W sejmie RP: Traktat Pandemiczny WHO to umowa handlowa

Traktat Pandemiczny WHO to umowa handlowa

James Roguski na spotkaniu Zespołu Parlamentarnego ds. WHO: celem Traktatu Pandemicznego jest sprawienie, by kraje bogate sfinansowały inwestycje w przemysł farmaceutyczny w krajach biednych.

MARIUSZ JAGÓRA MAR 24
 

20 marca 2024 miało miejsce drugie posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Światowej Organizacji Zdrowia, na którym gościem był James Roguski – całe spotkanie, które było tłumaczone konsekutywnie, można obejrzeć na stronach iTV Sejm.

James Roguski podkreślał wielokrotnie w swoim wystąpieniu, że Traktat Pandemiczny i poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych IHR (2005) to dwa całkowicie różne, niezwiązane z sobą dokumenty, które często są przez opinię publiczną mylone. Negocjowany w świetle kamer dokument pod nazwą roboczą Porozumienie Pandemiczne czy Traktat Pandemiczny, którego kolejne wersje są dostępne na stronach WHO, skupia na sobie uwagę opinii publicznej, odwracając ją od prowadzonych skrycie negocjacji dotyczących zmian w IHR 2005.

Traktat Pandemiczny jest obecny w przestrzeni medialnej, istnieje wiele jego kolejnych wersji, ostatnia pochodzi z marca 2024. Jest przyczyną wielu kontrowersji, ponieważ niektóre państwa członkowskie wręcz kwestionują zasadność negocjowania takiego dokumentu prawa międzynarodowego. Jednak pomimo tej jawności, istnieje wiele nieporozumień dotyczących celu wprowadzania Traktatu, i jak się wydaje, większość ludzi nie rozumie jaką funkcję ma on pełnić.

Traktat Pandemiczny to porozumienie handlowe, którego celem jest sprawienie, by kraje bogate sfinansowały inwestycje w przemysł farmaceutyczny w krajach biednych.

Najnowsza oficjalna wersja projektu traktatu pochodzi z 13 marca 2024, i jeśli spojrzy się na art. 24 to można zauważyć, że – w porównaniu z wersjami poprzednimi – dodano nowe punkty (2 i 3), i zwłaszcza punkt 3  może zadziwić wielu krytyków wersji poprzednich – jak się okazuje, traktat nie jest atakiem na suwerenność państw członkowskich, nie jest też jego celem narzucanie obowiązku szczepień czy nakazywanie wprowadzania lockdownów.

Treść punktu trzeciego brzmi: „Żadne z postanowień Porozumienia WHO w sprawie pandemii nie może być interpretowane jako dające Sekretariatowi WHO, w tym Dyrektorowi Generalnemu WHO, jakiekolwiek uprawnienia do kierowania, nakazywania, zmieniania lub w inny sposób nakazywania krajowych przepisów lub polityk którejkolwiek ze Stron, lub do nakazywania lub w inny sposób nakładania jakichkolwiek wymogów, aby Strony podejmowały określone działania, takie jak zakaz lub przyjmowanie podróżnych, nakładanie mandatów szczepień lub środków terapeutycznych lub diagnostycznych, lub wdrażanie lockdownów”.

Celem podstawowym Traktatu czy Umowa Pandemicznej jest monitoring środowiska w poszukiwanie patogenów o potencjale pandemicznym właściwie we wszystkich sferach życia społecznego. Jako, że istnieje obawa o zagrożeniu odzwierzęcego rozprzestrzeniania się patogenów, szczególnym zainteresowaniem darzone są zwierzęta, łącznie z odpadami weterynaryjnymi, ściekami. Znalezione patogeny oraz ich sekwencje genetyczne przekazywane są do sieci laboratoriów koordynowanych przez WHO, które, jak wynika znegocjowanego porozumienia, ma udostępniać je zainteresowanym firmom farmaceutycznym, i w efekcie ma być głównym dystrybutorem produktów pandemicznych powstałych w wyniku przekazanych informacji. To właśnie stanowi kość niezgody wśród państw biedniejszych, które obawiają się, że zostaną wyłączone z podziału zysków związanych procedurą określaną jako P-ABS – Dostęp do patogenów i podział korzyści (Pathogen Access and Benefit-Sharing).

