Klimat to pojęcie wieloznaczne a dokładniej wieloaspektowe.

Klimat to pojęcie wieloznaczne

Autor: stan orda, 2 grudnia 2025

a dokładniej wieloaspektowe. W notce przedstawiam te mało znane.

**********

Nasza planeta to sporych rozmiarów statek kosmiczny, element Układu Słonecznego, z którym obiega centrum Galaktyki z szybkością ca 20 km/sek., jak również obraca się wokół własnej osi z szybkością niemal 1700 km/h (prędkość na równiku).
(Słowo Galaktyka pisane z dużej litery zawsze oznacza naszą galaktykę, czyli Milky Way Galaxy)
Dla uproszczenia obrazu przyjmowano założenie, że Ziemia jest obiektem symetrycznym: posiada dwa bieguny, dwie półkule, a planetarny rozkład temperatury jest moderowany przez system wiatrów i prądów oceanicznych. Ale ten uproszczony schemat niezbyt przystaje do rzeczywistości. Opracowywane wciąż nowe dane naukowe wskazują na obraz daleko bardziej zróżnicowany. Na ich podstawie naukowcy udowadniają, że półkula północna, na której lokuje się większość lądów oraz żyje przeważająca część planetarnej populacji, szybko ciemnieje. Nie widzimy tego procesu naszymi oczami, ale został on dokładnie zarejestrowany przez system laboratoriów satelitarnych umieszczonych na oddalonych orbitach wokółziemskich. Wypada więc podać wyjaśnienie, co w przypadku planety oznacza termin „ciemnienie”.

Jak niektórzy pamiętają ze szkolnych lekcji fizyki, każde ciało o temperaturze wyższej od zera absolutnego zostawia tzw. ślad cieplny. Im wyższa jest temperatura tegoż ciała ślad taki ma coraz bogatsze spektrum promieniowania, czyli emituje różnej długości i częstotliwości fale elektromagnetyczne, a w pewnych zakresach (częstotliwości) widmo to bywa dostrzegalne ludzkim okiem. Jedne ciała emitują takie promieniowanie samoistnie (np. gwiazdy i quasi gwiazdy, ale również pracujące silniki, czy jakieś inne urządzenia, albo bodaj zapalony papieros, itp.), inne zaś emitują je na zasadzie odbicia promieniowania e-m, które “podarował” im inny obiekt (uprościmy, że chodzi o gwiazdy, bo przecież tematem notki jest, było nie było, planeta). Stopień takiego odbicia mierzony dla obserwatora zewnętrznego nosi w astronomii nazwę albedo i zawiera się w skali od zera do jedności. Jedność oznacza 100 procentowe odbicie promieniowania, a zero to całkowite jego pochłonięcie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Albedo

W przypadku Ziemi, ze względu na jej urozmaiconą powierzchnię (morza i lady), roślinność lub jej brak (pustynie, lądolody i lodowce), a także ze względu na rodzaje pokrycia roślinnego, ale również typy chmur, albedo poszczególnych regionów jest zróżnicowane i zmienne w czasie. Wynik uśrednia się, ale pomiary satelitarne mapują jego wielkość dla poszczególnych części planety. Uśrednione albedo dla Ziemi wynosi ok. 0,367 (dane z 2013 r., podczas gdy wg danych z 1993 r. wynosiło 0,390, czyli dwadzieścia lat wcześniej Ziemia odbijała średnio o ok. 2 punkty procentowe więcej promieniowania docierającego od Słońca (tj. o 5 procent). Oczywiście, obiekty kosmiczne różnią się wielkością  albedo. Reguła jest taka, że jasne obszary na powierzchni planety (księżyca) odbijają wyższy procent promieniowania. Czyli np. pokrywa lodowa ma ten wskaźnik najwyższy (np. Enceladus, pokryty w  całości lodem księżyc Saturna ma albedo o wartości 0,99, czyli lodowa powierzchnia tego księżyca nie absorbuje (odbija) 99 procent otrzymywanego promieniowania. Dla porównania uśrednione albedo
Księżyca (ziemskiego) wynosi 0,12.
https://klimatziemi.pl/2024/12/23/albedo-planety-2/
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ksiezyc-saturna-enceladus-moze-byc-bardziej-zamieszkiwalny-niz-sadzono

Tak więc scenariusze globalnego ocieplenia będą niezwłocznie musiały zostać mocno skorygowane.

Problem stał się aktualny, aby nie użyć zwrotu palący, gdy naukowcy z NASA opracowali dane zebrane przez instrumenty programu  CERES, zainstalowane na satelitach.
[CERES to akronim od Clouds and the Earth’s Radiant Energy System (Chmury i system energii promieniowania Ziemi). W ramach tego programu badawczego prowadzone są dokładne pomiary ilości energii słonecznej docierającej do Ziemi i ile z tego powraca w przestrzeń kosmiczną po odbiciu od atmosfery, wód i lądówZob. ANEKS
Zespół naukowy pod kierownictwem dr Normana Loeba z Centrum Badawczego NASA w Langley przeanalizował te dane. (NASA’s Langley Research Center)
https://aqua.nasa.gov/content/norman-loeb-ceres-science-team-leader
Okazało się, że na półkuli północnej dochodzi do większej absorpcji energii promieniowania
w porównaniu z półkulą południową. Czyli ta półkula zaczęła pochłaniać więcej światła słonecznego, a w konsekwencji odbijać mniej. Gdyby ktoś patrzył na naszą planetę z głębokiego kosmosu, używając stosownie skalibrowanego spektrometru, zobaczyłby, że półkula północna wygląda na bardziej matową. A to nie jest dobry prognostyk, gdyż wskazuje na  naruszenie bilansu radiacyjnego, czyli jedną z podstawowych reguł funkcjonowania biosfery ziemskiej. Reguła ta oznacza, że ilość ciepła pochłanianego i oddawanego przez planetę powinna pozostawać w równowadze. Dotychczas taka nierównowaga między półkulami była wyrównywana przez prądy oceaniczne, które niczym gigantyczne pompy przenosiły nadmiar ciepła z półkuli południowej na północną. Analiza wykonana przez zespół dr N. Loeba wykazała, że w ostatnich dwóch dekadach zmiany na powierzchni planety zaburzyły równowagę w takim stopniu, że prądy oceaniczne nie były w stanie jej przywrócić. Naukowcy wymienili trzy główne powody ciemnienia północnej półkuli ziemskiej:
Po pierwsze, powietrze stało się … czystsze. Zanieczyszczenia emitowane z technosfery nasycały powietrze aerozolami (najdrobniejsze cząsteczki z gazów spalinowych, emisji przemysłowych itp.), które funkcjonowały jako jądra kondensacji, wokół których mogły tworzyć się krople wody i efekcie chmury. Mniejsze zanieczyszczenie to mniej takich jąder i jako skutek finalny, mniej chmur.
NOAA – Narodowa Agencja Oceaniczna i Atmosferyczna  USA (National Oceanic and Atmospheric Administration) w 2024 r. szczegółowo opisała, w jaki sposób zmniejszenie emisji z kominów statków transoceanicznej żeglugi spowodowało wyraźny spadek liczby „śladów zanieczyszczeń” w postaci pasm jasnych chmur, które odbijały światło słoneczne. Efekt ten okazał się na tyle znaczący, że niektórzy naukowcy zaczęli rozważać sztuczne zwiększenie jasności chmur nadmorskich np. przez wpompowywanie aerozoli do atmosfery, aby częściowo kompensować obniżanie się zdolności odbijania promieniowania.
Po drugie, powierzchnia półkuli północnej stała się zauważalnie ciemniejsza. Wcześniej śnieżnobiałe czapy polarne, niczym gigantyczne lustra, odbijały promieniowanie słoneczne (ten wskaźnik dla lodu wynosi 80-90%). Obecnie ich powierzchnia znacznie się zmniejszyła, a w ich miejsce pojawiła się ciemna powierzchnia lądu lub wód oceanu, które w dużo większym stopniu absorbują ciepło. Pojawiło się nawet specjalne określenie dla tego procesu: „wzmocnienie arktyczne”. Problem narasta, bo oto za okres ostatnich 40 lat utrata pokrywy lodowej w Arktyce odpowiada w przybliżeniu powierzchni kraju takiego jak Algieria (ca 2,4 mln km kw., jest to mniej więcej ośmiokrotnie więcej niż powierzchnia Polski).
Po trzecie, zmienia się ilość pary wodnej w atmosferze, co również istotnie wpływa na ilość zatrzymywanego ciepła.

