Kowid: Za zgony zaszczepionych – w 74% przypadków odpowiada zastrzyk. Blokada informacji w „Lancet”

Kowid: Za zgony zaszczepionych w 74% przypadków odpowiada zastrzyk. Blokada informacji w „Lancet”

Badanie opublikowane w piśmie Lancet dotyczące autopsji ciał po szczepionce Covid wykazało, że 74% zgonów było spowodowanych przez zastrzyk – badanie usunięto w ciągu 24 godzin

Za zgony zaszczepionych w 74% przypadków odpowiada zastrzyk.

Informacja pochodzi z 06.07.2023 https://gloria.tv/share/qmntiEdExgqs3ZSCs6dfr3scn

Preprint, który oczekiwał na recenzję, został napisany przez wiodącego kardiologa dr Petera McCullougha, epidemiologa Yale dr Harveya Rischa i ich kolegów z Wellness Company i został opublikowany online w środę na stronie pre-print [the pre-print site ] prestiżowego czasopisma medycznego „Lancet”.

Jednak niecałe 24 godziny później badanie zostało usunięte i pojawiła się notatka stwierdzająca: “Ten preprint został usunięty, ponieważ wnioski z badania nie są poparte metodologią badania”.

Chociaż badanie nie przeszło żadnej części procesu recenzowania, notatka sugeruje, że naruszyło “kryteria przesiewowe”.
Oryginalny abstrakt badania można znaleźć w Internet Archive. Brzmi on (z moim podkreśleniem):
========================================
Szybki rozwój i powszechne wdrażanie szczepionek COVID-19, w połączeniu z dużą liczbą zgłoszeń zdarzeń niepożądanych, doprowadziły do obaw dotyczących możliwych mechanizmów uszkodzenia, w tym układowej dystrybucji nanocząstek lipidowych (LNP) i mRNA, uszkodzenia tkanek związanych z białkiem kolca, trombogeniczności, dysfunkcji układu odpornościowego i rakotwórczości. Celem tego systematycznego przeglądu jest zbadanie możliwych związków przyczynowych między podaniem szczepionki przeciwko COVID-19 a śmiercią za pomocą autopsji i analizy pośmiertnej.

Metody:

Przeszukaliśmy wszystkie opublikowane raporty z sekcji zwłok i „necropsy”[coś zbliżonego.. md] dotyczące szczepień przeciwko COVID-19 do 18 maja 2023 r. Początkowo zidentyfikowaliśmy 678 badań, a po przeprowadzeniu badań przesiewowych pod kątem naszych kryteriów włączenia włączyliśmy 44 artykuły, które zawierały 325 przypadków autopsji i jeden przypadek sekcji zwłok [necropsy].

Trzech lekarzy niezależnie dokonało przeglądu wszystkich zgonów i ustaliło, czy szczepienie przeciwko COVID-19 było bezpośrednią przyczyną, czy też znacząco przyczyniło się do śmierci.

Najbardziej
podatnym układem narządów na śmierć związaną ze szczepionką COVID-19 był układ sercowo-naczyniowy (53%), a następnie układ hematologiczny (17%), układ oddechowy (8%) i układy wielonarządowe (7%). W 21 przypadkach [badane zjawisko md] dotknęło trzech lub więcej układów narządów. Średni czas od szczepienia do zgonu wynosił 14,3 dnia. Większość zgonów miała miejsce w ciągu tygodnia od podania ostatniej szczepionki. Łącznie 240 zgonów (73,9%) zostało niezależnie uznanych za bezpośrednio spowodowane lub w znacznym stopniu przyczyniło się do szczepienia przeciwko COVID-19.

Interpretacja:

Spójność obserwowana między przypadkami w tym przeglądzie ze znanymi zdarzeniami niepożądanymi szczepionki COVID-19, ich mechanizmami i związaną z tym nadmierną śmiercią, w połączeniu z potwierdzeniem autopsji i orzeczeniem o śmierci prowadzonym przez lekarza, sugeruje, że w większości przypadków istnieje wysokie prawdopodobieństwo związku przyczynowego między szczepionkami COVID-19 a śmiercią. Konieczne jest dalsze pilne dochodzenie w celu wyjaśnienia naszych ustaleń.

==============================

„Lancet” Study on Covid Vaccine Autopsies Finds 74% Were Caused by Vaccine – Study is Removed Within 24 Hours

To jest adres:

https://dailysceptic.org/2023/07/06/lancet-study-on-covid-vaccine-autopsies-finds-74-were-caused-by-vaccine-journal-removes-study-within-24-hours/

The paper, a pre-print that was awaiting peer-review, is written by leading cardiologist Dr. Peter McCullough, Yale epidemiologist Dr. Harvey Risch and their colleagues at the Wellness Company, as well as top pathologist Dr. Roger Hodkinson and others, and was published online on Wednesday on the pre-print site of the prestigious medical journal.

However, less than 24 hours later, the study was removed and a note appeared stating: “This preprint has been removed by Preprints with the Lancet because the study’s conclusions are not supported by the study methodology.” While the study had not undergone any part of the peer-review process, the note implies it fell foul of “screening criteria”.

The original study abstract can be found in the Internet Archive. It reads (with my emphasis added):

Background: The rapid development and widespread deployment of COVID-19 vaccines, combined with a high number of adverse event reports, have led to concerns over possible mechanisms of injury including systemic lipid nanoparticle (LNP) and mRNA distribution, spike protein-associated tissue damage, thrombogenicity, immune system dysfunction and carcinogenicity. The aim of this systematic review is to investigate possible causal links between COVID-19 vaccine administration and death using autopsies and post-mortem analysis. 

Methods: We searched for all published autopsy and necropsy reports relating to COVID-19 vaccination up until May 18th, 2023. We initially identified 678 studies and, after screening for our inclusion criteria, included 44 papers that contained 325 autopsy cases and one necropsy case. Three physicians independently reviewed all deaths and determined whether COVID-19 vaccination was the direct cause or contributed significantly to death.

Findings: The most implicated organ system in COVID-19 vaccine-associated death was the cardiovascular system (53%), followed by the hematological system (17%), the respiratory system (8%) and multiple organ systems (7%). Three or more organ systems were affected in 21 cases. The mean time from vaccination to death was 14.3 days. Most deaths occurred within a week from last vaccine administration. A total of 240 deaths (73.9%) were independently adjudicated as directly due to or significantly contributed to by COVID-19 vaccination.

Interpretation: The consistency seen among cases in this review with known COVID-19 vaccine adverse events, their mechanisms and related excess death, coupled with autopsy confirmation and physician-led death adjudication, suggests there is a high likelihood of a causal link between COVID-19 vaccines and death in most cases. Further urgent investigation is required for the purpose of clarifying our findings.

The full study does not appear to have been saved in the Internet Archive, but can be read here.

Without further detail from the Preprints with the Lancet staff who removed the paper it is hard to know what substance the claim that the conclusions are not supported by the methodology really has. A number of the authors of the paper are at the top of their fields so it is hard to imagine that the methodology of their review was really so poor that it warranted removal at initial screening rather than being subject to full critical appraisal. It smacks instead of raw censorship of a paper that failed to toe the official line. Keep in mind that the CDC has not yet acknowledged a single death being caused by the Covid mRNA vaccines. Autopsy evidence demonstrating otherwise is clearly not what the U.S. public health establishment wants to hear.

Dr. Clare Craig, a pathologist and co-Chair of the HART pandemic advisory group, says that in her view the approach taken in the study is sound. She told the Daily Sceptic:

The VAERS system [of vaccine adverse event reporting] is designed to alert to potential harms without necessarily being the best way of measuring the extent of those harms.

Quantifying the impact of deaths can be done by looking at overall mortality rates in a country.

However, this is imperfect as a deficit of deaths would be expected after a period of excess deaths, making the accuracy of any baseline dubious.

An alternative approach of auditing such deaths through autopsy is sound.

There may be a bias [in the study] towards reporting the autopsies of deaths where there was evidence of causation and the likelihood of causation might be exaggerated by that bias. For example, 19 of the 325 deaths were due to vaccine-induced immune thrombocytopenia and thrombosis (VITT) but these reports may be overrepresented because of the regulators’ willingness to acknowledge such deaths.

Nevertheless, it is important that attempts are made to quantify the risk of harm and censorship of these attempts, rather than open scientific critique, does nothing to help reassure people.

Dr. Harvey Risch, one of the study’s authors, told the Daily Sceptic he deems it “pure Government-directed censorship, even after the Missouri v. Biden injunction”. 

“Meanwhile, my colleagues are studying what they call ‘Long Vax‘, which is vaccine-caused damage. But of course that is a rare, rare, rare outcome, except that they seem not to be having any problem finding such individuals to enroll in their study,” he added.

Stop Press: Co-author Dr. Peter McCullough has defended the study in an interview with the Epoch Times, saying the project was approved through the University of Michigan’s School of Public Health, and the team used a standard scientific evaluation methodology known as the Preferred Reporting Items for Systematic Reviews and Meta-Analyses to evaluate studies for inclusion. He added that before removal, the study was experiencing “hundreds of reviews per minute” and is now on the Zenodo preprint server and currently under review at another high-level journal.

Tętniaki zabijają gwiazdy mediów społecznościowych: 30-letni kulturysta Jo Lindner nie żyje po czterech szczepionkach COVID, 35-letnia ciężarna “gwiazda”… A inny szczepan pisze: “Muszę iść naprzód w życiu bez użycia rąk i nóg.”

Tętniaki zabijają gwiazdy mediów społecznościowych: 30-letni kulturysta Jo Lindner nie żyje po czterech szczepionkach COVID, 35-letnia ciężarna gwiazda Instagrama Jackie Miller James w pięciotygodniowej śpiączce. A inny szczepan pisze: “Muszę iść naprzód w życiu bez użycia rąk i nóg. 

Brawo ! Ta logika…

Dr William Makis Global Research, 5 lipca 2023 r

died-suddenly-30-yo-

30-letnia Jo Lindner zmarł nagle 30 czerwca 2023 roku, rzekomo na tętniaka mózgu ( kliknij tutaj ).

Niemiecki guru fitness zbudował imponującą liczbę 8,4 miliona obserwujących na Instagramie, często publikując informacje o swoich treningach na siłowni i schemacie treningowym.

Był na podcaście kilka tygodni temu, 6 czerwca 2023 r. ( wideo tutaj – Raw Talk Bradleya Martina ), w którym przyznał, że został zmuszony do przyjęcia czterech szczepionek przeciwko COVID-19, a następnie miał nieprawidłowy D-dimer (wskazujący na zakrzepy krwi) ) i inne nieprawidłowości we krwi.

Jego dziewczyna, Nicha, znana jako @immapeaches online , podzieliła się słodko-gorzkim hołdem dla zmarłego kulturysty w sobotę na Instagramie , informując o tętniaku, który spowodował jego śmierć.

Uważa się, że Jo zmarła powodu tętniaka mózgu, jednak nie zostało to oficjalnie potwierdzone. ( kliknij tutaj )

Nicha, jego partnerka, napisała: „Wczoraj zmarł na tętniaka.. Byłam z nim w pokoju.. założył mi na szyję naszyjnik, który dla mnie zrobił..”

O jakiej terapii urazów spowodowanych szczepionką COVID-19 mówił Jo Lindner? 

W podcaście Raw Talk Bradleya Martina, który wygłosił 6 czerwca 2023 r., mówił o lekarzach przeprowadzających na nim eksperymentalne oczyszczanie krwi.

Jo mieszkał w Tajlandii, więc możliwe, że znalazłby lekarzy, którzy byliby otwarci i chętni do wypróbowania na nim leczenia.

To, co opisuje, to plazmafereza , procedura, w której osocze jest usuwane z krwi, filtrowane, a następnie zwracane. Twierdzi, że zrobił to i usunął „metale ciężkie” i „cząsteczki” z jego krwi.

Twierdzi również, że jego D-Dimer wrócił do normy po wykonaniu tej procedury, która nie jest dostępna dla osób w USA lub Kanadzie.

Nie widziałem żadnych dowodów na to, że plazmafereza pomaga zneutralizować szczepionkę COVID-19.

====================

Kalifornijska influencerka na Instagramie, 35 lat, Jackie Miller James, 39 tydzień ciąży, zasłabła 18 maja 2023 roku z powodu pękniętego tętniaka mózgu, zapadła w 5-tygodniową śpiączkę (kliknij tutaj )

Jackie została znaleziona przez swojego męża, Austina, 18 maja 2023 r. I została przewieziona na pogotowie i na operację, podczas której jednocześnie wykonali pilne cesarskie cięcie i operację mózgu.

„Dwanaście dni po tym incydencie Jackie pozostaje w śpiączce farmakologicznej i przeszła pięć oddzielnych procedur dotyczących mózgu ”.

Obudziła się z 5-tygodniowej śpiączki 2 lipca 2023 roku:

„ Jackie nie śpi i została przeniesiona do jednego z najlepszych szpitali rehabilitacji neurologicznej w kraju ” – czytamy w poście.

Dziecko było hospitalizowane na oddziale intensywnej terapii noworodków przez 12 dni i czuło się dobrze. ( kliknij tutaj )

Do tej pory kampania GoFundMe zebrała 330 000 $ . „Ta kampania GoFundMe została rozpoczęta, aby rodzina i przyjaciele mogli pomóc Jackie w zapewnieniu opieki na najwyższym poziomie” – dodano w kampanii. 

Jej siostry powiedziały, że jej koszty leczenia będą obejmować terapię logopedyczną i fizjoterapię oraz „modyfikacje domu”, kiedy ostatecznie zostanie zwolniona .

24 maja 2023 r. – San Francisco, Kalifornia – Scott Coker Free jest aktorem mieszkającym w SF ( kliknij tutaj ). Miał zawał serca 24 maja 2023 roku

Scott przyznał się do czterokrotnego szczepienia na COVID-19: „Nie zostałem zaszczepiony 4 razy, żeby siedzieć w domu!” (24 lutego 2022 r., Instagram)

Twierdzi, że miał zawał serca 24 maja 2023 r. „ Niestety moje ręce zostały trwale dotknięte chorobą i teraz niestety muszą zostać usunięte. Więc muszę iść naprzód w życiu bez użycia rąk i nóg. 

GoFundme dalej opisuje, że miał również tętniaka aorty : ( kliknij tutaj )

„Po tętniaku aorty i trzytygodniowym pobycie na oddziale intensywnej terapii Scott stracił całkowicie funkcjonalne ręce i stopy, a także inne komplikacje”.

