Grzegorz Braun wyjaśnia słowa o komorach gazowych

Grzegorz Braun wyjaśnia słowa o komorach gazowych [VIDEO]

15.07.2025 https://nczas.info/2025/07/15/grzegorz-braun-wyjasnia-slowa-o-komorach-gazowych-nawoluje-do-badan-video/

Grzegorz Braun
Grzegorz Braun. / foto: NCzas

Historiografia Holokaustu, z punktu widzenia warsztatu historyczno-naukowego, jest, tak powiem grzecznie, dalece niezadowalająca. (…) Nikt nie potrzebuje mi uświadamiać, tłumaczyć i przekonywać, do czego Niemcy są zdolni, jak grają na wyjeździe wobec słabszego – powiedział w rozmowie z Tomaszem Sommerem Grzegorz Braun, odnosząc się do słynnego już przerwanego nagle wywiadu w Radiu Wnet.

Przypomnijmy, co powiedział Braun w Radiu Wnet, za co prowadzący rozmowę red. Łukasz Jankowski od razu przerwał wywiad.

Kiedy trzeba rzucać kamieniem i rytualnie rozdzierać szaty i upominać o kłamstwa Talmudu, Haggady, Holokaustu, to mnie jako niegodnego potępia blisko 120 organizacji żydowskich. Kto by pomyślał, że aż tyle? Ale oni wszyscy razem, solidarnie, B’nai B’rith, Polin i inne organizacje, które przedstawiają się jako żydowskie, potępiają tych, którzy mówią prawdę. Że mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fejk… – mówił Braun.

Główny nurt jest przekonany, jakoby Braun zakwestionował dokonywanie ludobójstwa w komorach gazowych w niemieckim obozie Auschwitz.

Braun dokańcza to, czego nie dano mu powiedzieć w Radiu Wnet

Co rzeczywiście Braun miał na myśli? Do tego odniósł się w rozmowie z Tomaszem Sommerem na kanale Rumble, gdzie mógł swobodnie powiedzieć to, co miało paść po przecinku w słynnym już i nagle przerwanym wywiadzie w Radiu Wnet.

Historiografia Holokaustu, z punktu widzenia warsztatu historyczno-naukowego, jest, tak powiem grzecznie, dalece niezadowalająca – nie spełnia kryteriów tego warsztatu. Krytyka wewnętrzna, krytyka kontekstowa dokumentów kanonicznych, świadków, weryfikacja ich wiarygodności, a wreszcie materiał audio, foto, wideo – to wszystko prowadzi do bardzo prostego wniosku… Utrzymująca się jako kanoniczna teza o istnieniu systemu komór gazowych w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych, obozach zagłady, jest nieudokumentowana na tyle, żebym uznał ją za przekonującą – rozpoczął Braun.

Następnie wytłumaczył po kolei, co ma na myśli. – Protokół z Wannsee, zeznanie, raport tak zwanego Gersteina, esesmana odpowiedzialnego za rozwożenie Cyklonu B po tych wszystkich miejscach kaźni, męczeństwa i rzeczywistej zagłady. Wspomnienia, pamiętniki Hossa, komendanta, napisane w więzieniu UB przy Montelupich, a zatem edytorami tych wspomnień byli funkcjonariusze komunistycznej bezpieki. Stąd zasadne pytania o wiarygodność tych świadectw – kontynuował.

W Norymberdze dowody przedstawione Międzynarodowemu Trybunałowi przez Anglosasów – Amerykanów, Brytyjczyków – i przez prokuratorów sowieckich. Co do Amerykanów: oni pokazali tam w Norymberdze film z komory gazowej w jednym z wyzwolonych przez swoją armię obozów. Problem w tym, że już od dawna historiografia, ta poprawna politycznie historiografia, nie podtrzymuje twierdzenia o istnieniu jakichkolwiek komór gazowych w obozach wyzwolonych od zachodu. Co do prokuratorów sowieckich, to są ci sami prokuratorzy sowieccy, którzy na wokandę norymberską najbezczelniej wprowadzili Katyń jako zbrodnię niemiecką. No i musi badacz, nieuprzedzony, obiektywny, zadać proste pytanie o kryteria. Kryteria, które pozwolą odróżnić oczywisty fałsz, czyli Katyń jako zbrodnia przylepiona Niemcom, od oczywistej rzekomo prawdy, czyli komory gazowe w Auschwitz I, Auschwitz II, Birkenau i innych miejscach – mówił dalej Braun.

