„O konieczności ograniczenia homoseksualnych klik w Kościele”. Ks. prof. Dariusz Oko.

Ks. prof. UPJP2 dr hab. Dariusz Oko Kierownik Katedry Filozofii Poznania Wydziału Filozoficznego UPJP2 w Krakowie

Na pilną potrzebę wnikliwego podjęcia tematu homoseksualnych społeczności w Kościele, wskazuje szczególnie papież Franciszek,mówiąc o obecnym w nim homoseksualnym lobby oraz wielokrotnie przestrzegając przed wyświęcaniemna kapłanów mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych.1

Papież Franciszek jest dobrze zorientowany w problemie olbrzymiej liczby duchownych homoseksualnych i jasno podtrzymuje w tej kwestii nauczanie Kościoła oraz surowo takich duchownych napomina. Stwierdza: „Miałem tu biskupa, który mi ze zgorszeniem opowiadał, że w pewnym momencie się zorientował, iż w jego diecezji –bardzo dużej zresztą –jest wielu homoseksualnych księży. (…) To rzeczywistość, której nie możemy negować. Wśród osób konsekrowanych też nie brakowało podobnych przypadków. (…) W życiu konsekrowanym i kapłańskim na tego rodzaju afekty nie ma miejsca. Dlatego Kościół zaleca, by osób o zakorzenionej tendencji homoseksualnej nie przyjmować do posługi kapłańskiej ani do zgromadzeń zakonnych. Posługa 1Por. https://www.gosc.pl/doc/1646151.Co-dokladnie-powiedzial-papiez-o-homolobby, 30.07.2013,

http://www.ilgiornale.it/news/interni/parola-papa-lobby-gay-nella-curia-926323.html

Homoseksualnych księży, zakonników i zakonnice należy zdecydowanie nakłaniać do pełnego przeżywania celibatu, a przede wszystkim do tego, by byli w najwyższym stopniu odpowiedzialni i starali się nie gorszyć nigdy ani swoich wspólnot, ani świętego, wiernego ludu Boga, prowadząc podwójne życie. Lepiej, by porzucili posługę czy życie konsekrowane niż wiedli podwójne życie.

Natomiast o homoseksualnym lobby,działającym w Watykanie,mówi za papieżem także kardynał Oscar Maradiagaz Hondurasu, jeden z najbliższych współpracowników i przyjaciół Franciszka, koordynator Komisji Kardynalskiej (aktualnie) sześciu kardynałów, którzy doradzają papieżowi w zarządzaniu Kościołem oraz w reformie Kurii Watykańskiej.Kardynał Maradiaga na pytanie: „Czy istniej gejowskie stowarzyszenie w Watykanie?” odpowiedział: „nie tylko to, ale Ojciec święty sam powiedział, że takie ‘lobby’ w tym sensie istnieje. Ojciec święty stara się powoli oczyszczać tę sytuację.”

Jest to też zgodne z wcześniejszymi wypowiedziami papieża Benedykta XVI oraz z jego ostatnim stwierdzeniem o istnieniu homoseksualnych klik w seminariach.Stwierdził on mianowicie, że w okresie posoborowym„w różnych seminariach powstały kliki homoseksualne, które działały mniej lub bardziej otwarcie i znacząco zmieniły klimat w seminariach. (…) Jeden z biskupów, który wcześniej był rektorem seminarium, zorganizował pokaz filmów pornograficznych dla kleryków, rzekomo z zamiarem uodpornienia ich w ten sposób na zachowania przeciwne wierze. (…)

Być może warto wspomnieć, że w niejednym seminarium studenci przyłapani na czytaniu moich książek byli uważani za niezdolnych do kapłaństwa.Moje książki były ukrywane, jak zła literatura, i czytane jedynie pod ławką.Wizytacja, która się odbyła [w Stanach Zjednoczonych], nie przyniosła nowych spostrzeżeń, najwidoczniej dlatego, że różne siły połączyły się, by ukryć

Papież Franciszek w rozmowie z Fernando Prado CMF. Siła powołania. O życiu konsekrowanym i poprawie relacji w Kościele, Poznań 2018, s. 97-98.

Kardinal Maradiaga bestätigt Existenz einer „Homo-Lobby“ im Vatikan,

Trzeba podkreślić, że mówi to jedna z kilku najważniejszych i najlepiej poinformowanych osób w Kościele.z mafiami w świecie i w skrajnych przypadkach jest zdolna nie tylko do pozbawienia kogoś pracy, mieszkania czy godności osobistej, ale także i życia

Świeccy, zaangażowani katolicy mogą te materiały umiejętnie wykorzystywać,czekając na najlepszy moment, który może przynieść najwięcej owocu. Takie działanie może okazać się szczególnie potrzebne, kiedy to homolobby spróbuje się posunąć do próby zmiany nauczania Kościoła na temat homoseksualizmu, do zrobienia z homoherezji – dogmatu, a z dogmatu -herezji. Może ono być też szczególnie przydatne, kiedy jakichś członek tego klubu staje się szczególnie agresywny, bezczelny i bezwzględny, szczególnie zagrażający innym, albo kiedy ma wejść na kolejny stopień swojej „kariery”. Wtedy można bardziej szczegółowo opisać i nagłośnić historię jego życia i motywy, które nim kierują. Kiedy jakiś duchowny tego rodzaju już znalazł się w centrum uwagi medialnej, to skuteczność mocy przekonywującej publikowanych materiałów zwiększa się wielokrotnie. Czasem sama wzmianka o posiadaniu takich informacji i takich materiałów, samo subtelne choćby przypomnienie zwłaszcza pewnych elementów z historii ich życia, mocno studzi zapały członków homoseksualnej kliki, ogranicza ich arogancję i wolę dalszego czynienia zła wobec ludzi o wiele bardziej sprawiedliwych, uczciwych i przyzwoitych,niż oni sami.

