Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar

Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar

23.10.2025 https://www.tysol.pl/a148345-oboz-dla-dzieci-zamienil-sie-w-teczowy-koszmar

Baskijski obóz dla dzieci, który obiecywał naukę języka, zamienił się w piekło. Dzieci były zmuszane do kąpania się nago z dorosłymi i do wykonywania poniżających rytuałów na opiekunach. Główny organizatorem obozu okazał się natomiast aktywista gender, który już wcześniej zapowiadał, że stara się aktywnie „transować” dzieci.

Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar

Obóz dla dzieci

Kolejny lewicowy skandal w Hiszpanii. Ponad 500 dzieci w wieku od 6 do 17 lat spędziło wakacje na obozie, który obiecywał naukę baskijskiego i poznawanie lokalnej kultury. Zamiast tego, według relacji rodziców i samych uczestników, obóz miał stać się miejscem, gdzie dorośli opiekunowie naruszali granice prywatności i bezpieczeństwa najmłodszych. Opiekunowie – trans aktywiści i feminiści – mieli zmuszać dzieci do wspólnych, mieszanych płciowo pryszniców na nago z dorosłymi.

A wszystko to działo się, mimo że obóz był już pod lupą policji ze względu na wcześniejsze podejrzenia o nadużycia seksualne wobec nieletnich.

Obóz, zorganizowany przez stowarzyszenie Euskal Udalekuak, sieć letnich kolonii dla dzieci i młodzieży, trwał od 8 sierpnia do 23 sierpnia 2025 roku. Uczestniczyło w nim około 80 dzieci. W teorii celem wydarzenia miało być promowanie baskijskiej tożsamości, ale w praktyce, jak twierdzą świadkowie, skupiono się na „edukacji transfeministycznej” – czyli na ideach kwestionujących tradycyjne pojęcie płci i ról społecznych. Kierownikiem obozu był 23-letni aktywista Aner Peritz Manterola, „niebinarny” poeta i performer. Peritz od lat 13 uczęszczał na podobne imprezy i publicznie pisał o potrzebie „queerowania” dzieci, czyli wpajania im lewicowej, anarchistycznej perspektywy na świat.

Przymusowe prysznice koedukacyjne

Co działo się w obozie? Relacje dzieci szokują. Chłopców i dziewczynki (w wieku gimnazjalnym) miano zmuszać do wspólnych kąpieli razem, nago, obok rozebranych dorosłych. Takie nagie prysznice koedukacyjne miało „pomóc pokonać wstyd przed ciałem i uczyć pozytywnego podejścia do seksu” – relacjonowała 13-letnia uczestniczka obozu. Gdy dzieci zaprotestowały i same ustaliły harmonogram pryszniców według płci, opiekunowie początkowo zgodzili się, ale potem wrócili do starego porządku. Dzieci musiały się dostosować. Inaczej grożono im prysznicem w lodowatej wodzie.

Absurdalne zachowanie opiekunów opierało się też o inne elementy ideologii gender, np. o wmawianie dzieciom dysforii, czyli nienawiści do własnego ciała. Lustra w łazienkach miano więc zamalować, by dzieci „nie musiały patrzeć na siebie i wstydzić się ciała”. Takie zabiegi od dawna promowane są też przez trans aktywistów, którzy uważają, iż niechęć do siebie jest punktem wyjściowym w tzn. „tranzycji”, czyli przy „zmianie płci”.

„Smacznego”

Dzieci miały też być poddawane przez opiekunów poddawane seksualizacji. Na jednym z zamalowanych luster, narysowano nagą kobietę z rozłożonymi nogami i napisem „On egin!” (co po baskijsku oznacza „smacznego!”).