Obecnie wymiana patogenów odbywa się za pośrednictwem dziesiątek formalnych i nieformalnych sieci, i nie każdy ma zagwarantowany dostęp do danych. To właśnie ma regulować nowe Porozumienie Pandemiczne – ma zapewnić monopol WHO na dostęp do tych patogenów za pośrednictwem sieci laboratoriów koordynowanych przez WHO.  Oczekuje się, że system będzie miał zastosowanie do “wszystkich patogenów o potencjale pandemicznym, w tym ich sekwencji genomowych”, co oznacza, że będzie obejmował zarówno materiały fizyczne – np. fiolkę zawierającą wyizolowany szczep patogenu, jak i informacje cyfrowe czyli sekwencję jego wariantów, tak jak to miało miejsce w przypadku wersji Omicron wirusa SARS-CoV-2. 

Powodem, dla którego toczone są jakiekolwiek negocjacje w sprawie Traktatu Pandemicznego jest obawa biedniejszych państw, że zostaną pominięte, w podobny sposób jak RPA i Botswana przy Omikronie, przy podziale zysków, wynikających z równego dostępu do leków, szczepionek czy innych produktów pandemicznych, powstałych w oparciu o informacje o nowych patogenach. Republika Południowej Afryki i Botswana, mimo że afrykańscy naukowcy byli jednymi z pierwszych, którzy zidentyfikowali i opublikowali informacje na temat nowego wariantu SARS-CoV-2, nie miały dostępu do zaktualizowanych szczepionek przeciwko wariantowi Omicron, ani do zysków z ich sprzedaży. W podziękowaniu za udostępnienie patogenów, nałożono na te kraje restrykcje w podróżowaniu i lockdowny, a Pfizer zarobił dzięki tej informacji miliardy dolarów przy produkcji i sprzedaży szczepionek przypominających (boosterów).

Brak powiązania między dostępem do patogenów a dzieleniem się produktami związanymi z pandemią sięga lat wcześniejszych.  Podczas epidemii ptasiej grypy H5N1 Indonezja udostępniła próbki grypy pandemicznej za pośrednictwem globalnej sieci laboratoriów grypy WHO, a mimo to miała poważne trudności w zapewnieniu dostępu do szczepionek opracowanych na podstawie “jej” próbek grypy, ze względu na umowy zakupu wynegocjowane przez inne kraje. W efekcie Indonezja przestała udostępniać próbki grypy.

W jaki sposób P-ABS w ramach nowego międzynarodowego traktatu dotyczącego zapobiegania pandemiom, gotowości i reagowania na nie (Pandemic Accord) wpłynie na firmy szczepionkowe, terapeutyczne i diagnostyczne? W zamyśle, system ma być podobny do ram gotowości na wypadek pandemii grypy z 2011 r (“PIP Framework” – Pandemic Influenza Preparedness), które miały gromadzić “materiał biologicznego wirusa H5N1 i innych wirusów grypy o potencjale pandemicznym”.  Gdy prywatna firma chciała otrzymać te materiały z sieci laboratoriów WHO, musiała najpierw zawrzeć Standardową Umowę Transferu Materiału (“SMTA”) z Sekretariatem WHO.  W zamian firma musiała zgodzić się na dostarczenie WHO określonych produktów. Na przykład, w przypadku producentów szczepionek, firma musiała zdecydować się np. na “przekazanie WHO co najmniej 10% produkcji szczepionek pandemicznych w czasie rzeczywistym” lub na “udzielenie producentom w krajach rozwijających się licencji na wzajemnie uzgodnionych warunkach, które powinny być sprawiedliwe i rozsądne, w tym w odniesieniu do przystępnych opłat licencyjnych”. 

System stworzony przez PIP Framework jest wysoce kontrowersyjny.  Wśród wielu krytycznych uwag, z prawnego punktu widzenia, negocjacje między WHO – wysoce upolitycznioną organizacją międzynarodową, która opiera się na przywilejach i immunitetach wynikających z prawa międzynarodowego – a prywatnym podmiotem komercyjnym są uciążliwe i mogą trwać latami.  Co więcej, sektor prywatny wpłaca również miliony dolarów na rzecz PIP Framework oraz dla WHO, co rodzi pytania dotyczące przejrzystości finansowej i konfliktów interesów.

James Roguski twierdzi, że jest jeszcze inne, olbrzymie zagrożenie wynikające z Traktatu Pandemicznego, szczególnie z rozdziału III porozumienia. Przewiduje on zbudowanie ramowej umowy, na wzór konwencji klimatycznej, która pozwoli na stworzenie nowej biurokracji, która rok po roku będzie opracowywała szczegóły systemu i dystrybuowała produkty o wartości miliardów dolarów. Ta część umowy jest szczególnie chętnie negocjowana przez Unię Europejską. 



