Niewierzących – do piachu!

Niewierzących – do piachu!

Stanisław Michalkiewicz Niewierzacych-do-piachu

Doprawdy, jak długo jeszcze świat będzie tolerował zimnego ruskiego czekistę Putina? Jakby mu było jeszcze mało zbrodni, jakich się dopuścił, to w dodatku rzucił kość niezgody między naszą niezwyciężoną armię, a pana ministra Mariusza Błaszczaka.

Wszystko zaczęło się od wystrzelenia w grudniu rakiety, w która w dodatku, dla większego zmylenia naszej niezwyciężonej armii, była bez prochu. W rezultacie odnalazła ją przypadkowa amazonka i podniosła larum. Przez kilka miesięcy na najwyższych szczeblach kierowania państwem trwały gorączkowe narady, jak na tę niewątpliwą prowokację Putina państwo nasze powinno zareagować. Możliwości były dwie: albo, zgodnie z przyjętym również w innych sprawach sposobem postępowania (“Polacy, nic się nie stało!”) udać, że nic się nie stało, albo przeciwnie – niczego nie udawać, tylko rozpocząć kampanię przeciwko Putinowi, na przykład – organizować masówki w zakładach pracy, podczas których pracownicy podpisywaliby imiennie gwałtowne protesty, organizować demonstracje uliczne, zwłaszcza pod rosyjską ambasadą przy ulicy Belwederskiej w Warszawie, w której – ponad podziałami – wzięłyby udział nie tylko Kluby “Gazety Polskiej”, ale i Polskie Babcie, a także Strajk Kobiet oraz osoby transpłciowe i inne, które pokazywałyby Putinowi różne gesty dezaprobaty.

Wydawać by się mogło, że tak właśnie będzie, bo przy tej okazji można by postawić milowy krok na drodze do przywrócenia moralno-politycznej jedności narodu, jaką cieszyliśmy się za panowania Edwarda Gierka. Jednak na przeszkodzie stanęła konieczność wyjaśnienia, jak to się stało, że rakieta przez nikogo nie niepokojona doleciała aż pod Bydgoszcz? Tu pojawiły się dwie szkoły: jedna, którą reprezentował pan minister Błaszczak, stanęła na nieubłaganym stanowisku, że nie został on o niczym poinformowany, bo soldateska zawiązała w tym celu konspirację i druga, którą reprezentowali generałowie – że przeciwnie – minister był od samego początku o wszystkim poinformowany, ale nie wiedział co zrobić, to znaczy – nie wydał naszej niezwyciężonej armii żadnych rozkazów.

W ten sposób spór się ujawnił, budząc zainteresowanie opinii publicznej, chociaż – trzeba podkreślić – początkowo raczej umiarkowane, ale kiedy na najwyższych szczeblach naszej niezwyciężonej armii oraz pionie cywilnej nad nią kontroli zaczęła zaostrzać się walka klasowa, to stało się ono żywe. Doszło do tego, że głos zabrał sam pan generał Marek Dukaczewski, którego resortowa “Stokrotka” zawsze zaprasza do studia w telewizji nierządnej, gdy tylko coś się u nas dzieje, a pan generał mówi, nie tylko – jak jest – ale również – jak będzie. Pan generał Dukaczewski podał nawet złą godzinę w której pan minister Błaszczak został o wszystkim poinformowany, a w tej sytuacji nie było rady; pan minister Błaszczak “opuścił” posiedzenie sejmowej komisji obrony, odmawiając jej “wyjaśnień” jakich się domagała, pod pretekstem, że przed ich wysłuchaniem przebąkiwała o wniosku o jego dymisję. Idący na pasku Putina przedstawiciele obozu zdrady i zaprzaństwa rozpuszczali fałszywe pogłoski, jakoby pan minister Błaszczak z posiedzenia wspomnianej komisji “uciekł”, podczas gdy wcale nie “uciekł”, tylko – jak wcześniej napisałem – z godnością ją “opuścił”. Było to zachowanie zgodne ze wskazówką, jakiej Jan Kobuszewski w słynnym skeczu “Ucz się Jasiu” udzielił Wiesławowi Gołasowi, że na pewne sytuacje należy reagować “siłom i godnościom osobistom”.

