![]() |
| Szanowny Panie! Kilka dni temu w Sejmie RP uroczyście rozpoczęto święto Chanuki. Równolegle w centrum Warszawy wystawiono wielką chanukową menorę i podstawiono dźwig, aby rabin z Chabad-Lubawicz mógł ją zapalić. Wszystkie te działania aktywnie wspierają liczni politycy, którzy od lat domagają się „świeckiego państwa” i stanowczego rozdziału państwa od religii. W tym samym czasie to rzekomo „świeckie państwo” robi postępy – nasi wolontariusze są coraz bardziej prześladowani za organizację publicznych modlitw różańcowych na ulicach polskich miast. Procesy sądowe, przesłuchania policyjne, napady – to codzienność naszych działaczy, również przed Bożym Narodzeniem. Proszę Pana o pomoc w organizacji kolejnych różańców. Z inicjatywy Marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego (Lewica, wcześniej PZPR) w Sejmie uroczyście zapalono świece chanukowe. W wydarzeniu brali udział także członkowie rządu Donalda Tuska oraz ambasadorzy Izraela i USA. Wcześniej ogromną chanukową menorę umieszczono w miejscu publicznym w centrum Warszawy. Z pomocą dźwigu zapalił ją rabin Szalom Ber Stambler z Chabad-Lubawicz.Patrząc na te wydarzenia wiele osób zadaje sobie pytanie – a co z rozdziałem religii od państwa, którego od lat intensywnie żądają politycy postkomunistycznej lewicy i Koalicji Obywatelskiej? Kilka dni temu Rafał Trzaskowski powiedział, że gdyby to on był prezydentem to zapaliłby w Pałacu Prezydenckim świece chanukowe. Warto przypomnieć, że zaledwie rok temu Trzaskowski jako prezydent Warszawy wydał zarządzenie o zakazie wieszania krzyży w miejskich urzędach. Publiczną Chanukę intensywnie promuje także Gazeta Wyborcza, która od momentu powstania w 1989 roku domaga się „świeckiego państwa”. Jednocześnie Wyborcza opublikowała niedawno artykuł twierdzący, że tradycje takie jak opłatek, jasełka czy śpiewanie kolęd to „krępujące” i „wykluczające” zwyczaje. Szczególnie, kiedy są organizowane np. w szkole, gdyż „wykluczają” niewierzących uczniów. Stąd też Wyborcza promuje organizacje szkolnych „wigilii” w formie np. pójścia do SPA, organizacji turnieju sportowego lub wizyty w pizzerii. Jak mówi dla Wyborczej jeden z uczniów liceum: „Tak świętować to ja rozumiem! W podstawówce, niestety, było inaczej. Wychowawczyni, która była bardzo religijna, nie wyobrażała sobie klasowej wigilii bez łamania się opłatkiem. Zapraszała też księdza, który uczył religii żeby przeczytał fragment Biblii i poprowadził modlitwę. Dla nas to był obciach, zwłaszcza że w starszych klasach coraz więcej osób nie chodziło na religię.” Organizacja wigilii Bożego Narodzenia i zaproszenie na nią księdza, aby przeczytał fragment Biblii, to „obciach”. Ale organizacja Chanuki i zaproszenie na nią rabina, aby zapalił świece, to „postęp”. W „świeckim państwie” i w rozdziale religii od państwa chodzi o rozdział tylko jednej konkretnej religii od państwa – katolickiej, a razem z jej rozdzieleniem o wyrzucenie z przestrzeni publicznej prawdy o Bogu, życiu, rodzinie, małżeństwie itd. Pustkę powstałą po usunięciu Boga i Kościoła należy następnie wypełniać innymi obrzędami i „wartościami”. W takim kontekście należy rozumieć narastające prześladowania, które spotykają naszych wolontariuszy za organizację publicznych modlitw różańcowych na ulicach polskich miast. Każdego miesiąca organizujemy ok. 100 takich wydarzeń w całym kraju. W ich trakcie modlimy się o odnowę moralną Polski i Polaków oraz głosimy prawdę o aborcji i deprawacji dzieci poprzez „edukację seksualną”. Tylko w ostatnim czasie w Toruniu nasz wolontariusz został zatrzymany przez policję w trakcie różańca i przewieziony na komisariat, gdzie 2 godziny był przesłuchiwany i