ŻYDZI W POLSCE PRZEDROZBIOROWEJ (Cz. II)
ks. dr Józef Kruszyński, rok publikacji 1934
==========================================================
– bardzo wartościowy materiał oparty na solidnych danych historycznych
– niechlubna rola szlachty wspierającej …ydów w ich konfrontacji z mieszczaństwem
– zachowana oryginalna pisownia sprzed niemal 100 lat.
===================================================
W roku 1525 wygnano żydów z Warszawy
czy w 500-letnią rocznicę tego wydarzenia odbędą się w Warszawie uroczystości?
============================================
06.02.2017,

Freski na sklepieniu kościoła Najświętszej Krwi Pana Jezusa w Poznaniu.
[por.: Najświętsze Trzy Hostie. Cud eucharystyczny, Poznań 1399. md]
====================================
Przywilej Bolesławowy miał potwierdzić w całej rozciągłości Kazimierz Wielki.
Posłuchajmy, jaką dają ocenę sami Żydzi. Majer Bałaban w swej „Historji i literaturze Żydów w Polsce” pisze: „Przywilej nadany Żydom wielkopolskim jest obszerniejszym od swych prototypów: austrjackiego, czeskiego i węgierskiego o cztery paragrafy, z tych dwa ostatnie są charakterystyką czasu i kraju. Paragraf 35 poleca chrześcijanom przyjść z pomocą Żydowi, ilekroć usłyszą w nocy jego wołanie o pomoc; paragraf 36-ty pozwala Żydom na zupełnie wolny handel wszystkiemi towarami (ut Judaei vendant omnia libere et emant), a szczególnie żywnością”.
Na podstawie wzmiankowanego przywileju można sobie dokładnie przedstawić obraz stosunków polsko-żydowskich w ówczesnej Polsce. Jedno należy stwierdzić, że takich wyróżnień i swobód, jak w Polsce, nie posiadali Żydzi w żadnym kraju europejskim.
Ten przywilej stał się podstawą późniejszego dobrobytu żydowskiego na ziemiach polskich.
Nie mógł król Łokietek (1306 — 1333) ograniczać napływu Żydów, prześladowanych na Zachodzie Europy, zajęty bowiem ciągłemi wojnami i realizacją wielkiej idei zcalenia Polski, nie miał czasu do zastanawiania się nad tem, czy Żydzi osiedlający się w miastach polskich więcej szkody, czy korzyści dla państwa przyniosą.
Kazimierz Wielki (1333— 1370) patrzał się na Żydów przedewszystkiem ze strony kupieckiej. Mądry ten monarcha dokładał usilnego starania, aby w Polsce znękanej tylu wojnami i niedawno połączonej, utrwalić dobrobyt i tą drogą przywiązać poddanych do państwa. W tym celu popierał handel, który już w znacznej części był opanowany przez Żydów. Mając na widoku handel nie mógł krępować Żydów w ich działalności.
W roku 1367 miał Kazimierz ogłosić nowy statut dla Żydów, którym potwierdził już dawniej istniejący i znacznie go rozszerzył zgodnie z nowemi potrzebami. Przywilej ten zwany małopolskim, nie dochował się do naszych czasów, lecz został rzekomo potwierdzony przez Kazimierza Jagiellończyka w roku 1453.
Ponieważ tekst tego dokumentu z czasów Kazimierza Jagiellończyka znany jest z ksiąg historycznych, jako dokument bez daty i bez podpisu członków Rady królewskiej, przeto pisarze polscy: jak Romuald Hube, Stanisław Kutrzeba, Eugenjusz Muller, Antoni Marylski, Teodor Jeske-Choiński, Andrzej Niemojewski, nie wierzą w jego autentyczność. Bronią go natomiast pisarze żydowscy: L. Gumplowicz, S. Schipper, M. Bałaban, F. Bloch[1]).
Łaskawość Kazimierza Wielkiego przypisują Żydzi wpływom Esterki, żydówki z Opoczna, nałożnicy królewskiej.
