Czy Kościół prowadzi politykę antynarodową?

Czy Kościół prowadzi politykę antynarodową?

Gabriel Maciejewski https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/czy-kosciol-prowadzi-polityke-antynarodowa

Jak wiadomo nie można polemizować z księżmi. Oni bowiem wiedzą lepiej i zawsze schowają się za swój autorytet, albo powiedzą, że nic nie mogą zrobić. Nie można też w ich obecności ironizować, szczególnie tak grubo jak ja, bo się obrażają, albo uważają ironię za rzecz niestosowną. Być może mają rację, nie orzekam. Tytuł dałem dziś prowokacyjny, bo mam wrażenie, że wszyscy są uśpieni od czasu wyborów i żadne komunikaty się do ludzi nie przebijają. Trwa nieme oczekiwanie na rzeczywisty wynik wyborów – czy tamci je przewalą czy też może nie? Czy Tusk uznał wybory naprawdę, czy coś jednak coś szykują przez tym dniem zaprzysiężenia. Kwestie te paraliżują wielu czytelników. Tak naprawdę tytuł tego tekstu powinien brzmieć – Wobec kogo mamy być lojalni?

Jak wiecie jestem słaby w cytaty biblijne. Oprę się jednak na dwóch, które bardzo pasują do dzisiejszych czasów. Jeden to: idźcie u nauczajcie wszystkie narody, a drugi: oto ja was posyłam jak owce między wilki.

Przeleciała wczoraj przez sieć informacja, że Caritas Diecezji Łowickiej jest organizatorem czy też jednym z organizatorów ośrodka dla migrantów w Skierniewicach. Ponoć ludzie w mieście protestują, a inicjatywę budowy ośrodka firmuje biskup łowicki. Zapytałem więc wczoraj jednego księdza na twitterze, czy księża będą spowiadali migrantów przed osiedleniem się w Polsce i czy przystępować oni będą do katolickich sakramentów? Jakiś czas wymienialiśmy enigmatyczne komunikaty, albowiem on usiłował ukryć to, że jest przeciwny osiedlaniu się migrantów w Polsce, ale nie może nic zrobić.

A napisane jest – idźcie i nauczajcie wszystkie narody oraz – oto ja was posyłam jak owce między wilki. Na pytanie zaś, które zadałem ksiądz odpowiedział, że będzie spowiadał tylko tych, którzy go o to poproszą. To sobie teraz wyobraźmy, że św. Wojciech, albo św. Brunon z Kwerfurtu idąc między pogan i różnych błądzących mówi – będę spowiadał tylko tych, którzy się zgłoszą. Nikt się nie zgłosi. Ktoś powie, że sytuacja nie jest analogiczna. Oczywiście, że nie jest, bo święci, których wymieniłem realizowali program zawarty w słowach – idźcie i nauczajcie wszystkie narody, a także w innych – oto ja was posyłam jak owce między wilki.

Nigdzie bowiem nie jest napisane – ściągajcie pogan do swojego kraju oddawajcie im wszystko, co macie, a być może oni widząc waszą dobroć nawrócą się na prawdziwą wiarę. Takich słów nigdzie w Biblii nie ma. Nie ma tam też innych słów – nie bierzcie pieniędzy od pogan i wrogów Kościoła i nie przeznaczajcie ich na fałszywie rozumianą misję, bo naród któremu przewodzicie zginie. I pozna, że nie jesteście wobec niego lojalni. Takich słów też nie ma Biblii. Są tam za to inne słowa – niech mowa wasza będzie tak – tak, nie – nie. Co ponad to jest, od złego pochodzi. No więc czy księża będą prowadzić misję wśród migrantów w Skierniewicach i czy będą ich chrzcić, spowiadać i udzielać im innych chrześcijańskich sakramentów? I nie mówcie mi, że ktoś inny powinien to robić, na przykład, ludzie świeccy, bo św. Wojciech i św. Brunon nie wyręczali się świeckimi w swojej misji. Śmiało szli między pogan narażając się na śmierć.

Ktoś powie, że szydzę z duchownych i to jest niestosowne. A sprowadzanie do spokojnego, chrześcijańskiego kraju, który ma jeszcze całkiem sporo powołań, ludzi wrogo nastawionych do Kościoła jest stosowne? Jeśli Kościół chce zachować w tej kwestii neutralność, czego moim zdaniem zrobić nie może, niech pozostawi państwu organizację tych ośrodków i się do tego nie miesza. Jeśli bowiem to czyni degraduje się i staje się jedną z instytucji państwowych lub wręcz jedną z instytucji globalnych, realizujących projekt powtórnej poganizacji świata, do czego wiedzie droga przez islam.

Dawno temu protestanci wymyślili pewną antykościelną formułę, która da się streścić w słowach – księża są obskuranccy i każą ludziom żyć w ciemnocie. Protestanci zaś niosą światło. Dziś, jasno widać na podanym tu przykładzie, że to księża przejęli tę oświecającą lud pochodnię o protestantów, a na pewno niektórzy księża. Wielu zaś zapomniało o tym, że mowa nasza musi być – tak – tak, nie – nie, bo co nadto, od złego pochodzi.

No więc ja mówię nie. Nie godzimy się na sprowadzanie do Polski migrantów, bo projekt ten jest zakłamany i fałszywy. Jest też wbrew temu, co napisano w Biblii – idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Bo nie jest napisane – ściągajcie wszystkie narody do siebie, by je nauczać. Tak się bowiem nie buduje systemu edukacji. Tak się realizuje podbój, za który pobiera się jeszcze wynagrodzenie. Wiernym zaś nie mówi się o tym, że sprowadza się tu stada wilków, ale kłamie w żywe oczy, że wszystko będzie dobrze. Nie będzie. Pasterz zaś nie można łgać owcom. I to sobie hierarchowie w Polsce powinni wbić do głowy. I skończyć wreszcie z tym teatrzykiem dla idiotów.

