Wielka Brytania wycofuje połowę kontyngentu z Estonii. British Army liczy 72 500 żołnierzy – najmniej od epoki napoleońskiej. W mediach o tym nie słyszałem.

Wielka Brytania wycofuje połowę kontyngentu z Estonii.

British Army liczy 72 500 żołnierzy – najmniej od epoki napoleońskiej.

1 października 2022 https://zbiam.pl/wielka-brytania-wycofuje-polowe-kontyngentu-z-estonii/

Pamiątkowe zdjęcie zrobione przy okazji rotacji brytyjskiego kontyngentu 23 września br. w ramach wielonarodowej wysuniętej grupy bojowej NATO, tzw. enhanced Forward Presence (eFP) Battlegroup, stacjonującej w Estonii. Na zdjęciu są też francuscy żołnierze z 7e bataillon de chasseurs alpins. Fot. British Army/© Crown Copyright.

28 września brytyjski dziennik „The Times” ujawnił, że Wielka Brytania do końca roku zmniejszy swój kontyngent w Estonii o połowę, mimo zupełnie odwrotnych planów i deklaracji z początku roku, jak również historycznie wysokiego poziomu napięć na linii NATO–Rosja.

Podstawową przyczyną jest pogłębiający się kryzys ekonomiczny w Wielkiej Brytanii.

The Times” pisze, że rząd Estonii oczekiwał, że Wielka Brytania pozostawi w Estonii 2000 żołnierzy, zachowując możliwość przysłania dodatkowych kilkuset w przypadku nagłej konieczności, aby sformować pełną brygadę. Jednak obecnie – wg dwóch różnych źródeł dziennika – Wielka Brytania wycofa 700-osobowy batalion, który przysłała do Estonii w lutym, i nie zamierza w to miejsce przysyłać żadnych sił zastępczych. Tym samym liczebność brytyjskiego kontyngentu w Estonii spadnie o połowę. „The Times” przypomina, że na początku lutego tego roku rząd, wówczas jeszcze Borisa Johnsona, zapowiedział zwiększenie o 1000 żołnierzy brytyjskiego kontyngentu w Estonii, co oznaczało jego podwojenie. Posiłki przysłano razem z czołgami i innymi pojazdami opancerzonymi. Żołnierzy miało być nawet więcej, gdyż Londyn słowami ministra obrony Bena Wallace’a, prócz wspomnionego dodatkowego tysiąca, obiecywał kolejny, tym razem oddany do dyspozycji regionalnego dowództwa NATO. Jednakże od stycznia 2023 r. Wielka Brytania pozostawi w Estonii tylko 900 żołnierzy, obecnie z pancernego pułku King’s Royal Hussars, tworząc jedyną grupę bojową – druga, 700-osobowa, wróci na Wyspy. Natomiast pozostały w Estonii kontyngent ma zachować możliwość przyjęcia ewentualnych posiłków, aby sformować pełną brygadę w ramach konieczności.

„The Times” tłumaczy brytyjski odwrót z Estonii szczupłością British Army, która teraz liczy 72 500 żołnierzy – najmniej od epoki napoleońskiej. Dziennik pociesza, że ten stan będzie przejściowy, bo obecna brytyjska premier Liz Truss obiecała systematycznie zwiększać wydatki na wojsko do poziomu 3% PKB rocznie w 2030 r. Zatem także w British Army przybędzie etatów. Niemniej te plany mogą nie wytrzymać próby czasu. Zaproponowany przez gabinet Truss program gospodarczy, który miał polegać na głębokich cięciach podatków z jednoczesnym zwiększeniem państwowych wydatków, wywołał panikę na zachodnich rynkach finansowych. Kurs funta brytyjskiego prawie zrównał się z kursem dolara amerykańskiego sięgając wartości 1,0373 USD, najniższej do 1971 r. Wielka Brytania nie ma pokaźnych rezerw walutowych, więc nie może ratować kursu funta skupując go. Interweniować musiał Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF), który zaapelował do rządu Truss o wycofanie się z wprowadzania zapowiedzianych „reform”. Bank Anglii (czyli bank centralny) zaczął skupować brytyjskie obligacje rządowe w ramach doraźnej akcji ratunkowej.

Wojna ekonomiczna kolektywnego Zachodu z Rosją do spółki z pandemią COVID-19 zdemolowały brytyjską gospodarkę.

Oficjalna inflacja liczona wg wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych wynosi 9,1% z perspektywą wzrostu do 11% w październiku. Średni roczny indywidualny rachunek za prąd wynosi 2800 GBP. Wzrost PKB od 2019 r. wynosi 0,9%. Do tego dochodzą wysokie ceny surowców, w tym energetycznych, których większość Wielka Brytania importuje. W połowie roku brytyjski oficjalny deficyt handlowy wyniósł 20,8 mld GBP (bez metali szlachetnych). Deficyt budżetowy wyniósł 15,8 mld GBP po pierwszym kwartale br., a cały dług publiczny Wielkiej Brytanii wyniósł w tym samym czasie oficjalnie 2365,4 mld GBP, czyli 99,6% PKB. Kryzys spowodował m.in. porzucenie planów wygaszenia w marcu 2024 r. gazowo-grafitowych (GCR) reaktorów jądrowych w elektrowniach Heysham 1 i Hartlepool, mimo wyczerpywania się ich resursów. Inaczej Wielkiej Brytanii grożą braki w zasilaniu. Wielka Brytania nie jest także samodzielna żywnościowo, importuje ponad połowę potrzebnej żywności.