Akt Wdzięczności ludu Polski – Matce Bożej Łaskawej

Akt Wdzięczności ludu Polski – Matce Bożej Łaskawej

——————————————–

[Akt Wdzięczności ludu Łomży, złożony 18-11-2023 przed obrazem Matki Bożej Łaskawej – Patronki Warszawy i Strażniczki Polski, peregrynującym w Parafii p.w. św. Andrzeja Boboli

———————————

Matko i Królowo, do stóp Twoich upadamy, przed tron Twój w Niebie i tu w najgłębszej pokorze hołd miłości i wdzięczności zanosimy za naszą najdroższą Ojczyznę, za lud Łomży i Ziemi Łomżyńskiej, wraz z przybyłymi pocztami sztandarowymi.

Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo…

– Matko Zbawiciela dziękujemy Ci, że zechciałaś być Królową Polski. A to jest zapewne wolą Boga, bo Ty zawsze pełnisz wolę Boga. A On jest obecny w życiu Polski od Chrztu mieszkowego

– Dziękujemy Ci Matko i Królowo, że jesteś z nami i z tymi, którzy przyznają się do dziecięctwa Bożego i mają Ciebie w sercach i na ustach. Jak rycerstwo pod Grunwaldem z pieśnią „Bogurodzica”, jak dragoni i husaria na kulbakach, ciągnący pod Wiedeń, wielu z różańcami w rękach, jako członkowie Bractw Różańcowych

– Dziękujemy Ci za Cud obrony Jasnej Góry, za Cud niepodległości Polski, po wezwaniu z Gietrzwałdu ludu i elit ziem polskich do Różańca, do odnowy życia rodzinnego, odnowy moralnej całego narodu

– Dziękujemy Ci Matko i Królowo za Cud nad Wisłą r. 1920, w miejscach złożenia ofiar życia przez ks. Ignacego Skorupko i por. Stefana Pogonowskiego

– I dziękować jeszcze wypada za odnowę moralną Polski w czasach Solidarności, po wezwaniu przez Jana Pawła II mocy Ducha Św. i na ofierze świętego księdza – Jerzego Popiełuszko, błogosławionego Kościoła.

Gdyś pod krzyżem Syna stała tyleś Matko wycierpiała! I mamy ufną pewność, żeś Matko towarzyszyła Polakom i Żołnierzom Niezłomnym w ich krzyżach.

I tu stawiamy pytanie, czy tamte krzyże były niepotrzebne?Więc musimy – i Polska i każdy kto dzieckiem Narodu Polskiego – znać dzieje Polski i na tym fundamencie robić rachunek sumienia, z czasu minionego i teraźniejszości. Bo musimy spytać, czy wiemy co się stało z Polską, skoro po Cudzie nad Wisłą r. u progu niepodległości, Polska już nie umiała obronić się przez klęską w r 1939. Musimy wiedzieć, przed następną szkodą: ówczesne elity ufały wiarołomnym władzom Anglii i Francji oficjalnie, a lożom masońskim nieoficjalnie. I nie zwróciły się w uniżeniu do Boga i swojej Królowej, jak w sierpniu r. 1920.

A przecież: – Wszechmogący zapewniał osłonięcie przed hekatombą wojny i wywyższenie Polski, pod warunkiem intronizacji Chrystusa Króla – Króla Polski, w Krakowie,

– przecież ostrzegałaś Matko Łaskawa nasza z Siekierek – lud i duchowieństwo Warszawy – o konieczności uniżenia przed Bogiem, bo „krew popłynie rynsztokami Warszawy”, w Powstaniu Warszawskim,

– przecież przypominałaś Polsce cały Dekalog – szczególnie podczas pielgrzymki r. 1991 Jana Pawła II – u progu nowej niepodległości. I później. Tylko że jakbyśmy tego wezwania nie usłyszeli, albo nie zrozumieli. Zapewne znaczący wpływ miały na to niejawne umowy, na fundamencie „okrągłego stołu” i merkantylne interesy oraz wszechobecne struktury masonerii, czyli „pomocników szatana na ziemi”, „wybiórcze” media.

I musimy spytać jeszcze to: czy wiemy co się stało z naszą Polską? Więc stawiamy nam wszystkim też pytanie, co się stało z dorobkiem Jana Pawła II złożonym do depozytu Kościoła i z zasiewem w czasie „Bierzmowania dziejów” Polski na krakowskich Błoniach, i później? I czy będziemy bronić? Bronić na fundamencie pokuty.

Dziś wyciągamy ręce i wołamy o ratunek, o odnowę moralną narodu i Bogobojne elity na miarę dziejowych wyzwań.

Bo w I dekadzie XXI w. Polska uległa:

– dekatolicyzacji;

– demoralizacji;

– demonizacji;

– depopulacji, i…

tracimy niepodległość.

To mówi o stanie Polski w r. 2023 ekspert ks. prof. Krzysztof Bielawny.

————————————

Więc zawierzamy Ci Matko i Królowo naszą teraźniejszość i przyszłość. Pragniemy by Naród Polski stał się i cała Polska wzorcem normalności i odwiecznych katolickich zasad życia społecznego.

A na tydzień przed uroczystością Chrystusa Króla prosimy Matko-Królowo o nowy cud nad Wisłą. Aby w Polsce współ-królował nam Jezus Chrystus, jako Król Polski – w sercach Polaków i Państwie Polskim – skoro On tego chce. I niech to się dokona tak, jak On tego chce!

Matko Jezusa i Matko nasza Najłaskawsza, Królowo Polski. Miej w opiece naród cały, niech on żyje dla Bożej chwały, niech rozwija się wspaniały, Maryjo!

A że często cnót i rozumu i woli może nam zabraknąć – na zmagania z szatanem – to na wtedy i na dziś w pokorze wołamy:

Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko… [dalej mówią wszyscy]

Kościele śpiący obudź się! Polacy śpiący!!! Królowa Polski wzywa do Świętej Warmii!

Kościele śpiący obudź się! Królowa Polski wzywa do Świętej Warmii!

  • sobota, 5 sierpnia 2023,

W obronie cywilizacji łacińskiej przed bandytami i obłudnikami

Quis et deus? – KTÓŻ JAK BÓG! Discedite a me omnes pessimi haeretici, filii diaboli, et pestes animarum: vos detestor, et abominor, et cum Ecclesia Dei anathematizo. Jan kard. Bona O Cist

J. Górzyński o poganach i judaistach wyznania rzymskiego i księżach zielonoświątkowych w Kościele katolickim oraz o mafii urzędniczej i o potrzebie protestów przed śmieciową inwazją.

Kościele śpiący obudź się! Królowa Polski wzywa do Świętej Warmii!


Gietrzwałd to wieś leżąca na Warmii Polskiej będącej częścią Królewskich Prus. Prusy bowiem dzieliły się na lenne, czyli stare, albo Wschodnie posiadane przez Krzyżaków z prawem lennem względem Polski, i Prusy Królewskie czyli Zachodnie, ktore należały do Korony, a ktorej od roku 1466 w traktacie toruńskim zostały przez Krzyżaków oddane. Otóż Warmia, chociaż z położenia swego zdawała się więcej należeć do Wschodnich, jednak razem z innymi częściami Prus Zachodnich była do posiadłosci Króla Polskiego przydzielona.” bł. o. Honorat Koźmiński “Przesłanie z Gietrzwałdu”  

Kościele śpiący obudź się!  Władza zaatakowała naszą Królowę! 
https://pl1.tv/title/kosciele-spiacy-obudz-sie/

Tak więc Gietrzwałd stanowi prawdziwą warownię na tym cyplu katolickiej Polski, sięgającym Bałtyku i graniczącym z innowiercami, strzeżonym cudownie przez Matkę Bożą. Jest jakby przedmurzem niedopuszczającym, aby ościenna herezja, a dzisiaj już prawie pogaństwo nie mogły wkroczyć w granice naszej ziemi”. bł. o. Honorat Koźmiński “Przesłanie z Gietrzwałdu”  








