Mariusz Dzierżawski skazany za kampanie prawdy o aktywistach i ideologach LGBT i ich pedofilii.

Skazany za kampanię społeczną! „Zaprzeczanie faktom, które są niewygodne dla aktywistów i ideologów LGBT”

18.01.2024 nczas/skazany-za-kampanie-prawdy-o-pedofilii

Mariusz Dzierżawski
Mariusz Dzierżawski. / Foto: screen YouTube/Telewizja Republika

Szef Fundacji Pro – Prawo do Życia, Mariusz Dzierżawski, usłyszał prawomocny wyrok roku ograniczenia wolności oraz zapłatę 15 tys. zł kary za organizację kampanii społecznej dot. związków między homoseksualizmem i pedofilią.

Wyrok gdańskiego sądu zapadł 17 stycznia. Dzierżawski został skazany za zorganizowanie kampanii społecznej, w ramach której Fundacja Pro – Prawo do Życia przekazywała informacje m.in. o wynikach badań naukowych dotyczących powiązań między homoseksualizmem a pedofilią. Sądy dwóch instancji uznały, że głoszenie takich treści publicznie stanowi zniesławienie tęczowych aktywistów.

Przeciwko Dzierżawskiemu wystąpiło Stowarzyszenie Tolerado z Gdańska. Zarzucało Fundacji zniesławienie. Jednym z zawartych w oskarżeniu zarzutów było to, że Pro – Prawo do Życia podaje do wiadomości publicznej wyniki badań naukowych, które sugerują, że pedofilia jest zjawiskiem częstszym w środowisku homoseksualnym.

Do zarzutów wysuwanych przez aktywistów LGBT oraz wyroku sądu I instancji przychylił się sąd II instancji. Orzekł, że takie stwierdzenia zniesławiają i pomawiają osoby o „orientacji homoseksualnej”. Stwierdził też, że to naraża je na poniżenie w oczach opinii publicznej, co zaś może utrudniać im… m.in. „działalność edukacyjną” wśród dzieci!

Skazany został Mariusz Dzierżawski, jako odpowiedzialny za działania Fundacji. Wyrok jest prawomocny.

W ocenie szefa Fundacji wyrok ten „przypomina najgorsze czasy totalitarne” i stanowi „nic innego jak zaprzeczanie faktom, które są niewygodne dla aktywistów i ideologów LGBT”.

Istnieje szereg badań naukowych wskazujących na nieproporcjonalnie duży odsetek pedofilów wśród homoseksualistów. Lider aktywistów LGBT ze Szczecina trafił jakiś czas temu do więzienia za pedofilię. Same środowiska LGBT wielokrotnie otwarcie wyrażały swój pozytywny stosunek do seksu z dziećmi. Część aktywistów LGBT działała na rzecz legalizacji pedofilii. Organizatorzy największej w Polsce warszawskiej „parady równości” LGBT publicznie chwalili się tym, że uczestnikiem i promotorem „parady” był w przeszłości niemiecki polityk, który domagał się legalizacji pedofilii. Były rzecznik tej „parady równości” mówił sam o sobie, że jest pedofilem i że nie zgadza się na zakaz mówienia o tzw. „pozytywnej pedofilii” – wskazał.

– Aktywiści LGBT z Poznania wydali broszurę, w której opisują orgie seksualne z udziałem młodych chłopców. Do mediów społecznościowych bez przerwy trafiają nowe nagrania obrazujące, jak aktywiści LGBT obnażają się przed dziećmi i wykonują przed najmłodszymi tańce erotyczne. Media donoszą o kolejnych zatrzymaniach aktywistów LGBT, którzy stali na czele dużych grup pedofilskich, które wykorzystywały dzieci seksualnie i produkowały dziecięcą pornografię. Słyszeliśmy wstrząsające doniesienia o wyrokach wobec homoseksualnych pedofilów, którzy kupowali dzieci od matek-surogatek tylko po to, aby je gwałcić. To wszystko fakty, które można łatwo i szybko zweryfikować – dodał.

– Tego typu przykłady można długo mnożyć, jednak tęczowi rewolucjoniści oraz sprzyjające im sądy nie tylko udają, że takie sytuacje nie mają miejsca, ale również grożą każdemu, kto przypomni o tym w przestrzeni publicznej – skwitował.

W ocenie Dzierżawskiego „ograniczanie wolności i surowe kary finansowe” maja na celu „uniemożliwić dotarcie do Polaków z informacjami opartymi o fakty, badania naukowe i dane statystyczne”. – Nie zamierzamy się ugiąć przed tymi prześladowaniami – oświadczył.

Dzierżawski zapowiedział już kolejne ogólnopolskie kampanie społeczne w ramach akcji „Stop pedofilii”.

Prawda przeciw prawdzie

Prawda przeciw prawdzie

Izabela Brodacka

Jan Paweł II zapytany o najważniejsze zdanie Ewangelii, bez wahania powiedział: „ Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. „Tylko prawda jest ciekawa”- twierdził Józef Mackiewicz i chyba za to znienawidził go Michnik do tego stopnia, że ze wszystkich sił przeciwstawiał się wydawaniu dzieł Mackiewicza w Polsce. Wyraźnie wolał aby nie ujawniano niewygodnych dla jego środowiska prawd. „Cóż to jest prawda?” -zapytał Poncjusz Piłat. Arystotelesowi natomiast przypisuje się maksymę: „Amicus Plato, sed magis amica veritas” (Platon przyjacielem, lecz większą przyjaciółką prawda) 

Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda”– twierdził Józef Tischner. Tischner spędził dzieciństwo w Łopusznej. Niedaleko od Łopusznej, pod Turbaczem jest bacówka, którą odwiedzamy od kilkudziesięciu lat. Na Polanie Sumolowej jest bacówka, do której swego czasu przyjeżdżał Tischner. Przychodził czasem po zapałki i na pogaduchy. Gdy wpadł w orbitę środowiska Michnika przestał się pojawiać. Zaczął natomiast przylatywać helikopterem aby koncelebrować mszę, która tradycyjnie odbywa się 15 sierpnia na Turbaczu i już nigdy nie zapomniał zapałek. Jak wynika z opracowania historycznego IPN z 2019 zatytułowanego „Klan – Służba Bezpieczeństwa wobec NSZZ „Solidarność”  Józef Tischner na początku lat 80. XX wieku był zarejestrowany przez SB początkowo jako kandydat do współpracy, następnie kontakt operacyjny, a w późniejszym okresie jako konsultant Departamentu MSW. Wyrejestrowano go 30 stycznia 1990 roku. Zmarł w roku 2000. Ciekawe jakby teraz nazwał te doniesienia. To byłaby jego zdaniem „świento prawda, tyz prawda czy gówno prawda”? Czy jak w słynnym filmie „Rashonom” Kurosawy przeciwstawiałby swoją prawdę innym prawdom?. Czy domagałby się zlikwidowania IPN?

Problem prawdy i kłamstwa dominuje nad naszym życiem politycznym i prywatnym.

Psychologowie namawiają zwykle swoich pacjentów do szczerości. Ja powiedziałabym – wręcz do ekshibicjonizmu. „Wykrzycz swój ból”- powiadają nakłaniając do rozliczeń z rodzicami za traumatyczne czy rzekomo traumatyczne przeżycia z dzieciństwa. „W rozmowach z partnerem mów szczerze o swoich potrzebach i pragnieniach, a nawet fantazjach erotycznych”, „Pisz w pamiętniku wszystko co ci przyjdzie do głowy” – zachęcają.

Rezultaty takiej ekshibicjonistycznej prawdomówności bywają jednak opłakane. Znam przypadek pary, która w wyniku terapii małżeńskiej, podczas której na polecenie terapeuty wykrzykiwali wzajemne pretensje, ostatecznie się rozstała i rozwiodła. Nasza kultura obyczajowa nigdy nie tolerowała nadmiernej szczerości graniczącej z ekshibicjonizmem. Dlatego jest oskarżana o propagowanie hipokryzji. Tymczasem hipokryzja – jak twierdzą mądrzy ludzie – jest przejawem szacunku dla cnoty. Poza tym szczerość bywa niemiła a czasem wręcz obrzydliwa.

Proponuję następujący eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że idziemy ulicą z kolegą, który jako osoba wzorcowo szczera i autentyczna dzieli się z nami swoim strumieniem świadomości. Mówi szczerze co myśli o mijającej nas dziewczynie, co miałby ochotę z nią zrobić, jak nienawidzi swojego szefa i jaką podłość chętnie by mu uczynił. Przyznajmy, że takie towarzystwo stałoby się dla nas nieznośne po kilku minutach. Każdy może sobie myśleć co chce lecz nie powinien dzielić się tym z otoczeniem również dla własnego dobra. Jeszcze gorszym pomysłem jest dzielenie się z małżonkiem czy partnerem wspomnieniami z poprzednich związków albo co gorsza porównywanie relacji. Opowiadanie o intymnych przeżyciach i seksualnych podbojach ograniczone było swego czasu do podkultury – nazwijmy to – szaletu w jednostce wojskowej. Jak mówiła ludowa mądrość: „Co kogo obchodzi z kim się ciotka wodzi”.

Współczesna obyczajowość z jednej strony zachęca do szczerości i autentyczności lecz z drugiej wprowadza zasady z tą szczerością i bezpośredniością całkowicie sprzeczne. Niewinny komplement na przykład: „ jak ładnie wyglądasz” może stać się podstawą oskarżenia o molestowanie seksualne, a nawet wyroku sądowego. Za dawnych dobrych czasów kobieta dziękowała za komplement gdy jej sprawił przyjemność, natomiast gdy sobie nie życzyła kontaktów z osobą formułującą ten komplement, albo miał on charakter niepożądanej zaczepki – całkowicie go ignorowała. Adorator który posunął się do zaczepki fizycznej ryzykował, że dostanie w pysk. Nikomu nie przyszłoby do głowy biegać do sądu ze skargą, że ktoś pochwalił nasz wygląd. Zastanówmy się czy nie jest schizofreniczną kultura w której zachęca się ludzi do opowiadania o swoich zboczeniach płciowych a penalizuje zwykły komplement. W której postuluje się legalizację aborcji na żądanie niezależnie od stopnia zaawansowania ciąży czyli popiera zabijanie dzieci zdolnych do samodzielnego życia a karze za wymierzenie dziecku zwykłego klapsa.

Cechą obecnej kultury, kultury postmodernistycznej jest niejednoznaczność i płynność. Manifestuje się to również w sprawie mody czy obowiązującego stroju. Kiedyś – upraszczając – pan nosił kontusz, a chłop sukmanę. Jak mówiło ludowe przysłowie: „ poznasz pana po cholewach” albo: „ każdy zbój ma swój strój”. Jak wiadomo strój jest językiem, sposób ubierania się ma coś znaczyć, coś niewerbalnie przekazać. Kilka lat temu była moda na wyłażące spod bluzki brudne ramiączka stanika. Brudne albo – nazwijmy to elegancko- w kolorze ecru. Nie wyobrażajmy sobie, że Idiotka paradująca z takimi pozornie brudnymi ramiączkami, albo w modnie podartych spodniach identyfikuje się ze światem biedy i marginesu społecznego. Wręcz przeciwnie – brudne ramiączka mają świadczyć, że jest ponad konwenanse i mieszczańskie obyczaje, że jest członkiem podkultury hipsterskiej. Dress code kłamie zatem potrójnie. Pozorne znamiona biedy mają świadczyć o niezależności, ale będąc regulowane przez modę świadczą – wręcz przeciwnie – o zależności od opinii środowiska. Gusta artystyczne też wyznacza moda. Żyjemy po prostu w sieci kłamstw. „Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie” jak powiada Gustaw – Conrad w Dziadach Mickiewicza

Czy: „Każdy ma swoją prawdę”? Może: „Prawdę osiągamy drogą kompromisu”?.