Napisałem kilka powiązanych artykułów na temat nagłej śmierci kulturystów, a także śmiertelnych tętniaków u osób zaszczepionych na COVID-19:

ORYGINAŁ: “Zależne od partii bezpieczeństwo szczepionki BNT162b2 mRNA COVID-19”

DOI: 10.1111/eci.13998

Zależne od partii bezpieczeństwo szczepionki BNT162b2 mRNA COVID-19

Maks Schmeling 1 | Vibeke Manniche 2 | Peter Riis Hansen 3

1 Inometric, Skørping, Dania

2 LIVA, Kopenhaga, Dania

3 Katedra Kardiologii, Kobenhavns Universitet, Kopenhaga, Dania

Korespondencja

Peter Riis Hansen, Wydział Kardiologii, Kobenhavns Universitet, Kopenhaga, Dania. E-mail: prha@sund.ku.dk

Do Redakcji ,

Szczepienia zostały szeroko wdrożone w celu złagodzenia choroby koronawirusowej 2019 (Covid-19), a do 11 listopada 2022 r. podano 701 milionów dawek szczepionki mRNA BNT162b2 (Pfizer-BioNTech), co powiązano z 971 021 doniesieniami o podejrzewanych działaniach niepożądanych ( SAE) w Unii Europejskiej/Europejski Obszar Gospodarczy (UE/EOG). 1 Fiolki ze szczepionką z indywidualnymi dawkami są dostarczane w partiach z rygorystyczną kontrolą jakości, aby zapewnić jednolitość serii i dawek. 2 Nie przedstawiono danych klinicznych dotyczących poszczególnych poziomów serii szczepionek, a zależne od partii różnice w skuteczności klinicznej i bezpieczeństwie szczepionek dopuszczonych do obrotu wydają się wysoce nieprawdopodobne. Jednakże, nie tylko ze względu na dopuszczenie do obrotu do użytku w sytuacjach awaryjnych i szybkie wdrożenie programów szczepień na dużą skalę, możliwość zmienności zależnej od serii wydaje się warta zbadania. Dlatego zbadaliśmy wskaźniki SAE między różnymi partiami szczepionki BNT162b2 podanymi w Danii (populacja 5,8 miliona) od 27 grudnia 2020 r. do 11 stycznia 2022 r.

Dane dotyczące wszystkich przypadków SAE z odpowiednimi etykietami serii szczepionek zgłoszonych do Duńskiej Agencji Medycznej (DKMA) i sklasyfikowanych przez DKMA zgodnie z ciężkością SAE oraz liczby dawek BNT162b2 w poszczególnych seriach szczepionek zarejestrowanych odpowiednio przez Duński Instytut Serum są publicznie dostępne i zostały odzyskane na żądanie. Zarządzany przez DKMA system spontanicznego zgłaszania SAE przyjmuje zgłoszenia SAE z dowolnego źródła, na przykład od dostawców opieki zdrowotnej, pacjentów i innych członków społeczeństwa. Do SAE przypisano terminy ze słownika medycznego dla czynności regulacyjnych (MedDRA), które niekoniecznie odpowiadają zweryfikowanym diagnozom medycznym, a do raportu można przypisać więcej niż 1 SAE. Stopień ciężkości SAE klasyfikowano odpowiednio jako nieciężki, ciężki (hospitalizacja lub przedłużenie istniejącej hospitalizacji, choroba zagrażająca życiu, trwałe kalectwo lub wrodzona wada rozwojowa) lub zgon związany z SAE. Badanie opierało się wyłącznie na wtórnym wykorzystaniu tych zanonimizowanych danych i dlatego było zwolnione z przeglądu komisji ds. etyki badań. SAE zliczono na poziomie partii przez powiązanie poszczególnych SAE z etykietą(ami) partii dawki(ów) BNT162b, którą otrzymał osobnik. Całkowitą liczbę SAE związanych z każdą partią podzielono przez liczbę dawek w partii, aby uzyskać wskaźnik SAE na 1000 dawek. Ponieważ obserwowany związek między liczbą SAE a dawkami szczepionki BNT162b2 był wysoce niejednorodny, uznano, że konwencjonalne statystyki regresji nie mają zastosowania. W związku z tym heterogeniczność zależności między liczbą SAE a dawkami przypadającymi na partię szczepionki oceniono za pomocą transformacji logarytmicznej, a następnie niehierarchicznej analizy skupień i testu ogólnego modelu liniowego (GLM) pod kątem różnic we wskaźnikach SAE między partiami. Raportowanie z badania jest zgodne z ogólnymi wytycznymi EQUATOR. 3 [Poprawka dodana 13 kwietnia 2023 r., po pierwszej publikacji online: w tej wersji zaktualizowano afiliację odpowiedniego autora]

Jest to artykuł o otwartym dostępie na warunkach licencji Creative Commons Attribution-NonCommercial License, która zezwala na używanie, dystrybucję i powielanie na dowolnym nośniku, pod warunkiem, że oryginalne dzieło jest odpowiednio cytowane i nie jest wykorzystywane w celach komercyjnych.

© 2023 Autorzy. European Journal of Clinical Investigation opublikowane przez John Wiley & Sons Ltd w imieniu Stichting European Society for Clinical Investigation Journal Foundation.

Eur J Clin Invest. 2023;00:e13998. wileyonlinelibrary.com/journal/eci | 1 z 3 https://doi.org/10.1111/eci.13998

Łącznie podano 10 793 766 dawek 4 026 575 osobom przy użyciu 52 różnych partii szczepionki BNT162b2 (2340– 814 320 dawek na serię) i zarejestrowano 43 496 SAE u 13 635 osób, co odpowiada 3,19 ± 0,03 (średnia ± SEM) SAE na osobę . [Poprawka dodana 9 czerwca 2023 r., po pierwszej publikacji online: W poprzednim oświadczeniu poprawiono łączną liczbę dawek i liczbę pacjentów]. U każdej osoby poszczególne SAE były związane z dawkami szczepionki z 1,531 ± 0,004 partii, co dało w sumie 66 587 SAE rozdzielonych między 52 partie. W przypadku 7,11% SAE etykiety serii były niekompletnie zarejestrowane lub ich brak, pozostawiając 61 847 SAE możliwych do zidentyfikowania w serii, z których 14 509 (23,5%) sklasyfikowano jako ciężkie SAE, a 579 (0,9%) stanowiły zgony związane z SAE. Nieoczekiwanie częstość SAE na 1000 dawek różniła się znacznie pomiędzy seriami szczepionek i wynosiła 2,32 (0,09–3,59) (mediana [przedział międzykwartylowy]) SAE na 1000 dawek, a także zaobserwowano istotną heterogeniczność ( p < 0,0001) w zależności między liczbami SAE na 1000 dawek i liczby dawek w poszczególnych seriach. Wyróżniono trzy dominujące linie trendu, z zauważalnymi niższymi wskaźnikami SAE w większych partiach szczepionek i dodatkową heterogenicznością zależną od serii w rozkładzie ciężkości SAE między seriami reprezentującymi trzy linie trendu ( Ryc . 1 ).

W porównaniu ze wskaźnikami wszystkich SAE, poważne SAE i zgony związane z SAE na 1000 dawek były znacznie rzadsze, a liczba tych SAE na 1000 dawek wykazywała znacznie większą zmienność między partiami, z mniejszą separacją między trzema liniami trendu (nie pokazano).

Zaobserwowane zróżnicowanie częstości SAE i nasilenia SAE między partiami szczepionki BTN162b2 w tym ogólnokrajowym badaniu było sprzeczne z oczekiwaną jednorodną częstością i rozkładem SAE między seriami. W Danii i innych krajach UE/EOG jakość szczepionek jest monitorowana zgodnie z wytycznymi oficjalnego organu kontrolnego ds. zwalniania serii (OCABR) i według naszej wiedzy potencjalne różnice w bezpieczeństwie klinicznym lub skuteczności serii szczepionki BNT162b2 nie były wcześniej zgłaszane, na przykład próby autoryzacyjne i późniejsze badania populacyjne. 4,5 Takie skutki mogą być łatwiejsze do wykrycia w małych krajach, takich jak Dania, gdzie szczepionki BNT162b2 w okresie badania były na ogół dostarczane w kilku mniejszych partiach. Ponadto monitorowanie regulacyjne i zainteresowanie naukowe bezpieczeństwem szczepionek przeciwko COVID-19 koncentrowały się przede wszystkim na poważnych zdarzeniach niepożądanych, takich jak zapalenie mięśnia sercowego. 6 W każdym przypadku identyfikacja takich skutków oczywiście wymaga powiązania zaobserwowanych zdarzeń niepożądanych z odpowiednimi etykietami poszczególnych serii i wielkością (numerami dawek). Wcześniej zmienność w

WYKRES 1 Liczba podejrzewanych zdarzeń niepożądanych (SAE) po szczepieniu mRNA BNT612b2 w Danii (27 grudnia 2020 r. – 1 stycznia 2022 r.) według liczby dawek na partię szczepionki. Każda kropka reprezentuje pojedynczą partię szczepionki. Linie trendu to linie regresji liniowej. Niebieski: R2 = 0,78, β = 0,0898 (95% przedział ufności [CI] 0,0514–0,1281), zielony: R2 = 0,89 , β = 0,0025 (95% CI 0,0021–0,0029), żółty: R2 = 0,68, β = 0,000087 (95% przedział ufności 0,000056–0,000118). Partie szczepionek reprezentujące niebieską, zieloną i żółtą linię trendu stanowiły odpowiednio 4,22%, 63,69% i 32,09% wszystkich dawek szczepionki, z 70,78%, 27,49% i 47,15% (niebieska linia trendu), 28,84%, 71,50% i 51,99% (zielona linia linia trendu) oraz 0,38%, 1,01% i 0,86% (żółta linia trendu) odpowiednio wszystkich SAE, poważnych SAE i zgonów związanych z SAE.

Wykazano, że produkcja (wzrost hodowli) szczepionki Bacille Calmette-Guérin wpływa na ważne efekty immunologiczne tej szczepionki, 7 i dwa przypadki zapalenia mięśnia sercowego zostały zgłoszone u dwóch młodych mężczyzn po otrzymaniu szczepionki mRNA-1 273 COVID- 19 (Moderna) z tej samej partii szczepionki tego samego dnia. 8 Rzeczywiście, zmiany (z partii na partię, z fiolki na fiolkę, a nawet z dawki na dawkę) w szczepionkach mogą wystąpić w wyniku zmienności i naruszeń w praktyce, na przykład w produkcji szczepionek, przechowywaniu, transporcie, postępowaniu klinicznym i kontrolnych, aw 2021 r. w Japonii wycofano trzy serie szczepionki mRNA1273 o łącznej wartości ponad 1,6 miliona dawek po tym, jak stwierdzono, że 39 fiolek szczepionki zawiera obce materiały. 9 Wyciekłe i zakwestionowane dane sugerują również, że niektóre wczesne komercyjne partie szczepionki BNT162b2 zawierały niższe niż oczekiwano poziomy nienaruszonego mRNA. 10

Obecne wstępne ustalenia należy interpretować w świetle kilku ograniczeń. Zarządzany przez DKMA system spontanicznego zgłaszania SAE w Danii jest pasywnym systemem nadzoru, podobnym do systemu zgłaszania zdarzeń niepożądanych poszczepiennych (VAERS) w USA, a zgłoszenia z tych systemów podlegają błędom sprawozdawczym, z możliwością zarówno niedoszacowania, jak i zawyżenia raportowania, a także niepełne dane i zróżnicowana jakość przekazywanych informacji. 11,12 Ze względu na te nieodłączne ograniczenia sygnały wykrywane przez te systemy muszą być uważane za generujące hipotezy i generalnie nie mogą być wykorzystywane do ustalenia związku przyczynowego. 11-14 Ponadto w niniejszym badaniu historia przypadków SAE wcześniejszego COVID-19 była nieznana, a określone typy SAE (klasa układów i narządów MedDRA itp.), dane demograficzne przypadków SAE, związki SAE z kolejnymi dawkami szczepionki u poszczególnych osób przypadków, nie zbadano trendów czasowych obserwowanej zależności SAE od serii i zależnego od serii wpływu na skuteczność szczepionki. Warto zauważyć, że według naszej wiedzy Duński Instytut Serum nie wycofał serii szczepionek BNT162b2. Podsumowując, wyniki sugerują istnienie zależnego od serii sygnału bezpieczeństwa dla szczepionki BNT162b2 i uzasadnione są dalsze badania w celu zbadania tej wstępnej obserwacji i jej konsekwencji.

OŚWIADCZENIE O KONFLIKCIE INTERESÓW

Nic.

ORCID

Peter Riis Hansen https://orcid.org/0000-0002-9056-535X BIBLIOGRAFIA

źródło: https://world-scam.com/Files/Eur%20J%20Clin%20Investigation%20-%202023%20-%20Schmeling%20-%20Batch%E2%80%90dependent%20safety%20of%20the%20BNT162b2%20mRNA%20COVID%E2%80%9019%20vaccine_pl.pdf

Niebezpieczne partie szczepionek? „Szczepionkowa ruletka” – czy działanie CELOWE?

Niebezpieczne partie szczepionek? „Szczepionkowa ruletka” – czy działanie CELOWE?

Chemicy profesorowie domagają się wyjaśnień od BioNTech w sprawie ogromnie RÓŻNIĄCYCH się SKUTKÓW UBOCZNYCH.

————————

Konieczne – i łatwe – jest sprawdzenie , jakie “klasy” ludzi dostały te różne zastrzyki. Można więc poznać, wg. jakich kryteriów dzielono ofiary.

Religia? Rasa? Znajomości? Partie? Tajne loże? Majętność? Wiek? [md]

======================================

15 maja 2023 r. gefaehrliches-chargen-roulette-chemiker-fordern-erklaerung-von-biontech

Grupa profesorów chemii, którzy w przeszłości wielokrotnie zwracali się do BioNTech i Instytutu Paula Ehrlicha z krytycznymi pytaniami dotyczącymi bezpieczeństwa szczepionek i kontroli jakości, napisała kolejny list do firmy Ugura Sahina:

Profesorowie domagają się wyjaśnienia różnych skutków ubocznych w poszczególnych partiach szczepionek. Pytania naukowców ponownie wskazują na kompleksowe niepowodzenie regulacyjne w kontroli eksperymentalnej szczepionki Covid – ze śmiertelnymi konsekwencjami dla wielu szczepionych.

W swoich komentarzach chemicy odnoszą się do duńskiego badania, które wykazało wyraźne różnice w występowaniu podejrzewanych skutków ubocznych w przypadku różnych partii szczepionki BioNTech / Pfizer.

Strona internetowa “Physicians and Scientists for Individual Vaccination Decision”, która na bieżąco informuje o krytycznej pracy profesorów, poinformowała 20 kwietnia:

Niedawno opublikowana analiza danych populacyjnych dotyczących podejrzewanych zdarzeń niepożądanych po szczepieniu mRNA covid-19 (Comirnaty) wykazuje dużą zmienność w występowaniu SAE [suspected adverse events] w zależności od różnych partii szczepionek.

W okresie od 27 grudnia 2020 r. do 11 stycznia 2022 r. w Danii podano łącznie 7 835 280 dawek szczepionki z 52 różnych serii szczepionek 3 748 215 osobom.