Marek Jać – urbanista i architekt
Na koniec powyższych rozważań urbanistyczno-prawnych jedna uwaga – NAJWAŻNIEJSZA:
Każdy sprzeciw społeczny (w tym także animowany przez Komitet Obrony Gietrzwałdu), powinien mieć za główny cel obronę otoczenia Sanktuarium przed JAKIMIKOLWIEK INWESTYCJAMI, których lokalizacja w tym sąsiedztwie dewastuje tę przestrzeń w sposób brutalny i jednocześnie nieodwracalny.
Ograniczenie tego sprzeciwu wyłącznie do blokowania pozwolenia na budowę dla inwestycji Lidla nie załatwia tej ochrony definitywnie – odkłada tylko problem w czasie.
Nie będzie Lidla, to jego miejsce zajmie inny inwestor, równie brutalnie dewastujący tę przestrzeń działalnością podobną do lidlowskiej (a może identyczną, tylko pod innym szyldem).
Zagrożenie takie istnieć będzie dopóty, dopóki w dokumentach planistycznych gminy (w studium gminy i w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego) istnieć będzie zgoda na tego typu działalność.
Należy więc w tym sprzeciwie skupić się na żądaniu realizacji postulatów petycji skierowanej do wojewody z dnia 12 lipca 2023 tj. o zaskarżenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie uchwał Rady Gminy w Gietrzwałdzie:
I. Uchwały Nr XXIX/209/2020 Rady Gminy Gietrzwałd z dnia 15 grudnia 2020 r. w sprawie uchwalenia zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Gietrzwałd;
II. Uchwały Nr XLIII/314/2021 Rady Gminy Gietrzwałd z dnia 30 grudnia 2021 r. w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenów usługowych położonych w południowej części obrębu Gietrzwałd, gmina Gietrzwałd (Dz. Urz. Woj. Warmińsko-Mazurskiego z 2022 r. poz. 888).
Petycja do Wojewody w sprawie inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie
https://www.debata.olsztyn.pl/teksty/87-wita-warmia/8742-petycja-do-wojewody-w-sprawie-inwestycji-lidla-w-gietrzwaldzie-kafelek.html

Komitet Obrony Gietrzwałdu
Marek Jać dokładnie tym się kierujemy i do tego będziemy dążyć, aby nigdy w okolicy nie powstała taka lub podobna inwestycja zaburzająca w jakikolwiek sposób nasz wspólny skarb, jakim jest miejsce objawień i jego okolice. To piękne wybrane przez Boga miejsce musi zostać zachowane dla nas i przyszłych pokoleń Polaków.

Marek Jać
Komitet Obrony Gietrzwałdu Pisząc we wcześniejszym wpisie: „Należy więc w tym sprzeciwie skupić się na żądaniu realizacji postulatów petycji skierowanej do wojewody z dnia 12 lipca 2023” chciałem w ten sposób zauważyć, że nie widzę na Państwa stronie żadnych informacji, co się dzieje w sprawie tej petycji – a minęło już trochę (cennego) czasu. Stąd nie wiadomo, czy ostatecznie wojewoda zaskarży uchwały, czy nie.
Jeśli nie zaskarży, to konsekwencją będzie ponowne, tym razem skuteczne wydanie pozwolenia na budowę inwestycji Lidla.
Zwracam uwagę, że wyłącznie plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego jest podstawą do wydania pozwolenia na budowę – a nawet plan w sposób skandaliczny naruszający prawo, obowiązuje, dopóki jest w obiegu prawnym.


Przestaje obowiązywać w dwóch przypadkach: jeśli zostanie zastąpiony przez gminę nowym planem (co oczywiście nie nastąpi) lub zostanie stwierdzona jego nieważność przez sąd administracyjny.
W aktualnej sytuacji prawnej nie ma znaczenia, czy Pan Minister stwierdzi nieważność swojej zgody na „odrolnienie” terenu pod inwestycję Lidla, czy tego nie zrobi – żaden minister nie ma uprawnień do unieważniania planu miejscowego. Panowie posłowie, nawet ci deklarujący osobistą pomoc, nie mogą zastąpić wyroku sądu administracyjnego.
Jeśli plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego nie zostanie unieważniony to inwestycja Lidla najprawdopodobniej zostanie zrealizowana.


Wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji Ministra Rolnictwa w przedmiocie  odrolnienia działki w Gietrzwałdzie dla Lidla
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/polska/8745-wniosek-o-stwierdzenie-niewaznosci-decyzji-min-rolnictwa-odrolnienia-dzialki-w-gietrzwaldzie-dla-lidla-najnowsze-slajd-kafelek.html#!kmt-start=8

Komitet Obrony Gietrzwałdu
Marek Jać aktualnie nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi, cały czas na nią czekamy. Miesiąc minie 12.08.2023. Między innymi dlatego organizujemy wcześniej zapowiadane już protesty od 14.08.23r. Mamy nadzieję, że do tego czasu Pan Wojewoda Artur Chojecki – Wojewoda Warmińsko-Mazurski odniesie się do naszej petycji i złoży odpowiednie dokumenty w tej sprawie do sądu administracyjnego. Uważamy, że złożenie naszych petycji do Ministra Rolnictwa z pewnością sprawie nie zaszkodzi,, aby nic innego nie mogło tam powstać w przyszłości.

Negatywne opinie architektów i urbanisty w sprawie inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie
https://neon24.org/post/172953,negatywne-opinie-architektow-i-urbanisty-w-sprawie-inwestycji-lidla-w-gietrzwaldzie?fbclid=IwAR28RVcDTelpSxw7A3LbvYcWQ_tE9tYwtyI8tCEXvRsw5k70Qeod5USTDKA






MARSZ DLA KRÓLOWEJ POLSKI 
Olsztyn 14 sierpień 2023 rok
W OBRONIE DUCHOWEJ STOLICY POLSKI
– dzień pierwszy 
PROTESTY i PIKIETY PRZED URZĘDAMI 
W OLSZTYNIE W OBRONIE GIETRZWAŁDU- 


O godzinie 11 : 00 zbieramy się pod gmachem Kurii Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie, gdzie zostanie złożona skarga na ręce JE ks. prof. Józefa Górzyńskiego, Arcybiskupa warmińskiego, na rektora Sanktuarium Narodzenia NMP w Gietrzwałdzie ks. Marcina Chodorowskiego oraz ks. dra Tomasza Szałandę za prowadzenie prolidlowskiej propagandy, zniesławianie obrońców Gietrzwałdu i prowadzenie półjawnej konspiracji zielonoświątkowej w Kościele rzymskim, a także zwalczanie kultu Matki Bożej Królowej Polski. Przed kurią zostanie także odmówiony Różaniec św. w intencji nawrócenia grzeszników, zwłaszcza heretyków i satanistów, a także o powrót kapłanów do doktryny katolickiej opartej o Objawienie i Tradycję. 
Następnie będziemy protestować oraz składać skargi, petycje i zawiadomienia o przestępstwach przed gmachami Urzędu Wojewódzkiego w Olszynie, przed Starostwem Powiatowym, przed WSA i prokuraturą, a także ABW. 
Następnie z figurą Matki Bożej Królowej Polski udamy się na Rynek w Olszynie, gdzie będziemy się modlić za Warmię i całą Polskę oraz poinformujemy mieszkańców tego sławnego miasta o satanistycznych klikach w aparacie samorządowym i państwowym, walczących z Bogiem i Błogosławioną Dziewicą oraz z Jej Stolicą w Gietrzwałdzie, a także z Polską całą, którą Berlin i Bruksela chcą uczynić gigantycznym śmietniskiem różnorakich odpadów. 
Protesty tego dnia zakończymy Mszą św.
Prosimy, aby uczestnicy protestów zabrali ze sobą banery, flagi narodowe i maryjne, święte obrazy i krzyże oraz biało-czerwone opaski, albowiem w sierpniu wspominamy również heroizm polskiego żołnierza, który odparł od wrót Warszawy bolszewicką zarazę i w Powstaniu Warszawskim toczył nierówny bój z “brunatną śmiercią”.
Więcej https://neon24.org/post/172972,marsz-dla-krolowej-polski-14-viii-br-olsztyn-15-viii-br-gietrzwald






