„Szczepionki” a autyzm. Katastrofa.

z internetu:

CDC nie może już twierdzić, że „szczepionki” nie powodują autyzmu, ponieważ:

W 1980 roku wskaźnik autyzmu wynosił 1 na 10 000 osób.

1986: Potem przemysł szczepionkowy stracił odpowiedzialność i nastąpił ogromny wzrost liczby niebezpiecznych szczepień dla dzieci

1990: Autyzm w 1 na 500

2018: 1 na 36 dzieci z autyzmem.

2021: Amerykańskie dzieci otrzymają 72 dawki szczepionki, a ponad 250 jest w “fazie rozwoju”.

Przy tym tempie wzrostu oczekuje się, że do 2030 r. 1 na 2 dzieci będzie miało autyzm.

Doktorzy dostarczają jeszcze więcej dowodów na to, że szczepionki są główną przyczyną autyzmu oraz śmierci łóżeczkowej noworodków.

Doktorzy dostarczają jeszcze więcej dowodów na to, że szczepionki są główną przyczyną autyzmu i śmierci łóżeczkowej noworodków.

Jeśli szczepionki nie powodują autyzmu ani SIDS, to jak możemy wyjaśnić to, co powiedzieli mi ci lekarze? Zgodzili się również, że całkowicie nieszczepione dzieci są zdrowsze niż dzieci w pełni zaszczepione; bez wyjątków.

STEVE KIRCH 24 LIPCA 2023

{SIDS – syndrom nagłej śmierci noworodków [Śmierć łóżeczkowa] }

Doctor call provides even more evidence that vaccines are the leading cause of autism and SIDS

Doctor-call-provides-even-more-evidence

Rozmawiałem dzisiaj z kilkunastoma lekarzami i holistycznymi praktykami, wszyscy przyjaciółmi Jasona Deana. Wybrał lekarzy, których znał, którzy byliby chętni do rozmowy telefonicznej; nie było innych kryteriów wyboru.

Chociaż poprosili o nieujawnianie, kto co powiedział w obawie przed zemstą, podsumuję niektóre z najbardziej zdumiewających stwierdzeń, które padły podczas dzisiejszej rozmowy.

Kluczowe punkty:

Nieszczepione dzieci są jednakowo znacznie zdrowsze niż dzieci szczepione. Wszyscy rozmówcy się z tym zgodzili.

Szczepionki powodują autyzm, SIDS i inne choroby przewlekłe.

Kilku lekarzy zauważyło, że wszystkie lub prawie wszystkie ich przypadki autyzmu były powiązane ze szczepionką MMR. W innym przypadku jeden lekarz opowiedział historię policyjnego śledczego, którego znał osobiście, któremu przydzielono przypadki SIDS przez 7 lat; zauważyła, że 75% zgonów z powodu SIDS miało miejsce w ciągu 48 godzin od podania szczepionki (łącznie około 300 przypadków). To niemożliwe, jeśli szczepionki nie powodują zgonów.

W niektórych przypadkach możliwe jest częściowe odwrócenie autyzmu. Najbardziej udane odwrócenie następuje, gdy dziecko jest leczone wkrótce po urazie, a rodzice są zobowiązani do stosowania protokołu leczenia.

Kluczowe punkty

Poniżej znajduje się podsumowanie niektórych głównych punktów poruszonych w zaproszeniu.

Chociaż rozmowa nie została nagrana, aby chronić reputację osób biorących udział w rozmowie, każdy główny weryfikator informacji może skontaktować się ze mną i skontaktować się z KAŻDYM uczestnikiem rozmowy (wybierz z powyższego obrazka), aby zweryfikować, czy KAŻDE poniższe stwierdzenie zostało wypowiedziane w rozmowie:

Wszyscy zgodzili się, że dzieci, które nie są szczepione, są znacznie zdrowsze. To nie jest tylko „przypuszczenie”. To dramatyczna różnica.

Jedna z lekarek powiedziała, że różnica jest tak kolosalna, że twierdziła, że po zdjęciu widać, kto jest szczepiony. Powiedziała, że może spojrzeć na zdjęcie 50 dzieci i wybrać jedno w pełni nieszczepione dziecko na zdjęciu. Nie testowałem tego, ale to niezwykłe twierdzenie.

Wszyscy wierzą, że szczepionki powodują autyzm, SIDS i inne choroby przewlekłe. Nie oznacza to, że szczepionki są JEDYNĄ przyczyną tych przewlekłych chorób, a jedynie główną przyczyną. Powodem, dla którego wierzą, jest bliskość czasowa między szczepieniem a zmianą zachowania dziecka, którą zauważyli rodzice (czasami z perspektywy czasu, gdy rodzice są pytani, czy szczepionka została podana na krótko przed zmianą zachowania). Jest po prostu zbyt wiele przypadków dramatycznych zmian zachodzących „godziny po” lub „dni po”, aby były zbiegiem okoliczności. Te dramatyczne zmiany NIGDY nie były obserwowane u całkowicie nieszczepionych dzieci.

