Tysiące niesprzedanych elektryków stoi na byłym lotnisku wojskowym. Widać z kosmosu. Z Ziemi – nie, bo “tajne”.

Tysiące niesprzedanych tesli stoi na byłym lotnisku wojskowym

Zdjęcie lotniska Neuhardenberg, na którym stoją tysiące aut marki Tesla

Zdjęcie lotniska Neuhardenberg, na którym stoją tysiące aut marki TeslaŹródło zdjęć: © Google Maps

13.05.2024 e.autokult.pl/tajny-magazyn-tesli-tysiace-niesprzedanych

Tesla produkuje w swojej niemieckiej fabryce w Grünheide około 6 tys. samochodów tygodniowo, na które aktualnie nie ma wystarczająco dużo chętnych. Pojazdy zamiast do klientów trafiają więc do prowizorycznego magazynu na byłym lotnisku wojsk NRD. Transport tysięcy tesli bardzo uprzykrza życie lokalnej społeczności

Jak donoszą niemieckie media Bild.de i Spiegel TV, Tesla ma najwyraźniej aktualnie problemy ze sprzedażą swoich aut. Ponieważ na terenie zakładów w Grünheide brakuje miejsca na składowanie aut zjeżdżających z taśm, amerykańska firma wynajęła przestrzeń na terenie lotniska Neuhardenberg.

Kiedyś stacjonowało tu wojsko NRD, a obecnie na ogrodzonym i strzeżonym terenie znajduje się m.in. ogromna farma fotowoltaiczna oraz czynne lądowisko zdolne przyjmować nawet duże samoloty. Natomiast wolne przestrzenie obecnie wypełniają Tesle Modele 3 i Y, których najwyraźniej nikt nie chce. Kuriozalny magazyn widać wyraźnie nawet na zdjęciach na Mapach Google. To tajny magazyn Tesli, którym firma pewnie wolałaby się nie chwalić. Wstęp jest tu oczywiście wzbroniony.

[1/3] Tesle zaparkowane na lotnisku NeuhardenbergŹródło zdjęć: © Google | Google Maps

Skład kilku tysięcy elektryków może by nikomu nie przeszkadzał, gdyby nie uciążliwość transportów między Gigafactory Tesli w Grünheide a oddalonym o ok. 50 km terenem byłego lotniska Neuhardenberg. Trasa wiedzie drogą krajową B1, która przebiega przez liczna wsie i miasteczka. Domy stoją tu dość blisko jezdni. Mieszkańcy donoszą o setkach ciężarówek kursujących na tej trasie – w każdy dzień roboczy, od rana do wieczora. Cytowany przez Bild.de mieszkaniec miejscowości Gusow-Platkow doliczył się nawet 40 ciężarówek mijających jego dom w ciągu jednej godziny.

Ogromne auto-lawety jadą załadowane w jedną stronę i wracają na pusto w drugą, po kolejną partię aut. Droga miejscami jest wąska i stanowi wyzwanie dla kierowców – dochodzi do sytuacji, w których ciężarówki nie mogą się minąć, ruch się blokuje. Mieszkańcy narzekają też, że nietypowe natężenia ruchu ciężarowego pękają im uszy i… ściany w domach. Według relacji dziennikarzy Bild.de nawierzchnia drogi B1, krawężniki i chodniki na trasie też już ucierpiały.

Wskutek tych uciążliwości zawiązały się lokalne inicjatywy obywatelskie, a liderzy samorządów zwrócili się bezpośrednio do Tesli – na razie jednak nic nie udało im się wywalczyć. Tesla twierdzi, że sprawdzała inne możliwe lokalizacje dla swojego magazynu i na razie nie ma gdzie indziej składować aut. Możliwość rozbudowy terenu Gigafactory została na razie skutecznie oprotestowana przez lokalną społeczność.

Musk boi się aktywistów. Zamknie fabrykę przed planowanym protestem

Tymczasem fabryka szykuje się na kolejne demonstracje radykalnego ugrupowania “Tesla den Hahn abdrehen” – “zakręćmy kurek Tesli”. Od lutego około 100 przeciwników Elona Muska i jego przedsiębiorstwa stacjonuje w lesie niedaleko fabryki i protestuje przeciwko wycince drzew pod rozbudowę fabryki. W marcu nieznani sprawcy doprowadzili w tej okolicy do pożaru masztu wysokiego napięcia, co odcięło fabrykę od prądu na kilka dni. W Berlinie w ostatnim czasie dochodzi też do celowych podpaleń aut marki Tesla.