MARSZ DLA KRÓLOWEJ POLSKI 
Gietrzwałd 15 sierpień 2023 rok
W OBRONIE DUCHOWEJ STOLICY POLSKI
– dzień drugi PIELGRZYMKA do Gietrzwałdu – 


⦁ 10 : 00 Obrońcy Duchowej Stolicy Polski, gdzie panuje i “zawsze będzie z nami” Matka Boża Królowa Polski, spotykają się w amfiteatrze w  Gietrzwałdzie. Odmówimy tam wspólny pacierz a następnie w skrócie omówimy aktualną sytuację Gietrzwałdu w związku z planowaną inwestycją Grupy Schwarz zwaną   Centrum Dystrybucyjnym LIDL.  Przedstawimy również zagrożenia dla Polski i Kościoła jakie niosą neopogańskie struktury zła ulokowane w Berlinie i w Brukseli oraz program ocalenia narodowego. Odczytane zostaną Śluby Lwowskie  króla Jana Kazimierza Wazy.
⦁ 11:00 Udajemy się na sumę odpustową na błonia obok źródełka.
⦁ Po mszy św.  zbieramy się przy źródełku, by odmówić Różaniec św. w intencji Ojczyzny oraz odczytane zostaną akty zawierzenia Matce Bożej zrealizowane przez prymasów Hlonda i Wyszyńskiego.  
⦁ Następnie wyruszamy na szlak św. Jakuba Apostoła, gdzie będziemy odmawiać Różaniec św. w intencji obrony Duchowej Stolicy Polski i o odrodzenie moralne Narodu Polskiego. Pod krzyżem Bóg – Honor – Ojczyzna odczytamy “Jubileuszowy akt oddania się Jezusowi Królowi i Panu” Polski.
⦁ Wracamy pod kaplicę Matki Bożej w miejscu objawień, gdzie odmówimy Anioł Pański i zmówimy Różaniec św. w intencji wszystkich Żołnierzy Niepodległości oraz tych co trudzili się w pracy dla naszej umiłowanej Ojczyzny.
⦁ Następnie wracamy do amfiteatru, by przedyskutować plany wspólnej walki o Wielką Polskę Katolicką godną naszej Królowej i Jezusa Króla Polski.


 Liczymy niezmiernie na to, że Polska katolicka nie zawiedzie Królowej Polski i stanie mężnie w obronie Gietrzwałdu, gdzie – jak napisała “Warszawska Gazeta” – “złośliwi Niemcy, skoro nie mogą najechać nas czołgami, to chcą nas zasypać śmieciami”. 
Więcej https://ekspedyt.org/2023/08/04/marsz-dla-krolowej-polski-14-viii-olsztyn-15-viii-gietrzwald/


Objawienia M. Bożej, które rozpoczęły się w Gietrzwałdzie, małej wiosce na Warmii, dnia 27 czerwca 1877 r. odbiły się głośnym echem nie tylko w najbliższej okolicy, ale również w całej podzielonej pomiędzy obce mocarstwa Polsce. Ówczesna prasa początkowo nie informowała swoich czytelników o tych zjawiskach. Dopiero pod koniec drugiego miesiąca objawień zaczęły ukazywać się notatki, względnie całe artykuły na ten temat. Najwięcej pisała prasa na Pomorzu i w Wielkopolsce. Informacje na temat objawień podawała również prasa na Śląsku i w Galicji, a szczególnie w Krakowie i we Lwowie. Jedynie prasa w Królestwie Polskim nie zamieściła żadnej wzmianki na temat objawień gietrzwałdzkich. Bardzo ostra cenzura rosyjska w okresie popowstaniowym zdecydowanie ucinała wszelką śmielszą myśl, a szczególnie nie dopuszczała do rozpowszechniania wiadomości o zdarzeniach religijnych, które by miały wpływ na życie narodu. Wiadomość o trwających objawieniach rozeszła się bardzo szybko i docierała coraz dalej niezależnie od pozytywnego względnie negatywnego stanowiska prasy. Co więcej, rozchodząca się wieść o objawieniach spowodowała gromadzenie się w Gietrzwałdzie licznych rzesz Polaków. Była to jakaś nieznana siła, która w krótkim czasie duchowo złączyła podzielony pomiędzy zaborców naród. Znany historyk, ks. Walerian Kalinka, w swoim artykule opublikowanym na łamach krakowskiego „Czasu” pisze: „Wieść ta rozeszła się szeroko po kraju na mil kilkadziesiąt dookoła, chociaż dzienniki zrazu milczały. Kto ją rozniósł, kto podszepnął owym włościanom z odległych stron Królestwa i Litwy by w porze letniej, w czasie robót najpilniejszych, zbierali [się] w gromady i bez paszportów, na przekór strażom granicznym, przedzierali się przez kordon rosyjski i pruski; kto ułatwił im przeprawę, by przejść i wrócić mogli niepostrzeżeni, a przynajmniej niezaczepiani od władz, to pozostanie zagadką równie niepojętą, jak same zjawiska”5. Mimo braku oficjalnych informacji o objawieniach pod zaborem rosyjskim, gdzie wszystkie tego rodzaju wiadomości były skrzętnie tępione, sława objawień się rozszerzała. Co więcej, znaleźli się ludzie, którzy przejęli się głęboko tymi objawieniami, propagowali je i na żywo podejmowali próbę dokonania ich opisu dla utrwalenia tych niecodziennych zjawisk. Przykładem tego jest błogosławiony O. Honorat Koźmiński, kapucyn (1829–1916), który zamierzał podać do wiadomości obszerniejsze i bardziej systematyczne informacje. W tym celu przygotowywał dość obszerny artykuł, czy nawet odrębne dziełko poświęcone objawieniom, z nieznanych powodów nie wykończone i nie opublikowane

Jak bezczelnie zakłamują działania KRÓLOWEJ POLSKI.

8 Maja AD 2010 Kraków, Wawel, Katedra – 400 rocznic

Jak bezczelnie zakłamują działania KRÓLOWEJ POLSKI

8 Maja AD 2010 Kraków, Wawel, Katedra – 400 rocznica

15 Maj AD 2010

Andrzej B. Ryfa †

O godz. 7-ej rano, dzięki Naszej Królowej Wniebowziętej Bogarodzicy Mariej,

została złożona Najświętsza Ofiara w intencji:

Dziękczynnej – za to, że Matka Boża tu w Katedrze wawelskiej przed 400 laty o. Mancinellemu po raz kolejny, bo pierwszy raz było to w Neapolu w 1608 roku, oznajmiła JESTEM KRÓLOWĄ POLSKI!

Przebłagalnej – o ratunek dla tego umęczonego do granic jestestwa Ludu poprzez swą kolejną już w naszej historii, zbawienną INTERWENCJĘ!

jak pod Grunwaldem;

jak pod Beresteczkiem;

jak pod Wiedniem;

jak pod Warszawą;

jak podczas całej okupacji RP od 1945r. przez zjednoczone siły Antychrysta).

Stopień zakłamania naszej historii, naszej wiedzy o Polsce i Kościele Świętym wśród nas Polaków, oddaje najlepiej właśnie to co się zdarzyło w Krakowie 8 Maja AD 2010.

Oto Rok Pański 2010 staje się – w sposób niewytłumaczalny, bo tak jest zawsze gdy odkrywamy decyzje Woli Bożej zupełnie jeszcze nie rozumiejąc: Po co? I Dlaczego? – zwornikiem dwu wydarzeń historycznych o znaczeniu wprost nie do przecenienia!

Otóż 400 lat temu, jak już wspomniałem, Matka Boża ogłasza się w Krakowie Królową Polski, natomiast 600 lat temu dokonała się jedna z największych bitew ówczesnego świata, i chyba największa w historii, i o największym znaczeniu, bo to wojna bratobójcza gdyby uwierzyć w deklaracje, wojna Katolika z Katolikiem, wojna Rycerzy Matki Bożej z Rycerzami… Matki Bożej! –

Ktoś tu jednak musiał … KŁAMAĆ! – i to rozstrzygnęło się wtedy pod Grunwaldem, to wtedy z Woli Nieba ukazano Światu: Kto spełnia Jego Wolę, a kto używa Wiary do świętokradztwa i podłości nad podłościami.