Niektóre statystyki były naprawdę niesamowite. Jedna z usługodawców powiedziała, że wyleczyła 50 przypadków autyzmu i 100% z tych 50 przypadków miało miejsce wkrótce po szczepieniu MMR.

Potem inny lekarz powiedział to samo: 100% przypadków, które widział, było po szczepieniu MMR. Trzeci lekarz powiedział, że wszystkie jej przypadki były związane ze szczepionką MMR, z wyjątkiem jednego DTaP. Znała tylko jeden przypadek autyzmu, który nie był związany ze szczepionką.

UWAGA: Według VAERS tylko 66% wszystkich zgłoszonych przypadków autyzmu było związanych ze szczepionką MMR.

Jeden z nich znał policjanta, który został wyznaczony do zbadania przypadków śmierci SIDS. Ten oficer jest już na emeryturze. Funkcjonariusz prowadził od 3 do 4 spraw miesięcznie, czyli łącznie około 300 spraw w ciągu ostatnich 7 lat. W 75% przypadków SIDS wystąpiło w ciągu 48 godzin po szczepieniu. Później przeprowadzę telekonferencję z tym śledczym. Ta statystyka jest niemożliwa do wytłumaczenia, jeśli szczepionki nie powodują SIDS. Nikt nie może postulować pomyłki w tej sprawie. To nie jest wyselekcjonowany punkt danych; to jedyny znany mi punkt danych od funkcjonariusza policji.

Lekarze nie mogą otrzymać zgody innych na prowadzenie debaty na temat „czy szczepionki powodują autyzm” lub „czy szczepione dzieci są zdrowsze”. Jeden z nich powiedział, że zaoferował 10 000 $ każdemu, kto zechce z nim debatować. Brak chętnych. Znam to uczucie.

PANS/PANDAS to w zasadzie „starsza” wersja autyzmu, która zawsze jest związana ze szczepionkami.

Autyzm można w niektórych przypadkach częściowo odwrócić, jeśli zostanie odpowiednio wcześnie wyleczony odpowiednim, właściwym leczeniem. Kluczem do najlepszych rezultatów jest jak najszybsze podjęcie leczenia dziecka po zauważeniu autyzmu i skłonienie rodziców do pełnej współpracy z planem leczenia. Na przykład jeden z usługodawców przytoczył przypadek dziecka z wynikiem t 50 (tj. w samym środku przypadków autyzmu), które [terapia] w ciągu 18 miesięcy było w stanie przywrócić dziecko do stanu prawie normalnego.

Jeden z lekarzy skomentował, że kwestionowanie bezpieczeństwa szczepionek było niebezpieczne. Powiedziała, że to nadal prawda, dlatego nie nagrałem rozmowy i zatarłem nazwiska.

Jeden lekarz leczył olimpijczyka, który nie mógł chodzić wkrótce po zastrzyku z COVID. Ten sportowiec nie upublicznił swojej historii.

Pewien lekarz, który leczył 1000 przypadków autyzmu, powiedział, że połowa z nich nastąpiła bardzo szybko, a połowa powoli. Ma to sens, ponieważ przeprowadziłem ankietę na grupie rodziców osób z autyzmem na Facebooku i znalazłem to samo. W swojej praktyce ma wiele nieszczepionych dzieci i mówi, że nie ma porównania w zdrowiu dzieci.

======================================

Resztę artykułu przytaczam w oryginale, bo mi się zbiesił tak tłumacz automatyczny – oraz człowiek -amator. MD

===============================


One doctor knows someone who runs a clinic for the developmentally disabled. He asked the owner, “How’s business?” She said it was exploding. He asked if she knew the cause. She paused, looked around to make sure nobody was listening, and then said “It’s the vaccines.”

  1. One doctor estimated that 50% to 60% of the parents know the vaccine caused their child’s autism. 40% don’t realize it.
  2. This is the moment. It’s time for people to come out and tell the stories that they haven’t been able to tell.
  3. Another doctor said 100% of her cases were vaccine related. The medical community won’t debate her.

Mainstream fact checkers welcome

Choose anyone in the photo above. I’ll put you in touch with them, you can verify the visual match in a zoom call, and they can verify everything I wrote in the article is what was said in the call.

Was this a biased sample? 

All samples have bias.

If you are a doctor reading this and disagree with anything that was said and would like to do a Zoom call with your colleagues to set the record straight just like this call, I’d be happy to host it and write up what was said.

Summary

There was no reason for any of these doctors in this call to lie about what they saw. 

Unless these doctors are ALL lying, we have a serious problem that nobody wants to talk about.

Basically, the vaccines are harming our kids and should be stopped. The risk/benefit tradeoff isn’t even close. Kids are much healthier without any vaccines. This call was yet more confirmation.

I’ve invited any doctor(s) who disagree, who can show there is no link between vaccines and autism, SIDS, and higher disease to contact me to do a similar Zoom call where we can talk about it.