Z naszej kieszeni – 40 000 zł dopłaty do “elektryków”. Marchewka zamiast kija.

40 000 zł dopłaty dla kierowców. Nowy program rusza w 2024 roku

Tomasz Sewastianowicz dziennik

Nowe dopłaty do samochodów elektrycznych już w 2024 roku. To marchewka zamiast kija?
Nowe dopłaty do samochodów elektrycznych już w 2024 roku. To marchewka zamiast kija?

40 000 zł dopłaty do używanego samochodu elektrycznego przewiduje nowy program, który w 2024 roku wejdzie w życie zamiast podatku od aut. Dotacja o 30 tys. zł obniży też cenę przy zakupie nowego EV. W przypadku złomowania auta i mniej zamożnych kierowców przewidziano jeszcze wyższe wsparcie. Po uwzględnieniu dofinansowania Dacia Spring szokuje niską ceną, a Toyota bZ4X jest tańsza niż Tesla Model 3 i Skoda Enyaq. Nowy system namiesza na rynku. Oto pierwsze szczegóły…

Będą nowe dopłaty do samochodów elektrycznych. To marchewka zamiast kija

Nowe, wyższe dopłaty do samochodów elektrycznych nowych i używanych zastąpią podatek od posiadania aut, który zapisano w Krajowym Planie Odbudowy. Rząd przyjął już odpowiednią uchwałę w sprawie zmiany KPO. Co to oznacza dla kierowców?

– Podatku od posiadania aut spalinowych w Polsce nie będzie – ogłosiła Paulina Hennig-Kloska, Ministra Klimatu i Środowiska. – Komisja Europejska pozytywnie rozpatrzyła wniosek Ministerstwa Klimatu i Środowiska w tej sprawie. Podatek zastąpi program dopłat do zakupu aut elektrycznych. Kij zamieniamy na marchewkę – dodała.

Dopłaty do używanych i nowych samochodów elektrycznych

Jak słodka to będzie marchewka? Nowy program przewiduje wprowadzenie dotacji na zakup, leasing lub wynajem długoterminowy pojazdów elektrycznych nowych i używanych.

– W ramach rewizji KPO utworzony zostanie nowy instrument finansowy dotyczący pomocy w nabyciu pojazdów zeroemisyjnych przez osoby fizyczne. Rozwiązanie pozwoli na popularyzację technologii i zwiększenie liczby pojazdów elektrycznych w Polsce – usłyszeliśmy w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej.

Z części grantowej KPO na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych zostanie przeznaczone 373,75 mln euro, czyli ok. 1,6 mld zł. To dwa razy więcej niż w przypadku programu “Mój Elektryk”.

– Będą środki na 30-tysięczne dopłaty dla samochodów elektrycznych, nie tych z najwyższej półki, tylko tych ze średniej półki. Jeżeli ktoś będzie mniej zamożny, będzie mógł liczyć na trochę więcej. Jeżeli będzie złomowany samochód, znowu będzie można dostać jeszcze trochę więcej – wyjaśniła Katarzyna Pełczyńska Nałęcz, Minister Funduszy i Polityki Regionalnej.

40 000 zł dopłaty do używanego samochodu na prąd. Oto warunki

W przypadku dotacji do zakupu używanego auta elektrycznego dopłata wyniesie nie więcej niż 40 tys. zł dla osoby fizycznej. Auto z rynku wtórnego nie może być starsze niż 4 lata.

Kierowca, który zdecyduje się na leasing czy wynajem długoterminowy także może liczyć na dopłatę. Tu kwota wsparcia nie będzie mogła przekroczyć wysokości opłaty wstępnej.

Dopłatę można zwiększyć o 20 proc. w dwóch przypadkach

Dopłata wzrośnie o 10 proc. jeśli złożymy zaświadczenie o zezłomowaniu auta spalinowego, które posiadaliśmy od co najmniej 3 lat. Wsparcie będzie zwiększone o kolejne 10 proc., jeśli dochód kupującego elektryka był niższy niż 135 tys. zł (za rok poprzedzający złożenie wniosku o dotację).

Pomysłodawcy nowego programu zamierzają ograniczyć wsparcie najdroższych pojazdów elektrycznych, stąd zostanie wprowadzony limit cenowy. W przypadku nowych aut będzie to 225 tys. zł, a w przypadku samochodów używanych – 150 tys. zł.