Każdy ma swoją prawdę”. „Prawdę osiągamy drogą kompromisu”.

Mirosław Dakowski, październik 2023, spod Turbacza, 12

Ksiądz Tischner był to taki góralski mądrala, gaduła z Łopusznej. „Postępowcy” nadęli go jednak do rozmiarów figury, teraz by się powiedziało – celebryty, niby jako swojego guru. Zrobili mu tym wielką krzywdę, bo rozbudzili w nim pychę, wiarę w swoją wyjątkowość i „charyzmę”. Wreszcie nawet zgadzał się uprzejmie, by go poważnie proponowano na Prymasa Polski. A na nabożeństwo i pijatykę z góralami pod Turbaczem, 15 sierpnia, zamiast wchodzić z nimi z Waksmundu, zaczął przylatywać helikopterem. Mówił prześmiewczo „prawda, cała prawda i gówno prawda”. Zapewne chodziło mu o wyśmianie „poglądów”, rzeczywiście slogan powyższy dotyczy doktryn i doktrynerów, pokazuje do czego oni prowadzą. Wykształceńcy jednak pojmowali to inaczej – że w istocie prawdy nie należy szukać ani o nią walczyć.

Tymczasem prawda istnieje realnie, tak materialna i jak i ta Najprawdziwsza.

W młodości, jako fizyk doświadczalnik, z ciekawości przecież, szukałem z kolegami na przykład „jaka to naprawdę cząstka leci jako trzecia z rozszczepienia plutonu 244?”, lub „deep inelastic – jaki to jest proces”?

Dzięki Bogu szukaliśmy tej prawdy małej, fizycznej, gdy nie było jeszcze dużego przymusu wypełniania bzdurnych formularzy, spełniania procedur itp, by dostać Grant na zamówioną przez górę „właściwą, poprawną prawdulę”.

– Przykład IPCC [- The Intergovernmental Panel on Climate Change (IPCC), the United Nations body for assessing the science related to climate change] wskazuje, że każdą brednię i każde oszustwo można nazwać „prawdą naukową”. Obecnie jest to już bezkarne!!

Przecież tak równanie Schroedingera, jak i proton, wszystkiego to istnieje naprawdę. Równanie – w przestrzeni abstraktów, a proton w czterech wymiarach: czasu i przestrzeni. A między opisem falowym protonu a jego opisem cząsteczkowym nie ma „kompromisu”, te różne opisy są tylko świadectwem ograniczoności ludzkiego rozumu. No i jego wielkich możliwości, w tym że do tych opisów jednak dotarł. Może istnieje jeszcze, trzeci opis? Bo ten przy pomocy teorii strun, ciekawy, okazał się wyraźnie chybionym.

Ta samo-kreująca się „elita” stara się nam, według nich – pospólstwu – wcisnąć, wydrukować, byśmy uznali za „swój pogląd” ich slogan, że „każdy ma swoją prawdę”. Tym sposobem można wcisnąć uległym duszom każde kłamstwo, każdy bełkot. A przecież ich arcykapłanom chodzi o takie przygotowanie naszych umysłów. Do czego? Sądzę, żebyśmy już byli gotowi do przyjścia Antychrysta.

Takich próbnych antychrystków było w ostatnich dziesięcioleciach sporo. Każdy jednak okazał się za mały i za wcześnie. Ale doskonalenie tego planu trwa.

Kończąc ten rozdział – chodzi o to, by każdy uznał „swój pogląd” [a ten pogląd chcą nam wcisnąć] za prawdę. Takimi ludźmi, półautomatami łatwiej można kierować.

Synkretyzm religii.

Masoni, którzy podstępem i szturmem zdobyli uznanie w ostatnim 60-leciu, we współpracy z braćmi z sekt, czyli z odstępcami z islamu [na przykład sufi] i z odstępami odstępcami od Talmudu, np. Chabad Lubawicz] usiłują powołać “kościół synkretyczny”.

Między innymi wobec powyższych rozważań, religia synkretyczna jest pomysłem groźnym, piekielnym. Ale oczywiście nieziszczalnym, nie do zrealizowania, podobnie jak na mniejszą skalę, nie do zrealizowania jest „cywilizacja ogólnoludzka”. Jednoznacznie wykazał to Feliks Koneczny już ponad 80 lat temu, a ci anty boży i anty-ludzcy doktrynerzy, masoni, z uporem do tego dążą. To usiłowanie też musi się skończyć katastrofą. Czy oni to wiedzą i do tego dążą świadomie?

Prawda a kompromis.

T. Mazowiecki na początku „nowej rzeczywistości ” [ok. 1990] wcisnął masoński kompromis do preambuły konstytucji. [..my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,.. – itd., itp. – prawda, jaki to bełkot??]

Rzeczywiście, dużo można osiągnąć drogą kompromisu, niekoniecznie kłótni czy rzezi. Na przykład podział zrabowanych w podbitym kraju łupów, podział porwanych przy tym kobiet… Jeśli w ordynacji „proporcjonalnej ” musisz wejść w koalicję z wrogiem, czy z dwoma, kompromisem można ustalić na przykład, które slogany dla tłumów wycofać, które wycofać tylko w cień, a które uznać za wspólne, do nagłośnienia, również których łobuzów dać na czołówkę, a których zachować, by na przykład kierowali z tylnego siedzenia. Tak „oni” widzą „prawdulę”. To samo robią w dziedzinie ideologii, która ma według nich zastąpić Poszukiwanie Prawdy.