postawiono mu zarzuty. Kilka dni temu w Rzeszowie nasza wolontariuszka Marta miała po raz kolejny 4 sprawy na policji jednego dnia za organizację różańców i akcji ulicznych (warto przypomnieć, że kilka miesięcy temu miała 7 przesłuchań jednego dnia). W Oleśnicy miejski urzędnik po raz kolejny bezprawnie rozwiązał nasze legalne zgromadzenie modlitewne i informacyjne pod tamtejszym szpitalem, w którym zabija się dzieci. Represje te zaostrzają się, aby jeszcze szybciej upowszechniać w Polsce mordowanie dzieci poprzez aborcję i demoralizację poprzez „edukację seksualną”. Nie poddajemy się jednak, gdyż długofalowe i konsekwentne akcje przynoszą dobre owoce w postaci kolejnych dzieci uratowanych przed aborcją i demoralizacją. Umacniamy się także dobrymi informacjami. Kilka dni temu opublikowaliśmy na naszej stronie poruszającą historię Marka Houcka, obrońcy życia z USA, do domu którego pewnego ranka wpadli uzbrojeni antyterroryści aresztując go na oczach żony i 7 dzieci. Usłyszał zarzuty – 11 lat więzienia i 350 000 dolarów grzywny. Jakie przestępstwo popełnił? Modlił się pod aborcyjnym ośrodkiem śmierci (tzw. „kliniką”) o ratunek dla dzieci i ich matek wchodzących do środka. Po jakimś czasie prokurator zaproponował Houckowi ugodę. W zamian za przyznanie się do winy miał otrzymać wyrok w zawieszeniu i małą grzywnę. Mark Houck wiedział jednak o tym, że przyjęcie tej „ugody” ustanowi precedens do skazywania przed sądem innych pro-liferów w całym kraju. Żona powiedziała mu wtedy: „Musimy ufać, że sprawiedliwość zwycięży. A nawet jeśli nie, ufamy po prostu, że … Bóg wyprowadzi z tego dobro”. Niedawno Mark Houck ujawnił szczegóły całej sprawy w jednym z wywiadów medialnych. Nie przyjął propozycji „ugody” za cenę łagodnego wyroku. Doszło więc do procesu sądowego. Jak powiedział, noc przed werdyktem spędził przed Najświętszym Sakramentem. W piątek sędziowie nie ustalili werdyktu. Czekał przez całą sobotę i niedzielę. W poniedziałek został ostatecznie uznany za niewinnego. Dzisiaj w Polsce przeciwko wolontariuszom naszej Fundacji toczy się ok. 80 procesów sądowych równolegle. Większość z nich wygrywamy, ale coraz częściej zapadają wyroki skazujące. To represje za publiczną modlitwę i głoszenie prawdy. Nie poddajemy się jednak bo wiemy, że sprawiedliwość zwycięży i że Bóg wyprowadza wielkie dobro z każdej takiej sytuacji. Jednak do dalszego działania potrzebujemy Pana pomocy. Miesięczne koszty ochrony prawnej naszych działaczy to obecnie kilkanaście tysięcy złotych. Konieczne są także kolejne środki na organizację publicznych akcji. Jeszcze w tym roku, po Świętach Bożego Narodzenia, chcemy być m.in. w: Dęblinie, Słomnikach, Szamotułach, Mielcu, Bielsko-Białej, Zgierzu, Poznaniu, Strykowie, Gorzowie Wielkopolskim, Kielcach i Warszawie. Potrzeba na te wszystkie działania ok. 18 000 zł.Dlatego proszę Pana o przekazanie 50 zł, 100 zł, 200 zł, lub dowolnej innej kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, i umożliwienie nam organizacji kolejnych publicznych modlitw różańcowych i akcji informacyjnych budzących świadomość Polaków na temat aborcji i deprawacji. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW ————————————- Z wyrazami szacunku, ![]() |
| Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl |

Z inicjatywy Marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego (Lewica, wcześniej PZPR) w Sejmie uroczyście zapalono świece chanukowe. W wydarzeniu brali udział także członkowie rządu Donalda Tuska oraz ambasadorzy Izraela i USA. Wcześniej ogromną chanukową menorę umieszczono w miejscu publicznym w centrum Warszawy. Z pomocą dźwigu zapalił ją rabin Szalom Ber Stambler z Chabad-Lubawicz.