61 884 z 66 587 zarejestrowanych SAE można było przypisać do poszczególnych serii szczepionek, a spośród nich 14 509 SAE zostało sklasyfikowanych przez Duńską Agencję Leków jako poważne, a kolejne 579 sklasyfikowano jako zgony związane z SAE. Zarejestrowane SAE wystąpiły u 13 635 osób, które otrzymały dawki szczepionki średnio z 1,5 partii szczepionki.

W przeciwieństwie do oczekiwanego jednorodnego rozkładu SAE według badanej serii, zamiast tego stwierdzono bardzo dużą zmienność między seriami szczepionek.

Ta duża zmienność wskazuje na możliwe błędy w produkcji szczepionek. Inne czynniki, takie jak problemy z przechowywaniem, transportem lub podawaniem, mogą również prowadzić do dużej zmienności w rozkładzie SAE.

Niepokojący jest brak kontroli regulacyjnej jakości partii .[……] w Danii, a żadne partie szczepionki Pfizer/BioNTech nie zostały wycofane. Źródło: impfen-wer-will.de (20.04.2023)

Profesorowie z otoczenia prof. dr Jörga Matysika napisali następnie kolejny list do BioNTech, stwierdzając, że “zaobserwowano trzy różne grupy partii szczepionek o silnie różniących się wskaźnikach SAE” (donosi Berliner Zeitung). Według badania, partie o wysokim wskaźniku działań niepożądanych były albo używane rzadziej, albo były mniejsze.

Chemicy pytają firmę, skąd biorą się różne wskaźniki SAE i w jakim stopniu poszczególne partie różnią się składem.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy podnoszony jest brak kontroli jakości w odniesieniu do szczepionek eksperymentalnych: Należy założyć, że nikt poza producentami nie sprawdzał składu partii szczepionek. Profesorowie stwierdzili również, że dawka mRNA w szczepionce Corminaty może podlegać znacznym wahaniom, co wynika z niezwykle wysokich wartości tolerancji.

Profesorowie ponownie podejmują tę kwestię w swoim obecnym piśmie, stwierdzając: “Zgodnie z naszą wiedzą, zakresy tolerancji ustalone przez Europejską Agencję Leków (EMA) dla wszystkich składników aktywnych i substancji pomocniczych wydają się być nieproporcjonalnie wysokie”.

Z tego powodu wzywają BioNTech do ujawnienia dokładnych zakresów tolerancji wymaganych przez EMA dla wszystkich aktywnych składników i substancji pomocniczych w szczepionkach. Ponadto profesorowie twierdzą, że długość mRNA musi być poprawna tylko w 50 procentach: “Instytut Paula Ehrlicha (PEI), który jest odpowiedzialny za wydanie szczepionki, poinformował nas, że mRNA o niewłaściwej długości nie jest aktywne. Prosimy o solidne naukowe uzasadnienie tego stwierdzenia”.

Niebezpieczna partia “ruletki”?

Krytyczne badania Profesorów chemików wskazują na kompleksową porażkę regulacyjną szczepionek Covid.

Chociaż są to nowatorskie, eksperymentalne terapie genowe, władze najwyraźniej nie są zainteresowane kontrolowaniem machinacji producentów, którzy zarobili miliardy na masowych szczepieniach. Cierpią na tym obywatele, z których wielu zostało zmuszonych do szczepień. Odniesienia do bardzo różniących się partii szczepionek sprawiają wrażenie prawdziwej „szczepionkowej ruletki”, w której żadna zaszczepiona osoba nie była w stanie ocenić ryzyka skutków ubocznych, na które narażała się poprzez zastrzyk.

=============================

MD: Nie wydaje się, by była to „Ruletka”:

Konieczne – i łatwe – jest sprawdzenie , jakie “klasy” ludzi dostały te różne zastrzyki. Można więc poznać, wg. jakich kryteriów dzielono ofiary.

Religia? Rasa? Znajomości? Partie? Tajne loże? Majętność? Wiek?

===========================================

Czy znajda się uczciwi naukowcy w Polsce, czy w innych państwach,m by przeprowadzić podobne badania?

=======================

mail:

Ważne tez, by prześledzić, na jakie choroby zaczną zapadać.. , szczególnie ci z “grupy niebieskiej”. A w horyzoncie dziesięcioleci – jak będzie wyglądała ich płodność?

Jak grypa “zniknęła” w erze Covid

Jak grypa “zniknęła” w erze Covid

Grypa nie zniknęła, została po prostu przemianowana na Covid.

Z dodatkowym komentarzem wieloletniego głównego naukowca laboratorium diagnostyki molekularnej CDC. dr Normana J. Pieniążka.

Jordan Schachtel 23 cze 2023 how-the-flu-disappeared

Jedną z największych tajemnic “pandemii” jest rzekome zniknięcie grypy. Czy grypa naprawdę zniknęła w erze histerii związanej z COVID-19, czy też dzieje się coś innego?

Oto wielka tajemnica w formacie MEMa: podczas zamieszania i paniki w ciągu ostatnich kilku lat pojawiło się wiele wyjaśnień dotyczących rzekomego zniknięcia grypy. Lockdown-erzy i ich uwiarygodnione instytucje często twierdzili, że maseczkowanie zadziałało, aby powstrzymać grypę, mimo że nie działało na covid. Inni twierdzili, że covid miał jakiś efekt dominacji wirusowej, który pokonał szczepy grypy.

Ale żadne z tych wyjaśnień tak naprawdę nie rozwiązuje zagadki “gdzie się podziała grypa”.

Dowody wydają się wskazywać na dwa główne powody zniknięcia grypy: fizyczne zniknięcie zestawów do testowania grypy i niezrozumienie, co właściwie oznacza grypa.

1. Testy na grypę nie były fizycznie dostępne w systemach opieki zdrowotnej

The Dossier przeprowadziło ankietę wśród kilku osób i organizacji mających dostęp do rejestrów systemów szpitalnych i zarządzania łańcuchem dostaw, a my zebraliśmy wiele niepotwierdzonych informacji, aby nakreślić szerszy obraz tego, co się stało.

Okazało się, że przynajmniej w Stanach Zjednoczonych praktycznie nie było dostępu do testów na grypę w latach histerii związanej z COVID-19, szczególnie w latach 2020-2021. Praktycznie wszyscy producenci testów przestawili się na testy na COVID-19, pozostawiając zestawy na grypę w tyle. Według Pharma and Government Health, Covid był znacznie większym priorytetem, zarówno z perspektywy opieki zdrowotnej, jak i biznesowej, więc branża grypowa nie była już lukratywna i została odrzucona.

Drugi powód jest jednak jeszcze ważniejszy.

2. Grypa nie jest rozumiana we właściwym kontekście

Przed powstaniem kompleksu przemysłowego testującego COVID (który w szczytowym momencie przynosił ponad 100 miliardów dolarów rocznie), grypa była prawie zawsze diagnozowana na podstawie objawów, a nie testu wymazu.

I znowu, objawy COVID są praktycznie identyczne z objawami grypy. W zdecydowanej większości przypadków to, co jest “grypą”, jest tradycyjnie rozumiane nie jako diagnoza wirusowej grypy, ale ogólna diagnoza niezliczonych potencjalnych objawów sklasyfikowanych w szerokiej kategorii jako “grypa”. Bardzo niewiele zdiagnozowanych przez lekarzy przypadków “grypy” faktycznie pochodzi od szczepów grypy. Właśnie dlatego jest to idealne uzasadnienie, aby rozumieć COVID jako grypę, ale z bardziej przerażającą otoczką medialną.

Zarówno grypa, jak i COVID mają te same objawy, więc potencjalny przypadek „grypy / choroby / śmierci” został ogólnie zdiagnozowany jako przypadek „COVID / choroby / śmierci”.

Przeczytajmy bardziej szczegółową odpowiedź od kogoś, kto bardzo dobrze zna tę kwestię.

Zadałem to pytanie również dr Normanowi Pieniążkowi, znanemu biologowi molekularnemu, który przez 24 lata pracował w Centers for Disease Control (CDC) jako szef laboratorium diagnostyki molekularnej. Dr Pieniazek jest ekspertem w diagnostyce testów PCR i ma fascynujące spojrzenie na tandetną naukę stojącą za “pandemią”.

Oto jego odpowiedź na moje pytanie:

Od dr Normana J. Pieniążka:

Czy grypa zniknęła podczas pandemii COVID-19?

Postaram się odpowiedzieć na to pytanie; najpierw jednak muszę wyjaśnić terminy przeziębienie i grypa (influenza).

Czy wiesz, że ponad 200 wirusów powoduje przeziębienia i że szacuje się, że ludzie w Stanach Zjednoczonych cierpią na około 1 miliard przeziębień rocznie (1)? Niemniej jednak, czy możemy jednoznacznie stwierdzić, kto cierpi na przeziębienie i grypę? A co z PCR, techniką stosowaną do monitorowania przypadków COVID-19? Niestety, PCR okazał się niepraktyczny w diagnostyce infekcji dróg oddechowych z co najmniej dwóch powodów.

Pierwszym problemem jest próbka diagnostyczna. Próbki śluzu, pobrane z głębokich nozdrzy (wymaz z nosa), gardła (wymaz z jamy ustno-gardłowej) i nosogardzieli (wymaz z nosogardzieli), w istocie testują ludzki filtr powietrza. Kanały nosowe mają grzbiety, które powodują zawirowanie powietrza, podobnie jak w odkurzaczu. Ponieważ przewody nosowe i całe drogi oddechowe są pokryte śluzem, zatrzymuje on wirusy, bakterie, pyłki, zarodniki grzybów i kurz. Warstwa z uwięzionymi cząsteczkami jest przesuwana przez rzęski.

Gdy śluz jest badany metodą PCR, wykrycie części wirusa w filtrze powietrza nie oznacza, że wirus ten spowodował infekcję. Ten problem z wymazami jest znany od dawna (3). Panuje zgoda co do tego, że płukanie oskrzelowo-pęcherzykowe (BAL) jest najbardziej odpowiednią próbką do wykrywania infekcji wirusowych dróg oddechowych. Niestety, pobranie próbki BAL jest skomplikowane i może nie zostać zaakceptowane przez pacjenta (4).

Drugi problem został zasygnalizowany powyżej. Przy ponad 200 możliwych przyczynach infekcji (etiologia), badanie wszystkich podejrzanych jest niewykonalne. Podczas gdy w badaniu naukowym (3, 5) żaden kamień nie zostałby odwrócony, aby zdiagnozować pacjentów włączonych do projektu, nadzór nie może być prowadzony w ten sposób.

CDC opracowało system monitorowania przeziębień w populacji USA. System ten monitoruje wizyty związane z chorobami układu oddechowego, w tym gorączką, kaszlem lub bólem gardła. Takie wizyty są klasyfikowane jako choroby grypopodobne (ILI). Należy pamiętać, że oznaczenie to nie oznacza grypy potwierdzonej laboratoryjnie i obejmuje wizyty pacjentów z powodu wszystkich patogenów układu oddechowego, które powodują podobne objawy (6). Oprócz tego systemu, CDC gromadzi dane dotyczące potwierdzonych przypadków grypy (7); jednak tylko około 1% badanych próbek jest zwykle pozytywnych. Najważniejsze jest to, że nikt nie wie, ile przypadków grypy występuje w USA rocznie. Zgłoszona liczba ILI może być tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Wraz z pojawieniem się wirusa Wuhan w styczniu 2020 r., wszystkie wnioski, lekcje z poprzednich sezonów zostały odrzucone, zapomniane.

Ludzie byli zmuszani do poddawania się testom, nawet jeśli nie wykazywali żadnych objawów. Pomimo licznych dowodów przeciwnych, PCR wykonany z wymazów został nagle zareklamowany jako złoty standard w diagnostyce infekcji układu oddechowego.

Rozważmy jeszcze jeden ważny fakt. W starannie przeprowadzonym badaniu (4) hospitalizowanych pacjentów z zapaleniem płuc zdiagnozowanych na podstawie klasycznego zdjęcia rentgenowskiego lub tomografii komputerowej, przyczyny infekcji (etiologii) nie można było ustalić w 62% przypadków. Jak to możliwe, że podczas pandemii w USA odnotowano 107 201 630 zakażeń COVID i 1 166 899 zgonów z powodu COVID (8)? Gdzie są infekcje innymi wirusami? Gdzie są stany o nieznanej etiologii?

Odpowiedź jest prosta. Wyniki testów PCR tylko dla jednego wirusa są bez znaczenia. To oszustwo powinno być oczywiste dla każdego, kto jest biegły w diagnozowaniu infekcji dróg oddechowych.

Lockdowny okazały się kosztowną porażką – meta-analiza.

Lockdowny okazały się kosztowną porażką – wynika z nowej publikacji IEA

5 czerwca 2023 r. lockdowns-were-a-costly-failure

Nowy systematyczny przegląd i metaanaliza opublikowane przez Instytut Spraw Gospodarczych wykazały, że Lockdowny Covid nie zdołały znacząco zmniejszyć liczby zgonów

Metaanaliza Herby-Jonung-Hanke wykazała, że lockdowny, jak wynika z badań opartych na wskaźnikach rygorystyczności wiosną 2020 r., zmniejszyły śmiertelność o 3,2% w porównaniu z mniej rygorystycznymi politykami lockdownu przyjętymi przez takie kraje jak Szwecja

Oznacza to, że lockdowny zapobiegły 1700 zgonom w Anglii i Walii, 6000 zgonom w całej Europie i 4000 zgonom w Stanach Zjednoczonych.

Lockdowny zapobiegły stosunkowo niewielkiej liczbie zgonów w porównaniu z typowym sezonem grypowym – w Anglii i Walii występuje 18 500-24 800 zgonów z powodu grypy, w Europie 72 000 zgonów z powodu grypy, a w Stanach Zjednoczonych 38 000 zgonów z powodu grypy w typowym sezonie grypowym.

Wyniki te bledną w porównaniu z modelami Imperial College of London (marzec 2020 r.), które przewidywały, że blokady pozwolą uratować ponad 400 000 istnień ludzkich w Wielkiej Brytanii i ponad 2 miliony istnień ludzkich w Stanach Zjednoczonych.

Herby, Jonung i Hanke doszli do wniosku, że dobrowolne zmiany w zachowaniu, takie jak dystans społeczny, odegrały znaczącą rolę w łagodzeniu pandemii – ale surowsze ograniczenia, takie jak zasady pozostania w domu i zamykanie szkół, generowały bardzo wysokie koszty, ale przyniosły jedynie znikome korzyści zdrowotne.

Lockdowny COVID-19 były “globalną porażką polityki o gigantycznych proporcjach”, zgodnie z nowym recenzowanym badaniem akademickim. Drakońska polityka nie zdołała znacząco zmniejszyć liczby zgonów, nakładając jednocześnie znaczne koszty społeczne, kulturowe i ekonomiczne.