Co dziesięć lat półkula północna pochłania na każdy metr kwadratowy o 0,34 wata więcej, czyli dawkę w pojedynczym wymiarze znikomą, jednak kiedy te „waty” pomnożymy przez całą powierzchnię, skumulowany efekt okazuje już wystarczająco silny, aby zmieniać globalne modele klimatyczne, na podstawie których próbujemy przewidywać przyszłość.

Zwłaszcza dla Rosji i Kanady, których ogromne terytorium znajduje się w całości na półkuli północnej, z tego spora część w Arktyce, procesy te generują  bezpośrednie i ważne skutki już na dzisiaj. Wymienione kraje znajdują się na pierwszej linii frontu zmian klimatycznych spowodowanych asymetrią rozkładu radiacji.

W Arktyce postępuje przyspieszone ocieplenie. Topnienie wiecznej zmarzliny, na której zbudowano sporo miast i obiektów infrastruktury powoduje szkody szacowane na wiele miliardów dolarów. Dalsze „ciemnienie” i ocieplanie północnych rejonów planety wzmocni procesy destrukcji. Będą zniszczone budynki, drogi czy rurociągi, zaś do atmosfery zostaną uwolnione, dotychczas zamknięte w wiecznej zmarzlinie, gigantyczne ilości metanu.

Zachwianie względnej równowagi termodynamicznej między ziemskimi półkulami wywiera wpływ na globalną cyrkulację atmosferyczną, np. prowadzi do nasilenia ekstremalnych zjawisk pogodowych od długotrwałych susz i fal upałów w niektórych regionach po anomalne opady śniegu i powodzie w innych. Północna droga morska, otwierająca nowe możliwości gospodarcze, stanie się jednocześnie strefą podwyższonego ryzyka ze względu na nieprzewidywalne warunki lodowe i nasilenie aktywności burzowej. Będzie to miało znaczące konsekwencje zarówno dla ekologii jak i gospodarki. Przemieszczanie stref klimatycznych wpływa na rolnictwo, gospodarkę leśną oraz różnorodność biologiczną. Pewne regiony mogą czasowo odnieść korzyści dla rolnictwa, ale per saldo niestabilność klimatu przynosi poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa żywnościowego.

A czy i jak można temu przeciwdziałać? Naukowcy uspokajają, że zdiagnozowanie opisanego zjawiska nie musi zawierać apokaliptycznej prognozy. Monitorowanie stanu wiecznej zmarzliny, rozwijanie możliwości w zakresie modelowania klimatu przy uwzględnianiu wpływu istotnych składników „czynnika zaciemniającego” pomoże bardziej łagodnie przechodzić do nowych realiów klimatycznych. Powinniśmy po prostu potraktować poważnie fakt, że planeta wkroczyła w proces pogłębiania się  asymetrii klimatycznej i postarać nauczyć się żyć w zmieniających się warunkach. Nie mamy do wyboru innej opcji (czyli np. innej planety).

ANEKS
Projekt CERES (Clouds and Earth’s Radiant Energy System) zapewnia satelitarne obserwacje bilansu radiacyjnego Ziemi i chmur. Wykorzystuje on pomiary z instrumentów CERES umieszczonych na kilku satelitach oraz dane z wielu innych instrumentów, aby stworzyć kompleksowy zestaw danych na potrzeby badań klimatu, pogody i nauk stosowanych. CERES to jedyny projekt badawczy, którego głównym celem jest tworzenie globalnych rejestrów danych klimatycznych z instrumentów przeznaczonych do obserwacji ERB. Klimat jest kontrolowany przez ilość światła słonecznego absorbowanego przez Ziemię oraz ilość energii podczerwonej emitowanej w przestrzeń kosmiczną. Wielkości te – wraz z ich różnicą – określają bilans radiacyjny Ziemi (ERB  –  Earth Radiation Budget). (https://www.researchgate.net/publication/260208782_An_update_on_Earth’s_energy_balance_in_light_of_the_latest_global_observations
Zespół CERES gromadzi dane ERB od 1997 r., kiedy to pierwszy instrument CERES został wystrzelony na pokładzie satelity TRMM (Tropical Rainfall Measuring Mission). Od tego czasu instrumenty CERES zostały wystrzelone na pokładach satelitów Terra, Aqua, Suomi National Polar-orbiting Partnership (S-NPP) oraz NOAA-20. Instrumenty programu CERES umożliwiają bezpośrednie pomiary odbitego promieniowania słonecznego i emisji termicznego promieniowania podczerwonego w kosmosie we wszystkich długościach fal między ultrafioletem a daleką podczerwienią.

Pomiary CERES, wraz z pomiarami z kamer o wyższej rozdzielczości na satelitach orbitalnych i geostacjonarnych, są wykorzystywane wraz z innymi źródłami danych wejściowych do tworzenia produktów opisujących ERB na powierzchni Ziemi, w atmosferze i na jej zewnętrznej granicy . Aparatura CERES rejestruje zmiany ERB w skalach godzinowych, dziennych i miesięcznych oraz w skalach liniowych (przestrzennych) już od 10 km, które mogą zostać zagregowane do skali całego globu. Dane te są wykorzystywane przez środowiska badawcze zajmujące się klimatem, pogodą i naukami stosowanymi do badania szerokiego zakresu zagadnień obejmujących wymianę energii między Ziemią a przestrzenią kosmiczną oraz między głównymi elementami klimatycznego systemu ziemskiego.

Alaska
Głęboko w trzewiach Alaski, w krainie lodu i zimna, dokonuje się ciche, lecz potencjalnie groźne przebudzenie. Naukowcy z uniwersytetu w Boulder (Kolorado, USA) otworzyli jeden z lodowych „grobowców” i wykonali coś, co przypomina scenę z filmowych thrillerów. Biolodzy ożywili mikroorganizmy, które pozostawały zamrożone przez 40 000 lat. Eksperci wydali ostrzeżenie, że istnieje niepomijalna wielkość prawdopodobieństwa, iż tego rodzaju eksperymenty laboratoryjne mogą skończyć się fatalnie dla całej ludzkiej populacji.

