Istnieją na świecie z woli Boga – dwie armie: armia dzieci Najświętszej Maryi Panny oraz armia dzieci szatana.

Arcybiskup Marcel Lefevbre

Kazanie na uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

St. Mary’s (Kansas),15 sierpnia 1979 r. Pięć lekcji Maryi .

Za „ The Angelus”, lipiec 2079, tłumaczył Tomasz Maszczyk

Zbawienie ze Wschodu? Zawsze Wierni nr 4/2022 (221), str. 109

==========

Drodzy Bracia,

chciałbym ukazać wam w kilku słowach, jak bardzo ważne jest, aby podczas tego bolesnego kryzysu, który przechodzi obecnie Kościół, Najświętsza Maryja Panna stała się naszym przewodnikiem oraz wzorem. Trzymając się Jej, możemy być pewni, że nie zbłądzimy na manowce. Patrzmy na Nią, zadawajmy sobie pytanie, co czyniła podczas swego życia, czego pragnie nas nauczyć, a zobaczymy, że uczy nas Ona tego, czego zawsze na przestrzeni dwudziestu wieków naucza Kościół.

Pierwszą wzmiankę o Najświętszej Maryi Pannie, zapowiadającą Jej rolę, znaleźć możemy w protoewangelii, w Księdze Rodzaju. Już wówczas przedstawiana jest jako królowa wyruszająca do boju, jako królowa zastępów, królowa armii gromadząca wokół siebie wszystkie moce niebieskie, wszystkie łaski Boże aby toczyć walkę. Walkę z kim? Z diabłem!

Sam Bóg zapowiada szatanowi: „Położę nieprzyjaźń pomiędzy tobą a Dziewica Maryją”. Tak więc Najświętsza Dziewica ma wroga. I mowa tu o nieprzyjaźni nie tylko pomiędzy Nią a szatanem, ale też pomiędzy potomstwem- szatana a potomstwem Maryi; pomiędzy światem, pomiędzy wszystkim reprezentowanym przez tych, którzy są dziećmi szatana, którzy walczą z Bogiem, którzy Nim gardzą a Synem Maryi, naszym Panem Jezusem Chrystusem, oraz tymi, którzy będą dziećmi Najświętszej Maryi Panny.

Istnieją więc na świecie z woli Boga – dwie armie: armia dzieci Najświętszej Maryi Panny oraz armia dzieci szatana. Bóg zaś położył pomiędzy nimi nieprzyjaźń, która trwać będzie aż do końca czasów, do końca świata. Konsekwentnie Maryja, już przed swymi zapowiedzianymi przez Boga narodzinami, wciąga nas do walki, swojej walki, która zakończy się Jej zwycięstwem. Do walki toczonej niekiedy w okresach bolesnych, trudnych i uciążliwych. Jeśli jednak podążać będziemy za Maryją, możemy być pewni naszego z Nią zwycięstwa.

Zwycięstwo, którego pragnie Najświętsza Maryja Panna, to triumf nad szatanem, a konsekwentnie – nad grzechem. Jest Ona symbolem tych, którzy nie chcą grzechu, którzy nie chcą okazywać nieposłuszeństwa Bogu. Jest to walka, którą Najświętsza Maryja Panna toczyć będzie na przestrzeni wszystkich wieków. Zapowiadając narodziny swej Matki, Bóg udziela nam wspaniałej lekcji, obwieszczając, że daje nam Matkę, niebieską Matkę, która toczyć będzie walkę. Będziemy więc walczyć wraz z Nią ze wspólnym wrogiem, którym jest szatan, oraz przeciwko tym wszystkim którzy jak on występują przeciwko Bogu.

Być może zauważyliście, że ostatnio w literaturze religijnej unika się wspominania o wrogach Kościoła, o wrogach Boga, o wrogach naszego Pana Jezusa Chrystusa. Pragnie się, aby ci wrogowie stali się naszymi braćmi. Zamiast zwalczać w nich grzech, który oddala ich od Boga, okazując im miłość, a więc starając się ich nawrócić, postępuje się w sposób, jak gdyby prawdziwe dzieci Maryi oraz ci, którzy nie chcą nimi być, byli w istocie braćmi. To jednak nieprawda. Musimy starać się sprawić, aby ludzie ci stali się dziećmi Maryi, nie możemy jednak uznawać ich za dzieci Boga, jeśli nie są Jej dziećmi.

Drugą lekcją, jaką dała nam Najświętsza Maryja Panna, gdy ukazał się Jej archanioł Gabriel, jest Jej wiara. Pierwszym, o czym wspomina Ewangelia, opisując zwiastowanie jest wiara Maryi. A Jej kuzynka Elżbieta pozdrawia Ją: Beata quae credidisti — „Błogosławionaś, któraś uwierzyła,”.

