Andrzej Sarwa
Zanim Francja zakwitła rewolucją – Mazdak – prekursor „postępu”
W Iranie, za panowania szacha Kawada I (488-531 r.), powstała herezja wywodząca się i z manicheizmu i zaratusztrianizmu (głównie jednak z tego pierwszego), odpowiednio „przetworzonych”. Reformy religijnej dokonał naczelny kapłan zartusztriański Mazdak, który był krypto-manichejczykiem, a potem naukę Maniego wzbogacił o doktrynę społeczną, którą można streścić krótko: „wszystko należy porozdawać, a zwłaszcza kobiety”. Populistyczne idee Mazdaka, i popierającego go szacha szybko się rozprzestrzeniły, przyjęte z entuzjazmem głównie przez pospólstwo, natomiast rody arystokratyczne dystansowały się od nich. Omamiony i zwiedziony szach zdecydował się uczynić z mazdakizmu religię państwową, i była takową przez lat czterdzieści.
Mazdak, ogłosił że „Bóg posłał na Ziemię środki do życia, z tym wszakże, by ludzie rozdzielili je sprawiedliwie między sobą” i by nikt nie posiadał więcej od innych. Wedle celnego i dosadnego stwierdzenia imama Ta’abariego, czyli: Abu Jafara Muhammada ibn Jarira at-Tabari”’ (838-923), irańskiego sunnickiego historyka i teologa: „ten pies rozgrabił mienie ludzi, zerwał zasłony z haremów i motłochowi oddał władzę”. W nauczaniu Mazdaka nie było niczego nowego – nie on pierwszy (a i nie on ostatni) głosił podobne idee. Nowe było jedno: to, iż apelował o rozdzielenie majątków pomiędzy wszystkich ludzi, oraz to, by kobiety stały się wspólną własnością wszystkich mężczyzn.
Najdziwniejsze zaś to, że nauki owe wygłaszał ze stopni tronu szacha Kawada, władcy Iranu, prawowitego spadkobiercy Sasanidów, który stał się jednym z jego pierwszych uczniów, i który objął go swym patronatem. W pewnym jednak czasie swoją gorliwość w sprawach nowej wiary Kawad przypłacił wygnaniem.
Jak wspomniano, biedota przyjęła reformy z radością, natomiast wśród wyższych warstw społecznych, a przede wszystkim wśród arystokracji, wprowadzano je terrorem.
Wszystkich, którzy sprzeciwiali się idei równości społecznej i majątkowej, oraz wspólnocie kobiet, po prostu fizycznie likwidowano.
Szach, mając nadzieję umocnić swoją władzę i ograniczyć władzę arystokracji chętnie poparł nauki Mazdaka. W roku 496 został jednak obalony i uwięziony. Udało mu się wszakże wydostać na wolność i po trzech latach wygnania powrócił do kraju, biorąc srogi odwet na tych, którzy pozbawili go władzy. Wymordował sporą część arystokratów i przez czterdzieści lat w Iranie panował mazdakicki terror.
Nie wiadomo, jakby się skończył ów „eksperyment społeczny”, gdyby w końcu synowi władcy, późniejszemu szachowi Chosrowowi (Chosrow, Chosroes) I Anoszirwanowi (531-579 r.) nie udało się pokonać Mazdaka i jego zwolenników.
Syn i spadkobierca Kawada, Chosrow I Anoszirwan, nie podzielał religijnych poglądów ojca i ukarał Mazdaka śmiercią, dokonując jednocześnie niebywałej masakry w szeregach jego zwolenników, zabijając jednego dnia setki tysięcy mazdakitów na ogromnej przestrzeni kilkuset hektarów. W tym miejscu może zrodzić się pytanie: dlaczego nowy szach aż tak bardzo nienawidził Mazdaka i mazdakitów?