Jeżeli takie dwie rocznice zbiegają się, ot tak, nagle, w jednym roku, to nie może być przypadek.

Odrzucając przypadkowość musimy wtedy szukać odpowiedzi: Co to ma znaczyć dla Narodu?!

Od razu widzimy w tle Katyń i to co nazwano KATASTROFĄ! – cokolwiek tam się nie stało, [pisane w maju 2010 r. MD] możliwe to było tylko dlatego, że tyle: podłości; świętokradztwa; i bezbożności, namnożyło się w oficjalnym życiu w ramach tzw. RP, że takich zdarzeń jak pod Smoleńskiem należy oczekiwać dużo więcej, i to coraz boleśniejszych… chyba, że, Naród Polski dokona ekspiacji, odrzuci jawnie okupanta przez bojkot i całkowitą niezgodę na ich urągające Bogu Wszechmocnemu prawa i rządy! – wtenczas dopiero…

Ale jak okupowany i sterroryzowany Naród ma to zrobić, gdy nawet ci, którzy mieniąc się Pasterzami Kościoła Św. Kapłani; Zakonnicy; Biskupi; Kardynałowie ! – zostawili owce na pożarcie wilkom, zasiadając z nimi do biesiadnych stołów, podając im rękę tak, jak to robią kupcy, gdy ubili dobry interes?!

– Ooo, marności kłamców i Judaszów, O tragedio ich losów – Czy nie widzicie, że to już ostatnie ostrzeżenia dla was, niewolników ojca kłamstwa, które zrodziło ŚMIERĆ ?!

To wszystko złożyło się na to, że 8 Maj stał się, dla mnie i dla wielu mi podobnych Polaków-Katolików, jakby początkiem i zwieńczeniem 1000 letniej historii Narodu Polskiego, historii tej ukoronowaniem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Zakłamana Historia

Początek jej zakłamania sięga już tego: Kto jak i kiedy nas obdarował Ewangelią?

Jeszcze w seminariach końca lat sześćdziesiątych można było znaleźć o tym świadectwa, że byli to Benedyktyni z Irlandii. Komu przeszkadzała ta prawda, po co komu …inna?!

Skoncentruję się jednak nie na wyliczaniu kolejnych, lecz na ukazaniu najistotniejszych, które egzystując współcześnie decydują o zniewoleniu Narodu, o jego upodleniu.

Pytanie: Kto, Kiedy i Dlaczego – nadał Matce Bożej tytuł Królowej Polski?!

Zakłamaniem jest, że tytuł ten nadano po tym jak Król Kazimierz we Lwowie dokonał tego uroczystego Aktu i Ślubowania. Prawdą jest natomiast, że tytuł ten nadała sobie Matka Boża poprzez objawienie tego o. Juliuszowi Mancinellemu, a Król Kazimierz dopiero po interwencji Papieża podjął ten wielce znamienny w historii krok – on po prostu ogłosił to, co przed ok. 50 laty było już znane całemu ówczesnemu Światu, że Matka Boża ogłosiła się Królową Ludu Polskiego, bo sobie ten lud umiłowała!

Ale co robi ów „świat”?! – dokonuje wielkiej pracy zakłamania historii, aby Naród wybrany sobie przez Matkę Bożą, o tym zapomniał i jako bezpański i ogłupiony, stał się igraszką w ręku wroga.

Otóż cała historia związana z objawieniami, których doznał o. Mancinelli, osnuta jest całym pasmem zakłamań, niedomówień, aż po ohydne oszczerstwa oskarżające o. Mancinellego o opętanie!

Ks. Piotr Skarga, świadek wydarzeń w Katedrze wawelskiej, został podstępnie pozbawiony chwały świętości, bo to, co ujrzał w Katedrze stało się zwieńczeniem jego – całego pełnego cierpień i utrapień – życia. To od niego cały zakon Jezuitów przyjął Nabożeństwo do Królowej Polski roznosząc je na cały Świat. Ks. Skarga został oczerniony i pozbawiony dobrego imienia przez ohydnych wrogów Polski i Kościoła Św., którzy wmówili światu, że ks. Skarga pochowany za życia, bluźnił Panu Bogu, czego świadectwem miały być ślady drapania o wieko trumny. Ta potworna Mistyfikacja trwa do dzisiaj. Kiedy my wreszcie Polacy się otrząśniemy z tego letargu i powiemy wrogom NIE! – Nie z nami! Niemym świadectwem tych wydarzeń są wszystkie obrazy Matki Bożej z Orłem Białym na piersi! Pierwszym był obraz MB w Bledzewie, gdzie Cystersi oddając hołd Bogarodzicy, namalowali obraz wzorowany na wizerunku MB z Gwadelupe, uznając, że nic lepiej nie oddaje wizerunku naszej Królowej jak ten właśnie, namalowany w sposób nadprzyrodzony, bez udziału ludzkiej ręki, wizerunek Bogarodzicy, wraz z jej symbolem gwiazd na płaszczu, i tylko takie formy można uznawać za prawdziwe, a nie jakieś symbole szatana:

5-cio ramienne odciski jego stopy – jego znamię!

Po Bledzewie wzór podjęło Rokitno, potem Wilno – gdzie dodano Królowej Koronę drugą jako Pani Nieba i Ziemi, dodaną do tej znamionującej jej Królowanie nad Polską. Tych obrazów jest kilkanaście, wymienia je np. ks. Wilczyński w swych ofiarnych poszukiwaniach prawdy. Wiele dokumentów w tej sprawie opublikował np.: Arno Giese – Niemiec szukający prawdy, mam taką nadzieję…

Dlaczego więc w Bledzewie nie ma dzisiaj śladu oryginału (choć wiadomo, że ukrywany jest przed wiernymi w …plebani)?!

Dlaczego więc, w Rokitnie wmówiono nam, że tam jest Matka cierpliwie słuchająca.

Czy bp. Michalik wraz z kard. Glempem mieli prawo zmienić ważny kanonicznie DEKRET?!

Kard. Hlond 19 Marca AD 1947, nadał Matce Bożej w Rokitnie tytuł:

Królowa Polski i Ziem Odzyskanych!?

Dekret ten ma rangę równą Papieżowi, bo taką władzą obdarzył Prymasa RP sam Papież!

Bardzo znamiennym jest fakt, że Niemcy oznajmili, iż kard. Hlond nigdy nie będzie świętym! – twierdzę, że właśnie za ten dekret! – a przecież przez ponad 9 lat służył Niemcom i Austriakom, czy to nie daje do myślenia?!!!

W Wilnie natomiast prawem kaduka, car nadał Obrazowi Ostrobramskiemu tytuł „Matki Miłosierdzia”, co ma car do Pana Boga, ten bluźnierca?! – i to tak trwa do dzisiaj!

Walka z Królową Polski i Jej Ludem, przybiera formy wprost niebywałe. Oto już pod koniec XIX wieku nawet najsławniejszy polski historyk prof. Feliks Koneczny, w swym dziele „Święci w dziejach Narodu Polskiego” nie spotkał się już w archiwach z o. Mancinellim w Krakowie, ani w Neapolu! Ktoś wykonał potężną pracę, ale czy ma taka ciężka praca sens gdy – gdy staje się walką z samym … Bogiem?!

Wymazano nam z naszej pamięci narodowej cudowny ratunek Króla Zygmunta III Wazy przed rokoszem, który zebrał taką potęgę przeciwko prawowiernemu Królowi, że tylko cud mógł Króla uratować, i co? – cud się stał. Cud ten jest zapisany w dokumentach Watykańskich! – oto fakty wymazane z ’’Tablicy Pamięci’’ Narodu Polskiego.

Działo się to 5 Lipca pod Guzowem AD 1607, kiedy to Mikołaj Zebrzydowski na czele ówczesnych modernistów podniósł rękę na prawowitą władzę w Królestwie i podjął rokosz na czele wielkiej siły.