Aby zebrać próbki, naukowcy z Kolorado odwiedzili Alaska Permafrost Research Tunnel, wydrążony niedaleko Fairbanks. Ten upiorny podziemny labirynt, wykuty w wiecznej zmarzlinie w latach 60. XX wieku, jako element wyścigu zbrojeń nuklearnych i szukania rozmaitych panaceum na skutki wojny z użyciem takiego arsenału, można nazwać bramą do przeszłości. Wieczna zmarzlina to nie tylko lód; również mieszanka zamarzniętej gleby, skał i zamarzniętej wody. A ta mieszanka bezpiecznie kryje w sobie sekrety dawno minionych epok i form życia, które uważano za bezpowrotnie utracone.
https://www.erdc.usace.army.mil/CRREL/Permafrost-Tunnel-Research-Facility/
Zespół pod kierownictwem dr Tristana Caro zebrał próbki tej zamarzniętej gleby, liczące sobie od kilku tysięcy do dziesiątek tysięcy lat. W warunkach laboratoryjnych naukowcy symulowali przyszłość, której wielu się obawia, tj. globalne ocieplenie. Biolodzy dodali wodę do próbek, a następnie przeprowadzili eksperymenty w temperaturach 3°C i 12°C. To z pewnością zbyt zimno dla ludzi, ale dla Arktyki stanowi ponadnormatywne  ciepło.
Dr Tristan Caro  –  biolog
https://www.colorado.edu/mcnair/tristan-caro
Tristan Caro:
Byliśmy ciekawi, jak wyglądałoby lato na Alasce w przyszłym scenariuszu klimatycznym – kiedy ciepło wnika głęboko w wieczną zmarzlinę, uruchamiając procesy uśpione przez wieki.

Wstępne wyniki były dość zachęcające. Mikroorganizmy nie ożyły od razu. Zamiast tego weszły w szczególny stan, który naukowcy nazwali „powolnym przebudzeniem”. W ciągu kilku miesięcy mikroorganizmy zdawały się przypominać sobie, co to znaczy być żywym. Stopniowo odnawiały po jednej komórce dziennie spośród stu tysięcyJednak ten optymizm był chwilowy. W ciągu kolejnych sześciu miesięcy próbki przeszły „dramatyczne zmiany”. Mikroby nie tylko się przebudziły, ale utworzyły stabilne, prosperujące kolonie, zupełnie inne niż te występujące na współczesnych powierzchniach. Niektóre kolonie wytworzyły „biofilmy” – śluzowate, trudne do usunięcia warstwy, świadczące o wysoce zorganizowanym i odpornym ekosystemie. I właśnie to przebudzenie stanowi podwójne zagrożenie. Po pierwsze, stanowi bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia ludzkiego. „To nie są martwe okazy” – mówi dr Caro. Prawdopodobnie te mikroby stanowią dla nas niewielkie zagrożenie; wieczna zmarzlina może być siedliskiem o wiele bardziej przerażających lokatorów.
Brigitta Evengaard, mikrobiolog i specjalista chorób zakaźnych ze Szwecji, potwierdza podobne obawy: „Wiemy, że wieczna zmarzlina może być siedliskiem wąglika i ospy, ale ponadto jest to puszka Pandory”.
https://www.umu.se/en/research/groups/birgitta-evengard/

W 2022 r. głośno było od doniesień o odrodzeniu się syberyjskiego Pandora-wirusa, który pozostawał uśpiony w wiecznej zmarzlinie przez 48 500 lat. Na szczęście nie okazał się on niebezpieczny dla ludzi, ale taki precedens dowodzi, że starożytne patogeny mogą przetrwać tysiąclecia w stanie zawieszenia. Wystarczy jeden niefortunny zbieg okoliczności, aby przeniknął do organizmu dzikiego zwierzęcia lub człowieka. Wzrost oporności na antybiotyki bakterii, również tych, które mogą pochodzić z wiecznej zmarzliny, potęguje to ryzyko.

Po drugie, jest to bomba klimatyczna działająca z opóźnionym zapłonem. Mikroorganizmy po przebudzeniu zaczynają oddychać, odżywiać się i rozmnażać. Ubocznymi produktami ich metabolizmu są dwutlenek węgla i metan, czyli silne gazy cieplarniane. Badania wykazały, że po początkowym „powolnym przebudzeniu” mikroby są zdolne do uwalniania ogromnych ilości tych gazów do atmosfery.

Dr Tristan Caro:
Nie chodzi nawet o wyjątkowo upalne dni. Na Alasce może być tylko jeden taki dzień przez całe lato. Chodzi po prostu o to, że sam sezon letni staje się coraz dłuższy, a ciepło utrzymuje się aż do wiosny i jesieni. Im dłuższe arktyczne lato, tym więcej mikrobów rozmarza i budzi się do życia, uwalniając do atmosfery gazy cieplarniane. Te emisje nasilają globalne ocieplenie, które z kolei przyspiesza topnienie wiecznej zmarzliny. Powstaje błędne koło, które będzie bardzo trudno przerwać.

Naukowcy, którzy opublikowali swoje odkrycia w czasopiśmie „Journal of Geophysical Research: Biogeosciences”, odkryli kolejny zaskakujący szczegół. Okazuje się, że mikroby wykorzystują specjalne lipidy tłuszczowe do tworzenia błon komórkowych w warunkach wiecznej zmarzliny. Substancje te prawdopodobnie ułatwiały im przetrwanie w ekstremalnej ciemności i zimnie. Mechanizm ten działał niezawodnie przez wiele tysiącleci, dlatego niezwykła odporność tych mikrobów jest głęboko niepokojąca.
https://agupubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1029/2025JG008759

Półwysep Jamał (Syberia)
Ta historia rozpoczęła się w 2014 r. Piloci śmigłowca transportującego ładunek do miejsca wydobycia gazu na Półwyspie Jamalskim byli w szoku. Gigantyczna, idealnie okrągła dziura ziała w samym środku płaskiej tundry. Sięgała głęboko w dół, niczym tunel do podziemnego świata. I nie było jej zaznaczonej na bardzo dokładnych lokalnych mapach! W taki sposób został odkryty tajemniczy i niepokojący pierwszy z podobnych kraterów. Odkrycie wywołało niepokój i pytania pośród miejscowych autochtonów, których przodkowie od wieków koczowali po północnych krańcach zachodniej Syberii. Dotychczas na Półwyspach Jamalskim i Gydanskim odkryto osiem tego rodzaju kraterów. Dla naukowców zjawisko stało się jedną z największych zagadek geologicznych XXI wieku. Dopiero po 11 latach, rosyjscy naukowcy oraz ich koledzy z Uniwersytetu w Oslo ogłosili, że znaleźli rozwiązanie  zagadki tworzenia się podobnych kraterów.  Przyczyny okazały się bardziej niepokojące, niż można było sobie wyobrazić.

Bowiem początkowo wszystko wydawało się oczywiste. Jako przyczynę powstawania lejów krasowych o głębokości 50-piętrowych budynków wskazano globalne ocieplenie, które odpowiadało za topnienie wiecznej zmarzliny. Wysuwano różne teorie: powstawanie kriopagów (podziemnych zbiorników słonej wody), topnienie gleby zawierającej metan oraz niszczenie hydratów metanu, podziemnego „lodu”, który po stopieniu uwalnia gaz. Istniała jednak nieścisłość, która nie dawała spokoju naukowcom. Bo skoro przyczyną jest wzrost temperatury powodujący roztapianie się zmarzliny, to dlaczego te zapadliska powstają wyłącznie w zachodniej Syberii, a nie na całym obszarze subarktycznym? Stało się jasne, że dotychczasowa odpowiedź oparta na teoretycznym modelowaniu, była niekompletna, czyli niezadowalająca. Ale żeby znaleźć w pełni poprawne wyjaśnienie zagadkowego zjawiska, wspomniana grupa rosyjskich i norweskich naukowców-geologów musiała przeprowadzić testy w rzeczywistych warunkach terenowych.
https://www.sport-interfax.ru/wc2018/452821
W tym celu stworzono specjalny model, przedstawiający wieczną zmarzlinę niczym ciężki korek zamykający butlę z gazem. Naukowcy zmieniali grubość „korka” i rozmiar podziemnej komory, obliczając ciśnienie potrzebne do wysadzenia takiego „korka” i rozrzucenia jego odłamków na setki metrów. Obliczenia wykazały, że małe, płytkie komory powstałe w wyniku topnienia wiecznej zmarzliny nie są w stanie wywołać tak potężnej eksplozji. Gaz powoli by się z nich ulatniał. Oznaczało to, że potrzebne do tego ciśnienie ma swoje źródło w głębszych warstwach geologicznych.