“To badanie jest pierwszą kompleksową oceną badań nad skutecznością obowiązkowych ograniczeń śmiertelności”, twierdzi jeden ze współautorów badania, dr Lars Jonung, emerytowany profesor w Centrum Studiów Finansowych Knuta Wicksella na szwedzkim Uniwersytecie Lund, “Pokazuje, że Lockdowny były nieudaną obietnicą. Miały one znikome skutki zdrowotne, ale katastrofalne koszty gospodarcze, społeczne i polityczne dla społeczeństwa. Najprawdopodobniej lockdowny stanowią największy błąd polityczny w dzisiejszych czasach”.

Obszerna 220-stronicowa książka, opublikowana przez londyński think tank Institute of Economic Affairs, rozpoczęła się od systematycznego przeglądu 19 646 potencjalnie istotnych badań. Do metaanalizy autorzy wybrali 22 badania oparte na rzeczywistych, zmierzonych danych dotyczących śmiertelności, a nie na wynikach uzyskanych z modelowania. Metaanaliza jest uważana za “złoty standard” dowodów, ponieważ łączy porównywalne, niezależne badania w celu określenia ogólnych trendów.

Autorzy, w tym profesor Steve H. Hanke z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, wzięli również pod uwagę szereg badań, które określiły wpływ poszczególnych ograniczeń blokowania, w tym zasad pozostawania w domu na zamykanie szkół i ograniczenia w podróżowaniu.

W każdym przypadku ograniczenia miały niewielki wpływ na zmniejszenie śmiertelności z powodu COVID-19:

Nakaz schronienia się na miejscu (pozostania w domu) w Europie i Stanach Zjednoczonych zmniejszył śmiertelność z powodu COVID-19 o 1,4-4,1 procent;

Zamknięcia firm zmniejszyły śmiertelność o 7,5 procent;

Limity gromadzenia prawdopodobnie zwiększyły śmiertelność z powodu COVID o prawie sześć procent;

Mandaty [nakazy] na maski, których większość krajów uniknęła wiosną 2020 r., zmniejszyły śmiertelność o 18,7 procent, zwłaszcza mandaty w miejscach pracy; oraz

Zamknięcie szkół spowodowało zmniejszenie śmiertelności o 2,5-6,2 procent.

Drugie podejście zastosowane przez autorów do oszacowania wpływu lockdownów na śmiertelność połączyło badania, które dotyczyły konkretnych środków lockdownu (takich jak zamykanie szkół, noszenie masek itp.) z tym, jak pojedyncze interwencje niefarmaceutyczne były faktycznie stosowane w Europie i Stanach Zjednoczonych. Korzystając z tego podejścia, autorzy szacują, że blokady zmniejszyły śmiertelność o 10,7% wiosną 2020 r. – znacznie mniej niż szacunki uzyskane z modelowania epidemiologicznego.

W badaniu porównano efekt środków blokujących z efektem “robienia jak najmniej”, a nie nie robienia niczego. Reakcja Szwecji na COVID była jedną z najmniej rygorystycznych w Europie, ale nadal nakładała pewne ograniczenia prawne i obejmowała szeroko zakrojoną publiczną kampanię informacyjną.

Dobrowolne środki, takie jak dystans społeczny i ograniczenie kontaktów międzyludzkich, skutecznie zmniejszyły śmiertelność z powodu COVID w Szwecji, kraju, który nie nałożył drakońskich ograniczeń prawnych. Jest to zgodne z dowodami na wczesnym etapie pandemii, że dobrowolne działania zaczęły ograniczać transmisję przed lockdown-ami..

Autorzy doszli również do wniosku, że mandaty prawne ograniczyły jedynie stosunkowo niewielki zestaw potencjalnych kontaktów zakaźnych i w niektórych przypadkach mogły przynieść odwrotny skutek, zachęcając ludzi do pozostania w domu w mniej bezpiecznych środowiskach.

Jeśli dobrowolne działania, niewielkie zmiany prawne i proaktywne kampanie informacyjne skutecznie ograniczyły przenoszenie COVID, blokady były nieuzasadnione z punktu widzenia zdrowia publicznego.

Ten negatywny wniosek jest wzmocniony przez znaczące koszty ekonomiczne i społeczne związane z lockdownami, które obejmują:

zahamowanie wzrostu gospodarczego

duży wzrost długu publicznego;

rosnące nierówności;

szkody dla edukacji i zdrowia dzieci;

obniżona jakość życia związana ze zdrowiem;

szkody dla zdrowia psychicznego;

wzrost przestępczości; oraz

zagrożenia dla demokracji i utraty wolności.

W badaniu stwierdzono, że o ile nie pojawią się istotne alternatywne dowody, blokady [Lockdowny] powinny zostać “odrzucone od ręki” w celu kontrolowania przyszłych pandemii.

Jonas Herby, współautor badania i specjalny doradca w Centrum Studiów Politycznych (CEPOS), niezależnym klasycznym liberalnym think tanku z siedzibą w Kopenhadze w Danii, powiedział:

“Liczne wprowadzające w błąd badania, napędzane subiektywnymi modelami i pomijające istotne czynniki, takie jak dobrowolne zmiany zachowań, mocno wpłynęły na początkowe postrzeganie lockdownów jako wysoce skutecznych środków. Nasza metaanaliza sugeruje, że gdy badacze uwzględniają dodatkowe zmienne, takie jak dobrowolne zachowanie, wpływ blokad staje się znikomy”.

Profesor Steve H. Hanke, współautor i profesor ekonomii stosowanej oraz współdyrektor Instytutu Ekonomii Stosowanej, Globalnego Zdrowia i Badań Przedsiębiorczości na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa:

“Jeśli chodzi o COVID, modele epidemiologiczne mają wiele cech wspólnych: wątpliwe założenia, podnoszące na duchu prognozy katastrofy, które mijają się z celem, i niewiele wyciągniętych wniosków”.

“Nauka o blokadach jest jasna; dane są dostępne: uratowane życia były kroplą w morzu w porównaniu z oszałamiającymi kosztami ubocznymi”.

KONTAKT: media@iea.org.uk / 07763 365520

Polskie procesy o skutki uboczne szczepionki Covid

Polskie procesy o skutki uboczne szczepionki przeciwko Covid

Polscy pacjenci szykują pozwy za skutki szczepień przeciwko koronawirusowi. Żądają rent i wysokich odszkodowań.

16.6.2023 Katarzyna Wójcik polskie-procesy-o-skutki-szczepionki

Śmierć w wyniku zatorów, utrata wzroku, padaczka czy niepełnosprawność po częściowo ustępującym paraliżu całego ciała – za takie następstwa szczepień przeciwko Covid-19 polscy pacjenci będą dochodzić odszkodowań, zadośćuczynień i rent. Prawnicy szykują pozwy.

– Mój klient po dwóch tygodniach od szczepienia dostał paraliżu całego ciała. Pół roku spędził w szpitalu. Aby mógł podjąć kosztowne leczenie i rehabilitację, jego matka musiała sprzedać mieszkanie. Mężczyzna stał się osobą niepełnosprawną. Nie może już pracować jako kierowca – mówi Tomasz Chudziński, adwokat. I dodaje, że lekarze stwierdzili u pana Tadeusza zespół Guillaina-Barrégo. To choroba zapalna nerwów obwodowych. Producent szczepionki _Comirnaty_ nie wymienił jednak tego zespołu wśród możliwych działań niepożądanych. To uniemożliwiało dochodzenie roszczeń w trybie uproszczonym przed rzecznikiem praw pacjenta. Rekompensaty są wypłacane z Funduszu Kompensacyjnego i pochodzą ze środków publicznych. Ale i kwota, którą można uzyskać, jest rażąco niska. To maksymalnie 100 tys. zł. Pozwy za dopuszczenie szczepionki na COVID od producenta i od państwa

My będziemy dochodzić 2 mln zł. Na razie jesteśmy na etapie przedsądowym. Solidarnie pozwiemy producenta szczepionki, prezesa NFZ i ministra zdrowia. To państwo odpowiada za dopuszczenie szczepionki. Wprawdzie szczepienie nie było obowiązkowe, ale wprowadzono liczne obostrzenia dla niezaszczepionych oraz wytworzono atmosferę nieformalnego nacisku na zaszczepienie preparatami, po których przyjęciu część pacjentów umierała lub doznawała trwałego rozstroju zdrowia – mówi Tomasz Chudzinski. I dodaje, że Sąd Okręgowy w Świdnicy zwolnił poszkodowanego w całości z opłat sądowych. Przy tej wartości przedmiotu sporu wyniosłyby 100 tys. zł.

50 tys. opłat sądowych może stanowić barierę nie do pokonania dla rodziców dwudziestoparolatka, który po szczepieniu dostał zakrzepicy i zmarł.

– Sąd nie musi ich zwolnić. Jeszcze się wahają, czy wystąpić z roszczeniem opiewającym na milion złotych. Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym prowadzę z kolei sprawę klienta, u którego rozpoznanie lekarskie nie pokrywało się z zawartymi w charakterystyce produktu leczniczego. Z tego względu nie można było dochodzić kompensaty przed rzecznikiem praw pacjenta – mówi dr hab. Radosław Tymiński, radca prawny.

I dodaje, że przesłanki uzyskania świadczenia są bardzo rygorystycznie określone. Uzyskać odszkodowanie, można w ciągu pięciu lat po podaniu szczepionki, jeśli wystąpią działania wymienione w charakterystyce produktu leczniczego, w wyniku których pacjent wymagał hospitalizacji przez przynajmniej 14 dni albo doszło do wstrząsu anafilaktycznego.

– Dwa tygodnie w szpitalu to bardzo długi czas, a wstrząsy zdarzają się niezmiernie rzadko. Gdyby nie to, spraw przed rzecznikiem byłoby zapewne więcej – podkreśla Radosław Tymiński.

Niewiele wniosków o odszkodowanie po szczepieniu na COVID

Do rzecznika praw pacjenta do połowy maja wpłynęło 1528 wniosków o przyznanie świadczenia. Najwięcej pochodziło od mieszkańców województw mazowieckiego (15,9 proc.), śląskiego (11,2 proc.) i małopolskiego (9,8 proc.). Przyznane świadczenia opiewają na łączną kwotę niemal 4,4 mln zł. Średnia wysokość świadczenia to ponad 20 tys. zł. Wobec sześciu osób wydana została decyzja przyznająca najwyższą możliwą w świetle ustawy kwotę, czyli 100 tys. zł.

Dla seniora, który utracił wzrok, i dziecka, które po szczepieniu dostało padaczki, będziemy dochodzić przede wszystkim rent. W imieniu ociemniałego mężczyzny będziemy również dochodzić zadośćuczynienia w wysokości 200 tys. zł. Roszczenia skierujemy do producenta szczepionki i do podmiotu leczniczego, który nie powinien zakwalifikować pacjenta do szczepień – mówi dr Tymoteusz Zych, radca prawny. I dodaje, że w obu przypadkach dochodzenie roszczeń przed rzecznikiem praw pacjenta było niemożliwe, bo odczyny poszczepienne nie zostały ujęte w charakterystyce produktu. Kompensaty byłyby też symboliczne.

Producent ponosi odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za produkt niebezpieczny, niezależnie od winy. Trudniej byłoby dochodzić odszkodowań od państwa. Można jednak konstruować roszczenie ze względu na wadliwość dopuszczenia produktu do obrotu – uważa Tymoteusz Zych.

Zuckerberg o COVID: Cenzurowaliśmy treści, które okazały się prawdą.

Zuckerberg o COVID: Cenzurowaliśmy treści, które z perspektywy czasu okazały się prawdą

do-rzeczy

O cenzurę treści uznanych przez establishment za “dezinformację” w trakcie epidemii COVID-19 został zapytany dyrektor generalny „Meta” Mark Zuckerberg

Zuckerberg udzielił wywiadu popularnemu podcasterowi Lexowi Fridmanowi. Jednym z wątków rozmowy była tzw. pandemia COVID -19. Panowie rozmawiali o histerii jaką roznieciły media szczególnie w początkowej fazie epidemii koronawirusa.

Szef Meta powiedział, że na wczesnym etapie epidemii była świadomość, “realnych implikacji zdrowotnych” w związku z wirusem, ale “nie było czasu, aby w pełni zweryfikować kilka podstawowych naukowych założeń”.

Zuckerberg: Establishment prosił o cenzurę

– Niestety, uważam, że wielu przedstawicieli establishmentu zlekceważyło kilka faktów i poprosiło o ocenzurowanie treści, które z perspektywy czasu okazały się, bardziej dyskusyjne lub prawdziwe – nie krył Zuckerberg. Założyciel Facebooka dodał, że “to naprawdę podważa zaufanie”, a “pytania dotyczące tego, jak sobie z tym poradzić, są bardzo zniuansowane”.

Zuckerberg był pytany o stosowaną przez platformy społecznościowe cenzurę treści. Biznesmen tłumaczył, że są dziedziny, gdzie cenzurę należy stosować i panuje co do tego powszechny konsensus. Wymienił tu w tym kontekście: podżeganie do przemocy, terroryzm i wykorzystywanie seksualne dzieci.

W zakresie tzw. treści uznanych za wprowadzające w błąd, dyrektor generalny Mety dalej chce zdawać się na opinie “niezależnych weryfikatorów” (fakt checkkers), oznaczających jako “dezinformację”, lub “częściową dezinformację” treści, które w ich ocenie takimi są.

Zuckerberg: Trudno ustalić granicę między faktem a opinią

Prowadzący zapytał, jak Zuckerberg radzi sobie w przypadku zagadnień, wobec których panuje w społeczeństwie silna polaryzacja opinii, czyli np. skuteczność szczepionek przeciw COVID-19, gdzie Meta nie może zdać się na zdanie większości. Zuckerberg nie udzielił jasnej odpowiedzi. – Myślę, że naprawdę trudno ustalić, gdzie wytyczyć granicę między tym, co jest faktem, a co opinią, ponieważ natura nauki polega na tym, że nic nigdy nie jest w 100 proc. pewne – powiedział.

– Możesz obalić pewne rzeczy, ale ciągle testujesz nowe hipotezy i analizujesz ramy, które były od dawna utrzymywane, i od czasu do czasu wyrzucasz coś, co działało przez bardzo długi czas. To bardzo trudne (…) Ale myślę, że tylko dlatego, że jest to bardzo trudne i tylko dlatego, że są to skrajne przypadki, nie oznacza to, że nie powinieneś próbować dawać ludziom tego, czego szukają – powiedział.

Argentyńskie tango Pfizera. JAKĄ WIARYGODNOŚĆ MIAŁY “BADANIA KLINICZNE”?

Argentyńskie tango Pfizera

Jaką wiarygodność miały badania kliniczne prowadzone przez Fernando Polacka?