Tymczasem prawda istnieje obiektywnie, realnie. Tak prawda o świecie, szukamy jej i coraz więcej odkrywamy w fizyce, chemii, uczciwej biologii. A istnieje przecież [„jeszcze bardziej “!!] prawda duchowa.

Jest nią Ten, który powiedział: “Jam jest prawdą, drogą i życiem“.

Nie wahajmy się więc zwalczać te głupie, ale bardzo szkodliwe slogany, wymienione w tytule, bo

w każdej dziedzinie prawda jest tam gdzie jest.

———————-

PS. To dodatek:

Niedowiarki szydzą: „Mówicie „Trójca“. Przecież to sprzeczność, nie mogę sobie tego wyobrazić”. A czy Wszechświat nieskończony w przestrzeni, potrafisz sobie wyobrazić? A czas biegnący od minus do plus nieskończoności? A czy potrafisz wyobrazić sobie przyczynę wszystkiego – bez Stwórcy? To tak, jak staruszka tłumacząca Feynmannowi „płaską” Ziemię. Zapytał ją: A na czym stoi ta płaska Ziemia? – Nie przejmuj się, synku, tam są same słonie odpowiedziała pani.

Sztuczna inteligencja [AI], sztuczna prawda, jest już również sztuczna fizyka, sztuczna biologia, sztuczna medycyna i sztuczna moralność. Sztuczny świat?

Sztuczna inteligencja [AI], sztuczna prawda, jest również sztuczna fizyka, sztuczna biologia, sztuczna medycyna i sztuczna moralność. Sztuczny świat?

Mirosław Dakowski, 1 sierpień 2023

Ostatnio ciągle czyta się i słyszy w mediach o osiągnięciach, ewentualnie groźbach związanych z tak zwaną „sztuczną inteligencją” AI.

Ponieważ od kilkunastu lat zajmuję się filtrowaniem wiadomości prawdziwych z całego bagna, czy szamba wiadomości ogólnych, tak zwanych „pewnych”, więc zauważyłem, że poza sztuczną inteligencją od dziesięcioleci promowane są coraz bardziej inne pojęcia sztuczne.

Jest to na przykład sztuczna medycyna, jest również sztuczna fizyka, sztuczna moralność i sztuczna prawda. O sztucznej muzyce, sztucznej plastyce, czy ogólniej o sztucznej sztuce ledwo wspomnę.

Widzimy i słyszymy przekazy lecące do nas przez eter. Większość z nas, ludzi, wierzy, że to dzieje się naprawdę. Część jednak z nas stara się zrozumieć czy interpretować to, co słyszymy – jako „stuprocentową prawdę”.

Pojawiają się kolejne groźby, kolejne epidemie, przemianowywane przez WHO od razu jako pandemie, od dawna straszą nas ptasią grypą, świńską grypą, w tych dniach również kocią grypą.

A kolejne wagnery?

Nie wiem czy można mówić, że to co słyszy się czy widzi w polskich mediach oficjalnych to są „szczyty zakłamania”. Przecież takie podobne szczyty zakłamania osiągają media we Francji, w Holandii w Wielkiej Brytanii czy w Belgii. A w USA… ho,ho…

Przywykamy do tego, że karmią nas tylko kłamstwem. Kto z was potrafi uwierzyć, że na przykład jakaś rosyjska, kosztująca miliardy sterowana rakieta, np. Kalibr, wystrzelona czy to ze środka Rosji, czy gdzieś z Kamczatki, jest na tyle precyzyjna i okrutna, że w jakimś miasteczku ukraińskim trafiła w żłobek i zabiła jedno dziecko, w obecności ekipy telewizyjnej..

Muszę codziennie, z uporem śledzić przekazy medialne z całego świata. Mam wrażenie, że większość dostępnych interpretacji są wzięte zupełnie z próżni, może z powietrza, a raczej z kloaki.

Żurnaliści wyżywają się w tym, by pisać długie, puchate ale pustawe wypowiedzi. I „twierdzenia”. Wydaje mi się, że tam czyli gdzieś na świecie na przykład na styku Rosji i Ukrainy czy w Chinach czy gdziekolwiek indziej, walczą między sobą jakieś potwory, krwawe tyranozaury – i to tak między sobą, jak też pożerając te inne, roślinożerne, łagodne dinozaury.

Jako ilustrację podam, z ogromnej masy sztucznych prawd, jedynie kilka w tych dziedzinach, którymi zajmowałem się w swoim naukowym życiu.

– Sztuczna fizyka – to na przykład rozważania [„twierdzenia” !!] o wszechświatach równoległych, o wieczności w czasie tego wszechświata czy kolejnych wszechświatów, czy teoria strun. A ze spraw bardzo konkretnych – od 60 czy 70 lat ciągle czytam w prasie, nie tylko popularnej, ale i naukowej, że „już już… jesteśmy blisko rozwiązania taniej energii z fuzji lekkich jąder”. I setki podobnych.

– Z biologii ignoruje się wszystko, poza „teorią” ewolucji i darwinizmem. Ciągle omija się sprawę ważności celowości a przypadku, jak również matematycznego prawdopodobieństwa powstania życia poprzez ewolucję chemikaliów. Ledwo wspomnę o braku choćby jednego przykładu na samoistne powstanie nowych gatunków zwierząt.

– Cała klimatologia jest dętą anty-nauką, a tymi sprawami od stulecia zajmuje się przecież w sposób rozsądny geofizyka.

