Tylko Braun zachował się jak trzeba

Tylko Braun zachował się jak trzeba

Gdyby – biorąc przykład z Brauna – wszyscy odmówili noszenia masek, pandemiczny terror skończyłby się z dnia na dzień. Gdyby – biorąc przykład z posła Brauna – wszyscy odebrali mikrofon Grabowskiemu, jego paszkwilancka kariera skończyłaby się z dnia na dzień.

Katarzyna Treter-Sierpińska maj 31, 2023 tylko-braun-zachowal-sie-jak-trzeba

We wtorek (30.05.2023) poseł Konfederacji Grzegorz Braun przerwał antypolski, oszczerczy i kłamliwy wykład prof. Jana Grabowskiego pt. „Polski (narastający) problem z historią Holokaustu”. Grabowski jest synem ocalonego z Holokaustu Ryszarda Abrahamera, czyli Żyda uratowanego przez Polaków.

Natomiast wykład, w którym Grabowski po raz kolejny obarczał Polaków współwiną za Holokaust, odbywał się w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. To doskonała ilustracja niemiecko-żydowskiej współpracy w budowaniu antypolskiej narracji, której celem jest propagandowe przerobienie Polaków z narodu ofiar (którym był) na naród katów (którym nie był).

Tym sposobem Niemcy zdejmują z siebie odium za zbrodnie przodków i nurzają w szambie Polaków, których ich przodkowie mordowali. Żydowski geszeft polega zaś na tym, że jak już wzięli od Niemców pieniądze, wypłacone jako odszkodowanie za niemieckie ludobójstwo na Żydach, chcą teraz za to samo wydębić kasę od Polaków. ]Grabowski, który robi karierę na produkcji antypolskich kłamstw, jest jednym z filarów tego geszeftu. I zupełnie nie przejmuje się naukowymi polemikami obnażającymi jego brednie. Po prostu idzie w zaparte i przekracza kolejne granice.

Podczas wykładu w Niemieckim Instytucie Historycznym Grabowski po raz kolejny wygłaszał tezy o polskiej współwinie za Holokaust utrzymując, że Polacy nie ratowali Żydów, tylko ich mordowali i to systemowo. Gdy Grabowski nazwał żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej NSZ „mordercami Żydów”, poseł Braun wstał, podszedł do prelegenta, zabrał mu mikrofon, powiedział „Dość tego” i uderzył mikrofonem w mównicę. Następnie przewrócił głośnik i w ten sposób zakończył wykład antypolskiego oszczercy. Brawo! Ktoś musiał w końcu dobitnie pokazać, że nie wolno dłużej tolerować tej antypolskiej hucpy. Tym kimś okazał się Grzegorz Braun, bo tylko on miał odwagę to zrobić.

Inni słuchali bredni Grabowskiego, żeby po wykładzie tradycyjnie podjąć z nim „naukową polemikę”, która i tak nic nie daje, bo przecież w całej tej antypolskiej nagonce nie chodzi o prawdę i naukę, tylko o obrzucanie Polaków łajnem w myśl zasady, że zawsze coś się przyklei.

Gdy Braun spektakularnie zakończył wykład paszkwilanta Grabowskiego, został obrzucony wyzwiskami, wśród których znalazły się określenia „faszysta”, „łobuz” i „pomyje ludzkie”.  Dziennikarz „Gazety Wyborczej”, Wojciech Czuchnowski, nazwał Brauna „ruską onucą” i „ruskim agentem”, a prof. Ireneusz Krzemiński próbował uderzyć go laską. Krzyczano „Hańba!”, na co poseł Braun odparł: „Istotnie, hańba wam wszystkim”.

Natomiast w oświadczeniu złożonym przed kamerami wskazał, że przerwanie wykładu Grabowskiego było „działaniem w stanie wyższej konieczności”. – Za wyższą konieczność uważam kładzenie kresu tego typu prowokacjom wobec narodu polskiego. Wkroczyłem w momencie, kiedy znany notorycznie z antypolskiej, łajdackiej, kontrfaktycznej, ahistorycznej propagandy osobnik  zdecydował się snuć narrację, w której jak zwykle w jego twórczości polscy patrioci zostali obsadzeni w roli czarnych charakterów. Ja temu przysłuchiwać się biernie nie zamierzam – powiedział Braun.