Ale soldateska, ustami rozmaitych generałów, również i tych, których rząd “dobrej zmiany” spuścił z wodą w ramach kuracji przeczyszczającej, jaką w swoim czasie zaordynował naszej niezwyciężonej pan minister Antoni Macierewicz, idąc na pasku Putina, w dalszym ciągu powtarzała swoje. W tej sytuacji w sukurs panu ministrowi Błaszczakowi pośpieszył pan Antoni Macierewicz, bezlitośnie demaskując sługusów Putina i wystawiając panu ministrowi Błaszczakowi jak najlepszą recenzję, wskazując jednocześnie na potrzebę jak najszybszego rozpoczęcia budowy obrony cywilnej z udziałem wszystkich obywateli.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, kiedy właściwie Putin rozpoczął wojnę z Polską i NATO. Okazało się, iż stało się to 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to w Smoleńsku dopuścił się zbrodni. Wprawdzie piąta kolumna usiłowała sypać piasek w szprychy rozpędzonego parowozu dziejów i nawet sam Naczelnik Państwa w pewnym momencie sprawiał wrażenie jakby już nie był zainteresowany “dążeniem do prawdy” – ale w końcu się wyjaśniło, że miała tam miejsce “zbrodnia” – a kto w to powątpiewa, z pewnością jest ruskim agentem, a przynajmniej – onucą i “obiektywnie” leje wodę na młyn Rosji, podobnie jak za pierwszej komuny obywatele krytykujący politykę partii i rządu, lali wodę na młyn zachodnioniemieckich militarystów i odwetowców, w szczególności – Hupki i Czai.

I dopiero na tym tle możemy w pełni ocenić perfidię podstępnego Putina, któremu udało się wprowadzić w błąd cały świat – z wyjątkiem pana Antoniego Macierewicza. Oto 17 września 2009 roku, zwiedziony syrenim głosem kremlowskiego zbrodniarza amerykański prezydent Obama dokonał słynnego “resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, wycofując Stany Zjednoczone z aktywnej polityki w naszym zakątku Europy. Ale to jeszcze nic – bo kiedy już 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku dokonała się zbrodnia – obradujący 19 i 20 listopada 2010 roku w Lizbonie szczyt NATO, jednomyślnie proklamował strategiczne partnerstwo NATO-Rosja. W tym czasie ministrem obrony w Polsce był lekarz-psychiatra, pan Bogdan Klich, który na tym szczycie NATO z pewnością za tym strategicznym partnerstwem się opowiedział. W tę brudną prowokację wciągnięty został nawet Episkopat Polski, bo w sierpniu 2012 roku przewodniczący KEP abp. Józef Michalik podejmował na Zamku Królewskim w Warszawie partiarchę Moskwy i Wszechrusi Cyryla, z którym podpisał deklarację o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim. Do tego stopnia diabeł, który jak wiadomo, jest na usługach Putina, wszystkich opętał! “Za ten grzech ojczyznę biedną ogień spaliłby niebieski, gdyby nie to, że jej strzeże anioł – Zygmunt Wasilewski” – napisał poeta, mając oczywiście na myśli pana Antoniego Macierewicza

Na szczęście – jak pisze inny poeta – “były w partii siły, co kres tej orgii położyły”. Prezydent Obama w 2014 roku zerwał z diabłem, otrząsnął się ze sprośnych błędów Niebu obrzydłych, wyłożył 5 miliardów dolarów na urządzenie na Ukrainie “majdanu”, którego celem była zmiana tamtejszego rządu i wyłuskanie Ukrainy z rosyjskiej strefy Europy. Świat myślał – i myśli do tej pory – że wojna na Ukrainie zaczęła się właśnie wtedy, bo Rosja zajęła Krym i zbuntowała dwa obwody: doniecki i ługański – ale to nieprawda, bo skoro pan Antoni Macierewicz mówi, że wszystko zaczęło się 10 kwietnia 2010 roku, to musimy przyjąć to do wiadomości, powszechnie i bez zastrzeżeń, dokładnie tak, jak – według prof. Tatarkiewicza – w Związku Radzieckim został przyjęty marksizm.

A dlaczego musimy? A dlatego, że kto tego nie uczyni, zostanie zaliczony do piątej kolumny, jak to się stało z panem red. Pawłem Lisickim, któremu pan Antoni Macierewicz nieubłaganym palcem wytknął w chore z nienawiści oczy, że wbrew oczywistym faktom ośmiela się twierdzić, że wojna na Ukrainie jest efektem działania Stanów Zjednoczonych. W rozmowie z panem red. Paszko z ramienia portalu poświęconego “Fronda” pan Macierewicz uznał tę opinię za “absolutnie niemerytoryczną i skandaliczną”. Toteż – jak podsumował – kto nie wierzy w zbrodnię smoleńską, ten “chce za wszelką cenę osłabić Polskę i zagrozić naszemu bezpieczeństwu”. Czy w tej sytuacji prastara polska ziemia powinna nosić takie kanalie?