Źródła:

https://www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/transmisja.xsp?documentId=798E7193C5FB27A9C1258AE5002B4C5A&symbol=TRANSMISJA_ARCH&info=T

Traktat pandemiczny: Groźba planetarnej dyktatury. Jak ich pokonać.

Traktat pandemiczny: grozi nam globalne skolonizowanie

https://pch24.pl/traktat-pandemiczny-grozi-nam-globalne-skolonizowanie/

„Pułapka” traktatu pandemicznego WHO zagraża niepodległości państw – ostrzega Gianfranco Battisti na łamach portalu Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.

Autor odnotowuje sygnały świadczące o tym, że organizacje międzynarodowe wraz z rządami państw przygotowują ludność na kolejną odsłonę restrykcji usprawiedliwianych zbliżającą się ponoć nieuchronnie „apokaliptyczną” pandemią. Uczestnicy ostatniego szczytu Światowej Organizacji Zdrowia uznali tę perspektywę wręcz za oczywistą. Równocześnie media zainicjowały nową kampanię promującą szczepionki – zarówno dostępne już dzisiaj, jak i te, które mają zostać opracowane w przyszłości. W szkołach i na uniwersytetach uczniowie oraz studenci mają być indoktrynowani w tej kwestii przez wyszkolone grupy zadaniowe.

„Wszystko to wyraźnie wpisuje się w manewr mający na celu zatwierdzenie tzw. Traktatu pandemicznego, którego celem jest podporządkowanie wszystkich krajów świata plutokratycznym interesom za pośrednictwem WHO, agencji Narodów Zjednoczonych, która dosłownie uzyskałaby pełnię kompetencji na poziomie globalnym – ocenia autor.

Jak zauważa, uprawnienia Organizacji nie będą sprowadzać się jedynie do sfery ochrony zdrowia. Polityka dotycząca tego obszaru jest bowiem zaledwie pretekstem do przejęcia kontroli nad całą sferą życia publicznego: gospodarką, nauką, kulturą czy polityką. Plan zakłada możliwość wywierania wpływu na praktycznie każdą decyzję polityczną, gdyż – jak przekonaliśmy się w okresie reżimu sanitarnego Covid-19 – niemal wszystko można w ten czy inny sposób powiązać z „zagrożeniem epidemicznym”.

Rząd jako „rada plemienna”

Przykładowo, WHO wyznaczyła na rok 2022 cel „osiągnięcia przez wszystkie populacje możliwie najwyższego poziomu zdrowia”. To ostatnie definiowane jest oficjalnie jako „stan całkowitego dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego”, nie zaś, na przykład „brak choroby lub niepełnosprawności” – zauważa Battisti.

„Program ten w swoich ambicjach nie tylko przypomina doktora Fausta, ale przede wszystkim zakłada społeczną i mentalną kontrolę całej ludzkości. Wszystko to zostało zaaprobowane w czasach, gdy uważaliśmy, że epokę totalitaryzmu mamy już za sobą. Najwyraźniej istnieje plan działania znany tylko ludziom wpływowym” – podkreśla autor.

Z lektury projektu Traktatu pandemicznego wyczytać można, jak potężne uprawnienia zyskałaby Światowa Organizacja Zdrowia jeśli dokument zostanie wcielony w życie. A chodzi przecież o organ, na który zwykli wyborcy – mogący na przykład kształtować składy krajowych parlamentów – nie mają praktycznie żadnego wpływu. WHO to gremium prywatne, skrywające swoich prawdziwych mocodawców.

„Takie nieograniczone uprawnienia mogłyby kierować wydatki państwa na określone sektory, zmieniając funkcjonowanie rynków i alokację kapitału, skutecznie uniemożliwiając rządom dokonywanie inwestycji w sektorach, które uznają za strategiczne dla swoich interesów” – pisze uczestnik rady programowej Obserwatorium Nauki Społecznej Kościoła Kardynała Van Thuâna.

Battisti proponuje na przykład refleksję nad miliardami euro wydanymi na zakup zastrzyków przeciw Covid-19, dzięki utajnionym do dzisiaj umowom. A przecież dyktat ONZ wywrze również olbrzymi wpływ na kwestie swobody wypowiedzi, przepływu towarów i osób, edukacji, a nawet badań naukowych. Pro-reżimowa indoktrynacja społeczeństwa, wsparta cenzurą, także weszłaby w skład powinności poszczególnych państw. W efekcie wprowadzenia tych wszystkich mechanizmów zrodzi się – jak przewiduje Battisti – „nowy reżim globalnego kolonializmu, w którym rządy krajowe zostałyby zredukowane do statusu rad plemiennych stających przed gubernatorami narzuconymi przez mocarstwa europejskie. Nowa, wymuszona droga do zacofania, która tym razem ma objąć także (niegdyś) bogatą Europę. Nie wspominając już o bardziej niż przewidywalnych zagrożeniach dla naszego zdrowia” – przewiduje autor.