Tak, Najświętsza Maryja Panna wierzyła. W kogo, w co? Wierzyła, że Syn, który miał się z Niej narodzić, jest Synem Bożym; wierzyła w bóstwo naszego Pana Jezusa Chrystusa; wierzyła w bóstwo swego Najświętszego Syna.

Najświętsza Dziewica daje nam tu wspaniałą lekcję. Od tej pory żyje wyłącznie dla panowania swego Syna, dla chwały swego Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa. W największej pokorze sama mówi, że wybrana została ze względu na swą pokorę. Święta Elżbieta nie wahała się Ją wychwalać właśnie za to: „Błogosławiona jesteś, o Maryjo, ponieważ uwierzyłaś”. Także my musimy wierzyć, musimy wierzyć, że nasz Pan Jezus Chrystus jest Synem Bożym. Musimy wierzyć w całe nasze Credo, we wszystkie prawdy, które przekazała nam Najświętsza Maryja Panna, we wszystkie prawdy, którym dawała Ona świadectwo wobec apostołów, a oni przekazywali je dalej. Musimy zachować tę Wiarę nienaruszoną. Prośmy Maryję, abyśmy mieli wiarę taką jak Ona wiarę tak głęboką, tak silną, tak odważną jak Najświętsza Maryja Panna.

Trzecim wydarzeniem z życia Maryi, które pokazuje nam, w jaki sposób powinniśmy postępować, były gody w Kanie Galilejskiej. Jak pamiętacie, zabrakło wówczas wina i słudzy przyszli powiedzieć o tym Maryi. A co im Ona odpowiedziała „Czyńcie wszystko, cokolwiek powie wam mój Boski Syn”. Oto Ewangelia Maryi. Wszystko streszcza się w jednym zdaniu: „Czyńcie wszystko, co mówi wam Jezus”.

Maryja kieruje te słowa nie tylko do służących z Kany, ale również do nas. Już na samym początku publicznej działalności Zbawiciela Najświętsza Maryja Panna mówi do nas, mówi do tych, którzy będą uczniami Chrystusa. A kiedy zwracać się będziemy do Niej, aby zapytać, jak powinniśmy postąpić w trudnych okolicznościach naszego życia, odpowie nam tak samo jak służącym podczas godów w Kanie: „Czyńcie wszystko, cokolwiek On warn mówi. Czyńcie wolę Chrystusa Pana. Zachowujcie przykazania naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jeśli pełnić będziecie Jego wolę, będziecie zbawieni. Wówczas wasze dusze, które są być może niczym woda, przemienia się w wino, w szlachetne wino. Przepełnione zostaną łaską Pana, wszystkim, czego potrzebujecie, aby wypełniać przykazania Boże”. To trzecia lekcja, jaka daje nam nasza niebieska Matka.

Czwartą lekcją, której nam udziela, jest Jej obecność na Kalwarii, gdzie nie jest Ona kapłanem składającym ofiarę – jest nim bowiem sam nasz Pan Jezus Chrystus – jednak Najświętsza Maryja Panna jest tam obecna. Apostołowie uciekli, pozostał przy Niej jedynie św. Jan. Poprzez tę obecność na Kalwarii Dziewica Maryja pokazuje nam znaczenie Ofiary Krzyża, a konsekwentnie znaczenie Ofiary Mszy św. Jest Matką kapłanów. Jest Matka wszystkich wiernych. I przez tę obecność, stojąc przy swoim Boskim Synu, krwawiącym za nasze grzechy, Maryja ukazuje Go nam i mówi: „Patrzcie, jak bardzo was umiłował mój Boski Syn oddał całą swą Krew, którą dałam Mu w swym łonie, Krew, która pokrywa obecnie całe Jego ciało. Jego Serce zostało otwarte. Jego głowa jest przebita cierniami, Jego ręce i stopy są przebite wszystko to z miłości do was”. I będzie to trwało aż do końca czasów poprzez Najświętszą Ofiarę Mszy.

Tak więc Najświętsza Maryja Panna uczy nas wielkiej tajemnicy miłości naszego Pana Jezusa Chrystusa, uobecnionej w Ofierze Kalwarii, w Ofierze Mszy i w Eucharystii. Gdyż Ofiara Mszy daje nam także Eucharystię: Ciało i Krew Żertwy, które musimy spożywać, aby osiągnąć życie wieczne. Powiedział to sam Jezus Chrystus: „Jeśli nie będziecie spożywali Ciała mojego i pili Krwi mojej, nie będziecie mieli życia Wiecznego”.

