Fatima a Sobór Watykański II

Fatima a Sobór Watykański II

Ks. Grzegorz Hesse: wyjątki z artykułów z 2000 roku

“(…) Dzisiejsze społeczeństwo coraz częściej podmienia Wiarę Katolicką i zastępuje ją wiarą w tak zwane nauki ścisłe. Dlatego, dzisiejsi ludzie, nie cenią umiejętności i sztuki polemiki, której celem jest obrona Wiary i Kościoła przeciw wrogom Chrystusa, który Jest Prawdą. Ho Polemics to starożytne greckie słowo oznaczające wojnę. Nie ma nic złego w prowadzeniu wojny w obronie Chrystusa i Wiary Katolickiej, lecz ludzie, którzy nie mają wiary bądź których wiara jest słaba nie zrozumieją tego (…)
Już drugi akapit wstępu oświadczenia Bertone – Ratzingera dotyczącego Trzeciej Tajemnicy zawiera przykład watykańskiej polityki, która wydaje się nie pamiętać zarówno o najnowszej historii, jak i o teologii moralnej:
Wiek XX był jednym z najbardziej kluczowych w ludzkiej historii, a jego tragiczne i okrutne wydarzenia znalazły swe apogeum w próbie zabójstwa słodkiego Chrystusa na ziemi. [Chodzi o namiestnika – JPII md]

Żadna osoba zdrowa na umyśle nie wątpi, że nawet 1 zabójstwa Najwyższego Pasterza jest haniebną zbrodnią. Zaiste podpada ona pod karę ekskomuniki, nawet w raczej liberalnym Kodeksie Prawa Kanonicznego z roku 1983. Jednakże, powyższe oświadczenie ukazuje tragiczny brak proporcji. Stwierdzenie że tragiczne i okrutne wydarzenia miały apogeum w zamachu na życie papieża jest zdecydowanie przesadne i lekceważące poważnie sześćdziesiąt milionów ofiar Stalina wraz z ofiarami wojny wszystkich wojen tego stulecia oraz 55 milionów ofiar aborcji każdego roku!!!

Brak proporcji jest tym gorszy, że lekceważy aspekt nadprzyrodzony, w tym prawdziwego słodkiego Chrystusa na Ziemi w Tabernakulum, którego Rzeczywista Obecność jest rozdawana na ręce i porzucana na placu św. Piotra [przypis ks. Hesse: między rokiem 1986 a 1991 kilku sanpietrinich – urzędowych strażników Bazyliki św. Piotra w Rzymie opowiadało mi osobiście że niemal po każdej Mszy papieskiej na placu znajdowane są na ziemi konsekrowane Hostie], – podobnie jak w tysiącach innych miejsc. W oświadczeniu tym kryje się pewien cel, podobnie jak w umniejszaniu wagi Trzeciej Tajemnicy w komentarzach Ratzingera.
We Wstępie stwierdzono na stronie następnej że istnieje jedynie jeden rękopis, którego fotograficzną reprodukcję tutaj umieszczono. Byłaby to myląca, lecz dosłowna prawda, gdyby oznaczała że umieszczono reprodukcję fotograficzną zaledwie jednego z rękopisów, jednak w świetle oświadczenia kardynała Ratzingera że Tajemnica została opublikowana w całości (s. 32, 39) należy powyższe uznać za kłamstwo. Andrew M. Cesanek wykazuje w swym artykule (Crusader 64, pp.3ff.), że istnieją DWIE części Trzeciej Tajemnicy – jedna, opublikowana, znajdująca się w archiwach dawnego Świętego Oficjum oraz druga – w papieskim apartamencie. Jak wskazuje p. Cesanek (Crusader 64, p.5), opublikowany tekst nie zawiera żadnych słów Matki Bożej. Powoduje to brak jego wiarygodności.

Nie wpadając w jakiekolwiek nieuprawnione oskarżenie o świadomy grzech przeciw Ósmemu Przykazaniu, stoimy jednakże przed faktem wydrukowanego kłamstwa. (…)
Jeśli jest to kłamstwo, o czym jestem głęboko przekonany, oznacza to że przedstawione teologiczne i historyczne interpretacje celowo prowadzą do błędnego wniosku czy też przekazu. Zwykle nazywamy takie coś fałszerstwem. (…)
Teologiczne znaczenie ma również dostrzeżenie cudzysłowów przy określeniach “tajemnica” i “Matka Boża”. Jeśli “objawienie” głosi że wszystkie religie są miłe Bogu, co jest herezją i bluźnierstwem [przypis ks. Hesse: jedynie religia, w której można się zbawić może być miła Bogu i istnieje jedynie jedna taka religia, co stanowi dogmat Wiary, dlatego też stwierdzenie przeciwne jest herezją, jak również bluźnierstwem, ponieważ Bóg, który jest Prawdą, nie może być obojętny w kwestii Prawdy, stąd twierdzenie przeciwne jest bluźnierstwem], ujmuję określenie “Matka Boża” w cudzysłów, gdyż wiem że “objawienie” jest kimś innym, najprawdopodobniej demonem. Jednak użycie cudzysłowu w stosunku do Matki Bożej w sytuacji objawienia zaaprobowanego przez kilku papieży i popartego przez jednoznaczny cud wobec 70 000 świadków zawiera przekaz: możliwość że nie była to mimo wszystko Matka Boża. Jako jeden z elementów tej układanki prawd, półprawd i kłamstw, powyższe ma istotne znaczenie.

Kolejne strony powtarzają nieprawdę że Konsekracja została dokonana, zwłaszcza s. 8 cytująca niepodpisany list “Siostry Łucji”, co do którego ks. P. Kramer (Cf. Crusader 64, p.115) wykazał fałszerstwo. (…) Na koniec zauważamy niewiarygodne oświadczenie abp Bertone na s. 9 Wstępu:
Decyzja Jego Świątobliwości Jana Pawła II aby opublikować trzecią część “tajemnicy” fatimskiej kończy okres dziejów znaczony tragiczną ludzką żądzą władzy i zła, a jednak przeniknięty miłosierną miłością Boga oraz baczną opieką Matki Jezusa i Kościoła.
(…) W ujęciu historycznym jest to oświadczenie idiotyczne, na granicy obłędu. Może jestem naiwny, lecz nie wierzę że Jego Ekscelencja Arcybiskup Tarcisio Bertone, sekretarz Kongregacji Doktryny Wiary jest albo idiotą, albo szaleńcem. Stąd też oświadczenie powyższe musi posiadać teologiczny charakter i ks. Gruner trafnie sugeruje, że według abp Bertone powinniśmy uwierzyć że tak zwany upadek komunizmu oznacza, że Fatima nie posiada już znaczenia dla światowej polityki oraz że nie należy więcej wspominać o nawróceniu Rosji (Crusader 64, p. 55). Powyższe stanowi nie tylko polityczną wykładnię w kwestii kontynuacji Ostpolitik kard. Casaroli oraz dziwnie bliskich relacji papieża z popierającym ludobójstwo Gorbaczowem, lecz także jest czytelną analizą zmienionej teologii, zwanej Ekumenizmem. (…)

