Najgorszą społecznie ze wszystkich kradzieży jest kradzież czasu.

Jest pewien grzech przeciwko siódmemu przykazaniu, z którego Polacy zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, chociaż bardzo ciężki. Najgorszą społecznie ze wszystkich kradzieży jest kradzież czasu, gdyż demoralizuje okradzionego.

Jest to specjalność biurokracji względem obywateli, wybujała oczywiście najbardziej tam, gdzie biurokracja najbardziej się rozrosła, tj. w Polsce. Im więcej urzędów, tym więcej czasu się marnuje; im liczniejsi są w jakimś urzędzie urzędnicy, tym wymyślniejsze formy przybiera rabunek czasu. Nie winien temu urzędnik, lecz system biurokratyczny; urzędnik robi, co mu każą i jak mu każą.

Opanowywanie czasu (tj. celowe nim rozporządzanie) stanowi w cywilizacji czynnik ważniejszy, niż opanowywanie przyrody i przestrzeni. Czym w przestrzeni meta, tym w czasie jest termin. Wyznaczaniem terminów na swoje czynności ogranicza człowiek swoją swobodę, a zatem opanowuje samego siebie; wyrabia wolę i wytwarza duchową siłę twórczą. Tędy droga, by stać się panem życia.

Wraz z opanowywaniem czasu rozwija się etyka. Rodzi się pilność w imię oszczędzania czasu, zapobiegliwość, oszczędność, myśl o dalszej przyszłości, wreszcie poczucie obowiązku względem następnego pokolenia. Postęp zawisł od takich, którzy patrzą poza własny zgon, poza grób, na przyszłość dzieci i wnuków. Przyszłość społeczeństwa, narodu i państwa zawisły w znacznej części (a może nawet przeważnie) od tego, jak się urnie robić użytek z czasu.

Marnowanie czasu jest zbrodnią wołającą o pomstę do nieba, jest okradaniem i samego siebie i wszystkich innych. Cóż zatem sądzić o państwowości, która sama uprawia na wielką skalę marnotrawienie czasu? Gdybyż zliczyć czas, który nam każą marnować chodzeniem po tuzinach niepotrzebnych kancelarii, za zbędnymi sprawami, z dreptaniem, wystawaniem, wracaniem po kilka razy zebrałyby się grube pasma lat, skradzione pracy twórczej.

Oto mamy przykład, jak państwo może być okradane przez własną państwowość.

==================

Teksty Feliksa Konecznego z książki „Państwo i prawo” podaję dla wszystkich, przecież już wyrobionych, czytelników.

Ale szacuję, że 10-15 % z nich to rycerze, walczący świadomie o Polskę. Dla nich to zachęta, by mieć na podorędziu wszystkie dzieła Wielkiego Feliksa – są one niezbędne dla skutecznej walki. MD