Najwyższy stan alarmowy z powodu obornika na polu. Zaalarmowano sztab kryzysowy i uruchomiono zintegrowane centrum zarządzania w sytuacjach kryzysowych.

Najwyższy stan alarmowy z powodu obornika na polu.

Zaalarmowano sztab kryzysowy i uruchomiono zintegrowane centrum zarządzania w sytuacjach kryzysowych.

Wykształciuch z dużego miasta…

Grzegorz Tomczyk https://www.farmer.pl/fakty/unia-europejska/najwyzszy-stan-alarmowy-z-powodu-obornika-na-polu,128436.html

Mieszkaniec zaalarmował strażaków o skażeniu i trujących wyziewach w powietrzu. Okazało się, że rolnik wywiózł na pole obornik.

Spektakularna akcja służb ratowniczych miała miejsce w pewnej wsi w dystrykcie Dachau w Bawarii, w Niemczech. Strażacy, policjanci, karetki pogotowia i pogotowia techniczne udały się tam na wezwanie mieszkańca, który donosił o trujących wyziewach, które nie pozwalają mu wyjść na dwór. Mężczyzna twierdził, że w powietrzu czuć ostry zapach jakiegoś gazu lub siarki.

Akcja służb z Sulzemoos

Strażacy w wyniku zawiadomienia podjęli procedury alarmowe, podejrzewając że doszło do jakiejś poważnej awarii, np. gazociągu lub innej instalacji. Zaalarmowano sztab kryzysowy i uruchomiono zintegrowane centrum zarządzania w sytuacjach kryzysowych.

Najazd służb spowodował we wsi niemałe poruszenie wśród mieszkańców. Gdy jednak strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że żadnego zagrożenia nie ma. Otóż nowo osiadły mieszkaniec wsi po raz pierwszy w życiu poczuł zapach obornika, który rolnik właśnie rankiem rozrzucił na polu. Jak żartują strażacy z Sulzemoos, najwyraźniej nie każdemu służy wiejskie powietrze.

Koszty całej operacji nie są znane. Zgłaszającego jednak nie ukarano, bo nie dowiedziono, że świadomie wprowadził w błąd strażaków, nadużywając numeru alarmowego.

Przeciwko dialektyce. Opanowanie inteligenckich zawodów przez wykształciuchów.

Przeciwko dialektyce. Opanowanie inteligenckich zawodów przez wykształciuchów.

Izabela Brodacka 28. I. 2023.

W czasach realnego socjalizmu popularne były w Polsce „odpowiedzi radia Erewań” czyli anegdoty lepiej opisujące komunistyczną rzeczywistość niż najbardziej wnikliwe analizy socjologiczne. Nie mogę się oprzeć pokusie zacytowania jednej z nich i to po rosyjsku bo tylko w tym języku ma właściwy smak.

Na marginesie. Pisałam ostatnio o formowaniu psychozy tłumu. Stosunek do Rosji i do Putina jest tego najlepszym przykładem. Nikt z nas nie ma i nigdy nie miał wątpliwości co do złowrogiej roli jaką odgrywa ten człowiek we współczesnym świecie. Jednak dopiero gdy zadekretowano nienawiść do Rosji i do Putina szerokie masy ogarnęła autentyczna psychoza. Odwołuje się  nawet koncerty muzyki rosyjskiej. Zastanówmy się – czy zbrodnie Hitlera unieważniają muzykę Bacha? Dobrze, że program dokumentalny „Nasz człowiek w Warszawie” pokazał jaki stosunek do Putina mieli nasi prominentni politycy choćby po katastrofie smoleńskiej czy nawet po zajęciu Krymu i rosyjskich zbrodniach popełnianych w Czeczeni. A teraz im się odmieniło i śledzą z gorliwością Inkwizycji odstępstwa od zadekretowanej i powszechnie kultywowanej nienawiści do wszystkiego co rosyjskie.

Wracając do radia Erewań. Słuchacz zadaje pytanie: будут ли при коммунизме деньги? I odpowiedź: югославские ревизионисты утверждают, что будут. Китайские догматики утверждают, что нет. Мы же подходим к вопросу диалектически: у кого будут, а у кого и нет. Dla nie znających języka tłumaczę: czy w komunizmie będą pieniądze? – jugosłowiańscy rewizjoniści twierdzą, że będą. Chińscy dogmatycy twierdzą że nie. Natomiast my podchodzimy do tego problemu dialektycznie: jedni będą mieli pieniądze a inni nie.  

Kulturowy marksizm, który zwyciężył prawie na całym świecie uprawomocnił i upowszechnił dialektyczne podejście do wszelkich zagadnień. Na przykład w Niemczech pięć elektrowni węglowych ma obecnie zgodę Unii Europejskiej na eksploatację podczas gdy Polska ma realizować agendę pełnej dekarbonizacji. To przecież proste. Hадо смотреть диалектически.

