadzą pracownicy pochodzenia żydowskiego. Jest to pośredni dowód izolacji tego dyskursu. Jest jednak również niebezpieczny, ponieważ prowadzi do fuzji tożsamości żydowskiej i proizraelskiego dyskursu w mediach. Wielu Żydów wyczuło to niebezpieczeństwo i zdystansowało się od tego skrótu.

Choć wydarzenia w Amsterdamie nie były zderzeniem tożsamości, ponieważ dotyczyły zwolenników Izraela, to jednak przewidywały to niebezpieczeństwo. Wszyscy są tego świadomi, zwłaszcza Żydzi, których przerażają te niebezpieczne ekscesy, wywołane ludobójstwem w Gazie. Należy się obawiać, że rozprzestrzeni się ona na cały Zachód, ze szkodą dla społeczności żydowskich na całym świecie. Innymi słowy, zgodnie z czystą ideologią syjonistyczną, Netanjahu chce, aby Żydzi, wszyscy Żydzi, „namoczyli się“, a jego działania są w rezultacie tym bardziej szkodliwe.

Jacques Attali, genialny intelektualista, gdy ma odwagę oderwać się od pewnej dyktatury komunitarnej i powiedzieć jej kilka prawd, już w 2007 roku w tekście zatytułowanym „Uncertain future“ zwrócił uwagę na „upadek społeczności żydowskiej w świecie“. Napisał: „Musimy zatem zaakceptować to, “ podkreślił, „, że ludność żydowska jest coraz bardziej mniejszością, słabą i na skraju wyginięcia“. W Europie – kontynuował – „będzie pewnego dnia 3 miliony Żydów i 50 milionów Muslims“. I podsumował: „Musimy zrobić wszystko, aby ten związek był pozytywny, a nie antagonistyczny“. Powiązał nawet ten upadek z „intelektualnym upadkiem“.

W Stanach Zjednoczonych i na Zachodzie rośnie ruch antysyjonistycznych Żydów.

Kolejny mecz, ale w Paryżu

Po incydentach w Amsterdamie prezydent Macron ogłosił 10 listopada, że weźmie udział w meczu Francja-Izrael, który ma się odbyć 14 listopada w Paryżu, „aby wysłać przesłanie braterstwa i solidarności po niedopuszczalnych przejawach antysemityzmu“, które miały miejsce w Amsterdamie.

Prezydent Macron spotkał się z ostrą krytyką ze strony francuskiego systemu medialno-politycznego za to, że nie wziął udziału w nieoficjalnej demonstracji „antysemityzmu“, która została zorganizowana 12 listopada 2023 r. w odpowiedzi na poważne demonstracje solidarności z Palestyną.

Na posiedzeniu CRIF (potężnej i wpływowej Rady Przedstawicieli Instytucji Żydowskich we Francji) 8 października nazwisko prezydenta Macrona zostało wygwizdane, gdy został wymówiony przez nowego premiera Francji, który przybył, aby przedstawić się organizacji. Niedawno francuski prezydent stał się wówczas celem ostrych ataków politycznych francuskich urzędników, nawet tych bliskich jego obozowi, za wspomnienie o sprzeczności między opowiadaniem się „za zawieszeniem broni a dalszym dostarczaniem broni Izraelowi“ oraz za krytykę Netanjahu za prowadzenie „barbarzyńskiej wojny“.

Dlatego wielu interpretuje jego niedawne oświadczenie, że weźmie udział w meczu w wyniku wszystkich tych nacisków politycznych i jako sposób na zrekompensowanie jego braku udziału w demonstracji przeciwko antysemityzmowi. Izrael ma tak wielki wpływ na francuską politykę.

Jednak Netanjahu najwyraźniej nie był poruszony gestem prezydenta Macrona, aby wziąć udział w meczu. Premier Izraela prosi izraelskich kibiców, aby ze względu na własne bezpieczeństwo nie brali udziału w meczu.

Już 8 listopada ogłosił, że poinstruował Mossad, aby chronił izraelskich zwolenników w Europie bez obawy, że zostanie to zinterpretowane jako atak na suwerenność państw europejskich. Ponadto ogłoszono, że w dniu meczu obecni będą izraelscy policjanci. Jest to prawdziwa eksterytorialność praktykowana przez Izrael, który tak się składa, że odmawia Francji zarządzania miejscem kultu chrześcijańskiego, posiadłością Eleona, francuską własnością narodową w Jerozolimie. 7 listopada dwóch francuskich żandarmów strzegących tego miejsca zostało zaatakowanych i aresztowanych, a następnie zwolnionych.