Dopłaty do samochodów ruszą w 2024 roku. Jaki limit cenowy?

Dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych mają ruszyć jeszcze w 2024 roku. Oto warunki w pigułce:

  • W przypadku dotacji do zakupu używanego samochodu elektrycznego, pomoc pokrywać będzie część ceny – dopłata do 40 tys. zł. Auto z rynku wtórnego nie może być starsze niż 4 lata;
  • W przypadku leasingu czy wynajmu długoterminowego, wysokość wsparcia nie będzie mogła przekroczyć kwoty opłaty wstępnej;
  • O 10 proc. wyższa będzie dopłata, jeśli kupujący EV złoży zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu spalinowego, który był w jego posiadaniu od co najmniej 3 lat;
  • Mniej zamożni będą mogli wystąpić o zwiększenie wsparcia o 10 proc., jeśli dochód danej osoby był niższy niż 135 tys. zł (za rok poprzedzający złożenie wniosku o dotację);
  • Limit cenowy ma ograniczyć wsparcie najdroższych pojazdów elektrycznych. W przypadku aut nowych cena nie może być wyższa nić 225 tys. zł, a w przypadku pojazdów używanych – 150 tys. zł.
  • ==============================
  • dalej – propaganda płatna różnych firm.

=========================

mail:

jak i z czego zbudować ELEKTRYK

Albo and Bowen, too dumb to understand.

So is much of Australia.

 This is a “CAT 994H” loader

“It burns 7560 litres of diesel fuel for 2x 24 hour shifts.

“A machine like this is required to move 500 tons of earth/ore which will be refined into one lithium car battery. Lithium is refined from ore using sulfuric acid. The proposed lithium mine at Thacker Pass, Nevada is estimated to require up to 75 semi-loads of sulfuric acid a day.!
The acid does not turn into unicorn food as AOC believes.

 Refining lithium has created several EPA SUPERFUND SITES, AND IT IS VERY TOXIC TO THE ENVIRONMENT.!

 A battery in an electric car, let’s say an average Tesla, is made of:25 pounds of lithium, 60 pounds of nickel, 44 pounds of manganese, 30 pounds of cobalt, 200 pounds of copper, and 400 pounds of aluminum, steel, and plastic, etc…. averaging 750-1,000 pounds of minerals, that had to be mined and processed into a battery that merely stores electricity…. Electricity which is generated by oil, gas, coal, or water ( and a tiny fraction of wind and solar )….

That is the truth, about the lie, of “green” energy.
There’s nothing green about the “Green New Deal”.

 People had better learn how to vote or this nonsense will continue to flow down on top of you from the throne of government upon of which you put these people.

 Stop drinking the Green New Deal’s sulfuric acid

Dr. Phillip A. Fields

University of South Alabama

Mobile, Alabama

Spektakularny pożar luksusowego elektyka Lucid. Był chyba jedynym egsemplarzem w Polsce. Filmik.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

19 kwietnia 2024, 18:05 Źródło:tvnwarszawa.pl,

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny warty około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Nagranie jest słabej jakości i wykonane w dość znacznej odległości od miejsca zdarzenia. Na początku widać, jak samochód nagle zjeżdża z jezdni i z impetem uderza w słup sygnalizacji świetlnej. Najpierw pojawia się zadymienie, ale po kilku sekundach pojazd staje w płomieniach.

Lucid air spłonął na alei Niepodległości

Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 10 na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, kierowca auta marki Lucid, jadący Aleją Niepodległości w kierunku centrum, prawdopodobnie w celu uniknięcia kolizji z innym autem, wykonał gwałtowny manewr, na skutek którego uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Kierowca trafił pod opiekę medyków. Nie wymagał hospitalizacji. O szczegółach tego zdarzenia informowaliśmy na tvnwarszawa.pl.

Samochód Lucid air to wielka rzadkość na naszych drogach. Egzemplarz, który spłonął, był zarejestrowany w Polsce, i według Marcina Orzepińskiego z TVN Turbo to prawdopodobnie jedyny taki samochód w naszym kraju. Auto jest produkowane od 2021 roku przez amerykańską firmę Lucid Motors. 

Elektryk podpala dom

https://www.nordest24.it/incendio-corno-di-rosazzo-fuoco-villetta-a-schiera-danni-ingenti#google_vignette

źródło https://babylonianempire.wordpress.com/2024/02/03/kupujcie-elektryki-spala-wam-domy/

podczas ładowania elektryk zapalił się !

