Marsz obłąkańców ku zagładzie, czyli współczesna geopolityka Zachodu
Coraz bardziej rozpaczliwe wysiłki Zachodu skierowane na utrzymanie za wszelką cenę globalnej dominacji w jednobiegunowym świecie, przynoszą rezultaty odwrotne od zamierzonych
W dobie powszechnej telefonii komórkowej, Internetu i dronów, każdy kto tylko autentycznie chce, może uzyskać dostęp do prawdziwego wizerunku tego co dzieje się w świecie. Miliony Arabów na bieżąco oglądają niekończący się spektakl ludobójstwa kobiet i dzieci w Strefie Gazy.
Na Ukrainie można obserwować proces metodycznego niszczenia sprzętu wojskowego, oraz infrastruktury przemysłowej i energetycznej kraju, przez rosyjskie siły powietrzne, analizować agonię ukraińskich żołnierzy, na których nawet w przypadku pojedynczych jednostek, nie żałują Rosjanie pocisków armatnich.
Bardziej dociekliwi mogą nawet zliczyć lawinowy przyrost cmentarzy i grobów ukraińskich żołnierzy poprzez porównywanie satelitarnych zdjęć z różnych okresów, choć obraz ten jest wysoce niepełny, gdyż większość swych zabitych Ukraina zasypuje w rowach i transzejach linii frontu, nie bawiąc się w kompromitujące ewakuacje i pogrzeby.
Prawdą jest. że obywatele Zachodu są zbyt bezmyślni i leniwi do podjęcia powyżej opisanych działań i z błogością zadawalają się lawiną nieustannego kłamstwa swoich mediów głównego nurtu, pogrążając się coraz bardziej w surrealistycznej bajce tworzonej dla nich przez agencje wywiadowcze i pracujących na ich potrzeby „dziennikarzy”.
Powyższy akapit nie dotyczy jednak całej reszty świata, czyli około trzech czwartych Ludzkości. I w tym właśnie tkwi pięta achillesowa Zachodniego Imperium Kłamstwa. W swoje monstrualne kłamstwa wieżą tylko oni sami i ich poddani.
Na oczach ¾ Ludzkości odbywa się spektakl upadku brutalnego globalnego hegemona, odsłaniając przy tym nie tylko całe jego zło, ale i ogromną słabość.
„Zfinancjalizowana” zachodnia gospodarka dostarcza światu jedynie pustej waluty i to głównie w formie elektronicznej, usług bankowych i tandetnej rozrywki z Hollywood.
Taki stan gospodarczy w oczywisty sposób wpływa na złą kondycję techniczną uzbrojenia NATO, a co za tym idzie niemożność konkurowania, nie tylko z Rosją, ale nawet Chinami, Iranem, a także Północną Koreą, która otrzymała od Rosji technologię hipersoniczną, czyli know-how jaki cały zbiorowy Zachód nie jest w stanie osiągnąć. Wbrew reklamowym kłamstwom, „renomowanie zachodnie uczelnie” nie są w stanie dostarczyć swym odbiorcom nic ponad nowe trendy w „teorii wielopłciowej” i „bankowości stosowanej”. W przypadku rakiet hipersonicznych, których Zachód nie jest w stanie zneutralizować, potrzebna jest natomiast rzetelna wiedza z zakresu metaloznawstwa i awioniki!
Obłędny „zielony” (ekologiczny) komunizm staje się już egzystencjalnym zagrożeniem dla samego przetrwania całej Ludzkości, nie tylko Zachodu! To też jest dobitnie widoczne w percepcji światowej populacji!
Wymowną, wręcz anegdotyczną, ilustracją upadku „wspaniałego Zachodu” stanowi niedawna wizyta w Chinach czołowych „polityków” USA i UE.
Od lat Zbiorowy Zachód w sposób arogancki i pogardliwy traktuje pozostałe trzy czwarte Ludzkości, wyzyskując, rabując i mordując w niezliczonych wojnach jej mieszkańców.
Traktowania takiego nie uniknęły nawet, gospodarczy potentat, Chiny, które są dodatkowo nieustannie straszone amerykańską interwencją militarną. Taka historia stosunków nie zraża zachodnich oficjeli do wizyty w ChRL i domagania się różnorakich koncesji.
Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken domaga się od Chin zmniejszenia produkcji przemysłowej w celu ograniczenia amerykańskiego deficytu. W trakcie eleganckiego obiadu, którym grzeczni gospodarze go ugościli, powyższe wymagania zostały zbyte pogardliwym milczeniem.
Jeszcze bardziej uwłaczającego, choć formalnie grzecznego powitania doznał Kanclerz Federalny Niemiec Olaf Scholz. Na lotnisku jakiegoś prowincjonalnego miasta, gdzie wylądował jego samolot, powitała Kanclerza jedynie vice burmistrz wspomnianej aglomeracji i nie było to przypadkowe. Scholz tuż przed objęciem urzędu kanclerskiego, był burmistrzem jakiegoś niemieckiego miasteczka. Chińscy gospodarze, wiedząc o tym, przygotowali mu przyjęcie godne jego rzeczywistej rangi.
Najbardziej pogardliwie potraktowano miłościwie nam panującą, z nadania Rotszylda, Ursulę von der Leyen, którą chińscy gospodarze wysłali przez odprawę paszportową dla zwykłych podróżnych. Argumentowali to tym, że dyplomatyczny paszport unijny naszej umiłowanej władczyni nie jest dokumentem państwowym, gdyż UE to nie jest państwo. W związku z czym „miłościwa pani” odstała sobie w kolejce do odprawy paszportowej, czas jakiś.
Takie zachowanie widzi i doskonale rozumie cały nie zachodni świat. A Chińczycy mówią naszym władcom:
Jesteście nikim i niczym. Jesteście marionetkami w rękach waszych mocodawców. Jesteście bezmyślnymi zerami, które są tak dokuczliwe jak natrętna mucha, ale ze względu na naszą tradycyjną gościnność, potraktowaliśmy was lepiej niż na to zasługujecie!
Powyższe przesłanie słyszy trzy czwarte Ludzkości i wyciąga z tego odpowiednie wnioski, szkoda że nie dociera ono do obywateli III RP!