MARIUSZ JAGÓRA

argentynskie-tango-pfizera

Z nowo opublikowanych dokumentów Pfizer, które zostają ujawniane na mocy wyroku sądu federalnego z Teksasu wynika, że w trakcie badań klinicznych jedna z uczestniczek badania zmarła na zawał 16 dni po otrzymaniu 2 dawki szczepionki. Przypadek ten jednak został opisany w raporcie jako NIE MAJĄCY związku z badaniem, wbrew zasadzie, że każde poważne działanie niepożądane związane z procedurami badawczymi, musi być odnotowane jako związek przyczynowy w dokumentach źródłowych i CRF (Case Report Form – Formularz zgłoszenia przypadku) oraz zgłoszone w dedykowanej sekcji formularza zgłoszenia zdarzeń niepożądanych dotyczącego szczepionek i zgodnie z wymogami dotyczącymi ich zgłaszania. Podobnie było w przypadku Augusto Roux, ochotnika nr 1231-2982. Augusto otrzymał drugi zastrzyk 9 września 2020 roku (nie wiedząc czy była to szczepionka Covid, czy placebo). 12 września został przyjęty do szpitala Alemán z gorączką i wymiotami. Został badany, wykonano tomografię komputerową klatki piersiowej, która wykazała wysięk osierdziowy (nieprawidłowe gromadzenie się płynu wokół serca). 14 września, dr Ivonne Name, jedna z lekarek, stwierdziła, że to poważna reakcja niepożądana spowodowana przez szczepionkę.

Jednak w aktach Augusto szef jednostki prowadzącej badania kliniczne napisał: “hospitalizacja nie była związana ze szczepionką”. Ani zgon na zawał, ani wysięk osierdziowy Augusto, ani zakrzepica żył prącia innego ochotnika nie znalazły się w zgłoszonych skutkach ubocznych badania.

Zdarzenia te miały miejsce w ośrodku badawczym oznaczonym numerem 1231, znanym z tego, że – jak to wynika z dokumentów ujawnionych po nakazie sądu federalnego – zrekrutował [trochę bardziej po polsku: zwerbował md] w rekordowym czasie ponad 10% spośród 44 tysięcy uczestników badania Pfizer (rekrutację prowadzono w 270 punktach rekrutacyjnych). Wyniki uzyskane z tego jednego ośrodka mogły mieć duże znaczenie dla ostatecznych całościowych wyników badań, które prowadzone były w 153 ośrodkach na całym świecie. Ośrodek o numerze 1231 to mieszczący się w Argentynie Hospital Militar Central, który zrekrutował 4501 chętnych zaledwie w ciągu 3 tygodni. Budzi to duże wątpliwości, żeby jeden ośrodek zrekrutował 4500 pacjentów w ciągu 3 tygodni – dla każdej zrekrutowanej osoby trzeba wypełnić skomplikowany formularz opisu przypadku (CRF – Case Report Form), który liczy ok. 250 stron, co łącznie daje nam 1 125 000 stron CRF. W ciągu 3 tygodni. Przykładowy CRF można zobaczyć tu

Ośrodkiem 1231 zarządzał Fernando Polack. Ten sam, który jest wiodącym autorem słynnego badania Safety and Efficacy of the BNT162b2 mRNA Covid-19 Vaccine„dowodzącego” 95% skuteczności szczepionki mRNA Pfizer/BioNTech. 

Fernando Polack – jak wynika z życiorysu złożonego dla potrzeb badań klinicznych – jest osobą niezwykle zajętą – poza prowadzeniem badań klinicznych na zlecenie Pfizer na oddziale macierzyńskim i dziecięcym szpitala wojskowego w Argentynie, jest także wykładowcą na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville w stanie Tennessee w USA, pracuje w The Infant Foundation, która jest finansowana przez Bill & Melinda Gates Foundation oraz NIH. Jest także konsultantem przy FDA. Jak już wspomniałem Pan doktor znalazł także czas, żeby być głównym autorem badania „Safety and Efficacy of the BNT162b2 mRNA Covid-19 Vaccine”, choć dla wielu osób może wydawać się nieco dziwne, że pediatra prowadzi badania nad szczepionka na COVID-19 u dorosłych. 

Urodzony w 1967 roku w rodzinie medycznej, Fernando studiował medycynę w Argentynie, a następnie ukończył szkolenie pediatryczne w USA. Fernando jest komercyjnie związany z badaniami klinicznymi od 2014 r., był dyrektorem firmy Unitrials SA. W 2015 r. firma ta zmieniła nazwę na Infant Trials SA, a rok później przekształciła się w iTRIALS SA, której współdyrektorami byli biochemik Silvina Andrea Coviello oraz syn Fernando, gitarzysta Leandro Polack. Obecnie istnieją cztery spółki zależne iTRIALS LLC zarejestrowane na Florydzie, z siedzibą w Cervetta-Lapham & Associates.

iTRIALS jest firmą typu SMO (Site Management Organisation), organizacją świadcząca usługi związane z badaniami klinicznymi na rzecz inntch podmiotów prowadzących badania na zlecenie (ang. contract research organization, CRO) np. firmy farmaceutycznej, firmy biotechnologicznej, firmy produkującej urządzenia medyczne lub ośrodka klinicznego. Ośrodek jest zazwyczaj szpitalem lub podobną instytucją opieki zdrowotnej, która posiada odpowiednią infrastrukturę i personel, aby spełnić wymagania protokołu badania klinicznego. iTRIALS dzieli swoje biura z innym dzieckiem Fernando – wspomnianej wcześniej Fundacją INFANT, finansowaną przez Fundację Gatesów.

Kiedy Covid zaatakował Argentynę, Fernando i jego Fundacja zaangażowali się w próbę leczenia chorych na koronawirusa osoczem pobranym od pacjentów, którzy wyleczyli się z Covid-19. W maju 2020 roku Fernando zapewniał podczas organizowanych konferencji prasowych, że „dzięki temu Covid stanie się zwykłym przeziębieniem”. Badanie, finansowane przez Fundację Billa i Melindy Gatesów oraz Fundusz Pandemiczny fundacji INFANT, prowadziły te same osoby, które zaangażowane były przy badaniu Pfizera (wszyscy w zgłoszonych konfliktach interesów zaraportowali wynagrodzenia od firmy Pfizer, zaś Polack dodatkowo zgłosił granty od firmy Novavax oraz osobiste honoraria od firm Janssen, Bavarian Nordic A/S, Sanofi, Regeneron, Merck, Medimmune, Vir Bio, Ark Bio, Daiichi Sankyo poza zgłoszoną pracą) – badanie dotyczące osocza opublikował NEJM.

Nie sposób uciec tu od polskich analogii – we wrześniu 2020 fir.ma Biomed Lublin ogłosiła, że zakończyła produkcję polskiego leku na Covid-19 opartego na osoczu krwi ozdrowieńców. Koncepcję leku przygotowali senator Grzegorz Czelej i Waldemar Sierocki, członek rady nadzorczej Biomed Lublin a w prace nad lekiem zaangażowani byli również prof. Krzysztof Tomasiewicz i prof. Krzysztof Pyrć, który dołączył do projektu, żeby zbadać skuteczność preparatu wyprodukowanego przez Biomed Lublin. Pyrć twierdził, że badania przeprowadzone in vitro, w laboratorium, dają bardzo obiecujące wyniki i “pozwalają mieć nadzieję, na to, że będzie też skuteczny w pomaganiu pacjentom”…

————————-

Ośrodek zarządzany przez Fernando Polacka nie jest jedynym podejrzanym ośrodkiem badań prowadzonych na zlecenie firmy Pfizer. Znamy zgłoszone przez Brook Jackson oszustwa prowadzone w placówkach Ventavii (więcej o tym tu i tu). Ale jest też ośrodek o którym poza numerem – 4444 – nie wiemy nic. Nie można znaleźć CV prowadzącego badania w ośrodku, ani żadnych danych tego ośrodka. A w dzienniku randomizacji jest wiele wpisów dla ośrodka o numerze 4444 – od strony 4285 dokumentu „Zestawienie schematu randomizacji i faktycznie otrzymanej szczepionki – wszyscy uczestnicy” odnotowano dokładnie 1275 pacjentów, czyli koło 3% ogółu zrekrutowanych. Wszystkich 1275 “pacjentów” zrekrutowano w ciągu jednego tygodnia – od 22 do 27 września 2020 r.

Tak się składa, że był to ostatni tydzień, w którym można było prowadzić “rekrutację” w celu uzyskania danych potrzebnych na grudniowe spotkanie FDA, które miało zdecydować o udzieleniu tymczasowej autoryzacji dla szczepionki.

Źródła:

https://www.icandecide.org/wp-content/uploads/2022/05/125742_S1_M5_CRF_c4591001-1006-10061176.pdf

https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/nejmoa2110345

https://www.icandecide.org/wp-content/uploads/2022/03/Pages-42-289-Section-5.2-listing-clinical-sites-cvs_Part-A.pdf

CV https://www.icandecide.org/wp-content/uploads/2022/03/Pages-42-289-Section-5.2-listing-clinical-sites-cvs_Part-A.pdf   i https://www.icandecide.org/wp-content/uploads/2022/03/Pages-42-289-Section-5.2-listing-clinical-sites-cvs_Part-B.pdf

https://wydarzenia.interia.pl/raport-koronawirus-chiny/news-prof-pyrc-o-polskim-leku-na-koronawirusa-opracowany-preparat,nId,4751244

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,kto-stoi-za-polskim-lekiem-na-covid-19-,artykul,87394947.html

https://davidhealy.org/fishy-business-in-the-rio-de-la-plata/

https://davidhealy.org/disappeared-in-argentina/

https://twitter.com/Jikkyleaks/status/1523578438766178304

Czy Minister Zdrowia też o tym nie wiedział?

Czy Minister Zdrowia nie wiedział?

Znane są okoliczności na skutek których tak bardzo zliberalizowano kryteria zatwierdzenia szczepionki. Rebeliantka oczywiście-minister-zdrowia-nie-wiedzial

Agencje rejestracji leków ponoszą odpowiedzialność za wadliwe szczepionki i nieskuteczne leczenie Covid-19.

W sierpniu 2021 r. napisałam w internecie tekst: „Cynizm agencji FDA w ocenie bezpieczeństwa szczepień przeciwko Covid-19”. FDA jest amerykańską agencją rządową  odpowiadającą m.in. za rejestrację nowych leków i szczepionek. W komunikacie prasowym z 23 sierpnia FDA poinformowała o zatwierdzeniu szczepionki Pfizer-BioNTech przeciwko COVID-19.

Szczepionka, która wcześniej (11 grudnia 2020 r.)  uzyskała zezwolenie  na użycie w sytuacjach awaryjnych (EUA), mogła być odtąd sprzedawana w normalnym trybie pod nazwą Comirnaty w celu zapobiegania chorobie COVID-19 u osób w wieku 16 lat i starszych. Dr n. med. Peter Marks. D., dyrektor Centrum Oceny i Badań Biologicznych FDA zapewniał:

Nasi eksperci naukowi i medyczni przeprowadzili niezwykle dokładną i przemyślaną ocenę tej szczepionki. Przeanalizowaliśmy dane naukowe i informacje zawarte na setkach tysięcy stron, przeprowadziliśmy własne analizy bezpieczeństwa i skuteczności Comirnaty oraz przeprowadziliśmy szczegółową ocenę procesów produkcyjnych, w tym inspekcje zakładów produkcyjnych”.

„Nie straciliśmy z oczu, że kryzys zdrowia publicznego związany z COVID-19 trwa w Stanach Zjednoczonych i że społeczeństwo liczy na bezpieczne i skuteczne szczepionki. Społeczność publiczna i medyczna może być pewna, że chociaż szybko zatwierdziliśmy tę szczepionkę, była ona w pełni zgodna z naszymi istniejącymi wysokimi standardami szczepionek w USA”.

Pełniąca obowiązki komisarza FDA lekarz Janet Woodcock, poinformowała:

“Chociaż miliony ludzi już bezpiecznie otrzymały szczepionki przeciw COVID-19, zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych osób zatwierdzenie szczepionki przez FDA może wzbudzić dodatkowe zaufanie do szczepionki. Jest to kamień milowy, który przybliża nas do zmiany przebiegu pandemii w USA”.

Te propagandowe stwierdzenia nie miały pokrycia w realiach, co zresztą wynikało z dalszej części komunikatu. Wbrew początkowym eufemizmom o skuteczności i bezpieczeństwie szczepionki Comirnaty  i wysokich standardach badania, FDA dysponowała tylko wynikami „przeglądu przyspieszonego” i bagatelizowała niepożądane odczyny poszczepienne. FDA przyznała, że: 1/ szczepionka stwarza poważne ryzyko zapalenia mięśnia sercowego i zapalenia osierdzia, szczególnie wśród mężczyzn w wieku 12-17 lat 2/ nie są znane skutki długofalowe szczepionki, 3/ brak jest wyników badań dotyczących kobiet ciężarnych i ich potomstwa.

Poinformowano, że: FDA i CDC (Centers for Disease Control and Prevention – agencja ds.  zapobiegania i zwalczania chorób) posiadają systemy monitorowania NOP-ów i „wszelkie obawy dotyczące bezpieczeństwa szczepionki  będą nadal identyfikowane i oceniane w odpowiednim czasie”, a Pfizer będzie musiał prowadzić badań postmarketingowe w celu dalszej oceny ryzyka zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia po szczepieniu. Ponadto Pfizer został zobowiązany do przeprowadzenia dodatkowych badań bezpieczeństwa po wprowadzeniu do obrotu, w tym badania rejestru ciąż w celu oceny wyników ciąży i noworodków po otrzymaniu szczepionki w czasie ciąży. FDA przyznała  w tym zakresie Pfizerowi Priority Review, czyli prawo do tzw. przeglądu priorytetowego, który umożliwia zatwierdzenie leku w przyspieszonym trybie mimo, że producent nie spełnia wszystkich wymagań, ale „lek jest przeznaczony do leczenia poważnego stanu i zapewnia znaczną poprawę bezpieczeństwa lub skuteczności w porównaniu z obecnie dostępnymi metodami leczenia”.

Obecnie znane są okoliczności na skutek których tak bardzo zliberalizowano kryteria zatwierdzenia szczepionki. Jak pisze Mariusz Jagóra na Substacku , w wyniku ujawnionych wewnętrznych e-maili FDA, wydaje się zasadne twierdzenie, że tempo procesu udzielenia pełnej licencji szczepionce na Covid firmy Pfizer/BioNTech było ściśle związane z politycznymi naciskami administracji Bidena, która chciała wprowadzić obowiązek szczepień.

Oczekiwanie, aby zwiększyć tempo procesu zatwierdzania szczepionki (o około 60%, tj. 5 miesięcy) spowodowało tarcia wśród najwyższych urzędników FDA i ostatecznie doprowadziło do dwóch głośnych dymisji. Nie chcąc zaakceptować, aby agencja wycofała się  z wysokich standardów badań bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek, zrezygnowali z pracy: Marion Gruber, ówczesna szefowa biura badań i przeglądu szczepionek (OVRR) i jej zastępca Philip Krause.