It’s tragic that some states (CA, NY, ME, MS, CT, and WV) require vaccines for public schools and there is pretty much no way out other than to homeschool your kids or move out of state. We aren’t allowed to have any debates with the authorities on whether this is a good idea. They know more about your child’s health than you do, and they will not be questioned about it. 

Progres w Holandii: Leczą autyzm – mordowaniem ludzi.

Progres w Holandii: Leczą autyzm – mordowaniem ludzi.

Eutanazja „lekarstwem” na autyzm – przerażające doniesienia z Niderlandów
Radio Maryja radiomaryja-eutanazja-lekarstwem-na-autyzm

Niderlandzcy urzędnicy wydali zgodę na poddanie tzw. eutanazji co najmniej pięciu osób z autyzmem. Byli to ludzie młodzi, jeszcze przed 30. rokiem życia. Co istotne, autyzm nie jest nawet chorobą.

Naukowcy z brytyjskiego Uniwersytetu w Kingston zapoznali się z oficjalnymi dokumentami holenderskiej komisji rządowej dot. tzw. eutanazji. Z danych wynika, że w Holandii zdecydowano się zabić co najmniej pięć osób autystycznych. Eksperci na łamach czasopisma naukowego BJPsychOpen wskazali, że poddani tzw. eutanazji nie ukończyli nawet 30. roku życia.

„To straszne, że ci ludzie nie otrzymali oferty dalszego leczenia i pomocy” – powiedział Simon Baron-Cohen, dyrektor Centrum Badań nad Autyzmem Uniwersytetu Cambridge.

Powodem wydania na zabicie tych młodych osób było spektrum autyzmu i niepełnosprawność intelektualna.

Warto wspomnieć w tym kontekście, że autyzm nie jest chorobą, a raczej (w dużym uproszczeniu) pewnego rodzaju zaburzeniem rozwojowym, skutkującym m.in. bardzo specyficznym sposobem postrzegania świata czy utrudnionymi kontaktami społecznymi.

Zdaniem niektórych ekspertów tzw. eutanazja ze względu na problemy umysłowe wykracza poza założenia niderlandzkiego prawa. W związku z tym różne środowiska apelują o ponowne podjęcie debaty w sprawie tzw. eutanazji. Nawet w progresywnym społeczeństwie holenderskim kwestia zabijania chorych i niepełnosprawnych ze względu na ich ułomność budzi rozliczne wątpliwości, w tym natury etycznej.

marsz.info/radiomaryja.pl

Obowiązkowe szczepionki dla dzieci a wskaźnik autyzmu.

Obowiązkowe szczepionki dla dzieci (liczba według roku)

[z: https://anthony.neon24.org/post/172488,mordujemy-was-bo-nam-za-to-placa-lekarze md]

1983 – 10 szczepionek
2013 – 32 szczepionki
2022 – 74 szczepionki

Wskaźnik autyzmu:

1983 – 1 na 10 000
2013 – 1 na 88
2022 – 1 na 36
2025 – szacunkowo 1 na 2

USA: Dzieci nieszczepione są znacznie zdrowsze od szczepionych. AUTYZM !!

21.08.2022 | https://wolnemedia.net/dzieci-nieszczepione-sa-zdrowsze-od-szczepionych/

Profesor Epidemiologii i Biostatystyki na Uniwersytecie w Jackson ujawnił szokujące dane na temat skutków stosowania współczesnych szczepionek. Wcześniej takich badań nigdy nie robiono. Pierwsze badanie tego rodzaju, badające zaszczepione i niezaszczepione amerykańskie dzieci, uczące się w domu, a nie w szkole (w domowych szkołach), ujawniło, kto jest zdrowszy…

A dla rodziców jest to okazja do refleksji. W przypadku amerykańskich dzieci coś jest nie tak. Cierpią one na alergie, astmę, zaburzenia lękowe, choroby autoimmunologiczne, autyzm i nadpobudliwość. Są rozproszone i niezdolne do nauki. 32 miliony amerykańskich dzieci – lub 43% z nich – cierpi na co najmniej jedną z 20 chorób przewlekłych, nie licząc otyłości. Ponadto rośnie częstotliwość występowania takich uprzednio rzadkich chorób u dzieci jak autyzm, syndrom braku uwagi i nadpobudliwości (ADHD), cukrzyca 1-go typu i zespół Tourette’a, chociaż tylko niewielka ilość badań zawiera te dane.

W porównaniu z pokoleniem swoich rodziców, dzisiejsze dzieci są cztery razy bardziej predysponowane do rozwoju chorób przewlekłych. Podczas gdy ich dziadkowie i babcie w dzieciństwie, być może, ani razu nie zażyli żadnej pigułki, współczesna generacja dzieci urzeczywistnia marzenie handlowego agenta firmy farmaceutycznej: ponad milion amerykańskich dzieci poniżej piątego roku życia bierze leki psychiatryczne.

