Zamykają porodówki. Nie zdążyła do szpitala, urodziła na stacji benzynowej.

Nie zdążyła do szpitala, urodziła na stacji benzynowej.

Porody „w trasie” będą w Polsce normą?

https://pch24.pl/nie-zdazyla-do-szpitala-urodzila-na-stacji-benzynowej-porody-w-trasie-beda-w-polsce-norma

Do niecodziennej sytuacji doszło 6 grudnia w miejscowości Harklowa k. Nowego Targu. Kobieta urodziła dziecko na stacji benzynowej. Poród pomogła odebrać położna, która akurat w tym czasie przyjechała zatankować swój samochód. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie. Jednak zapowiedzi likwidacji kolejnych oddziałów ginekologiczno-położniczych w całej Polsce każą zapytać o to, czy do podobnych sytuacji będzie dochodzić częściej?

—————————————————–

Pierwsze skurcze pojawiły się u kobiety ok. godziny 15-tej. Do szpitala w Nowym Targu małżeństwo wyruszyło dwie godziny później. Sytuację znacznie pogorszyła gęsta mgła, utrudniająca sprawną jazdę. Jakby tego było mało, akcja porodowa niespodziewanie przyspieszyła, a kobieta zaczęła rodzić już w samochodzie. Zdesperowany ojciec zaparkował na najbliższej stacji benzynowej, skąd wezwał służby.

Najszybciej zareagowali funkcjonariusze Ochotniczej Straży Pożarnej, ale ich rola sprowadziła się do głównie zabezpieczenia miejsca porodu przed oczami ciekawskich.

Szczęśliwym trafem w tym samym czasie na stacji zatrzymała się położna by zatankować swój samochód.

Położna miała w torebce specjalistyczny sprzęt; klem do przytrzymania pępowiny, rękawiczki i maść. Pogotowie dotarło na miejsce kilka minut po narodzinach dziewczynki. Mama i córka zostały zabrane do szpitala w Nowym Targu.

Żaden z zaangażowanych w akcję pracowników ochrony zdrowia i strażaków nie przypominał sobie podobnej sytuacji. Czy jednak może zdarzyć się tak, że podobne informacje będą do nas docierały częściej? Jest bowiem obawa, że rodzące kobiety będą narażone na znaczne ograniczenie możliwości bezpiecznego dojazdu do szpitala. Wszystko za sprawą planów rządu, który z powodów finansowych zapowiedział likwidację kilkudziesięciu oddziałów szpitalnych, głównie o profilu ginekologiczno-położniczym. 

Oddziały będą zamykane m.in. w szpitalach w woj. podkarpackim, łódzkim, wielkopolskim czy podlaskim. Sytuację próbuje ratować Ministerstwo Zdrowia, które proponuje, aby szpitale urządzały punkty rodzenia przy szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) lub izbach przyjęć. Dyżurująca położna miałaby oceniać, czy przyjąć poród, czy też przekierować pacjentkę do szpitala specjalistycznego. Planuje się również powołanie specjalnego transportu karetki pogotowia, wyposażonego w sprzęt do przyjęcia porodu.

Źródło: krakow.tvp.pl / polsatnews.pl

PR