Czy 22 sierpnia wpłynie na dzieje świata? BRICS a waluta światowa.

Czy 22 sierpnia wpłynie na dzieje świata? BRICS a waluta światowa.

Stanisław Michalkiewicz „Najwyższy Czas!”    2 września 2023http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=5455

Kiedy ta publikacja ukaże się w druku, Czytelnicy będą wiedzieli więcej ode mnie – czy mianowicie na szczycie BRICS, który rozpoczął się 22 sierpnia w Johannesburgu w Republice Południowej Afryki, zapadły jakieś decyzje w sprawie alternatywnej waluty światowej, czy odłożono je na czas przyszły. BRICS jest porozumieniem 5 państw: Brazylii, Rosji, Indii, Chin i RPA, zawartym w 2011 roku w celu detronizacji dolara z funkcji waluty światowej i zastąpienia go walutą alternatywną, prawdopodobnie chińskim juanem, respektującym standard złota. Gdyby ten pomysł został zrealizowany, byłby to dla USA dotkliwy cios, bo z faktu, że dolar co najmniej od 1944 roku pełni funkcję waluty światowej, Stany Zjednoczone nie tylko ciągną grubą rentę, ale w dodatku ta okoliczność ma bardzo duże znaczenie dla amerykańskiej gospodarki.

Żeby to lepiej zrozumieć, cofnijmy się do roku 1944, kiedy to w Bretton Woods odbyła się konferencja poświęcona ustanowieniu nowego światowego ładu finansowego na okres powojenny. Ponieważ tylko gospodarka amerykańska wyszła w wojny niebywale wzmocniona, było rzeczą oczywistą, że podstawą tego nowego ładu będzie dolar – chociaż pewien kłopot sprawiała okoliczność, że w roku 1933 prezydent Roosevelt znacjonalizował zasoby złota w USA, w związku z czym w stosunkach detalicznych dolar przestał respektować standard złota. Zachował go jednak w transakcjach międzynarodowych, dzięki czemu uznano, że dolar to jest inna nazwa jednej trzydziestej uncji złota – a inne waluty odnosiły swoją wartość do dolara. Ten ład finansowy przetrwał do 15 sierpnia 1971 roku, kiedy to prezydent USA Ryszard Nixon ogłosił, iż Stany Zjednoczone odstępują od porozumienia we Bretton Woods. Ta decyzja miała ogromne znaczenie dla świata, bo od tego dnia świat odszedł od standardu złota i w obiegu pojawił się tzw. „pieniądz fiducjarny”, o którym mówi się, ze ma wartość, ponieważ ludzie wierzą, że ją ma.

Przyczyna tej decyzji prezydenta Nixona była groźba Francji, że zażąda wymiany na złoto wszystko swoich „eurodolarów”. Eurodolary były skutkiem planu Marshalla, który składał się z dwóch elementów. Po pierwsze, USA postawiły do dyspozycji rządów państw europejskich objętych tym planem wielkie ilości amerykańskich towarów, ze sprzedaży których rządy europejskie czerpały środki na odbudowę gospodarek ze zniszczeń wojennych, a po drugiej – Ameryka otworzyła przed towarami europejskimi swój rynek. W miarę, jak gospodarki europejskie stawały ponownie na nogi, przez Atlantyk płynęła nie tylko rzeka amerykańskich towarów do Europy, ale w drugą stronę płynęła coraz to większa rzeka towarów europejskich do Ameryki, natomiast z powrotem płynął wzbierający strumień dolarów. To były właśnie „eurodolary”. Oprócz nich pojawiły się „petrodolary”, to znaczy dolary, które znalazły się w posiadaniu krajów naftowych – bo wszystkie transakcje eksportu ropy rozliczane były w dolarach. Eurodolary i petrodolary sprawiały Ameryce pewien kłopot, bo gwoli utrzymanie parytetu amerykańskiej waluty, USA musiały co i rusz rzucać na rynek złoto ze swoich rezerw, co budziło w USA coraz głośniejszą krytykę. Chodziło o to, że cały świat korzysta ze stabilnego ładu finansowego, a tylko USA muszą ponosić tego koszty. To była prawda, jednak z drugiej strony – o czym krytycy ci zapominali – dzięki temu USA mogły ciągnąć grubą rentę. Toteż kiedy Francja zagroziła, że zażąda wymiany wszystkich swoich eurodolarów na amerykańskie złoto, prezydent Nixon ogłosił swoją decyzję.

