” Postępy urologii”. Tekst głównie dla panów z przerośniętą prostatą oraz urologów.
Mirosław Dakowski, sierpień 2025
Każdy dział nauki ma, miewa, postępy. O nich trzeba fachowców informować. Ze zdziwieniem, bólem i zgorszeniem zauważyłem, że tego w urologii, a zapewne i całej medycynie, brak. W każdym razie w Polsce.
Incipiam. Tu tylko przykład.
Ogromna część Starszych Panów miewa kłopoty z sikaniem. Bo prostata z wiekiem się głupio rozrasta i blokuje pęcherz i jego ujście.
W sporym procencie przypadku urolodzy podejrzewają jako przyczynę- raka. Test PSA nie jest jednak rozstrzygający, wbrew popularnym wierzeniom. Dalsze testy, w tym radioaktywnym technetem, mówią, czy są przerzuty do kości. Jeśli są, to podobno bardzo bolesne, ale leczą to.
Tymczasem samo zatkanie pęcherza, na przykład w trakcie blokujących się poszukiwań raka może spowodować wielomiesięczne kłopoty z cewnikami, z różnymi zapaleniami pęcherza spowodowanymi przez obce ciała. Ta sytuacja często skutkuje niespodziewanymi zatykaniami cewnika, jakimi śluzami czy piaskiem i co gorsze skutkuje leczącym to podobno – nadmiarem pigułek i ich skutkami ubocznymi. Każą połykać ogromne ilości różnych piguł, które i tak nie pomagają, a są coraz droższe. W ciągy 10-lecia piguły podrożały ok 3-5 razy, zauważyliście to?? Oczywiście teraz są „neo-”.
Bywają wtedy bóle, o których można pisać, że są potworne – i wg. większości lekarzy są nieuleczalne. Byłem na wizytach u wielu urologów, u bardzo znanego dobrego doktora, kandydata do profesury [pacjentkom każe się tytułować „profesorem”, tak na zapas…], którego błagałem o szukanie, znalezienie przyczyny tych wielomiesięcznych boleści. Tymczasem przepisał mi – brać więcej pastylek anty- bólowych i – jeśli nie pomogą – plastry narkotyczne [—]. Czy taki lekarz zrobił to z lenistwa, czy braku, przecież o uczonego, zainteresowania przyczyną? Domowymi, babskimi sposobami zmniejszono mi, po miesiącach, te bóle dziesięciokrotnie.
Poza naszym leczącym mnie ciągle miłym urologiem, byłem jeszcze u czterech czy pięciu lekarzy. Nikt z nich nie zlecił mi wycięcia nadmiaru prostaty. Dopiero po wielu miesiącach strasznych dni i nocy, a szczególnie weekendów [bo to wtedy najczęściej cewnik się zatyka, a nie ma kto wymienić] pewien starszy urolog sklął mnie po wojskowemu i nakazał natychmiast” wyciąć dziurę ” w prostacie.
Ale… zlecił szukać tych możliwości w Piasecznie i okolicach, bo tam robili to jego koledzy sprzed lat. Tą metodą jest TURP – jakieś Elektro – WYCINANIE części gruczołu przez pisiaka! Podobno skuteczne. Ale piszą w internecie, że jest sporo powikłań i długa rekonwalescencja. Ale, jako że metoda jest starawa, więc uznana [opłacana] przez NFZ, z czego wynika, że kolejki są bardzo długie. A tu człowiek wyje z bólu dni i noce.
Tymczasem istnieje już możliwości szybkiego, bezbolesnego zabiegu przy pomocy laserów. Chyba wprowadzają tę energię do pęcherza przy pomocy światłowodu, bo samo pudło lasera stoi obok stołu operacyjnego.
Te metody to HOLEP I THULEP, [zainteresowani mogą sobie wygooglać] to laser holmowy albo thulowy]. Wieczorem umówionego dnia przychodzisz do szpitala, kładą cię i coś mierzą, sprawdzają, następnego dnia biorą na stół [ ten z laserem]. Po wybudzeniu nic nie boli, tylko wypłukują z pęcherza resztki krwawych farfocli. Następnego ranka wypisują do domu! Bez cewnika!!
Oczywiście NFZ nie ma na takie operacje czy zabiegi pieniędzy. Zapewne musi budować bardziej okazałe pałace NFZ u, a również rozbudowywać kadrę informatyczną i biurokratyczną. Już ledwo wspomnę o możliwości niezbednych kurso-konferencji dla władz wysokich, gdzieś w Tajlandii czy na Karaibach.
Natomiast, ponieważ zabieg jest płatny, to jest wykonywany szybko i profesjonalnie. Ale, jeśli prostata ma do 100 ml, to płacisz 10 000 a jeśli większa, to 13,5 tysiąca.
Zadziwiające jest, że nikt z urologów [znanych mi..] o tym nie mówi, a większość zapewne nie wie. Ale nawet dobry urolog pracujący, jak się potem okazało w sąsiednim chyba pokoju od tego doktora od laserów – pytany o możliwości wycięcia niepotrzebnej części prostaty – nic nie wie. A do tych metod stanowczo zniechęca.
Nie wiem co go – i podobnych – tak odrzuca? Zazdrość??
To samo pytanie dotyczy kolegów onkologów, razem nawet z tymi od lasera pracujących.
Dlatego opisują te przygody i metody tutaj, marząc o konieczności dostępnych dla wszystkich lekarzy, z tych okolic medycyny „Postępów urologii “.
Urologów podobno jest w Polsce ponad 700.
„Szkolenie urologów w Polsce to poziom światowy”, piszą władze POLSKIEGO TOWARZYSTWA UROLOGICZNEGO. No to szkolić! Przecież każdy z nich ma maila i powinien nowe sposoby leczenia znać, stosować. Na mój mail do nich o tym nie odpisali . Może też rejs na Adriatyku?
Przy okazji „drobiazg “: Wyjmowanie cewnika jest niemiłe, trzeba tłumić odruch krzyku. Tymczasem raz przyszła pielęgniarka, powiedziała „wyjmę panu cewnik, proszę nabrać dużo powietrza i odwrócić głowę “. W trakcie tego nabierania usłyszałem „już”. Nic nie czułem!!
Ona też jakoś powinna móc ten sposób rozpowszechnić, tyle tysięcy pacjentów się skręca przy takich czynnościach. Ponieważ [ na razie??] nie ma ” Postępów urologii”, i ten drobiazg tutaj dodaję.
Przekażcie, proszę, tę notkę cierpiący pacjentom i leczącym ich urologom.