To jednak nie koniec pomysłów organizatorów. Dzieci opowiadają o upadlających „grach”, w których musiały ssać palec u nogi opiekuna, by dostać przekąskę. Inne ofiary miały musieć zdejmować spodnie i pokazywać swoje pośladki całej grupie. Jeden z opiekunów chodziL po obozie z genitaliami na wierzchu, owiniętymi jedynie w folię plastikową podczas przedstawienia baskijskich mitów.

Mieszkańcy Bernedo twierdzą, że widzieli opiekunów topless na ulicach, kąpiących się nago w basenie i palących marihuanę przy dzieciach.

Skargi rodziców

Rodzice ofiar skarżą się też na izolację swojego potomstwa. Telefony komórkowe miały zostać skonfiskowane, rozmowy z rodzinami miały być nagrywane, a pomoc medyczną ograniczana. Jedna dziewczynka z problemami ciśnieniowymi miała nie dostać potrzebnych leków i nie otrzymać pomocy szpitalnej, mimo zawrotów głowy.

– To nie był obóz, to była indoktrynacja

– mówiła później w hiszpańskich mediach jedna z matek. Co gorsza: podczas obozu zgłoszono przypadek napaści seksualnej: chłopiec zaatakował dziewczynkę, a opiekunowie zmusili ich potem do wspólnego prysznica, zamiast interweniować.

Podejrzenia, że na takich obozach dzieje się coś złego, istniały już wcześniej. Policja w Zarautz (prowincja Gipuzkoa) bada rzeczony obóz już od grudnia 2024 roku. Wtedy to pojawiły się pierwsze donosy o przypadkach nadużyć seksualnych wobec dzieci z domów dziecka, które brały udział w edycjach obozu z lat 2021-2024. Mimo to, w 2025 roku obóz ruszył bez przeszkód.

Do października 2025 roku śledztwo baskijskiej policji (Ertzaintza) objęło już 12 zarzutów, w tym naruszenia intymności i godności nieletnich. Stowarzyszenie działało też bez oficjalnej rejestracji, co potwierdził rząd Basków.

Trans aktywista

Aner Peritz, centralna postać afery, nie kryje swoich poglądów. W eseju z lutego 2025 roku w gazecie Berria, zatytułowanym „Dzieci i esencjalizm płciowy”, mężczyzna pisał:

„Nazywajcie to indoktrynacją. Chcemy prowadzić transową indoktrynację […] Chcemy 'zgejować’ wasze dzieci, żebyście ich nie heteroseksualizowali, jak zrobiliście to z nami”.

Stowarzyszenie Euskal Udalekuak zaprzecza jednak nadużyciom i przymusowi nagich kąpieli w towarzystwie dorosłych, twierdząc, że „[wspólne] prysznice to szansa na normalizację ciał i walkę ze stygmatami”. W oświadczeniu stowarzyszenia czytamy natomiast: „Nie zmuszamy nikogo do nagości, oferujemy alternatywy. Pracujemy nad deseksualizacją ciała, by chronić przed przemocą”.

Wielu rodziców, których synowie i córki byli na obozie, jest jednak przekonanych, że ich dzieci zostały skrzywdzone.  

Kto umieścił konia trojańskiego LGBTQ+ [queer] w Papieskiej Akademii Sztuk Pięknych?

Kto umieścił konia trojańskiego w Papieskiej Akademii Sztuk Pięknych?

Data: 10 settembre 2025Author: Uczta Baltazara

https://babylonianempire.wordpress.com/2025/09/09/leon-xiv-mianuje-na-stanowisko-prezydenta-papieskiej-akademii-sztuk-pieknych-promotorke-obscenicznych-wystaw/embed/#?secret=xvwuXaOsxX#?secret=tMM9W272nB

Cristiana Perrella ma pełne prawo poświęcić się swoim zainteresowaniom artystycznym. Zastanawiające jest jednak, kto naprawdę stoi za jej nominacją w Watykanie.

W oficjalnym dekrecie opublikowanym 6 września 2025 r. podano, że nominacja została dokonana przez Leona XIV, ale nie jest jasne, czy otrzymał on odpowiednie informacje na jej temat.