Jakie to przyniosło rezultaty, już dzisiaj wiadomo. Szczepionka nie jest ani skuteczna ani bezpieczna.

Robert Kennedy junior, prawnik, bratanek byłego prezydenta Johna F. Kennedy’ego i syn zamordowanego w 1968 roku senatora Roberta F. Kennedy’ego, złożył właśnie dokumenty wymagane do ubiegania się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Podczas kampanii zamierza eksponować problem korupcji w agencjach rządowych. O programach szczepień wypowiedział się następująco:

„Cała dziedzina wirusologii zasadniczo działa jako przedsięwzięcie przestępcze. Urzędnicy nigdy nie muszą niczego udowadniać i nigdy nie ponoszą odpowiedzialności. Na przykład nie muszą udowadniać, że szczepionki faktycznie działają ani że przyjmowanie wielu szczepionek jednocześnie jest bezpieczne. Siedemdziesiąt dwie dawki z 16 szczepionek są obecnie zalecane dla amerykańskich dzieci przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Stany mają prawo narzucać je według własnego uznania, ale w Kalifornii i Nowym Jorku wszystkie 16 szczepionek jest obowiązkowych”.

Powiedział też dobitnie o nowych szczepieniach: „Polega to na tym, że bierzesz zdrowych ludzi z funkcjonującym układem odpornościowym i zmuszasz ich do brania czegoś, o czym nie wiesz, jakie są tego skutki. To przestępstwo”.

Polski rząd – jak się zdaje – bezkrytycznie zaufał europejskiej agencji EMA (Europejskiej Agencji Leków) i jej rekomendacjom. M.in. EMA wydała warunkowe zezwolenie na dopuszczenie szczepionki Pfizera do obrotu już 21 grudnia 2020 roku i odnowiła je 31 listopada 2021 r. Ale już w kwietniu 2021 r. posiadała wiadomości o zapaleniach mięśnia sercowego i zapaleniach osierdzia (błony otaczającej serce) u pewnej liczby osób po szczepieniu przeciw COVID-19. Mimo to wydano 10 grudnia 2022 r. standardowe pozwolenie na dopuszczenie szczepionki do obrotu (od tej chwili nie były już potrzebne coroczne odnowienia zezwoleń). Co ważne, były już wówczas  znane wyniki z badań przyspieszonych w USA wykonanych przez FDA, potwierdzające poważne ryzyka zapalenia mięśnia sercowego i zapalenia osierdzia, szczególnie wśród mężczyzn w wieku 12-17 lat. Bagatelizowanie tego faktu  jest całkowicie niezrozumiałe.

Czy polski Minister Zdrowia o tym wiedział?

Piękne przypadki. Amerykanie już pewni. „Tajny projekt Chin wymknął się spod kontroli”

Piękne przypadki. Amerykanie już pewni. „Tajny projekt Chin wymknął się spod kontroli”

Bwana Kubwa 12 czerwca 2023, Bwana Kubwa

[Oczywiści przeczytałem „sprostowania”; Niemądre, nierzetelne, często kłamliwe. MD]

„(…) Chińskie laboratorium biologiczne w Wuhan jest własnością firmy GlaxoSmithKline, która (przypadkowo) jest właścicielem firmy Pfizer, która produkuje szczepionkę przeciwko wirusowi, który (przypadkowo) wydostał się z laboratorium biologicznego w Wuhan, które było (przypadkowo) sfinansowane przez dr Fauci, który (przypadkowo) promuje szczepionkę!GlaxoSmithKline jest (przypadkowo) zarządzany przez dział finansowy Black Rock, który (przypadkowo) zarządza finansami Open Foundation Company – Fundacja Sorosa!Soros (przypadkowo) jest właścicielem niemieckiej firmy Winterthur, która (przypadkowo) zbudowała chińskie laboratorium w Wuhan i została kupiona przez niemiecki Allianz, który (przypadkowo) ma Vanguard jako udziałowca, który (przypadkowo) jest udziałowcem Black Rock, która (przypadkowo) kontroluje banki centralne i zarządza około jedną trzecią światowego kapitału trwałego.

„Black Rock” jest także (przypadkowo) głównym udziałowcem firmy MICROSOFT, której właścicielem jest Bill Gates, który (przypadkowo) jest udziałowcem Pfizera (który – pamiętajcie – sprzedaje cudowną szczepionkę) i Bill Gates (przypadkowo) jest teraz pierwszym sponsorem WHO ! (…)

„Lockdowny były kolosalną porażką globalnej polityki”. Miażdżące wyniki badania nt. walki z „pandemią” Covid.

Lockdowny były tępym narzędziem politycznym, które nie spełniło swojego celu. Czy jakikolwiek polityk wprowadzający kowidowy terror kiedykolwiek odpowie za to, co zrobił?

cze 6, 2023 lockdowny-byly-kolosalna-porazka-globalnej-polityki

W niedzielę (4.06.2023) brytyjski dziennik „The Telegraph” opublikował artykuł autorstwa Jonasa Herby’ego, specjalnego doradcy w Centrum Studiów Politycznych w Kopenhadze oraz Larsa Jonunga, emerytowanego profesora w Centrum Studiów Finansowych im. Knuta Wicksella na Uniwersytecie w Lund, którzy wraz z profesorem Stevem H. Hanke z Johns Hopkins University przeprowadzili metaanalizę dotyczącą skutków polityki lockdownów prowadzonej w ramach tzw. walki z pandemią Covid.

Oto, co piszą naukowcy:

Lockdowny nauczyły nas wielu bolesnych lekcji. Że gospodarek nie można zamknąć na wiele miesięcy bez konsekwencji. Że niepotrzebne drukowanie pieniędzy będzie napędzać inflację. Że zamknięcie szkół będzie miało katastrofalny wpływ na edukację uczniów. Ale być może najbardziej bolesną lekcją jest to, że lockdowny były znacznie mniej skuteczne, niż wielu ludzi było skłonnych sądzić.

Dziś wraz z prof. Stevem H. Hanke z Johns Hopkins University publikujemy nowe badania, z których wynika, że ​​lockdowny były kolosalną porażką globalnej polityki, której nigdy więcej nie powinno się stosować. Nasza systematyczna metaanaliza ograniczeń wprowadzonych ze względu na Covid-19 wykazała, że ​​lockdowny uratowały życie od ok. 1700 do 6000 istnień ludzkich w Anglii i Walii. Tytułem kontekstu, odmiany grypy odpowiadają rocznie za około 20 tys. zgonów w obu krajach.

Zastosowaliśmy dwa różne podejścia do oceny skuteczności lockdownów w Europie i Stanach Zjednoczonych wiosną 2020 r. Nasze wyniki wskazują, że lockdowny zapobiegły od około 3,2 do 10,7 proc. zgonów (6 tys. do 23 tys. w Europie i 4 tys. do 16 tys. w Stanach Zjednoczonych). Wyniki te opierają się na wszystkich odpowiednich badaniach naukowych i są wiarygodne przy uwzględnieniu potencjalnych błędów. Są one dodatkowo poparte wynikami eksperymentów naturalnych i kilkoma istniejącymi recenzjami na ten temat, co wzmacnia ich ważność.

Nasze ustalenia stoją w ostrym kontraście z dwoma szeroko cytowanymi prognozami z Imperial College London. Pierwsza prognoza, sporządzona w marcu 2020 r., sugerowała, że ​​lockdown może uratować ponad 400 000 istnień ludzkich w Wielkiej Brytanii. W dużym stopniu opierało się to na założeniach przyjętych przez autorów prognozy. Drugie twierdzenie, oparte na porównaniu przed/po przeprowadzonym w czerwcu 2020 r., sugerowało, że lockdowny zapobiegły 3,1 mln zgonów w 11 krajach. Wniosek ten opierał się jednak na nierealistycznym założeniu, że lockdowny były jedynym wyznacznikiem obserwowanego ograniczenia transmisji. Autorzy nie uwzględnili dobrowolnych zmian zachowań jednostek, takich jak praca zdalna czy odwoływanie prywatnych spotkań, co niewątpliwie przyczyniło się do zmniejszenia szybkości transmisji.

Ten ostatni punkt jest ważny. Wybór nigdy nie był między lockdownem a „biznes jak zwykle”.

Gdyby ludziom przedstawiono informacje i zagrożenia, odpowiednio dostosowaliby swoje zachowanie – jednak w wielu krajach nigdy im tego nie zaoferowano. Niemniej jednak nasze meta-badanie ujawnia szereg istotnych obciążeń, jakie lockdowny nałożyły na społeczeństwo, od ekonomicznych po polityczne.

Wyjątkową cechą wielu z tych obciążeń jest ich opóźniona manifestacja. Dobitny przykład można znaleźć w rządowych środkach wsparcia, które miały na celu zwiększenie zagregowanego popytu. Środki te doprowadziły do ​​gwałtownego wzrostu ilości pieniędzy posiadanych przez społeczeństwo, co później spowodowało rekordowy poziom inflacji w wielu krajach. Zamknięcia szkół zwiększyły różnice w osiągnięciach i prawdopodobnie będą miały wpływ na dzieci znajdujące się w najtrudniejszej sytuacji przez wiele lat. Nieoczekiwany wzrost liczby zgonów innych niż na Covid w niektórych krajach stanowi mocne przypomnienie, że lockdowny mogą mieć długoterminowe szkodliwe skutki dla naszego zdrowia publicznego. W Wielkiej Brytanii w 2022 roku zarejestrowano ponad 650 tys. zgonów – o 9 procent więcej niż w 2019 roku.

The Telegraph’s Lockdown Files oferowało wyjątkowy wgląd w to, jak rząd radził sobie z wcześniejszymi etapami pandemii. W wielu przypadkach wydaje się, że polityka została sformułowana z marszu, z niewielkim uwzględnieniem kosztów i korzyści. Tak działo się nie tylko w Wielkiej Brytanii. Z naszych badań wynika, że ​​koszty były ogromne, a korzyści minimalne. Lockdowny były tępym narzędziem politycznym, które nie spełniło swojego celu. Jednak w miarę jak poważne błędy z 2020 i 2021 roku zaczynają zacierać się w pamięci, istnieje bardzo realne ryzyko, że instrument ten będzie ponownie używany w przyszłości.

Nasze ustalenia, w tym znaczenie dobrowolnego zachowania, powinny służyć jako krytyczny punkt zainteresowania brytyjskiego dochodzenia Covid-19. W przeciwnym razie grozi nam wpadnięcie w cykl powtarzania kosztownych błędów, które popełniliśmy podczas pandemii.

============================

A więc po raz kolejny okazało się, że rozsądek i nauka stały po stronie osób, które sprzeciwiały się obłędnej polityce pandemicznej. Nazywano ich „szurami” i „foliarzami”, ale to oni mieli rację, gdy apelowali o zniesienie lockdownów, gdy domagali się normalnego funkcjonowania szkół, gdy krytykowali zamykanie przychodni i szpitali. Trzy lata po rozpętaniu histerii z powodu wirusa powodującego śmiertelność na poziomie ułamka procenta, kolejne badania pokazują, że noszenie masek nie miało wpływu na transmisję wirusa, że nie działały drogie leki serwowane pacjentom z pozytywnym wynikiem testu na Covid-19, że to lockdowny doprowadziły do dramatycznego wzrostu śmiertelności. To „szury” ostrzegały, ze tzw. szczepionki na Covid-19 nie są ani tak bezpieczne, ani tak skuteczne, jak politycy i eksperci wmawiali wystraszonym przez media ludziom. Czy nikogo nie dziwi wzrost nagłych zgonów z powodu zakrzepicy, zawałów, udarów? A zaszczepieni i tak chorowali, a nawet umierali na Covid. Czy jakikolwiek polityk wprowadzający kowidowy terror kiedykolwiek odpowie za to, co zrobił?

Źródło informacji: telegraph.co.uk

Co zabiło 250 tys. Polaków: COVID-19 czy błędy lekarzy?

Co zabiło 250 tys. Polaków: COVID-19 czy błędy lekarzy?

Rafał Górski, redaktor naczelny Tygodnika Spraw Obywatelskich Nr 178 (22) / 2023

co-zabilo-250-tys-polakow

Norman Pieniążek

Genetyk, biolog molekularny. Obronił doktorat w Zakładzie Genetyki Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalista w zakresie diagnostyki molekularnej. Emerytowany pracownik naukowy i wieloletni szef Laboratorium Referencyjnej i Rozwojowej Diagnostyki Molekularnej w Narodowym Centrum Chorób Zakaźnych (National Center for Infectious Diseases – NCID) amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (Centers for Disease Control and Prevention – CDC). W CDC przepracował 24 lata.

Pierwszą dobrze opisaną epidemią tego wirusa jest epidemia na wycieczkowcu Diamond Princess, który stał przez prawie cały miesiąc luty 2020 roku na redzie w Jokohamie. Na pokładzie było 3711 osób, w tym 2666 pasażerów (średnia wieku 69) i 1045 członków załogi (średnia wieku 36 lat). Po prawie 30 dniach spędzonych w warunkach urągających zasadom postępowania z groźną epidemią, zmarło 8 osób, głównie staruszków stojących nad grobem.
(…)
Ciekawostką jest, że ci sami celebryci, którzy jedli tylko ekologiczną żywność, weganie i wegetarianie, także ci, którzy domagali się zakazania żywności zawierającej GMO ochotniczo szczepili się nieprzetestowanym preparatem genetycznym na nieistniejącego wirusa.
(…)
Sezon na grypę, sezon na grypę! Szczepcie się na grypę, bo będzie źle – to wszystko słyszymy od utytułowanych „ekspertów” i z mediów. A ten cały szum to tylko płatni naganiacze, którzy nie maja pojęcia, ile osób tak naprawdę choruje na grypę i co dają szczepionki.
Norman Pieniążek

Z doktorem Normanem Pieniążkiem, emerytowanym pracownikiem amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), rozmawia Rafał Górski, redaktor naczelny Tygodnika Spraw Obywatelskich.

  1. Co zabiło 250 tysięcy ludzi w Polsce: COVID-19 czy błędy lekarzy?
  2. 3 marca 2020 roku, Tedros Adhanom Ghebreyesus, sekretarz generalny WHO, powiedział: „COVID-19 is a new virus to which no one has immunity”. Jakie trzy kardynalne błędy zrobił w tym zdaniu?
  3. 5 maja 2023 roku Światowa Organizacja Zdrowia oficjalnie odwołała ograniczenia, wprowadzone ze względu na pandemię. Czy pandemia wirusa SARS-CoV-2 istniała naprawdę?
  1. Jakie są trzy najważniejsze błędy związane z koronawirusem, które popełnił polski rząd przez ostatnie trzy lata?
  2. Kto skorzystał, a kto stracił najwięcej na kryzysie związanym z COVID-19?
  3. Czy wyniki badań naukowych zależą całkowicie od tego, skąd pochodzi ich finansowanie?
  4. Przeciwnicy żywności GMO szczepili się preparatem modyfikowanym genetycznie. Co Pan na to?
  1. Co pan sądzi o polowaniu na lekarzy, który uprawia samorząd lekarski?
  2. Jaka jest różnica pomiędzy mediami głównego nurtu w USA i w Polsce w kontekście relacjonowania wydarzeń związanych z COVID-19?
  3. Co my, obywatele, powinniśmy robić, kiedy usłyszymy w mediach ostrzeżenia przed nowym wirusem, np. wirusem grypy?

