Rok 2016: Proces karny szefowej MFW. Kariera Christine Lagarde pod znakiem zapytania, grozi jej rok więzienia

Proces karny szefowej MFW. Kariera Christine Lagarde pod znakiem zapytania, grozi jej rok więzienia

Jeśli Lagarde zostanie uznana za winną, byłby to kolejny przypadek francuskiego polityka, który z fotela szefa MFW został zmieciony przez problemy z prawem.

Rusza proces karny szefowej MFW. Kariera Christine Lagarde pod znakiem zapytania, grozi jej rok więzienia
(AFP/EAST NEWS)

Jacek Bereźnicki |12.12.2016

https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/proces-christine-lagarde-mfw,149,0,2216853.html

W poniedziałek rusza proces sądowy szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde w związku z jej rolą w zawarciu kontrowersyjnej ugody finansowej ze znanym biznesmenem. Lagarde stała wtedy na czele francuskiego ministerstwa finansów. Grozi jej rok więzienia i 15 tys. euro grzywny, ale MFW nadal ma do niej “pełne zaufanie”.

Pełniąca funkcję dyrektor zarządzającej MFW od 2011 roku, Lagarde została objęta śledztwem w 2014 roku. Zarzuca się jej zaniedbanie obowiązków jako ministra finansów w związku z wypłatą z kasy państwa gigantycznego odszkodowania dla Bernarda Tapie w 2008 r.

Ten kontrowersyjny biznesmen i były polityk, który dał się poznać także jako piosenkarz, aktor i prezenter telewizyjny, ma na swoim koncie wyrok za korupcję z 1995 roku. Był też oskarżany o poważne nadużycia w związku z zarządzaniem klubem piłkarskim Olympique de Marseille w latach 1986-1994.

Kłopotliwa sprawa sprzedaży udziałów w Adidasie

Biznesmen zbił fortunę na kupowaniu podupadłych firm i odsprzedawaniu ich z zyskiem. Jedną z nich był niemiecki Adidas, którego właścicielem był w latach 1990-1993. To właśnie z tym epizodem wiąże się afera, która może położyć kres błyskotliwej karierze Christine Lagarde.

Tapie w grudniu 1992 roku z ramienia Lewicowej Partii Radykalnej objął funkcję ministra miasta w rządzie Pierre’a Bérégovoya (który 3 miesiące później popełnił samobójstwo w budzących do dziś kontrowersje okolicznościach). Oficjalnie w związku z wejściem do polityki, a faktycznie z powodu kłopotów finansowych, Tapie postanowił sprzedać swoje udziały w Adidasie.

Przeprowadzenie tej transakcji zlecił nieistniejącemu dziś bankowi Crédit Lyonnais, który w 1993 r. sprzedał tę firmę odzieżową za równowartość 318 mln euro. W grupie inwestorów znalazła się firma zależna Crédit Lyonnais. Rok później Adidas został ponownie sprzedany, ale tym razem za 533 mln euro.

Biznesmen poczuł się oszukany przez bank i złożył przeciw niemu pozew, domagając się słonego odszkodowania. Zanim sprawa trafiła do sądu, Crédit Lyonnais popadł w tarapaty finansowe, a jego długi wykupił rząd. Tym samym państwo francuskie stało się stroną sporu z Tapie. Ostatecznie biznesmen wygrał w sądzie i rząd został zobowiązany do wypłaty 135 mln euro odszkodowania.

Czy poparcie Tapie dla Sarkozy’ego było bezinteresowne?

Rząd złożył apelację i ją wygrał. W tym czasie ministerstwem finansów kierowała już Christine Lagarde, która podjęła bardzo zaskakującą decyzję. Zamiast kontynuować walkę z Tapie w sądzie, pozwoliła na przeniesienie sprawy do arbitrażu, w którym biznesmenowi przyznano aż 293 mln euro odszkodowania. Wraz z odsetkami było to nawet 403 mln euro. W 2015 r. sąd apelacyjny uznał jednak, że Tapie nie został oszukany przez bank i biznesmen musiał zwrócić całe otrzymane odszkodowanie.