Istnieją jednak aspekty jej kariery, które budzą wątpliwości, czy jest to odpowiednia osoba do kierowania akademią watykańską.

W roku 2020, Cristiana Perrella zorganizowała wystawę poświęconą chińskiemu fotografowi Ren Hangowi (1987-2017), wybierając i prezentując prace, które sama określa jako „prowokacyjne ze względu na ekspozycję narządów płciowych i pozy, które nawiązują do sadomasochizmu i fetyszyzmu”. https://old.centropecci.it/en/webtv/ren-hang-nudi-intervista-a-cristiana-perrella

W innym wywiadzie Perrella wyraża podziw dla niekonwencjonalnej artystki Sarah Lucas, znanej z autoportretu fotograficznego, na którym pozuje z dwoma smażonymi jajkami umieszczonymi na piersiach, oraz z fallicznych symboli, które pojawiają się w jej pracach, takich jak autoportret, na którym gryzie banana. https://medium.com/@pratomusei/venti-domande-cristiana-perrella-direttrice-del-centro-pecci-a482a6aa32a9

Przy innej okazji Cristiana Perrella udziela wywiadu, w którym chwali włoski ruch feministyczny, który przyniósł „ogromne rezultaty”, takie jak referenda w sprawie rozwodu i aborcji. https://medium.com/@pratomusei/prato-soggetto-nomade-centro-pecci-f7be3ace2b29

Cristiana Perrella, artystka queer

Następnie odnosi się do fotografii Lisetty Carmi przedstawiających transwestytów z portu w Genui, które tak opisuje: „To niesamowite, że zdjęcia te zostały zrobione w połowie lat 60 z ideą kobiecości jako czegoś pożądanego, do osiągnięcia”.

Pozostaje przy temacie transpłciowości, gdy pragnie powrócić do wizji australijskiej feministki LGBTQ+ włoskiej lesbijki Rosi Braidotti, aby porozmawiać o nomadzie, „który bada swoją seksualność w bardzo otwarty sposób”. Braidotti jest jedną z matek chrzestnych transfeminizmu.

Perrella kontynuuje, mówiąc, że interesuje ją „kultura queer i ogólnie wszystko, co ucieka od uproszczeń i schematyzacji”, prawdopodobnie odnosząc się do binarnego podziału płci.

Na profilu Cristiany Perrella na Instagramie

To, że kwestie queerowe są dla niej najbardziej interesujące, widać również na profilu nowej przewodniczącej Papieskiej Akademii Sztuk Pięknych na Instagramie.  Na poniższym zdjęciu pozuje przed plakatami filmów erotycznych, które opanowały Neapol w latach 70. i 80. XX wieku, „ujawniając trwający proces wyzwolenia seksualnego” – komentuje.

Perrella była również jedną z zwolenniczek projektu ustawy Zan przeciwko homofobii, w sprawie której zmuszony był interweniować sekretarz stanu Watykanu, zaniepokojony ochroną wolności słowa włoskich katolików. (fotografie postów w oryginale artykułu)

W 2019 roku powtarza post z ogromnym napisem „Bóg został stworzony przez człowieka”. Ktoś niedawno ironicznie skomentował pod nim: „Wydaje się odpowiednia do zarządzania watykańską akademią”.

Promuje homoseksualne czułości.

Cristiana Perrella publikuje zdjęcie rzymskiego dworca Termini, przez który przebiega długi tęczowy dywan.

Zamieszcza symbole falliczne.

Czy Cristiana Perrella posiada odpowiedni profil do otrzymanej nominacji?