Reakcja na czyn posła Brauna po stronie lewicowo-liberalnej jest następująca: „faszysta i ruski agent dokonał bandyckiej napaści na wybitnego naukowca”.

Spójrzmy teraz, co na ten temat piszą osoby kojarzone z poglądami prawicowymi. I tu mamy dwa rodzaje reakcji. Pierwsza, liczniejsza, to „Brawo Braun”. Natomiast druga to twierdzenie, że swoją akcją Braun dał pożywkę zwolennikom Grabowskiego, a jego samego uwiarygodnił i uczynił ofiarą.  Oto dwa cytaty z Twittera reprezentujące tę opcję.

– Akcja Grzegorza Brauna była, jak rozumiem, obliczona na zwiększenie własnej popularności polityka z 1 proc. do 1,25 proc. kosztem sprawy, bo takie naśladowanie bojówkarskich zachowań lewicy raczej uwiarygadnia oszczerstwa Grabowskiego, niż im przeciwdziała – napisał Rafał Ziemkiewicz.

– Grabowski to postać wyjątkowo szkodliwa i antypatyczna, ale Braun swoim idiotycznym, chamskim zachowaniem tylko wyświadczył mu przysługę. Żenujący prymityw i szkodnik z tego Brauna – napisał publicysta „Do Rzeczy” Maciej Pieczyński.

Moim zdaniem obaj panowie mylą się, przy czym pierwszy wykazuje się również daleko posuniętą hipokryzją. Przypominam, że Rafał Ziemkiewicz wręcz specjalizuje się we wpisach obliczonych na wywołanie gigantycznej awantury. To przecież on zamieścił wpis, w którym użył słowa „parchy”. I to on niedawno nazwał ukraińskiego ambasadora „chachłem” oraz kazał mu „spierdalać”. A tu nagle nie podoba mu się, że Braun zabrał mikrofon antypolskiemu oszczercy. A jego redakcyjny kolega nazywa Brauna „prymitywem i szkodnikiem”.

Powtarzam: obaj panowie mylą się i do tego wykazują daleko posuniętą naiwnością. Na czym ona polega? Na tym, że – wnosząc z ich wpisów – wierzą, iż kłamstwom i prowokacjom Grabowskiego można skutecznie przeciwdziałać wchodząc z nim w polemikę. Otóż czas pokazał, że to nie działa. Każda polemika z Grabowskim jest i tak przedstawiana jako „faszystowski i antysemicki atak na wybitnego badacza Holokaustu”. Co z tego, że dr Piotr Gontarczyk wyjaśnia, iż prof. Grabowski manipuluje źródłami, fałszuje cytaty i nie weryfikuje oczywistych kłamstw? Nic z tego nie wynika! Grabowski w ogóle się tym nie przejmuje, a gdy Filomena Leszczyńska wytoczyła jemu i prof. Barbarze Engelking cywilny proces o ochronę dóbr osobistych jej stryja śp. Edwarda Malinowskiego, którego w książce „Dalej jest noc” kłamliwie określono jako „współwinnego zabójstwa Żydów”, i gdy w pierwszej instancji sąd nakazał im przeprosić za to kłamstwo, to żydowskie instytucje darły się na cały świat, że w Polsce nie można prowadzić badań nad Holokaustem.

ZOBACZ: Żydowskie organizacje atakują Polskę w związku z procesem przeciwko Engelking i Grabowskiemu za kłamstwo w “Dalej jest noc”

ZOBACZ: „Jestem przerażony”. Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów o wyroku w procesie przeciwko Engelking i Grabowskiemu

Po tym wrzasku Sąd Apelacyjny szybciutko uchylił wyrok twierdząc, że nakaz przeprosin za kłamstwo stanowi „niedopuszczalną ingerencję w wolność badań naukowych i swobodę wypowiedzi”.

Jeżeli nie działa naukowe wykazywanie, że Grabowski kłamie, a pod wpływem żydowskich wrzasków polski sąd daje przyzwolenie na te kłamstwa, to w jaki sposób Polacy mają bronić się przed pluciem tego paszkwilanta? Dotychczasowe metody nie tylko go nie powstrzymały, ale wręcz rozzuchwaliły.