Właściwie to przekonanie opiera się na świadectwie Długosza, który pod rokiem 1356 zapisuje: ad preces quoque praefatae Ester, judaeae et libertates (Judaeis) concessit. Nie posiadamy żadnych pewnych dowodów, czy Estera miała wpływ na bieg spraw państwowych. Wszystkie wiadomości w tym względzie, przechowane w literaturze, należą do legend.
Wiadomem jest tylko, że na dworze Kazimierza W. cieszył się względami bankier krakowski, Lewko, który, dzięki dzierżawom ceł, mennicy itd., doszedł do fantastycznej na owe czasy fortuny. Nie tylko król i magnaci, lecz także Ludwik Węgierki pożyczał od niego pieniądze.
Władysław Jagiełło nie lubił żydów.
Ludność w kraju podnosiła krzyk przeciwko lichwie i wyzyskowi Żydów. W tym czasie poza Żydami stan mieszczański składał się przeważnie z napływowej ludności niemieckiej, czującej się w obowiązku niesienia świadczeń na rzecz państwa, które ją przygarnęło. Niemcy zajmowali się również handlem i byli lojalnymi obywatelami kraju.
Ludność polska, dzięki kupcom niemieckim, miała niejako skalę porównania, gdy chodziło o ocenę działalności żydowskiej. Należy wyznać, że ta ocena wypadała dla Żydów bardzo niepochlebnie.
Nic więc dziwnego, że już za króla Jagiełły ludność zaczęła utyskiwać na krzywdy, jakie są wyrządzane przez Żydów. Żydowscy pisarze oskarżają kler katolicki, że to on wpłynął na Jagiełłę, iż nie chciał uznać wydanych przedtem przywilejów.
Zapewne, że to posądzenie kleru nie jest dalekiem od prawdy. Duchowieństwo polskie pierwsze zwróciło uwagę na wyzysk praktykowany przez Żydów, Kanony kościelne co do lichwy, służby chrześcijańskiej itd., nie były zachowywane, musiał tedy kler stanąć w obronie pokrzywdzonych.
Za czasów Jagiełły powstaje pierwszy proces rytualny w Polsce.
Za granicą w 13 i 14-tym wieku często miały miejsce procesy przeciwko Żydom z powodu jużto zbeszczeszczenia Hostji, zarówno jak mordów rytualnych.
Wykradanie z kościołów komunikantów powtarza się tak często i niejednokrotnie zostało stwierdzone tak oczywistemi dowodami, że trudno nie dać temu wiary, aczkolwiek Żydzi stale zaprzeczają. Gdy się weźmie pod uwagę fanatyzm żydostwa bardzo nienawistnie usposobionego do chrystjanizmu, tedy podobne posądzenia nie wydadzą się nieprawdopodobnemi.
W roku 1399 nadeszła z Poznania do Krakowa wiadomość, że tam Żydzi wykradli konsekrowaną Hostję. Gdy wieść rozeszła się po mieście, ludność chrześcijańska napadła na Żydów i środze ich poturbowała. Ten pierwszy wypadek zbeszczeszczenia Najświętszego Sakramentu nabrał w całym kraju rozgłosu i wywołał w sferach mieszczańskich i u duchowieństwa reakcję przeciwko Żydom. Na miejscu gdzie znieważono Hostję, król Jagiełło zbudował w roku 1406 kościół pod wezwaniem Bożego Ciała, który stoi do dnia dzisiejszego.
O wypadku znieważenia Hostji pisze Długosz.
Pierwszy samorzutny odruch w większych rozmiarach wybuchnął w Krakowie w roku 1406. Złożyło się na to kilka przyczyn. Posądzono Żydów o podrabianie pieniędzy. Jednego z nich przychwycono na gorącym uczynku. Jakkolwiek poniósł zasłużoną karę, opinja publiczna nie mogła się uspokoić.
Innym powodem była świeżo otwarta Akademja Krakowska. Żydzi mieli wielką pretensję, że pierwsza polska wyższa uczelnia powstała w dzielnicy należącej już przeważnie do Żydów. Dla wznoszenia Uniwersytetu wykupiono od Żydów kilka domów, co oczywiście podniosło z ich strony sarkanie. Na to znowu reagowali żacy krakowscy, zaczepiając Żydów. Wytworzył się nastrój podniecony.