Jak donoszą media, w Stanach Zjednoczonych już kilkadziesiąt osób zmarło z zimna. Nie ma najmniejszego znaczenia, że tak naprawdę osoby te zamarzły w swoich mieszkaniach i w swoich samochodach. I tak wszystkiemu okazuje się winne globalne ocieplenie. Podobnie jak za śmierć na zawał, rozlany wyrostek, czy krwotok nie wini się lekarzy, którzy pod pretekstem pandemii bezdusznie odmówili chorym pomocy lecz obwinia się wyłącznie przeciwników szczepień i niezaszczepionych. Podobnie jak za spadek mleczności krów w średniowieczu odpowiadały wyłącznie czarownice, w hitlerowskich Niemczech wszystkiemu byli winni Żydzi, a głód na Ukrainie wywołali nie stalinowcy enkawudziści zabierający chłopom ziarno siewne lecz kułacy.

W kwestii globalnego ocieplenia udało się wywołać klasyczną psychozę tłumu. Społeczeństwa ustami swoich przedstawicieli godzą się na takie absurdalne pomysły jak choćby  likwidację do 2035 roku samochodów spalinowych. Godzą się również na ETS czyli Emission Trading System (system handlu emisjami  dwutlenku węgla) który jest poważnym krokiem na drodze do stworzenia systemu „kredytu społecznego”. System ten jest klasyczną piramidą finansową powodującą drastyczny wzrost cen energii, a  pośrednio wszelkich innych cen, zubożenie społeczeństw i inflację.

Nie zwraca się uwagi na fakt, że udowodniona korupcja zatacza w instytucjach UE coraz szersze kręgi. Nikt nie komentuje zjawiska wyjątkowej aktywności w agendach UE lobbystów propagujących samochody elektryczne. Skuteczność zainstalowania w społeczeństwie zarówno psychozy globalnego ocieplenia jak i leku przed pandemią wymaga jednak istnienia w tym społeczeństwie pożytecznych idiotów. Termin pożyteczny idiota (полезный идиот) przypisuje się Leninowi, który określał tym mianem zachodnich dziennikarzy i intelektualistów rozpływających się w zachwytach nad ZSRR. Pożytecznych dla nowych totalitaryzmów idiotów w naszym społeczeństwie też nie brakuje. Wystarczy przypomnieć powielaną przez znaną polityk teorię przyczyn wyginięcia dinozaurów, wprowadzone przez innego polityka święto sześciu króli oraz liczne wypowiedzi aktorek na tematy historiozoficzne, religijne a nawet przyrodnicze. Sama słyszałam pewną damę roztkliwiającą się nad losem białych  niedźwiedzi, którym rzekomo brakuje do szczęścia mrozu. Nie rozumie ona, że biały niedźwiedź jako gatunek znalazł sobie w surowych warunkach niszę ekologiczną ale przymarzanie tyłka do gruntu nie jest największą rozkoszą, ani podstawową potrzebą tych zwierząt.

Inwazja powielanych w publicznym dyskursie bredni to rezultat opanowania inteligenckich zawodów przez wykształciuchów. Termin wykształciuch (образованщина) wprowadził Aleksander Sołżenicyn a jego polską wersję zaproponował Romna Zimand. Wykształciuch  to człowiek z formalnym wykształceniem lecz słaby intelektualnie oportunista  skłonny popierać każdą zadekretowaną przez władze bzdurę. W USA nawet wyjątkowo surowa obecnie zima nie otrzeźwiła głosicieli religii walki z globalnym ociepleniem. Naszych pożytecznych idiotów nie przekonuje rosnąca liczba bezdomnych zamarzniętych na działkach i w piwnicach. Ciekawe czy obecne problemy z ogrzaniem domów i mieszkań spowodowane instalowaniem w kraju zielonego ładu otrzeźwią rodzimych idiotów zatroskanych o białe niedźwiedzie, topniejące lodowce i ginące na Grenlandii porosty.

Pozwolę sobie sformułować następującą tezę. Nawroty totalitaryzmu to zjawisko okresowe, to okresowo pojawiająca się choroba ludzkości. Co kilkadziesiąt lat ludzkość miota się w niszczących wszystko paroksyzmach. Niszczących gospodarkę, substancję materialną a przede wszystkim ludzi, ich relacje, ich etykę i kulturę. Zawsze odbywa się to pod pretekstem walki o lepsze jutro, o czyste powietrze, o równość, sprawiedliwość czy inne szlachetne lecz utopijne cele. Zawsze nowy porządek wdraża się przemocą i tylko nieliczni rozpoznają wczesne symptomy tej groźnej choroby. Jednym z najważniejszych jej symptomów jest dialektyczne traktowanie ludzi i ich praw.