Archiwa tagu: mtodd
Na maczugi
17 sierpnia 2024 r. | Nr 33/2024 (685) mtodd Na maczugi Szanowni Państwo! Czy lubicie oglądać pyskówki polityków z udziałem dziennikarzy? Jedni drugich przekrzykują dając świadectwo lekceważenia nie tylko rozmówcy, ale i własnych słów. Muszą przecież zdawać sobie sprawę, że żadne zdanie nie ma szans przebić się do słuchacza. Taka moda zapanowała powszechnie, niezależnie od deklarowanych wartości. Gdyby ktoś jeszcze przejmował się odbiorcami programów, to wystarczałoby zapraszać polityków, którzy mają coś do powiedzenia i nie zatrudniać dziennikarzy niedających dojść im do słowa. Żeby było śmieszniej, to ci najnowocześniejsi dyskutanci nie mają pojęcia do czego służy mikrofon. Jak się da go takiemu do ręki, to będzie nim wywijał jak maczugą. Wierzy bowiem, że to dodaje ekspresji wypowiedzi. Takie współczesne okładanie się maczugami słownymi. Ważne są przecież wyłącznie emocje, sensem wypowiadanych słów nikt się zajmował nie będzie, bo po co? A może to taki ukłon w stronę młodych, których należy wysłuchać, chociaż zrozumieć się nie da? „Ścieżki myślenia młodych są tak bardzo odległe od naszych, że komunikacja ex cathedra jest z góry skazana na niepowodzenie” – twierdzi znany publicysta. Problem w tym, że alternatywny relatywizm, który młodzież chętnie „kupuje”, wyklucza poznanie jakichkolwiek wartości z samej zasady. Autor nie zdradza na czym miała by polegać trzecia droga. Gadanie dla gadania, to strata czasu. Takie „postępowe” wywijanie maczugą przypomina walkę z dinozaurami wymyśloną przez niejaką Kopacz. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
WWW: Won Wańki Wstańki.
10 sierpnia 2024 r. | Nr 32/2024 (684) |
![]() WWW Szanowni Państwo! Jeśli ktoś mniema, iż litery www znaczą: World Wide Web, to nie zna najnowszej teorii spiskowej. Zanim Europejczycy poznali zalety różnych nauk, zdani byli na wiedzę wiedźm, przekazywaną z pokolenia na pokolenie Wygląda na to, że właśnie wracają do korzeni, jeśli chodzi o mądrości utożsamiane z nauką. Różnica polega głównie na tym, że dawna wiedźma przez lata gromadziła doświadczenie życiowe, które owocowało pożytecznymi radami, jak żyć zdrowo i pomyślnie. Obecnie, to małolaty są „ekspertami” od mądrości wszelakich, a zwłaszcza posiadły cenną wiedzę o mnogości płci i druzgocząco zgubnym wpływie oddychania na klimat. Przewaga komunizmu unijnego nad radzieckim polega na większej premedytacji. Za PRL-u brakowało wszystkiego, bo partia nie radziła sobie z zarządzaniem odgórnym w sprawie każdej wkręconej śrubki. Teraz też unijna komisarz nie ma pojęcia o niczym, ale jako Wszechstronnie Wykształcona Wiedźma decyduje nie mając zielonego pojęcia o czym. I o to właśnie chodzi, żeby rozwalić Polakom wszystko, czego dokonali. Dlatego brak kompetencji jest najwyższą kompetencją kadr zarządzających przez Pierwszego Folksdojcza RP. Podobno Donald znowu się wściekł. Powód? Nie ważne jaki. To tylko efekt wiary we własne kłamstwa. Jak zwykle coś poszło nie tak, ale na tym właśnie polega przecież totalna destrukcja państwa, żeby nic nie działało, nawet to, co by się w danej chwili chciało, żeby zadziałało. Trzeba poczekać, aż Niemcy znowu wprowadzą swój Ordnung, taki jak w czasie okupacji 1939-1945. No, chyba, że się zbuntujemy i powiemy: Won Wańki Wstańki. Sierpień jest dobrą porą dla Polaków, jak uczy nas własna historia. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Cymbalistów wielu
Małgorzata Todd mtodd |
20 lipca 2024 r. | Nr 29/2024 (681) Cymbalistów wielu Szanowni Państwo! Od nazwania głupca durniem, czy cymbałem, osobnik taki nie zmądrzeje. To, czego powinniśmy się domagać, to wykluczenie cymbała z decydowania o naszych sprawach na każdym szczeblu, począwszy od urzędniczki w banku, a na premierze kończąc. Co prawda, ten ostatni, jako pierwszy folksdojcz RP, nie wiele ma do powiedzenia w niemieckim kondominium, jakim staje się Polska. Jest przecież tylko podwykonawcą. W Europie najbardziej wyszczekani są Francuzi. Wsławili się krwawą rewolucją, a później już tylko wychwalali się przed całym światem. Taka wielo-wieczna reklama musi przynosić rezultaty. Niemcy wywołali dwie wojny światowe i nic nie mają sobie do zarzucenia. Są sobą nieustannie zachwyceni i zdanie „podludzi” na ich temat nic ich nie obchodzi. Rosjanie, jak na niewolników przystało, marzą tylko o jednym, żeby to inni się ich bali. Zamiast ubolewać nad doznanymi krzywdami, powinniśmy drani i cymbałów na wysokich stanowiskach pogonić z Polski, w każdy dostępny nam sposób. Bądźmy solidarni i wróćmy do korzeni „Solidarności”. To trwały fundament, polskości. A cytując z „Pana Tadeusza” – „Było cymbalistów wielu…”, mam nadzieję, że ten fragment pozostanie jako lektura obowiązkowa. Wyrzucając go, Ministrzyca Oświaty mogłaby narazić się na zarzut antysemityzmu. Wie dobrze, że nie jeden cymbał mógłby ją zastąpić na tym stanowisku. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Móc czy musieć?
