Myśli nie do pomyślenia
Kto ma być wzorcem dla Polaków?
Zorard 11 Maj, 2025 zorard/kto-ma-byc-wzorcem-dla-polakow
Oglądałem prawie trzygodzinną rozmowę pana Bogdana Rymanowskiego z panem Grzegorzem Braunem i jestem mocno zasmucony stanem umysłu dziennikarza, który wśród dziennikarzy mediów głównego ścieku uchodzi za całkiem zrównoważonego i sensownego (a przynajmniej tak mi się wydaje – jako osoba nie posiadająca już od grubo ponad dekady telewizora nie jestem na bieżąco z tymi wszystkimi postaciami pracowników frontu ideologicznego). Pan Rymanowski z pełnym przekonaniem (no chyba, że dobry z niego aktor) jechał propagandowymi tekstami o złym Putinie domagając się od Brauna rytualnego potępienia go jako „zbrodniarza”, o dobrej Unii Europejskiej z której nie wolno wychodzić czy też wykazywał się swoją ignorancją w sprawach kościoła. Ale nie to było najgorsze.
Najgorszy moment to było kiedy pan Rymanowski zapytał swojego gościa: „To kto ma być wzorcem dla Polaków?„1.
I to pytanie jest świetnym choć smutnym, lapidarnym podsumowaniem kompletnego skundlenia umysłowego. Nie tylko pana Rymanowskiego zresztą, bo przecież nie on pierwszy je w tej formie zadaje.
Nie przychodzi bowiem do głowy takiemu Rymanowskiemu – podobnie jak większości naszych pożal się Boże inteligentów i „liderów” – że Polacy nie muszą być według jakiegoś wzorca! Że może mogliby coś robić po swojemu, w swoim stylu, na swoją modłę – i w swoim interesie?
Ba! Myśl, że to Polacy mogliby by – gdyby tak postąpili – stać się wzorcem dla innych nawet im w głowach nie postanie.
Nie wiem nawet nawet jak dalej to komentować.
Szkoda, że pan Braun tego nie skontrował od razu, tylko zafrasował się i zabrał za tłumaczenie jak Eurokołchoz nam szkodzi od innej strony. Ale ogólnie w tej rozmowie – w której, przyznać muszę, mówił dużo sensownych a nawet mądrych rzeczy – starał się jak mógł lawirować wokół propagandowych pułapek, które pan Rymanowski na niego zastawiać próbował.
Wybrałem ten moment “rozmowy”:
- Ten moment dokładnie ↩︎
- ===================================================
Mirosław Dakowski.
Ten wywiad z Grzegorzem Braunem trwał grubo ponad dwie godziny. Ja zawsze wolę krótkie, treściwe teksty pisane. Nigdy więc bym tak długiej gadaniny nie wysłuchał. Są jednak ludzie, którzy zapewne w trakcie innych prac ręcznych wysłuchują.
Na to, jakżeż chyba prostackie pytanie Grzegorz Braun nie odpowiedział. Miał w planie inne, o wiele bardziej konkretne sprawy.
Ja więc w paru zdaniach spróbuję to uzupełnić. Dziennikarzowi chodziło najwyraźniej o jakieś postaci z zewnątrz, spoza Polski. Tymczasem mamy w naszej ponad tysiącletniej jako naród, jako państwo, bardzo wiele wspaniałych wzorców.
Są wśród nich przede wszystkim święci. Przypominam i proszę o przeczytanie, ewentualne powtórne przeczytanie wspaniałej książki Feliksa Konecznego „Święci w dziejach narodu polskiego”. Tam mamy setki wzorców, na których nasze życie opieramy. MY, to znaczy Polacy i katolicy, by dowartościować tak przez laicę i żydów poniżane pojęcie „polak-katolik”.
Znamy a w każdym razie powinniśmy znać dkokonania wielu wielkich królów Polski. Jako wzorce służą nam również wielcy mężowie stanu, hetmani, pisarze, poeci, w tym tak zwani wieszcze, i tak dalej.
Wgłębianie się czy przypominanie tych wszystkich wielkich ludzi, którzy dla różnych Polaków o różnych umysłowościach i różnych przecież charakterach są wzorcami, zmieniłoby wywiad na popularną, a oczywiście gdzie indziej potrzebną pogawędkę.
Na pewno przy okazji należałoby wbić szpilkę w propagujących szkodliwą bujdę, między innymi przez nieszczęsną zwrotkę z obecnego hymnu Polski że „dał nam przykład Bonaparte”. Bo ten zapewne genialny, ale cyniczny przywódca skołowanej i opitej krwią po Wielkiej Rewolucji Antyfrancuskiej masie Francuzów – naiwnych Polaków tylko wykorzystywał. Zupełnie haniebne było wykorzystanie naszych legionów do mordowania ludzi na Haiti. Cynicznie nas też wykorzystywał w czasie swojego najazdu na Rosję. Wiele o tym już pisano. Dalsze – iszczenie Kościoła, papiestwa jest kolejnym przykładem, że Napoleon powinien być dla Polaków anty wzorem.
A wzorców do naśladowania spoza Polski – też mamy przecież tysiące.
Dobrze więc, że Grzegorz Braun nie dał się wciągnąć w te infantylne przecież rozważania proponowane przez dziennikarza.