Znowu Niebo wysłuchało próśb Króla, wiernych i Świętych w Niebie, aby rokoszan ukarać, i tak się też stało, czego świadectwo znaleźć można w opisie życia niejakiego Bł. Bartłomieja Salutiusza, który wpadłszy w zachwyt podczas Mszy Św. dzień przed ustaloną bitwą, ujrzał przed tronem Bożym wielkie świętych polskich zgromadzenie i krzyknął: „O Polonia quantom habes Patronas!” ( O Polsko! Jakże wielu masz Patronów). Pod wpływem wstawiennictwa Królowej Polski wraz z orszakiem Świętych Polskich, Opatrzność Boża wydała wyrok na rokoszan, ratując Króla i Naród.

Kto te fakty zna?! – one są zwarte w dokumentach rangi procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, któż je obalić może. Bezbożników o zdanie nie pytam.

Potem oprawcy historii wzięli się za Beresteczko. Oto bitwa, gdzie relacje między Polakami a wrogiem tatarsko-kozackim były podobna jak pod Wiedniem, ale tu sami Polacy odnieśli zwycięstwo niczym Gedeon, padło cyś-tysięcy wroga ( bo historycy urągają prawdzie wciąż ją zamazując, są świadectwa współczesnych, że było to dziesiątki tys., przy tylko 800 zabitych Polakach!!!). I znowu Papież uznaje to wielkie zwycięstwo i jego znaczenia dla Wiary i Kościoła Św., ale nie My Polacy, nam INNI piszą „naszą” historię.

Papież Innocenty X w Marcu AD 1651, poprzez swego nuncjusza, podarował Królowi Janowi Kazimierzowi, udającemu się na bitwę pod Beresteczkiem, Obraz Matki Bożej Łaskawej, i z nadania Papieża dokonał jego Intronizacji i Koronacji. To 1-y taki przypadek w historii Polski.

Tak więc pod Beresteczkiem naszą Hetmanką była Matka Boża Łaskawa-Zwycięska Królowa Polski.

Kto wie gdzie jest dzisiaj ten obraz?! – ano jest, w… Warszawie w kościele Jezuitów pw. MB Łaskawej, obok Katedry na ul. Świętojańskiej – tylko kto zna dzisiaj jego Moc?!

Moc łamania strzał antychrysta, Moc miażdżenia jego zamysłów?!

Kolejna załgana mistyfikacja to peregrynacja obrazu Matki Bożej. Pierwsza taka odbyła się właśnie za sprawą Króla Jana Kazimierza, gdy przed bitwą pod Beresteczkiem, nawiedzała namioty gotujących się do bitwy Polaków, dlaczego milczy o tym historia?! Zwycięska NMP Królowa Polski z Chełmna, to ten właśnie obraz stał się natchnieniem dla rodaków gotujących się na pewną, wydawało się wobec ogromu wrogich wojsk, śmierć.

Kogo ta historia bolała, aż do jej wymazania z tablicy Narodu?!

Wróćmy do Krakowa, oto kiedy Król Jan Kazimierz na wygnaniu przed potopem szwedzkim zwraca się do Papieża Aleksandra VII o pomoc, otrzymuje odpowiedź: „Nie zginiecie, Marya was wyratuje, toć to Polski Pani, jej się poświęćcie…”.

Król czyni co Papież polecił, a czyni to przed Obrazem MB Łaskawej Wniebowziętej Królowej Polski, 1 Kwietnia AD 1656, 46 lat po Objawieniach w Katedrze Krakowskiej, ogłoszono wreszcie publicznie siłą władzy królewskiej i Papieskiej, że Królową Polski jest Matka Boża Wniebowzięta.

Zakłamania kolejne etap to Wiedeń. Nigdy by do niego nie doszło, gdyby nie O. Papczyński, który natchniony wizją na kolanach przebłagał Króla Jana, aby ruszył na pomoc naszym wrogom przecież: Niemcom i Austriakom, bo to też nasi bracia Katolicy.

Ale kto wie jaka historia wiąże się z Zakonem Białych Marianów, których założycielem był właśnie bł. Stanisław Papczyński.

Kolejny obiekt załgaństwa, to właśnie Zakon Marianów Białych, co to wykwitli, aby Maryi Królowej Polski roznosić cześć, duszom poległym za Wiarę i Ojczyznę lub w nędzy zmarłym nieść skuteczny ratunek – a misjami ustawicznymi nawracać błądzących, uczyć kochać i siebie i drugich i… pomagać w powrocie z wygnania!

Dzisiejsi Marianie czarni, ze swym duchowym ojcem, niewiele poza nazwą…mają wspólnego.

Pytajmy dzisiaj, czy Obraz MB Łaskawej, przed którym Król Jan Intronizował i Ślubował w ogóle istnieje, a jeżeli tak to gdzie?

Tak, istnieje uwięziony i ukryty przed Narodem Polskim, w Katedrze Wawelskiej, w skarbcu!!! (akt. W piwnicy )

Jak nazwać takie działania, które doprowadziły do tego, że jedna z największych relikwii Narodowych, przed którą Król ogłosił Matkę Bożą Królową Polski, został przed Narodem i Kościołem … UKRYTY?! – czy istnieją … takim podłościom adekwatne określenia?

AD 1877, 27 Czerwiec, godz. 21 – Gietrzwałd, rozpoczyna się cudowne nawiedzenie Narodu przez jego Królową, jedyne uznane przez Watykan objawienia rangi Gwadeluppe; Lourd i Fatimy.

Jakże straszną walkę podjęto z tym miejscem, i z przesłaniem tam pozostawionym podczas 160-ciu przecież Objawień. To tam stanął Tron zniesiony z Nieba przez Aniołów, więc jak można o tym miejscu po prostu milczeć, jednocześnie gnając naiwne owce po całym bożym świecie.

Oto w Gietrzwałdzie dokonuje się potwierdzenie ogłoszenia MB Wniebowziętej jako Królowej Polski, bo Jej Tron i cały Królewsko-Niebiański Majestat tylko tu się ukazał, nawet najmniejsi wizjonerzy nie mieli podobnych przesłań, tron Królowej Nieba i Ziemi, Królowej Polski stoi w Gietrzwałdzie i to też trzeba po prostu najpierw pojąć. Bo jak dotąd nikt nie wie, o jakim to miejscu przygotowanym dla Niewiasty mówi Apokalipsa 12, 14! – a przecież zaniosły Niewiastę tam: dwa skrzydła wielkiego Orła! – a przecież i św. Jan Apostoł ma za swe Godło Białego Orła, barwy Jego są również Biało-Czerwone, i również jak my był nieustannie ścigany prześladowany i torturowany, a jednak umarł śmiercią naturalną, powołany wtedy kiedy Bóg tak chciał – oto kolejny punkt wymazany z tablicy historii.

Polacy laiccy wyśmiewani za swych romantyków i mesjańskich poetów, ale to właśnie oni mieli świadomość powyższych faktów, oni ubierali je w genialne słowa dla potomności, a nie wymyślali jakiejś tam wyjątkowości Narodu Polskiego, o tej wyjątkowości świadczy po prostu nasza Historia, Świadczy najwyższy Autorytet Papieży, aż po Objawienia! – a nie nasze widzimisię!

Kolejnym łgarstwem jest cała postać Piłsudskiego, która przyćmiła nawet naszą Królową, chociaż bluźnierczo udawał adorację MB Ostrobramskiej, on po prostu nie wiedział, że głosi Kult MB Królowej Polski, myślał że masoneria już ten tytuł z tablicy historii wymazała, a tu CUD NAD WISŁĄ, i jedyny który zrozumiał kto za tym Cudem stał był gen. Haller, on jedyny oficjalnie podziękował Jej w Częstochowie, niestety, on już też nie znał ani MB Łaskawej z Warszawy, ani ze Lwowa, ani Chełmskiej, ani Rokitniańskiej, ani Brdowskiej! – nagle ktoś powiedział że TYLKO Częstochowska, ale szukam po dziś dzień jakiegokolwiek dokumentu nadającego jej jakikolwiek tytuł – i nie znajduję, mało tego, gdy Paulini oficjalnie zwrócili się do Papieża z prośbą o przyznanie 15 Sierpnia jako dnia odpustu, odpowiedź była jednoznaczna, Papież ustalił dzień odpustu na 26 Sierpnia i tak to decyzją Św. Piusa X (też przecież z ojca – Polak) z 13 Maja AD 1904 trwa do dzisiaj, bo 15 Sierpień jest widocznie przewidziany dla innych miejsc.