Półwyspy Jamalski i Gydanski to rejony gigantycznych złóż gazu, zaś nad nimi powierzchniowa struktura geologiczna  jest usiana uskokami. Z kolei takie uskoki pełnią funkcję korytarzy, przez które metan i ciepło wydostają się z głębszych warstw ziemi. Zatem okazało się, że w tej historii głównym sprawcą wcale nie jest ocieplanie się klimatu. Natomiast wzrost temperatury w tym przypadku działa jako cichy wspólnik, osłabiając spójność powierzchniowych warstw zmarzliny. Woda z roztopów drąży szczeliny w zamarzniętej powierzchni nad uskokami, osłabiając konstrukcję owych korków, które stają się porowate i łatwiejsze do  rozłupania. Gdy ciśnienie gazu osiąga odpowiedni stopień, taki korek jest wypychany w górę, tworząc idealnie pionowy szyb. Następnie szyb wypełnia się wodą, przekształcając się w jezioro. Ale tylko w niektórych przypadkach korek zostaje wypchnięty i dopiero wówczas staje się widoczny w postaci okrągłego zbiornika wodnego. Z tego względu wiele przyszłych kraterów pozostaje  ukrytych w tundrze, gdyż proces ich „ujawniania się”  jest rozłożony w czasie. Ale największe zagrożenie nie tkwi w samym zjawisku powstawania tych gigantycznych kraterów, ale w tym, że naukowcy nie są w stanie przewidzieć, gdzie wystąpi kolejny podobny przypadek.

Zagadka mechanizmu ich powstawania została rozwiązana, ale problem pozostał, bo co prawda naukowcy wiedzą, że następna eksplozja powodująca rozsadzenie „korka” i otwarcie krateru na pewno nastąpi, ale nie wiedzą ani gdzie, ani kiedy.
Po pierwsze, obszar, na którym mogą powstawać gigantyczne leje krasowe, jest zbyt rozległy. Monitorowanie każdego potencjalnego miejsca jest niewykonalne.
Po drugie, procesy przebiegają pod powierzchnią, zatem są niewidoczne dla obserwacji z „lotu ptaka”. Nie ma sposobu, aby wytypować, który z tysięcy „korków” stał się na tyle kruchy, że niebawem pęknie.
Po trzecie, nie są znane czynniki, które mogą  uruchamiać to zdarzenie w konkretnym przypadku. Może być to cokolwiek: anomalne ciepło, niewielkie trzęsienie ziemi albo nieliniowy  wzrost ciśnienia gazu.

Taką to „rosyjską ruletkę” w subarktyce przyniosło ocieplenie klimatu. Proces ten posiada charakter dodatniego sprzężenia zwrotnego. Każdy nowy krater uwalnia do atmosfery silny gaz cieplarniany metan. Wzmacnia to tempo wzrostu globalnego ocieplenia, Tym samym przyspiesza topnienie wiecznej zmarzliny, tworząc coraz więcej „słabych punktów” (owych korków) potrzebnych dla powstawania  nowych kraterów. I w taki sposób ten cykl przebiega: gaz ziemny skupia się i akumuluje pod wieczną zmarzliną, podczas gdy zmiany klimatu powodują, że lodowa „pokrywa” nad nim staje się cieńsza i słabsza.
https://www.focus.pl/artykul/otwor-na-alasce-savonoski-zagadkowy-krater

Rozwiązanie zagadki natury kraterów ujawniło bardzo groźny proces. Zagrożenie zostało rozpoznane, ale nie uzyskaliśmy nad nim kontroli. Jest nim tykająca bomba metanowa. Odliczanie już się rozpoczęło i nie bardzo wiadomo, co można z tym począć.

*********

O autorze: stan orda

lecturi te salutamus

To nie człowiek wywołuje zmiany klimatu oraz poziomu mórz i oceanów, rządzi tym Słońce i procesy naturalne.

Co wywołuje zmiany klimatu oraz poziomu mórz i oceanów, co nimi rządzi?

Bliska jest zależność między zanikiem człowieczeństwa a samozagładą ludzkości.

Krystyna Zawidzka , geolog

Żyjemy w czasach, kiedy organizacja ludzkich społeczności mimo pozorów demokracji staje się coraz bardziej hierarchiczna; istnieje wyraźne uszeregowanie hierarchiczne osobników, które doprowadza do powstania „kliki” okrutnie uciskającej słabszych” /Konrad Lorenz /. Wielka część energii i środków instytucji finansowych i przemysłowych a w końcu i politycznych skupiona jest na objęciu jak najskuteczniejszą indoktrynacją jak największej grupy Ziemian.

Niestety, są one bliskie sukcesu: oddanie się bez reszty doktrynie wzbudza w indoktrynowanym poczucie pełnej …i uszczęśliwiającej wolności osobistej a zniewolony człowiek nie czuje ucisku kaftana bezpieczeństwa i tego, że utracił wolność myślenia.

Dzisiaj taką doktryną jest globalne ocieplenie, które przypisuje się działalności człowieka i związane z tym podwyższenie poziomu mórz i oceanów zalewających ludzkie siedliska – najczęściej zdarza się, że poziom dyskusji na ten temat sięga albo najczystszego banału albo doskonałą próżnią przygnębia.

Jest to doktryna całkowicie fałszywa, gdyż przyczyn zmian poziomu oceanów i mórz jest co najmniej kilkanaście a niektóre z nich lokują się poza naszym systemem słonecznym, gdy tymczasem eksponuje się jedną: antropogeniczny dwutlenek węgla.

Wprowadzanie w błąd społeczeństw globu ma jeden cel: drenaż zasobów finansowych ubogich, rozwijających się krajów.

Handel uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla prowadzony w biurach maklerskich i bankach inwestycyjnych na całym świecie… przez pięć lat zwiększył obroty od 0 do 125 mld dolarów a w roku 2020 osiągnie wartość 3 bilionów [czyli tysięcy miliardów md] dolarów.

Miał rację Vaclav Klaus pisząc, „próba walki z podwyższoną aktywnością słońca lub przemieszczaniem się prądów oceanicznych jest ewidentnym marnotrawieniem zasobów społeczności ludzkiej. Żadna interwencja rządów nie może powstrzymać zmian świata i przyrody.

Należy zatem zasadniczo zmienić tok myślenia, otrząsnąć się z indoktrynacji i wrócić do urzekających prostotą prawd o rozwoju Ziemi; niektóre z nich starsze pokolenie otrzymywało w ławie szkolnej; dzisiaj nawet szefowie znanych, organizacji „ekologicznych” nie wiedzą dlaczego są pory roku na Ziemi a ponoć i nie mają świadomości, że obraca się ona dookoła Słońca.

Próba odpowiedzi na pytanie sformułowane w pod-tytule

Ziemia obywała się bez człowieka przez wiele miliardów lat i jego pojawienie się nie zmieniło uniwersalnych praw przyrody działających we Wszechświecie i sterujących jej ewolucją; będą one funkcjonować równie wydajnie, gdy człowiek zniknie, albo opuści rodzinny glob.