Każdy ma prawo publikować, co chce, i mieć własne poglądy na świat, ale oczywiste jest, że poglądy Cristiany Perrella nie pokrywają się z koncepcją sztuki chrześcijańskiej, a tym bardziej z antropologią człowieka zgodną z nauczaniem Kościoła.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że statut Papieskiej Wybitnej Akademii Sztuk Pięknych ma na celu „wspieranie studiów, praktyki i doskonalenia się w dziedzinie literatury i sztuk pięknych, ze szczególnym uwzględnieniem literatury inspirowanej chrześcijaństwem i sztuki sakralnej we wszystkich jej przejawach, oraz promowanie duchowego wzbogacenia artystów, we współpracy z Papieską Radą ds. Kultury”, zastanawiamy się, czy profil Perrelli jest rzeczywiście odpowiedni.

Pozostaje pytanie: Czy Leon XIV został w pełni poinformowany o ideologicznych zainteresowaniach Perrelli?

INFO: https://www.uccronline.it/2025/09/10/unartista-queer-a-capo-della-pontificia-accademia-belle-arti/

Wykładowca Uniw. Warsz. „queer studies” nie odpowie za „katolskich bydlaków” i „zwalczanie katotalibów”?

Wykładowca „queer studies” nie odpowie za „katolskich bydlaków” i „zwalczanie katotalibów”? Ordo Iuris składa zażalenie

11.02.2025 https://ordoiuris.pl/edukacja/wykladowca-queer-studies-nie-odpowie-za-katolskich-bydlakow-i-zwalczanie-katotalibow

• Instytut Ordo Iuris złożył zażalenie na umorzenie przez rzecznika dyscyplinarnego Uniwersytetu Warszawskiego postępowania wyjaśniającego w sprawie dr. hab. Jacka Kochanowskiego.

• Sprawa dotyczyła wpisów, jakie socjolog zamieszczał na Twitterze oraz na swojej stronie internetowej.

• Wykładowca UW twierdził m.in., że „polscy biskupi są idiotami” i że może to naukowo dowieść lub że będzie „z całym profesorskim majestatem, jako profesor Uniwersytetu Warszawskiego, jako przedstawiciel nauki, jako intelektualista zwalczał katotalibów”.

• Instytut Ordo Iuris w 2021 r. złożył w tej sprawie zawiadomienie do rektora UW, zarzucając że tego rodzaju wpisy uchybiają godności nauczyciela akademickiego.

Rzecznik dyscyplinarny UW Dariusz Szafrański uznał jednak, że wypowiedzi socjologa mieszczą się w granicach wyrażania przekonań i że nie miały na celu obrażanie kogokolwiek, a ich celem było jedynie zwrócenie uwagi na „wyzwania współczesności”.

Dr hab. Jacek Kochanowski wykłada na Uniwersytecie Warszawskim przedmiot „queer studies”. Wielokrotnie komentował aktualne wydarzenia on na platformie X (dawniej Twitter) oraz na swojej stronie internetowej. W wielu wpisach używał sformułowań napastliwych i obraźliwych. Socjolog pisał m.in. o „katolskich bydlakach” oraz że będzie „zwalczał katotalibów”. Odnośnie osób sprzeciwiających się aborcji, dr. hab. Kochanowski stwierdził, że „z nimi się nie gada. Ich się zwalcza”. Wykładowca pisał też, że „polscy biskupi są idiotami” i deklarował, że może tego dowieść w sposób naukowy. Prawo chroniące życie nienarodzonych dzieci nazwał on „bandyckim” i „barbarzyńskim”. Według niego, „aborcja w fazie przedpłodowej jest zabiegiem o takiej samej moralnej wartości, jak wyrwanie zęba”.

W związku z tym, w 2021 r. Instytut Ordo Iuris złożył w tej sprawie zawiadomienie do rektora UW, uznając, że tego rodzaju wypowiedzi uchybiają godności nauczyciela akademickiego. Postępowanie wyjaśniające wszczął rzecznik dyscyplinarny uczelni dr hab. Dariusz Szafrański. Po upływie trzech i pół roku od zawiadomienia, rzecznik zdecydował się jednak na umorzenie postępowania.