W kwestii autentyczności opublikowanego tekstu, nie jestem co do tego pewien (…): dlaczego siostra Łucja, która przed rokiem 1944 z pewnością przeczytała Pismo Święte i wiele, jak określa to kard. Ratzinger, pobożnych książek – mówi że Ojciec Święty modlił się za zwłoki, które napotkał po drodze (cadaveres w portugalskim)? W całej historii zbawienia mówi się o duszach zmarłych lub umarłych, jak to możecie znaleźć w Credo (…wskrzeszenia umarłych…) Jedynie w Starym Testamencie możecie znaleźć określenie zwłoki w kontekście apostatów albo potępionych dusz.
Jest równie dziwne w kontekście Pierwszej i Drugiej Tajemnicy że wizjonerka mówiłaby o biskupie odzianym na biało skoro wydarzenia roku 1939 wyraźnie przepowiedziała, używając słowa papież, a nawet jego imię: Pius XI. Biskupem odzianym na biało mógłby być opat Bressanone w Południowym Tyrolu, jakikolwiek biskup z krajów tropikalnych bądź uzurpator w Rzymie, który udaje papieża – jak to utrzymują sedewakantyści. Nie potrafię i nie dam odpowiedzi co do powyższych alternatyw, lecz zadziwia ogólnikowość w historycznym kontekście wszystkich wydarzeń od 1917 roku (…)

Przypuszczalnie, za naszego życia nie poznamy prawdy o owym dniu [zamachu na placu Św. Piotra], lecz znamy prawdę, że owo usiłowanie zabójstwa papieża nie ma nic wspólnego z Trzecią Tajemnicą, gdyż nie został on zabity. Wydarzenie to było tragiczne, lecz skutkowało utratą przez papieża niecałego roku jego aktywności – spośród 22 lat [licząc do roku 2000 – przyp. tł.].
Obrazą Bożej Opatrzności i Matki Bożej jest twierdzenie że owo relatywnie niezbyt ważne wydarzenie stanowiło sedno proroctwa o piekle, dwóch wojnach światowych, komunizmie oraz nadchodzącej karze. Wreszcie, muszę postawić pytanie: dlaczego wydarzenie z roku 1981 miałoby być lepiej zrozumiane po roku 1960? Każdy w XX stuleciu musiałby je rozumieć, tak jak my je rozumiemy. (…) Intuicja siostry Łucji musiała dotyczyć czegoś co wydarzyło się około roku 1960 lub tuż później.

Nie sądzę, żeby miało to związek tyle z zabójstwem prezydenta Kennedy’ego, co z encykliką Jana XXIII Pacem in Terris, opublikowaną w roku 1963, czy Soborem Watykańskim II, otwartym w roku 1962, lecz ogłoszonym 25 stycznia roku 1959!!! (…)
Zwiedzenie jest kontynuowane w oświadczeniu Sekretarza Stanu [tj. kard. Sodano – przyp. tł.], że tekst Trzeciej Tajemnicy musi być interpretowany w kluczu symbolicznym. Stanowi to kolejne bluźnierstwo przeciw Mądrości Bożej. Czy istniało coś co musiało być interpretowane w kluczu symbolicznym, w wizji piekła, przepowiedni II wojny światowej, która miała znaleźć początek za Piusa XI, wizji Rosji rozprzestrzeniającej swe błędy, nadchodzącej kary czy pobożności wobec Niepokalanego Serca?

Z tego co pamiętam nie było objawienia i przekazu mniej symbolicznego niż Fatima. Cel owej absurdalnej sugestii staje się jasny kiedy kard. Sodano zniekształca faktyczną wizję, wskazując: on [papież] również pada na ziemię, na pozór martwy. Słowa na pozór martwy pozostają w całkowitej sprzeczności ze słowem siostry Łucji: zabity. Po powyższym następuje zepchnięcie przekazu w przeszłość poprzez wskazanie na wydarzenie z roku 1981 czy nierozumne oświadczenie że rok 1989 zakończył komunizm i rozprzestrzenianie się ateizmu (…)
Drugie zdanie komentarza [kard. Ratzingera], s. 32 zawiera nieprawdę że tak zwana “Tajemnica” fatimska została tutaj opublikowana w całości. Kłamstwo to powtórzono następnie na s. 39. Cytowany artykuł A. Cesanka dostarcza wystarczającego dowodu na tezę przeciwną. (…) Następne stwierdzenie jest, łagodnie mówiąc, cyniczne:
“Żadna wielka tajemnica nie została ujawniona, ani nie została odsłonięta przyszłość. Widzimy Kościół męczenników stulecia, które właśnie minęło przedstawiony w scenie opisanej językiem, który jest symboliczny i niełatwy do rozszyfrowania.”
Skoro żadna wielka tajemnica nie jest ujawniana, to dlaczego Matka Boża trudziła się aby uczynić to przede wszystkim tajemnicą? (…) W roku 1984 Ratzinger mówił o czasach ostatecznych oraz religijnym proroctwie i powiedział:
“… jednak rzeczy zawarte w tej trzeciej tajemnicy odpowiadają temu co zostało zapowiedziane w Piśmie Świętym oraz zostało potwierdzone przez wiele innych objawień maryjnych w ich znanej treści” (Crusader 64, pp. 34f).
Oświadczenie kard. Ratzingera z roku 1984 pozostaje w bezpośredniej sprzeczności z jego ostatnim bagatelizowaniem Trzeciej Tajemnicy. Ks. P. Kramer (Crusader 64, pp.115ff) cytuje najważniejsze objawienia maryjne w tej kwestii i są one dość przerażające oraz z pewnością – przynajmniej co do części proroctw – nadal nie wypełnione. (…)

Proroctwo i komentarze trzech wizjonerów wskazują dość jasno że Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. W kontekście DWÓCH wojen światowych i – jak zobaczymy – znacznie gorszych rzeczy, graniczy z idolatrią ponoszenie wagi jednego papieża w takim stopniu że z pobytu kilku miesięcy w szpitalu czyni się Trzecią Tajemnicę. To co papież musiał wycierpieć w rzymskiej klinice Gemelli jest czymś o nawet nie chcę myśleć. Jednakże, zważywszy na dzisiejszy stan medycyny, powyższe nie ma porównania z losem przeciętnego kapłana w nazistowskim obozie koncentracyjnym czy losem znacznie większej liczby kapłanów i biskupów za Żelazną Kurtyną. (…)