Abu-Fardż Al-Isfahani, arabski historyk i pisarz żyjący w X wieku, autor Księgi pieśni, tak oto opowiada historię tej nienawiści: „Pewnego razu u Kawada gościła jego małżonka i królewicz Chosrowow Anoszirwan. Wtem do prywatnej komnaty władcy wszedł Mazdak. Gdy ujrzał królową, powiedział do szacha: „Daj mi ją, chcę bowiem zaspokoić z nią swe pożądanie”. Ponieważ – jak już wiemy – mazdakici głosili wspólnotę żon, a władca był bardzo bogobojny i oddany sprawom wiary, odpowiedział Mazdakowi: „Bierz ją”. Ale w tym momencie królewicz rzucił się do nóg Mazdaka, prosił go i błagał, by pozwolił matce odejść. W końcu ucałował Mazdaka w stopę, i wówczas Mazdak puścił ich wolno. To zdarzenie mocno zapadło królewiczowi w duszę”.
I właśnie wtedy Chosrow zaprzysiągł śmierć Mazdakowi. Gdy Chosrowow otrzymał pełnię władzy w państwie, wszechmocny dotychczas kapłan przybył do niego, z pouczeniem, że nadmiar pieniędzy i dóbr u jednych, jest źródłem niedostatku u innych.
„– Nadal tu jesteś, synu wszetecznicy? – zdziwił się Chosrow. Przysięgam na Boga, że do tej pory smród twoich skarpet nie opuścił mojego nosa, od chwili, gdy całowałem twoją stopę”.
***
Doktryna Maniego inspirowała wiele umysłów i była źródłem, z którego wielokrotnie czerpano, a obok głównego nurtu religii manichejskiej pojawiło się wiele innych, i to nie tylko płynących w tym samym mniej więcej kierunku, ale i w odwrotnym. Jak to możliwe? Można zachować główny zrąb doktryny, a wypracować całkiem różną od ortodoksyjnej naukę społeczną.
Jeśli bowiem przyjmiemy, że materia jest zła, dobre zaś tylko uwięzione w niej dusze – iskry Światłości, to niekoniecznie musimy dojść do wniosku, że właśnie osobiste wyrzeczenia i umartwienia muszą odgrywać pozytywną rolę w odwiecznej walce Dobra ze Złem.
Jeśli nasze pojawienie się w materialnym ciele zostało spowodowane aktem twórczym złego boga, to grzech nie jest wynikiem wolnej woli, lecz determinuje go wola i działanie sił ciemności. W takim wypadku nie ponosimy żadnej odpowiedzialności. Jeśli więc wszystko, co czynimy, bierze początek w woli Arymana, to nie ma ani zasługi, ani tym bardziej winy, a skoro nie ma winy, nie ma też i kary, ani za życia, ani po śmierci. Dlaczego wobec tego mamy się umartwiać, zamiast żyć w taki sposób, jaki daje nam najwięcej zadowolenia i rozkoszy?
———————————–
Zastanówmy się teraz, co mogło sprawić, że taki heretyk jak Mazdak omotał władcę, i co sprawiło, że Kawad mógł popaść w tak odrażającą herezję?
Ówczesny Iran trudno byłoby nazwać państwem we współczesnym rozumieniu tego słowa. Stanowił on bowiem rodzaj federacji wielu rodów i grup społecznych, nad którymi szach pełnił raczej nominalne, a nie rzeczywiste zwierzchnictwo. Często się zdarzało, że zarządcy prowincji, satrapowie (mazrabanowie) sami przybierali tytuł szacha. A wśród innych poddanych króla królów znajdowali się inni rzeczywiści królowie, jak na przykład dziedziczni zarządcy mniejszych od prowincji jednostek terytorialnych. Prócz nich było również siedem naj-starożytniejszych irańskich rodów. I dla przedstawicieli owych rodów zarezerwowane były najważniejsze stanowiska w państwie. Następną warstwę społeczną tworzyli ludzie o mniejszym znaczeniu, którzy jednak także niezależnie się rządzili w swoich dobrach, mając własne sądownictwo i wojsko. Niby ich obowiązkiem było stawić się na wojnę, gdy szach im to nakaże, lecz często lekceważyli takie wezwania, a gdy już się pojawiali ze swymi oddziałami, nigdy do końca nie można było być ich być pewnym, bo zdarzało się im przechodzić na stronę wroga. Wreszcie istniała jeszcze jedna grupa – ludzi wolnych. Byli to właściciele ziemscy, a jednocześnie wojownicy, którzy niegdyś Cyrusowi, a potem Ardaszyrowi ofiarowali władzę nad Persją.