Ta sytuacja była dla USA jeszcze korzystniejsza, bo od tej pory Ameryka nie musiała troszczyć się o parytet dolara, a tylko o to, by produkowana bez ograniczeń amerykańska waluta miała status waluty światowej – czego pilnowała i pilnuje amerykańska armia. Dla przykładu, Saddama Husajna zgubiło nie to, że był okrutny, bo Stalin był jeszcze okrutniejszy od niego, tylko – że zaczął się odgrażać, iż w transakcjach eksportu ropy odejdzie od dolara na rzecz japońskiego jena, albo europejskiego euro. Stalin nigdy czegoś takiego nie zrobił, wobec czego do dziś dnia prawie nikt nie ma do niego pretensji, że gnębił narody mniej wartościowe – wśród nich również naród rosyjski. Dopiero pod koniec życia, kiedy paranoja zrobiła postępy, zamiast – jak to było wcześniej – posługiwać się Żydami do tresowania innych narodów do komunizmu, zaczął przemyśliwać, jakby tu zrobić z nimi porządek – wtedy został potępiony.

No a teraz BRICS namawia się, jakby tu zdetronizować dolara z funkcji waluty światowej na rzecz chińskiego juana opartego o przywrócony standard złota. BRICS skupia państwa liczące w sumie ponad 3,5 miliarda ludzi, nie licząc państw z tym porozumieniem sympatyzujących. Gdyby tedy pomysł wprowadzenia alternatywnej waluty światowej się udał, to USA utraciłyby tę grubą rentę, którą inkasują nieprzerwanie od 1944 roku. Jeśli bowiem np. ropę można by kupować za juany, to zapotrzebowanie na walutę amerykańską, zaczęłoby spadać, być może nawet gwałtownie, zwłaszcza jeśli większość pozostałych państw skłoniłaby się do posługiwania się juanem. Ameryka za swój import musiałaby odtąd n a p r a w d ę płacić to znaczy – wysyłać do Chin i gdzie indziej swoje towary, zamiast – jak to było dotychczas – zadrukowane na zielono papierki.

Taka alternatywa stanowi ważny powód do wojny – bo w przeciwnym razie okazałoby się, iż utrzymywanie przez USA niezwyciężonej armii było pozbawione sensu. Dlatego konferencja BRICS w Johannesburgu może okazać się wydarzeniem, które wpłynie na historię świata, a może nawet ją zmieni, o ile oczywiście – nie zakończy.

Toteż lepiej rozumiemy, dlaczego na szczycie NATO w Wilnie prezydent Józio Biden dawał wyraźnie do zrozumienia, że głównym problemem dla USA pozostaje ostateczne rozwiązanie kwestii chińskiej. Skoro tak, to w momencie, gdy sytuacja dojrzeje do tego, by ostateczne rozwiązanie się rozpoczęło – inne sprawy siłą rzeczy będą musiały zejść na plan dalszy – również wojna, jaką o osłabienie Rosji USA i NATO prowadzą na Ukrainie do ostatniego Ukraińca.

To powinno skłonić naszych Umiłowanych Przywódców do zastanowienia się, jak Polska ma się odnaleźć w tej sytuacji, która z pewnością będzie obfitowała w niespodzianki, jakie dzisiaj wydają się całkiem niewiarygodne. Obawiam się niestety, że taka refleksja leży poza granicami ich możliwości, które realizują się obecnie w postaci walki kogutów, w którą wciągane jest w charakterze publiczności całe społeczeństwo, a znaczna jego część myśli, że to wszystko naprawdę, to znaczy – że koguty rzeczywiście o coś walczą.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Najwyższy Czas!”.

Czy Saddam Husajn i Kaddafi zginęli za próby obalenia dolara? BRICS.

Czy Saddam Husajn i Kaddafi zginęli za próby obalenia dolara?

https://nczas.com/2023/02/26/michalkiewicz-to-by-byl-dla-usa

Czy dolar wkrótce zostanie zdetronizowany, a główną rolę zacznie odgrywać inna waluta? Rozważa Stanisław Michalkiewicz, choć jak podkreśla, Stany Zjednoczone na pewno łatwo nie ustąpią na tym polu.

