Bezmyślna zachodnia propaganda odbudowała siłę Putina i patriotyzm Rosjan

Matka Kurka https://www.kontrowersje.net/bezmyslna-zachodnia-propaganda-odbudowala-sile-putina-i-patriotyzm-rosjan/

W socjologii i psychologii, szczególnie tłumu, działają tak samo proste i brutalne mechanizmy, jakie obserwujemy w przyrodzie. Silniejszy wygrywa ze słabszym, ranne zwierzę jest bardziej niebezpieczne niż w pełni sprawne, a stado atakowane prze drapieżników jednoczy się na najwyższym poziomie, bo walczy o życie. Ludzie do tych prostych zasad behawioralnych dodali swoje naukowe i pseudonaukowe dywagacje, z całą masę ornamentów w postaci: humanizmu, kultury, sztuki i praw człowieka. W czasach pokoju jakoś to działa, chociaż natura i tak ma te wszystkie wzniosłe ludzkie wynalazki w najgłębszym poważaniu. Gdy przychodzi wojna albo inne mordobicie, w człowieku zawsze i wszędzie będą się budzić pierwotne instynkty stadne i taki proces właśnie się w Rosji nasilił.

Z chwilą ataku na Ukrainę notowania Putina spadły i to mocno, nawet w polityce wewnętrznej, chociaż przesadą jest to wszystko, co pokazywano w mediach zachodnich. Owszem protesty były, jak na Rosję dość duże, ale jeśli się przyłoży skalę 146 milionów, do kilkunastu tysięcy, wówczas zobaczymy właściwe proporcje. Sankcje też początkowo zrobiły robotę, zirytowały nie tylko zwykłych Rosjan, ale przede wszystkim oligarchów skupionych wokół Kremla, zresztą innych tam nie ma. Z biegiem czasu sytuacja się zmieniła i to radykalnie, za sprawą codziennej dawki absurdalnej propagandy przygotowanej pod portale społecznościowe i media. Poszła w eter gigantyczna liczba filmików, od kultowego już traktora, którym „Romowie” ukraińscy ciągnęli ruski czołg, przez porównania zniszczeń i ofiar na Ukrainie do największych zbrodni w dziejach ludzkości, aż po dehumanizację całego narodu rosyjskiego, który wyłącznie gwałci, morduje i kradnie. Ktoś powie, że w warunkach wojennych nie ma litości i takie przekazy propagandowe są normą. Ten ktoś srogo się pomyli, oczywiście pierwszą ofiarą wojny zawsze jest prawda, jednak kłamać trzeba umieć. W ubiegłym wieku propaganda niemiecka i radziecka dominowały na świecie i pomimo skrajnych różnic, jedną cechę miały wspólną. Zarówno III Rzesza jak i ZSRR oddzielały zdrową tkankę narodu od bolszewików z jednej strony i szpiegów imperializmu z drugiej.

Niemcy wchodząc do Polski stworzyły cały system zachęt, który pozwalał Polakom dołączyć do „cywilizacji niemieckiej”, dość przypomnieć volkslistę. Bolszewicy w po 1945 roku poszli jeszcze szerzej i uznali Polskę za „bratni naród”, naturalnie ciągle mówimy o sferze propagandy. A co się stało w czasie konfliktu na Ukrainie? Największym bandytą jest Putin, co z propagandowego punktu widzenia nie jest błędem, ale za tym poszło przełożenie na cały naród. Nie przeczytasz dziś w Internecie i nie zobaczysz w mediach historii jednego Rosjanina obsadzonego w roli człowieka cywilizowanego, a przecież choćby protestujący w Moskwie i w innych dużych miastach, wręcz błagali, żeby ich zaliczyć do „świata demokracji liberalnej”. Poza jednym papieżem, który słynie z wielu antychrześcijańskich występów politycznych, nikt nie dostrzega w Rosjaninie człowieka, wszyscy są traktowani gorzej niż wściekłe psy i każda próba innego traktowania Rosjan kończy się międzynarodowym linczem. Klasyczny podział na dobrego i złego gliniarza nie istnieje, w przekazie ukraińskim i zachodnim istnieje zły Putin i nie ma dobrych Rosjan, choćby pojedynczych bohaterów. Wszyscy idą do jednego wora z Putinem i są obiektem szyderstwa podszytego autentyczną nienawiścią, podgrzewaną każdego dnia.

Jaki tutaj występuje naturalny mechanizm znany ze świata przyrody? Zaszczuwanie stada przez drapieżników. Rosjanie nie mają dokąd uciekać, nikt ich na świecie nie chce, zewsząd ich wyganiają i nimi pomiatają. Pozostaje im tylko jedno, trzymać się własnego stada i samca alfa, którym ciągle jest Putin. Jeśli każdego dnia słyszysz: „idi na ch..j”, bo jesteś Rosjanką namawiająca męża do gwałtów albo Rosjaninem pedofilem mordującym niemowlęta, to stajesz się zwierzyną łowną.

Skala i beznadziejnie głupi poziomo propagandy zachodniej już doprowadził do zjednoczenia Rosjan i wzmocnienia pozycji Putina, a z każdym dniem te procesy będą coraz silniejsze. Upokorzony naród zawsze domaga się rewanżu i przywrócenia godności. Na początku konfliktu z Ukrainą bardzo duża grupa Rosjan była przerażona i nie chciała wojny, po serii upokorzeń, szyderstw i odczłowieczania, rosyjski niedźwiedź się obudził i ruszy na polowanie.

„Cywilizowany Zachód”, który na każdym kroku podkreśla swoją wyższość, zachowuje się jak barbarzyńca w ogrodzie i zapomniał o elementarzu propagandowym. W efekcie zamiast jednego złego Putina, wyprodukowano 146 milionów upokorzonych i wściekłych Rosjan, którym nic poza Rosją i Putinem nie zostało.