Wszystkie istniejące dzisiaj sfery Ziemi, a więc jądro, płaszcz, skorupa, hydrosfera, biosfera, atmosfera i magnetosfera ukształtowały się we wczesnym etapie istnienia naszej planety, parę miliardów lat temu; od paru miliardów lat funkcjonuje też system ewolucyjny Ziemi zwany tektoniką płyt. Granicząca z atmosferą bądź z hydrosferą twarda skorupa Ziemi tworzy wraz z górną częścią płaszcza płyty litosfery, które są poddane gigantycznym polom naprężeń i nieustannej mobilności, przesuwają się, rotują, wynurzają się z płaszcza bądź się w nim pogrążają zmieniając w zasadniczy sposób topografię Ziemi, tworząc kontynenty, góry, zamykając morza, likwidując bądź rodząc oceany.

I to jest najbardziej spektakularna przyczyna notowanych przez człowieka zmian poziomu mórz i oceanów – z natury rzeczy nigdy nie realizują się one jednocześnie na całej Ziemi.

Przypisywanie odpowiedzialności za transgresje i regresje mórz i oceanów Ziemi, jak się to dzisiaj czyni, tylko zmianom stanów i interakcji hydrosfery i atmosfery jest sprowadzeniem problemu do absurdu.

Perła Morza Śródziemnego, Cypr, ma masyw górski, zbudowany ze skał dna oceanicznego, których „normalnym” miejscem są dna oceanów. To tektonika wynosi dna mórz i oceanów i oceanów na wyżyny Ziemi, przecież szczyt Everestu jest zbudowany z morskich wapieni, (podobnie jak wiele innych masywów górskich).

Długotrwałe zdarzenia tektoniczne wymagają naprężeń rzędu kilobarów ale w codzienności tektonicznej Ziemi częste są zmiany naprężeń przy granicach płyt (kilkaset barów) wywołujące zmiany poziomu mórz i oceanów.

Dlaczego te proste prawdy nigdy nie pojawiają się w dyskusjach o globalnym ociepleniu, nie było ich na żadnym szczycie klimatycznym i zapewne nie będzie na rychłym warszawskim?

Dlaczego nawet tak wytrawni światowi intelektualiści jak Robert D. Kaplan zatruci dwutlenkową indoktrynacją odwołują się do opinii „naukowców”, według których Bangladesz zaleje woda z topniejących lodowców Grenlandii, gdy tymczasem średnio rozgarnięty student geologii wie, że dno zatoki bengalskiej ulega subsydencji (obniża się, a wraz z nim Bangladesz) by „zrobić miejsce” dla gigantycznych mas osadów niesionych przez rzeki z niszczonych Himalajów, które dźwigają się z wielką prędkością a Ziemia musi przecież równoważyć te przeciwstawne tendencje!

Inny przykład: Przywódcy państw wyspiarskich na Pacyfiku zatrwożeni o los swoich ziem domagają się rozpaczliwie zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, a przecież zalewa ich dlatego, że wyspy się pogrążają w otchłań oceanu a nie dlatego, że jego poziom podnosi się.

Położone w strefach tektonicznych, na ciężkich płytach litosfery poddanych silnemu stresowi nie mają szans, o ile nie zmienią się kierunki i wartości pól naprężeń tektonicznych w tym rejonie!

Dalej: wszystkim znane jest holoceńskie ocieplenie klimatu (około 10 000 lat temu). W tym samym czasie czapa lodowa na Antarktydzie powiększyła się znacznie.

A zatem sporządźmy i uporządkujmy rejestr głównych przyczyn zmian poziomu mórz i oceanów i zmian klimatu.

Przyczyny tektoniczne

1.Relacje między systemem solarnym i Galaktyką (interakcje między kosmiczną radiacją i polem magnetycznym Ziemi).

2.Oddziaływanie między polem magnetycznym i płaszczem.

3.Wzajemne oddziaływanie Słońca ( w tym pływowe) na układ Ziemia – Księżyc (przypomnijmy, iż Ziemia ma pole magnetyczne dzięki obecności dużego satelity).

4.Zmiany topografii granicy jądro-płaszcz; prowadzi to reorganizacji rozkładu masy i gęstości w płaszczu, zmienia się kształt geoidy a tym samym poziomy mórz i oceanów.

5. Stan oceanu ziemskiego i biosfery: ocean „głodny”, zimny i ruchliwy, obniżenie poziomu, ocean „syty”, gorący, podwyższenie poziomu mórz i oceanów.

6. Najmniej pewną jest hipoteza powiększenia objętości wody pochodzącej z roztopienia lodów i rejestrującą się jako symultaniczne podniesienie poziomu mórz i oceanów na całym globie. Jednakże poziom mórz i oceanów nigdy nie może podlegać jednoczesnym podwyższeniom i obniżeniom na całej Ziemi.

Jeżeli w historii Ziemi zdarzają się okresy, kiedy duża część jej powierzchni jest pokryta hydrosferą, np., okres kredowy, to odpowiedzialna jest za to głównie tektonika (dominacja reżimu tensyjnego: rozciąganie i rozdzielanie się kontynentów na mniejsze płyty na ogół bez wydatnych deniwelacji). Przeciwstawna tendencja – kolizje kontynentów w warunkach kompresji, w rezultacie których powstają góry, skracają się kontynenty, zwiększają objętości basenów oceanicznych powodując obniżenie powierzchni mórz i oceanów i wycofywanie się wody z obszaru kontynentów.

Przyczyny orbitalne i rotacyjne

W układzie Słońce-Ziemia-Księżyc istnieją i zmieniają się: precesja, nutacje, ekscentryczność orbity, zmienia się też kąt nachylenia osi do płaszczyzny ekliptyki, promień i prędkość rotacji, długość dnia, położenie biegunów. Zmiany te w mniej lub bardziej bezpośredni sposób wpływają na zmiany poziomu mórz i oceanów oraz klimatu Ziemi.

Ponadto wymiana krętu miedzy „twardą” Ziemią a jej hydrosferą i atmosferą wpływa na system oceanicznej cyrkulacji i rozmieszczenie wód. Konfiguracja kontynentów i oceanów jest ważnym czynnikiem kształtującym wielkość nabrzmienia pływowego – jest ono większe, gdy lądy są uszeregowane wzdłuż równika i mniejsze, kiedy grupują się południkowo, co z kolei ma znaczenie dla tempa i wielkości zmian parametrów rotacyjnych.

Inne przyczyny

Inne przyczyny zmian poziomu mórz i oceanów to dynamika hydrosfery i atmosfery, ich interakcje meteorologiczne, hydrologiczne i oceanograficzne, zmiany w temperaturze i zasoleniu wód prowadzące do zmniejszania lub zwiększania kolumny wody.

Klimat

Orbitalne cykle Ziemi

Zmiany ziemskiej orbity i rotacje osi są wywołane, generalnie rzecz ujmując, przez grawitacyjne interakcje między Ziemią, Słońcem, Księżycem i innymi planetami. Zmiany te mają charakter cykliczny a cykle określony czas trwania.

Ekscentryczność orbity Ziemi. Jest ona stopniem eliptyczności orbity Ziemi i waha się od prawie zera (orbita kolista) do 0,06 (nieco eliptyczna). Czas trwania cykli orbitalnych to 100 000 i 400 000 lat.

Precesja osi Ziemi. Oś wykonuje kolisty ruch opisując pobocznicę stożka. Pełny obrót trwa 26 000 lat.

Precesja punktów równonocy , zwykle zwana klimatyczną precesją, realizuje się przeciętnie w ciągu 21 700 lat.