Netanjahu i francuskie media mówiły o meczu francusko-izraelskim, czasem o bezpieczeństwie Izraelczyków, innym razem o bezpieczeństwie „French Jewish“. Nie wiemy już, dla kogo są instrukcje bezpieczeństwa.

CRIF czuje się zaangażowany w ten mecz piłki nożnej, ponieważ zostanie rozegrany z Izraelem, drużyną, która mimo wszystko, przynajmniej w teorii, jest mu obca. A jednak oficjalnie interweniuje, aby mecz nie został przełożony lub odwołany we Francji. I to on oraz francuskie media i politycy go wspierają, oskarżają solidarnych z Palestyną o import konfliktu izraelsko-palestyńskiego do Francji. Ale kto to robi, jeśli cały czas się tak zachowuje? I kończąc te argumenty, oświadczają, że wszelka wrogość wobec Izraela ma treść antysemicką.

Zarzuty o antysemityzm, ostateczną bronią

Na koniec możemy zadać sobie pytanie, dlaczego Izrael, media, syjonizm i podążający jego śladami politycy nieustannie posługują się argumentem antysemityzmu, skoro Izrael, jak każde inne państwo czy kraj, mógłby potępić wrogość swoich wrogów. Odpowiedź jest dość prosta: dzieje się tak dlatego, że Izrael i jego bezwarunkowi zwolennicy nie mają innego argumentu. Jaki argument mógłby usprawiedliwić ludobójstwo w Gazie, kolonizację Palestyny, palestyńskie męczeństwo przez ponad siedem dekad?

Proizraelska propaganda, ideologia syjonistyczna, musi zatem uczynić ofiary winnymi. Propaganda twierdzi wówczas, że jeśli izraelscy zwolennicy zostali zaatakowani w Amsterdamie, to nie dlatego, że skandowali potworne hasła i zaatakowali pierwsi, ale dlatego, że są Żydami.

Dla Izraela Hamas i Hezbollah nie są organizacjami narodowymi, jedną palestyńską i drugą libańską, ale antysemickimi organizacjami terrorystycznymi, „które chcą zniszczyć Israel“. Piętnaście tysięcy dzieci zamordowanych w Gazie to także przyszli antysemici. Również antysyjonistyczni Żydzi w Stanach Zjednoczonych i gdzie indziej! Miliony ludzi na całym świecie, którzy potępiają ludobójstwo w Gazie, są również antysemitami! Świat jest antysemicki!

Antysemityzm umożliwia wyjaśnienie wszystkiego i niczego jednocześnie. Racjonalność argumentów tych, którzy potępiają zbrodnie Izraela, zostaje zastąpiona oskarżeniem, że zawierają one uczucie tak stare jak świat, który ich zamieszkuje, które kieruje ich działaniami i którego mogą nie być świadomi: nienawiść do Żydów, antysemityzm. Argument antysemityzmu umożliwia postawienie kwestii izraelskiej poza czasem, poza wszelką logiką. Zaprzeczanie ludobójstwu, oskarżanie Izraela o popełnienie zbrodni przeciw ludzkości stało się zbrodnią antysemityzmu. Każda krytyka Izraela stała się zbrodnią.

Potwór został sakralizowany. Zachód opuścił Boga i zastąpił go Izraelem. Izrael stał się bogiem syjonistycznym, pogańskim bogiem, który domaga się coraz więcej ofiar, coraz więcej krwi i coraz więcej ofiar ludzkich.

Zarzuty o antysemityzm odgrywają tę samą rolę, co zarzuty o apostazję. Ich celem jest terroryzowanie ludzi, aby nie mogli powiedzieć całej prawdy o zbrodniach Izraela. Każde słowo na ten temat staje się bluźnierstwem. Istnieją nawet plany stworzenia we Francji i Stanach Zjednoczonych specjalnego prawa w kwestii relacji między antysemityzmem, a wrogością wobec Izraela. Słowa nie mają już żadnego znaczenia. Ani wolność wypowiedzi. W swoim morderczym delirium Izrael chce rporwać za sobą cały Zachód.