Ponad 8,3 miliona dzieci w wieku poniżej 17 lat przynajmniej raz zażywało leki psychotropowe, a w dowolnym miesiącu roku każdy co czwarty otrzymuje co najmniej jedno lekarstwo na cokolwiek.

Fast food, zła genetyka, zbyt wiele czasu przy ekranie telewizora, gry wideo, plastik – każdy czynnik środowiskowy można nazwać przyczyną takiego wybuchu chorób, chociaż nikt nie potrafi adekwatnie wyjaśnić skali epidemii.

Przy tym jest jeszcze jeden czynnik, który nie stał się przedmiotem badań, choć dzieci otrzymywały odpowiednie zastrzyki we wzrastających dawkach, wielokrotnie wyższych niż te, które otrzymały poprzednie generacje: 50 dawek 14-tu szczepionek do sześciu lat życia, 69 dawek 16-tu szczepionek farmaceutycznych, zawierających bardzo silne składniki, do lat 18-tu.

Zapewnia się nas, że szczepionki są „bezpieczne i skuteczne”, mimo że oficjalni przedstawiciele służby zdrowia przyznają, że czasami stykają się oni ze skutkami ubocznymi, łącznie ze śmiercią. Ponadto nie przeprowadzono ani jednego długoterminowego badania, dotyczącego wpływu szczepień na ogólny stan zdrowia. I co najciekawsze – ani jedno z opublikowanych badań do chwili obecnej nie porównało dzieci zaszczepionych i niezaszczepionych odnośnie ich stanu zdrowia po upływie lat po szczepieniu. Nie ma takich badań do tej pory.

Badanie pilotażowe: 666 dzieci, które uczyły się w domu w wieku od 6 do 12 lat w czterech stanach USA, zostało opublikowane 27 kwietnia 2017 r. w czasopiśmie “Journal of Translational Sciences”.

W badaniu porównano 261 zaszczepionych dzieci z 405 częściowo lub całkowicie nieszczepionymi dziećmi. Dokonano oceny ich ogólnego stanu zdrowia na podstawie relacji ich matek, dotyczących wykonanych szczepień i diagnozowanych przez terapeutę chorób.

Wyniki badania, dotyczące wzrostu chorób immunologicznych, takich jak alergie i zaburzenia układu nerwowego, w tym autyzm, powinny zmusić rodziców do dwukrotnego zastanowienia się, zanim zaszczepią swoje dziecko:

– zaszczepione dzieci 4 razy częściej miały diagnozę autystycznego spektrum;

– zaszczepione dzieci 30 razy częściej miały diagnozę alergicznego nieżytu nosa (cierpieli z powodu wzrostu temperatury), niż dzieci nieszczepione;

– zaszczepione dzieci 22 krotnie częściej cierpią na alergie od leków, niż dzieci nieszczepione;

– zaszczepione dzieci 5 razy częściej miały diagnozę niezdolności do nauki niż dzieci nieszczepione;

– zaszczepione dzieci miały o 340% większe prawdopodobieństwo wystąpienia diagnozy ADHD, niż dzieci nieszczepione;

– zaszczepione dzieci 5,9 raza częściej miały rozpoznanie zapalenia płuc, niż dzieci nieszczepione;

– zaszczepione dzieci 3,8 raza częściej miały rozpoznanie zapalenia ucha środkowego (otitis media), niż dzieci nieszczepione (OR 3,8);

– zaszczepione dzieci o 700% częściej poddawane były operacji odwadniania ucha, niż dzieci nieszczepione;

– zaszczepione dzieci 2,4 razy częściej miały jakąś chorobę przewlekłą, niż dzieci nieszczepione.

NAUCZANIE W DOMU?

Problem przeprowadzenia podobnego badania, które do tego przeprowadzane jest o około 100 lat za późno, niż należałoby, polega na tym, że prawie wszystkie amerykańskie dzieci są teraz szczepione. Jeśli 95% dzieci otrzymuje zastrzyki, to istnieje mało sposobów, aby zbadać długoterminowe skutki.

Jesli porównać amerykańskie dzieci z nieszczepionymi dziećmi, na przykład we Wspólnocie Amiszów, to wyniki są jednoznaczne, ale krytycy uważają, że takie badanie nie jest przekonujące. To jak porównywanie jabłek i pomarańczy. Istnieje zbyt wiele innych zmiennych – żywność, świeże powietrze, czas przebywania przed komputerem, itp – mogą wyjaśnić różnice w poziomie zdrowia i wykryte zależności koniecznie wyjaśnia się szczepieniami.

Z tego powodu Anthony Mawson, profesor Epidemiologii i Biostatystyki Uniwersytetu w Jackson (Jackson State University), wraz z kolegami Azad Bhuiyan i Binu Jacob oraz wspólnie z Brianem D. Ray, szefem Instytutu Badawczego Nauczania w Domu w Salem (National Home Education Research Institute in Salem) przeprowadzili badania wśród dzieci, uczących się w domu i nie chodzących do szkoły.