W kontekście publicznego objawienia i Tradycji, kardynał Ratzinger cytuje Dei Verbum 8, stwierdzający że słowo wzrasta poprzez kontemplację i dociekanie wiernych, przez głębokie pojmowanie, które pochodzi z doświadczenia religijnego. Słusznie John Vennari pragnie uwolnienia od popowych sloganów, do których zaliczam koncepcję wzrostu Tradycji jaką można znaleźć w Dei Verbum, sprzeczną z dokumentem Dei Filius Soboru Watykańskiego. Tradycja pogłębia się eodem sensu, eadem sententia, jak wskazuje św. Wincenty z Lerynu (DS 3020): w tym samym znaczeniu, w tym samym sformułowaniu. Kościół jest z istoty kapłański i papież może ogłosić dogmat, który jest właśnie zawsze pogłębianiem Tradycji, nigdy zaś kontemplacją i dociekaniem wiernych. 1900-letnia walka Kościoła z przesadą i błędami ze strony wiernych jest wystarczającym dowodem błędności Dei Verbum.
Kardynał Ratzinger wyraźnie umieszcza cały fenomen prywatnych objawień – wolę nazywać je albo fałszywymi albo nadzwyczajnymi, w zależności od ich autentyczności – w owym błędnym kontekście, który zostaje w ten sposób zredukowany do doświadczenia religijnego bądź kontemplacji i dociekań. Jeden z najbardziej wykształconych papieży w dziejach Benedykt XVI trafnie wskazuje że owe objawienia nie mogą być uznawane ze względu na Wiarę lecz raczej z uwagi na wiarę ludzką w zgodność z wymogami roztropności, która przedstawia je nam jako prawdopodobne i wiarygodne z punktu widzenia pobożności. Cytowanie przez Ratzingera jest dość zręczne, gdyż wyraźnie ignoruje zdumiewający Cud Słońca, który dowodzi że Fatima jest czymś więcej niż jedynie zdarzeniem wiarygodnym z punktu widzenia pobożności. (…)
Kard. Ratzinger sprowadza proroctwo do znaków czasu, gdyż nie zauważa prawdziwych znaków czasu, to jest: pustych kościołów, herezji, apostazji, bluźnierstwa, zmysłowych zboczeń i nieczystości, neo-pogaństwa oraz faktycznej, całkowitej niezgodny wśród wielu biskupów i księży we wszystkich kwestiach dotyczących Kościoła Katolickiego.

Jedyną rzeczą, w której wiodące siły w Watykanie są zgodne, jest nienawiść wobec tradycyjnej katolickiej teologii, którą gardzą.
Kard. Ratzinger (Głos swego pana) musi udawać że te rzeczywiste znaki czasu nie mają nic wspólnego z wydarzeniem znanym jako Sobór Watykański II, kiedy to, jak się twierdzi, Duch Święty zstąpił po raz drugi. Patrząc na owoce wynikłe z Soboru Watykańskiego II, powyższe stanowi oczywisty fałsz. (…)

W związku z jednym bardziej dziwnych wydarzeń w już i tak bardzo dziwnym Kościele posoborowym, stajemy przed kilkoma pytaniami, które rodzą się z nieortodoksyjnych komentarzy do rzeczywistej wizji siostry Łucji:


1. Dlaczego faktyczne słowa Matki Bożej, prawdziwa Trzecia Tajemnica, spisana na jednej karcie i – najprawdopodobniej – wciąż znajdująca się w sejfie papieskim – nie została opublikowana i zaprzeczono jej istnieniu?
2. Dlaczego opublikowaną wizję, która najwyraźniej dotyczy zabójstwa papieża w przyszłości, powiązano z nieudanym zamachem z roku 1981 na życie papieża?
3. Dlaczego powtarza się nieprawdę o poświęceniu Rosji?
4. Dlaczego złożono absurdalne oświadczenie że okres dziejów znaczony tragicznym ludzkim pożądaniem władzy i zła się zakończył?
5. Dlaczego papież ma czas na setki politycznych spotkań, lecz nie miał czasu dla siostry Łucji?
6. Dlaczego powtarza się kłamstwo o upadku komunizmu w roku 1989?
7. Dlaczego Tajemnicę, tak długo trzymaną w sekrecie, umniejsza się poprzez określenie że nie jest to większa tajemnica i redukuje do wymiaru symbolicznego?
8. Dlaczego odmawia się proroctwu przepowiadania przyszłości?
9. Dlaczego ujmuje się Niepokalanemu Sercu jakby miało ono oznaczać czyste serce?
10. Dlaczego zaprzecza się, co najmniej w sposób dorozumiany, istnieniu niezmiennej przyszłości a wraz z nią Opatrzności Bożej?
11. Dlaczego umniejsza się wizji siostry Łucji, wspominając o pobożnych książkach jako możliwym źródle?
12. Dlaczego hierarchowie nie wyjaśniają fragmentu W Portugalii dogmat Wiary zawsze będzie zachowany, etc…?
13. Jaki cel ma publikowanie Trzeciej Tajemnicy, skoro słów Matki Bożej się nie ujawnia zaś wizję redukuje do czegoś pozbawionego znaczenia?


Jestem mocno przekonany, że na te wszystkie pytania istnieje jedna odpowiedź.
Kiedykolwiek stajemy przed jakimkolwiek rodzajem grzechu, którym jest kłamstwo, musimy zadać pytanie: Cui bono? (gdzie tu korzyść?)
Konfabulacje i niespójności ze strony Watykanu w kwestii Trzeciej Tajemnicy i Fatimy jako takiej nie mogą być nierozumną zabawą kilku znudzonych dostojników, musi istnieć ważny cel tworzenia kłamstw, które mogą zostać zdemaskowane bez większych trudności. Dlaczego ryzykować takie zdemaskowanie jeśli nie istnieje ważny cel?
Skoro jest jasne, że Trzeciej Tajemnicy nie nadużywa się w celu przepowiadania pewnych politycznie poprawnych czy wygodnych wizji przyszłości, lecz – przeciwnie – jest ona sprowadzana do przeszłości i pozbawiana rzeczywistej wagi, jedynym celem całego aktu publikacji musi być strategiczne odwrócenie uwagi od rzeczywistych słów Matki Bożej: wizja i proroctwo zostają zamienione w zwodzenie czy też – jak lubią to nazywać środowiska służb specjalnych – zarządzanie percepcją. (…)

Nie może istnieć wiele powodów, z których wstrzymano przekaz od Matki Bożej, o ile w ogóle istnieją: niewykluczone, że przekaz ów jest wystarczająco przerażający by spowodować panikę, jak proroctwo o katastrofie w danym miejscu, powodzi czy ataku jądrowym, przekaz może być zbyt symboliczny do zrozumienia, tak jak w przypadku kilku wersów Apokalipsy, bądź może być bardzo wyraźnym i jednoznacznym przesłaniem, lecz wysoce kłopotliwym dla tych, którzy decydują o jego publikacji.