——–

Ostatnio coraz częściej przebąkuje się o nadejściu nowego światowego porządku monetarnego. USA bezsprzecznie pozostają największą światową gospodarką, mają decydujące zdanie w kwestii zarządzania systemem SWIFT, to jednak swoją pozycję zbyt często wykorzystują jedynie do własnych celów, więc coraz więcej państw szuka innej waluty rezerwowej.

Publicysta Stanisław Michalkiewicz, odpowiadając na pytania widzów na swoim kanale na YouTube, przypomniał, że już w 2011 roku zawarto międzynarodowe porozumienie ws. waluty.

To był BRICS, czyli Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA. Celem jest detronizacja dolara z funkcji waluty światowej i zastąpienie jej chińskim juanem opartym na standardzie złota – przypomina Michalkiewicz.

Uważa, że taki scenariusz jest możliwy, ale do porozumienia musiałyby dołączyć inne państwa – na przykład kraje naftowe.

To by był dla USA bardzo bolesny cios. Potężna armia amerykańska pilnuje tego jak oka w głowie. Co zgubiło Saddama Husajna? Nie to, że gdzieś wpuszczał gazy bojowe, tylko to, że zaczął się odgrażać, iż w transakcjach eksportowych ropy naftowej odstąpi od dolara na rzecz japońskiego jena albo europejskiego euro – przypomniał Michalkiewicz.

Jako inny przykład podał postać Muammara Kaddafiego, który zdaniem Michalkiewicza zginął z innych powodów niż oficjalne. Zginął, bo chciał wprowadzić złoty dinar do rozliczeń na rynku ropy z innymi krajami Afryki Północnej.

Widać, że Stany Zjednoczone są bardzo wyczulone na takie rzeczy. Z faktu, że dolar jest walutą światową, USA „ciągną” grubą rentę. Z całą pewnością będą się temu przeciwstawiali, ale sytuacja może się zaostrzyć – podsumowuje Michalkiewicz.

BRICS Summit Reaffirms that Russia Not as Isolated…

BRICS Summit Reaffirms that Russia Not as Isolated as NATO Suggests

Jun 28, 2022 https://www.zerohedge.com/geopolitical/brics-summit-reaffirms-russia-not-isolated-nato-suggests

The recent BRICS summit managed to run its course this past week with very little fanfare, despite the fact that Russia is in the midst of a conflict with Ukraine that has led to a worldwide economic war. China is edging towards a potential invasion of Taiwan, and much of the planet is in the middle of a stagflationary crisis in the meantime.

The one major takeaway from the summit was the reaffirmed stance of the BRICS that they would continue to work closely with Russia in economic terms.  

Since the beginning of the invasion of Ukraine, there has been a running narrative in the western media that sanctions and the removal of Russian access to the SWIFT network would crush the country within a few months, leaving them penniless and unable to project military power.  This has not happened.

A picture was painted by journalists and politicians of a completely isolated Russia, destroyed by a global cancel culture campaign that would de-nation them.  In reality, Russian trade, specifically their oil trade, has actually expanded.  Both China and India have increased their purchases of Russian oil while enjoying discounted prices.  Simultaneously, Europe and the US are suffering from oil and gas inflation and the EU is cutting vital oil and gas supplies from Russia.

Any economist with a brain and a familiarity with the BRICS could have predicted this outcome, but the bias within the mainstream media is a powerful thing.  If there were any doubts that the BRICS might distance themselves from Russia, these were put to rest in the BRICS statement on the Ukraine situation.  While supporting humanitarian efforts within Ukraine as well as diplomatic solutions, the BRICS member took swipes and NATO countries for opportunism and instigation.  In other words, there will be no breakup with Russia and BRICS markets will continue to remain open to them. 

This means that Russia’s war with Ukraine will be sustainable for many months to come, which means that sanctions and economic warfare will continue for many months to come.  Supply chain disruptions will continue unabated as Russian commodities remain off the market for the west, and this will add to the already high inflation we are currently dealing with.

Further economic escalation could even lead to BRICS allies engaging in trade warfare as well.  The situation has a powderkeg potential beyond anything the world has seen in decades.