W tym przypadku porównywano dzieci, uczące się w domu, z dziećmi uczącymi się w domu (jabłka porównano z jabłkami). Przy tym dzieci na nauce domowej w pełni pasują do standardowego profilu rodziny amerykańskiej.

Badanie przeprowadzane było anonimowo w trybie online w stanach Floryda, Luizjana, Mississippi i Oregon.

TARGI CHORÓB

Zarówno szczepione, jak i nieszczepione dzieci podczas badania czasem chorowały. Zgodnie z oczekiwaniami, dzieci zaszczepione rzadziej chorowały na niektóre infekcje, przeciwko którym zostały zaszczepione, znacznie rzadziej na ospę wietrzną i krztusiec.

Jednak nie było żadnego dowodu na to, że zaszczepione dzieci były lepiej chronione przed odrą lub świnką. Dzieci w obu grupach miały tę samą zapadalność na odrę, świnkę, żółtaczkę typu A i B, grypę, rotawirus i zapalenie opon mózgowych (wirusowe i bakteryjne).

Ponadto, nieszczepione dzieci okazały się bardziej odporne na niektóre choroby, które rzekomo „zapobiegane są szczepionką” niż u dzieci szczepionych. Od 2000 roku zalecano wykonywać 4 szczepienia przeciwko siedmiu różnym szczepom infekcji pneumokokowej (zapalenia płuc) w wieku do 15 miesięcy (w porównaniu do 13 szczepów w 2010 roku), jednak zaszczepione dzieci na 490% częściej chorowały na zapalenie płuc, niż nieszczepione.

DRENAŻ MÓZGÓW

A więc, jaka jest cena tej ochrony szczepionkowej przeciwko krztuścowi i ospie wietrznej?

Związek między autyzmem a szczepionkami jest głównym bolesnym punktem w całej dyskusji o szczepionkach.

Autyzm wcześniej był rzadką chorobą, a dziś w każdej klasie znajdzie się dziecko z tym zaburzeniem:

w latach 1980. jedno dziecko z autyzmem przypadało na 10 000 dzieci,

na początku lat 1990. na 2500 dzieci.

5 lat temu jedno dziecko z autyzmem przypadało na 88 dzieci,

a dziś na 68 dzieci.

W cytowanym badaniu przytoczone są dane, że u zaszczepionych dzieci ryzyko rozwoju autyzmu jest 4 razy wyższe niż u nieszczepionych. Autyzm – to upośledzenie umysłowe i zakłócenie koordynacji ruchowej (cierpi centralny układ nerwowy).

„Nie znamy wszystkich przyczyn autyzmu” – oświadczył Ośrodek Kontroli Autyzmu. W rzeczywistości, badacze z Ośrodka po prostu nie chcą się przyznać, że nie wykryli ani jednej przyczyny autyzmu. I ani jednej metody leczenia. Do tej pory wciąż cytują badania z czasopisma “Pediatrics” z 2004 roku, negujące związek między autyzmem a szczepieniami, chociaż jeden z autorów, uczony akademicki William Thompson, później przyznał, że on i jego koledzy ukryli dane (zachował kopie), które wskazywały na związek między autyzmem a szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce.

„O mój Boże, nie mogę uwierzyć, że myśmy to zrobili” – oświadczył Thompson w rejestrowanej rozmowie telefonicznej z Brianem Hookerem, profesorem bioenergetyki na Uniwersytecie Simpsona (Simpson University) i ojcem autystycznego dziecka.

Przypadek z Thompsonem, który rzucił światło na szczepienia, stał się podstawą filmu dokumentalnego 2016 roku „Szczepienia: od ukrywania do katastrofy” (“Vaxxed: From Cover-Up to Catastrophe”), autor – Andrew Wakefield, gastroenterolog, jeden z pierwszych, który założył, że istnieje związek między szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce a autyzmem w końcu lat 1990. i stał się symbolem tego, jak system łamie tych, którzy się nie zgadzają. Centrum Kontroli Chorób nie chce, aby ludzie oglądali ten film.

Centrum zapomina również przypomnieć, że rząd federalny został zmuszony do uznania roli szczepionek na rozwój autyzmu i wypłacił odszkodowania dla niektórych rodziców dzieci, dotkniętych chorobą. Szereg sądów uznało również związek między autyzmem a szczepieniami.

Ponadto istnieją tysiące rodziców, którzy według sądów i rządu nie istnieją, ale którzy opowiadają tę samą historię: zobaczyli oni, jak u ich dzieci po szczepieniu zaczął się rozwijać autyzm.

Uszkodzenie mózgu i układu nerwowego spowodowane szczepionką nie jest czymś nowym. Ostre rozsiane zapalenie mózgu i rdzenia, które powoduje niepełnosprawność i, być może, ślepotę, zostało opisane w literaturze medycznej już od wielu dziesięcioleci i jest udokumentowaną konsekwencją prawie każdej szczepionki.