Wydaje się jasne że pierwsze dwie z wymienionych możliwości są niezgodne z charakterem Fatimy i większości objawień maryjnych, co prowadzi nas do trzeciego rozwiązania:

Watykan ma do ukrycia coś, co byłoby w najwyższym stopniu kłopotliwe. Ks. P. Kramer wskazuje na tę odpowiedź w swoim porównaniu między Fatimą a innymi zaaprobowanymi objawieniami, wizjami i przesłaniami: cytuje ks. Joaquina Alonso, który przez szesnaście lat był oficjalnym archiwistą fatimskim:
“Jest zatem zupełnie prawdopodobne że tekst czyni konkretne odniesienia do kryzysu wiary w Kościele oraz zaniedbania ze strony samych pasterzy, wewnętrznych zmagań w samym łonie Kościoła oraz poważnych duszpasterskich zaniedbań wyższej hierarchii”(Crusader 64, p.121).
Jest to całkowicie zgodne z La Salette, objawieniem z roku 1634 Matki Bożej z Quito i kilkoma innymi. (…)

Herezje i apostazja jakie nastąpiły po Soborze Watykańskim II mają taką tragiczną i rozpowszechnioną wagę że zdrowy rozsądek nakazuje przyjąć, iż stanowią treść Trzeciej Tajemnicy bądź jej część. Czy jest możliwe, że Matka Boża wiedziała o końcu I wojny światowej, początku II wojny światowej za Piusa XI, szerzeniu przez Rosję jej błędów, Rosji jako narzędziu kary, przyszłym papieżu zastrzelonym przez żołnierzy, lecz nie wiedziała nic o Soborze Watykańskim II, wydarzeniu, które na poziomie duchowym przyćmiewa wszystkie wojny?
Nie kto inny jak Paweł VI powiedział: “Kościół przechodzi dziś moment niepokoju, samokrytyki, ktoś mógłby nawet powiedzieć: samozniszczenia! To jest jak wewnętrzna, ostra i złożona rewolucja, której nikt po Soborze nie oczekiwał (7 grudnia 1968 roku)” [La Chiesa attraversa, oggi, un momento di inquietudine. Taluni si esercitano nell’autocritica, si direbbe perfino nell’autodemolizione. È come un rivolgimento interiore acuto e complesso, che nessuno si sarebbe atteso dopo il Concilio. Ai membri del Pontificio Seminario Lombardo (7 dicembre 1968) | Paolo VI – przyp. tł.] Wspomniał również o dymie szatana, który dostał się do Kościoła. Nawet Paweł VI, przypuszczalnie główny sprawca kryzysu, dostrzegał w pewnym zakresie katastrofę. Czy jest możliwe by Matka Boża nic o niej nie wiedziała? Uważam że to niemożliwe! (…)”

(za: fatima crusader.com)

Zapis z dziennika Jana XXIII pod datą 10.11.1959 r.: “Interesująca rozmowa z CSS (Kardynałem, Sekretarzem Stanu) podczas przygotowania do konsystorza oraz z nowym (od 1958) biskupem Leiry – biskupem Fatimy: bp J. Pereirą Venancio. Rozmawialiśmy obszernie o widzącej z Fatimy, która jest teraz dobrą zakonnicą w Coimbrze. S.O. (Święte Oficjum) zadba o wszystko by osiągnąć dobry rezultat (buon fine)” (za: ks. P. Kramer: The Devil’s Final Battle, w nawiasach komentarze)

V.R.S.

Kościół przechodzi dziś moment niepokoju, samokrytyki, ktoś mógłby nawet powiedzieć: samozniszczenia! To jest jak wewnętrzna, ostra i złożona rewolucja, której nikt po Soborze nie oczekiwał – tak mówił Paweł VI w grudniu 1968 roku. A zaraz potem zaordynował “wewnętrzną, ostrą i złożoną rewolucję” Novus Ordo.

Ostatnia rozmowa siostry Łucji?

https://gloria.tv/post/emETWdHMnrHN6GhWH8ZnfTpdN

Ostatnia rozmowa siostry Łucji?

Jeśli chodzi o rozmowę ks. Augustyna Fuentesa (wówczas promotora procesu beatyfikacyjnego dwójki z fatimskich dzieci – Hiacynty i Franciszka) z siostrą Łucją 26 grudnia 1957 roku w obiegu publicznym funkcjonują dwie wersje. Pierwsza – opublikowana m.in. w czasopiśmie Fatima Findingsz czerwca 1959 (tom XIV, nr 2) pod tytułem: A Recent Interview of Sister Lucy of Fatima stanowi tłumaczenie konferencji ks. Fuentesa wygłoszonej po hiszpańsku 22 maja 1958 roku dla jednego z żeńskich zgromadzeń zakonnych w Meksyku (dostępna online w tłumaczeniu angielskim np. tutaj). Druga – opublikowana przez archiwistę Fatimy ks. Joachima Alonso w książce La Verdad sobre el Secreto de Fatima zyskała popularność dzięki monografii brata Michała od Świętej Trójcy Cała prawda o Fatimie. Poniżej zamieszczam najbardziej interesujące fragmenty obu wersji – w głównym wątku treść konferencji, w nawiasach kwadratowych uzupełnienia z wersji podanej przez ks. Alonso.

Konferencja z 22 maja 1958 roku.

Konferencja rozpoczyna się od słów ks. Fuentesa: “przynoszę wam niezwykle pilną wiadomość z Fatimy i z Rzymu”. Po wstępie czyli opisie jak siostra Łucja znalazła się w Karmelu w Coimbrze przechodzi do opisu samej wizyty: “kiedy odwiedziłem siostrę Łucję przyjęła mnie pełna smutku. Ma 51 lat, lecz wygląda na około 24. Pierwszą rzeczą jaką mi powiedziała było: “Ojcze, Błogosławiona Dziewica jest bardzo smutna ponieważ nikt nie zważa na jej przesłanie – ani dobrzy ani źli. Dobrzy kontynuują swe życie cnoty i apostolstwa lecz nie łączą swego życia z przesłaniem Fatimy. Grzesznicy kroczą nadal drogą zła, gdyż nie widzą strasznej kary jaka na nich ma spaść. Uwierz mi, Ojcze, Bóg ukarze świat i to bardzo rychło. Nadciąga kara z nieba *). Za niecałe dwa lata nadejdzie rok 1960 i przyjdzie kara z nieba, i będzie bardzo wielka. Powiedz duszom żeby nie obawiały się tylko kary materialnej, która na nas spadnie, jeśli nie będziemy się modlić i czynić pokuty lecz większość dusz pójdzie do piekła.” Wielokrotnie powtarzała mi: “wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi zaś Rosja będzie narzędziem kary aż wszyscy, modlitwą i ofiarą, uzyskamy nawrócenie tego nieszczęsnego narodu. Ojcze, powiedz duszom, że diabeł wydaje decydującą bitwę Dziewicy Maryi.”

[*)
 wersja z publikacji ks. Alonso fragmentu wypowiedzi s. Łucji następującego po tych słowach: “Ojcze, ile jeszcze czasu do roku 1960? To będzie bardzo smutne dla każdego, nikt się nie będzie radował jeśli wcześniej świat nie będzie modlił się i pokutował. Nie mogę podać innych szczegółów, bo to nadal tajemnica. Zgodnie z wolą Najświętszej Panny, jedynie Ojciec Święty i biskup Fatimy mogą [teraz] poznać tajemnicę, ale zdecydowali że nie chcą jej znać, żeby na nich nie wpływała. To jest trzecia część Przesłania Naszej Pani, która pozostanie tajemnicą aż do roku 1960.” “Powiedz im Ojcze, że wielokrotnie, Najświętsza Panna mówiła moim kuzynom Franciszkowi i Hiacyncie, a także mnie samej, że wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi. Powiedziała że Rosja będzie narzędziem kary wybranym przez Niebo aby ukarać cały świat jeśli wcześniej nie uzyskamy nawrócenia owego nieszczęsnego narodu”.