Film na Youtube został zablokowany przez cenzorą Google ale można posłuchać nagrania:

Respiratory ZABIJAŁY ludzi… i to nie był żaden przypadek

Respiratory ZABIJAŁY ludzi… i to nie był żaden przypadek

Pisanie historii na nowo czyli jak działały respiratory

Respiratory nigdy nie były zalecane do leczenia covid, ale raczej do zapobiegania transmisji. AlterCabrio

Nie powinno to być szokiem dla stałego czytelnika Off-Guardian – a nawet każdego, kto podczas „pandemii” próbował być na bieżąco poinformowany. Wentylacja mechaniczna nie jest sposobem leczenia infekcji dróg oddechowych, a często pogarsza sytuację.

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

____________***____________ 

Nie pozwólmy im napisać historii na nowo: respiratory ZABIJAŁY ludzi… i to nie był żaden przypadek

Nowe badania stwierdzają, że wielu „pacjentów z Covid” zostało zabitych przez inwazyjną wentylację mechaniczną, ale my już wtedy wiedzieliśmy o tym, a teraz ktoś pisze historię na nowo.

Nowe badanie przeprowadzone przez Northwestern University wykazało, że większość pacjentów z „Covid-19” podłączonych do respiratorów została w rzeczywistości zabita przez bakteryjne zapalenie płuc, a nie przez rzekomego wirusa. Możesz przeczytać ten artykuł tutaj.

Nie powinno to być szokiem dla stałego czytelnika Off-Guardian – a nawet każdego, kto podczas „pandemii” próbował być na bieżąco poinformowany. Wentylacja mechaniczna nie jest sposobem leczenia infekcji dróg oddechowych, a często pogarsza sytuację.

Celowe, instytucjonalne nadużywanie wentylacji mechanicznej prawdopodobnie zabiło ogromną liczbę pacjentów podczas tak zwanej „pierwszej fali”. Omówiliśmy to bardzo szczegółowo w naszym zestawieniu „40 faktów” o covid.

Jednak, co było do przewidzenia, gadające głowy głównego nurtu nie są gotowe przyznać się do tego, a gazeta Northwestern wywołała falę nieco gorączkowego rewizjonizmu wśród kurczącej się klasy covidiotów.

Zobacz na przykład ten tweet od „Dra Craiga Spencera”:

Wiecie, dlaczego intubowaliśmy ludzi z Covid w marcu 2020r.? Bo inaczej by umarli. Koniec. Kropka. Pamiętam pacjenta z nasyceniem tlenem 42%, oddychającego dwa razy szybciej niż zwykle, zmagającego się z maską tlenową na twarzy do końca. Co robić? — Craig Spencer MD MPH (@Craig_A_Spencer) 19 maja 2023r.

Jak na ironię, podczas gdy on oskarża innych o rewizjonizm, to właśnie on pisze historię na nowo. Respiratory nigdy nie były zalecane do leczenia covid, ale raczej do zapobiegania transmisji.

WHO, CDC, NHS i ECDC opublikowały wytyczne instruujące pracowników służby zdrowia, aby jak najszybciej podłączali „pacjentów z Covid” do respiratorów i w każdym przypadku było to klasyfikowane jako „środek kontroli infekcji”.

To nie jest nowa informacja, wszystko to było już wtedy znane.

Co więcej, wiadomo było, że polityka ta może wyrządzać szkody, ponieważ były one zgłaszane w artykułach głównego nurtu (takich jak ten z Time’a lub ten z The Spectator) już w kwietniu 2020r.

Ale to nie tylko ten tłum spod znaku „respiratory ratowały życie”, który pisze historię na nowo, ale nawet ta nowa dyskusja uznająca rolę, jaką odegrały respiratory w Covid, zatrzymuje się kilka kroków przed prawdą, określając to jako błąd lub reakcję paniki.

To też nie było tak. To była celowa polityka.

Zostało to zauważone przez sygnalistów i staje się rażąco oczywiste, gdy weźmiemy pod uwagę, że w USA, w ramach ustawy CARES wypłacono szpitalom dodatkowe pieniądze za użycie respiratorów u „pacjentów z covid”.

Więc nie, nie jest rewizjonizmem obarczanie respiratorów winą za wiele zgonów zwykle przypisywanych „covidowi”, co było oczywiście prawdą i było powszechnie znane w tamtym czasie.

Prawdziwy rewizjonizm to udawanie, że nikt nie mógł wiedzieć, jaka krzywda została wyrządzona, lub przymknięcie oczu na fakt, że wszystko to zostało zrobione celowo.

____________________

Don’t let them rewrite history: Ventilators KILLED people…and it was no accident, Kit Knightly, May 20, 2023

Nie umarł nikt…

Nie umarł nikt…

 Jerzy Karwelis Nie umarł nikt…

Wcześniej w takim Izraelu to ludzie do pięćdziesiątki przez kowida to marli jak muchy, ale jak się oddzieliło ziarno zdrowych od plew fałszywej narracji, to się okazało że nie umarł nikt. Nikt….

Jak to – nikt nie umarł na kowida, to na co umierali ci ludzie?

W Izraelu wydała się sprawa. Może już ostatecznie. Jak pamiętamy tam się mocno sanitaryzowali przeciwko kowidowi, ale to w czasach przedszczepionkowych. Jak przyszła szczepionka to tam była ostra jazda, choć właściwie lud podzielił się na dwie grupy – zaszczepionych po kokardę i kompletnych dysydentów szczepionkowych.

Ale okazało się, że tam w Izraelu są sądy, a nie dwie wojujące kasty, jak u nas, i sąd kazał ministerstwu zdrowia opublikować dane ważne dla oceny pandemii.

Okazało się, że „całkowita liczba zgonów z powodu Covid-19 w grupie wiekowej poniżej 50 lat bez chorób współistniejących: zero. Zero zdrowych osób poniżej 50 roku życia zmarło na Covid. Nie było pandemii, która zdarzałaby się raz na sto lat.” Komunikat ministerstwa jest oficjalny i nikt nie zarzuci, że to jakieś szury sobie wystrugały z banana. Co więc z tego wynika?

Ano, po pierwsze, że teza o pandemii pozytywnych testów jest prawdziwa. To znaczy, że śmierci oznaczone jako kowidowe, a raportowane przecież w sposób alarmujący, były dęte. Zaraz dojdziemy do tego, jak to robiono.

Po drugie – to wiele pokazuje o kowidzie nie tylko w Izraelu, ale i na świecie, bo to przecież – wedle rozumu i WHO – jest choroba międzynarodowa, o wspólnych cechach, bez względu na rasę i geografię. A więc czemu nie miałoby być tak samo w innych krajach, jak jest w Izraelu?

Po trzecie – po co było więc szczepić osoby do 50 roku życia, jak nikt z nich nie umarł na kowid, i należy przypuszczać, że nie umarłby do dziś? A trochę się tego towarzystwa poszczepiło, nie mówiąc już o dzieciach. Tu już kompletna załamka – te szczepiono, by nie zakaziły dziadków odbierających je z przedszkola, ale ta teza runęła po rewelacjach przedstawicielki Pfizera, pani Small, która oficjalnie stwierdziła, że nic jej nie wiadomo, by ich szczepionka powstrzymywała transmisję. Teraz doszło jeszcze to, że nie było po co szczepić Milusińskich, bo ci – co było wiadomo od razu – mało chorują, a już w ogóle nie umierają.

Ta izraelska rewelacja jest jak walnięcie obuchem w głowę. Jak to – nikt nie umarł na kowida, to na co umierali ci ludzie? Dane dotyczą ludzi zdrowych, to znaczy, że umierali pozytywnie testowi ale tylko z chorobami współistniejącymi. A to oznacza, że to nie kowid był przyczyną ich zejścia. Właściwie to nikt w takim razie nie wie ile ludzi zmarło na kowida. Bo z pozytywnym testem w czasie śmierci to już wiadomo. Ale tę dętą liczbę (6,9 miliona na świecie i 113.000 w Polsce), którą ostatnio strzelił we mnie demagog.pl można znacznie zweryfikować w dół.

Pomoże nam w tym doktor Jerzy Milewski, który w Do Rzeczy zaprezentował inny sposób liczenia zgonów kowidowych. Uznał on, za WHO, że efektem ostrej formy infekcji koronawirusem jest ARDS, czyli ostra niewydolność oddechowa. I doktor zbadał to – ile mieliśmy HOSPITALIZOWANYCH, a nie zmarłych z tą niewydolnością osób. Okazało się, że w krytycznym roku 2020 wśród osób w szpitalach z zapaleniem płuc o różnych przyczynach wykryto pozytywnie stestowanych na kowid 10-11.000 przypadków. Z czego nie wiadomo ilu z nich zmarło. Ale ci wszyscy to i tak o rząd mniej niż podano śmiertelnych przypadków „chorych” zmarłych na pozytywne testy. Skoro nie umierali oni na płuca, to jasne, że umierali nie na kowida, ale z innych przyczyn, głównie nieleczonych chorób „właściwych” oraz systemu nieleczenia infekcji w pandemii. Nie tylko tych chorób „właściwych”, ale i infekcji dróg oddechowych, z kowidem włącznie.

Mówiliśmy o tym w wywiadzie z doktorem Czyrycą. Ten polski naukowiec pracujący dla amerykańskiej farmacji wskazał nie tylko na to, że nie leczono kowida, choć było wiadomo od lat, jak się leczy takie infekcje. Z rozmowy wynikało, że nieleczony wirus dróg oddechowych łatwo przechodzi w bakteryjne zapalenie płuc. Można temu zapobiec stosując antybiotyki, ale wtedy słyszeliśmy narrację sanitarystów – antybiotykami nie leczy się wirusa, co usprawiedliwiało niestosowanie antybiotyków u pacjentów w kwarantannie, kiedy lekarz wiedział o potencjalnym zapaleniu płuc u pacjenta tyle, co wywnioskował przez telefon.

Z rozmowy z doktorem Czyrycą wynikała jeszcze jedna rzecz. Ci, co umierali na „czyste” wirusowe zapalenia płuc mogli być ofiarami wirusa, w tym koronawirusa. Ale ci, którzy umierali na BAKTERYJNE zapalenie płuc – czyli znaczna większość – umierali z powodu nieleczenia infekcji wirusowej, które prowadziło do bakteryjnego zapalenia płuc, znowu zbyt późno leczonego, albo – co gorsza – leczonego respiratorem.

Stąd się bierze ta różnica pomiędzy –  w tym wypadku izraelskimi – danymi o zgonach kowidowych, które po takiej weryfikacji stają się już tylko straszakiem zrobionym z fałszywie pozytywnych testów, które miały się nijak do rzeczywistego stanu człowieka. Te fałsze zaś czyniły z niego chorego, zaś w przypadku chorób współistniejących doprowadzały go poprzez ich nieleczenie do stanów na krawędzi śmierci. Często przekraczając tę krawędź. Zaś w przypadku rzeczywistej infekcji osób bez chorób współistniejących procedury nieleczenia uruchamiały proces szybkiego przeistoczenia się infekcji wirusowej w super groźną postać bakteryjnego zapalenia płuc, w dodatku nieleczonego antybiotykami.

I właśnie dlatego mamy taki rozjazd w logice i statystyce. Kiedy zweryfikować panikarskie dane z czasów kowida z logiką i – wcale nie najnowszą, ale znaną od dawna –  nauką, to ta konfrontacja wypada żałośnie dla dotychczasowych oficjalnych procedur i statystyki.

Wcześniej w takim Izraelu to ludzie do pięćdziesiątki przez kowida to marli jak muchy, ale jak się oddzieliło ziarno zdrowych od plew fałszywej narracji, to się okazało że nie umarł nikt. Nikt.

I taka to była pandemia.

Napisał Jerzy Karwelis

Sławomir M. Kozak : Skąd tyle nagłych zgonów na Uniwersytecie Adama Mickiewicza

Szanowni Państwo

polecam najnowsze nagranie zespołu redakcyjnego PL1z drem Piotrem Rubasem

a tym z Państwa, którzy nie czytali mojego ostatniego felietonu może wygodniej będzie go wysłuchać

zachęcam również do symbolicznego choćby wsparcia mojej pracy

https://buycoffee.to/s.m.kozak

pozdrawiam

Sławomir M. Kozak

Świadek z pierwszej ręki potwierdza, że szpital celowo przyspieszał śmierć pacjentów z COVID.

Świadek z pierwszej ręki potwierdza, że szpital celowo przyspieszał śmierć pacjentów z COVID.

19 maja 2023 r. – autor: The Vigilant Fox killing-floor-firstand-witness-attests-hospital-deliberately-hastened-the-deaths-of-covid-patients/

Killing Floor:

“Pacjenci ustawili telefon na głośnik; lekarze o tym nie wiedzieli. I krzyczeli tam na [pacjentów], że umrzesz, jeśli nie zrobisz tego, co ci powiemy”.

“Zachęcaliśmy do morderstwa”, potwierdził adwokat Tom Renz w środowym programie Dr. Drew (5/17/23).

“To, co zrobiliśmy, to stworzyliśmy zachętę finansową: – Nie – „jeśli polepszy się z powodu COVID, dostaniesz premię”. Jeśli umrze z powodu COVID, dostaniesz premię”.

Pan Renz został zaproszony po opublikowaniu na swoim kanale na Twitterze nagrania audio między farmaceutą a pielęgniarką omawiającego nadmierne podawanie morfiny na określonym piętrze szpitala.

Morfina jest silnym opioidowym lekiem przeciwbólowym, co oznacza, że jest stosowana głównie w celu łagodzenia bólu. Morfina wpływa na ośrodkowy układ nerwowy (OUN), co może prowadzić do depresji oddechowej, a następnie niedotlenienia. Dlatego też, jeśli ktoś otrzyma nadmierną ilość morfiny, otwiera to drzwi do bardziej inwazyjnych środków, takich jak mechaniczny respirator.

==============================

Oto transkrypcja tego nagrania:

FARMACEUTA: “Nawet nie prosiłem o to przeniesienie [na to piętro]. Ale ponieważ taka jest polityka, jeśli się poskarżysz lub poruszysz, zamkną cię i przeniosą”.