Przypominam, że gdy Grabowski puścił w świat informację o tym, jakoby Polacy zamordowali 200 tys. Żydów, IPN wykazał, że jest to kłamstwo sprokurowane poprzez manipulację wynikami badań Szymona Datnera, który twierdził, że 200 tys. Żydów uciekło z gett i transportów, a Polakom udało się uratować ok. połowę z nich. To było w 2018 roku. Od tego czasu minęło pięć lat. Na stronie IPN wisi komunikat w tej sprawie. I co? I po demaskacji tego kłamstwa Grabowski nadal jest traktowany jako „poważny badacz Holokaustu”, a na szkalujący Polaków wykład zaprasza go Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie.

Dość tego!

Dalsze traktowanie prowokatora i paszkwilanta Grabowskiego jako naukowca, z którym toczy się polemiki, jest drogą donikąd. Dlatego bardzo dobrze się stało, że poseł Grzegorz Braun zabrał mu mikrofon i przerwał ten antypolski sabat. Oczywiście Żydzi urządzą wrzask na cały świat. I niech wrzeszczą. Pora przestać przejmować się tym wrzaskiem. Tego wrzasku i tak nie uciszą polemiki naukowe i wykazywanie, że Grabowski kłamie. Siedzenie na jego wykładach i słuchanie wygłaszanych przez niego oszczerstw, a następnie polemizowanie z jego tezami, do niczego nie prowadzi. Dlaczego? Dlatego, że mało kto tych polemik słucha i mało kto o nich wie. A dzięki akcji posła Brauna wszyscy dowiedzieli się, że są Polacy, którzy nie będą dłużej tolerować tej hucpy.

Tak jak podczas pandemii tylko Grzegorz Braun – spośród wszystkich parlamentarzystów – zachował się jak trzeba odmawiając noszenia bezużytecznej szmaty na twarzy, tak teraz tylko poseł Braun zachował się jak trzeba odbierając mikrofon paszkwilantowi, który ma w nosie naukowe polemiki i śmieje się w twarz tym, którzy demaskują jego kłamstwa. Gdyby – biorąc przykład z Brauna – wszyscy odmówili noszenia masek, pandemiczny terror skończyłby się z dnia na dzień. Gdyby – biorąc przykład z posła Brauna – wszyscy odebrali mikrofon Grabowskiemu, jego paszkwilancka kariera skończyłaby się z dnia na dzień.

Proszę mnie dobrze zrozumieć: nie jestem przeciwniczką polemiki naukowej i nie popieram odbierania głosu osobom, które mają inne poglądy. Ale na kłamstwa nie może być przyzwolenia. Dość już traktowania Grabowskiego jako badacza Holokaustu. To nie jest żaden badacz, tylko manipulant, kłamca, paszkwilant i prowokator.

Dość tego! Brawo Pośle Braun!

“Won z Polski!”. Braun przerwał wykład [polakożercy i oszczercy] Grabowskiego. Dlaczego po raz kolejny formalna władza (PiS) dopuszcza do antypolskich ekscesów ?

“Wynoś się z Polski!”. Braun przerwał wykład [polakożercy i oszczercy md] Grabowskiego.

grzegorz-braun-przerwal-wyklad-grabowskiego

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun przerwał wykład Jana Grabowskiego. Wydarzenie zorganizował Niemiecki Instytut Historyczny.

We wtorek w siedzibie Niemieckiego Instytutu Historycznego odbywał się wykład prof. Jana Grabowskiego, mieszkającego na stałe w Kanadzie historyka i badacza Holokaustu, oskarżanego o manipulacje historią relacji polsko-żydowskich.

Celem wykładu miało być pokazanie “prób zafałszowania historii Holokaustu, których wspólnym mianownikiem jest chęć ochrony swoiście rozumianego dobrego imienia narodu polskiego”. Wykład został zorganizowany przez Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie i Wydział Historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Jednak badacz nie zdołał dokończyć swojego wystąpienia. “Nagle siedzący wśród publiczności Braun wstał z krzesła, podszedł do mównicy, po czym zniszczył mikrofon (uderzając go o stół) oraz wywrócił stojące z boku sali kolumny nagłaśniające” – opisuje Radio Zet.

