Ewa Kiczko
W pierwszej połowie lipca wzięłam udział w pielgrzymce do Portugalii, głównym celem była Fatima i przypadająca 13 lipca 105 rocznica objawień fatimskich.
Warto przypomnieć obietnicę NMB dotyczącą Portugalii, gdyż ona, a właściwie uwarunkowania wypełnienia jej pokazują jak możemy dostać wiele lub zniszczyć wszystko.
„Obietnica dotycząca Portugalii : W Portugalii na zawsze zachowany zostanie dogmat Wiary.
Ta obietnica Matki Bożej nie oznacza, że Portugalczycy z góry są chronieni przed wszelkim złem, że mogą robić, co im się podoba i że wszystko będzie się pomyślnie układać…
Święta Łucja pozostawiła nam ważne stwierdzenie, owoc osobistych przemyśleń:
Jeśli Portugalia nie zatwierdzi aborcji, będzie uratowana; jeśli jednak ją zatwierdzi, będzie musiała wiele wycierpieć. Za grzech jednostki płaci osoba odpowiedzialna za jego popełnienie, lecz za grzech Narodu płaci cały Lud. Przecież rządzący, którzy ustanawiają niecne prawa, robią to w imię Narodu, który ich wybrał ( ja: może w 1917 roku sprawa wyborów była prostsza i uczciwsza, gdyż ludzie nie byli oszołomieni (zahipnotyzowani) telewizyjną i internetową propagandą i mieli wybór, dzisiejsze wybory np. w Polsce to wybór między dżumą i cholerą).
Dzisiaj na Portugalii ciążą trzy społeczne grzechy, które domagają się zadośćuczynienia i nawrócenia: rozwód, aborcja i cywilne śluby osób tej samej płci. To wielki kryzys moralny jest przyczyną wszystkich innych kryzysów. W ciele toczonym przez gangrenę, niezależnie od wielości zastosowanych kuracji, dopóki źródło zła nie zostanie usunięte, nie pojawi się polepszenie stanu zdrowia i śmierć będzie jego kresem. Tak samo dzieje się w tkance społecznej – dopóki amoralność będzie grasować niczym śmiercionośna plaga, dopóty cały naród będzie jęczeć i cierpieć katusze.
Jednak obietnica się wypełni, gdyż zawsze pozostanie reszta uboga i pokorna, która będzie niczym zaczyn w cieście. Dobro zawsze zwycięża zło i wyłącznie do Boga należy zwycięstwo”.
Ostatnie słowa Hiacynty wypowiedziane w czasie choroby w Lizbonie (1920 r.):
„Biedna Matka Boża! Ach, jak mi smutno z powodu Matki Bożej, tak bardzo się martwię!
Jeśli ludzie wiedzieliby, czym jest wieczność, zrobiliby wszystko, żeby zmienić swoje życie!
Lekarze nie mają światła, aby wyleczyć chorych, ponieważ nie mają miłości Bożej.
Jeśli rząd dałby spokój Kościołowi i zostawiłby wolność religii, byłby błogosławiony przez Boga”.
==============
Ostatni raz byłam w Fatimie w 2017 roku na stulecie Objawień Fatimskich.
Tłumy ludzi, wielogodzinne Msze Św., przejazd papieża, komunia święta udzielana nawet przez siostry zakonne i choć to wszystko było może i mało podniosłe to tłum był rozmodlony, a uchybienia (komunia święta rozdawana nawet przez kobiety) łatwo można było wytłumaczyć. [Czym ??? Księży tam zawsze pełno. MD]
Rok 2022 po „operacji Covid 19”
Wielu Portugalczyków mimo upałów i chwilowego „odwołania pandemii” nosi maseczki, w samolotach są obowiązkowe.
W portugalskich kościołach, które jeszcze nie są muzeami (płatny wstęp, bez uwzględnienia tych którzy chcą się tylko pomodlić) nie ma wody święconej.
W Porto nie ma już kościołów są tylko muzea.
A w Fatimie wokół księży odprawiających Mszę Św. krążą cywilni policjanci pilnujący, żeby Komunia Św. była udzielana tylko na rękę (klękanie do Komunii naturalnie wyparowało).
Polski ksiądz odprawiający Mszę, po podaniu Komunii do ust kilku osobom został odepchnięty (lekko) przez policjanta z ZAKAZEM udzielania sakramentu!!! Pozostali dawali Komunię na rękę pod bacznym okiem nadzorcy.
Nie było ani papieża, ani nikogo z ważniejszych hierarchów na obchodach 105 rocznicy objawień fatimskich.
Międzynarodowy różaniec i pochód światła za figurką Matki Boskiej Fatimskiej ze śpiewem i refrenem „Ave Maryja” zachował jeszcze swoją podniosłość i łączył ludzi, nawet odczuwało się coś w rodzaju międzynarodowej wspólnoty choćby przez przekazywanie światła tym, którzy go nie mieli. Można powiedzieć, że ta wspólnota nieco łagodziła brzydotę wyposażenia kaplic, kościoła i ustawionego krzyża, ale pogwałcenie zasad odprawiania Mszy Świętej był dla mnie szokiem, a ranek odkrywał to co wieczorne światła zakrywały.
Minęło 5 lat a degradacja kościelnych obrzędów dokonała się w niewiarygodnym tempie. Profanacja sacrum we wszystkich wymiarach.”
Szczęść Boże
Ewa Kiczko