Śmierć niewyjaśniona, afera nierozliczona.

[Opublikowano w Warszawskiej Gazecie z ok. 27-28 lipca. Для поддержки этой проблематики. Bоспоминания, гипотезы… MD]

31 lat temu, 18 lipca 1991, r. zmarł nagle w wieku 37 lat kontroler Naczelnej Izby Kontroli (NIK) Michał Falzmann. Dwa dni przed swoja śmiercią Falzmann skierował do dyrektora Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie wniosek o udostępnienie informacji objętych tajemnicą bankową, o obrotach i stanach środków pieniężnych (gotówkowych i bezgotówkowych) Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ). Jeszcze tego samego dnia Falzmann dostał polecenie służbowe odsuwające go od czynności kontrolnych prowadzonych przez zespół, w którym Falzmann dotychczas pracował. Polecenie wydał szef NIK prof. Walerian Pańko. Pańko zmarł 7 października 1991 r. w wypadku samochodowym, w przeddzień zapowiedzianego ogłoszenia w Sejmie raportu NIK na temat FOZZ. Można powiedzieć, że przekaz wyszedł w świat i został zrozumiany. Afera FOZZ zakończyła się skazaniem kilku figurantów, w tym dyrektora generalnego Grzegorza Żemka, współpracownika Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) i raptem jednego beneficjenta relatywnie małego rozmiaru, Dariusza Przywieczerskiego. Można powiedzieć, dwa kozły ofiarne (козлy отпущения).

Michał Falzmann napisał w swoich notatkach, że za FOZZ stoją KGB i GRU. „Mój ojciec wiedział, że to jest sprawa śmiertelnie poważna, zresztą zapisał w notatkach, że sprawa robi się śmiertelnie niebezpieczna i że nie widzi jej końca” – mówiła w TVP Info w 2018 r. Zuzanna Falzmann, córka Michała Falzmanna. „Pamiętam anonimowe pogróżki, które dostawał zarówno tata, jak i mama. Pamiętam, jak dwa tygodnie nie chodziliśmy w ogóle do szkoły, dlatego że grożono śmiercią nie tylko tacie, ale całej naszej rodzinie. Pamiętam, jak wielokrotnie wracaliśmy z wyjazdów i znajdowaliśmy mieszkanie w dziwnym nieładzie. Wszystkie dokumenty były przetrzepane, książki leżały na podłodze, wtyczki od telefonów, telewizji i lamp były obcięte nożyczkami. To były sygnały, by tata zostawił tę sprawę”. Zuzanna Falzmann twierdzi ze jej ojciec nie żyje „bo dotknął bardzo poważnej sprawy”.

Osoby które narażają się interesom Kremla kończą często tragicznie. Dotyczy to zarówno Rosjan jak i obcokrajowców. W tej perspektywie rysuje się pewne zazębienie tragicznych losów Michała Falzmanna i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. 11 lutego 2009 r. prezydent Kaczyński (prezes NIK w latach 199-95) odznaczył pośmiertnie Michała Falzmanna Krzyżem Kawalerskim Orderu odrodzenia Polski za „wybitne osiągnięcia w podejmowaniu działań z zakresu kontroli państwowej, za umacnianie praworządności”. Śmierć Michała Falzmanna pozostanie zagadką. „Proszę zapomnieć o sekcji zwłok, bo ona nic nie wykryje. Są środki, które dosypuje się do kawy i które po dwóch godzinach znikają z organizmu” wspominała rozmowy z lekarzem Zuzanna Falzmann. Śmierć prezydenta Kaczyńskiego też pozostaje niewyjaśniona. „Nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach, natomiast jesteśmy w sensie procesowym w trochę trudniejszej sytuacji” – powiedział niedawno Jarosław Kaczyński.

Istotna różnica leży w traktowaniu obu spraw – o ile w sprawie katastrofy smoleńskiej podejmowane są wciąż próby jej wyjaśnienia, o tyle w sprawie FOZZ polskie państwo zadecydowało nie stawiać więcej pytań. Służby nie zajmują się tematem, beneficjenci FOZZ nie są niepokojeni. Nie podejmuje się żadnych działań dla odzyskania ukradzionych publicznych pieniędzy. Zuzanna Falzmann twierdzi, że w procesie FOZZ z lat 90.„skazane zostały płotki”, a na wolności pozostają osoby „które mają ogromne pieniądze dzięki FOZZ”. w przeddzień zapowiedzianego przedstawienia w Sejmie raportu na temat FOZZ.

Nieaktywność służb i prokuratury jest tym bardziej zagadkowe, że już od 10 lat dostępne są informacje na temat prania pieniędzy w Panamie i Luksemburgu. Zostały one wyłuskane dzięki cyfryzacji rejestrów handlowych w Luksemburgu i przedstawione w ramach zeznań świadka w procesie, który Mariusz Walter wytoczył Antoniemu Macierewiczowi, procesu który Mariusz Walter przegrał. Publikujemy obok cztery strony protokołu sądowego.

Aby ruszyć sprawę FOZZ przynajmniej w przypadku TVN/ITI potrzebna jest wola polityczna, zarówno w Polsce jak i w USA (część transakcji prania pieniędzy TVN/ITI szła poprzez rezydenta w Miami, USA).

W imię pamięci o Michale Falzmannie i o prezydencie Kaczyńskim („podejmowanie działań z zakresu kontroli państwowej, umacnianie praworządności) trzeba o to dalej walczyć. Tym bardziej w czasie, kiedy agresywna Rosja stanowi na nowo zagrożenie dla Polski.

=======================