13 lipca 2024 r. | Nr 28/2024 (680) Móc czy musieć? mtodd Szanowni Państwo! Człowiek wolny ma prawo wyboru, zniewolonemu takiego prawa pozbawiono. Skrajne „móc” dla wszystkich, to anarchia, skrajne „musieć”, to dyktatura. Nam, katolikom, dla zachowania równowagi, między tymi skrajnościami, wystarczało dziesięcioro przykazań. Przez wieki były one wyznacznikami prawa stanowionego i moralnego. Gremia do tego powołane określały obowiązki członka wspólnoty, czyli to co „musiał”. Reszta była tym co mógł. To „móc” zależało od jego woli i okoliczności niezależnych od prawa stanowionego. Rewolucjoniści różnej maści próbowali „naprawiać” świat między innymi przez prawo takie – „jak oni je rozumieli”. Wreszcie doszliśmy do wymarzonego przez nich szczytu – afirmacji zła pod dowolną postacią. Obywatel, czy raczej poddany, mało co może, za to musi uczestniczyć w absurdach dla niego przeznaczonych, tych wielkich, jak: klimatyzm, czy gender, albo maluśkich, takich jak zakaz handlu w niedzielę. Przy okazji mała ciekawostka. Praktyczni Anglicy już przed wiekami zauważyli, że w niedziele ludziom nie chce się wychodzić z domów. Żeby zachęcić ich do udziału w nabożeństwach, budowano karczmy w pobliżu kościołów. Działało. Może by jednak zostawić samym zainteresowanym decyzję czy wolą pracę w niedzielę za podwójną stawkę i inny dowolny dzień wypoczynku. Na tyle wolności można chyba pozwolić dorosłym ludziom. Nie są to przecież dzieci z zapałkami, pozostawione same w pustym drewnianym domu. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
==========================
mail:
Pani M. Todd zapomniała, że do Dekalogu należy Trzecie:
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Hodowla durni
15 czerwca 2024 r. | Nr 23/2024 (675) |
Hodowla durni Szanowni Państwo! Jak poznać z jakim ustrojem mamy do czynienia? Po problemach jakie mają do rozwiązania społeczeństwa. Te wolne rozwiązują problemy stwarzane przez środowisko naturalne w jakim żyje. W systemach totalitarnych, to władza stwarza problemy, które usiłuje później „dzielnie” rozwiązywać, najczęściej z marnym skutkiem, bo władzę w takim systemie stanowią dranie i durnie nie znający się na niczym, prócz „demolki”. Unia Europejska jest najlepszym przykładem wylęgarni absurdów takich jak chociażby zakrętki do butelek na uwięzi. Tylko patrzeć, jak następni lobbyści zaproponują obowiązkowe dołączanie do każdej butelki małych nożyczek umożliwiających odcinanie korka na uwięzi. To, co jeszcze wczoraj było niewyobrażalnym absurdem, z dnia na dzień staje się unijną dyrektywą. Następna ma podobno dotyczyć zakazu umieszczanie papieru toaletowego w publicznych WC. To akurat wydaje się mieć sens, bo umożliwiłoby sprzedaż Gazety Wyborczej. Tusk, niezależnie od motywów jakimi się kieruje, zrobi wszystko, żeby Niemcom dogodzić, co już wielokrotnie udowodnił. Polska jest przeznaczona do zatopienia przez falę barbarzyńców w tym celu sprowadzanych i szkolonych przez GRU. Zielony jad, czy nieład dzieła dokończy. Czy można temu zaradzić? Można. Władza totalitarna hoduje durni, bo nimi najłatwiej sterować. Normalni Polacy zadbają o kształcenie nowych, prawdziwych elit. Chcemy być sterowani przez ludzi mądrych. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Lipa w butelce