Wszystkie te cykliczne zmiany wpływają na globalne, sezonalne i zależne od szerokości geograficznej nasłonecznienie a wiec rządzą systemem klimatu Ziemi.

Całkowita energia słoneczna docierająca do Ziemi w ciągu roku zależy tylko od ekscentryczności orbity i bardzo się zmienia w czasie geologicznym, różnice mogą wynosić 0,2 %. Pochylenie osi z kolei steruje zmianami w nasłonecznieniu dziennym. Wahania wartości ukośności dają taki sam efekt nasłonecznienia na obu półkulach. Wzrost pochylenia powoduje powiększenie wartości lokalnej letniej insolacji i spadek wartości lokalnej zimowej insolacji, a więc powiększa sezonalne kontrasty obu półkul. Sezonalny wpływ pochylenia osi jest największy w wysokich szerokościach geograficznych.

Efektami klimatycznej precesji rządzi ekscentryczność orbity. Nieco ekscentryczna orbita zwiększa dzienną insolację podczas jednej połowy roku, kiedy Ziemia jest bliższa Słońcu i zmniejsza w drugiej. Obecnie klimatyczna precesja zbliża się do maksimum i Ziemia jest w punkcie najbardziej oddalonym od Słońca (aphelium) 22 czerwca, co powoduje, iż lata są nieco chłodniejsze na północnej półkuli a zimniejsze zimy na południowej. W grudniu Ziemia jest w punkcie najbliższym Słońcu (perihelium) dając w rezultacie łagodniejsze zimy na północnej półkuli i gorętsze lata na południowej. To powoduje wzrost sezonalnego kontrastu na półkuli południowej i jego spadek na północnej. Zgodnie z drugim prawem Keplera obszar zakreślany przez promień orbitalny w jednostce czasu jest taki sam i dlatego długości sezonów zmieniają się. Z kolei, ponieważ Ziemia w czasie letniego przesilenia na północnej półkuli jest bliska aphelium, lato jest tam dłuższe a zima nieco krótsza niż na półkuli południowej. Precesja osi Ziemi spowoduje, że przesilenie letnie na północnej półkuli będzie blisko perihelium w ciągu 11 000 lat od teraz; wtedy sezonalne kontrasty między hemisferami będą odwrotne niż obecne.

Ukośność (pochylenie) osi Ziemi w stosunku do płaszczyzny orbity Ziemi.

Jej wartość wynosi od 22 do 24,6 stopni (Fig. 2).

Dla ilustracji zmian klimatu na Ziemi rozpatrzmy szczegółowiej, jak się on zmieni w strefie pozatropikalnej na półkuli północnej, kiedy kąt nachylenia osi Ziemi w stosunku do ekliptyki będzie większy, niż obecnie i mniejszy niż teraz .

Większy: śródkontynentalne lata będą do 8 stopni C gorętsze, niż obecnie.

W średnich szerokościach geograficznych zimy będą od 2 do 4 stopni zimniejsze, ale w Arktyce, podczas letniego ocieplenia zmniejszą się powierzchnie i grubości lodów oceanicznych, a więc, w konsekwencji zimy będą tam zimniejsze o 2 do 8 stopni niż obecnie.

Tundra i tajga przesuną się ku biegunowi, podczas gdy nagrzewane latem stepy sięgną średnich szerokości geograficznych w związku z suszami.

Mniejszy: lata będą do 5 stopni zimniejsze, niż obecnie, szczególnie w średnich szerokościach geograficznych.

Oceaniczne lody i pokrywa śnieżna będą grube i długotrwałe.

Pustynia polarna, tundra i tajga przesuną się ku równikowi, a oziębiane latem stepy i półpustynie powiększą się w związku ze spadkiem temperatury.

Niewielkie zimowe ocieplenie w średnich szerokościach geograficznych spowoduje jednakże, iż ciepłolubne, wiecznie zielone lasy i krzewy podążą ku biegunowi.

Zaprezentowany wyżej przegląd powinien pomóc Czytelnikowi ocenić, co naprawdę kształtuje klimat Ziemi i powierzchnię jej hydrosfery.

Jeszcze co do dwutlenku węgla: w długiej historii Ziemi powtarzało się wielokrotnie wzmożenie działalności wulkanicznej Ziemi (wiązanej z aktywizacją Słońca) ale bezpośredni związek z ociepleniem nie został jasno wykazany. Inny gaz, metan wydostaje się z endogenicznych zasobów Ziemi wspomagając powstawanie węglanowych budowli, w tym też raf. Część tego gazu przedostaje się też do atmosfery.

Przesłanie jest jasne: Ziemia zrobi ze sobą i z nami co zechce.

Ludzkość natomiast zabrnęła przez wyczyny własnego umysłu w rozpaczliwe położenie.

Większość ludzi głoduje a oszalała konsumpcja cierpiącej na przekarmienie mniejszości, zużywa ponad 70% energii, z której powinna korzystać cała ludzkość.

Zabieg z dwutlenkiem węgla to nic innego, jak stwarzanie sytuacji, w której bogata mniejszość zagrabi jeszcze więcej energii pozbawiając mniejszość środków do życia.

Bliska jest zależność między zanikiem człowieczeństwa a samozagładą ludzkości.

Krystyna Zawidzka Warszawa, październik, 2013

==============================

Subject: obrona Helu przed „zabraniem przez morze”. Program Rozmowy o końcu świata, godz.18, 7 lipca TVN21

Do pana Piotra Szynkiewicza,

Szanowny Panie, poziom informacji i dyskusji prowadzony w tym programie, że powtórzę powiedzenie Wojciecha Natansona, DOSKONAŁĄ PRÓŻNIĄ PRZYGNĘBIA.

        O tym, że swego czasu uwolniona od obciążającego ją lodu Skandynawia i niektóre fragmenty Finlandii podnoszą się, a  nasze wybrzeża , Wyspy Fryzyjskie, Holandia obniżają się, uczą się od wielu lat dzieci w wyższych klasach szkół podstawowych. 

   Bolesne, aż do odruchu wymiotnego, było słuchanie tego programu, którego uczestnicy NIE MAJĄ NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA O DYNAMICE ZIEMI, O PRZYCZYNACH ZMIAN W NIEJ  I NA NIEJ, JAKIE ZACHODZĄ  w czasie wędrówki heliosfery dookoła jądra naszej galaktyki, a przecież ten cykl trwa ca 200 mln lat i działają wszystkie znane oddziaływania , grawitacyjne, elektromagnetyczne i jądrowe, słabe i silne,

    I przecież nie jesteśmy i długo nie będziemy mogli ocenić które z tych przyczyn i z jaką energią działały na Ziemię np, o godz, 18, 7 lipca 2024r.Jest nadzieja w badaniach satelitarnych, astrofizycznych, które są teraz prowadzone. 

               Panie Piotrze to nie poziom wody się podnosi na naszym i innych wybrzeżach, tylko skorupa ziemska obniża się!Pozwolę sobie przesłać panu mój krótki artykulik pomyślany jako popularnonaukowy i wydrukowany  w Kurierze Wnet w 2014r i drugi w Przeglądzie Geologicznym, wydrukowany w 1993 r. 

       I, albo „eksperci”  uczestniczący w programie, kłaniają się w pas mamonie, albo, co tragiczniejsze, kłaniają się, a na dodatek są jeszcze po prostu głupi – przykro mi tak pisać, ale tertio non datur. 

    Łączę ukłony                                                                                                                    dr Krystyna Zawidzka, geolog, Sybirak

Proporcje człowieka, Ziemi, Galaktyki, Wszechświata – i Nieba.

Proporcje człowieka, Ziemi, Galaktyki, Wszechświata i Nieba.