Kawad, syn Peroza, wstapił na tron w roku 488. Jego ojciec, wojował z Heftalitami, czyli „Białymi Hunami”, wojnę przegrał i wraz z synem dostał się do niewoli. Król Heftalitów zażądał ogromnego okupu – dwudziestu worków złota i siostry szacha za żonę. Ale Peroz mógł zebrać zaledwie połowę sumy, zatem w zamian za dziesięć brakujących worków zostawił syna jako zakładnika, a sam powrócił do Persji. Tak więc młodość następcy tronu przebiegała w środowisku nieirańskim, a na dodatek jako półniewolnika. Aby wykupić Kawada, Irańczyków obłożono specjalnym podatkiem, ale z powodu wojen, klęsk i potęgi arystokracji skarbiec szacha nie mógł się prędko napełnić. Ostatecznie jednak udało się zebrać brakującą sumę i królewicz powrócił do ojczyzny.
Pozostało jednak jeszcze jedno żądanie władcy Heftalitów do spełnienia – szach miał mu oddać swoją siostrę za żonę. Ale Pers nie miał zamiaru wywiązać się z tej obietnicy i zamiast siostry, posłał inną kobietę. Gdy jednak oszustwo się wydało, oszukany narzeczony rozpoczął wojnę na nowo. Peroz zginął, jego wojsko zostało zdziesiątkowane, a obóz i harem wpadły w ręce Heftalitów.
Na tronie zasiadł teraz brat Peroza, Balasz (484-488). Szach, widząc przemoc silnych i niemoc słabych, spróbował „otrzeć łzy wdów i sierot” i jął karać tych właścicieli, z których wsi uciekali chłopi. Ale wojsku nie podobał się taki władca, dlatego poprało Sufraja, który gromił Heftalitów, a Balasz, po zaledwie czterech latach rządów musiał tron opuścić. Sufraj kazał go oślepić i królem królów uczynił Kawada. Uważał bowiem, że Kawad, który wychował się między Heftalitami, łatwiej się z nimi porozumie. Ucisk silnych przez słabych trwał nadal.
Ferdousi w Szahname (czyli napisanej w wieku X Księdze królewskiej) tak opowiada o pierwszym spotkaniu Kawada z Mazdakiem: W kraju głód. Prości ludzie jęczą u królewskich bram. Mazdak, wspaniały i elokwentny staje przed władcą i zadaje mu zagadkę: „– Jeżeli jeden umiera od jadu, a drugi ze skąpstwa nie daje mu odtrutki, jak nazwać tego drugiego?” Szach odpowiada: „– Ten skąpiec jest mordercą i należy go stracić”. Mazdak odchodzi, ale wraca następnego dnia. Pyta: „Więzień umarł w lochu z głodu, dozorca bowiem więzienny, mając chleb, przestał karmić więźnia. Jaka kara należy się dozorcy?” Kawad odrzekł: „Śmierć”.
Otrzymawszy takie odpowiedzi na zadane szachowi zagadki, Mazdak czym prędzej pośpieszył z dobrą nowiną do głodujących i polecił im rabować cudze spichrze. Zaczęła się powszechna grabież i niszczenie. Wieść o tym dotarła do Kawada. Ten rozgniewany wezwał Mazdaka, ale ów nie czekając na pytanie, czy zarzuty – rzekł tak: „– Ten, kto chce być sprawiedliwym władcą, nie powinien postępować jak sknera skąpiący odtrutki i jak dozorca więzienny skazujący więźniów na śmierć głodową. Iran to kraj pustych żołądków i pełnych spichlerzy, i to drugie jest przyczyną tego pierwszego”.
I szach, zgadzając się z argumentacją Mazdaka, poparł motłoch. Czy też lud. Jak kto woli. Dlaczego jednak przyjął naukę mazdakitów? Perscy i arabscy historycy proponowali dwa wyjaśnienia tej, bądź co bądź, zagadki. Pierwsze tłumaczenie to takie, że władcy obrzydły wojny i mordy, i zagłębił się w rozważaniach dotyczących spraw ostatecznych. Albo też, że „szach był ochoczy do kobiet”. A przecież Mazdak ogłosił ich wspólnotę.