Francuski Trybunał Sprawiedliwości Republiki, który zajmuje się sprawami o nadużywanie władzy przez członków rządu, w grudniu ubiegłego roku postanowił, że Lagarde ma stanąć przed sądem w związku ze sprawą Tapie. W lipcu 2016 roku odwołanie Lagarde od tej decyzji zostało odrzucone przez Sąd Kasacyjny.

Bardzo poważnym obciążeniem dla Lagarde w tej sytuacji jest fakt, że Tapie wpierał kampanię prezydencką Nicolasa Sarkozy’ego w 2007 r. To właśnie po jego zwycięstwie Lagarde została powołana na na stanowisko szefowej resortu finansów w rządzie François Fillona, faworyta w trwającym obecnie wyścigu o fotel prezydenta Republiki.

O tym, że arbitraż został ustawiony, a odszkodowanie dla Tapie to zapłata za jego poparcie dla Sarkozy’ego mówił otwarcie ówczesny szef socjalistów, Jean-Marc Ayrault, który potem, za prezydentury François Hollande’a pełnił funkcję premiera.

Rzecznik MFW Gerry Rice powiedział w zeszłym tygodniu, że władze Funduszu “są poinformowane o rozwoju sytuacji w związku z tą sprawą i nadal wyrażają pełne zaufanie co do tego, że dyrektor zarządzająca ma pełną zdolność do dalszego efektywnego wykonywania swych obowiązków”. W lutym Lagarde została powołana na drugą kadencję, pomimo zbliżającego się procesu.

Troje szefów MSW z rzędu z kłopotami z prawem

Sama Lagarde, której zarzuca się, że nie skorzystała z możliwości podjęcia prób zablokowania wypłaty, broni się, że działała “w interesie państwa”. W niedawnym programie w telewizji France 2 przekonywała, że “zaniedbanie jest nieumyślnym przewinieniem” i że “każdemu na jakimś etapie swojego życia zdarzyło się pewne sprawy zaniedbać”.

Jeśli zostanie uznana za winną, byłby to kolejny przypadek francuskiego polityka, który z fotela szefa MFW został zmieciony przez problemy z prawem. Jej poprzednik – Dominique Strauss-Kahn, który przymierzał się nawet do walki o fotel prezydenta Francji w wyborach w 2012 roku, rok wcześniej został aresztowany w związku z oskarżeniem o napaść seksualną na pokojówkę w Nowym Jorku. Ostatecznie zarzuty przeciw politykowi wycofano, ale po tym, jak pod jego adresem pojawiły się kolejne oskarżenia tego typu, jego kariera była już skończona.

Mało tego, poważne kłopoty z prawem ma także poprzednik DSK (tak nazywa Strauss-Kahna francuska prasa) – Hiszpan Rodrigo Rato, szef MFW w latach 2004-2007. Obecnie w Hiszpanii trwa jego proces, w którym jest oskarżony o korupcję.

Demokracja to przeszkoda dla cyfrowego euro. Madame Lagarde [znana aferzystka] się wścieka.

Demokracja to przeszkoda dla cyfrowego euro. Prezes EBC atakuje Unię Europejską


Paweł Czajkowski 8 października 2025 ithardware/prezes_ebc_demokracja_przeszkoda_cyfrowe_euro

Demokracja to przeszkoda dla cyfrowego euro. Prezes EBC atakuje Unię Europejską

Prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde wywołała burzę w świecie polityki i finansów, otwarcie krytykując tempo procesów demokratycznych. W jej opinii to właśnie demokracja stanowi główną przeszkodę w realizacji projektu cyfrowego euro. Słowa, które padły podczas Czwartej Międzynarodowej Konferencji Polityki Pieniężnej Banku Finlandii, wybrzmiały jak manifest technokratycznego zniecierpliwienia wobec debaty publicznej. [Wiele skandali i afer finansowych – odrobina jest w internecie, jak afera Tapie. Ale plecki ma mocne. md]

Lagarde przyznała, że opóźnienie wprowadzenia cyfrowego euro nie wynika z ograniczeń technologicznych. Winą obarczyła powolne procedury demokratyczne, które – jej zdaniem – utrudniają sprawne podejmowanie decyzji w Europie. Stwierdziła, że Europejczycy lubią chwalić się demokracją, lecz w czasach, gdy kluczowe staje się tempo działania, taki system bywa zbyt ociężały.