Zdaniem dr. hab. Dariusza Szafrańskiego, wypowiedzi socjologa, „mieszczą się w granicach zachowań, które wyrażają przekonania (światopogląd) Obwinionego”. Jego celem miało nie być „obrażanie (deprecjonowanie, stygmatyzowanie) żadnej grupy społecznej, ani żadnej instytucji, lecz chęć zwrócenia uwagi na istotne «wyzwania» współczesności”. Rzecznik uznał, że wpisy wykładowcy nie uchybiają godności nauczyciela akademickiego i nie mogą być uznane za przewinienie dyscyplinarne. Rzecznik dyscyplinarny przyznał, że język użyty przez socjologa był „ostry i emocjonalny”, jednak świadczy on „o emocjonalnym i zaangażowanym podejściu Obwinionego do poruszanych kwestii, co nie pozwala na jednoznaczne kwalifikowanie stosowanych środków przekazu za element zachowania uchybiającego godności nauczyciela akademickiego”. Rzecznik stwierdził też, że socjolog „w pełni zrozumiał niestosowność” używanych przez siebie form wyrazu, „co też przyczyniło się do zaprzestania ich używania”.

Instytut Ordo Iuris złożył zażalenie na umorzenie postępowania. Zdaniem Instytutu, postanowienie o umorzeniu nie zawiera podstawy prawnej umorzenia, a uzasadnienie nie odnosi się też do istoty argumentacji zawartej w zawiadomieniu. Istota sprawy nie tkwi w poglądach dr. hab. Jacka Kochanowskiego i prawie do ich prezentowania, ale w formie w jakiej to robił i nadużywaniu autorytetu nauczyciela akademickiego. Rzecznik nie wykazał, do jakich „wyzwań współczesności” odnosił się obwiniony poprzez nazywanie ideowych oponentów bandytami, bydlakami czy idiotami. Według Instytutu – wbrew stanowisku rzecznika – fakt emocjonalnego zaangażowania socjologa w jakąś kwestię nie sprawia, że formułowane przez niego wypowiedzi nie mogą uchybiać godności nauczyciela akademickiego. Ponadto, rzecznik z jednej strony uznał sposób formułowania przez dr. hab. Jacka Kochanowskiego treści za dopuszczalny, a jednocześnie z aprobatą stwierdził, że wykładowca miał zaprzestać jego stosowania. Nawet jeśli faktycznie socjolog nie stosuje już takich form wyrazu (co jednak wymaga udowodnienia, a nie przyjęcia do wiadomości zapewnienia Obwinionego), to nie wpływa to na ocenę jego wcześniejszych wypowiedzi, a jedynie może stanowić okoliczność łagodzącą.

Umorzenie postępowania – według Instytutu Ordo Iuris – stoi w sprzeczności z uzasadnionym oczekiwaniem wobec nauczycieli akademickich, biorących udział w dyskursie publicznym, aby nie tylko zachowywali zwykły umiar, rozwagę i rzeczowość argumentów, ale żeby umiar, rozwaga czy rzeczowość cechowały ich w wyższym stopniu niż innych uczestników debaty.

Nasza akcja w Warszawie przeciw Queer Muzeum – a warszawiacy o tym „projekcie” nie wiedzą!


„Blanka Bąkiewicz, CitizenGO” <petycje@citizengo.org>

W ubiegły czwartek, przeprowadziliśmy akcję na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie, w miejscu budowy Queer Muzeum – projektu, o którym wielokrotnie informowałam w poprzednich mailach. 

Dla przypomnienia, jest to ośrodek mający promować ideologię LGBT, wspierany publicznie przez Prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, który udostępnił na ten cel miejski lokal!

Nasze działania rozpoczęły się przed budynkiem, gdzie planowane jest otwarcie Queer Muzeum. Rozdawaliśmy tam ulotki, rozmawialiśmy z przechodniami i informowaliśmy ich o wsparciu finansowym ze strony miasta dla tego projektu. 