W roku 1407 ks. Budek, kanonik wiślicki i profesor wszechnicy krakowskiej, znany kaznodzieja, ogłosił, że Żydzi zamordowali chłopca chrześcijańskiego i rzucali kamieniami na kapłana idącego do chorego. Wiadomości te podziałały na tłumy podniecająco. Uderzono w dzwony i rzucono się na dzielnicę żydowską. Ten pierwszy pogrom wyrządził znaczne szkody materjalne.
Długosz wspomina, że straż królewska niebawem opanowała sytuację. Aby nie dopuścić do podobnych ekscesów na przyszłość, zarządzono surowe śledztwo i winnych ukarano.
Pomimo zażegnania bezpośrednich następstw, jakie z pogromu krakowskiego mogły wyniknąć w innych miastach polskich, zaczęto odtąd pilniej baczyć na zachowanie się ludności żydowskiej.
Arcybiskup Gnieźnieński Mikołaj Trąba zwołuje w roku 1420 synod w Kaliszu i przeprowadza przyjęte na Zachodzie zasady w odniesieniu do Żydów. Uchwalono przyjąć wszystkie postanowienia na synodzie we Wrocławiu i Budzie i dodano jeszcze nowe, a mianowicie, że Żydzi mają uiszczać pewne opłaty kościelne. Zwraca się synod z prośbą do króla, aby ograniczył nadmierne pobieranie lichwy (non moderatae usurae).
Na podstawie tych uchwał wydał król Jagiełło w roku 1423 tak zwany Statut Warcki, którym zabronił Żydom pożyczania pieniędzy na hipotekę i skrypta dłużne, a pozwolił jedynie pożyczać na zastaw ręczny.
Po krótkich rządach Władysława Warneńczyka wstępuje na tron polski Kazimierz IV Jagiellończyk (1447). Sprawy żydowskie były nieuregulowane. Od czasów Kazimierza W. napróżno Żydzi zabiegali o zatwierdzenie przedkładanych przepisów i koncesyj.
Po Statucie Warckim zaczęto zaprowadzać znaczne ograniczenia. Niektóre Rady miejskie wprowadzały nowe ograniczenia, mając na względzie podniesienie rzemiosła chrześcijańskiego.
Żydzi, widząc, że ograniczenie swobód w prowadzeniu handlu, nie daje im spodziewanych zysków, zaczęli usilnie zabiegać u króla o potwierdzenie nowych praw. Tem skuteczniej rozwijali obronę, ponieważ byli w oczekiwaniu nowych obostrzeń.
Ks. Jan Długosz udał się do Wrocławia, aby w imieniu króla zaprosić przebywającego tam słynnego kaznodzieję Franciszkanina, Jana Kapistrana, cieszącego się już za życia opinją świętego. Kaznodzieja występował przeciwko rozpanoszeniu się Żydów i ciemiężeniu ludności chrześcijańskiej. Przewidywano, że gdy „Capistran” przybędzie do Krakowa, uzyskanie przedstawionych swobód stanie się trudniejsze.
Delegatom gmin żydowskich udało się jednak uzyskać owe przywileje od króla (26 sierpnia 1453 rok), o które już od dawna zabiegali.
Dnia 28 sierpnia tego samego roku przybył Kapistran do stolicy Polski, witany uroczyście przez króla, królowę, kardynała Zbigniewa Oleśnickiego i panów polskich.
Kardynał Zbigniew Oleśnicki był niezadowolony z nowych przywilejów królewskich. Poparła go cała szlachta wielkopolska i małopolska, patrząca niechętnie na rozwój stanu mieszczańskiego, wśród którego oczywiście Żydzi odgrywali niepoślednią rolę.
Król, nie mogąc uprzedzać do siebie szlachty, wobec nowej wojny z krzyżakami, wydał w roku 1454 tak zwane Statuty Nieszawskie, któremi przywrócił pełną moc statutom powziętym w Warcie, a tem samem ograniczył swoje własne niedawno wydane zarządzenia. Obok żądania szlachty, wpłynął na to postanowienie kardynał, mając całkowite poparcie Kapistrana, głoszącego kazania w Krakowie.