Les évènements d’Amsterdam et le retour à l’Inquisition z 14.11.2024 na reseauinternational.net.

opracował :https://memron.neon24.net/post/178505,wydarzenia-w-amsterdamie-i-powrot-do-inkwizycji

Izrael uchwalił “prawo” pozwalające zamykać palestyńskie dzieci w więzieniach

Izrael uchwalił prawo pozwalające zamykać palestyńskie dzieci w więzieniach

izrael-uchwalil-prawo-zamykac-palestynskie-dzieci-w-wiezieniach

7 listopada br. izraelski parlament Kneset przyjął ustawę zezwalającą na zamykanie do więzień nieletnich Palestyńczyków poniżej 14. roku życia. Nowe prawo zostało uchwalone stosunkiem głosów 55 do 33.

Izrael uchwalił prawo pozwalające zamykać palestyńskie dzieci w więzieniach. Przepisy będące “środkiem tymczasowym” zostały przyjęte na okres pięciu lat. Pozwalają sądom na nakazanie zatrzymania dzieci poniżej 14. roku życia w więzieniach, w przypadku skazania ich za morderstwo związane z „działalnością terrorystyczną”. Zgodnie z oświadczeniem Knesetu, po ukończeniu 14. roku życia, dziecko będzie nadal odbywać karę w więzieniu. Obowiązywanie tego środka może zostać przedłużone o maksymalnie dwa lata po uzyskaniu zgody ministrów sprawiedliwości i opieki społecznej oraz Komisji Konstytucyjnej Knesetu.

Ustawa zawiera również trzyletni przepis pozwalający sądom na osadzanie nieletnich w więzieniu zamiast -jak dotychczas- w ośrodkach dla nieletnich, na okres do dziesięciu dni, jeśli zostaną uznani za niebezpiecznych lub stanowiących zagrożenie dla innych. Sądy mogą również przedłużyć ten okres, jeśli okoliczności tego wymagają.

Według organizacji praw człowieka, w żydonazistowskich więzieniach przetrzymywanych jest obecnie ponad 270 nieletnich Palestyńczyków, pomimo rezolucji ONZ i międzynarodowych traktatów zakazujących więzienia dzieci.

Kneset uchwalił również inne kontrowersyjną ustawę, która umożliwia deportację członków rodzin Palestyńczyków biorących udział w atakach na Izraelczyków. Prawo nie określa, gdzie dokładnie rodziny i krewni zostaną deportowani. Mimo to izraelskie media twierdzą, że miejscem docelowym dla deportowanych ma być getto w Gazie.

Powszechnie uważa się, że oba akty prawne wymierzone są w arabskich obywateli Izraela i palestyńskich mieszkańców okupowanej Wschodniej Jerozolimy. Nie dotyczą one bowiem odpowiednio dzieci i członków rodzin Żydów.

NASZ KOMENTARZ: Różnicowanie prawa wobec obywateli zgodnie z ich pochodzeniem etnicznym, było fundamentem hitlerowskich tzw. ustaw norymberskich.

Raport ONZ: 70 % ofiar śmiertelnych wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy stanowią kobiety i dzieci

Wstrząsające statystyki ONZ. W Strefie Gazy giną głównie kobiety i dzieci. „Systemowe naruszenia podstawowych zasad”

8.11.2024 nczas/w-strefie-gazy-gina-glownie-kobiety-i-dzieci

Chłopiec w Strefie Gazy. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
Chłopiec w Strefie Gazy. Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay

70 proc. ofiar śmiertelnych wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy stanowią kobiety i dzieci – wynika z raportu ONZ, opublikowanego w piątek. Badanie oparte jest na danych z pierwszego półrocza izraelskiej interwencji w tej palestyńskiej półenklawie.

ONZ zweryfikowała personalia około 25 proc. spośród 34,5 tys. zabitych podczas pierwszych sześciu miesięcy izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. Na tej podstawie organizacja oceniła, że 70 proc. ofiar śmiertelnych to kobiety i dzieci.

„Dane wskazują na systemowe naruszenia podstawowych zasad międzynarodowego prawa humanitarnego” – zaalarmował w raporcie Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka (UNHCHR) Volker Tuerk.

Najmłodsza ofiara zidentyfikowana przez ONZ to chłopiec, który zmarł dzień po narodzinach, a najstarsza – 97-letnia kobieta.

Strefa Gazy ma jedną z najmłodszych populacji na świecie – niemal 47 proc. spośród około 2 mln mieszkańców to osoby poniżej 18. roku życia. UNICEF, agencja ONZ działająca na rzecz dzieci, nazwała Gazę „najniebezpieczniejszym miejscem dla dzieci”.