Zachęcam do obejrzenia tutaj materiału wideo, który uchwycił najważniejsze momenty naszej akcji.

Ku naszemu zaskoczeniu, nawet na jednej z bardziej liberalnych ulic Warszawy  spotkaliśmy się z wieloma pozytywnymi reakcjami. Mieszkańcy chętnie podejmowali rozmowy, wyrażali poparcie, a nawet wdawali się w dłuższe dyskusje na temat naszej inicjatywy.

Pomimo kilku nieprzyjemnych incydentów, dominowały pozytywne reakcje, a nasza obecność nie przeszła niezauważona. 

Widzieliśmy, jak kobieta z sąsiedniego lokalu próbowała skontaktować się z prezesem organizacji odpowiedzialnej za budowę muzeum, co jasno pokazało, że nasze działania są dla nich niewygodne! 

Nasza determinacja sprawiła, że wielu mieszkańców po raz pierwszy usłyszało o planach otwarcia Queer Muzeum – i właśnie to było jednym z naszych głównych celów.

Następnie udaliśmy się do warszawskiego ratusza, gdzie z sukcesem dostarczyliśmy ponad 27000 podpisów pod petycją skierowaną do Prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, wzywającą go do wycofania wsparcia dla tego skandalicznego projektu. 

To wszystko nie byłoby możliwe bez Twojego wsparcia! Każdy podpis, każde słowo otuchy, każda darowizna mają ogromne znaczenie. To dzięki Tobie i tysiącom obywateli z całego świata, możemy kontynuować naszą walkę o wartości, które są dla nas najcenniejsze.

Planujemy wrócić 6 grudnia, w dniu planowanego otwarcia muzeum, aby pokazać, że nie zgadzamy się z finansowaniem tego typu inicjatyw z publicznych pieniędzy. Widzimy jednak, że prace są dalekie od zakończenia, więc będziemy robić wszystko, aby spowodować dalsze opóźnienia, a może nawet uniemożliwić całkowite otwarcie tego ośrodka.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za Twoje wsparcie. To TY dajesz nam siłę do działania i obrony wartości, które są dla nas wszystkich tak ważne. 

Blanka Bąkiewicz z całym zespołem CitizenGO 

P.S. Jeśli podoba Ci się to co robimy, proszę rozważ stałe wsparcie dla naszej organizacji. Nawet 10 zł miesięcznie daje nam możliwość, by kontynuować dalszą walkę. 

Ohyda spustoszenia. „Queerowe nabożeństwo” ekumeniczne w katedrze w Trewirze

Ohyda spustoszenia. „Queerowe nabożeństwo” ekumeniczne w katedrze w Trewirze

(fot. YouTube / OK54 Bürgerrundfunk)

Biskup Trewiru urządził w średniowiecznej katedrze festiwal afirmacji grzechu sodomskiego i otwartego buntu wobec chrześcijańskiej antropologii. Wraz z protestanckimi duchownymi przewodniczył „queerowemu nabożeństwu”, podczas którego w prezbiterium rozpostarto sześciokolorowy symbol LGBT+, a wnętrze świątyni rozświetlono w tęczowych barwach.

17 kwietnia 2024 roku biskup Stephan Ackermann odprawił ekumeniczne nabożeństwo wraz z dwoma protestanckimi pastorami, które zostało zorganizowane przez aktywistów organizacji LGBT+ „Queer Workgroup”, działających w diecezji Trewiru.

Podczas nabożeństwa, które było transmitowane na żywo na YouTube, przed ołtarzem leżała duża flaga LGBT „Pride”, a kościół został oświetlony w tęczowych kolorach. W nabożeństwie aktywnie uczestniczyli przedstawiciele środowisk LGBT, m.in. osoba z zaburzeniami tożsamości płciowej śpiewała psalm.