Lipa w butelce 23/2024(675) mtodd
Szanowni Państwo! Lipa straciła swoje dobre imię podczas I Wojny Światowej, której działania uniemożliwiały transport herbaty. Zaczęto zastępować oryginalną herbatę podróbką z kwiecia lipowego. Od tamtych czasów to piękne drzewo przestało przywodzić na myśl Polakom twórczości Kochanowskiego, a zaczęło się odnosić do podróbek szeroko pojętych. Lipiec kojarzył się nadal z tym drzewem o kwiatach niepozornych, ale pięknie pachnących i miododajnych. Dlaczego używam czasu przeszłego? Bo myliłam się twierdząc, że wiosna w tym roku przyszła o miesiąc wcześniej. Przyszła o dwa miesiące wcześniej. Lipy zakwitły już w maju. „Klimatyści’ tego nie zauważyli, albo nie mają pomysłu, jak ten fakt wykorzystać. Mogliby ogłosić, że lipy zrywają z dotychczasową fotosyntezą i przestają uwalniać tlen do atmosfery. To jednak niebezpieczna podpowiedź, bo unijni biurokraci mogliby lipom zgotować taki sam los, jak wcześniej Puszczy Białowieskiej, zostawionej na pastwę kornika. Tym razem dyrektywa mogłaby dotyczyć masowej wycinki drzew pod pretekstem walki o klimat. Takie nabijanie w butelkę, to tylko podpowiedź krętaczom drobnego sortu, bo prawdziwe lody kręci się z Brukselką. Kto tam ma dojście, może wymyślić super bzdurę, którą unijni biurokraci przyklepią i zaimplementują. Koszt wprowadzenia zakrętek na uwięzi i dostosowania linii produkcyjnych to podobno 8,7 mld euro! Do tego branża już dziś musi płacić rocznie 3 mld opłaty. Unijne Bizancjum jest kosztowne. Nic dziwnego, że na strategie wspólnych systemów obronnych może wydać jedynie 1,5 mld euro. Nakrętki są ważniejsze, bo, jak sama nazwa wskazuje, nakręcają „prawdziwy” biznes. Mamy właśnie nikłą szansę to zmienić przez wybory do Parlamentu Unii Europejskiej. Nie zmarnujmy tej szansy. Wybierzmy Polaków, żeby nas nas reprezentowali. Brukselek, czyli „prawdziwych Europejczyków” mamy po dziurki w nosie. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
![]() |
Tolerancja Tuska
1 czerwca 2024 r. | Nr 22/2024 (674) mtodd |
![]() Tolerancja Tuska Szanowni Państwo! Najwięcej tolerancji wymaga głupota. Mądrość nie wymaga jej wcale. Podobnie sprawa ma się z lenistwem, w tym umysłowym. Dawniej było ono naganne, teraz jest gloryfikowane. Leniowi należało się, co najwyżej współczucie, albo pogarda, obecnie wymaga on podziwu otoczenia. O zboczeniach wszelakich nie ma co wspominać, bo ich przejaw „nobilituje” od dawna. Ciekawe, kiedy powstanie pierwszy pomnik wielkiego, genialnego homoseksualisty? Dureń i leń niczego nie zbudują, za to świetnie nadają się do destrukcji wszelakiej. Lenia, lub durnia wystarczy postawić na czele resortu, który ma popaść w ruinę. Rusko-pruscy lobbiści dokładnie wiedzą, co należy w Polsce uziemić, a Gubernator „Generalnej Guberni” wykona to bez zmrużenia oka. Od tego tu jest. Tolerancja Tuska jest specyficzna, trwa do momentu, kiedy uzna on, że czas przydzielić nieudacznikowi nową rolę. Jest nią rola kozła ofiarnego. Uważajcie barany, żeby nie stać się kozłami. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd PS. Zasady prawdziwej, nie tej udawanej, tolerancji powinno znać każde dziecko, nie tylko od święta (Dziecka 1 czerwca). |
Bez z ogródka
Bez z ogródka
18 maja 2024 r. | Nr 20/2024 (672) mtodd |
Szanowni Państwo!