Organizacje humanitarne od miesięcy ostrzegają przed katastrofalną sytuacją w pół-enklawie. W wyniku bombardowań zniszczone zostały szkoły, szpitale i obozy dla uchodźców. Brakuje podstawowych artykułów żywnościowych i leków, a Izrael blokuje znaczną część dostaw pomocy.

Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 r. W odpowiedzi izraelskie wojska rozpoczęły operację zbrojną, której celem – jak deklarują władze w Jerozolimie – jest całkowite zniszczenie struktur wojskowych i politycznych Hamasu oraz jego zaplecza. Według władz lokalnych, od początku izraelskiej ofensywy zginęło już ponad 44 tys. Palestyńczyków.

Burze światowe i grajdołowe

Burze światowe i grajdołowe

Komentarz    tygodnik „Goniec” (Toronto)    3 listopada 2024 michalkiewicz

Świat wstrzymał oddech na wiadomość, że… – ale wcale nie na tę wiadomość, że bezcenny Izrael wreszcie uderzył na złowrogi Iran, tylko na całkiem inną wiadomość. Zanim jednak do niej przejdziemy, wróćmy na chwilę do konfliktu między złowrogim Iranem, a bezcennym Izraelem. Jak pamiętamy, w ubiegłym roku przez bezcenny Izrael jedna za drugą przewalały się demonstracje, których uczestnicy domagali się wsadzenia za kraty premiera Beniamina Netanjahu. Cóż w tej sytuacji miał zrobić premier Netanahu? Mógł pokornie pójść do więzienia, albo uciec przed tym koszmarem do przodu w wojnę. I tak właśnie zrobił. Nakazał perfekcyjnemu Mosadowi, żeby oślepł i ogłuchł, dzięki czemu złowrogi Hamas „zaskoczył” bezcenny Izrael nagłym atakiem rakietowym, przy użyciu rakiet domowej roboty, produkowanych w setkach warsztatów w Strefie Gazy.

Podejrzenie o ich produkcję padło naturalnie na złowrogi Hamas, ale nie da się wykluczyć, że Mosad, który w Strefie Gazy miał konfidenta na konfidencie, nie tylko zorganizował tę produkcję, ale w dodatku nakazał swoim konfidentom wykonać zaskakujący atak rakietowy na bezcenny Izrael. Kieruję się w tych podejrzeniach starą rzymską zasadą: is fecit cui prodest – co się wykłada, że ten zrobił, kto skorzystał – a skorzystał wyłącznie bezcenny Izrael, a osobiście – premier Beniamin Netanjahu.

Po pierwsze – dostarczyło mu to pretekstu do rozpoczęcia planowanej od dawna i upragnionej operacji ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej w Strefie Gazy. Po drugie – od chwili zaskakującego ataku nie było już mowy o wsadzeniu Beniamina Netanjahu za kraty. Przeciwnie – stanął on na czele rządu jedności narodowej, a wtedy amerykański prezydent Józio Biden, który już-już zaczynał na izraelskiego premiera kręcić nosem, natychmiast przygalopował do Tel Avivu, żeby złożyć hołd lenny Beniaminowi Netanjahu, uznać prawo bezcennego Izraela do „obrony” – a wiadomo, że najlepszym sposobem obrony jest atak – no i zadeklarować niezmienne poparcie – to znaczy – forsę, broń, amunicję, a także wsparcie wywiadowcze oraz wojskowe – w razie potrzeby. Czegóż tedy chcieć więcej? Oczywiście są też plusy ujemne w postaci zakładników, ale – jak powiadają wymowni Francuzi – a la guerre comme a la guerre – straty muszą być.

Ale cóż znaczą jacyś zakładnicy, kiedy premiera Netanjahu jakby kto na sto koni wsadził? Nie tylko kontynuuje operację ostatecznego rozwiązania kwestii palestyńskiej w Strefie Gazy, gdzie nawet twórczo rozwija metody zastosowane przez SS-Gruppenfuhrera Jurgena Stroopa podczas pacyfikowania powstania w warszawskim getcie. Nie bawił się on w atakowanie poszczególnych punktów oporu, tylko wypalał całe kwartały domów i w ten sposób zniechęcał pozostałych przy życiu Żydów do kontynuowania walki. Pokazuje to, że słuszna myśl taktyczna raz rzucona w przestrzeń, prędzej czy później znajdzie swego amatora – nawet ponad wszystkimi podziałami.