Znamiennem jest, że w tym czasie kwestja żydowska w Polsce nie tylko zajmuje tłumy i mieszczan, patrzących na Żydów, jako na niesumiennych konkurentów, ale przechodzi na pole dyskusji naukowych.
Naprzód postarano się o przekład polski książek traktujących o Żydach, jak Pawła z Burgos (ur. 1351 rok), nawróconego rabina, który został biskupem w Kartaginie, a potem w Burgos. Napisał on wiele traktatów polemicznych wykazujących błąd judaizmu. Dążył przez całe życie do nawracania Żydów.
Rozpowszechniano również w Krakowie Mikołaja z Łydy; „Dialogus fidei contra infideles Judaeos” i książkę anonimową: „Contra perfidos Judaeorum errores”, tudzież „Excerpta de Talmuth”. Najwięcej krążyło po Krakowie egzemplarzy tak zw. Tractatus Rabbi Samuelis z roku 1334; wydał w tłumaczeniu polskim Piotr Poznańczyk w latach: 1534, 1538 i 1539.
W ślad za tem zaczęli ekonomiści i statyści polscy uzasadniać szkodliwość Żydów pod względem ekonomicznym, Paweł z Brudzewa w swej rozprawie politycznej pt.Tractatus de potestate Papae et Imperatoris (1400) rozważa pytanie: „Czy książęta chrześcijańscy mogą bez grzechu wypędzać ze swych posiadłości Żydów i Saracenów i zabierać im mienia i czy papież może to panom świeckim nakazać”.
Odpowiedź na to brzmi, że książę chrześcijański może to czynić tylko wówczas, gdy Żydzi zachowują się niespokojnie, a chrześcijanom grozi z ich strony niebezpieczeństwo.
Wybitny statysta, Jan Ostroróg (ur. 1420), wypowiada się w swem dziele „Monumentum” za odznaką żydowską, wprowadzoną we wszystkich krajach zachodnich, na podstawie uchwały soboru w roku 1215. Żydzi powinni się wyróżniać odznaką, noszoną na ubiorze w postaci czerwonego krążka, aby każdy chrześcijanin wiedział, z kim ma do czynienia. Występuje przeciwko lichwie, wołając: „Niech im ta wolność zostanie odjęta, a ustaną tem samem liczne kradzieże”.
Przeciwko lichwie żydowskiej i Żydom wogóle zwraca się Stanisław Zaborowski w swym Tractatus ąuadrifudus de natura iurium et bonorum regis, zaznaczając książętom, że popełniają ciężki grzech, jeśli nie zmuszają Żydów do naprawienia „szkód wyrządzonych przez lichwiarzy”[2]).
Te akademickie wywody — pisze Bałaban — przeniesione do życia praktycznego, miały dla Żydów okropne skutki, często nawet przez autorów niezamierzone. Liczne oskarżenia o morderstwa rytualne, o kradzież Hostji itp. mnożą się z dnia na dzień, a rugi Żydów w zachodniej Europie stanowią dla nich straszne memento i w Polsce[3]).
Humanizm, który się przeniósł z zachodu Europy do Polski, wpłynął na złagodzenie zatargów z Żydami.
Wielu humanistów polskich zajmuje się księgami hebrajskiemi, a znajdując w nich wiele strawy duchowej, tem samem patrzą łaskawszem okiem na Żydów.
Ruch humanistyczny nie ogarnął jednak sfer mieszczańskich, ani ludowych, dlatego podtrzymywane są tam dwa zarzuty i utrzymuje się stale nieprzychylne usposobienie dla żydostwa, powiększającego swoje majętności z widoczną krzywdą mieszczan, zarówno jak i szlachty.
Za panowania Kazimierza Jagiellończyka wielu żydów przesiedlało się na Litwę. Korzystali tutaj z przywilejów księcia Witolda, które były wzorowane na dawnych statutach polskich.