– Medycyna – stała się nadętą, opartą na „procedurach”, kłamstwie, korupcji, nienawiści do człowieka i pacjenta anty-nauką.

To tylko przykłady.[Żurnalista by dodał „spod dużego palca”. Bo mu płaca za ilość sloganów].

Jedyne jednak co my, to znaczy ludzie uczciwi, wiemy na pewno, to to, że w rzeczywistości są tylko dwa sztandary, dwie armie.

Te walczące między sobą potwory należą jednak wszystkie do jednej z tych armii, to znaczy do armii kłamstwa, armii przemocy, armii szatana.

W ostatecznym rachunku żaden z tych potworów nie wygra!

Nasz optymizm opiera się na tym, że wiemy na pewno, że w ostatecznej rozgrywce zwycięży armia pod sztandarem Chrystusa, pod sztandarem Trójcy Świętej. To ta nasza armia z całą pewnością zwycięży armię bytów sztucznych, sztucznych prawd, sztucznej inteligencji również, armię sztucznej nauki, sztucznej fizyki, sztucznej logiki.

Od nas jednak zależy, czy stanie się to za naszego życia czy dopiero potem.

Ad majorem Dei gloriam.

It no longer matters what is true or false – what matters is who controls the discourse.

It no longer matters what is true or false – what matters is who controls the discourse.

China Unveils a Surprising New Weapon in Its Information War Against the West

The US and its allies control the global media space, but Beijing has a plan to weaken their stranglehold.

When summing up 2020 – a difficult year with the Covid-19 pandemic and an escalation in the confrontation between Beijing and Washington – prominent Chinese political scientist Yuan Peng wrote: “It no longer matters what is true or false – what matters is who controls the discourse.

The expert was referring to media pressure to discredit China, but in fact he identified one of the main features of our time – which could be called the ‘post-truth era’, when public opinion is shaped not by facts but by emotions.

Those who can guide these feelings in the right direction are the ones who shape the information agenda. The emotions that are generated have become the ‘discourse’. This concept, born among French poststructuralist philosophers (primarily Michel Foucault) in the mid-twentieth century, has found itself at the core of global politics in the early twenty-first century.

The year 2022, with all its tumultuous events – the escalation of the ‘Ukraine crisis’, the diplomatic boycott of the Beijing Olympics, Nancy Pelosi’s visit to Taiwan, and the expansion of ‘global NATO’ –  has raised the temperature of information confrontation to record levels. We have no reason to expect it to be less heated next year. China is one of those countries which, although it missed out on the initial division of ‘discursive capital’, has recognized the problem in time and is now consistently building up what experts call ‘discursive power’.

Beijing became concerned about this issue about ten years ago, when it became clear that its traditional ‘soft power’ approaches were no longer working. Despite generous investments in promoting its image, China was not treated better as a consequence.

Indeed, on the contrary, the degree of Sinophobia increased in direct proportion to China’s growing economic power. Confucius Institutes were perceived exclusively as breeding grounds for Chinese propaganda. Even a public relations event as obviously successful as the 2008 Summer Olympics was accompanied by loud accusations of human rights abuses and speeches in support of Tibetan separatists.

This is when it became clear to Beijing that what matters is not what is actually happening, but how it is reported on the internet. And online content in today’s world is mostly produced by Westerners and in the English language. As a result, not only the West itself, but also China’s neighbors, look at it through the eyes of the West.

It became necessary to analyze why attitudes towards the actions of a particular country are explained by the manner in which it is presented in the public square – and such an explanation was found in the concept of ‘discourse’.Whoever controls the discourse controls the power,” Chinese intellectuals began to write, creatively modifying Foucault’s ideas to suit the political demand.

And soon these theoretical findings emerged from the offices of scholars and became the informational basis of Beijing’s new foreign policy – focusing on the ‘great renaissance of the Chinese nation’. The active position of Chinese diplomats and experts in social media (so-called ‘wolf warrior diplomacy’), the promotion of their terminology in various international platforms – all this is part of the ‘discursive power’ that is being developed by Beijing.

The phenomenon of ‘discursive power’ in China has not remained unnoticed by experts on the country. The Institute of International Studies of the Moscow State Institute of International Relations (MGIMO) has also published an analytical report titled ‘From Soft Power to Discursive Power: The New Ideology of China’s Foreign Policy’, which provides a comprehensive assessment of this phenomenon and makes predictions for the future.

According to its findings, struggles around discourse are part of the hybrid confrontation that is already taking place on a global scale. China’s main goal is to counter the ‘discursive hegemony’ of the West, without overthrowing it, because Beijing needs the structure to build constructive relations with other countries.

As a result, an alternative discursive reality to the West will gradually be created and most countries of the world will find themselves in the horns of a dilemma in choosing which point of view to adopt. Most importantly, ‘discursive power’ in Chinese interpretations is not limited to the written word – technological, financial and managerial standards are also part of it. Which, of course, means a new divide awaits the planet.

Such is the wondrous new world – the world of post-truth and ‘discursive multipolarity.’

=======================

Ivan Zuenko, Senior Researcher at the Institute of International Studies and Associate Professor of the Department of Oriental Studies, MGIMO, Moscow. This article was first published by Profile.ru

You can actually participate in the global efforts to cripple the Deep State organized criminal cabal’s ability for genocide, while enjoying healthcare freedom at the same time, by boycotting Big Pharma for good.

Komu przeszkadza Dobra Nowina?

Mariusz Dzierżawski pomagam@stopaborcji.pl

Szanowny Panie,

w ramach krótkich rozważań przygotowujących nas do Wielkanocy, przypominaliśmy już o przesłuchaniu Pana Jezusa przed arcykapłanami, o sądzie Piłata i tłumu nad Zbawicielem, o drodze krzyżowej oraz śmierci Chrystusa i złożeniu Jego ciała do grobu.