Jak np. Gietrzwałd, a tytuł Królowej Polski ma Rokitno.

Dochodzimy do czasów współczesnych i powyżej w zarysach tylko ukazana ciężka praca wroga nad „Tablicą Historii Narodu Polskiego”, nad zamazywaniem jednych i wpisywaniem w nią nowych …TREŚCI!

Najlepszym tej pracy zobrazowaniem jest to co uczynił pan Lech Kaczyński jako prezydent RP:

nigdy nie będąc w Gietrzwałdzie nakazał zainstalowanie tablicy pamiątkowej przy Kaplicy Objawień, uczyniono to potajemnie w nocy, wiem bo tam byłem i widziałem, a ks. Proboszcz tylko spuścił głowę bezradny, gdy go zapytałem: DLACZEGO?!

– 1 Kwietnia AD 2009 ’nawiedził’ Sanktuarium Królowej Polski w Rokitnie, zdjęcia w gablocie ukazują ogrom bufonady i antykatolickości tego Rezydenta RP – z Ołtarza zdjęto Obraz Matki Bożej i On trzyma tę Relikwię Narodową jak pęczek pietruszki …

Tylko te dwa fakty muszą w nas wydobyć odruchy niezgody, odruchy protestu – bezbożniku, Ty już wiesz jak obraziłeś Matkę Bożą?!

( twierdzi się oficjalnie, że to była kopia obrazu, ale nawet kopia musiała być przecie poświęcona, więc czczona a nie dzierżona!)

Naród Polski AD 2010

8 Maj jest w Krakowie oczywiście „żywy”, jest Św. BM Stanisław z Relikwiami idący z Procesją ku Skałce, ale już nie ma tam Św. Stanisława Kostki, albo fakt, że w procesji bierze udział kilkanaście innych relikwii, natomiast usunięto Najświętszy Sakrament, daje też pewne świadectwo o „zamysłach wielu” jak nam to mówi Św. Jan w swych Listach. Czy wobec powyższych jednoznacznych faktów, to nie właśnie 8 Maja w Krakowie w stolicy duchowej Polski powinny się odbywać coroczne uroczystości Dziękczynienia za tak wielki przywilej i obowiązek – bycia Ludem Bogarodzicy?! Za tak wiele interwencji nas przed wrogiem ratujących?!

Czy to nie 8 Maj jest w naszej Historii datą wyjątkową?! A Wawel miejscem jedynym?!

Dowiedziałem się o tym przed 3-ma laty, i od tego czasu przybywa jak lawina, Faktów, Świadectw, Dokumentów. Od razu było mi oczywiste, że na 400 lecie muszę iść tam na Wawel do Katedry i całym sobą złożyć podziękowanie za Opiekę i Ratunek, bom zbłąkany po pustyniach przez ponad 30 lat, by wreszcie wszystko zawierzając Panu Bogu od ponad 12 lat drążę wszelkimi dostępnymi sposobami tę zaperzoną kłamstwami ziemię polską, bo jak to sam JP II z Kard. Wyszyńskim przyznali: „chyba za płytko oraliśmy” – oj, dużo za płytko drodzy nasi Pasterze, perz wykłączył się ponad miarę i mamy dzisiaj perzowisko, a miało być królestwo …

Tak więc wobec powyższych faktów należy sobie otwarcie powiedzieć, że 8 Maj AD 2010 w Krakowie na Wawelu dał nam obraz rzeczywistości w jakiej jesteśmy zarówno jako Naród jak i jako wierni Kościoła Katolickiego.

Bo oto nawet tacy kapłani jak ks. Kiersztyn i Natanek zorganizowali marsz na rzecz ’’intronizacji Pana Jezusa’’ wiedząc doskonale, że właśnie wtedy przypada 400 Rocznica Ogłoszenia się MB Królową Polski tutaj na Wawelu, czy jakikolwiek katolik na świecie zapytany, co powinien takiego dnia uczynić Naród tak przez Bogarodzicę wyróżniony, nie wiedziałby… czy tu trzeba w ogóle jeszcze cokolwiek pisać?! – cofnijcie się w czasie, co wyczyniał tzw. KEP z ks. Glempem na czele podczas rocznicy objawień w Lourdes, trąbili o tym miesiącami, wyjechali z Nowennami, a jako Polacy zapomnieli o swojej Królowej, zapomnieli albo… biorą udział w tym haniebnym przepisywaniu ’’tablicy Historii’’ Narodu Polskiego, to jest już nie do przeoczenia.

O 400 Rocznicy jest ’’cichy Zakaz’’ mówienia!

Wie to każdy kto choć nieopatrznie zapyta swego proboszcza lub Biskupa: o Gietrzwałd; o to w jakim dokumencie nadano MB tytuł Królowej Polski; o to gdzie jest obraz MB Łaskawej przed którym ten Akt się odbył uroczyście; o to gdzie jest votum Narodu Polskiego za Grunwald (MB Zwycięska w Brdowie!!!); o to, co się stało z ks. Markiem Smeją, który chciał zbudować Kaplicę na Polach grunwaldzkich na 600 lecie (kapłan nie żyje, zebrane środki zdefraudowane, gen. paulinów milczy!); o to kto uczynił ze Św. Stanisława Kostki jakiegoś dzieciaczka bez znaczenia… i tak można mnożyć bez końca.

8 maja AD 2010 w Katedrze na Wawelu odbyła się Msza Święta z udziałem ok. 15 osób! – tyle, pozostało z Królestwa Matki Bożej?!

Oczywiście, że jest nas dużo więcej, ale było przykro patrzeć jak znowu owce zdezorientowane, pędzone ku nicości pod wielkimi hasłami, stoją obok Katedry i nic nie wiedzą, a kiedy im mówiliśmy to wzruszali ramionami i gnali dalej, a organizatorzy wydali zakaz przyjmowania materiałów od ’’niezorganizowanych” no i te płaszcze a la zakony masońskie, dreszcze przeszywają.

Pragnę, więc jeszcze raz poinformować, że Msza Święta dziękczynna za Opiekę naszej Królowej, oraz przebłagalna o kolejną interwencję wobec okrutnego i podłego wroga – się ODBYŁA i nikt tego faktu już nie zmieni, przejdzie do historii tak samo jak wiele wyżej wymienionych czynów heroizmu Narodu Polskiego, bo dzisiaj heroizmem jest w ogóle mówić i świadczyć o prawdzie, gdy nie jest taka sama jak dyrektywy wroga, czujemy na plecach ich oddech, ale wiemy, że gdy Pan Bóg z nami, to któż przeciwko nam, cóż może uczynić nam człowiek, nawet wtedy, gdy podjął współpracę ze złem, Prawda bać się nie może, strach gości tylko u zdrajców.

Jakże chcecie Intronizować Króla nad Królami na Króla Polski,

Kiedy, o swej Królowej zapomnieliście, kiedy obdarzacie Ją tylko pustym tytułem bez treści?

Tak samo chcecie uczynić i z tytułem Króla! – ot, takie hasełko dla naiwnych owieczek,

kto ma nam dokonać intronizacji? – OKUPANT?!!!

W czym Naród w swej Ojczyźnie jest jeszcze suwerenem, w czym pytam?! – może sobie zafundować Eutanazję! – tylko to jest jeszcze za darmo i do woli!

Kim jesteście wy rozmywacze rzeczywistości, i przepisywacze ’’tablic historii’’ Narodu Polskiego?!

Królowo Polski Wniebowzięta – Błagamy @! Wstaw się za Twym Ludem, bo giniemy wśród najemników, wilków i hien.

Andrzej B. Ryfa †

MOCNE !! – Medytacja Arcybiskupa Viganò w Święto Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny

Iuxta crucem tecum stare
Et me tibi sociare
in planctu desidero.

