Związki nieformalne, to tylko mydlenie oczu!
Prawnik Ordo Iuris miażdży projekt
https://pch24.pl/prawnik-miazdzy-ustawe-o-tzw-zwiazkach-nieformalnych-punktuje-konkretne-bledy

Ustawa o związkach nieformalnych to zamaskowana forma walki o związki partnerskie. Parom jednopłciowym oraz parom nieformalnym różnej płci nie należą się tymczasem żadne przywileje, które należą się tylko małżeństwu. Mówił o tym w PCh24 TV mec. Rafał Dorosiński z Instytutu Ordo Iuris.
– Jest to próba wprowadzenia swego rodzaju związków partnerskich – bez używania tego określenia – powiedział mec. Rafał Dorosiński w rozmowie z Pawłem Ozdobą.
– Promotorzy tej nowej regulacji chcą sprawiać wrażenie, jakoby nie chodziło o związki partnerskie, ale o jakiś pakiet udogodnień, które nie budzą kontrowersji. To jest strategia marketingowa. Niektórzy przedstawiciele koalicji rządzącej mówią wprost, że chodzi o to, żeby projekt został przegłosowany, a później będą stopniowo rozszerzać regulacje – wskazał.
Jak wyjaśnił prawnik, nowe prawo ma rzekomo umożliwić odwiedziny w szpitalu; ale dzisiaj jest już to dostępne – można upoważnić dowolną osobę do uzyskania informacji o stanie zdrowia.
Dodatkowo w proponowanych regulacjach zawarto też „bynajmniej nie udogodnienia, ale przywileje związane z małżeństwem”. Wymienił tu kwestie podatkowe i spadkowe.
Jak wyjaśnił, przywileje przyznane małżeństwu są związane z jego szczególną pozycją i funkcją społeczną. Nie ma powodów, by przyznawać je innym rodzajom związków, w tym związkom jednopłciowym.
Związki nieformalne są z definicji instytucją niestabilną, którą można w łatwy sposób rozwiązać, podkreślił. Nie ma tu wymogu wierności. Zupełnie inaczej jest w małżeństwie, które zasadza się na stabilności i wierności. Wprowadzanie swoistej „alternatywy” dla małżeństwa po prostu małżeństwo osłabia. Jak podkreślił, w retoryce przedstawicieli ruchu feministycznego czy ruchu LGBT idea osłabienia małżeństwa poprzez stworzenie alternatyw w postaci związków nieformalnych jest stałym punktem; chodzi o to, żeby małżeństwo stało się tylko jedną z wielu dostępnych opcji.
– Ten proces obserwujemy w krajach, które wprowadziły związki partnerskie, na przykład we Francji – widać tam spadek odsetka osób w małżeństwie, a wzrost w związku partnerskim. Ma to ogromne konsekwencje społeczne; jedną z nich jest mniejsza dzietność tej części populacja, która zawarła związek partnerski – zaznaczył.
Według mec. Rafała Dorosińskiego wprowadzanie takich rozwiązań, jak związki nieformalne, jest wprost sprzeczne z polską racją stanu w kontekście katastrofalnej sytuacji demograficznej.
– Powinniśmy promować małżeństwa, a nie tworzyć alternatywne ścieżki, których konsekwencją będzie mniejsza dzietność – podkreślił.
Jak podkreślił, faktyczne zainteresowanie związkami partnerskimi wśród osób homoseksualnych jest bardzo niewielkie – to najwyżej 5 proc. z całej tej grupy. W istocie związki partnerskie mają
Prawnik z Instytutu Ordo Iuris krytycznie ocenił też pomysłu wprowadzenia ustawy o osobach najbliższych. W jego ocenie może to stać się prawnym przyczółkiem dla związków partnerskich – kilka pozornie drobnych rozwiązań, które będą się później rozrastać, tworząc faktycznie wspomnianą wcześniej alternatywę wobec małżeństwa.
Więcej w nagraniu.