Choroba powoduje białe plamy widoczne w obrazie rezonansu magnetycznego MRI w mózgu (ang. -MRI – magnetic resonance imaging) i może rozwinąć się w stwardnienie rozsiane.

Zespół Narkolepsji i Guillaina-Barre’a to inne przykłady. A więc, jaką rolę mogą odgrywać szczepionki przy uszkodzeniach mózgu? Nie pytajcie o to oficjalne agencje, ponieważ one nigdy nie zajmowały się tym problemem.

Jednak badanie, przeprowadzone przez Jackson University wykazało, że niemożność uczenia się u zaszczepionych dzieci jest pięciokrotnie wyższa niż u dzieci nieszczepionych.

U zaszczepionych dzieci cztery razy wyższe jest prawdopodobieństwo zachorowania na ADHD i trzy razy wyższe, aby otrzymać dowolne zaburzenie układu nerwowego (czyli spowolnienie wzrostu i rozwoju mózgu, a także centralnego układu nerwowego ze względu na trudności w uczeniu się, ADHD i autyzm).

RTĘĆ, ALUMINIUM I CO JESZCZE?

Wiadomo, że składniki szczepionek powodują zaburzenia w mózgu. Robert Kennedy Jr badał niebezpieczeństwa rtęci w tiomersalu, stosowanym jako środek konserwujący w szczepionkach, jak również związany z autyzmem.

Inną znaną i dobrze udokumentowaną neurotoksyną jest aluminium. Jest dodawany do szczepionki w celu wywołania odpowiedzi immunologicznej. Ostatnie badania obaliły wszystko to, co wcześniej twierdzili naukowcy (a mimo to Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom nadal je odrzuca), a mianowicie: aluminium nie opuszcza naszego organizmu przez wiele godzin lub dni. Pozostaje on przez lata i może migrować do różnych narządów, w tym do limfy, śledziony i mózgu. Aluminium w szczepionkach może doprowadzić do zespołu przewlekłego zmęczenia, makrofagowego zapalenia mięśniowo-modzelowatego w licznych chorobach autoimmunologicznych, chorobie Alzheimera.

Może również powodować nagłą śmierć po szczepieniu i autyzm.

Zarząd Kontroli Żywności i Leków nawet nie zaprzecza toksyczności aluminium. Przyznaje nawet, że w szczepionkach jest wystarczająco dużo toksyn, aby spowodować opisane skutki.

Jednakże uznają występowanie takiej szkody jedynie przy doustnym oddziaływaniu aluminium.

Nawet w tym przypadku rejestrowane jest zaburzenie pamięci u myszy laboratoryjnych, a ponadto „młode zwierzęta wydawały się słabsze i mniej aktywne, jeśli ich matki były poddawane działaniu dużych ilości aluminium w okresie ciąży i karmienia.”

Działanie przez wstrzyknięcie raczej nie jest bezpieczniejsze. „Powinno być oczywiste, że droga przenikania, podczas którego aluminium przechodzi przez ochronne bariery przewodu pokarmowego i/lub skóry, wymaga znacznie mniejszej dawki do wystąpienia działań niepożądanych”, twierdzi się w badaniu z 2014 roku, oskarżającym aluminium w epidemii autyzmu.

Oprócz toksycznych metali, takich jak aluminium i rtęć, szczepionki może zawierać substancje zanieczyszczające w postaci DNA, pobranego z niemowląt po aborcji, DNA zwierząt i retrowirusy. Ponadto, szczepionki zawierają inne zanieczyszczenia, łącznie z metalem, które nie są mierzone przez organa kontrolujące i konsekwencje których dla zdrowia nigdy nie były badane.

POŁĄCZENIE Z INFEKCJAMI UCHA

Dzieci szczepione według badania miały cztery razy większe prawdopodobieństwo, niż dzieci nie szczepione, do otrzymania lekarskiej diagnozy „infekcja ucha”, i o 700% częściej tym dzieciom wykonywano operację, dotyczącą drenowania ucha w celu zwalczania infekcji nawracających się lub opornych na leczenie.

Ilość ostrych infekcji ucha błyskawicznie wzrosła na całym świecie w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Dziś są tak powszechne, że nie zwraca się już na nie uwagi. Na te infekcje cierpi 80% amerykańskich dzieci w wieku trzech lat.

Dziś jest to główny powód do wizyty u lekarza, przyjmowania antybiotyków i interwencji chirurgicznych u dzieci – chodzi o instalowanie rurki z tworzywa sztucznego w uchu. Infekcje ucha u dzieci kosztują system opieki zdrowotnej prawie trzy miliardy dolarów rocznie.

W badaniu przeanalizowano raporty dotyczące infekcji ucha środkowego z rządowej bazy zgłoszeń, dotyczących ubocznych skutków szczepionek. Analiza ujawniła 438 573 przypadki rozwoju zapalenia ucha u dzieci w wieku poniżej jednego roku w ciągu jednego tygodnia po szczepieniu w okresie lat 1990-2011. Zapaleniu ucha często towarzyszy temperatura i inne objawy zapalenia, a także uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. Jeśli są to tylko dzieci w wieku poniżej 1 roku życia, u których choroba rozwinęła się w ciągu jednego tygodnia po zaszczepieniu, to u jakiej ilości dzieci w każdym wieku występują infekcje uszne po szczepieniu? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie.