PIELĘGNIARKA: “Keisha powiedziała, czy jesteśmy pod opieką hospicyjną – czy o co chodzi? Powiedziała, że dr Steagall powiedział, że to piętro będzie jego pacjentami. Więc zabijamy pacjentów [na] tym piętrze. Ponieważ to, o co nas prosi – cóż, inne piętra nie chcą tego robić “.

APTEKARZ: “Tak, nie mogłem spać w nocy. A potem, kiedy ta pielęgniarka – kiedy dostałeś to zadanie, aby zastosować morfinę, a ty mówisz, że ona tego nie potrzebuje. A ja na to, że właśnie o tym mówię”.

PIELĘGNIARKA: “Wszystko z nimi w porządku. Czują się komfortowo. Możemy stwierdzić, kiedy odczuwają ból. Możemy stwierdzić, kiedy są pobudzeni. Potrafimy powiedzieć, kiedy jest im wszystko jedno. Nie oznacza to jednak, że należy podawać im leki tylko po to, ich je znokautować, obezwładnić. Bo najwyraźniej to właśnie robisz”.

APTEKARZ: “Pamiętam, że tamtego dnia kazałaś innym pielęgniarkom przyjść i powiedzieć – a ja na to, że wiem. To właśnie robią”.

Adrienne – farmaceutka kliniczna z 18-letnim stażem i informatorka stojąca za nagraną rozmową – ujawniła adwokatowi Tomowi Renzowi więcej szczegółów na temat tego, co widziała i słyszała.

—————————————–

“Skąd wiedziałaś, że są ludzie, którzy przyspieszają śmierć?” – zapytał adwokat Renz.

“Wiem to, ponieważ pewnego ranka rozmawiałam z jedną z pielęgniarek, kiedy otwierałam piętro” – odpowiedziała Adrienne. “Pracuję na tym oddziale. A ona [pielęgniarka] była bardzo zdenerwowana, ponieważ nocna pielęgniarka “nie wykonała swojej pracy”. Zapytałam. Powiedziałam: “Dlaczego jesteś taka wściekła? Jak to nie wykonała swojej pracy?”. A ona w zasadzie powiedziała, że [tamta] nie podeszła do kroplówki z morfiną i nie załatwiła sprawy. Teraz ona musi to zrobić. I musi się tym zająć”.

Adwokat Renz przedstawił słuchaczom więcej szczegółów. “Moja klientka [Adrienne] poprosiła o uwzględnienie nakazu religijnego, które zwolniłoby ją z konieczności radzenia sobie z ogólnymi nakazami mordowania ludzi. To moje słowa, nie jej. Szpital przemilczał, ale potem odmówił”.

“Zastanówmy się nad tym – zaproponował. “Od dłuższego czasu słyszeliśmy plotki i różnego rodzaju rzeczy, że szpitale odmawiały iwermektyny, hydroksychlorochiny, wczesnego leczenia, tego i tamtego.

Ale teraz mamy świadka z pierwszej ręki, który został wyciszony i poddany ostracyzmowi za to, że poprosił szpitale o podjęcie kroków, aby nie przyspieszać śmierci. A przynajmniej, by nie wymagano od niej tego w sposób bezpośredni”.

“Ludzie, powiem wam, że wierzę, że było to koordynowane na bardzo wysokim poziomie z wielu miejsc” – powiedział Renz. “I myślę, że mamy kilka poważnych pytań, które musimy sobie zadać, gdy mamy doktora farmacji z doświadczeniem klinicznym, które ma Adrienne, która mówi im: „hej, to, co robisz, przyspiesza śmierć” – a oni w zasadzie to olewają. Mamy tu do czynienia z problemem”.

Adwokat Tom Renz podzielił się z lekarzami Drew Pinskym i Kelly Victory, że “prawdopodobnie tysiąc osób” opowiedziało mu podobne “przerażające historie”.

======================

[Nagrania wywiadów i rozmów -w oryginale. Tu tylko sygnał i prośba, by podobne sprawy nagrywać, dokumentować – i przekazywać uczciwym prawnikom. MD]

Poznańska choroba naukowców

Poznańska choroba naukowców

Jerzy Karwelis 22 maja, dziennikzarazy

dzień 1176. Wpis nr 1165

Postanowiłem starym zwyczajem wyczekać i zobaczyć czy to będzie temat. I okazało się, że dobrze zrobiłem, bo temat jest i obrósł większą ilością danych. Newsem jest wysyp zgonów na poznańskim uniwersytecie. Statystycznie wygląda to dziwnie. W roku 2018 zmarła tam jedna osoba z kadry naukowej, w 2019 – 5 osób, zaś w okresie od stycznia 2021 roku do maja 2023 roku zmarło tam 89 pracowników naukowych.

To trochę tak, jak z tą „glą”, na którą zaczęli umierać młodzi i zdrowi, w tym sportowcy. Niby umierali i przedtem, ale jak się dołoży statystykę i dynamikę wzrostów, to wychodzą jakieś anomalie. Normalnie – w czasach słusznie przedkowidowych – nauka rzucała się jak bulterier na takie przypadki. Badano pod światło każdy przypadek, ustawiała się kolejka chętnych przyszłych doktorantów i habilitantów, by sobie zrobić kariery na anomaliach i ich wyjaśnieniu. Ale tak było do kowida.

Teraz ten temat to jest jakieś tabu. Wykresy różnych choróbsk skaczą i spadają, zaś tym nie zajmuje się nauka, tylko jacyś „medialni eksperci”, którzy wzbudzają sensację nie tylko wśród przestraszonej publiki, ale i zażenowanie swoimi tezami wśród resztki jeszcze przyzwoitych naukowców. „Nałóka” staje na głowie by wytłumaczyć wszystkie te fenomeny inaczej niż na podstawie najbardziej narzucającego się śladu – czy takie frakcje mają w sobie i jakie grupy zaszczepionych. Najpopularniejszą ściemą jest zrzucanie tego wszystkiego na strasznego long-covida, który przynosi tak potworne skutki. Powoduje zawały, zakrzepicę, zapalenie mięśnia sercowego u… niemowląt. To najnowszy hit – kowid, którego nie przechodził niemowlak odciska mu się na sercu, chyba z mlekiem matki.

Teraz okazuje się, że mamy nowy sposób transmisji wirusa – przez geny w łożysku albo później, przez karmiącą matkę. Taki to drań. W dodatku siedzący w błonie śluzowej (jak twierdzi papież kowidianizmu – Fauci), a więc jakimś sanitarystycznym chyba cudem włazi wszędzie – nie tylko do organów człowieka, ale genetycznie przenosi się do płodu, albo zakaża mleko matki.

Ja bym po prostu sprawdził która z matek chorych na serce niemowlaków była szczepiona, a która nie i bym wiedział wszystko. Ale, jako się rzekło – w tamtą stronę nie wolno patrzeć.  

No dobra – wiemy dlaczego tego Poznania nikt nie pobada. A więc pozostają nam tylko poszlaki. A więc co takiego nadzwyczajnego stało się w latach 2021-2023? A wzrosty zgonów są kilkusetprocentowe. Co tam się mogło stać? Stołówka? Palarnia? Trutka podkładana przez studentów, by uniknąć kolokwium? Wiem, że to brzmi niesmacznie, bo po drugiej stronie 89 trupów, a ja tu szukam kuriozalnych wytłumaczeń. Ale co mam zrobić? Jakieś inne pomysły?

Ja mam jedną tezę do zbadania, ale czy mnie kto posłucha? Teza jest prosta, bo można założyć, że wszyscy się tam zaszczepili. Prawdziwy procent wyszczepienia pracowników naukowych na UAM w Poznaniu wynosił 93%. Można by było zacząć od tego czy żyją, i jak, te pozostałe 7% niezaszczepionych. Potem bym sprawdził jak i na co umierali pozostali. Ale muszę z powodu odnaukowienia nauki zdawać się na poszlaki. Cóż pozostało mnie, opuszczonego przez naukę, która tu  – jak i w wielu przypadkach – uciekła przed swoimi obowiązkami w sponsorowane milczenie.

Mam jedną tezę. Już tu u mnie było kilka napomknięć o tym, że dostawy szczepionek różnią się składem między sobą. Kwestia niestabilności składu to problem tych szczepionek od samego początku, gdyż sama technologia mRNA miała nierozwiązywalne problemy ze stabilnością. Miałem całą analizę badań, które wykazały, że sprawa skuteczności, a właściwie szkodliwości szczepionek różniła się pomiędzy partiami dostaw. Naukowcy z Kingston University w Londynie dowiedli, że szczepionki zostały podzielone na ponad 20.000 partii ewidentnie różniących się szkodliwością, aż do śmiertelnych efektów. Badania wskazywały, że średnio jedna z 200 partii szczepionek była ponad 50 razy bardziej śmiertelna niż pozostałe. 5% szczepionek była odpowiedzialna za 90% Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych. Jak ktoś ma mocne nerwy i papiery, z których wynika jaki numer partii otrzymał w przedramię, to odsyłam do odpowiedniej strony badania.

I tak tu sobie po amatorsku zaposzlakowałem, że tak mogło być. Że oni tam mieli w Poznaniu pecha i trafili na pechową serię lub serie. No bo jak inaczej wytłumaczyć taką kośbę? No przecież nie tym, że tak było wszędzie w Poznaniu. Nie było. Musiał być więc jakiś czynnik, który łatwo sprawdzić. Wystarczy tylko zobaczyć jakimi seriami byli szczepieni pracownicy naukowi uniwersytetu. I jak wyglądają NOP-y tych samych serii z miasta. Ale co ja tam swym umysłem rusycysty mogę wydumać. Medycyna wie, że „nie było tak na bank, ale nie wie jak było”. I się tym nie interesuje. A więc mogę podejrzewać tylko powody takiej ślepoty. I nie są to niewinne podejrzenia, bo ja bym był co najmniej ciekaw co się stało. Ale medycyna od dawna nie jest już ciekawa. Nie bada. Badają producenci leków i szczepionek, podsuwając swoje raporty tłustym koryfeuszom regulacyjnym. Lekarze już od dawna nie posiłkują się swoją wiedzą ze studiów. Nawet nie chodzi o to, że jej nie odnawiają, ale że muszą się stosować do procedur de facto uzgadnianych między regulatorami a Big Farmą. Inaczej nie będą mieli zwrotów kosztów leczenia, jeżeli wyjdą poza narzucony schemat.

I tak doszliśmy do końca przygody ze zgonami na poznańskiej uczelni. Przeleciał temat jak meteoryt po nieboskłonie niechcianych newsów i ugrzązł jak meteor w ludzkiej niepamięci. Ciekawe tylko co czują bliscy odwiedzający groby, świadectwo tej niezbadanej anomalii?   

Min. Cieszyński i respiratory-widmo. Prokuratura dalej nie podjęła decyzji. Rekord Polski w przewlekłości.

Cieszyński i respiratory-widmo. Prokuratura dalej nie podjęła decyzji. Rekord Polski w przewlekłości.

respiratory-widmo-a-prokuratura

Już 400 dni – tyle czasu Prokuratura Okręgowa w Warszawie waha się nad wszczęciem postępowania ws. Janusza Cieszyńskiego i tzw. afery respiratorowej. Jak przypomina portal wp.pl, zgodnie z prawem prokuratura ma na wydanie takiej decyzji 30 dni.

„Od ekspertów słyszymy, że śledczy ustanowili rekord Polski w przewlekłości, a temat może być związany ze sporem Zbigniewa Ziobry z premierem” – donosi wp.pl.

W sprawie chodzi o zakup respiratorów na początku ogłoszonej pandemii. Cieszyński był wówczas wiceministrem zdrowia. A ministrem – Łukasz Szumowski.

6 kwietnia 2022 roku katowicka delegatura Najwyższej Izby Kontroli doszła do wniosku, że mógł on popełnić przestępstwo i wyrządzić szkodę majątkową w wielkich rozmiarach Skarbowi Państwa. W związku z tym skierowała zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokuratura jednak nie spieszy się z podjęciem decyzji w tej sprawie. Jak przekazała rzecznik Aleksandra Skrzyniarz, „postępowanie znajduje się na etapie czynności sprawdzających”.

W ocenie ekspertów, przeszło rok czekania na decyzję, to szmat czasu. – To bardzo, bardzo długo. Pracowałam przy najpoważniejszych sprawach gospodarczych w prokuraturze okręgowej i nie przypominam sobie, by w jakiejkolwiek sprawie czynności sprawdzające trwały ponad rok – wskazała prok. Katarzyna Szeska ze stowarzyszenia „Lex Super Omnia”, cytowana przez wp.pl.

Jak podkreśliła, na tym etapie prokuratura ma jedynie zgromadzić niezbędne dokumenty, aby na tej podstawie podjąć decyzję, czy zajmować się dalej sprawą czy też nie doszło do popełnienia przestępstwa.

Przypomnijmy, że do zakupu respiratorów-widmo miało dojść w kwietniu 2020 roku. To właśnie wtedy resort zdrowia podpisał umowę na dostawę 1 241 respiratorów. Dostarczyć sprzęt miała firma E&K, założona przez Andrzeja I., który niemal rok temu miał umrzeć w Albanii. Wcześniej zajmował się on m.in. handlem bronią i został wpisany na czarną listę ONZ.

Mimo że MZ zamówiło ponad tysiąc respiratorów, Andrzej I. dostarczył ich tylko 200. Ponadto były wadliwe i bez gwarancji producenta. Później zniknął. Głośno o nim zrobiło się znów po jego tajemniczej śmierci w czerwcu 2022 roku.

Pandemiczny resort zdrowia wydał na ten cel 150 mln zł z pieniędzy podatników. Cieszyński zaś utrzymuje, że podpisał umowę, ponieważ było duże zapotrzebowanie na respiratory, a firmę Andrzeja I. miała rekomendować sama Agencja Wywiadu.

Dlaczego prokuratura zwleka z decyzją o wszczęciu postępowania lub odmowie? – Zakładam, że powodem tak długiego postępowania sprawdzającego może być to, że prokurator nie otrzymał jeszcze instrukcji co do kierunku działania od swoich przełożonych. Tak wygląda obecnie „niezależność” prokuratury stwierdziła prok. Szeska.

Jak podkreślił adwokat Radosław Płonka, według ustawodawcy po upływie 6 tygodni „dochodzi do przewlekłego działania prokuratury w zakresie sprawdzania, czy należy wszcząć postępowanie”. W tym przypadku ciągnie się to od ponad roku.

– Z 13-miesięcznym postępowaniem sprawdzającym nie spotkałem się nigdy, to ewenement. Strach myśleć, ile trwałoby właściwe postępowanie prokuratorskie – zaznaczył wspólnik w kancelarii Płonka Ozga Sokolnicki i ekspert prawny BCC.

Jak dodał, jeśli nie da się jednoznacznie ocenić zasadności złożonego zawiadomienia, wówczas prokuratura powinna wszcząć postępowanie, a później ewentualnie je umorzyć.