Właśnie dlatego – bo niby dla czego innego? – Kongres Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie uczcił premiera Beniamina Netanjahu owacją na stojąco i to nawet zanim zdążył otworzyć usta, żeby powiedzieć, jak będzie Ludzkości przychylał nieba. Już tam amerykańscy twardziele wiedzą, że każdy musi w takim momencie wstać i klaskać, bo gdyby tak który nie wstał, albo nie zaklaskał, to zaraz jakieś dziecko by sobie przypomniało, że przed 30 laty wsadził mu rękę pod spódniczkę i gmerał w majteczkach – a zanim by się wydało, że to nieprawda, to już „prasa międzynarodowa” nadzorowana przez Judenraty, zrobiłaby z niego marmoladę. Tak samo, jak teraz Judenrat „Gazety Wyborczej” robi marmoladę z księdza Olszewskiego, który – razem z obydwiema aresztowanymi urzędniczkami – został wypuszczony z aresztu wydobywczego za kaucją 300 tys. zł. Nie oznacza to oczywiście żadnego finału, bo oto Judenrat „dotarł”, to znaczy – fukcjonariuszowi Propaganda Abteilung wspomnianego Judenratu, niezależni bodnarowcy z prokuratury wetknęli nos w poufne akta śledztwa. Dzięki temu Judenrat, w ramach podziału zadań, zaczął obsmarowywać księdza Olszewskiego, że za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości kupił sobie skarpetki. Zbrodnia to niesłychana, toteż nic dziwnego, że w mediach społecznościowych zawrzeli oburzeniem aktywiści i sygnaliści – jak każdemu z nich przykazał oficer prowadzący. W ten sposób Judenrat, kierując się leninowskimi normami życia partyjnego w zakresie organizatorskiej funkcji prasy, organizuje opinię publiczną przeciwko reakcyjnemu klerowi. Reakcyjny kler, widząc, że żartów nie ma, że vaginet Donalda Tuska naprawdę chce pozbawić przewielebne duchowieństwo dochodów z pensji nauczycielskich, zgłosiło gotowość do kompromisu, deklarując ustami J. Em. Kazimierza kardynała Nycza, że nie ma nic przeciwko tak zwanym „związkom partnerskim”, dla których projekt ustawy właśnie przygotowała Wielce Czcigodna Katarzyna Kotula, piastująca w vaginecie Donalda Tuska fuchę feministry do spraw równości (małych naciągamy, dużych obcinamy, grubych uciskamy, a chudych nadymamy). Jakby tego było mało, J. Em. Grzegorz kardynał Ryś właśnie powiedział, że „liturgia” powinna być „synodalna”. Co to ma znaczyć – tego na razie nie wiemy, bo wprawdzie w Rzymie właśnie zakończył się III Etap Synodu o Synodalności, ale nie wiadomo, co tam konkretnie uradzono, bo żadnej adhortacji w tej sprawie nie będzie. Jesteśmy tedy skazani na domysły i ja na przykład domyślam się że w archidiecezji kardynała Rysia będzie się działo: sodomczykowie i gomorytki będą w ramach liturgii przedstawiały rozmaite performance – dla każdego coś miłego.

Wracając do premiera Netanjahu,z to nic dziwnego, że po takich hołdach czuje się, jakby go kto na sto koni wsadził i otwiera coraz to nowe fronty obrony; jak nie w Strefie Gazy, to w Libanie, jak nie w Libanie, to w Syrii, jak nie w Syrii, to w Jemenie, jak nie w Jemenie, to w Iranie – a przecież na świecie są jeszcze i inne kraje! Zaniepokoiło to nieco amerykańskich twardzieli, czy przypadkiem bezcenny Izrael nie wciąga Ameryki w tak zwane „rozdęcie imperialne”. Chodzi o strategię zaplanowaną przez Chińczyków. Wiedząc, że Ameryka przygotowuje się do ostatecznego rozwiązania kwestii chińskiej, Chińczycy pod takim czy innym pretekstem próbują wciągać Amerykę w coraz to nowe konflikty w różnych miejscach świata w nadziei, że w żadnym z tych miejsc przewaga amerykańska nie będzie taka duża, żeby nie można było sobie z nią poradzić.

Ale świat wstrzymał oddech z innego powodu. Oto z Partii Razem odeszły: Magdalena Biejat, Anna Górska, Joanna Wicha, Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek – ale w klubie parlamentarnym Lewicy pozostają. Znaczy się – nie wchodzą, ale biorą udział – jak to kobiety. Inaczej pan Adrian Zandberg i jego pretorianie; ani nie wchodzą, ani nie biorą już udziału w koalicji. I co teraz zrobi znękana Ludzkość?

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).