Jej wystąpienie zawierało osobisty wątek. Lagarde otwarcie przyznała, że harmonogram prac nad cyfrowym euro uniemożliwi jej dokończenie projektu przed końcem kadencji. Słowa „biorąc pod uwagę czas, jaki to zajmie… odejdę” zabrzmiały jak rezygnacja z ambicji, by samodzielnie wprowadzić nową walutę w życie, ale też jak sygnał, że projekt jest już przesądzony i będzie kontynuowany bez względu na polityczne opóźnienia.

Cyfrowe euro wciąż w przygotowaniu

Projekt cyfrowego euro od kilku lat znajduje się w fazie przygotowawczej. Europejski Bank Centralny zapowiada, że decyzja o rozpoczęciu testów pilotażowych zapadnie wkrótce, jednak nie ma gwarancji, że waluta zostanie ostatecznie wprowadzona. Zgodnie z komunikatem EBC decyzja o pełnym wdrożeniu nastąpi dopiero po zakończeniu unijnego procesu legislacyjnego.

Mimo tej ostrożności Lagarde mówiła o cyfrowym euro w czasie, któy w języku angielskim nazywamy przyszłym dokonanym. Jej ton nie pozostawiał miejsca na wątpliwości – w jej ocenie uruchomienie jest tylko kwestią czasu. Takie podejście budzi niepokój obserwatorów, którzy zwracają uwagę, że instytucje demokratyczne nie zakończyły jeszcze debaty o kształcie i zakresie projektu.

Waluta pod pełnym nadzorem

Cyfrowe euro ma stanowić nowy filar europejskiego systemu finansowego, lecz jego konstrukcja budzi coraz więcej kontrowersji. W przeciwieństwie do gotówki, transakcje w cyfrowej walucie banku centralnego mogą być całkowicie przejrzyste dla instytucji nadzorczych. Każdy przelew, płatność czy mikropłatność może zostać zarejestrowana i powiązana z konkretnym użytkownikiem.

Obrońcy prywatności ostrzegają, że taki model otwiera drogę do masowego nadzoru finansowego. Bez odpowiednich zabezpieczeń CBDC może stać się narzędziem kontroli obywateli i mechanizmem analizy ich zachowań ekonomicznych.

Demokracja jako przeszkoda

Komentarze Lagarde wywołały falę krytyki ze strony polityków, organizacji obywatelskich i ekspertów ds. prawa cyfrowego. Sugerowanie, że nadzór demokratyczny jest problemem, podważa fundamenty europejskiego systemu wartości. W opinii wielu komentatorów wypowiedź prezes EBC ujawnia niebezpieczną tendencję do traktowania procesów ustawodawczych jako zbędnej formalności, a nie gwarancji równowagi władzy.

Lagarde nie po raz pierwszy dała do zrozumienia, że kluczowe decyzje monetarne powinny być podejmowane szybko, z pominięciem politycznych procedur. Jej słowa o „zbyt uciążliwej demokracji” pokazują napięcia pomiędzy tempem technologicznego postępu a zasadami jawności i odpowiedzialności publicznej.

Coraz mniej miejsca na debatę

W miarę jak projekt cyfrowego euro przesuwa się w stronę realizacji, przestrzeń do otwartej dyskusji staje się coraz węższa. Słowa Lagarde sugerują, że wynik jest przesądzony niezależnie od opinii ustawodawców i obywateli. Dla wielu obserwatorów to dowód, że europejskie instytucje finansowe zaczynają traktować demokratyczny sprzeciw jako formalny kłopot, a nie jako sygnał do refleksji.

Cyfrowe euro, przedstawiane jako symbol nowoczesności, coraz częściej postrzegane jest jako test dla kondycji europejskiej demokracji. Im bardziej projekt staje się nieuchronny, tym głośniej brzmią pytania o to, kto faktycznie będzie kontrolował przyszłość pieniądza w Europie – obywatele czy technokraci.