Czy to koniec ery globalistów?
Klaus Schwab nagle opuszcza Światowe Forum Ekonomiczne
klaus-schwab-nagle-opuszcza-swiatowe-forum-ekonomiczne
Po 55 latach kierowania jedną z najbardziej wpływowych i kontrowersyjnych organizacji na świecie, Klaus Schwab nagle ustępuje ze stanowiska. Jak poinformowano 21 kwietnia 2025 roku, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) zrezygnował z funkcji Przewodniczącego i członka Zarządu Powierniczego ze skutkiem natychmiastowym. Ta nieoczekiwana decyzja, podjęta po nadzwyczajnym spotkaniu Zarządu dzień wcześniej, wywołuje falę spekulacji na temat prawdziwych przyczyn odejścia człowieka, który przez ponad pół wieku kształtował globalistyczną wizję świata.
Oficjalnie jako tymczasowy następca wskazany został Peter Brabeck-Letmathe, były dyrektor generalny Nestlé, a Komitet Poszukiwawczy ma wyłonić stałego przewodniczącego. Jednak nagłość tej decyzji i jej natychmiastowe wdrożenie rodzą pytania, których WEF starannie unika w swoim lakonicznym komunikacie.
Schwab, który założył organizację w 1971 roku jako Europejskie Forum Zarządzania, przekształcił ją w globalną platformę wpływu, gromadzącą elity polityczne, biznesowe i medialne podczas słynnych corocznych spotkań w szwajcarskim Davos. Pod jego kierownictwem, WEF ewoluowało z konferencji biznesowej w potężną instytucję promującą konkretną wizję globalnego zarządzania, która wzbudzała coraz większy sprzeciw na całym świecie.
“Wielki Reset”, “Czwarta Rewolucja Przemysłowa”, “Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy” – te slogany i koncepcje, promowane przez Schwaba i jego organizację, stały się symbolami globalistycznych ambicji elit, dążących do centralnego planowania gospodarki światowej i ograniczania suwerenności narodów pod płaszczykiem rozwiązywania globalnych problemów.
Za fasadą “inkluzywnego dialogu” i “kształtowania lepszej przyszłości”, którą WEF nadal podkreśla w swoich komunikatach, kryje się organizacja, która coraz bardziej odrywa się od rzeczywistości zwykłych ludzi. Davos stało się symbolem odizolowanych elit, podejmujących decyzje wpływające na życie miliardów, bez demokratycznej legitymizacji i bez ponoszenia konsekwencji swoich działań.
W ciągu ostatnich lat, zwłaszcza po pandemii COVID-19, kiedy to WEF intensywnie promowało swoją wizję “Wielkiego Resetu”, organizacja Schwaba ściągnęła na siebie bezprecedensową krytykę. Coraz więcej ekspertów, polityków i zwykłych obywateli zaczęło kwestionować nie tylko metody, ale i intencje WEF, widząc w nim narzędzie globalnych elit dążących do zwiększenia kontroli nad społeczeństwami.
Warto przypomnieć słynne już słowa samego Schwaba, który w 2017 roku chwalił się, że WEF “przeniknęło” do gabinetów rządowych na całym świecie. “Kiedy patrzę na naszych uczestników (WEF)… jesteśmy bardzo dumni, że przeniknęliśmy do gabinetów… Mogę spojrzeć na listę naszych uczestników – połowa z nich, a nawet więcej niż połowa – to ludzie poniżej 40 roku życia, którzy są liderami rządowymi” – mówił wówczas w wywiadzie dla Harvard Kennedy School.
Ta jawna deklaracja o infiltracji demokratycznie wybranych rządów przez osoby związane z prywatną organizacją wywołała uzasadnione obawy o podważanie procesów demokratycznych i promowanie interesów globalnego kapitału kosztem suwerenności narodowej i dobra zwykłych obywateli.
Schwab, będąc niemieckim inżynierem i ekonomistą, stworzył rozległą sieć wpływów, obejmującą nie tylko politycznych liderów, ale także czołowych przedstawicieli korporacji technologicznych, farmaceutycznych i finansowych. Jego koncepcja “interesariuszy” (stakeholders), zastępujących tradycyjnych akcjonariuszy, stała się wygodnym narzędziem do omijania demokratycznych mechanizmów kontroli i przejmowania władzy decyzyjnej przez nieuznawane centrale.
Paradoksalnie, pomimo ciągłych wezwań do większej równości i sprawiedliwości społecznej, doroczne spotkania w Davos pozostają symbolem hipokryzji
[—-]
i bla-bla…