Czy zauważyliście, że wiosna w tym roku przyspieszyła o cały miesiąc? Bzy i konwalie zakwitły w kwietniu, zamiast w maju. Nie wszyscy są jednak spostrzegawczy. Dyrekcja naszego osiedla dba nie tylko o ciekłą, a nawet ciepłą wodę w kranie, ale jeszcze o gorące kaloryfery, nie bacząc na temperaturę za oknem. Poprzednia komuna, ta czerwona, na wszystkim oszczędzała. Letnie kaloryfery w mroźną zimę uczyły cierpliwości w oczekiwaniu na lato. Użeranie się z administracją nic nie dawało.
Ta obecna zielona komuna, w przeciwieństwie do tamtej czerwonej jest rozrzutna. Ciekawe, dlaczego? Może chodzi o to, że ogrzewanie w lecie podniesie wysokość rachunków i przyspieszy ewentualne bankructwo lokatora, a o to przecież właśnie chodzi!
Komuniści są od opiekowania się biednymi, a zatem im więcej jest biednych, tym oni są bardziej potrzebni. Nowe pokolenie starych komuchów wykonywanie planu 5 i 6-letniego wyssało z mlekiem matki, podobnie jak tropienie i niszczenie wroga wewnętrznego, którym jest posiadacz czegokolwiek. Wrogów zewnętrznych tubylczy komuch nie ma. Poza Polską, zamiast wrogów, ma wyłącznie sponsorów.
Dawniej wrogiem klasowym był kułak w zastępstwie burżuja. Odkąd burżuje przejęli władzę, ten sam kułak, czyli po prostu rolnik, stale jest nie dość biedny, a więc zagrażający „jedynie słusznej władzy”.
Zmiana koloru z czerwonego przez sześciobarwny, na zielonym kończąc, to za mało, żeby wprowadzić totalny zamordyzm. Ale od czego są dyrektywy? Te z Berlina różnią się od tamtych z Moskwy tylko rodzajem retoryki. Dawny i obecny plan, znowu 6-letni (2024-2030), polega na tym samym, na rychłym puszczeniu nas z torbami. Teraz zgodnie z dyrektywami „zielonego ładu”.
Mówiąc bez ogródek, chodzi o to żeby w ogródkach wolno nam było hodować co najwyżej bez. Pomidory, czy inne warzywa i owoce, już nie, bo te będą sprowadzane z krajów, gdzie o kułakach nic nie wiedzą, a żadne restrykcje sanitarne, ani klimatyczne nie obowiązują!
Z pozdrowieniami
Małgorzata Todd
Q jak kurka wodna

11 maja 2024 r. | Nr 19/2024 (671) mtodd |
![]() Q jak kurka wodna Szanowni Państwo! Powiedzenie: kląć jak szewc, albo jak dorożkarz – nic już nie znaczy, bo zawody te wyszły z użycia. Jakby tego było mało, to wulgarne przekleństwa stały się oznaką przynależność do pożal się Boże „elit”. Może nowe powiedzonko powinno brzmieć: klnie, jak minister, albo ministra, posłanka, czy poślica? Antykultura panoszy się i zastępuje stare, dobre obyczaje nowymi, niekiedy wręcz śmiesznymi, co daje się zauważyć w serialach obyczajowych. Podsycanie do nienawiści próbuje się równoważyć nachalnym wołaniem o miłości. Po czym poznać w pięć minut kiedy serial został wyprodukowany? Po obłapywaniu się aktorów średnio właśnie co pięć minut. Powtarzanie do znudzenia dialog: „kocham cię; ja cię też”, to już za mało. Nieważne czy opowieść dotyczy współczesności, czy historii, produkcja XXI wieku wymaga od aktorów ciągłego rzucaniu się sobie na szyję, niezależnie od okoliczności. Ciekawe, czy ten zwyczaj przyjmie się i obcy sobie ludzie będą ni z tego, ni z owego wpadali sobie w objęcia w miejscach publicznych, ot tak, dla pokazania własnej „nowoczesności”? Nienawiść do tradycyjnych wartości wszelakich trzeba przecież rekompensować ciągłym zapewnieniom o miłości, najlepiej do wszystkiego, co budzi odruch wymiotny. Do lamusa odszedł zwyczaj, kiedy damie uchodziło najwyżej przekleństwo: „psia krew”, a „cholera jasna” należała już do ostrych. Panom w obecności pań przystawała zaledwie ta właśnie „kurka wodna” Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Walka z wiatrakami. Czy walka z „kowidem”?