Mazdak twierdził, że skoro wszyscy ludzie pochodzą od tych samych przodków – Prarodziców, to mają równe prawa do kobiet i majątków. To, twierdził on, położy kres wszelkim kłótniom i niezgodom, które biorą przyczynę z majątkowej nierówności. Mazdak zatem proklamował wspólnotę kobiet wraz ze swobodnym i równym dostępem do nich wszystkich mężczyzn, głosząc, że winny być one tak samo dostępne, jak ogień, woda i pożywienie.
Trudno się dziwić, że cała młodzież przeżywająca burzę hormonów, a i zdeprawowane warstwy społeczeństwa, a wreszcie sam szach, z radością przyjęły naukę Mazdaka. A ona, jak pożar lasu, rozprzestrzeniała się z ogromną prędkością, obejmując coraz większe obszary społeczeństwa. Cała Persja popadła w „seksualny kryzys” i „erotyczną anarchię”. Ruch mazdakicki stał się tak popularny i potężny, że kto chciał, zachodził do czyjegokolwiek domu i mógł zawładnąć żoną, córką i mieniem jego właściciela. Kawad zaś nie przeciwstawiał się temu. A to dlatego, że ponoć sam też „lubił kobiety”, a dwa, że mazdakici grozili mu, że zrzucą go z tronu, jeśli spróbuje się im przeciwstawić.
W końcu doszło do tego, że nikt nie wiedział, kim są ojcowie rodzących się dzieci, zatem dzieci owe nie były uznawane przez prawowitych mężów kobiet, które miały stosunki seksualne z wieloma obcymi mężczyznami. Wreszcie i dzieci – nieznające swych prawdziwych ojców, nie tylko nie uznawały, ale i gardziły mężczyznami, którzy ich wychowywali jako ojcowie. Chaos w Persji był całkowity.
Skutki tego nie kazały na siebie długo czekać. Kawad – jak wcześniej wspomniano – został pozbawiony tronu i wtrącony do więzienia. Różnie się mówi o wypadkach, które teraz nastąpiły. Taabari opowiada, że dozorca więzienny Kawada, uległszy pokusie jego żony i jednocześnie siostry (jak to zalecał zaratusztrianizm), przepuścił żonę do męża. Znalazłszy się w lochu, kobieta kazała zapakować Kawada w dywan i wynieść na zewnątrz. Dozorcy więziennemu powiedziała, że w dywanie znajduje się kobieca bielizna pobrudzona krwią menstruacyjną. Dozorca, lękając się zanieczyścić, pozwolił dywan wynieść. Gdy tylko Kawad znalazł się na wolności, zbiegł do Heftalitów.
Wedle Szahname Ferdousiego, Kawada skazano na śmierć, a wyrok polecono wykonać Razmechirowi, synowi Sufraja, tego samego, który wyniósł Kawada na tron. Wszakże Razmechir nie odważył się podnieść ręki na szacha i puścił go wolno. Tak było, czy inaczej władca Heftalitów przygarnął wygnańca i ożenił go ze swoja córką. Wówczas Kawad zaczął codziennie błagać teścia, by dał mu wojsko, pomógł zniszczyć wrogów i ponownie osadził go na tronie Iranu.
Jak łatwo się domyślić Kawad dostał wojsko, wrócił do ojczyzny i pokarał śmiercią przeciwników. Za Kawadem stała armia Heftalitów oraz mazdakici, którzy teraz mogli podnieść głowy. Iran znów zaczęto rabować. A rabował każdy, kto nie był leniwy. Skarbiec szacha stał się pusty, a rabunek nie ustawał. Na dodatek Heftalici zażądali wynagrodzenia za pomoc w odbudowaniu mazdakickiej władzy i odgrażali się, że jeśli nie dostaną tego, co im się należy sami to i tak wezmą, z naddatkiem.
***
Bardzo istotne jest, by zauważyć, że mazdakizm był przede wszystkim głęboką nauką religijną, a dopiero potem ruchem społecznym. I w takiej właśnie kolejności należy mu się przyglądać. Jak wspomniano wcześniej, była to wykrzywiona religia zaratusztriańska z elementami gnostycyzmu i znaczną dawką manicheizmu.
