Grzegorz Braun: Szeroki Front Gaśnicowy idzie do wyborów parlamentarnych

18 maja 2025

Grzegorz Braun:

Szeroki front gaśnicowy idzie

do następnych wyborów parlamentarnych

grzegorz-braun-szeroki-front-gasnicowy-do-wyborow-parlamentarnych

(fot. YT / Grzegorz Braun)

Nie tylko my, nie tylko nasza partia; szeroki front gaśnicowy musi wprowadzić do następnego parlamentu silną reprezentację polskiej prawicy – powiedział podczas powyborczego wystąpienia kandydat na prezydenta Grzegorz Braun. Lider Konfederacji Korony Polskiej zdobył według sondaży exit poll 6,2 proc. głosów.

To było mierzenie i ważenie przed walką, którą szeroki front gaśnicowy stoczy z sukcesem, idąc do najbliższych wyborów parlamentarnych przyznał Braun, zapowiadając dalsze kroki polityczne.

Szeroki front gaśnicowy, nie ja, szanowni państwo, Grzegorz Braun, nie mój sztab, nie działacze, członkowie mojej partii, którym nigdy nie odwdzięczę się za wysiłek, który włożyli w tę kampanię (…) nie tylko my, nie tylko nasza partia; szeroki front gaśnicowy musi wprowadzić do następnego parlamentu silną reprezentację polskiej prawicy zapowiedział lider Konfederacji Korony Polskiej.

Polityk zaznaczył, że jego formacja będzie „prawdziwie antysystemowa, a nie dryfująca ku centrum”. Zwracając się niebezpośrednio do byłych kolegów z Konfederacji, podkreślił, że nowa partia będzie „prawdziwie wolnościowa, a nie rozbierała na drobne kanonicznego zestawu postulatów wolności, ze szczególnym uwzględnieniem wolności gospodarczej”.

Tej prawicy, która jest prawdziwie narodowa, a nie euro-kołchozowa. Tej prawicy, która jest – tak – katolicka! Jeśli nie sercem, to rozumem. Jeśli nie z pobożności, to z ostrożności procesowej, mówiąc oczywiście w perspektywie sądu ostatecznego – wyjaśnił.

W ocenie polityka, niespodziewanie wysoki wynik wyborczy (sondaże oscylowały wokół 1 proc. głosów)  można uznać za moment narodzin nowego ruchu politycznego, nazwanego przez Brauna „szerokim frontem gaśnicowym”.

Wyszliśmy z lasu na pole – oby to było pole grunwaldzkie – dla nas, a dla przeciwnika, oby się tak skończyło jak pod Grunwaldem. To jest front, który idzie odzyskać niepodległość i to jest to kryterium, którego spełnienia oczekuję od siebie i od wszystkich, którzy zechcą z nami iść do następnego Sejmu i Senatu. Kto za niepodległością, a kto za niekończącym się negocjowaniem czy re-negocjonowaniem warunków podległości – ocenił.

Grzegorz Braun wyjaśnił, że idzie do parlamentu „po to żeby to była Polska, a nie land euro-kołchozowy”.

Nie żeby to była republika sowiecka, euro-sowiecka, nie bantustan, stan amerykański, nie ukro-polin. Niech to będzie Polska! – dodał.

– Jak mogło się to stać, że obecność i wyłączność – monopolistyczną wyłączność – barw biało-czerwonych na terytorium Rzeczpospolitej polskiej można było zrelatywizować? My po to idziemy do następnych wyborów: Sejmu, Senatu i nawet euro-kołchozu, jeżeli się wcześniej nie zawali, co bardzo mu życzymy. Będziemy robić wszystko żeby się zawalił, byle nie nam na głowę – zapowiedział

Polityk zapewnił, że to jego ostatnie wystąpienie w tej kampanii, bo „od jutra zaczynamy następną”.