4 maja 2024 r. | Nr 18/2024 (670) mtodd |
Walka z wiatrakami Szanowni Państwo! Czy walka z „kowidem” była może tą przysłowiową walką z wiatrakami? Zgodnie z decyzją Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych szczepionki na Covid-19 NIE SĄ SZCZEPIONKAMI. Czym zatem są? Wielkim przekrętem koncernów farmaceutycznych, na skalę światową. Nowym globalnym przekrętem jest „klimatyzm” (przypominający komunizm), dla którego wiatraki stały się symbolem, taki wirujący sierp z młotem. „Ostatnie pokolenie” wygląda jakby urwało się z takiego wirującego wiatraka i w zamroczeniu przykleja się do asfaltu. Miejmy nadzieję, że jest to naprawdę ostatnie pokolenie głupków. Wraz z nim odejdzie może „ministra klimatu” mianowana na to stanowisko przez niemieckich producentów wiatrakowego złoma, którzy upatrzyli sobie Polskę na składowisko niewygodnych gabarytowo, wiatrakowych śmieci. Wystarczyło mianować odpowiednią osobę na ministerialne stanowisko, żeby odpady uznała za przedmioty produkujące darmowy, ekologiczny prąd i to z niczego! Brawo kompetencja! Walka z draństwem i głupotą jest wyczerpująca, może więc w ramach odpoczynku poczytajmy o przygodach Don Kichota, albo chociaż obejrzyjmy rysunek Don Kichota jako Błędnego Centaura z La Manchy? Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
![]() |
![]() |
![]() |
Odwet
27 kwietnia 2024 r. | Nr 17/2024 (669) |
Odwet mtodd Szanowni Państwo! Ktoś z prawicy proponował, żeby lewackie łachudry wyzywać co najmniej równie wulgarnie, jak one to czynią. Pomysł, moim zdaniem, poroniony. Wyzwiska bowiem, to ich broń, którą władają bezbłędnie od niemowlęcia i żadne obelgi nie są im straszne. Gdyby nawet urządzić igrzyska na wyzwiska, to co miałoby z nich wynikać? Przed podjęciem jakiejkolwiek walki trzeba sobie jasno określić cel. O co walczymy i co chcemy osiągnąć? Jeżeli jest nim przykładowo zatrzymanie deprawacji dzieci, to kto i dlaczego je deprawuje? Nikt z osób zdrowo myślących nie ma wątpliwości, że wiele fundacji zasilanych zagranicznymi pieniędzmi działa na naszą zgubę. Kim są ci ludzie, to wiadomo nie od dziś, bo wcale się z tym nie kryją. Jak sobie z nimi poradzić? Oto jest pytanie. Te organizacje są zbyt potężne, żeby pokonać je na otwartym polu. A może tu właśnie należałoby zastosować ich broń? Jaką? Podwójnego agenta. Wniknąć w ich struktury i podjąć krecią robotę. Praca nie przynosząca sławy, ale poczucie dobrze spełnionego obowiązku – owszem. Dla człowieka inteligentnego, udawanie pazernego głupka, pośród pazernych głupków, nie jest zadaniem zbyt trudnym, a mogącym przynieść pożytki wynikające z wewnętrznej destrukcji takiej organizacji. Sianie chaosu w „tym kraju”, to wszakże wyzwanie dla „prawdziwego Europejczyka polskiego pochodzenia”. Skorzystajmy z ich doświadczeń i przenieśmy na ich podwórko. Ta ich broń mogłaby okazać się obosieczna. A wcielenie się w rolę podwójnego agenta atrakcją samą w sobie. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Powody, preteksty, prowokacje
20 kwietnia 2024 r. | Nr 16/2024 (668) mtodd |
Powody, preteksty, prowokacje Szanowni Państwo! Aborcja na żądanie jest złem, bo to przecież mordowanie nienarodzonych i ma prawo budzić uzasadnione emocje. Nie zapominajmy jednak, że jest to zło „na żądanie”. Pod przykrywką tych emocji niezauważalnie wciska nam się inne zło, już nie na żądanie, a pod przymusem, bez jakiejkolwiek możliwości wyboru. Kiedy chodzi o życie, to po prostu nie wypada troszczyć się o dobytek. I o to właśnie chodzi! Koalicji 13 grudnia jest głęboko obojętne, kto ma rację w sporze, ani nawet która ze stron zwycięży. Ważne jest sianie zamętu, bo on odwraca uwagę od CPK, nielegalnych imigrantów, „klimatyzmu”, a zwłaszcza od imperium zła, jakim staje się dla Polski Unia Europejska jako całość, ze swoim samozwańczym „zarządem”, przypominająca coraz bardziej, Związek Radziecki. Zastanówmy się zatem, czym próba zmiany prawa aborcyjnego jest faktycznie. 1) Powodem, czyli obłędną ideologią „postępu”, jak go głupki rozumieją? 2) Pretekstem, czyli napuszczaniem jednych na drugich, żeby zgiełk zagłuszył głosy o faktycznym, ponownym rozkradaniu Polski? 3) Prowokacją prowadzącą do starcia stron konfliktu. Kiedy już nie zostanie kamień na kamieniu, nawet najmarniejszy imigrant nie będzie tu miał czego szukać, a Tusk nie będzie musiał nikogo do serca przytulać, co najwyżej nasze miliony euro. Zastanówmy się, czy może udało się tak skutecznie poplątać powody z pretekstami i prowokacją, że nie wiemy z czym mamy do czynienia? Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