W historycznej katedrze znajduje się kilka ważnych relikwii, w tym tunika, w którą Chrystus miał być odziany na krótko przed ukrzyżowaniem, czaszka św. Heleny (matki cesarza Konstantyna), święty gwóźdź z prawdziwego krzyża Chrystusa, a także sanktuarium Egberta; relikwiarz z pozostałościami apostołów św. Andrzeja i św. Piotra.

Osoby queer są częścią naszego Kościoła i częścią zróżnicowanego społeczeństwa. Każdy ma prawo żyć w sposób, który jest dla niego najbardziej autentyczny, bez obawy o dyskryminację lub wykluczenie” – powiedziała Ulrike Laux, współprzewodnicząca „Queer Workgroup” witając zgromadzonych.

Podczas kazania biskup Ackermann podkreślił, że „kiedy celebrujemy takie nabożeństwo, składamy deklarację”. „W pewnym sensie podejmujemy zobowiązanie i mówimy: chcemy być diecezją, która ceni różnorodność, różnorodność wiary i ścieżek życia, różnorodność obrazów Boga i Kościoła, różnorodność pokoleń, a także różnorodność seksualną i płciową, która istnieje wśród nas i pośród nas” – oświadczył.

W akcie otwartego ataku na fundamenty chrześcijańskiej antropologii, bp Ackermann stwierdził, że „kiedy celebrujemy takie nabożeństwo, nie możemy uniknąć bolesnego przyznania, że wspólnota kościelna nie tylko nie sprzeciwiła się niesprawiedliwości wyrządzanej ludziom pośród niej i poza nią, ale wzmocniła odrzucenie i wykluczenie swoim nauczaniem”.

Konsekwentnie, hierarcha ustawił Magisterium Kościoła po stronie „prześladowców” mniejszości seksualnych. „Mam nadzieję, że jest to zauważalne, że jako Kościół katolicki od niedawna jesteśmy na ścieżce nauki i zmian, i to jest dobra rzecz” – kontynuował. „Oczywiście opinie na temat szybkości zmian mogą się różnić, ale będziemy nadal podążać tą drogą”.

Źródło: lifesitenews.com PR

https://pch24.pl/kosciol-mylil-sie-ws-homoseksualizmu-kard-fernandez-chce-zmian-w-katechizmie/embed/#?secret=NMBOIUwtTK#?secret=DZ9lJDK850

========================

Homoseksualiści opowiadają, że cierpią męczarnie, bo ktoś nazywa zboczenie zboczeniem.

RatujŻycie.pl

Byłem świadkiem ataku LGBT na normalność

Szanowny Panie, Drogi Obrońco Życia Dzieci!

Kolejni homoaktywiści składają zeznania przeciw Kai Godek. We wtorek zeznawały domniemane lesbijki – dwie z szesnastu powodów, którzy złożyli pozew za słowo zboczenie. Jedna z nich to dziennikarka internetowego wydania „Gazety Wyborczej”, druga to jej konkubina.

To już kolejna rozprawa i schemat jest wciąż mniej więcej taki sam. Domniemani homoseksualiści opowiadają, że są członkami bliżej nieokreślonej społeczności LGBT i cierpią męczarnie, bo ktoś nazywa zboczenie zboczeniem.

Jedna z zeznających określiła się jako osoba queer. Gdy sędzia dopytywał, co to dokładnie oznacza i jak to zapisać do protokołu po polsku, nie umiała precyzyjnie odpowiedzieć (są różne zdania w tej sprawie).

Wraz z innymi osobami z ŻiR-u byłem na sali sądowej, by wesprzeć walkę o prawdę. Byliśmy bardzo przejęci faktem, że nastąpił zmasowany atak na normalność i że w Polsce toczy się proces za przestrzeganie przed zagrożeniami, jakie niesie z sobą ruch LGBT.