Kwestja żydowska na Litwie weszła w fazę daleko silniejszego zaognienia, aniżeli w Królestwie, ponieważ stan mieszczański składał się niemal wyłącznie z Żydów. Bojarowie i magnaci litewscy lekkomyślnie zaciągali pożyczki, nie licząc się, jakie należy płacić procenty. Dzięki tej nieopatrznej polityce w stosunku do Żydów, ich majątki niezwykle szybko się powiększały ku szkodzie ludności chrześcijańskiej. To było powodem do reagowania przeciwko krzywdzie żydowskiej.
Nieprzychylne usposobienie przeciwko Żydom szerokich mas społecznych trafiało na grunt podatny, ponieważ w tym samym czasie odbywały się przeciwko żydostwu największe walki w Hiszpanji, zarówno jak i w średniej Europie. Dlatego też po śmierci Kazimierza Jagiellończyka, za panowania dwóch jego synów, Jana Olbrachta, jako króla polskiego, i Aleksandra, Wielkiego księcia litewskiego, nieprzychylnie usposobionych do Żydów, zaczęli się domagać zaprowadzenia pewnych ograniczeń.
W roku 1494 wybuchnął w Krakowie wielki pożar, który zniszczył część miasta. Posądzono Żydów o podpalenie. Rozpoczęły się rozruchy antyżydowskie, które wprawdzie opanowano, lecz Jan Olbracht usunął Żydów ze środka miasta, pozwalając się osiedlać na przedmieściu Kazimierzu.
W następnym roku (1495) Aleksander wydał na Litwie zarządzenie, mocą którego usunięto Żydów z miast litewskich. Wielu z nich udało się na wschód, do Konstantynopola, gdzie Turcy dawali im przytułek, inni osiedlili się w Kownie. Zaoszczędzono tylko gminę katolicką w Trokach, która przystosowała się do praw państwowych i w działalności swojej nie wywoływała rozdźwięków z miejscową ludnością.
Po śmierci Jana Olbrachta, gdy Aleksander został królem polskim, Żydzi byli ogarnięci trwogą, czy ich nie spotka ten sam cios, co na Litwie.
Stanisław Zaborowski pisał do króla: „Jeżeli chcesz być apostołem Żydów, dobądź miecza z pochwy, aby choć pod przymusem przyjęli wiarę chrześcijańską”.[4]) Król jednak nie posłuchał i nie poszedł za tą radą, zmienił swoje dawniejsze postanowienie, pozwalając (1503) Żydom na powrót na Litwę. Życie ekonomiczne stało się jednak odtąd trudniejsze, ponieważ handel i rzemiosło były opanowane przez kolonistów niemieckich i szwedzkich, którzy bronili swych placówek przed Żydami. Regulowano jednak stale prawodawstwo w stosunku do Żydów, wprowadzając ograniczenia dawnych przywilejów, które w praktyce okazały się wysoce szkodliwe dla ludności chrześcijańskiej.
Za króla Olbrachta szlachta uzyskuje dalsze rozszerzenie swych praw i przywilejów, w roku 1493 poraź pierwszy zbiera się izba poselska, a w roku 1496 wydaje Olbracht tak zw. „Statuty piotrkowskie”, któremi potwierdza dawne statuty nieszawskie, ograniczając prawa Żydów co do nabywania dóbr ziemskich na własność. Zabrania pożyczania pieniędzy na skrypta dłużne i na hipotekę, aby w ten sposób przeszkodzić przechodzenia dóbr nieruchomych w ręce żydowskie. Prawo takie dzięki Janowi Łaskiemu wprowadzono do Volumina legum i obowiązywało ono przez cały czas trwania RzeczyPospolitej.
Żydzi omijali je przez uzyskanie od następnych królów poszczególnych uchwaleń i przywilejów.
Dzięki tym zastrzeżeniom Żydzi tworzyli pewne skupienia w Polsce i nie mogli się swobodnie przerzucać do tych miast, w których do tego czasu własnych gmin nie posiadali. Istniały w Polsce miasta, a nawet dzielnice kraju wcale jeszcze nie zażydzone.
Na podstawie obowiązujących statutów piastowskich te dzielnice, które do tego czasu były wolne od Żydów, nie chciały ich do siebie wpuścić. Dzielnice te otrzymały prawo tak zw. „de non tolerandis judaeis”. Należało do nich Mazowsze.