![]() |
Napad na bank
13 kwietnia 2024 r. | Nr 15/2024 (667) mtodd |
![]() Szanowni Państwo! Czy napad na bank jeszcze się opłaca? Zależy komu. Unii Europejskiej pod niemieckim butem, jako całości, na pewno tak. Wystarczy wprowadzić w Polsce euro, a wyprowadzenie polskiego złota z Warszawy do Frankfurtu to czysta formalność i przyjemność dla Niemieckiej Rzeszy, dla niepoznaki zwanej Unią. Obsadzony przez szwabów na fotelu premiera RP „Generalnej Guberni”, czy jak on się tam obecnie nazywa, zrobi wszystko, żeby napad stulecia powiódł się i to w świetle prawa, jak on je rozumie. Czy jesteśmy w sytuacji bez wyjścia? Niezupełnie. Za poprzedniej komuny, tej radzieckiej tęskniliśmy za normalnością, będącą na Zachodzie. Sytuacja, w pewnym sensie, odwróciła się. Przy obecnej komunie, tej wprowadzanej przez Unię Europejską, to my jesteśmy jeszcze małą wysepką normalności. Dobrze by było, żeby udało się jakoś pokazać naszą normalność innym Europejczykom. Powinni wiedzieć, że można przeciwstawić się świrom klimatycznym, jak i tym z LGBTiQukuryku, oraz pozostałym zboczeńcom intelektualnym. Nawet jeśli wielu z naszych obywateli wierzy notorycznemu kłamcy, to i tak jest to mniejszy odsetek zmanipulowanych przez świrów, kanalie i złoczyńców, niż na Zachodzie. Nie zmarnujmy szansy! Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Mail:
Chyży:

Łachudry
6 kwietnia 2024 r. | Nr 14/2024 (666) |
Łachudry mtodd Szanowni Państwo! Czy nazwanie kogoś łachudrą jest przejawem „mowy nienawiści”? Zależy kogo. Łachudry, łajdaki i łotry są pod specjalną ochroną, natomiast ci, którzy ośmieli by się tak ich nazywać, „podpadają automatycznie pod paragraf”. Ekipa koalicji 13 grudnia nie spocznie, póki nie wymieni miejscami przestępców, wpakowanych do więzień, na tych, którzy ich tam wsadzili. Putin takich rzezimieszków wysyła na front. Jeśli uda im się przeżyć, to wygrywają los na loterii. W „postępowej i praworządnej” Polsce rzezimieszki wrócą po prostu do procederów sprzed odsiadki. Już „swój wymiar sprawiedliwości” znajdzie, albo nie, na to jakiś paragraf. Wystarczy przecież, że łachudrę skazał jakiś tam nieprawomyślny sędzia spoza „nadzwyczajnej kasty”. 20 tys. łotrów wypuszczonych z więzień już będzie wiedziało jak i komu się odwdzięczyć. Taka dziejowa zamiana miejsc. A może jest to zwyczajny etap na drodze torowania nowego, globalnego systemu totalnego zniewolenia? Bądźmy czujni, na ile jest to możliwe i jeszcze nie zakazane. Wytresowanie „nowego człowieka”, czyli po prostu łachudry, nie powiedzie się bez naszego przyzwolenia. Jako ludzkość, zdaliśmy egzamin z tchórzostwa śpiewająco, dając sobie wmówić nieistniejącą pandemię. Przed nami kolejne wyzwania. Kto nie wykaże się zadowalającym poziomem głupoty i lenistwa, w tym umysłowego, nie ma czego tu szukać po roku 2030. Eutanazję ma zapewnioną na życzenie, albo i bez życzenia. Idźcie na wybory i postarajcie się, żeby nie wybrać żadnej łachudry! Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
List do analfabety
List do analfabety MTodd
Szanowni Państwo!
Zapraszanie do dyskusji na temat Polski ludzi, demonstrujących otwartą do Niej nienawiść, to jak pisanie listu do analfabety, a może jak negocjowanie z bandytą, żeby nie zabierał wszystkiego. „Silni ludzie”, podobnie jak ich mocodawcy, niczego prócz siły nie rozumieją. Nic się z nimi nie ugra, ani wyhandlować nie uda, bo po co mieliby dotrzymywać jakichkolwiek obietnic?