– Ten mikrofon mógł równie dobrze rozbić na mojej głowie. Poczułem się jak w Polsce lat 30. Nigdy nic takiego mi się nie zdarzyło – mówił później Grabowski w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.

“Stan wyższej konieczności”

Jak swoje zachowanie tłumaczy polityk Konfederacji? “Wkroczyłem działając w stanie wyższej konieczności, bo za wyższą konieczność uważam kładzenie kresu tego typu prowokacjom wobec narodu polskiego w momencie kiedy znany notorycznie z antypolskiej, łajdackiej kontrfaktycznej, historycznej propagandy osobnik zdecydował snuć narrację, w której jak zwykle w jego twórczości Polscy patrioci zostali obsadzeni w roli czarnych charakterów i ja temu przysłuchiwać się biernie NiE zamierzam” – napisał Braun na Twitterze.

Posła do opuszczenia budynku wezwał dyrektor instytutu, Milos Reznik. Polityk krzyczał do niego, aby “wynosił się z Polski” i że “Niemiec w Warszawie będzie mnie pouczał, bym czegoś nie niszczył” (Reznik jest Czechem).

Choć na miejscu była ochrona, konieczne były wezwanie policji. Gdy ta przybyła, Grzegorz Braun tłumaczył, że “działa w stanie wyższej konieczności”.

– Odmawiam opuszczenia budynku. Zabezpieczam tu naród polski przed prowokacyjnym atakiem na naszą wrażliwość historyczną – twierdził, dodając, że “nie będą nas Niemcy w Polsce uczyć historii”. Wzywał policjantów by “nie dopuszczali do naruszenia jego nietykalności poselskiej”.

W końcu organizatorzy poprosili uczestników wykładu, by opuścili salę i ogłosili, że wydarzenie zostało przerwane. Na zewnątrz budynku czekała popierająca działanie Grzegorza Brauna grupa narodowców.

Szokujące tezy:

W zapowiedzi wykładu można było przeczytać, że „na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci chęć zafałszowania historii Zagłady przez Polaków była niemal powszechna”. Tego rodzaju próby podejmowane były, według Instytutu, zarówno przez “organy państwa polskiego (w ramach tzw. Polskiej Polityki Historycznej – PPH) jak i organizacje i ludzie od państwa niezależni”.

Co więcej, autorzy wpisu stwierdzają, że w tak politycznie głęboko podzielonym społeczeństwie, jak polskie, fałszowanie historii o zagładzie Żydów w czasie II wojny światowej stało się “jednym z nielicznych obszarów”, na którym jest ono w stanie osiągnąć “trwały kompromis”.

“W ostatnich latach do «tradycyjnych» terenów ataku na historię Zagłady – takich jak prace badawcze, książki, publicystyka czy też muzea, dołączyły środki przekazu oparte o media cyfrowe, przede wszystkim Wikipedia, na łamach której trwają próby przeniesienia PPH na arenę międzynarodową” – czytamy dalej w opisie.

=================================

Z: ” Won z Polski “. Grzegorz Braun zablokował antypolski “wykład”

Pytaniem, które się nasuwa jest: Dlaczego po raz kolejny formalna władza ( PiS) dopuszcza do antypolskich ekscesów, a na domiar złego atakuje głosem swoich narratorów jedynego posła, który przerwał prowokację?

Wkroczyłem działając w stanie wyższej konieczności, bo za wyższą konieczność uważam kładzenie kresu tego typu prowokacjom wobec narodu polskiego w momencie kiedy znany notorycznie z antypolskiej, łajdackiej kontrfaktycznej, historycznej propagandy osobnik zdecydował snuć narrację, w której jak zwykle w jego twórczości Polscy patrioci zostali obsadzeni w roli czarnych charakterów i ja temu przysłuchiwać się biernie NiE zamierzam. Grzegorz Braun

„Grabowski, Gross, Engelking. Antypolonici, którzy w dodatku służą Niemcom. Ktoś musiał w końcu powiedzieć stop! Brawo poseł Braun” Tomasz Sommer

Poseł Braun zablokował kłamstwa prof(!) J.Grabowskiego w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. “Nic nie dało się zrobić”..

Poseł Braun zablokował kłamstwa prof(!) J.Grabowskiego w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. “Nic nie dało się zrobić”..
Alina@Warszawa w 30-05-2023 posel-braun-zablokowal-klamstwa-prof-jgrabowskiego
 taki tytuł pojawił się na Interii: “Poseł Braun zablokował wykład. Awantura przed debatą o Holokauście(link is external)
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun nie dopuścił do wygłoszenia wykładu w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. Ten miał wygłosić prof. Jan Grabowski, a tematem miał być “Polski (narastający) problem z historią Holokaustu”.
By uniemożliwić wygłoszenie wykładu, poseł Braun usunął naukowca z mównicy, a także zniszczył mikrofon oraz głośnik. Na miejscu interweniowała policja. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z incydentu.
(…)
Gazeta (Wyborcza) podaje też, że Grzegorz Braun miał wyrwać historykowi mikrofon, uderzyć nim o mównicę, a także powyrywać kable z głośników. Z relacji dowiadujemy się też, że polityk miał szybko zostać otoczony przez uczestników spotkania w Niemieckim Instytucie Historycznym. Potwierdzać to mogą nagrania, które pojawiły się w mediach społecznościowych. 
Na jednym z nich, opublikowanym przez Zacharego Mazura z Muzeum Pollin, słyszymy, jak Braun oskarżany jest o “naruszanie mienia” Instytutu. 

  • I tu właśnie nie będą Niemcy uczyć Polaków historii II wojny światowej – odpowiada Braun, na co jedna z osób zwraca mu uwagę, że wykładowcą jest “pański obywatel”. Następnie inna osoba prosi Brauna o “opuszczenie budynku”. 
    Dalej, jak wynika z relacji, Braun odmówił opuszczenia gmachu Niemieckiego Instytutu Historycznego, a na miejsce wezwana została policja. Jak czytamy we wpisie Mazura, Grzegorz Braun miał zakwestionować to, że pracują w służbach i dalej odmawiać opuszczenia sali. 
    Ostatecznie wydarzenie zostało odwołane, ponieważ, jak pisze Zachary Mazur, “nic nie dało się zrobić”, a policja poprosiła uczestników wykładu prof. Grabowskiego o opuszczenie budynku. 
    Awantura w Niemieckim Instytucie Historycznym. Grzegorz Braun odpowiada 
    Do incydentu odniósł się wieczorem sam poseł Konfederacji, który zamieścił wpis na Twitterze.
    “Jeśli słowa ‘Roty’ Konopnickiej zdają się komuś zbytecznie drastyczne i anachroniczne – ‘Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz…’ – to dzisiejsza prowokacja Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie doskonale ilustruje ich aktualność” – napisał Grzegorz Braun. 
    W kolejnym wpisie poseł uznał, że “wkroczył działając w stanie wyższej konieczności”. 
    “Za wyższą konieczność uważam kładzenie kresu tego typu prowokacjom wobec narodu polskiego w momencie, kiedy znany notorycznie z antypolskiej, łajdackiej kontrfaktycznej, historycznej propagandy osobnik, zdecydował snuć narrację, w której, jak zwykle w jego twórczości, Polscy patrioci zostali obsadzeni w roli czarnych charakterów i ja temu przysłuchiwać się biernie NiE zamierzam” – napisał Braun. 
    Poseł Braun świetnie wykorzystał niemiecko-żydowską prowokację do zrobienia sobie kampanii wyborczej. Szkoda, że tylko on jeden ma tyle faberge, i potrafi wykorzystać posiadany immunitet poselski. Miejmy nadzieję, że awantura będzie nagłośniona w niemieckich mediach i sprowokuje co bardziej dociekliwych niemieckich młodzieńców i panienki do poszukania  prawdziwych powodów ataku posła polskiego Sejmu na wykładowcę NIH w Warszawie.

Jaki los powinien spotkać „ministra pandemii” Adama Niedzielskiego.