Projekt sprowadzenia tu migrantów jest projektem antychrześcijańskim, obnażającym słabość Kościoła i upadek wiary jego hierarchów. Możemy to już chyba powiedzieć, bo papież Franciszek odszedł do Domu Ojca [ale kto jest jego Tatusiem, myszko? md] . My zaś mamy nadzieję, że papież Leon powie jednak – nie – temu projektowi i uratuje Europę. To my bowiem jesteśmy bezbronnymi ofiarami tego projektu i nigdzie nas przy tym nie posłano. Sprowadzono tu tych ludzi, żeby mogli bezkarnie atakować nas w naszych domach. Bezkarnie – podkreślam, bo nie sądzę, by cokolwiek im groziło, a nawet jeśli jeden czy drugi pójdzie siedzieć, jak ten gość z Torunia, co pobił dziewczynę w parku, to skala takich incydentów wkrótce sparaliżuje państwo. Ono i tak nie działa w naszym imieniu, a wie o tym każdy, kto próbował wezwać kiedykolwiek policję.

W sprawie migrantów – jak przypuszczam – policja będzie grać do naszej bramki, bo to my mamy się okazać agresorami na własnym terenie, albowiem nie współczujemy biednym ludziom, którzy musieli uciekać ze swojego kraju. Nie musieli. Niczego nie musieli robić. Zostali tu przywiezieni w ramach upiornego, bezcelowego projektu, którego efektem będzie cofnięcie cywilizacji do czasów przed wynalezieniem szczepionki na ospę. Do czasów kiedy ścinano głowy i odrąbywano ręce, a także mnożono absurdalne ortodoksje pozwalające jednym grupom dominować i wykorzystywać inne – rzekomo nieposłuszne. To my dziś jesteśmy Prusami, ale naprzeciwko nas nie stoi św. Wojciech ze swoją pokojową misją, a my nie jesteśmy agresywni. Stoją przeciwko nam Krzyżacy próbujący przekonać nas, że wszystko będzie dobrze. Musimy ich tylko posłuchać i w każdym większym mieście zbudować ich komandorię. Najlepiej za własne pieniądze.

Bo Caritas Diecezji Łowickiej nie ma własnych pieniędzy, prawda? To są pieniądze wiernych przekazane na rzecz ludzi potrzebujących.

Panuje powszechna i stale utrzymywana poprzez system edukacji wiara, że projekty diaboliczne nie istnieją, a świat toczy się w nieznanym kierunku tylko po to, byśmy mogli przeżywać coraz to inne ekscytacje. Jeśli zaś zdarzają się jakieś okropieństwa, to wyłącznie przez przypadek, bo ktoś tam zwariował, albo pycha go poniosła. To niestety nie jest prawda. Historia ludzkości, a mam na myśli ludzkość chrześcijańską to historia podstępnej walki z Kościołem. Podstępnej naprawdę, a nie w taki sposób, że temu czy innemu entuzjaście wyda się iż coś zrozumiał i zacznie z tego powodu chodzić na jakieś inne nieco nabożeństwa, unikając w ten sposób pułapki grzechu. Niczego nie uniknie.

Nie istnieje Kościół bez historii. Ta zaś opowiedziana jest przez świętych i ich postawy. Te zaś bywają mało ekscytujące i świadczą o ciężkich bardzo próbach. Czy ktoś w ogóle je wspomina w kontekście tego, co szykują nam tu globaliści? Czy może jest inaczej – mamy wierzyć, że wobec prób jakie nas czekają powinniśmy biernie poddawać się wypadkom? Wydałem kilka książek o świętych, w żadnej z nich nie ma pochwały bierności. Przeciwnie, są to wszystko wskazówki, jak żyć czynnie na chwałę Bożą i jak działać w okolicznościach skrajnych, nie rokujących na dobre rozwiązania. Jest tam też wyraźnie napisane, że osoby z powołaniem do świętości mogą spokojnie pouczać papieża, mimo iż są niewykształcone i pochodzą z peryferii świata chrześcijańskiego. Ze środka bowiem układu, w którym papież tkwił lub tkwi nie wszystko może być widoczne. Może być też tak, że pycha, wzgląd na bieżącą politykę i chciwość całkowicie zaślepiają hierarchów. I wtedy właśnie pojawiają się święci. Charakteryzuje ich dążenie do jedności Kościoła i jednakowe traktowanie wszystkich wiernych w Chrystusie. Mało jest w ich postawach niezwykłości, a jeśli mowa o cudach to wieści o nich były kolportowane nader ostrożnie. Bo nie cudami przemówił do ludu Chrystus, ale nowym przykazaniem. Ono zaś nie mogło być realizowane w warunkach jawnej wojny i podstępnej agresji, ale w warunkach umożliwiających głoszenie słowa. O tym czy można głosić słowo czy nie misjonarze dowiadywali się pierwsi – ginąc w czasie pełnienia misji. I nie wysyłali przed sobą nikogo, by zginął za nich. To ważna kwestia.

==================================

Jak zwykle, korzystając z okazji zareklamuję swoje książki. Których – niech nikt się nie łudzi – nie będę rozdawał za darmo. Taka postawa bowiem budzi tylko lekceważenie. Wiedza i prawda muszą kosztować. Zadbajmy o to, by nie kosztowały nas i naszych dzieci życia.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swieta-brygida-szwedzka-jej-zycie-jej-objawienie-i-jej-dzielo-tom-i-i-ii