Wskazał, że film Spielberga „Lista Schindlera” jest wpisywany w bibliografię źródeł do wiedzy o Zagładzie Żydów. – Jak ma młody czy starszy człowiek dowiedzieć się czegoś o tych sprawach, no to tam jest obfita literatura, ale są też filmy, filmy fabularne. Są też filmy dokumentalne i pseudodokumentalne. Jest sztandarowe „Shoah” Lanzmanna. Tam są bajki z mchu i paproci, niestety, opowiadane przez ludzi, którzy niewątpliwie są straumatyzowani, czegoś tam doświadczyli, ale opowiada na przykład fryzjer z Salonik, jak to strzygł i golił ofiary siedzące na ławkach, wstawionych do tej komory gazowej, zanim zostanie uruchomiona procedura gazowania. To są rzeczy, których nigdy nie poddawano rzetelnym badaniom. To są produkty sowieckiej, anglosaskiej i żydowskiej propagandy – wymieniał kolejne wątpliwości polityk.

Mamy notabene dokumenty. Mamy taką notatkę z 1944 roku Brytyjczyka dwojga nazwisk – Cavendish-Bentinck – szefa Kolegium Operacji Wywiadowczych, Kontrwywiadowczych, Wojny Psychologicznej. I on pisze: „świetnie nam poszło z tymi komorami gazowymi, koledzy. No, ale ponieważ rzecz ta jest całkowicie pozbawiona substancjalnych podstaw, to lepiej już nie idźmy dalej w tę stronę, bo jak to się wyleje, wysypie, to będzie na nas”. Taka jest notatka brytyjskiego urzędnika, który był później, chyba tuż po wojnie, ambasadorem w Warszawie. Więc warto, szanowni państwo, skonstatować, że mamy do czynienia z tym, co nam zostawili zwycięzcy II wojny światowej, Anglosasi, Sowieci, co podjęli Żydzi z dobrodziejstwem inwentarza i twórczo rozwinęli. Ale to nie jest historiografia – kontynuował Braun.

Przypomniał, że członkowie jego rodziny również zginęli w Auschwitz. – Ja mam w Oświęcimiu, w Auschwitz, umocowane osobiste, rodzinne sentymenty i rodzinne wspomnienia. Kuzyn mojej mamy, brat cioteczny, Aleksander Stawiski, nie dożył tam osiemnastych urodzin. Jako siedemnastolatek do Oświęcimia posłany jako aresztant nie uszedł z życiem. W innym obozie niemieckim, akurat na terenie Niemiec, ginie wuj mojego taty, Tymieniecki, zatłuczony tam podobno styliskiem od łopaty, czy kilofa, bo sam nie chciał czegoś podobnego uczynić koledze, współwięźniowi. Więc nikt nie potrzebuje mi uświadamiać, tłumaczyć i przekonywać, do czego Niemcy są zdolni, jak grają na wyjeździe wobec słabszego – zaznaczył.

Bestialstwa niemieckie, miliony Polaków wymordowane, notabene, moim zdaniem, do dziś niedoszacowane miliony Polaków. Moim zdaniem, jak się nad tym lepiej jeszcze pochylić, jakby tak państwo polskie wróciło w swoim majestacie, to by się okazało, że tych strat jest więcej niż do tej pory sądziliśmy. Są już takie prace, które jednak robią te inwentarze. Ale chwała Bogu, to nie jest powód, żeby Polacy po wsze czasy byli żyrantami sowieckiej, anglosaskiej, żydowskiej propagandy, żydowskich kłamstw, jedwabnych i innych. To nie jest powód, żebyśmy my Polacy uznawali za niezbędne siedzieć cicho, kiedy na naszym terytorium jest po raz kolejny w kolejnym pokoleniu petryfikowana ta wersja historii, jedynie słuszna, propagandowa – podsumował Braun.

Cała rozmowa z Sommerem dostępna na kanale Rumble.

https://rumble.com/v6w5rcy-grzegorz-braun-narracje-trzeba-testowa.html?e9s=src_v1_cbl%2Csrc_v1_ucp_a