Polska “w ciemno” popiera Ukrainę, oraz bierze ją sobie na “kroplówkę finansową”.Kto tu właściwie jest celem agresji?

Polska “w ciemno” popiera Ukrainę, oraz bierze ją sobie na “kroplówkę finansową”.Czy “na pewno” Amerykanie nie wciągnęli na listy “swych sukinsynów” także polskich Ukraińców?” -[bo że wciągnęli tych “radzieckich”, to wiadomo i nikt tego obecnie nie ukrywa].

Kto tu właściwie jest celem agresji?

Szanowny Panie Profesorze,
z zainteresowaniem odsłuchałem dziś nagranie pt. “KONFEDERACJA Grzegorz Braun: “Polska i Podkarpacie wobec zagrożeń wojennych” ( youtube.com/watch?v=Rt1P0kyd1CM ) gdzie PP. Grzegorz Braun i Andrzej Zapałowski omawiają problemy związane z aktualną sytuacją na Ukrainie.
Chciałbym spytać Pana, co Pan sądzi o innym wyjaśnieniu “dziwnej wojny” tamże prowadzonej przez Putina.

Spróbujmy “połączyć te kropki” zaczynając od początku. Wiadomo, że w okresie “zimnej wojny” służby USA wciągnęły na listę swoich agentów m.in. zbrodniarzy z OUN/UPA, bądź osoby powiązane z tymi organizacjami, co dzisiaj nie jest żadną tajemnicą, przykładowo:
 https://books.google.pl/books?id=R3qdAwAAQBAJ&pg=PT111#v=onepage&q&f=false
 https://www.jstor.org/stable/48609660

 (takich przykładów można przytoczyć znacznie więcej)
Otóż zasadniczo mówi się o agentach pozyskanych do “pracy operacyjnej” na terenie b. ZSRR, ale przecież OUN/UPA miała swoich ludzi nie tylko tam.
Czemu więc zakładać, że “na pewno” Amerykanie nie wciągnęli na listy “swych sukinsynów” także Ukraińców — członków bądź sympatyków UPA — którzy po wojnie pozostali w PRL?
Do czego zmierzam: otóż Ukraińcy w Polsce robią autentyczne kariery po 1989 r. — kariery, do których musieli przecież być przygotowywani.
Onyszkiewicz, Siemoniak, Bodnar i in. przecież nawet nie ukrywają, że są Ukraińcami. Np. Siemoniak jest aktywnym działaczem Związku Ukraińców w Polsce.
I co się dzieje: przez szereg lat Polska “w ciemno” popiera Ukrainę, oraz bierze ją sobie na “kroplówkę finansową”, nie za bardzo wiadomo, na jakiej właściwie zasadzie. Zawierane są skrajnie niekorzystne dla Polski umowy (np. ta emerytalna). Znosi się kolejne nietakty — a wręcz prowokacje – strony ukraińskiej. Oczywiście można na ten temat jeszcze długo — a i Pan tę tematykę zna — więc przejdźmy od razu do wydarzeń bieżących.
W nagraniu, które mnie zainspirowało do napisania niniejszej wiadomości, p. Zapałowski mówi, że do akcji na Ukrainie skierowano raptem 50 tys. żołnierzy rosyjskich. Czyż nie wygląda to zastanawiająco: 50 tys. ludzi do
uchwycenia obszaru o powierzchni nawet dwukrotnie większej, niż Polska? Nie za mało trochę? Jednocześnie jak ta wojna jest niesamowicie “humanitarnie” prowadzona (według doniesień medialnych): precyzyjne, wręcz “chirurgiczne” uderzenia na cele wyłącznie wojskowe, straty pośród ludności cywilnej jeśli w ogóle jakiekolwiek, to wyłącznie chyba wskutek omyłek czy awarii użytego sprzętu — takich “eleganckich” wojen historia wojskowości chyba dotąd nie znała!
Przyjrzyjmy się jednak bliżej, co my właściwie o tej wojnie wiemy? Właściwie tylko to, co nam telewizja pokaże. Okazuje się, że jako “wieści z frontu” pokazywane są jakieś stare, wyjęte z archiwów nagrania, albo nawet fragment gry komputerowej pokazano jako “moment zestrzelenia rosyjskiego myśliwca”.
Jednocześnie zwróćmy uwagę, iż obecnie mamy dostępne kamery Internetowe dostępne “na żywo” 24h/dobę; dość wpisać w wyszukiwarce Google frazę np.
“Kyiv live cam” — i wybrać którąś z dostępnych kamer — aby przekonać się, że Kijów jakoś nie chce przypominać miasta obleganego przez krwiożerczych napastników i na obrazie przekazywanym z tych kamer wygląda na to, że…
życie toczy się tam raczej normalnie. W każdym razie normalniej, niż toczyło się w Polsce w marcu 2020 r., gdy urządzono nam pierwszy “lockdown”. Więc okazuje się, że w Kijowie w trakcie wojny(?) ludzie żyją o wiele normalniej.
Wygląda zatem na to, że Ukraina wcale jakoś nie ma takiego znowu wielkiego problemu z domniemaną “agresją”. Wydaje się, że o wiele większy problem ma… Polska, zalewana przez nieprzerwany strumień “uchodźców”. Wpuszczanych w ogóle bez żadnej kontroli, bo “bylibyśmy chyba bez serca” itd. Nagle — jakby się spora grupa krajowych polityków, a i wielu samorządowców zmówiła — wszędzie wprowadza się niesłychane przywileje dla Ukraińców.
Deklaruje się np. możliwość przeprowadzenia (poza kolejnością) tysięcy operacji w czasie, gdy dla Polaków — którzy płacą za to wszystko – dostępne są jedynie “teleporady”. Nie będę wymieniał teraz tego wszystkiego, bo to są sprawy znane.