Po tych wydarzeniach i upływie trzech dni, Mesjasz zmartwychwstaje.

Ukazuje się On swoim uczniom i nakazuje im iść i głosić prawdę wszystkim narodom. Dobra nowina już wkrótce zacznie rozprzestrzeniać się po całym świecie. Jednak równolegle do poleceń Chrystusa, wydane zostają jeszcze zupełnie inne dyspozycje.

Niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu». Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.” MT 28, 11-15

W trakcie przesłuchania i procesu Pana Jezusa powoływano fałszywych świadków i zmyślano argumenty mające doprowadzić do śmierci Niewinnego. Na koniec kazano kłamać, że Chrystus nie zmartwychwstał. Gdy Jego uczniowie ruszyli w świat, stali się obiektem prześladowań. Poddawano ich fałszywym oskarżeniom oraz zrzucano na nich winy za rozmaite przestępstwa, które rzekomo popełniali. Wielu z nich zginęło śmiercią męczeńską, a jeszcze więcej cierpiało z powodu szykan.

Zbawiciel powiedział, że prawda nas wyzwoli i kazał wszystkim ją głosić. Tymczasem dla elit tego świata prawda jest niewygodna. Było tak dwa tysiące lat temu, jest tak również i dzisiaj. Głównym orężem zła jest kłamstwo, na którym opierają się działania cywilizacji śmierci i jej aktywistów przeciwko współczesnym niewinnym – dzieciom w łonach matek, oraz tym, którzy głoszą prawdę na temat aborcji.

Dzisiejsza machina kłamstwa i dezinformacji działa podobnie, jak ta z czasów Chrystusa, inna jest tylko technologia. Możni tego świata (miliarderzy, szefowie globalnych instytucji, prezesi korporacji, politycy rządzący itp.) przekazują ogromne pieniądze na to, aby zaprzyjaźnione z nimi media i organizacje rozpowiadały, że „aborcja jest OK”, oraz że obrońcy życia to okrutni ludzie, którzy walczą o ograniczenie „praw kobiet”.

Gdy manipulacje medialne lub przestępstwa aborcjonistów (takie jak np. nielegalny handel pigułkami poronnymi) dochodzą do uszu współczesnych namiestników, protektorzy aborcji wiedzą z kim trzeba pomówić, aby wybawić swoich ludzi z kłopotów. Treści przedstawiające niewygodną dla cywilizacji śmierci prawdę o aborcji są błyskawicznie usuwane z internetu. Aktywiści, którzy niszczą billboardy i furgonetki ostrzegające przed skutkami aborcji, są uniewinniani w sądach. Ludzie, którzy mówią prawdę o aborcji w swoim miejscu pracy, są z niego usuwani. Kapłani, którzy głoszą, że popieranie aborcji to grzech, są odsuwani od stanowisk i uciszani.

Z powodu ogromnej skali dezinformacji i cenzury, większość współczesnych ludzi nie zna prawdy o aborcji. Wielu woli tego zjawiska w ogóle nie dostrzegać. Wygodniej dla nich jest nie znać faktów, nie dociekać i nie pytać, a po prostu płynąć z nurtem i popierać to, co się aktualnie popiera w mediach. Inni dowiadują się prawdy, gdy jest już za późno. Tak jak tysiące Polek, które każdego roku kupują pigułki poronne od aborcjonistów, a potem cierpią przez długie lata z powodu psychicznych i zdrowotnych konsekwencji dzieciobójstwa.

Tymczasem prawda zawsze przynosi dobro, wyzwala i uzdrawia, trzeba tylko ją przyjąć, nawet jeśli jest to trudne i niewygodne.

„Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.”

J 1, 10-11

Nie da się budować zdrowej rodziny, wspólnoty czy całego narodu w oparciu o kłamstwo, które prowadzi do nienawiści, wojen i prześladowań. Niestety zjawiska te masowo obserwujemy w dzisiejszym świecie. Nie znaczy to jednak, że ten stan musi trwać nadal. Odnowa moralna jest możliwa, a jej fundamentem musi być przyjęcie prawdy o tym, że każdy człowiek ma prawo do życia. Aby tak się stało, trzeba głosić tę prawdę w porę i nie w porę. Siłę do tego zadania każdy z nas powinien czerpać z łask, których chce nam udzielać Chrystus. On jest Drogą, Prawdą i Życiem, idźmy więc właściwą drogą, głośmy prawdę i brońmy życia niewinnych.

Już za tydzień przeżywać będziemy Wielkanoc. Mam nadzieję, że cykl naszych krótkich rozważań, pomógł się do nich przygotować. Nadchodzące Święta będą okazją do tego, aby podjąć refleksję nad cierpieniem Chrystusa za nasze grzechy, oraz do tego, aby przyjąć zmartwychwstałego Zbawiciela. W nadchodzącym czasie Wielkanocy prośmy więc o to, aby Prawda zagościła w sercach wszystkich ludzi w Polsce i na całym świecie.

Zachęcamy też do przekazania wielkopostnej jałmużny na potrzeby ratowania dzieci zagrożonych aborcją:

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW

Serdecznie Pana pozdrawiam,

Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków

stronazycia.pl

PSYCHOLOGIA TŁUMU – czy zbiorowa hipnoza.

Wszechmogący Bóg jest wielki!

Jeśli go się usuwa, to zostaje olbrzymia luka!