Coś takiego można było obserwować na przykład w roku 2015 po medialnych atakach na Kościół i duchownych w wykonaniu polskiego ks. dr prałata Krzysztofa Charamsy, który rozpoczął wielką medialną akcję „nawracania” Kościoła na homoseksualizm od atakowania innych duchownych, a zaraz potem okazało się, że jest homoseksualistą, który sam najbardziej potrzebuje nawrócenia.Kapłan, który przez dziesięciolecia żyje głęboko zanurzony w grzechach śmiertelnych i świętokradztwach, nie jest szczególnie wiarygodny, gdy od całego Kościoła żąda dostosowania do się do niego i apoteozy jego grzechów oraz naśladowania go w tych grzechach.

To podobnie, jakby Kain czy Judasz wygłaszali umoralniające kazania o braterstwie. Są mocne, uzasadnione dowody wskazujące, że z powodu przeciwstawienia się homoseksualnym duchownym życie stracili między innymi ksiądz ks. Joseph Moreno z diecezji Buffalo w USA oraz biskup ordynariusz Jean-Marie Benoita Bali z diecezji Bafia w Kamerunie, [por. Homosexual network covers its tracks, https://www.churchmilitant.com/news/article/whistleblower-priest-silenced-in-buffalo, 22.10.2018] oraz G. Górny, Infiltracja Kościoła przez lobby gejowskie.

Co mają robić katolicy wobec takiego zagrożenia?.To tak, jakby narkoman żądał od Uniwersytetu Medycznego oficjalnego uznania, że narkotyki są zdrowsze, niż jarzyny. Uleganie pożądaniu, ciągłe życie w grzechu i ideologii mogą odebrać sumienie i rozum, jak widać, także wysoko postawionym duchowym. To paradoksalny znak nadziei.

To dowód, że kliki homoseksualne w Kościele jeszcze nie są wszechwładne, jeszcze nie do końca go opanowały. Wszechwładny i wszechmocny jest tylko jego Pan i Władca, dlatego lepiej być zawsze po Jego stronie niż po stronie choćby najpotężniejszej mafii sodomskiej. Podobnie, jak w Sodomie lepiej było żyć w czteroosobowej rodzinie Lota, jakkolwiek obcej w tym środowisku swoimi obyczajami i dlatego okrutnie zagrożonej oraz prześladowanej. Lepiej było być w jej domu razem z gośćmi z Nieba,niż być pośród tłumu opętanego homoseksualizmem mężczyzn,zamierzających dokonać najgorszych, zbiorowych gwałtów.

W dłuższej perspektywie zawsze zwycięża prawda i dobro, sprawiedliwość i uczciwość, rozum i wiara, bo w dłuższej perspektywie zawsze zwycięża Najwyższy. Jak dobrze być po Jego stronie, tym samym także po stronie Jezusa i Niepokalanej Matki Kościoła–niezależnie od tego, ile by to miało nas tutaj, na Ziemi, kosztować. Także, jeśliby miała to być wysoka czy najwyższa cena, wobec wiecznego bycia z Bogiem – warto tę cenę zapłacić.

Odważne i konsekwentne sprzeciwianie się homo-mafii w Kościele wynika nie tylko z troski o ludzi krzywdzonych, dręczonych i upokarzanych przez lobby homoseksualnych duchownych. Wynika nie tylko z troski o Kościół jako wspólnotę uczniów Jezusa, która ma być miejscem prawdy, miłości i sprawiedliwości. Wynika także z obowiązku sumienia do stanowczego upominania tych, którzy ciężko grzeszą i okrutnie krzywdzą. Każdy, kto ma jakąkolwiek wiedzę o działaniu poszczególnych duchownych, uwikłanych w homoseksualizm, albo o działaniu klik homoseksualnych w Kościele, a także ma możliwości przeciwstawienia się im, anie demaskuje tychże duchownych czy tychże klik, może zaciągać poważną winę moralną i przyczyniać się do dewastacji Kościoła przez ludzi, którzy niszczą Kościół w najbardziej drastyczny z wyobrażalnych sposobów.

Można dodać, że ks. Krzysztof Charamsa, podobnie jak wcześniej arcybiskup Rembert G. Weakland OSB, dalej trwa w swoim zaślepieniu grzechem, o czym świadczy jego książka Kamień węgielny. Mój bunt przeciw hipokryzji Kościoła, Warszawa 2016.

Dość typowy upór i zatwardziałość ludzi tego klanu. Hipokryzję zarzuca ksiądz, który sam był największy hipokrytą prowadząc podwójne, zakłamane życie przez całe swoje kapłaństwo. Książka ta jednak jest kolejnym potwierdzeniem, jak wielka jest homoseksualna infiltracja w samym Watykanie.

Kraków, 29 kwietnia 2020

W Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego w czasie II wojny światowej

===========================

Całość, z przypisami, jest tu:

file:///tmp/mozilla_md0/artykul-pl-2.pdf