Mazdakizm – podobnie jak zaratusztrianizm i manicheizm – uznawał naukę o dwu pierwiastkach: Dobru i Złu – Świetle i Ciemności. Jednakże Ciemność utożsamiał z chaosem, pozbawionym rozumu i woli. Światłość zaś była przepełniona wolną wolą i rozumem. Natomiast gnostycką była nauka o najwyższym władcy, zasiadającym na tronie wspieranym przez cztery siły duchowe – poznania, rozumu, pamięci i radości, podobnie jak obok tronu szacha zasiadało czterech wysokich urzędników.
Tak oto powstał zgrabny system „kosmicznej administracji”, której zrozumienie było dostępne tylko dla wybranych. Zatem: świat dzielił się nie na biednych i bogatych, a na wybranych i niewybranych, tych, którzy pojęli wielką tajemnicę i pogrążonych w zamęcie ciemności, nieznających imion czterech sił duchowych. Na bazie tej nauki zawiązała się konspiracyjna sekta z własnymi stopniami wtajemniczenia i bezwzględnym posłuszeństwem względem tych, którzy posiedli wyższe stopnie wtajemniczenia. Najistotniejsze jest jednak to, że Mazdak nauczał, iż owe cztery siły duchowe, gdy zjednoczą się w człowieku, czynią zeń boga.
Społeczna część doktryny Mazdaka zakładała natomiast: po pierwsze – bezwarunkową koncentrację władzy w rękach sprawiedliwego króla, jedynego pasterza nad jednym stadem. Po drugie – zakładała też, że aby mógł być tylko jeden pasterz i jedno stado, musi być też wspólne mienie i kobiety.
Mazdakici twierdzili – pisze Abu Ali Ahmed ibn Muhammad znany jako ibn Miskawaich lub Ibn Miskaweich (?-1030), arabski historyk i filozof – że odbiorą bogatym i oddadzą biednym; ci, którzy mają nadmiar pieniędzy, pożywienia, kobiet i innych dóbr nie stanowili dla nich żadnej wartości, w przeciwieństwie do tych drugich. Skorzystali na tym podli ludzie… Pomagali oni Mazdakowi i jego współpracownikom, póki ich sprawa się nie umocniła… Lud mu uwierzył, olśniewał go bowiem i skłaniał do szukania pociechy w bogactwie i kobietach. Mówił, że to pobożność, która podoba się Bogu.
Twierdził także, że w jeden tylko sposób można pomóc Dobru – starając się zniszczyć zastaną strukturę świata, twór Zła. Ponieważ wszyscy jesteśmy materialni, wszyscy jesteśmy sobie równi i w nikim nie tkwi więcej boskiego światła. Rozdzielone bowiem zostało równo między poszczególnych ludzi.
Nierówność społeczna powstrzymuje uwolnienie światłości z więzów materii. Jeśli klasy, warstwy zostaną zniesione i wszyscy ludzie zostaną dopuszczeni do sprawiedliwego, bo równego, udziału w dobrach, zniknie przyczyna nienawiści i walk nękających nasz glob od zarania dziejów. To z kolei przyczyni się do uzyskania przewagi Dobra nad Złem.
Jak już powiedziano, Mazdak był mobedem, czyli magiem zaratusztriańskim. Funkcję tę sprawował oficjalnie i wykazywał się nawet taką gorliwością, że został najwyższym kapłanem. Osiągnąwszy pierwszą godność duchowną, uznał, że ma już możliwość zrealizować swoje zamierzenia. Przygotował się do tego skrupulatnie. Przy pomocy zaufanych sług i zwolenników połączył w stołecznym chramie ołtarz, na którym płonął święty ogień, długim tunelem z podziemiami. W tunelu owym umieścił człowieka, który miał odpowiadać na pytania zadane ogniowi.
***
Trudno przewidzieć jak potoczyłyby się dalsze dzieje Persji, gdyby nie… kobiety.
Mazdak przyjął bowiem z klasycznego manicheizmu pogląd, że kobieta jako ta, która przekazuje życie nowym pokoleniom, jest istotą złą i odmówił jej człowieczeństwa. Potraktowawszy je jako rzeczy – przedmioty służące dawaniu rozkoszy mężczyźnie, ogłosił – co już wiemy – kobiety wspólną własnością.