Tusk przyzwyczaił nas do tego, że kłamie na zawołanie stale i na każdy temat. Nie wymaga to już każdorazowego udowadniania. Nie umiałabym przytoczyć wszystkich tych jego „minięć z prawdą”, podobnie jak nie potrafię wymienić choćby tuzina „płci” wymyślonych przez świrów. Tu zachodzi pewne, nieoczekiwane podobieństwo. Zwolennicy Tuska nie umieliby wymienić jego kłamstw, bo ich nie kojarzą.
Wiedzą natomiast, że PiS jest zły i wcale nie muszą wiedzieć dlaczego. Powtórzono im to tyle razy, że taka „oczywistość” przestała wymagać jakichkolwiek dowodów. Aksjomat.
Żyjemy więc w dwóch całkiem innych światach, nie przenikających się wzajemnie. Posługujemy się tylko z pozoru tym samym językiem. Znaczenia słów różnią się diametralnie.
Czy jednak na pewno mamy do czynienia z analfabetami tylko?
Obawiam się, że jest znacznie gorzej. Celem ekipy Tuska, jest zniszczenie Polski, przez wprowadzenie ogólnego chaosu. Im szybciej to zrozumiemy i zaczniemy przeciwdziałać, tym mniejsze poniesiemy straty.
Z pozdrowieniami
Małgorzata Todd
Komplementy
16 marca 2024 r. | Nr 11/2024 (663) |
Komplementy Małgorzata Todd Szanowni Państwo! Kto z nas nie lubi komplementów? Pytanie jest oczywiście retoryczne. Otrzymywanie ich odbywa się w sposób tradycyjny, lub nowoczesny. Dobrym przykładem może być Sienkiewicz. Pisarz cieszył się wielką estymą u współczesnego mu pokolenia, jak i następnych. Jego prawnuk budzi grozę miłośników kultury i aprobatę „wielkopańskiej” hołoty, która dorwała się do władzy. Tolerowanie i dotowanie głupoty wszelakiej w teatrze zaowocowało w pełni, zwłaszcza teraz, po grudniowym przewrocie. Niszcząc niewygodne nagrania, w rewolucyjnym zapale, „silni ludzie” Sienkiewicza natrafili na „skarby” stanu wojennego. I oto 4 marca 2024 r. Teatr Telewizji wyemitował arcy-bełkot wyprodukowany w stanie wojennym. Cóż za symboliczne, a właściwie oczywiste, nawiązanie rządzącej koalicji do 13 grudnia! Telewizyjni „artyści” prześcigają się w lizusostwie. Pierwsze miejsce w tej dyscyplinie zajął ostatnio pewien reżyser nazywając Wałęsę intelektualistą. Komplementy, podobnie jak obelgi, stały się towarem. Każdy może je nabyć w internecie. „Polubienia” i hejt, to już tylko towar. Tusk, jako namiestnik brukselek, płaci za hejt na nas, naszymi pieniędzmi z naszych podatków. Kółko się zamyka, bowiem, łatwo było przewidzieć, że po anty-PiS, przyjdzie, a może już przyszła, kolej na anty-kulturę. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Jutro w eurokołchozie
9 marca 2024 r. | Nr 10/2024 (662) |
Jutro w eurokołchozie mtodd Szanowni Państwo! Zbliżają się wybory samorządowe, co daje niepewne szanse na niepewne zmiany. Tam, gdzie samorząd nierządem stoi, zrobi się wszystko, żeby do żadnych zmian nie dopuścić. Prezydent Warszawy już naobiecywał nam(jak zwykle) co niemiara. Wymyślił nawet most! Tak, zauważył bowiem, że przepływanie z Pragi na drugi brzeg rzeki jest uciążliwe. W następnej kadencji może nawet dowie się, jak ta rzeka się nazywa. Jest przecież taki śliczny i na pewno za młody, żeby pamiętać słowa niegdysiejszej piosenki chóru Czejanda: „Na lewo most, na prawo most, a dołem Wisła płynie”. Obiecał również, że nie dopuści do budowania lotniska w szczerym polu. Po co bowiem komu lotnisko w polu? Wystarczy to, które ma powstać w przyszłości w Berlinie. Pas startowy można zrobić przecież w Alejach Jerozolimskich! A co? Wszyscy mieliby blisko. Nikt oczywiście nie odważy się zadawać dociekliwych pytań, ani w sprawie mostu, ani lotniska w centrum Warszawy. Czyż nie po to były ostatnie wybory, żeby nie zadawano niewygodnych, głupich pytań? Koalicja 13 grudnia może wszystko. Zgodziła się już na przyjmowanie nieograniczonej liczby nielegalnych imigrantów. W miasteczku