Duda załatwił się w Wilnie. Pełen obraz klęski tego pana na stanowisku głowy państwa.

Warzecha o występie Dudy w Wilnie: Dlatego Kijów traktuje nas jak popychadło

o-wystepie-dudy-w-wilnie

Łukasz Warzecha skomentował wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy w Wilnie. Redaktor nie szczędził gorzkich słów głowie państwa.

Andrzej Duda pojawił się na szczycie NATO w Wilnie, gdzie mocno lobbował za włączeniem Ukrainy do struktur paktu.

– Polska na szczycie NATO jest częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego. Sojusz Północnoatlantycki musi być jednością. Polska nie załatwia nic dla siebie, tylko dla NATO, dla wschodniej flanki NATO, także dla państw bałtyckich, dla innych państw, które są naszymi sąsiadami w tej wschodniej części. Dbamy także o interesy naszego sąsiada, Ukrainy, który jest od ponad roku w stanie wojny, bo broni się przed brutalną rosyjską agresją – mówił polski prezydent na Litwie.

Słowa o tym, że Polska „nie załatwia nic dla siebie” szybko zostały podchwycone przez media, bo rzeczywiście ich wydźwięk jest skandaliczny. Politycy danego państwa, wybierani przez obywateli, powinni bowiem przede wszystkim dbać o interesy tego państwa. Jeśli Duda tego nie rozumie, to nie powinien być nie tylko prezydentem, ale politykiem.

Słowa głowy państwa bardzo ostro skomentował w swoich mediach społecznościowych Łukasz Warzecha. Dziennikarza przypomniał, że polski prezydent wypowiedział to zdanie tego samego dnia, którego ambasador Ukrainy w Polsce dodał skandaliczny wpis na Twitterze.

„Dzień po 11 lipca, kiedy Ukraińcy pokazali nam wała, Andrzej Duda uznał, że musi pokazać w Wilnie, że jest bardziej proukraiński niż ktokolwiek na świecie. Czy można się dziwić, że Kijów traktuje nas jak popychadło?” – pisze na Twitterze Warzecha.

„Szczególnie że ta wypowiedź kompletnie nic nie zmienia. Gdyby jej nie było, nic by się dla Ukrainy na tym szczycie nie zmieniło. Pan prezydent mógł równie dobrze stwierdzić: „Deklaracja jest skutkiem wspólnej decyzji NATO i Polska ją akceptuje”. Koniec. Wysłałby do Kijowa choć bardzo delikatny sygnał, że Warszawa nie da się robić na wszystkie strony. Ale nie – to jest chyba silniejsze od niego” – dodaje dalej publicysta.

„Dodajmy do tego instynktowną odpowiedź pana prezydenta na pytanie, co Polska chce załatwić dla siebie – nic – i mamy pełen obraz klęski pana Dudy na stanowisku głowy państwa” – stwierdza Warzecha.