Zdecydowanie nie można liczyć na to, że “profesorowie” psychologii na współczesnych “uniwersytetach” będą o czymkolwiek mówić rozsądnie, jednak doktor Maciej Desmet, profesor psychologii klinicznej Uniwersytetu Gandawskiego, może być wyjątkiem potwierdzającym tę regułę. Nie odnosi się on do Pana Boga, jednak w internetowym wywiadzie (https://youtu.be/uLDpZ8daIVM) mówi on wiele ludzkich prawd na temat: „Dlaczego tak wiele osób wierzy ślepo w covidową narrację?” To nie jest problem prawdy. Jest to, jak wyjaśnia doktor Desmet, problem pustych i strwożonych ludzi czepiających się wypełniacza oferowanego im przez media. Poniżej przeczytacie (częściowo dostosowane) podsumowanie tego wywiadu.

Znaczna część światowej populacji znalazła się pod wpływem swego rodzaju zaklęcia – „formacji masowej” czy zbiorowej hipnozy. Formacja masowa jest specjalnym rodzajem grupowego formowania, które może się pojawić w społeczeństwie, jeśli zaistnieją pewne warunki:

  1. Ludzie odczują brak więzi społecznych, brak więzi z innymi ludźmi.
  2. Większa część społeczeństwa przeżywać będzie poczucie bezsensu w świecie.
  3. W społeczeństwie istnieć będzie powszechnie poczucie lęku, przy czym będzie to niepokój bez konkretnego powodu. Na przykład w Belgii, w której żyje około 11 milionów osób, rocznie zużywanych jest około 300 milionów dawek antydepresantów.
  4. Wśród ludzi rodzi się frustracja i agresja, które jednak nie mają konkretnego celu ani przyczyny.

Gdy spełnione są te warunki, wówczas ludzie łączą swój nieokreślony lęk z konkretnym obiektem prezentowanym przez media, który ma podtrzymywać lęk. Media nie tyko skupiają nieokreślony lęk np. na covidzie, ale także przedstawiają strategię, jak sobie z nim poradzić (lockdown itd.). Ludzie zaczynają realizować wskazaną strategię, by poradzić sobie z lękiem. Pojawia się nowy sposób uczestniczenia w życiu społecznym. Na przykład w Anglii obserwować można było niedawno zwyczaj uderzania w garnki we wtorki o godzinie 20, by oddać cześć „bohaterom” służby zdrowia „walczącym” z rzekomym „przytłaczającym zagrożeniem” covidowym. Każdy człowiek mógł się poczuć dobrze na tych nowych społecznych spotkaniach, każdy mógł przeżyć przyjemne uczucie solidarności w wymownej akcji: „Zachowaj nasze NHS” [system służby zdrowia w Wielkiej Brytanii].

Wszyscy ludzie w ramach formacji masowej (grupowej hipnozy) muszą uczestniczyć w lockdownach, noszeniu maseczek i akcji szczepień. Jeśli się wyłamujesz, wówczas nie okazujesz solidarności z nową grupą. Środki związane z covidem są przeznaczone tylko i wyłącznie do tego, by stwierdzić, kto jest uczestnikiem nowych grup mających swój pseudo-kult. Nie mają one żadnego oparcia w prawdziwej nauce ani nie są zdolne, by pokonać „pandemię”. Covid jest kryzysem psychologicznym, a nie biologicznym. Sztuczne koncentrowanie lęku prowadzi przy tym do tego, że bardzo zawęża się zakres uwagi ludzi. Skupiają oni całą uwagę na małym wycinku rzeczywistości, na który nakierowywani są przez medialną narrację. Wszelkie argumenty przeciwko covidowej narracji, które nie mieszczą się w zakresie, na którym skupiona jest uwaga ludzi, nie budzą w zasadzie żadnego zainteresowania, bo ludzie są w stanie patrzeć na „pandemię” jedynie przez małą soczewkę, jakby nic innego się nie liczyło. Sztuczna narracja ponownie umożliwia pozbawionym osobowości politykom kreowanie się na przywódców. Przed covidem tracili oni grunt pod nogami. Ale teraz mogą oni na nowo zaistnieć poprzez media, które umożliwiają im hipnotyzowanie całej masy populacji.

A co z prawdą? Zapomnijcie o niej! Ona zakłóca narrację. Taka sztuczna narracja potrzebuje jednak wroga. W przypadku covidu stają się nim osoby niezaszczepione, które będą obwiniane za wszystkie zakażenia i zgony. Muszą one być marginalizowane, odczłowieczane i wreszcie szczepione siłą, jeśli wszystko inne zawiedzie. Drodzy Czytelnicy, gdy wszystko się wali, odmawiajcie różaniec, a w ten sposób umożliwicie Matce Bożej zatrzymanie tych słych diabła! Ona może to uczynić.

Kyrie eleison.

Komentarze Eleison Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona

Komentarz Eleison nr DCCLVI (756) 8 stycznia 2022

Wojny między mocarstwami, USA, Chinami, Rosją – czy zmagania między Anonimowymi Gangami Złego.

W mediach głównego ścieku czytamy często rozważania na temat pierwszej części tytułu. Piszącym tam chodzi na przykład o ewentualną wojnę na terenie Ukrainy czy na terenie Iranu lub w podobnych miejscach. Rozważane są relacje polityczne oraz nowoczesność armii różnych państw, ewentualnie różne możliwości konfliktów początkujących starcie. Dawniej takich panów nazywano politykami kawiarnianymi, obecnie awansowali do rangi „publicystów wziętych”, otrzymujących pieniądze: honoraria oraz koperty od strony zamawiającej daną opinię.

Tymczasem ważniejsze zmagania, polityczne, gospodarcze, a więc i militarne, dzieją się między siłami, które usiłują być anonimowe, ale których mamy się domyślać. Przecież budowany obecnie Jedwabny Szlak z Chin do Europy Zachodniej i z powrotem nie leży w planach politycznych poszczególnych państw.