Battisti odnotowuje przejawy oporu, który już następuje w niektórych krajach. Sprzeciw wobec stopniowego wymazywania autonomii państw jest w jego przekonaniu jednym z powodów sukcesów odnoszonych przez Donalda Trumpa oraz przyczyną kierowanej przeciwko niemu wrogiej kampanii. Kongres USA zresztą zastrzegł sobie możliwość blokowania poszczególnych dyrektyw WHO. Natomiast przedstawiciele wielu państw afrykańskich na szczycie Światowej Organizacji Zdrowia głosowali przeciwko przyspieszeniu wprowadzenia Traktatu. Prezydent Słowacji zapowiedział, że jego kraj nie przystąpi do porozumienia.

Działaj i… módl się

Kiedy stopniowo i niemal niepostrzeżenie zwykłym ludziom odbierana jest możliwość sprawowania jakiejkolwiek kontroli nad polityką, podporządkowanie państw Światowej Organizacji Zdrowia oznaczać będzie skuteczne ustanowienie globalnego rządu – zauważa autor. Świat zostanie przekształcony w kolonię a ludzkości przyświecać będzie hasło „Nie będziesz mieć niczego i będziesz szczęśliwy”, autorstwa Światowego Forum Ekonomicznego, czyli „prywatnego stowarzyszenia zrzeszającego około 1 5 tysiąca dużych i bardzo dużych międzynarodowych przedsiębiorców”.

Wprowadzenie Traktatu wymaga jednak poparcia co najmniej 2/3 składu członków ONZ. Może okazać się więc skomplikowane. WHO podejmie więc zapewne próbę przeniesienia niszczących wolność rozwiązań do kategorii wewnętrznych przepisów organizacji. Wystarczy do tego zwykła większość 98 głosów.

Taki manewr został zastosowany przy forsowaniu przez UE tak zwanej Konstytucji Europejskiej, wobec której podniósł się szeroki sprzeciw. Biurokratyczne elity zareagowały umieszczając na poziomie traktatów międzynarodowych (przede wszystkim tzw. nicejskiego) techniczne regulacje przenoszące władzę decyzyjną z poszczególnych stolic do Brukseli. Dzisiaj Unia stanowi coś w rodzaju quasi-państwa skupiającego poważne kompetencje w rękach wąskiego grona eurokratów. Parlamentarzyści zaś są pozbawieni nawet prawa zgłaszania inicjatyw ustawodawczych.

„W przypadku Traktatu pandemicznego ramy czasowe są bardzo napięte: zamach stanu (lub, dla tych, którzy wolą posługiwać się poprawnością polityczną – głosowanie) zaplanowano na maj, dzień po wyborach europejskich” – podkreśla Battisti. „W tym czasie nasz kontynent nadal będzie reprezentowany przez liderów obecnej centrolewicowej koalicji, a nowa większość, która prawdopodobnie wyłoni się z sondaży, nie będzie miała czasu na zorganizowanie się i przejęcie sterów władzy. Niektóre zbiegi okoliczności nigdy nie są przypadkowe” – wskazuje.

Wciąż jednak poszczególne państwa mogą odmówić przystąpienia do Traktatu. Tyle, że na przykład Włochy, rządzone rzekomo przez centroprawicę, przygotowały już krajowy plan zakładający poddanie się dyktaturze WHO. Może odrzucić go krajowy parlament. Battisti nawołuje czytelników aby działali na rzecz zwiększenia świadomości społecznej w kwestii Traktatu i kryjących się za nim zagrożeń.

„Dla katolików konieczna wydaje się mobilizacja o charakterze religijnym. Zbytnio zapomnieliśmy o sile modlitwy zbiorowej. Być może warto przypomnieć, jak różańcowy łańcuch podjęty przez rosnącą część narodu austriackiego, doprowadził w okresie powojennym do ewakuacji wojsk sowieckich i odzyskania przez kraj niepodległości. Jeśli dodamy do tego, że maj jest miesiącem drogim Matce Bożej, nie powinno być wątpliwości, jakie jest nasze pierwsze zadanie” – wskazuje autor.

Źródło: VanThuanObservatory.com

RoM