Wilanów miejsca raczej nie znajdą. Zakwaterowani zapewne zostaną w hotelach, ale tylko tych polskich. Zagraniczni właściciele mogą spać spokojnie. Obawiać się mogą natomiast wszyscy, którzy nie wykażą dość miłości dla „unijnych zasad”. Gdyby nie wystarczyło hoteli na odpowiednim poziomie, których właścicielami są Polacy, to zakwateruje się ich w prywatnych mieszkaniach „wrogów ludu”. I ty możesz takim wrogiem zostać, jeśli podważasz którąkolwiek z unijnych doktryn, albo nie wiesz na przykład, ile jest aktualnie płci. Głosując na „anty PiS”, wybierasz jutro, w którym nie ma już miejsca dla suwerennej Polski, a twoje miejsce będzie w zielonym chlewiku, po wymordowaniu nierogacizny i rogacizny wszelakiej. Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Igrzyska nadzwyczajnej kasty
2 marca 2024 r. | Nr 9/2024 (661) |
Igrzyska nadzwyczajnej kasty Szanowni Państwo! Każdej władzy nepotyzm może się przytrafić. A może też kompleksowa, wielobranżowa ignorancja? Jedni z tym walczą, inni udają, że walczą, a koalicja 13 grudnia podniosła to do rangi cnoty. Nieudaczny pociotek nie jest już strofowany za nieudolność. Przeciwnie, jest za nią nagradzany, niezależnie co spartoli, bo o to właśnie chodzi, żeby w Polsce popsuć wszystko, co tylko możliwe. Na takim dopiero gruzowisku Niemcy dadzą nam popalić. Sukcesu pandemii histerii nikt, rzecz jasna, nie przebije. Ale można sobie poigrać tu i ówdzie, zwłaszcza gdy się jest „nadzwyczajną kastą” od stanowienia i egzekwowania prawa, jak kasta je w danej chwili rozumie. Igrzyska też rozumiane są „nowocześnie”. Laury przypadają temu, kto wykaże się największą głupotą. Zamiast medalu otrzymuje się stanowisko ministra od ciepłej wody w kranie. Te igrzyska wyróżniają się jeszcze innowacją, polegającą na możliwości wymiany zawodników. To tak, jakby szachiście kazano skakać o tyczce. Lekarzowi powierza się wojsko, a analfabetce resort nauki. Może sama się dokształci? Chyba jednak lepiej nie, bo to groziłoby utratą stanowiska Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |
Hipochondria stosowana
24 lutego 2024 r. | Nr 8/2024 (660) mtodd |
Hipochondria stosowana Szanowni Państwo! Odpowiedź na pytanie kto rządzi światem, jest prosta: koncerny farmaceutyczne. Udowodniły to dobitnie wywołując groźną pandemię zaraźliwej histerii. Kto jej nie podlegał, musiał przegrać. Zero tolerancji dla zdrowego rozsądku. Przekonał się o tym Donald Trump przegrywając reelekcję, bo nie zakazał obywatelom wszystkiego co mógł zakazać w związku z Covidem’19. Nieważne, że zgony z powodu tej choroby stanowiły pół procenta. Ważne, że pozostałe 90% populacji było śmiertelnie przestraszonych! Najgorliwszym wyznawcom pandemii „maseczki” nie chciały się odkleić od twarzy jeszcze przez wiele miesięcy. I o to właśnie chodziło. Korporacje farmaceutyczne trzęsły się ze śmiechu, trzęsąc zarazem światem, o czym wszyscy mogliśmy się przekonać. Mizerna służba zdrowia to woda na ich młyn, nie licząc małych młynków grubych geszefciarzy pokroju Owsiaka. Czy ktoś jeszcze pamięta Ewę Kopacz? Fakt, że była premierą (główną specjalistką do walki z dinozaurami) nikogo nie dziwił, bo Berlin nie mógł sobie lepiej wymarzyć. Przeraża jednak fakt, że ktoś taki mógł skończyć medycynę i „leczyć” ludzi. Obawiam się, że nic w tym zakresie nie zmieniło się, bo komu miałoby zależeć na uzdrawianiu Służby Zdrowia? Pacjentom? A co oni mają do gadania? Oni mają grzecznie chorować i stać w kolejkach. Po co o tym wspominać? A no po to, żebyśmy pamiętali jak łatwo jest nami manipulować. Nie bez kozery stale jesteśmy namawiani do emocji. Odwoływanie się do zdrowego rozsądku „nowoczesnemu” człowiekowi wręcz nie przystoi. Może by jednak spróbować? Z pozdrowieniami Małgorzata Todd |