Następuje potem kontynuacja myśli: “Ojcze, powiedz duszom, że diabeł wydaje decydującą bitwę Dziewicy Maryi”, którą ks. Fuentes zastępuje w swojej prelekcji opisem i napomnieniem, że diabeł walczy przeciw duszom konsekrowany, widzi że czasu coraz mniej i próbuje wszystkiego aby napełnił piekło duszami, “chce zapanować nad duszami konsekrowanymi” – w książce ks. Alonso jest tu cytowana wypowiedź s. Łucji:

“Ojcze, diabeł chce wydać decydującą bitwę przeciw Błogosławionej Dziewicy. I diabeł wie co najbardziej obraża Boga i co w krótkim okresie czasu zyska mu największą ilość dusz. Dlatego diabeł czyni wszystko by zapanować nad duszami konsekrowanymi Bogu. Ponieważ w ten sposób diabeł doprowadzi do pozostawienia samym sobie dusz porzuconych wiernych i w ten sposób tym łatwiej je pochwyci.”

następny fragment pojawia się w książce brata Michela de la Sainte Trinite, który, jak wskazuje posiłkował się wydaniem angielskim, nie ma go natomiast w wydaniu hiszpańskim książki ks. Alonso, przynajmniej tym, do którego sięgałem:

To co dotyka Niepokalanego Serca Maryi i Serca Jezusowego to upadek dusz zakonnych i kapłańskich. Diabeł wie że zakonnicy i kapłani, którzy odpadają od swego pięknego powołania ciągną do piekła liczne dusze… Diabeł pragnie objąć w posiadanie dusze konsekrowane. Próbuje doprowadzić do ich zepsucia aby ukołysać do snu dusze świeckich i w ten sposób poprowadzić je do wiecznego potępienia. Stosuje sztuczki wszelkiego rodzaju, nawet sugerując odsunięcie wejścia w życie religijne. Z tego bierze się jałowość życia wewnętrznego a wśród świeckich oziębłość jeśli chodzi o odrzucenie przyjemności i całkowite poświęcenie się Bogu.” ]

Wracamy do tekstu konferencji ks. Fuentesa, który mówi dalej o środkach zaradczych jakie przekazała mu siostra Łucja to jest: modlitwie i ofierze. “Modlitwa jest rozmową z Bogiem, naszym Niebiańskim Ojcem. Jednakże nie trzeba być w kościele, czy przed świętym obrazem by z nim rozmawiać. Możemy modlić się wszędzie – na ulicy, w szkole, w urzędzie, w warsztacie pracy – wszędzie. Diabeł, który cierpi niezmierny smutek pozbawienia możliwości ponownego oglądania Boga, uczyni wszystko co w jego mocy by odciągnąć nas od modlitwy i ofiary.” “Każdy z nas, bez względu na nasz stan życiowy, musi cierpieć. Musimy cierpieć z powodu grzechu pierworodnego oraz jako prawdziwi naśladowcy Chrystusa. Każdy z nas ma jakiś rodzaj dolegliwości, przeciwności, choroby lub problemu, który ma nieść. Nasz Pan ofiarowuje swój Krzyż wszystkim, powinniśmy go zatem umiłować i objąć. Jednakże nie powinniśmy jedynie przyjmować cierpienia jakie nam zsyła, powinniśmy być także szczodrzy w czynieniu wielu ofiar. Każdy chrześcijanin jest jak “drugi Chrystus” i dlatego powinien być chętny do modlitwy i cierpienia za dusze. Teraz jak nigdy wcześniej powinniśmy odłożyć samolubność. Musimy ocalić nasze dusze lub je utracić razem z wieloma innym iduszami. Wiele dusz zależy od naszego współdziałania z łaską. Jeśli stracimy nasze dusze, podobnie stracimy wiele innych dusz.”

[Tu ks. Fuentes przechodzi do opisu jak modlitwa i ofiara uświęcały życie Franciszka i Hiacynty – w książce ks. Alonso znajduje się jego relacja z wypowiedzi siostry Łucji na ten temat ją tu zatem przytoczymy: “Powiedz im również, Ojcze, że moi krewniacy Franciszek i Hiacynta ofiarowali siebie samych, gdyż we wszystkich objawieniach Najświętszej Panny, zawsze widzieli ją bardzo smutną. Nigdy się do nas nie uśmiechała. Ten smutek, ta udręka, którą u Niej zauważyliśmy przeniknęły nasze dusze. Smutek ów powodują występki przeciw Bogu i kary, które grożą grzesznikom. I dlatego my, dzieci, nie wiedzieliśmy co zrobić poza wynalezieniem różnych sposobów modlitwy i czynienia ofiar”. “Kolejną rzeczą, która uświęciła te dzieci było ujrzenie wizji piekła.”]

Wracamy do konferencji ks. Fuentesa, na której cytuje słowa siostry Łucji o piekle: “Jaką straszliwą rzeczą jest piekło, Ojcze! Jak wiele dusz do niego trafia i jak są dręczone przez diabły! Och, jak wiele dusz idzie do piekła!”

[w książce ks. Alonso cytowana jest uzupełniająca powyższe wypowiedź s. Łucji: “Ojcze, dlatego moją misją nie jest wskazywanie światu kar materialnych, które są pewne jeśli świat nie będzie się wcześniej modlił i czynił pokutę. Nie! Moją misją jest wskazanie każdemu bliskiego niebezpieczeństwa w jakim się znajdujemy – utraty naszych dusz na całą wieczność, jeśli będziemy trwali uporczywie w grzechu.”

Nie powinniśmy Ojcze czekać aż z Rzymu padnie apel do świata, ze strony Ojca Świętego, by czynić pokutę. Nie powinniśmy także czekać aż wezwanie do pokuty przyjdzie od naszych biskupów, w naszej diecezji, ani od zgromadzeń zakonnych. Nie! Nasz Pan bardzo często używał tych środków i świat nie zwrócił uwagi. Dlatego właśnie teraz jest konieczne aby każdy z nas zaczął reformę duchową samego siebie. Każdy powinien nie tylko ocalić własną duszę, lecz także wszystkie dusze jakie Bóg postawił na naszej ścieżce”.

“Diabeł czyni wszystko co w jego mocy aby odciągnąć nas i zabrać nam umiłowanie modlitwy. Będziemy razem ocaleni bądź zostaniemy razem potępieni.”


Przechodzi potem siostra Łucja do rozwinięcia owej myśli o decydującej bitwie Niewiasty ze Szatanem. “Ojcze, Najświętsza Panna nie powiedziała mi, że znajdujemy się w ostatnich czasach świata, lecz dała mi to do zrozumienia z trzech powodów. Pierwszy powód to ponieważ powiedziała mi że diabeł zamierza wydać decydującą bitwę przeciw Dziewicy. A bitwa decydująca to ostatnia bitwa, w której jedna strona będzie zwycięska a druga poniesie klękę. Stąd też musimy teraz wybrać strony. Albo jesteśmy z Bogiem albo z diabłem. Nie ma innej możliwości. Drugi powód to ponieważ powiedziała moim kuzynom, jak i mnie, że Bóg daje światu dwa ostatnie środki zaradcze. Są nimi Różaniec Święty i Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. To są ostatnie środki zaradcze, co oznacza że nie będzie innych. Trzeci powód to, ponieważ w planach Bożej Opatrzności Bóg zawsze przed ukaraniem świata wyczerpuje wszystkie inne środki. Zatem, kiedy widzi że świat nie przywiązuje żadnej uwagi, wówczas, jak mówimy w naszej niedoskonałej mowie, daje nam wraz z jakąś trwogą ostatni środek zbawienia – swą Najświętszą Matkę. Temu towarzyszy jakaś trwoga, gdyż jeśli pogardzicie i odrzucicie te ostatnie środki nie będziemy już mieli żadnego przebaczenia z Nieba, ponieważ popełnimy wszyscy grzech, który Ewangelia nazywa grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Grzech ten polega na otwartym odrzuceniu, z pełną świadomością i zgodą, zbawienia jakie [Bóg] oferuje. Pamiętajmy, że Jezus Chrystus jest bardzo dobrym Synem i nie pozwoli byśmy obrażali i gardzili Jego Najświętszą Matką. Widzimy na przestrzeni wielu stuleci dziejów Kościoła oczywiste świadectwo, które ukazuje, poprzez straszliwe kary jakie spadły na tych, którzy uderzyli w część Jego Najświętszej Matki, jak Nasz Pan Jezus Chrystus zawsze broni czci swej Matki.”]

W swojej konferencji ks. Fuentes zauważa że “siostra Łucja podkreślała fakt, że wszystko to nie dzieje się w celu napełnienia dusz lękiem lecz by dusze zdały sobie sprawę z okoliczności, w których żyjemy”. Dalej ks. Fuentes mówi że druga część tajemnicy z Fatimy odnosi się do Piusa XII, który “cierpi bardzo w obecnym czasie”. Jako dowód przytacza ks. Fuentes wypowiedź Papieża do kardynała S. Wyszyńskiego dotyczącą Polski, którą tutaj też pozwolę sobie zacytować: “miłuję bardzo Polskę, ponieważ przez wielki dała dowody swej oddanej wiary – krwią swych biskupów i kapłanów, wiernych różnych stanów a w obecnych czasach [daje] cierpieniami Prymasa Kardynała. Jakże wiele Kościół wycierpiał! Jednak Wikariusz Chrystusa przeżywa te wszystkie cierpienia w swym sercu, te i cierpienia całego świata. Papież cierpi od całej nienawiści i animozji ludzkości a jego krzyż staje się tak ciężki, że jego słabe ramiona nie są już dłużej w stanie go nieść.”

Co do oręża “modlitwy i ofiary” ks. Fuentes przytacza na konferencji wypowiedź siostry Łucji że diabeł podejmie wszelkie starania aby nas odciągnąć od odmawiania Różańca albowiem “Ojcze, przy tej nowej skuteczności, jaką Nasza Pani nadała Różańcowi, nie ma takiego problemu w życiu każdej osoby, którego nie da się rozwiązać przez częstą modlitwę różańcową”.

[Ks. Alonso przytacza w swojej książce obszerniejszy cytat z tej wypowiedzi siostry Łucji: “Spójrz Ojcze, Najświętsza Panna w tych czasach ostatecznych, w których żyjemy nadała odmawianiu Różańca nową (tj. dodatkową) skuteczność aż w takim stopniu, że nie ma takiego problemu, bez względu na to jak jest trudny, czy to doczesnego czy, przede wszystkim, duchowego, w życiu osobistym każdego z nas, naszych rodzin, rodzin na świecie, czy wspólnot zakonnych a nawet w życiu ludów i narodów, którego nie da się rozwiązać poprzez Różaniec. Mówię ci: nie istnieje taki problem, bez względu na to jak jest trudny, którego nie możemy rozwiązać poprzez modlitwę Świętego Różańca. Wraz ze Świętym Różańcem ocalimy siebie. Uświęcimy się. Pocieszymy Naszego Pana i uzyskamy zbawienie wiely dusz.”

Obok różańca s. Łucja mówi o “nabożeństwie do Niepokalanego Serca Maryi, naszej Najświętszej Matki, które polega na uznaniu jej za Stolicę Miłosierdzia, Dobroci i Przebaczenia oraz za pewną bramę, przez którą możemy wejść do Nieba.”

Co do reakcji kurii w Coimbrze, na powyższą rozmowę, nastąpiła ona blisko dwa lata po rozmowie z s. Łucją, już po śmierci Piusa XII i ogłoszeniu przez “przejściowego” Jana XXIII w przemówieniu do kardynałów (25 stycznia 1959 roku) zamiaru… soboru ekumenicznego. Nastąpiła też po opublikowaniu konferencji ks. Fuentesa w Fatima Findings oraz portugalskim czasopismie A Voz. 2 lipca 1959 roku kancelaria w Coimbrze opublikowała następujące oświadczenie (cytat za monografią br. Michela de la Sainte Trinite):

Ks. Augustyn Fuentes, postulator sprawy beatyfikacji wizjonerów z Fatimy Franciszka i Hiacynty, odwiedził siostrę Łucję z Karmelu w Coimbrze i rozmawiał z nią wyłącznie o kwestiach dotyczących rzeczonego procesu. Jednakże, po powrocie do swego kraju – Meksyku, jeśli możemy wierzyć artykułowi w A Voz z 22 czerwca oraz tłumaczeniu M. C. de Braganca opublikowanemu 1 lipca przez to samo pismo – kapłan ten pozwolił sobie na złożenie sensacyjnych oświadczeń o charakterze apokaliptycznym, eschatologicznym i profetycznym, które, jak twierdzi usłyszał z samych ust siostry Łucji.

Zważywszy na wagę tego rodzaju oświadczeń Kuria w Coimbrze poczuła się w obrowiązku nakazać rygorystyczne sprawdzenie autentyczności tego rodzaju wiadomości, które osoby nazbyt żądne sensacji rozprzestrzeniają w Meksyku, Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii a ostatnio w Portugali.

Dla spokoju umysłu tych, którzy przeczytali dokumentację opublikowaną w A Voz
 [jak zauważył potem ks. Alonso była to “dokumentacja” niezależna od cytowanej konferencji ks. Fuentesa i nie był on jej autorem] i poczuli się zaalarmowani na myśl o straszliwych katalikzmach, które wedle tej dokumentacji, mają spaść na świat w roku 1960 oraz by położyć kres tendencyjnej kampanii ‘proroctw’, których autorzy, być może nieświadomie, prowokują burzę ośmieszania nie tylko ich samych lecz również rzeczy, o których rzekomo mówiła siostra Łucja, Diocezja w Coimbrze postanowiła opublikować te słowa siostry Łucji w odpowiedzi na pytania osoby uprawnionej:

Ksiądz Fuentes rozmawiał ze mną jako Postulator spraw beatyfikacji sług Bożych Hiacynty i Franciszka Marto. Rozmawialiśmy wyłącznie o sprawach związanych z tą kwestią; Zatem wszystko inne co opowiada nie jest ani ścisłe, ani prawdziwe. Jest mi przykro z tego powodu, albowiem nie rozumiem jakie dobro można uczynić dla dusz jeśli nie jest oparte na Bogu, który jest Prawdą. Nic nie wiem, zatem nie mogę nic powiedzieć o tych karach, które fałszywie mi się przypisuje.’