(Niechaj pod nim razem stoję, dziele Twoje krwawe znoje. Twą boleścią zmywam grzech)

W tym uroczystym dniu, w którym Kościół obchodzi święto Siedmiu Boleści Najświętszej Maryi Panny Bolesnej, w mojej medytacji rozważę siedem Boleści, które w świętej ikonografii są symbolizowane przez siedem mieczy przebijających Niepokalane Serce Matki Najświętszej. Chciałbym je kontemplować w odniesieniu do wydarzeń mających miejsce w Kościele, którego Matka Boża jest Matką i Królową. I nie tylko to: Ona jest wzorem dla  Kościoła, a wszystko, co mówimy o Matce Bożej, można w jakiś sposób odnieść także do Oblubienicy Baranka. Dotyczy to nie tylko triumfów i chwały Obojga, ale także ich smutków i udziału w odkupieńczej męce Chrystusa.

I. Matka Boża wysłuchuje proroctwa Symeona w świątyni

I błogosławił im Symeon, i rzekł do Maryjej, matki jego: Oto ten położon jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą,
i duszę twą własną przeniknie miecz, aby myśli z wiela serc były objawione.„( Łk 2, 34,35)

Są to słowa Symeona do Dziewicy, w których zawarta jest odkupieńcza męka Boskiego Zbawiciela i Współodkupienie Jego Najświętszej Matki. Ale słowa te odnoszą się także do Kościoła, który jest tu dla ruiny i zmartwychwstania wielu, a także znakiem sprzeciwu. Również Kościół uczestniczy w Mistycznym Ciele w tym „czego nie dostawa utrapieniam Chrystusowym” (Kol 1,24), w nowym Izraelu, lumen ad revelationem gentium (swiatło na oświecenie pogan), mieście postawionym na wzgórzu, nowej Jerozolimie.

Dlatego i my, synowie Kościoła, czujemy, że nasze dusze są przeszyte bólem, widząc Oblubienicę Baranka, tę, która ma być Domina gentium (Pani narodów), wstępującą na Kalwarię, odrzuconą jak Słowo Przedwieczne przez tych, którzy chodzą w ciemnościach „Na świecie był, a świat jest uczynion przezeń, a świat go nie poznał, Przyszedł do własności, a swoiż go nię przyjęli.” (J 1, 10,11).

A jeśli Matce Bożej oszczędzono znieważenia, z którego Nasz Pan nie chciał się wycofać, to Kościołowi jednak nie oszczędzono biczowania i poniżenia przez nowy Sanhedryn, podobnie jak Jego Głowie.

Quis est homo, qui non fleret,
Matrem Christi si videret
in tanto supplicio?

(I któż widząc tak cierpiącą łza nie zaćmi się gorąca, nie drgnie, taki czując nóż)

II. Ucieczka do Egiptu

W obliczu prześladowań Heroda, Dziewica i Święty Józef uciekają do Egiptu, aby uratować Dzieciątko Jezus. Porzucają wszystko, zostawiają swój dom i pracę, swoich krewnych i przyjaciół, wszystko aby chronić Pana i ukryć Go przed morderczą furią Heroda. Wyobraźmy sobie smutek Matki Najświętszej na widok zagrożenia życia Jej Syna. Wyobraźmy sobie troskę Świętego Józefa, wygnanego w obcą ziemię, pośród pogan, samego z Żoną i Dzieciątkiem Jezus.

My również, podobnie jak Oni, jesteśmy zmuszeni do wygnania, do ucieczki, do stawienia czoła tysiącom niewiadomych związanych z koniecznością opuszczenia naszych domów i naszych bliskich, aby ocalić Kapłaństwo i Mszę Świętą, środki, dzięki którym Pan uwiecznia swoją Ofiarę. Okazuje się, że musimy nawet uciekać z kościołów, klasztorów i seminariów: ponieważ nowy Herod stara się usunąć znak sprzeciwu, który go oskarża i chce Go zastąpić religią ludzką, ekumeniczną, ekologiczną i panteistyczną; chrześcijaństwem bez Chrystusa, Kapłaństwem bez duszy nadprzyrodzonej, Mszą bez ofiary…

Miecz, który przeszywa Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi, przebija również nasze serca. Ale tak jak Ucieczka do Egiptu była stosunkowo krótka, taka też będzie i nasza ucieczka; czekamy, aż anioł powtórzy nam słowa, które skierował do św. Józefa: 

A gdy Herod umarł, oto Anjoł Pański ukazał się we śnie Jozefowi w Egipcie,
mówiąc: Wstań a weźmi dziecię i matkę jego, a idź do ziemie Izraelskiej. Abowiem pomarli, którzy dusze dziecięcej szukali.” Mt 2, 19, 20

Tui Nati vulnerati,
tam dignati pro me pati,
pœnas mecum divide

(Rodzonego, męczonego, Syna Twego ofiarnego kaźń owocną ze mną dziel) 

III. Odnalezienie Naszego Pana w Świątyni

Po udaniu się do Jerozolimy, aby świętować Paschę, Dziewica i Święty Józef dołączają do karawany, aby wrócić do domu, ale zdają sobie sprawę, że Jezusa nie ma ani z nimi, ani z ich krewnymi. Szukają Go przez trzy dni, wracają do Jerozolimy i znajdują Go w świątyni, z doktorami Prawa, głoszącego proroctwa mesjańskie Starego Testamentu i objawiającego się im. Jaką mękę musieli odczuwać Maryja i Józef w swoim strachu przed utratą Tego, o którym Archanioł Gabriel powiedział:

Ten będzie wielki, a będzie zwan synem najwyższego i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego, i będzie królował w domu Jakubowym na wieki
a królestwa jego nie będzie końca.” Łk 1, 32,33

Wielka musiała być ich radość z odnalezienia młodego Jezusa w świątyni, ale w ciągu tych trzech dni udręki bez Syna przy sobie – Tego, który zawsze był subditus illis (był im poddany (Łk 2, 51) – musiały ich ogarnąć najstraszliwsze lęki. W obliczu tych bardzo ludzkich i naturalnych reakcji, powinniśmy zadać sobie pytanie, jaka jest nasza postawa, gdy z powodu naszego grzechu tracimy Jezusa, który oddala się od nas nie po to, by realizować swoje powołanie, ale dlatego, że zabrudziliśmy mieszkanie naszej duszy i wypełniliśmy je plugastwem.

Patrząc na obecną sytuację, w jakiej znajduje się Kościół, moglibyśmy zadać sobie pytanie – słowami „proroctwa”[1] czcigodnego papieża Piusa XII, który powtarza słowa Marii Magdaleny (J 20,13) – „nie wiem, kędy go położono”, gdy wchodzimy do kościoła i na próżno szukamy znaku Rzeczywistej Obecności, czerwonej lampy czuwania płonącej przy Tabernakulum. Zadajemy sobie pytanie: „Gdzie Go umieścili?” także wtedy, gdy uczestnicząc w reformowanych obrzędach liturgicznych, widzimy wywyższonego „przewodniczącego zgromadzenia” w roli świątynnego zeloty, który odczytuje modlitwę wiernych, siostrę zakonną bez welonu, która z ostentacją rozdaje Komunię, ale nie znajdujemy miejsca, nie znajdujemy centrum, nie znajdujemy uwagi skupionej  Bogu Wcielonym, na Królu królów, na Boskiem Odkupicielu obecnym pod osłoną chleba i wina.

Pytamy: „Gdzie Go umieścili?”, gdy wchodząc do kościoła, w którym do wczoraj mieliśmy zagwarantowaną celebrację liturgiczną w starożytnym rycie, znajdujemy zamiast tego stół protestancki, a krzesło celebransa ustawione przed pustym Tabernakulum. „żałośni szukaliśmy cię.” (Łk 2,48).

Gdzie jest Pan? Jest w świątyni. W maleńkim kościółku, w prywatnej kaplicy, na prowizorycznym ołtarzu ustawionym na strychu lub w stodole. Właśnie tam, gdzie nasz Pan lubi przebywać: z tymi, którzy otwierają swoje serca i swój umysł na Jego Słowo, pozwalając Mu nas uzdrowić, pozwalając Mu uzdrowić nas ze ślepoty duszy, która nie pozwala nam Go zobaczyć. „Cóż jest, żeście mię szukali?  Nie wiedzieliście, iż w tych rzeczach, które są Ojca mego, potrzeba, żebym był” (Łk 2,49). Kiedy nie znajdujemy Naszego Pana i oddajemy się  udręce i rozpaczy, musimy cofnąć nasze kroki i szukać Go tam, gdzie On na nas czeka.