Mirosław Dakowski, spod Turbacza, 10

Do napisania tych uwag skłoniła mnie zasłyszana kiedyś wiadomość, że jakiś pobożny, postępowy ksiądz, a może nawet demokratyczny, ekumeniczny biskup zaproponował, by uczynić Pana Jezusa „królem wszechświata”. Również fakt, że miła inteligentna katoliczka powiedziała mi, że przecież pojęcie Wszechświata zawiera w sobie także Niebo. Oba poglądy są nielogiczne.

Rozważmy więc te proporcje. Zajmowałem się w życiu obiektami i procesami wydawałoby się bardzo małymi i bardzo szybkimi. Mierzyliśmy czasy jednej milionowej [mikrosekunda] , potem jednej miliardowej [ns], wreszcie setki piko sekundy [10^(-12) ]. Liczyliśmy również przebieg procesu rozszczepienia, które zachodzi w 10 do minus 18 sek. A trafić trzeba było neutronem czy innym ksenonem w jądro o średnicy 10^(-14) metra.

Badanie cząstek elementarnych i ich interakcji prowadzi naturalnie i bezpośrednio do pierwszej minuty po pojawieniu się Czasu i Przestrzeni. A stało się to 13.7 miliardów lat temu.

Stąd moje uwagi.

Człowiek patrzący rozumnie na Ziemię widzi siebie bardzo malutkim.

Gdy zaś spojrzy przez lunety oraz odpowiedni aparat matematyczny, zachwyci się pięknem i wielkością układu planetarnego wokół naszego Słońca.

Potem zobaczy, że Słońce płynie gdzieś prawie na peryferiach jednej z gałęzi Drogi Mlecznej, czyli Galaktyki.

Patrząc dalej: Nasza Galaktyka zawiera kilkaset miliardów słońc.

Takich galaktyk, połączonych w Grupy Lokalne, w większe dziwne struktury, jest z kolei we Wszechświecie pewnie ponad 250 miliardów.

Imponujące, prawda?

Ale Stwórca stworzył ten Wszechświat od tak – pyk – i pojawił się , wraz ze swoim Czasem…. W jakimś swoim celu, nam rozumem niedostępnym. Przy Jego Królestwie, które nazywamy Niebem, cały Wszechświat to mniej niż ziarnko piasku.

Tymczasem wygląda na to, że jesteśmy jedynymi istotami stworzonymi rozumnymi, obdarzonymi wolną wolą, w całym Wszechświecie.

Trudno bowiem sobie wyobrazić, by Stwórca gdzie indziej, w innych na przykład galaktykach stworzył istoty również obdarzone wolną wolą. Nie wydaje się zbyt logiczne, by gdzieś tam również pojawiła się jakaś Kosmiczna Ewa, którą by kusił ten sam Szatan, który kusił naszą realną Ewę. Przecież i tam musiałby się w tej sytuacji pojawić Zbawca.

A dublowanie takich sytuacji nie wygląda na racjonalne ani logiczne. Jeśli tak – to przecież wszelkie, ciągle się pojawiające, ale.. niespójne – opowieści o ludzikach z Plejad, czy innych gwiazd – są wymysłem, gra wyobraźni. Lub – złudą szatana, by jakoś tędy nas kusić..

O możliwości istnienia świata bez grzechu pierworodnego pisał w drugim tomie swojej trylogii międzyplanetarnej Clive Staples Levis. Ta powieść nazywa się „Perelandra”. Jednak są to tylko marzenia, rozważania, nieprawdopodobne z punktu widzenia logiki.

Więc uświadommy sobie proporcje wymienione w tytule.

Oto, kto [formalnie] kontroluje ziemię rolną na Ukrainie

Saryusz-Wolski: Oto, kto kontroluje ziemię rolną na Ukrainie

https://www.fronda.pl/a/Saryusz-Wolski-Oto-kto-kontroluje-ziemie-rolna-na-Ukrainie,220528.html


Eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski zamieścił informację o tym, jakie podmioty sprawują kontrolę nad największą częścią ziemi rolnej na Ukrainie.

„Kto kontroluje ziemię rolną na Ukrainie?” – postawił w mediach społecznościowych pytanie Jacek Saryusz-Wolski.

W ramach odpowiedzi europarlamentarzysta PiS zamieścił zestawienie dziesięciu największych firm kontrolujących ziemię rolną na Ukrainie.

Z zestawienia tego dowiadujemy się, iż największym posiadaczem ziemskim w kraju naszych wschodnich sąsiadów jest luksemburski Kernel Holding, który dysponuje aż ponad 582 tysiącami hektarów ziemi rolnej na Ukrainie.

Kolejne miejsca na podium okupują dwie cypryjskie firmy, w których posiadaniu znajduje się łącznie blisko 765 tys. hektarów.

Na kolejnych miejscach znajdziemy jeszcze dwie firmy amerykańskie, holenderską, saudyjską oraz kolejne z Luksemburgu i Cypru. Każda z tych firm z osobna posiada znacznie ponad 100 tys. hektarów ukraińskiej ziemi rolnej.

Dopiero ostatnie miejsce w pierwszej dziesiątce wspomnianego zestawienia zajmuje koncern ukraiński o nazwie Nibulon, który może się pochwalić dysponowaniem 82,5 tys. hektarów ziemi rolnej na Ukrainie.

Szacuje się, że na Ukrainie znajduje się ok. 40 mln hektarów ziemi rolnej, co stanowi ponad 70 proc. całej powierzchni kraju. Dla porównania Polska dysponuje ponad 18 mln ziemi uprawnej, co stanowi ok. 58 proc, powierzchni naszego państwa.

Ustawa wywłaszczeniowa – antypolscy zarządcy wraz ze swoimi poplecznikami wypowiedzieli Polakom wojnę. Interweniujmy u senatorów !!

Ustawa wywłaszczeniowa antypolscy zarządcy wraz ze swoimi poplecznikami wypowiedzieli Polakom wojnę.

Ewa Nowak <ewanowak21@yahoo.com

W dniu 16 czerwca 2023 r. antypolscy zarządcy wraz ze swoimi poplecznikami wypowiedzieli Polakom wojnę.

Druk 3238 – Projekt zmian w prawie geologicznym i górniczym został przyjęty w III czytaniu przez 268 zdrajców:

– 236 zdrajców głosowało za zmianami,

– 32 zdrajców wstrzymało się od głosowania.

7 posłów nie głosowało, mam nadzieję, że mają dobre usprawiedliwienie swojej nieobecności w tak ważnej sprawie dla Polski i Polaków.

Każdy głos: „za” lub „wstrzymuje się” jest zdradą Polski i Polaków, bo „psim obowiązkiem” naszych pracowników jest ochrona naszych interesów, bezwzględna lojalność w stosunku do nas i bezwzględne przestrzeganie Konstytucji.

Skąd pochodzą w/w:

– 227 zdrajców z PIS,

– 3 zdrajców z Lewicy,

– 23 zdrajców z KP,

– 4 zdrajców z Porozumienia,

– 2 zdrajców z Kukiz’15,

– 3 zdrajców z PS,

– 3 zdrajców z Wolnościowców,

– 3 zdrajców z Niezależnych.

Wnioskodawcą Projektu jest Pan Mateusz Morawiecki, do reprezentacji zarządu oddelegowano Ministra Klimatu i Środowiska Annę Moskwę, adres: ul. Wawelska 52/54, 00-922 Warszawa.