Kiedy w roku 1527 po książętach mazowieckich Mazowsze zostało wcielone do Królestwa, wystarała się Warszawa u Zygmunta I o przywilej „de non tolerandis judaeis”, robiąc tylko wyjątek dla jednego Żyda celnika Mojżesza, który już tam mieszkał za książąt mazowieckich. Nie było również Żydów na ziemiach, które należały do zakonu krzyżackiego.
Ten sam przywilej posiadała Bydgoszcz, nadany jej jeszcze w roku 1309 przez wielkiego mistrza Siegfrieda v o n Feuchtwangen. „Po przejściu ziem Zakonu do Polski osiedli w Bydgoszczy liczni osadnicy żydowscy, wówczas magistrat przedłożył swój dawny przywilej i uzyskał od Zygmunta Augusta prawo wygnania Żydów i nie wpuszczania ich na przyszłość do miasta. Nie osiadali też Żydzi w Gdańsku, Toruniu i Elblągu i tylko na wielkie jarmarki tutaj zjeżdżali” [5]).
Snać prawo „de non tolerandis Judaeis” nie było zbyt ściśle wypełnione, skoro Żydzi umieli je obchodzić. O ile przy mieście znajdowały się grunta królewskie lub prywatne, Żydzi osiedlali się tam i ze swojemi towarami przybywali do miasta, robiąc konkurencję kupcom chrześcijańskim. Taki przykład mamy w Lublinie, który waruje ściśle swój przywilej de non tolerandis judaeis i jeszcze w początkach 16-go wieku pozwala u siebie mieszkać tylko jednemu Żydowi Joskowi, bankierowi i celnikowi na Rusi.
Inni Żydzi mieszkają za murami miasta, na stokach zamku królewskiego (Podzamcze) i tylko na dzień przychodzą do miasta, by tutaj handlować.
Z czasem przechodzi ta gmina z Podzamcza do właściwego miasta mimo oporu magistratu, cechów i gildyj. Podobny proceder widzimy we wielu późniejszych osadach, jak w Drohobyczu, Samborze na Rusi, w Radomiu itd.[6])
Ustrój stanowy w Polsce otwiera przed Żydami szerokie możliwości tylko w miastach. Prawodawstwo chroniło przed Żydami majątki ziemskie, szli tedy do miast, skupiając się zazwyczaj w jednej dzielnicy. Zamieszkiwali przeważnie we wschodniej stronie miasta[7]).
W miastach, gdzie nie wolno było mieszkać Żydom, osiedlali się w szlacheckich gruntach podmiejskich i prowadzili handel, jak widzieliśmy wyżej. Nie opłacając podatków miejskich i świadczeń duchowych, mogli sprzedawać towary po niższych cenach. Konkurencja tedy kupiectwa chrześcijańskiego była bardzo trudna. Szlachta, korzystając z rozległych przywilejów, nie zważała na skargi mieszczan i trzymała Żydów w swoich posiadłościach podmiejskich.
W wieku 16-tym Polska osiągnęła wielkie mocarstwowe stanowisko w Europie. Prowadzono rozległy handel ze Wschodem i Zachodem. Żydzi wybijają się na czoło jako kupcy i główne korzyści ciągną z kupiectwa.
Miasto Kraków, Lwów, Łuck i Włodzimierz stają się pewnemi rynkami handlowemi. Do Lwowa i Łucka przybywają kupcy z Kijowa i z Konstantynopola. Odbywa się wymiana towarów przywożonych z Zachodu i przesyłka towarów wschodnich na Zachód. Po wzięciu Konstantynopola przez Turków (1453) bogate kupiectwo ormiańskie we Lwowie traci rynek handlowy w Konstantynopolu. Turcy odnoszą się nieprzychylnie do Ormian zagranicznych, którzy nie mogli być wdzięcznymi dla Turcji za prześladowanie ich braci w kraju rodzinnym, znajdującym się pod berłem tureckim. Opuszczone przez Ormian placówki zajmują Żydzi i stają się głównymi pośrednikami na polu handlu pomiędzy państwem otomańskiem a Polską.