Tak więc nasz Zbawiciel uczynił ten niewyobrażalny, niewiarygodny cud, prawdziwie dając nam swoje Ciało i swoją Krew jako pokarm i napój. Oto, czego dokonała wielka miłość naszego Pana Jezusa Chrystusa — i jest to lekcja, którą Dziewica Maryja daje nam poprzez swą obecność u stóp Krzyża swego Syna na Kalwarii.

I na koniec, ostatnią lekcją, która daje nam Najświętsza Maryja Panna, jest Jej obecność pośród apostołów w dzień Pięćdziesiątnicy. To za Jej pośrednictwem dane zostaną apostołom łaski, to poprzez Nią zstąpi na nich Duch Święty. Tego uczy nas Kościół. Apostołowie zostali tego dnia uświęceni przez Ducha Świętego dzięki wstawiennictwu i pośrednictwu Dziewicy Maryi. Ona sama nie potrzebowała już przyjmować Ducha Świętego przepełniona była Duchem Świętym. Archanioł Gabriel powiedział do Niej: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski”. Tak więc nie musiała już otrzymywać Ducha Świętego.

Była tam jednak obecna, ponieważ pragnęła przekazać Ducha Świętego apostołom, gdyż Chrystus Pan pragnął, aby został On im przekazany a konsekwentnie Kościołowi właśnie poprzez Nią. Stała się tam prawdziwie Matką Kościoła, ponieważ to Ona poprzez swe pośrednictwo dała Ducha Świętego apostołom.

Tak więc Najświętsza Maryja Panna uczy nas kochać Kościół, kochać Ducha Świętego, którego otrzymujemy za pośrednictwem wszystkich sakramentów ustanowionych przez Zbawiciela, a zwłaszcza przez udział W Najświętszej Ofierze Mszy i Eucharystii. Tego właśnie uczy nas Maryja.

Musimy więc żywić najgłębsze oddanie Kościołowi i to właśnie dlatego, że jesteśmy mu oddani, bronimy naszej matki, bo Kościół Rzymskokatolicki jest naszą matką. I właśnie dlatego, że jesteśmy oddanymi synami Kościoła – ponieważ kochamy Kościół, ponieważ kochamy Rzym, ponieważ kochamy wszystkich prawdziwie reprezentujących św. Kościół katolicki bronimy naszej wiary, bronimy tego, co dała nam Najświętsza Maryja Panna.

Nie chcemy, aby zmieniano nasz Kościół. Nie chcemy innego Kościoła. Chcemy Kościoła Rzymskokatolickiego. Tego, który Najświętsza Maryja Panna przekazała apostołom w Duchu Świętym. To tego Kościoła chcemy. To ten Kościół kochamy – Kościół Matki Jezusa, Kościół Najświętszej Maryi Panny, Kościół Niepokalanego Poczęcia, Kościół Wniebowzięcia Matki Bożej. To jest Kościół, który czcimy, Kościół, któremu pragniemy pozostać wierni na zawsze. Tak więc błagamy tych, którzy sprawują władzę w Kościele, aby nie zmieniali naszego Kościoła, aby pozostali wierni Kościołowi Maryi, aby pozostali wierni Najświętszej Dziewicy, wszystkim lekcjom, jakich Ona nam udzieliła.

I proszę was usilnie, moi drodzy Bracia, abyście byli zaczynem Kościoła katolickiego, tej miłości do Kościoła katolickiego, we wszystkich waszych krajach, we wszystkich waszych rodzinach, we wszystkich waszych domach. Pozostańcie dziećmi Maryi, módlcie się do Najświętszej Maryi Panny. Medytujcie nad lekcjami, jakie wam Ona daje. Będziecie Wówczas prawdziwymi katolikami. Nie możecie być dziećmi Najświętszej Dziewicy, w sposób pełny i święty, nie będąc najlepszymi dziećmi Kościoła katolickiego To właśnie upewnia nas, że jesteśmy faktycznie prawdziwymi synami Kościoła. Jestem więc przekonany, że kiedy wrócicie do siebie, będziecie prawdziwymi reprezentantami Kościoła katolickiego i że uczynicie wszystko, co w waszej mocy, aby trwał on pomimo wszelkich trudności oraz doświadczeń. Musimy wszyscy się dziś modlić, abyście byli prawdziwymi świadkami. Podobnie jak apostołowie otrzymali Ducha Świętego poprzez Dziewicę Maryję i wyruszyli, aby dawać świadectwo Ewangelii na całym świecie, tak też wy musicie być świadkami Dziewicy Maryi, Ducha Świętego, którego otrzymaliście poprzez Nią i dawać świadectwo waszej wierze w Boga, w naszego Pana Jezusa Chrystusa, świadectwo waszej miłości do Kościoła, gdziekolwiek moglibyście się znaleźć.

Tego właśnie pragnie Bóg.