Musimy zdawać sobie sprawę, że wielkie korporacje, których zarządy czy banki są w Europie, we Frankfurcie czy w Londynie, już dawno swoje fabryki przeniosły na Daleki Wschód, bo tam jest tania siła robocza, wykształceni inżynierowie oraz technika, która potrafi dobrze wykonać tak komputer czy najnowszy samochód lub jego części. Dlatego tak istotne są drogi transportu pomiędzy na przykład Chinami, Singapurem, a będącą na razie dobrym rynkiem zbytu Europą. Dlatego właśnie – raczej anonimowe potęgi finansowe, plus rząd Chin, budują kilka nitek Jedwabnego Szlaku, część z nich przez Rosję, część przez Armenię i Morze Czarne, dalej Ukrainę, dalej Polskę czy Słowację, a część przez Bliski Wschód, Turcję.

Są jednak potężne siły, którym zależy na zarządzaniu wielkimi katastrofami.

Miałem przyjaciela, który przyszłe wahania giełdowe na giełdach Europy czy Japonii przewidywał patrząc na dostępne ogólnie dane dotyczące kolejek statków czekających w Kanale Panamskim. Gdy ta kolejka okazywała się długa, to skutecznie przewidywał jakieś tąpnięcie na giełdach.

W marcu 2021 roku telewizjami i żurnalistami wstrząsnęła historia, może raczej historyjka, ogromnego kontenerowca, który płynął gdzieś tam z Dalekiego Wschodu do Europy i utknął w poprzek Kanału Sueskiego blokując na jakiś czas tę drogę morską.

Jednak wiele z osób interesujących się sytuacją międzynarodową nie zauważyło, że ten 400-metrowy kontenerowiec jeszcze przed wejściem do Kanału Sueskiego, na Morzu Czerwonym wykonywał zadziwiające akrobacje, ukazane później na mapach satelitarnych. Narysował sobą, swoją trasą obrazek, który gdzieś na prowincji chłopaczyska czasem rysują na ścianach i się pytają: Cóż to za zagadka, dwie kulki i armatka? Ten prostacki obrazek namalował sobą, to znaczy swoim ogromnym kontenerowcem z grupy Ever Green, a konkretnie – Ever Giver, tak nakazał jego kapitan. I dopiero potem skierował się do swojego celu – zablokowania Kanału.

Oto fotografia trasy, którą kontenerowiec Ever Giver przebył, nim parę godzin potem popłynął do Kanału Sueskiego i w odpowiednim miejscu stanął w poprzek i zablokował go.

Nie mógł tego zrobić w przypływie delirium dowódca, bo na kapitanów takich wielkich i drogich jednostek wybiera się ludzi rozważnych, doświadczonych, o stabilnej psychice.

Oto aktualny wtedy komentarz:

World trade is being disrupted by a large container ship, Ever Giver, blocking the Suez Canal. There is GPS tracking of the path that the ship took just before it got stuck. The ships appears to have traced out a phallic shape.

30% of the world’s container shipping volume goes through the Suez Canal. This is 12% of total global trade of all goods. About $9-10 billion [to nasze miliardy… md] per day should be going through the Suez.

More than 150 vessels are now backed up and about 300 more are headed to the key waterway in the next two weeks.

=====================

Doprawdy, trudno sobie wyobrazić by coś takiego przy obecnej informatyzacji, mogło się stać przypadkowo, na przykład z powodu silnego podmuchu wiatru. Wniosek z tego jest taki, że to Siły rządzące kontenerowcem wycięły swoim konkurentom czy przeciwnikom taki prostacki dowcip.

Skutki dla handlu światowego były ogromne. Podano, że około 10% całego handlu morskiego zostało w ten sposób zablokowane.

Obecnie, a piszę to w grudniu 2021 roku, bardzo wiele fabryk samochodów, specjalistycznych systemów komputerowych, i innych wytworów wysokiej technologii w Europie jest zablokowanych, produkcja jest wstrzymana z powodu braku części, które albo przez oceany albo przez lądowy Jedwabny Szlak miały do Europy trafić. Skutki najprawdopodobniej będą bardzo bolesne. Mianowicie przemysłowcy i bankierzy w Europie szykują nas, [no bo nie siebie], na – na przykład – duże braki niezbędnych dla ludzi towarów. Władze, w tym Niemiec, Belgii, ostrzegają przed możliwością zapaści energetycznej, a w związku z tym również zapaści dostaw żywnościowych czy całego systemu finansowo- bankierskiego.

Widzimy więc, że te przyszłe katastrofy, blackout’y, braki jedzenia itp. są już teraz zaplanowane.

Powracając do początku tej wypowiedzi, widać chyba wyraźnie, że planistą tych katastrof nie są rządy poszczególnych krajów, one raczej pełnią rolę marionetek i wykonawców. Za wszystkim stoi jakiś potworny Mózg, który wcielił się między innymi na przykład w „przywódców” New World Order – NWO.

Ten atak, obrazowany „kosmicznym fiutem”, ma też dalszy cel: Chcą byśmy się tych ujawnianych obecnie planów, potwornie bali, a potem byśmy niewolniczo się im poddali. Te zmagania między anonimowymi gangami mają jednak cel dalszy: zebrać jak najwięcej ludzi, niewolników na służbę Złemu.

Ale przecież wiemy, że to jedna z ostatnich bitew między Prawdą i fałszem, między armiami Chrystusa a armiami szatana. Niech nas nie paraliżuje ani nie kusi ku złemu nierówność sił. Jest ona pozorna.

Wiemy, koniecznie powinniśmy wiedzieć, że armie Mamona i Molocha, najważniejszych wodzów Złego, sromotnie przegrają.

Wybór powinien więc być jasny.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.