Z handlem idzie w parze i rzemiosło. Aczkolwiek rzemieślnicy żydowscy nie należą do cechów i mają znaczne utrudnienia w prowadzeniu swoich zawodów, nie przestają jednak wytwarzać silnej konkurencji cechowemu rzemiosłu chrześcijańskiemu.
Rzemieślnicy żydowscy uchodzący powszechnie za partaczy i fałszerzy, wyrabiający jednak tanio, znajdują zbyt na swoje towary. Zamożność żydowska wzrasta tak dalece, że nie są już rzadkie wypadki kształcenia swoich dzieci na uniwersytetach, wysyłania nawet do słynnej podówczas Padwy.
Utrwalanie się żydostwa przypadło na okres panowania Zygmunta Starego (1505 —1548).
Rządy Zygmunta należą do świetnych w Polce, ale monarcha ten, znajdując się pod wpływem humanizmu, który przeniknął również do Polski, był usposobiony liberalnie do kwestyj wyznaniowych. Mając przytem za cel rozszerzenie granic swojego państwa, prowadził wojnę z Moskwą i krzyżakami. Potrzebując pieniędzy, liczył na pomoc gmin żydowskich i bogatych przybyszów z zagranicy. Dlatego odnosił się przychylnie do żydostwa, nie przewidując, że zażydzona Polska będzie kiedyś narzekała na to ciężkie jarzmo.
Wielu zamożnych Żydów z Hiszpanji i Niemiec przybywa podówczas do Polski. Lekarzem przybocznym Zygmunta jest Izaak z Hiszpanji; również królowa Bona miała za lekarza Żyda, Samuela bar Marszulam. Obok tych widzimy wielu bankierów, dostawców dworu królewskiego, dzierżawców ceł itd.
Poza Krakowem szczególnie do trzech miast napływają Żydzi, to jest: do Poznania, Lublina i Lwowa. W Poznaniu masowo wykupują domy, co wywołuje silny sprzeciw ze strony mieszczan. Zygmunt przychyla się do tych skarg i usuwa Żydów na przedmieście Rybaki, na interwencję jednak wojewody Łukasza Górki nie wprowadza w czyn swego zarządzenia.
Lublin silnie się zaludnia Żydami. Napróżno bronią się mieszczanie lubelscy, powołując się na prawo de non tolerandis… Żydzi wdzierają się do miasta i w krótkim czasie dzielnica około zamku staje się prawie całkowicie zażydzoną. To samo dzieje się we Lwowie, Łucku i w wielu innych miastach.
Ze względu na powiększenie się gmin żydowskich, nie łatwo jest porozumiewać się z pojedyńczemi skupieniami. Aby temu zaradzić, przeprowadza król Zygmunt centralizację gmin i nad każdym obwodem mianuje tak zw. egzekutora generalnego, czyli komisarza, którego obowiązkiem było, pomiędzy innemi, ściąganie z gmin podatków przypadających skarbowi państwa.
Komisarzami byli przeważnie bankierzy. Zarządzenie to spotkało się z silnym oporem ze strony Żydów. Komisarz nad centralą gmin posiadał jednocześnie zwierzchnictwo nad rabinami. Ci nie chcieli się poddać tej władzy i rzucali publicznie klątwy na komisarzy, nie bacząc na ich mandat królewski. Głównym kamieniem obrazy w tym nowym ustroju była niechęć do płacenia podatków. Walkę prowadzono tak długo, aż ustrój rozbito.
Zygmunt prawdopodobnie pod wpływem swoich doradców żydowskich zrezygnował z centralizacji gmin, zaprowadzając nowy ustrój, tak zw. federację gmin w każdej z oddzielnych prowincyj państwa. Każda gmina zachowała swoją pełną samodzielność, należała jednak do związku dzielnicowego. Nad takim związkiem stał rabin naczelny, rezydujący zwykle w głównem mieście danej dzielnicy.
Rabini, mający zwierzchnictwo nad gminami sfederowanemi, nazywali się generalnymi, wśród których oczywiście rabin stołeczny posiadał pierwszeństwo.