Nowy Jork stoi przez elektryki. Kolejki i godziny czekania na ładowarkę

Samochody elektryczne w wielu miastach stają się wymogiem, dlatego też z tego powodu Nowy Jork stoi w korkach, a konkretnie korkach przy ładowarkach, ponieważ politycy zarządzili, że każdy, kto chce świadczyć usługi transportowe, musi posiadać samochód elektryczny.Nowy Jork stoi w korkach. Wszystko przez elektryki. Największym problemem, który tyczy się samochodów elektrycznych, jest czas ładowania pojazdu i jego ograniczony zasięg. Zwolennicy takich pojazdów mówią, że ładowanie zajmuje rzekomo kilka minut, jednak jest to “zwykła bujda na kółkach”, a Daniel coś o tym wie. Wiem co mówię. Kilkugodzinne stanie pod ładowarką to codzienny, szary i smutny obraz właściciela samochodu elektrycznego. Oczywiście mowa tutaj o kierowcach, którzy nie mają możliwości zamontować własnej ładowarki. W takiej sytuacji znajdują się kierowcy z Nowego Jorku, którzy godzinami muszą czekać na swoją kolej.Dwie godziny wyjęte z życia, a będzie jeszcze gorzej.W 2023 roku radni miasta zadecydowali, że każda osoba, która chce świadczyć usługi transportowe, musi poruszać się samochodem elektrycznym. Przez 12 miesięcy wpłynęło ponad 5000 wniosków o wydanie licencji na przewóz osób. Pięć tysięcy wniosków, to pięć tysięcy samochodów elektrycznych, które wyjadą na ulice. Dlatego też Nowy Jork stoi w korkach przy ładowarkach.Auto elektryczne w małym mieście to duży problem.; Nowy Jork stoi przez elektryki. Kolejki, godziny czekania i chore prawo.

Jak opisują dziennikarze Inside EVs, frustracja mieszkańców jest naprawdę ogromna, ponieważ kolejki do ładowarek są ogromne i muszą czekać godzinami, aby w ogóle się do niej dołączyć. A gdzie jeszcze czas na naładowanie? Problem ten będzie rósł – obecnie elektryki stanowią 1 proc. wszystkich samochodów poruszających się po Nowym Jorku, jest ich ok. 30 tys. z ponad trzech milionów pojazdów.Problemem jest nie tylko długość ładowania, ale także nierozwinięta infrastruktura ładowarek do samochodów elektrycznych. Kierowcy tracą średnio 2 godziny z życia na dołączenie do kolejki, a potem naładowanie auta, które i tak odłączane są przed pełnym naładowaniem. W tym czasie tracą nie tylko czas, ale także pieniądze.Jeśli nawet Nowy Jork nie może pochwalić się szeroko rozwiniętą infrastrukturą stacji ładowania, to co mają powiedzieć inne miasta?

źródło: https://menworld.pl/nowy-jork-stoi-przez-elektryki-kolejki-i-czekanie/

Komentarz własny: Mam hulajnogę elektryczną , kupioną z ciekawości , ma plusy – jedzie około 40-50km/h , przyśpiesza od razu – elektryk ma pełny moment obrotowy dostępny od razu, wady – ładuje się długo (wiem może kwestia ładowarki) , nie lubi gór – elektryki więcej zjadają baterii w górach, nie lubi temperatur poniżej zera. Ogólnie to mieszkając na płaskim terenie, w klimacie ciepłym, bez temp poniżej zera, używając małego autka , tylko na dojazdy do pracy te parę km , tylko po mieście, mając fotowoltaikę takie auto ma jaki taki sens, pod warunkiem że nie kosztuje tyle co normalne auto. W normalnym świecie, w normalnym systemie podatkowym (teraz to zakup na siłę , żeby generować koszta), takie pomysły byłyby sympatyczne dla hobbystów i ekscentryków. – Krzysztof

“Martwe” Tesle zalegają na stacjach ładowania w Chicago

.Krzysio: ..To ja wole swoją starą Toyote 2.4 w benzynie ,pali zawsze, zasięg na baku min 600 km,na trasie przy 120 km/h 8 litrów. Moment – i ciepło w aucie. Łańcuch rozrządu, a na 10000 km mieszczę się bez dolewania oleju .

A tak wygląda wymuszony dotacjami i eko bredniami postęp: