Do przewozu pszenicy z Ukrainy w świat – należy wykorzystać polski transport rzeczny.

Minister rolnictwa ma problem: Tymczasem do przewozu pszenicy z Ukrainy w świat – należy wykorzystać polski transport rzeczny.

https://www.wnp.pl/logistyka/polska-nie-ma-mozliwosci-przewozu-5-mln-ton-ukrainskiego-ziarna-miesiecznie,580795.html#comment

Alina:

… Bo przecież można wykorzystać barki z Linii Hutniczo-Siarkowej [LHS] do transportu zboża z Ukrainy, co zauważa wielu komentatorów, którzy wpadli na taki sam pomysł jak ja, że najlepiej przeładować zboże na barki z LHS przecinającej San i Wisłę.

Od tego może zależeć życie albo śmierć z głodu w państwach afrykańskich. Przy okazji Polska może przecież zarobić, a przy okazji odbudować własny transport po największych polskich rzekach. 

Powinniśmy już mieć koncepcję i zaawansowane prace przygotowawcze wraz z kosztorysem. UE powinna czym prędzej szukać na to pieniędzy, w przeciwnym bowiem razie południowców czeka inwazja głodnych Afrykańczyków.

Najlepszy moim zdaniem jest komentarz:  

Skiper 2022-05-17

Do przewozu pszenicy z Ukrainy należy wykorzystać transport rzeczny. Przez port rzeczny, gdzieś na Sanie potem Wisłą do Gdańska. Barki-składaki, składane do przewozu jednym tirem po 20 sztuk barek, w górę szlaku spływu. Wystarczy zobaczyć jak to się robi na Dunajcu i trochę dopracować, panie ministrze.

…. do którego dodałam swój:

Jest jeszcze prostszy sposób, bez budowania specjalnego portu przy mostach na Sanie i Wiśle. Wystarczą dodatkowe bocznice. Wyładunek można by wykombinować  z wagonów na moście bezpośredniona barki, jakimś sprytnym elastycznym lejkiem. To potrafi wymyślić zespół sprytnych mechaników w dzień, dwa, i jak to ustrojstwo zamontować na moście żeby szybko i BEZPIECZNIE zrzucić zboże.

Wystarczy dopasować  wielkość i zanurzenie barek do stanu wody w Sanie (bo Wisła pewnie głębsza) oraz do ładowności wagonów (jako krotność). Barki mogą dopłynąć do Gdańska chyba już nawet przez przekop, bez ruszania mostów obrotowych.

Aj waj…panie Kitajec!! Mówię: Taipei !!!

Supermocarstwo chińskie wzięło na celownik Litwę

Otwarcie misji Tajwanu w Wilnie stało się przyczyną ogromnej akcji odwetowej ze strony Pekinu. Poszło o to, że biuro zawiera nazwę Tajwan, zamiast dopuszczanej przez komunistów nazwy Taipei. Najpierw wyrzucili z Pekinu litewskich dyplomatów, a teraz wywierają nacisk ekonomiczny.

————————

Spór dyplomatyczny z Litwą narasta, ale Chiny sięgnęły też po inne środki. Właśnie wstrzymały import litewskiej wołowiny. Chiński urząd celny ogłosił wstrzymanie importu wołowiny z Litwy i to bez podania powodu.

Urząd celny ChRL zwykle podejmuje decyzje o wstrzymaniu importu z powodu przypadków chorób zwierząt wykrywanych w krajach eksportujących, ale Litwa nie zgłosiła ostatnio takich przypadków – stwierdza agencja Reutera.

Według komentatorów komunistyczne władze ChRL sięgają po prostu po gospodarcze środki nacisku na Litwy, by ukarać ją za otwarcie w Wilnie biura przedstawicielskiego Tajwanu. Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian odmówił wyjaśnień, ale skorzystał z okazji i kolejny raz skrytykował władze Litwy za działania związane z Tajwanem: „Litwa powinna stawić czoło faktom, naprawić swoje błędy i powrócić na drogę przestrzegania zasady jednych Chin, zamiast mylić dobre ze złym”.[—-]