BOMBA ATOMOWA DLA MIKROORGANIZMÓW

Moson i jego koledzy badali mechanizm powstawania infekcji ucha. W związku z tym cytują oni badanie z 2006 roku, w którym badano wszystkie rodzaje bakterii w nosowych kanałach dzieci, zaszczepionych przeciwko pneumokokom i porównano uzyskane wyniki z dziećmi, żyjącymi przed masową immunizacją (uodparnianiem) tą szczepionką.

W rezultacie ujawniono wzrost ilości bakterii o nazwie M. catarrhalis w grupie zaszczepionej. Jak się okazało, to właśnie te bakterie powodują zwiększone ryzyko infekcji ucha. Nic dziwnego, że zaszczepione dzieci dwukrotnie częściej przyjmowały antybiotyki. Byli też częściej hospitalizowani.

Antybiotyki o szerokim spektrum działania, na przykład takie, które są często stosowane w leczeniu infekcji ucha, działają na mikroorganizmy jak napalm, który spala wszystkie patogeny, ale także szkodzi i oddziałuje na inne drobnoustroje. W wyniku ich wpływu zmienia się skład mikrobiotyczny. Jak bardzo te zmiany mogą wpłynąć na nasze zdrowie – nauka dopiero teraz zaczyna badać ten problem. Nowe wyniki badań wskazują na rosnącą listę chorób, takich jak zespół jelita drażliwego, otyłość, choroby Leśniowskiego-Crohna, cukrzyca, stwardnienie rozsiane, zaburzenia lękowe, niepokój, depresje, choroby psychiczne, takie jak schizofrenia i autyzm.

W badaniu Lancet, przeprowadzonym w Danii w 2011 roku, naukowcy doszli do wniosku, że szczepionka przeciw pneumokokom miała „znacznie szersze skutki na mikroflorę niż wcześniej zakładano, z czego wynika potrzeba szczegółowego monitorowania przy wykorzystywaniu szczepionek …”

Inne ostatnie badanie wykazało, że wraz ze zniszczeniem pneumokoków, szczepionka uwalnia miejsce dla kilku innych rodzajów czynników zakaźnych.

JAKI JEST WYNIK WPŁYWU 69 SZCZEPIONEK NA MIKROFLORĘ DZIECKA?

Oficjalni przedstawiciele systemu opieki zdrowotnej do tej pory nawet nie zajmowali się tą sprawą.

Badania Uniwersytetu w Jackson pokazują, że zaszczepione dzieci trzydzieści razy częściej miały rozpoznanie alergicznego nieżytu nosa (katar sienny), niż dzieci nieszczepione.

Ta proporcja przewyższa związek między paleniem a rakiem płuc. Zaszczepione dzieci miały również większą częstotliwość występowania alergii i trzykrotnie wyższe ryzyko wystąpienia egzemy. Wszystkie zaburzenia alergiczne prowadzą do bardziej intensywnego pobierania leków. Badania wykazały, że zaszczepione dzieci 22 razy częściej przyjmowały leki przeciwalergiczne, niż dzieci nieszczepione.

Alergiczny nieżyt nosa (katar sienny) jest kolejną, szybko przybierającą na wadze chorobą dzieci. W 2012 roku dotknęło to 6,6 miliona dzieci. Ta choroba jest ściśle związana z innym ostrym zaburzeniem dziecięcym – astmą. Ponad trzy miliony amerykańskich dzieci cierpi z powodu alergii na żywność, a co czwarte dziecko ma egzemę. Liczba chorób alergicznych rośnie na całym świecie i w chwili obecnej cierpi na nie prawie połowa wszystkich amerykańskich dzieci w wieku szkolnym.

Podobnie jak w przypadku autyzmu, przedstawiciele systemu opieki zdrowotnej nie mogą wyjaśnić gwałtownego wzrostu liczby chorób alergicznych. Jednak naukowcy przeprowadzają eksperymenty na zwierzętach, poddając je działaniu składników z aluminium, takich, jak te stosowane w szczepionkach. Ostatnie eksperymenty opisują, w jaki sposób naukowcy wykorzystują aluminium do stymulowania alergicznego nieżytu nosa (kataru siennego) u myszy.

To badanie z 2014 roku pokazuje, jak naukowcy wykorzystali dwutlenek glinu w połączeniu z pałeczką krztuśca (Bordetella pertussis – bakteria ta występuje w szczepionce DTP dla każdego dziecka w wieku dwu, czterech, sześciu i 18 miesięcy; szczepionki te zawierają również aluminium).