Legendarne dialogi – Wyimki smoleńskie.

Jerzy Gawryołek

Przypominam odrobinę archiwalnych wypowiedzi blogerów, ludzi smoleńskich – jak ich niedawno nazwano, a którzy poświęcili tysiące godzin na badanie Zbrodni smoleńskiej. Przypomnienie ich to hołd dla ich pracy mało znanej większości Polaków. Oficjalnie badania te, osób o różnych specjalnościach odrzucono gdyż nie pasowały do oficjalnej narracji “dwóch machających skrzydeł ptaszyska kłamstwa smoleńskiego” (prof. Dakowski) czyli komisji Obu Stron. Wyrywkowo wybrane komentarze dotyczą przykładowo stron @FREE YOUR MIND “Układ Warszawski – rekonstrukcja”/2016r. i INTHECLOUDS, ale tych stron jest o wiele więcej np. ALbatros z Lotu Ptaka, PIKO, i inni., które pokazują jaki “klimat” panował wówczas i jak wiele wydarzeń około smoleńskich zostało dziś zapomnianych lub zamiecionych pod dywan.

Free Your Mind

https://www.salon24.pl/u/freeyourmind/732575,sensacja-wyladowali

A.M.: Samolot nie uderza w brzozę, nie odwraca się do góry, do góry kołami. Odwrotnie. Samolot uderza podwoziem, wypuszczonym podwoziem uderza o ziemię – wtedy następuje jego zapalenie się i odwrócenie.

Innymi słowy, miałoby dojść do awaryjnego lądowania, a dopiero potem do katastrofy. Czemu ten sensacyjny scenariusz musiał tyle lat spoczywać na półce w Warszawie, w jakimś telewizyjnym depozycie – Macierewicz jeden wie.

Czemu też stenogramów związanych z „taśmami Tuska-Putina” nie opublikowano (np. na łamach tak znakomicie ws. „smoleńskich” poinformowanej Gazety Polskiej) wraz z ogłaszaniem tej sensacji z „wylądowaniem” (na antenie TVP Info) – też nie wiadomo[4].

@MMARIOLA A.M. bardzo wybiórczo i dowolnie podchodzi do róznych informacji i środków dowodowych…

Z jednej strony “film Wisniewskiego” jest dla niego autentykiem i źródłem wiedzy jak choćby w temacie czarnych skrzynek ale już nie w temacie spostrzeżeń Wiśniewskiego co do jego wrażeń z miejsca “katastrofy”, które zakładając, ze to jego film, powinny być kompatybilne z jego opowiadaniem koło bramy.

Ptaszki śpiewaja…, totalna cisza…zadnego wybuchu…żadnych ciał… nie było porozrzucanego bagażu, brak foteli, taka mała katastrofa… jakby mały samolot itp.itd.

xl4.pl

@FREE YOUR MIND Moim zdaniem przez ostatnie miesiące szukano na gwałt takiego materiału, który spowodować mógłby u opinii publicznej wrażenie, że w dążeniu do prawdy o Smoleńsku dokonany został jakiś postęp. Najprawdopodobniej uznano jednak, że np. “nowe nagrania” CVR “przekazane przez Łotwę, Szwecję czy inną Danię” mogłyby spowodować zbyt duży “postęp” w dochodzeniu do prawdy i stąd opóźnienie w prezentacji dotychczasowych efektów pracy Zespołu. Ale w końcu przecież udało się znaleźć taki materiał który to odsłaniając niczego nie odsłania, prawda? Znaleźć takie coś naprawdę nie jest łatwo, wśród licznych “depozytów” PRiTV. A gdyby tak przez przypadek ktoś przypomniał poranne wiadomości Polskiego Radia Program 1, z godziny 8:00 lub 9:00 rano z 10 kwietnia 2010? Mogłoby przecież wówczas dojść do poważnego politycznego trzęsienia ziemi. Co najmniej dwójka w skali Rywina.

Free Your Mind

@XL4.PLtu oczywiście masz rację – posiedzenie odfajkowane, można odtrąbić sukces. Jak zaś wspominałem wyżej, najbardziej interesujące było wystąpienie E. Kochanowskiej (można się z nim zapoznać tu). Zastanowiło mnie w nim to, że była mowa o jakichś “niedawnych” pochówkach (czy “dochówkach”):

“(…) Do Polski przylatywały zalutowane trumny, bez dokumentacji medycznej, bez zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego zgon, co wielu rodzinom utrudniało pochówek. Już w Moskwie wiele osób zaczęło mieć wątpliwości, które z czasem tylko się pogłębiały. Trumny były za lekkie albo tak ciężkie, że kilku mężczyzn nie mogło ich podnieść. A kilka dni po oficjalnych pogrzebach zaczęły się pojawiać dalsze szczątki i rozpoczęły się tak zwane dochówki. Niektóre rodziny miały ich po kilka i trwały one jeszcze do niedawna.”