Dla usystematyzowania co oznacza dla Polski i Polaków przyjęcie tej ustawy (Druk 3238):

1. Ustanowienie ochrony wszystkich złóż w Polsce na czas nieograniczony bez prawa zabudowy.

2. Wywłaszczenie bez odszkodowania ze swojej ziemi Polaków mieszkających i posiadających pola uprawne nad złożami i miejscami zatłaczania pod ziemię spalin z cementowni, elektrowni, spalarni śmieci itp.

Obszar taki według map obejmie 2/3 terytorium Polski. Nie pozwoli na remonty i rozbudowę domów, nie pozwoli na budowę nowych domów na działkach obecnie budowlanych.

3. Powoduje, że wody pitne podziemne, jako złoża strategiczne mogą być oddawane przez Głównego Geologa Kraju koncernom do eksploatacji. Woda może być dobrem wydzielanym.

4. Zagraża zdrowiu i życiu wielu ludzi i zwierząt poprzez zatłaczanie pod ziemię „pseudo CO2”, którymi będą spaliny sprężane pod bardzo wysokim ciśnieniem do postaci płynnej, gdzie z objętości 2,8 m3 rozprężać się będą do objętości 1000 m3 w czasie 1 sekundy. Można to porównać do składowania co 1 sek. miny przeciwczołgowej przez przewidywane lata (ok. 2 100 000 ton/rok – tylko z jednej Elektrowni Bełchatów a pozostałe cementownie i inne elektrownie?). 

5. Odbiera samorządom prawo do rozwoju swoich ojczyzn przez zakaz zabudowy terenów nad złożami, które przez jedna osobę – Głównego Geologa Kraju będą uznane za strategiczne (nawet piaski kwarcowe)

6. Wykluczy Samorządy z uczestnictwa w procesie wydawania koncesji, wartość gruntów, budynków publicznych nad złożem objętym ochroną spadnie do zera.

7. Karze samorządy, które nie ujawnią złóż w studiach i planach miejscowych od 30 tys. zł do 120 tys. złotych – czyli nakazuje płacić społecznościom lokalnym kary za to, że nie chcą oddać koncernom naszych dóbr.

8. Umożliwia korumpowanie samorządowców poprzez płacenie za sporządzanie planów miejscowych przez koncerny.

9. Powoduje, że koncesja jest ostatecznym aktem prawnym, który nie daje możliwości zaskarżenia jej do Sądu przez właścicieli nieruchomości i samorządy.

10. Przewiduje odszkodowania za możliwość niekontrolowanej erupcji spod ziemi tych spalin, możliwość wystąpienia trzęsień ziemi, duszenia ludzi i zwierzą, w niespotykanej w Polsce skali. 

11. Wyklucza na zawsze możliwość wykorzystania taniej i czystej energii geotermalnej w Polsce na wszystkich obszarach, pod którymi zatłaczane będą spaliny. 

Z uwagi na powyższe bardzo Was proszę abyście przekierowali swoją całą energię na senatorów, bo żaden z nich NIE MA PRAWA zagłosowania za tym haniebnym i niezgodnym z naszą Konstytucją projektem.

Zalejcie ich email’ami, odwiedźcie ich w biurach, kup herbatniki i idź zapytaj jakie ma zdanie i jaki ma zamiar oddać głos w tej sprawie.

UWAGA:

– nie wolno nikomu wchodzić do domu, bo narażasz się na zarzut naruszenia miru domowego,

– odwiedziny mogą mieć miejsce tylko raz aby nie narazić się na zarzut nękania (np. w poniedziałek Janek, a we wtorek Kazik),

– nie zachowujemy się głośno aby nie narazić się na zarzut zakłócania porządku publicznego.

Opór ma sens i możemy to zatrzymać ale to jest właśnie ten moment kiedy musimy stanąć wszyscy razem ponad kłótniami i podziałami. Tu chodzi o realne i bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia naszego i naszych Rodzin oraz istnienia naszej własności !!!

Adresy email senatorów (kopiuj, by wysłać maila zbiorowego):

biuro@senatorarndt.pl, bpbernacki@gmail.com, biuro@halinabieda.pl, biuro@bierecki.senat.pl, biuro@blaszczyk.senat.pl, biurosenatorskiebober@gmail.com, senator@jacekbogucki.pl, biurosenatorskie@marekborowski.pl, biuro@b-borusewicz.pl, biuro@biurosenatorskie.pl, biuro@marcinbosacki.pl, biurosenatorskiekbrejza@gmail.com, biuro@jacekbury.pl, kontakt@jerzychroscikowski.pl, biuro@alicjachybicka.pl, senator@czarnobaj.senat.pl, biuro@grzegorzczelej.pl, senator.czerwinski.biuro@gmail.com, biuro@senatorczudowska.pl, biuro@dobkowski.senat.pl, senator@dowhan.pl, senator.arturdunin@gmail.com, biuro@wiktordurlak.pl, Jerzy.Fedorowicz@onet.eu, biurogliwice@frankiewicz.pl, biuro@ewagaweda.pl, platforma.koszalin@gmail.com, senator.godyla@gmail.com, biuro@stanislawgogacz.pl, biuro.golba@gmail.com, biurosenatorskie@agnieszkagorgonkomor.pl, tomasz.grodzki@senat.gov.pl, biuro@januszgromek.pl, Senator.Gromko@gmail.com, senator.hamerski@gmail.com, biuro@hibner.pl, biurojmj@gmail.com, biuro@jazlowiecka.senat.pl, michal.kaminski@senat.gov.pl, s.karczewskibiuro@wp.pl, biuro@kazimierzkleina.pl, biuro@klich.pl, andrzej@kobiak.bydgoszcz.pl, senator.koc@gmail.com, biuro@kochan.senat.pl, biuro@kolacz-leszczynska.pl, wladyslaw_komarnicki@wp.pl, senator@komorowski.senat.pl, senatorkonieczny@gmail.com, kontakt@tadeuszkopec.pl, senatorkopiczko@gmail.com, biuro@kraska.home.pl, biuro@krzysztofkwiatkowski.com.pl, senator.stanislaw.lamczyk@gmail.com, filipl@wp.pl, pabianice@senatorluczak.pl, senatorlyczak.biuro@wp.pl, biuro@majer.senat.pl, biuro.maleckalibera@gmail.com, senator.robertmamatow@wp.pl, biuro.marekmartynowski@wp.pl, biuro@matecka.senat.pl, antonimezydlo.biuro@op.pl, Gabriela.Morawska-Stanecka@senat.gov.pl, senator.kmjg@gmail.com, boguslawa.orzechowska@gmail.com, biuro.stanislawozog@gmail.com, biuro@pajakandrzej.pl, biuro@januszpecherz.pl, senator.pek@gmail.com, biuro@wojciechpiecha.eu, biurosenatorskie@plura.pl, biuro@aleksanderpociej.pl, biuro@zdzislawpupa.pl, biuro@jadwigarotnicka.pl, biurorusiecki@tlen.pl, biuro@slawomirrybicki.pl, kontakt@sagatowska.net, biurosenatorskie@joannasekula.pl, biuro@sewerynski.pl, biuro@skurkiewicz.pl, kslon@op.pl, biuro.senator@interia.pl, szejnfeld.biuro@gmail.com, biuro@senatorszwed.pl, senatorrafalslusarz@gmail.com, biuro@swilski.senat.pl, biuro@tobiszowska.senat.pl, wadim@tyszkiewicz.senat.pl, biuro@ujazdowski.pl, biuro@wcisla.senat.pl, biuro.senatorskie@kazimierzwiatr.pl, wlosowicz.jacek@gmail.com, szajac@wp.pl, senator@jozefzajac.pl, biuro@zdrojewska.senat.pl, biuro@zdrojewski.info, wojciechziemniak@wp.pl