Posunięcie to miało, jak przypuszczam, również inne, bardziej prozaiczne znaczenie. Mimo popularności, jaką „prorok” zdobył wśród ludzi dzięki reformom społecznym, chciał ją jeszcze bardziej rozszerzyć i ugruntować. Wspólne kobiety miały służyć temu celowi. Czyż któraś z dawnych religii mogła zaoferować coś bardziej atrakcyjnego?
Nic też dziwnego, że szeregi mazdakitów z dnia na dzień rosły. Musiał chyba być bardzo pewny swej siły, skoro porwał się w końcu na królową, o czym już wcześniej było mówione. Ostatecznie chuci z nią nie zaspokoił, ulegając prośbom Chosrowa – następcy tronu, ale sama próba wejścia do sypialni władczyni stała się przyczyną zaciekłej nienawiści królewicza do Mazdaka. I był to początek klęski tego ostatniego. Syn szacha zaczął montować opozycję wśród arystokracji i magów.
Trwało to długo, ponieważ ludzkie obawy o własną skórę powstrzymywały tych spośród niezadowolonych, na których stawiał Chosrow. Jednocześnie wszelkimi możliwymi sposobami starano się zdjąć bielmo z oczu władcy.
Ten jednak był nieugięty. Powolny Mazdakowi nie słuchał najbardziej nawet rzeczowych dowodów prawowiernych mobedów. „Prorok” ze swej strony rozumiał, że musi za wszelką cenę przeciągnąć na swoją stronę królewicza, który jego wiary nie przyjął. Lecz nigdy się to Mazdakowi nie udało, ale na zmiany w kraju trzeba było czekać aż do chwili, gdy Chosrow wstąpił na tron.
Mazdak postawił na pospólstwo, bo sądził, że nie ma w państwie większej ponad nie siły. Mniemał także, że jeśli się je uzbroi, zawsze go obroni, lękając się o utratę przywilejów. Ale nawet zakładając, że Mazdak miał jak najczystsze intencje, do czego miała doprowadzić jego polityka? Wspólnota kobiet zniszczyła rodzinę, a przez to ugodziła w porządek społeczny i państwo. Wspólnota majątków sprawiła, iż ludzie nie mieli już żadnego bodźca do wydajnej pracy, i ten bowiem, który wykonywał swoje obowiązki uczciwie, i ten, który tylko udawał, że je wykonuje, równo korzystali z dóbr.
Sytuacja była wręcz tragiczna i nic nie wskazywało na to, że nastanie obiecywana przez mazdakitów świetlana era. I wówczas szach odwołał się do tradycyjnego sposobu ratowania państwa, a przede wszystkim własnego tronu. Zebrał wojska perskie, heftalickie i arabskie, które się do nich przyłączyły i poprowadził je na Bizancjum. Owa wyprawa wojenna zakończyła się sukcesem i nie tylko zwróciła poniesione na nią nakłady, napełniła skarb, i odbudowała prestiż Iranu, ale dała też dobrobyt drobnym rolnikom perskim, którzy w tej wyprawie wojennej stanowili trzon armii.
Wszakże osłabienie arystokracji przyniosło swój plon. Od tej chwili los Mazdaka – wbrew jego pewności, że włos mu z głowy nie spadnie – był przesądzony. Wszak nie stały za nim możne rody, lecz motłoch. A motłoch to nikt. I choć Mazdak mniemał inaczej, to właśnie tak było. Na dodatek Kawad następcą tronu ogłosił nie swojego starszego syna, dowódcę wojsk mazdakickich, i gorącego zwolennika „proroka”, lecz młodszego, Chosrowa, który zarówno nienawidził brata, jak i mazdakitów, którym ten przewodził.
Państwo jednak nie mogło wrócić do równowagi, ginęło w chaosie. I wtedy, w roku 528, w pałacu króla królów doszło do dysputy między Chosrowem i wspierającymi go magami (kapłanami zaratusztriańskimi), a Mazdakiem. Królewicz wygłosił płomienną przemowę, dowodząc, że innowacje Mazdaka powodują jedynie spustoszenie kraju, a gdy głosi się powszechną równość, nikt w społeczeństwie nie chce zajmować najniższej pozycji. I dlatego panuje powszechny chaos.