Kuria w Coimbrze jest uprawniona by ogłosić, że skoro do chwili obecnej Siostra Łucja powiedziała już wszystko co uważała w obowiązku powiedzieć o Fatimie, nie powiedziała nic nowego i w konsekwencji – nie autoryzowała nikogo, przynajmniej od lutego 1955 by publikował w temacie Fatimy cokolwiek nowego, co może zostać jej przypisane. Coimbra 2 lipca 1959.”


Oświadczenie wywołało burzę, w której konsekwencji ks. Fuentes został zwolniony z funkcji postulatora procesu beatyfikacyjnego fatimskich dzieci. W roku 2000 Watykan, być może nieświadomie, częściowo go zrehabilitował, publikując następującą, przerażającą samą w sobie wizję wyniszczenia i męki, którą opisano jako “pokutę“: “zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim Biskupa odzianego w Biel, mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze trupów, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji.”

Niezależnie od tego czy zatajono, analogiczne jak to miało miejsce w poprzednich częściach, objaśnienie wizji czy nie – powyższe jawi się jako wielka wizja kary. Dopiero po wielkim zniszczeniu, zrujnowaniu “w połowie wielkiego miasta ” “biskup w bieli”, biskupi, kapłani, zakonicy i zakonnice wspinają się na górę, pod Krzyż, gdzie giną. Wizja ta potwierdza też (obok zapisku s. Łucji o zachowaniu prawdy wiary w Portugalii ze słynnym “etc.”), że, o ile druga część tajemnicy dotyczyła głównie świata i wojen na świecie (spowodowanych przez Rosję), to trzecia część dotyczy przede wszystkim Kościoła.

EON

Rozmowa siostry Łucji z ks. Augustynem Fuentesem – 1957, trzy lata przed datą, w której miała zostać ujawniona trzecia część tajemnicy przekazanej w Fatimie.

V.R.S.fragment jeszcze jednej, wcześniejszej rozmowy:

“Siostra Łucja: Nasza Pani pragnie by Papież i wszyscy biskupi na świecie w jednym szczególnym dniu konsekrowali Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Jeśli zostanie to wypełnione, nawróci Rosję i będzie pokój. Jeśli nie, błędy Rosji rozszerzą się na wszystkie kraje na świecie.

W.T. Walsh: Czy oznacza to, Twoim zdaniem, że każdy kraj, bez wyjątku, zostanie zajęty przez komunizm?

Siostra Łucja. Ostatni wywiad z 1957. Przesłanie Matki Bożej jest ostatecznym ostrzeżeniem.

Ostatni wywiad z 1957. Siostra Łucja. Przesłanie Matki Bożej jest ostatecznym ostrzeżeniem.

[przypominam, bo ciągle jeszcze aktualne. MD]
---------------------
W wywiadzie ks. Fuentesa, przeprowadzonym 26 grudnia 1957 roku, zostało zaprezentowane ostateczne przesłanie Matki Bożej dla świata, powierzone posłańcowi Matki Bożej oraz ostatniemu żyjącemu świadkowi objawień w Fatimie [Siostrze Łucji].

Przesłanie Matki Bożej było ostrzeżeniem. Bóg ukarze świat, jeśli ludzie nie zwrócą uwagi na przesłanie Matki Bożej, powierzone Łucji oraz jej kuzynom Hiacyncie i Franciszkowi. W momencie przeprowadzania wywiadu, 40 lat po objawieniach w Fatimie i Cudzie Słońca, mało osób zwróciło uwagę na przesłanie.

Ponieważ zarówno dobrzy, jak i źli zignorowali doniosłość objawienia Fatimy, Bóg ukarze świat po 1960 roku. Siostra Łucja przewidywała ciągłe postępy komunizmu, bliską karę ze strony Rosji oraz rewolucję modernistyczną w Kościele Katolickim, która zmieni go nie do poznania.

Siostra Łucja przekazała, jakie środki duchowe będą potrzebne by przetrwać w tych złowrogich czasach.  Potrzebna jest postawa osobistej odpowiedzialności, duchowej samodzielności, oddanie się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej oraz ciągłe uciekanie się do Boga i Matki Bożej poprzez modlitwę różańcową.

Śledztwo organizacji 'Prawda o Siostrze Łucji' ('Sister Lucy Truth'), prowadzone na podstawie analiz naukowych, jasno wskazało, że należy zignorować KAŻDE SŁOWO "Siostry Łucji", które pojawiło się po wywiadzie z ks. Fuentesem [uzasadnienie we wcześniejszych materiałach wydanych przez organizację – tłum].
Ceńmy słowa prawdziwej Siostry Łucji jako wskazówki by osiągnąć wieczne błogosławieństwo.

Ostatni wywiad.

Siostra Łucja, która udzieliła wywiadu w ostatnich dniach roku 1957, była pełnym smutku posłańcem Matki Bożej, roniącej łzy nad ludzkością, z powodu kary, która nadciąga po roku 1960.
Wywiad z 26 grudnia 1957 roku.
Rozmawiając z Siostrami Misjonarkami Najświętszego Serca Pana Jezusa, 22 maja 1958 w Meksyku, ks. Fuentes powiedział : "Chciałbym opowiedzieć o ostatniej rozmowie z Siostrą Łucją jaką miałem 26 grudnia ubiegłego roku. Była bardzo smutna, blada i wycieńczona". 
Ks. Fuentes odczytał słowa jakie Siostra Łucja wypowiedziała podczas wywiadu : "Księże, Matka Boża jest bardzo smutna, gdyż nikt nie zwraca uwagi na Jej przesłanie. Ani dobrzy, ani źli. Dobrzy, pozostają na drodze ku dobremu, nie zważając na przesłanie. Źli, ze względu na swoje grzechy, nie widzą kary bożej, która już ich dotknęła. Oni pozostają na drodze ku złemu, ignorując przesłanie."
"Księże, musisz mi uwierzyć, że Bóg ma zamiar ukarać świat w straszny sposób. Kara z Nieba jest blisko, poniesiemy konsekwencje za rok 1960. Co wtedy nastąpi? To co nastąpi będzie bardzo smutne i nieszczęsne dla całej ludzkości, jeśli wcześniej świat nie będzie się modlić i czynić pokuty. Nie mogę podać więcej szczegółów, ponieważ to wciąż tajemnica [Trzecia Tajemnica Fatimska w roku 1957]. Z woli Matki Bożej, tylko Ojciec Święty i biskup Fatimy, mogą zapoznać się z tajemnicą [przed rokiem 1960 - tłum.]. Obaj jednak zdecydowali się jej nie otwierać, by ona na nich nie wpłynęła. Trzecia część przesłania Matki Bożej, pozostanie tajemnicą do roku 1960."