Rabinaty generalne po większej części utrzymywały się w rodzinach broniących tego stanowiska jako bardzo intratnego i wpływowego.
Pierwszym generalnym rabinem uznanym przez króla Zygmunta Starego w Krakowie był Jakób Polak, członek najbogatszej bankierskiej rodziny Fiszlów. W literaturze rabinicznej posiada on swoje imię; jest bowiem twórcą metody wykładu Talmudu, która otrzymała nazwę hebrajską „Pilpul” , tzn, pieprz. Jak sama nazwa wskazuje, metoda ta polega przedewszystkiem na zastosowaniu djalektyki, kazuistyki i dowcipu.
Gminy żydowskie i tym razem broniły się gwałtownie przed rabinatami generalnemi, walka ta już ze swego założenia miała charakter antyrządowy. Rzecz charakterystyczna:
w 16-tym wieku Żydzi w Polsce czują się już tak swobodnymi i tak zachłannymi, gdy chodzi o odrębność judaistyczną, że w krajach zagranicznych byłoby coś podobnego nie do pomyślenia. Zygmunt I, nie chcąc nadal walczyć z uporem, ustępuje w roku 1551 i pozwala gminom nowym wybierać rabina generalnego i udzielać mu władzy. Rząd królewski przestaje się wtrącać w wewnętrzny ustrój gminy żydowskiej.
Żydzi na tem wiele stracili, gdy chodzi o stronę kulturalną. Rabini wybierani przez gminy były to po większej części indywidua ciemne, zabobonne i fanatyczne. Rabini natomiast rządowi rekrutowali się z ludzi najświatlejszych. Ostatnim rabinem generalnym zatwierdzonym przez króla w roku 1547 był Mojżesz Isserlez, którym się chlubią Żydzi, jako największym talmudystą w Polsce. Żydzi korzystając z rozległych swobód w Królestwie, nie przerwali usilnych starań w celu uchylenia dekretu Jana Olbrachta (1495) usuwającego ich z Litwy. Wygnanie trwało tylko 8 lat. Wielki książę Aleksander już w roku 1503 godzi się na ich powrót na Litwę, rozkazuje nawet oddać skonfiskowane nieruchomości za prawo płacenia podatku tak zw. powrotnegoi wystawienie tysiąca ludzi na wojnę.
Żydzi w Grodnie, Pińsku i Brześciu odzyskują swe posiadłości.
Z tym tysiącem jezdnych była trudniejsza sprawa. Uchylają się Żydzi jak mogą i nigdy tego zarządzenia nie spełnili.
Płacenie podatków także idzie oporem. Zygmunt I mianuje na Litwie generalnym egzekutorem Michała Ezofowicza, najbogatszego Żyda na Litwie. Do wielkiej fortuny doszedł przez dzierżawę ceł w Mińsku. Na stanowisku egzekutora podatkowego jeszcze bardziej powiększa własną fortunę. Do pomocy jest mu dany naczelny rabin, Mendel Frank. Żydzi nie chcą płacić podatków na ręce rabina i Ezofowicza. Powstaje przeciwko nim walka i wyklęcia. Frank odznaczony na Litwie, przenosi się na to samo stanowisko do Poznania. Żydzi wyklinają go, jako będącego na usługach „gojów”. Stąd przenosi się do Brześcia, gdzie osiada na stałe.
Pro Christo: wiara i czyn: organ młodych katolików, rok X, luty 1934, nr 2, str. 101-115.
[1] Tekst przywileju małopolskiego wydał Biernadzki w III tomie „Russko-jewr. Archiwa”. Polemikę zob. u Blocha w „General-priwilgien” tudzież u Schorra w „Festschrift” na cześć Schwartza. Wiedeń, 1917.
[2] Majer Bałaban cyt. w., str. 279.
[3] Tamże.
[4] Majer Bałaban. Cyt. w. str. 282.
[5] M. Bałaban Cyt. w. str. 284.
[6] Tamże. Str. 285.
[7] Zwyczaj ten został uświęcony przez pamięć na Palestynę, zwłaszcza Jerozolimę, znajdującą się w kierunku wschodnim. W czasie modłów kierowano się twarzą również na wschód.