Przed sądem odbyła się pikieta #StopLGBT, w trakcie której pokazaliśmy prawdę o związku homolobby pedofilią i innymi patologiami. Sąd jest w ruchliwym miejscu w Warszawie, więc akcję edukacyjną zobaczyło naprawdę wielu ludzi. Większość Warszawiaków solidaryzowała się z nami.

W tym samym czasie na rozprawie adwokat szesnastu homoaktywistów złożył intersujący wniosek. Chciał, aby nie organizować kolejnych rozpraw przesłuchując po kilku powodów, ale zrobić jedną dłuższą rozprawę. Argumentował, że jego klienci muszą przechodzić za każdym razem koło zgromadzenia publicznego pod sądem, gdzie słyszą treści, które są dla nich nieprzyjemne. Miałem wówczas taką myśl: dlaczego sami działacze LGBT mają problem z prawdą o LGBT? I czy ktoś z nich myśli o innych, gdy przez polskie miasta przechodzą wulgarne marsze równości, promujące wynaturzenia, profanujące największe świętości i pełne ekshibicjonistów…?

Tu zobaczy Pan relację z pikiety oraz reakcje Warszawiaków:

Gdyby Youtube usunął reportaż, jest on także na profilu „Pro-life bez cenzury” w serwisie Xhttps://twitter.com/PBCenz/status/1763129841728000212.

Szanowny Panie!

Każdy normalny człowiek powinien bacznie przyglądać się procesowi 16 homodziałaczy przeciw Kai Godek. Jest on zapowiedzią tego, co czeka każdego, gdy zostanie przegłosowana ustawa o zakazie krytyki LGBT. Już teraz nowe przepisy są przygotowywane przez rząd i wkrótce trafią do Sejmu. Lewicowi posłowie mówią o „mowie nienawiści”, w rzeczywistości chodzi o to, że nie będzie można przestrzegać przed patologiami w środowisku LGBT.

Każdy będzie zagrożony karą więzienia – także Pan. Wystarczy, że napisze Pan w Internecie, że tylko heteroseksualizm jest normą, a homoseksualizm nie.

Wciąż trwa akcja petycyjna, aby posłowie zrozumieli, że w Polsce nie ma zgody na uchwalanie podobnych ideologicznych ustaw. Już 10 000 osób podpisało petycję do wszystkich klubów i kół w Sejmie, aby odrzucono projekt.

Proszę jak najszybciej do nich dołączyć, bo czasu jest coraz mniej. Bardzo Pana proszę także o pomoc w rozsyłaniu tej petycji dalej.

Proszę podpisać i podać dalejhttps://twojepetycje.pl/petycja/nie-dla-karania-za-krytyke-lgbt/.

Każdy podpis się liczy.

Dlaczego? Bo autorzy ustawy uważają, że ludzie nie zareagują. Chcą procedować nowe przepisy w ciszy. Nie pozwólmy, aby za naszymi plecami oficjalnie wprowadzili sześciokolorową dyktaturę.

Serdecznie Pana pozdrawiam!

Krzysztof Kasprzak Fundacja Życie i Rodzina www.RatujZycie.pl

PS – Jeszcze raz podaję link do petycji – proszę podpisać i podać dalej, to naprawdę ważne: https://twojepetycje.pl/petycja/nie-dla-karania-za-krytyke-lgbt/.

WSPIERAM

NUMER RACHUNKU BANKOWEGO: 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
NAZWA ODBIORCY: FUNDACJA ŻYCIE I RODZINA
TYTUŁEM: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE
DLA PRZELEWÓW Z ZAGRANICY:
IBAN:PL 47 1160 2202 0000 0004 7838 2230
KOD SWIFT: BIGBPLPW

MOŻNA TEŻ SKORZYSTAĆ Z SYSTEMÓW DO SZYBKICH PRZELEWÓW, BLIKA LUB PŁATNOŚCI KARTAMI POD LINKIEM: https://ratujzycie.pl/wesprzyj/

RatujŻycie.pl