Naukowcy poddali zwierzęta działaniu antygenu drogą doustną, na przykład poprzez żywność, taką jak soja lub orzeszki ziemne. Zadaniem polegało na tym, aby uzyskać szczury, cierpiące na alergie na pokarm.

Badania opisują, w jaki sposób dwutlenek glinu w połączeniu z białkiem jaja, które również jest składnikiem szczepionek, jest używany do wywoływania astmy u zwierząt.

Jak Centrum Kontroli Chorób może nie uznać, że składniki, które sami uczeni wykorzystują do wywoływania chorób alergicznych u zwierząt, również powodują analogiczne choroby u dzieci? Żadnych wyjaśnień? „Nie ma żadnych wyjaśnień dla różnic w wynikach stanu zdrowia w grupach zaszczepionych i nieszczepionych dzieci, oprócz samych szczepień” – podsumowują autorzy badania.

Chociaż badanie nie zakłada analizy związków przyczynowo-skutkowych, jednak istnieje bardzo jasna wzajemna korelacja pomiędzy szczepieniami a częstotliwością występowaniem chorób przewlekłych.

Przy tym dzieci częściowo zaszczepione wykazują średni poziom częstotliwości występowania ospy wietrznej, kokluszu, infekcji ucha, zapalenia płuc, alergicznego nieżytu nosa, ADHD, egzemy i niezdolności do uczenia się.

Moson i jego koledzy zakładają, że “wyniki badań wymagają kontynuacji tego rodzaju pracy. Zbadanie i zrozumienie biologicznych przyczyn tych nieoczekiwanych skutków szczepień jest ważnym czynnikiem, zapewniającym politykę szczepień, opartych na realnych faktach”. Niewiele jednak jest nadziei na to, że władze służby zdrowia okażą zainteresowanie i zrozumienie w związku z wynikami tego badania. Ich stanowisko jest jasne: szczepionki – to cud współczesnej medycyny. Uratowały one miliony istnień ludzkich i poprawiły jakość życia jeszcze większej liczby ludzi.

Istnieje jednak niewielka okoliczność zauważona od początku masowych szczepień – polega ona na tym, że wiele dzieci poważnie ucierpi wskutek szczepień, a niektóre z nich umrą.

Uważa się, że ich życie jest bardzo małą ofiarą w imię wielkiego dobra ratowania ludzkości przed niebezpiecznymi chorobami zakaźnymi.

Przez ponad wiek uznawano za dogmat, że zalety szczepień przewyższają ich wady. Ponadto po 1995 roku wprowadzono 5 nowych szczepionek, więc ich łączna liczba dla dzieci w wieku przedszkolnym wynosi już 35.

Nigdy nie przeprowadzono badań nad kompleksowym skutkiem stosowania takich szczepionek. Rzeczywistość jest niestepująca: prawdziwe zalety szczepionek leżą w płaszczyźnie teoretycznej, a związane z nimi ryzyko nie zostało jeszcze do tej pory zbadane.

Rosnąca „wojna ze szczepieniami” wiąże się z tym, że wielu niezdecydowanych rodziców zadaje pytanie Centrum Kontroli Chorób: dlaczego lekarze, otrzymujący korzyści ze stosowania szczepionek, są oficjalnymi przedstawicielami publicznej służby zdrowia?

Czy można powierzać państwowym władzom służby zdrowia ochronę swoich dzieci, jeśli te organa są tak ściśle związane z przemysłem farmakologicznym?

Dlaczego w szczepionkach występują toksyny? Czy moje dziecko naprawdę potrzebuje tej szczepionki? Czy po prostu usiłuje mi się ją sprzedać, jak colę czy grę komputerową? Dlaczego uważamy za dopuszczalne świadome poświęcenie niektórych dzieci dla wspólnego dobra? Czy to powszechne dobro jest rzeczywistością, czy też mirażem? Szczepionki mogą czasami powstrzymać rozwój naturalnych zakażeń, takich jak ospa wietrzna.

Ale jakim kosztem? Jakie są jeszcze konsekwencje stosowania szczepionek? I jeśli szczepionki są tak cudowne, to dlaczego amerykańskie dzieci są tak chore?

Projekt pilotażowy potwierdza, że ​​jeżeli nasza oficjalna medycyna i państwowe służby zdrowia są naprawdę zainteresowane zdrowiem dzieci, a nie zyskiem ze sprzedaży szczepionek i ochroną religii szczepień przed świętokradztwami, to nie powinny one zmuszać wszystkich do wierzenia im na słowo, a wziąć na siebie odwagę, aby wyjaśnić prawdę.

Instytut Badań Zdrowia Dziecka (CMSRI) jest organizacją medyczną i naukową, założoną w celu finansowania niezależnych badań medycznych, badających czynniki rozwoju chorób przewlekłych i rozprzestrzeniania się dysfunkcji.

Autorstwo: Celeste McGovern
Tłumaczenie: Andrzej Leszczyński
Źródła oryginalne: GhostShipMedia.com, KolokolRussia.ru
Źródło polskie: Wolna-Polska.pl