Braun OSTRO o działaniach Niedzielskiego: „To dopomina się już nie tylko sądów, ale także i najwyższych trybunałów” [VIDEO]

Grzegorz Braun i Adam Niedzielski.
Grzegorz Braun i Adam Niedzielski. (Fot. PAP/kolaż)
Podczas konferencji prasowej Konfederacji poseł Grzegorz Braun ujawnił, jaki los powinien jego zdaniem spotkać „ministra pandemii” Adama Niedzielskiego. Wskazał, że działania rządu są niekonstytucyjne i łamią szereg praw. Wezwał też do „obywatelskiego zatrzymania”.

„Minister choroby i nagłej śmierci” powinien odpocząć od obowiązków, które, jak widać, przerastają jego wyporność, nawet na poziomie spójności medialnej jego własnych wypowiedzi. Z mojego punktu widzenia najlepiej byłoby, gdyby swój wypoczynek zaczął na Białołęce, czekając tam na wezwanie, doprowadzenie przed oblicze prokuratora, a następnie sądu, który wymierzyłby sprawiedliwość za te przestępcze na skalę masową, w skutkach zbrodnicze, działania i zaniechania ministra Niedzielskiego oraz jego wspólników w tym dziele – mówił poseł Konfederacji Grzegorz Braun.

– Przypominamy, nigdy dosyć przypominania, że to wszystko jest bezprawne, że konstytucyjne prawa Polaków do swobodnego przemieszczania się, także uprawiania działalności gospodarczej, wreszcie wszystkie prawa naturalne i kodeksowe do normalnego życia rodzinnego, społecznego, te prawa są łamane. Łamane są również ustawy: ustawa o ochronie danych osobistych, łamane są artykuły kodeksu karnego. Przymuszanie, podżeganie do przestępstwa, zmuszanie do znoszenia określonych stanów – to właśnie czyni minister Niedzielski – wskazał.

Braun odniósł się też do zapowiedzi ustawy pozwalającej pracodawcom weryfikować status zaszprycowania pracowników.

– To, co w ostatnich dniach, tygodniach w sposób szczególnie skandaliczny zostało zaprezentowane, to wyraźna wola rządu do przeniesienia obowiązków egzekwowania tych bezprawnych ram reżimu sanitarnego na polskich przedsiębiorców. To szczególnie wredne i paskudne dążenie do outsourcingu, do tego, żeby przedsiębiorcy sami wzięli na siebie obowiązki – przepraszam za drastyczność porównania – obowiązki kapo obozowych, którzy trzymać będą za twarz i zaglądać w papiery swoim bliźnim, swoim podwładnym przez siebie zatrudnionym – skwitował.

Jak podkreślił poseł Konfederacji, „to wszystko jest bezprawne, a dodatkowo jeszcze ma walor podłości”.

– A zatem Niedzielski do dymisji, na urlop do aresztu i pod sąd. Myślę, że dobrze zrobi każdy Polak, kto tego niebezpiecznego dla naszej wspólnoty na każdym poziomie: wspólnoty narodowej, wspólnoty rodzinnej, człowieka, powstrzyma może np. w trybie zatrzymania obywatelskiego – powiedział.

– Pan minister Niedzielski pokazał nam właśnie tym rozrzutem swojej opinii, zaprezentowanym w ostatnich dniach, że jest albo osobą niewypowiedzianie cyniczną – i tę opcję obstawiam – albo też psychicznie niestabilną, łatwo poddającą się wpływom innych osób. Tego niestabilnego lub/i cynicznego człowieka należy jak najszybciej odsunąć od wpływu na polskie życie – podkreślił.

– Notabene zauważcie państwo, co to za państwo, co to za kraj, w którym minister choroby i nagłej śmierci ogłasza niczym dekrety, bez żadnego stanu wojennego, bez żadnego stanu wyjątkowego, bez stanu klęski żywiołowej, ogłasza komu, gdzie, w jakim składzie i w jakiej konfiguracji wolno będzie pracować, spotykać się, działać. To dopomina się już nie tylko sądów, ale także i najwyższych trybunałów – podsumował Grzegorz Braun.

https://nczas.com/2021/11/30/braun-ostro-o-dzialaniach-niedzielskiego-to-dopomina-sie-juz-nie-tylko-sadow-ale-takze-i-najwyzszych-trybunalow-video/ 30 listopada 2021