"Powiedz im księże, że Matka Boża wiele razy powtarzała moim kuzynom Franciszkowi i Hiacyncie, jak również mi, że wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi, że z woli Nieba, Rosja będzie narzędziem kary dla całego świata, jeśli nawrócenie tego biednego narodu, nie zostanie uzyskane wcześniej."
Siostra Łucja powiedziała także : "Księże, diabeł wydał ostateczną bitwę Matce Bożej.
Jak wiesz, to co najbardziej obraża Boga i to co zapewnia diabłu największą liczbę dusz w najkrótszym czasie, to pozyskanie dusz osób poświęconych Bogu. To pozostawia świeckich bez ochrony i diabeł może łatwiej przejąć ich dusze. Księże, powiedz im też, że moi kuzyni Franciszek i Hiacynta, widząc wciąż zasmuconą Matkę Bożą, czynili ofiary [za grzeszników]. Matka Boża nigdy się nie uśmiechała. Cierpienie, które u Niej widzieliśmy, spowodowane obrażaniem Boga i karą, która grozi grzesznikom, przenikało nasze dusze. Będąc dziećmi, nie wiedzieliśmy co więcej możemy czynić, niż to by modlić się i czynić ofiary."

Odnośnie wizji piekła, które Matka Boża pokazała Łucji, Franciszkowi i Hiacyncie, Siostra Łucja powiedziała : "Z tego powodu, moją misją jest nie tylko mówić o materialnych karach, które z pewnością nadejdą na świat, jeśli nie będzie się on modlić i czynić pokuty. Moją misją jest, by ostrzec wszystkich o nadciągającym niebezpieczeństwie utraty duszy na całą wieczność, jeśli zdecydujemy się trwać w grzechu.
Księże, nie powinniśmy czekać na wezwanie Ojca Świętego z Rzymu, by czynić pokutę, ani na wezwanie biskupów naszych diecezji w tym względzie, ani na wezwanie z kongregacji religijnych. Bóg już wielokrotnie używał tych środków, ale świat nie zważał na nie. Dlatego każdy z nas musi sam zacząć nawracać się duchowo. Każdy z nas musi ratować nie tylko własną duszę, ale też wszystkie dusze, które Bóg postawił na naszej drodze."
"Księże, Matka Boża nie powiedziała mi, że jesteśmy w czasach ostatecznych, ale zrozumiałam, że tak jest z trzech powodów. 
Po pierwsze, Matka Boża powiedziała, że diabeł wydał Jej ostateczną bitwę. To bitwa, po której jedna strona będzie zwycięska, druga przegrana. Od teraz jesteśmy albo po stronie Boga albo po stronie diabła, nie ma innych opcji.
 Po drugie, Matka Boża powiedziała mi i moim kuzynom, że Bóg daje światu dwa ostatnie środki ratunku : modlitwę różańcową i oddanie się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej. Oznacza to, że innych środków już nie będzie. 
Po trzecie, Bóg zawsze karze świat dopiero wtedy, gdy wyczerpie wszystkie inne środki ratunku.
Gdy Bóg widzi, że nikt nie zwraca na nie uwagi, posyła jako ostatnią szansę zbawienia, Swoją Błogosławioną Matkę. Jeśli wzgardzimy tymi ostatnimi środkami ratunku i odrzucimy je, Niebo już nam nie przebaczy, ponieważ popełnimy grzech, który Ewangelia nazywa grzechem przeciw Duchowi Świętemu. Ten grzech oznacza jawne odrzucenie - za pełną wiedzą i wolą - zbawienia, którego wybór znajduje się w naszych rękach.
Ponieważ Jezus, jest bardzo dobrym Synem, On nie pozwoli obrażać i pogardzać Swoją Błogosławioną Matką. W historii jest wiele świadectw z różnych wieków, jak On zawsze bronił honoru Swojej Błogosławionej Matki."
"Modlitwa i ofiara to dwa środki by uratować świat. W tych czasach ostatecznych, w których żyjemy, Błogosławiona Dziewica, nadała nową skuteczność modlitwie różańcowej. W taki sposób, że nie ma problemu, który nie mógłby być rozwiązany poprzez modlitwę różańcową. Niezależnie jak trudny by nie był, czy to doczesny czy przede wszystkim duchowy, czy w życiu duchowym każdego z nas, czy naszych rodzin, czy rodzin na świecie, czy wspólnot religijnych, czy nawet w życiu ludów lub całych narodów. Powtarzam, nie istnieje problem, jakkolwiek trudny mógłby być, który nie mógłby być rozwiązany w tych czasach poprzez modlitwę różańcową. Poprzez modlitwę różańcową uratujemy nas samych, uświęcimy się, pocieszymy Jezusa oraz wyprosimy zbawienie wielu dusz."
"Drugim środkiem jest oddanie się Niepokalanemu Sercu Matki Bożej, naszej Najświętszej Matki, w którym znajduje się litość, dobroć, przebaczenie, które jest pewną drogą by osiągnąć Niebo."
"To jest pierwsza część przesłania, odnosząca się do Matki Bożej z Fatimy, druga część, która jest krótsza ale nie mniej ważna, odnosi się do Ojca Świętego."

Ostatnie dwa środki zaradcze przeciwko złu. Słowa Łucji.

Ostatnie dwa środki zaradcze prze­ciwko złu

https://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7951&Itemid=46

Słowa Łucji wypowiedziane do ojca Fuentesa:

“Ona powiedziała do moich kuzynów i do mnie, że Bóg postanowił dać światu ostatnie dwa środki zaradcze prze­ciwko złu, to znaczy święty Różaniec i nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Są to ostatnie dwa możliwe środki zaradcze, co oznacza, że nie będzie innych (…).

Kiedy Bóg zmuszony jest ukarać świat, przed uczynieniem tego stara się poprawić go wszystkimi możliwymi środka­mi. Teraz, kiedy widzi, że świat nie zważa na Jego apele,z pewną obawą” ofiaruje nam ostatnią możliwość ocale­nia przez interwencję Swojej Najświętszej Matki. Czyni to z “pewną obawą” ponieważ, jeżeli te ostatnie środki nie poskutkują, nie będziemy już mogli mieć nadziei na żaden rodzaj przebaczenia Nieba, ponieważ będziemy splamieni tym, co Ewangelia nazywa grzechem przeciwko Duchowi Świętemu (…).

Widzisz Ojcze, na końcu czasów, w któ­rych obecnie żyjemy, Najświętsza Panna chciała nadać nową skuteczność modlitwie Różańcem świętym. Ona tak bardzo wzmocniła jego skuteczność, że nie ma takiego problemu, choćby był bardzo trudny, natury materialnej, a przede wszystkim duchowej, w życiu prywatnym każ­dego z nas, w życiu naszych rodzin czy też w życiu lu­dów i narodów, który nie mógłby wstać rozwiązany przez modlitwę Różańcem świętym

(…).

A wreszcie nabożeń­stwo do Niepokalanego Serca Maryi, naszej Najświętszej Matki, polega na uznawaniu Jej za stolicę łaskawości, do­broci i przebaczenia oraz za bezpieczną bramę, przez którą wejdziemy do Raju.”