Jak tu rozumieć określenie “do niedawna”? Czy to tylko przejęzyczenie, obrazowe określenie, czy mimo upływu lat jakieś szczątki są przewożone do Polski? I dalej:

“W maju 2010 r. 13 rodzin pochowało małe trumienki ze szczątkami swoich bliskich na Powązkach. Były tam też szczątki dwóch osób tak sprasowanych, że nie można było ich rozdzielić. W lipcu na Powązkach ofiarom postawiono pomnik, a pod tym pomnikiem urnę z prochami dwustu kilogramów niezidentyfikowanych szczątków. Decyzja została podjęta bez informowania rodzin przez ówczesnego ministra cyfryzacji Michała Boniego. (…)”

Aż się więc prosi o to, by powstała nadzwyczajna komisja parlamentarna, by np. przesłuchać Boniego i inne osoby decydujące o tego typu sprawach.

Kisiel

@XL4.PL” A gdyby tak przez przypadek ktoś przypomniał poranne wiadomości Polskiego Radia Program 1, z godziny 8:00 lub 9:00 rano z 10 kwietnia 2010? Mogłoby przecież wówczas dojść do poważnego politycznego trzęsienia ziemi.”

/…/

Free Your Mind

Co do “katyńskiego nastroju modlitewnego”, warto przytoczyć tę wymianę uwag (z posiedzenia z udziałem J. Sasina, głównego akustyka prezydenckiego, który też dość szybko z lotniska udał się na nabożeństwo):

“(Poseł NN.): (…) powiem szczerze, gdybym był sam borowcem, to by mnie w tym momencie mniej interesowała msza, a bardziej tutaj działalność wokół tego wraku i poszukiwanie tych szczątków – co robili ci pana towarzyszący borowcy, czy oni też pojechali z panem na mszę, czy zostali tam i, i, i szukali tych szczątków?

JS: Yyy…

AM: Proszę bardzo panie ministrze, ale ja mam taką prośbę do państwa wszystkich – formułujmy pytania, no, maksymalnie szanując yyy… wszystkie osoby i wszystkich, wszystkich ludzi, wszystkich z nas, funkcjonariuszy, urzędników, którzy brali w tym udział, bo to naprawdę niezwykle dramatyczne były okoliczności. Proszę bardzo.

JS: Wg mojej wiedzy funkcjonariusze BOR-u zostali tam na miejscu. Ja udałem się yyy… na mszę tylko z ambasadorem yyy… Bahrem i jeszcze jednym pracownikiem kancelarii. Wszyscy pozostali zostali na miejscu katastrofy…”

Strona INTHECLOUDS

Jest 10.04.2010. Czas około ósmej rano. Mój znajomy będąc jeszcze w pracy otrzymuje telefon odo żony. – Słuchaj, na TV TRWAM pokazują, że w Smoleńsku doszło do tragedii. To straszne, ale była katastrofa nie wiadomo czy ktoś przeżył.

To połączenie później w tajemniczy sposób zniknęło z jego telefonu.

Około ósmej rano… Po wielu miesiącach w internecie pojawiają się zrzuty ekranowe z “czwórki” z logo włoskich wiadomości i godziną: 7:52,

sporo detali które widać na zdjęciach, na filmach, które jednoznacznie wskazują: TU154 w polskich barwach lądowało 7ego kwietnia 2 razy.

Planowo 7. kwietnia miały lecieć 2 casy, 1 jak-40 i 1 tu-154.

Casy miały lądować w Smoleńsku kolejno (czas warszawski) 7:20 i 9:05

Jak-40 – 10:15

TU-154 – 11:00

http://clouds.web-album.org/photo/364929,program-10-04-2010-i-program-lotu-7-04-2010

Jak-40 musiał więc lądować wcześniej – może w ostatnim momencie przesunięto czas wylotu (dokument jest z 1.04)

Później lądował TU-154 z Lilientalem, Klimowiczem i Zubą – ok. 11:00.

Ok. 11:50 wylądował drugi TU-154 z Allenem Paulem na pokładzie.