Fac, ut ardeat cor meum
in amando Christum Deum,
ut sibi complaceam.

(Spraw, niech płaczę z Tobą razem, krzyża zamknę się obrazem aż po mój ostatni dech.)

IV. Matka Boża spotyka Jezusa niosącego krzyż

V. Matka Boża stoi u stóp krzyża

VI. Matka Boża jest świadkiem ukrzyżowania i śmierci Jezusa

Oto kolejny smutek Dziewicy i Kościoła: widzieć naszego Pana ubiczowanego, ukoronowanego cierniem, niosącego krzyż, znieważanego, policzkowanego i opluwanego. Z jednej strony Człowiek Boleści, z drugiej Mater Dolorosa. Matka, w której świadomość boskości Jej Syna, zazdrośnie strzeżona od czasu Jej Fiat, rozdzierała Jej Serce, gdy patrzała na Króla Żydów zabijanego przez własny naród, podburzony przez arcykapłanów i uczonych w Piśmie, cichych wspólników władzy cesarskiej:

Ten będzie wielki, a będzie zwan synem najwyższego i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego, i będzie królował w domu Jakubowym na wieki,
a królestwa jego nie będzie końca. (Łk 2, 32.33)

Oto tron Dawida; oto królestwo domu Jakuba: Ojciec, który przyjmuje ofiarę swego Syna, w miłości Ducha Świętego, aby przywrócić porządek naruszony przez grzech Adama i odpokutować nieskończoną winę naszego Protoplasty. Regnavit a ligno Deus (Unosić ciało najświętsze.), śpiewamy w Vexilla Regis (Sztandary Króla się wznoszą). Właśnie z Krzyża króluje Chrystus, ukoronowany cierniem.

Ale jeśli przebłagalny kozioł ofiarny, na którym symbolicznie składano winy i grzechy ludu, stawał się przedmiotem pogardy i został wysyłany na śmierć poza mury Jerozolimy, to jakiż inny los mógł czekać Tego, dla Którego kozioł ofiarny był tylko symbolem, jeśli nie wzięcie na siebie grzechów świata, aby je zmyć we własnej krwi, poza murami Jerozolimy na Kalwarii?

Smutek Matki Bożej, patrzącej na Jej własnego Syna, plugawionego i wiedzionego na  śmierć, przyniósł Jej tytuł Współodkupicielki: „W ten sposób cierpiała i prawie umarła ze swoim cierpiącym i umierającym Synem, w ten sposób, dla zbawienia ludzi wyrzekła się, jako Matka,  praw nad swoim Synem i poświęciła Go, aby zaspokoić boską sprawiedliwość, tak że słusznie można powiedzieć, iż wraz z Chrystusem odkupiła rodzaj ludzki.” (Papież Benedykt XV, Inter Sodalicia).

Również Kościół, poczynając od stóp Krzyża z Dziewicą i świętym Janem, musiał doznawać ogromnych boleści, rozważając mękę swego Pana. Również my, synowie i córki Kościoła w Chrzcie z łaski Bożej, mamy serca przeszyte, widząc, jak Jezus w Najświętszym Sakramencie jest traktowany przez swoich własnych szafarzy, jak jest uważany niemal za uciążliwego gościa, jak usuwają go z widocznych miejsc w imię egocentryzmu actuosa participatio (czynnego uczestnictwa) i fanatyzmu dialogu ekumenicznego.

Nasze serca pękają, gdy słyszymy, jak najwyżsi przedstawiciele Hierarchii zaprzeczają boskości Chrystusa, Jego obecności w Najświętszym Sakramencie, czterem celom Świętej Ofiary i konieczności trwania Kościoła dla wiecznego zbawienia. Ponieważ w tych błędach, w tych herezjach, w tych niemądrych kłamstwach czytamy nie tylko bojaźliwość i nikczemne posłuszeństwo wobec wrogów Chrystusa, ale tę samą bolesną i obłudną postawę Sanhedrynu, gotowego odwołać się do władzy cywilnej, po to, by utrzymać uzurpowaną władzę administracyjną sprzeczną z celem, dla którego Chrystus ją ustanowił. Perwersja władzy kościelnej jest najbardziej potworną i przejmującą rzeczą, jaka może istnieć. To tak jakby syn był świadkiem cudzołóstwa swojej matki lub zdrady swojego ojca.

Cujus animam gementem,
contristatam et dolentem
pertransivit gladius.

(A jej dusza potyrana, rozpłakana, poszarpana mieczem ludzkich win)

VII. Matka Boża przyjmuje w swoje ramiona ciało Jezusa zdjętego z krzyża

Ta, która nosiła w swoim łonie Syna Najwyższego i urodziła Go w nędzy żłóbka, ale w otoczeniu chórów Aniołów, teraz musi przyjąć martwe ciało Zbawiciela w swoje ramiona jako opiekunka Niepokalanej Ofiary. Jakże wielki musiał być Jej głęboki i cichy ból, gdy trzymała dorosłe ciało Syna, którego tyle razy tuliła do swego Serca jako niemowlę, a potem jako małego chłopca! Członki, z których uciekło wszelkie życie, wydają się jeszcze cięższe dla Tej, która zachowała wiarę nawet wtedy, gdy wszyscy Apostołowie uciekli. Mater intemerata – modlimy się w Litanii Loretańskiej – Matko nieskalana – Matko nieustraszona, gotowa na wszystko dla swego Syna; Matko, której piekielny świat Nowego Porządku nienawidzi z niesłabnącą nienawiścią, widząc w Niej niezwyciężoną siłę Miłosierdzia, gotową do poświęcenia się z miłości do Boga i z miłości do bliźniego.

Ten świat, który odstąpił od Boga, stara się unieważnić Mater intemerata, psując obraz macierzyństwa, czyniąc z tej, która powinna chronić życie swego potomka, bezwzględną morderczynię; rujnując Mater purissima (Matkę Najczystszą) grzechem, nieskromnością i nieczystością; czyniąc kobiecość brzydką i poniżając ją, aby odebrać każdej kobiecie wszystko, co przypominałoby Mater amabilis (Matkę Najmilszą).

Dzisiaj Kościół cierpi wraz z Matką Bożą Bolesną, podporządkowując się zsekularyzowanej mentalności, w wywyższaniu zbuntowanej kobiecości, która brzydzi się dziewictwem, szydzi ze świętości małżeńskiej, burzy rodzinę i rości sobie wypaczone prawo do równości płci. Dziś Hierarchia milczy o triumfach Maryi Najświętszej, a zamiast tego czci Matkę Ziemię w nikczemnym, piekielnym bożku Pachamama. Dzieje się tak, ponieważ Dziewica i Kościół są największym wrogiem szatana; ponieważ Dziewica i Kościół są strażnikami małej trzódki, która jest zgromadzona w Wieczerniku z obawy przed Żydami.

Ofiarujemy te nasze cierpienia, łącząc je z cierpieniami Kościoła i Maryi Najświętszej, Matki Bożej Bolesnej, prosząc Majestat Boży, aby udzielił nam przywileju bycia świadkami triumfu Kościoła, Mistycznego Ciała Chrystusa, tak jak po trzech dniach Jego Głowa zmartwychwstała, gdy spali strażnicy. Wtedy ujrzymy, jak Dziewica Bolesna ponownie przywdziewa swoje królewskie szaty, by zaintonować wieczne Magnificat.

Fac me cruce custodiri
morte Christi praemuniri,
confoveri gratia.

„Chrystusowe ukochanie niech w mym sercu ogniem stanie, krzyża dzieje we mnie wtul”

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

15 września 2022 r.
Na Święto Siedmiu Boleści NMP

Tłum. Sławomir Soja

Źródło: The Remnant (September 15, 2022) – „VIGANÒ MEDITATION On the Feast of the Seven Dolors of the Blessed Virgin Mary”

Wesprzyj naszą działalność [BIBUŁY md]