To wszystko każe zadać sobie pytanie, kto tu właściwie jest celem agresji?
Czy faktycznie celem agresji jest Ukraina — czy też może jednak celem agresji Rosji I SPRZYMIERZONEJ Z NIĄ UKRAINY nie jest czasem Polska, z którą toczy się niewypowiedzianą “wojnę hybrydową”?
Pod koniec ub.r. w porozumieniu z Łukaszenką przeprowadzono na granicy białoruskiej “próbę generalną”, która ujawniła, że Polacy — co tu owijać w bawełnę — są safandułami i pierdołami niezdolnymi do zatrzymania
przestępców nielegalnie przekraczających polską granicę ostrzeżeniem: “stój, bo strzelam!” — i strzałem, w przypadku nieusłuchania takiego wezwania.
Zatem po upewnieniu się, że “biedni uchodźcy” są całkowicie bezpieczni, obecnie zastosowano tego rodzaju atak na skalę masową.
Innymi słowy: właśnie dokonuje się chyba “ostatni etap” przejmowania polskiego państwa przez obcych, metodą potęgowania chaosu w społeczeństwie oraz powodowania katastrofy finansowo-gospodarczej.
Co Pan o tym sądzi?
Uszanowanie,

ZB

=====================

Umieszczam. Co Czytelnik o tym sądzi?

MD

===========================

mail:

Ruch banderowski  doszczętnie po wojnie zlikwidowany w granicach ZSRR, zachował się na Zachodzie.  

Nagłe zmartwychwstanie tego ruchu na terenie Republiki Ukraińskiej nie mogło się odbyć  inaczej, jak wskutek  poparcia przez KGB. 

Tak więc Rosja oficjalnie walcząc z banderyzmem, po cichu go popiera i uniemożliwia w ten sposób powstanie naturalnego porozumienia między  ludnością polską i ukraińską. 

Trudno by władze polskie nie zdawały sobie sprawy z tego, że popierając banderowców, nie tylko bezczeszczą pamięć ich ofiar, ale działają na korzyść Putina. 

RW