Ale ponieważ owe słowne argumenty jakoś nie przekonały Mazdaka, królewicz uznał, że należy je wesprzeć działaniami siłowymi, a nie rozumowymi. I dlatego ostatecznie Chosrow wydał rozkaz wymordowania mazdakitów. Najwybitniejszych i najbardziej wpływowych spośród nich kazał żywcem zakopać do ziemi, głowami w dół. Aby naocznie się przekonali, jak to jest, gdy zamieni się miejscami głowę z nogami. Ponieważ bardzo chcieli odwrócić porządek – to niech teraz odczują na własnej skórze, jaki to daje efekt.
Mazdakowi nie zostawiono czasu na żal za niedośnieniem jego majaku do końca. Uporawszy się z problemem w stolicy, rozpoczęto oczyszczanie całego kraju. I chociaż nie zabito wszystkich mazdakitów, jednakże ów ruch polityczno-społeczny nie mógł już zagrażać władcy i państwu.
***
Uznanie mazdakizmu za formę manicheizmu byłoby oczywiście zwykłym nieporozumieniem. Nie można jednak zaprzeczyć, że to właśnie myśl manichejska odpowiednio przetworzona przez Mazdaka stała się zaczynem nowego światopoglądu i nowej, wynikającej z niego etyki.
Taki „manicheizm” skierowany do świata, mógł i musiał doprowadzić do powstania doktryny powszechnej równości w życiu doczesnym, po odpowiednim przetworzeniu jego podstawowych założeń, co zrealizowało się w mazdakizmie. Ten ostatni nie mógłby nigdy wyrosnąć na ortodoksyjnym zaratusztriańskim zaczynie.
W trzy lata po śmierci Kawada Chosrow przeprowadził szybkie reformy – uporządkował podatki, wojsko i sądownictwo. Urzędnika, który zaryzykował zaprotestować przeciwko reformom, rozkazał ukamienować kałamarzami. Gdy Kawad opierał się na motłochu, tak Chosrow oparł się na znaczącym mieszczaństwie i drobnych właścicielach ziemskich, którzy stanowili trzon jego armii i nienawidzili mazdakitów. Wszystkich zaś, którzy nadal hołdowali mazdakizmowi, lub choćby tęsknili do niego, niszczono bezlitośnie. Lecz przecież nie udało się unicestwić tego systemu wartości religijnych i społecznych do końca.
Chosrow I Anoszirwan rozprawił się z mazdakitami, ale ich nauka nie zginęła. Trwała jeszcze długie lata. Gdy w muzułmańskim już Chorosanie wybuchło powstanie w roku 747, powstanie, które obaliło dynastię Omajjadów i oddało tron kalifom Abbasydzkim, mazdakici walczyli w wojskach Abu Muslima, po stronie Abbasydów. I już w pierwszych wiekach islamu pojawiła się heretycka wspólnota muzułmańska nosząca nazwę al-mazdakija. A jej wpływ i nauka miała wielkie wpływ na wiele innych sekt powstałych w świecie muzułmańskim. Powstaniec Sunbad opowiadał swoim zwolennikom, że Abu Muslim, który walczył w szeregach kalifa Abbasa i oddał za niego życie oraz Mazdak i Mahdi wspólnie śpią w górach, a obudzą się, by odbudować na ziemi sprawiedliwość. Głosił on, że Mazdak był szyitą, dlatego zwolennicy nauki Mazdaka winni walczyć ramię w ramię z szyitami, aby pomścić krew Abu Muslima”. Mazdakityzm nietrudno zauważyć też w hierarchicznej organizacji sekty ismailitów i w wojenno-komunistycznej republice karmatów w Bahrajnie, aż po 1848 rok, gdy powstanie Baby wstrząsnęło Persją.
=-========================================
Fragment książki Andrzeja Sarwy:
Czciciele Ognia, Czasu i Szatana. Religie Iranu: zaratusztrianizm, mitraizm, manicheizm, jazydyzm.