„cokolwiek to bedzie postawię bilet, aby sikorski lecial oddzielnym samolotem“ (Donald Tusk)

http://niepoprawni.pl/blog/509/w-drodze-z-afganistanu-b-komorowski-ladowal-w-armenii

Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż… “ (Palikot)

http://smolensk-2010.pl/2010-06-05-gruppenfuhrer-kat.html#comment-3871

http://wolnemedia.net/gospodarka/umowa-gazowa-symbolika-wasali/# w tle tej katastrofy jest GAZ

„…“Co się stało? Odpowiedź na to pytanie łatwo da ten, kto przeczyta The Wall Street Journal z 8 kwietnia 2010 roku – to znaczy z następnego dnia po wizycie Putina i Tuska w Katyniu. Cały gazowy przemysł Polski i specjalny przedstawiciel USA ds. energetyki zebrali się na konferencję na temat gazu łupkowego sponsorowanej przez Chevron, ExxonMobil i Halliburton. Gazowi giganci z USA rozpoczną badawcze odwierty gazu łupkowego w Polsce w ciągu najbliższych kilku tygodni. W razie ich sukcesu energetyka Polski, jej problemy ekologiczne, finansowe a nawet polityka zagraniczna mogą się całkowicie zmienić. taka właśnie jest odpowiedź na to pytanie. Całość nowej imperialnej polityki Rosji budowana była na fakcie, że ma światowy Gazprom i rurę tego światowego gazociągu wsadzi Polakom to samo miejsce, co i Ukraińcom. A wiosną 2010 r. na Kremlu nagle zrozumiano, że gaz łupkowy powoduje zerwanie ze światowym gazociągiem i że, jeżeli nie podejmie się środków, to być może to Polska będzie eksportować gaz do Europy.

Niektóre cytaty z wypowiedzi Premiera Donalda Tuska, Palikota, Niesiołowskiego i Nałęcza:

Powiem brutalnie: nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem.

(Premier Donald Tusk o śp. Lechu Kaczyńskim, 14 X 2008)

Bronisław Komorowski pójdzie na polowanie na wilki. Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż… “ (Palikot)

Gdyby tym samolotem nie leciał Lech Kaczyński, nie było by tej katastrofy. (Niesiołowski)

Dla tego spotkania premiera Tuska z Putinem warto było ponieść każdą cenę. (T. Nałęcz)

…przyjdą wybory prezydenckie albo prezydent będzie gdzieś leciał.. i to się wszystko zmieni“ – fragment wypowiedzi w RMF FM B. Komorowskiego

Powyższy zestaw tylko szczątkowo przypomina olbrzymią pracę blogerów z S24. Ukoronowaniem zespołowej pracy jest książka “Czerwona strona księżyca” i “Maskirowka smoleńska”.

Natomiast Książki “Kłamstwu na odlew. Nie było katastrofy smoleńskiej” nie ma w księgarniach i wydawnictwach. Żadne z tych “patriotycznych” nie zdecydowało się na jej wydanie. Mimo to, jest wciąż rozprowadzana.

Podana niżej forma zamawiania jest jedynym sposobem by tę książkę otrzymać.

Dziękując dotychczasowym darczyńcom zapraszam do zamawiania:

książka, + plakat A3 dwustronny, + wysyłka – razem 60zł.
proszę przekazać wpłatę na konto PLN

SKOK Stefczyka 79 7065 0002 0650 0352 2003 0001

dopisz : darowizna na druk książki
właściciel rachunku: Jerzy Gawryołek

(z racji, że niekiedy adres na potwierdzeniu wpłaty jest inny niż adres odebrania książki) –
potwierdź na mail: xubs2010@gmail.com podając adres doręczenia.

Otrzymane pieniądze pokrywają koszt druku z wysyłką i wspierają druk nastepnych egzemplarzy.

Prof. M. Dakowski rekomenduje tekst @Yurko o Smoleńsku

https://www.salon24.pl/u/zygmuntbialas/567919,prof-m-dakowski-rekomenduje-tekst-yurko-o-smolensku

Gdyby było inaczej…

Yurko 14/02/2014/strona nieaktywna http://arkanoego.net/index.php/2014/02/14/gdyby-bylo-inaczej/

https://www.youtube.com/watch?v=B8tqiL7-Vzw

. Pozostają nam dwie rzeczy:

– Ofiary w trumnach

– Znaczna ilość zdjęć i filmów. To na ich podstawie ktoś kiedyś zauważy iż części leżące na polance samosiejek nie są z polskich Tu154M. (ś.p. @3ZET Paweł Konrad SIRK PL)